Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 2/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 czerwca 2015r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA Marzanna A. Piekarska – Drążek (spr.)

Sędziowie: SA Anna Zdziarksa

SO del. Dorota Tyrała

Protokolant: st. sekr. sąd. Marzena Brzozowska

przy udziale Prokuratora Elżbiety Kozakiewicz - Jackowskiej

po rozpoznaniu w dniu 12 czerwca 2015 r.

sprawę M. D. (1) i R. S. (1)

oskarżonych z art. 53 ust. 1 i 2 oraz art. 56 ust. 1 i 3 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 4§1 kk i art.12 kk

na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 9 października 2014 r., sygn. akt XII K 300/12

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec M. D. (1) i R. S. (1);

2.  zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze obciążając nimi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

M. D. (1) został oskarżony o to, że:

I.  w sierpniu 2009 r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami odpowiadającymi w odrębnym postępowaniu, działając wbrew przepisom ustawy wziął udział w nielegalnym wytwarzaniu znacznej ilości substancji psychotropowej w postaci siarczanu amfetaminy w ilości co najmniej 26.000 gram,

tj. o czyn z art. 53 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485)

II.  w sierpniu 2009 r. w W. i na terenie innych miast P., działając wbrew przepisom ustawy, wspólnie i w porozumieniu z inną osobą odpowiadającą w odrębnym postępowaniu, działając w krótkich odstępach czasu z góry powziętym zamiarem, wziął udział w nielegalnym obrocie znaczną ilością substancji psychotropowej w postaci 26.000 gram siarczanu amfetaminy, którą to substancję po uprzednim zapakowaniu przekazał nieustalonym osobom podczas przeprowadzonych transakcji.

tj. o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485) w zw. z art. 12 k.k.

R. S. (1) został oskarżony o to, że:

I.  w sierpniu 2009 r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami odpowiadającymi w odrębnym postępowaniu, działając wbrew przepisom ustawy wziął udział w nielegalnym wytwarzaniu znacznej ilości substancji psychotropowej w postaci siarczanu amfetaminy w ilości co najmniej 26.000 gram,

tj. o czyn z art. 53 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485)

II.  w sierpniu 2009 r. w W. i na terenie innych miast P., działając wbrew przepisom ustawy, wspólnie i w porozumieniu z inną osobą odpowiadającą w odrębnym postępowaniu, działając w krótkich odstępach czasu z góry powziętym zamiarem, wziął udział w nielegalnym obrocie znaczną ilością substancji psychotropowej w postaci 26.000 gram siarczanu amfetaminy, którą to substancję po uprzednim zapakowaniu przekazał nieustalonym osobom podczas przeprowadzonych transakcji,

tj. o czyn z art. 56 ust. 1 i 3 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485) w zw. z art. 12 k.k.

Sąd Okręgowy, wyrokiem z dnia 9 października 2014 r. w sprawie sygn. akt XII K 300/12, orzekł:

I.  ustalając, w ramach czynów wskazanych jako pierwsze w obu aktach oskarżenia, że : oskarżeni M. D. (1) i R. S. (1) : w sierpniu 2009r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu oraz z inną ustaloną osobą, działając nadto wbrew przepisom ustawy wzięli udział w nielegalnym wytwarzaniu znacznej ilości substancji psychotropowej w postaci siarczanu tj. amfetaminy w ilości co najmniej 26.000 gram, uznał oskarżonych M. D. (1) i R. S. (1) za winnych popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycję art. 53 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485),i za to na podstawie z art. 53 ust. 2 Ustawy z dnia 29.07.2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485) wymierzył oskarżonym: M. D. (1) karę 4 (czterech ) lat pozbawienia wolności i karę 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 100 (sto) złotych oraz R. S. (1) karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności i karę 200 (dwustu ) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 100 (sto) złotych;

II.  ustalając, w ramach czynów wskazanych jako drugie w obu aktach oskarżenia, że : oskarżeni M. D. (1) i R. S. (1) : w sierpniu 2009r. w nieustalonych miejscach na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, działając wbrew przepisom ustawy, wspólnie i w porozumieniu, działając nadto w krótkich odstępach czasu z góry powziętym zamiarem, wzięli udział w nielegalnym obrocie znaczną ilością substancji psychotropowej w postaci 26.000 gram siarczanu amfetaminy, którą to substancję po uprzednim zapakowaniu przekazali nieustalonym osobom podczas przeprowadzonych transakcji, przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. , uznał oskarżonych M. D. (1) i R. S. (1) za winnych popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycję art. 56 ust. 1 i 3 Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485) w brzmieniu obowiązującym do dnia 09 grudnia 2011 r. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie z art. 56 ust. 3 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz. 1485) w brzmieniu obowiązującym do dnia 09 grudnia 2011 r., wymierzył oskarżonym: M. D. (1) karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności i karę 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 100 (sto) złotych oraz R. S. (1) karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności i karę 200
(dwustu ) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 100 (sto) złotych;

III.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 i 2 k.k. połączył kary jednostkowe pozbawienia wolności i grzywny opisane wyżej w pkt I i II wyroku i wymierzył oskarżonemu M. D. (1) karę łączną 5
(pięć) lat pozbawienia wolności i karę łączną 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 100 (sto) złotych oraz oskarżonemu R. S. (1) karę łączną 4 (czterech) lat pozbawienia wolności i karę łączną 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na 100 (sto) złotych;

IV.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonych w pkt III wyroku kar łącznych pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu M. D. (1) okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 18 października 2011 r. do dnia 12 czerwca 2013 r., zaś oskarżonemu R. S. (1) okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 12 marca 2013 r. do dnia 12 czerwca 2013 r.;

V.  na podstawie art. 45 § 1 k.k. zasądził od każdego z oskarżonych kwotę po 78.000 zł (siedemdziesiąt osiem tysięcy złotych) tytułem przepadku korzyści majątkowej osiągniętej z popełnienia przestępstwa;

VI.  na podstawie art. 624 k.p.k. zwolnił oskarżonych w całości od ponoszenia kosztów procesu obciążając nimi rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wniosła obrońca oskarżonych M. D. (1) i R. S., zaskarżając wyrok na korzyść oskarżonych.

Na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. zarzuciła:

1. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na wydanie zaskarżonego wyroku a to przede wszystkim:

a) naruszenie art. 7 k.p.k. poprzez dowolną a nie swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego bez przedstawienia procesu rozumowania oraz argumentów, jakie doprowadziły do uznania je za wiarygodne, w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. poprzez wydanie wyroku skazującego pomimo licznych wątpliwości, a to w szczególności:

- wybiórcze uznanie waloru wiarygodności dowodu z zeznań świadka Z. K., tylko w takim zakresie, w jakim pozwalało to na skazanie oskarżonych, pomimo licznych wątpliwości wynikających z wyżej wskazanego dowodu osobowego, wyrażających się przede wszystkim w sprzeczności pomiędzy wersjami prezentowanymi przez tegoż świadka na etapie postępowania przygotowawczego oraz sądowego, co do okoliczności wykluczających powołanie się li tylko na upływ czasu: tj. co do sposobu produkcji amfetaminy w końcowej fazie wytwarzania amfetaminy jak również zakupu kreatyny, przewozu rzeczy do miejsca produkcji, źródła pochodzenia menzurek i „szkła” do produkcji;

- bezkrytyczne danie wiary zeznaniom świadka Z. K. (2), pomimo tego, iż dowód ten nie tylko nie znalazł potwierdzenia w innych dowodach zgromadzonych w przedmiotowej sprawie, ale inne dowody osobowe w postaci zeznań K. Ł. (1) i G. D. (1), wyjaśnień oskarżonych oraz eksperymentu z wizji - podważyły jego wiarygodność;

- brak dostatecznej analizy, przy ocenie dowodu z zeznań Z. K. jego sytuacji procesowej, tj. ubiegania się o zastosowanie bądź korzystania z instytucji określonej w art. 60 § 3 i 4 k.k. w innych toczących się postępowaniach, a tym samym korzyści jakie płyną dla tegoż świadka z pomawiania innych osób, a dotychczasowa karalność świadka, treść jego zeznań wprost wskazuje, iż jest to osoba doskonale obeznana z mechanizmami procesu karnego, nastawiona w swoich działaniach na odniesienie korzyści, przedstawiające wersje wydarzeń w sposób zmierzający do skorzystania z dobrodziejstwa art. 60 § 3 i 4 k.k.;

b. art. 4 k.p.k. poprzez naruszenie zasady obiektywizmu procesowego przejawiającej się w uwzględnieniu jedynie okoliczności niekorzystnych dla oskarżonych, a pominięcie faktów i dowodów korzystnych, bez należytego uzasadnienia tegoż stanowiska, a to w szczególności poprzez brak właściwej analizy dowodu z zeznań świadka G. D. (1), świadka K. Ł. (1), świadka D. P. (1), wyjaśnień współoskarżonych oraz eksperymentu procesowego wskazania budynku w którym miała być zdaniem świadka prowadzona produkcja amfetaminy, które to dowody wykluczały przebieg zdarzeń przedstawiony przez świadka Z. K. (2);

c. art. 424 k.p.k. poprzez ogólnikowe przedstawienie dowodów na których oparł się sąd wydając przedmiotowe rozstrzygnięcie, bez przedstawienia procesu rozumowania oraz argumentów, jakie doprowadziły do uznania je za wiarygodne, jak również nie wskazanie przyczyn uznania, iż zeznania Z. K. pomimo tego, iż nie znalazły potwierdzenia w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym stały się podstawą skazania oskarżonych;

2. co w konsekwencji doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydanego orzeczenia a polegającego przede wszystkim na uznaniu, iż oskarżeni dopuścili się czynów zarzucanych w akcie oskarżenia, w sytuacji gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy z uwagi na liczne wątpliwości i rozbieżności nie pozwala na uznanie sprawstwa i winy oskarżonych.

Na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uniewinnienie oskarżonych, ewentualnie o uchylenie wyroku do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonych M. D. (1) i R. S. (1) nie zasługiwała na uwzględnienie.

Całość odwołania zasadza się na krytyce zeznań świadka Z. K. (2), który w istocie jest głównym źródłem dowodowym – jedynym dowodem bezpośrednim. Taka sytuacja dowodowa stwarzała Sądowi Okręgowemu dość trudne zadanie rozstrzygnięcia, czy zeznania jednej osoby, będącej w dodatku beneficjentem procesowym art. 60 § 3 i 4 k.k. (mały świadek koronny) mogą stać się podstawą prawdziwych ustaleń faktycznych, jak wymaga tego art. 2 § 2 k.p.k.

Odpowiedź na takie pytanie wymaga nie tylko scharakteryzowania osoby świadka ale przede wszystkim jakości – wartości dowodu przezeń dostarczonego.

Apelacja zdaje się dawać prymat oglądania dowodu przez osobę Z. K. i zyski procesowe jakie osiągnął w swojej sprawie. Wprawdzie w pkt 1a apelacji (odnośnik pierwszy i drugi) skarżąca twierdzi, że zeznania świadka zawierają sprzeczności ale zaraz potem nawiązuje do interesowności zeznań.

Każdy z punktów, podpunktów i odnośników apelacji, zarzucający naruszenie prawa procesowego; art. 7 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k. czy art. 424 k.p.k. powtarza w istocie przekonanie skarżącej, że zeznania jednego świadka nie mogą stanowić podstawy ustaleń faktycznych w sprawie karnej, dlatego zarzut II. 1. apelacji prowadzi do zarzutu 2 – zarzutu błędu w tychże ustaleniach.

Zdaniem obrońcy „liczne wątpliwości i rozbieżności nie pozwalają na uznanie sprawstwa i winy oskarżonych”.

W takim sformułowaniu zarzutu należy upatrywać powrotu do wstępu apelacji (pkt II 1a), w którym skarżąca podnosiła „liczne wątpliwości” wynikające, jej zdaniem, z zeznań Z. K..

Uszczegółowiając zarzut obrońca oskarżonych twierdzi, że świadek ten podał „sprzeczne wersje” w trakcie śledztwa i przed Sądem, zeznał odmiennie niż oskarżeni i świadek K. Ł. (1), ponadto Z. K. nie był zdolny do wskazania miejsc związanych z produkcją narkotyku (eksperymenty procesowe – wizje lokalne), miał interes procesowy w pomawianiu innych osób.

Zarzuty z pkt II.1a tyczące samego dowodu z zeznań Z. K. znajdują kontynuację w pkt II.1 b, c, w których autorka zarzuca brak obiektywizmu w ocenie wszystkich zebranych dowodów: „brak właściwej analizy dowodów”. Zarzut ten, pomijając oparcie go na jednej z generalnych zasad postępowania – art. 4 k.p.k. i użycie zagadkowego określenia „właściwa ocena”, jest tożsamy z zarzutem II.1 c mówiącym o naruszeniu art. 424 k.p.k., „czyli ogólnikowym przedstawieniu dowodów” w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

Sąd Apelacyjny nie uznał powyższych zarzutów, gdyż postępowanie sądowe, w szczególności staranność Sądu w przeprowadzeniu i uzupełnieniu dowodów, a następnie ich ocena zaprezentowana w uzasadnieniu orzeczenia jest zgodna z procedurą i wskazuje na wykorzystanie inicjatywy dowodowej oskarżonych i Sądu do dążenia do ujawnienia rzeczywistego przebiegu przestępstw.

Trudność, jaką stanowi tzw. dowód koronny, a więc główny i rozstrzygający w sprawie, została pokonana bez przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów, zasady obiektywnego traktowania okoliczności obciążających oskarżonych i okoliczności wątpliwych.

Takie postępowanie Sądu meriti, w tym bezpośrednie, wnikliwe przesłuchania na rozprawie Z. K. (2), dążenie do wyjaśnienia najmniejszych choćby odmienności w jego zeznaniach, dopuszczenie wszystkich możliwych dowodów (opinia biegłego chemika), spowodowało wyeliminowanie stanu procesowego, o którym mowa w art. 5 § 2 k.p.k.

Należało bowiem uznać, że, mimo niemożności jednoznacznego potwierdzenia miejsc wskazanych przez Z. K. jako związanych z działaniami przestępnymi jego i oskarżonych (w W. i B.-P.), odrzucenie konsekwentnych i stanowczych zeznań tego świadka w zakresie istotnych okoliczności przestępstw byłoby nielogiczne i opierało by się li tylko na hołdowaniu rzymskiej zasadzie jeden świadek – żaden świadek. Współczesne postępowanie karne dopuszcza przyjęcie takiego dowodu, obwarowanie rygorami szczególnie wnikliwego badania jego cech, z nastawieniem na drobiazgowe badanie całości relacji, szczegółowości opisu, logicznego wynikania faktów oraz osobowości i motywacji świadka do składania zeznań.

Krytykując ustalenie faktów na bazie zeznań Z. K. obrońca oskarżonych dostrzega brak podstawy prawnej, czy orzeczeń sądowych zakazujących czynienia ustaleń z wyłącznym oparciem się na zeznaniach jednego świadka. W uzasadnieniu apelacji skarżąca pośrednio przyznaje dopuszczalność takiej sytuacji procesowej, domagając się słusznie, by jedyny dowód osobowy został „oceniony ze szczególną ostrożnością i wnikliwością”.

Apelacja jest bezzasadna, gdyż jej autorka nie dostrzega tego rodzaju analizy wszystkich dowodów przeprowadzonych w sprawie, w tym równie wnikliwej analizy dowodów opozycyjnych w postaci wyjaśnień oskarżonych i zeznań K. Ł..

Zupełnie pomija brak konsekwencji w tych wyjaśnieniach, odmienności, a nawet sprzeczności wewnętrzne w depozycjach M. D. i R. S., różnice pomiędzy przyjętą przez nich ostatecznie (na rozprawie) linią obrony oraz różnice między tą wersją a zeznaniami świadka K. Ł. (1).

Zanim Sąd Apelacyjny odniesie się do szczegółów relacji w/w osób należy przypomnieć, że liczne obecnie orzeczenia sądów powszechnych i Sądu Najwyższego podkreślają równorzędność sytuacji procesowej w przypadku istnienia wielu, jak i jedynego dowodu obciążającego oskarżonych.

Są to zwykle postępowania, w których oskarżenie opiera się na dowodzie tzw. „koronnym”, tj. świadkach o statusie przewidzianym w ustawie o świadku koronnym, jak też w art. 60 § 3 i 4 k.p.k.:

„Fakt, że zeznania „świadka koronnego stanowią jedyny dowód obciążający, nie dyskwalifikuje jego samego jako źródła dowodowego ani jego zeznań jako środka dowodowego, które to zeznania podlegają ocenie jak każdy inny dowód, oceniane są więc na zasadach ogólnych”.

„Zarzut niedopuszczalności skazania oskarżonego jedynie na podstawie zeznań jednego świadka nie znajduje wsparcia w obowiązującym kodeksie postępowania karnego … nie ma przeszkód aby wyłącznie na podstawie takiego dowodu czynić ustalenia przeciwko oskarżonemu”. (postanowienie Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2013 r. sygn. II KK 67/13, LEX nr 1317923).

- „Nie można podzielić przekonania obowiązku weryfikowania przez
orzekający Sąd wszystkich informacji zawartych w zeznaniach świadków koronnych…”
(postanowienie Sądu Najwyższego z 8 lutego 2006 r., sygn. III KK 154/05, LEX r 176050).

- „Nie sposób uznać za niewiarygodne zeznań świadka tylko dlatego, że zawierają nieścisłości, co do czasu, ilości, bądź składu osobowego, jeśli uwzględni się rozmiar składanych zeznań … upływ czasu …”. (wyrok Sądu Najwyższego z 10 października 2009 r. sygn. II KK 155/09, OSNwSK 2009/1/2252).

Kolejna z tez cytowanego wyroku mówi o wykluczeniu zastosowania zasady in dubio pro reo w sytuacji, gdy Sąd staje wobec oceny wersji zdarzeń wynikającej z zeznana świadka koronnego i przeciwnej – wskazanej przez oskarżonych. Sąd Najwyższy podkreśla, że Sąd orzekający ma rozsądzić wiarygodność istniejących dowodów przy wykorzystaniu zasady swobodnej oceny dowodów, a automatyczne rozwiązanie tej trudnej sytuacji procesowej przez zastosowanie art. 5 § 2 k.p.k. oznaczałoby uchylanie się od oceny i byłoby wyrazem niedopuszczalnej bezradności Sądu.

Sąd Okręgowy orzekający w sprawie M. D. (1) i R. S. (1) sprostał zadaniu procesowemu i po starannym – bezpośrednim przeprowadzeniu i uzupełnieniu postępowania dowodowego, po rozważnej analizie dowodów, stosując zasady wiedzy, doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania uznał, że zeznania tzw. małego świadka koronnego zasługują na wiarę.

Słusznie uznał, że zawierają one cechy stanowczości, konsekwencji, logiki czasowo-przestrzennej zdarzeń i szczerego wyznania motywów współpracy podjętej z organami ścigania (wiek, choroba świadka, zmęczenie długoletnią działalnością przestępczą i pobytami w zakładach karnych).

Podkreślony w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2009 r. bezpośredni kontakt Sądu ze świadkiem „sposób składania zeznań, gesty, mimika nie zostają bez znaczenia dla oceny wiarygodności osoby przesłuchiwanej”.

Sąd Okręgowy nie zlekceważył także tych elementów psychologii zeznań Z. K., czemu dał wyraz na str. 15 uzasadnienia wyroku.

W istocie zapis obu protokołów rozpraw, na których Sąd przesłuchiwał Z. K. (2) (k. 671-681 i 919-919v) przekonuje o szczerej chęci świadka do wyjawienia wszystkich znanych mu przestępstw. Nie ukrywa, że skorzystał z rady jakiej już na początku współpracy udzielił mu oficer (...) Biura (...) i prokurator: „że jak czegoś nie powie, a to potem wyjdzie, to będą za to siedział”. (k. 678v).

Świadek przyznał podczas tego przesłuchania, że z uwagi na upływ czasu „być może pomyliłem jakieś niuanse, czy był jakiś litr czy go nie było ale to nie zmienia postaci rzeczy”. (k. 67bv).

Z. K. konsekwentnie, od zatrzymania we wrześniu 2009 r. (zatrzymany 28 września 2010 r. na gorącym uczynku produkcji amfetaminy w A. przy ul. (...) – k. 170, 272 i nast.), rozpoczął wyjawianie swych kontaktów i działań przestępnych rozpoznając na okazywanych zdjęciach wiele osób, które następnie oskarżono i skazano. Stanowczo rozpoznał R. S. (1). Równie stanowczo wskazał na M. D.: „…rozpoznaję mężczyznę – M.. On mieszka w W.. Nie kojarzę nazwiska, mieszka w domku jednorodzinnym, siedział za napady na tiry”. (k. 150 akt II K 300/12).

Mimo upływu 5 lat, uczestnictwa w kilku postępowaniach w sprawie grupy przestępczej trudniącej się produkcją i obrotem narkotykami, mimo prawomocnego skazania (wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z 9 marca
2012 r. sygn. VIII K 224/11 dot. 24 osób, tom III), a wreszcie mimo uciążliwości związanych z trwającym poczuciem lęku przed zemstą i towarzyszącą mu ochroną funkcjonariuszy policji, Z. K. (2) nigdy nie zmienił zeznań dotyczących M. D. i R. S. (jak też innych pomówionych).

Dla uznania wiarygodności tych zeznań decydujące znaczenie ma sama ich treść, wskazująca na szczerą chęć przypomnienia sobie wszystkich istotnych szczegółów.

Początkowe czynności okazywania zdjęć wielu osób dowodzą, że świadek nie wskazał na oskarżonych, czy K. Ł. celowo, z powodu złego nastawienia, ale autentycznie odszukiwał w pamięci imiona, pseudonimy, okoliczności poznania (...) (którego nazwisko przekręcał na D.), jego związki koleżeńskie i więzienne z K. Ł., zaś R. S. kojarzył jako kuzyna M. D.. Logicznie opisał czas i sposób nawiązania znajomości z M. D. w Zakładzie Karnym w P., gdzie poznał go jako „wspólnika” K. Ł. z jednej sprawy i późniejsze kontakty na wolności. Ten początek znajomości ma istotne znaczenie dla oceny wiarygodności zeznań Z. K. i wyjaśnień oskarżonych, a zwłaszcza M. D.. Twierdzenia pierwszego o wspólnym pobycie w Zakładzie Karym w P. zostały bowiem uwiarygodnione ustaleniami dotyczącymi okresów odbywania kary w tej placówce przez M. D. (k. 380), z których wynika, że oskarżony spędził tam ponad 8 lat, w tym od listopada 2006 r. do listopada 2008 r., a więc z pewnością w tym samym okresie co Z. K. (świadek został zwolniony w maju 2009 r.).

Nie ulega zatem wątpliwości, że latem 2009 r. świadek, oskarżeni i K. Ł. mogli spotkać się na wolności, jak podał Z. K..

Ten choćby fragment ustaleń faktycznych - niewątpliwy - powoduje, że wyjaśnienia M. D. o tym, że poznał Z. K. dopiero po opuszczeniu Zakładu Karnego są niewiarygodne.

Osoby, które odbywają długoterminowe kary pozbawienia wolności w niewielkim zakładzie karnym, a w dodatku od lat tkwią w środowisku przestępczym, jak wymienieni, utrzymują tam kontakty i orientują się choćby co do swoich personaliów, czy pseudonimów i powodów osadzenia, tak jak przestawił to Z. K.. Wszystkie okoliczności, które podał, jako poznane w Zakładzie Karnym w P., a związane z M. D., jego powiązaniami z J. W. ps. (...), K. Ł., sprawami za które zostali skazani potwierdziły się. Przyznał je także K. Ł.. Znamienne dla oceny wiarygodności M. D. jest także to, że dopiero przed Sądem wyjaśnił, że powodem jego znajomości z Z. K. była rzekoma sprzedaż samochodu D. (...), nie zaś porozumienie co do produkcji amfetaminy.

Gdyby w istocie oskarżony spotykał się ze świadkiem wyłącznie w sprawie samochodu, to przesłuchiwany po przedstawieniu zarzutu produkcji i obrotu amfetaminą wspólnie z R. S. i Z. K. podałby od razu taką wersję dotyczącą ich znajomości. Tymczasem M. D. stwierdził „..nie wiem o co chodzi”. (k. 203). W toku całego śledztwa M. D. nie wspomniał o transakcji samochodowej, która miała spowodować zatarg z K. K. i w konsekwencji stać się motywem złośliwego pomówienia. Dopiero wiosną 2003 r., a więc rok po wpłynięciu aktu oskarżenia przeciwko M. D. i 29 innym osobom, po wyłączeniu sprawy tego oskarżanego i zatrzymaniu ukrywającego się R. S. (także wyłączoną i połączoną w niniejszym postępowaniu) obaj oskarżeni, ze wsparciem K. Ł., stworzyli wersję mówiącą o konflikcie z K. K. na tle samochodu.

Oskarżeni uczynili to po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, gdy zrozumieli, że wątek samochodu łączy ich niepodważalnie z Z. K.. Ponieważ samochód ten fizycznie przetrwał od czasu śledztwa, z powodu niemożności jego sprzedaży przez D. P. (kupiła go od Z. K. ze sfałszowanymi dokumentami), a stanowił swoisty trop prowadzący przez wpisanego w umowie J. J. do M. D., nie sposób było zaprzeczyć, że Z. K. otrzymał pojazd właśnie od tegoż oskarżonego.

Wersja zbudowana w 2013 r. przez oskarżonych miała na celu dopasowanie się do relacji Z. K. w ten sposób, by wyeliminować z niej wątki dotyczące związków przestępczych.

Nie myli się Sąd Okręgowy określając wyjaśnienia oskarżonych dotyczące okoliczności i celu przekazania samochodu jako rażąco naiwne (str. 11 uzasadnienia). Są one sprzeczne z doświadczeniem życiowym i zasadami rozsądku, podobnie jak wspierające je zeznania K. Ł., który zeznał, że postanowił pomóc Z. K. „bo jest sympatyczny”.
(k. 669).

Zaangażowanie świadka bazujące rzekomo na „nici przyjaźni”, a skutkujące realnymi ciężarami finansowymi, jak zapłata kilku tysięcy grzywny za Z. K. w maju 2009 r., nie da się w tym środowisku wytłumaczyć wyłącznie empatią.

Wersja przedstawiona przez Z. K. jest logiczna i przekonująca. Po wpłaceniu grzywny Z. K. czuł wdzięczność ale był przede wszystkim świadomy długu, dlatego wkrótce potem przystał na propozycję spotkania z oskarżonymi, w czym pośredniczył K. Ł., a nie dysponując własnym samochodem (mieszkał w P.) otrzymał D. (...), by sprawniej przemieszczać się do W., robił też niezbędne zakupy do produkcji amfetaminy.

Wiedza Z. K. odnośnie do organizacji linii produkcyjnych i procesów chemicznych skutkujących uzyskaniem amfetaminy jest niewątpliwa i niekwestionowana, także w apelacji. Była to wiedza nabyta w praktyce, a osoby ze środowiska przestępczego bliżej znające świadka, jak K. Ł., były co do jego umiejętności zorientowane. Wiedza ta stała się swoistym tworem dla oskarżonych, dlatego weszli z Z. K. w porozumienie, którego efektem były przestępstwa przypisane im w pkt I i II wyroku Sądu Okręgowego.

Inny cel spotkań, niejako dobroczynny, który wynikałby z wyjaśnień oskarżonych i zeznań K. Ł. jest niewiarygodny, zwłaszcza że gdyby przyjąć, że intencją M. D. była sprzedaż samochodu, to wykazałby to np. umową, czy choćby udokumentowanym, legalnym posiadaniem samochodu. Tymczasem M. D. przekazał samochód, który według poprzedniej umowy nigdy do niego nie należał, pochodzenie auta było nieznane, a w umówie którą Z. K. przestawił później D. P. wpisana była osoba odbywająca karę pozbawienia wolności.

Z. K. szczegółowo i wielokrotnie opisał okoliczności początkowych spotkań z oskarżonymi, w tym wyjazd po samochód D., uszkodzenia auta, naprawę szyby, opisał też miejsca spotkań, miejsca gdzie mieszkali oskarżeni, a dalej sposób organizowania przedmiotów do konstrukcji linii produkcyjnych amfetaminy, zakupu niezbędnych chemikaliów.

Niepewność co do położenia centrum handlowego, gdzie doszło do pierwszego spotkania jest bez znaczenia, skoro oskarżeni przyznają, że do takiego spotkania w W. doszło (T. lub W.).

Tę część zeznań świadka stara się zdyskredytować obrońca oskarżonych poprzez twierdzenie, że zapakowanie do samochodu marki R., opisanego
szczegółowo w 2010 r. przez Z. K. (podał markę, model, kolor, wyposażenie) i rzeczywiście posiadanego przez M. D. (obrońca załączył zdjęcia k. 917), sprzętu do tej produkcji było „mało prawdopodobne”.

Pomijając zgodność zeznań Z. K. odnośnie do wielu szczegółów życia M. D. w czasie przestępstw (miejsce zamieszkania, posiadany samochód, kontakty, wyroki) apelująca wyprowadza nieuzasadnione wnioski z znacznych odmiennościach w zeznaniach Z. K.. Ten zaś po okazaniu mu zdjęć R. stwierdził, że sprzęt przewozili samochodem M. D. i użyczonym mu E., przypomniał sobie z czasem, że na skutek nieudanych prób produkcji w A. (wybuchów) byli zmuszeni dokupić część składników (kreatyna).

Trudno uznać takie różnice w zeznaniach za istotne, budzące nieufność do świadka, podczas gdy skarżąca pomija, że Z. K. podał w detalach wymiary i pojemność, rurek, menzurek i kolb zapakowanych do samochodu i wykazał, że mogły one zmieścić się w każdym z użytych samochodów. Eksponowane przez obrońcę rzekomo istotne różnice w opisie przebiegu wytwarzania aminy okazały się zupełnie nieistotne w świetle wywołanej przez Sąd Okręgowy opinii biegłego chemika-toksykologa (k. 1035). Skarżąca pomija znaczenie tego dowodu, wysoce uprawdopodobniającego szczegółowe zeznania Z. K. opisujące wykonany z oskarżonymi proces produkcyjny, którego wynikiem było uzyskanie 26 kg amfetaminy.

Zarówno we wnioskach opinii pisemnej, jak też w opinii ustnej biegły, opierając się na informacjach zawartych w zeznaniach Z. K. stwierdził, że opis ten dotyczy procesu produkcji siarczanu amfetaminy metodą L. i może prowadzić do efektów wskazanych przez Z. K. (takiej ilości produktu końcowego).

Opinia ta nie służyła więc potwierdzeniu, że Z. K. „znał się” na produkcji amfetaminy, ale analizie konkretnych warunków technicznych, użytych składników i czynności wykonanych przy produkcji w P., w sierpniu 2009 r., czyli tego czy w opisanych przez świadka warunkach lokalowych, przy użyciu wymienionego drobiazgowo sprzętu i chemikaliów, przy komplikacjach związanych z eksplozjami kolb i uzupełnianiu procesu chemicznego, możliwe było wytworzenie konkretnego produktu o podanej masie. Z tych powodów dowód z opinii biegłego miał istotne znaczenie dla przyjęcia zeznań Z. K. za wiarygodne, wskazuje przy tym, że rzekomo sprzeczne zeznania Z. K. w części dotyczącej procesu produkcji, w istocie nie zawierały znaczących różnic.

W miejsce niekorzystnych dla oskarżonych dowodów tego typu obrońca przytacza próby wsparcia zeznań Z. K., które zakończyły się niepowodzeniem, czyli niemożność wykazania konkretnego domu w P., gdzie wytworzył on z oskarżonymi amfetaminę. Staranność Sądu Okręgowego w badaniu jego zeznań spowodowała, że zlecono prokuratorowi ponowne przeprowadzenie eksperymentu procesowego we wskazanej przez świadka okolicy, gdyż zawieziony tam w 2011 r., po zmroku, nie był w stanie rozpoznać miejsca. Eksperyment ten nie powiódł się ponownie. Mimo pełnej gotowości do współpracy Z. K. i jego zaangażowania na miejscu, gdzie pojechał po raz drugi stwierdził jedynie, że okolice stacji B.-P., gdzie dokonano produkcji, zostały tak przebudowane (zmodernizowano drogi, powstały rozjazdy i wiadukty), że po upływie kilku lat nie jest w stanie wskazać miejsca (k. 973). Należy też zwrócić uwagę, że w 2009 r. świadek przebywał tam w niewykończonym budynku, którego wygląd prawdopodobnie uległ dużym zmianom.

Niepowodzenie tego eksperymentu nie wpływa na ocenę konsekwentnych zeznań D. K., podobnie jak pozorna rozbieżność pomiędzy wskazanym przez niego stanowczo podczas obydwu wizji lokalnych miejscem w W. ul. (...), miejscem skąd oskarżeni zabrali część sprzętu i chemikaliów. Stanowczości z jaką świadek opisał garaż na posesji i bez wątpienia ją rozpoznał nie niweczą wcale zeznania jej właściciela.

Ustalony przez Sąd i wezwany na rozprawę G. D. (1) (k. 804)
zeznał jedynie, że on, ani żona nie wynajmowali nikomu garażu i on sam nie posiadał takich rzeczy.

Obrońca oskarżonych nie zauważa już dalszej części zeznań świadka, w której przyznał, że w rzeczywistości mieszkał w N., skąd pochodzi jego żona i gdzie mieszkali razem, zaś w W. mieszka córka 46-letnia z dwoma dorosłymi wnukami. Nie zauważa też, że już podczas pierwszego eksperymentu, w listopadzie 2011 r., kiedy to Z. K. wskazał garaż na ul. (...) w W., zeznał on równocześnie, że na miejscu: ” był młody mężczyzna w wieku około dwudziestu paru lat... z tego co wywnioskowałam R. dobrze go znał”. (k. 217). Świadek mówił wówczas o rozpoznanym wcześniej R. S. (1) – oskarżonym (pochodzącym z W., młodszym kuzynie M. D.). Po przesłuchaniu G. D., Z K. jeszcze raz stanowczo zeznał, że nie myli się co do tego miejsca, bo był tam kilka (3) razy i spotkał młodych mężczyzn. Tak więc uznanie zeznań G. D. za wiarygodne nie kłóci się z taką samą oceną zeznań Z. K., a oparte na tych ostatnich, ustalenia faktyczne są prawidłowe.

Należy w tym miejscu wrócić do cytowanych już orzeczeń Sądu Najwyższego o braku konieczności potwierdzania innymi dowodami, wszystkich okoliczności podanych przez świadka i koncentracji na cechach wewnętrznych jego zeznań. W przypadku zeznań Z. K. jest to niepodważalna cecha stałości istotnych części relacji, a nawet wielu szczegółów, utrzymana w toku całego postępowania. Niezachwiana postawa świadka wskazuje na determinację, by mimo obawy odwetu zerwać ze środowiskiem przestępczym. Wskazuje przy tym na to, że Z. K. był uczestnikiem przestępstw przypisanych oskarżonym, zapamiętał je dobrze i na ile pozwalał na to upływ czasu przekazał je wiernie w postępowaniu. Był też uznany za wiarygodne źródło dowodowe w sprawach licznej grupy przestępczej, gdzie doszło do prawomocnych skazań.

Mówiąc o interesowności Z. K. obrońca oskarżonych pomija, że obecnie większy interes procesowy w tworzeniu niewiarygodnej wersji zdarzeń mają pomówieni przez niego oskarżeni i świadek K. Ł..

Wybór jakiego dokonał Sąd Okręgowy pomiędzy ich wersjami opierał się na analizie zawartości ich depozycji, badanej w kontekście ewentualnych korzyści i strat procesowych. Z. K. zachował niezmienną postawę, mimo prawomocnego skazania go, a nawet mimo świadomości, że jest zmuszony (brak pieniędzy) do odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności za grzywnę. Chęć poprawy życia człowieka około 65-letniego i schorowanego jest jak najbardziej prawdopodobnym motywem współpracy Z. K. z wymiarem sprawiedliwości. Świadek nie krył też swojego niezadowolenia, że oskarżeni nie wywiązali się z obietnic zapłaty za pomoc w wyprodukowaniu 26 kg narkotyku, jednak nie zgłosił się do współpracy z organami ścigania po takim potraktowaniu, a dopiero po upływie około półtora roku. Opisał wiarygodnie cel produkcji amfetaminy, czyli przekazanie części jako rozliczenie dla grupy przestępczej i sprzedaż pozostałej części, co w obu przypadkach jest równoważne z ustawowym pojęciem wprowadzenia do obrotu. Samo choćby doświadczenie życiowe wyklucza wyprodukowanie tak wielkiej ilości na własne potrzeby oskarżonych.

Niewątpliwie okoliczności zatrzymania Z. K., w związku z podobnym przestępstwem, podziałały na świadka mobilizująco jednak ze sposobu składania zeznań i spontanicznego rozpoznawania kolejnych osób wynika, że po decyzji o współpracy realizował ją bardzo solidnie. Nie można też dopatrzeć się w jego zeznaniach cech przesadnego obciążania osób.

Przyjęcie statusu wynikającego z art. 60 § 3 i 4 k.k. nie niweczy, oceny jego zeznań jakiej dokonał Sąd Okręgowy, który rozważał także ten aspekt procesowy i słusznie skupił się na wewnętrznych cechach zeznań. Słusznie uznał, że ani łagodniejszy wyrok, ani wcześniejsza karalność świadka nie mogą przesądzać o wiarygodności zeznań w sytuacji, gdy są one tak konsekwentne i logiczne, zwłaszcza że opis przestępstwa dotyczył zachowań, których osoba nieobeznana z problematyką produkcji narkotyków i nie mająca z oskarżonymi kontaktów tego rodzaju nie byłaby w stanie wymyślić, czy opisać tak rzeczowo i szczegółowo (potwierdzenie w opinii biegłego sądowego).

Sąd Apelacyjny uznał za bezzasadne zarzuty mówiące o „licznych uchybieniach proceduralnych”, dotyczące rzekomego braku oceny innych dowodów, które zdaniem obrońcy „wykluczały przebieg zdarzeń przedstawiany przez Z. K.”. Poza zmiennymi wyjaśnieniami oskarżonych żaden dowód nie wykluczył wersji świadka. Niemożność potwierdzenia posesji w P., gdzie produkowano amfetaminę, ani niewiedza G. D. na temat tego, czy w jego garażu składowane były jakieś przedmioty do produkcji, nie są okolicznościami dyskwalifikującymi podany przez Z. K. przebieg zdarzeń.

Dowodami takimi nie mogą być też wyjaśnienia oskarżonych - ich wersji powstałej w 2013 r., wyraźnie na użytek obrony procesowej. Jak już wspomniano nie jest to wersja konsekwentna (inne wyjaśnienia M. D. w czasie śledztwa), a poza tym wersja ta różni się w relacjach trzech osób. Badanie szczegółów depozycji D., S. i Ł. ma tu duże znaczenie. O ile wszyscy trzej stworzyli dość spójny opis rzekomego zatargu dotyczącego przekazania Z. K. samochodu i obaj oskarżeni przyznali, że pobili (uderzali) świadka za brak zapłaty powołując się na obecność K. Ł., o tyle Ł. opisał przebieg tych rozliczeń inaczej. Stwierdził, że R. (S.) nie brał bezpośredniego udziału w spotkaniach, stał z boku”. (k. 669). Twierdził, że K. uderzył tylko D., podczas gdy obaj oskarżeni wyjaśnili przed Sądem że bili K., a S., który według Ł. „nie brał udziału” zdał Sądowi szczegółową relację z tych spotkań, oczywiście w wersji pomijającej cel przestępny.

Ponadto żaden z oskarżonych nie wyjaśnił, że rzekomy dług za samochód E. miał spłacać Ł.. Ten zaś zeznał, że z własnych pieniędzy spłacał D. po 200-300 zł. Nie można też logicznie wytłumaczyć wersji oskarżanych, dlaczego Z. K. miałby zadysponować (sprzedać) samochodem, którego nie spłacił i ryzykował konflikt z takimi osobami. Wszystkie te rozbieżności w wyjaśnieniach oskarżonych i zeznaniach K. Ł. przemawiały za odrzuceniem ich wersji zdarzenia i nie czyniły tej wersji równoważnej dowodowo do konsekwentnych zeznań Z. K.. Również okoliczność czy i gdzie udzielono pomocy medycznej R. S. po zatruciu spowodowanym wybuchem chemikaliów nie wpływa na wiarygodność Z. K.. Świadek jedynie słyszał o tym, że oskarżony miał trafić do szpitala. Wykluczenie przez Sąd najbliższego szpitala w W. ( k. 783 ) nie oznacza że świadek to wymyślił, zwłaszcza, że w W. i okolicach jest kilkanaście szpitali i wiele punktów doraźnej pomocy medycznej.

Z tego powodu Sąd Okręgowy nie stanął w sytuacji stosowania art. 5 § 2 k.p.k., a kierując się zasadami oceny dowodów zawartymi w art. 7 k.p.k. ustalił fakty bazujące na zeznaniach bezpośrednio świadka.

Dowód ten pochodzi od osoby doświadczonej, inteligentnej, doskonale znającej środowisko w którym działała i skutki wyjścia poza jego zasady (pomówienia). Mimo to trudno w motywach jego zeznań dopatrzeć się jakichkolwiek ukrytych motywów zeznań, czy wad deformujących ten dowód. Należało go więc, zgodnie z wiedzą, logiką i doświadczeniem uznać za wiarygodny.

Zarzut narzucenia art. 424 k.p.k., mówiący o „ogólnikowym przedstawieniu dowodów” jest oczywiście bezzasadny.

Sąd Okręgowy ocenił każdy dowód zebrany w tej sprawie, dostrzegł mankamenty zeznań Z. K. podkreślając, że dotyczą one okoliczności drugorzędnych i wiążą się jedynie z naturalnym procesem zapominania. Przeciwny proces – „odpamiętywania” wymyślonej przez oskarżonych fabuły, pomijany w apelacji, został też należycie oceniony w uzasadnieniu wyroku.

W związku z powyższym ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy prowadziły do wniosku, że oskarżeni dopuścili się przypisanych im przestępstw (produkcji i wprowadzenia do obrotu 26 kg amfetaminy).

Przyjęte w pkt I i II wyroku kwalifikacje prawne z art. 53 ust. 1 i 2 i art. 56 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii są właściwe.

Wymierzone oskarżonym kary są sprawiedliwe, nie rażą surowością, skoro czyn z art. 53 ust. 2 stanowi zbrodnię, a orzeczono kary 4 lat pozbawienia wolności i grzywny. Również kary łączne: M. D. 5 lat, R. S. 4 lata pozbawienia wolności (i grzywny) nie są nadmiernie surowe, bacząc na znaczną ilość narkotyków, wysokie zyski oraz wielokrotną karalność sprawców (głównie M. D. k. 627 - 6 wyroków, R. S.
k. 764 wyrok z art. 258 § 2 k.k.).

Na podstawie art. 626§1 kpk i art. 623 kpk Sąd odwoławczy zwolnił oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych w tym postępowaniu, gdyż ze względu na sytuację majątkową i ciężary finansowe wynikające z wyroku Sądu Okręgowego ( grzywny i przepadek korzyści majątkowej ) wyłożenie kosztów byłoby zbyt uciążliwe.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.