Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III CZP 113/14
POSTANOWIENIE
Dnia 6 marca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Marta Romańska (przewodniczący)
SSN Anna Owczarek (sprawozdawca)
SSN Dariusz Zawistowski
Protokolant Bożena Kowalska
w sprawie z powództwa D. M.
przeciwko "P." S.A. w G.
o zapłatę,
na posiedzeniu jawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 6 marca 2015 r.
na skutek zagadnienia prawnego
przedstawionego przez Sąd Apelacyjny
postanowieniem z dnia 19 listopada 2014 r.,
"Czy po stronie pozwanej istnieje współuczestnictwo konieczne
wszystkich członków konsorcjum jako wykonawcy w sytuacji, gdy
umowa z zamawiającym nie podlega reżimowi ustawy Prawo
zamówień publicznych, a konsorcjanci w umowie konsorcjum nie
wskazali zasad odpowiedzialności każdego z nich wobec
kontrahentów zewnętrznych?"
odmawia podjęcia uchwały.
2
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy w S. wyrokiem z dnia 3 kwietnia 2014 r. zasądził od
pozwanego P. SA w G. na rzecz powoda D. M. kwotę 218.258 zł z ustawowymi
odsetkami od dnia 25 października 2009 r.
Sąd ustalił, że D. M., prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą C.
P.U. M. w W., oznaczony jako "kupujący" i konsorcjum w składzie lider: P. SA w G.,
partner: S. M. - działający pod nazwą Firma Usługowo-Handlowa K. S.C. A. K.,
partner: R. B. - działający pod nazwą Firma R. USŁUGI Elektroniczne
i elektromechaniczne, oznaczone jako „sprzedawca", zawarli w dniu 5 listopada
2008 r. umowę zatytułowaną „Umowa sprzedaży nr …/2008". Konsorcjum
reprezentowali członkowie Zarządu P. SA. W umowie nie odwołano się do
postanowień umowy konsorcjalnej, a „kupujący" nie znał jej treści. „Sprzedawca"
zobowiązał się do wytworzenia, zamontowania i uruchomienia oraz przeniesienia
na „kupującego" prawa własności zestawu stanowiącego część linii do produkcji
brykietu z słomy, o zakładanej wydajności, składającego się z oznaczonych
elementów, za cenę 178.900 zł, powiększoną o 22 % podatek VAT. „Sprzedawca"
udzielił gwarancji na okres jednego roku od dnia podpisania protokołu zdawczo-
odbiorczego. W umowie wskazano, że wszelkie jej zmiany i uzupełnienia
wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności oraz, że w sprawach
nieuregulowanych stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. Linia produkcyjna nie
osiągnęła zakładanych parametrów, część urządzeń była niekompatybilna lub
działała nieprawidłowo, a kolejne naprawy były bezskuteczne. Powód
oświadczeniem z dnia 5 listopada 2008 r., skierowanym do wszystkich członków
konsorcjum, odstąpił od umowy i wezwał ich do zwrotu kwoty uiszczonej tytułem
ceny. Urządzenia nadal znajdują się u powoda, który skorzystał z prawa
zatrzymania.
Umowa konsorcjalna stanowiła, że strony zobowiązują się dążyć do
osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego polegającego na pozyskiwaniu
i realizacji kontraktów, obejmujących wykonywanie maszyn wchodzących w skład
3
części linii przygotowania surowca do produkcji brykietów, określała szczegółowy
podział robót. Pojęcie „konsorcjum" oznaczało wszystkie strony umowy działające
łącznie, przy czym reprezentantem wobec zamawiającego miał być lider
konsorcjum. Przyjęto, że w zakresie odpowiedzialności gwarancyjnej każdy jest
zobowiązany do dokonania naprawy w części, w jakiej wykonywał zamówienie,
w zakresie kar umownych za niewykonanie lub nienależyte wykonanie
zobowiązania odpowiada indywidualnie, a wzajemna odpowiedzialność stron za
zobowiązania konsorcjum będzie proporcjonalna do zakresu i wartości robót
wykonywanych przez każdego z konsorcjantów.
Roszczenie o zwrot kwoty uiszczonej tytułem ceny zostało skierowane
wyłącznie przeciwko liderowi konsorcjum, który kwestionując zasadę roszczenia,
podniósł również zarzut częściowego braku legitymacji biernej twierdząc, że powód
powinien dochodzić roszczenia przeciwko wszystkim konsorcjantom w równych
częściach.
Sąd pierwszej instancji przyjął, że nie może być mowy o niepodzielności
świadczeń. Odwołując się do doktryny prawniczej przyjął, że stosunek konsorcyjny
jest wzbogaconą spółką cywilną lub spółką jawną, a w stosunkach zewnętrznych
do odpowiedzialności wobec osób trzecich należy stosować art. 864 k.c. co
oznacza, że każdy z konsorcjantów odpowiada solidarnie i bezpośrednio z innymi,
natomiast w stosunkach wewnętrznych decydują postanowienia umowy
konsorcjum i możliwa jest odpowiedzialność regresowa. Uznał, że pozwany
odpowiada jako dłużnik solidarny, gdyż umowa odwołuje się do jednolitego
sformułowania „sprzedawca” bez rozróżnienia, który z członków konsorcjum ponosi
odpowiedzialność i nie zawiera regulacji odmiennej od zasady odpowiedzialności
solidarnej.
Sąd Apelacyjny, rozpoznając apelację pozwanego, powziął wątpliwość,
sformułowaną w zapytaniu prawnym przedstawionym Sądowi Najwyższemu.
Wskazał, że umowa konsorcjum łącząca pozwanego z partnerami nie zawiera
żadnego postanowienia wprost określającego zasadę odpowiedzialności oraz że
nie jest jednoznaczne czy ma ona cechy konstytutywne umowy spółki. Stwierdził,
że - jego zdaniem - w zakresie ustalenia reguł odpowiedzialności członków
4
konsorcjum za zaciągnięte zobowiązanie, odpowiednie stosowanie przepisów
o umowie spółki nie może wyłączać zasady niedopuszczalności domniemania
solidarności dłużników (art. 369 k.c.), gdyż o jej istnieniu lub braku przesądza
ustawa lub wola stron wyrażona w umowie, a nie cechy zobowiązania.
Samodzielna regulacja w tym zakresie jest zawarta w prawie zamówień
publicznych, ale nie ma ono zastosowania do umowy stron. Z pozwu wynika,
że powód powołał się na twierdzenie o dopuszczalności pozwania wyłącznie lidera
konsorcjum, reprezentującego partnerów wobec kontrahenta. Reprezentacja
konsorcjum dotyczy skuteczności składania oświadczeń woli na zewnątrz i nie
przesądza o sposobie odpowiedzialności za zobowiązania. Za nietrafne uznał
odwołanie się przez Sąd pierwszej instancji do konstrukcji reprezentacji spółki
cywilnej dla następczego wywodzenia norm o sposobie odpowiedzialności
wspólników wskazując, że tok rozumowania powinien być odwrotny. W pierwszej
kolejności z umowy lub z ustawy należałoby wywieść normę o możliwości
zaciągnięcia zobowiązań ze skutkiem dla pozostałych, a w dalszej o możliwości ich
reprezentacji. Norma taka, wobec nie domniemywania solidarności, nie mogłaby
przy tym samoistnie przesądzać o solidarnej odpowiedzialności konsorcjantów,
tylko najwyżej o zastępstwie bezpośrednim. Uznał, że gdyby członkowie
konsorcjum chcieli nadać umowie charakter spółki cywilnej, to tak by uczynili, oraz
że przyjęcie wynikającej z niej zasady odpowiedzialności solidarnej może być
niekorzystne dla tych, których zakres świadczenia obejmował niewielką część
przedmiotu umowy. Zauważył jednak, że możliwy jest także pogląd przeciwny,
gdyż związanie się przez konsorcjantów węzłem obligacyjnym dla realizacji
wspólnego celu gospodarczego przez działanie w oznaczony sposób, w tym
wspólność ich interesów oznacza, że ogólnie spełnione są konstytutywne
wymagania umowy spółki cywilnej (art. 860 § 1 k.c.). Potencjalnie pozwala to
przyjąć, że przepisy dotyczące tej spółki mają zastosowanie również w zakresie
w niej nie uregulowanym. Stwierdził, że solidarność konsorcjantów jest bardziej
korzystna dla zamawiającego i zabezpiecza lepiej jego interesy, gdy dochodzi do
sporu na tle wykonania umowy, umowa konsorcjum zostaje rozwiązana bądź jeden
z nich utraci byt prawny.
5
Sąd Apelacyjny stwierdził, że brak możliwości jednoznacznego ustalenia
odpowiedzialności solidarnej nakazuje rozważenie, czy między konsorcjantami jako
współuczestnikami materialnymi występuje współuczestnictwo konieczne. Wskazał,
że bierne współuczestnictwo konieczne wypływające z istoty stosunku prawnego
zachodzi wówczas, gdy z jego założeń wynika konieczność łącznego
występowania zobowiązanych. W sprawie przemawiałyby za tym zapisy umowy
konsorcjum wskazujące, że oznaczenie „konsorcjum" oznacza wszystkie jej strony
działające łącznie, jednak brak podstaw do przyjęcia, że powód znał ich treść i był
nimi związany, ponadto jako profesjonalista, zawierając umowę z podmiotem nie
posiadającym podmiotowości prawnej, powinien zabezpieczyć swoje interesy.
Skoro na zestaw składały się urządzenia, których własność przysługiwała
pojedynczym konsorcjantom i nie istniał majątek wspólny to nabycie własności
całego przedmiotu umowy przez powoda wymagało łącznego działania wszystkich,
co przemawiałoby za koniecznym uczestnictwem wszystkich członków konsorcjum
w procesie „wywołanym odstąpieniem od umowy".
Sąd Najwyższy zważył:
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne nie spełnia
wymogów zakreślonych przepisem art. 390 k.p.c. Przepis ten, stanowiąc
odstępstwo od konstytucyjnej zasady niezawisłości sądów, wymaga ścisłej
wykładni, bez koncesji na rzecz argumentów o nastawieniu celowościowym lub
utylitarnym (por. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2009 r.,
III CZP10/09, nie publ.). W związku z tym, że dopuszczalne jest przedstawianie
zagadnień prawnych dotyczących wykładni takich przepisów prawa materialnego
lub procesowego, które bezspornie mają zastosowanie w wystarczająco ustalonym
stanie faktycznym sprawy, każdorazowo konieczne jest stwierdzenie,
że rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego jest niezbędne do rozpoznania środka
odwoławczego (por. m.in. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 27 sierpnia
1996r„ III CZP 91/96, OSNC 1997, nr 1, poz. 9, z dnia 14 listopada 2006 r., III CZP
84/06, nie publ., z dnia 16 maja 2008 r., III CZP 67/08, nie publ., z dnia 28 sierpnia
2008 r., III CZP 67/08, nie publ., z dnia 22 stycznia 2009 r., III CZP 120/08,
nie publ.). Zagadnienie takie nie może się jednak sprowadzać do pytania o możliwy
sposób rozstrzygnięcia sprawy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia
6
10 maja 2007 r., III UZP 1/07, OSNP 2008, nr 3-4, poz. 49). Sąd drugiej instancji
przedstawiający zagadnienie prawne Sądowi Najwyższemu powinien ponadto
wykazać czy rzeczywiście występują uzasadnione wątpliwości interpretacyjne (por.
postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2006 r., III UZP 6/06, z dnia
25 stycznia 2007 r., III CZP 100/06, z dnia 22 lutego 2007 r., III CZP 163/06 - nie
publ.). Za tym, że wskazane przesłanki nie zostały spełnione przemawiają
następujące względy.
Po pierwsze zagadnienie sformułowane jest zbyt szeroko, a udzielenie
odpowiedzi wprost nie jest możliwe. Umowy o wspólne przedsięwzięcie (joint
venture) obejmują zróżnicowane formy kooperacji gospodarczej. Konsorcjum
należy do tych organizacji przedsiębiorców, ukształtowanych w praktyce obrotu,
które zawiązywane są dla osiągnięcia wspólnego celu gospodarczego, ale nie
stanowią odrębnych podmiotów prawa i nie mają osobowości prawnej.
W obowiązującym stanie prawnym do pojęcia „konsorcjum" wprost odwołują się
m.in. ustawa z dnia 29 stycznia 2004 r. prawo zamówień publicznych (tekst jedn.
Dz. U. 2013 r., poz. 907 ze zm.), ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe
(tekst jedn. Dz. U. 2015 r., poz. 128 ze zm.), ustawa z dnia 26 czerwca 2014 r.
o niektórych umowach zawieranych w związku z realizacją zamówień
o podstawowym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa (Dz. U. 2014, poz. 932),
ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania
instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach
publicznych (tekst jedn. Dz. U. 2013 r., poz.1382 ze zm.), ustawa z dnia
30 kwietnia 2010 r. o zasadach finansowania nauki (tekst jedn. Dz.U.2014, poz.
1620 ze zm.), ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (tekst
jedn. Dz.U.2012 poz. 572 ze zm.). Część tych aktów prawnych oznacza podmioty
uczestniczące, zasady działania konsorcjów oraz ich typy (np. konsorcjum
budowlane, kredytowe, emisyjne, naukowe), nie zmienia jednak zasady,
że podstawą ich powołania jest umowa o wspólne działanie (tzw. konsorcjalna),
przy zawieraniu której strony w szerokim zakresie, uwzględniając indywidualne
potrzeby oraz charakter przedsięwzięcia, korzystają ze swobody kontraktowej i nie
są związane wymogiem zachowania jednolitej formy organizacyjno-prawnej
(art. 3531
k.c.).
7
W orzecznictwie sądowym i piśmiennictwie także nie wypracowano jednolitej
charakterystyki prawnej konsorcjum, podkreśla się jednak jego wielopodmiotowość
i charakter celowy, najczęściej związany z realizacją wspólnymi siłami tak dużego
zamierzenia, którego wykonanie przekraczałoby indywidualne możliwości każdego
z uczestników. Konsorcja na ogół mają byt tymczasowy, gdyż powoływane są
do realizacji jednego lub kilku zadań w oparciu o zasadę wspólnych korzyści
i ryzyka. Jeden z ukształtowanych w doktrynie, ale przydatnych w praktyce,
podziałów tych organizacji odróżnia konsorcja zewnętrzne, w tym jawne wobec
osób trzecich (w zasadzie wszyscy działają we wspólnym imieniu i na wspólną
odpowiedzialność, z tym że możliwe jest udzielenie pełnomocnictwa dla jednego
z członków, wiodący uczestnik konsorcjum może pełnić rolę lidera) lub niejawne
(członków łączy tylko więź wewnętrzna, na zewnątrz występuje jeden podmiot
w imieniu własnym i jako zastępca pośredni), albo wewnętrzne, których funkcja
ogranicza się do koordynowania działań poszczególnych uczestników
występujących samodzielnie. Zróżnicowanie stanów faktycznych i prawnych
uniemożliwia także jednolitą kwalifikację prawną konsorcjum. Przyjmuje się,
że może stanowić ono podtyp spółki cywilnej lub być spółką cywilną, gdy w danym
wypadku występują jej przedmiotowo istotne elementy, albo mieć charakter
samodzielny, za czym przemawiałyby zwłaszcza brak majątku wspólnego, więzi
organizacyjnych oraz tymczasowy charakter współpracy. Za pierwszym z tych
stanowisk opowiedział się Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 13 października
2011 r., V CSK 475/10, nie publ., z dnia 11 maja 2012 r., II CSK 491/11, nie publ,
a za drugim w wyroku z dnia 20 listopada 2014 r., V CSK 177/14, nie publ.
Szczególne rozwiązania prawa zamówień publicznych legły u podstaw stanowiska,
że członkowie konsorcjum mają legitymację grupową łączną zarówno
w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, w tym co do
środków ochrony prawnej, jak i w postępowaniu sądowym o zwrot wadium
(por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2010 r, III CZP 25/10, nie
publ., wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2011 r., V CSK 475/10, nie
publ., z dnia 11 maja 2012 r., II CSK 491/11, nie publ., z dnia 7 listopada 2014 r.,
IV CSK 95/14, nie publ.). Oparte jest ono na ocenie systemowego ukształtowania
wspólnego udziału wykonawców w obu tych postępowaniach i przyjęciu, w oparciu
8
o art. 2 ust. 1 pkt 2 p.z.p., że nie pojedynczy wspólnicy a wszyscy wykonawcy
wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia i tworzący konsorcjum stanowią
jeden łączny podmiot praw i obowiązków. Sąd Najwyższy w obecnym składzie
podziela pogląd, że - co do zasady - konsorcjum nie działa w formie spółki cywilnej,
chyba że wolą stron ukształtowano je w ten sposób, że spełnione są wymogi
konstrukcyjne wyznaczające treść takiego stosunku prawnego, tj. istnieje
przedsiębiorstwo, majątek wspólny, więzi organizacyjne i majątkowe wspólników.
Po drugie podmioty uczestniczące w konsorcjum mogą, w granicach
wyznaczonych art. 3531
k.c., samodzielnie ukształtować zasady odpowiedzialności
zarówno w stosunkach wewnętrznych jak i zewnętrznych, w tym zróżnicować je
wprowadzając odpowiedzialność na zasadzie winy lub w częściach, które nie
muszą odpowiadać udziałom w przedsięwzięciu w ramach konsorcjum,
solidarności wobec osób trzecich. Jeżeli repartycja ryzyka i korzyści w stosunku
zewnętrznym nie pokrywa się z umową konsorcyjną rozliczenia między członkami
konsorcjum następują na zasadach regresu. Nie ulega jednak wątpliwości,
że zasady odpowiedzialności wprowadzone w stosunku wewnętrznym, które
wprost lub pośrednio nie zostały recypowane do stosunku zewnętrznego, nie wiążą
jego kontrahentów. Stosunki zobowiązaniowe należą bowiem do tych kategorii
stosunków cywilnoprawnych, które tworzą między ich uczestnikami więzi
o charakterze względnym, co oznacza, że są skuteczne jedynie między ich
stronami. W braku odpowiednich postanowień umowy i możliwości wykorzystania
przepisów dotyczących umów nazwanych zastosowanie mają ogólne przepisy
kodeksu cywilnego dotyczące zobowiązań. Formalny charakter odpowiedzialności
solidarnej (art. 369 k.c.), która musi wynikać albo z czynności prawnej albo
z ustawy, w tym art. 370 k.c. statuującego zasadę takiej odpowiedzialności za
zobowiązania dotyczące wspólnego mienia, lub z przepisów o charakterze
dorozumianym, nie będących ius cogens, wyklucza w ich braku domniemanie jej
istnienia. I tak solidarną odpowiedzialność wykonawców (w tym członków
konsorcjum, ile takie zostanie zawiązane) za wykonanie umowy i wniesienie
zabezpieczenia przewiduje wprost art. 141 prawa zamówień publicznych. Nie ulega
wątpliwości, że strony mogą wprowadzić w kontrakcie zewnętrznym
odpowiedzialność solidarną za zobowiązania, przy czym nie jest konieczne
9
formułkowe odwołanie się do tego pojęcia, wystarczy wskazanie, że każdy dłużnik
odpowiada za jego całość, a wybór należy do wierzyciela. Wymóg istnienia
ustawowej podstawy wspólności praw i obowiązków o charakterze łącznym
wyklucza jednak dopuszczalność wprowadzenia w umowie konsorcyjnej bądź
umowie zawartej między konsorcjum a osobami trzecimi tak ukształtowanej
odpowiedzialności. Wspólność łączna ma charakter wyjątkowy i przewidziana jest
w polskim systemie prawnym jedynie w odniesieniu do majątku wspólnego
małżonków objętego wspólnością ustawową (art. 35 i art. 42 k.r.o.) oraz majątku
wspólników spółki cywilnej (art. 863 k.c.). Zgodnie z art. 864 k.c. wspólnicy spółki
cywilnej odpowiedzialni są solidarnie za jej zobowiązania. W orzecznictwie
przyjęto ponadto, że wszyscy wspólnicy spółki cywilnej mają łączną legitymację do
dochodzenia wierzytelności wchodzącej w skład majątku wspólnego wspólników tej
spółki (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2011 r., III CZP 130/10,
OSNC 2011, nr 9, poz. 100).
Po trzecie regułą prawa cywilnego jest że, przy wielości podmiotów i braku
podstaw przyjęcia solidarności albo wspólności łącznej - odnośnie do których,
co do zasady, wyłączone są przepisy przewidujące podział świadczenia
podzielnego – struktura stosunku prawnego i o kształt więzi łączących strony
decydują o podzielnym (niepodzielnym) charakterze świadczenia, do którego
zobowiązani są dłużnicy. Nie jest przy tym wyłączone umowne jego ukształtowanie
przez strony. Ustawową definicję świadczenia podzielnego zawiera art. 379 § 2 k.c.
który wskazuje, że podzielność świadczenia zachodzi wówczas, gdy przy jego
spełnianiu częściami, występują kumulatywnie dwie przesłanki, t.j. przedmiot
świadczenia musi być zachowany bez istotnej zmiany, co oznacza,
że poszczególne części muszą mieć wszystkie istotne właściwości całego
świadczenia oraz wartość świadczenia nie może ulec istotnej zmianie.
Niepodzielność świadczenia nie równa się niepodzielności przedmiotu świadczenia.
Świadczenie rzeczy oznaczonej co do tożsamości jest zawsze niepodzielne.
W odniesieniu do umów rezultatu, takich jak umowa o roboty budowlane i umowa
o dzieło, przyjmuje się, że w zależności od celu i treści umowy oraz obowiązków
wykonawcy jego świadczenie może mieć charakter podzielny (por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 19 marca 2004 r., IV CK 172/03, OSNC 2005, nr 3, poz. 56,
10
z dnia 20 kwietnia 2006 r., III CSK 11/06, nie publ., z dnia 13 czerwca 2008 r.,
I CSK 13/08, nie publ., z dnia 14 listopada 2008 r., V CSK 182/08, nie publ.) lub
niepodzielny (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN
821/00, nie publ., z dnia 4 czerwca 2009 r., III CSK 337/08, nie publ., z dnia
16 maja 2013 r., V CSK 260/12, nie publ.). Świadczenie pieniężne oraz
świadczenie rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku w zasadzie mają charakter
podzielny, niemniej niepodzielność takich świadczeń z natury podzielnych może
wynikać ad casum z istoty stosunku prawnego, z którego wypływa obowiązek
spełnienia określonego świadczenia, jak również z woli stron danego stosunku
prawnego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2004 r., V CSK 505/03,
nie publ., z dnia 11 października 2013 r., I CSK 769/12, nie publ.).
Jeżeli w chwili zaciągnięcia zobowiązania dłużnicy byli zobowiązani do
świadczenia niepodzielnego (zrealizowania zdatnego do użytku obiektu, takiego jak
linia produkcyjna składająca się z różnych urządzeń), to za jego spełnienie
odpowiadali jak solidarni (art. 380 § 1), natomiast wierzyciel wprawdzie
zobowiązany był do wzajemnego świadczenia pieniężnego, co do zasady
podzielnego, niemniej oznaczenie w umowie jego świadczenia na rzecz wszystkich
w jednej kwocie i oznaczenie sposobu jego wykonania (zapłata na podstawie
faktury na rzecz wskazanego w niej podmiotu), spowodowało nadanie mu
charakteru niepodzielnego. Wskazana regulacja nie oznacza, że ustawa
wprowadza konstrukcję solidarności biernej, gdyż obowiązuje jedynie w czasie,
w którym dłużnicy zobowiązani są do świadczenia niepodzielnego. Spełnienie
świadczenia w pełnej wysokości w sposób określony w umowie było skuteczne
względem wszystkich dłużników. Przyjęte przez nich świadczenie pieniężne
następczo nabyło cechę podzielności, a jego rozliczenie było dokonywane według
zasad obowiązujących w stosunku wewnętrznym. Tak ukształtowana solidarność
dłużników nie była cechą zobowiązania, tylko modelowym ukształtowaniem
obowiązku i miała charakter czasowy. Z chwilą wykonania umowy przez strony
odpadła podstawa do stosowania wprost przepisów odnoszących się do charakteru
świadczeń i odpowiedzialności dłużników w ramach dotychczasowego stosunku
prawnego.
11
Oznacza to, że Sąd Apelacyjny formułując zagadnienie prawne pominął
istotę problemu występującego w rozpoznawanej sprawie. Polega on bowiem nie
na tym, jak przedstawiały się stosunki prawne i wynikające z nich kwestie
procesowe w okresie trwania zewnętrznego stosunku prawnego, tylko jak się one
ukształtowały w następstwie zdarzenia skutkującego jego ustaniem i powstaniem
nowego stosunku prawnego obejmującego obowiązek rozliczenia się stron.
Uzasadnienie zagadnienia prawnego nie zawiera podstawowych danych
umożliwiających ustalenie relewantnych okoliczności faktycznych i prawnych,
a następnie ocenę materialno-prawnej podstawy rozstrzygnięcia, determinującej
prawidłowość przyjęcia konstrukcji legitymacji łącznej i odpowiednio
współuczestnictwa procesowego o charakterze koniecznym. W szczególności Sąd
nie zajął stanowiska co do prawidłowości kwalifikacji umowy o wykonanie zadania
powierzonego konsorcjum (umowa nazwana czy mieszana), nie wskazał podstawy
ustania jej bytu prawnego, tj. czy źródłem uprawnienia kształtującego do
odstąpienia od umowy realizowanego przez wierzyciela była ustawa czy umowne
prawo odstąpienia, czy oświadczenie woli w tym przedmiocie było skuteczne
a jeżeli tak czy spowodowało skutki następcze (ex nunc) czy wsteczne (ex tunc)
ustanie stosunku prawnego. Zaniechał ponadto wskazania podstawy prawnej
rozliczeń. Wykonanie prawa odstąpienia znoszącego stosunek prawny powoduje
jego ustanie i powstanie nowego samodzielnie regulującego prawa i obowiązki
stron. Nie można zatem poszukiwać ich podstawy ani sposobu realizacji
w postanowieniach umowy, która w sensie prawnym już nie istnieje (por. wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2003 r., V CKN 1874/00, Biul. SN 2003, nr 12,
z dnia 7 stycznia 2004 r., III CK 188/02, nie publ., z dnia 21 października 2010 r.,
IV CSK 112/10, OSNC-ZD 2011, nr 2, poz. 40). Zagadnienia powyższe mają
istotne znaczenie bowiem przyjmuje się, że kontraktowe i ustawowe prawo
odstąpienia od umowy mają charakter autonomiczny, co oznacza samodzielność
normatywnej podstawy obowiązku zwrotu świadczeń (por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 13 października 1992 r., II CRN 104/92, nie publ., z dnia
9 września 2011 r., I CSK 696/10, OSP 2012, nr 8, poz. 78). Powstałe
zobowiązanie podlega przepisom o wykonaniu zobowiązań, co wyłącza
odwoływanie się do konstrukcji bezpodstawnego wzbogacenia (por. wyroki Sądu
12
Najwyższego z dnia 21 listopada 1952 r., C 178/52, PiP 1954 nr 4, z dnia
27 września 2005 r., V CK 165/05, nie publ.).
Skutek wykonania umownego prawa odstąpienia od umowy polega na jej
zniesieniu i „uważaniu za niezawartą" (art. 395 § 2 zd. 1 k.c.) oraz powstaniu
obowiązku zwrotu w oparciu o art. 395 § 2 zd. 2 k.c. Wynikająca z tego przepisu
zasada zwrotu między stronami spełnionych wcześniej świadczeń w stanie
niezmienionym (restitutio in integrum) legła u podstaw poglądu, że w wypadku
solidarności podmiotem zobowiązanym do zwrotu jest tylko ten z dłużników, który
świadczenie wcześniej otrzymał. Konsekwentnie uznać należy, że cel omawianego
stosunku prawnego wyklucza przyznanie pieniężnemu świadczeniu zwrotnemu
charakteru podzielnego. Stanowi ono bowiem całość, niezależnie od tego, że może
być spełniane w części. Wielość podmiotów zobowiązanych do świadczenia
niepodzielnego skutkuje zastosowaniem zasad wynikających z art. 380 § 1 k.c., co
oznacza że współdłużnicy odpowiadają za wykonanie zobowiązania tak jak
dłużnicy solidarni, każdy z nich odpowiada za całość długu, a wierzyciel może
żądać całości świadczenia na zasadach określonych w art. 366 § 1 i 2 k.c.
Ustawowe prawo odstąpienia od umowy wzajemnej przez jedną ze stron
wynikające z niewłaściwego wykonywania obowiązku lub cech przedmiotu
świadczenia może mieć oparcie w przepisach kodeksu cywilnego o charakterze
ogólnym lub szczególnym. Jego wykonanie powoduje odpadnięcie podstawy
prawnej świadczeń, oraz obowiązek dokonania rozliczeń w sposób wyznaczony
zakresem skutków (ex nunc, ex tunc) oraz treścią danej normy prawnej
(por. mającą moc zasady prawnej uchwałę składu siedmiu sędziów z dnia 13 maja
1987 r., III CZP 82/86, OSNC 1987, nr 12, poz. 189) albo na zasadach ogólnych,
tj. zwrotu drugiej stronie wszystkiego, co od niej otrzymała na mocy umowy za
zwrotem tego co świadczyła oraz naprawienia szkody wynikłej z niewykonania
zobowiązania (art. 494 k.c.). Ten ostatni przepis stanowi samodzielną normatywną
podstawę rozliczeń, przy czym jego treść uzasadnia wniosek, że powstałe ex lege
zobowiązanie do zwrotu takiego świadczenia jak przyjęte samo w sobie nie
pociąga zmiany jego charakteru (z podzielnego na niepodzielne i odwrotnie).
Zobowiązanie zwrotu dotyczy stron kontraktu, który wcześniej ustał, zatem brak
podstaw do przyjęcia, że ciąży on jedynie na podmiocie, który świadczenie przyjął
13
działając w imieniu własnym oraz innych osób (bezpośrednim odbiorcy należności).
Wobec niestosowania konstrukcji zwrotu nienależnego świadczenia nie ma również
znaczenia czy uzyskały one w wyniku wewnętrznej repartycji rzeczywiste
przysporzenie majątkowe. Konsekwentnie, wobec wielości podmiotów i zasady
podzielności spełnionego w wygasłym stosunku zobowiązaniowym świadczenia
pieniężnego, gdyby było ono spełnione przez ówczesnego dłużnika (obecnie:
wierzyciela) na rzecz wierzycieli (obecnie: dłużników) w częściach obowiązek
zwrotu spoczywałby na tych, którzy je otrzymali. W sytuacji opisanej wyżej
niepodzielne świadczenie nadal pozostaje niepodzielne i zasady zwrotu następują
przy zastosowaniu art. 380 § 1 w zw. z art. 366 k.c.
Brak podstaw udzielenia odpowiedzi na wątpliwość dotyczącą pochodnego
problemu procesowego sformułowanego w przedstawionym zagadnieniu prawnym
jest zatem oczywista. Zauważyć ponadto należy, że w sprawie w ogóle nie
występowało współuczestnictwo procesowe, a źródłem łącznej legitymacji
przysługującej podmiotom z istoty stosunku prawnego lub przepisu ustawy,
skutkującej powstaniem współuczestnictwa koniecznego, zawsze jest prawo
materialne (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 1998 r., I CKN 495/97,
nie publ., z dnia 8 października 2004 r., V CK 663/03, nie publ.).
Z tych względów Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały.