Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III CSK 330/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 maja 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Irena Gromska-Szuster (przewodniczący)
SSN Krzysztof Pietrzykowski (sprawozdawca)
SSN Agnieszka Piotrowska
Protokolant Katarzyna Bartczak
w sprawie z powództwa P. P.
przeciwko A. B.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 28 maja 2015 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego oraz skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 3 kwietnia 2014 r.,
oddala obie skargi kasacyjne i wzajemnie znosi między
stronami koszty postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
P. P. żądał zasądzenia od A. B. kwoty 474.625 zł tytułem należności głównej
oraz kwoty 83.404,11 zł tytułem odsetek kapitałowych za okres od dnia 30 czerwca
2009 r. do dnia 31 grudnia 2010 r., 101.751,09 zł tytułem odsetek ustawowych za
opóźnienie należnych od dnia 3 sierpnia 2012 r. i odsetek ustawowych za
opóźnienie za okres od dnia 4 sierpnia 2012 r. do dnia zapłaty od kwoty 474.625 zł.
Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z dnia 7 czerwca 2013 r. uwzględnił
powództwo w całości i obciążył pozwanego kosztami procesu.
Sąd Okręgowy ustalił, że dniu 1 stycznia 2004 r. P. P. zawarł z A. B. umowę
o prowadzenie inwestycji kapitałowych, dotyczących 900.000 uprzywilejowanych
akcji imiennych S. S. S.A. w K. (później A. D. S. S.A. w K., obecnie A. S.A. w K.)
nabytych przez P. P. w latach 2004-2007. Zgodnie z § 2 umowy, w przypadku
sprzedaży przez P. P. akcji strony dzielą między siebie po połowie nadwyżkę w
postaci części ceny sprzedaży ponad kwotę zakupu. Według § 8 umowy, wchodzi
ona w życie pod warunkiem dostarczenia przez A. B. zgód dotyczących
przeniesienia akcji oraz zniesienia zastawu ustanowionego na rzecz K. Banku na
300.000 akcji.
W dniu 11 lutego 2008 r. P. P. sprzedał Spółce z o.o. W. w K. 1.150.000
uprzywilejowanych akcji imiennych A. D. S. S.A. w K. za łączną cenę 2.070.000 zł.
Powód i Spółka W. w dniu 4 marca 2008 r. podpisali aneks do umowy sprzedaży
akcji, na podstawie którego przedmiotem sprzedaży miało być 2.050.000 akcji
imiennych uprzywilejowanych za łączną cenę 5.740.000 zł. W aneksie
postanowiono, że poręczycielami zapłaty ceny sprzedaży będą trzy osoby fizyczne,
w tym A. B., dwie osoby po 1/3 ceny, a A. B. co do całej ceny (zdaniem prezesa
Spółki W., poręczenie dokonane do 1/3 części ceny dotyczyło wszystkich
poręczycieli).
Wobec tego, że Spółka W. nie zapłaciła za sprzedaż akcji powodowi, powód
zwrócił się o dodatkowe zabezpieczenie, tj. poręczenie i blokadę. Spółka W. była
informowana o tym, że 300.000 akcji sprzedawanych przez powoda jest objętych
zastawem bankowym. Wygaśnięcie tego zastawu nastąpiło w 2009 r., a K. Bank
wydał pisemne oświadczenie o wygaśnięciu zastawu skierowane do A. B.
3
Zgodnie z zawartą w dniu 3 kwietnia 2008 r. między P.P. a Spółką W.
umową o ustanowienie blokady na papierach wartościowych została ustanowiona
blokada na 1.600.000 akcji imiennych A. D. S. S.A. zapisanych na rachunku
papierów wartościowych prowadzonym na rzecz dłużnika przez Dom Maklerski […]
S.A. w W. w celu zabezpieczenia wierzytelności w kwocie 3.820.000 zł z tytułu
umowy sprzedaży akcji zawartej dnia 11 lutego 2008 r. i zmienionej dwoma
aneksami.
Spółka W. udzieliła P. P. nieodwołalnego pełnomocnictwa do sprzedaży
całości lub części zablokowanych akcji oraz zaliczenia uzyskanych środków
pieniężnych na poczet niespłaconej i wymagalnej wierzytelności, przy czym powód
był zobowiązany zaliczyć tak pozyskane środki pieniężne w pierwszej kolejności na
poczet najdawniej wymagalnych należności głównych. Akcje będące przedmiotem
blokady nie mogły być zbywane po cenach niższych od kursu ich notowań na
Giełdzie Papierów Wartościowych w W. S.A. z dnia wykonania zlecenia powoda
dotyczącego sprzedaży całości lub części akcji.
Powód i Spółka W. w dniu 26 marca 2009 r. zawarli porozumienie dotyczące
spłaty zobowiązania wynikającego z umowy sprzedaży akcji z dnia 11 lutego 2008
r. zmienionej dwoma aneksami, zgodnie z którym Spółka W. jest zobowiązana z
tytułu umowy sprzedaży akcji z dnia 11 lutego 2008 r. wobec powoda do zapłaty
pozostałej części ceny sprzedaży za akcje w łącznej wysokości 2.660.000 zł. Wraz
ze spłatą części ceny sprzedaży miały być zapłacone odsetki w terminach
wskazanych w porozumieniu. Zapłata pozostałej części ceny sprzedaży została
poręczona przez cztery osoby fizyczne, m.in. A. B., po 1/4 zobowiązania przez
każdą z nich.
W dniu 5 stycznia 2011 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty
698.252 zł tytułem wykonania zobowiązania z umowy poręczenia za zobowiązania
Spółki W. z tytułu zapłaty ceny za akcje wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 1
stycznia 2011 r. do dnia zapłaty.
A. B. w dniu 13 kwietnia 2011 r. złożył oświadczenie o potrąceniu
wzajemnych wierzytelności, oświadczając, że przysługuje mu wierzytelność na
kwotę nie mniejszą niż 254.250 zł, która powstała w związku ze sprzedażą przez
4
powoda określonych w umowie z dnia 1 stycznia 2004 r. 900.000 akcji Spółki S. S.
S.A. na rzecz Spółki W.
Pismem z dnia 18 kwietnia 2011 r. Dom Maklerski […] S.A. zawiadomił
prezesa Spółki W., że w dniach 22 i 24 marca 2011 r. 1.600.000 akcji imiennych
Spółki A. D. S. zostało przeniesionych z rachunku inwestycyjnego Spółki W. w celu
zaspokojenia się wierzyciela z przedmiotu blokady za łączną cenę sprzedaży
356.500 zł.
Spółka W. w piśmie z dnia 4 maja 2011 r. wezwała powoda do zapłaty kwoty
3.518.500 zł tytułem odszkodowania za dokonaną przez powoda, jako
pełnomocnika Spółki, w dniu 24 marca 2011 r. sprzedaży 1.550.000 należących do
Spółki uprzywilejowanych akcji A. S.A. w K. za cenę rażąco odbiegającą od ich
ceny rynkowej. W związku z tym, że Spółka W. była dłużnikiem z tytułu umowy
sprzedaży akcji z dnia 11 lutego 2008 r., oświadczyła, że dokonuje potrącenia
przysługującej jej wierzytelności o zapłatę odszkodowania w kwocie 3.518.500 zł z
wierzytelności przysługującej powodowi względem Spółki z tytułu umowy sprzedaży.
Powód, odpowiadając na oświadczenia o potrąceniu pozwanego oraz Spółki W., a
także na jej wezwanie do zapłaty, oświadczył, że potrącenia te są bezpodstawne
oraz nieskuteczne, a wezwanie do zapłaty bezzasadne.
Po ogłoszeniu upadłości Spółki W. powód zgłosił sędziemu komisarzowi
masy upadłości swoją wierzytelność w kwocie 2.541.159,66 zł z tytułu części ceny
sprzedaży akcji A. S.A. dokonanej umową sprzedaży z dnia 11 lutego 2008 r.
Wierzytelność ta została uznana przez syndyka w całości. Pozostałe akcje imienne
Spółki A. po ogłoszeniu upadłości zostały sprzedane przez syndyka w grudniu 2011
r. po 0,10 zł, tj. po cenie wynikającej z kursu akcji Spółki A. na giełdzie.
W ocenie Sądu Okręgowego, oświadczenia o potrąceniu złożone przez
Spółkę W. dnia 4 maja 2011 r. i przez pozwanego dnia 13 kwietnia 2011 r. nie
zostały zgłoszone skutecznie, skoro w chwili złożenia oświadczeń ich roszczenia
nie były wymagalne. Poza tym Sąd Okręgowy uznał, że Spółce W. nie przysługuje
roszczenie odszkodowawcze z tytułu czynu niedozwolonego lub nienależytego
wykonania umowy, skoro powód dokonał sprzedaży akcji na rzecz swojego brata
zgodnie z udzielonym mu pełnomocnictwem. Roszczenie powoda zasługiwało
zatem na uwzględnienie w całości.
5
Pozwany wniósł apelację od wyroku Sądu Okręgowego.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 3 kwietnia 2014 r. zmienił zaskarżony wyrok
w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 567.376,09 zł z
ustawowymi odsetkami od kwoty 474.625 zł od dnia 4 sierpnia 2012 r., oddalił
powództwo w pozostałym zakresie i zasądził od pozwanego na rzecz powoda
kwotę 34.367 zł tytułem kosztów procesu, oddalił apelację w pozostałym zakresie
oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.720 zł tytułem kosztów
postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny rozważył, czy zakres przedmiotowy roszczeń powoda jest
związany z zakresem odpowiedzialności pozwanego jako poręczyciela oraz czy
obejmuje tylko świadczenie główne, czy także odsetki kapitałowe. Uznał,
interpretując porozumienie z dnia 26 marca 2009 r., że jego treść jest jasna
i wyklucza twierdzenie, by poręczeniem była objęta kwota 83.404,11 zł. z tytułu
odsetek kapitałowych za okres od dnia 30 czerwca 2009 r. do dnia 31 grudnia
2010 r. Wyodrębnienie bowiem w umowie „pozostałej części ceny sprzedaży” oraz
„odsetek kapitałowych” sprawia, że zgodnym zamiarem stron nie było objęcie tych
ostatnich zakresem poręczenia.
Sąd Apelacyjny podkreślił dalej, że istota sprawy dotyczy tego, czy fakt
sprzedaży akcji przez powoda jego bratu w cenie niższej od ceny sprzedaży
określonej w umowie z dnia 22 marca 2011 r. wyrządziła Spółce W. szkodę, a jeżeli
tak, to czy jej wysokość odpowiada różnicy między wartościami obu cen. Zdaniem
Sądu Apelacyjnego, który uzupełnił stan faktyczny ustalony przez Sąd Okręgowy w
zakresie postanowień Spółki A. uzależniających od jej zezwolenia zbycie
uprzywilejowanych akcji imiennych, nie budzi wątpliwości fakt, że sprzedaż akcji z
dnia 22 marca 2011 r. była finansowo korzystna dla Spółki W., nie była zaś dla niej
korzystna z punktu widzenia uprawnień korporacyjnych brata powoda, który mógł w
nieograniczony sposób nabywać akcje imienne Spółki A., w której pozwany był
prezesem. Skoro jednak spółka A. godziła się na taki zabieg, to w granicach jej
przewidywania musiały się znajdować skutki zawarcia przez braci umowy, także w
zakresie uprawnień brata powoda do nabycia dalszych akcji imiennych. O ile więc
została wyrządzona szkoda Spółce W., to nie pozostaje ona w związku z treścią
umowy sprzedaży, ale wynika z umowy blokady, stosownie do której udzielone
6
powodowi pełnomocnictwo stanowiło dla niego dodatkową formę zabezpieczenia
wierzytelności z tytułu łączących strony rozliczeń finansowych. U podstaw
pełnomocnictwa powoda leżało bowiem nie tylko zapewnienie ochrony interesów
Spółki W. będącej dłużnikiem powoda, ale przede wszystkim ochrony interesów
powoda. Dobrym prawem powoda była sprzedaż akcji zgodnie z ustalonymi
zasadami umowy blokady, skoro pełnomocnictwo pełniło rolę zabezpieczenia i jako
takie służyło akcesoryjnej ochronie wierzytelności.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, do przypisania powodowi powinności
sprzedaży akcji w wyższej cenie niż cena giełdowa byłoby niezbędne nie tyle
wykazanie hipotetycznej wartości akcji imiennej, co jej rzeczywistej wartości
możliwej do zaakceptowania przez akcjonariuszy uprawnionych do ich nabycia,
gdyż tylko w tym zakresie można byłoby mówić o szkodzie rzeczywistej.
Twierdzenie, że wartość akcji imiennych była w chwili sprzedaży wyższa od ceny
akcji nieuprzywilejowanych, pozostaje w oczywistej sprzeczności
z niekwestionowanym ustaleniem, że wyniki finansowe Spółki A. były złe. Wbrew
stanowisku pozwanego, uprawnieni z akcjonariusze Spółki A. nie przyjęli oferty
nabycia akcji po 2,50 zł za akcję, nie ma też dowodów, że skorzystaliby z takiej
oferty po dniu 22 marca 2011 r. albo wcześniej. Sprzedaż akcji uprzywilejowanych
po cenie akcji zwykłych nie wyrządziła szkody Spółce W., skoro skutkiem
przyjętego w umowie blokady ryzyka tej Spółki była utrata praw do akcji po
określonej w umowie cenie minimalnej. W tej sytuacji racjonalne były czynności
powoda związane z minimalizacją strat Spółki W. Okoliczność, że stanowiące
przedmiot sprzedaży akcje miały charakter uprzywilejowany, jest jedynie pozornie
istotna. Uprzywilejowanie to wiązało się bowiem z prawem głosu, zatem łączyło się
z uprawnieniami korporacyjnymi.
Sąd Apelacyjny wskazał, że wejście w życie postanowień umowy
inwestycyjnej stron z dnia 1 stycznia 2004 r. ze skutkiem w postaci powstania
wierzytelności pozwanego z tytułu zbywanych przez powoda akcji Spółki A. było
uzależnione od efektu starań pozwanego podjętych w tym zakresie. Zdarzenie to
musi być uznane za przyszłe w stosunku do umowy i niepewne (art. 89 k.c.),
a ziszczenie się warunku nie miało mocy wstecznej (art. 90 k.c.). W ocenie Sądu
Apelacyjnego, nie ma podstaw do przyjęcia, taki warunek był niedopuszczalny
7
(art. 94 k.c., art. 58 k.c.). Niewątpliwym celem tej umowy było prowadzenie
inwestycji kapitałowych dotyczących akcji Spółki A. jako spółki publicznej,
z zapewnieniem powodowi i pozwanemu możliwości czerpania korzyści ze
sprzedaży akcji, ale temu ostatniemu pod warunkiem, że dojdzie do zniesienia
zastawu. To ostatnie zdarzenie nastąpiło w 2009 r., a więc w okresie, gdy umowa
inwestycyjna stron nie weszła w życie. Rozważany warunek nie jest przeciwny
ustawie ani zasadom współżycia społecznego, był także możliwy do osiągnięcia
przez pozwanego przed 2008 r. oraz nie ograniczał go w dokonywaniu obrotu
akcjami. Nie ma zatem podstaw, by ów warunek potestatywny uznać za prawnie
nieskuteczny.
Obie strony wniosły skargi kasacyjne od wyroku Sądu Apelacyjnego. Powód
zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego, mianowicie art. 65 § 1 i 2
w związku z art. 56 k.c. i art. 65 § 1 i 2 w związku z art. 879 § 1 i art. 56 k.c., oraz
przepisów postępowania, mianowicie art. 382 w związku z art. 381 w związku z art.
217 § 1-3 i art. 227 i w związku z art. 391 § 1 k.p.c., art. 365 § 1 w związku z art.
391 § 1 k.p.c., art. 382 oraz art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Pozwany
zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego, mianowicie art. 65 § 1 i 2 k.c.,
art. 471 i 415 w związku z art. 443 k.c. i art. 361 § 2 k.c., oraz przepisów
postępowania, mianowicie art. 217, 227, 278 § 1-3 w związku z art. 391 § 1 i art.
382 k.p.c.
Przewodniczący III Wydziału w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego zwrócił się
do Prokuratora Generalnego o zajęcie stanowiska w niniejszej sprawie co do skargi
kasacyjnej pozwanego. Prokurator Generalny wyraził pogląd, że skarga nie jest
zasadna. Uznał większość z podniesionych w niej zarzutów za niedopuszczalne
w postępowaniu kasacyjnym jako kwestionujące ustalenia faktyczne i ocenę
dowodów (również w odniesieniu do niektórych zarzutów dotyczących naruszenia
prawa materialnego), a pozostałe za nietrafne. Podkreślił w szczególności, że treść
udzielonego powodowi pełnomocnictwa nie budziła wątpliwości i nie naruszała
przepisów prawa, a dokonana sprzedaż po określonej w umowie cenie minimalnej
była w granicach umocowania pełnomocnika.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
8
W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo wierzyciela
w całości. Sąd Apelacyjny zmienił to rozstrzygnięcie w taki sposób, że zmniejszył
wysokość kwoty zasądzonej na rzecz powoda. Przyczyną rozbieżności między
wyrokami Sądów pierwszej i drugiej instancji była odmienna interpretacja umowy
poręczenia długu Spółki W. Sąd Okręgowy przyjął, że poręczenie objęło cały dług,
a więc zakres odpowiedzialności poręczyciela był tożsamy z zakresem
odpowiedzialności dłużnika. Sąd Apelacyjny to zakwestionował, twierdząc, że
z treści zawartej umowy wynika wyraźnie, iż poręczenie objęło „pozostałą część
ceny sprzedaży”, natomiast nie objęło należnych odsetek kapitałowych
uregulowanych w odrębnym punkcie tej umowy.
W skardze kasacyjnej powoda sformułowano sześć zarzutów: cztery
dotyczące naruszenia przepisów postępowania i dwa dotyczące naruszenia prawa
materialnego.
Zarzut naruszenia art. 382 w związku z art. 381 w związku z art. 217 § 1-3
i art. 227 i w związku z art. 391 § 1 k.p.c. dotyczy nieuwzględnienia wniosków
dowodowych powoda. Jest to zarzut wtórny w stosunku do dalszego zarzutu
naruszenia art. 365 § 1 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Oba te zarzuty nie są trafne.
Powołany w skardze powoda wyrok Sądu Rejonowego w W., po pierwsze, nie
znajdował się w faktycznej podstawie rozstrzygnięcia, bo nie uwzględniono wniosku
o przeprowadzenie z niego dowodu. Po drugie, nie miałby on charakteru wiążącego
w tym postępowaniu, bo dotyczył sporu między tymi samymi stronami, ale o inne
roszczenie. Nie można zaś twierdzić, że gdy w jednym postępowaniu sądowym sąd
oceni istnienie konkretnego stosunku prawnego, ponieważ zasądzi mające wynikać
z niego świadczenie, to w innym postępowaniu sąd jest tą oceną związany. Wyrok
wiąże co do jego rozstrzygnięcia, mianowicie przysługiwania tego konkretnego
roszczenia, natomiast nie co do oceny prawnej relacji między stronami, z której to
roszczenie miałoby wynikać.
Kolejny zarzut naruszenia art. 382 k.p.c. odnosi się do pominięcia części
materiału dowodowego, wskazującego na objęcie umową poręczenia również
odsetek kapitałowych. Ten zarzut jest również wtórny, ale w stosunku do
podniesionych w skardze powoda zarzutów naruszenia prawa materialnego.
W istocie polega on nie tyle na pominięciu części materiału dowodowego, ale na
9
dokonaniu przez Sąd Apelacyjny odmiennej wykładni postanowień umowy
poręczenia od sugerowanej przez powoda.
Zarzut naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. jest nietrafny.
Powód podnosi wadliwość uzasadnienia polegającą na tym, że braki w zakresie
wyjaśnienia podstawy rozstrzygnięcia uniemożliwiają dokonanie kontroli kasacyjnej.
Nie jest to stwierdzenie prawdziwe, gdyż uzasadnienie jest obszerne, odnosi się do
wszystkich zarzutów apelacyjnych, a Sąd Apelacyjny wskazał na argumenty
przemawiające za jego stanowiskiem. Nietrafne jest zwłaszcza zarzucanie przez
powoda, że przy wykładni umowy poręczenia Sąd Apelacyjny ograniczył się do
wykładni językowej tej umowy, podczas gdy w uzasadnieniu wyroku wyraźnie
odwołano się do zamiaru stron i struktury umowy.
Zarzuty naruszenia prawa materialnego podniesione w skardze powoda
dotyczą niewłaściwego zastosowania art. 65 § 1 i 2 w związku z art. 56 k.c. oraz art.
65 § 1 i 2 w związku z art. 879 § 1 i art. 56 k.c. i sprowadzają się do dokonania
przez Sąd Apelacyjny nieprawidłowej - zdaniem powoda - wykładni wiążącej strony
umowy poręczenia. Powód zarzuca, że Sąd Apelacyjny ograniczył się do językowej
wykładni umowy przyjmując, iż strony stworzyły definicję pojęcia „pozostała część
ceny sprzedaży” i ograniczyły odpowiedzialność poręczyciela do tej kwoty. Zgodzić
się trzeba z powodem, że stanowisko Sądu Apelacyjnego może budzić wątpliwości,
trudno jest bowiem w trakcie sporu między stronami ustalić ich wspólny i zgodny
zamiar z chwili zawierania umowy. Należy jednak podkreślić, że charakter umowy
poręczenia przemawia przeciwko jej wykładni zmierzającej do rozszerzenia zakresu
odpowiedzialności poręczyciela. Byłaby to wykładnia dokonana na niekorzyść
poręczyciela, który musi być w pełni świadom tego, jaki dług poręcza. Wyjście poza
brzmienie językowe umowy w kierunku rozszerzenia zakresu odpowiedzialności
poręczyciela nie jest a limine wykluczone, jednak powinno mieć miejsce tylko wtedy,
gdy jest silnie uzasadnione. Wierzyciel musi zadbać, dla swojego bezpieczeństwa,
aby zakres odpowiedzialności poręczyciela nie budził wątpliwości, jego więc co do
zasady obciąża ryzyko niejasności sformułowań. W szczególności z art. 879 k.c.
nie wynika domniemanie (dyrektywa interpretacyjna), że poręczyciel w pełni
odpowiada w zakresie odpowiedzialności dłużnika. Jest wręcz przeciwnie –
z powołanego przepisu wynika kompetencja stron umowy poręczenia do
10
dowolnego ukształtowania zakresu odpowiedzialności poręczyciela. Z tej
kompetencji w niniejszej sprawie strony skorzystały, co niewątpliwie świadczy
przeciwko tezie, że poręczyciel ma odpowiadać za całość zobowiązania dłużnika
głównego, a więc obejmującego również odsetki kapitałowe.
W skardze kasacyjnej pozwanego sformułowano cztery zarzuty: trzy
dotyczące naruszenia prawa materialnego i jeden dotyczący naruszenia przepisów
postępowania.
W związku z podniesionym w skardze kasacyjnej pozwanego zarzutem
naruszenia art. 65 § 1 i 2 k.c. wymaga rozważenia instytucja nieodwołalnego
pełnomocnictwa do zabezpieczenia. Takie pełnomocnictwo zostało udzielone
wierzycielowi (powodowi) przez Spółkę Współpraca i pozwalało mu na swobodne
dokonywanie transakcji dotyczących majątku dłużnika w celu zaspokojenia swoich
roszczeń. Wierzyciel dokonał takiej transakcji w interesie własnym, a nie w interesie
mocodawcy, mianowicie zbył akcje swojemu bratu za minimalną cenę dozwoloną
w pełnomocnictwie, podczas gdy pozwany twierdził, że wartość rynkowa tych akcji
była wyższa. Instytucja pełnomocnictwa do zabezpieczenia, której znaczenie
praktyczne jest coraz większe, wywołuje wątpliwości, bowiem przy ustanowieniu
takiego pełnomocnictwa może dojść do konfliktu interesów: powinności
pełnomocnika działania w interesie mocodawcy i woli pełnomocnika działania we
własnym interesie.
W piśmiennictwie wskazuje się, że pełnienie przez pełnomocnictwo funkcji
zabezpieczenia roszczenia jest jedną z jego atypowych funkcji. Takie
pełnomocnictwo jest wykorzystywane przede wszystkim w praktyce bankowej.
Podkreśla się, że jego cechą jest nieodwołalność i niewygasanie w razie śmierci
mocodawcy - istnieje ono tak długo, jak długo istnieje zabezpieczona w ten sposób
wierzytelność. Poza sferą stosunków bankowych pełnomocnictwo do
zabezpieczenia jest stosowane m.in. jako instrument zmierzający do
zabezpieczenia wykonania umowy przedwstępnej. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia
15 lipca 1998 r., II CKN 832/97 (OSNC 1999, nr 3, poz. 50) przyjął, że takie
pełnomocnictwo może zabezpieczać wyłącznie zawarcie umowy przedwstępnej
o silniejszym skutku, bo wtedy pełnomocnik i tak mógłby osiągnąć swój cel,
występując do sądu o wydanie orzeczenia zastępującego oświadczenie woli drugiej
11
strony stosunku prawnego, natomiast brak podstaw do uznania dopuszczalności
zrzeczenia się prawa do odwołania pełnomocnictwa dla drugiej strony umowy
przedwstępnej o słabszym skutku.
Za dopuszczalnością pełnomocnictwa do zabezpieczenia przemawia
w szczególności argument, że nie ma w tym zakresie wyraźnego zakazu
ustawowego. Co więcej, istnienie pełnomocnictw nieodwołalnych i niegasnących
mimo śmierci mocodawcy zostało wprost przewidziane w art. 101 k.c. Należy zatem
uznać udzielenie takiego pełnomocnictwa za dopuszczalne, ważne i skuteczne.
To zresztą nie było kwestionowane w niniejszej sprawie. Zagadnienie prawne
istniejące na jej tle dotyczy tego, jakimi zasadami ma się w swoim działaniu
kierować pełnomocnik tego rodzaju: czy dokonując w imieniu mocodawcy
czynności prawnej ma działać w jego maksymalnym interesie i uwzględniać jego
hipotetyczną wolę. Trzeba w związku z tym zauważyć, że pełnomocnictwo do
zabezpieczenia stanowi odmianę czynności fiducjarnej, łączy się z nią zatem więź
zaufania istniejąca między mocodawcą a pełnomocnikiem. Wspomniana więź
dotyczy jednak tego, że pełnomocnictwo nie zostanie naruszone. Pełnomocnik
może przede wszystkim realizować swój interes, starając się przy tym realizować
w miarę możliwości interes mocodawcy. Jeżeli działa zgodnie z własnym
interesem, a w sposób wyraźnie sprzeczny z interesem mocodawcy, to można
rozważać, czy nie nadużywa on prawa. W każdym natomiast wypadku dokonane
przez niego czynności prawne w zakresie umocowania, choćby dokonane na
szkodę mocodawcy, są ważne i skuteczne. Pełnomocnictwo do zabezpieczenia tym
się zatem charakteryzuje, że wprawdzie interes pełnomocnika ma pierwszeństwo
przed interesem mocodawcy, co jednak nie oznacza, że pełnomocnik nie ma
obowiązku uwzględniania interesu mocodawcy.
Podniesiony w skardze kasacyjnej pozwanego zarzut naruszenia art. 65 k.c.
przy wykładni § 3 umowy blokady rachunku bankowego w związku z przyjęciem
przez Sąd Apelacyjny, że pełnomocnik nie musi uwzględniać przy pełnomocnictwie
do zabezpieczenia interesu mocodawcy, jest zatem nietrafny. Sąd Apelacyjny
zresztą takiego stanowiska nie zajął, ale dowodził jedynie, że to pozwany musiałby
tę okoliczność udowodnić, czego nie uczynił.
12
Zarzut naruszenia art. 65 k.c. dotyczy także dokonanej przez Sąd Apelacyjny
wykładni umowy inwestycyjnej przez uznanie za warunek w rozumieniu art. 89 k.c.
warunku potestatywnego. Pozwany powołuje wprawdzie orzeczenia Sądu
Najwyższego, w których przyjęto, że warunek potestatywny nie jest warunkiem
w rozumieniu art. 89 k.c., jednakże nie dostrzega orzeczeń odmiennych,
a zwłaszcza postanowienia składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 22 marca
2013 r., III CZP 85/12 (OSNC 2013, nr 11, poz. 132), w którym trafnie przyjęto
dopuszczalność rozważanego warunku.
Kolejny zarzut podniesiony w skardze kasacyjnej pozwanego dotyczy
naruszenia art. 471 i 415 k.c. w związku z nadużyciem przez powoda
pełnomocnictwa oraz wyrządzeniem przez to szkody pozwanemu, przy czym
źródłem szkody miała być sprzedaż akcji uprzywilejowanych znacznie poniżej ich
ceny rynkowej. Zarzut ten jest nietrafny. Choć z sekwencji zdarzeń w niniejszej
sprawie wynika, że do nadużycia pełnomocnictwa mogło dojść, nie oznacza to
jednak wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej.
O ile bowiem w wypadku pełnomocnictwa do zabezpieczenia, odmiennie od
zwykłego pełnomocnictwa, pełnomocnik w pierwszej kolejności ma dążyć do
realizacji funkcji zabezpieczenia oraz własnego interesu, o tyle powinien
w najszerszym możliwym zakresie chronić też interes mocodawcy. Sprzedaż akcji
uprzywilejowanych po minimalnej cenie świadczyłaby o nadużyciu pełnomocnictwa,
gdyby wartość rynkowa tych akcji była większa. Pozwany dowodzi, że miało to
miejsce, ponieważ sprzedano akcje uprzywilejowane (co do głosu) po cenie akcji
zwykłych. Do tych argumentów odniósł się Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku, w którym jasno wskazał, że choć może hipotetycznie
te akcje miały wyższą wartość ze względu na to, że były uprzywilejowane, to
trudno ocenić, czy ktokolwiek zapłaciłby za nie wyższą cenę. Wynika to z faktu, że
wartość akcji Spółki A. systematycznie spadała i jej kondycja finansowa była zła.
Nawet zatem wycena przez biegłego hipotetycznej wartości rynkowej akcji
uprzywilejowanych nie świadczyłaby o tym, że za tyle można je by było ówcześnie
zbyć. Sąd Apelacyjny trafnie zatem doszedł do wniosku, że skarżący nie wykazał
wyrządzenia mu szkody, jej wysokości ani związku przyczynowego między
ewentualnym nadużyciem pełnomocnictwa a szkodą.
13
Pozwany zarzucił ponadto naruszenie art. 361 § 2 k.c. Zarzut ten pozostaje
w związku z poprzednim zarzutem kasacyjnym i sprowadza się do błędnego
uznania przez Sąd Apelacyjny, że aby można było mówić o szkodzie pozwanego,
to musiałby on wykazać, iż w chwili zbywania przez pełnomocnika akcji istniał
rzeczywisty oferent gotowy zapłacić za akcje więcej od ceny minimalnej uzyskanej
przez pełnomocnika. Zdaniem pozwanego, takie hipotetyczne rozumowanie odnosi
się do oceny wysokości lucrum cessans, lecz nie do damnum emergens. Pozwany
nie ma jednak racji. Bez względu na element szkody stosuje się do oceny jej
wysokości metodę różnicową. Także chcąc dowieść, że akcje zostały sprzedane za
tanio, trzeba porównać cenę ich faktycznej sprzedaży z ceną rynkową, która ma to
do siebie, że zależy od tego, ile oferent jest gotów zapłacić za akcje. Jeżeli zatem
nie udowodniono, ile można było realnie uzyskać za akcje, to nie udowodniono
powstania szkody w postaci damnum emergens.
Naruszenie przepisów postępowania, mianowicie art. 217, 227, 278 § 1-3
w związku z art. 391 § 1 i art. 382 k.p.c., ma, zdaniem pozwanego, polegać na
oddaleniu wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na
okoliczność tego, że wartość rynkowa akcji uprzywilejowanych, których dotyczyła ta
sprawa, była wyższa od wartości akcji zwykłych. Sąd Apelacyjny uznał bowiem, że
w niniejszej sprawie do ustalenia wartości akcji uprzywilejowanych nie były
wymagane wiadomości specjalne. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku jasno
jednak wynika, że Sąd Apelacyjny nie uważał za celowe powoływanie biegłego do
wyceny wartości rynkowej akcji uprzywilejowanych, ponieważ sytuacja majątkowa
Spółki A. była tak zła, że nie budziło jego wątpliwości, iż akcje, których
uprzywilejowanie miało charakter wyłącznie korporacyjny, a nie majątkowy, nie
miały większej wartości rynkowej. Z tym rozumowaniem trzeba się zgodzić,
o wartości rynkowej decyduje bowiem sytuacja na rynku. Co więcej, Sąd
Apelacyjny podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że pozwany nie wskazał oferenta
gotowego więcej zapłacić za akcje, a, ze względu na brzmienie statutu Spółki A.,
lista takich potencjalnych oferentów była ograniczona.
Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c.
orzekł, jak w sentencji.
14