Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 279/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 15 stycznia 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Włodzimierz Wróbel (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Jacek Sobczak
SSA del. do SN Jacek Błaszczyk
Protokolant Jolanta Grabowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Krzysztofa Parchimowicza
w sprawie M. M.
skazanego z art. 159 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 15 stycznia 2015 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w K.
z dnia 21 lutego 2014 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w K.
z dnia 4 marca 2013 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok oraz wyrok Sądu Rejonowego w K.
z dnia 4 marca 2013 r., w odniesieniu do M. M., a na podstawie
art. 518 k.p.k. w zw. z art. 435 k.p.k. także w odniesieniu do M. M. i
sprawę przekazuje Sądowi Rejonowemu w K. do ponownego
rozpoznania;
II. zwraca M. M. wniesione opłaty kasacyjne w wysokości 900
zł.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 4 marca 2013 r. M. M. został uznany
winnym czynu z art. 159 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i skazany na karę 2 lat i 6
miesięcy pozbawienia wolności. Czynu tego dopuścił się wraz z innym oskarżonym
– M. Mx. Wyrok ten został następnie zmieniony wyrokiem Sądu Okręgowego w K. z
dnia 21 lutego 2014 r. w ten sposób, że w opisie czynu przypisanego dodano, iż
skazany naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia
skutku określonego w art. 157 § 1 k.k., a zaś orzeczoną wobec niego karę obniżono
do 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Od powyższego prawomocnego rozstrzygnięcia kasację wnieśli obrońcy M.
M.
Adwokat K. K. zarzuciła przedmiotowemu wyrokowi:
I. rażące naruszenie prawa materialnego, które mogło mieć istotny wpływ na treść
skarżonego orzeczenia, a to art. 159 k.k. w zw. z art. 64 k.k., przez skazanie M. M.
za przestępstwo z art. 159 k.k. w zw. z art. 64 k.k., podczas gdy, kwalifikacja
zarzucanego mu czynu została określona, jako art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 159 k.k.
w zw. z art. 64 k.k.
II. rażące naruszenie prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na
treść skarżonego orzeczenia, a to:
1. art. 433 § 2 k.p.k. i 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 4 k.p.k., 7 k.p.k. i 92 k.p.k.,
polegające na nienależytym skontrolowaniu oceny materiału dowodowego
przeprowadzonej przez Sąd I instancji i prawidłowości ustaleń faktycznych
poczynionej na tej podstawie, jak również oparcie się przy wydawaniu skarżonego
orzeczenia jedynie na części dowodów, z pominięciem tych elementów, które
mogły być korzystne dla skazanego, a w szczególności dotyczących oceny
wiarygodności zeznań świadków M. K. i M. C., jak również oceny znaczenia tych
zeznań dla niniejszego postępowania,
2. art. 217 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k., przez uznanie,
iż nie można czynić zarzutu Sądowi I Instancji z niedostrzeżenia istotnych braków
postępowania przygotowawczego, przy jednoczesnym uznaniu przez Sąd
Okręgowy, iż takie braki postępowania przygotowawczego istniały, a polegały na
3
niezabezpieczeniu dowodu z nagrania z monitoringu,
3. art. 217 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. w zw. z art. 5 § k.p.k. w zw. z art. 457 § 3
k.p.k., przez nierozpoznanie nie dających się usunąć (na skutek zniszczenia
nagrania z monitoringu) wątpliwości dotyczących rzeczywistego przebiegu
zdarzenia, powstałych w związku z zeznaniami świadka M. K., który widział
przedmiotowe nagranie z monitoringu i zeznał, iż przebieg zdarzenia jest inny niż
ten ustalony przez Sąd,
4. art. 167 k.p.k., 170 § 1 k.p.k. oraz art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k. w zw. z art. 457 §
3 k.p.k., przejawiające się bezpodstawnym ustaleniem przez Sąd Okręgowy
motywacji, jaką kierowali się funkcjonariusze policji polecający zniszczenie
nagrania z monitoringu, podczas gdy w sprawie, z uwagi na oddalenie przez Sąd
Rejonowy wniosków dowodowych obrony w zakresie ustalenia tożsamości tych
funkcjonariuszy, nie znajdują się żadne dowody na poparcie stawianej przez Sąd
Okręgowy tezy,
5. art. 6 k.p.k., poprzez brak odniesienia się przez Sąd II Instancji do
dopuszczonego na rozprawie apelacyjnej dowodu z wydruków z forum
internetowego, zawierającej wiadomości z dnia zdarzenia,
6. art. 457 § 1 i § 3 k.p.k., art. 424 § 1 pkt. 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k.,
polegające na tym, że Sąd Odwoławczy, nie tylko w sposób wybiorczy i ogólnikowy
przedstawił powody, którymi się kierował dokonując oceny instancyjnej zasadności
zarzutów i wniosków apelacji, ale nie podał przekonujących przesłanek
uzasadniających nieuwzględnienie apelacji, bowiem nie dokonał dogłębnej kontroli
oceny dowodów zgromadzonych w sprawie, na podstawie których Sąd I instancji
budował ustalenia faktyczne mające znaczenie dla rozstrzygnięcia o winie
oskarżonego.
Podnosząc powyższe zarzuty wniosła o uchylenie zaskarżonego orzeczenia
w całości i przekazanie sprawy właściwemu Sądowi do ponownego rozpoznania.
Natomiast adwokat F.C. przedmiotowemu wyrokowi zarzucił:
1) rażące naruszenie prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść
orzeczenia, a to art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k., dokonane
poprzez przeprowadzenie wadliwej kontroli instancyjnej w zakresie oceny zarzutów
obrazy art. 7 i 410 k.p.k., stawianych w skargach apelacyjnych, które to zarzuty
4
dotyczyły wiarygodności i procesowego znaczenia zeznań świadków […], a także
znaczenia faktu zezwolenia przez funkcjonariuszy Policji na usunięcie nagrania
pochodzącego z kamery monitoringu umieszczonej na miejscu zdarzenia,
2) rażące naruszenie prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść
orzeczenia, a to art. 457 § 3 k.p.k., do którego, zdaniem obrońcy doszło przez
zaniechanie wskazania w uzasadnieniu wyroku Sądu Odwoławczego, na jakiej
podstawie dokonano zmiany orzeczenia Sądu I instancji w zakresie opisu czynu
przypisanego oskarżonemu,
3) rażące naruszenie prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść
orzeczenia, a to art. 433 § 1 k.p.k. w zw. z art. 368 k.p.k., dokonane poprzez
przeprowadzenie wadliwej kontroli odwoławczej, polegającej na pominięciu
uchybienia Sądu Rejonowego, w zakresie nierozstrzygnięcia o wniosku
dowodowym oskarżonego M. M., o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z
opinii biegłego lekarza na okoliczność tego, czy obrażenia powstałe u oskarżonego
w czasie zdarzenia mogły powstać wyłącznie na skutek przewrócenia się,
4) rażące naruszenie prawa materialnego, a to art. 159 k.k., dokonane przez
przyjęcie wadliwej kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu, podczas
gdy w granicach poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych,
zaakceptowanych przez Sąd Okręgowy, zachowanie oskarżonego należało uznać
za wypełniające znamiona przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 1 k.k.
Podnosząc powyższe zarzuty, obrońca skazanego wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyrok Sądu Okręgowego oraz zmienionego nim wyrok Sądu
Rejonowego i przekazanie sprawy M. M. do ponownego rozpoznania sądowi I
instancji.
W odpowiedzi na powyższe kasację Prokurator Prokuratury Okręgowej
wniósł o ich oddalenie, jako oczywiście bezzasadnych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacje okazały się zasadne w zakresie zarzutu dotyczącego rażącego
naruszenia prawa materialnego przez przypisanie sprawcy dokonanego
przestępstwa udziału w pobiciu (art. 159 k.k.).
Przystępując do analizy postawionego zarzutu naruszenia prawa
materialnego rozpocząć należy od przytoczenia podstawy faktycznej skazania.
5
Przypisany finalnie czyn (z uwzględnieniem modyfikacji wprowadzonej doń przez
Sąd odwoławczy) został opisany następująco: „oskarżeni M. M. i M. Mx. w dniu 16
kwietnia 2010 roku w K. uczestniczyli w pobiciu K. J., w trakcie którego M. M. użył
niebezpiecznego narzędzia w postaci maczety w ten sposób, że wykonał zamach
tą maczetą w kierunku głowy pokrzywdzonego, a M. Mx. zaczepił pokrzywdzonego,
zademonstrował pokrzywdzonemu trzymany w ręce nóż, a następnie zaszedł w/w
pokrzywdzonego od tyłu, trzymając w ręku przedmiotowy nóż i odcinając mu drogę
ucieczki, czym narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku
określonego w art. w art. 157 § 1 k.k.”
Uzasadnienie wyroku Sądu I instancji w sferze rekapitulacji ustaleń
faktycznych poczynionych w sprawie precyzuje także, że owa „zaczepka” ze strony
M. Mx. miała charakter wyłącznie słowny. Ustalenie to nie było kwestionowane w
wyroku Sądu odwoławczego. Zatem nie budzi wątpliwości i nie zostało w żadnej
mierze podważone, że trakcie całego zdarzenia nie doszło do kontaktu fizycznego
pomiędzy napastnikami, a napadniętym. Jednak ustalenie to w żadnej mierze nie
wpłynęło na ocenę zdarzenia przez oba sądy.
Sąd I instancji dokonując subsumcji stanu faktycznego pod przepis art. 159
k.k. przytoczył szereg poglądów judykatury precyzujących rozumienie znamienia
„brania udziału w pobiciu”. I tak, Sąd ten podkreślił, że znamię to „wypełnia nie tylko
zadawanie ciosów, lecz także wszelkie inne formy zachowania, które w zbiorowym
działaniu przyczyniają się do niebezpiecznego charakteru zajścia, jak np.
podawanie niebezpiecznych przedmiotów (narzędzi), przytrzymywanie ofiary,
blokowanie drogi ucieczki itp.” cytując na poparcie tej tezy wyrok Sądu
Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 października 2000 r., II Aka 169/00, KZS 2000,
nr 11, póz. 42, oraz „(…) każda forma kierowanego wolą udziału w grupie
napastniczej, bowiem obecność każdego jej uczestnika zwiększa przewagę
napastników i przez to ułatwia im dokonanie pobicia, zadawanie razów, a wzmaga
niebezpieczeństwo nastąpienia skutków w zdrowiu ofiar (…)” cytując na poparcie
tej tezy wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 października 2000 r., II
AKa 169/2000, KZS 2000, z. 11, poz. 42)”, a także rekapitulując, że „(…) sprawca
pobicia nie musi zachowywać się aktywnie poprzez np. zadawanie ciosów.
Wystarczające jest, że przyłączy się do działania innej osoby, która czynnie
6
atakuje, w ten sposób, że będzie zagrzewał do walki, otoczy atakującego i
broniącego się tworząc element przewagi fizycznej” (cytaty ze strony 25 i 26
uzasadnienia).
Z kolei Sąd odwoławczy podzielając powyższe stanowisko Sądu a quo na
jego poparcie przytoczył szereg kolejnych judykatów sądów powszechnych i Sądu
Najwyższego
(których ponowne cytowanie jest tutaj zbędne). Wskazał m.in., że „dla przyjęcia
kwalifikacji z art. 158 k.k. wystarczające jest wyrażenie przez oskarżonego postawy
solidarności z pozostałymi sprawcami pobicia, wskazującej na potencjalną
gotowość czynnego włączenia się fizycznie w akty agresji wobec pokrzywdzonego,
gdy tylko zajdzie np. taka potrzeba lub okazja” (s. 18 uzasadnienia).
Następnie znaczna część wywodów obu sądów związanych z charakterem
typu z art. 158 k.k. (i 159 k.k.) koncentrowała się na jego materialnym charakterze,
a zwłaszcza stopniu i rodzaju niebezpieczeństwa, jakie spowodować musi ów
udział w pobiciu (strona 19 i 20 uzasadnienia wyroku Sądu odwoławczego oraz 27 i
n. uzasadnienia wyroku Sądu I instancji).
Z powyższymi elementami argumentacji sądów obu instancji należy się
zgodzić i brak powodów do kwestionowania zarówno materialnego charakteru typu
z art. 159 k.k., jak i powszechnie przyjmowanego w orzecznictwie rozumienia
znamienia „brania udziału w pobiciu”.
Kluczowe jest jednak w niniejszej sprawie, że sądy praktycznie nie
przeprowadził jakichkolwiek rozważań na temat samej istoty pobicia, jako
zdarzenia, w którym dwie osoby (lub więcej) „biorą udział”. Skoro w języku polskim
„brać udział” to synonim słowa „uczestniczyć” (por. Uniwersalny Słownik Języka
Polskiego PWN pod red. Stanisława Dubisza, Warszawa 2003), niezbędne jest
wszakże ustalenie w drodze wykładni znaczenia nadawanego danemu zdarzeniu.
Takie postąpienie wydaje się także logiczne z punktu widzenia opisu zachowania
przestępczego zawartego z typie art. 158 k.k. (i 159 k.k.). By poprawnie
zidentyfikować, czy oskarżony brał w czymś udział, należy przesądzić, o jaki typ
aktywności (zdarzenia) chodzi. Aktualny pozostaje pogląd Sądu Najwyższego
wyrażony w wyroku z dnia 19 maja 1976 r., (V KR 68/76, OSNKW 1976 nr 12 poz.
143), że ratio legis art. 158 k.k. polega na powstrzymywaniu się od udziału w
7
pobiciu lub bójce, które w efekcie mogą doprowadzić do poważnych skutków dla
zdrowia i życia człowieka. Z kolei w kontekście socjologiczno-kryminologicznego
ujęcia powodów penalizacji pobicia (oraz bójki) trafne uwagi poczyniła A. Nowosad
podkreślając, że „Uczestnicy zajścia zbiorowego dopuszczają się czynów, których
nie popełniliby indywidualnie. Znikają zahamowania, poczucie odpowiedzialności,
świadomość własnej odrębności, pojawia się zaś wrażenie wspólnoty, siły,
anonimowości i bezkarności. Trudno przewidzieć skutki każdego działania w
ramach bójki, ponieważ nie jest ono wyizolowane i pojedyncze, lecz wywołuje
reakcje innych uczestników. Bójka łatwo wymyka się spod kontroli. Jednostka
wśród dużej liczby uczestników uważa, że późniejsze udowodnienie jej wkładu w
gwałtowne zajście, a nawet identyfikacja będą utrudnione lub niemożliwe, wydaje
jej się, że odpowiedzialność za popełnione czyny zostaje przeniesiona na grupę.
Wraz z liczebnością grupy wzrasta u jednostki poczucie bezkarności i siły” (A.
Nowosad, „Bójka i pobicie”, Warszawa 2014, s. 17 i n.). Ustawodawca, co należy
podkreślić, nie penalizuje w tych typach jedynie stworzenia stanu zagrożenia, jako
takiego, w drodze podejmowania jakichkolwiek obiektywnie niebezpiecznych
czynności, ale stworzenie stanu zagrożenia wynikającego z dokonania pobicia,
uznając, że zdarzenia mające charakter właśnie „pobicia” łączą się ze statystycznie
wysokim niebezpieczeństwem dla zdrowia i życia. Z uwagi na to, Kodeks
przewiduje odrębny typ czynu zabronionego narażenia na niebezpieczeństwo,
którego źródłem jest bójka lub pobicie.
Natomiast uzasadnienie wyroku Sądu I instancji przynosi w powyższej
materii nader skromne twierdzenie, iż „[p]obiciem jest czynna napaść dwóch lub
więcej osób na inną osobę lub osoby, przy czym w zdarzeniu tym występuje
wyraźny podział ról na napastników i napadniętych (broniących się)” (s. 27), a z
kolei uzasadnienie wyroku Sądu odwoławczego zawiera jedynie passus, że „(…)
udział w pobiciu to czynna napaść przynajmniej dwóch osób na inną osobę”. Żaden
z sądów nie przytacza na poparcie swoich tez jakichkolwiek poglądów doktryny, czy
judykatury. Podkreślić wypada, że nie czynią także własnych prób uzasadnienia
powyższego stanowiska, zdając się traktować ten element treści przepisu za
wyjaśniony w stopniu wystarczającym. Ma to jednak kapitalne znaczenie, gdyż
pojęcie „czynna napaść” nie jest zwrotem należącym do języka powszechnego,
8
lecz stanowi terminus technicus, jakim posługuje się Kodeks karny. Wydaje się, że
oba sądy traktują zwroty „pobicie” i „czynna napaść” jako synonimy.
Pojęcie „czynnej napaści” w Kodeksie karnym pojawia się w przypadku
czterech typów czynów zabronionych (art. 135 k.k., art. 136 k.k., art. 223 k.k. oraz
art. 345 k.k.), co istotne w każdym - w kontekście oddziaływania na funkcjonariusza
publicznego (m.in. Prezydenta RP, przedstawiciela obcego państwa, przełożonego
żołnierza). Cel tych przepisów jest tożsamy – ochrona niezakłóconego pełnienia
obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych (tak m.in. wyrok SA w Łodzi z 31
stycznia 2002 r., II AKa 252/01, Prok. i Pr. 2004, nr 5, poz. 19).
W związku z tak zarysowanym przedmiotem ochrony, penalizowanie
zachowania polegającego na czynnej napaści jest uzasadnione. Zwłaszcza
przyjmując ugruntowane rozumienie tego pojęcia w judykaturze i doktrynie. Czynna
napaść zdaniem doktryny to bowiem „każde działanie podjęte w celu wyrządzenia
krzywdy fizycznej, chociażby ten cel nie został osiągnięty, a charakteryzujące się
pewnym stopniem gwałtowności”. (A. Barczak-Oplustil [w:] A. Zoll [red.] Kodeks
karny. Część szczególna. Komentarz, t. II, wyd. 4, Warszawa 2013 s. 1090),
„gwałtowane działanie, będące przejawem agresji wobec funkcjonariusza” (J.
Giezek [w:] J. Giezek [red.], Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz,
Warszawa 2014 r., teza 4 do art. 223 k.k.), „działanie gwałtowne skierowane
przeciwko integralności cielesnej” (A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, wyd. 5,
Warszawa 2010, teza 1 do art. 223 k.k. i cytowana tam literatura), „atak, zwykle
niespodziewany, podstępny, przybierający gwałtowną postać, nakierowany
przynajmniej na naruszenie nietykalności cielesnej i wyrządzenie krzywdy fizycznej,
dolegliwości fizycznej w postaci dotkliwego bólu” (J. Kulesza [w:] M. Królikowski
[red.], R. Zawłocki [red.] Kodeks karny. Część szczególna. Tom I. Komentarz do
artykułów 117–221, wyd. 1, Warszawa 2013 teza 5 do art. 135 k.k. i cytowana tam
literatura), „czyn sprawcy zmierzający do naruszenia nietykalności cielesnej i
wyrządzenia dolegliwości fizycznej, wykraczający już poza pewien stopień
zaawansowania zachowania zewnętrznego” (S. Hoc [w:] L. Gardocki (red.), System
Prawa Karnego, t. 8, Warszawa 2013, s. 122).
W analogiczny sposób znamię to rozumie judykatura, wskazując, że czynna
napaść to „każde działanie zmierzające bezpośrednio do naruszenia nietykalności
9
cielesnej i wyrządzenia w ten sposób dolegliwości fizycznej. Czynna napaść staje
się więc przestępstwem dokonanym w chwili przedsięwzięcia działania
zmierzającego bezpośrednio do naruszenia nietykalności cielesnej, które w
rzeczywistości nie musi nastąpić” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5
czerwca 2003 r. II AKa 121/0, Prok. i Pr. 2004 nr 6, poz. 18), „wszelkie działanie
podjęte w celu wyrządzenia krzywdy fizycznej, choćby ten cel nie został przez
sprawcę osiągnięty (np. sprawca mierzył karabinem, ale nie trafił). Nie jest to
również równoznaczne z użyciem przemocy. Przemoc ma bowiem cechy przymusu
i zawsze zmierza do tego, aby zmusić kogoś do działania lub zaniechania.
Natomiast czynna napaść nie musi zmierzać ani do wymuszenia czynności
urzędowej, ani do przeszkodzenia wykonania takiej czynności” (wyrok SA w
Lublinie z dnia 29 maja 2001 r., II AKa 101/01, KZS 2002, z. 4, poz. 43), czy też
„wszelkie działania podjęte w celu wyrządzenia krzywdy fizycznej, choćby cel ten
nie został zrealizowany” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 17 lutego
2000 r. II AKa 14/00, OSA 2000/11-12/79).
Gdy chodzi o relację desygnatów znamion „czynnej napaści” i „naruszenia
nietykalności cielesnej” wskazuje się natomiast na stosunek krzyżowania (A.
Barczak-Oplustil [w:] A. Zoll [red.] Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t.
II, wyd. 4, Warszawa 2013 s. 1090, szerokie wywody na ten temat w ujęciu
historycznym czyni także J. Lachowski [w:] M. Królikowski [red.], R. Zawłocki [red.]
Kodeks karny. Część szczególna. Tom I. Komentarz do artykułów 222-316, wyd. 1,
Warszawa 2013 Nb 15-25 do art. 223 k.k.). Akcentuje się, że zakres pojęcia
czynnej napaści jest szerszy w pewnym aspekcie niż zakres pojęcia naruszenia
nietykalności cielesnej. Czynna napaść obejmuje, zatem wszelkie działania podjęte
w celu wyrządzenia krzywdy fizycznej, choćby cel ten nie został osiągnięty. Samo
dopuszczenie się czynnej napaści, chociażby jeszcze w stadium usiłowania
naruszenia nietykalności, wypełnia już znamiona dokonanego przestępstwa
napaści, gdyż chodzi o gwałtowny charakter zdarzenia, a nie konkretny jego
rezultat (tak m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 19 lutego 2003 r., II
AKa 15/03, KZS 2003/4/36.).
Przechodząc natomiast na grunt analizy znamienia „pobicie” punktem
wyjścia powinna być konstatacja, że jeśli ustawodawca w jednym akcie prawnym
10
posługuje się różnymi zwrotami, należy je traktować, jako prima facie niosące
odmienne znaczenia (tzw. zakaz wykładni synonimicznej – por. R.A. Stefański (w:)
T. Bojarski (red.) System Prawa Karnego, t. 2, Warszawa 2011, s. 499, T. Chauvin,
T. Stawecki, P. Winczorek [w:] Wstęp do prawoznawstwa, wyd. 5 Warszawa 2009
s. 239, L. Morawski, Zasady wykładni prawa, Toruń 2010 rozdział IV). Z uwagi,
więc na ich przedmiot ochrony, o czym była już wcześniej mowa, typy znamienne
„czynną napaścią” penalizują zachowania o określonym stopniu gwałtowności i
potencjalnego niebezpieczeństwa dla osób piastujących określone funkcje
publiczne. Bez znaczenia dla zachowania autorytetu tych osób jest, czy dojdzie
finalnie do kontaktu fizycznego z funkcjonariuszem, czy też wyrządzenia mu
rzeczywistej krzywdy. Już sam zamach niesie ze sobą taki stopień karygodności,
że ustawodawca wiąże z nim stosowną reakcję karną. W przypadku natomiast
typów znamiennych „naruszeniem nietykalności cielesnej” nie jest już istotny
kontekst, czy też nasilenie zamachu sprawcy, gdyż relewantny jest wyłącznie
skutek w postaci wkroczenia w sferę prywatności i nietykalności danej osoby, a
więc określonego rodzaju kontakt fizyczny pomiędzy sprawcą i pokrzywdzonym,
który z kolei nie powoduje ani dalej idącego uszczerbku (opisanego m.in. w art. 157
k.k. lub art. 156 k.k.), ani nie stwarza poważnego niebezpieczeństwa (art. 160 k.k.).
Wobec powyższego należy ustalić, co ustawodawca rozumie pod pojęciem
„pobicia”. Zgodnie z przyjętymi regułami interpretacji tekstu prawnego
zawierającego przepisy karne, rozpocząć ją należy od wykładni językowej
interesującego interpretatora zwrotu. W języku ogólnym zaś, „pobić”, znaczy tyle,
co «zadać wiele ciosów, razów, kilka razy mocno uderzyć, poturbować>>
(Uniwersalny Słownik Języka Polskiego PWN pod red. Stanisława Dubisza,
Warszawa 2003, Słownik Języka Polskiego PWN, Warszawa 1996, E. Sobol
, Wielki Słownik Języka Polskiego IJP PAN (www.wsjp.pl) P. Żmigrodzki
). Rezultat interpretacji tego znamienia nie budzi większych wątpliwości, ani
tym bardziej nie prowadzi do absurdu, czy nieakceptowalnych aksjologicznie
rozstrzygnięć.
Należy także mieć na uwadze powszechnie przyjęta zasadę wykładni, w
myśl której posłużenie się przez ustawodawcę w tym samym akcie prawnym
dwoma różnymi terminami powinno prowadzić do odrzucenia takiego rezultatu
11
interpretacji, który prowadziłby do nadania obu tym różnym terminom tego samego
znaczenia (zakaz wykładni synonimicznej). Skoro, więc w treści art. 158 § 1 k.k.
ustawodawca posłużył się terminem „pobicie”, a nie występującym w innych
przepisach terminem „czynna napaść”, to chciał w ten sposób zaznaczyć, że
zdarzenie określane tym pierwszym terminem ma inny zakres znaczeniowy.
Mając na względzie funkcję, jaką przypisuje się art. 158 k.k. (i art. 159 k.k.),
o czym była już mowa powyżej, uznać należy, że z uwagi na immanentnie
niebezpieczny charakter pobicia, który wyraża się we wspólnym zamachu,
przynajmniej dwóch osób na innego człowieka, które ma dodatkowo narażać go na
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego
w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1, musi nastąpić ze strony jednego z uczestników
atak, co najmniej naruszający nietykalność cielesną drugiej osoby. Dopiero takie
zachowanie połączone z udziałem innych osób (chociażby same nie zadawały
uderzeń) tworzyć może owo kwantum niebezpieczeństwa, o jakim mowa w art. 158
k.k. Typ ten nie penalizuje ani czynnej napaści na inną osobę (prywatną), ani
samego narażenia jej na niebezpieczeństwo (tak, jak np. art. 160 k.k.), ale
zdarzenie określone właśnie, jako „pobicie”, na tyle niebezpieczne, że w jego
rezultacie ofiara jest bezpośrednio zagrożona, co najmniej tzw. średnim
uszczerbkiem na zdrowiu. Oznacza to, że przypadki polegające na chybieniu ciosu,
grożeniu, otaczaniu innej osoby, agresji słownej, fingowaniu ciosów, posługiwaniu
się niebezpiecznym narzędziem itp., dopóki nie dojdzie do fizycznego kontaktu
przynajmniej jednego uczestnika grupy z ofiarą, nie może zostać uznane za
dokonaną realizację znamion typu z art. 158 k.k. ani 159 k.k. Wszelkie fazy
zdarzenia przed rzeczywistym naruszeniem nietykalności cielesnej ofiary
można, co najwyżej rozpatrywać w kontekście form stadialnych popełnienia
tego przestępstwa. Z uwagi na powszechnie wyrażany w doktrynie pogląd, iż
typ z art. 158 k.k. stanowi wyraz tzw. kryminalizacji uproszczonej prowadzącej
do ominięcia trudności dowodowych w procesie, uznać go należy za
konstrukcję wyjątkową na tle całej ustawy karnej. Konstatacja ta prowadzić
musi do wniosku, że znamiona tego typu czynu zabronionego muszą być
interpretowane wąsko, a przede wszystkim w sposób, który nie prowadziłby do
12
dalszego rozszerzenia odpowiedzialności karnej za zrealizowanie opisanego w
nim zachowania zabronionego.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Najwyższy uznał, że w istocie sądy
obu instancji dokonały rażącego naruszenia prawa materialnego poprzez
błędną wykładnię znamienia „pobicie” utożsamiając go z „czynną napaścią” i
przyjmując, że spełnione są przesłanki odpowiedzialności karnej za dokonanie
typu z art. 159 k.k. także w sytuacji, gdy między napastnikami a ofiarą w ogóle
nie doszło do kontaktu fizycznego i chociażby do naruszenia nietykalności
cielesnej tej ostatniej przez przynajmniej jednego napastnika. Uwzględniając
poprawną wykładnię znamion art. 158 k.k. (i 159 k.k.) Sąd będzie zobowiązany
do zbadania, czy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i poczynione
ustalenia faktyczne są wystarczające dla pociągnięcia do odpowiedzialności
karnej skazanego.
Z uwagi na uchylenie wyroku Sądu Odwoławczego oraz Sądu I instancji
na podstawie uwzględnienia zarzutu rażącego naruszenia prawa materialnego,
odniesienie się do pozostałych zarzutów stało się bezprzedmiotowe.
Jednocześnie, z uwagi na fakt, że także działania drugiego współoskarżonego
w sprawie, M. Mx., zostały zakwalifikowane jako udział w pobiciu, na podstawie
art. 518 k.p.k. w związku z art. 435 k.p.k. należało uchylić wyrok Sądu
Odwoławczego oraz Sądu I instancji także w stosunku do tego oskarżonego.
Sąd Rejonowy, ponownie rozpoznając sprawę, dokona prawidłowej
kwalifikacji prawnej zachowań zarzuconych oskarżonym, mając na względzie
wyżej przedstawioną interpretację znamienia „pobicia” użytego w opisie
znamion typu czynu zabronionego z art. 158 § 1 k.k. oraz przebieg całego
zdarzenia, w którym - według aktu oskarżenia - brali udział.