Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II UK 184/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 24 marca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący)
SSN Zbigniew Hajn
SSA Bohdan Bieniek (sprawozdawca)
w sprawie z wniosku Instytutu […] Sp. z o.o. w W. oraz K. K.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w W.
z udziałem zainteresowanych: M. U., K. Ł., P. B., K.B., K. K.
o wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 24 marca 2015 r.,
skargi kasacyjnej wnioskodawcy od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 5 września 2013 r.,
oddala skargę kasacyjną.
UZASADNIENIE
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w W. decyzjami z dnia 29
października 2010 r. ustalił podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia
społeczne, ubezpieczenie zdrowotne dla pracowników Instytutu […] Sp. z o.o. z
siedzibą w W., doliczając K. K., K. Ł., P. B., K. B. i M. U., do wskazanych przez
2
płatnika podstaw wymiaru składek, przychody z tytułu zawartych z własnymi
pracownikami umów o przeniesienie autorskich praw majątkowych, uznając je za
umowy o dzieło.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 29 października 2010 r.
skierowaną do płatnika składek - Instytutu - stwierdził nieprawidłowości w obliczaniu
składek na ubezpieczenie społeczne za lata 2007 - 2009 i jednocześnie ustalił
prawidłową podstawę ich wymiaru za pracowników wymienionych w wyżej opisanej
decyzji.
Odwołania od powyższych decyzji złożył płatnik składek oraz K. K.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 21 czerwca 2012 r. oddalił odwołania.
Wydanie orzeczenia poprzedziły następujące ustalenia. Instytut od 2006 r. zawierał
z własnymi pracownikami umowy zatytułowane „umowa o przeniesienie autorskich
praw majątkowych”, których przedmiotem było napisanie utworu, wygłoszenie
wykładu i przeniesienie na Instytut autorskich praw majątkowych, za co pracownicy
otrzymywali określone honorarium. Zasadniczo umówiona działalność nie mieściła
się w zakresie obowiązków pracowniczych, choć w przypadku K. Ł. sprowadzała
się również do opracowań dydaktycznych.
Sąd pierwszej instancji przeprowadził postępowanie dowodowe i przesłuchał
w charakterze stron zainteresowanych pracowników oraz odwołującego się płatnika
składek. Pominął natomiast dokumenty dołączone do pisma wnioskodawcy z dnia
19 stycznia 2012 r., albowiem nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i
zmierzały do wydłużenia postępowania. Dokumenty dotyczyły umów zlecenia, jakie
płatnik zawierał z uczestnikami postępowania w sytuacji, gdy przedmiotem umowy
nie było przekazanie praw do utworu. Nadto nie przeprowadził dowodu z
egzemplarzy publikacji autorstwa zainteresowanych pracowników, jak i umów o
przeniesienie autorskich praw majątkowych zawieranych z osobami, które nie są
pracownikami odwołującego się Instytutu.
Sąd Okręgowy uznał, że odwołania nie zasługują na uwzględnienie i
podlegają oddaleniu. W pierwszej kolejności Sąd zwrócił uwagę na fakt, że umowy
o dzieło co do zasady nie podlegają obowiązkowi ubezpieczenia społecznego.
Natomiast stosownie do art. 8 ust. 2 a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o
systemie ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz.U. z 2013 r., poz. 1440)
3
osoba wykonująca pracę w oparciu o umowę o dzieło jest uważana za pracownika
(podmiot podlegający ubezpieczeniu społecznemu), jeśli taką umowę zawiera ze
swoim pracodawcą. Dalej Sąd Okręgowy nie podzielił zapatrywania wnioskodawcy,
że zawierane przez niego i zainteresowanych umowy o przeniesienie autorskich
praw majątkowych nie są objęte dyspozycją art. 8 ust. 2a ustawy systemowej. W
ocenie Sądu pierwszej instancji o klasyfikacji umowy nie może decydować jej
nazwa. Istotna jest treść samej umowy, co w powiązaniu z art. 3531
k.c. (zasada
swobodny umów) pozwala na przeniesienie praw autorskich w drodze dowolnej
umowy. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18
czerwca 2003 r., II CKN 269/01, opisujący szeroko problematykę umów o dzieło,
których przedmiotem są utwory. Sąd pierwszej instancji uznał, że wbrew
twierdzeniom wnioskodawcy, zawarcie umowy o dzieło z przeniesieniem praw
autorskich nie skutkuje nieważnością przeniesienia praw i taka eksploatacja przez
wnioskodawcę nie jest bezprawna. Nadto Sąd Okręgowy dostrzegł, iż umowy
zawierane przez wnioskodawcę przewidują prawo do wynagrodzenia, które w tym
wypadku zostało określone jako honorarium. Treść spornych umów rozstrzyga, że
dane honorarium zaspokaja roszczenia twórcy z tytułu wykonywania i korzystania z
utworu na wszystkich polach eksploatacji. Sąd Okręgowy nie podzielił również
poglądu wnioskodawcy, że pomiędzy umową o dzieło, a umową o przeniesienie
autorskich praw majątkowych występuje swego rodzaju dychotomia, zgodnie z
którą w umowie o dzieło nie jest możliwe uregulowanie kwestii praw autorskich do
przedmiotu dzieła. Sąd zauważył, iż przeniesienie praw autorskich może być
dokonane zarówno w odrębnej umowie ( umowie o dzieło), jak i w umowie o pracę.
Okoliczności sprawy wskazują, zdaniem Sądu Okręgowego, że zamówienie utworu
w tym wypadku odbywało się na podstawie umowy o dzieło. Zainteresowany
występował z ofertą do wnioskodawcy, że napisze artykuł na określony temat. W
razie akceptacji jego pomysłu pracodawca zamawiał u swojego pracownika
przygotowanie artykułu na określony temat. Zgodnie z § 1 umowy twórca
zobowiązywał się do napisania utworu albo wygłoszenia wykładu. Tym samym
odpowiada to definicji umowy o dzieło w myśl art. 627 k.c. Oceny tej nie zmienia,
zdaniem Sądu Okręgowego, że zawarcie umowy o przeniesienie autorskich praw
majątkowych, było wyraźnym zamiarem i celem stron umowy. Analiza zebranego w
4
sprawie materiału dowodowego wskazuje, że w chwili zawierania umów zgodny
zamiar stron obejmował nie tylko przeniesienie praw do danego utworu, ale też
zamówienie jego stworzenia, co z kolei odpowiada essentialia negotti umowy o
dzieło.
Sąd Okręgowy dał wyraz również temu, że odmienna sytuacja miała miejsce
w razie utworów literackich (innych niż wykłady), kiedy to niektórzy zainteresowani
zeznali o tworzeniu „artykułów do szuflady”. W rezultacie Sąd Okręgowy stwierdził
o trzech możliwych sytuacjach. Po pierwsze, gdy wnioskodawca zamawiał wprost
stworzenie utworu przez pracownika. Po wtóre, pracownik tworzył utwór z własnej
inicjatywy i przedstawiał go wnioskodawcy, a ten nakazywał wprowadzenie w nim
zmian i zamawiał wykonanie dzieła w postaci poprawionego artykułu. Po trzecie,
pracownik tworzył utwór z własnej inicjatywy, przedstawiał wnioskodawcy, a ten
akceptował go bez poprawek. W ocenie Sądu Okręgowego w dwóch pierwszych
wypadkach dochodzi do zawarcia umowy o dzieło, natomiast w trzeciej sytuacji
mamy do czynienia z tzw. dyssens. Przy tej okazji Sąd Okręgowy odniósł się do
sposobu wykładni oświadczeń woli, wskazując na konieczność ich oceny według
wzorca obiektywnego. W ten sposób uznał, że wszystkie trzy opisane sytuacje
kwalifikują się do reżimu umów o dzieło. Postanowienia o przeniesieniu praw do
zamówionego utworu nie mają znaczenia wobec kwalifikacji umowy jako umowy o
dzieło. W przypadku dzieła o charakterze niematerialnym (wykład, artykuł)
przeniesienie praw często mieści się wręcz w przedmiocie umowy o dzieło. Dzieje
się tak wtedy, gdy uzyskanie od przyjmującego zamówienie autorskich praw
majątkowych, przynajmniej w formie licencji, jest niezbędne by wykonane dzieło
miało dla zamawiającego jakiekolwiek znaczenie. Innymi słowy mówiąc,
przeniesienie praw stanowi część „wykonania dzieła” w rozumieniu art. 627 k.c. Bez
uzyskania autorskich praw majątkowych od twórcy wnioskodawca w zasadzie byłby
uprawniony do korzystania z utworu w zakresie dozwolonego użytku. W dalszej
części rozważań, Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że podstawowym
elementem umowy było zamówienie stworzenia utworu, a przeniesienie autorskich
praw majątkowych nastąpiło w ramach przedmiotu umowy o dzieło. W ramach
umowy o dzieło strony mogą w dowolny sposób określić zakres dozwolonej
ingerencji w kształt dzieła. Stąd też stanowisko wnioskodawcy, w którym podkreślał
5
że utwory stanowiły samodzielne dzieła zainteresowanych, nigdy nie wpływał w
żaden sposób na ich treść, nie ma decydującego znaczenia w sprawie. Czynnikiem
decydującym, rozgraniczającym umowę o dzieło z przeniesieniem autorskich praw
majątkowych od „czystej” umowy o przeniesienie autorskich praw majątkowych do
utworu przyszłego będzie kwestia zamówienia stworzenia utworu. Ponieważ z
materiału dowodowego wynika jednoznacznie, że tego rodzaju zamówienie było
elementem umów między wnioskodawcą a zainteresowanym, umowy te należało
uznać za mieszczące się w hipotezie art. 8 ust. 2 a ustawy systemowej. Celem
regulacji powołanego przepisu jest „uszczelnienie” systemu ubezpieczeń
społecznych poprzez zablokowanie pracodawcom możliwości unikania płacenia
składek na ubezpieczenie społeczne od wypłaconych należności na rzecz swoich
pracowników.
Poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia dowodzą, że umowy o
przeniesienie autorskich praw majątkowych były w istocie próbą wypłacenia
pracownikom wynagrodzenia bez uiszczenia odpowiednich składek. Innymi słowy,
służyło to obejściu przepisów, a zgodnie z treścią art. 58 § 1 k.c. czynność prawna,
która ma na celu obejście ustawy, jest co do zasady nieważna. Tym samym
uznanie umów za inne niż umowy o dzieło, zgodnie ze stanowiskiem
wnioskodawcy, prowadzi wprost do wniosku o ich nieważności. Jednak mając na
uwadze zasadę favor contractus, zgodnie z którą oświadczenie należy
interpretować tak, by możliwie duża jego część pozostała ważna, nie można
zaakceptować aż tak daleko idącego skutku.
Oddaleniu podległy zarzuty wnioskodawcy dotyczące składek na
ubezpieczenie zdrowotne. Wnioskodawca podnosił, że w art. 66 ustawy z dnia 27
sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków
publicznych (jednolity tekst: Dz.U. 2008 Nr 164, poz. 1027), który wskazuje osoby
podlegające obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego, nie wymienia się osób
uzyskujących honoraria za przeniesienie autorskich praw majątkowych. W tym
zakresie Sąd Okręgowy wskazał, że ustawa o ubezpieczeniu zdrowotnym w art. 81
ust. 1 do ustalenia podstawy wymiaru składek nakazuje stosowanie zasad
analogicznych, jak dzieje się to w przypadku ubezpieczeń społecznych, a więc
zastosowanie ma art. 8 ust. 2 a ustawy systemowej. W końcu bez znaczenia
6
pozostają zarzuty odnoszące się do wad administracyjnych zaskarżonych decyzji,
gdyż pozostają one poza przedmiotem niniejszego postępowania. Mając powyższe
na uwadze Sąd Okręgowy oddalił odwołania, jako niezasadne na podstawie art.
47714
§ 1 k.p.c.
Apelację od wyroku Sądu Okręgowego złożył Instytut, który zaskarżył
orzeczenie w całości. W jego ocenie Sąd pierwszej instancji dopuścił się w sprawie
błędnych ustaleń faktycznych, polegających na przyjęciu, iż pomiędzy skarżącym a
zainteresowanymi doszło do zawarcia i wykonania umów o dzieło. W rezultacie Sąd
Okręgowy dokonał również wadliwej interpretacji prawa materialnego, w
szczególności w kontekście brzmienia art. 8 ust. 2a ustawy systemowej i art. 627
k.c. w związku z art. 58 § 1 k.c.
Wskazując na powyższe naruszenia, skarżący wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku oraz poprzedzających go decyzji Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych oraz orzeczenie co do istoty sprawy; ewentualnie domagał się
uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego
rozpatrzenia Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. W każdym wypadku żądał
zasądzenia kosztów procesu za obie instancje. Ponadto skarżący wniósł o
dopuszczenie dowodu z ponownego przesłuchania stron (J. B.), wiceprezesa
zarządu na okoliczność, czy wnioskodawca zamawiał dzieła u wykonawców i czy
utwory wykonawców powstawały wyłącznie na zamówienie skarżącego.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 5 września 2013 r. oddalił apelację
wnioskodawcy i zasądził od niego na rzecz pozwanego kwotę 120 złotych tytułem
zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Sąd Apelacyjny w pełni zaakceptował ustalenia faktyczne Sądu pierwszej
instancji, a tym samym nie widział potrzeby ich powtarzania. Podzielił również
ocenę prawną zawartych umów pomiędzy skarżącym, a K. K., K. Ł., P. B., K. B. i
M. U. W ocenie Sądu Apelacyjnego umowy zawarte między wskazanymi wyżej
stronami były niewątpliwie umowami o dzieło, w których dodatkowo zawarto
klauzulę o przeniesieniu autorskich praw majątkowych twórcy na zamawiającego
utwór, a więc Instytut. W tym zakresie wykładnia umów, dokonana przez Sąd I
instancji, jest trafna, w szczególności gdy o charakterze umowy nie decyduje jej
nazwa, lecz treść. Wykładnia oświadczeń woli stron umowy zawartej w formie
7
pisemnej, w odniesieniu do sensu tych oświadczeń, ustalana jest właśnie na
podstawie tekstu dokumentu. Z treści umów zawartych z własnymi pracownikami,
nazwanych umowami o przeniesienie autorskich praw majątkowych, wynika że
wykonawcy byli zobowiązani, za określonym w umowach wynagrodzeniem
(honorarium) wygłaszać wykłady, napisać utwór np. artykuł do biuletynu, książkę
lub jej część, a utwory miały być wykonane pod względem merytorycznym,
formalnym i językowym ze starannością i na odpowiednim poziomie wymaganym
dla tego rodzaju dzieł, jak również zgodnie z przyjętymi przez zamawiającego
wymaganiami i standardami. Odpowiedni poziom opracowania tych dzieł
gwarantowany był wiedzą wykonawców, których umiejętności znane były
Instytutowi z racji pracowniczego zatrudnienia. Sąd drugiej instancji podniósł, że
stosownie do treści art. 41 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i
prawach pokrewnych (jednolity tekst: Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm., dalej
jako ustawa o prawie autorskim), jeżeli ustawa nie stanowi inaczej autorskie prawa
majątkowe mogą przejść na inne osoby w drodze dziedziczenia lub na podstawie
umowy. Z kolei stosownie do art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący
zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do
zapłaty wynagrodzenia. Do elementów przedmiotowo istotnych umowy o dzieło
zalicza się: określenie dzieła, do którego wykonania zobowiązany jest przyjmujący
zamówienie, ustalenie wynagrodzenia, do którego zapłaty zobowiązany jest
zamawiający. W orzecznictwie przyjmuje się, że przedmiotem umowy o dzieło
może być także utwór w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim, a w
razie zawarcia takiej umowy dla oceny praw i obowiązków stron mają zastosowanie
przepisy Kodeksu cywilnego, zaś w zakresie, w którym dzieło jest utworem -
przepisy ustawy o prawie autorskim. Odwołując się do poglądów judykatury i
piśmiennictwa Sąd Apelacyjny wskazał, że o uznaniu dzieła za utwór w rozumieniu
prawa autorskiego nie decyduje wola stron, zamiar stworzenia utworu, czy
poddania rezultatu swej pracy ochronie autorskiej, lecz decydujące znaczenie mają
ustalenia faktyczne, odnoszące się do tego, czy dany wytwór niematerialny spełnia
wszystkie przesłanki wymienione w art. 1 ustawy o prawie autorskim. Chodzi w tym
wypadku o trzy cechy, a mianowicie, czy stanowi rezultat pracy człowieka (twórcy),
jest przejawem jego działalności twórczej i ma indywidualny charakter. Wyjaśniając
8
przedmiotową kwestię Sąd Okręgowy nie naruszył dyrektyw interpretacyjnych
opisanych w art. 233 § 1 k.p.c., a w pisemnym uzasadnieniu, wbrew stanowisku
apelującego, odniósł się do istotnych zagadnień postępowania dowodowego.
Jednocześnie Sąd Apelacyjny nie uwzględnił wniosku dowodowego zawartego w
apelacji o ponowne przesłuchanie w charakterze strony J. B., gdyż ten dowód
przeprowadził Sąd pierwszej instancji.
W tym stanie rzeczy nie doszło w sprawie do naruszenia przepisów prawa
materialnego, a mianowicie przepisów ustawy z dnia 13 października 1998 r. o
systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o
świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. W
konsekwencji przychody zainteresowanych z zawartych umów o dzieło powinny być
uwzględnione w podstawie wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i
zdrowotne. W tym zakresie przepisy prawa ubezpieczeń społecznych mają
charakter norm bezwzględnie obowiązujących. Powyższe argumenty prowadzą do
oddalenia apelacji skarżącego na mocy art. 385 k.p.c. W przedmiocie kosztów
postępowania Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.
Skargę kasacyjną od orzeczenia Sądu Apelacyjnego złożył Instytut,
zaskarżając w całości rozstrzygnięcie Sądu drugiej instancji, zarzucając
naruszenie:
1. przepisów prawa materialnego:
- art. 8 ust. 2a, art. 18 ust. 1 i ust. 1 a, art. 19 ust. 1, art. 20 ust. 1, art. 83 ust.
1 pkt 3 i art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie
ubezpieczeń społecznych przez ich nieuzasadnione zastosowanie, a skutkiem tego
uznanie, że organ rentowy postąpił prawidłowo ustalając nowe podstawy wymiaru
składek na ubezpieczenie społeczne w okresach objętych zaskarżonymi decyzjami,
uwzględniające wynagrodzenia osiągnięte przez zainteresowanych na podstawie
umów o przeniesienie autorskich prawa majątkowych;
- art. 81 ust. 1 i ust. 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach
opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych poprzez ich
nieuzasadnione zastosowanie, a skutkiem tego uznanie, że organ rentowy postąpił
prawidłowo uwzględniając w podstawie wymiaru składek przychody osiągnięte
przez zainteresowanych z umów o przeniesienie autorskich praw majątkowych;
9
- art. 41 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i
prawach pokrewnych w związku z art. 1 i art. 43 ust. 1 tej ustawy poprzez ich
błędną wykładnię, a skutkiem tego przyjęcie, iż przedmiotem zawartych przez
skarżącego z zainteresowanymi umów o przeniesienie autorskich praw
majątkowych było w istocie zobowiązanie do wykonania dzieł;
- art. 627 k.c. przez jego błędne zastosowanie i uznanie, że zawarte przez
wnioskodawcę umowy o przeniesienie autorskich praw majątkowych były w istocie
umowami o dzieło;
- art. 58 § 1 k.c. przez bezpodstawne uznanie, że umowy o przeniesienie
autorskich praw majątkowych są nieważne, jako zawarte w celu obejścia ustawy;
- art. 65 § 2 k.c. przez zaniechanie ustalenia, jaki był zgodny zamiar stron i
cel umów poddanych ocenie w niniejszej sprawie;
- art. 175 ust. 1, art. 176 ust. 1 oraz art. 7 Konstytucji RP w związku z art.
231 k.p.c. w związku z art. 6, art. 8 oraz art. 80 k.p.a. i art. 123 ustawy z dnia 13
października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych przez przekroczenie
granicy swobodnej oceny dowodów i pozostawienie w obrocie prawnym
wykreowanego przez organ rentowy domniemania zawarcia przez strony umów o
dzieło.
- art. 217 Konstytucji RP poprzez nałożenie na wnioskodawcę i
zainteresowanych daniny publicznej w postaci składek na ubezpieczenie społeczne
z tytułu zawartych umów o przeniesienie autorskich praw majątkowych bez
podstawy prawnej;
2. przepisów prawa procesowego, a mianowicie:
- art. 231 k.p.c., art. 232 zd. 2 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c. przez brak
kompleksowego zgromadzenia oraz wszechstronnego rozważenia materiału
dowodowego zgromadzonego w sprawie i dokonanie błędnych ustaleń faktycznych,
a tym samym przyjęcie, iż pomiędzy stronami doszło do zawarcia i wykonania
umów o dzieło;
- art. 328 § 2 k.p.c. przez pominięcie zebranego materiału dowodowego, tj.
zeznań stron, oświadczeń przez nie zgłoszonych, w efekcie czego bezpodstawnie
przyjęto o zawarciu i wykonaniu umów o dzieło.
10
Wskazując na powyższe naruszenia skarżący domagał się uchylenia w
całości wyroku Sądu Apelacyjnego i przekazania sprawy do ponownego
rozpoznania; ewentualnie uchylenia zaskarżonego orzeczenia i wydania wyroku co
do istoty sprawy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem nieuzasadnione
są zarzuty podnoszone w ramach obydwu podstaw kasacyjnych, a dodatkowo
skarga nie jest oczywiście uzasadniona. Już na wstępie konieczne staje się
przypomnienie, że z mocy art. 39813
§ 1 k.p.c. Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawę w
granicach skargi kasacyjnej i jest związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi
podstawę zaskarżonego orzeczenia, jeżeli skarga nie zawiera zarzutu naruszenia
przepisów postępowania lub gdy zarzut taki okaże się niezasadny. Hybrydalna
konstrukcja skargi wymusza w pierwszej kolejności ocenę zgłoszonych zarzutów
naruszenia prawa procesowego (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.). Jak wiadomo, zarzuty
natury procesowej nie mogą być dowolne, lecz muszą zamykać się w obrębie
istotnego uchybienia, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Nadto powinny
pozostawać w związku z naruszeniem prawa materialnego, od którego zależy
przecież wynik sprawy.
Przechodząc do zbadania zasadności zarzutów naruszenia prawa
procesowego rysuje się prima facie niekompatybilność podstaw prawnych
wskazanych w zarzutach skargi i jej uzasadnieniu. W pkt II zarzutów (naruszenie
przepisów postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy)
wskazano na naruszenie: art. 231, art. 232 zd. 2 i art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 328 §
2 k.p.c. W tej części skargi brak powiązania powołanych wyżej przepisów z art. 391
§ 1 k.p.c., który dotyczy postępowania przed sądem drugiej instancji. Przedmiotowe
uchybienie zostało konwalidowane w uzasadnieniu skargi kasacyjnej, aczkolwiek
nie w pełnym zakresie. W uzasadnieniu skargi pominięto uzasadnienie zarzutu
naruszenia art. 231 k.p.c. oraz art. 328 § 2 k.p.c., dodano zaś argumenty
wskazujące na naruszenie art. 382 k.p.c. w związku z art. 386 § 4 k.p.c.
11
Przedstawiony mechanizm konstrukcji skargi wizualizuje jej wadliwość w trzech
płaszczyznach.
Po pierwsze, art. 231 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. nie zostały powiązane z art.
391 § 1 k.p.c. Oba przepisy są tymczasem adresowane do sądu pierwszej
instancji, wobec czego nie może ich naruszyć sąd drugiej instancji. Krótko mówiąc,
nie mogą stanowić usprawiedliwionej podstawy skargi również z uwagi na brak
uzasadnienia. Po stronie wnoszącego skargę istnieje obowiązek przytoczenia
podstaw kasacyjnych oraz ich uzasadnienie. Ten ostatni aspekt pozwala Sądowi
Najwyższemu na prześledzenie sposobu rozumowania strony w zakresie
dotyczącym naruszenia w istotny sposób przepisów postępowania. Uchybienie
temu obowiązkowi zwalnia Sąd Najwyższy od oceny wskazanych zarzutów,
albowiem nie istnieje jurydyczna płaszczyzna odniesienia do czynności
procesowych Sądu drugiej instancji.
Po wtóre, z uzasadnienia skargi nie można wyprowadzać dodatkowych
podstaw. W judykaturze Sądu Najwyższego (por. wyrok z dnia 26 stycznia 2000 r.,
III CKN 563/98, Lex nr 52774) wskazano, że niedopuszczalne jest mieszanie
podstaw kasacyjnych, czy wyprowadzanie z treści uzasadnienia kasacji dalszych jej
podstaw. Przeto, wymyka się spod kontroli, ocena prawidłowości procedowania
Sądu drugiej instancji w zakresie art. 382 k.p.c. i art. 386 § 4 k.p.c.
Po trzecie, w podstawie skargi kasacyjnej powołano art. 232 zd. 2 k.p.c., zaś
w jej uzasadnieniu skarżący kontestuje brzmienie art. 232 zd. 1 k.p.c. Między
jednostkami zachodzi jakościowa różnica. Pierwsza część przepisu odwołuje się do
kontradyktoryjnych obowiązków stron i nakłada na nie obowiązek wskazywania
dowodów dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. W drugiej
części jednostki redakcyjnej (zarzuconej w podstawie skargi i uzupełnionej w
uzasadnieniu przywołaniem art. 391 § 1 k.p.c.) jest mowa o uprawnieniu sądu do
dopuszczenia dowodu niewskazanego przez stronę. Porządkując ten fragment
uzasadnienia należy dodać, że nie chodzi tu o oczywiste omyłki cyfrowe w
odniesieniu do konkretnych norm prawa procesowego. Błędne cyfrowe oznaczenie
artykułu lub aktu prawnego nie wywoła negatywnych skutków, gdy z treści skargi
jednoznacznie wynika, do jakiego przepisu prawa skarżący się odnosi, zarzucając
jego naruszenie (por. T. Zembrzuski, Skarga kasacyjna - dostępność w
12
postępowaniu cywilnym, Lexis Nexis, Warszawa 2011, str. 330). Jednak i pod tym
kątem nie można dopatrzeć się w skardze idei wskazania konkretnego uchybienia
procesowego, jak i wpływu zarzucanych wadliwości na treść kwestionowanego
wyroku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2002 r., I CKN 960/00,
Lex nr 75346; postanowienia Sądu Najwyższego z dnia: 11 marca 1997 r., III CKN
13/97, OSNC 1997 nr 8, poz. 114; 10 lutego 1997 r., I CKN 57/96, OSNC 1997 nr
6-7, poz. 82). Natomiast Sąd Najwyższy przy rozpoznawaniu skargi (a nie sprawy)
nie jest wyposażony w aparaturę pozwalającą na korygowanie zarzutów skargi, czy
też budowanie hipotez co do tego, jakiego przepisu dotyczy podstawa skargi. Nie
może także zastąpić skarżącego w wyborze podstawy kasacyjnej, jak również w
przytoczeniu przepisów, które mogłyby być naruszone przy wydawaniu
zaskarżonego orzeczenia. Sąd Najwyższy może zatem skargę kasacyjną
rozpoznawać tylko w ramach tej podstawy, na której ją oparto, odnosząc się jedynie
do przepisów, których naruszenie zarzucono (por. wyroki Sądu Najwyższego z
dnia: 24 listopada 2010 r., I PK 78/10, Lex nr 725005, 13 czerwca 2013 r., I PK
29/13, Lex nr 1511012).
W rezultacie ocena naruszenia przepisów postępowania zamyka się w art.
233 § 1 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Wybór tej podstawy skłania do kolejnej
refleksji. Otóż zarzuty procesowe nie mogą pomijać ograniczenia wynikającego z
treści art. 3983
§ 3 k.p.c. Zgodnie z powołanym przepisem podstawą skargi
kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów.
Przy rozpoznawaniu skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy nie jest uprawniony ani do
badania prawidłowości ustaleń faktycznych, ani do oceny dowodów, dokonanych
przez sąd drugiej instancji i jest związany ustalonym stanem faktycznym sprawy
(art. 39813
§ 2 k.p.c.). Związanie to wyklucza nie tylko przeprowadzenie w
jakimkolwiek zakresie dowodów, lecz także badanie, czy sąd drugiej instancji nie
przekroczył granic swobodnej ich oceny. Z tego punktu widzenia każdy zarzut
skargi kasacyjnej, który ma na celu polemikę z ustaleniami faktycznymi sądu
drugiej instancji, chociażby pod pozorem kontestowania błędnej wykładni lub
niewłaściwego zastosowania określonych przepisów prawa materialnego, z uwagi
na jego sprzeczność z art. 3983
§ 3 k.p.c. jest a limine niedopuszczalny.
13
Złagodzenie opisanej wyżej sankcji zostało zaaprobowane w judykaturze
Sądu Najwyższego na zasadzie wyjątku od reguły. Wyjątek od zasady powinien
być interpretowany w sposób ścisły (exceptiones non sunt extendendae), tak by
zachować cel uzasadniający to odstępstwo. Konkretyzując, zasadność
powoływania się na treść art. 233 § 1 k.p.c. może mieć to miejsce w razie
kumulatywnego przywołania także art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c.
i to wówczas, gdy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sąd - dokonując oceny
wiarygodności zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz
wprowadzając stąd wnioski - pominął wiele dowodów lub nie wyjaśnił z jakiej
przyczyny odmówił im wiarygodności lub mocy dowodowej, pomimo że mogły mieć
one istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia w tej sprawie (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 20 stycznia 2005 r., I PK 134/04, Lex nr 602665). Z kolei w
wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2011 r., I PK 182/10, Lex nr 852765
zwrócono uwagę, że ocena wiarygodności ustaleń faktycznych sprawy może być
przedmiotem kontroli kasacyjnej tylko gdy jest rażąco wadliwa. Oba przywołane
judykaty mają na uwadze, że Sąd Najwyższy pełni w systemie wymiaru
sprawiedliwości w znacznej mierze funkcję sądu prawa. Nie pozostaje w jego gestii
po raz kolejny weryfikowanie rozstrzygnięcia sądów powszechnych w pełnym
zakresie, obejmującym także samodzielną ocenę faktów i dowodów. Skoro w
sprawie nie zaistniały warunki dopuszczające ocenę omawianego zarzutu, to brak
podstaw prawnych do jego uwzględnienia. Zaprezentowany przez skarżącego
pogląd (Sąd drugiej instancji orzekał w oparciu o niepełny materiał dowodowy)
zmierza do wykazania wadliwości w czynnościach nastawionych na gromadzenie
dowodów. W tym zakresie pierwszoplanową rolę odrywają strony, które oferują
dowody na poparcie swych twierdzeń. Jeśli sąd orzeka - zdaniem skarżącego - w
oparciu o niepełny materiał dowodowy, to znaczy że pominął inicjatywę dowodową
strony. Stąd też źródłem takiego hipotetycznego założenia jest inna norma prawa
procesowego, niż art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Tymczasem
skarga takich naruszeń nie prezentuje. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy
oznacza to, że skarżący przy pomocy zarzutów naruszenia przepisów
postępowania nie zdołał wykazać, iż miała miejsce wadliwość procedowania przez
Sąd drugiej instancji. Jest to efektem dość niefrasobliwego powoływania zarzutów
14
procesowych, bez koniecznego na tym etapie przywiązania wagi do wymogów
formalnych skargi kasacyjnej. Suma powyższych uwag zamyka się stwierdzeniem,
że w kontekście oceny zarzutów materialnoprawnych skargi wiążą ustalenia
faktyczne Sądu drugiej instancji. Te z kolei wysuwają na pierwszy plan ustalenie, że
umowy zawarte między skarżącym a zainteresowanymi są umowami o dzieło,
dodatkowo w których została zawarta klauzula o przeniesieniu autorskich praw
majątkowych na rzecz płatnika składek.
Dalsze rozpatrywanie skargi należy skoncentrować na ocenie zarzutów
prawa materialnego. Skarżący grupuje je w obszarze ustawy z dnia 13 października
1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz.U. 2015, poz. 121,
dalej powoływana jako ustawa systemowa), ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie
autorskim i prawach pokrewnych (jednolity tekst: Dz.U. 2006 Nr 90, poz. 631 ze
zm.) oraz przepisach Kodeksu cywilnego i Konstytucji RP. Na marginesie można
zauważyć, że lektura skargi skłania do wniosku o nadmiernym nacisku na walor
ilościowy (per fas et nefas), albowiem w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej
skarżący wskazał na naruszenie kilkunastu przepisów prawa materialnego. W ten
sposób skarga kasacyjna nie jest „oczywiście” uzasadniona, skoro wymaga tak
obszernego przytoczenia podstaw kasacyjnych. Duża liczba zarzutów i
argumentów, sztuczne dodawanie im mocy oraz ich powielanie osłabia
skuteczność wywodu oraz zamazuje istotę problemu, a przez to odbiera skardze
siłę przekonywania (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia
2013 r., III CSK 311/13, OSNC 2014 nr 7-8, poz. 83).
Klaryfikację spornych kwestii należy rozpocząć od oceny zarzutu naruszenia
art. 627 k.c. przez jego błędne zastosowanie i uznanie, że kontestowane w sprawie
umowy odpowiadały umowie o dzieło. W ten sposób skarżący za pomocą prawa
materialnego kwestionuje de facto ustalenia faktyczne sprawy, a taki zabieg jest a
limine niedopuszczalny. Niezależnie od tego podkreślić należy, że Tytuł XV
Kodeksu cywilnego należy do materii nie podlegającej licznym nowelizacjom, co
więcej art. 627 k.c. nie był zmieniany od czasu wejścia Kodeksu cywilnego w życie.
Powyższe prowadzi do wniosku, iż istota przepisu nie powinna nasuwać dziś
większych trudności, skoro norma funkcjonuje od dłuższego czasu w niezmienionej
postaci w obrocie prawnym. Przypomnieć w tym miejscu wypada, że art. 627 k.c.
15
nie zawiera definicji dzieła, a powszechnie akceptuje się dychotomiczny podział na
dzieła o charakterze materialnym (corpus mechanicum) oraz o charakterze
niematerialnym.
Bliższe przywoływanie typowych cech umowy o dzieło nie jest konieczne,
gdyż nie w tym lokuje się sedno sporu. Skarżący wyraża zapatrywanie, że w
sprawie nie doszło do zawarcia takiej umowy (umów). Tego stanowiska
zaakceptować nie można, choć - jak pokazuje praktyka - w sferze ubezpieczeń
społecznych umowa o dzieło w związku z coraz szerszym świadczeniem pracy
poza reżimem pracowniczym kształtuje nowe standardy orzecznicze i zmierza do
swoistej kazuistyki. Przykładem tego rodzaju wątpliwości jest odróżnienie umowy o
dzieło od umowy zlecenia w kontekście podlegania ubezpieczeniu społecznemu (
por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 13 czerwca 2012 r., II UK 308/12, Lex nr
1235841; 26 marca 2013 r., II UK 201/12, Lex nr 1341964; 8 listopada 2013 r., II
UK 157/13, OSNP 2015 nr 1, poz. 15; 14 listopada 2013 r., II UK 115/13, Lex nr
1396411). Zawężając pole badawcze do styku prawa cywilnego z prawem
autorskim, co stanowi istotę problemu w rozpoznawanej sprawie, należy zwrócić
uwagę na judykaty Sądu Najwyższego, które wypowiadają się w kwestii
krzyżowania obu dziedzin prawa. Chodzi o uchwałę z dnia 14 lutego 2012 r., III
UZP 4/11, OSNP 2012 nr 15-16, poz. 198, zgodnie z którą wynagrodzenie za pracę
z tytułu nabycia przez pracodawcę z mocy prawa (art. 12 ust. 1 lub art. 14 ust. 2
ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)
autorskich praw majątkowych do utworu stworzonego przez pracownika w wyniku
wykonywania obowiązków ze stosunku pracy stanowi podstawę wymiaru składek
na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, wypadkowe i chorobowe określone w art.
18 ust. 1 w związku z art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 4 pkt 9, art. 11 ust.1 i art. 12 ust. 1
ustawy systemowej. Z kolei w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 sierpnia
2013 r., II UK 26/13, Lex nr 1379926 stwierdzono, że działania polegające na
wygłoszeniu cyklu wykładów na konkretny temat, mających cechy wykładu
monograficznego w znaczeniu kursu - cyklu wykładów traktujących o jednym
konkretnym zagadnieniu, mających na celu dokładne i szczegółowe przedstawienie
określonej problematyki lub wyczerpanie zagadnienia ujętego w tytule, który ma
cechy utworu w pojęciu art. 1 ust. 1 prawa autorskiego, nie jest objęte obowiązkiem
16
ubezpieczenia społecznego. Mając zatem na względzie, że prawa autorskie nie
powstają w drodze oświadczeń woli stron umowy i że dla oceny prawnej w tym
zakresie nie ma znaczenia klauzula o przeniesieniu na zamawiającego autorskich
praw do utworu, lecz że ich istnienie lub nieistnienie przesądzają fakty, konieczne
jest stwierdzenie, czy wykonawcy przysługiwały prawa autorskie, którymi
zadysponował.
Przytoczone stanowiska judykatury zapadły w odmiennych stanach
faktycznych, co wyklucza ich bezpośrednie wykorzystanie w przedmiotowym
sporze. Jednak argumenty przedstawione w pisemnych motywach mogą (i
powinny) być odpowiednio przywoływane w celu prawidłowej diagnozy
zaskarżonego rozstrzygnięcia. Jako rudyment należy przyjąć, że przedmiotem
obrotu może być utwór, a dokładnie autorskie prawo majątkowe i egzemplarz
utworu (nośnik materialny). Natomiast autorskie prawa osobiste są ex lege
wyłączone z obrotu (vide art. 16 ustawy o prawie autorskim). W doktrynie zwraca
się uwagę, że autorskie prawa majątkowe występują jako dobra niematerialne. W
okolicznościach sprawy - co do zasady - utwory nie powstały w ramach
wykonywania przez zainteresowanych obowiązków pracowniczych. Ma to
kardynalne znaczenie, gdyż stworzenie utworu w ramach czynności pracowniczych
otwiera pracodawcy drogę do uzyskania (z chwilą przyjęcia) autorskich praw
majątkowych oraz egzemplarzu utworu (vide art. 12 ustawy o prawie autorskim).
Powstaje zatem pytanie, czy jeśli pracownik wykona utwór (napisze artykuł, wygłosi
wykład), to do przeniesienia autorskich praw majątkowych na rzecz pracodawcy
konieczna jest szata prawa cywilnego w postaci umowy o dzieło. Odpowiedź na
przedmiotową kwestię, jeśli ma mieć walor konkretnej - a nie abstrakcyjnej -
wykładni prawa musi być adekwatna do okoliczności faktycznych sprawy. Z
wcześniejszych rozważań wynika, że te zostały ustalone prawidłowo, a skarżący
nie zdołał ich skutecznie podważyć poprzez skonstruowane zarzuty procesowe.
Jeżeli przedmiotem umowy o dzieło ma być utwór, wówczas przymiot
„oznaczoności” dzieła powinien być skonkretyzowany w taki sposób, aby
obowiązkiem przyjmującego zamówienie było dostarczenie zamawiającemu dzieła
będącego rezultatem działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Do tak
ukształtowanego stosunku prawnego mają zastosowanie przepisy prawa
17
cywilnego, zaś do dzieła będącego utworem także przepisy prawa autorskiego (por.
W. Kubala Autorsko-prawne elementy umowy o dzieło, Prawo Spółek z 1999 r. nr
4, str. 42). Pozostając w tym nurcie rozważań należy zauważyć, że sposób ułożenia
stosunku prawnego opiera się na zasadzie swobody kontraktowania. W doktrynie
podkreśla się, że dzieło ma swą postać (źródło) w umowie cywilnoprawnej,
odpłatnej i wzajemnej (por. A. Brzozowski (w:) System prawa prywatnego, t. 7,
2004 s. 316–317). Swoboda stron w odniesieniu do sfery ubezpieczenia
społecznego doznaje ograniczeń. Domeną ubezpieczeń społecznych, a w tej
płaszczyźnie toczy się spór, są przepisy ius cogens, których wolą stron nie można
wyłączyć, czy też ograniczyć. Żywym przykładem jest kwestia podlegania
ubezpieczeniu społecznemu, które istnieje z mocy prawa i mocą czynności prawnej
nie można zniwelować powstających na tym tle obowiązków. Zasady tej nie
przełamuje argumentacja skarżącego, zmierzająca do uwypuklenia specyfiki
wynikającej z prawa autorskiego. Autonomia regulacji tej gałęzi prawnej, względem
prawa cywilnego, jest zrozumiała, jeżeli uwzględni się odmienny ich przedmiot, a co
za tym idzie również cel i funkcję. Analiza ustawy o prawie autorskim nie
pozostawia wątpliwości, że skupia ona uwagę na ochronie utworów wytworzonych
przez człowieka, podczas gdy ustawie systemowej przypisano odmienną rolę.
Dotyczy ona relacji zachodzącej między organem rentowym, płatnikiem i
ubezpieczonym. Pozwala to przyjąć, że wskazane regulacje nie pozostają
względem siebie w koniunkcji ani alternatywie. Brak kompatybilności obu ustaw
sprawia, że rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy nie jest możliwe bez
uprzedniego uwzględnienia uwarunkowań wynikających z prawa ubezpieczeń
społecznych. Dopiero wtórnie należy rozważyć właściwości płynące z ustawy o
prawie autorskim. Ma to znaczenie zwłaszcza w sytuacji, gdy strony pozostają
związane już innym stosunkiem prawnym (umowa o pracę), gdyż wówczas
krzyżująca się ilość wzajemnych powiązań pozostaje w związku funkcjonalnym z
prawem ubezpieczeń społecznych. W tym stanie rzeczy sposób zamawiania dzieła
nie ma decydującego znaczenia, w szczególności gdy wyraża się powtarzalnością
w określonym układzie osobowym.
Pozostając na gruncie prawa cywilnego należy odnieść się do kolejnych
podstaw kasacyjnych umieszczonych w obszarze prawa cywilnego. Skarżący
18
zwraca uwagę na naruszenie art. 65 § 2 k.c. przez zaniechanie ustalenia zgodnego
zamiaru stron i celu stron przy zawieraniu spornych umów. Wykładnia ustalonego
przez sąd oświadczenia woli należy do kwestii prawnych i podlega kontroli
kasacyjnej w ramach podstawy określonej w art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c. Natomiast
treść oświadczenia woli mieści się w gestii ustaleń faktycznych (por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia: 20 lutego 1997 r., I CKN 90/96, „Prokuratura i Prawo”,
Orzecznictwo 1998 nr 1, s. 47; 8 czerwca 2000 r., V CKN 58/00, Lex nr 462959).
Konstrukcja oparta na założeniu braku ustaleń odnosi się do treści oświadczenia
woli i nie może być kontrolowana przez przepisy prawa materialnego.
Interesująco zaś przedstawia się zarzut naruszenia art. 58 § 1 k.c. Sąd
drugiej instancji zaakceptował pogląd Sądu pierwszej instancji, że umowy o
przeniesienie autorskich praw majątkowych, będąc w istocie próbą wypłacenia
pracownikom wynagrodzenia bez uiszczenia odpowiednich składek, miały na celu
obejście przepisów, a taka czynność jest nieważna. Przyjęcie tak skrajnej sankcji
nie jest uzasadnione. Strony zawierając umowę o dzieło, której przedmiotem jest
utwór w rozumieniu prawa autorskiego nie mają obowiązku zawierania dwóch
oddzielnych umów. Możliwe jest w umowie o dzieło zamieszczenie stosownej
adnotacji o przeniesieniu autorskich praw majątkowych na zamawiającego.
Natomiast w przypadku wyeksponowania w tytule umowy wyłącznie elementu
obejmującego przeniesienie autorskich praw majątkowych nie zmienia faktu, że z
okoliczności sprawy wynika zawarcie jednocześnie umowy o dzieło. Zasadnie
przecież Sąd drugiej instancji zwrócił uwagę, że decydującego znaczenia nie
przypisuje się nazwie umowy, lecz jej treści.
Analiza kolejnych zarzutów (art. 41 ust. 1 pkt 1 prawa autorskiego w związku
z art. 1 i art. 43 ust. 1 tej ustawy) opiera się na założeniu, że zawarcie tego rodzaju
umowy nie prowadzi per saldo do wykonania dzieł i tym samym do ubezpieczenia
społecznego. Koreluje z tym zarzut dotyczący naruszenia art. 8 ust. 2 a ustawy
systemowej, opierający się na wadliwym ustaleniu podstawy wymiaru składek na
ubezpieczenie społeczne. Zapatrywanie skarżącego jest jednak wadliwe. Ustawa
systemowa opiera się na założeniu powszechności i przymusowości. Treść
przepisów art. 6 i 8 ustawy systemowej daje podstawy do twierdzenia, że
ubezpieczeniu społecznemu podlegają osoby fizyczne, które wykonują pracę
19
zarobkową. Należy również podkreślić, że prawo pracy i prawo ubezpieczeń
społecznych przewidują odrębne definicje pracownika. Różnią się one zakresem
podmiotowym. W przepisie art. 8 ust. 2a ustawy systemowej wskazano, że za
pracownika uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy
agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której
zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo
umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w
stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz
pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy. O ile definicja pracownika
zawarta w Kodeksie pracy nawiązuje do delimitacji zatrudnienia pracowniczego i
cywilnoprawnego, o tyle ujęcie pracownika w prawie ubezpieczeń społecznych
abstrahuje od tego podziału, gdyż spełnia inną funkcję. Kierując się zasadą
powszechności ubezpieczenia społecznego orzecznictwo skłania się do wykładni
rozszerzającej. W uchwale z dnia 2 września 2009 r., II UZP 6/09, OSNP 2010 nr
3-4, poz. 46 Sąd Najwyższy stwierdził, że pracodawca, którego pracownik
wykonuje na jego rzecz pracę w ramach umowy cywilnoprawnej, jest płatnikiem
składek na ubezpieczenie społeczne. W uzasadnieniu uchwały podniesiono, że
zwrot „na rzecz pracodawcy” oznacza, iż praca w ramach umowy cywilnoprawnej
powinna być wykonywana faktycznie dla swojego pracodawcy (który uzyskuje
rezultat tej pracy). Tak się dzieje w sprawie w wyniku przeniesienia autorskich praw
majątkowych na podmiot zatrudniający. Przedstawione zapatrywanie daje
podstawę do nadania ekstensywnego znaczenia ubezpieczeniowej definicji
pracownika, zawartej w przepisie art. 8 ust 2 a ustawy systemowej. Uzasadnienia to
cel i funkcja przypisana omawianej regulacji. Regulacja ta odnosi się do interesu
pracodawcy. W rezultacie punkt ciężkości został przesunięty na korzystanie z
efektu pracy. Nie ma znaczenia, czy w trakcie procesu pracy ubezpieczony
pozostawał pod kierownictwem pracodawcy, czy korzystał z jego majątku, jak też
czy pozostawał względem swojego pracodawcy w jakiejkolwiek relacji. Ważne jest
jedynie, czy beneficjentem jego pracy był pracodawca (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 r., I UK 252/09, Lex nr 577824). Hipoteza
omawianego przepisu nie zakłada fakultatywności. W ustalonym i jednolitym
orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono pogląd, że pracodawca, którego
20
pracownik wykonuje na jego rzecz pracę w ramach umowy zawartej z osobą
trzecią, jest płatnikiem składek na ubezpieczenie emerytalne, rentowe chorobowe i
wypadkowe z tytułu tej umowy. Podstawę prawną tego stwierdzenia stanowi art. 8
ust. 2 a ustawy systemowej, dodany od dnia 30 grudnia 1999 r. ustawą z dnia 23
grudnia 1999 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz
niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 110, poz. 1256 ze zm.) w celu zapobieżenia
praktyce pracodawców powielania umów o zatrudnienie z własnym pracownikiem i
obchodzenia przepisów o czasie pracy oraz o ubezpieczeniu społecznym.
Konweniuje z tym konstrukcja opisana w przepisie art. 18 ust. 1 i ust. 1 a
ustawy systemowej, która zawiera wskazówki co do sposobu ustalenia podstawy
wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Ogólnie rzecz ujmując, chodzi o
wszelkie przychody pracownika z tytułu wykonywania pracy zarobkowej, przy
jednoczesnym występowaniu przejawów działalności twórczej o indywidualnym
charakterze (art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Przyjęcie
odmiennego punktu widzenia pozostawałoby w konflikcie z wykładnią systemową.
Konsekwencją przyjęcia zawarcia umowy o dzieło na warunkach ustalonych art. 8
ust. 2 a ustawy systemowej jest zastosowanie przez pozwanego szeregu przepisów
ustawy systemowej, dotyczących sposobu ustalania wysokości składki na
ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Spór nie obejmował swym zakresem
wysokości należnych składek, zatem pozostałe normy prawa materialnego,
powołane w skardze, mają charakter wtórny i nie wymagają odrębnego omówienia.
Na zakończenie konieczna jest ocena zarzutów natury konstytucyjnej.
Skarżący w ten sposób po raz kolejny zmierza do wykazania przekroczenia granic
swobodnej oceny dowodów. Wskazane przepisy Konstytucji zostały dobrane
przypadkowo, gdyż przebieg postępowania w żaden sposób nie narusza zasady
dwuinstancyjności postępowania sądowego, a wymiar sprawiedliwości w sposób
merytoryczny ocenił zaskarżone rozstrzygnięcie organu rentowego. Przeprowadził
w tej mierze własne postępowanie, które z chwilą uruchomienia odwołania toczy się
według przepisów Kodeksu postępowania cywilnego. W sprawach z zakresu
ubezpieczeń społecznych przedmiot rozpoznania sprawy sądowej wyznacza
decyzja organu rentowego, od której wniesiono odwołanie (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2011 r., I UK 357/10, Lex nr 863946). Od momentu
21
wniesienia w takiej sprawie odwołania do właściwego sądu, sprawa staje się
sprawą cywilną w rozumieniu art. 1 i 2 k.p.c., podlegającą rozstrzygnięciu według
reguł właściwych dla tej kategorii i dopiero po zakończeniu postępowania przed
sądem powszechnym wraca do postępowania administracyjnego (por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia: 27 kwietnia 2010 r., II UK 336/09, Lex nr 604222; 8 maja
2012 r., II UK 240/11, Lex nr 1219504 i powołane w nich orzeczenia).
W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowany jest nadto pogląd, że sąd
w postępowaniu cywilnym, w tym sąd ubezpieczeń społecznych, może i powinien
dostrzegać wady decyzji administracyjnej, które decyzję tę dyskwalifikują w stopniu
odbierającym jej cechy aktu administracyjnego jako przedmiotu odwołania, a więc
gdy decyzja taka została wydana przez organ niepowołany lub w zakresie
przedmiotu orzeczenia bez jakiejkolwiek podstawy w obowiązującym prawie
materialnym, względnie z oczywistym naruszeniem reguł postępowania
administracyjnego. W takich przypadkach decyzja jest bowiem bezwzględnie
nieważna (nieistniejąca prawnie) i nie wywołuje skutków prawnych (koncepcja tzw.
bezwzględnej nieważności decyzji administracyjnej - por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 10 czerwca 2010 r., I UK 376/07, OSNP 2009 nr 21-22, poz. 295).
Przywołany w podstawie art. 80 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeksu
postępowania administracyjnego (jednolity tekst: Dz.U. 2013, poz. 267) nie niweczy
cech decyzji organu rentowego, która - wbrew stanowisku odwołującego - nie
została oparta na domniemaniu, o czym świadczy szereg zarzutów natury
procesowej, odnoszących się do przebiegu postępowania sądowego i jego
wyników.
Chybiony jest ostatni z podniesionych zarzutów, dotyczący naruszenia art.
217 Konstytucji RP. W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (por. wyrok
Trybunału Konstytucyjnego z dnia 26 października 2010 r., K 58/07, OTK-A 2010 nr
8, poz. 80) wyrażono stanowisko, że składki z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia
społecznego, stanowiące jedno z podstawowych źródeł tworzenia środków
publicznych na realizację ich ustawowo określonych celów mają charakter opłaty
publicznej, o której mowa w art. 217 Konstytucji RP. Składka emerytalna, z uwagi
na jej przeznaczenie na tworzenie funduszu emerytalnego, posiada
publicznoprawny ubezpieczeniowy charakter, który zachowuje nadal po
22
przekazaniu przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych jej części do otwartego
funduszu emerytalnego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 czerwca 2008 r., II
UK 12/08, OSNP 2009 nr 21-22, poz. 291 oraz z dnia 8 kwietnia 2009 r., II UK
346/08, OSNP 2010 nr 21-22, poz. 270). Nie można jednak w sprawie podzielić
stanowiska skarżącego o nałożeniu takiej daniny na płatnika składek, w sytuacji
gdy podstawą prawną działania organu rentowego jest art. 8 ust. 2 a ustawy
systemowej.
Konglomerat powyższych argumentów prowadzi do konstatacji, że
wynagrodzenie (honorarium) z tytułu zawarcia umowy o przeniesienie autorskich
praw majątkowych w sytuacji objętej hipotezą normy art. 8 ust. 2 a ustawy z dnia 13
października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz.U.
2015, poz.121) stanowi podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne,
jeżeli okoliczności faktyczne sprawy wskazują na stałe i systematyczne
realizowanie tego prawa w ramach umowy (umów) o dzieło w rozumieniu art. 627
k.c.
Z powyższych względów skarga kasacyjna podlega oddaleniu na podstawie
art. 39814
k.p.c.