Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 192/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 czerwca 2015 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach II Wydział Karny w składzie :

Przewodniczący :

SSA Jolanta Śpiechowicz

SSA Mirosław Ziaja

SSO del. Andrzej Ziębiński (spr.)

Protokolant :

Magdalena Bauer

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Małgorzaty Bednarek

po rozpoznaniu w dniu 25 czerwca 2015 roku sprawy

1.  J. D. s. T. i E.

ur. (...) w B.

oskarżonego z art. 280 § 2 k.k., art. 245 k.k.;

2.  B. D. s. T. i E.

ur. (...) w C.

oskarżonego z art. 280 § 2 k.k. i art. 245 k.k.;

3.  L. B. s. S. i Z.

ur. (...) w Ł.

oskarżonego z art. 291 § 1 k.k.;

na skutek apelacji prokuratora odnośnie oskarżonych J. D. i B. D. i obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie

z dnia 4 marca 2015 roku, sygn. akt II K 151/14

1.  uchyla zaskarżony wyrok w punkcie 2 i na mocy art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. umarza postępowanie przeciwko oskarżonym J. D.
i B. D. o czyn z art. 245 k.k. opisany w punkcie II części wstępnej wyroku, kosztami procesu w tej części obciążając Skarb Państwa;

2.  uchyla rozstrzygnięcie z punktów 3 i 4 oraz na mocy art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonym J. D. i B. D. na poczet orzeczonych w punkcie 1 zaskarżonego wyroku kar pozbawienia wolności okresy ich rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 26 maja 2014 roku do dnia 25 czerwca 2015 roku;

3.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

4.  zasądza od oskarżonego L. B. na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w części niego przypadającej i obciąża go opłatą za II instancję w kwocie 6.300 (sześć tysięcy trzysta) złotych;

5.  zwalnia oskarżonych J. D. i B. D. od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami tego postępowania w tej części obciążając Skarb Państwa.

Sygn. akt II AKa 192/15

UZASADNIENIE

J. D. i B. D. zostali oskarżeni o to, że:

I w dniu 26 maja 2014 r. w C., w domu jednorodzinnym przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, po uprzednim podstępnym dostaniu się na teren posesji i domu podając się przez J. D. za listonosza, następnie po odwróceniu uwagi pokrzywdzonej, która udała się po długopis na pierwsze piętro domu, B. D. wszedł do domu, gdzie po powrocie do drzwi wejściowych pokrzywdzonej napastnicy zastosowali przemoc fizyczną poprzez przewrócenie na ziemię J. B., zaklejenie jej ust oraz skrępowanie rąk i nóg taśmą klejącą przemysłową, a następnie grożąc słownie natychmiastowym użyciem niebezpiecznego przedmiotu w postaci rozgrzanego żelazka, które trzymał w ręku B. D., doprowadzili J. B. do stanu bezbronności, a następnie dokonali zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 131.290 zł oraz złotą biżuterię w postaci kolii, łańcuszków, pierścionków o łącznej wartości 30.000 zł, powodując tym samym straty w kwocie 161.290 zł na szkodę pokrzywdzonej J. B., tj. o przestępstwo z art. 280 § 2 k.k.

II w dniu 26 maja 2014 r. w C., w domu przy ulicy (...), działając wspólnie i w porozumieniu, używając groźby bezprawnej pozbawienia życia oraz uprowadzenia córki, wywierali wpływ na świadka – pokrzywdzoną J. B. bezpośrednio po dokonaniu przestępstwa rozboju na jej osobie w celu niepowiadamiania Policji, tj. o przestępstwo z art. 245 k.k.

L. B. został oskarżony o to, że:

III w dniu 26 maja 2014 r. w C. przyjął od B. D. i J. D. w celu udzielenia pomocy w zbyciu złotą biżuterię w postaci: trzech łańcuszków z przywieszkami w kształcie serca z perły i bursztynu, kolii i bransolety, pierścionka damskiego z oczkiem koloru fioletowego, obrączki i sygnetu męskiego o łącznej wartości 23.000 zł, uzyskaną za pomocą czynu zabronionego przestępstwa rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu na osobie J. B. dokonanego w dniu 26 maja 2014 r. w C., tj. o przestępstwo z art. 291 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w Częstochowie, wyrokiem z dnia 4 marca 2015 r., II K 151/14, uznał oskarżonych J. D. i B. D. za winnych dokonania zarzucanego im czynu opisanego w punkcie I części wstępnej wyroku, przy czym z opisu czynu wyeliminował sformułowanie o doprowadzeniu J. B. do stanu bezbronności, to jest za winnych przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. i za to na mocy tego przepisu skazał ich na kary po 4 lata pozbawienia wolności. Nadto oskarżonych J. D. i B. D. uznał za winnych dokonania zarzucanego im czynu opisanego w punkcie II części wstępnej wyroku, to jest za winnych przestępstwa z art. 245 k.k. i za to na mocy tego przepisu skazał ich na kary po 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na mocy art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonych J. D. i B. D. kary łączne pozbawienia wolności w wysokości po 4 lata pozbawienia wolności, zaliczając na ich poczet na mocy art. 63 § 1 k.k. okresy rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 26 maja 2014 r. do dnia 4 marca 2015 r.

Ponadto oskarżonego L. B. uznał za winnego dokonania zarzucanego mu czynu opisanego w punkcie III części wstępnej wyroku, to jest za winnego przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. i za to na mocy tego przepisu i art. 33 § 2 i 3 k.k. skazał go na karę 2 lat pozbawienia wolności i grzywnę w wymiarze 300 stawek dziennych, przyjmując, iż wysokość jednej stawki dziennej grzywny jest równoważna kwocie 100 zł. Na mocy art. 69 § 1 i 2 k.k. i art.70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej względem oskarżonego L. B. kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 4 lat tytułem próby.

Na mocy art. 46 § 1 k.k. orzekł od oskarżonych J. D., B. D. i L. B. solidarnie na rzecz pokrzywdzonej J. B. środek karny w postaci obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w całości poprzez zapłatę kwoty 23.000 zł, a na mocy art. 46 § 2 k.k. orzekł od oskarżonych J. D. i B. D. solidarnie na rzecz pokrzywdzonej J. B. środek karny w postaci nawiązki w wysokości 2.000 zł.

Na mocy art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonych J. D., B. D. i L. B. na rzecz oskarżycielki posiłkowej J. B. solidarnie kwotę 840 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego za udział w sprawie pełnomocnika. Na mocy art. 627 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. i art. 624 § 1 k.p.k. zasądził od oskarżonego L. B. na rzecz Skarbu Państwa opłatę w wysokości 6.300 zł, zaś wydatkami postępowania w części go dotyczącej obciążył Skarb Państwa. Na mocy art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonych J. D. i B. D. w całości od kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Od wyroku tego apelacje wnieśli obrońcy wszystkich oskarżonych i prokurator.

Obrońca oskarżonego B. D. zaskarżył wyrok w zakresie dotyczącym tego oskarżonego w całości, zarzucając:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia poprzez niewyeliminowanie z opisu czynu sformułowanego w punkcie 1 aktu oskarżenia sformułowania „grożąc słownie natychmiastowym użyciem niebezpiecznego przedmiotu w postaci rozgrzanego żelazka”, w szczególności mając na uwadze liczne rozbieżności w tym zakresie, w tym brak jednoznacznych dowodów potwierdzających zaistnienie takowej okoliczności, co w konsekwencji winno skłonić do zmiany kwalifikacji prawnej czynu, tj. przyjęcia art. 280 § 1 k.k. w miejsce art. 280 § 2 k.k.;

2.  błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, przyjmując, iż oskarżony B. D. wypełnił dyspozycję art. 245 k.k., tj. czynu opisanego w punkcie 2 aktu oskarżenia, opierając rozstrzygnięcie w tym zakresie o zeznania pokrzywdzonej, abstrahując w tym zakresie od wyjaśnień samych oskarżonych B. i J. D.;

3.  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 46 § 1 k.k., nakładając solidarnie na wszystkich oskarżonych obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody poprzez zapłatę kwoty 23 tys. zł, abstrahując w tym zakresie od faktu, iż oskarżony B. D. wraz z bratem J. D. dobrowolnie zwrócili pieniądze należące do pokrzywdzonej, natomiast biżuteria o wartości w/w, przyjęta przez oskarżonego L. B., nie została do chwili obecnej zwrócona;

4.  rażącą niewspółmierność orzeczonej w stosunku do oskarżonego B. D. kary pozbawienia wolności, co nastąpiło, jak wydaje się, bez dostatecznego uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych w sprawie, tj. młodego wieku oskarżonego, wcześniejszej niekaralności, pozytywnej opinii w środowisku, postawy w toku postępowania, wreszcie niejako konieczności podporządkowania się woli starszego brata, a nadto przede wszystkim faktu, iż planowanie zdarzenia odbyło się bez jego wiedzy i udziału, a de facto ograniczyło jego udział w późniejszym etapie zdarzenia do roli drugorzędnej.

Stawiając powyższe zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- wyeliminowanie z opisu czynu zawartego w punkcie I części wstępnej wyroku sformułowania „grożąc słownie natychmiastowym użyciem niebezpiecznego przedmiotu w postaci rozgrzanego żelazka”, tym samym zmianę kwalifikacji prawnej w/w czynu poprzez przyjęcie art. 280 § 1 k.k. w miejsce art. 280 § 2 k.k.;

- uniewinnienie oskarżonego od popełnienia czynu opisanego w punkcie II, stypizowanego w art. 245 k.k.;

- odstąpienie od nakładania na oskarżonego B. D. obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody.

W przypadku nieuwzględnienia wskazanych wniosków, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu B. D. kary niższej od wymierzonej, tj. kary w dolnej granicy ustawowego zagrożenia.

Obrońca oskarżonego J. D. wskazała w apelacji, że zaskarżyła wyrok w części dotyczącej tego oskarżonego w zakresie orzeczenia o karze, nadto orzeczenia o środku karnym w postaci obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody, tj. punkty 1, 2, 3 oraz 7 sentencji wyroku. Wyrokowi zarzuciła:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia co do czynu przypisanego oskarżonemu J. D. w punkcie 1 sentencji zaskarżonego wyroku, mający wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, polegający na dowolnym ustaleniu, iż współoskarżony B. D., trzymając w ręku rozgrzane żelazko, groził słownie natychmiastowym użyciem przedmiotu uznanym za niebezpieczny podczas dokonanego w dniu 26 maja 2015 r. w C., w domu jednorodzinnym przy ul. (...), na szkodę J. B. przestępstwa rozboju, wypełniając tym samym znamię typu kwalifikowanego z art. 280 § 2 k.k.;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę i mający wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia poprzez dokonanie dowolnej, a w konsekwencji błędnej oceny materiału dowodowego, polegający na ustaleniu, iż oskarżony J. D. dopuścił się czynu przypisanego mu w punkcie 2 sentencji wyroku, pomimo że na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego nie da się ustalić rzeczywistego przebiegu zdarzenia, nadto iż zachowaniem swym wypełnił znamiona przestępstwa z art. 245 k.k.;

3.  obrazę przepisów prawa materialnego, tj. art. 46 § 1 k.k. poprzez orzeczenie tego środka karnego, mimo iż oskarżony naprawił wyrządzoną przestępstwem szkodę, bowiem już w trakcie postępowania przygotowawczego, w jego pierwszej fazie, wydał dobrowolnie wszystkie znalezione w toku rozboju u pokrzywdzonej J. B. środki finansowe, tj. kwotę 131.290 zł, a całość zrabowanej biżuterii pozostaje w dyspozycji oskarżonego L. B. i wobec powyższego jedynie wobec tego za współoskarżonych powinien zostać orzeczony zaskarżony środek karny.

Ponadto z daleko posuniętej ostrożności procesowej, na wypadek gdyby Sąd Apelacyjny nie podzielił powyższych zarzutów, skarżąca zarzuciła rażącą surowość orzeczonej wobec J. D. kary w wymiarze 4 lat pozbawienia wolności za czyn z punktu 1 sentencji zaskarżonego orzeczenia oraz 6 miesięcy pozbawienia wolności za czyn z punktu 2 sentencji zaskarżonego wyroku, a w konsekwencji orzeczonej na mocy art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. kary łącznej w wymiarze 4 lat pozbawienia wolności jako nieadekwatną do celów wychowawczych i zapobiegawczych kary.

Podnosząc powyższe zarzuty, skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez;

- wyeliminowanie z opisu pierwszego z przypisanych oskarżonemu J. D. przestępstw stwierdzenia „grożąc słownie natychmiastowym użyciem niebezpiecznego przedmiotu w postaci rozgrzanego żelazka, które trzymał w ręku B. D.”, a w konsekwencji przyjęcie kwalifikacji z art. 280 § 1 k.k., nadto o orzeczenie kary w dolnym wymiarze ustawowego zagrożenia;

- uniewinnienie oskarżonego J. D. od czynu przypisanego mu w punkcie drugim sentencji zaskarżonego orzeczenia;

- w konsekwencji uchylenie orzeczenia z punktu 3 sentencji zaskarżonego wyroku w stosunku do oskarżonego J. D.;

- „uchybienie” (winno być: uchylenie) zaskarżonego orzeczenia wobec oskarżonego J. D. odnośnie orzeczonego środka karnego w punkcie 7 sentencji wyroku.

Nadto z daleko posuniętej ostrożności procesowej, na wypadek gdyby Sąd Apelacyjny nie podzielił powyższych zarzutów, skarżąca wniosła o złagodzenie orzeczonej kary za przypisane w punkcie 1 oraz 2 sentencji wyroku oskarżonemu J. D. przestępstwa i w konsekwencji orzeczenia nowej kary łącznej oraz zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wyeliminowanie czynu z art. 245 k.k. i uznanie, iż czyn ten jest czynem współukaranym następczym w stosunku do przestępstwa rozboju.

Obrońca oskarżonego L. B. zaskarżył wyrok w zakresie dotyczącym tego oskarżonego w całości, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia stwierdzającego, że dopuścił się on przestępstwa paserstwa umyślnego (art. 291 § 1 k.k.) i wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wydanie orzeczenia uniewinniającego L. B. od stawianego mu zarzutu. Z ostrożności procesowej, gdyby sąd nie podzielił stanowiska obrony co do braku winy oskarżonego L. B., wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Prokurator wskazał w apelacji, że zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonych J. D. i B. D. oraz zarzucił:

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 46 § 2 k.k., poprzez jego błędne zastosowanie i orzeczenie przez sąd środka karnego w postaci nawiązki w kwocie 2.000 zł na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną przestępstwem obok orzeczonego na podstawie art. 46 § 1 k.k. na rzecz tegoż pokrzywdzonego obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę kwoty 23.000 zł, podczas gdy wskazany przepis z art. 46 § 2 k.k. nie ma zastosowania w przypadku, gdy sąd orzeka na wniosek pokrzywdzonego na podstawie art. 46 § 1 k.k.;

2.  rażącą niewspółmierność kar orzeczonych wobec oskarżonych J. D. i B. D. w wymiarze kary łącznej po 4 lata pozbawienia wolności za czyny z art. 280 § 2 k.k. i art. 245 k.k., podczas gdy kara ta jest rażąco niewspółmierna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów, a w szczególności czynu z art. 280 § 2 k.k., przy uwzględnieniu motywów i pobudek jakimi kierowali się oskarżeni w planowaniu i realizacji działań przestępczych, metod i środków, jakie przedsiębrali podczas dokonywania przestępstw w stosunku do osoby pokrzywdzonej J. B. oraz niesłuszne zastosowanie środka karnego opisanego w art. 46 § 2 k.k., w sytuacji gdy sąd orzekł ten środek karny w postaci nawiązki na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną przestępstwem obok orzeczonego wcześniej wyrokiem obowiązku naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonej na podstawie art. 46 § 1 k.k.

Stawiając powyższe zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie oskarżonym J. D. i B. D. kar za czyn z art. 280 § 2 k.k. - 6 lat pozbawienia wolności, za czyn z art. 245 k.k. - 1 roku pozbawienia wolności, wymierzenie kary łącznej w wymiarze 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, wyeliminowanie orzeczenia na podstawie art. 46 § 2 k.k. środka karnego w postaci nawiązki w kwocie 2.000 zł na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną przestępstwem, a w pozostałym zakresie utrzymanie wyroku w mocy.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Z wniesionych w sprawie czterech środków odwoławczych, na częściowe uwzględnienie zasługiwała jedynie apelacja wniesiona przez obrońcę oskarżonego J. D. w zakresie, w jakim postulowała uznanie czynu z art. 245 k.k. za czyn współukarany następczy w stosunku do przestępstwa rozboju. Kwestię tę uwzględniono również na korzyść oskarżonego B. D.. Apelacje natomiast obrońcy oskarżonego B. D., obrońcy oskarżonego L. B. i prokuratora, jak też obrońcy oskarżonego J. D. w pozostałym zakresie, należało ocenić jako niezasadne. Zauważyć przy tym należy, iż w dwóch apelacjach - obrońcy oskarżonego J. D. i oskarżyciela publicznego - błędnie wskazano zakresy zaskarżenia. Treść podniesionych zarzutów nie pozostawia wątpliwości, że obrońca oskarżonego J. D. zaskarżyła wyrok w stosunku do tego oskarżonego w całości, a nie jedynie w zakresie orzeczenia o karze i środku karnym, prokurator natomiast zaskarżył wyrok w stosunku do oskarżonych J. D. i B. D. jedynie w zakresie orzeczenia o karze i środku karnym, nie zaś w całości.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do podniesionych przez obrońców oskarżonych J. D. i B. D. zarzutów skierowanych przeciwko przypisaniu tym oskarżonym przestępstwa z art. 245 k.k., ponieważ rozstrzygnięcie to zostało przez Sąd Apelacyjny uchylone, a postępowanie w tym zakresie umorzone.

Obrońcy oskarżonych zakwestionowali - w oparciu o zarzut błędnej oceny zebranego materiału dowodowego (apelacja obrońcy oskarżonego B. D.) bądź błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mającego wpływ na jego treść (apelacja obrońcy oskarżonego J. D.) - możność przypisania oskarżonym przestępstwa z art. 245 k.k. z uwagi na brak pewnych dowodów wskazujących na ich sprawstwo i winę. Zarzuty te są nietrafne z tego względu, że wbrew wywodom skarżących materiał dowodowy nie pozostawia w tym zakresie żadnych wątpliwości. Sam fakt, że oskarżeni ostatecznie nie przyznali się do winy i zaprzeczyli, by grozili pokrzywdzonej przed opuszczeniem jej domu, nie uzasadnia - jak twierdzą ich obrońcy - tezy, że materiał dowodowy nie jest wystarczający do odtworzenia rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Zeznania pokrzywdzonej J. B. znajdują potwierdzenie w złożonych w śledztwie wyjaśnieniach B. D. (k. 137). Są konsekwentne, stanowcze i nie ujawniły się żadne wątpliwości co do ich rzetelności. Stanowią zatem wystarczającą podstawę dowodową do czynienia stanowczych ustaleń faktycznych.

W szczególności nie ujawniły się żadne powody, dla których pokrzywdzona miałaby nieprawdziwie zeznać, że sprawcy grozili jej przed opuszczeniem domu. Nie można też podzielić sugestii obrońcy oskarżonego J. D., iż wobec problemów pokrzywdzonej ze zdrowiem psychicznym, które wystąpiły bezpośrednio po rozboju, jej zdolność do postrzegania, odtwarzania i przypominania może być zaburzona, co nie zostało zweryfikowane w toku sprawy. Sama niekwestionowana okoliczność, że przedmiotowe zdarzenie łączyło się z silnym stresem i pokrzywdzona wciąż odczuwa jego skutki, które opisała w zeznaniach, jest dalece niewystarczające do powstania wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, jego zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego postrzeżeń w rozumieniu art. 192 § 2 k.p.k. W orzecznictwie podkreśla się słusznie (zob. np. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 18 września 2013 r., sygn. akt II AKa 271/13, LEX nr 1375924), iż stosowanie art. 192 § 2 k.p.k. wymaga uprawdopodobnienia wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, jego stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego postrzeżeń. Innymi słowy, chodzi o powstanie rozsądnych w świetle doświadczenia życiowego i wskazań wiedzy wątpliwości, czy wskazane stany psychiczne nie rzutują ujemnie na treść zeznań świadka (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2015 r., II KK 83/15, LEX nr 1682542). Zeznania świadka J. B. są logiczne, spójne, nie wskazują na jakiekolwiek mankamenty postrzegania i odtwarzania postrzeżeń. Wątpliwości co do zdolności świadka do odtworzenia przebiegu zdarzenia nie nabrał również Sąd Okręgowy w trakcie jej bezpośredniego przesłuchania. Zgłosiła je dopiero obrońca oskarżonego J. D. w środku odwoławczym, odwołując się wszakże do okoliczności, które tych wątpliwości nie uprawdopodobniają.

O ile zatem popełnienie przez oskarżonych J. D. i B. D. czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 245 k.k. nie budzi wątpliwości, o tyle już przypisanie oskarżonym jego popełnienia było błędne z przyczyn, na jakie zwróciła uwagę obrońca oskarżonego J. D., wnosząc o uznanie tego czynu za czyn współukarany następczy w stosunku do przestępstwa rozboju. Należy zauważyć, iż kwestia ta była podnoszona w toku postępowania rozpoznawczego, lecz sąd pierwszej instancji nie podzielił stanowiska obrony, podkreślając, że istnieje wyraźna różnica i odrębny zamiar w działaniu oskarżonych, którzy wszak zrealizowali zamierzony cel, znaleźli i skradli pieniądze oraz biżuterię. Mimo to nie ograniczyli się do ucieczki, opuszczenia mieszkania, lecz zatrzymali się jeszcze przez jakiś czas przy pokrzywdzonej i wypowiadali groźby bezprawne, próbując skłonić ją do zaniechania, zapewne przez jakiś czas, decyzji o powiadomieniu policji, aby móc bezpiecznie oddalić się z miejsca przestępstwa.

Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę podzielił stanowisko obrońcy oskarżonego J. D., że w okolicznościach ustalonych przez sąd pierwszej instancji, zachowanie oskarżonych B. i J. D. wyczerpujące znamiona typu czynu zabronionego z art. 245 k.k. należy oceniać w kategoriach czynu współukaranego następczego w stosunku do czynu z art. 280 § 2 k.k.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do argumentacji przedstawionej przez sąd a quo, należy zauważyć, iż sprowadza się do stwierdzenia, że mamy do czynienia z dwoma czynami, charakteryzującymi się odrębnym zamiarem. Innymi słowy, sąd ten stwierdził tylko tyle, że oskarżeni dopuścili się dwóch czynów w sensie ontologicznym, co wszakże jest warunkiem koniecznym (lecz oczywiście niewystarczającym) wystąpienia konstrukcji czynów współukaranych. Instytucja ta zakłada bowiem popełnienie przez sprawcę dwóch czynów w znaczeniu naturalnym, lecz z przyczyn celowościowych prowadzi do redukcji odpowiedzialności, w następstwie czego sprawca odpowiada za popełnienie jednego przestępstwa (zob. A. Spotowski, O redukcji ocen przy zbiegu przestępstw, PiP 1975, nr 7, s. 75; tenże, Pomijalny (pozorny) zbieg przepisów ustawy i przestępstw, Warszawa 1976, s. 160). Wypada także zauważyć, iż w przypadku czynów współukaranych nie chodzi o jedność zamiaru, lecz o „powiązanie zamiarów” (zob. M. Kulik, Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 16 stycznia 2001 r., II AKa 248/2000, Prok. i Pr. 2001, nr 10, s. 111 i cyt. tam orzecznictwo i literaturę). Reasumując, uwagi sądu pierwszej instancji są dalece niewystarczające do dokonania właściwej - w omawianym aspekcie - oceny prawnej.

W wypadku współukaranego czynu następczego najczęściej mamy do czynienia z wykorzystaniem „owoców własnego przestępstwa”. W doktrynie wskazuje się jednak, iż praktycznie większe znaczenie mają wypadki, w których sprawca „zabezpiecza się przed konsekwencjami swego czynu drogą popełnienia zupełnie nowego przestępstwa” (W. Wolter, Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973, s. 350; A. Spotowski, Pomijalny…, s. 187 i nast.). Szczególnym przypadkiem takiego działania jest wypowiadanie gróźb wobec pokrzywdzonego bezpośrednio po dokonaniu rozboju przez jego sprawcę w celu zapewnienia sobie bezkarności przez powstrzymanie go od powiadomienia organów ścigania. W orzecznictwie i doktrynie wskazuje się, że takie następcze groźby należy uznać za czyn współukarany (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 30 marca 1994 r., II AKr 44/94, PS-wkł. 1994/11/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 10 kwietnia 2013 r., II AKa 83/13, LEX nr 1316170; A. Marek, P. Gensikowski, Konstrukcja czynów współukaranych i jej implikacje praktyczne, Prok. i Pr. 2004, nr 10, s. 9-10).

Podkreślić należy, że w omawianej sytuacji spełnione są wypracowane w doktrynie i orzecznictwie wymogi przyjęcia konstrukcji czynów współukaranych. I tak spełniony jest wymóg integralnego powiązania przestępstwa głównego z uprzednim, istnieje bowiem więź czasowa i sytuacyjna między tymi czynami. Nadto występuje powiązanie zamiarów sprawcy oraz dysproporcja między stopniem społecznej szkodliwości obu czynów, jak też tożsamość pokrzywdzonego. Nie jest natomiast spełniony warunek tożsamości rodzajowej zaatakowanych dóbr. Nie jest on jednak ani w doktrynie, ani w orzecznictwie wymagany w sposób kategoryczny i trafnie zwraca się uwagę, iż bezwzględne przestrzeganie takiego wymogu prowadziłoby niesłusznie do odmiennej oceny zbliżonych stanów faktycznych (zob. A. Spotowski, Pomijalny…, s. 192; A. Marek, P. Gensikowski, op. cit., s. 9-10 i cyt. tam orzecznictwo i literaturę).

W tym miejscu należy również zauważyć, iż w doktrynie podkreśla się, że aczkolwiek w przypadku czynów mających na celu zabezpieczenie sprawcy przed odpowiedzialnością karną za czyn główny mamy do czynienia z reguły z czynami współukaranymi następczymi, to już za taki czyn nie może być uznane zachowanie sprawcy przestępstwa polegające na wywieraniu wpływu na świadka określone w art. 245 k.k. (W. Wolter, op. cit., s. 350; A. Marek, P. Gensikowski, op. cit., s. 15). To trafne spostrzeżenie wypada wszakże uzupełnić uwagą, że sformułowane zostało w czasie, gdy pojęcie świadka na gruncie art. 245 k.k. (art. 253 d.k.k.) było często interpretowane wąsko (w znaczeniu formalnym). Obecnie natomiast pojęcie to rozumiane jest szeroko i przyjmuje się, że świadkiem w rozumieniu art. 245 k.k. jest zarówno osoba, która złożyła zeznania, została powołana albo wezwana do ich złożenia, jak również osoba, która była świadkiem czynu i posiada wiadomości potrzebne do rozstrzygnięcia sprawy (zob. szerzej postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2009 r., IV KK 225/08, OSNKW 2009/6/44, OSP 2010/2/19, Biul.SN 2009/5/16). Wspomniane zastrzeżenia co do niemożności uznania za czyny współukarane następcze zachowań realizujących znamiona przestępstwa z art. 245 k.k. należy zatem niewątpliwie odnieść do tych czynów z art. 245 k.k., które nie zostały popełnione w stosunku do świadków-pokrzywdzonych przestępstwem bezpośrednio po jego dokonaniu. Takie też stanowisko zdają się prezentować A. Marek i P. Gensikowski, skoro z jednej strony akceptują pogląd, iż czyny z art. 245 k.k. nie stanowią czynów współukaranych następczych, a z drugiej strony podnoszą, iż grożenie pokrzywdzonemu pobiciem w razie zawiadomienia organów ścigania (w tym kontekście wskazują przepis art. 190 § 1 k.k.) stanowi czyn współukarany (A. Marek, P. Gensikowski, op. cit., s. 9-10 i 15).

Mając na względzie powyższe uwagi, Sąd Apelacyjny uznał, iż sprawca rozboju, który bezpośrednio po dokonaniu tego czynu wypowiada pod adresem pokrzywdzonego groźby mające na celu zapewnienie sobie bezkarności, dopuszcza się współukaranego czynu następczego w stosunku do przestępstwa z art. 280 k.k. W konsekwencji przyjął, iż przypisane oskarżonym J. i B. D. przestępstwo z art. 245 k.k. stanowi czyn współukarany następczy, pochłonięty przez przypisane im w punkcie 1 przestępstwo rozboju.

W dalszej kolejności należało rozważyć, jaką postać winna przybrać reakcja procesowa na stwierdzony pozorny (niewłaściwy, pomijalny) zbieg czynów współukaranych.

W doktrynie i orzecznictwie zaprezentowano w tej materii trzy stanowiska. Według pierwszego poglądu, oskarżonego należy uniewinnić od popełnienia zarzuconego mu czynu współukaranego (wyrok SA w Białymstoku z dnia 11 czerwca 2002 r., II AKa 109/02, OSA 2003, nr 4, poz. 34). W myśl innego stanowiska, postępowanie o ten czyn należy umorzyć na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. (M. Kulik, op. cit., s. 117; Z. Gostyński, S. Zabłocki, (w:) Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Z. Gostyński (red.), t. I, Warszawa 2003, s. 324; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2009 r., IV KK 98/09, LEX nr 553725; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 16 stycznia 2001 r., II AKa 248/2000, Prok. i Pr. 2001, nr 10, s. 108; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 10 lutego 2005 r., II AKa 22/05, LEX nr 147209; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 9 grudnia 2010 r., II AKa 170/10, LEX nr 846477). Według następnej koncepcji, należy uzupełnić opis czynu będącego podstawą skazania i wymiaru kary o znamiona czynu współukaranego (A. Marek, P. Gensikowski, op. cit., s. 17-18; P. Gensikowski, Glosa do wyroku SA w Katowicach z dnia 10 lutego 2005 r., II AKa 22/05, Prok. i Pr. 2007, nr 7-8, s. 210-216; D. Drajewicz, Glosa do wyroku SN z dnia 16 listopada 2009 r., IV KK 98/09. PiP 2011, nr 3, s. 132-137; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 2 lutego 2006 r., II AKa 360/05, Lex nr 171995; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 stycznia 2010 r. II AKa 256/09; cyt. wyżej wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 10 kwietnia 2013 r., II AKa 83/13).

O ile stanowisko wskazujące na konieczność uniewinnienia oskarżonego od popełnienia czynu współukaranego należy uznać za oczywiście nietrafne i spotkało się z uzasadnioną krytyką (zob. M. Kulik, op. cit., s. 115; A. Marek, P. Gensikowski, op. cit., s. 16), o tyle już dwie pozostałe koncepcje zasługują na szerszą analizę.

Za poglądem wskazującym na potrzebę uzupełnienia opisu czynu głównego o znamiona czynu współukaranego przemawiają istotne racje. Wskazuje się mianowicie, iż takie rozstrzygnięcie w pełni wyraża charakter prawny konstrukcji czynu współukaranego jako postaci prawnej jedności przestępstwa i sprawia, że opis czynu przypisanego oddaje całą zawartość kryminalną zachowań sprawcy. Ponadto uzupełnienie opisu czynu będącego podstawą skazania oraz wymiaru kary o znamiona czynu współukaranego umożliwia, mimo niewymierzania odrębnej kary za ten czyn, uwzględnienie jego popełnienia przy wymiarze kary za przypisane przestępstwo. Poza tym takie rozstrzygnięcie dopuszcza – w przypadku apelacji prokuratura na niekorzyść – odrębne skazanie sprawcy przez sąd odwoławczy, jeżeli uzna on, iż nie zachodzą warunki do zastosowania konstrukcji czynu współukaranego (A. Marek, P. Gensikowski, op. cit., s. 17).

Przywołane argumenty są niewątpliwie istotne, lecz mogą też budzić zastrzeżenia. Po pierwsze, rodzą się wątpliwości co do zgodności proponowanego rozstrzygnięcia z treścią art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. i postulatem jasności, jednoznaczności i czytelności wyroku nie tylko dla osób profesjonalnie zajmujących się stosowaniem prawa sądowego, ale również dla wszystkich takiej znajomości przedmiotu nieposiadających (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2003 r., V KK 150/03, LEX nr 80710). W doktrynie i orzecznictwie powszechnie aprobowany jest pogląd, iż dokładne określenie zarzucanego, a następnie przypisanego oskarżonemu przestępstwa powinno zawierać poza wskazaniem czasu i miejsca jego popełnienia, niezbędny z punktu widzenia ustawowych znamion danego przestępstwa opis czynu, z pominięciem faktów i okoliczności nienależących do istoty tego czynu, zwłaszcza zaś mających znaczenie jedynie dla wymiaru kary (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1983 r., II KR 49/83, OSP 1984, z. 6, poz. 126). Tymczasem omawiane rozstrzygnięcie powoduje, że opis czynu przypisanego oskarżonemu wykracza poza znamiona czynu będącego podstawą skazania i wymiaru kary. W konsekwencji występuje dysonans pomiędzy opisem czynu przypisanego (odzwierciedlającego znamiona przestępstwa głównego i współukaranego) a jego kwalifikacją prawną (będzie nim wyłącznie przepis określający znamiona przestępstwa głównego). Takie rozstrzygnięcie może być uznane za niezgodne z treścią art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. (a brak jest podstaw do odmiennego interpretowania tego przepisu w odniesieniu do konstrukcji czynów współukaranych), jak też jest w części niejasne (w świetle opisu czynu rodzi się wątpliwość co do pełności kwalifikacji prawnej).

Najistotniejszą jednak wadą omawianego stanowiska jest jego ograniczona funkcjonalność. Rzecz mianowicie w tym, że wskazuje ono na procesową reakcję na konstrukcję czynów współukaranych jedynie w sytuacji, gdy oskarżonemu w jednym postępowaniu tą samą skargą zasadniczą (aktem oskarżenia, wnioskiem o warunkowe umorzenie postępowania) zarzucono zarówno czyn główny, jak i czyn współukarany. Koncepcja ta nie daje natomiast żadnych wskazówek, jak należy postąpić z konstrukcją czynów współukaranych w innych układach procesowych (przeciwko oskarżonemu, skazanemu już za przestępstwo główne, toczy się odrębne postępowanie karne o czyn współukarany lub złożono doniesienie o popełnienie przez niego takiego czynu). Konstrukcja czynów współukaranych oznacza niedopuszczalność skazania oskarżonego odrębnie za czyn główny i czyn współukarany, ale przecież nie tylko w tym samym wyroku, co oznaczać musi niedopuszczalność wszczęcia i toczenia się odrębnego postępowania karnego o czyn współukarany w sytuacji przypisania oskarżonemu czynu głównego (w przypadku bowiem gdy sprawca nie odpowiada za przestępstwo główne, nie ma przeszkód, by odpowiadał za czyn współukarany - zob. A. Spotowski, O redukcji…, s. 82-83). Negatywne przesłanki procesowe określa przepis art. 17 § 1 k.p.k., przy czym tylko przesłanka z punktu 11 może tu znaleźć zastosowanie. Jeżeli zatem to przepis art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. stanowić będzie podstawę odmowy wszczęcia lub umorzenia postępowania o czyn współukarany w sytuacji prawomocnego przypisania sprawcy w innym postępowaniu czynu głównego, to brak jest jakichkolwiek przesłanek do innego postąpienia w sytuacji błędnego objęcia aktem oskarżenia czynu głównego i czynu współukaranego.

Przeciwko takiemu rozstrzyganiu w sytuacji konstrukcji czynów współukaranych przedstawiono szereg argumentów. W szczególności wskazano, iż budzi zastrzeżenia konstatacja przyjmująca, iż w przypadku czynu współukaranego mamy do czynienia z negatywną przesłanką procesową - trudno bowiem przyjąć, iż okolicznością wyłączającą ściganie jest popełnienie czynu zabronionego o stopniu społecznej szkodliwości większej niż znikoma w sytuacji, gdy ustawa wyraźnie tego nie przewiduje. Nadto, skutkiem umorzenia postępowania w zakresie czynu współukaranego byłaby – zgodnie z przepisem art. 454 § 1 k.p.k. – niemożność skazania sprawcy za ten czyn przez sąd odwoławczy, gdyby przyjął on, iż nie zachodzą warunki do przyjęcia konstrukcji czynu współukaranego (A. Marek, P. Gensikowski, op. cit., s. 16-17; P. Gensikowski, op. cit., s. 210 i nast.).

Argumenty te nie przekonują. Po pierwsze, przez inną okoliczność wyłączającą ściganie w rozumieniu art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. przyjmuje się w szczególności przypadek tzw. konsumpcji skargi publicznej (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 26 września 2002 r., I KZP 23/02, OSNKW 2002/11-12/98; T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego oraz ustawa o świadku koronnym. Komentarz, Warszawa 2008, s. 120). Postępowanie karne jest wówczas niedopuszczalne pomimo popełnienia czynu zabronionego o stopniu społecznej szkodliwości większej niż znikoma. Krytykowana zatem interpretacja omawianej przeszkody procesowej jest możliwa i uzasadniona. Po drugie, w przypadku umorzenia postępowania o czyn współukarany, przesłanką umorzenia nie jest „popełnienie czynu zabronionego o stopniu społecznej szkodliwości większej niż znikoma”, lecz niecelowość odrębnego karania za czyn współukarany (podobnie jak w przypadku umorzenia absorpcyjnego - art. 11 k.p.k.). Po trzecie, podzielenie poglądu, iż uznanie czynu za współukarany nie wyłącza możliwości prowadzenia postępowania karnego, a wręcz przeciwnie, proces karny w zakresie tego czynu zabronionego jest nadal dopuszczalny, a nawet obligatoryjny, oznacza, że dopuszczalne byłoby nie tylko łączne prowadzenie postępowania o czyn główny i współukarany, ale też odrębne postępowanie karne o czyn współukarany pomimo prawomocnego skazania sprawcy za czyn główny. W konsekwencji możliwe byłoby odrębne ukaranie za czyn współukarany, a usunięcie negatywnych skutków takiego procedowania polegałoby na orzeczeniu wyrokiem łącznym kary łącznej z zastosowaniem zasady absorpcji. Tymczasem konstrukcja czynów współukaranych ma zapobiegać odrębnemu karaniu za czyn główny i współukarany, a w konsekwencji orzekaniu kary łącznej. Nie można więc jej zastosowania ograniczać wyłącznie do sytuacji jednoczesnego orzekania o odpowiedzialności za czyn główny i współukarany. Po czwarte, argument odwołujący się do zakazu z art. 454 § 1 k.p.k. ma charakter pragmatyczny, a tym samym nie może decydować o trafności rozważanych stanowisk. Po piąte, popełnienie czynu współukaranego może być uwzględnione przy wymiarze kary za czyn główny także w sytuacji, gdy opis czynu będącego podstawą skazania nie zawiera znamion czynu współukaranego. Okoliczności bowiem obciążające, niemające wpływu na kwalifikację prawną, są uwzględniane przy wymiarze kary, mimo że nie znajdują odzwierciedlenia w opisie czynu przypisanego.

Wskazane wyżej argumenty przemawiają za przyjęciem stanowiska, że postępowanie karne o czyn współukarany podlega umorzeniu na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k.

Z tego też względu zgodnie z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok w zakresie rozstrzygnięcia z punktu 2, którym oskarżonym J. D. i B. D. przypisano popełnienie przestępstwa z art. 245 k.k. i postępowanie o czyn opisany w punkcie II części wstępnej wyroku umorzył na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k., kosztami procesu w tej części obciążając Skarb Państwa (art. 632 pkt 2 k.p.k.). W konsekwencji należało też uchylić rozstrzygnięcie o karach łącznych pozbawienia wolności orzeczonych wobec oskarżonych J. D. i B. D. (punkt 3) i zaliczeniu na ich poczet okresów rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie (punkt 4). Na mocy art. 63 § 1 k.k. okresy te zaliczono oskarżonym na poczet orzeczonych w punkcie 1 kar pozbawienia wolności.

Jako nietrafne zostały ocenione zarzuty podniesione przez obrońców oskarżonych J. D. i B. D. przeciwko rozstrzygnięciu z punktu 1 zaskarżonego wyroku. Zarzuty te są tożsame i zostaną omówione łącznie.

Obrońcy oskarżonych zgodnie zarzucili poczynienie błędnych ustaleń faktycznych, które stały się podstawą przypisania oskarżonym przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. Zarzuty skarżących sprowadzają się do zakwestionowania ustalenia, że w trakcie rozboju oskarżeni grozili pokrzywdzonej natychmiastowym użyciem niebezpiecznego przedmiotu w postaci rozgrzanego żelazka, które trzymał w ręku B. D.. W ocenie autorów apelacji materiał dowodowy nie pozwala bowiem na jednoznaczne ustalenie, iż żelazko było rozgrzane, oskarżeni grozili jego użyciem pokrzywdzonej, a jego wzięcie do ręki przez B. D. było posłużeniem się niebezpiecznym narzędziem w rozumieniu art. 280 § 2 k.k.

Omawiane zarzuty skarżących są nietrafne, ponieważ kwestionowane ustalenia faktyczne nie mogą być uznane za dowolne, znajdują bowiem oparcie we właściwie ocenionym przez sąd pierwszej instancji materiale dowodowym.

Pokrzywdzona J. B. konsekwentnie i stanowczo zeznawała w trakcie całego postępowania, że podczas zdarzenia grożono jej użyciem rozgrzanego żelazka. Równie stanowczo podkreślała, że to właśnie ta groźba skłoniła ją do wskazania miejsca przechowywania pieniędzy. Jak już wyżej wskazano, w toku postępowania nie ujawniły się żadne wątpliwości co do rzetelności zeznań pokrzywdzonej i słusznie sąd pierwszej instancji oparł na nich kwestionowane ustalenie. Samo zaprzeczenie przez oskarżonych J. i B. D., by w trakcie inkryminowanego zdarzenia grozili pokrzywdzonej użyciem rozgrzanego żelazka, nie wystarczy do zakwestionowania zeznań świadka J. B.. Uwzględnić tu należy wspomnianą stanowczość i konsekwencję pokrzywdzonej z jednej strony i zrozumiałą z punktu widzenia interesów procesowych chęć oskarżonych do umniejszenia swej odpowiedzialności karnej, jak też zmienność i niekonsekwencję ich wyjaśnień z drugiej strony.

Podkreślić wszakże należy, iż ustalenie, że w trakcie zdarzenia pokrzywdzonej grożono użyciem rozgrzanego żelazka, jest niewystarczające do przyjęcia odpowiedzialności z art. 280 § 2 k.k. Słowne grożenie użyciem niebezpiecznego narzędzia nie może być bowiem utożsamiane z pojęciem posługiwania się nim (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 1973 r., I KR 209/73, OSNKW 1974/4/68 i z dnia 12 września 1989 r., III KR 163/89, OSNPG 1990/4-5/35). Z punktu zatem wyczerpania znamion zbrodni z art. 280 § 2 k.k. decydujące znaczenie ma okoliczność, czy w trakcie zdarzenia oskarżony B. D. posłużył się niebezpiecznym narzędziem w postaci rozgrzanego żelazka. Nadmienić przy tym wypada, że skarżący nie kwestionują stanowiska, że rozgrzane żelazko jest niebezpiecznym narzędziem w rozumieniu art. 280 § 2 k.k., takie również stanowisko prezentuje Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, aprobując stanowisko zawarte w wyrokach Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 sierpnia 2013 r., II AKa 236/13, Biul.SAKa 2013/4/8, KZS 2014/2/71 i z dnia 24 października 2013 r., II AKa 238/13, LEX nr 1400248.

Posłużenie się niebezpiecznym narzędziem jest pojęciem szerszym od jego użycia i obejmuje każde manipulowanie takim narzędziem w czasie rozboju. W szczególności znamię posłużenia się wyczerpuje takie celowe demonstrowanie niebezpiecznego narzędzia, okazywanie go napadniętemu, by wzbudzić u niego przeświadczenie o realnym niebezpieczeństwie grożącym mu ze strony sprawcy napaści (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 1985 r., IV KR 274/85, OSNKW 1986/9-10/78; zob. również wyroki Sądu Najwyższego z dnia 29 września 1971 r., IV KR 186/71, OSNPG 1972/1/12, z dnia 18 kwietnia 1984 r., II KR 73/84, OSNKW 1984/9-10/91 i z dnia 3 maja 1984 r., II KR 81/84, OSNPG 1984/11/99). W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego okoliczność, że oskarżony B. D. posłużył się - w znaczeniu wyżej opisanym - w trakcie rozboju rozgrzanym żelazkiem nie może budzić wątpliwości.

Składając zeznania wkrótce po zdarzeniu, pokrzywdzona J. B. podała, iż jeden ze sprawców zagroził jej użyciem rozgrzanego żelazka, „chwycił je do ręki” i ona się wystraszyła (k. 44). Na rozprawie po odczytaniu tego fragmentu zeznań początkowo wycofała się z tego stwierdzenia, stwierdzając, że leżąc na podłodze na boku z głową zwróconą w kierunku szafy, nie mogła widzieć tego, że mężczyzna chwycił żelazko do ręki (k. 622). Ostatecznie jednak stwierdziła, że mogło być tak, że jeden ze sprawców chwycił to żelazko do ręki, ale tego już nie pamięta. Skoro zeznała, że sprawca wziął żelazko do ręki, to widocznie tak było.

Oceniając przytoczone depozycje świadka J. B., Sąd Okręgowy słusznie dał im wiarę w zakresie, w jakim wskazywała, że jeden ze sprawców zademonstrował jej rozgrzane żelazko. Należy tu podkreślić, iż świadek, pomimo zgłoszonych wahań, ostatecznie potwierdziła prawdziwość odczytanych zeznań. Jest oczywiste, że składając je wkrótce po zdarzeniu lepiej pamiętała szczegóły. Miało ono charakter dynamiczny i sposób ułożenia na podłodze nie musiał być cały czas niezmienny. Co zaś najważniejsze - składając zeznania, świadek nie miała żadnego powodu, by dodawać lub przeinaczać fakty. O szczerości zeznań pokrzywdzonej świadczy też to, że w chwili nabrania wątpliwości, zgłosiła je sama na rozprawie, a ostatecznie podtrzymała zeznania uprzednio złożone, wiedząc, że niczego w nich nie wymyśliła.

Złożone przez pokrzywdzoną zeznania znajdują częściowe potwierdzenie w tych wyjaśnieniach oskarżonego B. D. złożonych w śledztwie, w których przyznał, że wziął żelazko do ręki, aczkolwiek nie w celu wywarcia wpływu na pokrzywdzoną (k. 359). Twierdzenie, że jego intencją było uchronienie pokrzywdzonej przed uderzeniem przez potrącone żelazko brzmi naiwnie i przeczą mu zarówno zeznania samej pokrzywdzonej, według której wzięcie żelazka do ręki poprzedziły wypowiadane przez sprawcę groźby jego użycia, jak i wyjaśnienia oskarżonego B. D., który w innym miejscu przyznał, że włączył żelazko w celu wymuszenia informacji (k. 143). Skoro oskarżony B. D. potwierdził fakt wzięcia żelazka do ręki, to zgłoszone przez pokrzywdzoną wątpliwości, czy ten fakt widziała, należało rozstrzygnąć zgodnie z jej ostatecznym stanowiskiem, w którym potwierdziła rzetelność pierwszych zeznań. Wniosek ten potwierdza przyznanie przez oskarżonego B. D., aczkolwiek z zastrzeżeniami („wydaje mi się”), że pokrzywdzona widziała to żelazko (k. 143), a zatem sposób jej ułożenia na podłodze nie uniemożliwiał jej zobaczenia tego, że wziął je do ręki. Nie ma tu znaczenia wada wzroku pokrzywdzonej, której w trakcie zdarzenia spadły okulary, na co zwróciła uwagę obrońcę oskarżonego J. D.. Zdarzenie odbywało się przecież na niewielkiej przestrzeni, w ciągu dnia, a pokrzywdzona nie zgłaszała trudności w dostrzeganiu okoliczności zdarzenia.

Podobnie należało uznać za prawidłowe ustalenie sądu pierwszej instancji, iż żelazko było rozgrzane w chwili, gdy oskarżony B. D. wziął je do ręki w celu zmuszenia pokrzywdzonej do wyjawienia miejsca przechowywania pieniędzy. Oskarżony ten przyznał przecież, iż po wejściu na górę włączył żelazko i „się grzało” (k. 137, 143). Do momentu wzięcia go do ręki upłynęło wystarczająco dużo czasu, by żelazko się rozgrzało. Potwierdził to zresztą oskarżony J. D., stwierdzając, iż żelazko było „gorące” (k. 132), a pośrednio także B. D., wyjaśniając, iż gdy wziął żelazko do ręki, „było ciepłe” (k. 359).

Zauważyć też należy, iż zachowania B. D. nie sposób oceniać w kategoriach ekscesu, co sugeruje obrońca oskarżonego J. D., podnosząc, iż oskarżony ten nie przewidywał ani nie godził się na posłużenie się w trakcie rozboju żadnym niebezpiecznym narzędziem. Rzecz w tym, że do bytu przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. nie jest konieczne, aby sprawcy działający wspólnie uzgodnili uprzednio, że rabunku dokonają z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Posłużenie się niebezpiecznym narzędziem może nastąpić w trakcie dokonywanego już rabunku, nawet przez jednego ze sprawców. Jeżeli drugi ze sprawców na takie działanie wyraża nawet w sposób dorozumiany zgodę i współdziała ze sprawcą używającym takiego narzędzia, odpowiada za popełnienie przestępstwa rozboju kwalifikowanego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 1977 r., III KR 142/77, OSNKW 1978/4-5/48, OSNPG 1978/1/13). Pokrzywdzona J. B. zeznała, iż udający listonosza sprawca (J. D.) cały czas był przy niej (k. 44, 621), co potwierdził oskarżony J. D. (k. 84-85). Był przy niej także wówczas, gdy B. D. posłużył się niebezpiecznym narzędziem, a swoją obecnością potęgował postępowanie współoskarżonego, równocześnie tolerując i akceptując jego zachowanie. Dom pokrzywdzonej opuścił dopiero po odnalezieniu przez brata pieniędzy i biżuterii, biorąc tym samym wziął udział w zaborze mienia, a przed opuszczeniem miejsca napadu groził pokrzywdzonej. Działając w ten sposób, oskarżony J. D. akceptował zachowanie B. D., w tym posłużenie się niebezpiecznym narzędziem. Objął zatem swoim zamiarem cały zespół przedmiotowych znamion kwalifikowanego rozboju.

Obrońcy oskarżonych kwestionują niektóre wypowiedzi oskarżonych zawarte w ich wyjaśnieniach złożonych w toku śledztwa, podkreślając, że zostały przez oskarżonych odwołane. Podkreślić jednakże należy, iż Sąd Okręgowy dokonał prawidłowej oceny wyjaśnień oskarżonych, także w kontekście ich niekonsekwencji i wycofywania się z niektórych stwierdzeń. Dokonując analizy tych dowodów, wskazał na motywy, jakimi kierowali się oskarżeni, zmieniając wyjaśnienia i negując niektóre fakty. Sąd Apelacyjny ocenę tę w pełni podziela. W szczególności twierdzenia oskarżonego B. D. o rzekomym przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy Policji nie mogły być uznane za wiarygodne. Oskarżony przecież pomimo rzekomych gróźb i bicia nie przyznał się na policji, lecz uczynił to dopiero przed prokuratorem, chociaż wówczas - jak twierdzi - nie wywierano na niego żadnej presji. Nielogiczne i nieprzekonujące jest też jego stwierdzenie, że podawał wówczas okoliczności dla niego niekorzystne, uznając, że będzie to dla prokuratora najbardziej „realna” odpowiedź.

Reasumując, uznać należy, iż przypisanie oskarżonym J. i B. D. przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. było zasadne i kwestionujące to rozstrzygnięcie apelacje ich obrońców nie zasługują na uwzględnienie.

Zastrzeżeń nie budzi również wysokość wymierzonych oskarżonym za to przestępstwo kar ani orzeczenie o środkach karnych. Tym samym brak było podstaw do uwzględnienia apelacji prokuratora i obrońców oskarżonych J. i B. D. w częściach kwestionujących wymienione rozstrzygnięcia.

Nie można uznać kar wymierzonych oskarżonym za przestępstwo z art. 280 § 2 k.k. za rażąco niewspółmierne w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k. Na gruncie tego przepisu nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu niedającym się wręcz zaakceptować (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 1994 r., II KRN 189/94, OSN Prok. i Pr. 1995, nr 5, poz. 18). Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie występuje. Sąd Okręgowy swoje rozstrzygnięcie o karze szczegółowo uzasadnił, wskazując zarówno okoliczności obciążające, jak i łagodzące. Do tych ostatnich zaliczył dotychczasową niekaralność oskarżonych, wyrażenie przez nich szczerej skruchy, wydanie skradzionych pieniędzy, wskazanie pasera.

Obrońca oskarżonego B. D. zarzucił niedostateczne uwzględnienie okoliczności łagodzących, w szczególności faktu, iż planowanie zdarzenia odbyło się bez jego wiedzy i udziału, a de facto ograniczyło jego udział w późniejszym etapie zdarzenia do roli drugorzędnej. Jest to twierdzenie bezzasadne. Sąd pierwszej instancji ustalił przecież, że obaj oskarżeni bracia D. wspólnie przez okres kilkunastu dni prowadzili systematyczną obserwacją rodziny B. i wspólnie ułożyli plan przestępstwa. Wprawdzie inicjatywa jego popełnienia wyszła od J. D., lecz B. D. przystał na propozycję brata i nie sposób tylko z faktu, że jest młodszy, wnosić, że musiał podporządkować się starszemu bratu. Z akt sprawy nie wynika, by oskarżony B. D. pozostał pod presją starszego brata, przeciwnie - podjął samodzielnie decyzję o popełnieniu czynu. Jego rola nie była przy tym - jak twierdzi obrońca - drugorzędna. To przecież właśnie B. D. posłużył się niebezpiecznym narzędziem w postaci rozgrzanego żelazka.

Obrońca oskarżonego J. D. akcentuje z kolei fakt, że oskarżony jest niekarany, ma krytyczny stosunek do czynu, posiada pozytywne opinie i nie jest zdemoralizowany. Nie zostało też w jego mniemaniu należycie wyeksponowane, iż oskarżony dobrowolnie wydał skradzione pieniądze. Również ten wywód jest nietrafny z tego względu, że Sąd Okręgowy wszystkie te okoliczności miał w polu widzenia. Podkreślił w szczególności, iż oskarżeni wyrazili szczerą skruchę, nie są osobami głęboko zdemoralizowanymi, a fakt wskazania miejsca ukrycia skradzionych pieniędzy uznał za „niezmiernie istotny”.

Z wysokością kary wymierzonej oskarżonym J. i B. D. nie zgodził się także prokurator. Zauważyć wszakże należy, iż apelacja w tym zakresie została sformułowana w sposób niejasny i daleki od oczekiwanej od oskarżyciela publicznego precyzji. Prokurator zarzucił bowiem „rażącą niewspółmierność kar orzeczonych wobec oskarżonych J. D. i B. D. w wymiarze kary łącznej po 4 lata pozbawienia wolności za czyny z art. 280 § 2 k.k. i art. 245 k.k., podczas gdy kara ta jest rażąco niewspółmierna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów, a w szczególności czynu z art. 280 § 2 k.k.”. Zarzut rażącej niewspółmierności został zatem wprost odniesiony do rozmiaru kar łącznych, nie zaś kar jednostkowych. Z drugiej jednak strony źródeł rażącej niewspółmierności skarżący upatruje w niedostatecznym uwzględnieniu stopnia winy i społecznej szkodliwości czynów, a zatem odnosi się do kar jednostkowych i we wnioskach apelacyjnych postuluje podwyższenie zarówno kar jednostkowych, jak i kary łącznej. Pozwala to ostatecznie na przyjęcie, że prokurator zarzucił rażącą niewspółmierność kar jednostkowych i kar łącznych, przy czym z uwagi na umorzenie przez Sąd Apelacyjny postępowania o czyn z art. 245 k.k. i uchylenia orzeczenia o karach łącznych apelacja prokuratora w znacznej części stała się bezprzedmiotowa.

Odnosząc się zatem do zarzutu rażącej niewspółmierności kar orzeczonych za przestępstwo z art. 280 § 2 k.k., stwierdzić należy, iż oskarżyciel publiczny w części motywacyjnej środka odwoławczego ograniczył się do podważanie znaczenia wybranych okoliczności łagodzących, podkreślając, że oskarżeni dobrowolnie wskazali miejsce ukrycia pieniędzy, ponieważ byli kompletnie zaskoczeni pojawieniem się Policji w kilkadziesiąt minut po dokonaniu przestępstwa. Nadto wskazali pasera, lecz uczynili to dopiero pod koniec postępowania przygotowawczego, być może w ramach „odwetu za coś” i zapewne licząc „w chłodnej kalkulacji” na łagodne potraktowanie przy wymiarze kary. Argumenty przedstawione przez prokuratora są oczywiście nietrafne, aczkolwiek należy zauważyć, że nawet odmienna ich ocena nie mogłaby doprowadzić do uznania, że kary pozbawienia wolności orzeczone w rozmiarze 4 lat są rażąco łagodne i powinny być orzeczone w postulowanej przez oskarżyciela publicznego wysokości 6 lat. Prokurator wskazuje przecież na okoliczności w istocie drugorzędne i pozbawione istotnego znaczenia. Argumentacja prokuratora jest jednak nietrafna przede wszystkim dlatego, ze opiera się na domniemaniach. Prokurator jedynie przypuszcza, że wskazując pasera, oskarżeni „być może” kierowali się odwetem „za coś” i „zapewne” liczyli na łagodne potraktowanie. Taki sposób argumentowania z oczywistych względów musi budzić poważne zastrzeżenia i nie mógł być skuteczny. Także twierdzenie, że oskarżeni wyjawili miejsce ukrycia pieniędzy pod wpływem zaskoczenia przybyciem funkcjonariuszy Policji należy traktować jako jedynie przypuszczenie, a nie bezsporny fakt. Dla wymiaru kary jako istotną okoliczność łagodzącą należało potraktować fakt wskazania miejsca ukrycia skradzionych pieniędzy, to zaś, czy nastąpiło to na skutek zaskoczenia, czy też z innych powodów pozbawione jest większego znaczenia. Podobnie okolicznością łagodzącą jest wskazanie osoby pasera, przy czym także etap postępowania przygotowawczego, na jakim to nastąpiło, nie ma dla wymiaru kary istotnego znaczenia.

Należy też zwrócić uwagę na niespójność części motywacyjnej apelacji prokuratora z treścią zarzutu, w którym niewspółmiernośc kar wiąże się z kwestią motywów i pobudek, jakimi kierowali się oskarżeni w planowaniu i realizacji działań przestępczych, metodami i środkami, jakie przedsiębrali podczas dokonywania przestępstw. Podkreślić należy, iż wszystkie te okoliczności miał na uwadze sąd pierwszej instancji i wbrew twierdzeniom skarżącego uwzględnił je w sposób właściwy. Nie można też tracić z pola widzenia licznych okoliczności łagodzących, o których była już wyżej mowa.

Reasumując, stwierdzić należy, iż sąd pierwszej instancji uwzględnił tak eksponowane przez obrońców oskarżonych okoliczności łagodzące, którym nadał przy wymiarze należytą wagę. Miał jednak na uwadze również okoliczności obciążające, w szczególności sposób popełnienia przestępstwa, które było zaplanowane, jak też wysoką wartość skradzionego mienia. W świetle tych okoliczności łagodzących, jak i obciążających, kary wymierzone oskarżonym jawią się jako sprawiedliwa i adekwatna reakcja na popełnione bezprawie, uwzględniająca wszystkie cele kary, w tym również cele wychowawcze i zapobiegawcze.

Zastrzeżeń nie budzą rozstrzygnięcia o środkach karnych - obowiązku naprawienia szkody (kwestionowane przez obrońców oskarżonych J. i B. D.) i nawiązce (kwestionowane przez prokuratora).

Obrońcy oskarżonych D. zgodnie zarzucili obrazę przepisu prawa materialnego, tj. art. 46 § 1 k.k., dopatrując się jej w nałożeniu na wszystkich oskarżonych solidarnie obowiązku naprawienia szkody, pomimo że oskarżeni D. zwrócili pieniądze należące do pokrzywdzonej, natomiast skradziona biżuteria została przyjęta przez oskarżonego L. B. i nie została do chwili obecnej zwrócona.

Tak sformułowany zarzut byłby słuszny tylko wówczas, gdyby przepis art. 46 § 1 k.k. przewidywał możliwość nałożenia obowiązku naprawienia szkody jedynie na tego sprawcę, który nie naprawił szkody w części. Takiego ograniczenia jednak przepis ów nie zawiera. Sąd pierwszej instancji był zatem uprawniony do nałożenia obowiązku naprawienia szkody na wszystkich oskarżonych solidarnie. Należy bowiem podkreślić, że orzeczenie środka karnego, przewidzianego w art. 46 § 1 k.k., dopuszczalne jest również w postaci solidarnego zobowiązania współsprawców przestępstwa do naprawienia wyrządzonej szkody, w całości albo w części (uchwała SN z dnia 13 grudnia 2000 r., I KZP 40/00, OSNKW 2001, nr 1-2, poz. 2). W orzecznictwie trafnie wskazuje się zatem, że skoro możliwe jest solidarne orzeczenie obowiązku naprawienia szkody w stosunku do współsprawców kradzieży, to taki sam obowiązek może być nałożony solidarnie na sprawców kradzieży i pasera. Samo istnienie lub brak porozumienia nie przesądza o niemożności wydania tego rodzaju rozstrzygnięcia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 8 sierpnia 2013 r., II AKa 115/13, LEX nr 1366117). Orzekając o obowiązku naprawienia szkody, sąd ma na uwadze przede wszystkim interesy pokrzywdzonego. Nałożenie zatem tego obowiązku na wszystkich oskarżonych było z tego względu zasadne i trafne. Nie oznacza to oczywiście, że naprawienie przez oskarżonych J. i B. D. szkody w części zostało przez Sąd Okręgowy zignorowane i pozostało bez wpływu na treść wyroku. Jak wyżej wskazano, okoliczność ta została uwzględniona przy wymiarze kary jako istotna okoliczność łagodząca.

Prokurator zakwestionował z kolei rozstrzygniecie o nawiązce, formułując zarzut obrazy przepisu prawa materialnego, a to art. 46 § 2 k.k., polegającej na orzeczeniu środka karnego w postaci nawiązki na rzecz pokrzywdzonej tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną przestępstwem obok orzeczonego na podstawie art. 46 § 1 k.k. na rzecz tej samej pokrzywdzonej obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem, podczas gdy - zdaniem skarżącego - wskazany przepis art. 46 § 2 k.k. nie ma zastosowania w przypadku, gdy sąd orzeka na wniosek pokrzywdzonego na podstawie art. 46 § 1 k.k.

Zarzut jest oczywiście bezzasadny i obecny na rozprawie apelacyjnej prokurator go nie poparł. Art. 46 § 1 k.k. wyraźnie przecież stanowi zarówno o obowiązku naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody (w całości albo w części), jak i obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Zawiera zatem, jak trafnie podnosi się w orzecznictwie (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2013 r., II KK 161/13, OSNKW 2013/11/. 95), alternatywę łączną, wskazującą na dopuszczalność (możliwość) jednoczesnego orzeczenia wobec skazanego obowiązku naprawienia szkody materialnej, jak i obowiązku zadośćuczynienia wyrządzonej krzywdzie, czyli naprawienia szkody niematerialnej. Jest zatem możliwe, w zależności od sytuacji, zarówno orzeczenie tylko obowiązku naprawienia szkody lub jedynie zadośćuczynienia krzywdzie, jak i orzeczenie obu tych obowiązków. Przyjąć tu bowiem należy, że zawarte w § 2 art. 46 k.k. stwierdzenie, wedle którego nawiązkę orzeka się „zamiast obowiązku określonego w § 1”, odnosi się do każdego z dwóch obowiązków wskazanych w przywoływanym przepisie (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2014 r., V KK 19/14, LEX nr 1476975, KZS 2015/1/13).

Skoro zatem dokonane w sprawie ustalenia wskazują, że oskarżeni przypisanym im czynem spowodowali zarówno szkodę materialną, która w części nie została naprawiona, oraz niematerialną, dopuszczalne było jednoczesne nałożenie na nich na podstawie art. 46 § 1 k.k. obowiązku naprawienia szkody materialnej oraz zasądzenie na podstawie § 2 art. 46 k.k. nawiązki zamiast obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Podzielić należy stanowisko Sądu Najwyższego, iż kwestia zadośćuczynienia jest ocenna i nie wymaga takiej precyzji, jak ustalanie szkody materialnej. Stąd w zasadzie nie ma przeszkód, aby orzekać ją na podstawie § 1 art. 46 k.k., bez sięgania po instytucję nawiązki, o jakiej mowa w jego § 2. Można jednak, jeżeli kwestia wysokości zadośćuczynienia za krzywdę budzi wątpliwości, i tu skorzystać z § 2 art. 46 k.k. (zob. uzasadnienie cyt. wyżej postanowienia z dnia 12 czerwca 2014 r., V KK 19/14). Takie postąpienie przez Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie było zatem dopuszczalne. Brak też było podstaw do zmiany tego rozstrzygnięcia (w szczególności przez orzeczenie od oskarżonych tej samej kwoty, którą zasądził sąd pierwszej instancji na podstawie art. 46 § 2 k.k., jako nawiązkę, traktując ją teraz jako zadośćuczynienie, o jakim mowa w § 1 art. 46 k.k.), zważywszy na niską wysokość zasądzonej tytułem nawiązki kwoty w stosunku do doznanej przez pokrzywdzoną krzywdy.

Jako niezasadną należało ocenić apelację obrońcy oskarżonego L. B.. Sprowadza się ona do zakwestionowania wartości dowodowej wyjaśnień współoskarżonych J. i B. D. w tej części, w jakiej wskazali oskarżonego L. B. jako osobę, która przyjęła pochodzącą z rozboju złotą biżuterię. Niewiarygodność tego pomówienia autor apelacji wywodzi przede wszystkim z faktu, że współoskarżeni D. w początkowej fazie śledztwa nie wskazywali na jakikolwiek udział w przestępstwie L. B.. Uczynili to po kilku dniach, tj. po powrocie ich matki do kraju. Można zatem przyjąć, że pomówili L. B. w obawie przed gniewem rodziców z powodu nierozważnego rozdysponowania pieniędzy zarobionych przez nich w Anglii i z kredytów zaciągniętych w Polsce. Wątpliwości - w ocenie skarżącego - budzi też fakt, że L. B. miał zabrać jedynie biżuterię o wartości znacznie niższej niż wysokość zadłużenia braci D., a nie wziął pieniędzy, mimo że był zainteresowany zwrotem długu w gotówce. Dokonane zaś u niego przeszukanie nie dało potwierdzającego pomówienie efektu.

Nie sposób polemizować z faktem, że w składanych na początkowym etapie śledztwa wyjaśnieniach oskarżeni J. i B. D. nie wskazywali na jakikolwiek udział oskarżonego L. B. w przestępstwie rozboju, a należy zauważyć, iż zgodnie z ich późniejszymi depozycjami udział ten nie ograniczył się do przyjęcia złotej biżuterii pochodzącej z rozboju, ale polegał też na wskazaniu małżonków B. jako potencjalnych ofiar w fazie planowania przestępstwa. Rzecz jednak w tym, że oskarżeni J. i B. D. w sposób przekonujący wskazali, dlaczego początkowo ukrywali udział L. B.. Przywołać tu należy stwierdzenie J. D., iż nie chciał, aby L. B. miał problemy, ponieważ był przyjacielem rodziny. Podobny motyw wskazał także oskarżony B. D. (k. 581-586).

W toku procesu nie ujawniły się żadne okoliczności wskazujące na nieprawdziwość pomówienia L. B. przez współoskarżonych D.. Sugerowane przez L. B. motywy rzekomo fałszywego pomówienia słusznie zostały uznane przez sąd pierwszej instancji za niewytrzymujące krytyki w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Podobnie należy odnieść się do sugestii autora apelacji. Nie sposób uznać za przekonujące twierdzenie, że przyczyną pomówienia L. B. miała być obawa przed gniewem rodziców w sytuacji, gdy fakt takiego pomówienia niczego w tej kwestii nie zmieniał. Oskarżeni D. niewątpliwie mieli problemy finansowe, co stało się powodem popełnienia rozboju, lecz pomówienie L. B. nie chroniło ich przed ewentualnym gniewem rodziców z powodu utraty pieniędzy. Są przy tym osobami dorosłymi i twierdzenie, że kierowała nimi obawa przed rodzicami, nie brzmi przekonująco.

Wątpliwości co do prawdziwości pomówienia nie rodzi też okoliczność, że oskarżony L. B. miał wziąć jedynie złotą biżuterię, której nie odnaleziono w czasie przeszukania. Oskarżony miał bowiem dość czasu, aby otrzymaną biżuterię ukryć w innym miejscu lub sprzedać. Przyjęcie biżuterii było spowodowane tym, że J. D. oświadczył, że nie wie, co z nią zrobić i L. B. stwierdził, że postara się ją spieniężyć. Nie był to zatem moment rozliczenia długów i zobowiązań, lecz wstępna rozmowa przeprowadzona wkrótce po popełnieniu przestępstwa. Sądzić zatem zasadnie należy, iż ostateczne rozliczenie oskarżonych nastąpiłoby w przyszłości.

Konkludując, należy w pełni podzielić stanowisko Sądu Okręgowego, iż sprawstwo i wina oskarżonego L. B. nie budzi żadnych wątpliwości. Jedynie na marginesie należy zauważyć, iż zgłoszony przez obrońcę tego oskarżonego alternatywny wniosek o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji w wypadku, gdyby Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska obrony co do braku winy oskarżonego L. B., jest zupełnie niezrozumiały. Uchylenie wyroku skazującego w sytuacji niepodzielenia apelacji obrońcy i niestwierdzeniu podstaw do uchylenia wyroku z urzędu, byłoby postąpieniem nieracjonalnym i nieznajdującym podstaw w przepisach ustawy.

Wobec nieuwzględnienia apelacji wniesionej przez obrońcę, zasądzono od oskarżonego L. B. na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w części na niego przypadającej i wymierzono mu opłatę za II instancję w kwocie 6.300 zł. Ze względu natomiast na ich trudną sytuację materialną, oskarżonych J. i B. D. zwolniono od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami tego postępowania w tej części obciążając Skarb Państwa.