Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 251/14
POSTANOWIENIE
Dnia 12 lutego 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Iwona Koper (przewodniczący)
SSN Jan Górowski (sprawozdawca)
SSN Agnieszka Piotrowska
w sprawie z wniosku T. A.
przy uczestnictwie M. N., A. C.- O., A. H., H. K., K. M. i M. N.
o stwierdzenie zasiedzenia,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 12 lutego 2015 r.,
dwóch skarg kasacyjnych uczestników postępowania
- A. C.-O., A. H. i K. M.
oraz M. N. i M. N.
od postanowienia Sądu Okręgowego w B.
z dnia 27 listopada 2013 r.,
uchyla zaskarżone postanowienie i przekazuje sprawę Sądowi
Okręgowemu w B. do ponownego rozpoznania i
orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
Wnioskodawca T. A. wniósł o stwierdzenie, że małżonkowie Ł. A. i K. A.
nabyli na prawach wspólności ustawowej przez zasiedzenie, z dniem 1 stycznia
1985 r. własność nieruchomości położonej w B. przy ulicy P. 8, objętej księgą
wieczystą Sądu Rejonowego w By. Nr […], ewentualnie, iż nabyli udział we
współwłasności tej nieruchomości należących do R. R., R. F., S. F. i G. C.
W uzasadnieniu podniósł, że nieruchomość ta stanowi działkę nr 37
o powierzchni 1330 m2
, zabudowaną domem wielomieszkaniowym z trzema
oficynami, składającymi się z 12 samodzielnych lokali mieszkalnych oraz 2 lokali
użytkowych. Właścicielami nieruchomości od 1948 r. byli T. J. w 1/2 części oraz
małżonkowie R. i M. F., każde z nich w 1/4 części. Żaden z właścicieli nie korzystał
z tej nieruchomości osobiście. Nabyli oni udziały w celach inwestycyjnych.
Nieruchomość została objęta szczególnym trybem najmu, nie przynosiła dochodów,
wymagała natomiast systematycznych nakładów. Faktyczny zarząd sprawował
najemca jednego z lokali – B. L., który zmarł w dniu 23 października 1960 r. Wtedy
T. J. powzięła zamiar zrzeczenia się przysługującego jej udziału, co zostało poparte
stanowiskiem całej rodziny, z wyjątkiem jej córki Ł. A., która wyraziła gotowość
przejęcia nieruchomości na własny rachunek. Z uwagi na fakt, że w księdze
wieczystej figurowały inne osoby Ł. A. formalnie przyjęła funkcję zarządcy
nieruchomości, jednakże gdy tylko okoliczności na to pozwalały, występowała w roli
właściciela. Od tego czasu przez 40 lat samoistnego władania nieruchomością
administrowała nieruchomością, ponosiła samodzielnie wszystkie koszty remontów
i eksploatacji budynków.
Postanowieniem z dnia 21 grudnia 2012 r. Sąd Rejonowy w B. oddalił
wniosek. Ustalił, że dla nieruchomości położonej w B. przy ulicy P. 8 bez
oznaczenia numerów działek ewidencyjnych, Sąd Rejonowy w B. prowadzi księgę
wieczystą o numerze […] i jako właściciele wpisani są R. F., R. F., S. F., G. C., M. i
M. małżonkowie N. we wspólności ustawowej, T. A., H. K.
Spadkobiercami po R. F. są: H. F., G. C., R. F., S. F., J. F. każde z nich po
1/5 części. Spadkobiercami po J. F. są: M. F. w 3/8 części, R. F., S. F., H. F., G. R.
każde z nich po 5/32 części. Spadkobiercami po H. F. są: M. F. w 3/8 części, R. F.,
3
S. F., H. F., G. R. każde z nich po 5/24 części. Spadkobiercami po M. F. są: R. F.,
S. F., G. R. każde z nich po 1/3 części. Spadkobiercami po S. F. są: A. K. w 1/2
części, R. F. w 1/4 części, G. R. w 1/4 części. Spadkobiercą po R. F. jest G. R.
Spadkobiercami po G. R. są: A. C.-O., K. M., A. H.
Ł. A. zajmowała się wskazaną nieruchomością od roku 1960, aż do swojej
śmierci w roku 1997. Pełniła funkcję administratora, przeprowadzając niezbędne
remonty i naprawy, zbierała od najemców lokali czynsze za wynajmowane
mieszkania wchodzące w skład nieruchomości, występowała wobec osób trzecich,
jako osoba uprawniona do reprezentowania właścicieli. Ł. A. przekazywała część
środków pieniężnych z tytułu czynszu najmu swojemu bratu S. J.
W rozważaniach Sąd Rejonowy przypomniał, że posiadanie jako przesłanka
nabycia własności przez zasiedzenie musi mieć charakter posiadania samoistnego,
tj. faktycznego władania rzeczą jak właściciel. Oprócz samego zachowania się
posiadacza, ma tu znaczenie odpowiednie zachowanie się osób trzecich,
wyrażające się w tym, że to władztwo nie spotyka się z ich strony ze skutecznym
oporem, w wyniku którego nastąpiłaby jego utrata. Posiadacz samoistny włada
rzeczą jak właściciel cum animo rem sibi habendi, podczas gdy posiadacz zależny
włada rzeczą w zakresie prawa innego niż własność. W zakresie jakiego prawa
posiadacz wykonuje władzę nad rzeczą, decydują zewnętrzne, widoczne dla
otoczenia przejawy tego władania. Chodzi przy tym o to, aby interpretacja elementu
woli miała charakter obiektywny. Nie oznacza to oczywiście eliminacji rzeczywistej
woli posiadacza przy ocenie charakteru posiadania - zawsze bowiem decyduje jego
rzeczywista wola, a nie wyobrażenie o niej innych osób - ale to na podstawie
zewnętrznych przejawów woli można obiektywnie ustalić wolę rzeczywistą, która
decyduje o charakterze posiadania. Ocena, czy w ¡danej sytuacji mamy do
czynienia z posiadaniem samoistnym, czy też zależnym związana jest
z konkretnymi okolicznościami.
Sąd Rejonowy wyraził zapatrywanie, że ustalenia rodzinne A. dotyczące
objęcia przez nią całej nieruchomości w posiadanie, przy świadomości praw
przysługujących małżonkom F. do udziału w nieruchomości, mogłyby mieć
znaczenie w zakresie określenia dobrej bądź złej wiary Ł. A. Zwrócił uwagę, że
4
wnioskodawca sam przyznawał, iż początkowo po objęciu nieruchomości Ł. A.
przyjęła funkcję administratora. Jego stanowisko w tym zakres zostało
potwierdzone zeznaniami uczestniczki, a siostry wnioskodawcy H. K., która zeznała
„po pewnym czasie, gdy tylko okoliczności na to pozwalały, występowała w roli
właściciela, gdyż za takiego się faktycznie uważała". Z tych okoliczności wywiódł
wniosek, że w opinii samego wnioskodawcy, Ł. A. w chwili objęcia nieruchomości
we władanie, nie można przypisać przymiotu posiadacza samoistnego, lecz
zależnego. Zmiana charakteru posiadania z zależnego na samoistne, w ocenie
Sądu, możliwa i dopuszczalna, winna być jednak dowiedziona zgodnie z
unormowaniami zawartymi w art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. Jego zdaniem, zebrany
materiał dowodowy w sprawie na podstawie którego ustalono stan faktyczny nie
daje wystarczających podstaw do wniosku, że do takiej zmiany doszło. Liczne
dokumenty, w tym również z późniejszego okresu, a nie tylko z okresu objęcia
nieruchomości, wskazują na Ł. A. jako tylko administratora nieruchomości przy ulicy
P. 8.
Wskazał, że taki wniosek wynika z dokumentów w postaci rachunków
z 1 września 1975 roku, 4 czerwca 1975 roku (k. 5), rachunku spółdzielni z 1976
roku (k. 8-9), rachunków z 1980, 1982, 1984, 1985 roku (k. 14, 15, 17, 20), jak
również z zestawienia kosztów zarządu przedmiotową nieruchomością za lata 1995
- 2004 roku, a więc po wskazanej we wniosku dacie zasiedzenia. Podniósł, że
zasady doświadczenia życiowego nie pozwalają dać wiary twierdzeniom, iż we
wcześniejszym okresie, a więc przed rokiem 1995 Ł. A. uważała się i czuła jak
właściciel, a w okresie późniejszym tj. po 2004 roku zmieniła swoją rolę
i zdegradowała się do roli zarządcy. Podniósł, że innym dowodem świadczącym
o roli zarządcy nieruchomości, jaką w ocenie Sądu pełniła Ł. A., jest przekazywanie
przez nią swojemu bratu S. J. określonych kwot w wysokości od 300 do 400 zł.
Jego zdaniem, okoliczność ta potwierdzona zeznaniami świadków K. A. (k. 449) i R.
J. (k. 354) dowodzi o dokonywanych rozliczeniach ze środków uzyskanych
w ramach sprawowanego zarządu nieruchomością pomiędzy niektórymi
uprawnionymi do nieruchomości.
Według oceny Sądu pierwszej instancji, rozważania te świadczą o tym,
że nie doszło do zmiany dotychczasowego charakteru posiadania z zależnego jako
5
administratora nieruchomości, na posiadacza samoistnego. Przeprowadzone
postępowanie dowodowe nie wykazało, że w trakcie posiadania nieruchomości
przez Ł. A. miał miejsce moment, od którego w sposób jednoznaczny i nie budzący
wątpliwości można byłoby wskazać, iż była ona posiadaczem samoistnym.
Wprawdzie Ł. A. interesowała się przedmiotową nieruchomością, dokonywała
stosownych remontów, wynajmowała lokale znajdujące się w kamienicy
posadowionej na nieruchomości, niemniej ocenił, że te działania nie świadczą
jednoznacznie o samoistnym charakterze jej posiadania. Z kolei brak spełnienia
przesłanki posiadania samoistnego nieruchomości będącej przedmiotem
zasiedzenia powoduje, że rozważanie pozostałych wymagań zawartych w art. 172
k.c. nie jest konieczne.
Na skutek apelacji wnioskodawcy, Sąd Okręgowy w B. postanowieniem z
dnia 27 listopada 2013 r. zmienił zaskarżone postanowienie w ten sposób, że
stwierdził, iż małżonkowie Ł. A. i K. A. nabyli we wspólności ustawowej małżeńskiej
z dniem 1 stycznia 1985 r. przez zasiedzenie własność zabudowanej
nieruchomości o powierzchni 0,1330 ha położonej w B. przy ul. P. 8, dla której Sąd
Rejonowy w B. X Wydział Ksiąg wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr […] i
oddalił apelację w pozostałym zakresie.
Przyjął za własne ustalenia Sądu pierwszej instancji, niemniej dokonał ich
odmiennej oceny prawnej. Jego zdaniem, analiza całokształtu okoliczności sprawy,
przy prawidłowej interpretacji przepisów regulujących instytucję zasiedzenia
nieruchomości, pozwala stwierdzić, że w sprawie zaistniały wszystkie przesłanki
zasiedzenia nieruchomości. Materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazuje
bowiem, że od czasu objęcia przedmiotowej nieruchomości we władanie (na mocy
zgodnego stanowiska rodziny) poprzednik prawny wnioskodawcy – Ł. A. posiadała
ją w sposób samoistny. Władztwo wykonywane przez nią miało samodzielny
charakter i odpowiadało zakresem uprawnieniom właścicielskim, bowiem w sposób
nieskrępowany i z wyłączeniem innych osób podejmowała ona decyzje dotyczące
przeznaczenia nieruchomości, jej zagospodarowania i wykorzystania. Ponosiła też
ciężary związane z utrzymaniem nieruchomości. Tak wreszcie była postrzegana
przez otoczenie, przez najemców. Przekonują o tym zeznania świadków
6
przesłuchanych w sprawie i pozostały materiał dowodowy zgromadzony w toku
postępowania.
Odwołując do doświadczenia życiowego stwierdził, że w wielu przypadkach
współwłaściciel (lub właściciel) jest administratorem nieruchomości. W omawianym
wypadku, nie można pominąć okoliczności, że zasiedzenie nastąpiło w innym
ustroju, a Ł. A., która i tak z renty opłacała remonty nieruchomości (brała pożyczki
na ten cel), nie miała środków finansowych na opłacenie wniosku o stwierdzenie
zasiedzenia. Zresztą, w ocenie Sądu Okręgowego, świadomość prawna obywateli
w tamtych czasach była mniejsza, niż obecnie.
Zgodził się z twierdzeniami wnioskodawcy, że niektóre z czynności
podejmowanych przez Ł. A., działającą jak właściciel przedmiotowej nieruchomości
pokrywały się z czynnościami, jakie wykonuje zarządca czy administrator. Jego
zdaniem, istotne jest jednak to, że nigdy nie domagała się zwrotu poniesionych z
tego tytułu wydatków, czy też wynagrodzenia za sprawowanie zarządu.
Pozbawiony jakiegokolwiek znaczenia pozostaje natomiast sposób zachowania Ł.
A. po okresie zasiedzenia nieruchomości. Zdecydowanie zbyt daleko idący jest
wniosek Sądu Rejonowego, że skoro po upływie okresu zasiedzenia Ł. A.
występowała w charakterze zarządcy, to również we wcześniejszym czasie miała
identyczny status. Podkreślił, że rozbieżne były stanowiska uczestników
postępowania w przedmiocie tego, z jakiego tytułu matka wnioskodawcy
przekazywała swojemu bratu pieniądze. Wyraził zapatrywanie, że kserokopia
zapisków w zeszycie, bez żadnego podpisu nie stanowi dowodu, albowiem nie jest
dokumentem, nawet prywatnym (art. 245 k.p.c.).
Sąd Okręgowy podniósł, że z zeznań świadków jednoznacznie wynika,
iż nieruchomość nie przynosiła zysków, bądź też były one na minimalnym poziomie,
mniej więcej do czasu zmiany ustrojowej. Jego zdaniem, Sąd pierwszej instancji
wysunął błędny wniosek, jakoby zeznania świadków R. J. i K. A. wskazywały na
fakt dokonywania rozliczeń ze środków uzyskanych w ramach sprawowanego
zarządu z nieruchomości ze S. J. Dowody te potwierdzają jedynie, że Ł. A.
przekazywała bratu kwotę ok. 300 - 400 zł miesięcznie. Mając na uwadze kontekst,
w którym padły te stwierdzenia wywiódł, że można z dużym prawdopodobieństwem
7
stwierdzić, iż pieniądze te miały stanowić wsparcie finansowe dla znajdującego się
w ciężkiej sytuacji ekonomicznej, jak i zdrowotnej brata. Były to zatem zwykłe
darowizny przeznaczone dla członka rodziny znajdującego się w potrzebie, nie zaś
podział zysków z zarządu nieruchomością.
Z tych względów doszedł do wniosku, że Ł. A. nabyła przedmiotową
nieruchomość przez zasiedzenie jako posiadacz samoistny w złej wierze z
upływem 20 lat od wejścia w życie Kodeksu cywilnego, tj. z dniem 1 stycznia 1985
r., niemniej z uwagi na fakt, że w czasie upływu terminu zasiedzenia pozostawała w
związku małżeńskim, nastąpiło to wspólnie z mężem K. A. na prawach wspólności
ustawowej.
W skardze kasacyjnej, uczestnicy M. N. i M. N. zarzucili naruszenie przez
błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 172 i art. 336 k.c. polegające na
uznaniu, że posiadanie Ł. A. miało charakter posiadania samoistnego; błędną
wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 339 k.c. oraz niezastosowanie art. 6 k.c.,
przez przyjęcie domniemania, że posiadanie Ł. A. miało charakter samoistny,
podczas gdy materiał zgromadzony w sprawie wskazuje, że posiadanie Ł. A. w
chwili jego objęcia było posiadaniem zależnym, a w takiej sytuacji w razie zmiany
posiadania zależnego na samoistne, ciężar dowodu, iż zmiana taka nastąpiła,
spoczywa na sobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne i nie korzysta ona z
domniemania przewidzianego w art. 339 k.c.
W ramach obrazy przepisów postępowania zarzucili: naruszenie art. 328
w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., polegające na niewyjaśnieniu, na czym polega
stwierdzona przez Sąd Okręgowy błędna interpretacja i jakich przepisów dokonana
przez Sąd pierwszej instancji, skutkująca niewłaściwą oceną ustalonego stanu
faktycznego i nie wyjaśnieniu przez Sąd Okręgowy prawidłowej interpretacji tych
przepisów oraz w jaki sposób wpływa ona na treść rozstrzygnięcia, a także
niewyjaśnienie dlaczego Sąd Okręgowy przyjął domniemanie samoistnego
posiadania nieruchomości przez Ł. A. przez cały okres posiadania i jaki konkretny
materiał zgromadzony w sprawie potwierdza, jego zdaniem uznanie, odmiennie od
Sądu Rejonowego, że posiadanie to miało przez cały okres charakter samoistnego
oraz dlaczego konkretne dowody ocenił odmiennie niż Sąd pierwszej instancji,
8
a przez co zaskarżone orzeczenia nie poddaje się kontroli kasacyjnej w tym
zakresie; art. 382 k.p.c. polegające na bezpodstawnym pominięciu przy orzekaniu
przez Sąd drugiej sprawie, które to uchybienie wpłynęło na ocenę Sądu,
że posiadanie Ł. A. miało przez cały jego okres trwania charakter samoistny; art.
233 § 1 w związku z art. 382 i w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. przez dokonanie
odmiennej, niż Sąd I instancji oceny dowodów w sposób dowolny i przekraczający
granice swobodnej ich oceny w warunkach dokonania tej oceny wyłącznie w
oparciu o wyniki postępowania dowodowego przeprowadzonego przed Sądem
pierwszej instancji i bez zarzucenia oraz wykazania, że Sąd pierwszej instancji
naruszył reguły swobodnej oceny dowodów. We wniosku kasacyjnym uczestnicy M.
i M. N. wnieśli o zmianę zaskarżonego postanowienia Sądu Okręgowego w B., z
dnia 7 listopada 2013 roku w pkt 1 przez oddalenie apelacji, względnie o jego
uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Drugą skargę kasacyjną złożyli uczestnicy A. C. – O., K. M. i A. H., w której
zarzucili obrazę art. 382 w zw. z art. 13 § 2 i art. 328 § 2 oraz w zw. z art. 378 § 1
k.p.c. przez nieustosunkowanie się przez Sąd drugiej instancji do zarzutów apelacji
i ich uzasadnienia, w tym zarzutów naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art.
328 § 2 k.p.c., art. 233 k.p.c. pominięcie w uzasadnieniu zaskarżonego
postanowienia pism autorstwa Ł. A. sporządzonych, jako administrator
nieruchomości, dokumentów znajdujących się w aktach księgi wieczystej
dotyczących wydatków na remonty nieruchomości, oraz do dowodu z dokumentu tj.
wniosku o zasiedzenie udziału 1
/4 części złożonego przez S. J. z dnia 19 lipca 1995
r. Podnieśli także naruszenie art. 339 k.c. w zw. z art. 336 k.c. przez przyjęcie, że w
sprawie znajduje zastosowanie domniemanie prawne dotyczące samoistnego
posiadania, oraz art. 172 w zw. z art 206 k.c. przez błędną wykładnię polegającą na
przyjęciu, że niewykonywanie posiadania przez współwłaścicieli uprawnia do
wniosku, że współwłaściciel posiadający nieruchomość wspólną, przejmuje rzecz
w samoistne posiadanie w zakresie uprawnień pozostałych współwłaścicieli.
Skarżący ci wnieśli o uchylenie zaskarżonego postanowienia w zaskarżonej części
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o wydanie
orzeczenia co do istoty sprawy przez oddalenie wniosku.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
9
Obydwie skargi kasacyjne są uzasadnione, albowiem przede wszystkim nie
można odeprzeć podniesionych w nich zarzutów procesowych, w pierwszej
kolejności obrazy art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c.
W judykaturze trafnie zwrócono uwagę, że uzasadnienie wyroku - określane
w treści normatywnej w art. 324 § 1 k.p.c. jako zasadnicze powody rozstrzygnięcia
powstaje już w czasie narady. Sporządzenie uzasadnienia na piśmie (art. 328 § 1
k.p.c.) oraz jego podpisanie (art. 330 k.p.c.) są wprawdzie czynnościami
następczymi, ale stanowiącymi tylko utrwalenie motywów uzgodnionych w toku
narady. Innymi słowy, stanowi ono intelektualne i prawne podłoże decyzji sądowej,
a istnieje już w chwili jej podejmowania, aby następnie - przez jej spisanie podlegać
ujawnieniu i formalnoprawnej materializacji, stając się w ten sposób aktem
jurysdykcyjnym (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 24 maja 2012 r., III CZP 77/11, OSNC 2012, nr 11, poz. 123
i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 2013 r., III CSK 293/12, OSNCP
2013, nr 12, poz. 148). Z tego już względu, uchybienie przez sąd drugiej instancji
treści art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. przez sporządzenie uzasadnienia
nieodpowiadającego wymaganiom, jakie stawia wymieniony przepis, może
wyjątkowo wypełniać podstawę kasacyjną przewidzianą w art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.
(por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2012 r., IV CSK 76/12, LEX
nr 1229815).
W orzecznictwie utrwalony jest pogląd, że obraza art. 328 § 2 k.p.c.
w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. może stanowić uzasadnioną podstawę skargi kasacyjnej
wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera wszystkich koniecznych
elementów, bądź zawiera tak kardynalne braki, które uniemożliwiają kontrolę
kasacyjną (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1997 r.,
I CKN 312/97, z 19 lutego 2002 r., IV CKN 718/00, z dnia 18 marca 2003 r., IV CKN
11862/00, z dnia 20 lutego 2003 r., I CKN 65/01, z dnia 22 maja 2003 r., II CKN
121/01, niepublikowane i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98,OSNC 1999,
nr 4, poz. 83).
Dodać należy, że artykuł 328 § 2 k.p.c. ma odpowiednie zastosowanie
w postępowaniu apelacyjnym przez odesłanie zawarte w art. 391 § 1 k.p.c. Zakres
10
tego zastosowania zależy od rodzaju wydanego orzeczenia, oraz od czynności
procesowych podjętych przez sąd odwoławczy, wynikających z zarzutów
apelacyjnych, limitowanych granicami kognicji sądu drugiej instancji. Jeżeli sąd
odwoławczy, oddala apelację i orzeka na podstawie materiału zgromadzonego
w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń,
gdyż może wtedy stwierdzić, że przyjmuje je za własne, oraz wystarczy wówczas
na wskazanie jako podstawy orzeczenia art. 385 k.p.c. (por. np. orzeczenia Sądu
Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r„ C III 680/34. Zb. Urz. 1936, poz. 379, z dnia
14 lutego 1938 r. C II 2172/37 Przegląd Sądowy 1938, poz. 380 i z dnia
10 listopada 1998 r., III CKN 792/98,OSNC 1999, nr 4, poz. 83).
Skoro więc Sąd Okręgowy zmienił zaskarżone postanowienie, to był
zobligowany do dokonania zupełnych ustaleń faktycznych, szczegółowego
omówienia całości zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz wyjaśnienia
podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Tymczasem trzeba
zauważyć, że już uzasadnienie orzeczenia Sądu pierwszej instancji dotknięte jest
zasadniczą wadą, gdyż zawiera podstawowe luki w skonstruowaniu podstawy
faktycznej zaskarżonego apelacją orzeczenia. Sąd Rejonowy ustalił tylko
spadkobierców wpisanych w księdze wieczystej współwłaścicielach przedmiotowej
nieruchomości, oraz że Ł. A. zajmowała się wskazaną nieruchomością od roku
1960, aż do swojej śmierci w roku 1997, pełniła funkcję jej administratora
i przekazywała część środków pieniężnych z tytułu czynszu najmu swojemu bratu S.
J. Tak skonstruowana podstawa faktyczna nie pozwala ocenić charakteru władztwa
Ł. i K. A., tj. zasadniczej przesłanki niezbędnej do zasiedzenia.
Pomimo tego uchybienia, Sąd Okręgowy uznał te ustalenia za prawidłowe
i przyjął je za własne. Braku tych szczegółowych ustaleń, nie mogło zastąpić
ogólnikowe stwierdzenie, „że materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazuje iż od
czasu objęcia przedmiotowej nieruchomości we władanie (na mocy zgodnego
stanowiska rodziny) poprzednik prawny wnioskodawcy – Ł. A. posiadała ją w
sposób samoistny". Sąd drugiej instancji nie może poprzestać na odniesieniu się do
zarzutów skarżącego, lecz musi - niezależnie od ich treści - dokonać ponownych,
własnych, kompletnych ustaleń, a następnie poddać je ocenie pod kątem prawa
11
materialnego (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasadę
prawną - z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 58/98, OSNC 1999 r., nr 7-8, poz. 124).
Poza tym, w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia nie występuje element
omówienia dowodów na których się oparł i przyczyn dla których innym dowodom
odmówił wiarygodności oraz mocy dowodowej. Za taką ocenę przeprowadzonych
w sprawie dowodów nie można uznać ogólnikowego stwierdzenia „przekonują
o tym zeznania świadków przesłuchanych w sprawie i pozostały materiał
dowodowy zgromadzony w toku postępowania". Podkreślić należy, że ani Sąd
pierwszej, ani drugiej instancji nie omówiły dowodów z dokumentów, do których, w
ogólnikowy sposób odwołał się Sąd Rejonowy.
Jeśli wziąć pod uwagę, że w omawianym wypadku Sąd Najwyższy jest
związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego
orzeczenia (art. 39813
§ 2 k.p.c.), a dokonane nie pozwalają ocenić, czy Ł. A.
władała przedmiotową nieruchomością, jak jedyny właściciel tj. z wyłączeniem
innych osób, to należało dojść do wniosku, że braki uzasadnienia uniemożliwiają
kontrolę kasacyjną, tj. realizują podstawę kasacyjną określoną w art. 398 § 1 pkt 2
k.p.c. Taki stan rzeczy zwalniał więc Sąd Najwyższy od szczegółowego omówienia
dalszych zarzutów.
Odnosząc się jednak do dalszych zarzutów podnieść należy, że władanie
rzeczą jak jedyny właściciel tj. z wyłączeniem innych osób, wyłącza możliwość
posiadania pełnego prawa własności przez kilka osób, gdyż pełnia władztwa jednej
osoby, wyklucza takie samo władztwo innej osoby. W takim wypadku może
wchodzić w rachubę zasiedzenie rzeczy jako takiej, gdyż do rzeczy jako całości
odnosi się corpus et animus rem sibi habendi władającego. Własnymi rzeczami
posiadacza samoistnego wyłączającymi dopuszczalność zasiedzenia są jedynie
rzeczy należące wyłącznie do niego przed upływem terminu zasiedzenia i po tym
terminie.
Przedmiotem żądania jest nieruchomość, która według księgi wieczystej
stanowi współwłasność kilku osób, a żądanie ewentualne dotyczy nabycia w wyniku
zasiedzenia przez małżonków Ł. i K. A. udziałów we współwłasności dalszych
współwłaścicieli. Przesłanką zasiedzenia udziału we współwłasności nieruchomości
12
jest samoistne, nieprzerwane współposiadanie rzeczy wspólnej. Wykonywanie
władztwa faktycznego nad rzeczą, w taki sposób jak czynią to współwłaściciele w
częściach ułamkowych oznacza, z jednej strony władanie rzeczą na wzór
współwłaścicieli (corpus), z drugiej strony wykonywanie takiego władztwa z wolą
posiadania pod tytułem współwłasności (animus). Nie jest możliwe wykonywanie
prawa własności w częściach idealnych np. nie można mieszkać w idealnej części
domu. Z tego względu nie można mówić o posiadaniu części ułamkowej, lecz o
posiadaniu rzeczy w części ułamkowej. Ten kto rzeczą włada (osobiście lub za
pośrednictwem innej osoby) jak współwłaściciel, jest jej współposiadaczem w
części ułamkowej. Zasadniczym sposobem tego współposiadania (pro indiviso) jest
władanie całą rzeczą wspólną, ale jak wynika z unormowania zawartego w art.
206 k.c. - w zakresie, który nie wyłącza takiego władania wspólną rzeczą przez
pozostałych współwłaścicieli. Takie współposiadanie występuje także wtedy, gdy
przedmiot współwłasności pozostaje w administrowaniu jednego ze
współposiadaczy, który te czynności wykonuje w imieniu wszystkich, lub gdy rzecz
znajduje się w zarządzie osoby trzeciej (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 19 marca 2013 r., III CZP 88/12, OSNC 2013, nr 9, poz. 103).
Nie budzi wątpliwości, ani w judykaturze, ani w literaturze pogląd,
że dopuszczalne jest zasiedzenie udziału we współwłasności. Do nabycia przez
zasiedzenie udziału we współwłasności, dochodzi, gdy nieruchomość
była przedmiotem prowadzącego do zasiedzenia współposiadania (por. np.
uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 1978 r., III CZP 96/77, OSNCP
1978, Nr 11, poz. 195). Sąd Najwyższy, co znalazło akceptację w literaturze,
wyraził pogląd, że zmiana charakteru posiadania zależnego współwłaściciela
nieruchomości w częściach ułamkowych w odniesieniu udziałów pozostałych (np.
gdy współwłaściciel administruje, bądź zarządza rzeczą imieniem pozostałych) we
współposiadanie samoistne (np. gdy włada rzeczą wspólną tak jakby był
współwłaścicielem i dalszych udziałów, a więc we własnym imieniu i niezależnie od
woli pozostałych, powinno nastąpić w sposób widoczny dla dalszych
współwłaścicieli. Takie wymaganie uzasadnił bezpieczeństwem stosunków
prawnych i ochroną własności, która byłaby narażona na uszczerbek, gdyby
współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do
13
utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się tylko na zmianę swej woli,
a więc jedynie elementu subiektywnego (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
20 października 1997 r., II CKN 408/97, OSNC 1998, Nr 4, poz. 61 i postanowienie
Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08, LEX nr 577171).
Kontynuacją tego nurtu orzecznictwa jest stanowisko, że domniemanie
ustanowione w art. 339 k.c. nie ma zastosowania w sprawie o zasiedzenie przez
współwłaściciela nieruchomości udziału należącego do innego współwłaściciela
(por. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2011 r., III CSK
184/10, Palestra 2011, nr 5-6, s. 154), czy też pogląd, że niewykonywanie
posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia jeszcze do wniosku,
że współwłaściciel posiadający rzecz wspólną przejmuje rzecz w samoistne
współposiadanie w zakresie ich uprawnień. Współwłaściciel żądający zasiedzenia
idealnego udziału innego współwłaściciela powinien udowodnić, że rozszerzył
zakres swego samoistnego współposiadania ponad realizację uprawnienia
określonego w art. 206 k.c. i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli
(por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09,
LEX nr 852670).
W każdym razie, wprawdzie nie można wymagać spełnienia od
współwłaściciela, który domaga się zasiedzenia udziału innego współwłaściciela
dodatkowych wymagań, ale z drugiej strony nie wchodzą w tym wypadku
w rachubę żadne ułatwienia (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 maja
2013 r., III CSK 263/12, LEX nr 1353203). Według unormowania zawartego w art.
206 k.c. współwłaściciel, bez względu na wielkość swego udziału, jest uprawniony
do posiadania całej rzeczy tylko z tym ograniczeniem, że do takiego samego
współposiadania jest uprawniony każdy inny jej współwłaściciel. Skoro więc
element "corpus" współwłaściciela rzeczy może nie różnić się od władztwa
jedynego właściciela, to właśnie z tego unormowania wynika wniosek, że
domniemanie ustanowione w art. 339 k.c. ma w tym wypadku ograniczony zasięg.
Nie jest to więc "obostrzenie" pozaustawowe, a tym bardziej sprzeczne z funkcją
zasiedzenia. Skoro w tym wypadku samoistność współposiadania współwłaściciela
nie jest objęta domniemaniem, to zgodnie z ogólnymi zasadami rozkładu ciężaru
dowodu tę przesłankę winien wykazać wnioskodawca.
14
Ponieważ, przy zmianie charakteru współposiadania rzeczy przez
współwłaściciela w odniesieniu do udziału innego współwłaściciela w rachubę
wchodzi zmiana elementu "animus", to do wykazania takiego samoistnego
współposiadania rzeczy wspólnej, taka zmiana woli musi się uzewnętrznić
i w sprawie przejawy jej winny zostać wykazane. Odróżnić oczywiście należy
wiedzę współposiadacza od takiej uzewnętrznionej woli. Wiedza decyduje tylko
o dobrej lub złej wierze władającego rzeczą, natomiast wola o charakterze
władztwa.
Przykładowo, gdy współwłaściciel tylko administruje nieruchomością wspólną
i uznaje uprawnienie dalszych współwłaścicieli do władania rzeczą określonego
w art. 206 k.c., to bez względu czy oni je wykonują, jest w tym zakresie
współposiadaczem zależnym. Gdy współwłaściciel skorzysta natomiast
z niewykonywania władztwa przez dalszych uprawnionych do rzeczy wspólnej
i zajmuje ich miejsce przekształcając swoją wolę władania rzeczą tylko dla siebie,
wykazując jej przejaw w sferze zewnętrznej, (nawet niekoniecznie, gdy jest
to niemożliwe bo np. są nieznani, nakierowaną w stronę nieaktywnych
współwłaścicieli), to staje się współposiadaczem samoistnym rzeczy w odniesieniu
do ich udziałów.
Z samego faktu niewykonywania współposiadania przez innych
współwłaścicieli, nie mogą wynikać dla współwłaściciela wykonującego to władztwo,
żadne ułatwienia w zasiedzeniu, skoro jest to ich prawo, a nie obowiązek.
O charakterze władztwa współwłaściciela domagającego się stwierdzenia
zasiedzenia decyduje jego zachowanie, a nie bierność innych współwłaścicieli
Obowiązek natomiast współdziałania w zarządzaniu rzeczą wspólną (art. 200 k.c.)
nie ma tu znaczenia, gdyż pojęcie to jest związane z dzierżeniem rzeczy, a nie jej
posiadaniem.
Mając na uwadze powyższe względy, Sąd Najwyższy na podstawie art.
39815
§ 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji.
15