Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XVII AmC 2990/14

UZASADNIENIE

Pozwem z 26 września 2014 roku powód – K. Ś. – domagał się uznania za niedozwolone i zakazania wykorzystywania w obrocie z konsumentami postanowień o treści:

1.  „Zwrotu należności za niewykorzystany bilet dokonuje kasa, w której bilet został zakupiony z potrąceniem 20% ceny brutto bilet (zapłaconej należności). Zwrot musi być zgłoszony najpóźniej 24 godz. przed terminem wyjazdu. Zwrot należy zgłosić poprzez wypełnienie formularza (...) na naszej stronie (...) Pieniądze są zwracany w terminie 30 dni od daty zgłoszenia zwrotu. Bilety w cenie do 10 złotych nie podlegają zwrotowi” zawartego w dziale (...) pkt 2 wzorca umowy;

2.  „Bilety promocyjne zakupione w naszym systemie rezerwacji on-line są ważne tylko i wyłącznie na kurs, na który są zakupione. Nie podlegają one zmianie daty, godz. odjazdu oraz przystanków: początkowego i końcowego. Można je natomiast zwrócić zgodnie z pkt 2 niniejszego regulaminu” zawartego w dziale (...) pkt 3 wzorca umowy;

3.  „Za środki pobrane z karty klienta odpowiada (...)” zawartego w dziale (...) pkt 9 wzorca umowy;

4.  „Reklamacje z tytułu niesłusznie zaksięgowanych transakcji z karty klienta należy składać bezpośrednio do firmy (...) Sp. z o.o. w formie pisemnej na adres: (...)-(...) N. (...)do 7 dni od daty zawarcia transakcji płatności” zawartego w dziale (...) pkt 10 wzorca umowy;

5.  (...) nie odpowiada za szkodę jaką poniósł podróżny wskutek opóźnionego przyjazdu lub odwołania regularnie kursującego środka transportu chyba, że szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika. Z uwzględnieniem powyższych postanowień (...) nie odpowiada m.in. za opóźnienia autobusu, wyjątkowo trudne warunki atmosferyczne, pożary lub uszkodzenia dworców autobusowych, zastosowanie się do żądań policji, śmierć lub wypadek na drodze, akty wandalizmu i terroru, zamknięcie drogi, objazdy, awarię autobusu.” zawartego w dziale „Obowiązki linii (...) pkt 3 wzorca umowy;

zatytułowanego „Regulamin przewozów firmy (...) Sp. z o.o.”, którym posługuje się pozwany – (...) sp. z o.o. w N..

Powód wskazał, że pozwany wprowadził sporny wzorzec umowy do obrotu prawnego, publikując go na prowadzonej przez siebie stronie internetowej, dostępnej pod adresem (...)

W ocenie powoda wskazane postanowienia wzorca umowy stanowią niedozwolone klauzule, gdyż każde z nich jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumentów. Wypełniałyby tym hipotezę art. 385[1] § 1 kc, zgodnie z którym niedozwolonymi są postanowienia umowy zawieranej z konsumentem, nieuzgodnione z nim indywidualnie, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy – z wyłączeniem postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W szczególności odnosząc się do poszczególnych postanowień podniósł, że zapisy oznaczone nr 1 i 2 skutkują ograniczeniem możliwości skorzystania z prawa do zmiany lub odstąpienia od umowy przewozu w sposób sprzeczny z treścią art. 17 ustawy – Prawo przewozowe, z kolei na skutek zapisów nr 3 i 5 pozwany usiłuje uchylić się od ciążącej na nim odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Ponadto w jego ocenie w przypadku zapisu nr 4 pozwany określił rażąco krótki termin na złożenie reklamacji z tytułu niesłusznie zaksięgowanych transakcji.

W kolejnym piśmie procesowym powód podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie.

W odpowiedzi na pozew pozwany domagał się oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pisma zaprzeczył, jakoby kwestionowane postanowienia spełniały przesłanki niedozwolonego charakteru. Uzasadniając odmowę zwrotu biletu, o której mowa w postanowieniu nr 1 powołał się na treść art. 17 ust. 4 ustawy – Prawo przewozowe, która uchyla ten obowiązek w odniesieniu do biletów komunikacji miejskiej, natomiast włączenie prawa jego zamiany (zapis nr 2) uzasadnione jest względami natury technicznej. Nawiązując do zapisu nr 3 podniósł, że agent rozliczeniowy (...) pośredniczy w realizacji zobowiązania konsumenta, a zatem przewoźnik nie może ponosić za niego odpowiedzialności, o której mowa w art. 474 kc. Wyprowadzony przez niego wniosek skutkuje także twierdzeniem o nieabuzywności zapisu nr 4, bowiem dotyczy on procedury, która w ocenie pozwanego ma charakter zupełnie fakultatywny. Wskazał także, że postanowienie oznaczone numerem 5 nie uchybia przepisom ogólnym Kodeksu cywilnego.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwany (...) sp. z o.o. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie wykonywania krajowych przewozów pasażerskich. W ramach tej działalności opracował i w dacie wniesienia pozwu posługiwał się w obrocie wzorcem umowy pt. „Regulamin przewozów firmy (...) Sp. z o.o.”, zawierającym postanowienia, do których nawiązuje żądanie pozwu, tj.

1.  „Zwrotu należności za niewykorzystany bilet dokonuje kasa, w której bilet został zakupiony z potrąceniem 20% ceny brutto bilet (zapłaconej należności). Zwrot musi być zgłoszony najpóźniej 24 godz. Przed terminem wyjazdu. Zwrot należy zgłosić poprzez wypełnienie formularza (...) na naszej stronie (...)Pieniądze są zwracany w terminie 30 dni od daty zgłoszenia zwrotu. Bilety w cenie do 10 złotych nie podlegają zwrotowi”;

2.  „Bilety promocyjne zakupione w naszym systemie rezerwacji on-line są ważne tylko i wyłącznie na kurs, na który są zakupione. Nie podlegają one zmianie daty, godz. odjazdu oraz przystanków: początkowego i końcowego. Można je natomiast zwrócić zgodnie z pkt 2 niniejszego regulaminu”;

3.  „Za środki pobrane z karty klienta odpowiada (...)”;

4.  „Reklamacje z tytułu niesłusznie zaksięgowanych transakcji z karty klienta należy składać bezpośrednio do firmy (...) Sp. z o.o. w formie pisemnej na adres: (...)-(...) N. (...) do 7 dni od daty zawarcia transakcji płatności”;

5.  (...) nie odpowiada za szkodę jaką poniósł podróżny wskutek opóźnionego przyjazdu lub odwołania regularnie kursującego środka transportu chyba, że szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika. Z uwzględnieniem powyższych postanowień (...) nie odpowiada m.in. za opóźnienia autobusu, wyjątkowo trudne warunki atmosferyczne, pożary lub uszkodzenia dworców autobusowych, zastosowanie się do żądań policji, śmierć lub wypadek na drodze, akty wandalizmu i terroru, zamknięcie drogi, objazdy, awarię autobusu.”.

Powyższy stan faktyczny został ustalony przez Sąd w oparciu o twierdzenia zawarte we wniesionych przez strony pismach procesowych, a także wydruk komputerowy treści wzorca umowy załączony do akt sprawy przez stronę powodową. W zakresie niezbędnym do ustalenia stanu faktycznego twierdzenia przedstawione przez stronę powodową oraz załączony przez nią dowód nie były kwestionowane przez stronę przeciwną. W rezultacie okoliczności, na których oparte jest żądanie pozwu były pomiędzy stronami bezsporne.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo w niniejszej sprawie zasługiwało na uwzględnienie z części, w jakiej dotyczyło klauzul oznaczonych numerami 1, 3, 4 i 5, natomiast w pozostałym zakresie podlegało ono oddaleniu.

Okolicznością sporną między stronami było, czy przedmiotowe postanowienia miały charakter niedozwolony w myśl art. 385[1] § 1 kc.

Stosownie do treści art. 385[1] §1 kc, aby dane postanowienie umowne mogło być uznane za niedozwolone, musi ono spełniać cztery przesłanki tj.: (I) postanowienie nie zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem, (II) ukształtowane przez postanowienie prawa i obowiązki konsumenta pozostają w sprzeczności z dobrymi obyczajami, (III) powyższe prawa i obowiązki rażąco naruszają interesy konsumenta oraz (IV) postanowienie umowy nie dotyczy sformułowanych w sposób jednoznaczny głównych świadczeń stron.

Powyższy przepis stanowi materialnoprawną podstawę zarówno kontroli abstrakcyjnej wzorca umowy, jak i incydentalnej, której przedmiotem jest konkretna umowa pomiędzy dwiema stronami. W toku postępowania o uznanie postanowień wzorca za niedozwolone sąd dokonuje kontroli abstrakcyjnej, co oznacza, że przedmiotem jego zainteresowania jest wyłącznie treść postanowienia wzorca umowy. Irrelewantne są natomiast okoliczności takie jak: praktyka prowadzenia działalności gospodarczej przez przedsiębiorcę, sposób wykonywania umowy przez strony, czy też jakiekolwiek fakty, które dotyczą ewentualnego sporu pomiędzy stronami postępowania, powstałego na tle konkretnej umowy. W ramach kontroli abstrakcyjnej wzorca umowy sąd nie bada konkretnych stosunków istniejących pomiędzy kontrahentami, ale wzorzec i treść hipotetycznych stosunków, jakie powstałyby pomiędzy pozwanym a potencjalnym konsumentem. Nie ma zatem znaczenia, czy jakaś konkretna umowa była między stronami negocjowana ani nawet czy wzorzec był, czy też nie był zastosowany przy zawieraniu jakiejkolwiek konkretnej umowy. Kontrola ta ma bowiem charakter oceny ex ante i obejmuje wzorzec, nie zaś konkretną umowę. Istotny jest zatem fakt, że pozwany wprowadził oceniany wzorzec do obrotu poprzez wystąpienie z ofertą zawarcia umowy z wykorzystaniem go. W konkluzji należy więc stwierdzić, że okoliczności podnoszone przeze stronę pozwaną, a dotyczące sporu pomiędzy nią a podmiotem występującym w tej sprawie w charakterze powoda są w postępowaniu o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone prawnie irrelewantne.

Należy także stwierdzić, że postanowienia kwestionowane w tej sprawie nie regulują także głównych świadczeń stron. Główne świadczenia pozwanego z tytułu zawartych umów polegają bowiem na wykonaniu usługi przewozu, zaś konsumenta na zapłacie umówionego wynagrodzenia.

Dla zastosowania omawianego przepisu przesłanki II (sprzeczność z dobrymi obyczajami) i III (rażące naruszenie interesów konsumenta) muszą zachodzić równocześnie. Z reguły rażące naruszenie interesu konsumenta jest naruszeniem dobrych obyczajów, ale nie zawsze zachowanie sprzeczne z dobrymi obyczajami rażąco narusza ten interes.

Poprzez dobre obyczaje należy rozumieć pewien powtarzalny wzorzec zachowań, który jest aprobowany przez daną społeczność lub grupę. Są to pozaprawne normy postępowania, którymi przedsiębiorcy winni się kierować. Ich treści nie da się określić w sposób wyczerpujący, ponieważ kształtowane są przez ludzkie postawy uwarunkowane zarówno przyjmowanymi wartościami moralnymi, jak i celami ekonomicznymi i związanymi z tym praktykami życia gospodarczego. Wszystkie one podlegają zmianom w ślad za zmieniającymi się ideologiami politycznymi i społeczno – gospodarczymi oraz przewartościowaniami moralnymi. W szczególności zaś, dobre obyczaje to normy postępowania polecające nienadużywanie w stosunku do słabszego uczestnika obrotu posiadanej przewagi ekonomicznej.

W zakresie oceny stopnia naruszenia interesów konsumentów Sąd tutejszy podziela opinię Sądu Apelacyjnego w Warszawie (wyrok z dnia 27 czerwca 2006 r., sygn. akt VI ACa 1505/05), że naruszenie interesów konsumenta, aby było rażące, musi być doniosłe czy też znaczące. Natomiast interesy konsumenta należy rozumieć szeroko, nie tylko jako interes ekonomiczny, ale też każdy inny, chociażby niewymierny. Zaliczyć tu można również dyskomfort konsumenta, spowodowany takimi okolicznościami jak strata czasu, naruszenie prywatności, niedogodności organizacyjne, wprowadzenie w błąd oraz inne uciążliwości, jakie mogłyby powstać na skutek wprowadzenia do zawartej umowy ocenianego postanowienia. Przy określaniu stopnia naruszenia interesów konsumenta należy stosować nie tylko kryteria obiektywne (np. wielkość poniesionych czy grożących strat), lecz również względy subiektywne związane bądź to z przedsiębiorcą (np. renomowana firma), bądź to z konsumentem (np. seniorzy, dzieci). Konieczne jest zbadanie, jaki jest zakres grożących potencjalnemu konsumentowi strat lub niedogodności.

Częstokroć konieczne jest również ustalenie, jak wyglądałyby prawa i obowiązki konsumenta w sytuacji braku analizowanej klauzuli (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2007 r., sygn. akt III SK 21/06 oraz z dnia 11 października 2007 r., sygn. akt III SK 9/07). Jeżeli przepisy ogólne stawiają konsumenta w lepszej sytuacji niż postanowienia proponowanej umowy, to w zasadzie postanowienia te należy uznać za niedozwolone bez potrzeby odwoływania się do opartego na dobrych obyczajach wzorca zachowań przedsiębiorców zrekonstruowanego z założeniem, że to konsument powinien być beneficjentem rywalizacji pomiędzy przedsiębiorcami (wyrok Sadu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 stycznia 2011 r., sygn. akt VI ACa 770/10). Odstępstwo od tej zasady możliwe jest tylko, o ile zmiana jest uzasadniona specyfiką wzajemnych świadczeń lub jest kompensowana innymi postanowieniami wzorca.

Przenosząc powyższe rozważania na okoliczności przedmiotowej sprawy należy zważyć, co następuje.

Klauzula przytoczona w punkcie pierwszym precyzuje zasady zwrotu należności za niewykorzystany bilet w razie odstąpienia od umowy przewozu. Kwestię tę reguluje także art. 17 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. – Prawo przewozowe, w świetle którego podróżny może zmienić umowę przewozu lub odstąpić od niej przed rozpoczęciem podróży albo w miejscu zatrzymania środka transportowego na drodze przewozu. Paragraf 4 stanowi natomiast, że w takim wypadku podróżnemu, […] przysługuje zwrot należności stosowny do niewykorzystanego świadczenia przewozowego po potrąceniu części należności (odstępnego). W rezultacie ocena inkryminowanego postanowienia wymaga odwołania się do treści tego przepisu oraz sprawdzenia, czy w razie jego braku sytuacja prawna konsumenta regulowana wyłącznie przez przepisy ogólne kształtowałaby się w sposób korzystniejszy niż w przypadku zastosowania zapisu.

Dokonując interpretacji art. 17 ust. 1 ustawy należy dojść do wniosku, że uprawnia on podróżnego do odstąpienia od umowy w dowolnym momencie przed rozpoczęciem podróży, a nawet na drodze przewozu, w miejscu zatrzymania środka transportowego. Tymczasem kwestionowana klauzula zastrzega wprost, że jest to możliwe wyłącznie najpóźniej 24 godziny przed terminem wyjazdu, co oznacza, że pozostaje ona w sprzeczność z normą ustawową, a w konsekwencji kształtuje sytuację konsumentów w sposób mniej korzystny niż czyni to przedmiotowy przepis. Nie może przy tym zyskać akceptacji argumentacja pozwanego wskazująca, że zastrzeżenie tej treści stanowi przejaw ochrony przed działaniami noszącymi znamiona działań nieuczciwej konkurencji, bowiem w świetle jednoznacznego brzmienia przepisu, sposób zabezpieczenia się przed takimi działaniami obrany przez pozwanego należy ocenić jako sprzeczny z prawem.

Z przyczyn, o których mowa powyżej nie sposób zaaprobować także włączenia możliwości skorzystania z prawa do odstąpienia, w przypadku gdy dotyczyłoby ono biletów o wartości niższej niż 10 złotych. Takie ograniczenie determinowane nominalną wartością biletu nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia. Za chybione należy natomiast uznać twierdzenia pozwanego, jakoby cena biletu uzasadniała zastosowanie wyjątku z art. 17 ust. 4 tj. wyłączenia stosowania tego przepisu wobec komunikacji miejskiej. Zdaniem Sądu znaczenia sformułowania „komunikacja miejska” jest jasne i nie budzi żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Oczywistym jest więc, że usługi świadczone przez pozwanego przedsiębiorcę ani nie stanowią tych realizowanych w ramach komunikacji miejskiej, ani nawet nie są do nich podobne. Należy zwrócić uwagę, że usługi transportu miejskiego mają charakter specyficzny, co wynika z faktu, że ich świadczenie należy do obowiązków jednostek samorządu terytorialnego w zakresie użyteczności publicznej, realizowane są niewielkim obszarze, lecz w dużym natężeniu, a ponadto często nie pozwalają na zbilansowania zysków i strat, co wymusza konieczność aktywacji środków publicznych. A zatem to nie tylko niskie ceny biletów, lecz szczególne znaczenie komunikacji miejskiej sprawia, że ustawodawca decydował się pewne, szczególne preferencje w tym obszarze. Tymczasem w okolicznościach przedmiotowej sprawy nie ma zatem żadnych podstaw, by rzeczone wyłączenie mogło dotyczyć także pozwanego. Warto przy tym zaznaczyć, że przedsiębiorca sam podejmuje decyzję, w jaki sposób będzie prowadził swoją działalność gospodarczą, a także jaką strategię cenową przyjmie. W rezultacie to pozwanego obciąża obrany przez niego model prowadzenia działalności (krótkie trasy, promocje), na skutek którego niektóre z oferowanych przez niego biletów osiągają niskie ceny, jednakże ryzyko, jakie się z tym wiąże nie może być przenoszone na konsumentów. W tym kontekście wysuwane przez niego tezy dotycząc nierównego traktowania przewoźników prywatnych i publicznych stanowić mogą jedynie postulaty de lege ferenda skierowane nie do sądu, lecz ustawodawcy.

Kontynuując analizę pozostałych elementów postanowienia należy także zakwestionować zastrzeżenie, że zwrot należności możliwy jest wyłącznie w kasie, w której bilet został zakupiony. W ocenie Sądu brak jest jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia dla ograniczenia możliwości zwrotu należności wyłącznie w kasy, w której bilet został nabyty, w przypadku gdy przedsiębiorca posiada sieć dystrybucji biletów oraz realizuje usługi związane z przemieszczaniem się. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której podróżny korzysta z innego środka transportu do miejsca przeznaczenia, a tam pomimo nienadejścia terminu przewozu nie może dokonać zwrotu biletu w punkcie sprzedaży. Słusznie więc podniósł powód, że w tym zakresie kwestionowane postanowienie stanowi bezpodstawne ograniczenie konsumentom przysługującego im z woli ustawodawcy prawa do odstąpienia od umowy przewozu. Wreszcie na dezaprobatę zasługuje przysługujące przedsiębiorcy uprawnienie do dokonania zwrotu należności w terminie 30 dni od daty zgłoszenia. Nie ulega wątpliwości, że miesięczny termin na zrealizowanie nieskomplikowanej operacji zwrotu środków pieniężnych należy uznać za rażąco długi, zwłaszcza, że czynności przewoźnika w tym zakresie nie wymagają jakiegoś szczególnego, bądź rozbudowanego procedowania, nie jest w tym zakresie zwłaszcza konieczne prowadzenie postępowania wyjaśniającego, jak ma to miejsce w przypadku roszczeń reklamacyjnych. Niezrozumiała jest zatem konieczność zastrzeżenia aż 30 dni dla dokonania stosownych rozliczeń.

W konkluzji należy zatem stwierdzić, że w zakresie, w jakim inkryminowana ogranicza konsumentom prawo do odstąpienia od umowy przewozu wypełnia przesłanki niedozwolonego charakteru z art. 385[1] § 1 kc.

Sąd natomiast nie dostrzegł spełnienia tych przesłanek w zastrzeżeniu prawa do potrącenia odstępnego, albowiem taką możliwość przewidują przepisy prawa, zaś zastrzeżona wartość nie wydaje się być wygórowaną. Ponadto zastosowanie sformułowania „należy” w odniesieniu do korzystania z formularza (...) nie wskazuje na istnienie imperatywu, co oznacza, że dopuszczalne i skuteczne jest korzystanie także z innych form komunikacji z przewoźnikiem.

W odniesieniu do kolejnej z zaskarżonych klauzul należy także odwołać się do art. 17 przedmiotowej ustawy, jednakże wyłącznie w takim zakresie, w jakim dotyczy on zmiany umowy przewozu. Zmiana ta jak wskazano powyżej jest dopuszczalna zarówno przed rozpoczęciem podróży, jak i w miejscu zatrzymania środka transportowego na drodze przewozu. Jak stanowi ust. 2 może ona obejmować terminu odjazdu, miejscowości przeznaczenia, a także klasę środka transportowego. W celu dokonania zmian podróżny powinien uzyskać od przewoźnika odpowiednie poświadczenie oraz ewentualnie otrzymać zwrot lub dopłacić różnicę należności. Podobnie jak to zostało wyjaśnione powyżej przepis ten (poza komunikacją miejską) nie przewiduje żadnych ograniczeń dopuszczalności żądania zmiany umowy, w szczególności okolicznością tego rodzaju nie może być promocyjna cena biletu. Nie ma zatem znaczenia, czy zmiana dotyczy umowy zawartej w oparciu o ofertę standardową, czy też promocyjną, bowiem w każdym takim przypadku, stosownie do treści przepisu konsument ma prawo skorzystać z przysługującego mu uprawnienia. Równocześnie, zdaniem Sądu należy zaakceptować stwierdzenie, że bilety promocyjne dotyczą wyłącznie ściśle określonych kursów, w związku z czym uzyskane bonifikaty nie mogą dotyczyć innych. Nie stanowi to jednak żadnej przeszkody dla umożliwienia konsumentom dokonania zmiany biletu (o ile jest to możliwe z przyczyn fizycznych), a przy tym zobowiązania go do uiszczenia różnicy powstałej pomiędzy ceną promocyjną a standardową, na co wszakże pozwala treść art. 17 ust. 3. Zakwestionować także należy zastrzeżenie możliwości wyłącznie zwrotu takiego biletu, albowiem ten, jak wskazuje treść pkt 2 w dziale (...) wiąże się z koniecznością uiszczenia odstępnego, podczas gdy zmiana nie wymaga ponoszenia jakichkolwiek dodatkowych kosztów. W konkluzji należy stwierdzić, że przedmiotowy zapis w pełnym brzmieniu pozostaje w sprzeczności z treścią art. 17 ustawy. Przepis ten ma natomiast charakter normy semiimperatywnej, tj. jednostronnie bezwzględnie wiążącej, która gwarantując minimum uprawnień, przewiduje jednocześnie możliwość korzystniejszego uregulowania przez strony stosunku prawnego. Sprzeczność postanowienia z takim przepisem rodzi takie same skutki jak sprzeczność z normą ius cogens, zatem postanowienie umowne jest nieważne z mocy art. 58 § 1 kc, a w jego miejsce wchodzi norma ustawowa.

Postanowienie wzorca umowy dotknięte nieważnością nie może być jednocześnie uznane za niedozwolone, a zatem nie podlega badaniu pod kątem sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz rażącego naruszenia interesów konsumentów. Nieważność postanowienia wzorca umowy, jako skutek dalej idący ma pierwszeństwo przed uznaniem go za niedozwolone. Postanowienie nieważne nie wywiera skutków prawnych, a tym samym nie może kształtować praw i obowiązków konsumenta oraz rażąco naruszać jego interesów. Za niedozwoloną można uznać tylko taką klauzulę, która ma moc wiązania stron stosunku prawnego, a zatem nie jest nieważna. Zapatrywanie to podzielane jest w orzecznictwie (wyrok. SN z dnia 13 stycznia 2011., sygn. Akt III CZP 119/10, Biuletyn Sądu Najwyższego 2011/1/6).

Należy równocześnie wskazać, że działania przedsiębiorcy zmierzające do dezinformowania kontrahentów co do przysługujących im praw, stanowią naruszenie dobrych obyczajów. Jednak – jak już wyjaśniono powyżej – przesłanki z art. 385[1] §1 kc powinny być spełnione łącznie, by uznać dane postanowienie wzorca umownego za niedozwolone. Nie każda bowiem sprzeczność z dobrymi obyczajami polega na kształtowaniu praw i obowiązków. Wprowadzanie w błąd kształtuje faktyczne położenie uczestników obrotu, nie zaś ich prawa i obowiązki. Takie działanie pozwanego wyczerpywać może znamiona nieuczciwej praktyki rynkowej w rozumieniu art. 4 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Przepis ten stanowi m.in, że praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu. Za nieuczciwą uznaje się w szczególności praktykę rynkową wprowadzającą w błąd, przy czym może to w szczególności dotyczyć praw konsumenta (art. 5 ust. 3 pkt. 4 tejże ustawy).

Stwierdzenie powyższych okoliczności nie należy jednak do kompetencji Sądu w tym postępowaniu. Procedurą przewidzianą dla eliminacji tego typu praktyk jest postępowanie przed Prezesem UOKiK, który to na podstawie art. 106 ust. 4 w zw. z art. 24 ust. 2 pkt. 1 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów może nałożyć na przedsiębiorcę, w drodze decyzji, karę pieniężną w wysokości do 10 % przychodu osiągniętego w roku rozliczeniowym poprzedzającym rok nałożenia kary, jeżeli przedsiębiorca ten, choćby nieumyślnie dopuścił się stosowania nieuczciwej praktyki rynkowej.

Nawiązując do postanowienia oznaczonego numerem 3 należy zważyć, że zasady odpowiedzialności przedsiębiorcy z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania umownego (w zakresie, w jakim nie dotyczy ono stricte realizacji przewozu) określają przepisy ogólne Kodeksu cywilnego, a zwłaszcza art. 471 kc, zgodnie z którym dłużnik zobowiązany jest do naprawienia szkody, chyba że jest ona następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Co do zasady została ona ukształtowana na zasadzie winy, niemniej jednak przypisanie dłużnikowi odpowiedzialności w przypadku, gdy szkoda jest następstwem okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność nakazuje, by nie ograniczać się wyłącznie do przesłanki zawinienia, lecz uwzględnić także inne okoliczności określone w treści przepisów ogólnych oraz ustalone przez strony umowy stosownie do treści art. 473 kc. Wśród przepisów Kodeksu cywilnego skutkujących rozszerzeniem odpowiedzialności poza zawinione zachowanie dłużnika zasadnicze znaczenie mają art. 471 – 474. Stosownie do ich brzmienia dłużnika obciążają także zachowania osób, za pomocą których wykonuje swoje zobowiązanie lub którym wykonanie go powierza, zachowanie jego przedstawiciela ustawowego, zdarzenia modyfikujące wskazany powyżej zakres określone przez przepisy ustawy lub czynność prawną, czy wreszcie inne zdarzenia wykraczające poza powyższe, a ustalone w umowie zgodnie z zasadą swobody umów. Choć wskazane przepisy mają charakter dyspozytywny, co oznacza możliwość ich modyfikacji w umowie, w obrocie konsumenckim należy mieć na względzie rzeczywiste skutki takiej korekty.

W przedmiotowej sprawie pozwany przedsiębiorca wykonując ciążące na nim zobowiązanie korzysta z usług innych podmiotów, między innymi także tych świadczących usługi związane z rozliczaniem transakcji realizowanych za pośrednictwem sieci Internet. Pozwany wskazał wprawdzie w odpowiedzi na pozew, że skoro agent rozliczeniowy pośredniczy w realizacji płatności przez konsumenta, a więc w wykonaniu przez niego zobowiązania, art. 474 kc winien znaleźć zastosowanie nie wobec przedsiębiorcy, lecz konsumenta. W ocenie Sądu taką konstatację należy uznać za błędną, ponieważ zasadnicze znaczenie dla oceny tej kwestii ma fakt, że to pozwany przedsiębiorca udostępnił konsumentom tę formę realizacji płatności oraz wskazał konkretny podmiot, który świadczy usługi w zakresie wykonywania rozliczeń pieniężnych. Konsument nie ma w tym przypadku zupełnej dowolności, w szczególności wybór tego konkretnego agenta rozliczeniowego nie leży w jego gestii, bowiem zakres jego swobodnego wyboru został ograniczony wyłącznie do kilku sposobów uiszczenia należności wskazanych przez pozwanego. Nie budzi wątpliwości Sądu, że gdy konsument realizuje płatność poprzez przelew bankowy, który następnie jest wykonywany przez bank konsumenta brak jest podstaw, by przypisać przedsiębiorcy odpowiedzialność z art. 474 kc. Niemniej jednak, gdy korzysta on z narzędzi nie tylko wskazanych przez pozwanego, ale z których skorzystanie możliwe jest za pośrednictwem strony internetowej pozwanego (po dokonaniu właściwych czynności następuje automatyczne przekierowanie na stronę agenta płatności), nie może on uchylać się od odpowiedzialności. W ocenie Sądu dziwi nieco brzmienie tego postanowienie oraz argumenty podnoszone przez stronę pozwaną w kontekście treści pkt 10 zamieszczonego w dziale (...), który wskazuje, że „reklamacje z tytułu niesłusznie zaksięgowanych transakcji z karty klienta należy składać bezpośrednio do firmy (...) Sp. z o.o.”, czym sugeruje, że przyjmuje na siebie odpowiedzialności w zakreślonym obszarze. Skutkiem powyższych rozważań za zasadne należy uznać zarzuty strony powodowej, jakoby inkryminowana klauzula prowadziła do wyłączenia odpowiedzialności pozwanego za działania lub zaniechania podmiotu, przy pomocy którego realizuje on swoje zobowiązanie (przy czym należy je rozumieć szeroko, jako ogół czynności związanych z realizacją umowy przewozu). Zważywszy zatem na okoliczność, że w braku tego zapisu sytuacja prawna konsumenta, regulowana wprost przez art. 474 kc, byłaby korzystniejsza, zasadne jest stwierdzenie, że kształtuje on prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy.

Postanowienie oznaczone numerem 4 powiązane jest poniekąd z uprzednio analizowanym zapisem, gdyż odnosi się ono do procedury składania reklamacji z tytułu niesłusznie zaksięgowanych transakcji z karty klienta. W ocenie Sądu w zakresie dwóch elementów spełnia ono przesłanki pozwalające uznać je za niedozwolone w obrocie konsumenckim. Przede wszystkim należy bowiem zakwestionować wyłącznie tradycyjny, pisemny tryb składania reklamacji w sytuacji, gdy czynność stanowiąca przyczynek do sformułowania żądania związanego z nienależytym wykonaniem usługi realizowana była za pośrednictwem sieci Internet. Trudno więc wskazać na jakiekolwiek racjonalne przesłanki, które przemawiałyby za włączeniem możliwości składania ewentualnych reklamacji także za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej. Ponadto na dezaprobatę zasługuje wyznaczony przez pozwanego, zaledwie siedmiodniowy okres na złożenie reklamacji liczony od dnia dokonania transakcji. Bez wątpienia mając na uwadze fakt, że ów termin rozpoczyna swój bieg już od momentu transakcji oraz liczy zaledwie 7 dni w wielu przypadkach będzie on niewystarczający dla wykrycia nieprawidłowości. Należy stwierdzić, że w większości wypadków ceny biletów nie są znaczne, dlatego też trudno jest dostrzec ewentualne błędy i uchybienia. Tak krótki okres na wykrycie błędów i powiadomienie o nich pozwanego zupełnie nie koreluje z aż 30-dniowym okresem, w czasie którego ten zobowiązał się do zwrotu należności w przypadku odstąpienia od umowy przewozu (pkt 2 działu (...)). W konkluzji należy zatem stwierdzić, że postanowienie w takim brzmieniu wypełnia hipotezę art. 385[1] § 1 kc.

Wreszcie ostatni z inkryminowanych zapisów dotyczy odpowiedzialności przewoźnika z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przewozu. Kwestia ta w chwili obecnej regulowana jest przepisami ogólnymi Kodeksu cywilnego, a w szczególności art. 471 kc. Powyższe jest skutkiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 2 grudnia 2008 roku (sygn. akt K 37/07), w którym orzekł o niezgodności art. 62 ust. 2 ustawy Prawo przewozowe z Konstytucją w części określającej zakres odpowiedzialności. Z mocy tego przepisu dłużnik zobowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, jeżeli jest ona następstwem okoliczności, za które ponosi on odpowiedzialność. W rezultacie treść inkryminowanego postanowienia odbiega w sposób znaczny od ustalonego przez ustawodawcę zakresu odpowiedzialności kontraktowej, ograniczając ją w sposób istotny. Nadto pomijając wadliwie ustalony zakres odpowiedzialności, za niedozwolone należy uznać także dalszą treść postanowienia. Uwzględniając bowiem ogólne zasady z art. 471 kc i nast. w wielu sytuacjach wymienionych przez pozwanego to, czy będzie on ponosił odpowiedzialność zależeć będzie od okoliczności konkretnej sprawy oraz spełnienia przesłanek z art. 471 kc. W szczególności wskazać tu należy choćby na opóźnienie autobusu, które może być rzecz jasna spowodowane czynnikami, co do których pozwanemu można by przypisać winę. Podobnie zastosowanie się do zarządzeń policji, gdy zostanie ono sprowokowane zachowaniem się przewoźnika, bądź też awarii autobusu, jeżeli spowodowana została uchybieniem obowiązkowi dbałości o zachowanie sprawności sprzętu wchodzącego w skład taboru. Z kolei w przypadku zaistnienia utrudnień w ruchu (zamknięcie drogi, objazdy) powoływanie sie na nie może być skuteczne wyłącznie, jeżeli przewoźnik nie posiadał wiedzy na temat tych okoliczności i w związku z tym nie mógł dokonać stosowanej korekty w rozkładzie jazdy. Natomiast niejednoznaczne, a przez to trudne do dokonania prawidłowej interpretacji jest odwoływanie się do takich zjawisk jak wyjątkowo trudne warunki atmosferyczne, uszkodzenie dworców autobusowych, akty wandalizmu, czy terroru.

W ocenie Sądu, zważywszy na mnogość potencjalnych sytuacji skutkujących kształtowaniem praw i obowiązków konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, a przy tym rażąco naruszających ich interesy, konieczność uznania spornego postanowienia za niedozwolone w ocenie Sądu nie budzi wątpliwości.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385[1] § 1 kc, Sąd uznał postanowienia umowy oznaczone cyframi 1, 3, 4 i 5 wzorca za niedozwolone, zaś na podstawie art. 479[42] § 1 kpc zakazał ich wykorzystywania w obrocie z udziałem konsumentów. Natomiast w odniesieniu do klauzuli nr 2 powództwo oddalił.

O kosztach postępowania orzeczono w oparciu o art. 98 kpc, zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony.

Przyznane stronie koszty stanowią wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w wysokości 60 zł - ustalone na podstawie § 14 ust. 3 pkt. 2 w zw. z § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu oraz koszt opłaty skarbowej za złożenie dokumentu stwierdzającego pełnomocnictwo w kwocie 17 zł.

Mając na uwadze wynik sprawy, orzeczenie o nakazaniu pobrania od strony pozwanej opłaty od pozwu uzasadnia przepis art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

O publikacji prawomocnego wyroku w Monitorze Sądowym i Gospodarczym na koszt strony pozwanej zarządzono na podstawie art. 479[44] kpc.