Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 217/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 stycznia 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Dariusz Zawistowski (przewodniczący)
SSN Józef Frąckowiak
SSA Jacek Grela (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa M. Sp. z o.o. z siedzibą w Z.
przeciwko Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A. z siedzibą w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 23 stycznia 2015 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 8 listopada 2013 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od pozwanego na rzecz
powoda kwotę 1 800 ( jeden tysiąc osiemset ) złotych tytułem
zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Powódka M. Spółka z o.o. w Z. wniosła o zasądzenie od pozwanego
Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A. w W. kwoty 86.000 zł tytułem
odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 11 maja 2012 r. do dnia
zapłaty oraz kosztami procesu. Pozwany domagał się oddalenia powództwa.
Wyrokiem z dnia 17 grudnia 2012 r. Sąd Okręgowy w Ś. oddalił powództwo i
zasądził od powódki na rzecz pozwanego koszty procesu.
Sąd a quo ustalił m.in., że strony wiązała umowa ubezpieczenia autocasco.
W dniu 25 kwietnia 2012 r. ubezpieczone auto zostało skradzione z posesji
należącej do prokurenta powodowej spółki. Następnego dnia po kradzieży szkoda
została zgłoszona pozwanemu, który odmówił wypłaty odszkodowania. Odmowę
uzasadnił tym, że wewnątrz skradzionego pojazdu znajdował się dowód
rejestracyjny, co wyłączało jego odpowiedzialność, zgodnie z postanowieniami
wiążących strony ogólnych warunków ubezpieczenia (dalej – „o.w.u.”).
Sąd pierwszej instancji przyznał rację pozwanemu. Uznał, że powódka nie
dokonała zabezpieczenia dokumentów pojazdu we właściwy sposób. Wystąpiła
zatem przesłanka uchylająca odpowiedzialność pozwanego zgodnie z treścią
odpowiednich postanowień o.w.u.
Sąd Okręgowy odniósł się również do treści art. 827 § 1 k.c., stwierdzając,
że zachowanie strony powodowej nosi znamiona rażącego niedbalstwa
w wykonaniu przez nią obowiązków i skutkowało ułatwieniem kradzieży
przedmiotowego pojazdu. Świadczy to o tym, że zarówno prokurent spółki, jak i jej
współmałżonek, nie dysponowali wiedzą przed kradzieżą, czy w ogóle są
w posiadaniu dokumentów pojazdu oraz kiedy ewentualnie zostały one utracone.
Nie zgłosili też faktu ewentualnego ich zagubienia lub kradzieży. Wszystkie te
okoliczności, zdaniem Sądu pierwszej instancji, świadczą o rażącym niedbalstwie
wyłączającym odpowiedzialność strony pozwanej.
W wyniku wniesionej przez powódkę apelacji, Sąd drugiej instancji wyrokiem
z dnia 8 listopada 2013 r., zmienił zaskarżony wyrok i uwzględnił żądanie pozwu
w zasadzie w całości, gdyż z niewielką tylko korektą odsetek ustawowych oraz
3
zasądził od pozwanego na rzecz powódki koszty procesu poniesione
w postępowaniu pierwszoinstancyjnym i w postępowaniu odwoławczym.
Sąd ad quem dokonał uzupełniających ustaleń faktycznych. Ustalił m.in.,
że rzeczony pojazd w chwili kradzieży znajdował się na ogrodzonej, monitorowanej
posesji, był wyposażony w aktywny autoalarm typu wzmocnionego (plus) oraz
immobiliser.
Mając na względzie ustalenia faktyczne Sądu a quo, które przyjął za własne
oraz uzupełniające ustalenia poczynione w postępowaniu odwoławczym, Sąd
Apelacyjny uznał wytoczone powództwo za uzasadnione.
W pierwszym rzędzie dokonał analizy § 8 ust. 1 pkt. 9b o.w.u., który stanowił
podstawę odmowy pozwanego udzielenia ochrony prawnej powódce. Sąd drugiej
instancji stwierdził, że z powyższego postanowienia nie wynika, aby zamiarem
stron było ograniczenie odpowiedzialności strony pozwanej niezgodne z art. 827
§ 1 i 2 k.c. Postanowienie to miało za zadanie chronić słuszne interesy obu stron
umowy ubezpieczenia, także interes ubezpieczyciela przed rażącym niedbalstwem
ubezpieczonego (w rozumieniu art. 827 § 1 k.c.), które umożliwiało kradzież
pojazdu, a w efekcie, prowadziłoby do obciążenia strony pozwanej
odpowiedzialnością odszkodowawczą. Przesądzająca zatem dla wyniku sprawy
była ocena, czy zachowaniu strony powodowej - polegającego na pozostawieniu
dowodu rejestracyjnego w pojeździe - można było, w tej konkretnej sprawie,
przypisać działanie o znamionach rażącego niedbalstwa, które umożliwiło lub co
najmniej ułatwiło kradzież pojazdu i w związku z tym, czy można było wyciągnąć
w stosunku do strony powodowej konsekwencje w postaci zwolnienia strony
pozwanej z odpowiedzialności.
Sąd ad quem doszedł do przekonania, że w okolicznościach rozpoznawanej
sprawy, pozostawienie dowodu rejestracyjnego w skradzionym pojeździe, nie było
zachowaniem noszącym cechy rażącego niedbalstwa. Strona powodowa dołożyła
należytej staranności w celu zabezpieczenia pojazdu. W ocenie Sądu
odwoławczego, w takiej sytuacji, brak było podstaw do uznania, że samochód
pozostał „bez nadzoru”, w rozumieniu § 8 ust. 1 pkt. 9b o.w.u. Podkreślił,
że interpretacja niejasnych postanowień wzorców umowy winna być dokonywana
4
w sposób korzystny dla konsumenta. Wskazał, że zgodnie z art. 65 § 2 k.c. sąd
dokonując wykładni umowy bada raczej zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli
opiera się na dosłownym jej brzmieniu. Umowa ubezpieczenia autocasco została
zawarta w celu ochrony mienia ubezpieczonego przed określonymi zdarzeniami,
m.in. kradzieżą. Przyjęcie stanowiska prezentowanego przez stronę pozwaną oraz
Sąd Okręgowy - w oparciu o dosłowne brzmienie § 8 ust. 1 pkt 9b o.w.u. -
sprzeciwia się istocie umowy ubezpieczenia auto-casco, uzależniając
odpowiedzialność strony pozwanej od dochowania przez stronę powodową
czynności, które dla powstania szkody, w tym konkretnym przypadku, były obojętne.
Powyższe rozstrzygnięcie w części, w której Sąd drugiej instancji, wskutek
uwzględnienia apelacji powódki, zmienił wyrok Sądu a quo i zasądził od pozwanego
na jej rzecz kwotę 86000 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 27 maja
2012 do dnia zapłaty oraz koszty procesu w kwocie 7900 zł, zaskarżył skargą
kasacyjną pozwany, zarzucając naruszenie prawa materialnego w postaci art. 385
§ 2 k.c. w zw. z art. 221
k.c., art. 385 § 2 k.c., art. 65 § 2 k.c. i art. 827 § 1 k.c.
We wnioskach skarżący domagał się uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego
w zaskarżonej części i oddalenia apelacji powoda oraz zasądzenia kosztów
postępowania apelacyjnego i kasacyjnego; ewentualnie uchylenia wyroku
w zaskarżonej części i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
drugiej instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W skardze kasacyjnej zostały powołane wyłącznie zarzuty naruszenia prawa
materialnego w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej przewidzianej w art. 3983
§ 1 pkt. 1 k.p.c. W konsekwencji, według art. 398¹³ § 2 k.p.c., w postępowaniu
kasacyjnym Sąd Najwyższy jest związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi
podstawę zaskarżonego orzeczenia. Związanie to oznacza, że ocena zarzutów
naruszenia prawa materialnego, podniesionych w skardze kasacyjnej, może
odbywać się wyłącznie w odniesieniu do dokonanych przez sąd drugiej instancji
ustaleń faktycznych, stanowiących podstawę zaskarżonego orzeczenia.
Wśród przepisów ogólnych o zobowiązaniach umownych zostały zawarte
normy prawne dotyczące szerokorozumianej problematyki wzorców umownych.
5
W myśl art. 385 § 2 k.c. wzorzec umowy powinien być sformułowany
jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się
na korzyść konsumenta. Zasady wyrażonej w zdaniu poprzedzającym nie stosuje
się w postępowaniu w sprawach o uznanie postanowień wzorca umowy za
niedozwolone.
W art. 385 § 2 zd. 1 k.c. została wyrażona zasada transparentności wzorca
umownego. Jedną z sankcji uchybienia tej zasadzie jest możliwość zastosowania
reguły wykładni contra proferentem (art. 385 § 2 zd. 2 k.c.).
Należy zauważyć, że przy wykładni woli stron umowy ubezpieczenia
samochodu auto-casco nie można abstrahować od tego, że w świadomości
społecznej ukształtowało się rozumienie takiej umowy jako ubezpieczenia
szerokiego, obejmującego z reguły wszystkie zdarzenia określone mianem np.
kradzieży, toteż wszelkie wyłączenia takiej odpowiedzialności powinny być zarówno
w ogólnych warunkach ubezpieczenia jak i umowie jednoznacznie i wyraźnie
określone, tak, by ubezpieczający już w chwili zawierania umowy wiedział
jednoznacznie, jakie zdarzenia nie są objęte ubezpieczeniem. Z tego punktu
widzenia niedopuszczalne jest niejednoznaczne formułowanie zakresu
odpowiedzialności i wyłączeń, odsyłanie do aktów prawnych czy regulacji
niezałączonych do umowy, używanie niejasnych sformułowań, umieszczanie
wyłączeń w takiej formie i w takich miejscach ogólnych warunków lub umowy,
że ich poszukiwanie i odniesienie do przedmiotu umowy jest utrudnione. Wszystkie
tego rodzaju uchybienia powinny być brane pod uwagę na korzyść
ubezpieczającego przy wykładni woli stron umowy ubezpieczenia i powinny
prowadzić do przyjęcia takiej jego woli oraz treści umowy ubezpieczenia, do jakiej
zawarcia doszłoby zgodnie z wolą ubezpieczającego, gdyby wspomnianych
uchybień nie było (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2007 r., IV CSK
307/06, niepublikowany).
Wskazano już powyżej, że w art. 385 § 2 zd. 2 k.c. została zawarta reguła in
dubio contra proferentem, nakazująca tłumaczyć postanowienia niejednoznaczne
na korzyść konsumenta. Podkreślić trzeba, że w doktrynie zakwestionowano
zasadność ograniczenia zakresu zastosowania sankcji wyrażonej w powyższej
6
regule tylko do umów konsumenckich. Wskazano, że znajduje ona zastosowanie
także w obrocie niekonsumenckim, chociażby w drodze analogii. Stanowisko takie
odnotowano także w judykaturze Sądu Najwyższego (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 21 czerwca 2007 r., IV CSK 95/07, niepublikowany).
Należy podkreślić, że w obrębie stosunków ubezpieczeniowych funkcjonuje
szczególne uregulowanie prawne. Otóż, w myśl art. 12 ust. 3 ustawy z dnia 22 maja
2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (aktualnie tekst jednolity Dz. U. z 2013 r.
poz. 950 ze zm.), ogólne warunki ubezpieczenia oraz umowa ubezpieczenia
powinny być formułowane jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Z kolei, zgodnie
z ust. 4 cytowanego artykułu, postanowienia sformułowane niejednoznacznie
interpretuje się na korzyść ubezpieczającego, ubezpieczonego, uposażonego lub
uprawnionego z umowy ubezpieczenia. Ustawa o działalności ubezpieczeniowej
nie zawęża oddziaływania reguły in dubio contra proferentem tylko do umów
konsumenckich. Posługuje się bowiem ogólnym pojęciem ubezpieczającego,
ubezpieczonego, uposażonego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia.
W rezultacie, uznać należało, że nieuzasadniony okazał się zarzut naruszenia
art. 385 § 2 k.c., w części odwołującej się do definicji konsumenta, zawartej w art.
22¹ k.c.
Wykazano bowiem powyżej, że w przypadku niejednoznacznego
sformułowania ogólnych warunków ubezpieczenia, powódka mogła skorzystać
z interpretacji na swoją korzyść.
Ogólne warunki umów, stanowiące integralną część łączącego strony
stosunku zobowiązaniowego (ubezpieczeniowego), podlegają wykładni według
reguł określonych w art. 65 § 2 k.c., gdy ich postanowienia nie są precyzyjne
i stwarzają wątpliwości co do ich istotnej treści. Wykładnia ta nie może pomijać
celu, w jakim umowa została zawarta, a także natury i funkcji zobowiązania. Celem
umowy jest zaś niewątpliwie udzielenie ubezpieczonemu ochrony na wypadek
określonego w umowie ryzyka, w zamian za zapłatę składki. Umowa ubezpieczenia
pełni funkcję ochronną i z tej przyczyny miarodajny do wykładni jej postanowień jest
punkt widzenia tego, kto jest chroniony (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia
7
13 maja 2004 r., V CK 481/03, niepublikowany, z dnia 22 maja 2009 r., III CSK
300/08, niepublikowany).
Z poczynionych przez Sąd Apelacyjny ustaleń faktycznych wynika,
że przedmiotowy samochód w dacie kradzieży pozostawiony był na ogrodzonej
posesji, z żeliwną bramą, zamykaną na pilota. Brama była zamknięta, a ulica
oświetlona. Teren posesji był monitorowany przez zainstalowane kamery na
podczerwień. Monitoring obejmował teren całej posesji, po której poruszały się dwa
małe psy. Pojazd był wyposażony w fabryczny alarm oraz immobiliser. System
alarmowy był typu wzmocnionego (plus). Samochód był zamknięty. Powyższych
ustaleń Sąd ad quem dokonał m.in. na podstawie zeznań prokurenta powodowej
spółki oraz zeznań prezesa zarządu. Wynika z nich, że w mniemaniu tych osób,
samochód był należycie zabezpieczony.
W postanowieniu § 8 ust. 1 pkt. 9b o.w.u. zawarty jest zwrot: „(…) po
opuszczeniu pojazdu i pozostawieniu go bez nadzoru kierującego i pasażerów…”.
Niewątpliwie, w chwili kradzieży rzeczony pojazd był opuszczony, zarówno
przez kierującego, jak i pasażerów. Jawi się jednak problem, czy był on
nadzorowany przez kierującego bądź pasażera.
Zdaniem Sądu Najwyższego, Sąd drugiej instancji dokonał prawidłowej
wykładni treści powyższego postanowienia o.w.u. Według reguł wykładni językowej,
bezspornie, analizowane postanowienie umowne, nie zawiera sformułowania
o bezpośrednim czy osobistym nadzorze kierowcy lub pasażerów. Z kolei nie
można pominąć faktu, że pojazd został zabezpieczony w sposób
ponadstandardowy. Oznacza to, że pozostawienie pojazdu zamkniętego,
z uaktywnionymi zabezpieczeniami, na monitowanej i zamkniętej posesji, nie może
być uznane jako pozostawienie go bez nadzoru, w rozumieniu § 8 ust. 1 pkt. 9b
o.w.u.. W tym wypadku, ewentualne wątpliwości w zakresie interpretacji pojęcia
„nadzór”, powinny być wykładane na korzyść ubezpieczonego, przy uwzględnieniu
jego punktu widzenia, a także celu umowy ubezpieczenia, którym jest zapewnienie
ubezpieczonemu skutecznej ochrony prawnej, w przypadku zaistnienia zdarzenia
ubezpieczeniowego.
8
Sąd Najwyższy wypowiadał się już na temat omawianych klauzul zawartych
w umowach ubezpieczenia i zmierzających do wyłączenia odpowiedzialności
gwarancyjnej ubezpieczyciela. Stwierdził m.in., że w zdecydowanej większości
przypadków brak możliwości przedłożenia kluczyków i dokumentów samochodu
będzie dowodem na to, że ubezpieczony nienależycie zabezpieczył samochód
przed kradzieżą. W takich sytuacjach ubezpieczyciel - powołując się na
postanowienia o.w.u. - będzie mógł skutecznie zwolnić się od odpowiedzialności.
Natomiast gdy ubezpieczony dołożył należytej staranności w zabezpieczeniu
samochodu, a mimo to razem z samochodem pobawiono go władztwa nad
dokumentami i kluczykami, o.w.u. nie mogą zwalniać ubezpieczyciela od
odpowiedzialności. Będzie tak m.in. wówczas, gdy samochód wraz z dokumentami
i kluczykami został powierzony osobie godnej zaufania (np. komisantowi,
przechowawcy) lub gdy zabrano go ubezpieczonemu razem z kluczami
i dokumentami z dobrze zabezpieczonego garażu domowego (por. uzasadnienie
wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 2002 r., II CKN 1046/00,
niepublikowane, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2006 r., IV CK 345/05,
niepublikowany).
W rezultacie, nieuzasadnione okazały się zarzuty naruszenia art. 65 § 2 k.c.
oraz art. 385 § 2 k.c. w części odwołującej się do treści § 8 ust. 1 pkt. 9b o.w.u.
Zdaniem skarżącego, zachowanie powódki polegające na pozostawieniu
dowodu rejestracyjnego wewnątrz pojazdu, który następnie uległ kradzieży, nosiło
znamiona rażącego niedbalstwa, w świetle dyspozycji art. 827 § 1 k.c.
Zatem przypomnieć trzeba, że cytowany przepis stanowi, że ubezpieczyciel
jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie;
w razie rażącego niedbalstwa odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa lub
ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub zapłata odszkodowania
odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności.
Ocena, czy zachodzi wypadek rażącego niedbalstwa w rozumieniu art. 827
§ 1 k.c. oraz postanowień o.w.u., wiążących strony stosunku ubezpieczenia,
wymaga uwzględnienia obiektywnego stanu zagrożenia oraz kwalifikowanej postaci
braku zwykłej staranności w przewidywaniu skutków, a więc uwzględnienia
9
staranności wymaganej od działającej osoby, przedmiotu, którego działanie dotyczy
oraz okoliczności, w których doszło do zaniechania pożądanych zachowań z jej
strony (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 11 stycznia 2001 r., IV CKN 150/00,
OSNC 2001, Nr 10, poz. 153; z dnia 25 września 2002 r., I CKN 969/00, niepubl.;
z dnia 10 marca 2004 r., V CK 151/03, niepubl.). Rażące niedbalstwo, o którym
mowa w art. 827 § 1 k.c., można więc przypisać w wypadku nieprzewidywania
szkody jako skutku m.in. zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do
przekroczenia elementarnych zasad staranności (zob. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 11 maja 2005 r., III CK 522/04, niepubl.). Rażące niedbalstwo jest
kwalifikowaną postacią braku staranności w przewidywaniu skutków działania i jest
to takie zachowanie, które wręcz graniczy z umyślnością (zob. wyrok SN z dnia
19 lutego 2003 r., V CKN 1680/00, niepubl.) i nie może być traktowane za
równoznaczne z pojęciem "należytej staranności", o którym mowa w art. 355 k.c.
Gdyby pojęcia te były znaczeniowo tożsame, art. 827 § 1 k.c. wyłączałby
odpowiedzialność ubezpieczyciela nie w przypadku rażącego niedbalstwa, ale
w przypadku działania poszkodowanego bez zachowania należytej staranności
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2009 r., V CSK 291/08, niepubl.).
W okolicznościach faktycznych rozpoznawanej sprawy, analiza
postępowania powódki pod kątem rażącego niedbalstwa, byłaby uzasadniona
wówczas, gdyby rzeczony pojazd pozostał bez nadzoru, w myśl § 8 ust. 1 pkt. 9b
o.w.u. Jednakże, wykazano powyżej, że cytowane postanowienie o.w.u., nie
zawiera sformułowania o bezpośrednim czy osobistym nadzorze kierowcy lub
pasażerów. Jednocześnie przedmiotowy pojazd został zabezpieczony w sposób
ponadstandardowy. W rezultacie należało przyjąć – co pokreślono powyżej –
że pozostawienie pojazdu tak zabezpieczonego, nie może być uznane jako
pozostawienie go bez nadzoru, w rozumieniu § 8 ust. 1 pkt. 9b o.w.u. Ewentualne
wątpliwości w zakresie interpretacji pojęcia „nadzór”, powinny być wykładane na
korzyść ubezpieczonego.
W konsekwencji, skoro w niniejszej sprawie nie wystąpiła umowna, gdyż
wynikająca z konkretnego postanowienia o.w.u., przyczyna uzasadniająca odmowę
wypłaty odszkodowania przez pozwanego, to zbędnym stało się sięganie do
10
uregulowania zawartego w art. 827 § 1 k.c. Zatem, zarzut naruszenia normy
wynikającej z tego przepis prawa, okazał się nieuzasadniony.
Z przytoczonych względów skarga kasacyjna podlegała oddaleniu na
podstawie art. 39814
k.p.c.
Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego wynika z treści art. 39821
k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Ich wysokość uzasadnia § 2
ust. 1 i 2, § 6 pkt 6 i § 13 ust. 4 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz
ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej
z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 461).