Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 41/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 września 2015 r.

Sąd Okręgowy w Płocku Wydział II Karny w składzie:

przewodniczący SSO Jacek Giętka (spr.)

sędziowie SSR (del.) Beata Miecznikowska

ławnicy Agnieszka Czermińska, Agnieszka Lange, Barbara Mroczek

protokolant Monika Grapatyn, st. sekr. sąd. Eliza Fabisiak,

sekr. sąd. Małgorzata Zeltyng

przy udziale prokuratora Mariusza Matysa i Piotra Lewandowskiego

po rozpoznaniu w dniach 24.06., 25.06., 13.07., 28.07. i 4.09. 2015 r.

sprawy

T. K. (1)

syna J. i M. z d. N.

urodz. (...) w T.

oskarżonego o to, że w nocy z 22/23 października 2014 r. w Ż. woj. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia L. K., zadał mu trzy ciosy nożem, w wyniku, czego spowodował ranę kłutą klatki piersiowej z raną wkłucia zlokalizowaną w zakresie przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie lewej z uszkodzeniem w przebiegu tkanki podskórnej, mięśni żebra IV-go, śródpiersia, worka osierdziowego i przedniej ściany serca oraz ranę kłutą klatki piersiowej z raną wkłucia zlokalizowaną po stronie lewej w rejonie linii pachowej przedniej z uszkodzeniem przebiegu kanału tkanki podskórnej mięśni między żebrowych

i górnej powierzchni lewej kopuły przepony i ranę kłutą brzucha z uszkodzeniem w przebiegu kanału tkanki podskórnej, mięśni, otrzewnej ściennej oraz krezki jelita cienkiego i korzenia krezki jelitowej, czym spowodował śmierć L. K.

tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.

I.  oskarżonego T. K. (1) uznaje za winnego tego, że w nocy z 22/23 października 2014 r. w Ż. w samochodzie marki M. nr rej. (...) na parkingu przy ul. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia L. K. zadał mu trzy uderzenia nożem powodując: ranę kłutą klatki piersiowej zlokalizowaną po stronie lewej w rejonie linii pachowej przedniej na wysokości VII międzyżebrza z uszkodzeniem tkanki podskórnej, mięśni międzyżebrowych i górnej powierzchni lewej kopuły przepony, ranę kłutą brzucha z uszkodzeniem tkanki podskórnej, mięśni, otrzewnej ściennej oraz krezki jelita cienkiego i korzenia krezki jelitowej oraz ranę kłutą klatki piersiowej zlokalizowaną w zakresie przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie lewej z uszkodzeniem tkanki podskórnej, mięśni, żebra IV-go, śródpiersia, worka osierdziowego i przedniej ściany serca skutkujące wynaczynienie 300 ml. krwi do worka osierdziowego i 1400 ml. krwi do lewej jamy opłucnowej skutkujące wystąpienie wstrząsu krwotocznego, a w konsekwencji śmierć L. K., co wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. i za to z mocy tego przepisu skazuje na karę 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego T. K. (1) kary pozbawienia wolności zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 23 października 2014 r.;

III.  na podstawie art. 62 k.k. orzeka wykonywanie wobec oskarżonego T. K. (1) kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym stosującym system terapeutyczny dla osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków;

IV.  na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. Z. kwotę 1080 (jeden tysiąc osiemdziesiąt) złotych wraz z 23 % od tej kwoty podatku VAT tytułem nieopłaconej przez oskarżonego T. K. (1) pomocy prawnej udzielonej z urzędu;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia T. K. (1) od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, w tym opłaty w sprawach karnych.

Sygn. akt II K 41/15

UZASADNIENIE

Sąd, mając na uwadze treść przepisu art. 424 § 3 k.p.k., ograniczył zakres uzasadnienia do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku oraz zawartych w tym orzeczeniu rozstrzygnięć.

Oskarżony T. K. (1) został uznany za winnego tego, że w nocy z 22/23 października 2014 r. w Ż. w samochodzie marki M. nr rej. (...) na parkingu przy ul. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia L. K. zadał mu trzy uderzenia nożem powodując: ranę kłutą klatki piersiowej zlokalizowaną po stronie lewej w rejonie linii pachowej przedniej na wysokości VII międzyżebrza z uszkodzeniem tkanki podskórnej, mięśni międzyżebrowych i górnej powierzchni lewej kopuły przepony, ranę kłutą brzucha z uszkodzeniem tkanki podskórnej, mięśni, otrzewnej ściennej oraz krezki jelita cienkiego i korzenia krezki jelitowej oraz ranę kłutą klatki piersiowej zlokalizowaną w zakresie przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie lewej z uszkodzeniem tkanki podskórnej, mięśni, żebra IV-go, śródpiersia, worka osierdziowego i przedniej ściany serca skutkujące wynaczynienie 300 ml. krwi do worka osierdziowego i 1400 ml. krwi do lewej jamy opłucnowej skutkujące wystąpienie wstrząsu krwotocznego, a w konsekwencji śmierć L. K., co wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. i za to z mocy tego przepisu skazuje na karę 8 lat pozbawienia wolności.

Zebrane w sprawie dowody oraz ich ocena pozwoliły w sposób nie budzący wątpliwości przyjąć, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona podstawowego typu zbrodni zabójstwa. Oskarżony używając noża kuchennego i zadając tym niebezpiecznym narzędziem trzy uderzenia w korpus pokrzywdzonego musiał obejmować swoim zamiarem możliwość pozbawienia życia L.M. K., co też nastąpiło, skoro przybyli na miejsce członkowie zespołu ratownictwa medycznego nie byli już w stanie udzielić pokrzywdzonemu żadnej pomocy medycznej i stwierdzili jedynie jego zgon. Oskarżony wyciągając leżący między siedzeniami w samochodzie nóż nie wątpliwie chciał pozbawić życia pokrzywdzonego z uwagi na niezaakceptowanie zachowania seksualnego tego ostatniego. Przekonuje o tym również fakt zadania, aż trzech uderzeń przedmiotowym nożem kuchennym, w tym jednego w okolicę serca, co spowodowało ranę i obrażenia, które ostatecznie okazały się być śmiertelne. Niewątpliwie między zachowaniem oskarżonego, a skutkiem śmiertelnym wystąpił bezpośredni związek przyczynowy, co uzasadniało przyjęcie, że to działanie oskarżonego doprowadziło do przestępczego śmiertelnego skutku. Jednocześnie materiał dowodowy nie pozwalał na choćby rozważenie szczególnych postaci zabójstwa przewidzianych w § 2, 3 i 4. Zbrodnię zabójstwa oskarżony popełnił z zamiarem bezpośrednim nagłym ( dolus repentinus), gdyż nic nie wskazuje, aby zaplanował zbrodnię lub przygotowywał się do jej popełnienia wobec osoby pokrzywdzonego, którego znał jedynie z widzenia i imienia. Wprawdzie w trakcie pierwszego przesłuchania na etapie postepowania przygotowawczego oskarżony wyjaśnił, że ,,…powiedziałem jej (tj. żonie-dopisek autora) wychodząc z domu coś takiego, że albo kogoś zajebię, albo siebie.” (k.71), co wraz z zabraniem noża kuchennego z mieszkania może być potraktowane, jako zaplanowanie zbrodni zabójstwa, ale również własnego samobójstwa. Jednakże sąd rozpoznający sprawę w tym składzie nie miał wątpliwości, że oskarżonemu żaden plan dokonania zbrodni zabójstwa kogokolwiek, a w szczególności pokrzywdzonego L. K. nie przyświecał. Oskarżyciel publiczny nie zdołał wykazać, że oskarżony podjął jakiekolwiek czynności przygotowujące zbrodnie zabójstwa na osobie L.M. K., bo oskarżony żadnego planu przeprowadzenia zbrodni nie miał i nie uczynił nic, aby takową według przyjętego schematu przeprowadzić. Takowym dowodem nie mogą być wyjaśnienia oskarżonego, w których potwierdził wyniesienie noża kuchennego z miejsca zamieszkania wraz z zapowiedzią, że pozbawi życia siebie lub kogo innego. Takie dramatyczne wyznania padają niejednokrotnie z ust zdesperowanych osób, które w emocjonalnych wystąpieniach deklarują, że dopuszczą się strasznych rzeczy, ale sama wypowiedź nie może być jeszcze dowodem, że zamierzają przejść do realizacji swoich zapowiedzi. Tak było i w sprawie niniejszej, o czym przekonuje wcześniejsza wypowiedź oskarżonego, którą warto w tym miejscu zacytować. ,,Po powrocie do domu jak zwykle zacząłem się kłócić z żoną. W trakcie kłótni zjadłem coś i wyszedłem z domu zabierając z niego nóż kuchenny z czubkiem i czarną rękojeścią. Nie wiem po co był mi potrzebny ten nóż. Od pewnego czasu ja mam myśli samobójcze. Wziąłem go z domu z myślą, żeby sobie coś zrobić.” W trakcie drugiego przesłuchania oskarżony wyjaśnił, że ,,ja chciałem się zabić tym nożem, bo ja mam dosyć tego życia.” (k.87). Powyższe przekonuje zatem, że oskarżony choć w wypowiedzi skierowanej do żony zasygnalizował również możliwość pozbawienia życia innej osoby, to w rzeczywistości myślał o samobójstwie, co jest o tyle wiarygodne, że od dawna nie radził sobie w życiu, gdyż nadużywanie alkoholu i używanie narkotyków od dłuższego czasu nie pozwalało mu na prawidłowe funkcjonowanie jako mąż, ojciec i zajmujący się transportem ludzi kierowca. O tym, że oskarżony nie zaplanował zabójstwa L.M. K. przekonuje również to, iż poznał go w parku, jako bezdomnego, z którym nie utrzymywał bliższych kontaktów towarzyskich, lecz przygodnie spotykał się w związku z piciem pod namiotem denaturatu. To pokrzywdzony po ostatniej wizycie oskarżonego w namiocie zdecydował się pójść za nim do samochodu i po uprzednim uzyskaniu zgody T. K. przenocować w jego samochodzie. Przekonuje to, że w takiej sytuacji o żadnym zaplanowaniu przez oskarżonego zbrodni tej konkretnej osoby nie może być mowy. Oczywistym jest bowiem, że oskarżonemu było w tym momencie obojętne, czy pokrzywdzony pójdzie z nim do samochodu, czy też nie, a jeżeli miał opory, aby odmówić prośbie L.M. K. o możliwość przenocowania w samochodzie z powodu panującego w namiocie zimna to dlatego, że według oskarżonego ,,głupio było (…) odmówić mu…” (k.71). To dopiero sytuacja, w której leżący obok pokrzywdzony odważył się położyć rękę na spodniach oskarżonego i zaczął dotykać mu genitalia sprawiła, że T. K. zawołał, aby ,,wy..dalał” oraz sięgnął po nóż zabrany z mieszkania leżący pomiędzy przednimi siedzeniami i od razu, czyli bez długotrwałego analizowania zaistniałej sytuacji zaczął nim ,,dźgać w L.”. Dokonana rekonstrukcja procesu motywacyjnego oskarżonego i jego wcześniejszy obojętny stosunek oskarżonego do L.M. K. przed tragicznym zdarzeniem nakazywały przyjęcie przez sąd, że oskarżony dopuścił się zbrodni zabójstwa z zamiarem bezpośrednim nagłym. Było przecież dziełem przypadku, że to właśnie pokrzywdzony zdecydował się przenocować w samochodzie z oskarżonym. Można zasadnie wyprowadzić wniosek, że gdyby L.M. K. jednak nie zdecydował się przenocować w samochodzie oskarżonego to do zadania mu uderzeń nożem przez T. K. w ogóle by nie doszło. W takiej sytuacji zatem nie można mówić o zaplanowaniu zbrodni przez oskarżonego, który dopuścił się jej na skutek zupełnie nie spodziewanego zachowania pokrzywdzonego. Proces nie wykazał również, aby oskarżony wcześniej wykazywał agresję wobec pokrzywdzonego tak werbalnie, jak i czynnie. Biorąc zatem pod uwagę zarówno elementy strony podmiotowej, jak i przedmiotowej sąd skazał T. K. na podstawie przepisu art. 148 § 1 k.k. na karę 8 lat pozbawienia wolności mając na uwadze przy wymierzaniu kary wysoki stopień winy oskarżonego wyrażający się w zamiarze bezpośrednim nagłym. Wszakże zamiar nagły, co trzeba podkreślić, cechuje mniejszy stopień naganności, niż zamiar przemyślany ( dolus praemeditatus), gdyż w tym pierwszym przypadku decyzja określonego zachowania zapada w sposób szybki, bez możliwości rozważenia okoliczności, które to mogłyby doprowadzić do innego zachowania. Równie wysoki był stopień szkodliwości społecznej czynu z uwagi na naruszenie najcenniejszego dobra, jakim jest życie ludzkie. Następstwem zachowania oskarżonego była przecież śmierć L.M. K., czego w żaden sposób odwrócić nie można. Wprawdzie pokrzywdzony nie utrzymywał bliskich kontaktów z rodziną, ale nie umniejsza to zaistniałej tragedii. Motywem działania oskarżonego była obudzona niechęć do mężczyzny przejawiającego zainteresowania seksualne jego osobą, czego nie był w stanie zaakceptować, a co zasługuje na zrozumienie. Wszakże nie ulega wątpliwości, że sposób w jaki zareagował był i jest nie do zaakceptowania. Nieprzemyślany sposób działania obrazuje stosunek psychiczny oskarżonego do czynu. Z pewnością jego reakcja byłaby inna, gdyby nie nadużywanie od dłuższego czasu alkoholu i narkotyków, co prowadziło oskarżonego do stopniowego upadku i degradacji, a których popełniona zbrodnia stanowiła smutne podsumowanie. Właściwości osobiste oskarżonego nie mogącego uchodzić za człowieka ani spokojnego, ani zrównoważonego emocjonalnie, będącego przy tym osobą nie wolną od nałogu pijaństwa i narkomanii, ale również warunki osobiste nie mogły stanowić okoliczności łagodzącej, skoro oskarżony mimo podejmowanych prób wyleczenia się z nałogów nadal używał alkohol oraz narkotyki, a co w decydujący sposób przyczyniło się do zaprezentowania agresywnej postawy wobec pokrzywdzonego. Dodatkową okolicznością obciążającą było też to, iż czynu, za który przyszło mu odpowiadać w niniejszej sprawie dopuścił się w stanie po użyciu alkoholu. Oskarżony miał przy tym pełną świadomość, że jest dotknięty alkoholizmem i problemem narkomanii, a mimo to nie umiał powstrzymać się od spożywania szkodliwych używek. Dlatego też nadużywanie alkoholu i używanie narkotyków nie może być dla czynu, którego dopuścił się oskarżony żadnym usprawiedliwieniem. Okolicznością łagodzącą była natomiast dotychczasowa niekaralność oskarżonego (k.218-219). Wprawdzie oskarżony stoi również pod zarzutem popełnienia występku z art. 177 § 1 k.k. (k.767-768), ale obowiązująca zasada domniemania niewinności wykluczała potraktowanie oskarżonego surowiej zwłaszcza, że przestępstwo wypadku komunikacyjnego może zostać popełnione jedynie z winy nieumyślnej. Faktem jest jednak, że dotychczasowy tryb życia, a więc nocowanie poza domem z bezdomnymi, mimo posiadanej rodziny, a także dotychczasowe leczenia odwykowe nie skłoniły oskarżonego do przemyśleń nad swoim losem, ale i wykazania większej wyrozumiałości wobec pokrzywdzonego oraz nie powstrzymały od popełnienia zbrodni. Na korzyść należało oskarżonemu poczytać jednak jego zachowanie, jako tymczasowo aresztowanego, w zakładzie karnym. Wprawdzie był dwukrotnie karany dyscyplinarnie za dokonanie samouszkodzeń, co potraktowano, jako działania manipulacyjne, ale wobec współosadzonych był bezkonfliktowy, nie miał zachowań negatywnych, w tym agresywnych i autoagresywnych, wobec przełożonych był grzeczny i regulaminowy, a jako bardzo ważne oceniał swoje relacje z żoną i dziećmi. W końcu, choć zadeklarował uczestnictwo w podkulturze więziennej to nie wykazywał na tym polu żadnych negatywnych zachowań, a wypowiadał się krytycznie na temat swojego dotychczasowego trybu życia oraz zarzucanych mu czynów (k.648v.). Na korzyść oskarżonego sąd zaliczył w końcu wyrażany przed sądem nie tylko werbalnie, ale również płaczem, żal z powodu popełnienia przestępstwa. Nie była to przy tym jedynie wypowiadana formuła skoro bezpośrednio po dokonaniu czynu zachowywał się w taki sposób, jakby chciał odwrócić bieg zdarzeń, a w toku postępowania konsekwentnie obciążał swoją osobę w składanych wyjaśnieniach. Mając na uwadze, iż oskarżony jest osobą, u której jest szansa na zmianę osobowości, a oskarżony, przez wzgląd na rodzinę, ma motywację do zmiany swojego postępowania orzeczenie kary wyższej niż 8 lat pozbawienia wolności należałoby uznać za niewłaściwe. Wymiar kary w dolnej granicy ustawowego zagrożenia pozwoli społeczeństwu bowiem obronić przed oskarżonym, który, przez wzgląd na swoją osobowość dyssocjalną, czyli antyspołeczną, stanowi realne zagrożenie dla osób, które aktualnie mogłyby się z oskarżonym zetknąć. Z drugiej strony ten długotrwały pobyt w zakładzie karnym wraz z podjętą terapią odwykową od alkoholu i substancji psychoaktywnych, co zostało uwzględnione w punkcie III wyroku, powinien umożliwić oskarżonemu powrót do społeczeństwa. Oskarżony zasługuje na to, aby po odbyciu kary dać mu szansę na zmianę swojego życia. W ocenie sądu orzeczona kara pozwoli osiągnąć cele dla niej przewidziane i zapobiec powrotowi oskarżonego do przestępstwa stanowiąc przy tym bodziec do okazywania w przyszłości szacunku innym osobom zwłaszcza, że będzie wykonywana w zakładzie karnym stosującym system terapeutyczny dla osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków zgodnie ze wskazówkami biegłych lekarzy psychiatrów. Nadto winna również utwierdzić oskarżonego w przeświadczeniu, iż popełnienie przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu nie może ujść bezkarnie z jednej strony, ale z drugiej, że nawet popełniający tak ciężkie zbrodnie mogą liczyć po odbyciu kary na powrót do społeczeństwa. W końcu orzeczona kara powinna zapewnić społeczeństwu poczucie sprawiedliwości, co ze swej istoty wiąże się z dolegliwością dla sprawcy przestępstwa. Ewentualna korekta osobowości oskarżonego winna skutkować szansą na umożliwienie oskarżonemu normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Jednocześnie działanie z zamiarem nagłym przemawiały przeciwko orzeczeniu kary pozbawienia wolności wyższej niż orzeczona. Dolegliwość wynikająca z wymierzenia oskarżonemu żądanej przez oskarżonego kary 15 lat pozbawienia wolności niewątpliwie, zdaniem sądu, przekraczałaby stopień winy oskarżonego. Należy przy tym podkreślić, iż ustawodawca dostosowanie kary do stopnia winy postawił na pierwszym miejscu, a potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (prewencja ogólna) nie mogą uzasadniać karania sprawcy zabójstwa niewspółmiernie do stopnia jego winy. Na poczet wymierzonej kary zaliczono oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie przyjmując jeden dzień tymczasowego aresztowania równy jednemu dniowi kary pozbawienia wolności. O wynagrodzeniu za obronę świadczoną z urzędu przez adw. J. Z. orzeczono na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. w zw. z przepisami § 2 ust 1, 2 i 3 oraz § 14 ust. 1 pkt 5 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. Nr 163 poz. 1348 ze zm.) uwzględniając wniesiony nakład pracy oraz liczbę terminów, na których sprawa została rozpoznana. Sąd zdecydował się na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. Nr 49 z 1983 r. poz. 223 ze zm.) zwolnić T. K. od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, w tym opłaty w sprawach karnych, skoro oskarżony zmuszony jest ponieść koszty leczenia z tytułu samouszkodzenia w kwocie 636,00 złotych i ma na utrzymaniu dwoje małoletnich dzieci, a choć , jako współwłaściciel posiada majątek w postaci mieszkania, to jest ono zamieszkiwane przez jego rodzinę. Z kolei długotrwałe odbywanie kary czyni niewielkimi szanse oskarżonego na uzyskanie pracy w jednostce penitencjarnej, a co za tym idzie wypracowanie jakiegokolwiek dochodu.