Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 254/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 stycznia 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Bogumiła Ustjanicz (przewodniczący)
SSN Jan Górowski (sprawozdawca)
SSN Marian Kocon
Protokolant Piotr Malczewski
w sprawie z powództwa T. GmbH w E. (Niemcy)
przeciwko P. Spółce Akcyjnej w K.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 20 stycznia 2015 r.,
skarg kasacyjnych obu stron
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 26 listopada 2013 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok w punkcie 1 (pierwszym) tylko
co do odsetek zasądzonych od kwoty 828.434, 46 (osiemset
dwadzieścia osiem tysięcy czterysta trzydzieści cztery
i 46/100) euro za okres od dnia 16 listopada 2007 roku
do dnia 2 listopada 2010 roku i w tym zakresie powództwo
oddala;
II. oddala skargę kasacyjną powódki i skargę kasacyjną
pozwanej w dalszej części;
III. znosi koszty postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
3
Wyrokiem z dnia 15 czerwca 2005 r. Sąd Okręgowy w K. oddalił powództwo
T. w E. przeciwko P. Spółce Akcyjnej w K. o zapłatę 4 150 929,72 euro z
ustawowymi odsetkami od dnia 22 września 2004 r., tytułem odszkodowania
dochodzonego na podstawie art. 76 Konwencji Narodów Zjednoczonych o
umowach międzynarodowej sprzedaży towarów sporządzonej w Wiedniu dnia 11
kwietnia 1980 r. (Dz.U. z 1997 r. Nr 45, poz. 288; dalej: „Konwencja" albo
„Konwencja Wiedeńska”).
Ustalił, że strony pozostawały w kontaktach handlowych już od 1997 r.
Pozwana w piśmie z dnia 29 grudnia 2003 r. oświadczyła, że potwierdza sprzedaż
60 000 ton koksu w okresie od stycznia do czerwca 2004 r., wskazując cenę
i producentów koksu. W piśmie z dnia 30 grudnia 2003 r. powódka zaakceptowała
ofertę. Pozwana już w grudniu 2003 r. przystąpiła do wykonania umowy. W piśmie
z dnia 20 lutego 2004 r. pozwana - stwierdzając, że dostarczyła powódce około
15 000 ton koksu - potwierdziła planowane, uzgodnione dostawy koksu w lutym
i marcu 2004 r.
Powódka, w piśmie do pozwanej z dnia 7 kwietnia 2004 r., stwierdzając,
że z tego, co strony uzgodniły w odniesieniu do okresu od kwietnia do czerwca
2004 r. pozwana dostarczyła jedynie 2 564,8 ton koksu domagała się realizacji
umowy i dostarczenia koksu za uzgodnioną cenę 144 euro za jedną tonę,
gdyż wcześniej pozwana oświadczyła, że dostarczy koks, jeśli spółka niemiecka
zapłaci 350 dolarów amerykańskich za tonę, co odpowiadało 280 euro. Wezwała
pozwaną, pod rygorem skierowania sprawy na drogę sądową, aby w terminie do
dnia 14 kwietnia 2004 r. potwierdziła telefaksem, że uznaje swoje zobowiązanie
dostarczenia brakujących 27 435 ton koksu z koksowni P. po uzgodnionej cenie.
W piśmie z dnia 14 kwietnia 2004 r., pozwana wyjaśniła powódce,
że bezpośrednią przyczyną przerwania planowanych dostaw koksu był dwukrotny
wzrost jego cen w Polsce i na rynkach światowych, którego w grudniu 2003 r.
nie można było przewidzieć oraz, iż sprzedaż koksu za cenę 144 euro za tonę
oznaczałaby brak ekwiwalentności wzajemnych świadczeń. Wskutek negocjacji
przeprowadzonych w dniu 26 kwietnia 2004 r. w D. pozwana dostarczyła powódce
4
7 000 ton koksu z koksowni Z. po cenie 143,40 euro za tonę, a także - poza
spornym kontraktem - 19 000 ton koksu z koksowni W. za cenę 275 USD za tonę.
W piśmie z dnia 3 września 2004 r. powódka oświadczyła, że wobec tego,
iż z umówionej ilości 60 000 ton pozwana dostarczyła jedynie 34 994,48 ton,
rozwiązuje umowę w zakresie, w jakim nie została wykonana, to jest w odniesieniu
do 25 005,52 ton. Pisemnym oświadczeniem z dnia 7 września 2004 r. powódka
wezwała pozwaną do zapłaty w terminie do 21 września 2004 r.
kwoty 4 200 935,40 euro tytułem odszkodowania obliczonego na podstawie art.
76 Konwencji, które wyliczyła jako różnicę pomiędzy ceną uzgodnioną
w porozumieniu z dnia 29-30 grudnia 2003 r. i ceną bieżącą z dnia odstąpienia (312
euro za tonę), przy uwzględnieniu ilości niedostarczonego koksu. Ostateczne
wezwanie do zapłaty tej sumy pieniężnej powódka skierowała do pozwanej w dniu
1 października 2004 r.
Sąd Okręgowy ocenił, że sprawa podlega jurysdykcji krajowej, natomiast pod
względem materialnoprawnym znajdują zastosowanie przepisy Konwencji
Wiedeńskiej, której sygnatariuszami są Polska i Niemcy, skoro strony sporu
nie wyłączyły jej stosowania. Przyjął, że do zawarcia umowy sprzedaży 60 000 ton
koksu doszło w sposób określony w Konwencji (art. 14 i 18). Podniósł, że stronom
chodziło o to, aby przez sprzedaż tej ilości tego produktu, za zaakceptowaną
przez nie cenę doszło do umorzenia wzajemnych roszczeń z poprzedniej umowy
między nimi zawartej, oznaczonej numerem […]. Ocenił, że powódka była
uprawniona do złożenia w dniu 3 września 2004 r. oświadczenia o odstąpieniu od
umowy w części niewykonanej, obejmującej sprzedaż 25 005,52 ton koksu, gdyż
sprzedająca nie spełniła swych obowiązków wynikających z umowy (art. 45
Konwencji).
Doszedł jednak do wniosku, że powódce nie służy roszczenie
o odszkodowanie, jakiego dochodzi na podstawie art. 76 Konwencji.
Dokonała bowiem zakupu zastępczego, co miała przyznać w piśmie do pozwanej
z dnia 4 listopada 2004 r.; wskazał, że fakt ten znajduje potwierdzenie też w tym,
że 4 800 ton koksu z dostarczonych 34 994,48 ton pochodziło z innej koksowni,
niż objęta umową z dnia 29-30 grudnia 2003 r., a spółka sprzedająca zbyła je za
5
cenę wyższą od uzgodnionej w tej umowie. Uznał ponadto, że żądanie powódki,
aby pozwana zapłaciła odszkodowanie w wysokości wyliczonej od najwyższej ceny
rynkowej koksu (312 euro za tonę) stanowi nadużycie prawa, nie zaś jego
wykonywanie, gdyż jest sprzeczne z zasadą dobrej wiary (art. 7 Konwencji).
Podzielił stanowisko pozwanej, że uczynienie zadość żądaniu powódki sprzedaży
koksu za ceny określone w umowie z dnia 29-30 grudnia 2003 r., doprowadziłoby
do nieekwiwalentności świadczeń, z uwagi na ponad dwukrotny wzrost cen koksu,
nieprzewidywalny w czasie zawierania umowy.
Według oceny Sądu Okręgowego, przerwanie wykonywania umowy
przez pozwaną było rozsądne, w równym stopniu uwzględniało jej interes
ekonomiczny, konieczność dotrzymania zobowiązania kontraktowego, jak
i zachowanie równowagi w zakresie wzajemnych korzyści stron umowy. Natomiast
powódka, zgłaszając żądanie odszkodowawcze nie wykazała woli współdziałania
w celu wykonania umowy z zachowaniem ekwiwalentności świadczeń obu stron.
Tymczasem, zgodnie z art. 9 ust. 1 Konwencji strony są związane ustaloną między
nimi praktyką, zaś we wcześniejszej umowie przewidziały możliwość pertraktacji
w zakresie zmiany cen.
Sąd Apelacyjny w […] wyrokiem z dnia 18 maja 2006 r. oddalił apelację
powódki. Nie podzielił części ustaleń Sądu Okręgowego, a mianowicie, że notatka z
rozmów stron w D. z dnia 26 kwietnia 2004 r. została sporządzona przez obie
strony oraz aby sprzedaż 4 800 ton koksu z koksowni W. nastąpiła w wykonaniu
umowy z dnia 29-30 grudnia 2003 r., a także że strony ustaliły, iż pozwana sprzeda
powódce 19 000 ton koksu z koksowni W. za cenę 275 USD za tonę, a w zamian
za to powódka zrzeknie się wszelkich roszczeń.
Wskazał, że oferta pozwanej zawierała dodatkowe zastrzeżenie dotyczące
realizacji kontraktu, a mianowicie była związana z warunkiem podpisania do dnia
31 stycznia 2004 r. porozumienia w sprawie wygaśnięcia wszystkich roszczeń
i wierzytelności związanych z realizacją umowy […]. Z tego względu uznał, że wolą
stron było zawarcie umowy nowacji warunkowej, w celu umorzenia roszczeń z
poprzedniej umowy. Strony odstąpiły jednak od wymogu podpisania do 31 stycznia
2004 r. porozumienia, gdyż pozwana niezwłocznie, jeszcze przed upływem terminu,
6
do którego miało nastąpić zawarcie ugody, przystąpiła do realizacji dostaw,
ekspediując jeszcze w grudniu 2003 r. dwa pociągi z koksem do Niemiec.
Sąd drugiej instancji doszedł do wniosku, że związek między obu umowami
jest tego rodzaju, że wskutek odstąpienia od umowy nowacji nie dochodzi do
wygaśnięcia dawnego zobowiązania, przez co wierzyciel nie może skutecznie
dochodzić roszczeń z nowego stosunku zobowiązaniowego, a jedynie
z poprzedniego. Podkreślił jednocześnie, że gdyby przyjąć, iż strony łączył
samodzielny stosunek sprzedaży, ze wszystkimi tego konsekwencjami prawnymi,
a więc i prawem dochodzenia roszczeń opartych na jego podstawie, wynikających
z niewykonania umowy, to i tak apelacja byłaby bezzasadna. Podzielił bowiem
stanowisko Sądu Okręgowego dotyczące zakupu zastępczego. Jego dokonanie
wywiódł z pism z dnia 31 marca 2004 r., z dnia 7 kwietnia 2004 r., z dnia 14 maja
2004 r., z dnia 11 czerwca 2004 r. oraz z dnia 4 listopada 2004 r., będących
dokumentami prywatnymi.
W rezultacie, za bezzasadny Sąd drugiej instancji uznał zarzut naruszenia
art. 76 w zw. z art. 75 Konwencji. Przyjął, że nie można było przy ocenie
zasadności powództwa pominąć ogólnej reguły odpowiedzialności wynikającej z art.
74 zd. 2 Konwencji, zgodnie z którym odszkodowanie ma zrekompensować
poniesioną przez stronę przewidywalną szkodę, powstałą w wyniku naruszenia
obowiązków umownych, co oznacza, że Konwencja, odpowiedzialność
odszkodowawczą ogranicza do szkód, które strona naruszająca umowę
przewidywała, albo uwzględniając występujące okoliczności powinna była
obiektywnie przewidzieć w chwili jej zawierania. Tymczasem, nie był przewidywalny
gwałtowny i znaczny wzrost cen (ponad dwukrotny) w okresie realizacji umowy,
którego nie mogły „usprawiedliwiać" konkretne okoliczności, znane lub mogące być
przewidzianymi przez rozsądnego kupca, nawet profesjonalistę w branży
koksowniczej.
Sąd Apelacyjny nie podzielił też zarzutu naruszenia art. 7 i 9 Konwencji.
W tej materii podniósł, że chociaż zmiany cen objęte są zwykłym ryzykiem
kontraktowym, to jednak nie dotyczy to zmian o charakterze nadzwyczajnym, jak
wówczas, gdy zaledwie trzy miesiące od zawarcia umowy ceny koksu i produktu
7
bazowego (węgla koksującego) wzrosły ponad dwukrotnie. Wyraził pogląd, że tak
znacznej zmiany nie można traktować w kategoriach zwykłego ryzyka
i przewidywalności, zaś lojalność kupiecka wymaga, aby tego rodzaju zmiany
strony umowy brały pod uwagę przy jej realizacji i współdziałały przy jej
renegocjacji, dostosowaniu do zaistniałych zmian na rynku, nowych okoliczności,
zwłaszcza wtedy, gdy kontrahenci pozostają w stałych stosunkach handlowych,
do czego - chcąc dotrzymać zobowiązań z zachowaniem równowagi stron -
pozwana dążyła.
Podniósł, że strony wiąże ustalona między nimi praktyka, zaś w stałej
współpracy nawiązanej już w 1997 r. dopuszczały one możliwość zmiany cen
i ilości sprzedawanego koksu, stosowały kompromisowe rozwiązania
z uwzględnieniem sytuacji rynkowej, zapotrzebowania na koks i wzajemnych
interesów, czynią tak również w odniesieniu do aktualnie wiążących je umów.
W związku z tym uznał, że domaganie się odszkodowania przez powódkę było
postępowaniem nielojalnym, sprzecznym z zasadą dobrej wiary, będącym
nadużyciem prawa, a nie jego wykonywaniem.
Na skutek skargi kasacyjnej powódki, Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia
26 lutego 2007 r. (V CSK 441/06) uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do
ponownego rozpoznania. Podkreślił, że zgodnie z treścią art. 75 Konwencji, jako
zakupy zastępcze mogą być kwalifikowane zakupy dokonane po odstąpieniu od
umowy, jeżeli nie zachodzą dwa wyjątki od tej zasady, które w sprawie nie zostały
wykazane. Zaakcentował, że nie dochodzi do transakcji zastępczej, jeżeli strona
stale handluje towarem stanowiącym przedmiot rozwiązanej umowy
i przyporządkowanie zawarcia konkretnej transakcji z rozwiązanej umowy do
transakcji zastępowalnej nie jest przez to możliwe. Już więc w zasadzie z tej
przyczyny, zawarcie takiej transakcji nie wchodziło w rachubę, skoro powódka
zajmuje się stale zakupem i sprzedażą koksu.
Sąd Najwyższy, zgodnie z poglądem dominującym w literaturze europejskiej,
a wbrew stanowisku powódki wskazał, że z art. 74 Konwencji wynika ogólna reguła
odpowiedzialności odszkodowawczej, której ograniczenie zawarte w zdaniu
drugim dotyczy także odszkodowań ustalanych według zasad określonych
8
w art. 75 i art. 76 Konwencji. Podkreślił, że w sprawie występowała kwestia
nieprzewidywalności skali podwyżki koksu w drugim kwartale 2004 r., a nie
podwyżki jako takiej. Mogła ona jedynie rzutować na wysokość odszkodowania,
a nie skutkować oddaleniem powództwa w całości. Kryterium więc
przewidywalności szkody może prowadzić do zmniejszenia odszkodowania w takim
zakresie, w jakim szkody nie można było przewidzieć.
Podniósł, że unormowana w art. 7 ust. 1 Konwencji zasada ochrony dobrej
wiary, jest przede wszystkim dyrektywą wykładni postanowień Konwencji,
odgrywającej podstawowe znaczenie ze względu na swój zasięg
w międzynarodowym obrocie towarami. Odwołanie się do tej zasady nie może
jednak oznaczać zwolnienia strony od skutków związanych z normalnym ryzykiem
gospodarczym, ponoszonym w związku z dobrowolnie przyjętym zobowiązaniem.
Strony uczestniczące w obrocie międzynarodowym, przede wszystkim powinny
ograniczać nieoczekiwane zmiany relacji ekonomicznych przez wprowadzenie
do kontraktu stosownej klauzuli (tzw. hardship), której brak w spornej umowie.
Unormowania szczegółowe Konwencji Wiedeńskiej w wyważony sposób mogą
zapewnić sprawiedliwość kontraktową i bezpieczeństwo obrotu, w zasadzie
wyłączając stosowanie art. 7 ust. 1 Konwencji, zwłaszcza, że klauzula generalna
dobrej wiary, jest ze względu na poziom swej ogólności mało przydatna dla
stosującego prawo. Wyraził także pogląd, że zawarta przez strony w trybie
ofertowym w dniach 29 i 30 grudnia 2003 r. umowa nie miała charakteru nowacji,
gdyż nie wykazano istnienia skonkretyzowanego, niespornego, pierwotnego
świadczenia, zaś w tej właśnie kwestii istniał spór między stronami, skoro wysuwały
wzajemne pretensje i roszczenia, na tle kontraktu z 2002 r.
W wyniku ponownego rozpoznania sprawy, Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia
17 października 2007 r. zmienił wyrok Sądu Okręgowego z dnia 15 czerwca 2005 r.
w ten sposób, że zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 4 037 884,66 euro
z odsetkami ustawowymi oraz oddalił powództwo w pozostałej części. W zasadzie
podzielił dokonane uprzednio ustalenia faktyczne.
Odszkodowanie na podstawie art. 76 Konwencji wyliczył, jako iloczyn różnicy
pomiędzy ceną bieżącą z dnia odstąpienia od umowy, a ceną uzgodnioną
9
w umowie oraz niedostarczonej ilości towaru. Podniósł, że strony korzystały
w umowie z dnia 29-30 grudnia 2003 r. z międzynarodowych reguł handlowych
INCOTERMS, w redakcji z 2000 r. Za każdym razem cena towaru oznaczona była
formułą "CPT D.", co oznacza, że na pozwanej, jako sprzedawcy, spoczywał
obowiązek zawarcia umowy o przewóz towaru do oznaczonego miejsca oraz
uiszczenie przewoźnego. Koszty transportu koksu na tej trasie wynosiły wówczas
25 euro za tonę i podlegały doliczeniu do łącznej ceny towaru, co ma znaczenie dla
ustalenia ceny bieżącej, gdyż stosownie do treści art. 76 ust. 2 Konwencji jest nią
cena przyjęta w miejscu, gdzie dostawa towarów powinna być dokonana.
Podkreślił, że jakkolwiek pozwana przeczyła w odpowiedzi na pozew
twierdzeniu powódki co do wysokości ceny bieżącej, to w toku sprawy wskazała
przeciętną cenę koksu z koksowni P. na 280,48 euro za tonę i z koksowni Z. na
278,98 euro za tonę i te wartości uznał za ceny bieżące, istotne dla wyliczenia
odszkodowania. Zauważył, że w tym samym zestawieniu pozwana wskazała także
na postępujący w czwartym kwartale 2004 r. dalszy wzrost cen koksu na ten sam
rynek dla obu koksowni, odpowiednio 306,87 i 305,31 euro. Przeczyło to, jego
zdaniem, tezie pozwanej, że powódka w celach spekulacyjnych zwlekała z
wykonaniem prawa do odstąpienia, co miałoby być sprzeczne z dobrą wiarą i
stanowić nadużycie prawa podmiotowego. Tymczasem, jeszcze w sierpniu 2004 r.
strony zawarły aneks do innej umowy, w którym pozwana zgodziła się dostarczyć
powódce 40.000 ton koksu za cenę 164,45 euro "CPT D".
Odnosząc się do zagadnienia przewidywalności szkody, o jakim mowa w art.
74 zd. 2 Konwencji, Sąd drugiej instancji podzielił pogląd doktryny polskiej
i zagranicznej o normatywnym, a nie empirycznym charakterze wzorca
przewidywalności. Podniósł, że pozwana nie przeczyła twierdzeniom, że zajmuje
pozycję wiodącą na polskim i światowym rynku koksu. Zauważył, że powódka
załączyła do pozwu artykuł z czasopisma specjalistycznego, którego autorka
odnotowała tendencję do podwyżki cen koksu w 2002 i 2003 r., z przewidywaniem
dalszego wzrostu ze względu na rosnący popyt, zwłaszcza ze strony Chin.
Podkreślił, że pozwana nie zaprzeczyła tej okoliczności, ograniczając się jedynie
w odpowiedzi na pozew do twierdzenia, iż trend wzrostowy nie był aż tak znaczny,
10
aby przy zachowaniu należytej staranności kupieckiej można było przewidzieć
gwałtowną zmianę cen w 2004 r.
Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że pozwana, jako jeden z największych
uczestników rynku koksu, co najmniej powinna przewidywać intensywny wzrost cen
tego towaru w okresie objętym spornym kontraktem. To podmiot naruszający
umowę powinien, jego zdaniem udowodnić, że nie znał faktów umożliwiających mu
przewidzenie konsekwencji niewykonania umowy, do których należą straty
kontrahenta wywołane niedostarczeniem towaru. Pewne jest, że ten towar
kontrahent musiał nabyć drożej z innego źródła, co oznaczało dla niego
zmniejszenie korzyści z obrotu koksem, ze względu na większe koszty jego nabycia.
Sąd Apelacyjny nie zgodził się też z argumentacją pozwanej, odwołującą się do
treści art. 9 ust. 1 Konwencji, co do wytworzenia się pomiędzy stronami
odpowiedniej, wiążącej praktyki pozwalającej na zmianę umowy w czasie jej
wykonywania.
Rozważając, kwestię zastosowania art. 79 i 7 ust. 1 Konwencji, Sąd drugiej
instancji uznał, że nawet przy założeniu ekonomicznej niemożliwości świadczenia
wyniki gospodarcze osiągane przez pozwaną - w porównaniu ze skalą spornej
transakcji - przeczą stanowisku, że nie można było rozsądnie oczekiwać od
pozwanej przezwyciężenia przeszkody lub jej następstw oraz wzięcia jej pod uwagę
w chwili zawierania umowy. Wyraził też pogląd, że skoro kwestia stopy odsetek nie
została uregulowana w Konwencji Wiedeńskiej, to kierując się art. 7 ust. 2
Konwencji, należało zastosować stopy odsetek ustawowych według przepisów
prawa polskiego.
Tym razem w wyniku skargi kasacyjnej pozwanej, Sąd Najwyższy wyrokiem
z dnia 9 października 2008 r., V CSK 63/08 uchylił zaskarżony wyrok w części
uwzględniającej powództwo i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania. Podniósł, że wykazanie, iż towar ma cenę bieżącą
stanowi - poza rozwiązaniem umowy i brakiem zakupów zastępczych - przesłankę
zasądzenia na rzecz kupującego odszkodowania metodą abstrakcyjną. Zauważył,
że definicję legalną pojęcia „cena bieżąca” zawiera art. 76 ust. 2 Konwencji;
jest to cena rynkowa w miejscu dostawy, a zatem jej wysokość kształtuje ogół
11
transakcji pomiędzy kupującymi, a sprzedającymi dany towar. Dane na temat ceny
nie muszą pochodzić z rynku regulowanego (notowań giełdowych), ale muszą
obejmować informacje dotyczące transakcji zawieranych przez wszystkie podmioty
działające na rynku relewantnym, określonym przez aspekt czasowy i geograficzny.
Jego zdaniem, tych wymagań nie spełniają informacje o cenach z jednostkowych
transakcji dokonanych przez strony, przedstawione zarówno przez powódkę,
jak i przez stronę pozwaną, zwłaszcza, że pozwana wyraźnie podkreślała,
iż przedstawiony przez nią wykaz nie zawiera wielkości uśrednionych, ani nie
wynika z większej ilości transakcji.
Podniósł, że wyznacznikiem granic odpowiedzialności odszkodowawczej
dłużnika na podstawie art. 76 jest określona w art. 74 zdanie drugie Konwencji
przewidywalność szkody. Oznacza ona, że dłużnik może ponosić odpowiedzialność
tylko za taką szkodę, której wystąpienie, jako rezultat naruszenia umowy, mogło
być rozsądnie uwzględnione przez obie, a nie tylko przez jedną ze stron kontraktu
w chwili jego zawarcia. Przewidywalność nie dotyczy naruszenia zobowiązania,
lecz szkody. W sprawie, problem przewidywalności odnosi się do zmiany cen koksu
na rynku światowym ze względu na skalę i szybkość tych zmian. Są to okoliczności
wymagające wiadomości specjalnych.
Nie uwzględnił zarzutu naruszenia art. 78 Konwencji. Podniósł, że zgodnie
z jego wyraźnym brzmieniem, odsetki mogą być naliczone od innych należności niż
cena i do innych należności zalicza się także odszkodowanie, które według
Konwencji ma zawsze charakter pieniężny, na co wskazuje użycie w art. 74
Konwencji zwrotu "odszkodowanie (...) obejmuje sumę". Zauważył, że Konwencja
Wiedeńska nie rozstrzyga wprost kwestii waluty odszkodowania, zatem wypełnienia
tej luki należy poszukiwać w ogólnych zasadach, na których opiera się ten akt
prawny (art. 7 ust. 2). W przypadku odszkodowania należnego na podstawie art. 76
Konwencji, podobnie jak na podstawie art. 75 Konwencji, najwłaściwszym
miernikiem wysokości szkody jest waluta umowy. Przemawia za tym sposób jej
wyliczenia przez odniesienie się do ceny ustalonej w umowie. Podkreślił przy tym,
że zasądzenie odszkodowania w euro w postępowaniu przed sądem polskim nie
sprzeciwia się zasadzie walutowości, o której mowa w art. 358 § 1 k.c.
12
(por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2005 r., III CZP 1/05, OSNC
2006, nr 3, poz. 42).
Wskazał, że Konwencja Wiedeńska, przyznając wierzycielowi w art. 78
prawo do odsetek od wymagalnych świadczeń pieniężnych, nie określa stopy
procentowej, niemniej na podstawie przeprowadzonego wywodu doszedł do
wniosku, że do określenia stopy odsetek za opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu
świadczenia pieniężnego przez pozwanego, właściwe jest prawo polskie, jako
prawo państwa, w którym w chwili zawarcia umowy znajduje się siedziba
przedsiębiorstwa sprzedawcy. Zwrócił uwagę, że podstawą obliczania ustawowych
odsetek według art. 359 k.c. jest "suma pieniężna", a zatem określona wartość
wyliczona w pieniądzu i stanowiąca przedmiot świadczenia przez dłużnika;
lege non distinguente musi oznaczać to zarówno pieniądz polski, jak i pieniądz
obcy. U podstaw współczesnego polskiego systemu prawnego leży zasada
równouprawnienia walut. Wprawdzie pieniądz polski korzysta ze szczególnej
ochrony i uprzywilejowania w rozliczeniach wewnętrznych, jednak nie przeczy temu
przyjęcie tezy, że suma pieniężna denominowana w walucie obcej, na równi
z sumą denominowania w złotych polskich, może być podstawą do obliczenia
odsetek ustawowych na podstawie art. 359 k.c. Taka musi być konsekwencja
stałego łagodzenia w obrocie cywilnoprawnym zasady walutowości na skutek
uznania niektórych przepisów prawa dewizowego za lex specialis wobec art. 358
k.c. (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2005 r., III CZP 1/05,
OSNC 2006 r. Nr 3, poz. 42).
Po kolejnym rozpoznaniu sprawy, Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia
22 października 2010 r. oddalił apelację powódki i w uwzględnieniu wniosku
restytucyjnego pozwanej zasądził od powódki na jej rzecz kwotę 5 572 833,97 euro
tytułem zwrotu spełnionego świadczenia głównego i skapitalizowanych odsetek
oraz kosztów na podstawie uchylonego wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 17
października 2007. Wyrok ten został uzupełniony wyrokiem z dnia 20 grudnia 2010
r. przez oddalenie żądania pozwanej o zasądzenie ustawowych odsetek od żądania
restytucyjnego od kwot 5 572 833,97 euro i 323 701,31 zł.
13
Potwierdził ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji
i uznał je za własne. Podzielił również dokonane przez Sąd Apelacyjny
(rozpoznający po raz drugi sprawę) ustalenia w przedmiocie korzystania przez
strony przy zawieraniu umowy z dnia 29-30 grudnia 2003 r. z reguł handlowych
Incoterms 2000, według której pozwana przyjęła na siebie obowiązek
zorganizowania transportu i pokrycia jego kosztów przewoźnikowi i że koszty
transportu koksu z Polski do D. w okresie objętym sporem wynosiły 25 euro za tonę.
Uzupełnił postępowanie dowodowe dopuszczając dowód z opinii biegłego P.
K., na podstawie którego ustalił, że wielkość zapotrzebowania na koks uzależniona
jest od wielkości produkcji stali, zaś wielkość produkcji stali uzależniona jest z kolei
od rozwoju gospodarczego poszczególnych krajów. Popyt na stal stymuluje
głównie budownictwo. Surowcem do produkcji koksu jest węgiel koksujący. W 2001
r. wystąpiła na rynkach światowych recesja węgla koksującego, częściowe
załamanie występowało także w 2002 r. Rok 2003, wraz ze wzrostem koniunktury
w światowej gospodarce przyniósł wzrost zużycia i popytu na węgiel, szczególnie w
tzw. Basenie Atlantyckim, zaś druga połowa 2003 r. przyniosła ogromne zmiany na
rynku globalnym węgla ze względu na skokowy wzrost popytu tego surowca w
Chinach, co z kolei spowodowało niespotykaną od 30 lat podwyżkę cen frachtu,
szczególnie na dostawy na rynki europejskie. Na początku czwartego kwartału
2003 r. znacząco wystąpił wzrost popytu na import węgla koksującego w Chinach, z
uwagi na zapotrzebowanie przemysłu stalowego w tym kraju. Nadto, w listopadzie
2003 r. decyzją rządu chińskiego ograniczono eksport węgla koksującego z tego
kraju, z uwagi na niedobory tego surowca na rynku krajowym. Według danych
Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) z lutego 2004 r. popyt na węgiel koksujący
spadł w UE oraz krajach OECD o 6,9% i 0,5%, zaś w pozostałych gospodarkach
światowych wzrosło zapotrzebowanie o 3% i nie można było w sposób spójny
oszacować wielkości i struktury zużycia węgla koksującego na świecie, a co za tym
idzie koksu. Na przestrzeni 2003 r. Chiny stały się znaczącym importerem węgla
koksującego i statystyki na wrzesień 2003 mówiły o 33% wzroście ton importu rud
żelaza w porównaniu do 2002 r. Pod koniec 2002 r. ceny chińskiego koksu
przekroczyły 100 USD za tonę, potem wspięły się do poziomu 150 USD za tonę w
maju 2003 r., na koniec pierwszego kwartału 2004 r. kształtowały się na poziomie
14
450 USD za tonę. Ceny te w połowie 2004 r. ustabilizowały się na poziomie
powyżej 300 USD za tonę i wykazywały tendencję spadkową. Od drugiej połowy
2004 r. wzrost cen koksu i frachtu wyhamował, a nawet miał tendencję spadkową.
Ceny koksu jednak pozostawały na poziomie wyższym, niż ceny jego produkcji i
jego składników, w tym węgla koksującego.
W połowie 2004 r. wystąpiła duża niepewność w zakresie dostaw koksu do
Unii Europejskiej, w tym wiele wątpliwości pojawiło się w związku z istotnym
dostawcą, jakim była Polska, ze względu na jej akcesję do tej organizacji. Obawy
te potęgowały Chiny, dominujące na rynku światowym produkcji koksu, ze względu
na ograniczenie eksportu i zwiększenie importu spowodowane gwałtownie
rozwijającą się gospodarką chińską. Spowodowało to wzrost cen koksu, które
w czwartym kwartale 2003 r. wynosiły 170 - 180 USD za tonę, a w styczniu 2004 r.
nawet do 200 USD za tonę. W połowie 2004 r. sytuacja na rynku koksu była
bezprecedensowa, gdyż popyt w znacznym stopniu przewyższał moce produkcyjne,
a ceny koksu w transakcjach FOB przekroczyły 400 USD za tonę.
W latach 2002-2004 Polska była znaczącym producentem koksu, z tym że
w połowie zaspokajała potrzeby krajowe, natomiast druga połowa trafiała na
eksport i największym odbiorcą koksu polskiego były Niemcy. Głównymi
przyczynami zmian cen był wzrost popytu na surowiec w Chinach, mała
elastyczność cenowa podaży koksu, mały wolumen koksu będącego przedmiotem
handlu, niepewność co do podtrzymania produkcji koksu przez Polskę, wzrost cen
frachtu i rosnąca wartość waluty krajów eksportujących węgiel. W latach 2003-2004
pozwana zapewniała około 15% podaży na rynku światowym koksu i podaży swojej
nie ograniczyła. Pozwana jednak nie spowodowała wzrostu cen koksu, a była
„biorącą ceny” i działała reaktywnie w tym zakresie.
Dla cen na rynku koksu kluczowe znaczenie ma rynek chiński. W grudniu
2003 r. rynek dawał sprzeczne sygnały i z jednej strony można było spodziewać się
dalszej podwyżki cen, z uwagi na wzrastający popyt, ale równocześnie
po serii wzrostu można było przypuszczać, że nastąpi ich stabilizacja, a nawet
korekta, czemu początkowo w roku 2004 rynek chiński dał potwierdzenie.
Wyspecjalizowane instytucje w prognozowaniu nie dawały zgodnych sygnałów,
15
co do przewidywalnych cen, a skala zmian cen przekroczyła ogólnie dostępne
prognozy. W okresie styczeń 2003 r. - maj 2004 r. ceny na rynku chińskim wzrosły
czterokrotnie.
Powołując się na treść tej opinii, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że na
skutek nieprzewidywalności szkody w rozumieniu art. 74 zd. 2 Konwencji, pozwana
nie ponosi odpowiedzialności w żadnym zakresie, podkreślając, że po zawarciu
przez strony umowy, w maju 2004 r. nastąpiła historyczna podwyżka cen koksu do
450 USD za tonę. Oceniając, że wystąpiła przesłanka zwalniająca pozwaną
od odpowiedzialności określona w art. 74 zd. 2 Konwencji, uznał za zbędne
prowadzenie postępowania dowodowego w przedmiocie ustalenia bieżącej ceny
koksu z daty odstąpienia od umowy przez powódkę, a także rozważanie i zajęcie
stanowiska, co do wystąpienia przesłanek z art. 79 i 7 Konwencji ewentualnie
ekskulpujących pozwaną.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 22 października
2010 r. wniosła powódka, a od wyroku uzupełniającego z dnia 20 grudnia 2010 r.
wywiodła pozwana. Wyrokiem z dnia 8 lutego 2012 r., V CSK 91/11 Sąd Najwyższy
uchylił zaskarżone wyroki i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
rozpoznania.
Sąd Najwyższy przychylił się do zarzutu powódki naruszenia przez Sąd
Apelacyjny art. 39820
k.p.c. przez sprzeczną z wykładnią Sądu Najwyższego
interpretację art. 74 zd. 2 Konwencji. Wskazał, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia
28 lutego 20007 r., V CSK 441/06, dokonując wykładni tego przepisu zajął
w sprawie stanowisko, że kryterium przewidywalności szkody może prowadzić do
zmniejszenia odszkodowania w takim zakresie, w jakim szkody nie można
było przewidzieć, a w konsekwencji uznał, że nieprzewidywalność skali podwyżki
cen koksu mogła jedynie rzutować na wysokość odszkodowania, a nie skutkować
oddaleniem powództwa w całości.
Poza tym, Sąd Najwyższy w wyroku tym podniósł, że w sprawie zabrakło
zbadania i oceny, czy gwałtowny wzrost cen koksu i skala tego wzrostu mogą być
traktowane, jako przesłanka zwalniająca pozwaną od odpowiedzialności w myśl art.
79 ust. 1 Konwencji i wyraził pogląd, iż nawet przeszkody nie do pokonania, nie
16
zwalniają dłużnika od odpowiedzialności, jeżeli musiał się z nimi racjonalnie liczyć
przy zawieraniu umowy. Podzielił ponadto zarzut strony pozwanej dotyczący
należności odsetkowych od zasądzonego żądania restytucyjnego, dopatrując się
naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 481 k.c.
Rozpoznając sprawę po raz czwarty, Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia
26 listopada 2013 r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od
pozwanej na rzecz powódki kwotę 828 434,46 euro z ustawowymi odsetkami
od dnia 22 września 2004 r. i w pozostałej części powództwo oraz apelację oddalił;
orzekł o kosztach oraz umorzył postępowanie w zakresie wniosku restytucyjnego
pozwanej.
Przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy
w takim zakresie, w jakim Sąd drugiej instancji zaakceptował je poprzednio
rozpoznając apelację. Kierując się stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Najwyższy,
okoliczności dotyczące ceny bieżącej z miesiąca września 2004 r. badał przy
pomocy wiedzy fachowej biegłego powołanego na tym etapie procesu.
Zauważył, że wprawdzie w uprzednim postępowaniu apelacyjnym przeprowadzono
już dowód z opinii biegłego P. K., niemniej uznał ją za zbyt ogólną. Zwrócił jednak
uwagę, że jego ocena ówczesnej sytuacji rynkowej nie odbiega od wniosków
opisanych przez biegłego J. L., stąd ekspertyzę biegłego P. K. także brał pod
uwagę, przy dokonywaniu ustaleń.
Wskazał, że pozwana podważała opinię J. L. ze względu na osobę biegłego,
a zarzuty te pojawiły się zwłaszcza po jej wydaniu, z której wnioskami pozwana się
nie zgadzała. Zauważył, że biegły ukończył AGH na wydziale Maszyny i Urządzenia
Hutnicze oraz studia podyplomowe z zakresu zarządzania finansami firmy,
zarządzania kosztami, zarządzania strategicznego, przepisów ochrony środowiska
oraz ochrony pracy. Pracę zawodową zgodną z kierunkiem wykształcenia
rozpoczął w 1964 r., a od 2005 r. jest niezależnym ekspertem technicznym w
branży koksowej i hutniczej. Uznał, że dane te dawały podstawę do wniosku, że
posiada on wiedzę fachową w dziedzinie, w której pojawiła się potrzeba wydania
opinii. Zarzuty pozwanej w tym względzie uznał za bezpodstawne.
17
Zwrócił też uwagę, że biegły J. L. pełnił funkcję dyrektora handlowego
w Hucie […] w latach 2001 - 2003 i na tej okoliczności pozwana oparła hipotezę o
braku bezstronności biegłego. Uznał, że fakt, iż pozwana miała nabywać część
zakontraktowanego z powódką koksu w tej hucie, nie może świadczyć o wpływie
biegłego na zdarzenia objęte podstawą faktyczną pozwu. Podkreślił, że kontrakt
miał być realizowany w 2004 roku, a więc już w okresie późniejszym. Biegły nie
pełnił wtedy żadnej funkcji decyzyjnej w spółce prawa handlowego, a jedynie był jej
pracownikiem. Stosunki prawne z tą hutą łączyły wyłącznie pozwaną, a nie
powódkę; z punktu widzenia natomiast nabywcy koksu (powódki) nieistotne było,
na jakich warunkach pozwana uzyska niezbędny jej surowiec. W końcu, zwrócił też
uwagę, że nie wskazano na okoliczności, aby biegły miał kiedykolwiek, jakiekolwiek
powiązania majątkowe ze stronami sporu. Z tych względów, zarzuty pozwanej co
do osoby biegłego uznał za chybione i będące wyrazem niezadowolenia z treści
samej opinii, podkreślając, że pozwana przed wydaniem, choć wyraziła
niezadowolenie z osoby biegłego, nie zgłosiła wniosku o jego wyłączenie (art. 281
k.p.c.).
Wskazał, że obie opinie biegłych wskazywały na te same przyczyny wahań
cen koksu mających miejsce w 2004 r. Biegli opisywali rynek w tym okresie
oraz czynniki mające wpływ na podniesienie popytu przy spadającej podaży.
Głównie to działania polityczne i ekonomiczne Chin, będących głównym
eksporterem tego surowca, oraz wzrastające ceny frachtu wywindowały ceny
koksu do wysokości dotąd niespotykanej. Sytuacja globalna spowodowała,
że zapoczątkowany w 2002 r. wzrost cen koksu, w kolejnych dwóch latach przybrał
na sile. W 2003 r. można było zauważyć presję popytową na ten surowiec,
co powodowało, że należało się liczyć z podwyżkami. Maksimum cen przypadło na
połowę 2004 r., czyli na okres, w którym pozwana nie wykonała dostaw. Od końca
2004 r. dało się zauważyć uspokojenie rynku.
Sąd Apelacyjny wskazał, że biegły J. L. przedstawił również uwarunkowania
rynku krajowego w tym okresie. Podniósł, że głównymi eksporterami koksu były
Chiny i Polska, których łączny udział w rynku wynosił prawie 70 %. Istotnym
elementem polityki eksportowej polskiego koksu było przejęcie w listopadzie 2003
roku 51,5 % polskich zdolności produkcyjnych koksu przez grupę M. w ramach
18
zakupu Polskich Hut […]. Wtedy, grupa M. zgłaszała dodatkowe zapotrzebowanie
na koks. W konsekwencji nałożenia się zwiększonego zapotrzebowania na koks
odbiorców zagranicznych, polskich i grupy M., polscy producenci podjęli się bardzo
trudnych renegocjacji warunków posiadanych umów handlowych, zarówno pod
względem ilościowym, jak i cenowym. W konsekwencji nastąpiło
przeorganizowanie kierunków sprzedaży przez polskie koksownie. W połowie 2004
roku średnia cena koksu grubego z Polski wzrosła do poziomu 310 USD za tonę.
Podkreślił, że opierając się na istniejących uwarunkowaniach rynku
globalnego, w tym polskiego, pod koniec 2003 r., biegli doszli do przekonania, że
istniały w tym czasie przesłanki do tego, aby przyjąć, że ceny koksu z początkiem
2004 r. będą nadal rosły (opinia biegłego P. K. - k. 1431, k. 1364 - 1365; opinia
biegłego J. L. - k. 2031 - 2032, 2036, 2057). Jednocześnie obaj biegli dodali, że nie
sposób było przewidzieć, ani dokładnego czasu trwania trendu wzrostowego, ani
osiągnięcia takiego poziomu cen w drugim kwartale 2004 r.
Odwołując się do pozycji rynkowej pozwanej, która w owym okresie
zapewniała 15 % podaży koksu na rynku, wskazał, że biegły J. L. doszedł do
wniosku, iż pozwana miała w chwili zawierania umowy wiedzę o aktualnej sytuacji
gospodarczej na świecie w zakresie handlu koksem, a to pozwalało jej na poznanie
trendów podaży i ich wpływu na cenę i dlatego można było założyć, że podwyżka
cen koksu nastąpi o dalsze 20%. Wskazał, że oceniając skalę przewidywalności
biegły brał pod uwagę wzrost frachtu w 2003 r., zwłaszcza w czwartym kwartale,
wzrost gospodarczy w latach 2002 - 2003, prognozy wzrostowe produkcji stali,
dużą dynamikę wzrostu cen koksu w 2003 r. i zmniejszenie eksportu przez Chiny.
Sąd drugiej instancji zwrócił uwagę, że biegły J. L. wskazał również cenę
bieżącą koksu w trzecim kwartale 2004 r. Podniósł, że jej normatywną treść
zawiera art. 76 ust. 2 Konwencji. Cena bieżąca została określona z chwili
odstąpienia od umowy przez kupującego (wrzesień 2004 r.) i w miejscu, gdzie
dostawa miała być dokonana (D. - Niemcy). Zwrócił uwagę, że Sąd Najwyższy
wypowiedział już w sprawie pogląd, że cena bieżąca to cena rynkowa, a jej
wysokość kształtuje ogół transakcji pomiędzy kupującymi a sprzedającymi dany
towar. Dane mogą pochodzić z notowań giełdowych, albo wynikać z informacji, co
19
do transakcji zawieranych przez wszystkie podmioty działające na relewantnym
rynku. Wskazał, że biegły stworzył zbiór danych w oparciu o dostępne ilości
transakcji handlowych, oraz dokonał ich oceny pod względem następujących
kryteriów: dostępność towaru, logistyka dostaw, pewność dostaw, wielkość dostaw,
terminowość dostaw, czas reakcji na dostawy doraźne, jakość towaru, ocena
ryzyka dostaw i wielkość zapasów. Podkreślił, że biegły uznał ceny chińskich
eksporterów w owym okresie za spekulacyjne, ze względu na zaistniałą sytuację
i wobec tego nie zaliczył ich do danych reprezentatywnych. Biorąc pod uwagę,
że ceny koksu w długoterminowych umowach dostaw były renegocjowane
w 2004 roku z powodu ich dużej niestabilności, biegły doszedł do wniosku, że tylko
dwie transakcje (dwa aneksy) odzwierciedlają w sposób całkowicie wolny od innych
czynników rynkową wartość surowca. Cena ta została określona na 347,28 USD
za tonę, co wtedy stanowiło równowartość 284,65 euro (w tym okresie 1 euro
kosztowało 1,22 USD).
Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutów pozwanej odnośnie opinii biegłego J.
L., uznając, że w znacznej części zarzuty te stanowiły polemikę z wnioskami
biegłego, bez wskazania na wadliwość samego rozumowania, czy założeń opinii.
Odniósł się szczegółowo do zarzutu dotyczącego danych transakcji handlu koksem,
na podstawie których biegły dokonywał określenia ceny bieżącej. Uznał, że
określenie tej przesłanki odszkodowania nie wymaga zdobycia wiedzy o wszystkich
transakcjach zawieranych w danym okresie na rynku. Ze względu bowiem na upływ
czasu i ograniczenia w dostępie do tych danych, nigdy nie byłoby pewności, że
dane te są zupełne. Sięgnięcie zatem do transakcji, które biegły, opierając się na
swojej fachowej wiedzy i korzystając z doświadczenia zawodowego, uznał za
reprezentatywne, ocenił za wystarczające. Zwrócił uwagę, że biegły korzystając z
szerokiego wachlarza kryteriów określenia ceny bieżącej odniósł się wyłącznie do
tych transakcji, które te kryteria spełniały. Z tego względu uznał, określenie przez
biegłego ceny bieżącej, jako odpowiadającej cenie z dwóch umów zawartych
pomiędzy stronami, za niedyskwalifikujące opinii. Zauważył, że biegły wskazał
przyczyny pominięcia pozostałych danych w odniesieniu do każdej z nich
oddzielnie, co oznacza, iż z dużą starannością dążył do prawidłowego określenia
bieżącej ceny rynkowej.
20
Wyraził zapatrywanie, że nie stoi też na przeszkodzie uwzględnieniu opinii
wyrażenie przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 października 2008 r.,
(V CSK 63/08) zapatrywania, że wiedza o cenach koksu z jednostkowych transakcji
stron nie może dać podstawy do określenia ceny bieżącej. Biegły bowiem nie
ograniczył się do wskazania jednostkowych cen, ale bazując na swoim
doświadczeniu i wiedzy zmierzał do ustalenia ceny wolnej od innych czynników,
niż rynkowe realia ekonomiczne, co oznacza, że nie ustalał jedynie średniej
ze wszystkich znanych mu cen, co mogłoby prowadzić do błędnych wniosków,
ze względu na wyjątkową sytuację na rynku koksu w 2004 r. Podkreślił, że Sąd
Najwyższy nie nakazał ograniczania się do uśrednienia cen wszystkich transakcji,
ale za zasadne uznał oparcie się w tym względzie na fachowej wiedzy pozwalającej
określić niezbędne dane zmierzające do ustalenia ceny bieżącej.
Ocenił, jako niezrozumiałe, argumenty o braku uwzględnienia przez biegłego
faktu, że zawierając umowę pod koniec 2003 r. pozwana już podniosła ceny
w stosunku do poprzedniej umowy o 30%, skoro kwestii tej biegły nie negował
i nie była ona podstawą oceny, a żadna ze stron nie twierdziła, że określone
w umowie ceny nie odzwierciedlały warunków rynkowych w danym okresie.
Przy tej argumentacji Sąd Apelacyjny oparł się na opiniach sporządzonych
w sprawie i ustalił, że cena bieżąca koksu we wrześniu 2004 r. wynosiła 309,65
euro (284,65 + 25 za transport), a przewidywalność szkody w rozumieniu art. 74
Konwencji wynosiła maksymalnie 20 %.
Uzasadniając oddalenie pozostałych wniosków dowodowych pozwanej,
podniósł, że zbędne było powołanie biegłego celem wysłuchania, skoro pisemnie
odniósł się on do zarzutów pozwanej podtrzymując swoje wnioski. Zwrócił uwagę,
że uzasadnienie opinii biegłego jest wyczerpujące, a pozwana w dalszych pismach
procesowych podtrzymywała jedynie poprzednią polemikę, nie biorąc pod uwagę
wypowiedzi zawartych w opiniach uzupełniających tego eksperta. Wskazał,
że skoro uznał opinię za rzetelną i przydatną do rozstrzygnięcia sprawy, zbędne
było ponawianie tego dowodu poprzez powołanie innego biegłego. Jego zdaniem,
opinii tej nie mogła zastąpić również ekspertyza wykonana na zlecenie pozwanej,
która może pełnić wyłącznie funkcję dokumentu prywatnego (art. 245 k.p.c.)
21
i uzupełniać stanowisko strony, której okres wyznaczony na ustosunkowanie się
do opinii biegłego upłynął przed jej złożeniem.
Sąd Apelacyjny wyraził zapatrywanie, że zbędne było również badanie
wysokości rzeczywistej szkody powódki za pomocą biegłego z zakresu księgowości,
gdyż powódka dochodziła szkody wyliczanej metodą abstrakcyjną (art. 76
Konwencji), a skoro przesądzono, iż zakupów zastępczych powódka nie
dokonywała i umowa została ważnie zawarta oraz skutecznie wypowiedziana przez
powódkę, to możliwość dochodzenia odszkodowania wyliczonego tą szczególną
metodą nie napotykało na przeszkody. Zauważył, że wniosek ten złożony został
przez pozwaną dopiero w czerwcu 2012 r. i w związku z tym był spóźniony
w świetle art. 381 k.p.c. Podobnie ocenił wniosek o powołanie świadka H. E.
Wskazał, że okoliczności zawarcia kontraktu nr […] wyjaśniała sama pozwana i nie
stanowiły one przedmiotu sporu.
Odwołując się do stanowiska Sądu Najwyższego, w pierwszej kolejności
rozważał, czy istnieje podstawa wyłączenia odpowiedzialności pozwanej w ramach
art. 79 Konwencji. Strona umowy nie ponosi bowiem odpowiedzialności,
za niewykonanie któregoś ze swych obowiązków umownych, jeżeli udowodni,
że niewykonanie to nastąpiło z powodu przeszkody od niej niezależnej i że nie
można było od niej rozsądnie oczekiwać wzięcia pod uwagę tej przeszkody w chwili
zawarcia umowy lub uniknięcia, bądź przezwyciężenia przeszkody lub jej następstw.
Podkreślił, że przeszkodę tę należy rozumieć jako ekonomiczną niemożliwość
wykonania zobowiązania i za Sądem Najwyższym, iż niemożliwość ta pozostaje
w związku z przewidywalnością szkody, o której mowa w art. 74 zd. 2 Konwencji,
co sprawia, że dla oceny istnienia przesłanek wyłączających odpowiedzialność
pozwanej przydatne były również przeprowadzone opinie.
Według oceny Sądu Apelacyjnego, gwałtowny wzrost cen i skala tego
wzrostu nie mogą zwalniać całkowicie pozwanej z odpowiedzialności za
niedostarczenie towaru. Pozwana zobowiązała się wobec powódki w umowie z dnia
29-30 grudnia 2003 r. do dostarczenia w krótkim okresie czasu stosunkowo
niewielkiej ilości koksu. Obowiązkiem pozwanej było zapewnienie pozyskania
towaru, w ilości wystarczającej do zaspokojenia powódki i to bez względu
22
na podwyżkę cen. Sama zresztą podwyżka cen nie może być uznana za
przeszkodę niemożliwą do pokonania, gdyż każdy podmiot racjonalnie działający
na rynku musi liczyć się z taką sytuacją w okresie realizacji kontraktu. Wskazał,
że nawet podwyżka cen w znacznych granicach nie przesądza o potraktowaniu jej,
jako przeszkody niemożliwej do przewidzenia i przezwyciężenia.
Podniósł, że pozwana sama podkreślała, iż rosnące ceny na rynku koksu
w 2003 r. spowodowały, że jej oferta przedłożona z końcem grudnia 2003 r.
powódce uwzględniała już nowe realia. Nie istniały też żadne ograniczenia, aby
w chwili podejmowania zobowiązania wobec powódki pozwana poczyniła zapasy
towaru, bądź uzyskała zapewnienia jego dostawy od producenta w ilości
zapewniającej realizację kontraktu z powódką. Podkreślił, że wprawdzie pozwana
powoływała się na kwestie przekształceń własnościowych i organizacyjnych
producentów koksu, to jednak nie wykazała w toku postępowania, iż sytuacja
ta miała przełożenie na możliwość dokonania uzgodnionych dostaw do powódki.
Zwrócił uwagę, że pozwana nie wykazała, jakoby w okresie, w którym miały być
dokonane dostawy, nie miała dostępu do towaru, bądź jego cena od jej dostawców
tak diametralnie wzrosła, iż nie miała ekonomicznej możliwości jego nabycia. Biorąc
pod uwagę, że wielkość niezrealizowanych dostaw w rzeczywistości stanowiła
ułamek procenta ogólnej jej sprzedaży na rynek zagraniczny w tym okresie (biegły
P. K. określił, że brakująca dostawa stanowiła 0,7% eksportu pozwanej w 2004 r.),
wskazał iż brak podstawy do wniosku, jakoby pozwana nie miała ekonomicznej
możliwości wykonania kontraktu. Uznał, że o braku przeszkody świadczy fakt, iż w
okresie od lipca do grudnia pozwana sprzedała powódce 40.000 ton koksu za cenę
zbliżoną do ceny uzgodnionej w umowie z końca grudnia 2003 r. (164,45 euro za
tonę CPT D.). W rezultacie doszedł do wniosku, że pozwana nie wykazała, iż
wykonanie przez nią dostaw po umówionej cenie było niemożliwe.
Sąd Apelacyjny podkreślił, że cena w umowie stron została określona
sztywno. Strony nie przewidziały możliwości jej zmiany w stosunku do towaru
nią objętego. Zrezygnowano z klauzuli hardship, która była powszechnie
stosowana, w tym w kontraktach między stronami, i to w czasie, kiedy nie
występowały żadne szczególne okoliczności wpływające na drastyczne zmiany
cen. To nakładało na pozwaną szczególną dbałość o zapewnienie realizacji
23
dostaw. Wskazał, że pozwana, jako profesjonalny podmiot zajmujący się wyłącznie
obrotem konkretnego surowca, wydarzenia z 2003 r. i związane z nimi zapowiedzi
dalszej chwiejności cen towaru, pozwana powinna zaoferować takie warunki
umowy, które zabezpieczyłyby interesy obu stron.
Badając zakres przysługującego powódce odszkodowania zwrócił uwagę,
że domagała się zapłaty odszkodowania wyliczonego metodą abstrakcyjną,
stanowiącą różnicę między ceną ustaloną w umowie a ceną bieżącą (art. 76
Konwencji). Cena bieżąca została określona przez Sąd Apelacyjny na podstawie
opinii biegłego J. L. i wynosiła 347,28 USD za tonę, co równało się wtedy 284,65
euro. Wskazał, że do ceny tej należy doliczyć koszt transportu równy kwocie 25
euro za tonę. Skoro pozwana nie wykonała umowy w zakresie dostawy 13,40 ton
koksu za cenę 143,40 euro za tonę i 24 992,12 ton koksu za cenę 144 euro za tonę,
to odszkodowanie wyliczone metodą abstrakcyjną wynosiło 4 142 172,35 euro
(309,65 - 143,40 = 166,25 x 13,40 = 2.227,75 euro + 309,65 - 144 = 165,65 x
24.992,12 = 4.139.944,60 euro).
Podniósł, że odpowiedzialność pozwanej podlega jednak ograniczeniu
wynikającym z art. 74 zd. 2 Konwencji, który ma zastosowanie również do żądania
zapłaty odszkodowania wyliczonego metodą abstrakcyjną. Podkreślił,
że w poprzednich wyrokach Sądu Najwyższego wskazano już, że dłużnik może
ponosić odpowiedzialność tylko za taką szkodę, której wystąpienie, jako rezultat
naruszenia umowy, mogło być rozsądnie uwzględnione przez obie strony kontraktu
w chwili zawarcia umowy. Oceniając przewidywalność szkody miał na względzie, to
co rozumowałaby osoba rozsądna (indywidualizacja oceny) znajdująca się w takich
samych okolicznościach (art. 8 Konwencji).
Odwołując się do opinii biegłego, Sąd Apelacyjny stwierdził, że strony pod
koniec grudnia 2003 r. powinny mieć świadomość możliwości dalszego wzrostu cen
surowców o około 20%. Obaj biegli podkreślali bowiem stanowczo, że podwyżki
o takiej skali, jaka w rzeczywistości zaszła, w okresie jej kulminacji, nie sposób
było przewidzieć w realiach rynkowych zaistniałych w chwili zawierania umowy.
Nie przyjął, jako punktu odniesienia konkluzji biegłego wskazującego
przewidywalną w drugim kwartale cenę 300 USD za tonę. Wskazał, że kwotę tę
24
biegły bowiem uzyskał biorąc za podstawę cenę 250 USD za tonę i doliczył do niej
dwudziestoprocentową podwyżkę. Tymczasem, według oceny Sądu Apelacyjnego,
istotny dla rozstrzygnięcia sprawy jest wniosek biegłego o skali przewidywalności
dalszego wzrostu ceny, którą biegły określił na 20%. Podkreślił, że przyjęcie
za cenę wyjściową 250 USD za tonę byłoby niewłaściwe, już choćby ze względu na
sposób liczenia szkody.
Różnicę tę bowiem wylicza się według porównania ceny ustalonej w umowie,
a nie ceny abstrakcyjnej. Wskazał, że przyjęcie częściowego wniosku biegłego
o możliwej do przewidzenia wysokości ceny koksu w drugim kwartale 2004 roku,
z pominięciem argumentacji, która do tego wniosku prowadziła, spowodowałaby,
że część szkody - pomiędzy ceną umówioną, a ceną wyjściową przyjętą
do wydania opinii, w ogóle nie byłaby objęta oceną przewidywalności, której
wymaga art. 74 Konwencji. Wobec tego, Sąd Apelacyjny przyjmując,
że przewidywalność wzrostu cen w okresie wykonywania umowy, a tym samym
szkody, mogła ograniczyć się do poziomu 20 %. Uznał, że w takim też zakresie
wystąpiła, w myśl art. 74 i 76 Konwencji, odpowiedzialność pozwanej. Szkoda ta
wyniosła więc 828.434,46 euro (4.142.172,35 x 20 %) i przyznał powódce
odszkodowanie w tej wysokości. Uwzględnił też odsetki od zasądzonej kwoty,
podnosząc, że kwestia wysokości odsetek i początku ich biegu była już
przedmiotem rozważań prawnych Sądu Najwyższego w wyroku z dnia
9 października 2008 r., V CSK 63/08, który wyraził pogląd, że odsetki te są należne
od daty odstąpienia od umowy i w wysokości polskiej stopy ustawowych odsetek.
Rozważał również kwestię zastosowania klauzuli dobrej wiary (art. 7
Konwencji). Podniósł, że pozwana nie wykazała żadnych okoliczności,
które uzasadniałyby zwolnienie jej z odpowiedzialności na tej podstawie.
Samo powoływanie się na bezprecedensową podwyżkę cen nie wypełnia wymogu
stwierdzenia naruszenia, mającej wyjątkowy charakter klauzuli. Jak bowiem
wykazało postępowanie dowodowe, samej podwyżki można było i należało się
spodziewać. Nie wykazała też pozwana, że wykonanie zobowiązania zagroziłoby
egzystencji pozwanej.
25
Powódka, skargą kasacyjną zaskarżyła wyrok w zakresie, w jakim
powództwo zostało oddalone ponad kwotę 828 434,46 euro i w tym zakresie
została oddalona jej apelacja oraz wniosła o jego uchylenie w tej części
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Zarzuciła obrazę w stopniu
mającym wpływ na wynik sprawy art. 278 § 1 w zw. z art. 227 i art. 391 § 1 k.p.c.,
a także naruszenie art. 278 § 1 w zw. z art. 391 i 382 k.p.c. W ramach naruszenia
prawa materialnego podniosła naruszenie art. 76 ust 1 i 2 w zw. z art. 74 zd. 2
Konwencji oraz naruszenie art. 74 w zw z art. 7 ust 1 i 2 oraz w zw. z art. 76 ust 1
i 2 Konwencji.
Z kolei pozwana zaskarżyła wyrok w części zasądzającej od pozwanej na
rzecz powódki kwotę 828 434,46 euro wraz z ustawowymi odsetkami od dnia
22 września 2004 r. oraz wniosła o jego uchylenie w zaskarżonym zakresie
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Zarzuciła naruszenie przepisów
postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, tj.: art. 39820
k.p.c.
w zw. z art. 76 Konwencji, art. 382 w zw. z art. 381 i art. 328 § 2 w zw. z art. 391
§ 1 k.p.c., art. 281 k.p.c. oraz art. 48 § 1 pkt 1,4 i 5 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.,
art. 227 i art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1k.p.c. art. 328 § 2 w zw. z art. 391
§ 1 k.p.c., art. 227 i art. 381 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., art. 232 k.p.c. w zw. z
art. 391 k.p.c. oraz art. 385b i art. 386 § 1 w zw. z art. 382 k.p.c. Zarzuciła także
obrazę prawa materialnego, a to: art. 78 w zw. z art. 76 i z art. 7 ust. 1 i 2
Konwencji, art. 76 Konwencji, art. 74 zd. 2 w zw. z art. 76 i art. 8 ust. 2 Konwencji,
art. 79 ust. 4 w zw. z art. 74 zd. 2 i z art. 7 Konwencji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. W odniesieniu do skargi kasacyjnej powódki:
Według T. GmbH, naruszenie art. 278 w zw. z art. 227 i art. 391 oraz art. 286
w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. miało polegać na samodzielnym, tj. z pominięciem opinii
biegłego ustaleniem przez Sąd Apelacyjny, jaką skalę podwyżek cen koksu w
2004 r. mogły przewidywać strony zawierające umowę w dniu 29-30 grudnia 2003 r.
i pominięcie opinii w tym zakresie, podczas gdy do tego wymagane są wiadomości
specjalne i ma to znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy; biegły ustalił, że w chwili
zawarcia przez strony umowy przewidywalny był wzrost ceny koksu
26
wielkopiecowego do 300 USD za tonę, co przy uwzględnieniu kosztów transportu
daje odszkodowanie w kwocie 3 173 208,53 euro.
Zarzut ten nie jest trafny, choć rzeczywiście sąd nie może zastępować
biegłego, co oznacza, że jeżeli do dokonania ustaleń faktycznych w sprawie
konieczne są wiadomości specjalne, to sąd jest obowiązany do zasięgnięcia opinii
biegłego i nie może go zastąpić własną z danej dziedziny wiedzą (por. np. wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 26 października 2006 r., I CSK 166/06 (Lex nr 209297)
i z dnia 24 czerwca 2012 r., II PK 324/12, LEX nr 1375181). Skarżąca powódka
przeoczyła jednak, że dla wyświetlenia kwestii przewidywalności skali wzrostu cen
koksu w 2004 r. w chwili zawierania przez strony umowy, Sąd drugiej instancji
w rzeczywistości wykorzystał dwie opinie biegłych sądowych. Zgodnie z art. 278 § 1
k.p.c. dowód z opinii biegłego, tym różni się od innych dowodów, że jego celem nie
jest w zasadzie ustalanie faktów mających znaczenie w sprawie, lecz udzielenie
sądowi wyjaśnień w kwestiach wymagających wiadomości specjalnych.
Do dokonywania wszelkich ustaleń w procesie powołany jest sąd, a nie biegły.
Innymi słowy, Sąd może i powinien przy tym korzystać z pomocy biegłego
w zakresie wymagającym wiadomości specjalnych, lecz biegły nie może wyręczać
sądu w dokonywaniu ustaleń, a zwłaszcza dokonywać ocen prawnych do czego nie
jest powołany ani uprawniony (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia
1970 r., II PR 18/69, LEX nr 6652). Opinia biegłego jest szczególnym środkiem
dowodowym, który podlega ocenie sądu orzekającego na podstawie art. 233 § 1
k.p.c., tj. na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności
z zasadami logiki, wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw
teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości
wyrażonych w niej wniosków (por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia
7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, OSNCP 2001, nr 4, poz. 64).
Skoro z art. 74 zd. 2 Konwencji wynika, że odszkodowanie nie może
przewyższać straty, którą strona naruszająca umowę przewidywała lub powinna
była przewidywać w chwili zawarcia umowy, w świetle okoliczności, które znała lub
powinna znać, to określenie stopnia tej przewidywalności, jako elementu oceny
prawnej należy do kompetencji sądu, jako organu dokonującego subsumpcji.
Nie jest to zadanie biegłego i skoro w tej materii biegły wypowiedział się, to
27
wkroczył w tym zakresie w domenę zastrzeżoną dla organu rozstrzygającego.
Nieprzyjęcie więc przez Sąd Apelacyjny wskazanej przez biegłego skali
przewidywalności wzrostu cen towarów na potrzeby odszkodowania dochodzonego
na podstawie art. 76 Konwencji i dokonanie oceny tej skali w oparciu o całokształt
materiału dowodowego, a zwłaszcza przez wykorzystanie w tym celu także opinii
drugiego biegłego, nie naruszało w szczególności, ani art. 278 § 1 k.p.c., ani art.
286 k.p.c. Wbrew stanowisku skarżącej, Sąd Apelacyjny w tym wypadku, ani nie
kreował faktów, ani nie zastępował biegłych, lecz w ramach zastrzeżonej dla niego
władzy jurysdykcyjnej wykorzystując ustalony stan fatyczny samodzielnie ocenił
skalę przewidywalności przez pozwaną wzrostu cen koksu w 2004 r., w chwili
zawierania przez strony umowy z końcem 2003 r.
Można było przyjąć, że określenie granicy przewidywalności szkody polega
na wskazaniu, jaki procent wzrostu ceny w stosunku do cen z umowy mogły
przewidzieć strony w chwili jej zawarcia. W okolicznościach sprawy, przyjęcie jako
podstawy do wyliczenia wysokości straty, którą pozwana przewidywała lub powinna
przewidzieć w chwili zawarcia umowy, ceny w niej zawartej nie może naruszać
przepisów dotyczących opinii biegłego, gdyż jest to kwestia prawna dotycząca
sposobu wyliczenia szkody, tj. stosowania art. 76 Konwencji. Wbrew stanowisku
powodowej spółki sąd więc dla wyliczenia szkody wykorzystał opinię biegłego J. L. i
jego wiadomości specjale w zakresie w jakim wykonując postawione mu zadanie,
nie wkroczył w kompetencje organu rozstrzygającego. Przyjął bowiem niewadliwie,
że przewidywalny wzrost ceny koksu wielkopiecowego w chwili zawierania umowy
wynosił 20%, w stosunku do cen w niej ustalonych, gdyż w sprawie nie zostały
wykazane okoliczności, które mogłyby wskazywać, że w umowie strony nie określiły
ceny rynkowej funkcjonującej wtedy w obrocie. Kwotę 300 USD za tonę jako
przewidywalnej podwyżki należało odrzucić, gdyż zakładała ona istnienie ceny 250
USD za tonę, a nie cen z kontraktu o około 100 USD niższych. Jeszcze raz
podkreślić należy, że w tej materii Sąd Apelacyjny oparł się także na opinii P. K., na
podstawie której brak jakichkolwiek podstaw do oceny, że przewidywalność wzrostu
cen koksu przez pozwaną mogłaby być większa niż wyrażona wskaźnikiem 20 %.
Biegły składa opinię zgodnie z wyborem sądu, w formie ustnej lub pisemnej.
Wobec wniesionych zarzutów, co do pisemnej opinii biegłego J. L. Sąd Apelacyjny
28
stosownie do art. 286 k.p.c. zdecydował się na formę pisemną wyjaśniana przez
biegłego tych zarzutów (por. opinie uzupełniające z dnia 18 marca 2013 r. i z dnia 3
lipca 2013 r.). W tym stanie rzeczy trzeba było dojść do wniosku, że
niezawezwanie biegłego na rozprawę apelacyjną celem wyjaśniania tych samych
zarzutów, do których się on odniósł się już w pisemnych uzupełnieniach opinii nie
wywarło wpływu na wynik sprawy, a w rezultacie, iż w ostatecznym rozrachunku
zarzut obrazy naruszenia art. 286 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. nie okazał się
skuteczny. Sąd ma obowiązek dopuścić dowód z opinii dalszych biegłych (por. np.
orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 26 października 2006 r. I CSK 166/06,
niepubl., z dnia 20 stycznia 2009 r., II CSK 229/08, niepubl., z dnia 19 sierpnia
2009 r. III CSK 7/09, niepubl., z dnia 27 lipca 2010 r. II CSK 119/10, niepubl., z dnia
18 kwietnia 2013 r. III CSK 243/12, niepubl.), gdy zachodzi taka potrzeba, a w tym
wypadku nie zachodziła, gdyż jak wynika już z powyższych uwag podniesiona
przez powódkę w skardze kasacyjnej kwestia sposobu określenia straty była
zagadnieniem prawnym, którego biegły nie był kompetentny rozstrzygać.
Wbrew stanowisku powódki, pozwana w dużym stopniu, pomimo zawarcia
umowy została zwolniona z odpowiedzialności z tytułu niewykonania umowy nie
dlatego, że dostawa koksu przestała się jej opłacać, lecz dlatego, że po zawarciu
przez strony kontraktu nastąpił w 80% nieprzewidywalny, tj. wykraczający poza
rozsądnie akceptowalne granice ryzyka kontraktowego wzrost cen koksu,
wynikający przede wszystkim z polityki ekonomicznej i politycznej Chin. Zwrócić
przy tym należy uwagę, że pozwana jest spółką handlującą na dużą skalę koksem,
a zatem niespotykane i niedające się przewidzieć podwyżki cen koksu w 2004 r.
godziły także bezpośrednio w jej kondycję finansową.
Z kolei zarzut obrazy naruszenia art. 278 § 1 w zw. z art. 391 § 1 i art. 382
k.p.c. według tej skarżącej miał polegać na orzekaniu przez Sąd Apelacyjny
z pominięciem dowodu z opinii biegłego dopuszczonego z urzędu
i przeprowadzonego w postępowaniu apelacyjnym, skoro biegły ustalił, że
w grudniu 2003 r. strony mogły i powinny były przewidywać wzrost cen koksu do
300 USD za tonę, zaś sąd określił dowolnie w wyliczeniu szkody, iż przewidywalny
był wzrost do ceny 210 USD za tonę. Niezasadność tego zarzutu wynika już
z wcześniejszych uwag. Należy pamiętać, że sąd drugiej instancji rozpoznaje
29
sprawę i orzeka na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu
w pierwszej instancji oraz w postępowaniu, ale zgodnie z prawem procesowym.
Zadaniem tego sądu, jest nie tylko korygowanie istotnych uchybień procesowych
sądu pierwszej instancji, ale nie uwzględnienie tej części materiału dowodowego
zebranego przez siebie, jeżeli został on uzyskany niezgodnie z prawem
procesowym. Skoro więc biegły wkracza w dziedzinę jurysdykcyjną,
tj. zastrzeżoną do kompetencji sądu orzekającego, to nie tyko nie może, ale i nie
powinien w tym zakresie oprzeć się w tej części na takiej ekspertyzie (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2006 r., III CSK 128/05, OSNC 2006, nr 11,
poz. 191).
Zarzut naruszenia art. 76 ust 1 i 2 w zw. z art. 74 zd 2 Konwencji przez
błędną wykładnię skutkującą niewłaściwym zastosowaniem tego unormowania
według skarżącej, polegał na nietrafnym uznaniu, że przewidywalność szkody
mającej postać wzrostu ceny towaru powinna być ustalona, jako wzrost rynkowej
ceny towaru określony procentowo w stosunku do ceny z umowy stron,
podczas gdy ustalenie przewidywalności szkody na potrzeby ewentualnej
redukcji odszkodowania zasądzanego na podstawie art. 76 Konwencji
(tzw. abstrakcyjnego), jest niezależny od ceny zawartej w umowie, a wymaga
ustalenia do jakiej kwoty wzrost cen był przewidywalny. Według skarżącej
doprowadziło to do zasądzenia odszkodowania w kwocie 828 434.46 euro, zamiast
kwoty 3 173 208, 53 euro.
Jak wynika z przytoczonego uzasadnienia zaskarżonego wyroku
odszkodowanie powódce należało wyliczyć według odniesienia się także do ceny
ustalonej w umowie, a nie tyko do ceny z drugiej połowy 2004 r. Sąd Apelacyjny
posłużył się, co do trafności takiego wyliczenia szkody ważkim argumentem,
że sposób wyliczenia wskazany przez biegłego, spowodowałby, iż część szkody -
pomiędzy ceną umówioną, a ceną wyjściową, w ogóle nie byłaby objęta oceną
przewidywalności, której wymaga art. 74 zd. 2 Konwencji. Przede wszystkim jednak
trzeba zauważyć, że w tej kwestii wypowiedział się wiążąco Sąd Najwyższy
w wyroku z dnia 9 października 2008 r. (V CSK 63/08). Podniósł,
że odszkodowanie należne na ich podstawie stronie poszkodowanej naruszeniem
umowy, która odstąpiła od umowy, odznacza się szczególną cechą związaną
30
ze sposobem wyliczenia szkody; należne odszkodowanie stanowi różnicę między
ceną z rozwiązanej umowy, a ceną dokonanej transakcji zastępczej (art. 75
konwencji), albo różnicę wynikającą z porównania tej samej ceny z rozwiązanej
umowy z hipotetyczną ceną transakcji zastępczej, która mogłaby być zawarta
(art. 76 konwencji). Podkreślił, że pierwszą z tych metod ustalania odszkodowania
określa się, jako "konkretną", a drugą jako "abstrakcyjną". Każde więc z tych
odszkodowań odniósł do ceny z zawartej w rozwiązanej umowie.
Omawiany więc zarzut nie mógł być uwzględniony z tego względu,
że zgodnie z art. 39820
k.p.c. powódka nie mogła oprzeć skargi kasacyjnej od
orzeczenia wydanego po ponownym rozpoznaniu sprawy na podstawie sprzecznej
z wykładnią prawa dokonaną w tej sprawie przez Sąd Najwyższy. Trafnie Sąd
Apelacyjny podniósł, że w toku procesu, nikt nie kwestionował, iż cena ustalona
przez strony w spornym kontrakcie nie była ceną realną w czasie zawierania
umowy. Wyliczenie w skardze kasacyjnej przez powódkę szkody jest błędne, gdyż
wprawdzie nawiązuje do hipotezy normy zawartej w art. 76 Konwencji, ale w ogóle
nie uwzględnia unormowania zawartego w art. 74 zd. 2 Konwencji.
Z kolei zarzut naruszenia art. 74 zd. 2 w zw. z art. 7 ust 1 i 2 oraz art. 76 ust
1 i 2 Konwencji odwoływał się do poglądu wyrażonego w literaturze, zgodnie
z którym, strona umyślnie naruszająca umowę nie może się powoływać na
ograniczenie odszkodowania do szkód przewidywalnych w rozumieniu art. 74 zd. 2
Konwencji. Tymczasem, Sąd Najwyższy już w wyroku z dnia 28 lutego 2007 r.,
V CSK 441/06 wyraził zapatrywanie oparte na dominującym poglądzie w literaturze
europejskiej, że z art. 74 Konwencji wynika ogólna reguła odpowiedzialności
odszkodowawczej, której ograniczenie zawarte w zdaniu drugim dotyczy także
odszkodowań ustalanych według zasad określonych w art. 75 i art. 76 Konwencji.
Wskazał, że w sprawie występuje kwestia nieprzewidywalności skali podwyżki
koksu w drugim kwartale 2004 r., a nie podwyżki jako takiej. Mogła ona jedynie
rzutować na wysokość odszkodowania, a nie skutkować oddaleniem powództwa
w całości. Kryterium więc przewidywalności szkody może prowadzić do
zmniejszenia odszkodowania, w takim zakresie, w jakim szkody nie można było
przewidzieć. Przesądził więc zastosowanie w sprawie art. 74 zd. 2 Konwencji
31
Podniósł także, że unormowana w art. 7 ust. 1 Konwencji zasada ochrony
dobrej wiary jest przede wszystkim dyrektywą wykładni postanowień Konwencji
odgrywającej podstawowe znaczenie ze względu na swój zasięg
w międzynarodowym obrocie towarami. Wyraził pogląd, że art. 79 Konwencji
może w okolicznościach sprawy zapewnić sprawiedliwość kontraktową
i bezpieczeństwo obrotu, w zasadzie wyłączając stosowanie art. 7 ust. 1 Konwencji,
zwłaszcza, iż klauzula generalna dobrej wiary jest ze względu na poziom swej
ogólności mało przydatna dla stosującego prawo. Także w wyroku z dnia
9 października 2008 r. (V CSK 63/08), Sąd Najwyższy potwierdził, że zastosowanie
klauzuli dobrej wiary uzależnione jest od nieskuteczności ochrony strony
przewidzianej w unormowaniach szczególnych, a taki wypadek w sprawie nie
występuje.
Przewidywalność, o której mowa w art. 74 zd. 2 Konwencji nie dotyczy
naruszenia zobowiązania, lecz szkody. Zawinienie ma więc znaczenie przy kwestii
naruszenia zobowiązania i wtedy stosujemy kryterium subiektywnej
przewidywalności, analizując natomiast, czy strata była możliwa do przewidzenia,
należy brać pod uwagę tylko test obiektywnej przewidywalności w oderwaniu od
winy strony.
W tym stanie rzeczy skargę kasacyjną powódki, jako pozbawioną
uzasadnionych podstaw, należało oddalić (art. 39814
k.p.c.).
2. W odniesieniu do skargi kasacyjnej pozwanej:
Naruszenie art. 382 w zw. z art. 381 i art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.
według tej skarżącej, polegało na bezpodstawnym pominięciu części zebranego
w sprawie materiału, niewyjaśnieniu podstawy faktycznej rozstrzygnięcia i podstawy
prawnej wyroku, bez przytoczenia przepisu prawa, na którym sąd oparł orzeczenie,
w części dotyczącej zasądzenia odsetek ustawowych od kwoty 828 434,46 euro,
od dnia 22 września 2004 r.
Trzeba zgodzić się ze skarżącą, że w uzasadnieniu zaskarżonego
orzeczenia pominięto w jego podstawie faktycznej, niesporny fakt, iż pozwana
spełniła świadczenie główne wraz z odsetkami na rzecz powódki zasądzone
wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 17 października 2007r., przelewając na jej
32
rachunek kwotę 4 904 873 euro w dniu 16 listopada 2007r. Po uchyleniu tego
wyroku przez Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 9 października 2008 r. V CSK 63/08,
po ponownym rozpoznaniu sprawy, jak to już podniesiono, wyrokiem z dnia
22 października 2010 r., Sąd Apelacyjny oddalił powództwo i uwzględnił wniosek
restytucyjny pozwanej, zasądzając od powódki zwrot spełnionego świadczenia
głównego i odsetek w pełnej wysokości. Należność została zwrócona przez
powódkę pozwanej w dniu 2 listopada 2010 r., co było powodem cofnięcia przez
pozwaną wniosku restytucyjnego i umorzenia przez Sąd Apelacyjny, w obecnie
zaskarżonym wyroku postępowania wywołanego jego wniesieniem.
Sąd Apelacyjny, w uzasadnieniu także ograniczył się, co jest w pewnym
sensie zrozumiałe, mając na uwadze ogrom materiału dowodowego i jurydycznego
sprawy, do uproszczonej formuły, że kwestia wysokości odsetek i początku ich
biegu była już przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego, który przyjął w wyroku
z dnia 9 października 2008 r. (V CSK 63/08), iż odsetki są należne od daty
odstąpienia od umowy i w wysokości polskiej stopy ustawowych odsetek. W tym
stanie rzeczy należało odpowiedzieć, czy uchybienia te realizowały podstawę
naruszenia prawa procesowego i w konsekwencji przesądzały konieczność
uchylenia zaskarżonego wyroku.
Sąd Najwyższy w postępowaniu kasacyjnym jest związany ustaleniami
faktycznymi stanowiącymi podstawę faktyczną zaskarżonego wyroki, tj. nie może
ich uzupełniać (art. 39813
§ 2 k.p.c.). Jest to jednak zasada, od której występują
wyjątki. W judykaturze już wyjaśniono, że w postępowaniu kasacyjnym nie
występuje zakaz prowadzenia dowodów oraz dokonywania ustaleń mających
na celu ocenę kwestii ważności postępowania (por. np. wyroki Sadu Najwyższego:
z dnia 13 lutego 1997 r., I PKN 71/96 , OSNAPiUS 1997, nr 19, poz. 377 i z dnia
10 maja 2000 r., III CKN 416/98, OSNC 2000, nr 12, poz. 220). Nie występuje także
ten zakaz w kwestiach związanych z wnioskiem restytucyjnym (por. uzasadnienie
uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2012 r., II PZP
1/12, OSNP 2013, nr 5-6, poz. 49).
W tym stanie rzeczy należało dojść do wniosku, że można było obecnie,
badając zarzut naruszenia art. 78 w zw. z art. 76 Konwencji oprzeć się
33
na wskazanych wyżej, niespornych w sprawie faktach, dotyczących roszczenia
objętego wnioskiem restytucyjnym. To z kolei powodowało, że uchybienia
podniesione w omawianym zarzucie nie realizowały podstawy naruszenia prawa
procesowego, gdyż Sąd Najwyższy miał możliwość uwzględnić nieustalone przez
Sąd Apelacyjny niesporne fakty związane z wnioskiem restytucyjnym, tylko -
o czym poniżej - podstawę obrazy prawa materialnego.
Naruszenia art. 39820
k.p.c. w zw. z art. 76 Konwencji pozwana upatrywała
w tym, że Sąd Apelacyjny, miał nie uwzględnić wykładni prawa dokonanej przez
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 października 2008 r. V CSK 63/08, zasądzając
odszkodowanie na rzecz powódki w oparciu o cenę bieżącą, której nie „kształtuje
ogół transakcji zawieranych przez wszystkie podmioty działające na relewantnym
rynku określonym przez aspekt czasowy i geograficzny”.
Zarzut ten jest bezpodstawny, gdyż nie uwzględnia opinii uzupełniającej
biegłego J. L. z dnia 3 lipca 2013 r., w której ekspert ten poddał analizie wiele
transakcji obrotu koksem dotyczących trzeciego kwartału 2004 r., oraz średnie
ceny polskiego i chińskiego koksu w tym czasie, a także ceny światowe. Dopiero na
podstawie tej analizy wywiódł wniosek, że dwie transakcje pozwanej: z E. GmbH i z
K. GmbH odzwierciedlają cenę bieżącą z tego okresu w kwocie 348,28 USD za
tonę, co odpowiadało kwocie 309,65 euro. Można też zauważyć, że dane te
pośrednio potwierdzała po części, zarówno wcześniejsza opinia biegłego P. K., a
nawet ekspertyza prywatna przedłożona w sprawie przez pozwaną wykonana przez
Instytut Gospodarki Surowcami i Energią Polskiej Akademii Nauk z dnia 31
października 2013 r., stanowiąca w istocie umotywowane stanowisko strony.
Pamiętać należy, że zawarte w art. 39820
k.p.c. pojęcie „wykładnia prawa”
należy rozumieć wąsko, tj. tylko, jako ustalenie znaczenia przepisów prawa
(por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2002 r., II CKN 860/00,
Lex Polonica nr 376855). Zawarte w wyroku Sądu Najwyższego z dnia
9 października 2008 r. (V CSK 63/08), stwierdzenie, że ustalenie średniej ceny
bieżącej powinno nastąpić przy wykorzystaniu opinii biegłego i nie może opierać się
tylko na danych przedstawionych przez strony, było pewnym skrótem myślowym.
Oczywiście nie oznaczało, aby biegły był zobligowany do zbadania w tym celu
34
wszystkich transakcji światowych, a nawet polskich czy niemieckich. Analizy, na
których oparł się biegły, w tym możliwości dostaw koksu do Niemiec w trzecim
kwartale 2004, importu z Chin i obrotu tym towarem przez pozwaną były
wystarczające do ustalenia ceny bieżącej w trzecim kwartale 2004 r.
Zarzut naruszenia art. 281 oraz art. 48 § 1,4 i 5 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.,
według pozwanej polegał na bezpodstawnym przyjęciu, że już na etapie
opiniowania przez biegłego pozwana miała możliwość wyłączenia biegłego J. L. i
niezłożenie przez pozwaną takiego wniosku na tym etapie procesu można
potraktować jako brak formalnych przeszkód do przyjęcia, jako podstawy
rozstrzygnięcia opinii wykonanej przez tego eksperta.
W tej materii należy zauważyć, że w toku rozpoznawania sprawy, Sąd
Apelacyjny po raz czwarty uznał potrzebę przeprowadzenia z urzędu dowodu
z opinii biegłego. Pozwana, w piśmie procesowym z dnia 12 czerwca 2012 r.
poddała pod rozwagę wykorzystanie, dla oceny przesłanek zwalniających ją od
odpowiedzialności odszkodowawczej, określonych w art. 79 Konwencji opinii
biegłego sądowego P. K. z lutego 2010 r. Powódka wniosła natomiast w piśmie
procesowym z dnia 26 czerwca 2012 r. wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii
J. L. dołączając jego CV, które zostało wykorzystane do dokonania ustaleń
dotyczących jego osoby. Po złożeniu tej propozycji Sąd wezwał pozwaną do
odniesienia się do wyboru tej osoby na biegłego. W piśmie procesowym z dnia 17
lipca 2012 r. pozwana zaoponowała przeciwko jego wyborowi, niemniej nie wniosła
o jego wyłączenie. Sprzeciw motywowała przede wszystkim tym, że Huta S.[…]
była wskazana w ofercie z dnia 29 grudnia 2003 r., jako dostawca koksu
sprzedanego powódce przez pozwaną oraz, że niewykonanie umowy stron było
bezpośrednio związane z transformacją polskich hut stali, a więc podmiotu, z
którym zawodowo był związany kandydat na biegłego.
W związku z tym trzeba podnieść, że sąd nie jest związany wnioskiem stron,
co do wyboru osoby biegłego, a więc może wybrać do sporządzenia opinii osobę
przeciwko, której zaoponowała strona (art. 279 k.p.c.). Osoba taka, jak J. L.,
dysponująca odpowiednimi kwalifikacjami i umiejętnościami mogła być powołana
na biegłego, choć nie była umieszczona na liście biegłych sądowych (por. np.
35
orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 1983 r., IV Kr 74/83, N.P. 1985, nr 4,
s.104). Biegły jest wyłączony z mocy ustawy w tych wypadkach, w których
wyłączony byłby ex lege sędzia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca
1975 r., II CR 55/75, OSNCP 1976, nr 5, poz. 110). Okoliczności ujawnione
w sprawie i podniesione w skardze kasacyjnej nie można w żadnym wypadku
zakwalifikować do przyczyn wyłączenia sędziego z ustawy określonych w art. 48
§ 1 pkt 1, 2 czy 5 k.p.c., a zatem pośrednio i biegłego.
Skoro pozwanej były znane wszystkie okoliczności dotyczące osoby J. L.
podniesione w skardze kasacyjnej, już w chwili składania pisma z dnia 17 lipca
2012 r,. to powinna była wtedy zgłosić wniosek o jego wyłączenie, gdy miała
wątpliwości co do jego bezstronności. Fakt, że nie znajdował się on na liście
biegłych sądowych, wbrew stanowisku skarżącej, nie stanowił ku temu żadnej
przeszkody. W tej sytuacji pozwana była związana ograniczeniem czasowym,
o jakim mowa w art. 281 k.p.c. do zgłoszenia żądania jego wyłączenia,
czego nie uczyniła. Nie podważa bezstronności biegłego fakt jego zatrudnienia
w tym samym resorcie, w ramach którego funkcjonuje strona procesu
(por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 1976 r., I CR 374/76,
OSNCP 1977, nr 10, poz. 187).
Okoliczności podniesione przez pozwaną, co najwyżej mogłyby świadczyć
o związkach J. L. z pozwaną, a nie powódką, u której nie wywołały żadnej
wątpliwości, co do bezstronności tej osoby. W dodatku trzeba zauważyć, że wybór
tej osoby na biegłego był podyktowany tym, że Sąd Apelacyjny we wcześniejszej
fazie procesu miał poważne kłopoty, ze znalezieniem kandydata na biegłego,
gdyż spotkał się wtedy z odmową kilku podmiotów.
Całkowicie chybiony jest zarzut obrazy art. 227 i art 233 § 1 w zw. z art. 391
§ 1 k.p.c. Sąd Najwyższy nawet w rozpoznawanej sprawie w wyroku z dnia
9 października 2008 r., V CSK 63/08 wyjaśnił stronie pozwanej, że w postępowaniu
ze skargi kasacyjnej niedopuszczalne jest badanie zasadności dokonanych ustaleń
faktycznych, co wynika z art. 3983
§ 3 k.p.c., który wprawdzie nie wymienia
exspressis verbis przepisów , których naruszenie w związku z ustaleniem faktów
i przeprowadzeniem dowodów nie może być przedmiotem zarzutów wypełniających
36
drugą podstawę kasacyjną, to jednak nie ulega wątpliwości , że obejmuje art. 233
§ 1 k.p.c. (por np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 listopada 2005 r., III CSK
13/05, OSNC 2005, nr 4, poz.76). Artykuł 227 k.p.c. określa tylko co może być
przedmiotem dowodu. O tym, jakie okoliczności – jako istotne – wymagają dowodu,
decydują przepisy prawa materialnego, które powinny być zastosowane w sprawie
(por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia 1990 r.,
OSNCP 1991, nr 10-12, poz. 125) Sam art. 227 k.p.c. nie może być podstawą
skutecznego zarzutu kasacyjnego, bez równoczesnego powołania uchybienia
innym przepisom postępowania, istotnym dla podejmowania decyzji dowodowych,
lecz nie jest nim art. 233 § 1 k.p.c. (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 maja
2014 r., II CSK 481/13, LEX nr 1483576). Uzasadnienie omawianego zarzutu
jest błędne.
W judykaturze utrwalony jest pogląd, że obraza art. 328 § 2 k.p.c. w zw.
z art. 391 § 1 k.p.c. może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej
tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera wszystkich
koniecznych elementów, bądź zawiera tak kardynalne braki, które uniemożliwiają
kontrolę kasacyjną (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 8 października
1997 r., I CKN 312/97, z 19 lutego 2002 r., IV CKN 718/00, z dnia 18 marca 2003 r.,
IV CKN 11862/00, z dnia 20 lutego 2003 r., I CKN 65/01, z dnia 22 maja 2003 r.,
II CKN 121/01, niepublikowane i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98,OSNC
1999, nr 4, poz. 83). Dla odparcia tego zarzutu wystarczy stwierdzenie,
że Sąd drugiej instancji wskazał dlaczego i na jakiej podstawie zostało
uwzględnione częściowo powództwo. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku
odpowiada tym wymaganiom, tj. nie zawiera takich braków, które uniemożliwiałyby
kontrolę kasacyjną.
Naruszenie art. 227 i 381 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., według pozwanej
nastąpiło przez niewyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, przejawiające
się bezpodstawnym oddaleniem wniosków o przeprowadzenie dowodu
z przesłuchania świadka H. E. na okoliczność rozliczeń stron, dowodu z opinii
biegłego księgowego na okoliczność rzeczywistej szkody poniesionej
przez powódkę w wyniku niezrealizowania kontraktu stron z końca grudnia
2003 r., a także dowodu z ekspertyzy prywatnej przedłożonej przez skarżącą
37
i uzupełniającej opinii biegłego P. K. na określenie stopnia przewidywalności
wzrostu cen koksu na rynkach światowych w istotnym dla sprawy okresie, a także
czy strona pozwana mogła uniknąć tej przeszkody wykonania kontraktu lub jej
następstwa.
Oprócz argumentów podniesionych przez Sąd Apelacyjny na
uzasadnienie pominięcia dowodu z zeznań świadka H. E., istotnym jest też to,
że określenie ceny bieżącej koksu we wrześniu 2004 r. trafnie nastąpiło, nie jako
średniej ceny ze wszystkich znanych ekspertowi cen, lecz po uwzględnieniu
wszystkich występujących wtedy uwarunkowań rynkowych, np. pominięciu cen
spekulacyjnych, czy ustalonych przez kontrahentów w powiązaniu
z wcześniejszymi kontraktami. Nieuwzględnienie więc przez biegłego jednej
transakcji, nie mogło wywrzeć bezpośredniego wpływu na tak ukształtowaną cenę
bieżącą koksu. W ślad za Sądem Apelacyjnym trzeba powtórzyć, że zbędne było
badanie szkody rzeczywistej powódki, gdyż dochodzone roszczenie zostało oparte
na podstawie określonej w art. 76 Konwencji, a więc szkodzie wyliczonej metodą
abstrakcyjną. Dodać należy, że już w literaturze przedwojennej
jednolicie podnoszono, iż biegły może badać okoliczności tylko istotne dla
rozstrzygnięcia sprawy.
Skoro Sąd Apelacyjny ocenił, że złożona przez biegłego J. L. opinia
odpowiada wymogom ustawowym, to wprawdzie stronom przysługuje prawo jej
krytykowania i zgłoszenia wniosku o powołanie innego biegłego, niemniej ocena,
czy taka potrzeba zachodzi i w związku z tym trzeba taki wniosek uwzględnić
należy do kompetencji sądu orzekającego. W sprawie, w toku postępowania
apelacyjnego zostały przeprowadzone dowody z dwóch opinii biegłych i wbrew
stanowisku skarżącej nie zachodziła konieczność przeprowadzenia dowodu
z kolejnego biegłego. Trzeba podkreślić, że ekspertyzy te nie były w zasadzie
rozbieżne, lecz jak zauważył Sąd Apelacyjny różniły się tylko stopniem
szczegółowości. W dodatku, w piśmie nadesłanym dnia 25 czerwca 2004 r.
pozwana sama wskazywała, że ustalona na kwotę 164,45 euro za tonę cena koksu
na drugą połowę roku 2004 jest nieadekwatna do ceny rynkowej, gdyż w kolejnym
czasie przewiduje się dalszy wzrost tej ceny.
38
Przypomnieć należy, że dowód z opinii biegłego, jak i instytutu ma
szczególny charakter, gdyż korzysta się z niego w wypadkach wymagających
wiadomości specjalnych. Z tego względu nie mają do nich zastosowania wszystkie
zasady dotyczące postępowania dowodowego, a w szczególności art. 217 § 1 k.c.
Dlatego nie można przyjąć, że sąd obowiązany jest dopuścić dowód z kolejnych
biegłych, czy też instytutu w każdym wypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna
dla strony. Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszej opinii, gdy zachodzi
taka potrzeba, a więc wtedy, gdy opinia, którą dysponuje zawiera istotne luki, bo nie
odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, czyli nienależycie
uzasadniona lub nieweryfikowalna, tj. gdy przedstawiona przez eksperta analiza nie
pozwala organowi orzekającemu skontrolować jego rozumowania co do trafności
jego wniosków końcowych. Tymczasem, Sąd Apelacyjny skoro ocenił opinie
biegłego J. L. za odpowiadająca tym wymaganiom, (oczywiście jak to już wynika z
powyższych uwag, poza jej częścią wkraczającą w sposób nieuprawniony w
kompetencje sądu), to był uprawniony do oddalenia wniosku dowodowego
o przeprowadzenie dowodu z opinii instytutu (por. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 19 sierpnia 2009 r., III CSK 7/09, LEX nr 533130).
Naruszenie art. 232 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. miało polegać na dokonaniu
przez Sąd Apelacyjny samodzielnych ustaleń w zakresie wyłączenia lub
ograniczenia odpowiedzialności pozwanej na podstawie art. 79 ust. 1 Konwencji, to
jest w materii wymagającej wiadomości specjalnych. Tymczasem, wbrew temu
zarzutowi Sąd Apelacyjny wykorzystał obydwie opinie biegłych do dokonania
ustaleń, które pozwoliły mu na trafną, także według oceny Sądu Najwyższego –
ocenę, że stan faktyczny sprawy nie pozwala na wyłączenie odpowiedzialności
pozwanej na podstawie tego unormowania. O naruszeniu art. 385 czy art. 386 § 1
k.p.c. w tej sytuacji ze względu na zasądzenie zaskarżonym wyrokiem kwoty
828. 434,46 euro mowy być nie może.
Trzeba zgodzić się natomiast z pozwaną, że Sąd Apelacyjny zasądził od niej
ustawowe odsetki od uwzględnionej należności głównej w kwocie 828 434,46 euro
od dnia 22 września 2004 r., pomimo że we wskazanym okresie, to jest
od dnia 16 listopada 2007 r., do dnia 2 listopada 2010 r. pozwana nie
pozostawała w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia; powódka w tym czasie
39
dysponowała zasądzoną wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 17 października 2005
r. kwotą 4 037 884,66 euro z ustawowymi odsetkami zasądzonymi od dnia 22
września 2004 r. Rzeczywiście, na podstawie kolejnego, zapadłego w sprawie
wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 22 października 2010 r. zasądzającego od
powódki na rzecz pozwanej kwotę 5 572 833,97 euro tytułem zwrotu spełnionego
świadczenia głównego i odsetek, powódka w dniu 2 listopada 2010 r. uznała
rachunek bankowy pozwanej tą kwotą.
Trafnie pozwana podniosła, że w wyroku z dnia 9 października 2008 r.
(V CSK 64/08), Sąd Najwyższy rozstrzygnął kwestię zastosowania art. 78
Konwencji do roszczenia odszkodowawczego, waluty i stopy procentowej według
prawa polskiego oraz wskazał termin rozwiązania umowy, jako początkowy, od
którego należy liczyć odsetki. Nie rozpoznawał natomiast wymienionej w art. 78
Konwencji przesłanki roszczenia odsetkowego „zaległości sumy”. Należy przy tym
pamiętać, że sąd może nawet odstąpić od zawartej w orzeczeniu Sądu
Najwyższego wykładni prawa, jeżeli stan faktyczny uległ zmianie i w związku z tym
do nowego stanu faktycznego należy zastosować przepisy prawa odmiennie
(por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1998 r., I PKN 226/98, OSNAPiUS
1999, nr 15, poz. 486). We wskazanym okresie, zasądzona także obecnie
zaskarżonym wyrokiem kwota 828 434,46 euro nie była zaległą w rozumieniu art.
78 Konwencji, a zatem powódce za okres od dnia 16 listopada 2007 r. do dnia
2 listopada 2010 r. odsetki, nie należały się.
Nietrafny był zarzut obrazy art. 76 Konwencji, przez niewłaściwe określenie
ceny bieżącej koksu na rynku we wrześniu 2004 r. Przede wszystkim, zarzut ten
został umotywowany nietrafnie w zakresie, w jakim pozwana powtórzyła argumenty
podniesione na uzasadnienie już omówionego zarzutu obrazy art. 39820
k.p.c.
w zw. z art. 76 Konwencji. Jak trafnie podniósł Sąd Apelacyjny, określenie tej
przesłanki odszkodowania nie wymagało zdobycia wiedzy o wszystkich
transakcjach zawieranych w danym okresie na relewantnym rynku.
Ze względu bowiem na upływ czasu i ograniczenia w dostępie do tych danych,
nigdy nie byłoby pewności, że dane te są zupełne. Sięgnięcie zatem do transakcji,
które biegły, opierając się na swojej fachowej wiedzy i korzystając z doświadczenia
zawodowego, uznał za reprezentatywne, było wystarczające. Podkreślić też należy,
40
że Sąd Najwyższy nie opowiedział się za uśrednieniem cen ze wszystkich
transakcji z tego okresu, ale za zasadne uznał oparcie się w tym względzie
na fachowej wiedzy o transakcjach światowych, w tym europejskich pozwalającej
określić niezbędne dane zmierzające do ustalenia ceny bieżącej i dane te
wykorzystane zostały w opiniach biegłych.
Wbrew zarzutowi pozwanej nie zachodziły podstawy do wyłączenia jej
odpowiedzialności na podstawie art. 79 Konwencji. Przy wykładni tego
unormowania Sąd Apelacyjny rzeczywiście musiał wziąć pod uwagę pogląd Sądu
Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 9 października 2008 r. (V CSK 63/08),
że przesłanką zwolnienia od odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania
na tej podstawie, jest niemożliwość przewidzenia zrealizowania się przeszkody,
którą stanowi ekonomiczna niemożliwość wykonania zobowiązania. Ocena Sądu
Apelacyjnego, że taka przeszkoda nie wystąpiła, jest trafna. Nie powtarzając
całości jego wywodu wystarczy tylko zwrócić uwagę na najistotniejsze elementy
stanu faktycznego sprawy, które wyłączały możliwość jego kwalifikacji pod normę
prawną wynikającą z art. 79 Konwencji. Wielkość niezrealizowanych w ramach
przedmiotowej umowy dostaw w rzeczywistości stanowiła ułamek procenta ogólnej
sprzedaży pozwanej na rynek zagraniczny koksu w tym okresie (zaledwie 0,7% jej
eksportu), a poza tym, pozwana w okresie od lipca do grudnia 2004 r. sprzedała
powódce, poza spornym kontraktem 40.000 ton koksu za cenę zbliżoną do ceny
uzgodnionej w przedmiotowej umowie (164,45 euro za tonę CPT D.). Skarżąca
rzeczywiście więc nie wykazała, jakoby w okresie, w którym miały być dokonane
dostawy, nie miała dostępu do koksu lub, że cena towaru od jej dostawców tak
diametralnie wzrosła, że pozwana nie miała ekonomicznej możliwości jego nabycia.
O braku podstaw do zastosowania w sprawie klauzuli dobrej wiary,
w zasadzie przesądził już Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 lutego 2007 r., V CSK
441/06. Wywód Sądu Apelacyjnego dotyczący tej kwestii jest całkowicie trafny.
Udzielona pozwanej ochrona na podstawie art. 74 zd. 2 Konwencji jest zupełnie
wystarczająca i wykluczała zastosowanie w sprawie art. 7 ust. 1 Konwencji.
W tym stanie rzeczy zaskarżony wyrok tylko, co do odsetek za okres od dnia
17 października 2007 r. do dnia 2 listopada 2010 r. należało zmienić, na podstawie
41
art. art. 39816
k.p.c. i w pozostałej części skargę kasacyjną pozwanej oddalić
(art. 39814
k.p.c.).