Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 207/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

8 października 2015r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący

SSO Piotr Starosta

Sędziowie

SO Wojciech Borodziuk

SR del. Bartosz Rogowski (spr.)

Protokolant

sekr. sądowy Tomasz Rapacewicz

po rozpoznaniu w dniu 8 października 2015r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa H. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w

W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 2 grudnia 2014r. sygn. akt. I C 4930/12

I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że :

a) w punkcie 1 (pierwszym) powództwo oddala;

b) w punkcie 3 (trzecim) zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1217 (jeden tysiąc siedemnaście) zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

c) w punkcie 4 (czwartym) i 5 (piątym) w ten sposób, że nakazuje pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowy w Bydgoszczy kwotę 1100,18 (jeden tysiąc sto 18/100) zł tytułem nie uiszczonych kosztów sądowych;

II. zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 140 (sto czterdzieści) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 207/15

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 2 grudnia 2014 r. po rozpoznaniu sprawy z powództwa H. K. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę:

1.  zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 1.000 złotych z odsetkami ustawowymi od dnia 8 sierpnia 2012 r. do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 901,30 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 979,16 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od oddalonej części roszczenia;

5.  nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 121,02 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od uwzględnionej części roszczenia.

H. K. w pozwie z dnia 8 listopada 2012 r. wniosła o zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kwoty 8.718,03 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 10 lutego 2012 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, względnie według spisu kosztów, o ile zostanie przedłożony na rozprawie. W uzasadnieniu podała, że w dniu 19 października 2011 r. poddała się zabiegowi terapii manualnej okolic kręgów szyjnych w gabinecie masażu należącym do A. P., związanego z umową ubezpieczeniową z pozwaną, potwierdzonej polisą serii (...). W trakcie zabiegu poczuła dyskomfort w okolicach kręgów szyjnych, wobec czego umówiła się z terapeutą na następne spotkanie w celu kontynuowania terapii i doprowadzenia do ustąpienia dolegliwości. W trakcie drugiego zabiegu w dniu 20 października 2011 r., w wyniku nieumiejętnie przeprowadzonego przez A. P. masażu, u powódki wystąpił ostry ból kręgosłupa z promieniowaniem do prawej kończyny górnej związany z wypadnięciem przepukliny jądra miażdżystego. Ból utrzymywał się przez wiele tygodni, w trakcie których powódka była zmuszona do zażywania silnych środków przeciwbólowych i poddać się rehabilitacji. W pozwie wskazano, że powódka domaga się zasądzenia od pozwanej kwoty 1.718,03 złotych tytułem

zwrotu kosztów leczenia oraz 7.000 złotych tytułem zadośćuczynienia stosownego do doznanych cierpień i szeregu komplikacji, jakie w związku ze zdarzeniem nastąpiły w jej życiu.

W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazała na brak przesłanek wskazujących na przyjęcie odpowiedzialności ubezpieczonego.

Sąd Rejonowy dokonał następujących ustaleń faktycznych.

A. P. jest kwalifikowanym fizjoterapeutą z odpowiednim wykształceniem zawodowym i ukończonymi wieloma kursami. Prowadzi gabinet fizjoterapii, gdzie wykonuje zabiegi fizjoterapeutyczne w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ubezpieczony był w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w zakresie prowadzonej działalności medycznej.

Powódka od wielu lat cierpiała na bóle barku, kiedy czuła nasilenie bólu korzystała z pomocy fizjoterapeutów. Po przeprowadzce z T. do N. korzystała z usług (...) odczuwając pewną poprawę, choć była z nich mniej zadowolona od tych, z których korzystała w T..

W dniu 19 października 2011 r., po kolejnym nasileniu objawów bólu, została poddana terapii manualnej okolic kręgosłupa szyjnego. A. P. nie poinformował jej o tym, żę zdiagnozował problem w kręgosłupie szyjnym oraz o tym, że wybrana przez niego metoda oddziaływania niesie za sobą ryzyko znacznego nasilenia dolegliwości bólowych, w tym zakresie powódka pozostawała w przeświadczeniu, że ma do czynienia z masażem rozumianym przez nią w potocznym znaczeniu tego słowa, czyli zabiegiem, który zasadniczo miał pomóc jej „rozluźnić mięśnie". W przypadku stwierdzenia problemu w kręgosłupie szyjnym powódka powinna zostać o tym poinformowana. A. P. prawidłowo zdiagnozował problem powódki, gdyż od wielu lat cierpiała ona z powodu dyskopatii szyjnej, zastosował również prawidłową z punktu widzenia sztuki terapeutycznej metodę - trakcji kręgosłupa. Zabieg przyniósł ograniczoną poprawę, strony umówiły się na kolejny dzień. W dniu 20 października 2011 r. powódka stawiła się na zabiegu z małoletnim synem. A. P. nie poinformował powódki, że wybrana przez niego metoda fizjoterapii niesie za sobą ryzyko znacznego nasilenia dolegliwości bólowych. A. P. początkowo przeprowadził manualne techniki relaksacyjne, a następnie przystąpił do wykonywania trakcji. Niemal od razu u powódki wystąpiło nasilenie dolegliwości bólowych o bardzo wysokim stopniu. Przyczyną dolegliwości była występująca u powódki dyskopatia na poziomie kręgów (...) i (...). Dyskopatia ta rozwijała się u powódki przez okres wielu miesięcy poprzedzających zabieg. Stopniowo dochodziło do narastającego uszkodzenia krążków międzykręgowych i uwypuklania się pierścieni włóknistych do kanału kręgowego. W momencie wykonywania masażu doszło do pęknięcia osłabionej długotrwałym procesem chorobowym zewnętrznej części krążka międzykręgowego, wydostania się centralnej części dysku w okolicę korzeni nerwowych i w konsekwencji stanu zapalnego korzeni. Stan ten wynikał z długotrwałego procesu chorobowego i nie był bezpośrednim skutkiem zabiegu terapii manualnej. Mieścił się w zakresie ryzyka związanego z zabiegiem. Skutek ten mógł w stanie zdrowia powódki powstać również przy normalnych czynnościach życia codziennego. Po wystąpieniu bólu fizjoterapeuta nie tłumaczył co robi, kazał powódce zmieniać pozycje. Nie poinformował powódki o planowanym zastosowaniu miejscowej krioterapii na kręgosłup, co poskutkowało uczuciem nieprzyjemnego zaskoczenia. Powódka była zaskoczona bólem, którego wystąpienia w jakikolwiek sposób nie przewidywała, czuła się bezradna i przestraszona tym bardziej, że kiedy zwróciła się do A. P. o wezwanie pogotowia, ten ograniczył się do stwierdzenia, że brak jest takiej potrzeby. Samopoczucie powódki pogarszał fakt, że jej stanowi przyglądało się obecne przy zabiegu dziecko. Powódka płakała z bólu i bezradności. Po dłuższym czasie bezskutecznych zabiegów podejmowanych przez fizjoterapeutę w celu złagodzenia dolegliwości bólowych, powódka zażądała umożliwienia kontaktu z mężem, który po rozmowie telefonicznej przyjechał i odebrał powódkę. A. P. sporządził notatkę na żądanie męża powódki, w której wskazał, że u powódki wystąpił podczas masażu kręgosłupa ostry ból kręgosłupa z promieniowaniem do prawej kończyny górnej, który nie reagował na testy powtarzalnymi ruchami, co wskazywałoby na dolegliwości związane z krążkiem międzykręgowym i wymaga konsultacji. Z punktu widzenia zasad sztuki fizjoterapeutycznej zabiegi podejmowane przez A. P. w celu złagodzenia bólu powódki były prawidłowe.

Przystępując do rozważań prawnych Sąd Rejonowy, podzielając ocenę biegłego P. K., specjalisty rehabilitacji medycznej, stwierdził, że w sprawie nie doszło do błędu w sztuce fizjoterapeutycznej w postaci błędu diagnostycznego, terapeutycznego, czy też technicznego, co skutkować miałoby uznaniem, że szkoda pacjentki pozostawała skutkiem tzw. „niepowodzenia medycznego", objętego ryzykiem pacjenta. To wykluczyło możliwość uznania odpowiedzialności pozwanej na podstawie art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 822 § 1 k.c.

Jak podkreślił Sąd pierwszej instancji rzecz jednak w tym, że naruszenie dóbr osobistych może powstać również wskutek popełnienia tzw. „błędu informacyjnego", co otwiera drogę uznania odpowiedzialności i do przyznania zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. w

związku z art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz. U. z 2012 r., poz. 159).

Faktem jest, że zawód fizjoterapeuty nie doczekał się odrębnego uregulowania przez ustawodawcę, niemniej świadczenia w tym zakresie pozostają świadczeniami zdrowotnymi w rozumieniu art. 3 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. z 2013 r., poz. 217), a sam fizjoterapeuta jako przedsiębiorca wykonujący działalność leczniczą, jest osobą wykonującą zawód medyczny w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz. U. z 2012 r., poz. 159). Jest to zresztą oczywiste w świetle art. 132 i nast. ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2008 r., poz. 1027) oraz treści rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. z 2008 r., poz. 484), wskazujących wśród świadczeń stanowiących przedmiot umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej również świadczenia z zakresu rehabilitacji leczniczej (§ 2 ust. 1 pkt 5). Tylko bowiem podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych może uzyskać status świadczeniodawcy w rozumieniu ustawy, a zatem mówiąc najkrócej, podpisać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Zgodnie z art. 12 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, pacjent ma prawo do informacji o rodzaju i zakresie świadczeń zdrowotnych udzielanych przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych, w tym o profilaktycznych programach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, realizowanych przez ten podmiot. Przepis ten posiada charakter bardzo ogólny i w odniesieniu do fizjoterapeutów nie znalazł swojego szczegółowego rozwinięcia, jak to jest w przypadku lekarzy i dentystów oraz pielęgniarek, niemniej w powiązaniu z normą ogólną art. 355 § 1 k.c. stanowi normatywną podstawę, na której należy rozważyć odpowiedzialność A. P. za naruszenie praw pacjenta i szerzej za naruszenie dobra osobistego powódki w postaci godności w tracie wykonywanego zabiegu.

Fakt naruszenia obowiązków informacyjnych przez A. P. w swej opinii stwierdził sam biegły wskazując po pierwsze, że fizjoterapeuta powinien poinformować powódkę o zdiagnozowanej przyczynie bólu, w tym wypadku bólu ogólnie mówiąc „odkręgosłupowego", a nadto o podejmowanych czynnościach. W ocenie Sądu winien on poinformować również o ryzyku związanym z zabiegiem fizjoterapeutycznym w postaci możliwości znacznego nasilenia dolegliwości bólowych. Wymaga tego należyta staranność w wykonywaniu zawodu. Wydaje się, że nie wymaga to szerszego uzasadnienia, a znajduje potwierdzenie również w art. 15 Kodeksu Etycznego Fizjoterapeuty Rzeczypospolitej Polskiej, przyjętego przez (...), zgodnie z którym pacjent ma prawo do otrzymania rzetelnej i wszechstronnej informacji co do zakresu i rodzaju postępowania fizjoterapeuty, aby mógł podjąć właściwą decyzję o skorzystaniu z proponowanych świadczeń.

Gdyby powódka uzyskała właściwą informację w powyżej wskazanym zakresie, po pierwsze zyskałaby możliwość świadomej decyzji o poddaniu się zabiegowi, w tym również świadomej decyzji o celowości współuczestnictwa syna w zabiegu, ale co najważniejsze w momencie wystąpienia nasilenia dolegliwości bólowych, nie zostałaby całkowicie zaskoczona i bezradna. Owo zaskoczenie i całkowita bezradność plastycznie przedstawione przez powódkę w trakcie jej zeznania, pogłębiona przez brak informacji o podejmowanych czynnościach, doprowadziło do niepotrzebnego pogłębienia strachu i stresu wywołanego samym bólem. W tym względzie nie ulega wątpliwości, że skutkiem braku odpowiedniego poinformowania była utrata poczucia bycia podmiotem zabiegu i powstanie poczucia bycia jego przedmiotem. W tym, w ocenie Sądu, upatrywać należy naruszenie dóbr osobistych w postaci godności, jak i zresztą naruszenia praw pacjenta w rozumieniu ustawy.

Oczywiście skutek ten powstał jedynie w tym zakresie. Jak wskazywano, Sąd, opierając się na wnioskach opinii biegłego, nie dopatrzył się zawinionego naruszenia przez A. P. dobra osobistego powódki w postaci samego zdrowia (co warunkowałoby również zasadność powództwa w części odszkodowawczej).Stąd też krzywdę powódki należało rozpatrywać jedynie w opisanym, węższym aspekcie. Sąd miał też na uwadze stopień zawinienia A. P., który nie był duży i zasadzał się na lekkomyślnym oddaniu się rutynie zawodowej.

Mając to na uwadze Sąd Rejonowy uznał, że adekwatnym zadośćuczynieniem powstałej w ten sposób krzywdy będzie kwota 1000 złotych zadośćuczynienia, w miejsce żądanej przez powódkę kwoty 7000 złotych. Stąd orzeczono jak w punkcie 1. wyroku, o odsetkach orzekając w myśl art. 817 § 1 k.c. w związku z art. 481 k.c. W pozostałym zakresie powództwo oddalono w punkcie 2. wyroku.

O kosztach orzeczono na zasadzie ich stosunkowego rozdzielenia (art. 100 k.p.c), mając na uwadze, że powództwo znalazło uzasadnienie jedynie w 11%. Koszty po stronie powodowej to 436 złotych opłaty od pozwu, 17 złotych opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 1200 złotych wynagrodzenia pełnomocnika - łącznie 1653 złote. Po stronie pozwanej to 17 złotych opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 1200 złotych wynagrodzenia pełnomocnika - łącznie 1217 złotych. Wszystkie koszty to 2870 złotych. Powódka powinna ponieść je w wysokości 2554,30 złotych (2870 zł x 89%). Różnice zasądzono od powódki na rzecz pozwanej (2554,30 zł - 1653 zł = 901,30 zł.

W sprawie powstały nieuiszczone koszty sądowe w łącznej kwocie 1100,18 złotych wynikające z tymczasowo pokrytych przez Skarb Państwa kosztów wynagrodzenia biegłego. Koszty te rozdzielono pomiędzy stronami zgodnie z wyżej wskazaną proporcją.

Wyrok Sądu Rejonowego zaskarżyła apelacją pozwana w zakresie dotyczącym punktu 1., zarzucając mu:

- naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie
przepisów:

a)  art. 448 k.c. w związku z art. 4 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta wskutek przyjęcia, że doznana przez powódkę krzywda była wynikiem zawinionego naruszenia praw pacjenta oraz uznania, że zostały spełnione wszystkie przesłanki przyznania zadośćuczynienia w zasądzonej kwocie wraz z odsetkami ustawowymi,

b)  art. 12 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta wskutek przyjęcia, że powódce nie udzielono informacji wymaganych niniejszym przepisem prawa;

-naruszenie prawa procesowego:

a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, błędną i wybiórczą ocenę opinii biegłego sądowego, skutkiem czego Sąd błędnie ustalił, iż ubezpieczony A. P. w sposób zawiniony nie udzielił powódce wszystkich niezbędnych informacji wymaganych przepisami prawa.

Wskazując na powyższe naruszenie skarżący wniósł o:

-

zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 1 i oddalenie powództwa,

-

zmianę wyroku w punkcie 3 i 5 poprzez zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie:

-

o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania - przy uwzględnieniu kosztów dotychczasowego postępowania.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o:

-

oddalenie apelacji w całości,

-

zasądzenie od pozwanego na jej rzecz zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych, bądź według spisu kosztów, o ile zostanie on przedłożony.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy poczynił zasadniczo prawidłowe ustalenia faktyczne, z zastrzeżeniem wynikającym z dalszej części uzasadnienia.

Na wstępie należy stwierdzić, że Sąd odwoławczy podziela i przyjmuje za własne ustalenia Sądu I instancji w zakresie dotyczącym podejmowanych przez A. P. w dniu 20 października 2011 r. względem powódki czynności terapeutycznych. Na aprobatę zasługuje też ostateczna konstatacja tego Sądu, że nie doszło w analizowanym przypadku do błędu w sztuce fizjoterapeutycznej w postaci błędu diagnostycznego, terapeutycznego, czy też technicznego. Analiza treści jednoznacznej opinii biegłego lek. med. specjalisty rehabilitacji ruchowej P. K., w której dokonano szczegółowej analizy przebiegu zdarzenia, ze szczególnym uwzględnieniem diagnozy postawionej przez fizjoterapeutę, zastosowanych technik terapeutycznych, sposobu ich wykonania, wreszcie podjętych reakcji na doznania bólowe pacjentki, nie może bowiem prowadzić do wniosków przeciwnych. Warto zauważyć, że nawet przy postępowaniu zgodnym z aktualną wiedzą medyczną i przy zachowaniu należytej staranności nie da się wykluczyć ryzyka powstania szkody. Pojęciem dozwolonego ryzyka jest zatem objęte także niepowodzenie medyczne.

Odmiennej ocenie poddał natomiast Sąd Okręgowy zgromadzony materiał dowodowy pozwalający na weryfikację postawy A. P. w świetle regulacji przewidzianej w art. 12 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz. U. z 2012 r., poz. 159 ze zm.). Sąd drugiej instancji nie podzielił stanowiska wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, jakoby na skutek zaniedbań fizjoterapeuty sprowadzających się do zaniechania niezbędnych informacji, doszło do uprzedmiotowienia powódki i naruszenia jej dobra osobistego w postaci godności. Sąd Rejonowy, posiłkując się wnioskiem zawartym w opinii biegłego P. K. stanął na stanowisku, że fizjoterapeuta powinien poinformować pacjentkę o zdiagnozowanej przyczynie bólu, w tym o jego pochodzeniu odkręgosłupowym. Dokonując ustaleń negatywnych w omawianym zakresie Sąd oparł się wyłącznie na twierdzeniach samej zainteresowanej. Tymczasem z notatki A. P. przekazanej przez niego w dniu 20 października 2011 r. powódce i jej mężowi i załączonej do pozwu wynika, że dokonał on trafnego zdiagnozowania etiologii bólowej. Podzielając wnioski zawarte w opinii uzupełniającej z dnia 14 kwietnia 2014 r. (na s. 7) należy podać w wątpliwość twierdzenia powódki w tej części wskazując na brak uzasadnionych podstaw do nieudzielenia przez świadka tożsamych informacji w formie ustnej. Subiektywizacja zakresu przekazanych informacji przez powódkę i jej męża nie może mieć w tym aspekcie decydującego znaczenia, skoro oczywistym jest, że w okresie natężenia dolegliwości bólowych oczekiwali informacji o możliwie jak najszerszych granicach, w tym takich, których terapeuta niedysponujący możliwością przeprowadzenia badań obrazowych, udzielić im nie był w stanie. Sąd pierwszej instancji wskazał, iż świadek winien był informować pacjentkę o podejmowanych czynnościach oraz o ryzyku związanym z zabiegiem fizjoterapeutycznym w postaci możliwego nasilenia dolegliwości bólowych. Posiłkując się dorobkiem orzeczniczym Sądów wszystkich instancji na gruncie art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 2006 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2015 r., poz. 464) należy stanąć na stanowisku, że obowiązek informacyjny nie obejmuje wszystkich możliwych następstw zabiegu, w tym nawet nietypowych i nieobjętych normalnym ryzykiem podejmowanego zabiegu, które mogą wystąpić w szczególnych wypadkach powikłań. Analiza zgromadzonego materiału dowodowego, w tym dokumentacji medycznej, wypowiedzi powódki w ramach jej przesłuchania, a przede wszystkim opinii pisemnych biegłego lek. med. P. K., prowadzić musi do wniosku, że u powódki nie występowały żadne przeciwwskazania do masażu i zabiegów terapii manualnej, a podobne zabiegi przeprowadzone przez wykwalifikowanego terapeutę są bezpieczne, często dają dobre efekty, to jest całkowite lub znaczne ustąpienie dolegliwości bólowych (vide: opinia biegłego na k. 169, 171 akt). Powódka akcentowała w swych wypowiedziach zaskoczenie fizjoterapeuty występującym u niej w trakcie masażu bólem (k. 130 akt). Biegły oceniając tę sytuację wskazał (na k. 172) na rzeczowość odpowiedzi A. P. na stawiane pytanie o przyczynę bólu, iż jej nie zna. Biegły wyjaśnił, że ustalenie źródła bólu jest trudne, dlatego wykonuje się badania obrazowe jak rezonans magnetyczny, a nie można oczekiwać jasnowidztwa. W świetle tego stwierdzenia nie można uznać, jakoby terapeuta miał podstawy zakładać, że na skutek podjętych przez niego zabiegów, dotychczas występujące u pacjentki dolegliwości bólowe nie tylko nie ustąpią, ale istotnie się nasilą. Nie były one normalnym ryzykiem podejmowanego zabiegu.

Warto jednak zauważyć, że stosowanie obowiązku informacyjnego do manualnych czynności terapeutycznych musi odbywać się z uwzględnieniem ich specyfiki. Jak wynika z zeznań świadka A. P., znajdujących potwierdzenie w opinii biegłego, metodyka pracy fizjoterapeuty związana z wielością podejmowanych czynności o mniej lub bardziej rozbudowanym charakterze czyni praktycznie niewykonalnym udzielanie bieżącej i pełnej informacji o podejmowanych działaniach. Różni się zatem wydatnie od potocznie rozumianych zabiegów, których ogólny obraz najczęściej można w sposób zwięzły przybliżyć. W tym wypadku szczegółowa nawet wiedza na temat podejmowanych kolejno czynności i stosowanych technik połączona z informacją o ryzyku bólowym nie otworzyłaby powódce możliwości podjęcia świadomej decyzji co do kontynuowania zabiegu. Zważyć wypada, że zainteresowana odczuwała dolegliwości bólowe w okresie poprzedzającym wizytę u świadka i w zleconej terapii upatrywała sposobu na ich eliminację. Szczegółowe informacje fizjoterapeuty, przy braku niezbędnej wiedzy specjalnej powódki, nie zmieniłyby jej sytuacji, gdyż i tak nie byłaby w stanie świadomie i kompetentnie ocenić, czy warto kontynuować terapię. Niepozbawionym istotnego znaczenia jest i to, że H. K. korzystała uprzednio z usług świadka już czterokrotnie, znana jej była metodyka terapeutyczna A. P., polegająca w zasadniczej fazie na stosowaniu trakcji. Wynika to wprost z jej wypowiedzi na rozprawie w dniu 29 maja 2013 r. (na k. 129 akt). Pomimo świadomości w tym przedmiocie (że stosuje się wyciągania i strzelają kości) zdecydowała się nie tylko na kontynuowanie zabiegu, ale nawet udział w niej siedmioletniego syna, który przypatrywał się przebiegowi terapii manualnej. Zaangażowanie A. P. w eliminację pojawiających się następczo u H. K. dolegliwości bólowych oraz podkreślany przez biegłego profesjonalizm podejmowanych przez niego czynności, nie pozwalają na kwalifikację jego działań do kategorii uprzedmiatawiających pacjentkę i naruszających jej godność. Za indyferentne w tym świetle uznać należy niepoinformowanie przez terapeutę powódki o planowanym zastosowaniu miejscowej krioterapii na kręgosłup celem uśmierzenia dolegliwości bólowych. Posiłkując się opinią biegłego P. K. z dnia 5 grudnia 2013 r. (na k. 172 akt) trzeba stwierdzić, że mogło to skutkować u powódki jedynie nieprzyjemnym uczuciem zaskoczenia.

Podsumowując prezentowane rozważania Sąd nie dopatrzył się w postępowaniu fizjoterapeuty A. P. nieprawidłowości, które godziłyby w godność H. K. i uzasadniały zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia. Z przedstawionych względów Sąd Okręgowy uznając za zasadne podniesione zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego i procesowego, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 1 i powództwo oddalił.

Konsekwencją zmiany orzeczenia Sądu Rejonowego w części merytorycznej stała się jego modyfikacja w zakresie dotyczącym rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego (punkty 3, 4 i 5). O kosztach tych orzeczono stosownie do zasady odpowiedzialności za wynik postępowania wyrażonej w art. 98 k.p.c. i, zmieniając punkt 3 zaskarżonego wyroku, zasądzono od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1.217 złotych tytułem zwrotu poniesionych kosztów procesu. Nadto Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w punktach 4 i 5 w ten sposób, że nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 1.100,18 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (wydatków w postaci wynagrodzenia biegłego, tymczasowo pokrytych przez Skarb Państwa).

W punkcie II Sąd drugiej orzeczono o kosztach postępowania apelacyjnego zasądzając od powódki na rzecz pozwanej kwotę 140 złotych. Rozstrzygnięcie w tym przedmiocie oparto o przepisy art. 108 § 1 k.p.c. i art. 98 k.p.c. w związku z § 12 ust. 1 pkt 1 w związku z § 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.). Do kosztów tych zaliczono uiszczoną przez pozwanego opłatę od apelacji w wysokości 50 złotych i wynagrodzenie pełnomocnika będącego radcą prawnym w wysokości 90 złotych.