Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 343/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 lutego 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tomasz Artymiuk (przewodniczący)
SSN Andrzej Ryński
SSN Eugeniusz Wildowicz (sprawozdawca)
Protokolant Łukasz Biernacki
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Krzysztofa Parchimowicza
w sprawie M. K.
oskarżonego z art. 177 § 1 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 25 lutego 2015 r.,
kasacji, wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego
od wyroku Sądu Okręgowego w L.
z dnia 27 maja 2014 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w R.
z dnia 29 października 2013 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Okręgowemu w L. do ponownego rozpoznania w postępowaniu
odwoławczym;
2. zarządza zwrot na rzecz oskarżyciela posiłkowego
wniesionej opłaty od kasacji.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem z dnia 29 października 2013 r., Sąd Rejonowy w R. uznał M. K.
za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art. 177 § 1 k.k. i za to
skazał go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 69 § 1 i 2
k.k., art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności
warunkowo zawiesił na okres 2 lat próby. Na mocy art. 71 § 1 k.k. wymierzył karę
grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 10 zł każda oraz obciążył
oskarżonego kosztami sądowymi.
Od powyższego wyroku apelację złożył obrońca oskarżonego i zarzucając
obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, to jest art.
4 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., art. 2 § 2 k.p.k. w zw. z art. 366 § 1
k.p.k. w zw. z art. 211 k.p.k., art. 424 § 1 k.p.k. oraz art. 5 § 2 k.p.k., a nadto błędy
w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mające wpływ na
jego treść, wniósł o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu,
ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do
ponownego rozpoznania.
Wyrok ten zaskarżył apelacją również oskarżyciel posiłkowy D. M. i
zarzucając obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść
wyroku, a mianowicie:
- „art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez nienależyte
rozważenie poczynionych ustaleń faktycznych i ujawnionych przez Sąd
okoliczności, a w konsekwencji dokonanie błędnej oceny zachowania oskarżonego,
jako nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podczas
gdy wszechstronna analiza całokształtu okoliczności sprawy powinna doprowadzić
do wniosku, że oskarżony naruszył te zasady umyślnie, gdyż mając pełną
świadomość, że wykonywanie przez niego manewru cofania z powodu jego
długotrwałości i zajęcia całego obszaru jezdni dla obu kierunków ruchu wymaga
zapewnienia sobie podczas wykonywania tego manewru pomocy innych osób lub w
inny sposób zabezpieczenia miejsca przez informowanie innych uczestników o
zajęciu jezdni - nie uczynił tego oraz mając możliwość i obowiązek ustąpienia
pierwszeństwa przejazdu innym pojazdom nie uczynił zadość temu obowiązkowi i
nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem marki Ford Escort,
w konsekwencji doprowadzając do wypadku;
3
- art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez nierozważenie i
nieuwzględnienie całokształtu okoliczności przedmiotowych i podmiotowych czynu
przypisanego oskarżonemu oraz okoliczności dotyczących samego oskarżonego, w
przedmiocie wymiaru kary, co prowadzi do wniosku, iż orzeczona kara nie spełnia
stawianych przed nią celów, w tym w zakresie prewencji indywidualnej i generalnej,
a ponadto;
- art. 46 § 2 k.k. przez nie odniesienie się do wniosku o zasądzenie od oskarżonego
na rzecz pokrzywdzonego D. M. nawiązki tytułem częściowego zadośćuczynienia”
wniósł o:
1. zmianę orzeczenia w zakresie opisu czynu przypisanego oskarżonemu
poprzez uznanie, iż oskarżony umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu
lądowym, nie ustępując pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem marki
Ford Escort i nie zachowując szczególnej ostrożności przy wykonywaniu manewru
cofania niesprawnym zespołem pojazdów, tj. przy braku oświetlenia światłami
pozycyjnymi bocznymi w naczepie;
2. zmianę orzeczenia o karze w części dotyczącej orzeczenia o karze
pozbawienia wolności poprzez podwyższenie jej wymiaru z 10 miesięcy do roku
oraz w części dotyczącej orzeczenia grzywny poprzez podwyższenie jej wysokości
do 200 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na 30 złotych;
3. zmianę orzeczenia w części dotyczącej warunkowego zawieszenia
wykonania kary pozbawienia wolności poprzez podwyższenie wymiaru okresu
próby z 2 lat na 4 lata;
4. zasądzenie od oskarżonego na rzecz D. M. kwoty 5 000 zł nawiązki, tytułem
częściowego zadośćuczynienia.
Wyrokiem z dnia 27 maja 2014 r., Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony
wyrok w ten sposób, że uniewinnił oskarżonego M. K. od dokonania
zarzucanego mu czynu.
Od powyższego wyroku kasację złożył pełnomocnik oskarżyciela
posiłkowego D. M. i zarzucając mu:
1. „samoistną obrazę prawa materialnego (niezależną od popełnionych przez
Sąd Odwoławczy naruszeń prawa procesowego), tj. błędną wykładnię art. 23 ust. 1
pkt. 3 Prawa o ruchu drogowym wyrażającą się w błędnym przyjęciu jakoby
4
zachowanie się uczestnika wykonującego manewr cofania, w warunkach
ograniczonej widoczności porą nocną i opadami deszczu mogło się sprowadzać do
oświetlenia pojazdu członowego światłami awaryjnymi, mijania ciągnika, zaś
naczepy światłami obrysowymi, przy zajęciu w trakcie manewru całej szerokości
jezdni, bez konieczności ciągłego monitorowania ruchu i natychmiastowego
bezwzględnego ustąpienia pierwszeństwa przejazdu każdemu uczestnikowi
poruszającemu się po jezdni, a w szczególności po pasie ruchu przeciwnym do
poruszającego się ciągnika pojazdu i bez sygnalizowania zajętości pasa przez
naczepę pojazdu, przy użyciu trójkąta ostrzegawczego lub osób przybranych;
2. rażącą obrazę przepisów art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 pkt. 1 k.p.k.
mającą istotny wpływ na treść wyroku - przez niewystarczające wskazanie
motywów przemawiających za zmianą wyroku i uniewinnieniem oskarżonego,
będące konsekwencją nierozważenia lub nienależytego rozważenia wszystkich
dowodów zgromadzonych w sprawie, w tym opinii biegłych z zakresu ruchu
drogowego M. K., M. J. i H. F. i niedostrzeżenie sprzeczności w nich
występujących, dowodów osobowych w postaci zeznań J. S. (k. 173v i k. 368 ), z
których wynikają istotne okoliczności dotyczące ograniczonej możliwości
spostrzeżenia naczepy pojazdu członowego oraz dowodów rzeczowych
zabezpieczonych na miejscu zdarzenia oraz nie odniesienie się do ustaleń
poczynionych przez Sąd I instancji i zaniechania poczynienia jednoznacznych
ustaleń do warunków widoczności na jezdni w chwili zdarzenia, czasu i odległości
jakimi dysponował kierujący samochodem marki Ford w celu uniknięcia wypadku, a
także w zakresie obowiązków jakie spoczywały na kierującym samochodem marki
DAF z naczepą wykonującym manewr cofania na jezdni, przy zajęciu całej jej
szerokości, w warunkach ograniczonej widoczności wynikających z pory nocnej i
opadów atmosferycznych w kontekście powinności wyrażonych w przepisie art. 23
Prawa o ruchu drogowym, co doprowadziło do wyrażenia rażąco błędnego wniosku
o braku odpowiedzialności oskarżonego za spowodowanie wypadku;
3. rażącą obrazę przepisów art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 pkt. 1 k.p.k. i
7 k.p.k. przez niewystarczające wskazanie powodów dlaczego wyjaśnienia
oskarżonego M. K. w zakresie włączonych świateł obrysowych naczepy oraz
upewnienia się przez niego przed rozpoczęciem manewru cofania się uznał za
5
wiarygodne, przy zaniechaniu weryfikacji ich treści z opinią biegłego mgr inż. M. K.
(k. 592-602) w zakresie dotyczącym trajektorii ruchu pojazdu i czasu trwania
poszczególnych faz ruchu pojazdu samochodu DAF H z naczepą marki Kogel,
której treść przeczy wyjaśnieniom oskarżonego o upewnianiu się przed
wykonaniem manewru cofania;
4. rażącą obrazę art. 170 § 1 pkt. 3 k.p.k. przez niezasadne oddalenie wniosku
dowodowego z opinii Kliniki Okulistyki Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w
Warszawie, w konsekwencji uniemożliwienie poczynienia ustaleń co do wpływu
warunków ruchu, w jakich wydarzył się wypadek, na możliwości spostrzeżenia
przeszkody na jezdni oraz ustalenie odległości z jakiej możliwe było jej
zidentyfikowanie oraz wpływu tych warunków na kształtowanie się wielkości czasu
reakcji psychomotorycznej, kierującego pojazdem Ford”,
wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
W odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja zasługuje na uwzględnienie, gdyż zasadne są podniesione w niej
zarzuty rażącego naruszenia przepisów art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 pkt 1
k.p.k. i art. 7 k.p.k.
Sąd odwoławczy wydając orzeczenie o charakterze reformatoryjnym ma
obowiązek wnikliwie przeanalizować i wszechstronnie ocenić całokształt materiału
dowodowego zgromadzonego w toku dotychczasowego postępowania, przedstawić
własne ustalenia oraz argumenty, które doprowadziły go do przekonania o
konieczności odmiennego rozstrzygnięcia, wykazać uchybienia w sferze oceny
dowodów dokonanej przez sąd pierwszej instancji oraz w sposób szczegółowy
uargumentować swoje stanowisko. Uzasadnienie takiego wyroku powinno spełniać
nie tylko wymogi określone w art. 457 § 3 k.p.k., ale realizować również wymagania
z art. 424 § 1 i 2 k.p.k. Wyrok w zmienionym kształcie jest bowiem nowym
rozstrzygnięciem, wymagającym uzasadnienia tak kompletnego, jak pierwszy
zapadły wyrok, a więc przedstawiającego i wyjaśniającego sposób rozumowania
6
sądu oraz faktyczne i prawne podstawy rozstrzygnięcia (zob. wyrok Sądu
Najwyższego z 8 grudnia 1997 r., V KKN 25/97).
Sąd Okręgowy tym obowiązkom w sprawie niniejszej niewątpliwie nie
sprostał. Przyjmując, że zgromadzony materiał dowodowy nie jest wystarczający do
przypisania oskarżonemu zarzucanego mu przestępstwa spowodowania wypadku
drogowego, ograniczył się w zasadzie do analizy dowodów przemawiających na
korzyść oskarżonego (przede wszystkim jego wyjaśnień), pomijając zasadniczą
część materiału dowodowego sprawy, w tym dowody osobowe. Zauważyć przy tym
należy, że także te dowody, co do których Sąd odwoławczy odniósł się w motywach
zaskarżonego wyroku, poddane zostały fragmentarycznej i selektywnej ocenie. Tak
więc, dokonując analizy i oceny wyjaśnień oskarżonego, Sąd ten nie podjął próby
zweryfikowania jego twierdzeń, nie konfrontując ich z pozostałymi dowodami
zgromadzonymi w sprawie, w tym między innymi z opinią biegłego z zakresu
rekonstrukcji wypadków drogowych – M. K. Tymczasem w świetle wyliczeń
zawartych w opinii tego biegłego (które nie zostały zdyskwalifikowane), zasadnicze
wątpliwości nasuwa ustalenie Sądu Okręgowego, że oskarżony przed
przystąpieniem do wykonania manewru cofania oraz w jego trakcie wywiązał się z
obowiązku należytego obserwowania jezdni, a więc że nie naruszył obowiązków
nałożonych dyspozycją art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo
o ruchu drogowym (tekst jedn. Dz. U. z 2012, poz. 1137 ze zm., dalej: p.r.d.). Nie
jest też jasne, jak Sąd Okręgowy ocenił opinie trzech biegłych z zakresu ruchu
drogowego w pozostałym zakresie, a więc czy i w jakiej części uznał je za
wiarygodne i miarodajne do czynienia w oparciu o nie ustaleń faktycznych.
Uzasadnienie wyroku Sądu drugiej instancji nie udziela również odpowiedzi na
pytanie, czy Sąd ten podzielił stanowisko biegłego M. J., że oskarżony – nie
korzystając z pomocy innej osoby albo choćby nie ustawiając trójkąta
ostrzegawczego - nie dopełnił obowiązków ciążących na kierującym, który
wykonuje manewr cofania, a więc obowiązku ciągłego monitorowania, czy swoim
działaniem nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu. Podobnie, brak
stanowiska tego Sądu odnośnie podzielenia przezeń, bądź nie, kontrowersyjnego
poglądu biegłego M. K., że oskarżony w zaistniałej sytuacji drogowej wypełnił swoje
obowiązki, skoro włączył światła awaryjne. Co więcej, także uzupełniając
7
postępowanie dowodowe na rozprawie odwoławczej, Sąd ten poprzestał wyłącznie
na przeprowadzeniu dowodu z uzupełniającej opinii dwóch, spośród trzech,
opiniujących w sprawie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
Nie sposób również pominąć wewnętrzną sprzeczność pomiędzy
ustaleniami Sądu Okręgowego w zakresie zachowania kierowcy Forda Escorta tuż
przed zderzeniem z pojazdem marki DAF. Z jednej bowiem strony Sąd ten
stwierdził, że kierujący samochodem Ford D. M. nie rozpoczął manewru
hamowania w bezpośredniej odległości od znajdującej się na jego pasie ruchu
przeszkody (s. 12 uzasadnienia), z drugiej zaś – zaledwie trzy akapity dalej – dał
wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w tej części, w której twierdził on, że kierowca
samochodu marki Ford raptownie hamował („z piskiem opon”) przed zderzeniem z
kierowanym przez niego pojazdem. W tym zakresie ustalenia Sądu Okręgowego są
dowolne, także dlatego, że nie uwzględniają pozostałego materiału dowodowego
sprawy, w tym zapisów znajdujących się w protokołach oględzin miejsca zdarzenia.
Jak trafnie podnosi skarżący, podstawą odmiennego stanowiska Sądu
odwoławczego stało się, przyjęte na podstawie wyjaśnień oskarżonego założenie,
że światła obrysowe (pozycyjne boczne) w naczepie pojazdu członowego marki
DAF kierowanego przez M. K. w chwili zderzenia świeciły się, a więc odmiennie niż
ustalił to Sąd pierwszej instancji. Ta nowa okoliczność doprowadziła do
odmiennego ukształtowania wniosków w zakresie wytworzonego stanu zagrożenia
na drodze oraz identyfikacji zasad bezpieczeństwa naruszonych przez uczestników
ruchu, a w konsekwencji skutkowała odmienną oceną prawną zachowania
oskarżonego, jako nie realizującego znamion występku z art. 177 § 1 k.k.
Poza odmiennym ustaleniem co do świecenia świateł pozycyjnych bocznych
naczepy, Sąd odwoławczy innych ustaleń co do przebiegu przedmiotowego
wypadku w zasadzie, nie poczynił. W motywach zaskarżonego wyroku próżno więc
szukać ustaleń co do widoczności i odległości z jakiej można było - przy
uwzględnieniu panujących w chwili zdarzenia warunków atmosferycznych (noc,
podający deszcz) oraz oświetlenia - rozpoznać na drodze przeszkodę w postaci
naczepy pojazdu oskarżonego. W realiach sprawy, co zrozumiałe, chodzi w
szczególności o uczestników ruchu nadjeżdżających z kierunku Ł., w stronę których
skierowane były światła mijania ciągnika siodłowego DAF, co powodowało
8
dodatkowe utrudnienie w rozpoznaniu wykonywanego przez oskarżonego
manewru. Przede wszystkim brak jest jednak analizy, kluczowej dla rozstrzygnięcia
sprawy, kwestii wywiązania się oskarżonego z obowiązków nałożonych na
kierowcę pojazdu wykonującego manewr cofania na mocy art. 23 ust. 1 pkt 3 p.r.d.
Ustalenie powyższych okoliczności miało tym większe znaczenie jeśli zważyć, że to
właśnie w nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem marki
Ford Escort i nie zachowaniu szczególnej ostrożności upatrywał Sąd meriti
naruszenia przez oskarżonego zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Z przepisu art. 23 ust. 1 pkt 3 p.r.d. wynika, że kierujący pojazdem przy
wykonywaniu manewru cofania jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa innemu
pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w
szczególności sprawdzić, czy cofając pojazd nie spowoduje zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia, upewnić się, czy za pojazdem nie
znajduje się przeszkoda. Przy czym, w razie trudności w osobistym upewnieniu się,
kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby. W orzecznictwie
Sądu Najwyższego podkreśla się, że „cofanie pojazdu jest manewrem specjalnym,
którego inni użytkownicy dróg oraz osoby znajdujące się na drodze cofanego
pojazdu w zasadzie nie przewidują. Nakłada to na kierującego pojazdem
szczególne obowiązki (...) oskarżony obowiązany jest upewnić się przed
manewrem cofania samochodu, że nikt nie znajduje się za pojazdem, przy czym
wobec trudności przekonania się o tym osobiście z uwagi na rodzaj pojazdu,
powinien był zapewnić sobie podczas cofania pomoc innej osoby (...) Albo kierowca
sam dokładnie widzi drogę za cofającym pojazdem, albo ma kontakt wzrokowy z
inną osobą ustawioną tak, że widzi ona dokładnie tę drogę i może natychmiast
zasygnalizować o niebezpieczeństwie" (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27
czerwca 1972 r., V KRN 227/72, OSNKW 1972, nr 12, poz. 192).
Wbrew stanowisku Sądu Okręgowego w treści przepisu art. 23 ust. 1 pkt 3
p.r.d., jak i zawierającego ustawową definicję zwrotu „ustąpienie pierwszeństwa”
przepisu art. 2 pkt 23 p.r.d., brak jest zapisu, że ciążący na wykonującym manewr
cofania obowiązek obserwowania jezdni, sprowadza się wyłącznie do momentu
poprzedzającego przystąpienie do wykonywania tego manewru. Kierujący
pojazdem ma obowiązek obserwowania jezdni, zarówno przed przystąpieniem do
9
wykonania tego manewru, jak i cały czas w czasie jego trwania, aż do zakończenia,
zaś każda interpretacja zawężająca ten okres obserwacji jest nieuprawniona. Co
więcej, obowiązek ustąpienia pierwszeństwa ma moc wiążącą niezależnie od tego,
czy pojazd poruszający się z pierwszeństwem przestrzega zasad bezpieczeństwa,
w tym porusza się z dozwoloną administracyjnie prędkością, czy też ją przekracza.
W wyroku z dnia 5 maja 2011 r. (IV KK 44/11, nie publ.) Sąd Najwyższy słusznie
stwierdził, że odmienne dekodowanie treści nakazu „ustąpienia pierwszeństwa” nie
tylko nie znajduje żadnego oparcia w ustawowej definicji, ale prowadziłoby w
konsekwencji do ustalenia, że nakaz ten ma charakter względny, a więc zależny od
oceny zachowań poszczególnych uczestników ruchu drogowego. Takie zaś
postrzeganie treści tej podstawowej zasady ruchu drogowego prowadziłoby w
konsekwencji do chaosu na drogach, albowiem oceny, co do przestrzegania zasad
ruchu drogowego, a zwłaszcza prędkości, mogłyby mieć charakter wysoce
subiektywny, a ich skutkiem byłoby podejmowanie zachowań nieprzewidywalnych.
Przyjąć zatem należy, że wykonujący manewr cofania, zgodnie z treścią art. 23 ust.
1 pkt 3 w zw. z art. 2 pkt 23 p.r.d., ma obowiązek powstrzymania się od ruchu,
jeżeli ruch jego pojazdu mógłby zmusić innego kierującego, mającego
pierwszeństwo przejazdu, do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany
prędkości.
W realiach rozpoznawanej sprawy stanowisko Sądu odwoławczego co do
tego, że oskarżony swoim zachowaniem nie naruszył żadnych zasad
bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jawi się jako dowolne i nieuprawnione.
Dokonując bowiem obserwacji drogi jedynie przed przystąpieniem do wykonywania
manewru cofania, a następnie poprzestając na odnotowaniu faktu zbliżania się
posiadającego pierwszeństwo przejazdu pojazdu marki Ford Escort, oskarżony
faktycznie zaniechał obowiązku stałego monitorowania sytuacji na drodze. Taki
wniosek jest tym bardziej uprawniony, że z analizy sekwencji ruchu pojazdów
przeprowadzonej przez biegłego M. K. wynika, iż minimalny czas trwania manewru
cofania od chwili ruszenia z zatoki przystankowej do miejsca zdarzenia trwał 21 s.,
przy czym w fazie właściwego manewru cofania pojazd oskarżonego pokonał
odcinek drogi 9,3 m w 7,6 s. i oskarżony miał zapewnioną widoczność z kierunku, z
którego nadjeżdżał pojazd marki Ford na odległość 400 m. Przy poruszaniu się
10
samochodu pokrzywdzonego z prędkością 60 km/h, samochód ten w chwili
rozpoczęcia manewru cofania znajdowałby się w odległości 350 m od miejsca
zdarzenia na prostym odcinku drogi (k. 596). Skoro pojazd kierowany przez
pokrzywdzonego poruszał się na światłach mijania, a z tej strony, z której
nadjeżdżał nie było innych uczestników ruchu, oskarżony miał więc dobre pole
obserwacji jezdni. W takim razie stanowisko Sądu odwoławczego, że „w momencie
rozpoczynania manewrów pojazdu członowego na jezdni samochód Ford
znajdował się poza rejonem miejsca zdarzenia” (s. 12 uzasadnienia) nie może być
uznane za prawidłowe. Jest przy tym oczywiste, że gdyby oskarżony chciał
dochować zasady ustąpienia pierwszeństwa, to miał obowiązek prowadzenia
obserwacji sytuacji drogowej oraz nadjeżdżającego samochodu Ford Escort, by
upewnić się czy musi powstrzymać się od ruchu, czy też może kontynuować ruch
swojego pojazdu. Dodatkowo ograniczone warunki widoczności związane z
wykonywaniem manewru cofania w nocy, przy opadach deszczu, jak też
stosunkowo długi czas trwania manewru i konieczność zajęcia podczas jego
wykonywania całej szerokości jezdni, obligowały oskarżonego do zwiększenia
uwagi oraz wydłużenia czasu obserwacji nadjeżdżającego samochodu marki Ford.
Nie prowadząc takiej obserwacji oskarżony pozbawił się możliwości postąpienia w
sposób zgodny z normą art. 23 ust. 1 pkt 3 p.r.d., a w konsekwencji działał
niezgodnie z możliwym do zrealizowania nakazem (powstrzymania się od ruchu) i
ruch pojazdu kontynuował, blokując drogę samochodowi Ford Escort.
Powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że dokonana przez Sąd Okręgowy
ocena kluczowych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy dowodów była
niepełna i nie spełniała nakazu wynikającego z art. 7 k.p.k. Uproszczony sposób
rozumowania tego Sądu, przedstawiony w motywach zaskarżonego wyroku,
prowadził do rażącego naruszenia wskazanych w kasacji przepisów prawa
procesowego i nie pozwala wykluczyć ich istotnego wpływu na treść wydanego
orzeczenia.
Zasadny jest też zarzut podniesiony w pkt 4 kasacji pełnomocnika
oskarżyciela posiłkowego a dotyczący rażącego naruszenia art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k.
Wyjaśnienie wskazanej we wniosku dowodowym okoliczności i ustalenie z jakiej
odległości kierujący pojazdem marki Ford Escort mógł dostrzec naczepę pojazdu
11
oskarżonego, w warunkach występowania wielopłaszczyznowego ograniczenia
widoczności, w szczególności zaś olśnienia światłami mijania skierowanego w jego
kierunku ciągnika siodłowego, miało w sprawie fundamentalne znaczenie.
Rozstrzygnięcie tych okoliczności wymagało zaś wiadomości specjalnych.
Oddalenie zatem przez Sąd odwoławczy wskazanego wniosku, jako
nieprzydatnego do stwierdzenia danej okoliczności, prowadziło w konsekwencji do
obrazy wskazanego w zarzucie przepisu prawa i mogło mieć istotny wpływ na treść
zapadłego wyroku.
Konsekwencją stwierdzenia zasadności zarzutów rażącej obrazy prawa
procesowego podniesionych w kasacji jest uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym, bez konieczności rozważenia pozostałych zarzutów
kasacyjnych (art. 536 k.p.k.).
Ponownie rozpoznając sprawę, Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności
rozważy potrzebę przeprowadzenia dowodu zgłoszonego na poprzedniej rozprawie
odwoławczej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego - oczywiście pod
warunkiem jego dalszego popierania przez wnioskodawcę, a także
przeprowadzenia ewentualnie innych jeszcze dowodów. Rozpoznając apelacje
powinien zaś mieć na uwadze, że manewr cofania pojazdem członowym (o czym
była już mowa) był wykonywany w trudnych warunkach oraz wymagał zajęcia całej
szerokości jezdni, co obligowało oskarżonego do zachowania szczególnej
ostrożności. W celu zrealizowania zawartego w art. 23 ust. 1 pkt 3 p.r.d. nakazu
ustąpienia pierwszeństwa konieczne było zatem sprawdzenie przez oskarżonego,
czy manewr ten nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego
utrudnienia. Zajmując całą szerokość jezdni powinien o tym fakcie uprzedzić innych
uczestników ruchu w taki sposób, aby nie zmuszać ich do wykonywania
gwałtownych manewrów na jezdni.
Rozważania na gruncie zarzucanego oskarżonemu przestępstwa z art. 177
§ 1 k.k. powinny być więc prowadzone w kierunku ustalenia, czy nie naruszył on
reguł bezpieczeństwa w ruchu drogowym określonych w art. 23 ust. 1 pkt 3 p.r.d., a
także czy ich ewentualne naruszenie było zawinione zgodnie z zasadą ujętą w art.
9 § 2 k.k., zaś skutek tego przestępstwa może być obiektywnie przypisany
12
oskarżonemu. Ten ostatni element wymaga oceny, czy zachowanie zgodne z
normą określającą regułę bezpieczeństwa w ruchu drogowym zapobiegłoby
wypadkowi lub w sposób istotny zmniejszyłoby jego ryzyko.
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy orzekł jak, w wyroku. O zwrocie
opłaty od kasacji rozstrzygnięto na podstawie art. 527 § 4 k.p.k.