Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II UK 558/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 września 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Myszka (przewodniczący)
SSN Halina Kiryło (sprawozdawca)
SSA Piotr Prusinowski
w sprawie z wniosku P. K.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w P.
o rentę z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 23 września 2014 r.,
skargi kasacyjnej wnioskodawcy od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 5 czerwca 2013 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 5
czerwca 2013 r. oddalił apelację ubezpieczonego P. K. od wyroku Sądu
Okręgowego w P. z dnia 21 września 2012 r., oddalającego jego odwołanie od
decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w P. Inspektoratu w Ś. z 20
2
października 2008 r., odmawiającej ubezpieczonemu prawa do renty z tytułu
niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 28 czerwca 2001 r.
Sąd drugiej instancji podzielił i przyjął za własne ustalenia Sądu Okręgowego,
z których wynika, że P. K. był zatrudniony w P. Sp. z o.o. z siedzibą w P. w okresie
od 1 września 1999 r. do 30 czerwca 2001 r., na stanowisku maszynisty
offsetowego przy obsłudze maszyny czterokolorowej, w pełnym wymiarze czasu
pracy. Łączący strony stosunek pracy ustał w wyniku jego rozwiązania przez zakład
pracy na podstawie art. 7a ust. 1 ustawy z 28 grudnia 1989 roku o szczególnych
zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących
zakładu pracy (jednolity tekst: Dz. U. z 2002 r. Nr 112, poz. 980 ze zm.). Sąd
Rejonowy w P. postanowieniem z 24 maja 2001 r. ogłosił upadłość P. Sp. z o.o. w
P. oraz ustanowił syndyka w osobie J. G., a następnie postanowieniem z 31
grudnia 2002 r. umorzył postępowanie upadłościowe.
Odwołujący się zatrudniony był w spółce w systemie dwuzmianowym, po 12
godzin dziennie, przy czym począwszy od 2000 r. pracował od godziny 18.00 do
6.00, w razie potrzeby także w soboty i niedziele. Jego praca polegała na druku i
obsłudze poligraficznej maszyny offsetowej (drukarka offsetowa czterokolorowa);
wykonywał też zadania operatora nadzorującego jakość druku. W ramach swoich
obowiązków kilkakrotnie przewoził ryzę papieru (w ciągu dnia było to kilka ton
papieru), ręcznie nakładał papier do maszyny, zakładał formę - matrycę do druku,
wydrukowywał odbitki dla sprawdzenia zgodności z powierzonym oryginałem,
uruchamiał maszynę, wyjmował z maszyny zadrukowany stos, uzupełniał farbę i
płyn nawilżający, przemywał układ z pyłu wciskając się między agregaty maszyn, i
ponownie nakładał papier. Warunki pracy w drukarni były bardzo trudne:
pomieszczenie było prowizoryczne, wielkości garażu, niskie, pozbawione wentylacji,
a maszyna drukująca bardzo hałasowała.
U odwołującego się występowały od kilku lat dolegliwości przejawiające się
bólami uciskowymi za mostkiem, zarówno w czasie wysiłku jak i w spoczynku.
Dolegliwości te nasiliły się w ciągu ostatniego tygodnia przed 28 czerwca 2001 r.
Tego dnia, około godziny 4.00-5.00 rano, w trakcie obsługi maszyny poligraficznej,
w momencie nakładania papieru, odwołujący się poczuł silny ból w klatce piersiowej,
któremu towarzyszyło drętwienie rąk, trudności z oddychaniem, zimny pot, zawroty
3
głowy, po których nastąpiła utrata przytomności. Podczas zdarzenia w zakładzie nie
było innych osób - odwołujący się pracował na nocnej zmianie sam, przy otwartych
drzwiach. Pomocy udzielił mu przypadkowy mężczyzna, który parkował samochód
w pobliżu miejsca zdarzenia i dostrzegł, że poszkodowany zasłabł i osunął się na
podłogę hali. Mężczyzna ten podał mu krople, po których odwołujący poczuł się
lepiej i wstał. Nie wezwano pogotowia. Około godziny 6.00 rano do zakładu pracy
przyszedł zmiennik odwołującego się, któremu ten zrelacjonował przebieg
zdarzenia, po czym udał się do lekarza rodzinnego w Ś. Stamtąd, po wykonaniu
badania EKG, skierowano go do szpitala. Odwołujący się został przyjęty na Oddział
Wewnętrzny Szpitala w Ś. z rozpoznaniem wstępnym dusznicy bolesnej i
nadciśnienia tętniczego. W udzielonym lekarzowi wywiadzie chorobowym
odwołujący się nie wspominał, że jego dolegliwości są w jakikolwiek sposób
związane z pracą. W trakcie trwającej do 3 lipca 2001 r. hospitalizacji rozpoznano u
pacjenta dusznicę bolesną stabilną, nadciśnienie tętnicze, przewlekły nikotynizm,
hypercholesterolemię i otyłość. W okresie od 12 do 21 września 2001 r. odwołujący
się przebywał w Szpitalu Rehabilitacyjno - Kardiologicznym w K. koło O. W
wywiadzie odnotowano wówczas obecność bólów zamostkowych o charakterze
kłucia przy wysiłku i emocji oraz bóle nocne od około 2 lat. W koronarografii
stwierdzono rozległą miażdżycę tętnic wieńcowych w dwóch dużych naczyniach
wieńcowych, a w echokardiografii - akinetyczny tętniak środkowego i
koniuszkowego segmentu ściany przedniej oraz akinezę podstawnego, środkowego
segmentu ściany dolnej i przyległych segmentów ściany tylnej przy EF 60/o i Vd
120. W EKG nie ujawniono blizny po zawale serca. Ostatecznie rozpoznano u
pacjenta: chorobę niedokrwienną serca pod postacią dusznicy bolesnej II CCS,
nadciśnienie tętnicze i hypercholesterolemię.
Sąd Okręgowy w P. wyrokiem z dnia 6 października 2009 r. oddalił
powództwo P. K. przeciwko P. Sp. z o.o. o ustalenie i odszkodowanie z tytułu
wypadku przy pracy. Swoje rozstrzygnięcie Sąd ten oparł zasadniczo na opinii
wydanej przez biegłego lekarza kardiologa - dr n. med. T. K., który rozpoznał u
powoda chorobę niedokrwienną serca - chorobę wielonaczyniową, stan po
nieskutecznej próbie rekanalizacji amputowanej gałęzi międzykomorowej przedniej,
prawdopodobne przebycie zawału (zawałów) serca w przeszłości (przed czerwcem
4
2001 r.) oraz nadciśnienie tętnicze i zaburzenia gospodarki tłuszczowej w trakcie
leczenia. W dostępnej dokumentacji medycznej biegły nie znalazł pełnych
dowodów na przebycie przez poszkodowanego zawału serca w dniu 28 czerwca
2001 r. Przebycie zawału serca w przeszłości uznał jednak za możliwe i
prawdopodobne (koronarografia, echokardiografia). Po zdarzeniu z 28 czerwca
2001 r. powód był hospitalizowany i w wyniku obserwacji szpitalnej nie
potwierdzono zawału serca. Obecność objawów przewlekłej niewydolności
wieńcowej skłoniła do dalszego postępowania diagnostycznego, w wyniku którego
wykazano u badanego obecność ciężkiej miażdżycy tętnic wieńcowych. Biegły
kardiolog stwierdził ostatecznie, że przyczyną zdarzenia z 28 czerwca 2001 r. była
wyłącznie samoistna choroba powoda - ciężka miażdżyca tętnic wieńcowych. W
ocenie biegłego, proces chorobowy przebiegał u P. K. prawdopodobnie od lat, co
znajduje potwierdzenie w dostępnych w historii choroby zapisach wywiadów
chorobowych. Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 27 maja 2010 r., sygn. akt […],
oddalił apelację powoda od orzeczenia pierwszoinstancyjnego, a Sąd Najwyższy
postanowieniem z dnia 11 lutego 2011 r., sygn. akt II PK 263/10, odmówił przyjęcia
do rozpoznania skargi kasacyjnej powoda od powyższego wyroku.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wykonując wyrok Sądu Apelacyjnego z
dnia 28 marca 2007 r., sygn. akt […], decyzją z 18 maja 2007 r. przyznał
odwołującemu się rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy od 1 sierpnia 2004
r. do 31 grudnia 2006 r. Od powyższej decyzji P. K. odwołał się. Sąd Okręgowy w P.
postanowieniem z dnia 11 września 2008 r. umorzył postępowanie i orzekł o
kosztach zastępstwa procesowego. Jednocześnie Sąd przekazał organowi
rentowemu do rozpoznania zawarty w protokole rozprawy wniosek odwołującego
się o przyznanie prawa do renty wypadkowej. Zakład Ubezpieczeń Społecznych
Oddział w P. decyzją z 23 lipca 2008 r. odmówił P. K. przywrócenia prawa do renty
z tytułu niezdolności do pracy. Sąd Okręgowy w P. prawomocnym wyrokiem z dnia
18 marca 2009 r. zmienił tę decyzję i przyznał odwołującemu się prawo do renty z
tytułu całkowitej niezdolności do pracy na okres od 1 czerwca 2007 r. do 30
kwietnia 2010 r. Prawo do tegoż świadczenia zostało następnie przyznane
wnioskodawcy na dalszy okres do 30 czerwca 2014 r.
5
Biegły kardiolog dr nauk med. – J. B. w opinii wydanej w przedmiotowej
sprawie rozpoznał u odwołującego się kardiomiopatię niedokrwienną - zawał serca
w 2001 r., a obecnie dławicę stabilną. Po przeanalizowaniu kompletu dokumentacji
z leczenia i przebiegu hospitalizacji w Szpitalu SP ZOZ w Ś. autor opinii ostatecznie
wykluczył przebycie przez P. K. zawału serca w dniu 28 czerwca 2001 r. Biegły
stwierdził, że zapoczątkowana krytycznego dnia hospitalizacja nastąpiła w
przebiegu samoistnej choroby serca i nie miała żadnego związku z podawanymi
przez odwołującego się obciążeniami pracowniczymi.
Analizując roszczenia rentowe odwołującego się w kontekście unormowań
art. 2 pkt 13, art. 3 ust. 1, art. 6 ust. 1 pkt 6 i art. 22 ust. 1 oraz art. 16 ust. 2 a także
17 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu
wypadków przy pracy i chorób zawodowych oraz art. 12, art. 13 oraz art. 59 ust. 1
ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych (jednolity tekst: Dz. U. z 2013 r., poz. 1440 ze zm.), Sądy obydwu
instancji uznały, że w pierwszej kolejności należało odpowiedzieć na pytanie, czy
odwołujący się w dniu zdarzenia przeszedł zawał serca. Sąd Apelacyjny zauważył,
że zawał serca jest na ogół wynikiem rozwoju samoistnych schorzeń
kardiologicznych, które często mają postać utajonego lub lekceważonego
przebiegu symptomów chorobowych. Kwalifikacja zawału serca jako wypadku przy
pracy wymaga zatem wykazania, że przyczyna zewnętrzna tego zdarzenia
pozostawała w niebudzącym wątpliwości związku z wykonywaniem obowiązków
pracowniczych. Taki związek występuje tylko w jednoznacznie potwierdzonych
przypadkach gwałtownego i oczywiście nadmiernego wysiłku fizycznego, bądź
wystąpienia głębokiego stresu psychicznego, związanego z szeroko rozumianymi
warunkami wykonywania pracy zawodowej. Tego rodzaju ocena, zdaniem Sądu
drugiej instancji, nie była w relacjach niniejszej sprawy konieczna wobec
niebudzącego wątpliwości ustalenia, że odwołujący się w dniu 28 czerwca 2001 r.
nie doznał urazu w postaci zawału serca. Zgromadzony materiał dowodowy nie
upoważnia do przyjęcia, iż krytycznego dnia na apelującego nagle zadział czynnik
zewnętrzny pochodzący ze środowiska pracy. Odwołujący się wykonywał te same
czynności co zwykle i w takim samym wymiarze czasu. Po stronie warunków pracy
brak więc było czynników, które spowodowały jego zasłabnięcie.
6
Powyższy wyrok został zaskarżony skargą kasacyjną odwołującego się.
Skargę oparto na podstawie naruszenia przepisów prawa materialnego - art. 3
ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu
wypadków przy pracy i chorób zawodowych, przez jego błędną wykładnię i
niewłaściwe zastosowanie oraz niedostateczne wyjaśnienie stanu faktycznego
sprawy skutkujące przyjęciem, że zdarzenie z dnia 28 czerwca 2001 r. nie
stanowiło wypadku przy pracy; a także na podstawie naruszenia przepisów
postępowania - art. 378 § 1 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c., przez niepełne
rozpoznanie apelacji P. K., skierowanej przeciwko całości orzeczenia, w
szczególności niedokonanie samodzielnej oceny jurydycznej dochodzonego
żądania, niepełne odniesienie się do zarzutów skarżącego (wyrażonych w treści
apelacji) w zakresie ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji, niedokonanie
własnych ustaleń przez Sąd drugiej instancji oraz niewskazanie w sposób
kompletny w uzasadnieniu wyroku motywów rozstrzygnięcia. Skarżący wniósł o
uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania; w przypadku nieuwzględniania skargi
wniósł o nieobciążanie go kosztami postępowania kasacyjnego i zasądzenie od
Skarbu Państwa na rzecz pełnomocnika wyznaczonego z urzędu w postępowaniu
kasacyjnym kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej wskazano, że Sąd drugiej instancji nie
dokonał samodzielnie jurydycznej oceny dochodzonego roszczenia. Sąd ten
błędnie założył, że wypadkiem przy pracy, jakiemu uległ skarżący, mógł być zawał
serca i skoncentrował się na ustaleniu tego faktu. Niewątpliwie przy wykonywaniu
pracy w dniu zdarzenia zaszła nadzwyczajna dla pracownika sytuacja, wytworzona
obiektywnymi okolicznościami od niego niezależnymi (wysoka temperatura, stres,
konieczność podnoszenia ciężkich ryz papieru, słaba wentylacja, brak świeżego
powietrza), dlatego też analizowany stan faktyczny wypełnia znamiona zewnętrznej
przyczyny wypadku, a samo zdarzenie miało cechy wypadku niezależnie od tego,
czy było zawałem, czy zdarzeniem innego typu. Sąd pierwszej instancji ustalił
wszak, że warunki pracy skarżącego były ciężkie, uchybiające obowiązującym
standardom. Bezsprzecznie praca w nieprzystosowanym do tego pomieszczeniu
mogła spowodować - jako przyczyna zewnętrzna - zawał serca lub nagły atak
7
choroby niedokrwiennej. Gdyby nie ekspozycja na działające w środowisku pracy
czynniki zewnętrze, nie doszłoby to powstania tak nagłego i długotrwałego urazu w
przebiegu schorzeń, na jakie cierpi odwołujący się. Sąd drugiej instancji
rozpoznając sprawę nie dokonał prawidłowej subsumcji ustalonego stanu
faktycznego pod odpowiednią normę prawną, co warunkuje zasadność
postawionego zarzutu naruszenia prawa materialnego. Przepis art. 3 ust. 1 ustawy
o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych
definiuje szeroko wypadek przy pracy wskazując, że jest to nagłe zdarzenie,
wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w
związku z pracą. Skarżący po zasłabnięciu w dniu 28 czerwca 2001 r. nigdy nie
powrócił do pracy. Przez długi czas był tak osłabiony, że nie mógł wykonywać
nawet najprostszych czynności związanych z codziennym funkcjonowaniem. Skoro
zaś zdarzenie nastąpiło w pracy, miało charakter gwałtowny i wyjątkowy w życiu
skarżącego (któremu podobna sytuacja nie zdarzyła się nigdy wcześniej), a nadto
spowodowało długotrwały uraz, niewystępujący wcześniej u poszkodowanego, to
należy uznać je za wypadek przy pracy, bez względu na kwalifikację zdarzenia
dokonaną pod kątem medycznym (zawał lub zdarzenie o innym charakterze).
Sąd Apelacyjny uznał zarzuty podnoszone przez odwołującego się za
pozamerytoryczne i nie rozpoznał ich w sposób rzetelny. Zarzuty te były jednak
zasadne, pomimo że nie zostały prawidłowo opisane i wyodrębnione w apelacji.
Skarżący słusznie bowiem wskazał na budzące wątpliwość ustalenia faktyczne
Sądu pierwszej instancji. Sąd ten ustalił, pomimo braku zapisu z EKG z daty
zdarzenia, że w dniu 28 czerwca 2001 r. nie wystąpił u skarżącego zawał serca, ale
prawdopodobnie wystąpił wcześniej, na początku 2001 r. Ustalenie takie jest
sprzeczne z zasadami logiki, które nakazują przyjąć, że skoro u odwołującego się
wystąpił kiedykolwiek zawał, to właśnie w dniu zasłabnięcia, tym bardziej iż
zasłabnięcie wiązało się z utratą przytomności i długofalowym urazem. Trudno
bowiem logicznie rozumując przyjąć, że zwykłe zasłabnięcie spowodowało
niemożność dalszej pracy, a zawał nastąpił (niemal bezobjawowo) w bliżej
nieoznaczonym okresie wcześniejszym, w którym skarżący stale i ciężko pracował,
nie zgłaszając żadnych poważniejszych dolegliwości poza okresowymi bólami w
klatce piersiowej. Sąd Apelacyjny powołał się w tym zakresie na ustalenia Sądu
8
pierwszej instancji, nie rozstrzygając powołanych wyżej kwestii i nie czyniąc w tym
zakresie własnych ustaleń, co stanowi naruszenie przepisów postępowania, mające
istotny wpływ na wynik sprawy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna zasługuje na uwzględnienie, albowiem uzasadnione są
zarzuty podnoszone w ramach obydwu podstaw kasacyjnych.
Na wstępie rozważań należy podkreślić, że z mocy art. 39813
§ 1 k.p.c. Sąd
Najwyższy rozpoznaje skargę kasacyjną w granicach zaskarżenia oraz w granicach
podstaw; w granicach zaskarżenia bierze jednak pod rozwagę nieważność
postępowania. Zgodnie z art. 3983
§ 1 k.p.c. skargę kasacyjną można oprzeć na
podstawie naruszenia prawa materialnego lub podstawie naruszenia przepisów
postępowania. Obie podstawy kasacyjne pozostają ze sobą w związku
funkcjonalnym. W świetle art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 382
k.p.c. nie jest bowiem możliwe prawidłowe zastosowanie prawa materialnego bez
zgodnego z prawem procesowym ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia
(por. między innymi wyrok Sądu Najwyższego z 11 kwietnia 2006 r., I PK 164/05,
Monitor Prawa Pracy 2006 nr 10, s. 541). I odwrotnie - zarzuty naruszenia
przepisów postępowania mają znaczenie, jeżeli uchybienia mogły mieć istotny
wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.), zatem wpierw decyduje
prawidłowo rozumiane prawo materialne, które określa przesłanki dochodzonego
świadczenia, a te wyznaczają, jakie ustalenia stanu faktycznego są konieczne i
mają znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu (art. 227 k.p.c.). Zarzuty podstawy
procesowej nie mogą być dowolne, lecz muszą pozostawać w związku z normą
prawa materialnego, od której zależy wynik sprawy. Poza tym nie powinny pomijać
ograniczenia z art. 3983
§ 3 k.p.c., w myśl którego podstawę skargi kasacyjnej nie
mogą stanowić zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów. W
postępowaniu kasacyjnym zachodzi też związanie ustaleniami faktycznymi
stanowiącymi podstawę zaskarżonego orzeczenia (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
Przechodząc do kasacyjnych zarzutów naruszenia przepisów postępowania
przy ferowaniu zaskarżonego wyroku warto zauważyć, że w procesie cywilnym
9
obowiązuje system tzw. apelacji pełnej, w którym postępowanie apelacyjne jest
dalszym stadium postępowania przed sądem pierwszej instancji, a sąd apelacyjny
ma prawo i często obowiązek ponownego badania sprawy, przeprowadzania w
niezbędnym zakresie postępowania dowodowego oraz orzekania na podstawie
materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji i w postępowaniu
apelacyjny. Postępowanie apelacyjne jest zatem kontynuacją postępowania
merytorycznego. Sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, a
nie apelację. Użyte w art. 378 § 1 k.p.c. sformułowanie, iż sąd drugiej instancji
rozpoznaje sprawę "w granicach apelacji" oznacza w szczególności, że sąd
odwoławczy dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając
dowody albo poprzestając na materiale zebranym w pierwszej instancji (art. 381 i
382 k.p.c.) i kontroluje prawidłowość postępowania przed sądem pierwszej instancji
(por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31
stycznia 2008 r., zasada prawna, III CZP 49/07, OSNC 2008 nr 6, poz. 55; Monitor
Prawniczy 2008 nr 22, s. 37, z uwagami M. Kowalczuk; Palestra 2009 nr 1, s. 270,
z glosą G. Rząsy i A. Urbańskiego). Z uwagi na merytoryczny charakter
postępowania apelacyjnego, obowiązkiem sądu drugiej instancji nie może być
poprzestanie na ustosunkowaniu się do zarzutów skarżącego, lecz musi nim być -
niezależnie od treści zarzutów - dokonanie ponownych, własnych ustaleń
faktycznych, a następnie poddanie ich ocenie pod kątem prawa materialnego.
Obowiązek dokonywania ustaleń faktycznych w postępowaniu odwoławczym
istnieje więc niezależnie od tego, czy wnoszący apelację podniósł zarzut dokonania
wadliwych ustaleń faktycznych lub ich braku. Jednocześnie obowiązkiem sądu
drugiej instancji jest zastosowanie właściwych przepisów prawa materialnego
niezależnie od stanowiska stron prezentowanego w toku postępowania oraz
zarzutów apelacyjnych. Sąd drugiej instancji powinien dokonać wyczerpującej
oceny ustalonego stanu faktycznego z punktu widzenia obowiązującego prawa
materialnego i zdać z tej oceny relację w uzasadnieniu swojego wyroku (art. 328 §
2 in fine k.p.c.).
W przedmiotowej sprawie Sąd Apelacyjny nie dopełnił wymagań stawianych
mu w powołanych wyżej przepisach. Dokonując nieprawidłowej wykładni prawa
materialnego i wychodząc z błędnych przesłanek w zakresie jednego z kryteriów
10
kwalifikacyjnych wypadku przy pracy, Sąd ten nie poczynił pełnych i stanowczych
ustaleń niezbędnych dla właściwej subsumcji przepisów mających zastosowanie w
rozstrzygnięciu sporu.
Analizę prawidłowości orzeczenia drugoinstancyjnego rozpocząć wypada
pod przypomnienia, że niniejsza sprawa sądowa została zainicjowana odwołaniem
ubezpieczonego P. K. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w P.
Inspektoratu w Ś. z 20 października 2008 r., odmawiającej wnioskodawcy prawa do
renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej zdarzeniem, jakiemu uległ on w
czasie pracy w P. Sp. z o.o. z siedzibą w P. w dniu 28 czerwca 2001 r. Zasadnicze
znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu mała zatem możliwość zakwalifikowania tegoż
zdarzenia jako wypadku przy pracy. Dopiero bowiem pozytywne dla odwołującego
się rozstrzygnięcie tej kwestii czyniło aktualnymi rozważania na temat zdrowotnych
skutków przebytego wypadku dla zdolności ubezpieczonego do pracy zarobkowej.
Rację ma skarżący zarzucając Sądowi Apelacyjnemu naruszenie prawa
materialnego przy ferowaniu zaskarżonego wyroku. Przede wszystkim uszło
uwadze Sądów obydwu instancji, że do zdarzenia doszło przed wejściem w życie
ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu
wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 2009 r. Nr 167,
poz. 1322 ze zm., dalej jako ustawa wypadkowa z 2002 r.). Tymczasem zgodnie z
art. 49a ust. 1 i 2 tego aktu, przepisy ustawy stosuje się do spraw o świadczenia z
tytułu wypadków przy pracy, które nastąpiły począwszy od dnia 1 stycznia 2003 r.,
natomiast do spraw o świadczenia z tytułu wypadków, które nastąpiły przed tą datą,
stosuje się przepisy obowiązujące w dniu, w którym nastąpił wypadek.
Przedmiotowe zdarzenie nastąpiło zaś w czasie obowiązywania ustawy z dnia 12
czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób
zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm., dalej jako
ustawa wypadkowa z 1975 r.). Okoliczność ta jest istotna o tyle, że zamieszczone
w art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej z 1975 r. oraz art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej z
2002 r. definicje wypadku przy pracy nie są tożsame. Do wynikającego z
pierwszego z powołanych przepisów katalogu kryteriów kwalifikacyjnych wypadku
przy pracy (tj. nagłości zdarzenia, jego przyczyny zewnętrznej oraz związku
11
zdarzenia z pracą), w aktualnej definicji tego pojęcia dodano kolejną przesłankę –
śmierć lub uraz jako skutek zdarzenia wypadkowego.
W projekcie ustawy wypadkowej z 2002 r. wskazano na zasadniczą zmianę
w stosunku do dotychczasowych unormowań w zakresie definicji wypadku pracy.
Nowością miało być określenie w tej definicji, że zdarzeniem uważanym za
wypadek pracy jest tylko takie zdarzenie, które powoduje uraz lub śmierć
pracownika, co eliminuje tzw. wypadki bezurazowe, niewywołujące żadnych
negatywnych skutków w stanie zdrowia osoby ubezpieczonej, a tym samym
niedające jej prawa do świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego (Druk Sejmowy
Nr 586, Sejm IV kadencji). W rzeczywistości wprowadzenie do ustawowej definicji
wypadku przy pracy elementu szkody na osobie tylko formalnie jest nowym
elementem wzbogacającym definicję wypadku przy pracy. Faktycznie bowiem
szkoda na osobie pracownika od dawna uznawana była powszechnie przez
piśmiennictwo prawnicze i orzecznictwo sądowe za konieczny element wypadku
przy pracy, bez którego dane zdarzenie, jakie nastąpiło podczas lub w związku z
pracą, nie mogło być uznane za wypadek przy pracy. Uzupełnienie definicji
wypadku przy pracy o wyrażenie „powodujące uraz lub śmierć” usunęło jednak
niejasność w kwestii skutków zdarzenia, które są cechą wypadku przy pracy i
dalszych skutków jako przesłanek świadczeń wypadkowych. Pierwsze można
określić jako skutki organiczne, dotykające organizmu człowieka, drugie zaś jako
skutki socjalne (objęte ryzykiem socjalnym), odpowiadające pojęciu szkody, która
wymaga kompensacji za pomocą świadczeń wypadkowych. Tak więc uraz jest
skutkiem organicznym zdarzenia, a uszczerbek na zdrowiu oraz utrata zdolności do
pracy są jego skutkami socjalnymi i przesłankami prawa do jednorazowego
odszkodowania i renty. Śmierć, zależnie od kontekstu, może być jednym i drugim.
Uraz został zdefiniowany w art. 2 pkt 13 ustawy wypadkowej z 2002 r. jako
uszkodzenie tkanek ciała lub narządów człowieka wskutek działania czynnika
zewnętrznego. Racjonalne wydaje się stanowisko doktryny, że mimo nadania
nowego brzmienia definicji wypadku przy pracy przez połączenie jej z definicją
urazu, nie było intencją ustawodawcy wyłączenie z zakresu wypadków przy pracy
zdarzeń, których skutkiem są jedynie zmiany czynnościowe, a nie zmiany
anatomiczne w stanie zdrowia pracownika. Uszkodzenie tkanek ciała lub narządów
12
człowieka w pojęciu urazu należy rozumieć szeroko, a więc jako wszelkie zmiany w
organizmie – nie tylko te o charakterze anatomicznym, ale także te, które wywołały
zaburzenia czynnościowe organizmu, w tym zaburzenia psychiczne. Takie
stanowisko pozwala wyróżnić uraz fizyczny i psychiczny. Uzasadnieniem takiego
poglądu jest wykładnia funkcjonalna definicji urazu, który powinien obejmować
wszelkie zmiany w stanie zdrowia wywołujące upośledzenie czynności organizmu i
powstałe w związku z pracą. W rozważaniach nad definicją urazu należy także
odnieść się do pojęcia ciężkiego wypadku przy pracy. Zgodnie z art. 3 ust. 5 ustawy
wypadkowej, ciężki wypadek przy pracy to taki, w wyniku którego nastąpiło ciężkie
uszkodzenie ciała, np. utrata wzroku, słuchu, mowy, zdolności rozrodczej, lub inne
uszkodzenie ciała albo rozstrój zdrowia, naruszające podstawowe funkcje
organizmu, a także choroba nieuleczalna lub zagrażająca życiu, trwała choroba
psychiczna całkowita lub częściowa niezdolność do pracy w zawodzie albo trwałe,
istotne zeszpecenie lub zniekształcenie ciała. Z literalnej wykładni art. 3 ust. 5
ustawy wynika, że rozstrój zdrowia może być samodzielnym następstwem wypadku
przy pracy. Prowadzi to do wniosku, iż wywołanie przez czynnik zewnętrzny tylko
zaburzeń o charakterze czynnościowym, umożliwia kwalifikację takiego zdarzenia
jako ciężkiego wypadku przy pracy. Jest to także argument za tym, aby pojęciem
urazu obejmować nie tylko zmiany anatomiczne, ale i czynnościowe.
Powstaje pytanie, czy nadal aktualne są poglądy doktryny i judykatury na
temat możliwości uznawania za wypadki przy pracy sytuacji, gdy dochodzi tylko do
ujawnienia się już istniejących schorzeń. Oczywiście nie można mówić o urazie,
jeśli miałby on polegać jedynie na ujawnieniu się schorzenia samoistnego, bez
wpływu warunków pracy na powstanie lub przyspieszenie procesu chorobowego.
Sytuacje takie nigdy nie były uznawane za wypadki przy pracy. Natomiast dla
stwierdzenia wypadku przy pracy konieczne jest, by nagłe zdarzenie wywołane
przyczyną zewnętrzną i pozostające w związku z pracą w istotny sposób
przyspieszyło lub pogorszyło tego rodzaju stan chorobowy (wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 27 kwietnia 2006 r., II UK 152/05, niepublikowany i z dnia 9
czerwca 2009 r., II UK 318/08, Legalis). Wprowadzenie zatem do obecnej definicji
wypadku przy pracy przesłanki urazu nie oznacza zatem wykluczenia
zakwalifikowania istotnego pogorszenia stanu zdrowia jako wypadku przy pracy.
13
Jak zauważył Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 czerwca 2011 r.,
II PK 311/10 (M.P. Pr. 2011 nr 11, s. 605 – 607), słowo "uszkodzenie" w definicji
urazu nie ma jednego znaczenia (desygnatu) w języku polskim, nawet gdy odnosi
się do tkanki lub narządu ciała. Przecież uszkodzenie to również nadwyrężenie lub
naruszenie tkanki rozumiane jako pogorszenie stanu zdrowia pracownika.
Wykładnia gramatyczna (literalna) pojęcia "uraz" nie pozwala na zawężenie
znaczenia słowa "uszkodzenie" tylko do fizycznego (anatomicznego) zniszczenia
tkanki ciała. Uraz nie powinien być redukowany tylko do zmian anatomicznych, co
może sugerować słowo "uszkodzenie" (tkanki lub narządu), gdyż nie są wykluczone
zaburzenia lub zmiany czynnościowe u pracownika spowodowane wypadkiem przy
pracy, które nie będą polegały na zmianach anatomicznych (np. psychiczne). O ile
można się zgodzić, że odczuwany w trakcie zdarzenia ból nie stanowi urazu, gdyż
raczej uznawany jest za jego objaw, to inaczej jest w przypadku pogorszenia stanu
zdrowia, zwłaszcza zaostrzenia w istotnym stopniu dolegliwości samoistnej
istniejącej przed wypadkiem. Nie można więc traktować rozłącznie (albo/albo)
urazu i pogorszenia stanu zdrowia. Taki kierunek wykładni może spowodować, że
pracownicy dotknięci samoistną chorobą, nigdy nie będą mogli ustalić wypadku
przy pracy, jeżeli od razu nie ujawni się "uszkodzenie tkanki lub narządu ciała".
Tymczasem kierując się – jak się wydaje, gdyż w uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku brak jest wywodu na ten temat – zawężającą wykładnią
pojęcia urazu w definicji wypadku przy pracy zamieszczonej w art. 3 ust. 1 ustawy
wypadkowej z 2002 r. (niemającej zresztą zastosowania w niniejszej sprawie) i
zakładając, że przedmiotowy wypadek przy pracy mógł polegać tylko na zawale
mięśnia sercowego, a jednocześnie wykluczając wystąpienie u ubezpieczonego
owego zawału w dniu 28 czerwca 2001 r., Sąd Apelacyjny ostatecznie
zakwalifikował samo zdarzenie jako omdlenie w czasie wykonywania pracy,
odmawiając mu znamion wypadku przy pracy. Taka konstatacja pozostaje jednak w
sprzeczności z dalszymi ustaleniami Sądu, z których wynika, iż w dniu zdarzenia
nastąpiło u ubezpieczonego takie pogorszenie stanu zdrowia w przebiegu
samoistnej choroby serca, które implikowało konieczność dwukrotnej hospitalizacji
pacjenta i leczenia inwazyjnego, a długotrwała terapia nie przywróciła
poszkodowanemu zdrowia, zaś sam skarżący po tym incydencie z osoby
14
uznawanej dotychczas za w pełni zdolną do pracy stał się niezdolnym do
jakiegokolwiek zatrudnienia. Błędnie kwalifikując konsekwencje zdrowotne
zdarzenia i uznając sam incydent za bezskutkowy, Sąd drugiej instancji odstąpił od
dokonania szczegółowych ustaleń stanu faktycznego sprawy, potrzebnych dla
analizy przedmiotowego zdarzenia pod kątem spełnienia pozostałych przesłanek
definicji wypadku przy pracy, zawartej w art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej z 1975 r.
Niewątpliwie opisane zdarzenie pozostaje w normatywnym związku z pracą,
skoro doszło do niego w miejscu i czasie przeznaczonym na świadczenie pracy
oraz w trakcie realizacji przez poszkodowanego obowiązków pracowniczych.
Nie sposób też odmówić zdarzeniu cechy nagłości. W tej materii warto
zauważyć, że nagłość zdarzenia jest pojęciem normatywnym, które nie jest w
ustawie zdefiniowane i wymaga wykładni. Można zastawiać się, czy nagłość
zdarzenia oznacza cechę wypadku przy pracy, czy jest elementem definicji
wypadku przy pracy. Jeśli jest elementem definicji wypadku przy pracy, to mamy do
czynienia z elementem odrębnym od pozostałych. Nagłość zdarzenia jest zatem
czymś innym od pozostałych elementów, jak przyczyna zewnętrzna, związek z
pracą i uraz lub śmierć pracownika. Nie można więc odnosić nagłości do tych
pojedynczych elementów, gdyż przepis stanowi o nagłości zdarzenia a nie o
nagłości przyczyny zewnętrznej czy nagłości urazu. Ale wtedy powstaje pytanie,
czym jest owo zdarzenie jako odrębny od pozostałych element definicji wypadku.
Wydaje się, że legalna definicja wypadku przy pracy jest w tym zakresie myląca. W
rzeczywistości zdarzeniem wypadkowym jest właśnie ujawnienie się i zadziałanie
na organizm pracownika pochodzącej ze środowiska pracy przyczyny zewnętrznej,
które to zadziałanie wywołuje skutek określony w obecnej definicji wypadku przy
pracy jako uraz lub śmierć. Tak rozumiane zdarzenie powinno odznaczać się
nagłością. To właśnie nagłość odróżnia wypadek przy pracy, który z założenia
powinien mieć krótkotrwały przebieg, od wymagającego pewnego czasu
zachorowania, objętego ochroną ubezpieczeniową z tytułu chorób zawodowych lub
ochroną cywilnoprawną z tytułu niebędących chorobą zawodową ale
spowodowanych warunkami pracy schorzeń pracowniczych. Nagłość jest cechą
oddzielającą ryzyko wypadku przy pracy od ryzyka zachorowania na chorobę
zawodową lub na schorzenie pracownicze.
15
Wypada zastanowić się, jak rozumieć samą nagłość, a ściślej – czy ujmować
ją wyłącznie (lub głównie) w kategoriach czasowych, czy też możliwe jest inne jej
pojmowanie. W doktrynie prezentowany jest bowiem pogląd, zgodnie z którym
skoro wypadek przy pracy jest zdarzeniem losowym, takim jak choroba, kalectwo,
śmierć, to nagłość zdarzenie oznacza nagłość choroby, kalectwa, śmierci. Nagłość
ta, jako cecha zdarzenia boitycznego, może być rozpatrywana tylko w kategoriach
biologicznych, a więc oznaczać nadzwyczajność danego, nieoczekiwanego
zjawiska w konkretnym układzie. Postawienie warunku, by zdarzenie było
zdarzeniem nagłym, oznacza więc możliwość uznania za wypadek przy pracy tylko
tych szkód na osobie, które wystąpiły nagle, tzn. niespodziewanie, nieoczekiwanie,
co nie oznacza jednakże czasowego powiązania szkody z działaniem przyczyny
zewnętrznej, lecz jej nadzwyczajność w danym układzie. Skutek (w postaci choroby,
kalectwa lub śmierci) zadziałania na organizm ludzki przyczyny zewnętrznej nie
musi być zatem natychmiastowy, aby był nagły biologicznie. Może się ujawnić po
pewnym, nawet dłuższym upływie czasu od zadziałania przyczyny zewnętrznej.
W judykaturze nagłość zdarzenia wypadkowego ujmowana jest na ogół w
kategoriach czasowych. W tym zakresie istotną rolę odegrało orzeczenie Trybunału
Ubezpieczeń Społecznych z dnia 19 września 1958 r., TR III 149/58 (OSPiKA 1960
nr 3, poz. 63),w którym stwierdzono, że nie odbiera zdarzeniu cech nagłości
działanie przyczyny zewnętrznej przez okres nie dłuższy niż dniówka robocza
(a więc nie chodzi o dzień kalendarzowego czy dobę, lecz dniówkę roboczą jako
obowiązujący pracownika dobowy wymiar czasu pracy). Podobnie wypowiedział się
Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 25 marca 1963 r., II PU 27/63
(niepublikowanym), z dnia 30 czerwca 1998 r., II UKN 24/99 (OSNAPiUS 2000 nr
18, poz. 697); z dnia 28 stycznia 1998 r., II UKN 456/97 (OSNAPiUS 1999 nr 1,
poz. 33); z dnia 8 grudnia 1998 r., II UKN 349/98 (OSNAPiUS 2000 nr 2, poz. 78); z
dnia 18 marca 1999 r., II UKN 523/98 (OSNAPiUS 2000, nr 10, poz. 396). Warto
zauważyć, że w powołanych wyrokach Sąd Najwyższy odnosił cechę nagłości już
nie tylko do samego zadziałania przyczyny zewnętrznej, ale także do wystąpienia
jej skutku, sugerując konieczność zamknięcia się całego tak rozumianego
zdarzenia wypadkowego w jednym dniu pracy. Co zaś się tyczy okresu, w jakim
powinna zadziałać przyczyna zewnętrzna i ujawnić się jej skutek na osobie
16
pracownika, to przyjęcie ram czasowych jednej dniówki roboczej tłumaczy się tym,
że wypadek ma się zdarzyć w dniu pracy, a nie „zdarzać się” przez kilka dni. Tak
rozumiana nagłość wyznacza ściśle i obiektywnie okoliczności związane ze
zdarzeniem, charakteryzujące jego nastąpienie albo pozostawanie w związku z
pracą. Owe ramy czasowe nie są jednak rygorystycznie przestrzegane przez
judykaturę. W wyrokach dnia 3 listopada 1962 r., I CR 330/62 (OSNCP 1964 nr 3,
poz. 47); z dnia 1 lutego 1968 r., I PR 449/67 (OSNCP 1968 nr 12, poz. 216); z dnia
1 grudnia 2000 r., II UKN 107/00, OSNAPiUS 2002 nr 14, poz. 342) i z dnia 4
października 2006 r., II UK 40/06 (OSNP 2007 nr 19 – 20, poz. 291) Sąd Najwyższy
opowiedział się za uznaniem za wypadek przy pracy zawału mięśnia sercowego
jako skutku trwającego przez długi czas (a nie tylko w dniu zachorowania)
oddziaływania niekorzystnych dla pracownika warunków pracy. Zadziałanie
przyczyny zewnętrznej nie musi też mieć charakteru jednorazowego. Nie odbiera
zdarzeniu znamion wypadku przy pracy wielokrotność podobnych, niezwykłych i
nieprawidłowych sytuacji, nawet jeśli szkodliwy skutek był następstwem tylko jednej
z nich. Tak przyjął Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z dnia 5 kwietnia 1984 r., II PRN
2/84 (OSPiKA 1985 nr 4, poz. 71 z glosą aprobującą J. Logi). Stwierdzono w nim,
że pod rządem ustawy wypadkowej z 1975 r. przyczynę zewnętrzną wypadku przy
pracy stanowi oddziaływujący z zewnątrz na organizm pracownika czynnik, który w
normalnym przebiegu wydarzeń w konkretnej sytuacji faktycznej nie powinien był
wystąpić, a który jednak wystąpił i wywołał, lub w istotny sposób przyczynił się - w
warunkach art. 6 cyt. ustawy - do powstania uszczerbku na zdrowiu pracownika.
Wielokrotność podobnych, niezwykłych i nieprawidłowych sytuacji nie wyłącza
możliwości uznania jednej z nich za wyczerpującą znamiona wypadku przy pracy w
rozumieniu art. 6 ustawy wypadkowej z dnia 12 czerwca 1975 r., jeżeli w tej tylko
jednej sytuacji wystąpiły niekorzystne dla pracownika skutki oddziaływania - choćby
nawet identycznej - przyczyny zewnętrznej. W judykaturze dopuszcza się zatem
możliwość uznania za wypadek przy pracy zmian w narządzie wewnętrznym
pracownika, jako skutku przepracowania, przemęczenia, nawet jeśli to
przemęczenie wynika z trwającego dłuższy okres intensywnego wykonywania
pracy bez wypoczynku, z ewidentnym naruszeniem przepisów o czasie pracy
(wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 1962 r., I CR 330/62, OSNCP 1964
17
nr 3, poz. 47; z dnia 1 lutego 1968 r., I PR 449/67, OSNCP 1968 nr 12, poz. 216; z
dnia 1 grudnia 2000 r., II UKN 107/00, OSNAPiUS 2002 nr 14, poz. 342; z dnia 24
listopada 2010 r., I UK 181/10; z dnia 4 października 2006 r., II UK 40/06, OSNP
2007 nr 19-20, poz. 291).
W rozpoznawanej sprawie całe zdarzenie wypadkowe, tj. sugerowane przez
ubezpieczonego zadziałanie pochodzących ze środowiska pracy czynników
zewnętrznych (w postaci czynności pracowniczych i warunków, w jakich były
wykonywane) na organizm poszkodowanego oraz - będące skutkiem tego - istotne
pogorszenie stanu zdrowia, niewątpliwie cechuje się nagłością, skoro zamknęło się
w ramach czasowych jednej dniówki roboczej, a zarazem było nieoczekiwane i
gwałtowne w swoim przebiegu. Jednak nawet w razie stwierdzenia dłuższego niż
dniówka robocza oddziaływania na osobę ubezpieczonego szkodliwych czynników,
zwłaszcza przemęczenia pracą ponadnormatywną, nie można byłoby odmówić
zdarzeniu znamion nagłości.
Pozostaje zatem rozważyć spełnienie ostatniej przesłanki kwalifikacyjnej
wypadku przy pracy, jaką jest zewnętrzna przyczyna zdarzenia.
W sprawie bezspornym jest, że ubezpieczony od wielu lat był dotknięty
samoistnym schorzeniem serca i właśnie to schorzenie uległo gwałtownemu
pogorszeniu w trakcie wykonywania przez poszkodowanego obowiązków
pracowniczych.
Godzi się więc przypomnieć, że omawiany element definicji wypadku przy
pracy, jakim jest zewnętrzna przyczyna zdarzenia, trzeba odróżnić od przyczyn
wewnętrznych, tkwiących w organizmie pracownika, jak wady anatomiczne, stany
chorobowe itp. Samoistne schorzenie, chociażby wystąpiło nagle i w toku
świadczenia pracy, nie może być uznane za wypadek przy pracy. Wcale nierzadkie
są jednak sytuacje, w których nagłe zdarzenie wywołuje nie jedna, lecz więcej
przyczyn, w tym o charakterze mieszanym (zewnętrzna i wewnętrzna). W tym
ostatnim przypadku przyczyna zewnętrzna może przyspieszyć lub pogorszyć
istniejący stan chorobowy. Powstaje problem, czy i według jakich kryteriów
zdarzenie wywołane zespołem przyczyn może być kwalifikowane jako wypadek
przy pracy. Przełomowe znaczenie w spojrzeniu na tę kwestię miała uchwała
składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 litego 1963 r., III PO 15/62 (OSNCP
18
1963 nr 10, poz. 215). Stwierdzono w niej, że przyczyną sprawczą zdarzenia może
być każdy czynnik zewnętrzny (tzn. niewynikający z wewnętrznych właściwości
człowieka) zdolny w istniejących warunkach wywołać szkodliwe skutki. W takim
znaczeniu przyczyną zewnętrzną zdarzenia może być nie tylko narzędzie pracy,
maszyna, siły przyrody, ale także praca i czynności samego poszkodowanego (np.
potknięcie się, odruch). Taką przyczyną jest również nadmierny wysiłek pracownika,
za który u człowieka dotkniętego schorzeniem samoistnym może być uważana
praca wykonywana jako codzienne zadanie w warunkach normalnych, gdyż
nadmierność wysiłku pracownika powinna być oceniana przy uwzględnieniu jego
indywidualnych właściwości, aktualnego stanu zdrowia, sprawności ustroju. W
uchwale tej Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na kilka ważnych kwestii, a mianowicie,
że: 1) przyczyna wypadku nie musi być jedna, lecz w katalogu przyczyn zdarzenia
przyczyny zewnętrzne mogą występować obok przyczyn wewnętrznych; 2)
przyczyny zewnętrzne to nie tylko siły przyrody, narzędzia i maszyny oraz działania
innych osób, ale także sama praca i towarzyszący jej wysiłek; 3) co do owej pracy -
chodzi nie tylko o jakieś nadzwyczajne, zlecone pracownikowi w danym dniu
zadania lub nietypowe warunki ich realizacji, ale także o zwykłe codzienne
czynności pracownicze; 4) nadmierność wysiłku pracownika przy wykonywaniu
pracy nie podlega cenie z punktu widzenia ogólnych norm odporności, dotyczących
przeciętnego, zdrowego człowieka, ale powinna być odnoszona do indywidualnych
właściwości psychofizycznych danej osoby i to w konkretnym dniu pracy.
Od czasu podjęcia powołanej uchwały w doktrynie i judykaturze ścierają się
dwa poglądy.
Zgodnie z pierwszym poglądem, zwykłe czynności, podejmowane w
codziennej pracy w normalnych warunkach, wykonywane jednak w nadmiernym –
przy uwzględnieniu właściwości pracownika, jego indywidualnych cech fizycznych
lub psychicznych – wysiłku może być czynnikiem zewnętrznym powodującym uraz
narządu zmienionego chorobą, bez potrzeby wykazywania jakichś szczególnych
okoliczności w przebiegu pracy (jest to więc pogląd akcentujący spojrzenie na
zdarzenie z punktu widzenia sfery wewnętrznej, podkreślający fakt zadziałanie
czynnika sprawczego na organizm pracownika bardziej od innych podatnego na
ten czynnik). Ilustracją tej koncepcji pojmowania zewnętrznej przyczyny wypadku
19
przy pracy są wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1991 r., II PRN 3/91, OSP
1992 nr 11-12, poz. 263 z glosą I. Jędrasik-Jankowskiej; z dnia 8 listopada 1994 r.,
II PRN 7/94, OSNAPiUS 1995 nr 9, poz. 108; z dnia 5 lutego 1997 r., II UKN 85/96,
OSNAPiUS 1997 nr 19, poz. 386; z dnia 21 maja 1997 r., II UKN 130/97,
OSNAPiUS 1998 nr 7, poz. 219 i z dnia 15 czerwca 1999 r., II UKN 2/99,
OSNAPiUS 2000 nr 17, poz. 663 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia
15 grudnia 1994 r., III APr 41/94, OSA 1995 nr 2, s. 16; a także wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 13 stycznia 1964 r., III PU 30/63, OSNCP 1965 nr 1, poz. 8; z
dnia 25 października 1994 r., II URN 38/94, OSNAPiUS 1995 nr 4, poz. 52; z dnia
29 października 1997 r., II UKN 304/97, OSNAPiUS 1998 nr 15, poz. 464 i z dnia
22 listopada 2000 r., II UKN 63/00, OSNAPiUS 2002 nr 13, poz. 316). O ile przy
tym w przypadku przeżyć psychicznych, ujmowanych w kategoriach czynników
przyspieszających proces chorobowy i w rezultacie tegoż będących
współprzyczyną zdarzenia, w judykaturze zauważa się pewną typowość zjawisk
stresogennych związanych z realizacją obowiązków pracowniczych, a w niektórych
zawodach wręcz stanowiących ich charakterystyczną cechę. Dlatego też tylko w
razie wyjątkowo dużego nawarstwienia się w środowisku pracowniczym
niekorzystnych dla poszkodowanego okoliczności, przekraczających przeciętne
normy wrażliwości psychicznej człowieka i wywołujących silne, negatywne emocje,
można upatrywać w tych zjawiskach zewnętrznej przyczyny zdarzenia (por.
uchwała Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 1976 r., III PZP 2/76, OSNCP 1976 nr 11,
poz. 239 oraz wyroki z dnia 22 czerwca 1977 r., III PRN 12/77, OSNCP 1977 nr 12,
poz. 248; z dnia 12 grudnia 1979 r., III PRN 53/79, niepublikowany; z dnia 19
grudnia 1979 r., III CZP 40/79, niepublikowany; z dnia 13 sierpnia 1982 r., II PR
2/82, niepublikowany; z dnia 10 maja 1983 r., II PR 6/83, niepublikowany; z dnia 11
września 1984 r., II PR 14/84, niepublikowany; z dnia 16 września 1984 r., II PR
15/84, niepublikowany; z dnia 5 listopada 1985 r., II PRN 15/85, niepublikowany; z
dnia 2 października 1997 r., II UKN 281/97, OSNAPiUS 1998 nr 15, poz. 456; z
dnia 16 grudnia 1997 r., II UKN 407/97, OSNAPiUS 1998 nr 21, poz. 644; z dnia 11
marca 1998 r., III UKN 552/97, OSNAPiUS 1999 nr 5, poz. 182; z dnia 11 lutego
1999 r., II UKN 472/98, OSNAPiUS 2000 nr 7, poz. 293 i z dnia 14 grudnia 2000 r.,
I PKN 70/00, OSNAPiUS 2000 nr 11, poz. 262). O tyle w odniesieniu do
20
towarzyszącego pracy wysiłku fizycznego dominująca jest linia orzecznictwa,
zgodnie z którą wykonywanie zwykłych, codziennych obowiązków w typowych dla
danego stanowiska warunkach - przy uwzględnieniu indywidualnych predyspozycji
zdrowotnych pracownika – może stanowić dla niego nadmierne obciążenie i stać
się zewnętrzną przyczyną zdarzenia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13
stycznia 1977 r., III PZP 15/76, PiZS 1978 nr 1 s. 44; z dnia 25 stycznia 1977 r.,
III PRN 46/76, PiZS 1978 nr 1, s. 44; z dnia 10 lutego 1977 r., III PRN 194/76,
OSNCP 1977 nr 10, poz. 196; z dnia 16 lutego 1977 r., III PRN 55/76, OSP 1978 nr
12, poz. 217; z dnia 12 sierpnia 1983 r., I PRN 8/83, PiZS 1984 nr 1, s. 40; z dnia
28 października 1983 r., II PRN 10/83, niepublikowany; z dnia 4 maja 1984 r.,
III PRN 6/84, Sł. Prac. 1985 nr 1 s. 28; z dnia 9 lipca 1991 r., II PRN 3/39, OSP
1992 nr 11-12, poz. 263; z dnia 25 października 1994 r., II URN 38/94, OSNAPiUS
1995 nr 4, poz. 52; z dnia 21 maja 1997 r., II UKN 130/97, OSNAPiUS 1998 nr 7,
poz. 219; z dnia 30 czerwca 1999 r., II UKN 22/99, OSNAPiUS 2000 nr 18, poz.
696; z dnia 18 sierpnia 1999 r., II UKN 87/99, OSNAPiUS nr 20, poz. 760 i z dnia
19 czerwca 2001 r., II UKN 419/00, OSNP 2003 nr 5, poz. 136). Podkreśla się przy
tym, że istnienia związku przyczynowego pomiędzy rodzajem wykonywanej pracy i
warunkami, w jakich jest ona świadczona, a gwałtownym pogorszeniem stanu
zdrowia pracownika nie można domniemywać ani przypuszczać, lecz przyjęcie tej
treści tezy powinno mieć uzasadnienie w materiale dowodowym sprawy,
analizowanym w kontekście posiadanej przez biegłych lekarzy wiedzy medycznej
(por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia 1968 r., III UZP 1/68, OSPiKA
1969, poz. 57; z dnia 8 lipca 1994 r., II PRN 4/94, OSNAPiUS 1994 nr 9, poz. 146;
z dnia 8 listopada 1994 r., II PRN 6/94, OSNAPiUS 1995 nr 10, poz. 122; z dnia 29
stycznia 1997 r., II UKN 70/96, OSNAPiUS 1997 nr 18, poz. 357; z dnia 8 sierpnia
1999 r., II UKN 74/99, OSNAPiUS 2000 nr 19, poz. 731). Towarzyszący
wykonywaniu pracy wysiłek fizyczny musi zaś być istotnym ogniwem w łańcuchu
przyczynowo-skutkowym, prowadzącym do gwałtowanego pogorszenia stanu
zdrowia pracownika (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 1997 r., II UKN
85/96, OSNAPiUS 1997 nr 19, poz. 386 i z dnia 29 października 1997 r., II UKN
304/97, OSNAPiUS 1998 nr 15, poz. 464).
21
Sąd Apelacyjny zdaje się jednak opowiadać za drugim z prezentowanych w
doktrynie i judykaturze poglądów na temat zbiegu zewnętrznej i wewnętrznej
przyczyny wypadku przy pracy, dopuszczającej możliwość zakwalifikowania jako
wypadku przy pracy doznanych przez pracownika zmian w narządzie wewnętrznym
o charakterze schorzenia samoistnego, pod warunkiem, że w stanie faktycznym
sprawy zostaną stwierdzone szczególne, nadzwyczajne okoliczności towarzyszące
świadczeniu pracy (zatem jest to pogląd akcentujący spojrzenie na zdarzenie z
zewnętrznej strony, tj. jako zadziałanie czynnika o charakterze ekscesu w
normalnych warunkach wykonywania pracy).Wykonywanie zwykłych czynności
(normalny wysiłek, normalne przeżycia psychiczne) przez pracownika, który doznał
pogorszenia stanu zdrowia w czasie i miejscu wykonywania zatrudnienia, nie może
być uznane za zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy. Musi więc wystąpić
szczególna (nadzwyczajna) okoliczność w przebiegu pracy, aby takie zaostrzenie
procesu chorobowego mogło być uznane za skutek przyczyny zewnętrznej
zdarzenia wypadkowego (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 1976 r.,
III PZP 2/76, OSNCP 1976 nr 11, poz. 239; NP 1978 nr 1, s. 154 z glosą J.
Mazurka oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 1977 r., III PRN 12/77,
OSNCP 1977 nr 12, poz. 248; z dnia 7 października 1986 r., II URN 166/86,
OSNCP 1988 nr 2-3, poz. 37; PiZS 1988 nr 7, s. 63 z glosą J. Cholewińskiej-
Trzcianki; z dnia 27 marca 1987 r., II PRN 3/87, OSPiKA 1988 nr 3, poz. 50 z glosą
J. Logi; z dnia 14 lutego 1996 r., II PRN 2/96, OSNAPiUS 1996 nr 17, poz. 252; z
dnia 16 kwietnia 1997 r., II UKN 66/97, OSNAPiUS 1998 nr 2, poz. 53; z dnia 16
grudnia 1997 r., II UKN 407/97, OSNAPiUS 1998 nr 21, poz. 644; z dnia 25
stycznia 2000 r., II UKN 347/99, OSNAPiUS 2001 nr 11, poz. 395 i z dnia 4
października 2000 r., I PKN 70/00, (OSNAPiUS 2002 nr 11, poz. 262, a także wyrok
Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 22 lutego 2000 r., III AUa 864/99, OSA
2001 nr 10, poz. 71). Tą szczególną okolicznością może być jednak wyjątkowy,
nadmierny wysiłek fizyczny związany z pracą trwającą dłużej niż dopuszczalny limit
godzin (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 lutego 1968 r., I PR 449/67, OSNCP
1968 nr 12, poz. 216), czy też wykonywanie pracy przez pracownika
przemęczonego dotychczasową jej intensywnością i rozmiarem oraz brakiem
możliwości odpoczynku w dłuższym okresie czasu (wyrok Sądu Najwyższego z
22
dnia 30 czerwca 1999 r., II UKN 22/99, OSNAPiUS 2000 nr 18, poz. 696), a także
nakazanie przez pracodawcę pracy wbrew treści zaświadczenia lekarskiego,
zawierającego przeciwwskazania do jej wykonywania (wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 7 lutego 2006 r., I UK 192/05, Monitor Prawa Pracy 2006 nr 5, s. 269).
Zatem nawet opowiadając się za drugim z poglądów na temat zewnętrznej
przyczyny wypadku przy pracy i przyjmując, że przyczyny tej nie stanowi codzienna,
nawet ciężka praca fizyczna, jeśli w dniu zdarzenia nie wystąpiły nadzwyczajne
okoliczności w jej świadczeniu, uznaje się za ową nadzwyczajną okoliczność
nadmierne przemęczenie pracownika m. in. ponadnormatywną pracą wykonywaną
w dniu wypadku lub (wyjątkowo) w dłuższym okresie czasu. Tak też trzeba spojrzeć
na niniejszy przypadek. Zważywszy, że powód wykonywał pracę uznaną przez
Sądy obydwu instancji za wymagającą znacznego wysiłku fizycznego i obciążającą
psychicznie, a nadto świadczoną w niedostatecznie przystosowanym do tego
pomieszczeniu, nasuwa się pytanie, czy prawidłowe było zatrudnienie
poszkodowanego w systemie 12 godzin (nie wyłączając sobót i niedziel) i w
dodatku (w ostatnich miesiącach poprzedzających zdarzenie z 28 czerwca 2001 r.)
tylko na nocnej zmianie. Poza tym należało by wyjaśnić, czy pracując w takim
systemie, i to w pojedynkę na danej zmianie, poszkodowany wykonywał – poza
swoimi zwykłymi obowiązkami – także zadania zasadniczo przypisane innym
stanowiskom. Mogłoby to bowiem oznaczać, że ubezpieczony w przerwach między
poszczególnymi dniówkami roboczymi nie miał możliwości regeneracji sił i
przystępował do pracy niewypoczęty, a krytycznego dnia nastąpiła kulminacja
przemęczenia, manifestująca się gwałtownym pogorszeniem stanu zdrowia
poszkodowanego. Tym bardzie, że do zdarzenia doszło nie na początku lecz pod
koniec dniówki roboczej, w 10 lub 11 godzinie wykonywania ciężkiej pracy, w
niesprzyjających warunkach.
Istotnym problemem jest też kwestia dopuszczania ubezpieczonego przez
lekarza do pracy na zajmowanym stanowisku.
Godzi się zauważyć, że w judykaturze od dawna wyrażany jest pogląd,
zgodnie z którym dopuszczenie do wykonywania obowiązków zawodowych osoby
dotkniętej schorzeniem samoistnym, które w konkretnym dniu czyniło ją niezdolną
do pracy, jak i dopuszczenie do pracy pracownika bez aktualnych badań lekarskich
23
lub na podstawie oczywiście błędnego orzeczenia lekarskiego o zdolności do pracy
na danym stanowisku, może stanowić zewnętrzną przyczynę wypadku
polegającego na gwałtownym pogorszeniu stanu zdrowia poszkodowanego w
trakcie świadczenia pracy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 1977 r.,
III PRN 49/77, OSP 1979 nr 3, poz. 48; z dnia 9 września 1996 r., II PRN 9/96,
OSNAPiUS 1997 nr 5, poz. 70; z dnia 23 kwietnia 1997 r., II UKN 76/97,
OSNAPiUS 1998 nr 3, poz. 99; z dnia 2 października 1997 r., II UKN 281/97,
OSNAPiUS 1998 nr 5, poz. 456; z dnia 18 sierpnia 1999 r., II UKN 89/99,
OSNAPiUS 2000 nr 20, poz. 762; z dnia 5 kwietnia 2000 r., II UKN 467/99,
OSNAPiUS 200 nr 19, poz. 589; z dnia 17 listopada 2000 r., II UKN 49/00,
OSNAPiUS 2002 nr 11, poz. 257; z dnia 2 grudnia 2003 r., II UK 175/03, OSNP
2004 nr 18, poz. 318; z dnia 7 lutego 2006 r., I UK 192/05, M.P. Pr. 2006 nr 5,
poz. 269 i z dnia 3 lipca 2007 r., I UK 35/07, OSNP 2008 nr 15-16, poz. 235).
Kwestia to wymaga jednak prawnej refleksji.
Źródeł powyższej linii orzecznictwa należy upatrywać w dawnym art. 216 § 5
Kodeksu pracy, którego normatywnym równoważnikiem jest obecny art. 229 § 4 w
brzmieniu nadanym ustawą z dnia 2 lutego 1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks
pracy oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz. U. z 1996 r. Nr 24, poz. 110). W myśl
powołanego przepisu, pracodawca nie może dopuścić do pracy pracownika bez
aktualnego orzeczenia lekarskiego stwierdzającego brak przeciwwskazań do pracy
na określonym stanowisku. Tym bardziej nie powinien tego czynić wbrew
wyraźnemu zakazowi wynikającemu z treści tego rodzaju dokumentu. Mając na
względzie przytoczone uregulowanie prawne oczywiste wydaje się przyjęcie przez
Sąd Najwyższy w powołanych wyżej wyrokach, że przyczyną zewnętrzną nagłego
przyspieszenia procesu chorobowego u osoby dotkniętej schorzeniem samoistnym,
pozwalającą na zakwalifikowanie zdarzenia do kategorii wypadków przy pracy,
może być dopuszczenie do pracy poszkodowanego bez przeprowadzenia
wymaganych badań wstępnych, okresowych lub kontrolnych albo po upływie
terminu obowiązującego do ich wykonania bądź też na skutek zignorowania przez
pracodawcę zaświadczenia lekarskiego sugerującego istnienie przeciwwskazań do
zatrudnienia pracownika na danym stanowisku, przy czym ową zewnętrzną
przyczyną incydentu nie jest w takim przypadku sam fakt dopuszczenia do pracy
24
osoby cierpiącej na schorzenie samoistne czyniące ją niezdolną do pracy, ale
rzeczywiste zadziałanie występujących w środowisku zatrudnienia niekorzystnych
czynników na niepełnosprawny organizm człowieka.
Sytuacja komplikuje się, gdy dopuszczenie do pracy nastąpiło na podstawie
aktualnego orzeczenia lekarskiego o zdolności pracownika do zatrudnienia na
zajmowanym przezeń stanowisku, lecz orzeczenie to okazało się błędne.
Przede wszystkim w tego rodzaju stanach faktycznych, dokonując analizy
prawnej zaistniałego zdarzenia z punktu widzenia możliwości uznania go za
wypadek przy pracy, nie można stosować rozumowania polegającego na
wnioskowaniu "ze skutku na przyczynę", a więc zakładać, że skoro proces
chorobowy pracownika uległ przyspieszeniu w czasie świadczenia pracy, to
orzeczenie lekarskie stwierdzające zdolność poszkodowanego do jej wykonywania
było oczywiście błędne. Taką konkluzję nasuwa wprawdzie doświadczenie życiowe,
ale nie jest ona wynikiem logicznej konstrukcji adekwatnego związku
przyczynowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2006 r., I UK
192/05). Przyjęcie wadliwości orzeczenia lekarskiego nie może zatem opierać się
na samym fakcie wystąpienia wypadku, ale musi mieć uzasadnienie w materiale
dowodowym sprawy, a w szczególności w zgromadzonej dokumentacji chorobowej
pracownika i opiniach biegłych specjalistów z zakresu właściwych dziedzin
medycyny.
Jeśli jednak postępowanie dowodowe potwierdza słuszność tej treści zarzutu,
pozostaje rozważyć kwestię związania pracodawcy błędnym orzeczeniem
lekarskim o zdolności pracownika do pracy i skutków respektowania tego
dokumentu przez podmiot zatrudniający, dla kwalifikacji zdarzenia jako wypadku
przy pracy. W wyroku z dnia 23 kwietnia 1997 r., II UKN 76/97, Sąd Najwyższy
wyraził pogląd, że aktualne choć wadliwe orzeczenie lekarskie wyklucza podjęcie
przez pracodawcę uznaniowej decyzji o dopuszczeniu pracownika do pracy. W
świetle art. 22 § 1 k.p. pracodawca jest bowiem nie tylko wierzycielem pracownika
ale i jego dłużnikiem, zobowiązanym do zatrudnienia pracownika na określonym w
umowie stanowisku, jeśli nie istnieją wynikające z orzeczenia lekarskiego
przeciwwskazania do wykonywania owej pracy. Do odmiennych konkluzji doszedł
natomiast Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 18 sierpnia 1999 r., II UKN 89/99 i 23
25
listopada 1999 r., II UKN 208/99 stwierdzając, że obowiązek dopuszczenia do
pracy pracownika legitymującego się aktualnym wynikiem badania profilaktycznego,
nie jest bezwzględny, w związku z czym pracodawca może wynik ten uznać za
niewystarczający. Nie chodzi bowiem o uzyskanie jakiegokolwiek zaświadczenia,
ale takiego, które stanowi efekt właściwej oceny zdolności pracownika do pracy na
danym stanowisku, dokonanej po przeprowadzeniu wszystkich badań wymaganych
przepisem art. 211 pkt 5 k.p. w związku z przepisami rozporządzenia Ministra
Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 30 maja 1996 r. w sprawie przeprowadzania
badań lekarskich pracowników, zakresu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad
pracownikami oraz orzeczeń lekarskich wydawanych dla celów przewidzianych w
Kodeksie pracy (Dz. U. Nr 69, poz. 332 ze zm.). Wynika to z określonej w art. 15
k.p. podstawowej zasady prawa pracy, nakazującej zapewnienie pracownikom
bezpiecznych i higienicznych warunków pracy oraz stwarzającej po stronie
pracowników uprawnienie do zagwarantowania im faktycznego bezpieczeństwa
pracy. Zaświadczenie lekarskie zawierające błędną ocenę zdolności do
wykonywania pracy nie zapewnia właściwej ochrony przed szkodliwymi, w
konkretnym stanie zdrowia pracownika, warunkami pracy (art. 207 § 1 k.p. w
związku z art. 212 pkt 1 i 3 k.p.). Zakaz dopuszczenia do pracy pracownika bez
aktualnego zaświadczenia lekarskiego implikuje obowiązek pracownika poddania
się badaniu profilaktycznemu, którego wynikiem jest - zgodnie z § 5 ust. 2
cytowanego rozporządzenia - orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań
zdrowotnych do pracy na określonym stanowisku. Badający lekarz dokonuje oceny,
czy dana praca nie stanowi zagrożenia dla zdrowia, a więc należy przyjmować, że
badania te mają zabezpieczyć pracodawcę przed ryzykiem wypadku przy pracy lub
choroby zawodowej. Jeżeli ocena ta jest błędna i zezwala na dopuszczenie
pracownika do wykonywania czynności w jego stanie zdrowia przeciwwskazanych,
to wypadek zaistniały przy takiej pracy ma cechy wypadku chronionego z mocy
przepisów ustawy wypadkowej, bowiem szkoda na osobie pracownika jest
wówczas wywołana przyczyną zewnętrzną, pozostającą w związku z pracą.
Sąd Najwyższy w obecnym składzie podziela ten ostatni pogląd. Warto
bowiem podkreślić, że charakterystyczną cechą stosunku pracy jest ponoszenie
przez pracodawcę wszelkiego ryzyka związanego z zatrudnianiem pracownika, w
26
tym również ryzyka osobowego, obejmującego między innymi przydatność
pracownika do świadczenia pracy na powierzonym mu stanowisku z uwagi na
posiadane przezeń predyspozycje fizyczne i psychiczne oraz konsekwencje
oddziaływania występujących w środowisku pracy czynników na stan zdrowia
zatrudnionego. Dlatego też dopuszczenie pracownika do wykonywania pracy na
określonym stanowisku na podstawie wprawdzie aktualnego ale oczywiście
błędnego orzeczenia lekarskiego, stwarza dla zatrudnionego zagrożenie
niemniejsze niż zadziałanie innych, szczególnych czynników, które judykatura
uznaje za zewnętrzne przyczyny wypadku przy pracy.
Nie można zapominać, że w świetle art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej z 1975 r.
oraz art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej z 2002 r., dla przypisania zdarzeniu znamion
wypadku przy pracy istotne jest obiektywne istnienie związku przyczynowego
pomiędzy rodzajem wykonywanej pracy i warunkami, w jakich jest ona świadczona,
a gwałtownym pogorszeniem stanu zdrowia poszkodowanego. Dla prawnej
kwalifikacji incydentu nie ma natomiast znaczenia, czy wymieniona w powołanym
przepisie przesłanka w postaci przyczyny zewnętrznej stanowi konsekwencję
nieprzestrzegania przez którąś ze stron stosunku pracy zasad bhp (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2001 r., II UKN 419/00, OSNP 2003 nr 5, poz.
136). To, że pracodawcy nie można zarzucić zaniedbań w kierowaniu pracowników
na wymagane badania lekarskie ani winy za wydanie wadliwego, z medycznego
punktu widzenia, orzeczenia o zdolności danej osoby do zatrudnienia, nie wyklucza
uznania zdarzenia za wypadek przy pracy, jeśli to właśnie warunki pracy
wykonywanej przez poszkodowanego krytycznego dnia przyspieszyły samoistny
proces chorobowy. Podobnie zresztą jak i zawinione przez pracownika
spowodowanie wystąpienia czynnika będącego siłą sprawczą zdarzenia nie
pozbawia incydentu cech wypadku przy pracy, chociaż w myśl art. 21 ust. 1 i 2
ustawy wypadkowej oraz art. 415 i nast. Kodeksu cywilnego okoliczność ta może
rzutować na istnienie i zakres odpowiedzialności organu ubezpieczeniowego oraz -
uzupełniająco - pracodawcy za skutki zdarzenia (por. wyroki Sądu Najwyższego z
dnia 27 marca 1979 r., III PR 16/79, LEX nr 14490; z dnia 15 maja 2001 r., II UKN
392/00, OSNP 2003 nr 2, poz. 46 i z dnia 12 lipca 2007 r., I UK 20/07, OSNP 2008
nr 17-18, poz. 265).
27
Przeniesienie powyższych rozważań na grunt niniejszej sprawy czyni
koniecznym rozważenie, czy w sytuacji, gdy stan chorobowy występował u
ubezpieczonego od wielu lat i w dacie zdarzenia był bardzo zaawansowany, a
schorzenie – jak ustaliły Sądy obydwu instancji – dawało już wcześniej odczuwalne
dolegliwości, prawidłowe było dopuszczenie poszkodowanego do pracy na
zajmowanym stanowisku, zwłaszcza że była to praca ciężka fizycznie i obciążająca
psychicznie. Słuszności tezy o istnieniu przeciwwskazań zdrowotnych do
wykonywania pracy nie przeczyłby zaś ani fakt legitymowania się ubezpieczonego
aktualnym orzeczeniem o zdolności do pracy na tym stanowisku, ani brak
widocznych gołym okiem wad takiego orzeczenia.
Wszystkie te kwestie znalazły się jednak poza polem rozważań Sądu
Apelacyjnego, co sprawiło, że wobec niepełnych ustaleń stanu faktycznego sprawy
niemożliwa okazała się prawidłowa subsumcja prawa materialnego, stanowiącego
podstawę rozstrzygnięcia niniejszego sporu. Mając powyższe na uwadze, z mocy
art. 39815
§ k.p.c. oraz art. 108 § 2 k.p.c. w związku z art. 39821
k.p.c. należało
orzec jak w sentencji.