Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt SNO 29/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 maja 2015 r.
Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny w składzie:
SSN Jan Bogdan Rychlicki (przewodniczący)
SSN Jacek Gudowski (sprawozdawca)
SSN Maria Szulc
Protokolant Katarzyna Wojnicka
przy udziale Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego […] po
rozpoznaniu na rozprawie w dniu 26 maja 2015 r.,
sprawy J. O.
sędziego Sądu Okręgowego w Sądzie Rejonowym - w stanie spoczynku
w związku z jej odwołaniem
od wyroku Sądu Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego w […]
z dnia 26 stycznia 2015 r.,
1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;
2. kosztami sądowymi postępowania dyscyplinarnego obciąża
Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
Sędzia Sądu Okręgowego w Sądzie Rejonowym w […] – obecnie w stanie
spoczynku – została obwiniona o to, że w okresie od dnia 9 stycznia 2008 r. do dnia
18 kwietnia 2011 r. uchybiła godności urzędu sędziego przez to, że nierzetelnie ko-
rzystała z licznych zwolnień lekarskich poświadczających jej niezdolność do
2
pełnienia obowiązków sędziego w łącznej liczbie 761 dni (w 2008 r. – 162 dni, w
2009 r. – 225 dni, w 2010 r. – 271 dni i w 2011 r. – 103 dni), czym doprowadziła do
dezorganizacji pracy w Sądzie Rejonowym w […], tj. o popełnienie przewinienia
dyscyplinarnego z art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju
sądów powszechnych (jedn. tekst: Dz.U. z 2015 r., poz. 133 ze zm. – dalej:
„Pr. o u.s.p.”).
Postanowieniem z dnia 5 marca 2011 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
umorzył postępowanie dyscyplinarne, wskazując na brak faktycznych podstaw
obwinienia (art. 339 § 3 k.p.k. w związku z art. 128 Pr. o u.s.p.). Tym samym Sąd
uwzględnił zarzuty obwinionej, wytykające formalne braki wniosku dyscyplinarnego,
a w szczególności nadmierną ogólność opisu czynu oraz niedokładność i ogólniko-
wość sformułowania, że „nierzetelnie” korzystała z licznych zwolnień lekarskich,
bez wykazania na czym ta „nierzetelność” polegała.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny, na skutek zażalenia Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego w […], postanowieniem z dnia 5
czerwca 2012 r. uchylił postanowienie Sądu pierwszej instancji i przekazał mu
sprawę do ponownego rozpoznania. Podniósł, że medyczna zasadność zwolnień
obwinionej z pracy nie wyłącza oceny, że korzystanie z nich miało charakter
nierzetelny. Zdaniem Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego, nierzetelność
korzystania ze zwolnień lekarskich mogła polegać na nieuwzględnianiu w
należytym stopniu dobra wymiaru sprawiedliwości albo na manifestowaniu
lekceważenia obowiązków sędziowskich oraz innych sędziów. Sąd drugiej instancji
zwrócił uwagę, że w okresie korzystania przez obwinioną ze zwolnień kontakt z nią
był niemożliwy albo utrudniony, choć była widywana poza miejscem zamieszkania.
Postanowieniem z dnia 8 października 2012 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscy-
plinarny, powołując się na art. 345 § 1 i 2 k.p.k. w związku z art. 128 Pr.u.s.p.
przekazał sprawę Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego w celu uzupełnienia
postępowania, ale Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarnie ponownie uwzględnił
zażalenie Zastępcy Rzecznika i postanowieniem z dnia 11 lutego 2013 r. uchylił
zaskarżone postanowienie, przekazując sprawę do rozpoznania. Sąd drugiej
instancji jeszcze raz zwrócił uwagę, że przedmiotem obwinienia nie jest zarzut
nieuprawnionego korzystania ze zwolnień lekarskich, lecz zarzut nierzetelnego
3
korzystania z nich, w związku z czym prowadzenie dowodów wskazanych przez
Sąd pierwszej instancji, dotyczących zasadności udzielania zwolnień, jest zbędne.
Wyrokiem z dnia 26 stycznia 2015 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
uznał obwinioną J. O. za winną dokonania zarzuconego jej przewinienia
dyscyplinarnego, wyczerpującego dyspozycję art. 107 § 1 Pr.u.s.p. i na podstawie
art. 108 § 2 Pr.u.s.p. umorzył postępowanie w zakresie wymierzenia obwinionej
kary dyscyplinarnej.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że obwiniona J. O. została sędzią Sądu
Rejonowego w […] w dniu 4 października 1979 r. Pracowała w wydziale […],
zostając w 1982 r. jego przewodniczącą. Równocześnie, w latach 1982–1990, była
wiceprezesem, a od 1992 r. – prezesem Sądu Rejonowego w […], sprawując tę
funkcję przez dwie czteroletnie kadencje. Od stycznia 2001 r. była przewodniczącą
wydziału […], po odwołaniu jej z funkcji przewodniczącej wydziału […]. Orzekała
wtedy w sprawach […].
W 2007 r. obwiniona została odwołana ze stanowiska przewodniczącej wy-
działu z powodu zaniedbań w pracy. Z protokołów wizytatorów wynika że często nie
przychodziła do pracy, nie uprzedzając ani nie informując o przyczynach absencji,
zlecała wykonywanie swych obowiązków asesorom oraz sekretariatowi. Relacje
obwinionej z Prezesem oraz jej następcą były złe; nie przyjęła do wiadomości
zmiany na stanowisku przewodniczącego, w związku z czym nie wykonywała kiero-
wanych do niej zarządzeń i zaczęła korzystać z długotrwałych zwolnień lekarskich,
które przerywała tylko w celu przerwania ich ciągłości.
W okresie objętym wnioskiem dyscyplinarnym, czyli w ciągu trzech lat i
trzech miesięcy, obwiniona przebywała na zwolnieniu przez 761 dni, korzystając ze
zwolnień udzielanych przez lekarzy różnych specjalności (internisty,
otolaryngologa, laryngologa, neurologa oraz specjalisty rehabilitacji medycznej), w
większości z adnotacją, że „może chodzić”. W tym czasie obwiniona korzystała
także z urlopów wypoczynkowych oraz urlopów „na żądanie”.
Pismem z dnia 29 października 2009 r. Kolegium Sądu Okręgowego w […] –
z inicjatywy Prezesa Sądu Rejonowego – podjęło uchwałę o wystąpieniu do lekarza
orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z wnioskiem o zbadanie zdolności
obwinionej do pełnienia obowiązków sędziego i wydanie stosownego orzeczenia,
4
jednak mimo trzykrotnego wezwania obwiniona nie stawiła się na badanie. W tym
samym czasie występowały liczne przypadki niemożności doręczenia obwinionej
korespondencji służbowej; nie przyjmowała przesyłek, a gdy usiłowano dokonać
doręczenia w Sądzie, prosiła o przekazanie ich pocztą. W czasie, gdy nie można jej
było zastać w domu, była widywana na zakupach.
W dniu 11 marca 2010 r. Kolegium Sądu Okręgowego podjęło uchwałę o wy-
stąpieniu do Krajowej Rady Sądownictwa o przeniesienie obwinionej – na
podstawie art. 71 § 2 w związku z art. 70 § 2 Pr.u.s.p. – w stan spoczynku. W
uzasadnieniu napisano, że obwiniona notorycznie powtarza zwolnienia lekarskie,
nie podejmuje obowiązków orzeczniczych, nie przychodzi do Sądu, nie odbiera
telefonów ani korespondencji, a jeżeli tak, czyni to wybiórczo. Po orzeczeniu przez
lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 16 kwietnia 2010 r.,
że obwiniona nie jest nietrwale niezdolna do pełnienia obowiązków sędziego z
powodu choroby lub utraty sił, Krajowa Rada Sądownictwa – uchwałą z dnia 13
maja 2010 r. – odmówiła przeniesienia obwinionej w stan spoczynku.
W okresie objętym zarzutem dyscyplinarnym obwiniona załatwiała bardzo
mało spraw, średnio 10-krotnie mniej niż inni sędziowie rozpoznający podobne
sprawy. Nie skorzystała z przewidzianego w art. 93 Pr.u.s.p. płatnego urlopu dla
poratowania zdrowia, a z dniem 4 lipca 2011 r., na swój wniosek, została – jako
sędzia sądu okręgowego w Sądzie Rejonowym w […] – przeniesiona w stan spo-
czynku.
Ustalając stan faktyczny, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny nie dał wiary
wyjaśnieniom obwinionej w części, w której twierdziła, że kontaktowała się na
bieżąco z przełożonymi, że informowała ich o zwolnieniach lekarskich oraz plano-
wanych powrotach do pracy. Nie podzielił także tezy, że w Sądzie Rejonowym w
[…] nie doszło do dezorganizacji pracy.
W rozważaniach prawnych odwołał się do orzecznictwa Sądu Najwyższego
– Sądu Dyscyplinarnego dotyczącego kwalifikowania przewinień stanowiących
uchybienie godności urzędu sędziego. Uwzględnił także oceny i wskazania Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego dokonane w niniejszej sprawie w
uzasadnieniu postanowienia z dnia 5 czerwca 2012 r., dotyczące kwalifikacji
zachowań obwinionej, i stwierdził, że zasadne z punktu widzenia medycznego ko-
5
rzystanie ze zwolnień lekarskich nie wyłącza korzystania „nierzetelnego”. Zdaniem
Sądu, sędzia korzysta ze zwolnienia lekarskiego nierzetelnie wtedy, gdy nadużywa
go i wykorzystuje w sytuacjach, w których – mimo choroby – może wykonywać
wszystkie albo tylko niektóre obowiązki sędziowskie, przy czym nie uwzględnia
dobra wymiaru sprawiedliwości, nie odbiera korespondencji, unika kontaktu z
kierownictwem sądu, łączy zwolnienia z urlopem wypoczynkowym, a także
podejmuje działania, których osoby chory nie powinny podejmować. W ocenie Sądu
pierwszej instancji, ustalony stan faktyczny uzasadnia przyjęcie, że obwiniona ko-
rzystała ze zwolnień w sposób nierzetelny, gdyż lekceważyła interesy wymiaru
sprawiedliwości, uniemożliwiała planowanie rozpraw oraz nie kontaktowała się z
kierownictwem Sądu, powodując dezorganizację pracy. Poza tym w sposób nie-
uprawniony łączyła zwolnienia lekarskie z urlopami wypoczynkowymi, „przepla-
tając” je i nie wracając z urlopów w ustalonym terminie.
W konsekwencji Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał, że obwiniona
dopuściła się zarzucanego jej czynu, który wyczerpuje znamiona przewinienia
służbowego przewidzianego w art. 107 § 1 Pr.u.s.p., jednak ze względu na
unormowane w art. 108 § 2 Pr.u.s.p. przedawnienie karania umorzył postępowanie
w zakresie wymierzenia kary dyscyplinarnej.
Sąd pierwszej instancji wyjaśnił także, że w sprawie nie wystąpiły –
dotyczące obrony obligatoryjnej – okoliczności przewidziane w art. 79 k.p.k. w
związku z art. 128 u.s.p. Z opinii biegłych sądowych okulisty i neurologa wynika, że
może brać udział w rozprawach w charakterze obwinionej i podejmować obronę.
Świadczy zresztą o tym także jej postawa w czasie postępowania; składała liczne
pisma i wnioski dowodowe, formułując je w sposób jasny i czytelny, a sprawa nie
była dla niej – jako prawnika i sędziego – skomplikowana pod względem prawnym i
faktycznym.
W odwołaniu obwiniona zarzuciła naruszenie art. 81 § 1 i art. 193 § 1 k.p.k.
w związku z art. 128 Pr.u.s.p. przez niewyznaczenie obrońcy z urzędu, pomimo
przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych lekarzy na okoliczność możliwości oso-
bistego uczestnictwa w rozprawie i podejmowania obrony, ze względu na leczenie
się obwinionej ze stanów depresyjno-lękowych i stresu. Zdaniem obwinionej,
dopuszczenie dowodu z opinii biegłych na te okoliczności jest równoznaczne z
6
pojawieniem się wątpliwości, o jakich mowa w art. 79 § 1 i 2 k.p.k. i powinno
skutkować obligatoryjną obroną.
Zarzuciła także naruszenie art. 7 i 410 k.p.k. w związku z art. 128 Pr.u.s.p.
przez pominięcie dowodu z zeznań świadków, lekarzy specjalistów leczących obwi-
nioną, a także dowodu z dokumentów w tym zakresie, oraz pominięcie ustalonej
okoliczności leczenia się obwinionej ze względu na stan psychiczny, a także
pominięcie wpływu leków antydepresyjnych na ocenę faktycznych i zdrowotnych
możliwości obwinionej w zakresie kontaktów z przełożonymi, a także pominięcie
zeznań świadka H. M. i całokształtu zeznań świadków E. G. i K. Ć. Zarzuciła
również naruszenie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. w związku z art. 128 Pr.u.s.p. przez ich
niezastosowanie, co miało wpływ na treść wyroku, gdyż czyn obwinionej nie
zawierał znamion czynu przewidzianego art. 107 § 1 Pr.u.s.p.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 79 § 1 pkt 3 k.p.k. – stosowanym w postępowaniu dyscyplinar-
nym odpowiednio (art. 128 Pr.u.s.p.) – obwiniony musi mieć obrońcę, jeżeli
zachodzi uzasadniona wątpliwość co do jego poczytalności. W orzecznictwie Sądu
Najwyższego akcentuje się, że wątpliwość ta musi być „uzasadniona”, a więc musi
być realna i mieć odniesienie w konkretnych okolicznościach sprawy, znanych
sądowi – dostrzeżonych przez niego lub przedstawionych przez obwinionego – i
ocenionych przez sąd z uwzględnieniem zasad doświadczenia życiowego oraz
całokształtu podmiotowych i przedmiotowych aspektów rozpoznawanej sprawy.
Przyjmuje się, że nie ma znaku równości między „uzasadnioną wątpliwością” co do
poczytalności obwinionego a samym poddaniem się przez obwinionego badaniu
przez biegłych psychiatrów. Twierdzi się nawet, że wystarczającej podstawy dla
obligatoryjnej obrony nie stanowi obiektywnie zachodzący stan niepoczytalności;
istotna jest uzasadniona konkretnymi okolicznościami wątpliwość sądu (por. np.
uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 1970 r., VI
KZP 23/69, OSNKW 1970, nr 2–3, poz. 15, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13
czerwca 1968 r., VI KZP 28/68, OSNKW 1968, nr 10, poz. 116, wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 14 maja 2003 r., III KKN 420/01, OSNwSK 2003, nr 1, poz.
972, lub postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2007r., II KK 251/06,
OSNwSK 2007, nr 1, poz. 267).
7
Okoliczności rozpoznawanej sprawy – wbrew zarzutom postawionym w od-
wołaniu – nie potwierdzają istnienia podstaw do powzięcia przez Sąd pierwszej in-
stancji uzasadnionych wątpliwości co do poczytalności obwinionej. Przeciwnie, ca-
łokształt sprawy zaprzecza zarzutom obwinionej, a poddawany licznym i wieloas-
pektowym badaniom jej stan zdrowia takie wątpliwości wykluczał. Należy
podkreślić, że obwiniona była badana przez biegłych sądowych, a także przez
lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, i wyniki tych badań nie
wskazywały na jakiekolwiek wątpliwości. Poza tym, w czasie postępowania
dyscyplinarnego – w przerwach między zwolnieniami chorobowymi niemającymi
podłoża w dolegliwościach o charakterze psychicznym – obwiniona wykonywała
obowiązki sędziowskie, nie zdradzając jakichkolwiek zaburzeń. Istotne jest w końcu
to, że Sąd pierwszej instancji na bieżąco oceniał postawę obwinionej w czasie
postępowania i w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku – powołując się m.in. na
opinie biegłych – przekonująco wyjaśnił, iż mogła ona brać udział w rozprawach w
charakterze obwinionej oraz podejmować obronę. Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny trafnie również wskazał, że brak podstaw do powzięcia jakichkolwiek
wątpliwości co do poczytalności obwinionej wynikał także z jej postawy w czasie
postępowania; składała pisma i wnioski dowodowe, formułując je w sposób jasny,
czytelny i celowy, a sprawa nie była dla niej – jako prawnika i sędziego –
skomplikowana pod względem prawnym i faktycznym. Trzeba więc uznać, że
gdyby obwiniona odczuwała jakąkolwiek potrzebę procesowego wsparcia, mogła
ustanowić obrońcę z wyboru albo składać stosowne wnioski o ustanowienia
obrońcy z urzędu.
W tym stanie rzeczy zarzuty obwinionej koncentrujące się na kwestii jej po-
czytalności – zarówno w aspekcie obligatoryjnej obrony, jak oceny popełnienia za-
rzucanego czynu – należy uznać za bezzasadne.
Brak jakiegokolwiek uzasadnienia również dla zarzutu wymierzonego w usta-
lenia, akcentującego rzekome sprzeczności lub niejasności w zeznaniach świadków
[…]. Wbrew zarzutom obwinionej, dowody te zostały ocenione prawidłowo i
właściwie wykorzystane przy rekonstrukcji stanu faktycznego. Z tych zeznań wynika
m.in. – co zresztą częściowo potwierdza sama obwiniona – że kierowana do niej
korespondencja była zwracana Sądowi, obwiniona zaś, jeżeli podejmowała
8
kontakty z Sądem, komunikowała się nie z Prezesem Sądu, lecz z sekretariatem.
W kontekście tych zeznań nieprzekonująco brzmią także wyjaśnienia obwinionej,
że nie podejmowała wyłącznie tych przesyłek (ich duplikatów), które zostały już jej
doręczone. Wyjaśnienia te nie dają odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób obwiniona
rozpoznawała przesyłki już doręczone i dlaczego – nawet przy przyjęciu, że podjęto
ponowne doręczenie – odmawiała czy wręcz unikała doręczenia. W wyjaśnieniach
obwinionej brak też racjonalnego wytłumaczenia przyczyny ponawiania i
dublowania doręczeń; gdyby obwiniona przyjmowała kierowaną do niej pocztę
służbową, kolejne doręczenia byłyby oczywiście zbędne. Przeprowadzone przez
Sąd pierwszej instancji dowody jednoznacznie wskazują, że obwiniona celowo nie
podejmowała kontaktów z kierownictwem Sądu i utrudniała wszelką komunikację,
mimo że w okresie zwolnień było to szczególnie potrzebne; bez porozumienia z
obwinioną i jasnego określenia jej sytuacji osobistej planowanie pracy
(wyznaczanie posiedzeń, przydzielanie spraw itp.) było niemożliwe. W ocenie
dowodów dokonanej przez Sąd pierwszej instancji nie można dostrzec
jakichkolwiek błędów.
Bezzasadny jest także zarzut obrazy art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. w związku
z art. 128 Pr.u.s.p., polegający – zdaniem obwinionej – na przypisaniu jej czynowi
cech przewinienia dyscyplinarnego, mimo że on ich nie zawierał. Można się
częściowo zgodzić ze przedstawianym w czasie postępowania poglądem, że zarzut
dyscyplinarny został sformułowany nieco zbyt ogólnikowo, jak jednak wyjaśnił Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekający już w tej sprawie, nie stało to na
przeszkodzie jego uściśleniu w czasie postępowania przez dokonanie ustaleń i
skonfrontowanie ich z tezą, iż korzystanie przez obwinioną ze zwolnień lekarskich
było nierzetelne. Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny wyjaśnił przy tym
jednoznacznie, że nie chodzi o nieuprawnione wykorzystywanie tych zwolnień, lecz
wykorzystanie nierzetelne, ignorujące interes wymiaru sprawiedliwości, powagę
urzędu oraz wagę obowiązków sędziego. W judykaturze wyjaśniono już zresztą, że
dopatrzenie się w opisie zarzucanego czynu niejednoznacznego sformułowania nie
prowadzi do obezwładnienia zarzutu; przy jego odczytywaniu należy przede
wszystkim uwzględniać jurydyczny sens obwinienia oraz istotę popełnionego czynu
9
(por. wyrok Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 9 października 2014
r., SNO 26/14, niepubl.).
Oceniając zarzut obwinionej trzeba także przypomnieć, że w orzecznictwie
sądów dyscyplinarnych od dawna ugruntowane jest stanowisko dopuszczające
konstrukcję jednego przewinienia dyscyplinarnego w odniesieniu do kilku
podobnych zachowań, dokonanych w krótkich lub dających się połączyć odstępach
czasu, podobnie jak ciąg przestępstw (art. 91 k.k.; por. np. wyroki Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 22 czerwca 2004 r., SNO 22/04,
OSNSD 2004, nr 1, poz. 3, i z dnia 9 października 2014 r., SNO 26/14, niepubl.).
Przyjęcie „zbiorczej” konstrukcji przewinienia służbowego jest uzasadnione także
charakterem odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziego, który powinien odznaczać
się nieskazitelnym charakterem, ponadprzeciętnym poczuciem sumienności,
odpowiedzialności i obowiązkowości oraz najwyższymi kwalifikacjami moralnymi. W
związku z tym – w wielu wypadkach – dopiero suma uchybień, podobnych lub
wywołujących podobne skutki, popełnianych notorycznie i w dającym się ująć
okresie, pozwala na przypisanie sędziemu przewinienia służbowego. Opis za-
rzucanego czynu stanowiącego ciąg zachowań nie wymaga wymieniania wszyst-
kich konkretnych zachowań i ich przejawów oraz opisywania wszystkich szczegóło-
wych skutków; wystarczający jest syntetyczny opis czynu oddający jego istotę i
charakterystyczne znamiona, a także wskazujący na czas jego popełnienia,
natomiast konkretne zachowania – działania i zaniechania – powinny być
przytoczone i opisane w uzasadnieniu, stanowiąc substrat dowodowy ilustrujący
popełnienie zarzucanego przewinienia.
Oceniając czyn zarzucany obwinionej i potwierdzony ustaleniami
dokonanymi przez Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, należy przypomnieć, że
pełnienie urzędu sędziego nie jest wyłącznie wykonywaniem pracy zawodowej, lecz
przede wszystkim służbą na rzecz obywateli i na rzecz Państwa (niekiedy w
piśmiennictwie w ogóle kwestionuje się istnienie stosunku pracy sędziego na rzecz
swoistego stosunku publicznoprawnego). W rocie przyrzeczenia sędziowskiego
służbę tę określa się jako „wierną” (art. 66 Pr.u.s.p.), co oznacza m.in. poświęcenie
i pełne oddanie, a więc nadzwyczajną sumienność, staranność i obowiązkowość
(por. także § 1 Zbioru zasad etyki zawodowej sędziów – uchwały nr 16/2003
10
Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 19 lutego 2003 r. ze zm.). Należy przy tym
zaznaczyć, co trafnie akcentuje się w doktrynie, że akt ślubowania nie ma
charakteru wyłącznie emblematycznego, symbolicznego, lecz także materialny,
gdyż rota ślubowania wytycza granice, których przekroczenie oznacza popełnienie
przewinienia służbowego i rodzi odpowiedzialność dyscyplinarną (art. 82 Pr.u.s.p.).
W tej sytuacji obwiniona nie może się tłumaczyć tym, że korzystała ze
zwolnień w sposób zgodny z prawem i ich medyczną funkcją; ograniczając swoje
stanowisko tylko do tych twierdzeń, pokazała, że pozostawiła na uboczu
powinności wynikające z przyjęcie na siebie „wiernej” służby Rzeczpospolitej
Polskiej i wymiarowi sprawiedliwości. Te powinności, współtworzące etos sędziego,
nakazywały – w obliczu zagrożenia destabilizacją w macierzystym Sądzie –
podjęcie nadzwyczajnych działań umożliwiających opanowanie sytuacji,
zaplanowanie posiedzeń, uniknięcie odwołania posiedzeń już wyznaczonych,
racjonalny podział wpływu itp. Wystarczyło zwykłe współdziałanie z kierownictwem
Sądu, polegające przede wszystkim na konstruktywnym kontakcie oraz udzielaniu
pełnych informacji o sytuacji osobistej – doraźnej i w przyszłości. Należy pamiętać,
że choroby obwinionej będące przyczyną licznych zwolnień nie uniemożliwiały
takiego współdziałania, zwłaszcza że obwiniona „mogła chodzić”, co zresztą czy-
niła.
Kontakty obwinionej z Sądem były pozorowane i zazwyczaj ograniczały się
do rozmów z pracownikami administracji sądowej, a nie z Prezesem lub
przewodniczącymi wydziałów. Znamienne jest także niepodjęcie starań o urlop dla
poratowania zdrowia (art. 93 Pr.u.s.p.), którego udzielenie spowodowałoby
unormowanie trudnej sytuacji Sądu. W końcu naganne było niejednokrotne
unikanie poddaniu się badaniom przez lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych oraz łączenie zwolnień lekarskich z urlopami wypoczynkowymi. W tej
sytuacji Sąd pierwszej instancji trafnie stwierdził, że obwiniona zlekceważyła
interesy wymiaru sprawiedliwości, a w konsekwencji doprowadziła lub w znacznym
stopniu przyczyniła się do dezorganizacji pracy macierzystego Sądu. Ustalenie to,
wskazujące na naruszenie ślubowania sędziowskiego nakazującego wierną służbę
Rzeczpospolitej Polskiej, wypełnioną poświęceniem i pełnym oddaniem jej
11
wymaganiom, było wystarczające do przyjęcia, że obwiniona w sposób zawiniony
popełniła zarzucane jej przewinienie dyscyplinarne.
Z tych względów, wobec niezasadności odwołania, Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny orzekł, jak w sentencji.