Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 121/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 września 2015r.

Sąd Rejonowy w Wyszkowie w II Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący : SSR Tomasz Królik

Protokolant: st. sek. sąd. Piotr Długoborski

w obecności Prokuratora: Danuty Klimiuk, Ewy Michałowskiej

po rozpoznaniu w dniach: 25 czerwca 2015r., 28 lipca 2015r. i 11 września 2015r. sprawy R. N. s. J. i Z. z d. S., ur. (...) w G.,

oskarżonego o to, że w okresie od marca 2013r. do 03 lutego 2015r. w W., gm. W. znęcał się fizycznie nad małoletnim K. Z. (1) wspólnie z nim zamieszkałym w ten sposób, że szarpał go, uderzał rękami i pięściami po głowie i twarzy,

tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k.

orzeka:

1.  oskarżonego R. N. uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu;

2.  zasądza ze Skarbu Państwa – kasy Sądu Rejonowego w Wyszkowie na rzecz oskarżonego R. N. kwotę 944,64 zł (dziewięciuset czterdziestu czterech złotych i sześćdziesięciu czterech groszy) brutto tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez oskarżonego w związku ustanowieniem obrońcy z wyboru;

3.  na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów procesu.

Sygnatura akt II K 121/15

UZASADNIENIE

R. N. został oskarżony o to, że w okresie od marca 2013r. do 03 lutego 2015r. w W., gm. W. znęcał się fizycznie nad małoletnim K. Z. (1) wspólnie z nim zamieszkałym w ten sposób, że szarpał go, uderzał rękami i pięściami po głowie i twarzy, tj. o przestępstwo z art. 207 § 1 k.k.

Wyjaśnienia oskarżonego.

Oskarżony P. N. w całym postępowaniu składał wyjaśnienia trzykrotnie. Dwukrotnie w postępowaniu przygotowawczym (k.30-32,k.45) i raz przed Sądem (k.120v.-121). W żadnym z trzech przypadków składania wyjaśnień nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

Składając pierwsze wyjaśnienia podał, że zamieszkiwał u W. Z. od marca 2013r. Wraz z nimi mieszkał jej syn K. lat 15. Z K. mieli zawsze dobry kontakt, zawsze się dogadywali i to do tego stopnia, że oskarżonemu wydawało się, że kontakt ten jest dużo lepszy z niż K. ze swoją matką. Nigdy nie bił K.. Podał, że jego zdaniem K. dlatego go pomówił, bo chciałby mieszkać ze swoim ojcem Ł. w W.. Zdarzało się, że drapał sobie w nosie i wtedy leciała mu krew. Co do zdarzenia z dnia 03 lutego 2015r. oskarżony podał, że obudzili się z W. (konkubiną) ok. 8.15. Weszła ona do łazienki, ale K. też chciał wejść, więc go wpuściła. Zaczęli się kłócić, bo K. nie chciał iść do szkoły. Krzyczał do matki, żeby zamknęła „mordę” i używał wobec niej przekleństw. Słysząc to oskarżony zszedł na dół (dwupoziomowe mieszkanie w bloku- dopisek Sądu), K. w tym czasie brał prysznic. Postanowił poczekać aż skończy. Kiedy wyszedł z łazienki oskarżony nakrzyczał na niego, żeby miał szacunek dla matki, a w przyszłości dla kobiet. K. wtedy odrzekł, że matka mu (oskarżonemu) „naściemniała” i spuścił głowę. Wtedy oskarżony wrócił na górę położyć się. Z tego co się dowiedział, to K. ubrał się i przed wyjęciem powiedział do matki: „pożałujesz tego”, albo „pożałujecie tego”, a następnie wyszedł.

Składając drugie wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, że K. nigdy się nie skarżył na niego nawet jak przychodziła do nich kuratorka. Oskarżony podał, że nigdy nie było takiej sytuacji, żeby uderzył K., ponieważ ten nie chciał iść do szkoły. Nie wiedział, czy K. podkradał mu papierosy, bo nigdy ich nie liczył. Co do zdarzenia z dnia 03 lutego 2015r. podał wersję zdarzenia analogiczną z tą, jaką podał w pierwszych wyjaśnieniach. Oskarżony przedstawił również zarys negatywnych zachowań K. Z. (2). Powtórzył, że K. pomówił go, bo chciał mieszkać ze swoim ojcem w W..

Przed Sądem oskarżony podał, że próbował pokazać K. dobre strony życia. Różnie bywało w domu, raz lepiej, raz gorzej, ale nigdy nie podniósł na niego ręki, nie szarpał go. Wielokrotnie z nim rozmawiał. Zawsze dobrze się dogadywali. Co do zdarzenia z dnia 03 lutego 2015r. przedstawił wersję analogiczną do tych, które zaprezentował w postępowaniu przygotowawczym. Podał, że W. Z. – matka K. była obecna podczas tej awantury.

Sąd zważył, co następuje:

Na wstępie podnieść należy, że podstawę faktyczną zarzutu z art. 207 § 1 k.k. stanowiły tylko i wyłącznie zeznania K. Z. (1) złożone przez niego w postępowaniu przygotowawczym. Pokrzywdzony opisał w nich skrótowo de facto cztery sytuacje, które stały się podwaliną wspomnianego zarzutu. Trzy z nich dotyczyły pobicia pokrzywdzonego przez R. N. z różnych powodów. Natomiast jedna wiązała się z próbą zrzucenia pokrzywdzonego z łóżka. Żadnej z tych sytuacji nie potwierdził naocznie żaden z zawnioskowanych przez oskarżyciela świadków. Nie stało się tak, ani na etapie postępowania przygotowawczego, ani w fazie jurysdykcyjnej. Ostatniej z nich (z dnia 03 lutego 2015r.) nie potwierdziła również naoczny świadek kłótni/zdarzenia - W. Z., która złożyła zeznania korespondujące z wyjaśnieniami oskarżonego, którym to dowodom Sąd dał wiarę w całości.

Sytuacja dowodowa sprawy i tak już pozostawiająca na etapie postępowania przygotowawczego wiele do życzenia, przed Sądem uległa diametralnemu pogorszeniu. Pokrzywdzony K. Z. (1) na rozprawie głównej (k.121v.) wycofał się ze wszystkich swoich wcześniejszych zeznań i oskarżeń w stosunku do P. N.. Pokrzywdzony podał wprost, że konkubent matki (R. N.) nie znęcał się nad nim, a sytuacja z dnia 03 lutego 2015r. wyglądała właśnie tak ją przedstawił oskarżony. Po odczytaniu pokrzywdzonemu jego zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym w trybie art. 391 § 1 k.p.k. nie potwierdził ich. W ocenie Sądu na prawdzie polegały zeznania złożone właśnie w postępowaniu sądowym, a nie te z postępowania przygotowawczego.

Zeznania pokrzywdzonego z postępowania przygotowawczego, które dotyczyły „karalnych” zachowań oskarżonego w stosunku do jego osoby posiadały w sobie zbyt mały potencjał informacyjny, by oprzeć na nim zarzut z art. 207 § 1 k.k. Pokrzywdzony mówił w nich o pobiciu go, ale w żadnym wypadku pobicia te, co sam przyznał, nie pozostawiły na jego twarzy żadnych śladów. Tak samo stało się z ostatnim zdarzeniem z dnia 03 lutego 2015r. Pokrzywdzony podał, że oskarżony bił go pięściami po głowie i twarzy, uderzył go w nos, z nosa zaczęła lecieć mu krew. Pokrzywdzony, jak wynika z protokołu przesłuchania, złożył te zeznania o godz. 10:47. W szpitalu, co wynika z karty informacyjnej SOR (k.10), znalazł się o godz. 14:25. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, że gdyby pokrzywdzony został pobity, tak jak podawał tj. po głowie, twarzy i nosie, to po upływie 3, 5 godz. od tego pobicia, na tych miejscach znalazłyby się jakiekolwiek ślady uderzeń. Z karty informacyjnej SOR pozycja „Wywiad i stan przedmiotowy” wynika, że pacjent został uderzony wielokrotnie, zgłaszał ból okolicy skroniowej lewej i nosa. Co dziwne, ale i istotne ta sama karta w pozycji „Badania dodatkowe” wskazuje, że badaniem w/w okolice bez cech urazu. Wynika zatem z tego niezbicie, że badanie przeprowadzone przez lekarza, osobę 3 w stosunku do oskarżonego i pokrzywdzonego wykazało przeciwieństwo tego, co pokrzywdzony podał. Jeżeli bowiem zostałby uderzony kilka razy w twarz i głowę, to musiałby mieć jakieś ślady. Skoro takowych nie posiadał, oznacza to, że takich uderzeń nie otrzymał. Stwierdzić więc należy, że badanie i jego rezultaty opisane w karcie z SOR stanowiły potwierdzenie zeznań pokrzywdzonego złożonych przed Sądem. Karta ta to dowód obiektywny i dlatego w pełni zasługiwał na obdarzenie go walorem wiarygodności.

Kolejnym dowodem potwierdzającym prawdziwość zeznań K. Z. (1), w których wycofał się on z wszelkich oskarżeń w stosunku do R. N. są zeznania kuratora pokrzywdzonego w osobie T. M.. Sąd zeznaniom tego świadka dał wiarę w całości. Świadek składała zeznania w sprawie dwukrotnie. W postępowaniu przygotowawczym świadek podała, że widziała się z pokrzywdzonym na Komendzie Policji zaraz po zdarzeniu i pytała go, co się stało, jak został uderzony. W trakcie tej rozmowy K. Z. (1) odparł, że został uderzony już nie kilka razy, jak sam zeznał, tylko jeden raz z pięści w skroń, i ręka przesunęła się po twarzy na nos, aż poszła krew. Świadek potwierdziła, co korespondowało z kartą SOR, że jak patrzyła na pokrzywdzonego, to nie posiadał on żadnych widocznych obrażeń ciała. Świadek stwierdziła również, że udała się wraz z K. do szpitala i przy niej lekarz również nie stwierdził u niego żadnych obrażeń ciała. Świadek zeznała, że K. po przesłuchaniu uciekł z Prokuratury, bo mu się nudziło i ta cała sprawa już go nie ciekawi. Takie słowa i zachowanie pokrzywdzonego również potwierdziły, że żadnego znęcania, ani pobicia nie było. W postępowaniu sądowym świadek potwierdziła swoje pierwsze zeznania, a nadto je uzupełniła. Podała, że K. kilkanaście razy zmieniał wersję zdarzenia z dnia 03 lutego 2013r. Scharakteryzowała go. Stwierdziła, że K. wielokrotnie okłamywał ją i inne osoby, i robi to na porządku dziennym. Brak podstaw, by świadkowi T. M. odmówić wiary. To obiektywny dowód. Świadek od 3-4 pełniła funkcję kuratora pokrzywdzonego, wiedziała na co go stać, a jednocześnie patrzyła na niego ze współczuciem. Wprawdzie subiektywnie uwierzyła K. w to uderzenie myśląc, że musiał sprowokować oskarżonego. Jednakże w ocenie Sądu subiektywne odczucie świadka pozostawało w sprzeczności z obiektywizmem karty informacyjnej SOR. Subiektywne odczucie świadka nie mogło stanowić podstawy ustaleń faktycznych o ile nie zostało potwierdzone dowodem obiektywnym.

Drugą osobą, która widziała pokrzywdzonego i rozmawiała z nim po zdarzeniu z 03 lutego 2013r. był funkcjonariusz policji D. W.. Świadek widział jedynie krew w okolicach twarzy i na rękach, nie widział żadnych obrażeń. Jako funkcjonariuszowi policji brak podstaw, by odmówić mu wiary. Świadek podał wprawdzie, że uwierzył pokrzywdzonemu, bo ten tego dnia był stłumiony. Należało jednak zaznaczyć, że subiektywne odczucie co do osoby, którą jak określiła T. M. kłamie na porządku dziennym, nie mogło stanowić podstawy ustaleń faktycznych, jeżeli nie szedł za tym dowód obiektywny. Zresztą sam pokrzywdzony nie kwestionował tego, że poleciała mu krew z nosa. Wyjaśnił też jak do tego doszło, wykluczając kategorycznie udział oskarżonego.

Sąd dał wiarę zeznaniom Ł. Z. – ojca pokrzywdzonego ale uznał, że nie wnoszą one niczego istotnego do sprawy. Świadek ten jedynie wiedział, że synem i byłą żoną mieszka pan z G. . Natomiast pokrzywdzony nigdy nie powiedział mu, że ze strony tego pana stosowana była jakaś przemoc w stosunku do niego. Jeżeli pokrzywdzony miał dobre relacje z ojcem i chciał z nim mieszkać, jak sam podał K. Z. (1), to zasady doświadczenia życiowego wskazują, że gdyby oskarżony rzeczywiście bił pokrzywdzonego lub stosował wobec niego jakiekolwiek formy przemocy, to opowiedziałby o tym swojemu ojcu. Jak wynika z zeznań Ł. K. Z. nigdy nie poskarżył się ojcu na niewłaściwe zachowanie oskarżonego względem jego osoby.

Sąd dał wiarę bezstronnym zeznaniom świadka funkcjonariusza Policji – dzielnicowego M. K.. W zdecydowanej większości nie mają one związku ze sprawą przeciwko oskarżonemu. To, co istotne dla niniejszej sprawy to wypowiedź świadka, że nie posiadał informacji, by konkubent W. Z. znęcał się w jakikolwiek sposób nad K. Z. (1).

Sąd dał wiarę zeznaniom W. Z.. Wersja świadka koresponduje z wersją oskarżonego, i pokrzywdzonego z postępowania sądowego oraz obiektywną kartą (...).

Sąd dał wiarę bezstronnym zeznaniom funkcjonariuszy Policji w osobach: J. W. i N. K., M. D., A. G.. Sąd uznał jednak, że nie mają one związku ze sprawą przeciwko oskarżonemu.

Sąd dał wiarę raportom z interwencji policji, ale poza jednym z nich tj. raportem z dnia 03 lutego 2015r. w żadnym z nich nie pojawiło się nazwisko oskarżonego. Wynikało z nich, że zdecydowanej większości stronami tych interwencji byli K. Z. (1) i jego matka – W. Z.. Niebieska karta została założona dopiero na skutek zeznań pokrzywdzonego z dnia 03 lutego 2015r. Okoliczności w niej zawarte nie zostały potwierdzone materiałem dowodowym. Dlatego też nie mogła więc stanowić dowodu w jakikolwiek sposób podważającego wersje pokrzywdzonego, oskarżonego, świadka W. Z. i karty SOR.

Sąd nie dał wiary opinii biegłego T. C.. Biegły wydał opinię sprzeczną z kartą informacyjną SOR, na podstawie której opierał swoją własną opinię. Skoro w karcie nie stwierdzono w okolicach głowy cech urazu, to nie mogło dojść do tego urazu.

W związku z tym, że postępowanie dowodowe wykazało, że czyn zarzucony R. N. nie został popełniony, w oparciu o treść art. 414 § 1 k.p.k. zasadnym było wydanie wyroku uniewinniającego. Konsekwencję wydania tego rozstrzygnięcia stanowiło zwolnienie oskarżonego z kosztów postępowania na podstawie art. 632 pkt 1 k.p.k. Ponieważ oskarżony korzystał w sprawie z usług obrońcy z wyboru, zgodnie z treścią art. 632 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. koszty procesu, a w tym z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy, należało zasądzić na rzecz oskarżonego ze Skarbu Państwa.