Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca1012/14

POSTANOWIENIE

Dnia 26 czerwca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym :

Przewodniczący: SSO Bogumił Goraj (spr.)

Sędziowie: SO Ireneusz Płowaś

SO Tomasz Adamski

po rozpoznaniu w dniu 16 czerwca 2015 r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z wniosku A. N.

z udziałem A. S. (1), Z. N., K. R. i Miasta B.

o stwierdzenie nabycia spadku po S. K. (1)

na skutek apelacji A. N. oraz A. S. (1)

od postanowienia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 22 września 2014 r. sygn. akt II Ns 2486/10

postanawia:

1/ oddalić obie apelacje

2/ oddalić wnioski apelujących o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

na oryginale właściwe podpisy

II Ca 1012/14

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 22 września 2014 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy stwierdził, że spadek po S. K. (1) (PESEL: (...)), zmarłym w dniu 23 lutego 2006 r. w B., ostatnio stale zamieszkałym w B., na podstawie ustawy nabyła w całości, z dobrodziejstwem inwentarza, gmina - Miasto B. (pkt I); przyznał biegłemu sądowemu J. W. kwotę 195,12 złotych tytułem wynagrodzenia za stawiennictwo i udział w rozprawie w dniu 9 września 2014 r. (pkt II); wydatkami postępowania obciążył uczestniczkę A. S. (1) i nakazał pobrać od niej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 4.347,09 złotych oraz zasądził od niej na rzecz wnioskodawcy A. N. kwotę 400,00 złotych tytułem zwrotu uiszczonej przez niego zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego (pkt III); zasądził od uczestniczki A. S. (1) na rzecz wnioskodawcy A. N. kwotę 657,00 złotych tytułem zwrotu uiszczonej przez niego opłaty od apelacji oraz poniesionych pozasądowych kosztów postępowania (pkt IV), a w pozostałym zakresie obciążył samych zainteresowanych poniesionymi przez nich kosztami postępowania (pkt V). Sąd I instancji wskazał, że postanowieniem z dnia 6 maja 2008 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy stwierdził, że spadek po L. N.-K. zmarłej w dniu 15 grudnia 2003 r. w B., ostatnio stale zamieszkałej w B., na podstawie testamentu z dnia 6 grudnia 1996 r. nabył mąż S. K. (1) w całości (punkt 1). W tym samym orzeczeniu Sąd stwierdził, że spadek po S. K. (1) zmarłym w dniu 23 lutego 2006 r. w B., ostatnio stale zamieszkałym w B., na podstawie testamentu ustnego z dnia 21 lutego 2006 r. nabyła A. S. (1) w całości (punkt 2). W punkcie 3 tego postanowienia Sąd

rozstrzygnął o kosztach sądowych obciążając nimi w częściach równych wnioskodawcę A. N. oraz uczestniczki N. M. i Z. N.. W zakresie dotyczącym spadkobrania po spadkodawczyni, Sąd pierwszej instancji uznał za ważny testament własnoręczny sporządzony przez L. N.-K. w dniu 6 grudnia 1996 r., który nie był kwestionowany przez żadnego z uczestników postępowania. Orzekając w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku po S. K. (1) Sąd Rejonowy uznał za jedyną jego spadkobierczynię uczestniczkę A. S. (1) powołaną do dziedziczenia na podstawie testamentu ustnego sporządzonego w dniu 21 lutego 2006 r. W ocenie tego Sądu dyspozycje zawarte w testamencie pozwalały na uznanie, że testator odwołał swą ostatnią wolę wyrażoną w testamencie własnoręcznym z dnia 15 grudnia 2003 r., a sporządzenie pisma stwierdzającego treść testamentu ustnego i podpisanie go przez trzech jego świadków uznał za decydujące przy ocenie skuteczności owej dyspozycji na wypadek śmierci. Po rozpoznaniu apelacji wnioskodawcy A. N. na postanowienie z dnia 6 maja 2008 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy postanowieniem z dnia 12 listopada 2008 r. uchylił punkty 2 i 3 zaskarżonego postanowienia pozostawiając Sądowi pierwszej instancji rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego. U podstaw tego rozstrzygnięcia legło przekonanie, że Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy. Za nietrafne Sąd Okręgowy uznał oddalenie wniosku dowodowego apelującego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu pisma ręcznego na okoliczność ustalenia, czy podpis (...) widniejący na piśmie z dnia 21 lutego 2006 r. zatytułowanym „testament" został nakreślony przez A. S. (1), gdyż przesądzenie tej kwestii miałoby wpływ na ocenę wiarygodności zeznań tej uczestniczki i świadków testamentu. Błędem ze strony Sądu pierwszej instancji było również niewyjaśnienie sprzeczności między zeznaniami świadków testamentu, którzy wskazywali na złożenie własnoręcznego podpisu na piśmie z dnia 21 lutego 2006 r. przez spadkodawcę, oraz wnioskami zawartymi w opinii biegłej E. O. (1) z dnia 12 marca 2008 r. Sąd Okręgowy zważył także, że wydając zaskarżone rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę okoliczności, iż w piśmie z dnia 21 lutego 2006 r. oraz zeznaniach świadków testamentu wyraźnie wskazano, iż testator dokonuje rozrządzenia jedynie „swoją częścią mieszkania". Przesądzenie tej kwestii na rzecz takiego rozumowania, mogłoby doprowadzić do ustalenia, iż wolą spadkodawcy było powołanie A. S. (1) do dziedziczenia jedynie części spadku, co uzasadniałoby przyjęcie zbiegu dziedziczenia ustawowego z testamentowym (art. 926 § 3 k.c.). W opinii Sądu Okręgowego należało dokonać również ustaleń w przedmiocie ilości pieniędzy zgromadzonych przez spadkodawcę w chwili sporządzania testamentu oraz czy rzeczywiście sprzedał on samochód A. S. (1). Gdyby umowa sprzedaży była nieważna, to mogłoby to wpłynąć na ocenę zakresu dziedziczenia testamentowego. Gdyby okazało się, że dokumenty sprzedaży pojazdu i wydania dyspozycji wypłaty środków z konta S. K. (1) w dniu jego śmierci okazały się nieważne, to miałoby to wpływ na ocenę zeznań wymienionej uczestniczki. Sąd drugiej instancji wskazał też, że nie rozpoznano w postępowaniu pierwszoinstancyjnym kwestii fundamentalnej dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy, a mianowicie nie ustalono zdolności testowania spadkodawcy, choć zgłoszono w tym zakresie zarzuty. Sąd meriti nie powołał dowodu z opinii biegłego celem ustalenia stanu świadomości i swobody S. K. (1) w dniu sporządzania testamentu, który to dowód jest niezbędny z uwagi na brak po stronie organu procesowego wiedzy specjalistycznej, niezbędnej do wyrokowania w tym aspekcie. Nadto Sąd Okręgowy uznał, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał w ogóle wniosku o przesłuchanie świadków M. T. i W. T. na okoliczność stanu zdrowia spadkodawcy w czasie pobytu w szpitalu. W ocenie Sądu drugiej instancji błędnym było również nieuwzględnienie wniosku dowodowego o zwrócenie się do N. Banku o podanie, kto i kiedy oraz na jakiej podstawie dokonał wypłaty środków z konta spadkodawcy w dniu 23 lutego 2006 r. o godzinie 13:23. Okoliczność ta, w ocenie Sądu II instancji, mogła mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Nadto Sąd Rejonowy nie rozstrzygnął wniosków dowodowych apelującego o przesłuchanie świadków na okoliczność motywów spadkodawcy towarzyszących sporządzeniu przez niego testamentu z dnia 15 grudnia 2003 r. W trakcie postępowania toczącego się ponownie przed Sądem pierwszej instancji uczestniczka N. M. zmarła, w związku z czym Sąd w dniu 19 kwietnia 2010 r. wezwał do udziału w sprawie w tożsamym charakterze jej spadkobierczynię K. T.. Uczestniczka ta w dalszej części postępowania zmieniła nazwisko w związku z zawarciem związku małżeńskiego i posługuje się nazwiskiem (...). Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd I instancji ustalił następujący stan fatyczny: S. K. (1) zmarł w dniu 23 lutego 2006 roku w B., w której przed śmiercią zamieszkiwał. W chwili śmierci był wdowcem i nie posiadał zstępnych. Jego rodzice nie dożyli otwarcia spadku. Nie miał też rodzeństwa. W dniu śmierci małżonki L. N.-K., to jest w dniu 15 grudnia 2003 r., spadkodawca sporządził własnoręcznie testament, w którym wskazał, iż jest jedynym uprawnionym do lokalu mieszkalnego o numerze (...) położonego w B. przy ul. (...) oraz że na wypadek swojej śmierci na mieszkanie to ustanawia jedynym spadkobiercą bratanka swojej żony A. N.. W ten sposób spadkodawca zrealizował plany spadkowe powzięte wcześniej ze zmarłą żoną. W chwili sporządzania testamentu własnoręcznego z dnia 15 grudnia 2003 r. stan zdrowia spadkodawcy umożliwiał mu świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażanie woli. Testament z dnia 15 grudnia 2003 r. nie został przez spadkodawcę odwołany, ani zmieniany. S. K. (1) nie pozostawił innych testamentów. W dniu 21 lutego 2006 r. nie doszło do sporządzenia ważnego testamentu ustnego tego spadkodawcy. S. K. (1) nie podpisał własnoręcznie pisma z dnia 21 lutego 2006 r. stwierdzającego treść rzekomego testamentu ustnego. W tym dniu rzekomy świadek testamentu A. S. (2) nie był hospitalizowany w Szpitalu (...) im. dr J. B. w Klinice (...). W dniu 1 czerwca 2005 r. S. K. (1) zawarł z A. S. (1) umowę darowizny na wypadek śmierci samochodu osobowego marki D. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Jednak spadkodawca nie złożył własnoręcznego podpisu na umowie sprzedaży tego pojazdu datowanej na dzień 14 lutego 2006 r. W chwili sporządzania testamentu własnoręcznego, to jest w dniu 15 grudnia 2003 r. w skład majątku spadkowego S. K. (1) wchodziły, oprócz lokalu mieszkalnego o numerze (...) położonego w B. przy ulicy (...) i jego wyposażenia, środki pieniężne zgromadzone na rachunkach oszczędnościowych w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej w G. Oddział w B. w kwocie 23.183,57 złotych oraz na rachunku do książeczki oszczędnościowej obiegowej nr (...)- (...) w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej w W. Oddział (...) w B. w kwocie 74,97 złotych. Pewne środki pieniężne o nieustalonej wysokości lokował też na giełdzie. Nie były natomiast tego dnia zarejestrowane na niego jakiekolwiek pojazdy mechaniczne. W dniu 23 lutego 2006 r. niespełna dwie godziny po śmierci S. K. (1), powiadomiony o zgonie przez A. S. (1) L. R. wypłacił z rachunku spadkodawcy w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej w G. pieniądze w wysokości 36.060,62 złotych nie informując banku o wygaśnięciu swego pełnomocnictwa. Działał w porozumieniu z A. S. (1), z którą dokonał podziału wypłaconej sumy w częściach równych. Za wiarygodne, Sąd uznał większość dokumentów przedłożonych w niniejszej sprawie, gdyż nie budziły wątpliwości co do swej autentyczności i nie zostały przez zainteresowanych zakwestionowane. Sąd wskazał, że odpisy skrócone aktów stanu cywilnego nie były negowane i korzystają z domniemania prawdziwości (zgodności z rzeczywistym stanem prawnym), zgodnie z treścią przepisu art. 244 § 1 k.p.c. w związku z art. 4 ustawy z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego (Dz. U. z 2011 r., nr 212, poz. 1264). W ocenie Sądu Rejonowego uzyskana dokumentacja medyczna stanowiła bogate i rzetelne źródło informacji na temat stanu zdrowia S. K. (1), występujących u niego schorzeń, wdrożonych środków zaradczych, okresów poddania hospitalizacji i stosowanych farmaceutyków. Została ona poddana gruntownej analizie przez biegłego psychiatrę sporządzającego opinię na okoliczność ustalenia istnienia po stronie spadkodawcy świadomości i swobody do podjęcia decyzji i wyrażenia woli. Następnie Sąd podkreślił, że nie podejmowano prób podważenia prawdziwości danych zawartych w pismach przesłanych przez (...) Bank (...) Spółkę Akcyjną w G. Oddział w B., (...) Bank (...) Spółkę Akcyjną w W. Oddział (...) w B. oraz Urząd Miasta B. Wydział Uprawnień Komunikacyjnych. Dlatego zaliczył je w poczet dowodów istotnych z punktu widzenia prowadzonego postępowania. Relewantne znaczenie dla ustaleń faktycznych miał dokument w postaci informacji przesłanej w piśmie z dnia 4 lutego 2011 r., przez Szpital (...) im. dr J. B. (2) w B. (na k, 451 akt). W piśmie tym szpital wskazał, w jakich okresach oraz w jakich izbach i klinikach przebywali tam wskazani świadkowie testamentu ustnego A. S. (2) i S. K. (2). W ocenie Sądu I instancji wiarygodność tego dokumentu nie została przez A. S. (1) skutecznie podważona. Sąd wskazał, że uczestniczka po odczytaniu pisma zeznała (k. 594-595 akt): „Niemożliwe, aby A. S. (2) nie było wtedy w szpitalu, leżał na tej sali. W takim razie nie wiem, jak nazywał się ten pacjent, może szpital byłby w stanie podać, kto wówczas leżał w tym pokoju". Następnie Sąd zważył, że jej pełnomocnik w piśmie procesowym z dnia 18 marca 2012 r. (k. 635 akt) wystąpił z wnioskiem o zwrócenie się do Szpitala (...) im, dr J. B. (2) w B. o udzielenie informacji dotyczących danych personalnych wszystkich osób hospitalizowanych w sali (salach) chorych, w której podczas pobytu w placówce leczniczej był hospitalizowany S. K. (1) wraz z zobowiązaniem do wskazania adresów tych osób. Wniosek ten Sąd oddalił na rozprawie w dniu 9 września 2014 r. uznając, że rzeczą Sądu nie było w tym postępowaniu ustalanie osób, które mogłyby być ewentualnymi świadkami sporządzenia testamentu przez S. K. (1), gdyż obowiązek wskazania danych osobowych świadków testamentu spoczywa każdorazowo na osobie, która z faktu sporządzenia testamentu w tej formie wywodzi skutki prawne. Uwzględnienie wniosku zainteresowanej miałoby przy tym prowadzić do czynienia ustaleń tożsamości osoby, która będąc świadkiem rzekomego testamentu miałaby posłużyć się na piśmie stwierdzającym jego treść danymi osobowymi innej osoby. Podobne założenie, zdaniem Sądu Rejonowego, negatywnie wpływa na ocenę wiarygodności zapisów poczynionych w piśmie z dnia 21 lutego 2006 r. Ponadto Sąd wskazał, że przesłuchanie takiej osoby i tak byłoby już niedopuszczalne i powołał się na stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w uzasadnieniu postanowienia z dnia 13 maja 2003 r., V CKN 186/01 (OSNC 2004/7-8/121). Dlatego Sąd meriti nie znalazł żadnych racjonalnych podstaw do zanegowania wartości dowodowej powyższego pisma tym bardziej, że pochodziło od instytucji, która w żaden, nawet najmniejszy sposób, nie była zainteresowana wynikiem tego postępowania, a jedynie podawała informacje z własnych zasobów danych. Sąd wskazał także, iż nie były w niniejszej sprawie negowane okoliczności wskazywane w zapewnieniu spadkowym przez wnioskodawcę. Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności ocenił, czy spadkodawca sporządził testament ustny. Wskazał, że należy on do grupy testamentów szczególnych. Możliwość sporządzenia takich testamentów, w przeciwieństwie do testamentów zwykłych, uzależniona jest od spełnienia dodatkowych przesłanek, a ich skuteczność jest ograniczona w czasie (art. 955 k.c.). Podzielił pogląd judykatury, że przepisy regulujące testamenty szczególne, w tym zwłaszcza testament ustny, co do którego istnieje duże ryzyko zniekształcenia woli spadkodawcy, winny być wykładane i stosowane w sposób rygorystyczny i powołał się postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 maja 2000 r., IV CKN 9/00, niepubl. oraz uzasadnienie postanowienia tego Sądu z dnia 13 maja 2003 r., V CKN 186/01, (OSNC 2004/7-8/121). Sąd I instancji zacytował przepis art. 952 § 1 k.c. i zważył, że z przepisu tego wynika wprost, że testament w tej formie sporządza się w ten sposób, że spadkodawca oświadcza ostatnią wolę ustnie przy jednoczesnej obecności co najmniej trzech świadków. O ile spełnienie choćby jednej z przesłanek wymienionych w art. 952 § 1 k.c. in principio jest warunkiem sine qua non uznania testamentu za ważny, o tyle zachowanie procedury sporządzania testamentu przewidzianej w tym przepisie (wyrażenia ustnie ostatniej woli wobec jednocześnie obecnych co najmniej trzech świadków) decyduje w ogóle o istnieniu albo nieistnieniu testamentu. Przesądzenie tej kwestii wyprzedza zatem badanie dalszych przesłanek determinujących ważność lub skuteczność omawianej jednostronnej czynności prawnej. Dopiero zatem uznanie, że do sporządzenia testamentu w przepisanej formie w ogóle doszło, otwiera drogę do badania spełnienia przesłanek z art. 952 § 1 k.c. in principio oraz z art. 952 § 2 i 3 k.c. Następnie Sąd I instancji dokonał analizy warunków stwierdzenia treści testamentu ustnego i wskazał, że ustawodawca w przepisach art. 952 § 2 i 3 k.c. przewidział trzy sposoby ustalenia treści testamentu ustnego. Pierwszym z nich jest spisanie oświadczenia spadkodawcy przed upływem roku od jego złożenia, z podaniem miejsca i daty oświadczenia oraz miejsca i daty sporządzenia pisma, przez jednego ze świadków albo osobę trzecią, a podpisanie pisma przez spadkodawcę i dwóch świadków. Drugim sposobem jest spisanie oświadczenia spadkodawcy z zachowaniem wymogów wskazanych powyżej, przy czym pismo to podpiszą wszyscy świadkowie. Trzecia metoda, przewidziana subsydiarnie, gdy treść testamentu ustnego nie została stwierdzona w żaden z powyższych sposobów, polega na stwierdzeniu treści testamentu ustnego poprzez zgodne zeznania świadków złożone przed sądem w ciągu sześciu miesięcy od dnia otwarcia spadku. Sąd I instancji zważył, że w sprawie przedstawiono dokument zatytułowany (...) opatrzony datą 21 lutego 2006 r., zawierający podpis (...), dane trzech świadków A. S. (2), J. K. i S. K. (2) oraz adnotację kapelana szpitala ks. L. C.. Treść tego dokumentu, aż do podpisów, została spisana przez uczestniczkę A. S. (1). Dlatego Sąd uznał, że doszło do naruszenia procedury stwierdzenia treści testamentu ustnego przewidzianej w przepisie art. 952 § 2 k.c. albowiem spisanie rzekomej ostatniej woli zmarłego dokonała osoba, dla której w testamencie została przewidziana korzyść majątkowa. Sąd rozpoznający sprawę podzielił pogląd, zgodnie z którym „osobą trzecią" w rozumieniu tego przepisu może być tylko osoba postronna, niezainteresowana treścią dokonanych rozporządzeń testamentowych, nie zaś sam spadkobierca testamentowy, czy osoba mu bliska określona w przepisie art. 957 § 1 k.c. Wskazał, że to zapatrywanie jest powszechnie respektowane w orzecznictwie i powołał się na uchwałę Sądu Najwyższego podjętą w składzie siedmioosobowym z dnia 23 listopada 2001 r., III CZP 54/01 (OSNC 2002/7-8/84) oraz postanowienia tego Sądu: z dnia 10 maja 2002 r., IV CKN 1044/00 (OSNC 2003/7-8/107), z dnia 9 września 2011 r., I CSK 248/11, niepubl., z dnia 11 marca 2011 r., II CSK 379/10, niepubl. i z dnia 15 grudnia 2005 r., II CSK 8/05, niepubl. Dalej Sąd wskazał, że w niniejszym postępowaniu ustalono, iż podpis widniejący pod owym oświadczeniem o treści (...) nie został złożony przez spadkodawcę. Do takich wniosków, w ocenie Sądu, prowadzi jednoznaczna i kategoryczna opinia biegłego sądowego E. O. (1) z dnia 12 marca 2008 r., która nie została zakwestionowana przez zainteresowanych. Dlatego Sąd zaliczył tą opinię w poczet dowodów miarodajnych do czynienia ustaleń w sprawie, uznając ją za kompetentną bezstronną i stanowczą ocenę autorstwa badanego podpisu. Sąd podzielił poglądy judykatury i doktryny, iż w przypadku stwierdzenia w postępowaniu sądowym wadliwości pisma stwierdzającego testament ustny, jego treść może zostać stwierdzona na podstawie zeznań świadków powołując się na stanowisko wyrażone w uzasadnieniu postanowień Sądu Najwyższego: z dnia 15 kwietnia 2005 r., I CK 805/04, niepubl. i z dnia 16 lipca 2003 r., V CKN 434/01, OSNC 2004/10/158, E. S.-B., Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga czwarta. Spadki, wydanie 10., W. 2011, s. 148. Sąd przyjął, że określony w art. 952 § 3 k.c. termin do stwierdzenia treści testamentu ustnego przez zgodne zeznania świadków jest zachowany, jeżeli wskazanie danych osobowych i adresowych świadków testamentu nastąpiło wobec sądu spadku w terminie sześciu miesięcy od dnia otwarcia spadku, choćby świadkowie zostali przesłuchani przez sąd już po upływie tego terminu. W tym zakresie Sąd podzielił stanowisko zawarte w wyrokach Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1969 r., III CZP 31/69 (OSNC 1970/2/23) i z dnia 13 maja 2003 r., V CKN 186/01 (OSNC 2004/7-8/121). Sąd Rejonowy podkreślił, że dane świadków określono we wniosku A. S. (1) o stwierdzenie nabycia spadku po L. N.-K. i S. K. (1) złożonym w dniu 28 marca 2008 r. na karcie 2-4 akt sprawy II Ns 881/06 i uznał, że nastąpiło to z zachowaniem ustawowego terminu. Dlatego nie było przeszkód do procedowania zmierzającego do ustalenia, czy do sporządzenia testamentu ustnego przez S. K. (1) w ogóle doszło oraz czy ów testament spełnia wymogi przesądzające o jego ważności. Sąd, poprzednio rozpoznając sprawę, ograniczył się do przesłuchania dwóch świadków testamentu ustnego tj. J. K. i S. K. (2) albowiem podejmowane kilkakrotnie próby wezwania A. S. (2) na rozprawę celem przesłuchania w charakterze świadka, okazały się bezskuteczne. Ponownie rozpoznając sprawę Sąd dokonał powtórnego przesłuchania J. K., natomiast nie mógł wezwać S. K. (2) z uwagi na jego zgon. W ocenie Sadu Rejonowego zeznania świadka J. K. uwypukliły istotne rozbieżności w zeznaniach obu świadków oraz wersji zdarzeń przytaczanej przez A. S. (1), co ostatecznie doprowadziło, ten Sąd, do zakwestionowania ważności powołania uczestniczki do dziedziczenia po S. K. (1) opartego na tym tytule. Sąd zważył, że osoby wskazane jako świadkowie testamentu ustnego zostały przesłuchane przez Sąd na rozprawie w dniu 10 lipca 2006 r. tj. po upływie niespełna pięciu miesięcy od deklarowanej chwili jego sporządzenia. Już na tym etapie postępowania wyłoniły się rozbieżności co do okoliczności mających towarzyszyć temu aktowi. J. K. (k. 46 akt) zeznał, iż w chwili sporządzania testamentu w sali szpitalnej znajdowało się łącznie siedem osób: spadkodawca, A. S. (1), przesłuchiwany oraz czterech chorych leżących na tej sali. Tymczasem S. K. (2) (k. 47 akt) wskazał, iż obecnych było sześć osób: S. K. (1), A. S. (1), trzech świadków podpisanych na testamencie oraz jeszcze jeden pacjent w ciężkim stanie. Ponadto S. K. (2) zaliczył J. K. do pacjentów szpitala, podczas gdy ten świadek zeznał, iż był jedynie odwiedzającym S. K. (1). Dalej Sąd wskazał, że z zeznań J. K. wynika, że w czasie sporządzania testamentu ustnego trzej jego świadkowie stali. Inaczej przebieg zdarzeń opisywał drugi z przesłuchiwanych zeznając, że zarówno on jak i świadek o imieniu A. mieli wówczas leżeć i powstać jedynie celem złożenia podpisu na piśmie sporządzanym przez A. S. (1). Sąd I instancji podkreślił, że diametralnie odmienne zeznania świadek J. K. złożył na rozprawie w dniu 8 marca 2011 r. (k. 462-467 akt). Przede wszystkim wskazał, że w czynności sporządzenia testamentu ustnego udział brali wyłącznie: spadkodawca, A. S. (1) i przesłuchiwany. Dodał: „W pokoju obecni byli inni chorzy, ale nie brali udziału w tej czynności."(...) Nie wiem, w jakim stanie były osoby leżące na sali ze S. K. (1). Żadna z tych osób w czasie sporządzania testamentu nie odzywała się i nie uczestniczyła w niej. Pacjent, który leżał z panem K. na sali, a już nie żyje i który był świadkiem w sądzie w tym samym dniu co ja, nie był świadkiem testamentu, nie brał w ogóle udziału w tej czynności, tylko leżał.". Dalej przesłuchiwany ponownie zakwestionował udział innych osób w sporządzaniu testamentu wskazując, że zarówno S. K. (2), jak i A. S. (2) jedynie byli obecni na sali w trakcie artykułowania ostatniej woli przez S. K. (1) i na życzenie A. S. (1) podpisali przygotowany przez nią dokument. Podobnie świadek zrelacjonował udział księdza w tym zdarzeniu oświadczając: „Podpisy składaliśmy wszyscy czterej w tym samym czasie; nie pamiętam, w jakiej kolejności, ale był wtedy obecny na sali również ksiądz. (...) Ksiądz chyba przechodził wtedy obok pokoju i pani A. dała mu testament do podpisu. Pozostali świadkowie podpisywali dokument razem ze mną, nazywam ich świadkami, bo leżeli wtedy w pokoju ze S. K. (1). Pani A. po spisaniu testamentu podała go do podpisu mnie, innym pacjentom i księdzu, który przechodził.". Sąd zwrócił uwagę na okoliczność, iż J. K. zapewnił, że w chwili składania przez niego podpisu na piśmie stwierdzającym treść testamentu ustnego, widniało już na nim rozrządzenie testamentowe oraz podpisy spadkodawcy, pozostałych świadków, jak również księdza. Powyższe zeznania Sąd porównał z zeznaniami przesłuchanego podczas ponownego rozpoznawania sprawy świadka kapelana zatrudnionego w Szpitalu (...) im. dra J. B. L. C. (k. 459-462 akt). Wyraził on przypuszczenie, że w momencie składania podpisu na piśmie stwierdzającym treść testamentu ustnego S. K. (1) rozrządzenia testamentowego na nim nie było. Dodał: „O ile dobrze pamiętam, pani A. przedstawiła mi czystą kartkę papieru i w dolnym prawym rogu złożyłem przedmiotowe oświadczenie.", a nieco później wskazał: „Nie jestem w stanie na 100 % stwierdzić, że w chwili podpisywania przeze mnie oświadczenia ta kartka tak wyglądała. (...) Miejsce na kartce dla oświadczenia wybrałem sobie dowolnie". Świadek wyjaśnił, że został poproszony o złożenie pisemnego oświadczenia na kartce przez A. S. (1) na potwierdzenie tego, że w chwili, w której udzielał ostatniego sakramentu spadkodawcy, był on przytomny. Jednocześnie nie był on w stanie przypomnieć sobie daty udzielenia sakramentu choremu. Wskazał natomiast, że S. K. (1) odwiedził udzielając mu sakramentu między godziną 10.00 i 12.00, natomiast oświadczenie złożył około godziny 15.30. Oświadczył też, że nie ma wiedzy o sporządzeniu testamentu przez chorego. Sąd podkreślił, że zeznania te przeczą wersji, zgodnie z którą kapelan miał złożyć oświadczenie na dokumencie w chwili sporządzania testamentu lub bezpośrednio po tej czynności (na co wskazywał świadek J. K.) oraz wskazał, iż uczestniczka A. S. (1) przekonywała, jakoby ostatni sakrament spadkodawcy miał mieć miejsce tego samego dnia, co wyrażenie przez niego ostatniej woli. Okoliczności tej nie potwierdził kapelan, nie mogąc sobie przypomnieć daty spotkania z chorym. Jednocześnie Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na okoliczność, że zdaniem uczestniczki (k. 595 akt), duchowny miał złożyć oświadczenia w dniu śmierci S. K. (1) lub dzień później, nie zaś w dniu spowiedzi i udzielenia sakramentu. Sąd wnioskował, że jeżeli przyjąć, że oba zdarzenia (spowiedź i sporządzenie testamentu) miały miejsce tego samego dnia, to trudno zrozumieć zeznania świadków testamentu dotyczące samopoczucia testatora. Kapelan L. C. zeznał (k. 460-461 akt), iż w dniu odwiedzin chorego celem udzielenia sakramentu, S. K. (1) był „słabo przytomny", „słabo rozmawiał", raczej nie mógł siadać - był w pozycji leżącej, wyspowiadał się z pomocą duchownego, gdyż nie był w stanie wyrecytować całej formuły spowiedzi i wyznać swoich grzechów. Z dokumentacji lekarskiej załączonej do akt sprawy (k. 62-68) wynika, że już w dniu przyjęcia spadkodawcy do szpitala, to jest 14 lutego 2006 r. dostrzeżono u niego stan splątania i pogłębianie zaburzeń świadomości. Z zapisu poczynionego w dniu 21 lutego 2006 r. wynika, iż chory był mniej splątany i odpowiadał częściowo logicznie. Świadek G. P., lekarz zatrudniony w Szpitalu (...) im. dra J. B., znający rodzinę K., zeznał (k. 481-182 akt), że spadkodawca w dniu przyjęcia na oddział miał zaburzenia świadomości oraz że dokumentacja medyczna winna zawierać opis stanu psychicznego pacjenta w sytuacji, w której jego stan jest ciężki. W jego ocenie S. K. (1) miał jakościowe zaburzenia świadomości, które dotyczą miejsca i czasu. Z jego zeznań wynika, iż gdyby stany pełnej świadomości wystąpiły u chorego w trakcie hospitalizacji, to powinno to znaleźć odzwierciedlenie w dokumentacji. Świadek M. A. zajmująca się leczeniem spadkodawcy w ostatnich dniach jego życia zeznała (k. 482-484 akt), że stan zdrowia pacjenta w dniu 21 lutego 2006 r. był dość dobry, był z nim jakiś logiczny kontakt, choć chwilami jego odpowiedzi były nielogiczne, był splątany. Sąd I instancji zważył, że J. K. i S. K. (2) relacjonując okoliczności towarzyszące sporządzeniu testamentu wskazywali na to, że spadkodawca szeroko uzasadniał wobec nich swoją ostatnią wolę, przyczyny jej zmiany, opisywał relacje rodzinne. Pierwszy z nich zeznał, że tego dnia S. K. (1) czuł się dobrze, był przytomny i kontaktowy (k. 46 akt), natomiast drugi, że testator miał pozytywną energię, zaczął sam brać łyżkę do jedzenia. Dodał „Moim zdaniem nie istniała obawa, że może wkrótce umrzeć, moim zdaniem przeszedł już kryzys. (...) Stan zdrowia spadkodawcy nie wymagał szczególnej opieki lekarskiej, był słaby". Prezentowane zeznania, w ocenie Sądu, są ewidentnie sprzeczne z zapisami poczynionymi w dokumentacji lekarskiej, jak również z zeznaniami kapelana L. C.. Sąd ocenił, że istotne niezgodności występują również w relacji do innych dowodów. Wskazał, że świadkowie ci - podobnie do A. S. (1) - zapewniali, że S. K. (1) własnoręcznie złożył podpis na piśmie stwierdzającym treść testamentu ustnego z dnia 21 lutego 2006 r. Tymczasem biegła E. O. (1) w opinii grafometrycznej z dnia 12 marca 2008 r. stwierdziła jednoznacznie i kategorycznie, że podpis widniejący pod oświadczeniem spadkowym o treści (...) nie został złożony przez spadkodawcę. Sąd zauważył, ekspertyza ta nie została przez zainteresowanych zakwestionowana. Ponadto ustalił, że o ile S. K. (2) był hospitalizowany w Szpitalu (...) im. dra J. B. w Klinice (...) w tożsamym okresie co S. K. (1), obejmującym między innymi dzień 21 lutego 2006 r., to A. S. (2) w omawianym okresie na tym samym oddziale ze spadkodawcą nie przebywał, a w dniu 17 lutego 2006 r. przebywał jedynie na Ambulatoryjnej Izbie Przyjęć, natomiast w Klinice (...) leczył się dopiero w czerwcu 2006 r. Sąd podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w postanowieniu z dnia 25 marca 1974 r., III CRN 5/74 (OSNC 1975/3/42), zgodnie z którym, przewidziane w przepisie art. 952 § 3 k.c. wymaganie zgodności złożonych przed sądem zeznań świadków dotyczy jedynie samej treści testamentu ustnego, natomiast rozbieżne ich zeznania dotyczące innych okoliczności faktycznych sąd ocenia w sposób określony w art. 233 § 1 k.p.c. Uznał, że oznacza to w praktyce, iż sąd dokonuje oceny wypowiedzi świadków testamentowych w każdym możliwym aspekcie zmierzając do ustalenia ich wiarygodności. Niezgodność zeznań co do innych okoliczności aniżeli treść testamentu ustnego może zwłaszcza prowadzić do ustalenia, że testamentu ustnego w ogóle nie sporządzono. W przedmiotowej sprawie Sąd doszedł do przekonania, że S. K. (1) nie pozostawił ważnego testamentu ustnego. W jego ocenie przedstawione uprzednio rozbieżności w zeznaniach świadków testamentowych J. K. i S. K. (2), następcza zmiana zeznań przez pierwszego z nich oraz niezgodność wypowiedzi tych świadków z przywołanym we wcześniejszych akapitach materiałem dowodowym, dyskwalifikuje testament, na który powoływała się uczestniczka A. S. (1). Sąd wskazał, że zarówno zeznania świadków, niebędących zainteresowanymi treścią rozrządzeń testamentowych spadkodawcy (L. C., G. P., M. A.), jak i dokumentów sporządzonych przez placówkę medyczną, stanowiły rzetelne źródło informacji na temat okoliczności faktycznych mających relewantne znaczenie w ustalaniu stanu faktycznego w niniejszej sprawie. Były one wspierane dodatkowo wypowiedziami świadków W. T. (k. 417-421 akt) i M. R. (510-512 akt), wnioskodawcy (k. 587-590) oraz uczestniczki Z. N. (640-645 akt). Sąd I instancji zważył, iż przyjmując nawet za uczestniczką A. S. (1) i tymi świadkami, że S. K. (1) oświadczył w dniu 21 lutego 2006 r. ustnie swą ostatnią wolę, należy stwierdzić, że nie został spełniony wymóg jednoczesnej obecności trzech świadków, gdyż rzekomy trzeci świadek testamentowy A. S. (2) - pomimo zapewnień ze strony zainteresowanej, S. K. (2) i pierwotnie J. K. - nie był hospitalizowany w tej placówce medycznej w dniu 21 lutego 2006 r. Ponadto stwierdził, że do analogicznych konkluzji trzeba dojść, jeśli uwzględni się treść zeznań J. K. złożonych na rozprawie w dniu 8 marca 2011r., jakoby w czynności testamentowej brali udział oprócz niego tylko spadkodawca i A. S. (1), gdyż z kilkukrotnych oświadczeń przesłuchiwanego, inne osoby były jedynie obecne w pokoju w trakcie oświadczania ostatniej woli przez S. K. (1), natomiast nie uczestniczyły w tej czynności. Sąd I instancji podzielił pogląd, że świadkiem testamentu może być osoba, do której spadkodawca kieruje swoje oświadczenie, jest obecna przy składaniu tego oświadczenia, świadoma swej roli, rozumie treść woli spadkodawcy i jest gotowa do jej spełnienia. Świadomość pełnienia roli świadka sporządzenia testamentu wyznacza skoncentrowanie uwagi przez czas oświadczania woli przez spadkodawcę, odbieraniu i utrwaleniu w pamięci treści tego oświadczenia i powołał się stanowisko wyrażone w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2011 r., II CSK 379/10, niepubl. oraz że nie można za świadka testamentu uznać osoby, która mimowolnie znajduje się w miejscu, w którym sporządza się testament, nie uważa się za świadka tej czynności, ani nie podejmuje próby zapamiętania jej przebiegu celem późniejszego zrelacjonowania ostatniej woli testatora. Następnie Sąd Rejonowy wskazał, że wykonując wytyczne zawarte w postanowieniu Sądu Okręgowego uchylającym poprzednie orzeczenie w sprawie, odnośnie oceny zeznań uczestniczki postępowania A. S. (1) dopuścił dowód z z opinii biegłego z zakresu pisma ręcznego na okoliczność ustalenia, czy podpis (...) widniejący na piśmie z dnia 21 lutego 2006 r. zatytułowanym „testament" został nakreślony przez tą zainteresowaną. Stwierdził, że biegła E. O. (1) w opinii pisemnej z dnia 22 sierpnia 2012 r. (k. 676-685 akt) wskazała, iż podpis ten powstał w drodze ścisłego naśladownictwa i nie zawiera cech naturalnego grafizmu wykonawcy, co nie daje możliwości identyfikacji fałszerza. Na rozprawie w dniu 12 kwietnia 2013 r. (k. 730-731 akt) wyjaśniła ustnie przyjętą metodykę oraz przesłanki, jakie legły u podstaw sformułowania końcowych wniosków. Sąd uznał twierdzenia autorki ekspertyzy za przekonujące w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. W jego ocenie brak było racjonalnych podstaw do zanegowania również fachowości i bezstronności sporządzonej opinii. Twierdzenia uczestniczki w piśmie z dnia 25 kwietnia 2013 r. (k. 738 akt) Sąd uznał za dowolne i jedynie polemizujące z niebudzącą zastrzeżeń opinią biegłego. Zważył, że uczestniczka w sposób arbitralny stwierdziła, iż E. O. (1) nie uwzględniła okoliczności, że spadkodawca ze względu na schorzenia neurologiczne zmuszony był do ponownego wyrabiania sobie nawyków związanych z nanoszeniem znaków graficznych. W ocenie Sądu zasadnie biegła nie czyniła podobnego założenia, skoro opiera się ono wyłącznie na twierdzeniach zainteresowanej. Brak jest jakichkolwiek podstaw do formułowania tezy, jakoby S. K. (1) w owym okresie rzeczywiście na sporządzanych pismach usiłował wyrabiać nawyki związane z nanoszeniem znaków graficznych, czy powielać swój własny podpis. Nie należało również do kompetencji biegłej stawianie wniosków grafometrycznych połączonych z dokonywaniem oceny postawy procesowej A. S. (1) związanej z przedstawianiem dokumentów poddanych następczo analizie komparatystycznej, w tym umowy darowizny pojazdu z dnia 1 czerwca 2005 r. Prezentowane uwagi Sąd odniósł do całości ekspertyzy biegłej z dnia 22 sierpnia 2012 r., która obejmowała swoim zakresem badawczym również kwestię autorstwa nieczytelnego podpisu złożonego pod słowem „kupujący" na umowie sprzedaży samochodu osobowego marki D. (...) o numerze rejestracyjnym (...) z dnia 14 lutego 2006 r. W konkluzji stwierdzono, że kwestionowany podpis nie jest autentycznym podpisem S. K. (1). Biegła na rozprawie w dniu 12 kwietnia 2013 r. wskazała, iż dysponowała obszernym materiałem zawierającym nieczytelne własnoręczne podpisy spadkodawcy, co umożliwiło jej przeprowadzenie kompletnych i kompleksowych badań komparatystycznych, jak również na kategoryczne sformułowanie wniosków. Zdaniem Sądu autorka opinii w sposób niezwykle rzeczowy i zrozumiały wyjaśniła powody swej decyzji. Sąd podkreślił, że biegła akcentowała brak w analizowanym piśmie cech grafizmu wynikających z wieku i stanu zdrowia S. K. (1) w 2006 r. Sąd Rejonowy uznając twierdzenia i wyjaśnienia biegłej za przekonujące oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu ustalenia tożsamości autora pisma zgłoszony w piśmie procesowym A. S. (1) z dnia 25 kwietnia 2013 r. Sąd zważył, że możliwym powszechnie do zaobserwowania jest zjawisko wpływu postępującego wieku i pogarszającego się stanu zdrowia na charakter pisma badanego. Teza ta znajduje oparcie w zasadach doświadczenia życiowego. Dlatego uznał, iż skoro biegła nie dostrzegła w grafizmie podpisu na umowie z dnia 14 lutego 2006 r. cech wynikających z wieku i stanu zdrowia S. K. (1), to oznacza, że nie odzwierciedla ono jego indywidualnych cech graficznych adekwatnych do ówczesnych możliwości fizycznych. Sąd podkreślił, że dzień zawarcia umowy był jednocześnie dniem trafienia spadkodawcy do szpitala (w którym po dziewięciu dniach zmarł). Z dokumentacji medycznej Szpitala (...) im. dra J. B. w B. (k. 62-68 akt) oraz zeznań przyjmujących go na oddział lekarzy G. P. i M. A. wynika, że stan zdrowia S. K. (1) w dniu 14 lutego 2006 r. był ciężki - był on splątany, w stanie zaburzenia świadomości, a opisująca spontanicznie dzień 14 lutego 2006r. A. S. (1) w ogóle nie wspomniała o zawarciu ze spadkodawcą umowy sprzedaży jego pojazdu w okresie poprzedzającym w tym dniu jego wyjazd do szpitala. Oświadczyła natomiast, że tego dnia, gdy przybyła do jego mieszkania, był rozespany po pastylce nasennej, nie chciał jeść, tylko od razu jechać do przychodni (k. 590, 592 akt). Na pytanie Przewodniczącego podała też, że S. K. (1) nie posiadał komputera (k. 591 akt). Z uwagi na fakt, iż umowę sporządzono na komputerze, w dalszej części zeznań przesłuchiwana uczestniczka usiłowała bronić tezy, jakoby umowę sprzedaży sporządził jej syn w ich mieszkaniu kilka dni wcześniej, lecz nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego w umowie wskazano datę 14 lutego 2006 r. (k. 593 akt). W ocenie Sądu I instancji trudno byłoby też zrozumieć zachowanie spadkodawcy, który najpierw miałby zawrzeć umowę sprzedaży swojego pojazdu, a następnie, po chwili wybrać się nim, prowadząc osobiście do szpitala w związku z bardzo złym samopoczuciem. Sąd zwrócił uwagę, że małżonek uczestniczki przesłuchany w charakterze świadka na rozprawie w dniu 10 maja 2011 r. zeznał (k. 487 akt): „Jak spadkodawca doszedł do wniosku, że nie może jeździć samochodem, to sprzedał mojej żonie dwa tygodnie przed śmiercią samochód marki T. w formie umowy kupna - sprzedaży.". Sąd wskazał, że przyjmując ten tok myślenia należałoby przyjąć, iż S. K. (1) dochodząc do wniosku, że nie może prowadzić już swego pojazdu, zdecydował się go sprzedać A. S. (1), po czym jeszcze tego samego dnia, wybrał się nim do szpitala oraz zauważył, że świadek - odmiennie aniżeli jego żona - zeznał, jakoby do sporządzenia umowy sprzedaży pojazdu miało dojść w mieszkaniu S. K. (1) (k. 488 akt), choć spadkodawca nie miał komputera. Oboje małżonkowie S. natomiast zapewnili, jakoby sprzedający otrzymał cenę w wysokości czterech lub pięciu tysięcy złotych w gotówce. Zdaniem Sądu Rejonowego ich zeznań nie sposób logicznie wytłumaczyć, jeśli uwzględni się ich twierdzenia o wcześniejszym zawarciu ze spadkodawcą umowy darowizny tego pojazdu. P. S. (1) zeznał, że umowa darowizny nie została zrealizowana (k. 490 akt), natomiast A. S. (1) wskazała, że ze względu na mniejszy podatek od umowy sprzedaży rejestrując samochód, nie przedłożyła umowy darowizny, lecz umowę sprzedaży (k. 592 akt). W ocenie Sądu przyczyny posłużenia się dokumentem opiewającym na umowę sprzedaży samochodu z podrobionym podpisem S. K. (1) mogły być zgoła inne. Analiza treści umowy nazwanej darowizną dotyczącej samochodu marki D. (...) z dnia 1 czerwca 2005 r. (k. 601 akt) prowadzi do konkluzji, że była to czynność prawna na wypadek śmierci. Świadczy o tym jednoznacznie zwrot: „Darczyńca oświadcza, że po jego śmierci n/w samochód przekazuje obdarowanej”. Kontekst sytuacyjny, dwustronność czynności oraz niespełnienie wymogów formalnych eliminuje omawiany dokument spod rozważań w aspekcie zagadnień testamentowych. Przygotowanie umowy sprzedaży z rzekomym podpisem S. K. (1) oraz posłużenie się tym dokumentem w celu rejestracji pojazdu na własne nazwisko, eliminowało problem związany z niezachowaniem formy aktu notarialnego po stronie darczyńcy (art. 890 § 1 k.c.), skutkujący nieważnością umowy darowizny z dnia 1 czerwca 2005 r. w związku z oczywistym niespełnieniem świadczenia. Dodatkowo uchroniło uczestniczkę od ryzyka niekorzystnej oceny prawnej dopuszczalności zawierania w polskim systemie prawa umów darowizny na wypadek śmierci, gdyż dopuszczalność takich umów należy do zagadnień spornych w judykaturze i nauce prawa. Nie ma znaczenia w tym zakresie okoliczność, że spadkodawca nosił się z zamysłem przeniesienia własności pojazdu na A. S. (1), względnie jej syna i wskazał, że wnioski płynące z analizy umowy darowizny z dnia 1 czerwca 2005 r. korespondują z zeznaniami świadków: Z. C. (k. 561-562 akt) i M. M. (k. 562-563 akt). Zamysłu tego ostatecznie spadkodawca skutecznie nie sfinalizował, gdyż nie złożył podpisu na umowie sprzedaży samochodu marki D. (...) z dnia 14 lutego 2006 r. Zdaniem Sądu niepodobna byłoby przy tym zrozumieć przyczyny zmiany po jego stronie decyzji w tym przedmiocie: dlaczego, skoro zamierzał darować samochód A. S. (1) (lub jej synowi) po swojej śmierci, miałby zawrzeć z nią umowę odpłatnego zbycia tej ruchomości. Sąd Rejonowy, zgodnie z zaleceniami Sądu drugiej instancji, poczynił w niniejszym postępowaniu również ustalenia w przedmiocie istnienia oszczędności S. K. (1) i ich losów po jego śmierci. Ustalił, że spadkodawca posiadał rachunek bankowy - w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej w G., z którego w dniu jego śmierci - 23 lutego 2006 r. ustanowiony pełnomocnik L. R. wypłacił środki w wysokości 36.060,62. Sąd zwrócił uwagę na fakt, iż do wypłaty środków doszło w niespełna dwie godziny od stwierdzenia zgonu S. K. (1) (o 13:23, a zgon stwierdzono o 11:35) oraz że z przesłuchania A. S. (1) oraz zeznań świadków L. R. i P. S. (1) wynika, że uczestniczka poinformowała telefonicznie L. R. o śmierci spadkodawcy, po czym, po jego przybyciu do szpitala, ustalili, że wyda on dyspozycję wypłaty środków na rachunku zmarłego. Świadek, legitymując się pełnomocnictwem posiadacza rachunku i podejmując jego pieniądze, nie poinformował banku o zgonie S. K. (1) (zeznania L. R. na k. 513 akt). Następnie dokonał podziału wypłaconej sumy po połowie: dla siebie i A. S. (1), rzekomo z wolą zmarłego. O omawianej dyspozycji bankowej i uzyskaniu niemałych sum - po około 18 tysięcy złotych mieli nie wiedzieć małżonkowie osób, na rzecz których przysporzenia te nastąpiły: M. R. (k. 511 akt) oraz P. S. (1) (k. 488 akt). Powyższe postępowanie uczestniczki wespół z L. R. Sąd ocenił, jako zmierzające do zadysponowania środkami pieniężnymi spadkodawcy wbrew uprawnieniu. W jego ocenie aż nazbyt widoczny jest pośpiech tych osób w realizacji tego zamysłu. A. S. (1) nie była nawet w stanie powiedzieć, czy bezpośrednio po śmierci S. K. (1) poinformowała o tym fakcie małżonka, natomiast - co przyznała bez trudu -niezwłocznie zawiadomiła L. R.. Przekazanie tej informacji, przejazd świadka z miejsca zamieszkania i do szpitala oraz ze szpitala do banku celem wypłaty środków nie zajęły wymienionym nawet dwóch godzin. Jak zapewniali, czynili to celem realizacji woli S. K. (1), choć brak jest jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie prawdziwości tych słów. Sąd Rejonowy rozważył, dlaczego uczestniczka zdecydowała się na takie działanie, skoro - jak konsekwentnie przekonywała w tym postępowaniu - spadkodawca sporządził na jej rzecz testament ustny, w oparciu o który miała nabyć należący do niego majątek. Dokonał oceny postępowania polegającego na nieujawnieniu w dniu 23 lutego 2006 r. w banku informacji o zgonie posiadacza konta, kontekście uregulowania wynikającego z brzmienia art. 101 § 2 k.c., że umocowanie wygasa ze śmiercią mocodawcy, chyba że w pełnomocnictwie inaczej zastrzeżono z przyczyn uzasadnionych treścią stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa. Z treści pełnomocnictwa bankowego S. K. (1) (k. 455 akt) wynika, że brak jest odmiennego zastrzeżenia. Tym samym L. R. wypłacił środki pieniężne z rachunku bankowego spadkodawcy, pomimo wygaśnięcia jego umocowania. Sąd uznał, że z takiego postępowania musiała niewątpliwie zdawać sobie sprawę uczestniczka, skoro wspólnie z nim podejmowała decyzję o wypłacie środków z banku. Musiała też mieć świadomość niemożności podjęcia zdeponowanej sumy w przypadku posiadania przez bank informacji o śmierci właściciela rachunku. Podsumowując przedstawione rozważania Sądu meriti uznał, że w dniu 21 lutego 2006 r. S. K. (1) nie oświadczył swojej ostatniej woli jednocześnie wobec trzech świadków i z tego powodu nie można mówić w niniejszej sprawie o testamentowym powołaniu do spadku uczestniczki. Bezprzedmiotowym stało się przeto badanie istnienia po stronie spadkodawcy stanu świadomości i swobody powzięcia decyzji i wyrażenia woli w dniu 21 lutego 2006 r. Dlatego Sąd odstąpił od realizacji wytycznych Sądu drugiej instancji i oddalił wniosek A. S. (1) o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychiatry na tę okoliczność. Sąd I instancji dokonał oceny ważności testamentu własnoręcznego spadkodawcy, gdyż uczestniczka na rozprawie w dniu 14 lutego 2014 r. podniosła, że S. K. (1) w dniu 15 grudnia 2013 r. pozostawał w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli w związku ze śmiercią tego dnia jego małżonki. Sąd zacytował przepis art. 945 § 1 pkt 1 k.c. oraz poglądy judykatury i doktryny dotyczące pojęcia braku świadomości oraz braku swobody w powzięciu decyzji i wyrażeniu woli. Sąd oddalił na rozprawie w dniu 20 maja 2014 r. wniosek o dopuszczenie dowodów z opinii biegłych z dziedziny psychologii, neurologii i kardiologii na omówioną okoliczność, o których przeprowadzenie wnioskowała uczestniczka w pismach procesowych z dnia 28 lutego 2014 r., gdyż zagadnienie istnienia obawy rychłej śmierci spadkodawcy w dniu 21 lutego 2006 r. aktualizowałoby się dopiero wtedy, gdyby Sąd doszedł do przekonania, że doszło do złożenia oświadczenia ostatniej woli przy udziale co najmniej trzech świadków. W celu ustalenia zdolności testowania w dniu sporządzenia testamentu własnoręcznego spadkodawcy Sąd i instancji przeprowadził dowód z dokumentacji medycznej spadkodawcy zeznań świadków oraz opinii biegłego psychiatry J. W.. Sąd wskazał, że z zeznań wnioskodawcy (k. 955v-956 akt) i uczestniczki Z. N. (k. 956-957 akt) wynika, że w okresie testowania S. K. (1) miał obniżony nastrój, był smutny i przybity. Było to spowodowane śmiercią małżonki w dniu 15 grudnia 2003 r. Jednak oboje zapewniali, że L. N.-K. będąca lekarzem, przygotowała go mentalnie na ten moment. Jego stan psychiczny w okresie następującym po zgonie małżonki był właściwy dla osoby, którą spotkało podobne nieszczęście, co - w och ocenie - nie oznaczało, że postępował w sposób nieświadomy. Nadto oboje wskazali, że ustanowienie spadkobiercą A. N. było wspólną decyzją obojga małżonków K., powszechnie znaną w rodzinie. Z ich zeznań wynika, że spadkodawca przekazał testament ojcu wnioskodawcy K. N. jeszcze w grudniu 2003 r., o czym poinformowano A. N.. Te zeznania, w zakresie dotyczącym planów spadkowych obojga spadkodawców, są zgodne z zeznaniami uczestniczki K. R. (k. 790-790v akt) oraz świadków M. R. (k. 510-511 akt), P. S. (2) (k. 484-485 akt), H. H. (k. 563-564, 954-955v akt), K. D. (k. 566-567 akt) i W. T. (k. 417-421 akt) oraz przesłuchania A. S. (1) (k. 957 akt). Sąd zważył, że mimo tej treści zeznań A. S. (1) dodatkowo zeznała (k. 957-957v), że w dniu śmierci żony spadkodawca był załamany i popłakiwał oraz że stwierdziła, iż „Wydaje mi się, że stan jego ducha był normalny, choć był załamany. Był przygotowany na śmierć żony. Wszyscy byliśmy na to przygotowani.". Zeznała też, że od S. K. (1) dowiedziała się, iż po śmierci małżonki odwiedzili go K. i Z. N. po to, by mu pomóc i aby sporządził testament. Oświadczyła, że nie ma wiedzy, aby w grudniu 2003 r. spadkodawca miał zapaści cukrzycowe, ale bardzo pilnował cukru i przyjmował insulinę, o czym nie trzeba mu było przypominać oraz zeznała, że „Nie byłam przy sporządzeniu testamentu przez S. K. (1), więc nie powiem, czy ktoś sugerował mu treść testamentu". Zainteresowana wyjaśniła też, że o sporządzeniu testamentu na A. N. przez S. K. (1) dowiedziała się w trakcie pierwszej wizyty u spadkodawcy, która miała miejsce albo jeszcze przed świętami 2003 r. albo zaraz na początku 2004 r. Następnie Sąd I instancji ocenił zeznania męża uczestniczki P. S. (1), który stwierdził (k. 487 akt), że od spadkodawcy w dniu śmierci jego żony miał się dowiedzieć, że zmuszono go do sporządzenia testamentu na rzecz wnioskodawcy. Sąd podkreślił, iż zainteresowana wersji tej nie potwierdziła. Nie wskazała też, jakoby ktokolwiek zmuszał S. K. (1) do sporządzenia testamentu o określonej treści. W związku z tym zeznania świadka P. S. (1) ocenił jako niewiarygodne, nie znajdujące żadnego oparcia w innych dowodach, a wręcz pozostające w jaskrawej sprzeczności z resztą materiału dowodowego. Na podstawie opinii biegłego psychiatry J. W. Sąd Rejonowy uznał, że w dniu 15 grudnia 2003 r. spadkodawca nie miał wyłączonej zdolności do świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażania woli. Sąd wskazał, że biegły w opinii pisemnej z dnia 20 czerwca 2014 r. (k. 966-991 akt) stwierdził, że S. K. (1) w chwili, sporządzania testamentu, to jest w dniu 15 grudnia, 2003 r., miał zachowaną świadomość i swobodę podejmowania decyzji i wyrażenia woli. Wyjaśnił, iż nie znalazł w analizowanym materiale dowodowym żadnych danych mogących podważyć taką zdolność testatora w owym dniu. Wynika z niego natomiast, że opiniowany miał zachowaną orientację co do własnej osoby i otoczenia, a jego kontakt z otoczeniem był logiczny, rozpoznawał prawidłowo osoby, wypowiedzi były zborne i w nurcie tematycznym rozmów. Stan zdrowia opiniowanego był dysfunkcyjny somatycznie, to znaczy, że był on człowiekiem schorowanym cieleśnie, ale nie w zakresie psychiki, tj. zmysłów lub myśli. Sąd zważył, że odebrał od psychiatry ustne wyjaśnienia na rozprawie umożliwiając zainteresowanym zadawanie pytań do sporządzającego ekspertyzę. Na rozprawie w dniu 9 września 2014 r. (k. 1012V-1014 akt) biegły podtrzymał uwagi i wnioski przedstawione w opinii pisemnej. Wyjaśnił, że w dacie testowania nastąpiła śmierć żony, która zbiegła się z występującą u opiniowanego świadomością pogarszającego się jego stanu somatycznego. W takich sytuacjach zwykle dochodzi do przewartościowania, bilansowania życia i myślenia perspektywicznego, że z każdym człowiekiem stanie się to samo i umrze. Biegły przyznał, że każdy człowiek w takiej sytuacji podlega pewnym emocjom, chce w jakiś sposób pozostawić po sobie ślad np. przekazać majątek. Bardzo często w takich momentach ludzie decydują o swoich dalszych losach, o losach własnego majątku, czy o tym, w jakich okolicznościach ma zostać sporządzony ich pogrzeb. W opinii biegłego spadkodawca musiał być w dniu testowania w obniżonym nastroju, natomiast nie znalazł w zeznaniach świadków i analizowanych dokumentach danych, które świadczyłyby o tym, że jego świadomość została wyłączona i stracił kontakt z rzeczywistością. Wskazał, że jeśli chodzi o wartość zdrowia psychicznego, to wyłączona świadomość w krótkim czasie prowadzi do hospitalizacji pacjenta, gdyż nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. A takiej sytuacji w odniesieniu do S. K. (1) nie odnalazł. Psychiatra wyjaśnił, że spadkodawca był schorowany kardiologicznie i na cukrzycę, i to w sposób dosyć mocno zaawansowany. Spadki i zwyżki poziomu cukru mają wpływ na świadomość ludzi, przy czym ten wpływ rozciąga się na wszystkie sfery ich życia, a nie na sporządzenie jednego, wybranego aktu, np. sporządzenie ostatniej woli. Podał, że współmałżonek w chwili śmierci drugiego współmałżonka pozostaje sam. Tym trzeba tłumaczyć okoliczność, dlaczego wtedy zapadła u S. K. (1) decyzja o testowaniu. Biegły oświadczył, że przywracanie wydolności serca jest dla mózgu jak zderzenie z drzewem. W konsekwencji zapis o zespole psychoorganicznym w ogóle go nie dziwi i jest wręcz oczywisty. Oznacza on organiczne uszkodzenie mózgu, które jednak w ocenie autora opinii nie wpływały u S. K. (1) w sposób znaczny na stan świadomości. Świadczy o tym i to, że zatrzymanie akcji serca miało miejsce u opiniowanego w 1995 roku, po czym funkcjonował on w dalszym ciągu bez zdiagnozowanych zaburzeń. Dlatego nie wiązał tego wydarzenia w sposób jednoznaczny z pytaniem o stan zdrowia testatora w 2003 r. Biegły opiniował, że w momentach depresyjnych inne osoby mają wpływ na spadkodawcę, jednak występuje również inny mechanizm: ludzie podejmują w takich momentach radykalne decyzje, dotyczące dalszych swoich losów i wola innych osób jest dla nich pozbawiona znaczenia. Reakcja sfery wolicjonalnej na taki stan jest rzeczą indywidualną. Biegły dodał, że w każdej chwili naszego życia ulegamy wpływom, co nie znaczy wcale, że podejmujemy decyzje niezgodne z naszym interesem i stanem naszej świadomości. Nierzadko osoby w pełni świadome ulegają presji osób trzecich podejmując decyzje niekorzystne dla siebie. Przesłuchiwany wskazał, że z opisu linii życiowej opiniowanego wnioskuje, iż miał on pewien określony punkt widzenia i tym się kierował. Biegły nie znalazł w okresie około testowania u testatora ograniczenia swobody podejmowania decyzji i wyrażania woli. Zaznaczył też, że formalna ocena dowodów w aspekcie ograniczania swobody testowania należy do Sądu. W ocenie Sądu opinia biegłego J. W. sporządzona została w sposób kompetentny i bezstronny, a nadto obszernie uzasadniona na rozprawie z udziałem zainteresowanych. W jej treści przedstawiono całokształt materiału dowodowego stanowiącego przedmiot badania eksperta. Autorem opinii jest specjalista z bogatym, wieloletnim doświadczeniem zarówno teoretycznym, jak i praktycznym. Biegły rzeczowo, stanowczo i kompleksowo omówił na rozprawie w dniu 9 września 2014 r. wszystkie poczynione przez siebie ustalenia w zakresie stanu zdrowia spadkodawcy oraz wzajemne relacje między wnioskami postawionymi w opinii i treścią dokumentacji medycznej oraz zeznaniami przesłuchanych w sprawie osób. Sąd nie znalazł powodu, aby zakwestionować przydatność omawianej opinii w procesie dokonywania ustaleń istotnych prawnie. Sąd wskazał, że biegły zanegował zarzut, jakoby S. K. (1) miał wyłączoną w dniu 15 grudnia 2003 r. swobodę powzięcia decyzji i wyrażenia woli. Posiłkując się wyjaśnieniami doktora J. W. oraz doświadczeniem życiowym Sąd zważył, że każdy człowiek ulega pewnej presji wywoływanej przez inne osoby, towarzystwo, społeczeństwo. Nie oznacza to jeszcze, że stan jego swobody doznaje uszczerbku, że jest zachwiany i uzależniony wyłącznie od zewnętrznych impulsów niezbieżnych bynajmniej z wolą samego zainteresowanego. Wskazał, że w orzecznictwie i nauce przedmiotu wskazuje się, że stan wyłączający swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli może być rozumiany tylko jako stan, w którym możliwość wolnego wyboru jest całkowicie wyłączona. Sugestia osób trzecich nie wyłącza swobody powzięcia decyzji. W przeciwnym wypadku niemal każde oświadczenie woli byłoby dotknięte wadą wskazaną w art. 945 § 1 pkt 1 k.c., rzadko bowiem człowiek działa zupełnie swobodnie. W tym zakresie Sąd Rejonowy podzielił stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w postanowieniu z dnia 21 kwietnia 2004 r., III CK 523/02, niepubl. oraz stanowisko w doktryny zawarte w: B. L.-P., Wady oświadczenia woli w polskim prawie cywilnym, W. 1973, s. 44-45 i E. N. w A. K.. E. N., Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Spadki, Lex 2012, komentarz do art. 945, teza 8. Zdaniem Sądu I instancji analiza całokształtu materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że S. K. (1) sporządzając testament własnoręczny o wiadomej treści, zrealizował wspólne plany spadkowe własne i zmarłej żony L. N.-K.. Fakt, że sporządził ostatnią wolę w dniu jej śmierci nadaje tej czynności bardzo wymowne znaczenie. Dlatego jako niezrozumiałą uznał sugestię A. S. (1), która podawała w wątpliwość autonomię tej decyzji, skoro sama zeznała (k. 957 akt) - „wszyscy w rodzinie wiedzieli, że mieszkanie małżonków K. przejdzie na A. N.", a tę samą wolę na wypadek śmierci S. K. (1) potwierdził w rozmowie z nią i jej mężem, która miała miejsce kilka lub kilkanaście dni później (957-957v akt). Sąd uznał, że przypuszczenia uczestniczki, jakoby rodzina żony zmarłego, wykorzystując chorobę spadkodawcy oraz śmierć jego małżonki, wywarła wpływ zarówno na sam fakt sporządzenia testamentu pisemnego, jak i na jego ostateczną treść, nie znalazły jakiegokolwiek potwierdzenia w przeprowadzonych dowodach, gdyż analiza całokształtu materiału dowodowego prowadzi do wniosków odmiennych. Sąd podkreślił, że S. K. (1) mógł w każdej chwili zmienić testament sporządzony na wnioskodawcę, nawet nie informując o tym rodziny zainteresowanego. Tymczasem spadkodawca podobnej zmiany nie uczynił, choć według A. S. (1) - zawiódł się na rodzinie K. N. i jednocześnie funkcjonował normalnie przez kolejne lata życia. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na okoliczność, że niedługo potem, to jest w dniu 15 kwietnia 2004 r., S. K. (1) ustanowił swoim pełnomocnikiem z nieograniczonym upoważnieniem do rachunku bankowego L. R. (załącznik do pisma (...) Banku (...) SA w G. z dnia 10.02.2011 r. na k.455 akt), co oznacza, że spadkodawca w tym okresie podejmował istotne decyzje związane z dokonywaniem czynności urzędowych, sformalizowanych. Ponadto w dniu 15 kwietnia 2004 r. S. K. (1) dokonał zakupu samochodu osobowego marki D. (...) o numerze rejestracyjnym (...) rejestrując ten fakt w Wydziale Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta B. (pismo Urzędu Miasta B. Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych z dnia 27 lipca 2006 r. wraz z załącznikami na k. 72-74 akt). Dlatego nie można w ocenie Sądu I instancji uznać, aby uczestniczka wykazała, ażeby osoby trzecie miały wpływ na spadkodawcę tak znaczny, że pozbawiał go możliwości artykułowania swojej woli, gdyż czym innym jest oczekiwanie na określoną treść oświadczenia woli na wypadek śmierci, a czym innym „podjęcie decyzji za kogoś" i to wbrew jego pragnieniom, czy zamiarom. Sąd działając z urzędu nie dopatrzył się żadnych podstaw do zanegowania ważności testamentu S. K. (1) z dnia 15 grudnia 2003 r. Wskazał, że spełnia on wymogi stawiane testamentom holograficznym, określone w przepisie art. 949 § 1 k.c. gdyż został napisany przez spadkodawcę w całości pismem ręcznym, przez niego podpisany i opatrzony datą. W związku z tym, że testator dokonał testamentowego rozrządzenia jednym zindywidualizowanym składnikiem majątkowym, Sąd poczynił ustalenia w przedmiocie składu majątku spadkowego S. K. (1), gdyż w myśl bowiem przepisu art. 961 zd. 1 k.c. jeżeli spadkodawca przeznaczył oznaczonej osobie w testamencie poszczególne przedmioty majątkowe, które wyczerpują prawie cały spadek, osobę tę poczytuje się w razie wątpliwości nie za zapisobiercę, lecz za spadkobiercę powołanego do całego spadku. Sąd rozpoznający niniejszą sprawę podzielił zapatrywanie, zgodnie z którym przy ocenie, czy przedmioty majątkowe przeznaczone oznaczonej osobie w testamencie wyczerpują prawie cały spadek w rozumieniu tego unormowania, należy wziąć pod uwagę podlegający dziedziczeniu majątek spadkodawcy z chwili sporządzania testamentu i powołał się na stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale z dnia 16 września 1993 r., III CZP 122/93 (Wokanda 1994/1/1) oraz postanowieniach z dnia 14 lipca 2005 r., III CK 694/04, niepubl., z dnia 29 marca 2007 r., I CSK 3/07, OSP 2009/12/136, czy z dnia 28 października 1997 r., I CKN 276/97 (OSNC 1998/4/63). Sąd wskazał, że artykuł 961 k.c. ma charakter normy interpretacyjnej, a celem tej interpretacji jest zapewnienie możliwie najpełniejszego urzeczywistnienia woli spadkodawcy, utrzymania jego rozporządzeń w mocy i nadanie im rozsądnej treści zgodnie z brzmieniem art. 948 § 1 i 2 k.c. Sąd Rejonowy podzielił stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w postanowieniu z dnia 23 lutego 2005 r. III CK 298/04, niepubl., w którym wskazał na gruncie przepisu art. 961 k.c. przedmioty majątkowe pominięte przez spadkodawcę muszą mieć nie tylko wartość niższą niż wartość przedmiotów, które przeznaczono dla określonej osoby, ale wyraźna dysproporcja tych wartości musi być widoczna dla każdego, a wartość przedmiotów pominiętych musi być znikoma. Można by powiedzieć, że przedmioty pominięte stanowią swoisty "margines" całego majątku spadkowego. W ocenie Sądu pierwszej instancji do dokonania właściwej oceny wartościowej relacji składników uwzględnionych i pominiętych w testamencie zwykle nie jest niezbędna wiedza specjalna. Skoro wartość przedmiotów pominiętych ma być znikoma, to częstokroć zbędnym jest sięganie po dowód z opinii biegłego (lub biegłych) rzeczoznawców. Sąd orzekający może samodzielnie, opierając się na zasadach doświadczenia życiowego stwierdzić, czy wartość składników pominiętych może stanowić zaledwie margines wartości całego majątku spadkowego. Oceniając treść testamentu z dnia 15 grudnia 2003 r. Sąd Rejonowy zważył, że w dniu testowania w skład majątku spadkowego S. K. (1) wchodziły, oprócz lokalu mieszkalnego o numerze (...) położonego w B. przy ulicy (...) i jego wyposażenia, środki pieniężne zgromadzone na rachunkach oszczędnościowych w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej w G. Oddział w B. w kwocie 23.183,57 złotych oraz na rachunku do książeczki oszczędnościowej obiegowej nr (...)- (...) w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej w W. Oddział 1 w B. w kwocie 74,97 złotych. Pewne środki pieniężne o nieustalonej wysokości lokował też na giełdzie. Te ustalenia Sąd poczynił na podstawie przesłuchania samych zainteresowanych oraz pism: (...) Banku (...) Spółki Akcyjnej w G. Oddział w B. z dnia 8 sierpnia 2006 r. (k. 90 akt) i (...) Banku (...) Spółki Akcyjnej w W. Oddział 1 w B. z dnia 7 sierpnia 2006 r. (k. 69 akt). Dowody te nie zostały przez zainteresowanych zakwestionowane, dlatego Sąd uznał informacje w nich zawarte za prawdziwe i zaliczył w poczet bezspornego materiału dowodowego. Dalej Sąd wskazał, że wszyscy zainteresowani wspominali o pewnych inwestycjach czynionych przez spadkodawcę na giełdzie, w których miały pomagać mu inne osoby, jednak nikt spośród przesłuchanych nie potrafił podać danych pozwalających na identyfikację profesjonalnego podmiotu pośredniczącego w tych transakcjach. W ocenie Sądu Rejonowego nie znalazły żadnego potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym twierdzenia, jakoby spadkodawca w chwili testowania posiadał jakieś pojazdy mechaniczne. Przeczy temu wprost treść pisma Urzędu Miasta B. Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych z dnia 27 lipca 2006 r. wraz z załącznikami (k. 72-74 akt), z którego wynika, że w badanym dniu nie były na zmarłego zarejestrowane żadne pojazdy mechaniczne. Zdaniem Sądu Rejonowego analiza zgromadzonego materiału dowodowego pozwala na postanowienie zdecydowanej tezy, że lokal mieszkalny o numerze (...) położony w B. przy ulicy (...), nawet uwzględniany z pełnym jego wyposażeniem, nie wyczerpywał prawie całego spadku S. K. (1) w chwili sporządzania testamentu. W dniu 15 grudnia 2003 r. był on bowiem również właścicielem środków pieniężnych zgromadzonych na rachunkach i lokatach bankowych, a także środków zaangażowanych w inwestycje giełdowe. Suma tych środków przekraczała kwotę 23.000 złotych. Przy takiej konfiguracji przedmiotowej majątku spadkowego, oszczędności spadkodawcy przedstawiały całkiem istotną część spadku. Jednocześnie brak było jakichkolwiek podstaw do przyjęcia (żaden zainteresowany zresztą na podobną okoliczność się nie powoływał), jakoby spadkodawca nie miał rozeznania co do wielkości swojego majątku i jego poszczególnych składowych. Dlatego Sąd I instancji uznał sporządzony testament własnoręczny z dnia 15 grudnia 2003 r. za ważny, jednakże nie dopatrując się w nim powołania do dziedziczenia, stwierdził nabycie spadku w oparciu o przepis art. 935 § 3 zd. 1 k.c., w jego brzmieniu na dzień otwarcia spadku. Sąd zważył, że S. K. (1) w chwili śmierci był wdowcem, nie posiadał zstępnych i rodzeństwa, a jego rodzice nie dożyli otwarcia spadku. W takiej sytuacji spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy jako spadkobiercy ustawowemu. Jednocześnie, stosownie do treści art. 1023 § 2 k.c. orzekł, iż gmina M. B., jako gmina ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy, nabyła spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Sąd przyznał biegłemu sądowemu J. W. kwotę 195,12 złotych tytułem wynagrodzenia za stawiennictwo i udział w rozprawie w dniu 9 września 2014 r. Wskazał, że biegły J. W. przedłożył rachunek opiewający na tę właśnie kwotę, a Sąd uznał, iż odpowiada ona obowiązującym stawkom. Sąd zważył, że w myśl art. 288 k.p.c. biegły ma prawo żądać wynagrodzenie za stawiennictwo do sądu i wykonaną pracę, a doprecyzowanie wysokości należnego biegłemu wynagrodzenia znalazło miejsce w art. 89 i art. 90 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2014 r., poz. 1025) oraz przepisach rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 kwietnia 2013 r. w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu cywilnym (Dz. U. poz. 518). Sąd Rejonowy zważył, że zasadą orzekania o kosztach w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku jest obciążanie zainteresowanych kosztami związanymi z ich udziałem w sprawie (art. 520 § 1 k.p.c.), gdyż w tych sprawach co do zasady nie występuje pomiędzy stronami sprzeczność interesów. Inaczej rzecz przedstawia się w sytuacji, w której jedna ze stron twierdzi, że jej powołanie do dziedziczenia wynika z testamentu spadkodawcy, a druga -jego istnienie, ważność lub skuteczność kwestionuje. Uwzględnienie jednego ze stanowisk pozbawia bowiem przymiotu spadkobiercy co najmniej

jednego spośród zainteresowanych. Otwiera to w praktyce drogę do zastosowania przepisów art. 520 § 2 i 3 k.p.c. Stosując w niniejszej sprawie wspomniane przepisy Sąd uznał za zasadne obciążenie wydatkami postępowania uczestniczki A. S. (1) albowiem koszty te związane były z dokonywaniem przez Sąd przy pomocy biegłego z dziedziny porównawczego badania pisma weryfikacji prezentowanej przez nią wersji zdarzeń i następczej oceny wiarygodności formułowanych przez nią twierdzeń. Opinie grafometryczne stały się niezbędne w procesie ustalania, czy do sporządzenia testamentu ustnego przez S. K. (1) w dniu 21 lutego 2006 r. w ogóle doszło. Wobec przesądzenia tej kwestii na niekorzyść A. S. (1), ciężar poniesienia owych wydatków Sąd nałożył w całości na tą zainteresowaną i wyjaśnił, że suma kwot przyznanych biegłej E. O. (1) w związku ze sporządzanymi przez nią dla potrzeb niniejszego postępowania opiniami pisemnymi oraz stawiennictwem i udziałem w rozprawach wyniosła 2.390,05 złotych. Z analogicznych względów Sąd obciążył tą zainteresowaną wydatkami związanymi z wynagrodzeniem powołanego do sprawy biegłego z zakresu psychiatrii. Wskazał, że dowód z omawianej opinii został dopuszczony na wyraźne żądanie A. S. (1) (k. 835 akt) kwestionującej świadomość i swobodę podejmowania decyzji i wyrażania woli przez spadkodawcę w chwili sporządzania testamentu własnoręcznego. Jak wskazywano, biegły nie podzielił tych wątpliwości i zajął stanowisko odmienne od tej zainteresowanej. Doktorowi J. W. przyznano w niniejszym postępowaniu wynagrodzenie za sporządzenie opinii pisemnej w kwocie 2.161,92 złotych oraz za stawiennictwo i udział w rozprawie w kwocie 195,12 złotych. Suma wydatków wyniosła zatem w tym postępowaniu 4.347,09 złotych. Obciążając uczestniczkę całością wydatków Sąd postanowił pobrać od niej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 4.347,09 złotych i zasądzić od niej na rzecz wnioskodawcy kwotę 400,00 złotych tytułem zwrotu uiszczonej przez niego zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego. Uznając, iż A. N. skutecznie zakwestionował istnienie tytułu powołania do dziedziczenia po S. K. (1) przez A. S. (1), Sąd zasądził w punkcie od tej uczestniczki na rzecz wnioskodawcy kwotę 657,00 złotych tytułem zwrotu uiszczonej przez niego opłaty od apelacji (100,00 złotych) oraz poniesionych pozasądowych kosztów postępowania (557,00 złotych). Na te ostatnie koszty składały się: wynagrodzenie za prowadzenie sprawy przed Sądem pierwszej i drugiej instancji (odpowiednio: 360,00 i 180,00 złotych) oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17,00 złotych). Ustalając wspomniane wielkości Sąd uwzględnił przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490), w tym zwłaszcza § 2 ust. 1 i 2, § 8 pkt 2 in fine oraz § 12 ust. 1 pkt 1 in principio w związku z § 8 pkt 2 in fine, a nadto część IV. załącznika do ustawy z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej (Dz. U. z 2012 r., poz. 1282 ze zm.). Sąd nie znalazł podstaw do obciążania opłatą od wniosku o stwierdzenie nabycia spadku po L. N.-K. i S. K. (1) innych osób, aniżeli te, które owe koszty ponosiły, gdyż opłaty te (po 50,00 złotych) zainteresowani musieliby uiścić niezależnie od stanowiska w sprawie innych uczestników postępowania.

Apelację od tego postanowienia wnieśli wnioskodawca i uczestniczka postępowania A. S. (1).

Wnioskodawca zaskarżył postanowienie w części tj. w zakresie punktu I-go w całej jego rozciągłości oraz w zakresie punktu IV poprzez jego uzupełnienie przez obciążenie uczestniczki A. S. (1) kosztami w wysokości 668,03 zł, poniesionymi w dniu 11 października 2011 r. przez wnioskodawcę jako uprawnionego w sprawie Kmn 14/11 przed Komornikiem Sądowym przy Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy M. B., dotyczącej wykonania zabezpieczenia mieszkania przy ul. (...) w B., które nastąpiło w związku z bezprawnym jego przetrzymywaniem przez uczestniczkę, i zasądzenie ich zwrotu na rzecz wnioskodawcy.

Wnioskodawca zarzucił, iż Sąd I instancji wydając zaskarżone postanowienie naruszył:

1/ prawo materialne, to jest art. 961 k.c. przez nie stwierdzenie, iż spadek po zmarłym S. K. (1) na podstawie własnoręcznego testamentu z dnia 15 grudnia 2003 roku nabył A. N. oraz błędne uznanie przez Sąd I instancji, iż lokal mieszkalny numer (...) położony w B. przy ulicy (...), o powierzchni użytkowej 63 m 2 nie wyczerpuje prawie całego majątku spadkowego; w tym:

- brak ustalenia wartości lokalu mieszkalnego numer (...) położonego w B. przy ulicy (...), gdyż Sąd I instancji uznał że przedmiotowy lokal nie wyczerpywał prawie całego spadku S. K. (1):

- brak ustalenia w jakim stosunku pozostaje wartość lokalu mieszkalnego numer (...) w B. przy ulicy (...) w stosunku do przedmiotów spadkowych pominiętych w testamencie;

- w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia nie została podana przez Sąd nawet przybliżona wartości przedmiotowego lokalu mieszkalnego, która mogłaby przemawiać za stanowiskiem Sądu uznającym, iż przedmiotowy lokal mieszkalny nie wyczerpywał prawie całego spadku S. K. (1). - sprzeczne z zasadami logicznego myślenia i doświadczenia życiowego uznanie, iż oszczędności na dzień sporządzania testamentu w kwocie 23.258,54 złotych, w stosunku do (...)metrowego mieszkanie położonego atrakcyjnej części B., będącej 8 co do wielkości miastem w Polsce, stanowią całkiem istotną część spadku.

2/ naruszenie przepisów postępowania, poprzez:

- naruszenie art. 233 k.p.c. przez brak przeprowadzenia analizy, co leżało u podstaw podjęcia decyzji przy sporządzaniu testamentu przez spadkodawcę wskazującą jednoznacznie, że nieruchomość przekazuje spadkobiercy pomijając oszczędności, które były dla niego w sposób logiczny nieistotne gospodarczo ze względu na ich stosunkowo niską wartość i bieżące z nich korzystanie, w porównaniu do wartości mieszkania, co stanowi fakt powszechnie znany, nie wymagający dowodu - art. 228 par. 1 k.p.c. w związku z art. 948 § l k.c. zgodnie z którym testament należy tak tłumaczyć, ażeby zapewnić możliwie najpełniejsze urzeczywistnienie woli spadkodawcy,

Dlatego wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego orzeczenia przez przyjęcie, że spadek po zmarłym S. K. (1) nabył na podstawie własnoręcznego testamentu z dnia 15 grudnia 2003 roku wnioskodawca A. N. jako wyłączny spadkobierca powołany do całości spadku i zasądzenie na rzecz wnioskodawcy kosztów procesu według norm przepisanych, ewentualnie:

2. o uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, przy uwzględnieniu kosztów procesu według norm przepisanych.

Uczestniczka postępowania A. S. (1) zaskarżyła postanowienie z dnia 22 września 2014 r. w całości:

Zaskarżonemu postanowieniu zarzuciła naruszenie prawa procesowego polegające na:

1) wadliwej ocenie dowodów zgromadzonych w sprawie, a przejawiającej się brakiem ich wszechstronnej oceny w postaci:

a) zeznań świadka testamentu ustnego J. K. - bez uwzględnienia przy ocenie tychże zeznań okoliczności związanych z prowadzonym wobec świadka postępowaniem przygotowawczym o czyn z art 233 § 1 k.k., które zostało umorzone i nie nadanie tej okoliczności waloru procesowego mimo, iż organy ścigania dysponując całością materiałów zgromadzonych w aktach niniejszej sprawy, nie będąc związanymi pierwotnie zakreślonymi ramami postępowania przygotowawczego, nie dopatrzyły się wystąpienia znamion czynów zabronionych;

b) przyjęcia, iż przy sporządzaniu testamentu ustnego nie został spełniony wymóg jednoczesnej obecności trzech świadków, gdyż w ocenie Sądu przy tejże czynności nie był obecny świadek, który podał jako swe dane: A. S. (2) zam. B., ul. (...) bowiem zgodnie z informacją udzieloną przez placówkę leczniczą taki pacjent nie przebywał na oddziale; przy jednoczesnym niezasadnym oddaleniu wniosku dowodowego o zwrócenie się do tejże placówki o podanie danych personalnych wszystkich pacjentów, którzy przebywali na sali chorych ze spadkodawcą celem ustalenia prawidłowych danych personalnych osoby, która uczestniczyła w czynności testowania;

2) naruszeniu art. 520 § 2 k.p.c. poprzez wadliwe przyjęcie, iż to uczestniczkę należy obciążyć całością kosztów postępowania, gdyż:

a) to na skutek jej postawy procesowej zostały one wygenerowane, gdy tymczasem:

- opinia biegłego grafologa została sporządzona na wniosek wnioskodawcy celem wykazania, iż to uczestniczka była autorem kwestionowanych przez wnioskodawcę zapisów - a ustalenia takiego nie dokonano,

- opinia biegłego J. W. została sporządzona na skutek aktywności procesowej uczestniczki postępowania, która to aktywność wyprzedziła powinność Sądu obowiązanego do badania ważności testowania;

b) na skutek prowadzenia przez nią sporu doszło do nieuwzględnienia jej wniosku, gdy tymczasem nie wzięto pod uwagę okoliczności, iż również A. N. prowadził rzeczony spór i jego wniosek również nie został uwzględniony, co winno znaleźć wyraz w treści rozstrzygnięcia w przedmiocie orzeczenia o kosztach postępowania.

Dlatego wniosła o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z jednoczesnym rozstrzygnięciem o kosztach postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna. Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, bez przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów określonej w przepisie art. 233 § 1 k.p.c., który na mocy przepisu art. 13 § 2 k.p.c. ma zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym, a który to stan faktyczny Sąd Okręgowy uznaje jako własny. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono pogląd, że przepis art. 233 § 1 k.p.c., przy uwzględnieniu treści 328 k.p.c., nakłada na sąd orzekający obowiązki: po pierwsze - wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, po drugie - uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, po trzecie - skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, po czwarte - wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej - wyższej instancji i skarżącemu - na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny bądź też jego zdyskwalifikowanie, po piąte - przytoczenia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dowodów, na których sąd się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności (wyr. SN z 29 września 2000 r., V CKN 94/00, L.). Zatem dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Skuteczne postawienie takiego zarzutu wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Zwalczenie swobodnej oceny dowodów nie może polegać tylko na przedstawieniu własnej korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na jego własnej ocenie lecz konieczne jest przy posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznymi wykazywanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik spraw. Sąd Okręgowy to stanowisko w pełni popiera.

Uczestniczka postępowania zarzuciła Sądowi Rejonowemu, że dokonując oceny zeznań świadka J. K. pominął okoliczność, iż prowadzone wobec niego postępowanie przygotowawcze zostało umorzone oraz że bezzasadnie oddalił wniosek dowodowy o zwrócenie się do szpitala, w którym przebywał spadkobierca, o podanie osób, które były hospitalizowane na tej samej sali, co spadkodawca. Brak odniesienia się Sądu Rejonowego do dowodów zgromadzonych w postępowaniu przygotowawczym mógłby stanowić podstawę do uznania, że naruszył on zasadę swobodnej oceny dowodów, gdyby wiązałoby się to z naruszeniem zasad logiki bądź doświadczenia życiowego i skutkowałoby koniecznością dokonania innych ustaleń faktycznych. Należy przy tym podkreślić, że powyższe uchybienie nie może stanowić podstawy do uchylenia zaskarżonego postanowienia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, gdyż takiej oceny może i powinien dokonać sąd rozpoznający apelację. Postanowieniem z dnia 10 października 2011 r. Prokuratura Rejonowa B. P. w B. umorzyła śledztwo w sprawie składania przez J. K. fałszywych zeznań w sprawie II Ns 660/06 wobec braku znamion czynu zabronionego. Prokurator w uzasadnieniu stwierdził, że zeznania muszą być zarówno obiektywnie niezgodne z prawdą, jak również subiektywnie nieprawdziwe oraz że przestępstwo z art. 233 § 1 k.c. można popełnić w formie zamiaru bezpośredniego lub ewentualnego, co oznacza, że sprawca musi chcieć zeznać nieprawdę lub zataić prawdę albo przewidywać taką możliwość i z tym się godzić. W ocenie prokuratora w sprawie II Ns 660/06 taka sytuacja nie miała miejsca (postanowienie o umorzeniu postępowania na k. 119-120 akt sprawy 2 Ds. 972/11). Oceniając wpływ tego dowodu na ustalenia faktyczne należy wskazać, że w myśl przepisów art. 11 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Zatem ustalenia dokonane w uzasadnieniu postanowienia umarzającego postępowanie karne nie wiążą sądu. Należy podkreślić, że ustalenia prokuratora zawarte w uzasadnieniu powyższego postanowienia są lakoniczne i sprowadzają się do zrelacjonowania zeznań świadka J. K. w przedmiotowej sprawie oraz w postępowaniu przygotowawczym. Nie ma w nim odniesienia do zeznań innych świadków oraz dowodów przeprowadzonych w postępowaniu w przedmiotowej sprawie. Sąd Rejonowy dokonując oceny dowodów bardzo szczegółowo wskazał na rozbieżności w zeznaniach świadków J. K., S. K. (2) oraz uczestniczki postępowania A. S. (1). Ich zeznania ocenił także w świetle dokumentu, z którego wynikało, iż osoba wskazana jako świadek testamentu nie przebywała w dniu, w którym miał być sporządzony na sali chorych, na której umieszczony był spadkodawca. Sąd wziął także pod uwagę inne okoliczności pływające na ocenę dowodów jak współdziałanie wnioskodawczyni ze świadkiem L. R. przy bezprawnym wypłaceniu pieniędzy z konta spadkodawcy oraz sprzeczność zeznań uczestniczki i świadków z opinią biegłej E. O. co do własnoręczności podpisu spadkodawcy pod testamentem. Sąd Okręgowy rozważania Sądu I instancji w tym zakresie w pełni podziela i uważa, że umorzenie postępowania przygotowawczego nie podważa oceny dowodów dokonanej przez ten Sąd.

Nie był również zasadny zarzut, że Sąd Rejonowy bezzasadnie oddalił wniosek o zasięgnięcie informacji ze szpitala odnośnie danych pacjentów, który przebywali w dniu 21 lutego 2006 r. na jednej sali chorych razem ze spadkobiercom. Uczestniczka twierdziła, że nabyła spadek na podstawie testamentu z dnia 21 sierpnia 2006 r., którego świadkami byli S. K. (2), J. K. i A. S. (2). Gdy na podstawie pisma szpitala należało wykluczyć obecność A. S. (2) na sali chorych, na której przebywał spadkodawca, spóźniony był już wniosek o przesłuchanie jako świadka testamentu innej osoby, gdyż w myśl przepisu art. 952 § 3 k.p.c. taki wniosek należało zgłosić w ciągu sześciu miesięcy od dnia otwarcia spadku. Tymczasem świadek S. K. (2) zeznał (k.47-48), że oprócz niego, uczestniczki, pacjenta o imieniu A. i świadka o imieniu J., na sali był jeszcze jeden pacjent, który był w ciężkim stanie i nie wstawał, ani nie dosłyszał. Natomiast J. K. na rozprawie w dniu 8 marca 2011 r. (k. 463) zeznał, że w czynności sporządzania testamentu brali udział on, spadkodawca i uczestniczka postępowania A. S. (1), a inni chorzy nie brali udziału w tej czynności. Zatem już na podstawie tych zeznań można uznać, że nie doszło w sposób ważny do sporządzenia testamentu ustnego, gdyż z przepisu art. 952 § 1 k.c. wynika, że jeżeli istnieje obawa rychłej śmierci spadkodawcy albo jeżeli wskutek szczególnych okoliczności zachowanie zwykłej formy testamentu jest niemożliwe lub bardzo utrudnione, spadkodawca może oświadczyć ostatnią wolę ustnie przy jednoczesnej obecności co najmniej trzech świadków. Jako utrwalony należy uznać pogląd, iż osoby, które zostały wskazane jako świadkowie testamentu muszą być obecne przy wyrażaniu woli przez spadkodawcę i mieć świadomość, iż są świadkami testamentu. Zatem nawet, jeżeli na sali chorych przebywali w tym czasie inni pacjenci, to w świetle zeznań świadka K. nie mogą oni być traktowani jako świadkowie testamentu. W tej sytuacji przeprowadzenie dowodu z informacji szpitala było zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy.

Bezzasadny był także zarzut wnioskodawcy, iż Sąd Rejonowy naruszył przepis art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niedokonanie wyceny mieszkania przy ulicy (...) w B.. Okoliczność ta, w świetle niekwestionowanego ustalenia, że w chwili sporządzania testamentu z dnia 15 grudnia 2003 r. spadkodawca posiadał środki pieniężne w wysokości ponad 23 tysiące złotych nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd Okręgowy podziela pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 23 lutego 2005 r. wydanym w sprawie III Ck 298/04 (LEX 149589), iż przedmioty majątkowe pominięte przez spadkodawcę muszą mieć nie tylko wartość niższą niż wartość przedmiotów, które przeznaczono dla określonej osoby, ale wyraźna dysproporcja tych wartości musi być widoczna dla każdego, a wartość przedmiotów pominiętych musi być znikoma. Można by powiedzieć, że przedmioty pominięte stanowią swoisty "margines" całego majątku spadkowego. Na powyższe orzeczenie powołał się także Sąd Rejonowy, który zasadnie uznał, iż oszczędności w kwocie ponad 23 tysiące złotych nie można uznać za znikome, stanowiące margines majątku spadkowego. Wnioskodawca w apelacji twierdzi, że mieszkanie, o którym mową w testamencie było warte w chwili jego sporządzenia około 150.000,00 zł. Zatem środki pieniężne stanowiły ponad 15% majątku spadkowego w chwili sporządzenia testamentu. Wnioskodawca zeznał (k.732), że spadkodawca mówił mu o planach pozostawienia mu mieszkania oraz że nie wypowiadał się co do pieniędzy. Z kolei uczestniczka postępowania Z. N. (k. 733) zeznał, że spadkodawca i jego żona twierdzili, iż pieniądze na koncie mają im zapewnić spokojną starość oraz pokryć koszty pogrzebu. Także uczestniczka K. R. (k. 790) wskazywał na ustalenia rodzinne, iż mieszkanie spadkodawcy i jego żony miało przypaść wnioskodawcy. Świadek zeznała, iż wiedziała, ze spadkodawca wraz z żoną mieli oszczędności, lecz nie znała ich wielkości oraz przeznaczenia. Uzgodnienai rodzinne w zakresie przekazania mieszkania potwierdził świadek P. S. (2) (k.485). Zatem nie można twierdzić, że wolą spadkodawcy było przekazanie całego spadku wnioskodawcy.

Niezasadny był także zarzut uczestniczki postępowania dotyczący kosztów postępowania. To jej działania przejawiając się w przedstawieniu testamentu ustnego, który nie miał miejsca, kwestionowanie zdolności testowania spadkodawcy w chwili sporządzenia testamentu własnoręcznego, podtrzymywanie twierdzenia, że spadkobierca podpisał pismo stwierdzające treść testamentu ustnego spowodowało długotrwałość postępowania i konieczność poniesienia wydatków na kolejne opinie biegłych. Dlatego Sąd Rejonowy zasadnie uznał, że istniała sprzeczność interesów wnioskodawcy i uczestniczki, którą na podstawie przepisu art. 520 § 3 k.p.c. obciążył wydatkami i kosztami postępowania poniesionymi przez wnioskodawcę.

Niezasadny był także zarzut wnioskodawcy dotyczący zasądzenia od uczestniczki kosztów postępowania o zabezpieczenie spadku, gdyż żądanie ich zasądzenia nie zostało zgłoszone w toku postępowania.

Dlatego Sąd Okręgowy uznał obie apelacje za bezzasadne i na podstawie przepisów art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. je oddalił. Wobec niezasadności apelacji Sąd oddalił wnioski obu apelujących o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.