Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 445/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 listopada 2015 r.

Sąd Rejonowy w Wołominie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR Alina Bielińska

Protokolant: Dominika Witkowska

przy udziale Prokuratora Magdalena Powierża

po rozpoznaniu w dniach 28.04., 25.06., 19.11.2014r.,12.01.,08.05.,22.07.,07.10.,17.11.2015r.

sprawy D. M. urodz. (...) w W.

syna Z. i B. z d. O.

oskarżonego to, że:

w nocy 20/21 października 2006 r. w P. przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, a nadto z nieletnim, po uprzednim wyważeniu drzwi wejściowych dostali się do wnętrza sklepu (...), skąd zabrali w celu przywłaszczenia telefony komórkowe marki (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), ładowarki do telefonów komórkowych, zestawy słuchawkowe, panele do telefonów komórkowych i inne akcesoria do telefonów komórkowych i inne akcesoria do telefonów komórkowych o łącznej wartości około 4000 zł na szkodę C. D. (1), przy czym czynu tego D. M. dopuścił się w ciągu pięciu lat po odbyciu kary co najmniej jednego roku pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne, będąc uprzednio skazanym w warunkach art. 64 § 1 k.k.

tj. o czyn z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 k.k.

orzeka

1.  oskarżonego D. M. uznaje za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu i za to na mocy art. 279§1kk w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go na karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

2.  na mocy art. 63 § 1 k.k. i art. 4 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie, tj. okres od dnia 27 października 2006 r. do dnia 15 stycznia 2007 r.;

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 300 (trzysta) złotych z tytułu opłaty sądowych i obciąża go kosztami postępowania w kwocie po 2552,39 (dwa tysiące pięćset pięćdziesiąt dwa złote 39/100 groszy)złotych;

4.  zasadza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. N. 516,60 (pięćset szesnaście złotych 60/100 groszy) złotych w tym podatek VAT za obronę z urzędu.

IIK 445/13

UZASADNIENIE

Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Poszkodowany C. D. (2) prowadził sklep o nazwie S. (...) sprzedaży i punkt naprawy telefonów komórkowych w P. przy ul. (...), w czym pomagała mu żona A.. Sprzedawał tam też akcesoria do telefonów.

W nocy z 20 na 21 października 2006r. J. P. (1), nieletni D. W. (1) oraz oskarżony D. M. przyjechali do (...) samochodem marki O. (...) nr rej. (...), stanowiącym własność wówczas narzeczonej J. E. F.. Tam dokonali włamania do sklepu poszkodowanego. Do wnętrza dostali się wyważając drzwi wejściowe. Zabrali stamtąd telefony komórkowe marki (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) nowe i naprawione, ładowarki i inne akcesoria, wszystko o wartości około 4000 zł.

Około godziny 03,20 funkcjonariusze Policji M. O. i S. G. (1) zatrzymali pojazd, którym poruszali się sprawcy , jadący trasą od strony N. w kierunku M., do kontroli. J. P. (1) wylegitymowali na podstawie dowodu osobistego, a oskarżony i D. W. (1) podali swoje dane tj. imię nazwisko, imię ojca, datę i miejsce urodzenia oraz miejsce zamieszkania, ustnie. Wszyscy wyszli z samochodu. Policjanci postanowili sprawdzić, czy w/w osoby nie są poszukiwane w (...). Kiedy okazało się, że wszyscy w przeszłości byli notowani za kradzieże, funkcjonariusze przystąpili do przeszukania samochodu. Wtedy D. W. (1) i D. M. podjęli ucieczkę. M. O. udał się za nimi w pościg, ale nie zdołał ująć. Obaj policjanci widzieli zbiegłych w czasie interwencji bardzo dobrze. Stali w prawdzie w miejscu nie do końca dobrze oświetlonym przez latarnie uliczne, ale obok nich i to przez pewien czas, dokonując czynności sprawdzających. Mieli też odpowiednie oświetlenie podejmując przeszukanie bagażnika. Poza tym S. G. (1) kontrolował oskarżonego 19.08.2006r. o godz.0:20 jako pasażera V. (...) w N., co skojarzył dokonując rozpoznania jego wizerunku na zdjęciu z tablicy poglądowej (k.445).

Interweniujący policjanci zabezpieczyli pozostawione przez D. W. (1) dwa telefony komórkowe marki N. i M.. Natomiast pod wykładziną bagażnika znaleźli 21 telefonów, nowych i używanych, panel przedni telefonu N., torebkę foliową z częściami do telefonu S. (...), kartę PC z modemem do telefonu marki S. (...), torebkę foliową z częściami do telefonu marki N., torebkę foliową z 30 szt. Obudów do telefonów i dwie obudowy luzem,, klawiaturę telefoniczną, części telefoniczne, 7 ładowarek, 4 zestawy słuchawkowe i 2 kable do telefonów komórkowych. Poszkodowany rozpoznał wszystko jako pochodzące z przedmiotowego włamania.

Podczas oględzin miejsca kradzieży zabezpieczono ślady daktyloskopijne na foliach o nr 1 do 5. Ślady z folii 1 i 5 nie nadawały się do identyfikacji. Pozostałe nie pochodziły od oskarżonego.

Z uwagi na brak zabezpieczenia śladów biologicznych na miejscu zdarzenie, nie przeprowadzono opinii biologicznej (k.768).

J. P. (1) dobrowolnie poddał się karze w trybie art.387§1kpk i wyrokiem z dnia 17.03.2009r. został skazany za dokonanie czynu, który zarzucono również oskarżonemu.

Postanowieniem z dnia 02.03.2007r. w sprawie IIINpw 89/07 Sąd postanowił nie wszczynać postępowania wobec D. W. (1) w sprawie popełnienia przez niego przedmiotowego włamania. Sąd ustalił ,, że dopuścił się tego czynu do czego w toku postępowania przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich D. W. (1) przyznał się, ale ponieważ w innej sprawie orzeczono wobec niego Zakład (...), to zgodnie z obowiązującymi przepisami Sąd uznał za niecelowe stosowanie innego środka.

Ustalenia powyższe Sąd oparł na zeznaniach świadków C. D. (1) (k.551, k.35 oraz z akt IIK 133/07 k.3-4,98,), A. D. (k. k. 35-36,552, z akt. IIK 133/07 – k. 26-27,), M. O. (k.553, k.36-38 z akt. IIK133/07-k.107-108), S. G. (1) (k.581-583, k. 82-83 z akt IIK 133/07- k.114-115,), protokole przesłuchania nieletniego D. W. (1) (k.118-119 ),częściowo P. F. (1) (k.554-555, k.84), minimalnie E. F. (k.552, z akt IIK 104/09 k.- 38-39) oraz na dokumentach zaliczonych w poczet materiału dowodowego ( z akt IIK 133/07 notatki urzędowe k.1,13,48,49,146,protokół oględzin miejsca przestępstwa k.7-10, ślady linii papilarnych k.11, wydruki z bazy (...) k.15,60,61, materiał poglądowy k.12,94-95, protokół zatrzymania k.16, protokoły przeszukania k.17-20, 55-56,65-68, protokół oględzin pojazdu k.23-24, dokumentacja fotograficzna k.24a, protokół okazania rzeczy k.28-29, protokół zatrzymania rzeczy k.81-82, protokoły pobrania materiału porównawczego k.88,119a,150,151, tablica poglądowa k.109, protokoły okazania k.110-111,112-113,odpis wyroku k.152, odpis aktu urodzenia k.164, wyrok z dnia 17.03.2009r.-k.251-252, i z niniejszych akt: bilingi połączeń k.47-58, opinia sądowo- psychiatryczna D. W. k.106-108, notatka o nieletnim k.109-110, postanowienie z 02.03.2007r. k.111, informacje z Krajowego Rejestru D. W. k.112, protokół oględzin – odczytu telefonu komórkowego k.114-119,136-142, kserokopie notatników służbowych S. G. (1) k.430-507, opinia daktyloskopijna k.522-524, opinia sądowo- psychologiczna D. W. (1) k.710).

Oskarżony D. M. do winy nie przyznał się (z akt IIK 133/07 -k.54, 76,86, 159, 549-550, akta następne 31-34,). Podczas pierwszego przesłuchania negował własny udział we włamaniu i stwierdził, że noc z 20/21.10.2006r. spędził na działce w m. C. z narzeczoną A. J..

W toku posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania podtrzymał, że w noc dokonania przestępstwa przebywał ze swoją narzeczoną. Dodał, że tego dnia z pracy – był wówczas zatrudniony w charakterze brukarza -wrócił około godz. 21,00. Na chwilę tj. na 5 minut miał wstąpić do jej wujka R. K., zamieszkałego około 0,5 km od działki narzeczonej, gdzie budowali dom, przy czym bliższego adresu tego wujka nie potrafił podać. Stwierdził nadto, że następnego dnia wraz z narzeczoną mieli wstać około 5 rano. Narzeczona miała jechać na uczelnię do R., a on do liceum zaocznego do Tłuszcza. Zaprzeczył, aby znał pozostałych sprawców. Kwestionował rozpoznanie jego osoby przez policjantów. W następnych dodał jedynie, że posiada telefon komórkowy marki N. (...) o nr imei 1. (...) nr (...).

W trakcie pierwszej rozprawy oskarżony podtrzymywał wcześniej prezentowane stanowisko, własne alibi i dalej kwestionował rozpoznanie oraz wcześniejsze kontrolowanie jego osoby przez S. G. (2). Dodał, że ktoś podał jego dane osobowe, ale z pewnością nie uczynił tego brat M. ( po jednym ojcu). Przyznał , że brat M. nie jest do niego podobny. Podtrzymywał też, że nie zna współsprawców przedmiotowego czynu, choć z J. P. (1) był oskarżony o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej kradnącej samochody, ale w tamtej sprawie w jego ocenie, nie było dowodów jego odpowiedzialności, a spośród współoskarżonych miał znać tylko swojego brata M.. Nadto nie przeczył, że bywał często w m. C., gdzie miał budować dom z obecną żoną, gdzie mieszka jego matka i brat K..

W toku kolejnego przesłuchania oskarżony do winy nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Potwierdził jedynie swe wcześniejsze wypowiedzi. Potem kwestionował treść pierwszego przesłuchania D. W. (1), sugerując, że jest on osobą na tyle upośledzoną, iż nie mógł opowiedzieć tego co zawiera protokół przesłuchania w którym mówił o roli oskarżonego we włamaniu, a wszystko wymyśliła osoba przesłuchująca D. W. (1).

W ocenie Sądu oskarżony przyjął specyficzną linię obrony, przejawiającą się w gołosłownym negowaniu zarzutom oraz wymyślaniu korzystnych dla siebie, ale sprzecznych z innymi dowodami wersji wydarzeń i prymitywnego alibi, w obawie przed odpowiedzialnością.

Nie sposób bowiem uznać, za jasne i logiczne twierdzenia oskarżonego dotyczące wspomnianego wyżej alibi. Jeśli pracował wówczas jako brukarz, to trudno przyjąć, iż tego typu prace wykonywał 20.10.2006r. do późnych godzin wieczornych, a wyjaśnił, że z pracy wrócił o godz. 21 czyli musiał pracować powiedzmy do godz.20, co o tej porze roku jest mało prawdopodobne z uwagi choćby na długość dnia. Absurdalne były również jego wypowiedzi dotyczące mieszkania na budowie wraz z narzeczoną o tej porze roku przy braku wody, światła i ogrzewania. Wersji tej nie wsparły również zeznania R. K. – wuja A. J. aktualnie M. (k.583-584), 133 akt IIK 133/07), które pozbawione były sensu i nie korespondowały co do meritum z wyjaśnieniami oskarżonego. Podczas bowiem pierwszego przesłuchania przeprowadzonego w dniu 8.12.2006r. zeznał on, że oskarżony przyszedł do niego 20.10.2006r. około godz.23,00, aby się zapytać czy będzie mógł rano się wykąpać, a rano go nie widział, bo pojechał do pracy. D. M. wyjaśnił natomiast, że do R. K. przyszedł na chwilę o godz.21, a następnego dnia po 5 rano w sobotę wyjechał z narzeczoną z terenu budowy. Nic nie wskazuje, aby przed wyjazdem miał się kąpać w domu świadka, że robił to o tak wczesnej porze i że R. K. w sobotę rozpoczyna pracę jako spawacz przed godz. 5 rano. Zdaniem Sądu oskarżony nie skonsultował ze świadkiem dostatecznie czasu swej wizyty przed swoim zatrzymaniem i stąd te rozbieżności. O zamiarze wpłynięcia przez oskarżonego na treść zeznań tego świadka świadczy wprost postawa jaką D. M. zaprezentował na rozprawie w dniu 25.06.2014r., kiedy to wystąpił o przesłuchanie tego świadka pomimo jego stawiennictwa, dopiero na kolejnej rozprawie, bo – jak stwierdził – obecność świadka była dla niego zaskoczeniem i nie przygotował się na jego przesłuchanie (k.583).

Na rozprawie po upływie blisko 8 lat od dnia zdarzenia świadek oczywiście niewiele pamiętał. Nie potrafił logicznie uzasadnić dlaczego we wcześniejszych zeznaniach podał konkretny dzień wizyty oskarżonego, skoro ten bywał u niego dość rzadko, nawet w ówczesnym czasie. Poza tym równie nierealne były wypowiedzi świadka dotyczące pobytu siostrzenicy bez wody, światła oraz ogrzewania na budowie jesienią i zimą. Warto w tym miejscu zauważyć, że z wywiadu kuratora (akta zastępcze IIK 104/09) wynika, że ani oskarżony ani A. M. z d.J., nie zamieszkali w domu tak intensywnie pilnowanym przez nich w 2006r. A. M. w toku niniejszego procesu odmówiła składania zeznań.

W tych okolicznościach należało uznać, że oskarżony wymyślił swoje alibi i to bardzo nieumiejętnie. D. M. sam w zasadzie powyższe przyznał, broniąc go tym , że gdyby było nieprawdziwe, to wymyśleć mógł inne „ n.p. że był na jakiejś imprezie z 8 kolegami”. Tyle tylko, że aby przygotować takie alibi, musiałby mieć na to czas tj. uzgodnić z owymi kolegami wszystkie niezbędne szczegóły. Tymczasem nie można zapomnieć, że został on zatrzymany przez organy ścigania w dniu 22.10.2006r., a zatem bardzo krótko po zdarzeniu, kiedy dla sprawcy najważniejsze jest ukrycie się.

Sprzeczne też z materiałem dowodowym były wyjaśnienia oskarżonego w części dotyczącej podważania rozpoznania go przez interweniujących policjantów M. O. i S. G. (1). Negował on, aby kiedykolwiek wcześniej był przez któregoś z nich legitymowany czy zatrzymywany do jakiejś kontroli.

Z dołączonego notatnika służbowego S. G. (1) wynika wprost (k.445), że oskarżony rzeczywiście był kontrolowany 19.08.2006r. o godz. 0,20. Nadto Sąd nie znalazł podstaw, aby kwestionować zeznania obu policjantów oraz prawidłowość rozpoznania przez nich oskarżonego. Ich wypowiedzi były jasne, rzeczowe, obiektywne, konsekwentne, wzajemnie się uzupełniały. Obaj dokonali rozpoznania oskarżonego ze zdjęcia. Oczywiście nic nie stało na przeszkodzie, aby przeprowadzono rozpoznanie bezpośrednie, tuż po zatrzymaniu oskarżonego, które byłoby bardziej precyzyjne. Fakt nie dokonania tej czynności, nie deprecjonuje jednak w ocenie Sadu samego rozpoznania. Obaj byli pewni w dniu dokonywania tej czynności, że jednym z mężczyzn, który uciekł podczas ich interwencji był właśnie oskarżony. Obaj przyznali, że oświetlenie uliczne umożliwiało im dostrzeżenie twarzy oskarżonego. Wprawdzie M. O. stwierdził, że interwencja miała miejsce tam gdzie kończą się latarnie, a S. G. (1) zeznał, że kontrolę przeprowadzali w miejscu dobrze oświetlonym przez latarnie uliczne, to tych obu relacji nie można uznać jako sprzeczne. Stanowiły bowiem tylko różne sformułowania w opisie. Obaj przecież oświadczyli, że miejsce było dostatecznie oświetlone i to stanowiło sens ich wypowiedzi. Nie można też pominąć faktu, iż o umiejscowieniu latarni wypowiadali się dopiero na rozprawie tj. M. O. 11.09.2009r., a S. G. (1) 24.02.2010r. i owa nieścisłość w usytuowaniu latarni mogła być efektem niepamięci.

Warto również zauważyć, iż już z ogólnej treści wypowiedzi S. G. (1) na rozprawie w dniu 24.02.2010r. wynikało wprost, iż posiada on zdolność zapamiętywania twarzy. Potrafił określić zmiany w wyglądzie oskarżonego jakie zauważył w związku z upływem czasu.

Oczywiście to, iż w toku niniejszego procesu obaj świadkowie nie pamiętali wielu szczegółów nie może świadczyć o ich nieprawdomówności. 9 lat od dnia interwencji, to długi okres.

Brak było także podstaw, aby podważać prawidłowość czynności okazania, którą przeprowadzał policjant P. F. (2). Świadek konkretnie, szczerze i bezstronnie opisał jak one wyglądały.

Zatem uparte kwestionowanie przez oskarżonego prawidłowości i rzetelności rozpoznania jego osoby, nie znalazło żadnego racjonalnego wsparcia.

Następnie D. M. podważał – jak wskazano wyżej – znajomość z J. P. (1). Odmienną postawę początkowo zaprezentował sam J. P. (1), przyznając się do dokonania przedmiotowego włamania wspólnie i w porozumieniu m.inn. z oskarżonym. Oczywiście nie można pominąć, że J. P. nie składał w sprawie wyjaśnień. Jednak zauważyć też należy, że mieszka on w małej miejscowości C., w której mieszka też matka oskarżonego, jego brat i gdzie wraz z obecną żoną budowali dom oraz, że J. P. doskonale zna np. R. K.. W tak małych miejscowościach ludzie znają się choćby z widzenia. Poza tym oskarżony sam przyznał, iż występował w innej sprawie też z 2006r. jako współoskarżony m. inn. z J. P. (1) i bez względu na zakończenie tej sprawy, powyższe świadczy również, że nie pierwszy raz spotkali się w niniejszym postępowaniu.

Wersji oskarżonego co do znajomości z J. P., nie potwierdził sam J. P., który zeznał, że zna go z T.. Wprawdzie Sąd podważył wiarygodność zeznań J. P. (1) co do meritum, ale zauważyć należało, że okoliczność wzajemnej znajomości ten potwierdził.

Oczywiście o niewinności D. M. nie mogą stanowić zeznania J. P. (1). Były one bowiem niekonsekwentne, pozbawione większego sensu, chaotyczne, subiektywne. Podczas pierwszego przesłuchania w charakterze świadku już po wcześniejszym jego skazaniu, naiwnie negował współudział we włamaniu zarówno oskarżonego jak i D. W. (1). Oświadczył, że w dniu zdarzenia podwoził jakichś dwóch nieznajomych mu bliżej mężczyzn. Nie pamiętał skąd dokąd, z kim dokonał włamania. W konsekwencji negował swoją własną winę, twierdząc, że te podwożone osoby włożyły coś do jego bagażnika, czyli wracając do wersji, którą podał policjantom w chwili zatrzymania. Cały czas przy tym gubił się w swych wypowiedziach, powołując się wciąż na brak pamięci czego nie umiał racjonalnie usprawiedliwić i zarzucał przesłuchującym go policjantom „wredność” oraz używanie przemocy fizycznej, o czym wcześniej nie wspominał i co nie zostało potwierdzone żadnymi obrażeniami ciała. Poza tym skoro przyznał się, to nie wiadomo co funkcjonariusze mieli na nim wymuszać. (k.231-233).

W trakcie kolejnych zeznań, mimo ciągłego zasłaniania się niepamięcią, podał, że jechał wówczas samochodem A. swej byłej konkubiny, co o dziwo pamiętał, wraz z jakimś bliżej nieokreślonym drugim mężczyzną, który w niewiadomy sposób znalazł się w jego aucie. Dodał, że dokonał kradzieży z kimś, kogo nie znał. Nie potrafił wyjaśnić sprzeczności. J. P. (1) naiwnie i prymitywnie bronił oskarżonego, wymyślając absurdalne okoliczności i zasłaniając się niepamięcią (k.585-587. Takie zeznania nie mogły stanowić podstawy orzeczenia.

Następnym dowodem kwestionowanym przez oskarżonego był opis zajścia przedstawiony przez D. W. (1) podczas przesłuchania go w charakterze nieletniego, kiedy to przyznał wprost, iż wspólnie i w porozumieniu z J. P. (1) i D. M. dokonali przedmiotowego włamania, co potwierdzał w toku postępowania przed Sądem Rodzinnym i dla Nieletnich. W ocenie oskarżonego, D. W. (1) był chorym psychicznie analfabetą, pozbawionym możliwości pisania, czytania, złożenia zeznań i sugerował, że treść wypowiedzi D. W. została zapisana przez osobę go przesłuchującą, wbrew jego woli. D. M. zaprzeczał też, aby znał D. W. wcześniej.

Już w trakcie pierwszego procesu , kiedy D. W. składał zeznania ujawnił on, że umie czytać wbrew swym twierdzeniom, pokazując przewodniczącemu prawidłowe wezwanie. Forma i treść jego wypowiedzi także nie wskazywały w toku obu procesów, aby był chory psychicznie czy analfabetą. Biegła psycholog stwierdziła w oparciu o szeroką dokumentację, iż w 2006r. miał on trudności z czytaniem i pisaniem, ale nie był analfabetą. Opóźnienie rozwoju intelektualnego D. W. (1) było efektem zaniedbania środowiskowego, a nie miało podłoża organicznego. Poziom jego rozwoju w dniu zdarzenia pozwalał mu na rozumienie zasad i norm społecznych. Biegłą w swej profesjonalnej opinii wskazała wprost, że zasób słów i sposób narracji zawarty w kwestionowanym przez oskarżonego zeznaniu, nie różni się od zeznań składanych przez D. W. w innych sprawach. W konkluzji biegła nie dostrzegła podstaw, aby sądzić, że na treść jego wypowiedzi miał wpływ stan upośledzenia, a tym samym, aby wymyślone były przez przesłuchującego. Dlatego też Sąd nie znalazł powodów, aby podważać dość dokładny, jasny i rzeczowy opis wydarzeń z protokołu przesłuchania D. W. jako nieletniego (k.118-119 akt IIK133/07), a tym samym, aby uznać, że zarzuty oskarżonego zawarte w jego wyjaśnieniach, były zasadne.

Odmiennie Sąd ocenił zeznania D. W. (1) złożone w toku rozpraw (k.102-104, 644-645). Podczas pierwszej rozprawy stwierdził, że nie zna D. M.. Negował swój udział w przestępstwie oraz wbrew orzeczeniu Sądu Rodzinnego i dla Nieletnich, aby toczyło się w związku z tym czynem w stosunku do niego jakiekolwiek postępowanie. Oświadczył, że nie umie czytać, a tylko trochę pisze i na polecenie przewodniczącego z pliku przyniesionych zez sobą dokumentów wyjął od razu wezwanie w innej sprawie na dany dzień, co jak wskazano już wyżej, oznaczało, że umie czytać. Nadto D. W. stwierdził, że protokół jego przesłuchania został sfałszowany, nie podając przy tym żadnych konkretnych argumentów w celu poparcia tego stanowiska.

W trakcie niniejszego procesu już w pierwszym zdaniu zeznań D. W. oświadczył, że nie umiał „wtedy” czytać i że został zastraszony, o czym wcześniej nie pamiętał. Wystąpił nawet o przeprowadzenie o jego stanie psychicznym opinii biegłych. Rozpoznał jednak swój podpis na podważanym przez niego i oskarżonego protokole. Dodał tym razem, że podsunięto mu kartkę, którą podpisał. Nie umiał wyjaśnić dlaczego jego podpis znajduje się tuż pod spisaną treścią zeznań. Zachowywał się przy tym arogancko. Takie wypowiedzi nie mogły mieć istotnego znaczenia w sprawie. W tym miejscu zauważyć należy, iż D. W. na rozprawę w dniu 19.11. 2014r. doprowadzony został z aresztu wraz z M. M. (2) – bratem oskarżonego, który wcześniej odmówił składania zeznań. Obaj składali podobne zeznania dotyczące stanu psychicznego D. W., co wskazywało, iż treść tych wypowiedzi wcześniej uzgodnili. M. M. (2) tym razem zajął odmienne stanowisko. Jednak jego wypowiedzi nie miały charakteru zeznań, ale własnych opinii i żądań. Świadek oświadczył, że jego brat jest niewinny, bo ma alibi. Dodał, że D. W. (1) jest analfabetą, a policjanci posłużyli się nim jak marionetką i sąd powinien przesłuchać członków jego rodziny. Stwierdził też, że D. W. od dzieciństwa siedział w poprawczaku, a wiedzę na ten temat posiada, bo jest ojcem chrzestnym córki brata D. W.. Ze słów M. M. (2) wywnioskować dla sprawy można jedynie to, że doskonale zna D. W. (1), co przemawia za tym, że oskarżony zna go równie dobrze.

Reasumując, to wyjaśnienia oskarżonego nie znajdują żadnego wsparcia dowodowego i jak już podkreślono wyżej, pozbawione były logiki, rzeczowości, obiektywizmu i skupiały się na wysuwaniu niczym nie uzasadnionych abstrakcyjnych zarzutów w stosunku do innych dowodów.

Odmiennie Sąd ocenił zeznania poszkodowanego C. D. (1) oraz jego żony A.. Poszkodowani niczego nie ukrywali i nie przejaskrawiali. Opisali po prostu rzeczywisty przebieg wydarzeń i rzetelną wartość szkody. Ich wypowiedzi znalazły wsparcie w obiektywnym materiale dowodowym.

Zeznania E. F. (k.552,38-39) poza potwierdzeniem pożyczenia samochodu J. P. (1), nie miały większego znaczenia. Zeznania K. P. (k.554) nic istotnego do sprawy nie wniosły.

Na koniec należy podkreślić, że fakt, iż biegły nie ujawnił zgodności linii papilarnych oskarżonego ze śladami zabezpieczonymi na miejscu przestępstwa, nie świadczy o niewinności oskarżonego jeśli zważy się na pozostałe dowody. Często bowiem bywa, że sprawcy tego typu występków zacierają ślady, co uniemożliwia identyfikację.

Nadto nie można było wykonać opinii biologicznej z uwagi na brak materiału, który miał być zabezpieczony na miejscu przestępstwa. Powyższe nie pozbawia jednak wartości innych, powołanych wyżej dowodów.

Reasumując wina D. M. została udowodniona, a zachowaniem swym wyczerpał dyspozycję art.279§1kk w zw. z art.64§1kk. Dokonał on bowiem kradzieży z włamaniem do sklepu poszkodowanego, a uczynił to w ciągu 5 lat od odbycia kary powyżej 6 miesięcy pozbawienia wolności, za umyślne przestępstwo podobne.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd miał na uwadze sposób i skutki jego działania, zaprezentowaną przez niego postawę, pozbawioną jakiejkolwiek skruchy. Sąd nie pominął też właściwości i warunków osobistych oskarżonego, jego uprzedniej wielokrotnej karalności . Orzeczona kara jest – mając na względzie powyższe – stosunkowo łagodna, ale też adekwatna do stopnia zawinienia i powinna spełnić wszelkie wymogi prewencyjne.

Sąd nie znalazł podstaw, aby zwolnić oskarżonego od ponoszenia kosztów postępowania.

Z tych względów Sąd zawyrokował jak w części dyspozycyjnej.