Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 312/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 grudnia 2015 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa w Łodzi I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodnicząca: SSR Emilia Racięcka

Protokolant: st. sekr. sąd Milena Bartłomiejczyk

po rozpoznaniu w dniu 23 listopada 2015 roku w Łodzi

sprawy z powództwa Towarzystwa (...) S.A. w W.

przeciwko P. G.

o zapłatę:

1.  zasądza od pozwanego P. G. na rzecz Towarzystwa (...) S.A. w W. kwotę 3.312,68 złotych (trzy tysiące trzysta dwanaście 68/100) z ustawowymi odsetkami od dnia 15 stycznia 2014 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 1.628,05 złotych (tysiąc sześćset dwadzieścia osiem 5/100) tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  przyznaje adwokatowi M. P. kwotę 738 złotych (siedemset trzydzieści osiem) obejmującą należny podatek VAT tytułem wynagrodzenia za udzieloną pozwanemu pomoc prawną z urzędu i nakazuje wypłacić tę kwotę z funduszy Skarbu Państwa – kasy Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa w Łodzi.

Sygn. akt I C 312/14

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 20 lutego 2014 powód Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W., reprezentowany przez fachowego pełnomocnika w osobie adwokata, skierowanym przeciwko P. G., wniósł o zasądzenie kwoty 3.312,68 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 stycznia 2014 roku do dnia zapłaty i o zwrot kosztów procesu.

W uzasadnieniu wskazano, że powód dochodzi przedmiotowej kwoty tytułem regresu, albowiem pozwany był sprawcą kolizji i zbiegł z miejsca zdarzenia, pozwany zaś wypłacił poszkodowanemu dochodzoną pozwem kwotę.

/pozew k. 2-3/

Nakazem zapłaty z dnia 11 marca 2014 roku orzeczono zgodnie z żądaniem pozwu.

/nakaz k. 39/

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa z uwagi na brak legitymacji procesowej biernej. Podniósł , że w dniu zdarzenia był pierwszy dzień zatrudniony na stanowisku kierowcy i w związku z tym roszczenie winno być skierowane przeciwko pracodawcy pozwanego na podstawie art. 430 kc.

/sprzeciw k. 42-45/

Postanowieniem z dnia 29 maja 2014 roku pozwany zwolniony został od kosztów sądowych i ustanowiono dla niego pełnomocnika z urzędu.

/postanowienie k. 61/

Pełnomocnik pozwanego kwestionował powództwo co do zasady jak i wysokości.

/pismo k. 70-74/

Do zamknięcia rozprawy strony pozostały przy swoich stanowiskach.

Sąd Rejonowy ustalił, co następuje:

Umową z dnia 21.10.2013 roku pozwany P. G. zatrudniony został w (...) Sp.j. W. na okres próbny od 21.10.2013 roku do 31.12.2013 roku na stanowisku kasjer- magazynier.

/umowa o pracę k. 46/

W dniu 28 października 2013 roku kierujący pojazdem F. (...) P. G. cofając nie zachował należytej ostrożności i uderzył tyłem pojazdu w zaparkowany pojazd S. (...), którego właścicielem był A. Ś. (1).

Po zdarzeniu odjechał nie pozostawiając swoich danych. Dane sprawcy ustalono podczas czynności na miejscu zdarzenia.

/notatka urzędowa k. 23, potwierdzenie okoliczności przez uczestnika zdarzenia k. 33/

Do wypadku doszło na parkingu przed i internatem przy ulicy (...) w Ł.. Jakaś osoba wchodząca do Internatu poinformowała A. Ś. (1) , że w jego samochodzie jest stłuczony reflektor. Wówczas A. Ś. (1) obejrzał nagranie z monitoringu i wezwał policję oraz poinformował pracodawcę pozwanego. Czynności na miejscu zdarzenia wykonywali dwaj funkcjonariusze policji : A. K. i M. K.. W obecności policjantów A. Ś. (1) ponownie obejrzał nagranie z monitoringu. Na podstawie nagrania ustalono numery rejestracyjne i właściciela pojazdu sprawcy.

Na nagraniu z monitoringu widać jak kierowca białego samochodu dostawczego cofa i uderza w zaparkowany samochód w ciemnym kolorze, wysiada, ogląda miejsce uderzenia ciemnego samochodu, zbiera przedmioty z ziemi, wsiada do samochodu dostawczego i po chwili odjeżdża.

Kierowcą samochodu dostawczego był pozwany.

Pozwany po jakimś czasie przyjechał na miejsce zdarzenia, bo zatelefonował do niego policjant. Pozwany powiedział A. Ś. (1), że wcześniej odjechał, bo się przestraszył. Przeprosił i powiedział, że przyznaje się do winy. Nic nie mówił o tym, że wiedział o monitoringu i ze się spieszył.

Kamera monitoringu jest widoczna z parkingu na którym doszło do zdarzenia.

/zeznania świadka A. Ś. (2) k.101-102, zeznania świadka A. K. k. 102-103, nagranie z monitoringu k. 108/

A. G. jest matką pozwanego. Po złożeniu wyjaśnień w obecności policji pozwany zadzwonił do matki. Był zdenerwowany. Tego dnia gdy doszło do wypadku po raz pierwszy rozwoził towar po mieście. Spieszył się, bo musiał zawieźć towar w kilka miejsc.

/zeznania świadka A. G. k. 104/

Pozwany nikogo bezpośrednio po zdarzeniu o jego zaistnieniu nie poinformował. Przyjechał na miejsce zdarzenia na prośbę policji. Pozwany nie wszedł do tego ośrodka budynku, przed którym doszło do zdarzenia by poinformować o zdarzeniu ani nie zostawił kartki z numerem telefonu do siebie na uszkodzonym samochodzie. To było pierwsze tego typu zdarzenie z jego udziałem. Miał wtedy 18 albo 19 lat. Prawo jazdy posiadał od 2 lat.

Obecnie pozwany pracuje dorywczo w firmie zajmującej się przeprowadzkami. Zarabia około 3.000 zł netto miesięcznie.

/przesłuchanie pozwanego k. 165-167/

Koszt naprawy pojazdu S. (...) wynikający ze zdarzenia z dnia 28.10.2013 roku wyniósł w (...) S. (...) 6.296,55 złotych.

/opinia biegłego k. 148-151/

Przedsądowym wezwaniem do zapłaty powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 3.312,68 złotych do dnia 14 stycznia 2014 roku. Taka kwotę bowiem wypłacono na rzecz A. Ś. (1) jako dopłatę do wcześniej ustalonego odszkodowania wraz z kosztami najmu samochodu zastępczego

/wezwanie k. 12, decyzje k. 18-19, faktura k. 24, umowa o samochód zastępczy k. 34-37/

Ustalenia faktyczne w sprawie Sąd poczynił na podstawie opinii biegłego, zgromadzonych dokumentów, zeznań świadków i przesłuchania powoda.

Co do opinii biegłego, to Sąd w jej ostatecznej wersji (po uzupełnieniu), uznał ją za pełnowartościowe źródło dowodowe i wnioski opinii uzupełniającej przyjął za własne ustalenia. Opinia zasadnicza bowiem została zakwestionowana przez pełnomocnika powoda, który złożył do akt dodatkową dokumentację zdjęciową w celu umożliwienia biegłemu wydania pełnej opinii. Po zapoznaniu się z dodatkową dokumentacją biegły zweryfikował swojej pierwotne wnioski i należycie je wyjaśnił. Opinia po uzupełnieniu jest spójna, logiczna i merytorycznie zupełna.

Jeśli idzie o zeznania świadków, to Sąd za w pełni wiarygodne uznał zeznania świadka A. Ś. (1), ponieważ przedstawiona przez niego wersja zdarzenia pokrywa się z zapisem monitoringu i zeznaniami świadka A. K. . Szkoda , której doznał A. Ś. (1) została naprawiona , a zatem świadek ten nie jest już bezpośrednio zainteresowany wynikiem tej sprawy , co czyni jego zeznania wiarygodnymi.

Jeśli idzie o zeznania policjantów , którzy wykonywali czynności na miejscu zdarzenia, to tylko jeden z nich – A. K. sporządzający notatkę urzędową , pamiętał nieliczne szczegóły zajścia. Sąd pominął zeznania drugiego z policjantów - M. K., który nie pamiętał w ogóle zdarzenia i nie sporządzał notatki. Przy czym dla Sądu oczywistą jest okoliczność, że świadkowie - policjanci – ze względu na wielość tego typu zdarzeń, w których uczestniczą, nie mogą pamiętać szczegółów każdego z nich.

Sam przebieg zdarzenia został przez Sąd ustalony na podstawie zapisu kamer monitoringu i jest bezsporny. Sporna była tylko motywacja pozwanego. W tym miejscu wskazać należy, że Sąd nie dał wiary zeznaniom pozwanego co do następujących okoliczności: po pierwsze co do tego, że pozwany miał świadomość, że całe zdarzenie zostało zarejestrowane. Zdaniem Sądu taka argumentacja stanowi obecnie chęć uniknięcia odpowiedzialności finansowej za szkodę spowodowaną w pojeździe S.. Nawet gdyby hipotetycznie uznać, że rzeczywiście pozwany działał w przekonaniu, że kamery monitoringu zarejestrowały zdarzenie, to i tak nie dopełnił on ciążących na nim obowiązków wynikających z art. 16 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, o czym będzie mowa niżej. Zdaniem Sądu braku odpowiedniego zachowania pozwanego po zdarzeniu nie usprawiedliwia też fakt, że w dniu zdarzenia po raz pierwszy rozwoził towar po mieście w ramach swoich obowiązków pracowniczych i bardzo się spieszył. W ocenie Sądu przedmiotowe okoliczności uprawdopodobniają jeszcze tę wersję zdarzeń, że pozwany bardzo zdenerwował się całym zdarzeniem i postanowił oddalić się , ażeby go nie zidentyfikowano obawiając się konsekwencji ze strony choćby swego pracodawcy.

Zeznania świadka A. G. Sąd pominął w tym zakresie w jakim stanowiły one jedynie supozycje co do motywacji pozwanego.

Sąd Rejonowy zważył co następuje:

Zgodnie z art. 3 ust 4 pkt 5 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. Nr 124, poz. 1151), do czynności ubezpieczeniowych należy również prowadzenie postępowań regresowych oraz postępowań windykacyjnych związanych z wykonywaniem umów ubezpieczenia, reasekuracji oraz gwarancji ubezpieczeniowych. Podstawę prawną dochodzonego przez powoda roszczenia stanowił natomiast art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152). Zgodnie z jego brzmieniem zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący: 1) wyrządził szkodę umyślnie lub w stanie po użyciu alkoholu albo pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii; 2) wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa; 3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa; 4) zbiegł z miejsca zdarzenia. Z powyższych przesłanek przyjmuje się, że tylko w przypadku umyślności, która wyraża się w zamiarze bezpośrednim wyrządzenia przez sprawcę skutku w postaci szkody, między działaniem kierującego a wyrządzoną szkodą musi zachodzić adekwatny związek przyczynowy. W odniesieniu do pozostałych przypadków udowodnienie takiego związku do wystąpienia z regresem nie jest konieczne, wystarczy bowiem jedynie wykazać, że w momencie wyrządzenia szkody została spełniona jedna z nich. Brzmienie art. 43 pkt 1- 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wskazuje, że wyjątki od zasady definitywności świadczenia ubezpieczyciela w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych związane są z negatywnymi zachowaniami kierowcy pojazdu mechanicznego na tyle rażącymi, że względy prewencyjne, wychowawcze i represyjne oraz elementarne poczucie słuszności uzasadniają wprowadzenie we wskazanych tam przypadkach możliwości dochodzenia przez ubezpieczyciela zwrotu wypłaconego świadczenia odszkodowawczego. Podstawowa funkcja gwarancyjna ubezpieczeń obowiązkowych wyraża się w ciążącej na ubezpieczycielu konieczności zaspokojenia roszczenia poszkodowanego, nawet jeśli kierujący pojazdem dopuścił się rażących uchybień. W takiej jednak sytuacji nałożenie na ubezpieczyciela ekonomicznego obowiązku poniesienia szkody stałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Dopuszczalność zatem dochodzenia roszczenia zwrotnego jest wyrazem pobocznych funkcji ubezpieczeń obowiązkowych, wypełniających także zadania kompensacyjne (przywrócenie ubezpieczycielowi poprzedniego stanu materialnego) oraz prewencyjno-wychowawcze w zakresie represji majątkowej, nałożenie na kierującego pojazdem obowiązku zwrotu wypłaconego odszkodowania stanowi dla niego istotną uciążliwość, niejednokrotnie subiektywnie bardziej dolegliwą aniżeli sankcja za popełnione przestępstwo lub wykroczenie. Stosowana represja majątkowa nie spełnia roli odwetu, lecz jest tylko środkiem realizacji prewencji. W orzecznictwie i doktrynie tak ujęty regres, w przeciwieństwie do regresu wynikającego z art. 828 § 1 k.c., zgodnie z którym z dniem zapłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń, roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na zakład ubezpieczeń do wysokości zapłaconego odszkodowania, określany jest jako „nietypowy”. Jego nietypowość polega bowiem na tym, że roszczenie regresowe wykracza podmiotowo poza strony umowy ubezpieczenia, gdyż przysługuje przeciwko kierującemu pojazdem, którym nie musi być ubezpieczający się posiadacz. Roszczenie ubezpieczyciela służy więc przeciwko kierowcy, będącemu sprawcą szkody, niezależnie od tego, czy był on stroną umowy ubezpieczenia (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2005 r., III CZP 83/05). Mając to na uwadze, jako oczywiście bezzasadny należało potraktować zarzut braku legitymacji procesowej po stronie pozwanego, zgłoszony przez pełnomocnika pozwanego.

Przesłanką konieczną powstania prawa regresu w stosunku do kierującego pojazdem sprawcy szkody jest wypłacenie przez zakład ubezpieczeń świadczenia na rzecz poszkodowanego. Nie jest to roszczenie deliktowe, aczkolwiek istnieje związek pomiędzy roszczeniem z regresu nietypowego a czynem niedozwolonym. Spowodowanie wypadku stanowi bowiem przyczynę sprawczą określonego następstwa roszczeń. Następstwo to polega na tym, że poszkodowany ma prawo żądać naprawienia szkody wprost od ubezpieczyciela, a ten, po dokonaniu wypłaty świadczenia ubezpieczeniowego, może wystąpić- w przypadkach ściśle określonych w ustawie- z roszczeniem przeciwko kierującemu pojazdem o zwrot wypłaconego świadczenia. Jak podkreśla się jednak w orzecznictwie Sądu Najwyższego, związek między tymi roszczeniami ma charakter czysto zewnętrzny w tym sensie, że nie jest wynikiem przejścia z mocy prawa na zakład ubezpieczeń roszczeń ubezpieczającego przeciwko sprawcy wypadku (art. 828 § 1 k.c.) ani wstąpieniem w prawa zaspokojonego wierzyciela (art. 518 k.c.), lecz stanowi realizację odrębnego roszczenia, przyznanego ubezpieczycielowi z mocy ustawy (zob. przywołana powyżej uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2005 r.).

Jak wspomniano powyżej, prawo regresu przysługuje przeciwko kierującemu pojazdem, którym może być sam posiadacz. Istotna jest okoliczność czy była to osoba, która nim kierowała podczas zdarzenia. Nie budzi wątpliwości w świetle okoliczności sprawy, że w dniu 28 października 2013 roku pozwany kierując pojazdem marki F. (...) uszkodził inny pojazd, a bezpośrednio po zdarzeniu odjechał z miejsca.

Sporne były natomiast przyczyny, dla których pozwany opuścił miejsce zdarzenia. Pozwany twierdził, ze odjechał z miejsca wypadku bo po pierwsze spieszył się i musiał wypałnić soje obowiązki zawodowe, po drugie – widział kamery monitoringu w miejscu zdarzenia , po trzecie – miał świadomość, ze koszty naprawy pokryje ubezpieczyciel, z którym jego pracodawca miał zawarta umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

Na wstępie tej części rozważań podkreślić należy, iż sformułowanie "zbiegł z miejsca zdarzenia" użyte w art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych nie może być utożsamiane z pojęciem zbiegnięcia z miejsca zdarzenia funkcjonującym na gruncie prawa karnego materialnego (art. 178 k.k.). Zastosowanie dyspozycji art. 43 pkt 4 ustawy wymaga ustalenia, iż sprawca kolizji drogowej opuścił miejsce zdarzenia świadomie, bez spełnienia ciążących na nim obowiązków, w celu uniknięcia odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę. Treść powołanego wyżej przepisu należy interpretować w powiązaniu z normą wyrażoną w art. 16 ustawy, określającą obowiązki osób objętych ubezpieczeniem obowiązkowym, uczestniczących w zdarzeniu. Zgodnie z treścią ustępu 2 powołanego przepisu, w przypadku zaistnienia zdarzenia objętego ubezpieczeniem obowiązkowym, o którym mowa w art. 4 pkt 1-3 (a zatem również objętego ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych), uczestnicząca w nim osoba objęta tym ubezpieczeniem jest obowiązana do udzielenia pozostałym uczestnikom zdarzenia niezbędnych informacji koniecznych do identyfikacji zakładu ubezpieczeń, łącznie z podaniem danych dotyczących zawartej umowy ubezpieczenia, jak też do niezwłocznego powiadomienia o zdarzeniu zakładu ubezpieczeń, udzielając mu niezbędnych wyjaśnień i przekazując posiadane informacje.

Właściwie oceniony materiał dowodowy zgromadzony w sprawie przeczy twierdzeniom pozwanego oraz zeznaniom matki pozwanego, iż pozwany z miejsca zdarzenia oddalił się nie mając na celu uniknięcia odpowiedzialności za skutki kolizji, bo miał świadomość, że zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu. Zapis monitoringu nie wskazuje na to, ażeby pozwany szukał kamer i upewniał się czy zajście zostało na pewno zarejestrowane. Pozwany zdaniem Sądu nie miał w ogóle świadomości istnienia kamer. Jego zachowanie po wyjściu z samochodu zdradzało zdenerwowanie, chwilowe zawahanie i oddalenie się z miejsca zdarzenia. Pozwany mógł przecież i powinien był wejść do budynku, przed którym stał zaparkowany uszkodzony pojazd, w celu podjęcia starań ustalenia osoby poszkodowanej i pozostawienia swoich danych. Pozwany mógł też , co jest praktykowane w tego rodzaju sytuacjach, zostawić za szybą uszkodzonego samochodu swój numer telefonu. Tymczasem pozwany , co wyraźnie widać na nagraniu z monitoringu, wysiadł, zebrał potłuczone elementy lampy S. z ziemi, pooglądał zniszczenia w samochodzie S. i po chwili odjechał.

W ocenie Sądu, pozwany oddalając się z miejsca kolizji niewątpliwie zmierzał do uniemożliwienia zidentyfikowania jego osoby jako sprawcy szkody. Pozwany nie zdołał wykazać okoliczności przeciwnych, dlatego też przepis art. 43 pkt 4 cytowanej ustawy znajduje zastosowanie w sprawie.

Zasadą jest, że zakład ubezpieczeń jest zobowiązany zwrócić poszkodowanemu wszystkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia poprzedniego stanu pojazdu. Do wydatków tych należy zaliczyć koszty nowych części i innych materiałów, jeżeli ich użycie było niezbędne do naprawienia pojazdu. Wedle reguły wskazanej w art. 363 k.c. w razie zaistnienia wypadku poszkodowany powinien uzyskać pełną rekompensatę poniesionej szkody. Odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku. (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003 r. III CZP 32/03, OSNC 2004/4/51, LEX nr 78592). Pozwany w żadnym zakresie nie wykazał aby naprawa samochodu poszkodowanego była nieuzasadniona ekonomicznie, zbędna lub aby jej koszty były zawyżone. Z przeprowadzonej w sprawie opinii biegłego wynika, że uzasadniony koszt naprawy samochodu S. wyniósł w (...) S. (...) 6.296,55 złotych. Dochodzona w pozwie kwota została poszkodowanemu wypłacona i stanowiła uzupełnienie wcześniej wypłaconego odszkodowania za naprawę pojazdu i najem samochodu zastępczego.

Podstawę orzeczenia o odsetkach stanowi art. 481 § 1 k.c. Zobowiązania pieniężne wynikające z czynów niedozwolonych są z reguły zobowiązaniami bezterminowymi. Dłużnik obowiązany jest wykonać je niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Dłużnik popada więc w opóźnienie dopiero wtedy, gdy nie czyni zadość temu obowiązkowi (art. 455 kc). Zasadą prawa cywilnego jest, że dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne. Powód wezwał pozwanego do zapłaty i określił termin płatności na 14 stycznia 2015 roku, czego pozwany nie kwestionował. Zatem najwcześniejszą datą od której uwzględnić można było żądanie odsetek, stanowił dzień następny po tym terminie.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 kpc. Pozwany przegrał sprawę w całości. Na koszty poniesione przez powoda złożyły się: opłata od pozwu w wysokości 166 zł oraz wynagrodzenia pełnomocnika powoda w wysokości 617 zł obliczone stosownie do § 6 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokata ustanowionego z urzędu (tekst jednolity z dnia 25 lutego 2013 r. Dz.U. z 2013 r. poz. 461), zaliczka w kwocie 300 złotych i wynagrodzenie biegłego – 392,94 zł i 152,11 zł. Mając powyższe na uwadze Sąd przyznał stronie powodowej od pozwanego kwotę 1.628,05 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.