Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 802/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 października 2015 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Marek Wojnar

Sędziowie: SO Jacek Matusik (spr.)

SR del. Włodzimierz Szyszkowski

Protokolant: p.o. protokolant sądowy Aneta Gąsowska

przy udziale Prokuratora Anety Ostromeckiej

po rozpoznaniu dnia 12 października 2015 r. w W.

sprawy M. B., syna S. i Z. z domu J. ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 178a § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Wołominie

z dnia 23 lutego 2015 r. sygn. akt II K 208/14

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 630 zł tytułem opłaty za drugą instancję oraz pozostałe koszty sądowe w postępowaniu odwoławczym.

SSO Jacek Matusik SSO Marek Wojnar SSR del. Włodzimierz Szyszkowski

Sygn. akt VI Ka 802/15

UZASADNIENIE

M. B. został oskarżony o to, że w dniu 25 stycznia 2014 roku
w miejscowości Z. woj. (...) pow. (...) na drodze publicznej ul. (...) kierował samochodem marki S. o numerze rejestracyjnym (...)
w ruchu lądowym będąc w stanie nietrzeźwości posiadając w I próbie 0,97 mg/l, w II próbie 0,91 mg/l i w III próbie 0,90 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, tj. o czyn z art. 178a§1k.k.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Wołominie z dnia 23 lutego 2015 roku, sygn. akt II K 208/14 M. B. w ramach zarzucanego mu czynu został uznany za winnego tego, że w dniu 25 styczniu 2014 r. w W. oraz w Z., w województwie (...), prowadził w ruchu lądowym samochód marki S. o numerze rejestracyjnym (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości, gdzie badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu dały wyniki: 0,97 mg/l, 0,91 mg/l oraz 0,90 mg/l tj. popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycję art. 178a § 1 k.k. i za to na ww. podstawie skazał go i wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie art. 69 §1 i 2 k.k. oraz art. 70§1 pkt 1 k.k. warunkowo zawieszono wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności na okres 3 lat próby. Na podstawie art. 71§ 1 k.k. wymierzono oskarżonemu karę 150 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość stawki dziennej na kwotę 30 złotych. Na podstawie art. 42§2 k.k. orzeczono wobec oskarżonego zakaz prowadzenia pojazdów samochodowych w rozumieniu ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. – Prawo o ruchu drogowym na okres 3 lat, zobowiązując go jednocześnie na podstawie art. 43 § 3 k.k. do zwrotu Prezydentowi m.st. W. dokumentu uprawniającego do prowadzenia tych pojazdów. Zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 630 złotych tytułem opłaty oraz kwotę 416 zł tytułem pozostałych kosztów sądowych.

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonego, zarzucając mu naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na wynik spawy, tj.:

1. art. 173 § 1 i 3 k.p.k . poprzez okazanie przesłuchiwanym przez Sąd I Instancji świadkom oskarżonego w sposób sprzeczny z dyrektywami zawartymi w powołanym przepisie - okazanie winno odbywać się w sposób wyłączający sugestię, a okazywany powinien się znajdować w grupie obejmującej łącznie co najmniej cztery osoby. Tymczasem w niniejszej sprawie okazanie miało miejsce na rozprawie, w sytuacji, w której M. B. zajmował samodzielnie miejsce w ławie oskarżonych. W takich warunkach świadkowie działali pod wpływem oczywistej sugestii. Tym samym okazanie oskarżonego świadkom zostało przeprowadzone z rażącym naruszeniem powyższego przepisu postępowania i w konsekwencji ustalenia poczynione przez Sąd w wyniku tej czynności nie mogły stanowić podstawy orzekania. W konsekwencji Sąd I Instancji dokonał błędnego ustalenia stanu faktycznego, tj. ustalenia, że to oskarżony kierował pojazdem S. nr rej (...),

2. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej i nielogicznej oceny zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego. Sąd I Instancji ustalił, że samochód prowadził oskarżony na podstawie zeznań świadków, z których żaden nie rozpoznał oskarżonego jako kierującego - sprawcy kolizji. Żaden ze świadków nie został przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego na okoliczność wyglądu kierowcy samochodu. Żaden ze świadków nie był w stanie opisać wyglądu kierującego również w postępowaniu sądowym. Zaznania złożone przez świadków na rozprawie, którzy przypuszczali, że kierowcą mógł być oskarżony, a nie świadek M. M. (1), należy uznać za niewiarygodne; świadkom znany był bowiem M. B. jako oskarżony - siedział na ławie oskarżonych, a świadkowie mogli mu się przyjrzeć. W konsekwencji, oceniając logicznie zebrany w sprawie materiał dowodowy, nie sposób było przyjąć, że pełne wątpliwości zeznania świadków złożone pod wpływem silnej sugestii w sposób niebudzący wątpliwości przesądzają o rzekomym sprawstwie oskarżonego. W obliczu powyższego Sąd I Instancji błędnie uznał za niewiarygodne zeznania świadka M. M. (1), który przyznał się do czynu zarzucanego oskarżonemu. Zeznał, że to on prowadził samochód, a następnie z niego uciekł - wystraszył się bowiem odpowiedzialności. Zeznania świadka M. M. (1) były spójne i logiczne, a także korespondowały z zeznaniami pozostałych świadków, w szczególności w zakresie okoliczności faktycznych. Sąd oparł wyrok na rozumowaniu, zgodnie z którym oskarżony nie mógł spać na tylnym siedzeniu w samochodzie, który uczestniczył w takiej kolizji, bowiem pod wpływem hałasu z pewnością by się obudził» rozumowanie to nie dowodzi, że M. B. prowadził w tym czasie samochód. Oskarżony wyjaśnił, że niczego nie pamięta od momentu w którym spożywał alkohol do momentu, w którym stał obok zaparkowanego, uszkodzonego pojazdu; być może M. B. nie spał wskutek huku wywołanego uderzeniem, być może spadł z tylnej kanapy samochodu - z punktu widzenia prawidłowej oceny materiału dowodowego istotne znaczenie ma fakt, że jego niepamięć była stanem po użyciu znacznej ilości alkoholu. Wobec wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadka M. M. (1) nie świadczy o sprawstwie fakt, że świadkowie nie widzieli, żeby w samochodzie przybywał ktoś poza kierowcą - nie mogli bowiem widzieć osoby leżącej na tylnej kanapie. W konsekwencji powyższych naruszeń, pomimo oczywistych wątpliwości w tym zakresie, Sąd I Instancji dokonał błędnego ustalenia stanu faktycznego, tj. ustalenia, że to oskarżony kierował pojazdem S. nr rej (...).

3. art. 5 § 1 i 2 k.p.k. poprzez uznanie oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu w sytuacji, w której w sprawie wystąpiły poważne wątpliwości, co do ustalenia osoby sprawcy. Żaden ze świadków nie wskazał, że to oskarżony był kierowcą samochodu, który spowodował kolizję. Żaden ze świadków go spontanicznie nie rozpoznał, świadek M. M. (1), zeznając przed Sądem oświadczył i zeznał w sposób spójny i szczegółowy, że to on kierował pojazdem S. nr rej (...), zaś oskarżony leżał w tym czasie na tylnym siedzeniu samochodu. Sąd I Instancji, wskutek ewidentnych i niedających się usunąć wątpliwości, co do rzekomego sprawstwa oskarżonego winien był wydać wyrok uniewinniający.

Podnosząc powyższe zarzuty, na podstawie art. 427 § 1 k.p.k. w zw. z art. 437 k.p.k., obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uniewinnienie oskarżonego M. B. od zarzucanego mu czynu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wniesiona przez obrońcę oskarżonego M. B. i argumenty w niej zawarte nie zasługują na uwzględnienie.

Na wstępie wskazać należy, iż sąd rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe, ocenił dowody i okoliczności ujawnione w toku postępowania zgodnie z wymogami określonymi w art. 7 k.p.k. oraz słusznie nie dostrzegając wątpliwości o których stanowi przepis art. 5 § 2 k.p.k. i przestrzegając zasady obiektywizmu, ustalił, że oskarżony M. B. dopuścił się zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu.

Dokonując oceny zasadności apelacji obrońcy oskarżonego stwierdzić należy, że stanowisko zaprezentowane przez skarżącego w apelacji nie zawiera żadnych argumentów, które mogłyby skutecznie podważyć prawidłowość decyzji procesowej sądu meriti. W ocenie sądu okręgowego stanowi ono jedynie nieskuteczną polemikę z prawidłowymi ustaleniami sądu pierwszej instancji, które w sposób niebudzący wątpliwości prowadzi do wniosku, że zachowanie oskarżonego wypełniło znamiona czynu z art. 178a§ 1 k.k.

W pierwszym zarzucie obrońca oskarżonego podnosi, że sąd rejonowy dokonał okazania oskarżonego świadkom z rażącym naruszeniem art.173 k.p.k., gdyż czynności okazania miała miejsce na rozprawie. Zgodzić się należy ze stanowiskiem skarżącego, iż okazanie ma charakter niepowtarzalny, wobec czego winno nastąpić wobec ustawowych reguł. Zwrócić jednakże należy uwagę, jak słusznie zważył sąd rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż czynności procesowe przeprowadzone z oskarżonym na rozprawach nie były czynnościami okazania w trybie art. 173 k.p.k. Zauważyć należy, iż okazanie przeprowadza się na etapie działań operacyjnych, celem wytypowania osoby podejrzanej o dokonanie konkretnego czynu zabronionego. Czynność okazania ma za zadanie pozyskanie dowodów, które mogą być źródłem ustaleń faktycznych. Faktem jest, iż w niniejszej sprawie naoczni świadkowie zdarzeń z dnia 25 stycznia 2014 roku na etapie postępowania przygotowawczego nie zostali szczegółowo rozpytani o rysopis kierowcy pojazdu marki S., niemniej jednak od początku przedmiotowego postępowania osoba podejrzana była znana organom ścigania, a zatem za zbędne należało uznać przeprowadzenie okazania. Zaniechanie przeprowadzenia okazania nie może jednakże ad hoc, jak podnosi obrońca, stanowić o błędnym uznaniu, iż to oskarżony jest sprawcą inkryminowanego czynu. Sąd meriti podjął czynności procesowe mające na celu identyfikację sprawcy, w szczególności rozpytał świadków zdarzenia co do możliwości rozpoznania sprawcy oraz jego charakterystycznych cech. Skarżący wskazując, iż świadkowie mogli ulec sugestii powołał się na zeznania świadka M. Ś. (1) oraz J. Ś.. Autor apelacji pominął jednak treść zeznań świadka J. Ś., która zeznając na rozprawach pod nieobecność oskarżonego, podała cechy charakterystyczne sprawcy, takie jak jasne włosy oraz postawę sprawcy, zaś na rozprawie w dniu 20 lutego 2015 roku (k.157v) widząc oskarżonego po raz pierwszy, wiarygodnie i jednoznacznie wskazała na niego jako kierowcę pojazdu marki S.. Wobec treści zeznań świadka złożonych pod nieobecność oskarżonego nie sposób jest uznać, iż świadek uległa sugestii widząc oskarżonego na sali rozpraw. W uzasadnieniu sąd rejonowy w sposób szczegółowy wskazał co przesądziło o przyznaniu waloru wiarygodności zeznań świadka J. Ś. oraz M. Ś. (1). W tej sytuacji nie było podstaw do twierdzenia, że sąd meriti dopuścił się naruszenia przepisu art. 173 § 1 i 3 k.p.k. Tym samym pierwszy zarzut apelacji w oczywistym stopniu na uwzględnienie nie zasługiwał.

Na aprobatę nie zasługuje również kolejny zarzut podniesiony przez obrońcę, a mianowicie obrazy przepisów postępowania mająca wpływ na treść orzeczenia tj. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, polegającej na uznaniu, iż oskarżony był kierowcą pojazdu marki S. o nr rej. (...), które to ustalenia sąd rejonowy poczynił jedynie na podstawie zeznań świadków, nie obdarzając wiarygodnością zeznań świadka M. M. (1), które to zeznania są spójne i logiczne oraz korespondujące z zeznaniami pozostałych świadków w zakresie okoliczności faktycznych. Zasada swobodnej oceny dowodów, o której stanowi przepis art. 7 k.p.k. nie oznacza – co jest bezsporne - dowolności takiej oceny. Musi to być ocena, uwzględniająca kryteria obiektywne (logika, wiedza, doświadczenie życiowe), a sąd meriti w uzasadnieniu decyzji procesowej musi wyjaśnić swe stanowisko. Dlatego też ustalenia faktyczne wyroku nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego ( vide, wyrok SN z dnia 5 września 1974 r., II KR 114/74, OSNKW 1975, nr 2, poz. 28). Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie przeczy twierdzeniu skarżącego wyrażonemu w apelacji. Sąd pierwszej instancji ustalając bowiem stan faktyczny oparł się całościowo na materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie, który został oceniony zgodnie z przytoczonym wyżej orzecznictwem. Wbrew twierdzeniu obrońcy oskarżonego nie sposób jest uznać, nie znajdując przy tym logicznych argumentów, że zeznania wszystkich świadków inkryminowanego zdarzenia są niewiarygodne, z tego tylko powodu, iż żaden ze świadków nie był w stanie opisać szczegółowo wyglądu kierujące pojazdem marki S. w dniu 25 stycznia 2014 roku. Wskazać należy, iż każdy z przesłuchanych w toku postępowania świadków zeznał, iż kierowcą przedmiotowego pojazdu był mężczyzna. Podczas przesłuchania na etapie postępowania przygotowawczego świadek M. Ś. (1) (k.28) podał okoliczności zdarzenia w którym uczestniczył w dniu 25 stycznia 2014 roku, oświadczając tym samym, iż kierowcą pojazdu marki S. o nr rej. (...) był mężczyzna. Świadek T. S. (k.52) zeznał, iż w przedmiotowym pojeździe nie widział pasażerów, świadek podał również, iż P. G., który jechał za sprawcą zdarzenia oświadczył mu, iż w przedmiotowym pojeździe również nie widział żadnych pasażerów, a kierowcą był mężczyzna. Powyższe zeznania potwierdził P. G. (k.55v). Na etapie postępowania jurysdykcyjnego świadek M. Ś. (1) (96-97v) podał, iż na 95 % jest pewien, że kierowcą pojazdu był oskarżony, wykluczył jednocześnie, iż kierowcą pojazdu mógł być obecny wówczas na sali S. B. z uwagi na inne rysy twarzy oraz wiek. M. Ś. (2) (k.127-127v) oraz M. G. (k.127v-128) zeznały, iż nie widziały dokładnie twarzy mężczyzny, który jechał przedmiotowym samochodem, jednakże wydawało im się, że był to człowiek w średnim wieku i jechał sam. M. G. dodała również, iż kierowcą nie była osoba drobna. Świadek J. Ś. (k.128-128v) podała, że w samochodzie nie widziała pasażerów, pojazd prowadził postawny mężczyzna o jasnych włosach. Składając uzupełniające zeznania (k.135v-136) świadek dodała, iż jest pewna, że kierowcą pojazdu nie mógł być M. M. (1), gdyż w dniu 25 stycznia 2014 roku za kierownicą przedmiotowego pojazdu widziała „większego pana”, zaś świadek nie przypomina proporcjami kierowcy tego samochodu. Tożsame zeznania złożył ponownie przesłuchany świadek M. Ś. (1) (k.136v) oraz dodał, iż kierowcą owego dnia był blondyn o jasnych, krótkich włosach, twarzy bardziej owalnej niż świadek M. M. (1) i młodszy. Składając ponowne zeznania na rozprawie na której był obecny oskarżony świadek J. Ś. (k.157v) podała, że to M. B. widziała w momencie kolizji w dniu 25 stycznia 2014r., w tym samochodzie nie było pasażera był tylko kierowca. Pojazd był prowadzony przez oskarżonego i świadek co do powyższego nie miała żadnych wątpliwości. M. Ś. (1) (k.158) przesłuchany ponownie zeznał analogicznie jak świadek J. Ś.. Mimo tego, iż świadek M. Ś. (2), M. G., D. A., P. G. oraz T. S. nie byli w stanie rozpoznać w oskarżonym kierowcy pojazdu to podane przez nich cechy charakterystyczne kierowcy pozwoliły wykluczyć wersję przedstawioną przez oskarżonego oraz M. M. (1) jakoby to on był kierowcą pojazdu marki S. o nr rej. (...) w dniu 25 stycznia 2014 roku. Jak słusznie wskazał sąd rejonowy, świadek mierzy około 175 cm wzrostu i waży około 60 kg, zaś w dniu zdarzenia miał 21 lat (k.134v-135v), zaś oskarżony w dniu zdarzenia miał prawie 39 lat i ważył 88 kg (k.40). Depozycje powyższych świadków w zestawieniu z zeznaniami M. Ś. (1) oraz J. Ś. pozwoliły uznać, że to oskarżony był kierowcą przedmiotowego pojazdu. Za przypisaniem sprawstwa oskarżonemu przemawiają również zeznania funkcjonariuszy Policji oraz Straży Miejskiej w osobie A. L. (k.125v-126) oraz R. M. (k.128-129). Świadkowie zeznali, iż przy rozbitym samochodzie o którym dostali zgłoszenie zastali oskarżonego, który rozpytany na okoliczności zdarzenia podał, iż kierowcą jego pojazdu był ojciec, który pojechał do szpitala taksówką, jednakże następnie zmienił swoją wersję i podał, że kierowcą był jednak znajomy. R. M. zeznał, iż był świadkiem rozmowy telefonicznej oskarżonego z ojcem. Z treści rozmowy można było wywnioskować, iż ojciec oskarżonego nie do końca wiedział o jakiej kolizji mówi oskarżony. Ojciec oskarżonego, który po pewnym czasie przybył na miejsce zdarzenia, oświadczył świadkowi, iż zadzwonił do niego syn i powiedział, że spowodował kolizję i żeby przyjechał po auto. Powyższe zeznania wykluczają zatem nie tylko wersję przedstawioną przez oskarżonego jakoby kierowca był jego ojciec, ale również wersję oskarżonego oraz świadka M. M. (1) jakoby to on prowadził w dniu 25 stycznia 2014 roku pojazd M. B..

Sąd poddał szczegółowej ocenie całość omawianych zeznań zgodnie z art. 7 k.p.k. i w sposób przekonujący w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przedstawił swoją argumentację przemawiająca za uznaniem owych depozycji za wiarygodny materiał dowodowy oraz wykazał w sposób wyczerpujący, że granic swobody zakreślonej tym przepisem nie przekroczył. Analiza wszystkich zeznań świadków pozwala bowiem bezsprzecznie uznać, iż kierowcą pojazdu marki S. o nr rej. (...) był oskarżony M. B.. Depozycje te są bowiem spójne, logiczne i wzajemnie ze sobą korelują. W treści owych zeznań, wbrew twierdzeniu skarżącego, sąd nie dopatrzył się żadnych przesłanek przemawiających za uznaniem ich za niewiarygodny materiał dowodowy.

Treść depozycji świadka M. M. (1), wbrew tezie obrońcy oskarżonego, jasno ukazuje, iż jego zeznań nie sposób obdarzyć wiarą, są one bowiem nielogiczne, niekonsekwentne oraz nie korelują z pozostałym materiałem dowodowym, uznanym słusznie przez sąd rejonowy, za wiarygodny. Świadek M. M. (1) jako rzekomy kierowca owego pojazdu nie był w stanie podać prawidłowego koloru pojazdu jakim się poruszał. Wiadomym jest bowiem, iż pojazd należący do oskarżonego był koloru ciemnego, zaś M. M. (1) podał, iż samochód którym miał się rzekomo poruszać był w kolorze beżowym. Osoba kierująca obcym pojazdem, która doprowadziła do dwóch kolizji tego samego dnia, nawet znajdując się w szoku jest w stanie zapamiętać czy samochód był koloru ciemnego czy jasnego. Świadek zeznał również, iż owego dnia kierował się na ul. (...). Trasa była mu wyświetlana przez nawigację. Po zderzeniu z B. świadek podał, iż jechał dalej jak go prowadziła nawigacja, nie wiedział co ma robić i gdzie jechać. Dodał, iż sam pracuje w warsztacie samochodowym przy ul. (...). Mając na względzie powyższe okoliczności, trudno jest sądowi uwierzyć, iż świadek pracując u zbiegu ul. (...), tuż po zderzeniu z B., jak podał w niniejszej sprawie, nie wiedział w którym kierunku ma jechać i jechał zgodnie z nawigacją. Logicznym wydawać by się mogło, iż osoba pracując na danej ulicy, udająca się w miejsce swojej pracy co najmniej 5 dni w tygodniu wie mniej więcej w jakim kierunku winna się poruszać. Całość treści depozycji świadka budzi tym większe zastrzeżenia, kiedy podkreśli się fakt, iż świadek nie posiada prawa jazdy, a jak sam zeznał, to on zaproponował oskarżonemu, iż odwiezie go do domu, mimo, iż M. B., jak wynika z treści zeznań samego świadka, sam chciał zadzwonić po taksówkę, aby odwiozła go do domu. Skoro oskarżony sam stwierdził, iż do domu wróci taksówką to jak osoba, nie posiadająca prawa jazdy, mogła zaproponować innej osobie, iż zawiezie ją do domu. Świadek musiał zdawać sobie sprawę z prawnych konsekwencji swojego zachowania w momencie ewentualnego zatrzymania go przez Policję, jak również spowodowania kolizji bądź wypadku drogowego. W opozycji względem zasad doświadczenia życiowego pozostaje, iż świadomie postępująca osoba dorosła, nie posiadająca uprawnień do kierowania pojazdami, a zarazem dysponująca możliwościami do podjęcia samodzielnych decyzji, zaryzykowałaby ewentualna odpowiedzialnością karną za odwiezienie oskarżonego, mimo, iż miał on możliwość bezpiecznego powrotu do domu. Sąd okręgowy podziela również zapatrywania sądu rejonowego odnośnie do niewiarygodnej wersji oskarżonego oraz świadka M. M. (1), iż podczas kiedy świadek kierował pojazdem oskarżonego i miał dwie kolizje w tym jedną poważniejszą, M. B. spał „jak zabity” na tylnym siedzeniu i nie zdawał sobie sprawy z zaistniałych kolizji. Przedstawiona przez świadka wersja jest bowiem nielogiczna i wysoce nieprawdopodobna, nawet mając na względzie stan nietrzeźwości oskarżonego.

Obrońca w apelacji wskazuje, iż w niniejszej sprawie nie jest istotny fakt, czy oskarżony obudził się czy też nie podczas kolizji, ważne jest bowiem jedynie, że oskarżony nie odzyskał świadomości w okresie pomiędzy spożyciem alkoholu a sytuacją, w której stał obok zaparkowanego uszkodzonego pojazdu. Wskazać należy, iż badanie wykonane alkomatem wykazało, iż M. B. miał w I próbie 0,97 mg/l, w II próbie 0,91 mg/l i w III próbie 0,90 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Przyjmując, iż powyższe wartości stanowią prawie 2 promile alkoholu we krwi oraz mając na uwadze, iż oskarżony jest mężczyzną ważącym około 88 kg, trudno jest sądowi zaakceptować stanowisko obrońcy, iż oskarżony w trakcie jazdy stracił świadomość i nie odzyskał jej nawet podczas dwóch kolizji. Stan nietrzeźwości oskarżonego przy uwzględnieniu powyższych czynników nie był na tyle wysoki, aby oskarżony jako pasażer pojazdu biorącego udział w kolizji, nawet zakładając, iż podczas jazdy spał, nie obudził się podczas silnego uderzenia w pojazd B.. Skoro udział w dwóch kolizjach nie były w stanie obudzić oskarżonego, to jak mógł to uczynić świadek jedynie szturchając oskarżonego i mówiąc do niego „M. wstawaj”. Taka sytuacja wykracza poza ramy logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, przez co jest, w istocie, nieprawdopodobna. Gdyby również przyjąć wersję skarżącego, iż oskarżony stracił świadomość zaraz po spożyciu alkoholu i odzyskał ją dopiero po całym zdarzeniu, to wątpliwe jest, aby pamiętał kto był kierowcą jego pojazdu, ojciec czy znajomy, jak to podał przybyłym zaraz po zdarzeniu funkcjonariuszom Policji. Skoro oskarżony spał jak kierowca wsiadł do samochodu i jechał, to skąd oskarżony posiadałby wiedzę na temat tego, iż kierowcą feralnego dnia mógł być jego ojciec bądź znajomy. Zaznaczenia wymaga również fakt, iż oskarżony w toku prawie całego postępowania zarówno przygotowawczego jak i sądowego nie wskazywał, iż kierowcą owego dnia mógł być świadek M. M. (1).

Zgodzić się należy z obrońcą oskarżonego, iż zeznania świadka M. M. (1) korespondowały mniej więcej z depozycjami pozostałych świadków w kwestii okoliczności faktycznych zaistniałych zdarzeń, wskazać jednakże należy, iż świadek wiedzę na temat owych okoliczności pozyskał zapewne od samego oskarżonego. O przesłuchanie w charakterze świadka obrońca oskarżonego zawnioskował, bowiem dopiero po przesłuchaniu przez sąd wszystkich świadków, a zatem oskarżony znał wszystkie okoliczności zdarzeń, które zapewne następnie przekazał świadkowi, nie dziwi więc fakt, iż zeznania M. M. (1) częściowo pokrywały się z depozycjami pozostałych świadków. Nie mniej jednak, składając zeznania w dwóch odrębnych postępowaniach świadek częściowo zeznawał odmiennie, jak to zostało wskazane powyżej, wobec czego nie sposób jest uznać owych depozycji za spójne, konsekwentne i logiczne, jak wnioskuje obrońca.

W sprawie nie ujawniły się również żadne przesłanki do zastosowania art. 5 § 2 k.p.k. Stan niedających się usunąć wątpliwości jest stanem niemożności poczynienia niewątpliwych ustaleń pomimo wykorzystania wszystkich przewidzianych prawem metod i w tym znaczeniu jest kategorią obiektywną. Dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są bowiem miarodajne tego rodzaju wątpliwości, zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć (vide, postanowienie SN z dnia 8 maja 2015 r., IIIKK 333/14). Reguła z art. 5 § 2 k.p.k. nie może być wykorzystywana do uproszczonego traktowania wszelkich wątpliwości zachodzących w procesie. Zasada tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego nie polega bynajmniej na obowiązku automatycznego wyboru najkorzystniejszej wersji wynikającej z wyjaśnień i zeznań o niejednakowej treści. Nie jest więc sprzeczny z tą zasadą wybór wersji mniej korzystnej, oczywiście znajdującej oparcie w dowodach, jeżeli w przeciwieństwie do korzystniejszej, właśnie one pasują do obrazu zdarzenia jako logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym ( vide, wyrok SA w Warszawie z dnia 26.11.2014r., II AKa 374/14). Natomiast Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 16 czerwca 2006 r. w sprawie II KK 257/05 (OSNKW 2005/9/86) stwierdził, iż wynikające z materiału dowodowego różne wersje wydarzeń nie są równoznaczne z istnieniem nie dających się usunąć wątpliwości w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k., bo w takim wypadku sąd orzekający zobowiązany jest do dokonania ustaleń na podstawie swobodnej oceny dowodów i dopiero wówczas, gdy wątpliwości nie zostaną usunięte, to należy tłumaczyć je na korzyść oskarżonego.

Twierdzenia skarżącego o tym, iż żaden ze świadków nie wskazał oskarżonego jako kierowcę samochodu, zaś zeznania świadka M. M. (1) o tym, iż on był kierowcą pojazdu są spójne i szczegółowe, stanowią jedynie polemikę z prawidłowo ustalonym stanem faktycznym. Przeciwstawna ocena materiału dowodowego nie może stanowić o niedających się usunąć wątpliwościach. Analiza uzasadnienia wyroku sądu rejonowego świadczy o tym, iż sąd ten zgromadzone w sprawie dowody ocenił kompleksowo i stosowanie do treści art. 7 k.p.k. i to na ich podstawie sąd poczynił trafne ustalenia faktyczne pozwalające ustalić, iż oskarżony M. B. w dniu 25 stycznia 2014 roku w W. oraz w Z., w województwie (...), prowadził w ruchu lądowym samochód marki S. o numerze rejestracyjnym (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości, gdzie badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu dały wyniki: 0,97 mg/l, 0,91 mg/l oraz 0,90 mg/l tj. popełnił czyn wyczerpujący dyspozycję art. 178a § 1 k.k. Nie można mówić zatem o jakichkolwiek uchybieniach sądu I instancji w tym zakresie.

W świetle wszystkich wyżej omówionych okoliczności postawione w apelacji obrońcy oskarżonego zarzuty należało uznać za nietrafne, a tym samym niezasługujące na uwzględnienie. Dokonana analiza akt sprawy pozwala jednoznacznie stwierdzić, iż sąd rejonowy w zakresie oceny materiału dowodowego żadnych błędów się nie dopuścił.

Z tych wszystkich względów sąd okręgowy nie znalazł przesłanek dla zmiany lub uchylenia zaskarżonego wyroku, wobec czego utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, zasądzając jednocześnie od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 630 złotych tytułem opłaty za drugą instancję oraz pozostałe koszty sądowe w postępowaniu odwoławczym.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy orzekł, jak w sentencji wyroku.

SSO Jacek Matusik SSO Marek Wojnar SSR del. Włodzimierz Szyszkowski