Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 533/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Joanna Kurpierz

Sędziowie :

SA Anna Bohdziewicz

SA Joanna Naczyńska (spr.)

Protokolant :

Magdalena Bezak

po rozpoznaniu w dniu 16 października 2015 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa P. W., G. W. i I. F. (1)

przeciwko M. S.

o zapłatę

na skutek apelacji powodów P. W. i G. W. oraz pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 9 grudnia 2014 r., sygn. akt I C 933/11

1)  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w pkt. I. 1. o tyle, że podwyższa zasądzoną nim kwotę 23.643,50 złotych do kwoty 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) złotych;

b)  w pkt. I. 2. o tyle, że podwyższa zasądzoną nim kwotę 33.643,50 złotych do kwoty 60.000 (sześćdziesiąt tysięcy) złotych;

c)  w pkt. III.1 w ten sposób, że nie obciąża powódki kosztami procesu;

d)  w pkt. III.2 w ten sposób, że znosi koszty procesu między powodem P. W. a pozwanym;

e)  w pkt. IV.1 o tyle, że podwyższa koszty sądowe, które nakazano pobrać od pozwanego z kwoty 3.429 zł do kwoty 5.509 (pięć tysięcy pięćset dziewięć) złotych;

2)  oddala apelację powodów w pozostałym zakresie;

3)  oddala apelację pozwanego;

4)  zasądza od pozwanego na rzecz powódki G. W. i powoda P. W. po 191 (sto dziewięćdziesiąt jeden) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego;

5)  zasądza od pozwanego na rzecz powódki I. F. (1) 1.800 (tysiąc osiemset) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego;

6)  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Katowicach 2.635,70 (dwa tysiące sześćset trzydzieści pięć i 70/100) złotych z tytułu kosztów sądowych, od uiszczenia których powodowie byli zwolnieni w postępowaniu apelacyjnym;

7)  odstępuje od obciążania powodów pozostałymi kosztami sądowymi, od uiszczenia których byli oni zwolnieni w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Joanna Naczyńska

SSA Joanna Kurpierz

SSA Anna Bohdziewicz

Sygn. akt I ACa 533/15

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 9 grudnia 2014r. Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził od pozwanego M. S.: na rzecz powódki G. W. 23.643,50 zł, na rzecz powoda P. W. - 33.643,50 zł, a na rzecz powódki I. F. (1) - 35.000zł z ustawowymi odsetkami od 25 października 2012r. Kwoty te Sąd Okręgowy zasądził z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią K. W., który był mężem powódki G. W. i ojcem pozostałych powodów. Powództwo o odszkodowanie z tytułu pogorszenia się sytuacji życiowej powodów, o rentę, jak i o dalej idące zadośćuczynienie Sąd Okręgowy oddalił. Z tytułu kosztów procesu, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powodów: G. W. - 760zł, P. W. - 1.240 zł; a na rzecz I. F. (1) - 3.412 zł oraz nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Katowicach z tytułu kosztów sądowych: od pozwanego - 3.429zł, od powódki G. W. - 437,71zł, od powoda P. W. - 437,71 zł, a od powódki I. F. (1) - 437,71zł; odstąpił od obciążania powodów G. W. i P. W. pozostałymi, nieuiszczonymi kosztami sądowym i przyznał od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Katowicach na rzecz adwokata D. S. koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w kwocie 3.188zł

Rozstrzygnięcie to Sąd Okręgowy podjął po ustaleniu, iż pozwany prowadzi (...) M. S., którego przedmiotem działalności jest wynajem i dzierżawa maszyn, urządzeń budowlanych oraz samochodów ciężarowych, transport drogowy towarów, roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków mieszkalnych i niemieszkalnych, roboty związane z budową dróg i autostrad, rozbiórka i burzenie obiektów budowlanych, przygotowanie terenu pod budowę. Pozwany zatrudnił K. W. na okres próbny od 24 czerwca do 31 sierpnia 2010r., na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego w pełnym wymiarze czasu pracy z uposażeniem 1.500 zł brutto. K. W. przedłożył pozwanemu zaświadczenie lekarskie o zdolności do pracy na stanowisku kierowcy, odbył wstępne szkolenie w zakresie BHP. 28. czerwca 2010r. rozpoczął pracę na terenie autostrady (...) w charakterze kierowcy samochodu ciężarowego typu V. (...) nr rej. (...), jako podwykonawca firmy (...), z którą jego pracodawca, pozwany M. S. miał zawartą umowę na usługi transportowe – wywóz odpadów komunalnych z terenu budowy na wysypisko w B.. (...) K. W. transportował odpady komunalne od godz. 7:00 do ok. godz. 18:00 i wyraził zgodę na dalszą pracę w tym dniu - transport kruszywa drogowego. Pierwszy kurs z kruszywem miał miejsce ok. godz. 20:00, a ostatni – siódmy załadunek - kilka minut po godz. 2:00. K. W. ustawił załadowany samochód na miejscu rozładunku, będąc w kabinie kierowcy włączył pompę hydrauliczną oraz uruchomił dźwignię mechanizmu rozładunkowego, tak że skrzynia wyładowcza zaczęła podnosić się do góry. Następnie wysiadł z kabiny samochodu i z młotkiem w ręce przemieszczał się wzdłuż pojazdu. Miał zamiar uderzyć młotkiem w element mocujący, tak by otworzyła się tylna klapa skrzyni, lecz nie zdążył już tego zrobić, ponieważ skrzynia wyładowcza razem z kruszywem przewróciła się na lewy bok w kierunku, przygniatając K. W., który poniósł śmierć na miejscu.

Zespół powypadkowy powołany przez pozwanego ustalił, że bezpośrednią przyczyną wypadku było przesunięcie skrzyni ładunkowej na skutek uszkodzenia belki wywrotu i zerwania elementów ślizgowych, co spowodowało, że skrzynia ładunkowa z kruszywem przechyliła się i zsunęła z ramy samochodu w lewą stronę, przygniatając przebywającego tam poszkodowanego. Ustalono, iż samochód był ustawiony do rozładunku w bliskiej odległości od pryzmy wcześniej przywiezionego, nierozgarniętego kruszywa, co utrudniało bezpieczne przejście wokół samochodu. Jako pośrednie przyczyny wypadku wskazano: zmęczenie wywołane pracą w godzinach nadliczbowych i w porze nocnej, pracę w czasie przekraczającym ustawowe normy czasu pracy, przebywanie poszkodowanego bezpośrednio przy skrzyni ładunkowej, ustawienie samochodu bezpośrednio przy pryzmie wcześniej przywiezionego kruszywa, niezachowanie bezpiecznego przejścia, brak oświetlenia terenu rozładunku. Protokół powypadkowy został zatwierdzony przez pozwanego. Inspektor Okręgowego Inspektoratu Pracy w K. po przeprowadzeniu kontroli stwierdził, iż przyczynami wypadku było: niekontrolowane przesunięcie skrzyni rozładunkowej wskutek zerwania elementów mocujących, która spadając z ramy samochodu przygniotła przechodzącego wzdłuż pojazdu kierowcę, przebywanie kierowcy w bezpośrednim rejonie będącej w ruchu skrzyni ładunkowej, zmęczenie pracownika wynikające z pracy w godzinach nadliczbowych (ponad 19 godzin pracy), praca w porze nocnej – brak oświetlenia miejsca rozładunku, brak (lub nieudokumentowanie) szkolenia stanowiskowego na terenie budowy. Prokuratura Rejonowa w T. wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci K. W., tj. o czyn z art. 155 k.k. W sprawie tej biegły sądowy ds. wypadków drogowych mgr inż. M. K. ocenił stan techniczny pojazdu, którym K. W. przewoził kruszywo, stwierdzając, iż przyczyną spadnięcia skrzyni ładunkowej było zerwanie się tylnego prawego przegubu mocującego. Zerwanie przegubu nastąpiło na skutek zmęczenia materiału wywołanego przeciążeniem przegubu podczas każdego rozładunku, z powodu zacinającego się przedniego lewego mocowania skrzyni. W ocenie biegłego kierowca K. W. wiedział o zacinaniu się przedniego lewego mocowania i dlatego podczas podnoszenia skrzyni uderzał młotkiem w to mocowanie. Śledztwo zostało umorzone.

Pozwany osobiście wraz ze znajomym psychologiem B. L. zawiadomił powódkę G. W. o tragicznej śmierci jej męża, po czym ponownie odwiedził powódkę wraz z kolegą J. W. i przekazał jej 6.000zł jako doraźną, bezzwrotną pomoc finansową.

K. W. w chwili śmierci miał 50 lat. Od 25 grudnia 1981r. pozostawał w związku małżeńskim z powódką, posiadał dwoje dzieci: I. F. (1), ur. (...) i P. W., ur. (...) G. W. pracowała zawodowo tylko do urodzenia córki. Po narodzinach niepełnosprawnego syna relacje powódki z mężem pogorszyły się, gdyż nie potrafił się on pogodzić z chorobą dziecka. Jednak w ostatnich latach przed śmiercią K. W. byli zgodnym małżeństwem. Od 2005r. bardzo dobre były również relacje K. W. z synem P., który w chwili śmierci ojca miał 23 lata, cierpi na niedorozwój umysłowy w stopniu znacznym oraz schorzenia współistniejące takie, jak : epilepsja, obustronny niedosłuch, wada wrodzona twarzoczaszki, wada wzroku. Powód P. W. jest osobą o znacznym stopniu niepełnosprawności, całkowicie niezdolną do pracy. K. W. zabierał syna w trasy, nauczył go jeździć samochodem, razem jeździli na ryby. Kupował też synowi różne rzeczy, np. rower, laptop. Za życia ojca powód był wesoły i aktywny, samodzielnie poruszał się po mieście, robił drobne zakupy, miał kolegów. Po śmierci ojca stał się apatyczny, nieufny i bojaźliwy. Płakał, nie chciał wstawać z łóżka, myć się, ubierać, wychodzić z domu. Kiedy powódka G. W. wychodziła z domu reagował agresją, niszczył sprzęty domowe. W związku z tymi zachowaniami i objawami psychosomatycznymi, które ujawniły się po śmierci ojca (zaburzeniami snu, łaknienia, jąkaniem) powód korzystał z pomocy psychologa. Również powódka G. W. po śmierci męża załamała się, obawiała się, że sama sobie nie poradzi. Pogorszył się jej stan zdrowia. Nasiliła się anemia i problemy z tarczycą, powróciły dolegliwości związane ze skazą moczanową, pojawiły się objawy neurologiczne (bóle głowy, bezsenność). Aktualnie powódka pozostaje pod opieką lekarzy: neurologa, reumatologa i endokrynologa. Natomiast powódka I. F. (2), kiedy zginał jej ojciec miała 28 lat, była mężatką, nie mieszkała z rodzicami. Za mąż wyszła w sierpniu 2006r. Po ślubie zamieszkała wraz z mężem w najmowanym mieszkaniu, pracowała w charakterze sprzedawcy i studiowała zaocznie. Jej mąż od końca 2006r. do jesieni 2008r. przebywał w Zakładzie Karnym, a po jego opuszczeniu wyjechał za granicę. Wprawdzie przysyłał powódce pieniądze, ale z przeznaczeniem na spłatę długów, więc powódka pożyczała w tym czasie od rodziców kwoty rzędu 200,300 lub 500zł, chodziła do rodziców na posiłki. Relacje z ojcem zawsze miała bardzo dobre. Zaraz po swym ślubie pożyczyła ojcu 8.000zł, którą to kwotę G. W. oddała jej dopiero po śmierci męża. Oprócz tego powódka zaciągnęła dla ojca pożyczkę w kwocie 4000 zł. W styczniu 2011r. powódka ponownie zamieszkała z matką i bratem, ponieważ nie było jej stać na opłacenie najętego mieszkania. Natomiast w lutym 2012r. wyjechała do N., gdzie aktualnie mieszka i pracuje, zarabiając ok. 1.500 euro miesięcznie.

W związku ze śmiercią K. W. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił G. W. i P. W. po 33.356,50zł z tytułu jednorazowego odszkodowania (łącznie 66.713zł). Z tytułu ubezpieczenia pracowniczego męża G. W. otrzymała 45.000 zł. Część tych pieniędzy przeznaczyła na spłatę jego długów. I tak: 8.000 zł oddała córce, spłaciła 2 kredyty po 4.000 zł zaciągnięte dla zmarłego przez córkę i syna, 15.000 zł oddała swojej siostrze B. K., które wcześniej pożyczyła z przeznaczeniem na spłatę długów męża. Przed podjęciem pracy u pozwanego, K. W. od 6.07.2009r. do 26.06.2010r. zatrudniony był w (...) SA w P.. Jego zarobki brutto wynosiły: w roku 2007 - 10.160,02zł, w roku 2008 - 16.393,14 zł, w roku 2009 - 21.962,77 zł, a w okresie od 1.01.2010r. do 30.06.2010r. - 7.928,73zł. Powód P. W. otrzymywał rentę socjalną, która wynosiła: w 2007r. - 6.022,44 zł, w 2008r. - 6.348,54 zł, w 2009r. - 6.739,76zł, aktualnie otrzymuje rentę socjalną, zasiłek pielęgnacyjny oraz rentę rodzinną po ojcu, łącznie ok. 1.320 zł. Natomiast renta rodzinna G. W. wynosi 758 zł. Dochód powoda w 2010r. wyniósł 12.099,03zł, a w 2011r. - 17.005 zł. Z kolei dochód powódki G. W. w roku 2010 wyniósł 5.031 zł, a w roku 2011 - 9.161,38 zł.

Opierając się o opinię biegłej z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy dr hab. inż. T. L., Sąd Okręgowy przyjął, iż skrzynia ładunkowa z kruszywem zsunęła się na K. W. niekontrolowanie na skutek wypadnięcia sworznia z prawego tylnego gniazda mocującego, czego skutkiem było zniszczenie całego mechanizmu podnoszącego skrzynię ładunkową. Zachowanie poszkodowanego nie miało żadnego wpływu na wypadnięcie sworznia. Poszkodowany prawidłowo ustawił ciężarówkę do wyładunku kruszywa i nie przyczynił się do zsunięcia się skrzyni ładunkowej z ramy samochodu. Ponieważ brakowało dokumentacji dopuszczającej zmianę charakteru samochodu ciężarowego V. (ze śmieciarki na wywrotkę samowyładowczą), instrukcji obsługi mechanizmu podnośnikowego samowyładowczej skrzyni ciężarówki, karty oceny ryzyka zawodowego na stanowisku kierowcy, na którym pracował poszkodowany, dokumentu potwierdzającego, że poszkodowany K. W. został poinformowany o zagrożeniach i zalecanych środkach profilaktycznych na terenie, na którym woził kruszywo, nie było podstaw, aby stwierdzić, że poszkodowany naruszył zasady BHP i w ten sposób przyczynił się do wypadku. Sąd Okręgowy przyjął, iż brak wymaganej prawem dokumentacji z zakresu BHP wskazuje, że winnym naruszenia przepisów i zasad BHP jest pozwany jako pracodawca poszkodowanego. Pozwany kwestionował opinię biegłej L., ale jego zarzuty, Sąd Okręgowy uznał za bezzasadne, nie dopatrując się potrzeby przeprowadzania dowodu z opinii innego biegłego. Uznał, iż biegła w sposób logiczny i jasny uzasadniła sformułowane w opinii wnioski, które były stanowcze i jednoznaczne, a nadto zbieżne z wnioskami zespołu powypadkowego oraz inspektora PIP. Wnioski te wskazywały na naruszenie przez pozwanego obowiązków nałożonych przez art. 215 k.p., w myśl którego pracodawca jest obowiązany bezpieczne warunki pracy, w tym bezpieczne stosowanie maszyn i urządzeń technicznych. Biegła precyzyjnie określiła jakich dokumentów z zakresu BHP brakowało, a pozwany nie wykazał, aby takimi dokumentami dysponował, nadto na brak szkolenia stanowiskowego na terenie budowy, na której pracował poszkodowany, jako jednej z przyczyn wypadku, zwrócił uwagę również inspektor PIP.

Poddając powyższe ustalenia ocenie prawnej, Sąd Okręgowy stwierdził, iż K. W. uległ wypadkowi przy pracy w rozumieniu przepisów ustawy z 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn. Dz.U. z 2009, nr 167, poz.1322) oraz, że odpowiedzialność deliktowa pracodawcy za wypadek przy pracy doznany przez pracownika jest odpowiedzialnością subsydiarną w stosunku do odpowiedzialności instytucji ubezpieczeniowej. Podkreślił, iż dopuszczalne jest dochodzenie od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadku przy pracy, w oparciu o przepisy prawa cywilnego (art. 415 k.c., 435 k.c. art. 446 k.c.), przy czym uwarunkowane jest ono wykazaniem odpowiedzialności pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego, udowodnieniem faktu i rozmiaru doznanej szkody oraz istnieniem związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy szkodą a czynem niedozwolonym pracodawcy odpowiadającego na zasadzie ryzyka bądź winy. Przypisując pozwanemu odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, w oparciu o art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., Sąd Okręgowy przywołał treść art. 435 § 1 k.c., w myśl którego prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych, itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Podkreślił, iż wyłączenie odpowiedzialności pozwanego wymagałoby wykazania zawinionego zachowania poszkodowanego, które musiałoby stanowić jedyną przyczynę szkody w rozumieniu teorii adekwatnego związku przyczynowego. Pozwany zarzucał, że przyczyną wypadku był brak zachowania należytej ostrożności przez poszkodowanego, który wbrew zasadom BHP i wbrew wiedzy nabytej podczas szkolenia BHP, w chwili rozładunku samochodu przebywał bezpośrednio przy skrzyni ładownej. Odnosząc się do tego zarzutu, Sąd Okręgowy stwierdził, iż szkoda nie została wyrządzona w wyniku opuszczenia przez kierowcę kabiny samochodu, lecz powstała w wyniku niesprawności pojazdu (zniszczenia mechanizmu podnoszącego skrzynię ładunkową). Skoro to pozwany jako pracodawca, zgodnie z art. 215 k.p., był obowiązany zapewnić, aby używane maszyny i urządzenia techniczne stwarzały bezpieczne warunki pracy, zatem - w ocenie Sądu Okręgowego - nie można było przyjąć wyłącznej winy poszkodowanego, ani nawet jego przyczynienia się do powstania szkody. Sąd Okręgowy zauważył, iż uregulowany w art. 215 k.p. obowiązek zapewnienia pracownikowi bezpiecznych warunków pracy konkretyzują przepisy działu dziesiątego kodeksu pracy (art. 207-237), mianowicie art. 207 k.p. stanowi, że pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a w szczególności organizować pracę w sposób zapewniający takie warunki (§ 2 pkt 1). Elementem tego obowiązku jest zaznajamianie pracowników z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczącymi wykonywanych przez nich prac - art. 237 4 § 1 k.p. Jest przy tym oczywiste, że unikanie zagrożeń dla zdrowia i życia, jakie niesie wykonywanie określonej pracy, jest w znacznym stopniu uwarunkowane wiedzą pracowników o istnieniu tych zagrożeń oraz znajomością sposobów ich unikania. W tym celu pracodawca zobowiązany został do oceny ryzyka zawodowego związanego z wykonywaną pracą, podejmowania profilaktyki zmniejszającej to ryzyko oraz do zapoznania pracowników z ryzykiem, które wiąże się z wykonywaną pracą - art. 226 k.p. Nadto pracodawcę obciąża wynikający z ustawy obowiązek wydawania szczegółowych instrukcji i wskazówek dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy - art. 237 4 § 2 k.p. Powinnością pracodawcy jest nie tylko zapoznanie pracownika z ogólnymi przepisami oraz zasadami bhp, ale zwrócenie uwagi na konkretne zagrożenia występujące na danym stanowisku pracy. Chodzi tu o zagrożenia typowe, możliwe do przewidzenia, a nie o zagrożenia wyjątkowe, mogące wystąpić tylko w bardzo nietypowych sytuacjach. Uszczegółowienie wynikającego z art. 226 k.p. i 237 4 § 2 k.p. obowiązku oceny ryzyka i wydawania przez pracodawcę stosownych instrukcji zawiera się w przepisach rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 2003r., nr 169, poz. 650 ze zm.). Zgodnie z § 39a tego rozporządzenia pracodawca ocenia ryzyko zawodowe występujące przy wykonywanych pracach, w szczególności przy doborze wyposażenia stanowisk i miejsc pracy, stosowanych substancji oraz przy zmianie organizacji pracy. Podczas oceny ryzyka uwzględnia się sposoby wykonywanych prac. Dokument potwierdzający dokonanie oceny ryzyka zawodowego powinien zawierać opis ocenianego stanowiska pracy z uwzględnieniem w szczególności stosowanych maszyn, narzędzi i materiałów, wykonywanych zadań oraz występujących niebezpiecznych, szkodliwych i uciążliwych czynników środowiska pracy. Z kolei według § 41 ust. 1 i 2 rozporządzenia pracodawca jest obowiązany udostępniać pracownikom do stałego korzystania aktualne instrukcje bezpieczeństwa i higieny pracy, dotyczące m.in. stosowanych w zakładzie procesów technologicznych oraz wykonywania prac związanych z zagrożeniami wypadkowymi, przy czym instrukcje te powinny w sposób zrozumiały dla pracowników wskazywać czynności, które należy wykonać przed rozpoczęciem danej pracy, zasady i sposoby bezpiecznego wykonywania pracy, czynności do wykonania po jej zakończeniu oraz zasady postępowania w sytuacjach awaryjnych stwarzających zagrożenia dla życia lub zdrowia pracowników. Tymczasem, pozwany nie dysponował dokumentacją dotyczącą zmiany charakteru samochodu, który prowadził poszkodowany, instrukcją obsługi mechanizmu podnośnikowego samowyładowczej skrzyni ciężarówki, kartą oceny ryzyka zawodowego na stanowisku kierowcy, na jakim pracował poszkodowany, ani dokumentem potwierdzającym, że poszkodowany K. W. został poinformowany o zagrożeniach i zalecanych środkach profilaktycznych na terenie, na którym woził kruszywo w dniach 29-30 czerwca 2010r. Wobec powyższego nie można przyjąć, że poszkodowany naruszył zasady BHP i w ten sposób przyczynił się do powstania szkody. Brak powyższych dokumentów powoduje natomiast, że pozwanemu można przypisać odpowiedzialność za powstałą szkodę nie tylko na zasadzie ryzyka, ale również na zasadzie winy. Odpowiedzialność pracodawcy za skutki wypadku przy pracy na zasadzie winy jest bowiem uwarunkowana wykazaniem, że nie dokonano wymaganych działań lub dokonano ich niewłaściwie, a więc konieczne jest stwierdzenie, że w konkretnych okolicznościach faktycznych praca została zorganizowana nieprawidłowo, co w konsekwencji miało wpływ na zaistnienie wypadku albo, że realnie istniejące zagrożenia przy jej wykonywaniu nie zostały rozpoznane przez pracodawcę, wobec tego pracownik nie miał o nich wymaganej wiedzy i to naraziło go na uszczerbek na zdrowiu. Ugruntowany jest w orzecznictwie sądowym pogląd, że pracodawca ponosi odpowiedzialność na zasadzie winy - art. 415 k.c. w zw. z art. 300 k.p., za szkodę doznaną przez pracownika wskutek wypadku przy pracy, jeśli można uznać, że do zdarzenia doszło w wyniku niedopełnienia ciążących na pracodawcy obowiązków w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Sąd Okręgowy przyjął, iż taka właśnie sytuacja zachodzi w rozpatrywanej sprawie, ponieważ pozwany nie wykazał, że K. W. przeszedł szkolenie stanowiskowe na terenie budowy. Nadto pozwany nie dysponował instrukcją obsługi mechanizmu podnośnikowego samowyładowczej skrzyni ciężarówki, ani kartą oceny ryzyka zawodowego na stanowisku kierowcy, na jakim pracował poszkodowany. Stwierdził, iż od pracownika można wymagać przestrzegania przepisów i zasad BHP tylko na takim poziomie, na jakim zostały mu one przekazane przez pracodawcę.

Sąd Okręgowy stwierdził, iż art. 446 § 4 k.c. pozwala przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę z tytułu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, polegającą na dekompozycji rodziny, zerwaniu więzi rodzinnych i naruszeniu relacji między osobą zmarłą a jej najbliższymi. Podkreślił, iż ustawodawca nie sprecyzował kryteriów ustalania wysokości tego zadośćuczynienia, pozostawiając w tym zakresie swobodę sądowi orzekającemu. Zadośćuczynienie to ma na celu złagodzenie cierpienia wywołanego utratą osoby bliskiej. Okoliczności wpływające na wysokość tego świadczenia, to między innymi: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłego, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, charakter i rodzaj zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu pozostałych członków rodziny, stopień w jakim pozostali członkowie będą umieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości i na ile zdolni są zaakceptować obecny stan rzeczy. Przyjął, iż na rozmiar krzywdy mają także wpływ rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, a także wiek zmarłego. Jednocześnie wysokość zadośćuczynienia musi być rozważana indywidualnie i przedstawiać dla poszkodowanego odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej, przy czym należy kierować się kryteriami zobiektywizowanymi, nie zaś poprzestawać na subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Mając na uwadze te kryteria, Sąd Okręgowy zauważył, iż życie powodów G. W. i P. W. po śmierci K. W. uległo znaczącym zmianom. Powodowie przeżyli ogromne cierpienie w związku ze śmiercią męża i ojca. Więź małżeńska oraz więź między rodzicami a dziećmi jest bowiem jedną z silniejszych więzi międzyludzkich. Rozerwanie tej więzi pozbawiło powodów prawa do życia w związku małżeńskim, w pełnej rodzinie, do posiadania męża i ojca. Generalnie w każdym przypadku śmierć osoby bliskiej jest dla członków rodziny bolesnym ciosem przeżywanym nie tylko w momencie powzięcia o niej wiadomości. Skutki śmierci najbliższego członka rodziny rozciągają się bowiem na całe życie osób bliskich, a dolegliwości psychiczne z tym związane także zwykle im długotrwale towarzyszą. Powód P. W. w chwili śmierci ojca miał 23 lata, był dorosły, ale z uwagi m.in. na swą niepełnosprawność intelektualną był z ojcem bardzo silnie związany emocjonalnie. Ojciec był dla niego wielkim autorytetem. Powód, tak jak jego ojciec chciał być kierowcą i jako pomocnik ojca jeździć z nim w trasy. Po śmierci ojca te plany legły w gruzach. Powód nie potrafi pogodzić się ze śmiercią ojca, ma trudności ze zrozumieniem tej sytuacji, co przejawia się agresją bądź apatią, brakiem samodzielności, unikaniem kontaktów z innymi ludźmi. Krzywda, jakiej na skutek śmierci ojca doznał powód jest zatem szczególnie dotkliwa, gdyż utracił on jedną z najbliższych osób mających największy wpływ na jego życie. Uczucie pustki, smutku i osamotnienia będzie zapewne towarzyszyć powodowi jeszcze bardzo długo, podobnie jak jego matce, która nagłą śmierć męża również boleśnie przeżyła. Powódka G. W. utraciła bowiem partnera życiowego, z którym przeżyła prawie 29 lat, i który przez te wszystkie lata dbał o materialny byt rodziny. Powódka w związku małżeńskim z K. W. mogła przeżyć jeszcze co najmniej kilkanaście lat. Po śmierci męża ciężar opieki nad niepełnosprawnym synem w całości spoczywa na powódce, a stan jej zdrowia uległ pogorszeniu. Także dla powódki I. F. (1) śmierć ojca była dużym ciosem, gdyż również dla niej był on autorytetem i oparciem. Niemniej kiedy zginął K. W. powódka była dorosła (miała 28 lat), zamężna, nie mieszkała już z rodzicami. Ustalając wysokość należnego powódkom G. W. i I. F. (1) zadośćuczynienia miał Sąd na uwadze także i to, że ujemne doznania powódek związane ze śmiercią męża i ojca wraz z upływem czasu powinny ulegać naturalnemu osłabieniu. W pewnym wieku śmierć małżonka, czy rodzica jest naturalną koleją rzeczy, zjawiskiem z którym należy się liczyć. Nie umniejszając krzywdy powódek, Sąd Okręgowy zauważył, że choć śmierć osoby bliskiej jest zawsze traumatycznym przeżyciem, to jednak u powódek poza okresem typowej żałoby nie wystąpiła tzw. „żałoba powikłana”. Strata nie stała się źródłem ich anormalnych zachowań, czy też szczególnych, nietypowych trudności adaptacyjnych. Krzywdy powódek nie umniejszał, w ocenie Sądu Okręgowego fakt, że powódki nie korzystały z pomocy psychiatry czy psychologa. Jest rzeczą powszechnie wiadomą, iż śmierć długoletniego partnera życiowego, czy rodzica, przy dobrych i bliskich relacjach między małżonkami, czy rodzicami i dziećmi, powoduje ból i cierpienie, a każdy stara się poradzić sobie z tą sytuacją na własny sposób i nie jest wyznacznikiem rozmiaru krzywdy to, czy ktoś korzystał czy też nie z pomocy psychologa czy psychiatry. Stwierdził, iż przy określaniu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia podstawowym kryterium oceny winien być rozmiar ujemnych następstw w sferze psychicznej pokrzywdzonego, ponieważ celem przyznania ochrony w formie majątkowej jest zrekompensowanie i złagodzenie doznanej krzywdy moralnej. Zaznaczył, że sytuacja majątkowa powodów nie miała znaczenia dla wysokości przyznanego im zadośćuczynienia, niemniej powinno ono być umiarkowane, a jego wysokość winna się łączyć z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, musi pozostawać w związku z poziomem życia społeczeństwa. Mając zatem na uwadze wszystkie powyższe okoliczności, sąd uznał, iż zadośćuczynienie należne powodowi P. W. powinno wynosić 70.000 zł, zadośćuczynienie należne powódce G. W. - 60.000zł, a zadośćuczynienie należne powódce I. F. (1) - 35.000 zł. Uwzględniając, że ZUS wypłacił powodom G. W. i P. W. po 33.356,50 zł, a pozwany po 3.000 zł, Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powodów na podstawie art. 446 § 4 k.c. odpowiednio kwoty 23.643,50 zł, 33.643,50 zł i 35.000 zł. Stwierdził, iż wprawdzie powódka G. W. twierdziła, że od pozwanego otrzymała tylko 5.200zł, ale fakt przekazania jej przez pozwanego w dniu zdarzenia kwoty 6.000zł potwierdził świadek J. W., który był przy tym obecny. Odsetki Sąd Okręgowy zasądził na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. od dnia następnego po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu. Wezwanie do zapłaty z 4 listopada 2010r. dotyczyło bowiem jedynie roszczeń powódki G. W. i nie zostało wykazane czy i kiedy pozwany je otrzymał.

Sąd Okręgowy uznał za bezpodstawne roszczenia powodów o odszkodowanie z powodu znacznego pogorszenia się ich sytuacji życiowej po śmierci K. W.. Podkreślił, iż z art. 446 § 3 k.c. wynika, że przewidziany w tym przepisie skutek musi mieć charakter ściśle majątkowy, ponieważ polega na powstaniu szkody w rozumieniu art. 361 § 2 k.c., a więc musi powodować uszczerbek w majątku osoby uprawnionej wywołany zwiększonymi wydatkami (damnum emergens) lub też utratą spodziewanych korzyści (lucrum cessans). Rozumiane w ten sposób znaczące pogorszenie się sytuacji życiowej może być efektem nie tylko majątkowych, ale również niemajątkowych następstw utraty najbliższego członka rodziny przez osoby uprawnione. Art. 446 § 3 k.c. ma umożliwić naprawienie szkód majątkowych niekiedy trudnych do uchwycenia i wymierzenia. Określając wysokość odszkodowania przyznanego najbliższym członkom rodziny osoby zmarłej z powodu wypadku zawinionego przez inną osobę, jeżeli wskutek śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej, sąd jest obowiązany wziąć pod uwagę różnicę między stanem, w jakim znaleźli się członkowie rodziny zmarłego po jego śmierci, a przewidywanym stanem materialnym, gdyby zmarły żył. Pogorszenie sytuacji życiowej polega nie tylko na pogorszeniu obecnej sytuacji materialnej, ale także na utracie rzeczywistej możliwości uzyskania stabilnych warunków życiowych oraz ich realnego polepszenia. Trzeba przy tym zaznaczyć, że odszkodowanie należne na podstawie art. 446 §3 k.c. nie jest odszkodowaniem pełnym w rozumieniu art. 361 §2 k.c., lecz z woli ustawodawcy "stosownym", tj. takim, które ułatwi przystosowanie się uprawnionemu do zmienionej sytuacji życiowej. Ze swej natury jest to kompensacja o charakterze ryczałtowym . Powódka G. W. nie pracowała zawodowo, a ciężar utrzymania rodziny spoczywał na jej zmarły mężu, przy czym powód P. W. miał przyznaną rentę socjalną. Biorąc pod uwagę dochody brutto zmarłego i rentę socjalną powoda, dochód na jednego członka trzyosobowej rodziny zmarłego w 2007r. wynosił ok. 449 zł, w 2008r. ok. 631 zł, w 2009r. ok. 797 zł, a w I połowie 2010r. ok.776 zł. Natomiast po śmierci K. W., po przyznaniu powodom G. W. i P. W. renty rodzinnej, dochód na jednego członka rodziny zmarłego z uwzględnieniem renty socjalnej P. W., w II połowie 2010r. wynosił ok. 923 zł, a w roku 2011r. - ok. 1.110 zł. Zatem aktualnie powodowie mają do dyspozycji co miesiąc wyższe kwoty niż za życia K. W.. Sytuacja materialna powodów po śmierci K. W. nie zmieniła się więc diametralnie. Biorąc pod uwagę zarobki jakie uzyskiwał K. W. w ostatnich trzech latach przed śmiercią, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do przyjęcia, że gdyby poszkodowany żył, to aktualnie zarabiałby więcej. Dlatego też hipotetyczny stan odzwierciedlający sytuację materialną powódki G. W. i powoda P. W., gdyby śmierć męża i ojca nie nastąpiła, jest porównywalny do sytuacji w jakiej powodowie się teraz znajdują. Twierdzenie, że za życia K. W. rodzinie się dobrze powodziło materialnie i na wiele rzeczy było ją stać, nie znajduje odzwierciedlenia w udokumentowanych zarobkach zmarłego. Standard życia rodziny powodów można wyjaśnić zaciąganymi przez zmarłego długami, które powódka musiała spłacić po jego śmierci. Sytuacja życiowa powodów w aspekcie pozaekonomicznym na skutek śmierci męża i ojca zmieniła się z pewnością, ponieważ utracili oni opiekę i wsparcie ze strony zmarłego. Powódka G. W. obecnie sama musi sprawować opiekę nad niepełnosprawnym synem i aby być bliżej rodziny przeprowadziła się z T. do K., w swoje i zmarłego męża rodzinne strony. Jednakże te wszystkie zmiany w sytuacji życiowej powodów zostały już w całości zrekompensowane kwotą odszkodowania z tytułu ubezpieczenia pracowniczego zmarłego w wysokości 45.000zł. W ocenie Sądu Okręgowego powódka I. F. (1) nie wykazała, aby jej sytuacja życiowa po śmierci ojca uległa znacznemu pogorszeniu, tak w aspekcie materialnym, jak i niematerialnym. Nie można bowiem uznać za pogorszenie sytuacji, w której nie mogła już pożyczać od rodziców drobnych kwot na bieżące utrzymanie. Sąd Okręgowy zaznaczył, że to ojciec przez kilka lat był jej winien znaczną sumę pieniędzy (8.000zł), którą odzyskała dopiero po jego śmierci. Również konieczność ponownego zamieszkania z matką nie miała związku ze śmiercią ojca, a z podwyżką czynszu za najęte mieszkanie i brakiem pomocy materialnej ze strony męża.

Sąd Okręgowy nie uwzględnił powództwa o zasądzenie renty. Stwierdził, iż art. 446 § 2 k.c. w sytuacji, gdy wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego przyznaje osobom, względem których ciążył na zmarłym obowiązek alimentacyjny, możliwość żądania od zobowiązanego do naprawienia szkody, renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Stwierdził też, iż krąg podmiotów uprawnionych do renty wyznacza istnienie obowiązku alimentacyjnego obciążającego zmarłego w stosunku do osoby pośrednio poszkodowanej przez jego śmierć. Uznał, iż powódka I. F. (1) aktualnie już nie należy do kręgu osób uprawnionych do żądania alimentów od zmarłego. Jedynie powódka G. W., jako żona i powód P. W. jako osoba, której zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania są uprawnieni do renty po zmarłym K. W., niemniej nie są spełnione ustawowe obowiązki aktualizujące obowiązek świadczenia na ich rzecz przez pozwanego renty. Podkreślił, iż o prawie i wysokości renty przesądzają możliwości zarobkowe i majątkowe zmarłego oraz potrzeby osób, wobec których na zmarłym ciążył obowiązek alimentacyjny. Powodowie G. i P. W. żądali renty po 1.000 zł, począwszy od 1 lipca 2010r. Niemniej kwoty te nie mieszczą się w zakresie możliwości majątkowych i zarobkowych zmarłego, który w roku 2009 osiągnął dochód rzędu 21.962,77zł brutto, a za I półrocze 2010r. 7.928,73 zł brutto. Nadto, powodowie nie wykazali, aby jakiekolwiek ich potrzeby wobec braku dochodów zmarłego zostały niezaspokojone. Powodowie otrzymują renty rodzinne, a biorąc pod uwagę wysokość tych rent i wysokość udokumentowanych zarobków zmarłego nie można uznać, aby powodowie doznali szkody. Renta z art. 446 § 2 k.c. ma charakter odszkodowawczy, a nie alimentacyjny. Szkoda powinna być zatem wykazana, choćby nie w ściśle określonej wysokości. Z tych powodów roszczeń rentowych powodów Sąd Okręgowy nie uwzględnił.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 i 102 k.p.c., art. 113 ust. 1 i 4 u.k.s.c. oraz § 2 ust. 3 i § 6 pkt. 6 w zw. z § 15 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Przyjął, iż powództwo G. W. zostało uwzględnione w 21%, uiściła część opłaty od pozwu, tj. 2.400zł (cała opłata wynosiła 5.600 zł) oraz poniosła koszty zastępstwa procesowego i koszty opłaty od pełnomocnictwa w kwocie 3.617zł, łącznie 6.017 zł. Od pozwanego na rzecz powódki zasądził 21% z kwoty 3.617zł. Powództwo P. W. uwzględnione zostało w 28%, uiścił część opłaty od pozwu, tj. 1.000 zł (cała opłata wynosiła 6.100zł). Reprezentowany był przez pełnomocnika z urzędu. Wynagrodzenie pełnomocnika łącznie z podatkiem od towarów i usług (4.428 zł) w 28% zasądzone zostało od pozwanego na rzecz powoda. Pozostałą część wynagrodzenia w kwocie 3.188 zł przyznał pełnomocnikowi powoda od Skarbu Państwa. Nadto, obciążył pozwanego kosztami sądowymi – opłatą w wysokości 5% od uwzględnionego powództwa w stosunku do powoda P. W. i G. W. oraz kosztami opinii biegłej (1.877,14 zł ) w 30% (łącznie wartość przedmiotu sporu wynosiła 310.000 zł, uwzględniono 92. 287 zł). Pozostałymi kosztami opinii biegłej, Sąd obciążył powodów po 1/3 części, a w pozostałym zakresie odstąpił od obciążania powodów G. W. i P. W. kosztami sądowymi, uznając, iż zachodzi szczególnie uzasadniony przypadek spowodowany sytuacją materialną powodów i charakterem dochodzonego roszczenia.

Apelację od wyroku wnieśli powodowie G. W. i P. W. oraz pozwany.

Powodowie zaskarżyli wyrok w części oddalającej powództwo w zakresie żądania zadośćuczynienia, odszkodowania i renty, domagając się zmiany wyroku przez podwyższenie zadośćuczynienia do kwot po 36.356,50zł na rzecz każdego z nich, zasądzenie odszkodowania po 40.000zł i renty po 1.000zł miesięcznie na rzecz każdego z nich. Zarzucili, iż Sąd Okręgowy, ferując zaskarżony wyrok naruszył art. 233 §1 k.p.c. i sprzecznie z treścią zgromadzonego materiału dowodowego przyjął, że:

- sytuacja życiowa powodów wskutek śmierci K. W. nie uległa znacznemu pogorszeniu w ujęciu ekonomicznym, co było skutkiem błędnej oceny sytuacji materialnej powodów przed jak i po śmierci K. W.,

- dochód uzyskiwany przez zmarłego K. W. ograniczał się jedynie do dochodów w ujęciu podatkowym wykazywanych w deklaracjach rocznych, w sytuacji gdy zmarły otrzymywał niepodlegające opodatkowaniu diety, które istotny sposób zasilały domowy budżet, która to okoliczność jest powszechnie znana i powinna być uwzględniona w ramach notorii (228 § 1 k.p.c.),

- negatywne skutki śmierci K. W. na życie powodów będą z czasem słabnąć, podczas gdy mimo upływu czterech i pół roku stan powodów nie tylko nie uległ poprawie, przeciwnie w przypadku powoda, z racji jego niepełnosprawności umysłowej brak jest nawet nadziei na taką poprawę,

- niewyjaśnienie wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności przez brak ustalenia w ramach stosunku pracy z jakim podmiotem zmarły K. W. przystąpił do umowy pracowniczego ubezpieczenia grupowego i jaki podmiot opłacał składki na to ubezpieczenie.

Powodowie zarzucili także naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie:

- art. 446§2 k.c. polegające na uznaniu, iż nie są spełnione przesłanki do zasądzenia od pozwanego na rzecz powodów renty odszkodowawczej w związku ze śmiercią K. W.;

- art. 446§3 k.c. polegające na uznaniu, iż nie są spełnione przesłanki do zasądzenia od pozwanego na rzecz powodów odszkodowania w związku ze znacznym pogorszeniem sytuacji życiowej powodów wskutek śmierci K. W., a także przez uznanie, iż negatywne zmiany w sytuacji życiowej powodów zostały w całości zrekompensowane kwotą odszkodowania wypłaconego na rzecz powodów z tytułu ubezpieczenia pracowniczego zmarłego;

art. 446§4 k.c. polegające na przyznaniu powodom od pozwanego zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w kwocie rażąco zaniżonej w stosunku do rozmiarów krzywdy wywołanej śmiercią K. W..

Nadto powodowie zarzucili naruszenie art. 13 ust. 1 ustawy z 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych poprzez jego niewłaściwą interpretację i zastosowanie polegające na uznaniu, iż kwota jednorazowego odszkodowania wypłaconego powodom przez ZUS rekompensuje krzywdy powodów związane ze śmiercią K. W., skutkujące uznaniem, że kwota tegoż odszkodowania może zostać zaliczona na należne powodom zadośćuczynienie i w efekcie pomniejszać zadośćuczynienie, do którego zobowiązany jest pozwany

Natomiast pozwany zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo, domagając się jego zmiany przez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje. Zarzucił sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, przejawiającą się w ustaleniu, że poszkodowany swoim zachowaniem nie spowodował, ani nie przyczynił się do zaistnienia wypadku, pomimo tego, iż z zebranych w sprawie dowodów wynika, iż poszkodowany w okresie bezpośrednio poprzedzającym wypadek, przynajmniej kilkukrotnie uderzał młotkiem w zacinające się lewe przednie mocowanie skrzyni, które blokowało prawidłowy rozładunek, powodując przeciążanie tylnego prawego przegubu mocującego, a w konsekwencji zapadnięcie się skrzyni, co powinno prowadzić do wniosku, iż poszkodowany co najmniej przyczynił się do zaistnienia zdarzenia, co miało wpływ na treść rozstrzygnięcia i doprowadziło do błędnego uwzględnienia powództwa. Podkreślił, iż poszkodowany nie poinformował pozwanego o usterce oraz, że uderzanie młotkiem w sworzeń było działaniem nieprawidłowym i niedopuszczalnym, a nadto, że Prokurator nie znalazł podstaw, by przypisać pozwanemu winę, o czym świadczy umorzenie śledztwa, która to okoliczność powinna zostać wzięta pod uwagę.

Powodowie wnieśli o oddalenie apelacji pozwanego, a pozwany - o oddalenie apelacji powodów. Obie strony wnosiły o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego wywołanych apelacją przeciwnika.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Odnosząc się w pierwszej kolejności do dalej idącej apelacji pozwanego, Sąd Apelacyjny podziela ustalenia Sądu Okręgowego, prowadzące do przyjęcia, iż poszkodowany K. W. nie spowodował, ani też nie przyczynił się do spowodowania wypadku. Formułując te konkluzje, w oparciu o wyniki przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego, Sąd Okręgowy nie naruszył w żadnej mierze przepisów procesowych, w tym art. 233 §1 k.p.c., jako że nie przekroczył zasad swobodnej oceny dowodów, ani też nie naruszył zasad logiki i doświadczenia życiowego. Pozwany, tak jak to trafnie podkreślił Sąd Okręgowy, jako podmiot prowadzący przedsiębiorstwo transportowe ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, a podstawę tej odpowiedzialności stanowi art. 435§1 k.c., co implikuje odpowiedzialność pozwanego, także w przypadku braku winy pozwanego. Bezpośrednią przyczyną śmiertelnego wypadku, któremu uległ K. W. był niesprawnie działający mechanizm podnośnika skrzyni ładunkowej samochodu ciężarowego, powierzonego poszkodowanemu przez pracodawcę w ramach stosunku pracy, w celu świadczenia pracy. Już sama ta okoliczność implikuje odpowiedzialność pozwanego na zasadzie ryzyka. Niemniej wszystkie okoliczności, a zwłaszcza pozostałe przyczyny wypadku pozwalają na przypisanie pozwanemu winy. Winy w ujęciu cywilistycznym nie należy utożsamiać z winą w ujęciu karnistycznym. Umorzenie postępowania karnego (śledztwa) nie wyłącza możliwości przypisania pozwanemu winy w rozumieniu prawa cywilnego, nie każdy bowiem czyn niedozwolony i zawiniony na gruncie prawa cywilnego jest czynem karalnym. Sąd Okręgowy trafnie zatem uczynił podstawą rozstrzygnięcia regulację art. 415 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Stosownie do takiej kwalifikacji roszczenia sprawa podlegała kognicji Sądu Pracy, niemniej rozpoznanie jej przez Sąd cywilny nie skutkowało nieważnością postępowania. Winy pozwanego, Sąd Okręgowy zasadnie dopatrzył się w niedopełnieniu ciążących na nim, jako na pracodawcy obowiązków w sferze zapewnienia bezpiecznych warunków pracy. Pozwany nie wykazał, że dopełnił obowiązku przeszkolenia stanowiskowego pracownika K. W. na terenie budowy, nadto pozwany nie dysponował instrukcją obsługi mechanizmu podnośnikowego samowyładowczej skrzyni ciężarówki, ani kartą oceny ryzyka zawodowego na stanowisku kierowcy, na którym pracował poszkodowany. Okoliczności te świadczą o winie pozwanego, a zarazem o braku winy poszkodowanego. Zasadnie w tej materii Sąd Okręgowy przyjął, iż od pracownika można wymagać i egzekwować przestrzegania przepisów i zasad BHP, ale tylko na takim poziomie i w takim zakresie, w jakim zostały mu one przekazane przez pracodawcę. Skoro poszkodowany nie przeszedł przeszkolenia stanowiskowego, a pozwany nie zadbał o właściwą dokumentację techniczną uprawniającą do wykorzystywania w działalności transportowej pojazdu przerobionego ze śmieciarki, nie można mówić o jakimkolwiek zawinieniu poszkodowanego pracownika w spowodowaniu zerwania się skrzyni ładunkowej, nawet gdyby ten parokrotnie uderzył młotkiem w element mocujący. Uderzenie młotkiem w sworzeń mocujący w czasie podnoszenia skrzyni było działaniem nieprawidłowym, niemniej w świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie sposób przyjąć, by było ono przyczyną uszkodzenia mechanizmu podnoszącego skrzynię ładunkową, czy też zerwania się tej skrzyni ładunkowej. Nie może ujść uwagi, iż w trakcie tragicznego w skutkach rozładunku poszkodowany nie uderzał młotkiem w sworzeń. Ponadto, brak jest dowodu na to, by uderzanie młotkiem przy poprzednich rozładunkach, doprowadziło do uszkodzenia mechanizmu podnoszącego skrzynię ładunkową, zwłaszcza, że do wypadku doszło w drugim dniu świadczenia pracy przez poszkodowanego, tuż po naprawie samochodu. Gdyby podnośnik działał prawidłowo, uderzanie młotkiem w element mocujący byłoby zbędne. Nie można wykluczyć, iż poszkodowany zgłosił swemu przełożonemu fakt wadliwego działania (zacinania się) podnośnika skrzyni ładunkowej. Powódka G. W. w toku postępowania karnego zeznała, iż mąż jej powiedział, iż samochód ciężarowy, którym miał jeździć u nowego pracodawcy przez pierwsze dwa dni zatrudnienia poszkodowanego był w naprawie (przy czym nie był naprawiany system podnośnikowy). Nie sposób wskazać racjonalnych przesłanek mogących świadczyć o tym, iż K. W. nie zgłosił faktu zacinania się podnośnika. Co więcej z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, iż usterka ta została zbagatelizowana, tak przez poszkodowanego, jak i przez jego przełożonego. W kategoriach zawinienia pracodawcy należy też rozpatrywać polecenie pracownikowi - kierowcy samochodu ciężarowego świadczenia pracy przez blisko 19 godzin (z dwugodzinną jedynie przerwą), nawet za zgodą tego pracownika. Gdyby poszkodowany nie był tak zmęczony, być może dostrzegłby niepokojący przechył skrzyni ładunkowej i zdołał uniknąć wypadku. Każda postać winy, nawet w stopniu lekkomyślności, czy niedbalstwa, a taką można przypisać zaniechaniom pozwanego, pociąga za sobą odpowiedzialność cywilną. Z tych też przyczyn apelacja pozwanego, ani z przyczyn formalnych, ani też z przyczyn merytorycznych nie mogła odnieść skutku.

Odniosła natomiast skutek apelacja powodów, lecz tylko częściowo w zakresie żądania zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy trafnie podkreślał, iż życie ludzkie jest wartością bezcenną i żadna kwota nie jest w stanie zrekompensować straty osoby bliskiej, a celem zadośćuczynienia jest jedynie złagodzenie doznanych cierpień i wyrządzonej krzywdy oraz, że wysokość zadośćuczynienia nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, nie będąc jednocześnie nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Trafnie też przywołał wszystkie okoliczności i kryteria istotne dla określenia wysokości zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c., w szczególności te wykazujące rozmiar doznanej przez apelujących powodów krzywdy niematerialnej. Nadto, Sąd Okręgowy dokonał właściwej, w pełni podzielanej przez Sąd Apelacyjny zindywidualizowanej oceny tych kryteriów, określając iż adekwatną, należną powódce sumą zadośćuczynienia powinna być kwota 60.000zł, a powodowi – 70.000zł. Błędnie jednakże przyjął, iż tak ustalone kwoty powinny zostać pomniejszone o kwoty wypłacone powodom z tytułu jednorazowego odszkodowania, tj. o 33.356,50zł. Kwestia odliczenia od zadośćuczynienia świadczeń, które otrzymują uprawnieni po śmierci najbliższego członka rodziny w oparciu o przepisy prawa pracy i zabezpieczenia społecznego jest problematyczna. Nie ulega jednakże wątpliwości, iż świadczeń tych nie zalicza się „matematycznie” na poczet zadośćuczynienia. Wprawdzie można, a nawet powinno się okoliczność tę uwzględnić jako jedno z kryteriów określających sytuację osoby uprawnionej do zadośćuczynienia, niemniej nie jest dopuszczalne mechaniczne pomniejszenie należnego zadośćuczynienia o świadczenie wypłacone ze stosunku pracy i zabezpieczenia społecznego, jak też z ubezpieczenia osobowego osoby zmarłej. Świadczenia te, prócz odmiennego charakteru i celu wypływają z różnych reżimów prawnych. Ich mechanicznemu zaliczeniu na poczet zadośćuczynienia sprzeciwia się podstawowa zasada równości wszystkich obywateli wobec prawa. Zasada ta zostałaby naruszona, ponieważ osoby, które nie posiadają prawa do tych innych świadczeń z zabezpieczenia społecznego, czy ubezpieczenia osobowego byłyby traktowane korzystniej, niż osoby, które prawa do takich świadczeń posiadają. Z tej też przyczyny, określając wysokość należnego apelującym zadośćuczynienia odliczyć należało jedynie kwotę 6.000zł, wypłaconą już przez pozwanego przed procesem i jedynie uwzględnić fakt otrzymania przez każdego z powodów z tytułu jednorazowego odszkodowania kwot po 33.356,50zł i świadczenia z ubezpieczenia osobowego (45.000zł), co doprowadziło do zmiany zaskarżonego wyroku przez podwyższenie zasądzonego na rzecz powódki zadośćuczynienia do kwoty 50.000zł, a na rzecz powoda – do kwoty 60.000zł

W pozostałym zakresie apelacja powodów nie została uwzględniona, przy czym Sąd Apelacyjny, zgodnie z wnioskami apelacji uzupełnił postępowanie dowodowe i ustalił, iż składki na ubezpieczenie grupowe - pracownicze K. W. opłacane były za pośrednictwem jego poprzedniego pracodawcy. Pozwany nie był osobą ubezpieczającą, a składki były potrącane z wynagrodzenia za pracę poszkodowanego. Niemniej okoliczności te nie mogły wzruszyć zaskarżonego rozstrzygnięcia. Trafnie, Sąd Okręgowy, stwierdził, iż wprawdzie wskutek śmierci K. W. pogorszyła się sytuacja życiowa powodów w sferze pozaekonomicznej, lecz wbrew wywodom apelacji nie sposób przyjąć, iż pogorszyła się ich sytuacja materialna. Wypłacone powódce odszkodowanie z ubezpieczenia osobowego, z tożsamych przyczyn co jednorazowe odszkodowanie z ZUS nie może być mechanicznie zarachowywane na poczet odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej wywodzonego z art. 446§ 3 k.c., a w konsekwencji nie może pomniejszać „matematycznie” należnego osobie bliskiej odszkodowania, niemniej fakt jego wypłaty jest uwzględniany w ramach ustalania okoliczności sprawy. W rozpatrywanej sprawie, nawet przy całkowitym pominięciu tego świadczenia z tytułu ubezpieczenia wypłaconego powódce, Sąd nie dopatrzył się pogorszenia sytuacji życiowej powodów w sferze ekonomicznej. Świadczy o tym jednoznacznie, dokonane przez Sąd Okręgowy, porównanie dochodów apelujących przed śmiercią K. W. i aktualnych ich dochodów. W szczególności nie sposób przyjąć, iż faktyczne zarobki zmarłego były wyższe, niż wykazane w zeznaniach podatkowych. Wprawdzie wypłacane kierowcom diety w czasie podróży zagranicznych nie podlegają opodatkowaniu, niemniej nie stanowią one dochodu, w tym znaczeniu, że ich celem jest rekompensowanie kierowcy kosztów podróży służbowej i zapewnienie godziwych warunków tej podróży, a w szczególności koniecznego na dalekich trasach wypoczynku. Nie można wymagać, by kierowca w czasie podróży służbowej spał w samochodzie, czy też był zdany na suchy prowiant. Co więcej, zatrudnienie u pozwanego nie wiązało się z ekspektatywą diet za podróże służbowe. Twierdzeniu powodów, iż nawet pomijając diety poszkodowany zarabiał więcej niż zgłaszał do opodatkowania (która to sytuacja rodziłaby odpowiedzialność karną skarbową nie tylko zmarłego, ale i wspólnie z nim się opodatkowującą powódkę), przeczy wieloletnie zadłużenie małżonków W. u członków rodziny, a także zaciąganie pożyczek, względnie kredytów. Nie sposób też pominąć faktu, iż z dochodów K. W. utrzymywały się trzy osoby, natomiast aktualnie z rent rodzinnych po nim utrzymują się tylko dwie osoby, a stan ten prowadzi do sytuacji, iż aktualnie na jedną osobę przypada wyższa kwota w budżecie domowym, niż za życia K. W.. Konkluzje te wykazywały bezzasadność powództwa o odszkodowanie, opartego o dyspozycję art. 446§3 k.c., jak i opartego o art. 446§2 k.c. powództwa o rentę. Renta w kwocie po 1.000zł miesięcznie nie mieściła się w możliwościach poszkodowanego, którego średnie zarobki były niższe od tej kwoty. Nadto powodowie nie tylko nie zdołali wykazać, ale nawet nie podjęli się wykazania, iż jakieś ich potrzeby pozostają niezaspokojone, w tym kosztów leczenia powoda P. W. wywołanych pogorszeniem się jego zdrowia wskutek śmierci ojca. Za Sądem Okręgowym, nie umniejszając doznanego przez powodów poczucia głębokiej i dotkliwej straty, Sąd Apelacyjny także nie dopatruje się przesłanek uwzględnienia roszczenia o odszkodowanie i rentę, podzielając w tej materii w pełni i przyjmując za własne stanowisko Sądu Okręgowego.

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny - na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. - zmienił zaskarżony wyrok, jedynie podwyższając zasądzone na rzecz powodów zadośćuczynienie. W oparciu o art. 385 k.p.c. w dalej idącym zakresie apelację powodów oddalił, a nadto w całości oddalił apelację pozwanego. W oparciu o art. 102 k.p.c., zważając na ostateczny wynik sporu, charakter sprawy, sytuację osobistą i majątkową powódki G. W., jak i fakt, iż określenie wysokości należnego powódce zadośćuczynienia zależało od oceny Sądu, nie obciążono powódki kosztami procesu. O kosztach procesu wywołanego powództwem P. W. orzeczono na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. i wobec częściowego uwzględnienia powództwa koszty procesu między tym powodem a pozwanym zniesiono. O kosztach sądowych, od uiszczenia których powodowie byli zwolnieni orzeczono w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. Dz.U. z 2014r., poz. 1025), obciążając pozwanego kosztami sądowymi, proporcjonalnie do zakresu, w jakim powództwa zostały uwzględnione.

Także na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c. Sąd Apelacyjny rozliczył koszty postępowania apelacyjnego, uwzględniając, iż zarówno powódka G. W., jak i powód P. W. utrzymali się ze swą apelacją w 29,8% (przy wartości przedmiotu zaskarżenia 88.356,50zł), każda ze stron w związku z tą apelacją poniosła koszty wynagrodzenia pełnomocnika po 2.700zł, natomiast pozwany uległ ze swą apelacją skierowaną przeciwko rozstrzygnięciu o roszczeniach każdego z tych powodów w całości (przy wartości przedmiotu zaskarżenia odpowiednio 23.643,50zł i 33.643,50zł), a każda ze stron w związku z tą apelacją poniosła koszty wynagrodzenia pełnomocnika – 1.800zł, a nadto pozwany poniósł opłatę sądową od apelacji, łącznie w kwocie 4.615zl. Stosunkowe rozliczenie tychże kosztów doprowadziło do zasądzenia od pozwanego na rzecz każdego z tych powodów po 191zł. W związku z tym, że pozwany uległ w całości także z apelacją skierowaną przeciwko rozstrzygnięciu o roszczeniach powódki I. F. (1) (przy wartości przedmiotu zaskarżenia 35.000zł), Sąd Apelacyjny w oparciu o art. 98 § 1 i 3 zasądził od pozwanego na rzecz tej powódki 1.800zł z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego, stanowiącą zwrot wynagrodzenia pełnomocnika w postępowaniu apelacyjnym w stawce minimalnej przewidzianej w § 6 pkt. 5 i § 12 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz.U. z 2013r., poz. 490 ze zm). Nadto, w oparciu o art. ust. 1 ustawy z 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Sąd Apelacyjny nakazał pobrać od pozwanego koszty sądowe (opłaty od apelacji), od uiszczenia których powodowie byli zwolnieni, w części w jakiej ich apelacje uwzględniono, natomiast w oparciu o art. 113 ust. 4 tej ustawy, zważywszy na charakter sprawy i sytuację powodów, odstąpił od obciążania powodów pozostałymi kosztami sądowymi.

SSA Joanna Naczyńska SSA Joanna Kurpierz SSA Anna Bohdziewicz