Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 940/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 listopada 2015 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w G.

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Bożena Grubba

Sędziowie:

SSA Małgorzata Gerszewska (spr.)

SSA Maria Sałańska - Szumakowicz

Protokolant:

sekr.sądowy Wioletta Blach

po rozpoznaniu w dniu 18 listopada 2015 r. w Gdańsku

sprawy J. K. (1)

z udziałem zainteresowanego M. K. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T.

o ubezpieczenie społeczne

na skutek apelacji J. K. (1)

od wyroku Sądu Okręgowego we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 5 lutego 2015 r., sygn. akt IV U 14/15

oddala apelację.

SSA Małgorzata Gerszewska SSA Bożena Grubba SSA Maria Sałańska - Szumakowicz


Sygn. akt III AUa 940/15

UZASADNIENIE

Na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w związku z art. 13 pkt 2, art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust 1, art. 18 ust. 3, art. 20 ust. 1, art. 38 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 81 ust. 1, 6 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i w zw. z art. 58 § 1 k.c. Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 17 listopada 2014 r. stwierdził, że M. K. (1), jako osoba wykonująca prace na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek J. K. (1) podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu w okresie od 2 grudnia 2013 r. do 20 grudnia 2013 r. i ustalił podstawę wymiaru składek na poszczególne ubezpieczenia.

Odwołanie od decyzji wywiódł J. K. (1) wnosząc o jej uchylenie.

W odpowiedzi na odwołanie pozwany wniósł o jego oddalenie.

Zainteresowany M. K. (1) nie zajął stanowiska w sprawie.

Wyrokiem z dnia 5 lutego 2015 r. Sąd Okręgowy we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie, wskazując następujące motywy rozstrzygnięcia:

J. K. (1) prowadzi w zakresie usług budowlanych działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo Produkcyjno – Handlowo – Usługowe (...). W ramach tej działalności wykonuje prace budowlane, między innymi przy wznoszeniu obiektu w postaci bloku mieszkalnego 3-klatkowego, przy ulicy (...) w T..

J. K. (1), na okres od 2 grudnia 2013 r. do 20 grudnia 2013 r. zawarł z M. K. (1) ustną umowę, której przedmiotem miało być „szalowanie stropu nad parterem 40m 2” na obiekcie przy ulicy (...) w T.. Za pracę wykonaną na podstawie w/w umowy M. K. (1) otrzymał wynagrodzenie w kwocie 1200 złotych.

J. K. (1) zawarł także na okresy odpowiednio 3-31 grudzień 2013 r., 4-31 grudzień 2013 r., 2-31 grudzień 2013r. z D. W., M. P., i M. K. (2) umowy, których przedmiotem było szalowanie i zalewanie stropu nad parterem w budynku przy ulicy (...) w T.. Łączna powierzchnia stropu nad parterem we wznoszonym budynku wynosiła 300-350 m 2. Prace przy szalowaniu wymagały współpracy kilku osób. Prace na budowie wykonywane były przez te osoby w - co do zasady -godzinach 7-18, przy czym dostęp do terenu budowy był kontrolowany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w toku postępowania przed organem rentowym (dokumenty zgromadzone w aktach kontroli okresowej przeprowadzonej przez ZUS), w tym w postaci decyzji organu rentowego oraz zestawienia umów, które pozwoliło na odtworzenie ram czasowych, w jakich strony je zawarły, wysokości uzyskanego przez zainteresowanego wynagrodzenia oraz określenia przedmiotu umowy. Treść zeznań odwołującego stanowiła natomiast podstawę do ustalenia profilu prowadzonej przez niego działalności, okoliczności zawarcia spornej, co do charakteru umowy, a także ogólnie zakresu wykonywanych przez kontrahentów J. K. (1) czynności. Relację odwołującego - w zakresie objętym jego pamięcią, w jakim dysponował on konkretną wiedzą – Sąd uznał za wiarygodną, albowiem jest ona spójna i logiczna. Nadto jest ona w tym zakresie skorelowana ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym w postaci dokumentacji zebranej w aktach kontroli okresowej przeprowadzonej przez ZUS. Jednocześnie Sąd zaznaczył, że w znaczącej części odwołujący w swych zeznaniach powoływał się na niepamięć, co do poszczególnych kwestii, co z kolei nie pozwalało na dokonanie w tym zakresie jakichkolwiek bliższych ustaleń - przy braku jakichkolwiek dalszych dowodów, które nie zostały w toku postępowania zgłoszone przez żadną ze stron w ramach zasady kontradyktoryjności postępowania.

W tym miejscu wskazać należy, iż w myśl przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są m. in. osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Stosownie do treści art. 6 ust. 1 pkt 4 i w zw. z art. 13 pkt 2 powołanej ustawy zleceniobiorcy obowiązkowo podlegają ubezpieczeniom społecznym od dnia oznaczonego w umowie, jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy.

Należy przy tym podkreślić, że o obowiązku ubezpieczeń przesądzają przepisy prawa, a nie wola ubezpieczonego lub organu rentowego. Każda osoba objęta obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi podlega zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych. Obowiązek zgłoszenia do ubezpieczeń należy do płatnika składek (art. 36 ust. 1 i ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych).

Nadto Sąd zaznaczył, że przepisy regulujące materię ubezpieczeń społecznych mają charakter bezwzględnie obowiązujący, co oznacza, że w sytuacjach w nich określonych muszą być one stosowane przez organ rentowy w sposób ścisły. Niedopuszczalna jest wykładnia rozszerzająca (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 2006 roku, I UK 138/06).

W świetle powołanej regulacji istotne różnice – stanowiące podstawę sporu w przedmiotowej sprawie – wynikają z kwestii odmiennej kwalifikacji umowy łączącej odwołującego z zainteresowanym. W tym zakresie w pierwszej kolejności wskazać należy, iż samo nadanie zawartym umowom nazwy „umów o dzieło” nie powoduje automatycznie, iż w rzeczywistości posiadają one charakter takich umów, gdyż zgodnie z art. 65 § 1 k.c., o istocie i charakterze konkretnej umowy nie decyduje nazwa określona przez strony, lecz zamiar i cel stron. Treść stosunku prawnego nie może przy tym sprzeciwiać się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 353 1k.c.). Nie jest więc dopuszczalne zawarcie „umowy o dzieło” jedynie w celu ograniczenia kosztów działalności prowadzonej przez płatnika, co wiąże się przy tym z pozbawieniem osób, z którymi umowy takie zawierano, ochrony ubezpieczeniowej, która przysługiwałaby im z mocy samego prawa z uwagi na właściwości (naturę) stosunku prawnego, który faktycznie łączył te osoby z płatnikiem.

Dokonując analizy i prawidłowej kwalifikacji umowy zawartej przez odwołującego z zainteresowanym, przy uwzględnieniu treści art. 627 k.c., art. 750 k.c. oraz art. 734 k.c., Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że przedmiotowa umowa winna zostać uznana za umowę o świadczenie usług, do której zastosowanie powinny znaleźć przepisy dotyczące umowy zlecenia.

Podkreślenia bowiem wymaga że skoro umowa o dzieło jest umową rezultatu, to - jak już zaznaczono - wykonawca dzieła musi mieć możliwość przedstawienia - z góry określonego - finalnego efektu swojej pracy i za tę pracę ponosić winien osobiście odpowiedzialność. Tych elementów konstrukcyjnych umowy o dzieło w przedmiotowej sprawie zabrakło. W żaden bowiem sposób nie wykazano, by w momencie zawierania umowy strony w sposób jednoznaczny – z uwzględnieniem dokładnego oznaczenia „w terenie” zakresu objętych umową prac – określiły jej rezultat. Sam przy tym odwołujący w swych zeznaniach nie był w stanie określić, na jakim etapie konkretyzowany był w tym zakresie przedmiot umowy – w szczególności, czy następowało to na etapie jej zawarcia czy też dopiero w momencie przystąpienia przez zainteresowanego do wykonywania czynności na terenie budowy. Biorąc pod uwagę fakt, że dzieło jako wytwór działań przyjmującego zamówienie stanowi element przedmiotowo istotny umowy o dzieło (podobnie ja w przypadku przedmiotu umowy o roboty budowlane), brak jego precyzyjnego określenia wskazuje na odmienny charakter powołanych umów. Z samego bowiem opisu „dzieła” - zawartego jedynie w treści sporządzonego przez odwołującego zestawienia (które nie odsyła przy tym do jakiejkolwiek dokumentacji czy też innych elementów pozwalających na jego sprecyzowanie) - nie można w istocie ustalić jakiego - a przede wszystkim gdzie umiejscowionego - finalnego rezultatu oczekiwał zamawiający oraz w jaki konkretnie sposób przebiegać miał odbiór przedmiotu umowy wykonanego przez zainteresowanego. Z treści zestawienia sporządzonego przez odwołującego wynika jedynie, że jej przedmiotem było wykonanie „szalowania stropu nad parterem” na określonej powierzchni w określonym odcinku czasu bez jakiegokolwiek oznaczenia (a w istocie także bez możliwości weryfikacji w chwili obecnej – także na potrzeby ewentualnej odpowiedzialności z tytułu rękojmi), której części z około 300 - 350 metrowego stropu dotyczyła umowa. Podkreślić przy tym należy, iż prace o takim samym charakterze w zbliżonym okresie czasu (nie w pełni jednak tożsamym z okresem trwania umowy zawartej w M. K. (1) - co z kolei uniemożliwia także przyjęcie, że kilka osób podjęło się wspólnie wykonania jednego dzieła) zlecone zostały przez odwołującego także innym osobom – co do których nie określono przy tym nawet powierzchni, jakiej prace te miałyby dotyczyć. Na podkreślenie zasługuje przy tym fakt, iż – co przyznał w swych zeznaniach sam odwołujący – wykonanie szalowania stropu wymaga współpracy kilku osób. Nie wykazano przy tym, w jaki sposób dokonywany był odbiór prac wykonanych przez każdego z kontrahentów odwołującego w tym zakresie.

Sąd zaznaczył, że co prawda dzieło nie musi mieć cech indywidualności, nie zawsze musi być tworem niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności, tym niemniej, zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Podobnie obiekt budowlany w rozumieniu art. 647 k.c. nie musi stanowić kompletnego ostatecznego obiektu a przedmiotem umowy o roboty budowlane może być jego część – niemniej jednak także ona musi odpowiadać powołanym powyżej cechom. Takiego charakteru – w ocenie sądu – nie sposób przypisać przedmiotowi umowy łączącej odwołującego z zainteresowanym, albowiem z przedstawioną wyżej definicją dzieła, co do zasady, nie koresponduje wykonywanie powtarzalnych czynności, w systemie pracy ciągłej czy zespołowej. Szereg powtarzalnych czynności, zwłaszcza takich, które składają się na zorganizowany cykl produkcyjny, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło” (por. Sąd Apelacyjny w Szczecinie, wyrok z dnia 22 października 2013 r., III AUa 331/13, Lex 1444828).

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że sporna umowa była w istocie umową o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.). W związku z powyższym, Sąd na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 w zw. z art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. 2015 r., poz. 121) w myśl art. 477 14 § 1 k.p.c. orzekł, jak w sentencji.

Apelację od wyroku wywiódł wnioskodawca zaskarżając go w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez uchylenie zaskarżonej decyzji i zasądzenie od organu na rzecz skarżącego kosztów postępowania według norm przepisanych oraz kosztów postępowania apelacyjnego.

Skarżonemu wyrokowi wnioskodawca zarzucił naruszenie prawa materialnego poprzez nieuzasadnione zastosowanie art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 13 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z w zw. z art. 750 k.c.

Uzasadniając swoje stanowisko skarżący podniósł, iż chybiony jest argument Sądu o nieokreśloności rezultatu i jego miejscu już chociażby wobec samych ustaleń faktycznych, w ramach których Sąd podał, że przedmiotem zobowiązania zainteresowanego było wykonanie sufitów w konkretnie umiejscowionym budynku, a więc nie były to jakieś różnorakie czynności pomocnicze, charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług czy umowy o pracę. Charakter rezultatu odpowiada pojęciu dzieła, bo sąd sam definiując je, słusznie uznał za dzieło nie tylko wytworzenie rzeczy, ale też jego uzupełnienie.

Niesłusznie również, zdaniem wnioskodawcy, Sąd dopatruje się przeszkód w uznaniu rezultatu za dzieło w tym, że nie można umiejscowić tego rezultatu i nie wiadomo jak przebiegał odbiór, podczas gdy wiadomo przecież, w którym budynku prace miały być wykonane. Jeśli zaś problemem ma być to, że prace takie wykonywała również inna osoba, to stanowisko sądu dotknięte jest brakiem rozeznania, jak wygląda proces budowlany. Apelujący wskazał, że nie wie, dlaczego Sąd uznał, iż brak jest jakiegokolwiek oznaczenia części wykonywanej przez zainteresowanego - skarżący wiedział, której części budynku dotyczą prace. Podobnie też skarżący ocenił argument Sądu, że nie wiadomo, jak przebiegał odbiór - skarżący oglądał prace i oceniał je. Nie ma potrzeby formalizowania tej czynności ani sporządzania protokołu.

Skarżący wywodził dalej, że wykonane przez zainteresowanego prace można było poddać sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Istotne uprawnienia z rękojmi
przy umowie o dzieło pojawiają się już na etapie wykonywania (art. 636 § 1 k.c.) i z tych skarżący mógł skorzystać i wezwać zainteresowanego do zmiany sposobu wykonywania dzieła.

Apelujący zarzucił także, że Sąd nie wyciąga wniosków ze sposobu ustalenia wynagrodzenia w umowie między stronami - było to wynagrodzenie za efekt, a nie za staranne czynności, co jest charakterystyczne dla świadczenia usług, i to jeszcze wynagrodzenie ryczałtowe.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy nie zasługuje na uwzględnienie.

Spór na etapie postępowania apelacyjnego sprowadzał się do rozstrzygnięcia, czy wskazana w zaskarżonej decyzji umowa zawarta przez J. K. (1) z M. K. (1) na okres od 2 do 20 grudnia 2013 r. miała charakter umowy o dzieło, czy też umowy o świadczenie usług, a w konsekwencji czy zainteresowany podlegał ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie jej wykonywania.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy przeprowadził wystarczające dla kategorycznego rozstrzygnięcia sprawy postępowanie dowodowe, a wynik tego postępowania ocenił zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c., nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów, przepisem tym zakreślonym. W uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia Sąd I instancji wyjaśnił powody rozstrzygnięcia oraz przekonywująco wykazał, dlaczego odwołanie należało oddalić. Podkreślić należy, iż przedmiotem oceny Sądu Okręgowego były dowody zaoferowane przez strony ( akt kontroli ZUS ), zostały one dostatecznie wnikliwie przeanalizowane, a następnie omówione w uzasadnieniu, co pozwala na ich instancyjną kontrolę i prowadzi do wniosku, że wszystkie one zostały ocenione w zgodzie w zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. Przypomnieć należy, że decyzja organu rentowego dotycząca podlegania przez M. K. (1) ( a także wielu innych zainteresowanych ) obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu została wydana po przeprowadzeniu przez organ rentowy kontroli doraźnej u płatnika składek dotyczącej charakteru prawnego zawieranych umów ( zlecenie czy dzieło ) i w konsekwencji czy rodzą one obowiązek ubezpieczenia społecznego. Czynności te przeprowadzone zostały po przeprowadzeniu kontroli przez Państwową Inspekcję Pracy ( w ocenie której umowy o dzieło zawierane przez przedsiębiorcę są de facto umowami o świadczenie usług i prowadzą do obejścia przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych ) i przesłaniu protokołu do pozwanego ( vide koperta k. 55 – część akt kontroli: k. 1-2 wniosek o przeprowadzenie kontroli; k. 7- pismo PiP z 21 marca 2014r., k. 31 (148) - lista ( XII 2013r.); k. 125-135 protokół PiP; k. 249-257 przesłuchanie J K., k. 269-271 wykaz zbadanego materiału, k. 297-307 protokół kontroli, k. 315-zastrzeżenia do ustaleń kontroli, k. 319-321 informacja o sposobie rozpoznawania zastrzeżeń, k. 13-21 przesłuchanie J. K., k. 115-117 PIT, k. 413-419 protokół kontroli ).

Oceniając charakter stosunku prawnego łączącego skarżącego z zainteresowanym
należy odnieść się do normy art. 353 1 k.c. ustanawiającej zasadę swobody umów, umożliwiającej stronom wybór rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył. Istotnym jest jednak, że zasada ta nie ma charakteru bezwzględnego i podlega określonym ograniczeniom. Każdy stosunek podlega badaniu pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, zasadami współżycia społecznego, jak również zgodności z właściwością stosunku prawnego. Przekroczenie przez strony zasady swobody umów poprzez naruszenie wyżej wymienionych kryteriów skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Podstawowe znaczenie dla oceny stosunku zobowiązaniowego ma przy tym nie literalne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel umowy. Przy czym, nawet jeśli strony chcą zawrzeć umowę danego rodzaju i sporządzają jej treść tylko na potrzeby osiągnięcia korzystnego dla siebie skutku prawnego, podstawowe znaczenie ma charakter umowy faktycznie wykonywanej. Niezależnie zatem od deklaracji stron, co do nazwy zawieranej umowy, o tym, jakiego rodzaju stosunek łączy strony rozstrzygać będą warunki, w jakich praca jest wykonywana. W związku z powyższym sąd ma obowiązek badać, czy postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczone art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości - natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy. Podkreślić przy tym należy, że w procesie badania tej kwestii, zgodnie z art. 65 § 2 k.c. podstawowe znaczenie ma nie dosłowne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel umowy.

Odnosząc się do deklarowanego przez płatnika składek zamiaru związania się umowami o dzieło, Sąd Apelacyjny podkreśla, że o prawidłowym zakwalifikowaniu umowy cywilnoprawnej nie decyduje wyłącznie nazwa umowy ani jej formalne postanowienia,
ale także sposób jej wykonywania, a w szczególności realizowanie przez strony - nawet wbrew postanowieniom umowy - cech charakterystycznych dla danego stosunku prawnego, które odróżniają zawartą i realizowaną umowę od innych umów cywilnoprawnych. Należy zwrócić uwagę, że często zdarza się, że zgodny zamiar stron i cel umowy objawiają się nie
w treści kontraktu (który zazwyczaj odpowiada kodeksowym wzorcom), lecz w sposobie jego realizacji, odsłaniającym rzeczywiste intencje stron. W rozumieniu art. 65 § 2 k.c. cel umowy jest ustalany przez funkcję, jaką strony wyznaczają danej czynności w ramach łączących je stosunków prawnych. Jest to cel zindywidualizowany, dotyczący konkretnej umowy i znany obu stronom. Wpływa on na kształt praw i obowiązków pośrednio, jako jeden z czynników, które powinny być brane pod uwagę przy dokonywaniu wykładni. Cel nie musi być wyartykułowany w treści umowy, lecz może być ustalany na podstawie okoliczności towarzyszących dokonaniu czynności prawnej. Cel umowy można określić, jako intencję stron, co do osiągnięcia pewnego stanu rzeczy. Ustalenie celu umowy jest niezwykle istotne, bowiem sprzeczność celu czynności z ustawą prowadzi do nieważności czynności prawnej. Natomiast zgodny zamiar stron wyraża się w uzgodnieniu istotnych okoliczności i określić go można jako intencję stron, co do skutków prawnych, jakie mają nastąpić w związku z zawarciem umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 grudnia 2010 r., III CSK 47/10, LEX nr 738108).

Ze sposobu realizacji spornych umów wynika, w ocenie Sądu Apelacyjnego, że faktycznym zamiarem stron nie było zawarcie umów o dzieło.

W obliczu przedstawionej przez Sąd Okręgowy charakterystyki umowy o dzieło i zlecenia, dodać jedynie należy, że umowa o dzieło jest umową o „rezultat usługi” - co jest podstawową cechą odróżniającą ją od umowy o pracę oraz od umowy zlecenia - konieczne jest zatem, aby działania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu - w postaci materialnej bądź niematerialnej. Dzieło jest przy tym wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (w szczególności przy użyciu jednostek metrycznych, przez porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub też przez opis). Przedmiot umowy o dzieło może zatem zostać określony w różny sposób, jednakże określenie to musi być na tyle precyzyjne, aby nie było wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Nadto cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, przez co rozumie się jego niezależność od dalszego działania twórcy. Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o czynności faktyczne - art. 750 k.c.). W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług) nie bierze więc na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat.

Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd Okręgowy nie wskazał, iż umowa o świadczenie usług jest umową rezultatu. Sąd ten prawidłowo wskazał, iż czynności wykonywane w ramach umowy o świadczenie usług mogą prowadzić do powstania rezultatu, który jednak nie ma charakteru dzieła w rozumieniu art. 627 k.c.

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz twierdzeń i zarzutów podniesionych przez J. K. (1), Sąd Apelacyjny nie dostrzega możliwości wzruszenia wyroku Sądu I instancji. Podkreślić bowiem trzeba, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych, praktycznych związków przyczynowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Skarżący takich braków w logicznym rozumowaniu, czy też sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego nie wykazał.

Jednocześnie zaznaczyć trzeba, że cały szereg twierdzeń skarżącego, jakkolwiek
w określonych okolicznościach mógłby nawet zostać uznany za prawidłowy, to jednak
w przedmiotowej sprawie nie został w żaden sposób udowodniony. Skarżący nie zaoferował dowodów, z których wynikałoby, że sporna umowa była umową o dzieło. Oczywiście nie ma prawnego obowiązku sporządzania pisemnej umowy i protokołu z wykonanych prac, jednakże to
w interesie stron takiego stosunku prawnego winno leżeć stosowne dokumentowanie danych faktów, tak by w razie ewentualnych przyszłych sporów możliwe było udowodnienie ich racji.

Podkreślić trzeba, że w analizowanej sprawie nie wykazano, jakimi indywidualnymi cechami, istotnymi z punktu widzenia treści umowy o dzieło, miałyby odznaczać się prace wykonywane przez zainteresowanego. Gdyby płatnik i zainteresowany rzeczywiście zawarli umowy o dzieło, parametry takie byłyby niezbędne, w szczególności do oceny, czy przedmiot umowy został wykonany zgodnie z jej postanowieniami. Tymczasem przedmiot powierzonych zainteresowanemu prac w ogóle nie mógłby podlegać takiej szczegółowej indywidualizacji, albowiem stanowił część złożonego procesu budowlanego, w którym praca zainteresowanego stanowiła w istocie pochodną aktywności innych osób, pracujących na różnych odcinkach budowy. Praca zainteresowanego, zaplanowana była, jako praca powtarzalna i typowa, gdy chodzi o swój rodzaj i powiązana była silnie z innymi odcinkami procesu budowlanego, jak również z pracą innych zainteresowanych wykonujących zbliżony lub tożsamy rodzaj prac. W ocenie Sądu odwoławczego strony umowy kładły nacisk nie na pożądany efekt pracy zainteresowanego, lecz na fakt jego dyspozycyjności w okresie trwania umowy do wykonania rodzajowo określonych czynności. Uzasadniony jest zatem wniosek, że celem umowy było wykonywanie określonych czynności – samych w sobie, a nie określony efekt tych prac. Wykonywane przez zainteresowanego prace, choć zakładały dążenie do osiągnięcia pewnego rezultatu (co jest cechą również umów zlecenia i umów o świadczenie usług), to jednak stanowiły jedynie element całego procesu wykonawczego zamówienia realizowanego przez firmę (...) i nie stanowiły dzieła, które zainteresowany samodzielnie dostarczyłby na jego indywidualne zamówienie. To budynek, jako całość był dziełem, do wykonania którego zmierzał skarżący. Celem umów zawartych z zainteresowanym było wykonanie określonych czynności, które były jedynie etapem prac w procesie jego budowy. Samoistność dzieła, polegająca na jego niezależności od twórcy oraz jego dalszym istnieniu i oddziaływaniu, stanowi zaś jego elementarną cechę. Tego rodzaju samodzielność pozwala na zastosowanie przepisów o rękojmi za wady, aby możliwa była ocena, czy dzieło zostało wykonane zgodnie z umową. Nie można zatem przyjąć, iż - jeśli chodzi o sporną umowę - zachodziła samoistność działania twórcy, która prowadziła do finalnego stworzenia dzieła, skoro takowe powstawało w cyklu prac, wykonywanych przez różnych pracowników. Sąd odwoławczy w całej rozciągłości podziela stanowisko, zgodnie z którym szereg powtarzalnych czynności, zwłaszcza takich, które składają się na zorganizowany cykl produkcyjny, w systemie pracy ciągłej i zespołowej, nawet gdy prowadzi do pewnego wymiernego efektu, nie stanowi jednorazowego rezultatu, który można zakwalifikować, jako realizację umowy o dzieło.

Jak wyjaśniał J. K. (1) w toku postępowania pierwszoinstancyjnego, zainteresowany miał wykonać stropy nad parterem na powierzchni około 40 m 2, przy całkowitej powierzchni stropów 300-350 m, w budynku przy ulicy (...), co oznacza, że dysponował wiedzą, co do miejsca wykonania dzieła. Zdaniem Sądu, takie określenie przedmiotu umowy nie jest wystarczające do uznania, że mamy w tym przypadku do czynienia z umową o dzieło. Określenie wykonać „stropy” jest pojęciem szerokim i nie wiadomo, co faktycznie wchodziło w zakres prac zainteresowanego. Nadto – jak wyjaśniał skarżący – wykonanie stropów wymagało współpracy, co najmniej kilku osób, albowiem jeden pracownik nie był w stanie samodzielnie wykonać przedmiotowej pracy. A skoro tak, to nie sposób uznać, że zainteresowany samodzielnie wykonał jakiekolwiek dzieło. Kierując się zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego Sądu, należy wskazać, iż wykonanie „stropu” na powierzchni 40 m 2, przy całkowitej powierzchni stropu 300-350 m nie pozwala jednoznacznie ustalić, który fragment został wykonany przez zainteresowanego oraz w jakim zakresie, albowiem – jak wyjaśniał skarżący – tego rodzaju prace nie są wykonywane w pojedynkę. Mało tego prace te w istocie stanowią dokończenie czynności związanych z wykańczaniem wielu pomieszczeń w stanowiącym jedną całość budynku mieszkalnymi. Tym samym uprawniony jest wniosek, że wykonywane przez zainteresowanego prace, choć zakładały dążenie do osiągnięcia pewnego rezultatu, to jednak stanowiły jedynie elementem całego procesu wykonawczego zamówienia realizowanego przez wnioskodawcę i nie stanowiły dzieła, które zainteresowany samodzielnie dostarczyłby na jego indywidualne zamówienie.

Wnioskodawca nie wykazał też, by zainteresowany, przedmiot spornej umowy wykonywał bez nadzoru i miał możliwość powierzenia jego wykonania osobie trzeciej. Ograniczenie się przez skarżącego do samych twierdzeń w tym zakresie jest niewystarczające.

Reasumując, należy wskazać, iż przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie wykazało, by zaskarżona decyzja organu rentowego była nieprawidłowa. Tym samym należało przyjąć, że w okresie objętym tą decyzją, skarżącego i zainteresowanego łączyła umowa o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, w konsekwencji w odniesieniu do zainteresowanego zachodziła w tym okresie podstawa prawna z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 w zw. z art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych do objęcia go z tytułu wykonywania tej umowy obowiązkowo ubezpieczeniami społecznymi: emerytalnym, rentowymi i wypadkowym. Z uwagi na fakt, że w kwestionowanej umowie „o dzieło” strony określiły odpłatność za jej wykonanie kwotowo, prawidłowo organ rentowy za podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne: emerytalne, rentowe i wypadkowe zainteresowanego przyjął, w myśl art. 18 ust. 1 w zw. z art. 18 ust. 3 oraz art. 20 ust. 1 powołanej wyżej ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, uzyskany przez niego przychód w kwocie wynikającej ze sporządzonego przez skarżącego zestawienia nazwisk robotników i powierzonych im prac oraz ustalonych kwot wynagrodzenia.

Ze wskazanych wyżej względów uznać należało, że wywiedziona przez skarżącego apelacja, a także zaprezentowane w niej zarzuty są nieuzasadnione.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w sentencji.

SSA Małgorzata Gerszewska SSA Bożena Grubba SSA Maria Sałańska-Szumakowicz