Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 197/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 listopada 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Elżbieta Jóźwiakowska (sprawozdawca)

Sędziowie:

SA Lech Lewicki

SA Beata Siewielec

Protokolant

st.sekr.sąd. Agnieszka Jarzębkowska

przy udziale Wiesława Greszty prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie

po rozpoznaniu w dniu 8 września 2015 r. i 19 listopada 2015 r.

sprawy M. P. syna J. i T. z domu C., urodzonego (...) w C.

oskarżonego z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 28 kwietnia 2015 r., sygn. akt IV K 241/14

I – zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

II – na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności również od dnia 29 kwietnia 2015 r. do dnia 25 listopada 2015 r.;

III – zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. W. – Kancelaria Adwokacka w L. 885, 60 zł (osiemset osiemdziesiąt pięć 60/100) tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej wykonywanej z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

IV - zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, przy czym ustala, że wchodzące w ich skład wydatki ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

M. P. został oskarżony o to, że..

I. w dniu 28 stycznia 2014r. w C., woj. (...) działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia W. A. bił go po całym ciele rękami i metalową rurką, czym spowodował u niego osiem ran tłuczonych głowy i twarzy po stronie lewej z towarzyszącym im znacznym obrzękiem tkanek miękkich, rozległe wylewy krwawe w tkance podskórnej głowy oraz wylew krwawy i krwiaka podskórnego w zakresie lewego mięśnia skroniowego, wylewy krwawe w przestrzeni podpajęczej od strony sklepienia kości czaszki, obfity wylew krwawy obejmujący całą lewą stronę twarzy jak również złamanie kości jarzmowej, liczne podbiegnięcia krwawe na całym ciele, nieliczne wylewy krwawe w tkance podskórnej klatki grzbietu i w powierzchownej warstwie mięśni po stronie prawej, niewielkie wylewy krwawe w tkance podskórnej klatki piersiowej po stronie prawej i w zakresie lewego łuku żebrowego, złamania trzech żeber po stronie lewej oraz masywne rozległe stłuczenia, dolnego płata płuca lewego, które to złamania żeber i stłuczenia płuc doprowadziły do ostrej niewydolności krążeniowo – oddechowej skutkującej zgonem W. A., przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 3 lat, 3 miesięcy i 15 dni od odbycia w okresach od dnia 21.04.2007 r. do dnia 28.09.2007 r., oraz od dnia 21.09.2009 r. do dnia 13.10.2011 r. kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Chełmie II Wydziału Karnego z dnia 15 maja 2009 r. w sprawie IIK 496/07 za umyślne przestępstwo podobne, gdyż popełnione z użyciem przemocy – z art. 281 § 1 kk

tj. o czyn z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 2015r. Sąd Okręgowy w Lublinie oskarżonego M. P. uznał za winnego tego, że:

I.  w dniu 28 stycznia 2014 r. w C., w woj. (...) działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia W. A., bił go po całym ciele rękami i metalową rurką, czym spowodował u niego obrażenia ciała w postaci: ośmiu ran tłuczonych głowy i twarzy po stronie lewej z towarzyszącym im znacznym obrzękiem tkanek miękkich, rozległych wylewów krwawych w tkance podskórnej głowy oraz wylewu krwawego i krwiaka podskórnego w zakresie lewego mięśnia skroniowego, wylewów krwawych w przestrzeni podpajęczej od strony sklepienia kości czaszki, obfitego wylewu krwawego obejmującego całą lewą stronę twarzy jak również złamania kości jarzmowej, licznych podbiegnięć krwawych na całym ciele, nielicznych wylewów krwawych w tkance podskórnej grzbietu oraz w tkance podskórnej i w powierzchownej warstwie mięśni po stronie prawej, niewielkich wylewów krwawych w tkance podskórnej klatki piersiowej po stronie prawej i w zakresie lewego łuku żebrowego, złamania trzech żeber po stronie lewej oraz masywnego i rozległego stłuczenia, dolnego płata płuca lewego, przy czym te ostanie obrażenia tj. złamanie żeber i stłuczenie płuc doprowadziły do ostrej niewydolności krążeniowo – oddechowej skutkującej zgonem W. A., przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 2 lat, 3 miesięcy i 15 dni od odbycia w okresach od dnia 21.04.2007 r. do dnia 28.09.2007 r., oraz od dnia 21.09.2009 r. do dnia 13.10.2011 r. kary 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Chełmie II Wydziału Karnego z dnia 15 maja 2009 r. w sprawie IIK 496/07 za umyślne przestępstwo podobne, z art. 281 § 1 kk popełnione z użyciem przemocy tj. zbrodni opisanej w przepisach z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za ten czyn na mocy powyższych przepisów skazał go na karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności;

II.  na mocy art. 63 § 1 k.k. na poczet tak orzeczonej kary zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 28 stycznia 2014 r. do dnia 28 kwietnia 2015 r.;

III.  na mocy art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek dowodu rzeczowego w postaci wygiętego pręta (rurki o średnicy 10mm i długości 90 cm) wskazanego w wykazie dowodów rzeczowych (k.135-137) pod pozycją 19;

IV.  zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adwokata P. W. w L. kwotę 2952 złote (w tym 552 złote podatku VAT) tytułem wynagrodzenia, za sprawowaną przez tego adwokata obronę z urzędu;

V.  zwolnił oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych, stwierdzając, że wydatki postępowania ponosi Skarb Państwa.

Powyższe rozstrzygnięcie zaskarżył w całości obrońca oskarżonego. W wywiedzionym środku odwoławczym podniósł zarzut:

I. obrazy prawa karnego procesowego, która miała wpływ na treść wydanego orzeczenia- art. 4,5 § 2,7 §2, 366 § 1- polegającą na naruszeniu podstawowych zasad procesu karnego, w szczególności zasady obiektywizmu, domniemania niewinności i rozstrzygania nie dających się usunąć wątpliwości co do sprawstwa na niekorzyść oskarżonego, w oparciu wyroku jedynie o część zgromadzonego materiału dowodowego, przekroczeniu zasad swobodnej oceny dowodów i zaniechaniu inicjatywy dowodowej, zmierzającej do wyjaśnienia wszystkich nasuwających się wątpliwości, jakie sąd przedwcześnie rozstrzygnął na niekorzyść oskarżonego, nie danie wiary wyjaśnieniom oskarżonego M. P. w zakresie w jakim zaprzeczył aby dokonał pobicia W. A. obdarzając jednocześnie wiarygodnością jego wyjaśnienia w tym zakresie, które przemawiają na jego niekorzyść, bezpodstawne obdarzenie wiarygodnością zeznań świadka K. N. w zakresie w jakim podał, iż w okresie od 25 do 28 stycznia 2014r. nie był w mieszkaniu zajmowanym przez M. P.;

II. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydanego wyroku, który miał istotny wpływ na treść orzeczenia, poprzez bezzasadne uznanie oskarżonego winnym dokonania zarzuconego mu czynu, podczas gdy okoliczności faktyczne niniejszej sprawy i zgromadzony materiał dowodowy, prowadzą do wniosku, że oskarżony nie dopuścił się dokonania zarzuconego mu czynu, a zatem nie może ponieść odpowiedzialności karnej w zakresie tego czynu.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od dokonania zarzucanego mu czynu

ewentualnie o:

- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Lublinie.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Na wstępie wskazać należy, że apelacja obrońcy nie jest zasadna a zatem nie zyskała aprobaty Sądu Apelacyjnego tak w zakresie podniesionych w niej zarzutów, jak i sformułowanych wniosków.

Kontrola instancyjna zaskarżonego orzeczenia nie wykazała bowiem, aby sąd procedując w sprawie niniejszej dopuścił się uchybień o jakich mowa we wniesionym środku odwoławczym, które posiadałyby wpływ na prawidłowość zapadłego rozstrzygnięcia.

W szczególności - nie sposób podzielić stanowiska obrońcy o ile zarzuca on naruszenie powołanych w pkt. 1 środka odwoławczego przepisów art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk , art. 7 kpk /a nie 7 § 2 kpk – jak wadliwie wskazuje skarżący gdyż takiej jednostki redakcyjnej powołany przepis nie zawiera/ oraz art. 366 § 1 kpk.

Marginalnie jedynie zaakcentować należy, iż przepis art. 4 kpk posiada charakter ogólny – nie statuuje on bowiem konkretnego sposobu procedowania, lecz określa jedynie pewną dyrektywę postulującą kierowanie się zasadą obiektywizmu, ale co istotne – realizacji tej zasady mają służyć uregulowane expressis verbis i wynikające z ustawy konkretne reguły postępowania karnego. Dopiero zaś te właśnie normy nakazujące lub zakazujące dokonywania określonych czynności procesowych – mogą stanowić przedmiot uchybień /vide SN I KR 120/71 OSNPG 1971 nr 12 poz. 242, SN KR 247/70 OSNKW 1971 nr 7-8 poz. 117, SN III KK 461/06 OSNKW –R 2007 poz.711/.

Jakkolwiek literalne sformułowanie uzasadnienia zarzutu z pkt. 1 apelacji w przeważającej części stanowi w istocie powielenie określeń ustawowych – wszakże wyartykułowane tamże argumenty zezwalają na przyjęcie, iż źródła obrazy wyszczególnionych w nim przepisów postępowania autor apelacji upatruje głównie w wadliwości przeprowadzonego przez Sąd Okręgowy postępowania dowodowego, a w szczególności w sposobie oceny wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadka K. N..

W tym miejscu jedynie sygnalitycznie wskazać należy, że postępowanie dowodowe w zakresie istotnym z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego - zostało przeprowadzone w niewadliwy i kompleksowy sposób, zaś dokonana przez Sąd Okręgowy ocena dowodów nie nosi cech dowolności i nie wykracza poza ramy określone w art. 7 kpk .

Lektura pisemnych motywów orzeczenia prowadzi do przekonania, że zostało ono sporządzone w sposób zezwalający na kontrolę prawidłowości stanowiska sądu tak w zakresie oceny dowodów, jak i ustaleń faktycznych. Z dokumentu tego wynika, że proces decyzyjny sądu nie pozostaje w opozycji do zasad logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego, co powoduje, że uzasadnienie odpowiada wymogom art. 424 §1 pkt.1 i 2 kpk. Jego treść dowodzi także, że respektując zasadę obiektywizmu - Sąd uwzględnił przy wyrokowaniu tak okoliczności przemawiające na niekorzyść oskarżonego, jak i na jego korzyść, orzeczenie zostało zaś oparte na całokształcie okoliczności ujawnionych podczas rozprawy /art. 410 kpk/.

Odnosząc się zatem do konkretnych, a podniesionej przez autora apelacji w omawianym aktualnie zarzucie kwestii dotyczącej wadliwej oceny wyjaśnień M. P. – to zaakcentowania wymaga, że główny nurt argumentacji skarżącego dotyczy wadliwości stanowiska sądu w zakresie w jakim zdyskredytował wiarygodność tych wyjaśnień oskarżonego w których przyznał on iż uderzał W. A., chcąc aby ten opuścił jego mieszkanie.

W kontekście powyższego zarzutu należy przede wszystkim podkreślić, że wynikające z normy art. 7 kpk prawo swobodnej oceny dowodów jest jedną z najistotniejszych prerogatyw sądu orzekającego, a zarzut obrazy tego przepisu może być skuteczny jedynie wtedy, gdy zostanie wykazane, że sąd oceniając dowody naruszy zasady logicznego rozumowania, bądź nie uwzględni przy ich ocenie wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego /OSNPG 1978 z.3 poz.40/.

Lektura pisemnych motywów rozstrzygnięcia prowadzi do przekonania, że ocena depozycji M. P. - wskazanymi wyżej deficytami dotknięta nie jest. Rozważania zawarte na str.6-9 uzasadnienia prezentują /w sposób czyniący zadość normie art. 424 § 1 pkt. 1 kpk/ powody dla których sąd I instancji oparł swe ustalenia faktyczne także na kontestowanych przez obrońcę wyjaśnieniach .

W szczególności wskazano tam precyzyjnie z jakich powodów i w jakim zakresie wyjaśnienia M. P. zostały uznane za wiarygodne, a w jakiej części i z uwagi na jakie przesłanki - waloru tego im odmówiono. Ów proces decyzyjny /poza jednym wyjątkiem – o czym w dalszej części uzasadnienia/ - nie jest dotknięty błędem natury logicznej lub faktycznej – a zatem pozostaje w pełni pod ochroną art. 7 kpk. Sąd Apelacyjny aprobuje zaprezentowane tam stanowisko, nie dostrzegając potrzeby jego ponownego przytaczania in extenso.

Odnosząc się natomiast do konkretnych argumentów zawartych w apelacji – to zaakcentować należy, iż na poparcie swych twierdzeń tyczących obrazy art. 7 kpk skarżący, jakkolwiek zauważa, że oskarżony kilkakrotnie składał wyjaśnienia w których akcentował fakt bicia pokrzywdzonego przez siebie – to będąc przesłuchiwanym w dniu 27 II 2014r. podał, że nie popełnił on zarzucanego mu czynu, a sprawcą zabójstwa był K. N..

Podejmując próbę polemiki z tak zaprezentowaną argumentacją na wstępie należy wskazać, że M. P., czego zdaje się nie dostrzegać obrońca - w istocie podczas żadnego z przesłuchań tak w fazie postępowania przygotowawczego, jak i jurysdykcyjnego – nie przyznał się do popełnienia zbrodni zabójstwa, a jedynie do uderzania W. A.. W powyższym kontekście całkowicie niezrozumiały jest argument zawarty na str. 7 apelacji, że oskarżony „…już w toku składanych wyjaśnień w dniu 27 II 2014r. podał, że nie popełnił zarzucanego mu czynu a jego zdaniem sprawcą przedmiotowego przestępstwa jest K. N.”.

Rzecz jednak w tym, że podczas przesłuchania w dniu 27 II 2014r. /k.148-152/ oskarżony, wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego – jakkolwiek nie przyznał się do zabójstwa W. A. – to nie kwestionował, że po pierwsze - pomiędzy nim a pokrzywdzonym doszło do szarpaniny i wzajemnych uderzeń oraz że w dniu inkryminowanego zdarzenia – w mieszkaniu nie przebywały poza nimi dwoma żadne inne osoby. Dopiero składając wyjaśnienia w dniu 25 IV 2014r. /k.244-248/ oskarżony po raz pierwszy podał, że w czasie gdy przebywał u niego W. A. – w mieszkaniu pojawił się także nieznany mężczyzna, którego kurtkę miał przeszukiwać K. N.. Symptomatyczne jest wszakże że nawet w tych depozycjach M. P. nie wskazał na jakąkolwiek okoliczność z której mogłoby wynikać, że to właśnie K. N. lub ów mężczyzna mógł dokonać zabójstwa W. A. Przeciwnie – również podczas tego przesłuchania potwierdził fakt, że to właśnie pomiędzy nim a pokrzywdzonym, a nie którymkolwiek z wymienionych mężczyzn doszło do sytuacji konfliktowej i że się wzajemnie szarpali. Odnośnie osoby K. N. oskarżony użył sformułowania „…może ten N. pobił się z W. – co dodatkowo dobitnie świadczy o tym, że taka właśnie wersja przebiegu inkryminowanego zdarzenia nie została przez M. P. wskazana jako fakt, który został przez niego zaobserwowany, a jedynie jako jego niczym nie poparte przypuszczenie. Postawa taka została zamanifestowana przez oskarżonego dopiero w końcowej fazie postępowania przygotowawczego i nie sposób jej ocenić w innych kategoriach niż realizowanie w nieudolny sposób linii obrony.

Okoliczność, że pokrzywdzony został pobity przez K. N. została wskazana przez oskarżonego w sposób kategoryczny dopiero podczas rozprawy – i stanowiła ona przedmiot wnikliwych ustaleń, jak i oceny dokonanych przez Sąd Okręgowy. Problematyka ta została w sposób wyczerpujący omówiona w uzasadnieniu /vide str.7-8 pisemnych motywów wyroku/ co w pełni zezwala na dokonanie instancyjnej kontroli prawidłowości stanowiska sądu.

Na aprobatę zasługuje zatem pogląd, że zasadnicza zmiana treści depozycji M. P. tyczących tak elementarnej z punktu widzenia jego odpowiedzialności karnej kwestii jak obecność w mieszkaniu innych /poza W. A./ osób - miała miejsce w zaawansowanym stadium postępowania.

Oczywistym jest że zmiana treści wyjaśnień czy zeznań danej osoby zawsze winna stanowić podstawę do autonomicznej oceny okoliczności wskazywanych właśnie jako powód owej zmiany – i ta część relacji podlega identycznym regułom ocennym, co pozostałe dowody.

Oskarżony indagowany przez sąd o powód zmiany swych wyjaśnień w tak fundamentalnej dla rozstrzygnięcia części – podał, że podczas poprzednich przesłuchań nie sygnalizował obecności innych mężczyzn – bo nikt go o to nie pytał /k.552 – 554v/.

Tego rodzaju wyjaśnienie ujawnionych sprzeczności nie może zostać uznane za przekonujące w kontekście treści zawartych w poprzednich depozycjach M. P., gdzie w sposób kategoryczny i nie budzący żadnych wątpliwości interpretacyjnych podawał, że w czasie gdy przebywał u niego W. A. – innych osób w jego mieszkaniu nie było. Wprowadzenie zatem wątku obecności w czasie popełnienia przestępstwa innych mężczyzn – musi zostać ocenione wyłącznie w kategoriach prezentowanej przez oskarżonego linii obrony, która w konfrontacji z pozostałym materiałem dowodowym została słusznie zdyskredytowana.

Co się natomiast tyczy tej części wyjaśnień M. P. w których wskazuje wprost na osobę K. N. jako sprawcę zabójstwa – to nie są one wiarygodne już choćby ze wskazanego wyżej powodu, że ów wątek został zaprezentowany przez oskarżonego na bardzo zaawansowanym etapie postępowania, mimo, że posiadał on pełną świadomość jaki czyn stanowi przedmiot przedstawionego mu zarzutu. Zważywszy jednocześnie, że gdyby istotnie M. P. posiadał jakiekolwiek informacje, że po pierwsze K. N. przebywał w jego mieszkaniu w czasie bezpośrednio poprzedzającym zabójstwo, a po wtóre – że to właśnie on tego czynu się dopuścił – to stosownie do zasad racjonalizmu i doświadczenia życiowego – oczywistym byłoby, że na ów fakt oskarżony powołałby się już podczas pierwszego przesłuchania. Nie sposób bowiem przeceniać że opisane wyżej okoliczności posiadały dla jego sytuacji procesowej znaczenie fundamentalne – i M. P. niewątpliwie miał świadomość ich doniosłości - o czym bezspornie świadczy jego aktywność procesowa zmierzająca do przeprowadzenia szeregu dowodów mających na celu wykazanie sprawstwa K. N.. Jak zostało już wyżej zasygnalizowane – fragment wyjaśnień z k.244-248 w których element sprawstwa K. N. pojawia się nie jako twierdzenie o fakcie, a jedynie jako przypuszczenie oskarżonego, nie poparte żadnymi argumentami – uzasadnia konkluzję, że wyjaśnienia w których M.P. obciąża K. N. - nie mogą zostać uznane za wiarygodne.

Dla omawianej aktualnie kwestii podstawowe znaczenie posiada fakt pozytywnej i prawidłowej oceny przez sąd I instancji tych wyjaśnień oskarżonego w których wskazywał, że to właśnie pomiędzy nim a pokrzywdzonym, a nie między W. A. a K. N. zaistniała sytuacja konfliktowa która wygenerowała skierowanie agresji w postaci uderzania pokrzywdzonego przez M. P.. Jako całkowicie irracjonalny jawi się także motyw dla jakiego K. N. według M.P. miałby dokonać zabójstwa – a mianowicie miałby on zabić W. A. po to, aby po obciążeniu tym czynem oskarżonego - przejąć jego mieszkanie. Powyższa argumentacja tak w optyce zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, jak i zasad racjonalnego rozumowania – ostać się nie może.

Zaakcentować należy, iż Sąd Okręgowy kwestie owego motywu także wnikliwie badał – o czym jednoznacznie świadczy treść pisma Urzędu Miasta C. z k. 740. Sąd I instancji podejmował także próby bezpośredniego przesłuchania K. N., które okazały się nieskuteczne z powodu przebywania tej osoby w nieustalonym konkretnie miejscu za granicą. Potrzebę uaktualnienia tej informacji, z uwagi na treść wniosków dowodowych oskarżonego dostrzegł także Sąd Apelacyjny /vide k.1133/.

Zeznania K. N. w zakresie w jakim zaprzeczył on aby w czasie popełnienia kiedy dokonano zabójstwa przebywał w mieszkaniu oskarżonego – słusznie zostały uznane przez Sąd Okręgowy za wiarygodne. Znajdują one bowiem pełne potwierdzenie przede wszystkim w słusznie obdarzonych walorem wiarygodności wyjaśnieniach oskarżonego w których na ową obecność, a tym bardziej na sprawstwo świadka w żaden sposób nie wskazywał.

W polu rozważań Sądu I instancji znalazły się także treści wynikające z zeznań E.P., który podał, że w dniu inkryminowanego zdarzenia ok. 11.00 widział K. N. stojącego przy budynku mieszkalnym oskarżonego – nie wskazując aby widział jak wchodzi on lub wychodzi z mieszkania M.P.. Ów fakt został przez Sąd Okręgowy uznany za udowodniony, zaś przekonanie to zostało poprzedzone niewadliwą oceną zeznań K. N. i E.P. – konfrontowanych w zakresie tej właśnie okoliczności na etapie śledztwa oraz krytyczną oceną zeznań K. N. – odnośnie czasu przyjścia do jej domu K. N..

Wbrew twierdzeniom zawartym w uzasadnieniu apelacji – sam fakt przebywania K. N. w pobliżu miejsca przestępstwa w czasie jego popełnienia – nie może stanowić elementu nakazującego zdyskredytowanie przekonania sądu I instancji o zawinieniu M.P.. Nie wymaga dłuższych wywodów teza, że określona okoliczność nie może być oceniana jako byt wybitnie autonomiczny, lecz zawsze musi podlegać określonej weryfikacji w kontekście pozostałych zgromadzonych w sprawie dowodów. Innymi słowy – gdyby jakikolwiek dowód przeprowadzony podczas niniejszego postępowania wskazywał nie tylko na obecność K. N. w mieszkaniu oskarżonego w czasie gdy dokonano przestępstwa ale także na fakt podjęcia przez niego jakichkolwiek czynności wobec pokrzywdzonego – wówczas w oczywisty sposób musiałby doprowadzić do rewizji stanowiska o sprawstwie M.P.. Tymczasem wersja o udziale tego mężczyzny w zabójstwie została wykreowana w sposób kategoryczny dopiero podczas postępowania jurysdykcyjnego i w oczywisty sposób wykorzystuje ona koincydencję pomiędzy czasem prowadzenia procesu – a wyjazdem świadka za granicę.

Autor apelacji zdaje się pomijać, że prezentowana teza o tym, iż zabójstwa W. A. dokonał K. N. - nie może stanowić czystego abstraktu oderwanego od realiów sprawy, lecz aby mogła podważyć stanowisko sądu - musiałaby znaleźć odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Co już zostało wyżej zasygnalizowane - fakt ten nie wynika nawet z uznanych za wiarygodne wyjaśnień samego oskarżonego, który podczas pierwszych przesłuchań nie tylko nie wskazywał na żadne niezgodne z prawem działanie K. N., ale nawet nie wspominał o jego obecności.

W powołanym kontekście zawarte w wywiedzionym środku odwoławczym twierdzenie jego autora, że sama obecność K. N. przy schodach wejściowych do budynku w którym zamieszkiwał M. P. – potwierdza wersję oskarżonego że to on był sprawcą zabójstwa – należy ocenić wyłącznie w kategoriach niczym nie popartej hipotezy.

Niczego w omawianej materii nie może zmienić podnoszony przez obrońcę fakt, że T. G. nie widziała kogo oskarżony wyganiał z domu i że nie można wykluczyć, że chodziło o inną niż W. A. osobę. Fakt wyganiania pokrzywdzonego z domu oraz powód takiego stanu rzeczy /chrapanie/ - wynika jednoznacznie z uznanych słusznie za wiarygodne relacji M.P., a depozycje T. G. całkowicie zaistnienie takiej właśnie sytuacji potwierdzają. Formułując tego rodzaju argument obrońca w sposób nieuprawniony abstrahuje od treści zgromadzonych dowodów, prezentując wykreowane i całkowicie hipotetyczne poglądy na kwestię tożsamości osoby która była nakłaniana przez oskarżonego do opuszczenia mieszkania, jednocześnie nie wykazując jakiego rodzaju deficytu w zakresie prawidłowej oceny dowodów i wywiedzionych na jej podstawie wniosków dopuścił się sąd procedujacy.

Podobnie rzecz się ma w odniesieniu do sygnalizowanej przez T. G. kwestii przesuwania ciała pokrzywdzonego przez M. P. /k.557v/.

W odniesieniu do tego problemu należy podnieść, że autor apelacji, podobnie jak sąd I instancji powołuje się w sposób częściowo wadliwy na dowód z opinii Zakładu Medycyny Sądowej (...) wywołanej w przedmiocie badań śladów biologicznych – wskazując, że na ubraniu M.P. ujawniono krew W. A..

Otóż wnikliwa analiza treści zawartych w tej opinii /k.285-286, k. 305, 306/ w powiązaniu z protokołem oględzin miejsca zdarzenia k./25-25v/ jednoznacznie wskazuje, że na dowodach zabezpieczonych na miejscu zabójstwa w postaci dwóch par spodni /dowód nr 9 i 10/ nie została ujawniona krew W. A. /opinia k.284 pkt.5/.

Z niewiadomych powodów Sąd Okręgowy w pisemnych motywach wyroku zawarł odmienną tezę /vide str.9/, czego nie dostrzegł obrońca – nie kwestionując tego deficytu w apelacji. Wszakże zaakcentować należy, że fragment pisemnych motywów wyroku gdzie w sposób nieprawidłowy treść dowodu w postaci opinii została powołana – odnosił się wyłącznie do oceny relacji T. G., a tym samym wyjaśnień M. P. odnośnie kwestii przesuwania ciała pokrzywdzonego. Zeznania T. G. jako samodzielny dowód zostały ocenione przez sąd pozytywnie, a cytowany wyżej argument miał jedynie ową ocenę wzmocnić.

Pozostaje zatem pytanie czy błędne odczytanie treści opinii ZMS we wskazanym fragmencie przez sąd procedujący – mógł posiadać wpływ na treść zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia. Odpowiedź na powyższe pytanie, w ocenie sądu apelacyjnego, musi być negatywna.

Przede wszystkim fakt przesuwania ciała pokrzywdzonego wynika bezspornie z innych dowodów – a mianowicie z k. 26 /protokół oględzin/ gdzie wprost owe ślady zostały opisane; nadto – badania śladów biologicznych ujawnionych na pościeli znajdującej się na wersalce usytuowanej w pokoju w postaci krwi pokrzywdzonego /pkt.8 opinii ZMS – k.286 oraz k.302/ optuje za przyjęciem, że do zajścia doszło właśnie w pokoju, a powołane wyżej ślady przemieszczania ciała zezwalają na konkluzję że mogło zostać przesunięte do kuchni wyłącznie przez jedyną osobę jaka znajdowała się wówczas w mieszkaniu – a więc przez oskarżonego.

Nie ma także racji skarżący gdy zarzuca, ze biegli nie wypowiedzieli się w kwestii dotyczącej tego czy na ganku ujawniono krew pokrzywdzonego. Przede wszystkim, jak zaopiniowali biegli z zakresu medycyny sądowej – obrażenia jakich doznał W. A. powodowałyby w przypadku jego przemieszczania się krwawe ślady /k.103/. Tak więc zakładając że owych obrażeń pokrzywdzony miałby doznać poza mieszkaniem oskarżonego – to w sytuacji gdy ujawniono jego zwłoki w pomieszczeniu kuchni – ślad ich przemieszczania musiałby być bardzo widoczny i w pełni zezwalałby na odtworzenie trasy przemieszczania. O ile zatem tych ostatnich śladów poza lokalem M.P. nie stwierdzono, zaś ślady ciągnięcia ciała ujawniono tylko w mieszkaniu i prowadzą one z pokoju do kuchni – to pogląd obrońcy musi zostać uznany za chybiony. Również stwierdzenie skarżącego, że biegli nie wypowiedzieli się w przedmiocie istnienia śladów krwi na ganku – pozostaje w opozycji do cytowanej opinii. Z jej pkt.1/k.284 / - jednoznacznie wynika, że odnośnie śladów krwi ujawnionych w przedsionku /ślad nr 1 – protokół oględzin k. 25/ nie było możliwe ustalenie ich profilu genetycznego z uwagi na znikomą ilość i degradację DNA.

Przechodząc do kolejnej kwestii akcentowanej w apelacji - to jak dowodzi cytowane wyżej pismo Urzędu Miasta C. – brak jest także podstaw do przyjęcia /jak sygnalizował w wielu pismach procesowych M.P./, że K. N. był po dacie zabójstwa w posiadaniu kluczy od mieszkania oskarżonego i zacierał ślady swego sprawstwa. Wprawdzie T. G. zeznała na rozprawie /k.556v-558/, że miesiąc po zdarzeniu znajomy oskarżonego o imieniu K. wchodził do jego mieszkania, informując, że klucze dostał od funkcjonariuszy Policji – to ta okoliczność nie może się ostać tak w kontekście cytowanego wyżej dokumentu oraz zasad logiki i doświadczenia życiowego. Trudno bowiem założyć, że funkcjonariusze podjęliby decyzję o udostępnieniu kluczy do mieszkania oskarżonego pozbawionego wolności osobie nieuprawnionej – bez jego zgody. Tego rodzaju postępowanie z oczywistych powodów byłoby zauważalne choćby dla osób zamieszkujących w tym samym miejscu i zawsze istniała możliwość, że oskarżony mógłby zostać o powyższym powiadomiony, to zaś bezspornie generowałoby ich odpowiedzialność co najmniej natury dyscyplinarnej.

Najważniejsze dowody z punktu widzenia rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej zostały przeprowadzone bezpośrednio po ujawnieniu zabójstwa. Wówczas odbyły się oględziny podczas których zabezpieczono szereg przedmiotów, które następnie zostały poddane stosownym badaniom przez zespoły biegłych.

W tym stanie rzeczy trudno uznać za słuszny argument, że jakiekolwiek dowody świadczące o sprawstwie K. N. - po dokonaniu wyżej wymienionych czynności procesowych w lokalu oskarżonego jeszcze się znajdowały, a tym samym że mogłyby zostać przez tę osobę unicestwione.

Zbyt znaczną rangę zarówno obrońca, jak i M.P. w piśmie zatytułowanym „Apelacją” z k. 988 przypisują konieczności przeprowadzenia badań daktyloskopijnych ujawnionej na miejscu zdarzenia butelki po alkoholu – pod kątem zweryfikowania czy nie znajdują się na niej odciski palców K. N..

Dowód ten przede wszystkim jest niemożliwy do przeprowadzenia z uwagi na fakt przebywania K. N. za granicą. Dodatkowo – wydaje się on całkowicie nieprzydatny dla rozstrzygnięcia w sprawie niniejszej, gdyż nawet w przypadku ujawnienia odcisków palców tej osoby – okoliczność ta nie byłaby tożsama z uznaniem, że owe ślady linii papilarnych zostały pozostawione właśnie w dacie dokonania przestępstwa. Tym samym ów element nie może stanowić okoliczności obligującej do zanegowania stanowiska Sądu Okręgowego w kwestii zawinienia M.P..

Kolejny konglomerat argumentów został przez autora apelacji poświęcony zagadnieniu czy na treść składanych przez M. P. wyjaśnień w toku postępowania przygotowawczego posiadał wpływ jego stan fizyczny i psychiczny. Jak dowodzi lektura uzasadnienia apelacji /s.7/ - źródła stanu M.P. który wyłączał możliwość przeprowadzenia czynności przesłuchania skarżący upatruje jedynie w tym, że został on pozbawiony możliwości spożywania alkoholu od którego jest uzależniony. Obrońca natomiast nie powołuje akcentowanej przez samego M.P. okoliczności, że był on przesłuchiwany pod wpływem alkoholu oraz że stosowane były środki wpływające na swobodę wypowiedzi polegające na tym, że funkcjonariusze sugerowali mu pewne treści. Na dalszym etapie postępowania oskarżony /także w licznych pismach procesowych/ wręcz wskazywał, ze stosowana była wobec niego przemoc fizyczna – o czym miały świadczyć obrażenia barku.

Jakkolwiek obrońca tychże okoliczności wynikających z wyjaśnień M.P. nie podnosi, jak również nie formułuje zarzutu obrazy art. 171 § 7 kpk – to zasady rzetelności procesowej obligują sąd odwoławczy do ustosunkowania się do wszystkich tych okoliczności

Na wstępie tej części rozważań należy wskazać, że Sąd Okręgowy do kwestii prawidłowości przeprowadzonych z udziałem M.P. czynności przesłuchania odniósł się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku – i zawartą tam argumentację Sąd Apelacyjny podziela. Tyczy ona głownie podnoszonej przez oskarżonego okoliczności, że podczas czynności procesowych znajdował się pod wpływem alkoholu oraz że nie miał zagwarantowanej swobody wypowiedzi /przesłuchanie odbyło się na korytarzu; z uwagi na wadę wzroku nie miał możliwości zapoznania się ze sporządzonymi wówczas dokumentami/.

W tej materii zostały dopuszczone dowody z zeznań świadków R. K. i W. M., którzy opisali okoliczności przesłuchań, wykluczając, że stan M.P. nie wskazywał na konieczność odstąpienia od czynności procesowych. Akcentowany przez Sąd Okręgowy odstęp czasowy pomiędzy zatrzymaniem oskarżonego a przesłuchaniami nakazuje wykluczyć tezę, że znajdował się on w stanie nietrzeźwości, który przecież niewątpliwie byłby zauważalny dla osób prowadzących przesłuchanie.

Co symptomatyczne – najkorzystniejsze dla siebie wyjaśnienia M.P. złożył w dniu 30 I 20143r. o godz.9.30 - a więc były to chronologicznie pierwsze jego depozycje. O ile zatem w tym stadium czynności był on w stanie realizować swe uprawnienia procesowe i zaprzeczać jakiemukolwiek udziałowi w zabójstwie pokrzywdzonego, nie sygnalizując nawet że doszło do wymiany ciosów – to prezentowany przez obrońcę pogląd, że jego stan fizyczny i psychiczny swobodę wypowiedzi naruszał – ostać się nie może. Analogiczna ocena tyczy także kolejnych depozycji składanych w dniu 30 I 2014r. Tak analiza protokołów przesłuchań jak i zeznań w/w świadków nie wskazuje, aby M.P. uskarżał się na jakiekolwiek dolegliwości związane z ewentualnym wystąpieniem u niego syndromu absencyjnego i wnosił o zaaplikowanie stosownych farmaceutyków lub przerwanie przesłuchania.

Potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym nie znajduje także podnoszona przez oskarżonego okoliczność, że miało miejsce sugerowanie mu przez policjantów określonych treści. Argument ów nie wytrzymuje krytyki nie tylko z tego powodu, że określone fakty mogły być znane tylko oskarżonemu /fakt chrapania pokrzywdzonego i wyganianie go z domu/ ale także z tego powodu, że podawane przez niego okoliczności znalazły potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym – w tym w depozycjach T. G. czy opinii Zakładu Medycyny Sądowej (...) tyczące np. śladów krwi pokrzywdzonego na metalowej rurce. O „dotknięciu” W. A. tym przedmiotem wyjaśniał wyłącznie oskarżony i okoliczność ta osobom, które nie były obecne podczas zdarzenia znana być nie mogła.

Za całkowicie niewiarygodny należy także uznać podnoszony przez oskarżonego także w pismach procesowych które określał jako wnioski dowodowe oraz w piśmie zatytułowanym „Apelacja” z k.988 fakt, że były stosowane wobec niego formy przymusu fizycznego. Już to, że jak sam przyznał – przesłuchanie odbywało się na korytarzu – eliminuje możliwość przyjęcia, że ów przymus mógł istotnie mieć miejsce. Trudno bowiem założyć, że funkcjonariusze zdecydowaliby się na szarpanie czy przewrócenie oskarżonego w miejscu w którym ich zachowanie mogłoby zostać zaobserwowane przez nieograniczoną liczbę osób. Nadto – z książki zdrowia oskarżonego dołączonej na etapie postępowania odwoławczego nie wynika, aby przy przyjęciu do zakładu karnego ujawniono u niego jakiekolwiek obrażenia potwierdzające inwazyjne działanie osób trzecich /vide książka koperta k.1132/. Niczego w tej materii zmienić nie może podnoszony przez M. P. podczas rozprawy odwoławczej argument, że kwalifikacje zawodowe lekarza który badał go przed przyjęciem do aresztu są powodem dla którego sygnalizowane przez oskarżonego obrażenia nie zostały ujęte w dokumentacji medycznej. Takie twierdzenie należy oceniać wyłącznie w kategoriach prezentowanej przez M. P. linii obrony, która w optyce pozostałych dowodów słusznie została zdyskredytowana.

Konkludując zatem tę część rozważań wskazać należy, iż kontestowanie dokonanej przez Sąd Okręgowy prawidłowej oceny dowodów przez autora apelacji sprowadza się w istocie do zaprezentowania autorskiej oceny tychże – bez wskazania jakiego rodzaju konkretne deficyty tak w sferze gromadzenia dowodów, jak i ich oceny zaistniały po stronie sądu rozpoznającego niniejszą sprawę.

Formułując zarzut obrazy 366 § 1 kpk skarżący nie wskazał jakie to konkretne okoliczności sprawy w jego opinii nie zostały dotychczas wyjaśnione i jakie konkretne dowody sąd winien był dodatkowo przeprowadzić.

Z tą problematyką wiąże się także zauważalna inercja obrońcy w trakcie trwania przewodu sądowego, a realizująca się w zaniechaniu wnikliwego i oddającego rzeczywiste intencje oskarżonego precyzowania składanych przez M. P. licznych wniosków dowodowych, co skutkowało brakiem rozpoznania części z nich przez sąd I instancji. Mając wszakże na uwadze, że autor apelacji nie podniósł zarzutu obrazy art. 170 § 1 kpk, zaś zarzut obrazy art.366 § 1 kpk z powodów powołanych wyżej jest iluzoryczny – Sąd Apelacyjny uznał, że konwalidowanie zaistniałego uchybienia jest w pełni możliwe w fazie postępowania odwoławczego. W tym stanie rzeczy w oparciu o stosowne przepisy Sąd Apelacyjny rozpoznał te wnioski dowodowe, które nie były przedmiotem stosownego rozstrzygnięcia sądu I instancji w ogóle oraz te, które zostały zgłoszone powtórnie i również nie zostały rozpoznane, przy czym część z nich została uwzględniona /vide postanowienie z dnia 11 IX 2015r. k.1126 oraz postanowienie wydane podczas rozprawy w dniu 19 XI 2015r. – k.1208 – 1210v/.

Podsumowując tę część rozważań należy wskazać, że jak zostało już wyżej zasygnalizowane – M.P. składał w toku niniejszego postępowania liczne wnioski dowodowe mające na celu zanegowanie własnego sprawstwa oraz wskazanie, ze sprawcą zabójstwa W. A. była inna osoba /osoby/ - gdyż K. N. nie był jedynym pomawianym przez oskarżonego o popełnienie czynu będącego przedmiotem niniejszego postępowania. Na pewnym jego etapie pojawiła się ze strony M.P. sugestia, że sprawcą był E.P.. Jak wskazano w niniejszym uzasadnieniu – taka wersja zdarzenia została całkowicie wykluczona przez przeprowadzone w sprawie dowody. Analogicznie należy wykluczyć istnienie jakiekolwiek akcentowanego przez oskarżonego swego rodzaju spisku osób / w tym K. N. /, które zostały skazane za pobicie funkcjonariusza służby więziennej, a które zostały przez M. P. obciążone, która to zmowa miała na celu zemstę na jego osobie w formie celowego uwikłania go w zabójstwo W. A.. Taki stan rzeczy, ani nawet jego nikłe prawdopodobieństwo nie wynika z żadnego z przeprowadzonych tak przez sąd I jak i II instancji dowodów. Co się natomiast tyczy kwestii stosowania niedozwolonych metod przesłuchania – to dopuszczony na etapie postępowania odwoławczego dowód z akt spraw 3 Ds. 89/14 oraz 3 Ds. 77/15 optuje za przyjęciem, że podnoszone przez M. P. nieprawidłowości w czynnościach osób przeprowadzających z jego udziałem czynności procesowe – nie miały miejsca. Jako całkowicie nie potwierdzony przez dowody zgromadzone w niniejszym postępowaniu aprobaty sądu odwoławczego nie zyskała także sygnalizowana przez M. P. okoliczność, że funkcjonariusze jednostki Policji prowadzącej postępowanie przygotowawcze podejmowali jakiekolwiek intencjonalne działania zmierzające do ułatwienia K. N. dostępu do mieszkania oskarżonego a finalnie – do pomocy w rychłym opuszczeniu kraju.

W tym stanie rzeczy wszelkie aspekty prezentowanej przez M. P. linii obrony zostały w drodze określonych instrumentów procesowych wykluczone jako niewiarygodne.

Kolejny podniesiony w apelacji zarzut dotyczy obrazy normy art. 5 § 2 kpk, przy czym z treści zawartych w wywiedzionym środku odwoławczym nie wynika jakiego rodzaju nieusuwalne w procesie dochodzenia do prawdy wątpliwości zostały przez obrońcę dostrzeżone i zakwalifikowane jako te o których stanowi powołany wyżej przepis. Nie jest rolą sądu odwoławczego podejmowanie prób zdekodowania intencji skarżącego /który jest przecież podmiotem profesjonalnym/. W tym aspekcie wskazać jedynie wypada, że kontrola odwoławcza zaskarżonego orzeczenia nie ujawniła aby w sprawie niniejszej zaistniały jakiekolwiek nie dające się usunąć w drodze prawidłowego postępowania dowodowego i procesu oceny dowodów wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego .

Przy takiej konstrukcji zarzutu - nie może być więc mowy o naruszeniu art. 5 § 2 kpk. W sytuacji bowiem, gdy sąd rozpoznający sprawę dysponuje określonymi dowodami, które uzna za wiarygodne i stanowisko to nie będzie pozostawało w opozycji do normy art. 7 kpk – to nawet wówczas, gdy z innej grupy dowodów można byłoby wywieść wniosek przeciwny – to ta pozytywna ocena dowodów obciążających powoduje, że nie sposób mówić o jakichkolwiek wątpliwościach w rozumieniu art. 5 § 2 kpk.

Taka właśnie jest konsekwencja prawa sądu do swobodnej oceny dowodów, ponieważ gdyby w każdej sytuacji procesowej, gdzie istnieją przeciwstawne grupy dowodów uznawać, że jest to ów stan, który generuje uzasadnione wątpliwości - to rola sądu byłaby w istocie ułomna. To sąd, po wyczerpaniu inicjatywy dowodowej, jest nie tylko uprawniony, ale i zobligowany do wskazania które dowody i z jakich względów uznał za miarodajne, a którym i z jakiej przyczyny cechy tej odmówił.

Oczywiste jest przy tym, iż rolą obrony jest akcentowanie i eksponowanie przede wszystkim faktów, jakie jej zdaniem optują za zakwestionowaniem winy oskarżonego – ale jeżeli sąd rozpoznający sprawę sprosta wskazanym wyżej wymaganiom w zakresie poprawności, kompletności postępowania dowodowego i oceny dowodów oraz w logiczny sposób zaprezentuje swoje stanowisko – to o wątpliwościach i konieczności zastosowania zasady in dubio pro reo mowy być nie może /por. wyrok Sądu Najwyższego z 14 V 1999r. IV KR 173/79 OSNPG 2/1980 poz.24., postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2011r. III KK 93/11 Biul PK 2011/10/31/.

Taka właśnie sytuacja miała miejsce w sprawie niniejszej. Prawidłowa ocena dowodów i poprzedzające ją kompleksowe postępowanie dowodowe oraz sposób zaprezentowania procesu dochodzenia do konkluzji o zawinieniu oskarżonego w uzasadnieniu wyroku przesądza o niezasadności omawianego zarzutu.

Przedmiotem zarzutu podniesionego w pkt. 2 apelacji jest zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który w ocenie skarżącego miał istotny wpływ na jego treść, a polegał na wadliwym przyjęciu przez sąd I instancji, że oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu, podczas gdy okoliczności faktyczne i materiał dowodowy prowadzą do wniosku przeciwnego.

Niejako poprzedzając ustosunkowanie się do powyższego zarzutu zaakcentować należy, iż uchybienie o jakim stanowi przepis art. 438 pkt. 3 kpk ma miejsce wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego - nie odpowiada zasadom prawidłowego rozumowania. Błąd może więc stanowić wynik niepełności postępowania dowodowego /błąd braku/, bądź określonych nieprawidłowości w zakresie oceny dowodów /błąd dowolności/. Może być zatem wynikiem nieznajomości określonych dowodów lub braku przestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ich ocenie /art./ 7 kpk/.

Literalne brzmienie tak samego zarzutu jak i jego uzasadnienia prowadzi do konkluzji, że autor apelacji nie upatruje źródła przedmiotowego uchybienia w deficycie zgromadzonego materiału dowodowego, a raczej w drugiej ze wskazanych wyżej jego form.

Kwestie związane z zarzutem wadliwej oceny wyjaśnień oskarżonego zostały już omówione w niniejszym uzasadnieniu /przy ustosunkowaniu się do pkt.1 apelacji/. Zachowują one zatem pełną aktualność również w zakresie zarzutu z pkt.2.

Skoro zatem Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne wyjaśnienia M.P. we wskazanych przez siebie fragmentach – to oczywistą konsekwencją takiego stanu rzeczy była odmowa wiarygodności depozycjom oskarżonego w których wyjaśnia on odmiennie. Co wymaga podkreślenia – skarżący kontestując ustalenia sądu – nie wykazał nawet w minimalnym stopniu z jakiego względu zasadność wyprowadzonych przez sąd na podstawie uznanego za wiarygodny materiału dowodowego wniosków – nie odpowiada zasadom prawidłowego rozumowania – bo jedynie wówczas można byłoby uwzględnić zarzut o jakim stanowi art.438 pkt. 3 kpk.

W szczególności – obrońca, poza zacytowaniem prezentowanej przez oskarżonego podczas rozprawy linii obrony – nie powołał się na żadne uchybienia w procesie decyzyjnym Sądu Okręgowego, które obligowałyby do jego zdyskredytowania. Taki sposób argumentacji nie może być skuteczny i jednoznacznie przesądza o wybitnie polemicznym charakterze zarzutu.

Jedynie w kategoriach lapsusu należy ocenić brak ujęcia w poczynionych przez sąd ustaleniach faktycznych faktu, że M. P. także był uderzany przez W. A.. Na taki przebieg zdarzenia wskazywał oskarżony w tej części wyjaśnień, która została uznana przez sad za wiarygodną i taki właśnie fakt uwzględnia Sąd Okręgowy w swych rozważaniach znajdujących się na str.10v pisemnych motywów wyroku /”…kłótnia zakończyła się bójką między mężczyznami…”/.

Kwestia wymierzania przez W. A. ciosów oskarżonemu jest z punktu widzenia jego sytuacji procesowej korzystna, gdyż rodzi konieczność rozważenia czy M. P. nie działał w warunkach art. 25 § 2 kk. Problematyka ta pozostała poza zakresem rozważań tak sądu I instancji jak i zarzutów zawartych w apelacji, wszakże zgromadzony w sprawie materiał dowodowy zezwalał sądowi odwoławczemu na ocenę również tej okoliczności.

Zaakcentować należy, iż to nie pokrzywdzony wygenerował sytuację konfliktową, lecz uczynił to M. P. kanalizując swe działania na usunięciu W. A. ze swego mieszkania. Sam oskarżony podał, że do „bójki” doszło, gdy pokrzywdzony odmówił wyjścia – a zatem to agresywna postawa M. P. / potwierdzona zeznaniami T. G. / i jego zachowanie było przyczyną dla której pokrzywdzony podjął próby zmierzające do uniknięcia opuszczenia mieszkania. Nadto – z żadnego z licznych wyjaśnień oskarżonego nie wynika, że powodem dla którego uderzał W. A. była choćby w najmniejszym stopniu obrona przed jego atakiem stanowiącym zagrożenie dla jego osoby. Przeciwnie - jako jedyną przyczynę swego działania oskarżony wskazał chęć spowodowania by pokrzywdzony opuścił jego mieszkanie – z powodu chrapania.

W tym stanie rzeczy omawiana aktualnie okoliczność pozostaje bez wpływu na prawidłowość zaskarżonego wyroku.

Mając zatem na uwadze podniesioną argumentację - sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy.

Środek odwoławczy kwestionujący zawinienie oskarżonego – obligował Sąd Apelacyjny także do kontroli prawidłowości orzeczenia o karze.

Stwierdzić należy, iż o rażącej niewspółmierności kary można mówić jedynie wówczas, gdy kara nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, stając się w odczuciu społecznym karą niesprawiedliwą. Nie sposób przyjąć, że kara wobec określonej osoby jest karą niewspółmiernie surową w sytuacji, gdy sąd wymierzając ją uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskaźnikami jej wymiaru, czyli wówczas, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego nie zostały przekroczone / por. wyrok SA w Poznaniu z 22 VI 1995r. II Akr 178/95 Prok. I Pr. 1996/2-3/25 /.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt sprawy niniejszej uznać należy, iż Sąd I instancji określając orzeczony wymiar kary pozbawienia wolności – w sposób wolny od błędu ocenił wszelkie okoliczności wskazane w normie art. 53 § 1 i 2 kk, posiadające wpływ na zastosowane instrumenty polityki karnej. W szczególności Sąd Okręgowy w należyty sposób ocenił rangę przedmiotowych i podmiotowych okoliczności determinujących problematykę wymiaru kary i stanowisko w tym przedmiocie należycie uzasadnił.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela argumentację dotyczącą orzeczenia o karze, zawartą w uzasadnieniu wyroku – nie dostrzegając potrzeby jej ponownego przytaczania.

W omawianym kontekście istnieją zatem podstawy do przyjęcia, że orzeczona wobec oskarżonego kara 15 lat pozbawienia wolności – nie nosi cech rażącej niewspółmierności o jakiej stanowi przepis art. 438 pkt. 4 kpk.

W istniejących uwarunkowaniach zatem jedynie kara w orzeczonym w wyroku wymiarze będzie czyniła zadość postulatowi spełnienia swojej funkcji tak w zakresie prewencji, jak i społecznego oddziaływania.

Mając więc na uwadze powyższe i nie dopatrując się przesłanek z art.439 § 1 kpk –Sąd Apelacyjny zaskarżony wyrok utrzymał w mocy, zaliczając na poczet orzeczonej kary okres rzeczywistego pozbawienia wolności – także po wydaniu wyroku przez sąd I instancji.

Orzeczenie w przedmiocie kosztów sądowych zostało wydane w oparciu o przepis art. 618 § 1 pkt.11 kpk, art.624 § 1 kpk i art. 17 ust. 1 ustawy z 23 VI 1973r. o opłatach w sprawach karnych /Dz. U. z 1983r. Nr 49 poz.223 – ze zm./. Oskarżony odbywa karę pozbawienia wolności, nie posiada żadnych źródeł dochodu, co powoduje, że uiszczenie należności stanowiącej koszty sądowe byłoby dla niego zbyt uciążliwe.