Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 155/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 19 lutego 2015 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, XI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie z powództwa M. P. przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością we W. o odszkodowanie, zadośćuczynienie, rentę:

1. zasądził od pozwanej na rzecz powódki:

a) kwotę 3900 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 grudnia 2013 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia,

b) kwotę 1232 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 grudnia 2013 roku do dnia zapłaty tytułem renty na zwiększone potrzeby;

c) kwotę 409 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4 grudnia 2013 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania;

2. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

3. zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 912 zł tytułem zwrotu kosztów procesu

4. nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa –kasy Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 353,42 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

5. nie obciążył powódki kosztami sądowymi;

6. nadał wyrokowi w punkcie pierwszym rygor natychmiastowej wykonalności w zakresie kwoty 1844,31 zł.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

Powódka M. P. była zatrudniona w (...) Sp. z o.o. z siedzibą we W. od dnia 1 lipca 2009 roku do dnia 10 kwietnia 2013 roku na stanowisku pracownika obsługi klienta. Stosunek pracy został rozwiązany z dniem 10 kwietnia 2013 roku za porozumieniem stron.

W dniu 22 grudnia 2011 roku powódka wykonywała pracę u pozwanej w restauracji (...) w (...) w Ł.. Będąc w biurze na rozmowie z kierownikiem restauracji, powódka została wezwana przez innego pracownika do opuszczenia pomieszczenia. W związku z tym wyszła z biura i udała się w kierunku kas. Szła razem z inną pracownicą, P. W., która znajdowała się w tym samym pokoju. W pewnym momencie spotkały się w przejściu, powódka chcąc przecisnąć się sprawnie jako pierwsza, postawiła krok do przodu i uderzyła lewą stopą w kostkarkę, która stała przy wąskim przejściu między biurem a kasami. Obok kostkarki było przejście. Swobodnie mogła przejść tamtędy jedna osoba. Miejsce, w którym stała kostkarka, było miejscem do tego przeznaczonym przy założeniu ruchu jednokierunkowego. Pracownicy wzajemnie przepuszczali się w tym miejscu. W następstwie uderzenia stopa spuchła, a powódka odczuwała silny ból. W związku z tym na miejsce zdarzenia wezwano pogotowie ratunkowe.

W toku postępowania powypadkowego ustalono, że przyczyną wypadku był pośpiech i niezachowanie należytej ostrożności. Nie stwierdzono, by wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

W 2011 roku pracownicy pozwanej wykonywali pracę we własnym obuwiu, które zgodnie z zaleceniem pracodawcy, miało mieć ciemną gumową podeszwę. Po opisanym zdarzeniu z dnia 22 grudnia 2011 roku przeprowadzono w restauracji (...) w (...) kontrolę problemową obejmującą kwestie obuwia roboczego, odzieży roboczej i środków ochrony indywidualnej. W jej wyniku wprowadzono zarządzenie, że pracownicy mogą pracować jedynie w obuwiu z certyfikatem i zakrytym noskiem. Przed wydaniem tego zarządzenia pracownicy pozwanej nie używali takiego obuwia. Ponadto po analizie wypadku z dnia 22 grudnia 2011 roku, specjalistka ds. BHP razem z jednym z kierowników restauracji podjęli decyzję, by przestawić kostkarkę w inne miejsce, aby wypadek się nie powtórzył.

Powódka w wyniku wypadku doznała stłuczenia i skręcenia lewego stawu skokowego z uszkodzeniem więzadła strzałkowo-piętowego i przedniego strzałkowo-skokowego. Początkowo zastosowano leczenie zachowawcze i unieruchomiono kończynę w opatrunku gipsowym. Po zdjęciu gipsu po 3 tygodniach stwierdzono dalszy obrzęk. Wykonano trzykrotne blokady w postaci miejscowych wstrzyknięć leków. W oparciu o wyniki kolejnych badań skierowano powódkę na zabieg operacyjny – artroskopię. Wykonano go w dniach 3-6 września 2012 roku. Po zabiegu powódka poruszała się przy pomocy dwóch kul. W związku z zakupem kul powódka poniosła wydatek rzędu 40 złotych. W okresie od 30 listopada do 23 grudnia 2012 roku powódka przebywała w sanatorium w A.. Zastosowane leczenie i rehabilitacja nie przynosiły jednakże poprawy w zakresie odczuwanych przez powódkę dolegliwości bólowych, w związku z czym przeprowadzono ponowne badanie USG, które wykazało pozostawienie szwu chirurgicznego. Usunięto go podczas zabiegu przeprowadzonego w dniach 5-6 marca 2013 roku.

Na skutek obrażeń doznanych w dniu 22 grudnia 2011 roku powódka doznała stałego uszczerbku na zdrowiu wynoszącego 3%. Zakres cierpień fizycznych i psychicznych powódki w związku z doznanymi obrażeniami był znaczny. Wynikał on z odczuwanego przez nią bólu, pobytów w szpitalach, przebytego zabiegu artroskopii, konieczności pozostawania przez trzy tygodnie w ciężkim i niewygodnym unieruchomieniu gipsowym, wykonywaniu ćwiczeń i zabiegów usprawniających, a także z ograniczeń w sprawności. Dolegliwości bólowe spowodowane urazem i wymagające systematycznego stosowania leków trwały łącznie przez okres 3 tygodni po wypadku i przez 1 tydzień po każdym z dwóch zabiegów operacyjnych. Powódka w związku z tym przyjmowała leki przeciwbólowe – w większych ilościach w ciągu pierwszych 3 tygodni po wypadku, co wiązało się z kosztem ok. 10 złotych tygodniowo, a w późniejszym okresie ich koszt wynosił poniżej 10 złotych miesięcznie. Powódka miała także zalecone stosowanie leków przeciwzakrzepowych po założeniu gipsu. Ich koszt wyniósł ok. 32,80 złotych. Powódka przed zabiegiem operacyjnym musiała się zaszczepić, co wiązało się z wydatkiem ok. 70 złotych. Uzasadnione było również stosowanie przez powódkę przez okres miesiąca maści przeciwbólowych, których łączny koszt wynosił ok. 60 złotych, jak również korzystanie z zabiegów krioterapii, których koszt nie przekroczył 50 złotych.

Występujące powikłania po pierwszym zabiegu nie wpływają na wysokość uszczerbku. Gdyby pierwszy zabieg był przeprowadzony wcześniej, powódka byłaby zdolna do pracy od lipca 2012 r. Na tego rodzaju zabieg czeka się od kilku do kilkunastu miesięcy. Powódka miała patogenne bakterie, które musiała zaleczyć.

Ze względu na doznane w dniu 22 grudnia 2011 roku obrażenia narządów ruchu u powódki występowała potrzeba częściowej pomocy osób trzecich przez okres ok. 2 miesięcy w wymiarze ok. dwóch godzin dziennie, a przez następne 6 tygodni w wymiarze 1 godziny dziennie. Pomocy przy myciu, ubieraniu się, sprzątaniu, gotowaniu i robieniu zakupów udzielała powódce jej koleżanka, razem z którą wówczas mieszkała – W. M..

Koszt jednej godziny usług opiekuńczych świadczonych przez (...) w Ł. od stycznia 2011 roku do czerwca 2013 roku wynosił 9,50 złotych w dni robocze oraz 19 złotych w dni wolne od pracy.

Obecnie powódka nie wymaga pomocy osób trzecich w wykonywaniu codziennych czynności. Jej rokowania na przyszłość są dobre. Odzyskała praktycznie pełny zakres ruchomości lewego stawu skokowego, nie wystąpiły u niej zaniki mięśniowe. Nie ma konieczności stosowania specjalistycznego leczenia rehabilitacyjnego. Od 1 kwietnia 2013 roku odzyskała zdolność do pracy. Pomimo poprawy stanu zdrowia w dalszym ciągu odczuwa dolegliwości bólowe, szczególnie przy dłuższym chodzeniu lub przy zmianie pogody.

Powódka w związku z wypadkiem przy pracy otrzymała z ZUS jednorazowe odszkodowanie w kwocie 2.112 złotych odpowiadające 3 % stałego uszczerbku na zdrowiu.

Miesięczne wynagrodzenie powódki wynosiło 1.844,31 złote.

W przeszłości powódka doznała urazu tej samej kończyny. W 2010 roku doznała złamania kostki bocznej lewej goleni bez przemieszczenia odłamów, jednakże brak jest podstaw do stwierdzenia, że uraz ten miał wpływ na wielkość uszczerbku na zdrowiu, który wystąpił po wypadku przy pracy w dniu 22 grudnia 2011 roku.

Pozwana otrzymała odpis pozwu w dniu 3 grudnia 2013 roku.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż wniesione powództwo częściowo zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie Sąd podniósł, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego dopuszczalne jest dochodzenie przez pracownika roszczeń uzupełniających z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, opartych na przepisach prawa cywilnego (art. 415, art. 435, art. 444 i art. 445 k.c.). Pracownik, występując z takim powództwem, nie może w postępowaniu sądowym powołać się jedynie na fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz obowiązany jest przy tym do wykazania przesłanek prawnych odpowiedzialności odszkodowawczej: ciążącej na pracodawcy odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego, poniesionej szkody oraz związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2005 roku, I PK 293/04, Pr. Pracy 2005/11/35).

Sąd wskazał, iż strona pozwana nie kwestionowała podstawy prawnej odpowiedzialności – art. 435 k.c. w związku z art. 300 k.p., natomiast podnosiła, że powódka nie wykazała przesłanek warunkujących odpowiedzialność pozwanej za szkodę na osobie, a ponadto zarzuciła, iż wyłączną winę za wypadek przy pracy ponosi sama powódka, ewentualnie, że przyczyniła się do powstania szkody.

Sąd zaznaczył, że odpowiedzialność strony pozwanej za szkody wyrządzone w związku z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa kształtuje się w oparciu o zasadę ryzyka uregulowaną przepisem art. 435 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. W myśl powołanej regulacji, prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka oparta jest zatem na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2001 r., II UKN 424/00, OSNP 2003/6/155).

Podstawową przesłankę odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. stanowi ryzyko wyrządzenia szkody związane z działalnością gospodarczą. Przesłaniem tego unormowania jest więc powinność naprawienia szkody przez tego, kto prowadzi przedsiębiorstwo wprawiane w ruch m.in. za pomocą energii elektrycznej, nastawione na osiąganie zysku. Odpowiedzialność ta powstaje bez względu na winę prowadzącego przedsiębiorstwo, a także bez względu na to, czy szkoda nastąpiła w warunkach zachowania bezprawnego. Nie wyklucza jej fakt, że działalność przedsiębiorstwa była w pełni zgodna z prawnie określonymi wymogami (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2008 roku, III CSK 360/07, Lex nr 424387).

Sąd podniósł, iż przez „ruch przedsiębiorstwa” w brzmieniu powołanego przepisu rozumieć należy każdy przejaw działalności przedsiębiorstwa wynikający z określonej jego struktury organizacyjnej i jego funkcji usługowo – produkcyjnej, a związane z ruchem przedsiębiorstwa są szkody powstałe z każdej jego działalności, a nie tylko takiej, która jest bezpośrednio związana z działaniem sił przyrody i stanowi następstwo ich działania (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 13 listopada 2008 roku, I ACa 714/08, Lex nr 518083; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2001 roku, IV CKN 1563/00, Lex nr 52720). Reasumując, zaostrzony reżim odpowiedzialności na zasadzie ryzyka rozszerza odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo tak dalece, że odpowiada on zarówno za zawinione wyrządzenie szkody, jak i w braku takiego zawinienia. Odpowiedzialność oparta na art. 435 k.c. nie wymaga wykazania bezprawności działania sprawcy szkody (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 października 2005 roku, III CK 171/05, Lex nr 346045; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2008 roku, II CSK 367/08, Lex nr 508805).

W realiach niniejszej spawy Sąd przyjął, iż nie było wątpliwości, że pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa pozwanej a szkodą doznaną przez powódkę wystąpił adekwatny związek przyczynowy, ponieważ szkoda wystąpiła w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością tego przedsiębiorstwa, tj. w trakcie wykonywania czynności ogólnie u pracodawcy przyjętych.

Sąd zważył, iż strona pozwana twierdziła, że jej odpowiedzialność na gruncie art. 435 k.c. jest wyłączona na skutek zaistnienia okoliczności egzoneracyjnej w postaci wyłącznej winy poszkodowanej. W ocenie Sądu twierdzenie to nie znalazło odzwierciedlenia w ustalonym stanie faktycznym.

Sąd podkreślił, iż prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład zwolniony jest od odpowiedzialności na podstawie art. 435 k.c., jeżeli szkoda powstanie wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej. Chodzi o sytuację, gdy poszkodowany swoim zawinionym zachowaniem doprowadził do szkody, ponieważ gdyby nie to zachowanie, uszczerbek nie miałby miejsca. Po pierwsze, zachowanie poszkodowanego jest okolicznością egzoneracyjną, jeżeli ma charakter sprawczy wobec szkody, która w tym przypadku nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z ruchem przedsiębiorstwa Po drugie, poszkodowany musi ponosić na zasadzie winy odpowiedzialność za zdarzenie szkodzące.

Sąd zaznaczył, iż przyjmuje się, że wina poszkodowanego jako okoliczność egzoneracyjna musi zawierać subiektywne elementy, bowiem nie jest wystarczające obiektywne naruszenie zasad właściwego postępowania (por. G. Bieniek (w:) Komentarz..., s. 367; uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 11 stycznia 1960 r., I CO 44/59, OSN 1960, nr 4, poz. 92). Szkoda nie powstaje z wyłącznej winy poszkodowanego, w sytuacji gdy poza zawinionym jego działaniem istnieją jeszcze inne, choćby niezawinione przez przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody przyczyny wypadku, związane z ruchem tegoż przedsiębiorstwa – o ile nie wynikają z siły wyższej bądź działania osoby trzeciej, za którą przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności (art. 435 § 1 k.c.) – wyrok SA w Łodzi z dnia 31 stycznia 1997 r., I ACa 70/96, OSA 1997, z. 6, poz. 41.

Jednocześnie Sąd przypomniał, że jednym z podstawowych obowiązków pracodawcy jest obowiązek zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (art. 94 pkt 4 k.p.). Jest on realizowany przede wszystkim poprzez zadania wskazane w treści art. 207 § 2 k.p.

W ocenie Sądu ustalenia faktyczne poczynione w niniejszej sprawie dowodzą tymczasem, że dopiero po tym, jak doszło do analizowanego wypadku z udziałem powódki, strona pozwana przedsięwzięła kroki mające na celu udoskonalenie organizacji pracy pod kątem poprawy jej bezpieczeństwa. Specjalistka ds. bhp współpracująca z restauracją, w której doszło do wypadku, jednoznacznie wskazała, że na skutek analizy przyczyn wypadku podjęto decyzję o przestawieniu kostkarki, o którą uderzyła się powódka, w inne miejsce – po to, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych zdarzeń. Co więcej, w krótkim czasie po przedmiotowym wypadku przy pracy u pozwanej wprowadzono zarządzenie, na mocy którego zobowiązano pracowników do używania w pracy specjalistycznego obuwia z certyfikatem, które ma na celu ochronę stopy przed urazami. Przywołane okoliczności zdaniem Sądu niezbicie świadczą o tym, że pracodawca wyciągnął z wypadku powódki należyte wnioski i przedsięwziął kroki mające na celu poprawienie bezpieczeństwa pracy. Pośrednio wskazują też na istnienie w czasie, kiedy doszło do przedmiotowego wypadku, pewnych wadliwości organizacyjnych, które przekładały się na większe niebezpieczeństwo zaistnienia wypadku przy pracy. Niewątpliwie jedną z nich było ustawienie metalowej kostkarki bezpośrednio przy wąskim ciągu komunikacyjnym, którym przemieszczało się w ciągu dnia wielu pracowników. Sąd wskazał, iż świadkowie zgodnie zeznali, że z powodu niewielkiej szerokości przejścia między biurem kierownika a kasami z trudem mijało się w tym miejscu kilka osób. Istnienie niebezpieczeństwa w tym miejscu potwierdziła także strona pozwana, wyrażając w odpowiedzi na pozew pogląd, że wystarczył „rzut oka”, aby powódka zorientowała się, że blisko przejścia, które ma zamiar pokonać, stoi urządzenie, o które może zawadzić. Biorąc pod uwagę charakter pracy powódki, łączący się z ciągłym pośpiechem i koniecznością przemieszczania się pomiędzy różnymi stanowiskami pracy, Sąd uznał, iż nie sposób wymagać od niej, by wykonując zwykłe czynności pracownicze zachowywała podwyższony stopień ostrożności uwzględniający zagrożenia wynikające z błędów organizacyjnych pracodawcy. Skoro pracodawca wymagał od powódki w pracy wydajności i gotowości do niezwłocznego realizowania poleceń wydawanych jej przez kierownika, w tym takich, które wymagały szybkiego przemieszczania się między poszczególnymi pomieszczeniami, to w ocenie Sądu na nim spoczywał obowiązek zapewnienia warunków umożliwiających bezpieczne wykonywanie tych czynności. Sąd zważył, iż stwierdzenie nienależytego wykonania tego obowiązku pozbawia pozwaną możliwości powoływania się na uregulowane w treści art. 435 k.c. okoliczności egzoneracyjne dotyczące wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Poza tym zdaniem Sądu trudno mówić o winie powódki, która po prostu chciała opuścić sprawnie pomieszczenie. Gdyby kostkarki nie było w tym przejściu do szkody by nie doszło.

Sąd nie znalazł także podstaw, aby zastosować konstrukcję miarkowania odszkodowania z powodu przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, o co wnosiła pozwana. Podkreślił, iż prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład może domagać się zmniejszenia odszkodowania na podstawie art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany dopuścił się zachowania obiektywnie nieprawidłowego, które pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, lecz nie jest wyłącznie winnym albo nie ma możliwości przypisania mu winy(por. wyrok SN z dnia 20 stycznia 1970 r., II CR 624/69, OSN 1970, nr 9, poz. 163, z glosą A. Szpunara, PiP 1971, z. 2, s. 391; uchwała SN (7) z dnia 20 września 1975 r., III CZP 8/75, OSN 1976, nr 7–8, poz. 151)

Sąd zważył, iż zachowania powódki nie sposób ocenić jako obiektywnie nieprawidłowego, wziąwszy pod uwagę konkretne okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia, a w szczególności pośpiech wywołany natężeniem pracy i jednoznacznym poleceniem opuszczenia pomieszczenia, złą organizację ciągu komunikacyjnego, którym musiała się przemieszczać oraz fakt przechodzenia tym samym ciągiem komunikacyjnym w tym samym czasie innych pracowników. W ocenie Sądu żadna z tych okoliczności nie pozostawała w sferze woluntarnej powódki, na żadną z nich nie miała jakiegokolwiek wpływu. Z tych względów odpowiedzialność strony pozwanej limitowana była jedynie rozmiarami szkody majątkowej i niemajątkowej doznanej przez powódkę (art. 361 k.c. w zw. z art. 300 k.p.).

Przy czym Sąd uznał za niewiarygodne zeznania powódki w części, w której podnosiła, że do uderzenia w kostkarkę doszło na skutek popchnięcia jej przez koleżankę z pracy. Sąd zaznaczył, iż okoliczność ta została podniesiona dopiero w treści jej zeznań na rozprawie poprzedzającej wydanie wyroku, a nie została podniesiona wcześniej w toku trwającego blisko 2 lata procesu. W ocenie Sądu taka rozbieżność między opisem zdarzenia konsekwentnie przedstawionym w treści pism procesowych powódki i zeznaniach świadków a zeznaniami powódki świadczy o tym, że powódka chciała ukazać przebieg zdarzenia w takim kształcie, aby jednoznacznie zaprzeczyć zarzutom strony pozwanej o wyłącznej winie powódki w spowodowaniu wypadku przy pracy. Z tych względów Sąd nie uwzględnił tej części zeznań dokonując ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

Po ustaleniu, iż pozwana ponosi odpowiedzialność za szkodę doznaną przez powódkę w wyniku wypadku z dnia 22 grudnia 2011 roku Sąd rozważył kwestię wysokości żądań wysuniętych przez powódkę. Wskazał, iż strona powodowa sprecyzowała ostatecznie, iż wnosi o zasądzenie kwot: 25.000 złotych tytułem zadośćuczynienia; po 300 złotych miesięcznie w okresach od 23 grudnia 2011 roku do 31 stycznia 2012 roku, od 5 września 2012 roku do 31 września 2012 roku oraz od 6 marca 2013 roku do 31 marca 2013 roku, a w kwotach po 100 złotych miesięcznie w okresach od 1 lutego 2012 roku do 4 września 2012 roku, od 1 października 2012 roku do 1 grudnia 2012 roku, od 24 grudnia 2012 roku do 5 marca 2013 roku oraz od 1 kwietnia 2013 roku do 31 maja 2013 roku tytułem renty na zwiększone potrzeby; 1.100 złotych tytułem odszkodowania; 4.400 złotych tytułem renty wyrównawczej za okres od 1 kwietnia 2013 roku do 31 lipca 2013 roku.

Odnośnie żądania zapłaty zadośćuczynienia, Sąd podniósł, iż zgodnie z przepisem art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę . Zadośćuczynienie jest formą rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej i obejmuje swym zakresem wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które mogą powstać w przyszłości. Ma w swej istocie ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć. Dzięki niemu winna zostać przywrócona równowaga, zachwiana wskutek popełnienia przez sprawcę czynu niedozwolonego. Ma ono charakter całościowy i winno stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość. Rozmiar zadośćuczynienia zależy od oceny całokształtu okoliczności sprawy, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości czy nieodwracalnego charakteru. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień i ujemnych doznań psychicznych powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, jednakże w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku. Od osoby odpowiedzialnej za szkodę poszkodowany winien otrzymać sumę pieniężną o tyle w danych okolicznościach odpowiednią, by mógł za jej pomocą zatrzeć lub złagodzić poczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną. Nie ma natomiast podstaw do uwzględnienia żądania w takiej wysokości, by przyznana kwota stanowiła ponadto, ze względu na swoją wysokość, represję majątkową (tak: Sąd Najwyższy w uchwale pełnego składu Izby Cywilnej SN z dnia 8 grudnia 1973 roku, OSNCP 1974, poz. 145).

Sąd przyjął, iż zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia nie może oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości, jak zdrowie czy integralność cielesna, a okoliczności wpływające na określenie tej wysokości, jak i kryteria ich oceny muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 13 grudnia 2007 roku, I CSK 384/07, Lex nr 351187). Ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa oraz inne czynniki podobnej natury (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2007 roku, V CSK 245/07, Biul. SN 2008/4/11).

Sąd wziął pod uwagę, że w ramach art. 445 § 1 k.c. uwzględnione są okoliczności, które składają się na pojęcie krzywdy i jej rozmiar. Stąd posługiwanie się tabelami procentowego uszczerbku na zdrowiu i stawkami za każdy procent trwałego uszczerbku dla rozstrzygnięcia zasadności roszczenia o zadośćuczynienie i jego wysokości, znajduje jedynie orientacyjnie zastosowanie i nie wyczerpuje oceny. Nietrafne jest zatem przy określaniu wysokości zadośćuczynienia operowanie jedynie odpowiednimi „jednostkami przeliczeniowymi” w postaci np. określonego stopnia uszczerbku, czy wysokości wynagrodzenia pracowniczego. Ogólnie wysokość zadośćuczynienia nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy i stosunków majątkowych społeczeństwa (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2002 roku, I CKN 1065/00, Lex nr 332901; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 18 lutego 1998 roku, I ACa 715/97, OSA 1999/2/7).

Mając na uwadze powyższe Sąd zaważył, iż na skutek przedmiotowego wypadku powódka doznała stłuczenia i skręcenia lewego stawu skokowego z uszkodzeniem więzadła strzałkowo-piętowego i przedniego strzałkowo-skokowego. Bezpośrednio po zdarzeniu unieruchomiono kończynę w opatrunku gipsowym, który zdjęto po 3 tygodniach. Pomimo wykonania trzech blokad w postaci miejscowych wstrzyknięć leków dolegliwości bólowe i obrzęk stopy utrzymywały się. Niezbędne okazało się przeprowadzenie zabiegu operacyjnego – artroskopii, po którym powódka poruszała się przy pomocy kul. Ponieważ zastosowane leczenie i rehabilitacja nie przynosiły poprawy powódkę poddano dalszej diagnostyce, która wykazała pozostawienie szwu chirurgicznego po pierwszej operacji. Konieczny okazał się kolejny zabieg, który przeprowadzono w dniach 5-6 marca 2013 roku. Dopiero w kwietniu 2013 roku, a zatem po upływie blisko 1,5 roku od wypadku, powódka odzyskała zdolność do pracy. Przez cały ten okres odczuwała z różnym nasileniem ból. Cierpienia fizyczne i psychiczne w związku z doznanymi obrażeniami były znaczne. Wynikały one nie tylko z dolegliwości bólowych, ale również z niedogodności związanych z pobytami w szpitalach, zabiegów operacyjnych, konieczności pozostawania przez trzy tygodnie w ciężkim i niewygodnym unieruchomieniu gipsowym, wykonywania ćwiczeń i zabiegów usprawniających, a także z ograniczeń w sprawności i związanej z tym potrzeby korzystania z pomocy osób trzecich przy wykonywaniu czynności dnia codziennego.

Powyższych ustaleń Sąd dokonał w oparciu o opinię biegłego ortopedy zarówno pisemną jak i ustną, która była rzetelna, fachowa i odpowiadała zakreślonej tezie dowodowej oraz nie została skutecznie zakwestionowana przez strony, które nie zgłaszały w tym zakresie dalszych wniosków dowodowych.

Przytoczone okoliczności w ocenie Sądu Rejonowego uzasadniają przyznanie powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Ustalając jego wysokość Sąd zważył na rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem wypadku (3 %), duży rozmiar cierpień fizycznych związanych ze znacznymi dolegliwościami bólowymi szczególnie w pierwszym okresie po wypadku, konieczność długotrwałego leczenia i rehabilitacji, unieruchomienie gipsowe, pogorszenie się sprawności i problemy z chodzeniem, w tym przy pomocy kul, ograniczenia w życiu codziennym w pierwszym okresie po wypadku, ale również dobre rokowania na przyszłość oraz fakt, że powódka odzyskała już zdolność do pracy. Sąd przyjął, iż dla ustalenia rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę istotne znaczenie miał fakt, że zastosowane leczenie okazało się długotrwałe i obejmowało dwa zabiegi operacyjne, z którymi związane były dodatkowe cierpienia i uciążliwości. Sąd podkreślił, iż drugi z zabiegów miał wprawdzie charakter naprawczy względem pierwszego, a zatem potrzeba jego przeprowadzenia nie wynikała bezpośrednio z wypadku przy pracy, jednakże w ocenie Sądu nie sposób pominąć faktu jego przeprowadzenia przy ocenie całokształtu ujemnych następstw zdarzenia szkodzącego. Bez wątpienia powódka nie musiałaby przejść żadnej z tych operacji, gdyby nie zdarzenie, za które odpowiedzialność ponosi strona pozwana. Jednocześnie Sąd ustalił, że kolejny zabieg nie miał wpływu na ustalony uszczerbek na zdrowiu. Podobnie Sąd odniósł się do ustalenia, że zabieg został wykonany później niż powinien. Przy czym ustalił, że na tego rodzaju zabieg czeka się kilka miesięcy oraz powódka miała patogenne bakterie, które należało zaleczyć.

Rozważając omówione okoliczności Sąd uznał, że odpowiednim dla M. P. zadośćuczynieniem będzie kwota 3.900 złotych. Ustalenie zadośćuczynienia w tej wysokości w ocenie Sądu uwzględnia jego kompensacyjny charakter, przedstawiając ekonomicznie odczuwalną wartość, a zarazem nie jest nadmierne w stosunku do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa. Określając wysokość zadośćuczynienia, Sąd uwzględnił również fakt otrzymania przez powódkę jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy w kwocie 2.112 złotych. Sąd podkreślił, że jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy wypłacone pracownikowi nie podlega odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego, przysługującego poszkodowanemu na podstawie art. 445 k.c. Odszkodowanie to powinno natomiast być wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę tego odszkodowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2003 r., I CK 410/02, Lex nr 82269). Roszczenie o zadośćuczynienie w kwocie przewyższającej 3.900 złotych Sąd oddalił jako zbyt wygórowane, mając na względzie wysokość procentowego uszczerbku na zdrowiu, fakt zakończenia procesu leczenia oraz dobre rokowania na przyszłość.

Żądanie zasądzenia renty na zwiększone potrzeby związane z koniecznością sprawowania nad powódką opieki Sąd oparł na podstawie prawnej przepisu art. 444 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p., według którego, jeżeli w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia zwiększyły się potrzeby poszkodowanego, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Sąd wskazał, iż w okresie leczenia potrzeby powódki zwiększyły się w stosunku do okresu przed wypadkiem, ponieważ wymagała ona pomocy osób trzecich, którą świadczyła zamieszkująca z nią koleżanka. U powódki przez dwa miesiące po wypadku występowała potrzeba pomocy innych osób przez 2 godziny dziennie (łącznie 112 godzin), natomiast w okresie 6 tygodni pomoc ta ograniczała się do czasu nieprzekraczającego 1 godziny dziennie (łącznie 42 godziny). Powyższych ustaleń Sąd dokonał również na podstawie opinii biegłego, która w tym zakresie nie była kwestionowana. Sąd zważył, iż strona powodowa wskazała, że dochodzi w tym zakresie kwoty 8 złotych za godzinę wymaganej opieki nad powódką. Kwota ta, w ocenie Sądu, była uzasadniona i niewygórowana, zważywszy, że stawka MOPS za godzinę opieki świadczonej w dni robocze wynosiła w tym okresie 9,50 złotych. Przyjmując za podstawę obliczeń należnej renty z tytułu zwiększonych potrzeb stawkę 8 złotych, Sąd ustalił koszt pomocy innych osób udzielonej powódce w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 22 grudnia 2011 roku na kwotę 1.232 złote. W tym miejscu Sąd zaznaczył, iż korzystanie z pomocy osób trzecich przez poszkodowanego stanowi koszty leczenia w rozumieniu art. 444 § 1 k.c., niezależnie od tego, kto sprawuje opiekę. Osobami takimi mogą być w szczególności członkowie rodziny poszkodowanego lub domownicy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2007 roku, II CSK 474/06, Lex nr 274155; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 1972 roku, I CR 534/72, Lex nr 7187). W pozostałym zakresie żądanie zasądzenia renty podlegało oddaleniu jako nieudowodnione.

W dalszej kolejności Sąd rozważył, iż powódka dochodziła również odszkodowania, którego podstawę prawną stanowi art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., zgodnie z którym w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Roszczenie powódki z tego tytułu opiewało na kwotę 1.100 złotych, przy czym w ocenie Sądu zostało przez nią udowodnione jedynie w zakresie kwoty 409 złotych, a w pozostałej części podlegało oddaleniu. Sąd podniósł, iż z ustaleń faktycznych wynika, że powódka w związku z urazem doznanym w wypadku przy pracy odczuwała dolegliwości bólowe wymagające systematycznego stosowania leków przeciwbólowych. Powódka przyjmowała leki przeciwbólowe w większych ilościach w ciągu pierwszych 3 tygodni po wypadku, co wiązało się z kosztem ok. 10 złotych tygodniowo, a w późniejszym okresie ich koszt wynosił poniżej 10 złotych miesięcznie (Sąd na potrzeby obliczeń przyjął kwotę 9 złotych). Ponadto powódka miała zalecone stosowanie leków przeciwzakrzepowych po założeniu gipsu. Ich koszt wyniósł ok. 32,80 złotych. Sąd ocenił, że łączny koszt leków stosowanych przez powódkę w związku z wypadkiem przy pracy wyniósł do dnia 1 kwietnia 2013 roku, kiedy zakończył się zasadniczy proces leczenia i rehabilitacji powódki, 189 złotych. Wskazał, iż kwota odszkodowania obejmuje także koszt szczepienia, któremu powódka musiała się poddać przed operacją (70 złotych), koszt zakupu kul ortopedycznych (40 złotych), koszt zabiegów krioterapii (50 złotych) oraz koszt stosowania maści przeciwbólowych (60 złotych).

Powyższych ustaleń Sąd dokonał również na podstawie opinii biegłego, która w tym zakresie nie była kwestionowana. W pozostałym zakresie Sąd oddalił powództwo jako nieudowodnione, w szczególności w zakresie zwrotu kosztów benzyny, kosztów badań laboratoryjnych, zabiegów ponad kwotę 50 zł, czy kosztów zakupu plastrów, bowiem w tym zakresie powódka nie przedstawiła żadnych wiarygodnych dowodów. Sąd podniósł, iż winna więc gromadzić rachunki, chociażby w związku z zarzutami strony pozwanej.

W zakresie żądania zasądzenia odsetek Sąd zważył, iż stosownie do przepisu art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., stanowiącego – zgodnie z dyspozycją art. 359 § 1 k.c. – formalne, ustawowe źródło odsetek, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, choćby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Istotne jest więc ustalenie momentu, w którym dłużnik opóźnił się ze spełnieniem świadczenia. Zgodnie z art. 476 k.c. dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela.

Sąd wskazał, iż powódka wniosła o zasądzenie odsetek ustawowych od dnia wytoczenia powództwa, przy czym z ustaleń faktycznych nie wynika, aby przed wytoczeniem powództwa wzywała pozwaną do zapłaty któregokolwiek z dochodzonych roszczeń. W niniejszej sprawie zobowiązania pozwanej miały charakter bezterminowy. Sąd przyjął, że strona pozwana została wezwana do zapłaty z dniem doręczenia odpisu pozwu (3 grudnia 2013 roku). W ocenie Sądu z tym dniem roszczenia stały się wymagalne, a zatem strona pozwana popadła w opóźnienie z dniem 4 grudnia 2013 roku i od tego dnia Sąd zasądził odsetki od każdej z kwot. W pozostałym zakresie żądanie zasądzenia odsetek od daty wcześniejszej Sąd oddalił jako nieuzasadnione żadnymi okolicznościami.

Zdaniem Sądu oddaleniu podlegało również żądanie zasądzenia renty wyrównawczej na podstawie art. 444 § 2 kc, za okres od 1 kwietnia 2013 roku do dnia 31 lipca 2013 roku. Powódka w tym okresie pozostawała bez pracy i nie uzyskiwała innego rodzaju świadczeń. Sąd zauważył jednak, że od 1 kwietnia 2013 roku powódka była już zdolna do pracy zawodowej i brak było po jej stronie obiektywnych przeszkód do jej świadczenia, co wynika także z opinii biegłego, która nie była kwestionowana przez strony. Łączący ją z pozwaną stosunek pracy rozwiązany został za porozumieniem stron, a zatem niekontynuowanie zatrudnienia w pozwanej spółce było nie tylko wolą pozwanej, ale także samej powódki. Sąd podniósł, iż decydując się na taki sposób rozwiązania umowy o pracę powódka powinna była zdawać sobie sprawę z tego, że nie będzie jej przysługiwał przez okres 6 miesięcy zasiłek dla bezrobotnych, którego celem jest zapewnienie utrzymania osobom, które utraciły pracę wbrew swojej woli. W ocenie Sądu nie sposób przerzucać odpowiedzialności za taką decyzję powódki na jej pracodawcę. Powódka w żaden sposób nie wykazała zatem, by starała się o zatrudnienie w tym okresie i by nie uzyskała zatrudnienia w związku ze swoim stanem zdrowia.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. kierując się zasadą ich stosunkowego rozdzielenia. Wobec tego, że roszczenie powódki obejmujące kwotę 47.600 złotych okazało się zasadne co do kwoty 5.541 złotych, powódka wygrała proces w 12%, natomiast pozwana w 88%. Łączne koszty w sprawie wyniosły 2400 zł / wynagrodzenie pełnomocnika – radcy prawnego – ustalone na podstawie § 11 ust. 1 pkt 5 w związku z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (DzU. Z 2013 p. 490) oraz adwokata ustalone na podstawie § 12 ust. 1 pkt 5 w związku z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 461 t.j.). Mając na uwadze wyrażoną w treści art. 100 k.p.c. zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów, Sąd zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 912 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu./2400 zł x 88%= (...) – 1200= 912 zł/

Powołując się na treść art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. nr 167/05, poz. 1398 ze zm.) Sąd podniósł, iż kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić, Sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Mając na względzie treść uchwały Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2007 roku (I PZP 1/07, OSNP 2007/19-20/269), zgodnie z którą Sąd w orzeczeniu kończącym w instancji sprawę z zakresu prawa pracy, w której wartość przedmiotu sporu nie przewyższa kwoty 50.000 złotych obciąży pozwanego pracodawcę na zasadach określonych w art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, kosztami sądowymi, których nie miał obowiązku uiścić pracownik wnoszący powództwo, Sąd nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 278 złotych tytułem nieuiszczonej opłaty od pozwu, wyliczonej od zasądzonej kwoty. Ponadto na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 przytoczonej ustawy Sąd nakazał pobrać od pozwanej Spółki na rzecz Skarbu Państwa kwotę 75,42 złotych stanowiącą 12% wynagrodzenia biegłego przyznanego tymczasowo ze środków Skarbu Państwa /postanowienie – k. 170/. Łączna wysokość kosztów, którymi została obciążona strona pozwana wyniosła 353,42 złote.

Uwzględniając trudną sytuację majątkową i zawodową powódki, charakter dochodzonych roszczeń (ze swej istoty niemożliwych do oszacowania w sposób pewny przed przeprowadzeniem postępowania dowodowego) oraz fakt, że roszczenia te nie były bezpodstawne co do zasady, Sąd na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nie obciążył jej obowiązkiem zwrotu kosztów sądowych od oddalonej części powództwa, przejmując je ostatecznie na rachunek Skarbu Państwa.

Sąd nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c. w zakresie kwoty odpowiadającej jednomiesięcznemu wynagrodzeniu pracownika.

Apelację od powyższego orzeczenia w zakresie pkt 2,3,4 wniosła powódka, wnosząc o zmianę orzeczenia w zaskarżonej części poprzez uwzględnienie powództwa i zasądzenie zadośćuczynienia w wysokości 25.000 zł .

W uzasadnieniu swego stanowiska skarżąca podniosła, iż uszczerbek na zdrowiu jakiego doznała ma charakter trwały i w związku z tym nadal odczuwa skutki wypadku przy pracy. Skarżąca jednocześnie wskazała, iż wysokość świadczeń zasądzonych przez Sąd I instancji nie stanowi godziwej rekompensaty i nie jest adekwatna do okoliczności sprawy.

W odpowiedzi na powyższe pełnomocnik strony pozwanej wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pismem z dnia 30 lipca 2015 r. pełnomocnik strony powodowej w uzupełnieniu apelacji wywiedzionej przez powódkę zarzucił zaskarżonemu orzeczeniu naruszenie norm prawa materialnego tj.

- art. 445 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż zadośćuczynienie kompensujące krzywdę, jakiej doznała M. P. wskutek wypadku z dnia 22 grudnia 2011 r. winno wynosić jedynie 3.900 zł, podczas gdy z poczynionych w niniejszej sprawie ustaleń faktycznych oraz całokształtu zebranego materiału dowodowego wynika, że krzywda powódki była znaczna, co winno uzasadniać przyznanie jej wyższej kwoty zadośćuczynienia.

Mając na uwadze powyższe strona skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę dodatkowo kwoty 21.100 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 4 grudnia 2013 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych, a także kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem orzeczenie Sądu Rejonowego jest prawidłowe i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i w obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Wskazać należy, iż zadośćuczynienie z art. 445 § 1 k.p.c. jest formą rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej i obejmuje swym zakresem wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które mogą powstać w przyszłości. Ma w swej istocie ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć. Dzięki niemu winna zostać przywrócona równowaga, zachwiana wskutek popełnienia przez sprawcę czynu niedozwolonego. Ma ono charakter całościowy i winno stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość. Wielkość zadośćuczynienia zależy natomiast od oceny całokształtu okoliczności sprawy, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości czy nieodwracalnego charakteru (SN w uchwale z dnia 8 grudnia 1973 roku OSNCP 1974, poz. 145). Podstawową funkcją zadośćuczynienia jest bowiem kompensacja doznanej krzywdy, a więc musi ono przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną do doznanej krzywdy (wyrok SN z 4 lutego 2008 roku, III KK 349/07, Lex nr 395071).

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji prawidłowo uznał, że suma zadośćuczynienia w wysokości 3.900 zł odpowiadała doznanej przez powódkę szkodzie - rozmiarowi jej cierpień i ujemnych doznań psychicznych będących konsekwencją wypadku przy pracy i rzeczywistego uszczerbku na zdrowiu - a jednocześnie przedstawiała ekonomicznie odczuwalną dla powódki wartość. Nie sposób natomiast zgodzić się ze skarżącym, iż Sąd ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia nie uwzględnił wszystkich okoliczności sprawy, zaś zasądzona kwota nie oddaje w pełni charakteru i rozmiaru cierpień powódki. Zauważyć przy tym należy, iż w uzasadnieniu wydanego rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy w sposób szczegółowy określił i opisał kryteria uwzględnione przy szacowaniu zadośćuczynienia. Wskazał, iż ustalając wysokość zadośćuczynienia uwzględnił zarówno duży rozmiar cierpień fizycznych, konieczność długotrwałego leczenia i rehabilitacji, unieruchomienie gipsowe, pogorszenie się sprawności i problemy z chodzeniem, konieczność poddania się dwóm zabiegom operacyjnym, jak i rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 3 % (k.13 uzasadnienia). Jednocześnie jednak Sąd Rejonowy wziął pod uwagę fakt zakończenia procesu leczenia, odzyskanie przez powódkę zdolności do pracy oraz dobre rokowania na przyszłość. Nie ulega zatem wątpliwości, iż Sąd I instancji rozważył całokształt okoliczności mających wpływ na rozmiar krzywdy. Nie pominął ani rozmiarów obrażeń fizycznych, ani cierpień psychicznych powódki, czy też ich konsekwencji dla jej obecnego życia. Natomiast strona powodowa poza gołosłownym twierdzeniem, iż zasądzona na rzecz powódki kwota nie odpowiada rozmiarowi jej cierpień i nie stanowi kompensaty doznanej przez nią krzywdy, nie podniosła w apelacji żadnych zarzutów, za pomocą których można by podważyć prawidłowość i celowość doboru zastosowanych kryteriów. Nie sposób więc stwierdzić, iż określając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia Sąd kierował się względami, które de facto w sprawie nie powinny mieć zastosowania, a przyjęte kryteria doboru były nieracjonalne.

Podkreślić należy, iż zgodnie z utrwalonym orzecznictwem SN, zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty (por. np. wyrok SN z 24 stycznia 2000 r., III CKN 536/98, niepubl.; wyrok z 26 lipca 2001 r., II CKN 889/00, niepubl.; wyrok z 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, niepubl.). Uwzględnienie omawianego zarzutu mogłoby nastąpić także wtedy, gdyby Sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim w oparciu o nie określił wysokość takiego zadośćuczynienia (wyrok SN z 26 września 2002 r. III CKN 1037/00 (LEX nr 56905).

Ocenny charakter kryteriów przydatnych do określenia odpowiedniej sumy pieniężnej na podstawie art. 445 § 1 k.c. sprawia zatem, że zarzut naruszenia tego przepisu, przez jego niewłaściwe zastosowanie wskutek zawyżenia lub zaniżenia wysokości przyznanego zadośćuczynienia może być podniesiony skutecznie tylko w razie oczywistego naruszenia tych kryteriów przez sąd drugiej instancji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2012 r., I CSK 74/12 i orzeczenia tam przywołane, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 16 kwietnia 2015 r. I ACa 145/15 LEX nr 1711408).

Jednocześnie zaznaczyć należy, iż w związku z tym, że wysokość przyznanego na podstawie art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienia jest ocenna, przy jego ustalaniu sądy zachowują duży zakres swobody. Dlatego strona może skutecznie zakwestionować jego wysokość tylko wtedy, kiedy nieproporcjonalność do wyrządzonej krzywdy jest wyraźna lub rażąca (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 16 kwietnia 2015 r. I ACa 137/15 LEX nr 1711411). Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 23 grudnia 2014 r. I ACa 1379/14, LEX nr 1659072).

W ocenie Sądu Okręgowego taka sytuacja w niniejszej sprawie nie wystąpiła. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia należnego powódce, Sąd I instancji uwzględnił bowiem wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty i nie sposób uznać, iż zasądzona kwota jest rażąco niska, a tym samym wyraźnie nieadekwatna do ujawnionych w sprawie okoliczności. Podkreślić należy, iż Sąd Rejonowy obowiązany był uwzględnić przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia także świadczenia wypłacone powódce z innych tytułów. Tymczasem tytułem jednorazowego odszkodowania w związku z wypadkiem przy pracy powódka otrzymała kwotę 2.112 zł, którą Sąd I instancji zasadnie uwzględnił przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, o czym napisał wprost w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia (k.13). Wobec powyższego nie można uznać, iż Sąd przyznał skarżącej jedynie kwotę 3.900 zł, bowiem jak wskazano powyżej Sąd wziął pod uwagę wszystkie kwoty zasądzone na rzecz powódki w związku z wypadkiem przy pracy. W konsekwencji suma świadczeń przyznanych powódce wynosiła łącznie ok. 6.000 zł, co niewątpliwie stanowi pewną odczuwalną ekonomiczną wartość i kompensuje doznaną krzywdę. Na marginesie należy również zaznaczyć, iż wysokość przyznanego zadośćuczynienia należało również zweryfikować pod kątem procentowego uszczerbku na zdrowiu powódki, który nie był znaczny i wynosił jedynie 3 % , co również Sąd orzekający uczynił.

Oczywistym jest, że żadna kwota pieniężna nie zadośćuczyni powódce w pełni cierpień fizycznych i psychicznych, a jej wysokość zawsze może być przedmiotem zarzutów. Niemniej jednak praktyka orzecznicza wypracowała zasady określania wysokości zadośćuczynienia przez odniesienie jego wysokości w rozsądnych - uwzględniających polskie realia granicach - do rozmiaru przeżywanej krzywdy. Niezbędne jest wszakże odniesienie wysokości żądanej kwoty do konkretnych, obiektywnych okoliczności faktycznych w danej sprawie, a nie do subiektywnego poczucia krzywdy osoby uprawnionej. Tymczasem na gruncie niniejszej sprawy stan zdrowia powódki, doznane przez nią cierpienia, konieczność wdrożenia odpowiedniego leczenia i czasowego zapewnienia opieki osób trzecich, uzasadniały przyznanie zadośćuczynienia w zasądzonej przez Sąd Rejonowy kwocie. Nadto należy ponownie podkreślić, że proces leczenia powódki został zakończony, odzyskała ona pełną zdolność do pracy, ma dobre rokowania na przyszłość. Jak wskazał biegły praktycznie powódka odzyskała pełen zakres ruchomości lewego stawu skokowego, nie ma zaników mięśniowych , co również świadczy o dobrej kondycji kończyny. Biegły nie przewiduje również ewentualnego pogorszenia stanu zdrowia. Poza tym podniósł, że nie można do końca wykluczyć wpływu emocjonalnego stanu powódki na jej sposób odczuwania. W tych okolicznościach faktycznych, przyznana kwota zadośćuczynienia nie może być uznana za rażąco zaniżoną, a tym samym brak jest jakichkolwiek podstaw do zmiany wyroku Sądu Rejonowego w tym zakresie.

Mając na uwadze powyższe rozważania stwierdzić zatem należy, iż treść apelacji stanowiła w istocie jedynie polemikę z wysokością kwoty uznanej za odpowiednią, a zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia pieniężnego przyznanego na podstawie art. 445 § 1 k.c. nie mógł odnieść spodziewanego skutku procesowego.

Z tych też względów, Sąd Okręgowy zgodnie z treścią art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony powodowej jako całkowicie bezzasadną.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania, na podstawie art. 98 k.p.c. a także § 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 5 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013 r., poz. 461 j.t.). Z uwagi na fakt, iż strona powodowa w całości sprawę przegrała, zaś wniosek o zwolnienie kosztów nie został złożony na żadnym etapie postępowania apelacyjnego, Sąd zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 900 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.