Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 49/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 sierpnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Lublinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SO Jacek Chaciński

Sędziowie: SO Teresa Makarewicz

SO Teresa Ogrodnik /spr./

Protokolant: st. sekr. sąd. Małgorzata Sobczuk

po rozpoznaniu w dniu 5 sierpnia 2015 r. w Lublinie

sprawy z powództwa M. H.

przeciwko (...) w W.

o sprostowanie protokołu powypadkowego

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej

z dnia 10 lutego 2015 r., sygn. akt IV P 382/13

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od M. H. na rzecz (...) w W. kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

VII Pa 49/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 10.02.2015 r., Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej, IV Wydział Pracy, w sprawie IV P 382/13 oddalił powództwo M. H.
przeciwko (...) S.A. (...) Spółki w W.
o sprostowanie protokołu powypadkowego (pkt I); oddalił wniosek powoda
o zasądzenie kosztów procesu (pkt II), zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 154 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III), nie obciążając powoda kosztami sądowymi, które przejął na rachunek Skarbu Państwa (pkt IV).

Wyrok ten został oparty na następujących ustaleniach i rozważaniach:

Dnia 12 grudnia 2012 r., o godzinie 18:45, powód, będący maszynistą lokomotywy, stawił się do pracy na stacji K., po czym zgłosił się
u dyżurnego ruchu, gdzie został poddany badaniu trzeźwości. Świadczenie pracy rozpoczął o godzinie 19.00. Tego dnia powód prowadził lokomotywę(...), przy pomocy której miał przetaczać wagony. Po jakimś czasie od rozpoczęcia pracy M. H. otrzymał od ustawiacza polecenie, z którego wynikało, że przetoczenie lokomotywy po zaplanowanej trasie może mieć miejsce tylko do przejazdu. Powód potwierdził radiotelefonicznie, iż zrozumiał polecenie. Lokomotywa z grupą wagonów prowadzona przez powoda dojechała
do przejazdu i została zatrzymana. M. H. korzystając z postoju, postanowił zjeść kolację. Schylił się do teczki, stojącej na podłodze kabiny lokomotywy, aby wyjąć kanapki. W tym momencie w oczach „zrobiło mu się ciemno”, chwilowo stracił przytomność. Gdy ją odzyskał leżał na podłodze, lokomotywa uległa wykolejeniu, a obydwa hamulce były odblokowane. Maszyniści T. P. i Z. D., pomogli powodowi wydostać się z lokomotywy. Podczas składania wyjaśnień przed komisją kolejową powód poczuł się osłabiony i został odwieziony do Wojewódzkiego Szpitala (...) w B.. W trakcie obserwacji nie stwierdzono obrażeń zewnętrznych, stan pacjenta określono jako dobry, bez dolegliwości
i bez interwencji. Zalecono zgłoszenie się do lekarza rodzinnego, uznając,
iż nie wymaga dalszej hospitalizacji.

Powód ponownie zgłosił się do szpitala 19 grudnia 2012 r. Nie stwierdzono wówczas żadnych istotnych zmian w stanie neurologicznym. Zalecono mu kontrolę w poradni neurologicznej i odesłano do domu.

W okresie od 13 marca 2013 r. do 18 marca 2013 r. powód był diagnozowany w Oddziale Neurologii Wojewódzkiego Szpitala (...) w B. z powodu podawanych w wywiadzie szumów w głowie, zaburzeń równowagi, bez zaburzeń świadomości.
Nie stwierdzono wówczas objawów uszkodzenia układu nerwowego. W stanie ogólnym i neurologicznym prawidłowym wypisano powoda do domu,
z zaleceniem kontynuacji leczenia farmakologicznego.

Po zgłoszeniu przez powoda wypadku przy pracy, co miało miejsce na początku lipca 2013 r., dnia 12 lipca 2013 r. został powołany zespół powypadkowy do ustalenia, czy zdarzenie z dnia 12 grudnia 2012 r. było wypadkiem przy pracy. Zespół powypadkowy nie uznał zdarzenia za wypadek przy pracy po uznaniu, że zdarzenie to nie zostało wywołane przyczyną zewnętrzną, nie spowodowało również powstania urazu u powoda.

Pismem z dnia 5 sierpnia 2013 r., tj. 5 dni po deklarowanym terminie, powód wniósł zastrzeżenia do protokołu powypadkowego, wskazując,
że na stanowisku maszynisty w przypadku prowadzonej lokomotywy, zgodnie
z przepisami bhp, powinno znajdować się dwóch maszynistów. Dodatkowo wskazał, że według dokumentacji medycznej stwierdzono u niego zwyrodnienie górnej części kręgosłupa, co mogło skutkować zawrotami głowy.

Biegły neurolog, powołany przez Sąd Rejonowy, stwierdził, że wypadek jakiemu uległ powód w dniu 12 grudnia 2012 r., nie spowodował (bezpośrednio) u niego żadnych istotnych urazów układu nerwowego, ani też nie przyczynił się do powstania innych następstw neurologicznych. Swoje stanowisko biegły podtrzymał również, przy teoretycznym przyjęciu, że przed zdarzeniem powód upadł na międzytorzu.

Taki stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie zeznań świadków, powoda, jego dokumentów medycznych oraz osobowych, a także powołanej opinii neurologa, która była uzupełniana w toku sprawy.

Tylko częściowo Sąd ten dał wiarę zeznaniom powoda, uznając je
za niewiarygodne co do rzekomego upadku powoda na międzytorzu oraz
w zakresie przedostawania się spalin pochodzących z lokomotywy do wnętrza kabiny maszynisty. O okolicznościach tych powód nie wspominał zarówno
w pisemnych wyjaśnieniach złożonych na wniosek zespołu powypadkowego,
ani też w pozwie, mimo że ten, jak zeznał, był sporządzany przez prawnika.
O upadku na międzytorzu M. H. poinformował na pierwszej rozprawie, a o przedostawaniu się spalin do kabiny maszynisty, dopiero
na ostatnim posiedzeniu, gdy znana była mu treść opinii głównej i dwóch opinii uzupełniających biegłego. Zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego wskazują, że gdyby takie zdarzenia miały rzeczywiście miejsce, zostałyby podniesione przy pierwszej okazji, zwłaszcza że w ocenie powoda mają one istotne znaczenie w sprawie. Warto podkreślić, iż od początku procesu powód był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika. W ocenie Sądu Rejonowego powoływanie się obecnie na te okoliczności, jest elementem taktyki procesowej przyjętej przez stronę powodową.

Sąd I instancji, mając na uwadze już przeprowadzone dowody, oddalił wniosek powoda o przeprowadzenie dowodu „z opinii biegłych lekarzy
z udziałem nefrologa i biegłego, który byłby właściwy do wypowiedzenia się
w sprawie wpływu wysokiego poziomu cholesterolu i leczenia z tym związanego na przebieg wypadku”. Ponadto, jak wskazano w uzasadnieniu wyroku, autor wniosku nie wskazuje jakiejkolwiek okoliczności związanej z pracą powoda, która spowodowałaby pogorszenie stanu jego zdrowia dotkniętego już schorzeniem samoistnym.

W takim stanie rzeczy Sąd Rejonowy oddalił powództwo z uwagi na brak wykazania niezbędnych przesłanek uznania zdarzenia za wypadek przy pracy
w postaci zaistnienia urazu oraz zewnętrznej przyczyny wypadku.

W odniesieniu do pierwszego warunku Sąd I instancji wskazał,
że zdarzenie z dnia 12 grudnia 2012 r. nie spowodowało u powoda żadnych istotnych urazów układu nerwowego, ani też nie przyczyniło się do powstania innych następstw neurologicznych. Wniosek taki biegły sformułował
i podtrzymał nawet przy teoretycznym założeniu, iż przed wypadkiem powód upadł na międzytorzu. Zresztą powód nie powoływał się na ten fakt od początku kwestionowania ustaleń zespołu powypadkowego, przy czym dalszy przebieg czynności wykonywanych w lokomotywie powód opisuje dokładnie,
jego działania były logiczne i nie przemawiały za jakimkolwiek zaburzeniem czynności mózgowia.

Co do drugiego ze wskazanych warunków Sąd Rejonowy zważył,
że w okolicznościach podanych przez powoda, w dniu 12 grudnia 2012 r., podczas przebywania w lokomotywie, mogło dojść do chwilowej utraty przytomności, która spowodowała upadek z fotela maszynisty, jednakże dalsza obserwacja i diagnostyka neurologiczna nie tłumaczy przyczyn takiego incydentu, nie obserwowano tego typu epizodu w okresie wcześniejszym,
ani późniejszym. Powyższe prowadzi do wniosku, że jeżeli w dniu wypadku doszło do chwilowej utraty przytomności M. H., to nastąpiło to
z przyczyn mających miejsce wewnątrz organizmu powoda.

Orzeczenie o kosztach procesu Sąd I instancji oparł na art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i § 11 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (…) i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 154 zł, na którą składa się wynagrodzenie jego pełnomocnika w wysokości 120 zł oraz opłata skarbowa w wysokości 34 zł. Wniosek powoda o zasądzenie kosztów procesu, jako pochodzący od strony, która przegrała sprawę, został oddalony na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Rozstrzygając o kosztach sądowych Sąd nie znalazł podstaw do przyjęcia, iż w sprawie wystąpił szczególnie uzasadniony wypadek, w rozumieniu art. 97 ustawy o kosztach cywilnych w sprawach cywilnych, pozwalający na obciążenie nimi powoda. Z tego względu zostały one przejęte na rachunek Skarbu Państwa.

Powód zaskarżył powyższy wyrok w całości, zarzucając Sądowi Rejonowemu naruszenie przepisów procedury, mające istotny wpływ na treść wyroku, tj.: art. 233 § 1 oraz art. 328 § 2 k.p.c. poprzez:

-

oparcie ustaleń jedynie na fragmentach materiału dowodowego
w postaci części zeznań powoda oraz dowodach niekorzystnych dla powoda w postaci opinii biegłego neurologa, który nie ustosunkował się do schorzeń powoda istniejących przed wypadkiem oraz stwierdzonych po wypadku – w szczególności nefrologicznych, psychiatrycznych oraz ortopedycznych – oraz ich wpływu na upadek powoda z fotela maszynisty i utratę przez niego przytomności, a także orzeczenia lekarza kolejowej medycyny pracy, którym uznano powoda za niezdolnego do pracy na stanowisku maszynisty pojazdów trakcyjnych;

-

oddalenie wniosku powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego nefrologa;

-

uznanie za niewiarygodne zeznań powoda i świadków co do istnienia zewnętrznej przyczyny utraty przytomności przez powoda w postaci upadku na międzytorzu przed rozpoczęciem pracy na tej tylko podstawie, że zgłoszenie tej okoliczności nastąpiło zbyt późno;

-

nieustosunkowanie się do zeznań powoda, opisujących atmosferę, panującą w kabinie lokomotywy w dniu wypadku (zaduch, swąd spalin, szum wentylatorów, które powodowały bóle głowy oraz ucisk
w żołądku) – co było zewnętrzną przyczyną upadku powoda z fotela maszynisty i utraty przez niego przytomności;

-

bezzasadne oddalenie powództwa w oparciu o stwierdzenie, że sporne zdarzenie nie spowodowało w organizmie powoda żadnych istotnych urazów układu nerwowego, ani innych następstw neurologicznych oraz brak jest przyczyny zewnętrznej tego zdarzenia.

W oparciu o tak postawione zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych, a także o zasądzenie w taki sam sposób kosztów postępowania apelacyjnego, ewentualnie – o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania z powodu nierozpoznania istoty sprawy.

Apelujący wniósł także o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego nefrologa na okoliczność:

-

istnienia u niego w dniu spornego zdarzenia schorzeń nefrologicznych;

-

możliwości ich zakwalifikowania – wespół z jego upadkiem
na międzytorzu oraz warunkami pracy w lokomotywie – jako przyczyny zewnętrznej jego zasłabnięcia w lokomotywie oraz upadku z fotela maszynisty;

-

pogłębienia się tych schorzeń w wyniku wypadku.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz
o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego,
w tych kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych (k. 243
i n. a. s.).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest oczywiście bezzasadna, podobnie zresztą, jak samo powództwo, co prawidłowo znalazło odzwierciedlenie w treści zaskarżonego wyroku.

Przede wszystkim Sąd Okręgowy podziela ocenę dowodów, dokonaną przez Sąd Rejonowy oraz wynikające z niej ustalenia faktycznie, przez co
nie zachodzi potrzeba ich szczegółowego powtarzania. Bezzasadne bowiem okazały się zarzuty apelacji, dotyczące wskazanej płaszczyzny.

Przed przystąpieniem do omawiania tych zarzutów należy jednak przywołać materialnoprawną podstawę roszczenia powoda, albowiem to ona wyznacza kierunek i zakres ustaleń sądu. Przedmiotem dowodu mogą być przecież jedynie takie fakty, które mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia
(art. 227 k.p.c.), a rozstrzygnięcie musi opierać się na konkretnej normie prawa materialnego.

Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. z 2009 r., nr 167, poz. 1322, ze zm.), za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku
z pracą. Są to podstawowe i konieczne znamiona wypadku przy pracy, które
w punkach 1)-3) powołanego przepisu ulegają doprecyzowaniu ze względu na różnorodne, przewidziane przez ustawodawcę przypadki, w jakich wspomniany związek z pracą może się przejawiać. Sam ten związek w przypadku przedmiotowego zdarzenia (upadku powoda z fotela maszynisty podczas oczekiwania na możliwość dalszego przetoczenia składu) jest jednak bezsporny – podobnie, jak jego nagłość – tak więc pozostaje odnieść się do jego przyczyny oraz skutku w postaci rzekomego urazu.

W tym miejscu podkreślenia wymaga, że wszystkie ze wskazanych znamion wypadku przy pracy muszą wystąpić łącznie.

Nie sposób też pominąć, że ustalenie wypadku przy pracy (którego możliwość na podstawie art. 189 k.p.c. dopuścił Sąd Najwyższy – zob.
w szczególności uchwała z 29.03.2006 r., II PZP 14/05), bądź, będące emanacją tego ustalenia, nakazanie przez sąd pracodawcy sprostowania protokołu powypadkowego (do czego bezpośrednią podstawę stanowi § 13 rozporządzenia Rady Ministrów z 01.07.2009 r., Dz. U. z 2009 r., nr 105, poz. 870) opiera się
na istnieniu po stronie powoda interesu prawnego (o którym mowa w powołanym art. 189 k.p.c.), dotyczącego przede wszystkim uzyskania świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego. Z kolei ochrona w zakresie tych świadczeń dotyczy konkretnego, wymiernego uszczerbku na zdrowiu lub niezdolności do pracy w rozumieniu rentowym – nota bene będącą kategorią odrębną od wspomnianej przez powoda niezdolności do pracy na stanowisku maszynisty pojazdu trakcyjnego, orzeczonej przez lekarza medycyny pracy.

W sytuacji więc, gdy pracownik domaga się ustaleń, które nie korespondują z powyższymi przesłankami i żądania tego nie da się powiązać z kwestią realizacji jego dalszych, ewentualnych roszczeń, to występuje jedynie interes faktyczny, niepodlegający ochronie w tego typu sprawie.

Wobec powyższego należy generalnie stwierdzić, że sposób, w jaki powód sformułował zarzuty apelacyjne, zmierza w istocie do ustalenia kwestii irrelewantnych dla rozstrzygnięcia, bądź też tezy, forsowane w tych zarzutach, nie zostały należycie sprecyzowane. Sprowadza się to do odwrócenia kontradyktoryjnej istoty procesu cywilnego poprzez zlecenie sądowi poszukiwania podstawy faktycznej powództwa, zamiast jedynie poddania takiej, dookreślonej już przez powoda podstawy, weryfikacji w ramach postępowania dowodowego. Podkreślenia wymaga bowiem, że punktem wyjściowym ustaleń
w niniejszej sprawie był brak jakichkolwiek zdrowotnych następstw przedmiotowego zdarzenia i punkt ten nie został (bo nie mógł być) przekroczony.

Przede wszystkim więc apelujący bezzasadnie – w kontekście ewentualnego zaistnienia urazu – zarzuca Sądowi I instancji uwzględnienie opinii biegłego neurologa pomimo, że biegły nie zawarł w niej szczegółowych odniesień do schorzeń powoda, stwierdzonych po wypadku oraz nie uwzględnił treści wspomnianego orzeczenia lekarza kolejowej medycyny pracy (zarzut wskazany wyżej, tiret pierwsze). Biegły, w ramach swojej specjalności, poza którą nie mógł wykraczać oraz zarówno w aspekcie podmiotowym (bezpośrednie badanie), jak i przedmiotowym (wywiad), kategorycznie wypowiedział się o braku u powoda dysfunkcji zdrowotnej, mogącej wynikać z wypadku. Powód zresztą ostatecznie nie kwestionował opinii biegłego po jej drugim, ustnym uzupełnieniu, które nastąpiło na posiedzeniu przed sądem wezwanym.

Z kolei co do innych, ewentualnych dysfunkcji zdrowotnych, wynikłych
ze spornego zdarzenia, powód wyartykułował jedynie wniosek o wywołanie opinii nefrologa na okoliczność, czy i jaki wpływ na jego zasłabnięcie w dniu spornego zdarzenia miały stwierdzone u niego schorzenia nefrologiczne, spowodowane brakiem jednej nerki oraz białkomoczem (k. 132 a. s.). Po pierwsze więc taka teza dowodowa nawiązuje nie do ewentualnego skutku wypadku w postaci urazu, lecz do jego przyczyny, a skoro ma ona mieć charakter zewnętrzny, to nie może pochodzić z organizmu poszkodowanego
(to samo dotyczy więc innych schorzeń, wspomnianych w omawianym wniosku dowodowym). Dlatego wskazane okoliczności w ogóle nie podlegały ustaleniu. Po drugie, omawiany wniosek, sformułowany przez profesjonalnego pełnomocnika w zaawansowanym stadium postępowania dowodowego (przeprowadzono już wszystkie dowody z wyjątkiem ustnego uzupełnienia wspomnianej opinii oraz przesłuchania stron), był jednoznacznie spóźniony
w świetle art. 217 § 2 k.p.c.

Nawet, gdyby powód postawił inną hipotezę – co do ewentualnego skutku wypadku w postaci urazu, rozumianego jako nasilenie dysfunkcji organizmu
w zakresie nefrologicznym – to, biorąc pod uwagę przedstawiany przez powoda przebieg spornego zdarzenia (upadek z fotela maszynisty, bezpośrednio
po którym powód, badany w szpitalu, nie uskarżał się np. na białkomocz), brak jest jakichkolwiek racjonalnych podstaw do poddawania takiego hipotetycznego związku ocenie kolejnego biegłego lekarza. Z kolei wskazane w omawianym wniosku dowodowym schorzenia neurologiczne podlegały ocenie biegłego, której – jak już wskazano – nie sposób zakwestionować. Wniosek ten został więc prawidłowo oddalony przez Sąd Rejonowy i – bez względu na jego przeformułowanie – nie mógł zostać uwzględniony także przez tutejszy Sąd (niezależnie od spóźnionego postawienia takiej, nowej tezy dowodowej, która mogła być postawiona przed Sądem I instancji – art. 381 k.p.c.). To przesądza bezzasadność kolejnego zarzutu apelacji (wskazany wyżej, tiret drugie).

Apelujący nie ma również racji – i to z kilku względów – twierdząc
o błędnym uznaniu za niewiarygodne jego zeznań co do istnienia zewnętrznej przyczyny utraty przez niego przytomności w postaci upadku na międzytorzu przed rozpoczęciem pracy (zarzut wskazany wyżej, tiret trzecie). Po pierwsze Sąd Rejonowy odnosił się tylko do samego twierdzenia, a nie kwalifikacji objętej nim okoliczności jako relewantnej prawnie przyczyny wypadku, co należy już do sfery zastosowania prawa materialnego. Niemniej z tego punktu widzenia – jak już wyżej zaznaczono – przedstawiany przez powoda fakt w ogóle nie podlegałaby ustaleniu (jako przyczyna kwalifikowalna wyłącznie w aspekcie wewnętrznym). Jedynie na marginesie wypada wyjaśnić, że okoliczność, wynikająca z samych zeznań strony i niepoparta innymi dowodami –bez względu nawet na moment jej zgłoszenia – nie może zostać uznana za wiarygodną już choćby z uwagi na nie samoistny, a subsydiarny charakter takich zeznań (art. 299 k.p.c.).

Nie można również zasadnie uczynić zarzutu Sądowi Rejonowemu,
że nie ustosunkował się do zeznań powoda, opisujących atmosferę, panującą
w kabinie lokomotywy w dniu wypadku (zaduch, swąd spalin, szum wentylatorów, które powodowały ból głowy i ucisk w żołądku) i nie uwzględnił tych warunków jako zewnętrzną przyczynę upadku powoda z fotela maszynisty (zarzut wskazany wyżej, tiret czwarte). W odniesieniu do tych okoliczności należy bowiem zauważyć, że należą one raczej do standardowych warunków pracy maszynisty pojazdu trakcyjnego, a sama praca jako taka, chociażby uciążliwa, nie może stanowić prawnie relewantnej przyczyny wypadku. Zresztą sam ustawodawca ma na uwadze istnienie uciążliwych warunków zatrudnienia, konstruując reżim prawny pracy w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze. Przede wszystkim jednak w niniejszej sprawie znaczenie może mieć nie związek pomiędzy samym zdarzeniem, a rzekomą przyczyną (zewnętrzną), lecz zależność pomiędzy nią, a urazem (por. Jędrasik-Jankowska I.,Pojęcia i konstrukcje prawne ubezpieczenia społecznego, Warszawa 2010, ss. 378-380). Skoro brak jakichkolwiek przesłanek do przyjęcia, że uraz wystąpił, to sama przyczyna nie podlega już badaniu (art. 227 k.p.c.). Uwaga ta odnosi się więc ogólnie do zarzutów apelacji, o ile dotyczą nienależytego jej zbadania.

Z kolei wskazane przez apelującego bezzasadne oddalenie powództwa
w oparciu o stwierdzenie, że sporne zdarzenie nie spowodowało w organizmie powoda żadnych istotnych urazów oraz brak jest przyczyny zewnętrznej (zarzut wskazany wyżej, tiret piąte) nie dotyczy – jak apelujący wskazał – płaszczyzny proceduralnej i dowodowej, lecz materialnoprawnej, która i tak podlega badaniu przez sąd odwoławczy z urzędu.

Jeszcze w odniesieniu do powyższych zarzutów wypada zwrócić na ich błędną podstawę prawną, albowiem zastosowania art. 233 § 1 k.p.c. dotyczą
w istocie tylko te z nich, które wytykają Sądowi Rejonowemu niewłaściwą ocenę opinii biegłego oraz zeznań powoda. Z kolei naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. (kreującego wymogi co do treści uzasadnienia wyroku) można stwierdzić jedynie w sytuacji, gdy uzasadnienie wyroku nie dostarcza jakichkolwiek informacji, które umożliwiałyby kontrolę instancyjną takiego orzeczenia. W niniejszej sprawie nie miało to miejsca.

Przechodząc do zastosowania przez Sąd Rejonowy prawa materialnego pozostaje jedynie stwierdzić, że skoro powód w wyniku przedmiotowego zdarzenia nie odniósł urazu, to brak było podstaw do uznania je za wypadek przy pracy, a tym samym do sprostowania protokołu powypadkowego.

Do już wyżej wskazanej podstawy prawnej należy dodać, że art. 2 pkt 13) ustawy wypadkowej precyzuje pojęcie urazu jako uszkodzenie tkanek ciała lub narządów człowieka wskutek działania czynnika zewnętrznego, przy czym definicję tą należy odczytywać nie literalnie, lecz funkcjonalnie. Oznacza to,
że za uraz, powstały w wyniku wypadku przy pracy, można uznać nie tylko fizyczne naruszenie ciała, lecz również czynnościowe naruszenie sprawności organizmu (por. np. uzasadnienie wyroku SN z 23.09.2014 r., II UK 558/13). Nawet jednak przy takim rozumieniu pojęcia urazu, nie sposób stwierdzić, ażeby wystąpił on u powoda w wyniku przedmiotowego zdarzenia.

Zasadnie zatem Sąd Rejonowy oddalił powództwo, a wobec stosownego wniosku pełnomocnika pozwanego, winien był również zasądzić na jego rzecz
od powoda koszty procesu, których wysokość prawidłowo ustalił.

Apelacja podlega zatem oddaleniu, o czym, na podstawie powołanych przepisów oraz art. 385 k.p.c., orzeczono w punkcie I. wyroku.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania apelacyjnego, wobec stosownego wniosku pełnomocnika pozwanego, uzasadnia –
co do obowiązku ich poniesienia przez powoda – art. 98 § 3 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., natomiast co do ich wysokości – § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 11 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28.09.2002 r. (Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.). Na tej podstawie orzeczono, jak w punkcie II. wyroku.