Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III APa 10/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 września 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Maria Jolanta Kazberuk

Sędziowie: SO del. Piotr Prusinowski (spr.)

SA Barbara Orechwa-Zawadzka

Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 4 września 2013 r. w B.

sprawy z powództwa L. R.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w G. Oddział w O.

o odszkodowanie w kwocie 347.328,00 zł

na skutek apelacji powoda L. R.

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 6 czerwca 2013 r. sygn. akt IV P 4/13

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Olsztynie, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach zastępstwa procesowego za obie instancje.

Sygn akt III APa 10/13

UZASADNIENIE

Powód L. R. wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) SA w G. Oddział w O. kwotę 347.328 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 lutego 2009 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania. Roszczenie oparł na postanowieniach Umowy Społecznej nr 4/1- (...) zawartej w dniu 30 grudnia 2004 r. Wskazał, że w dniu 17 maja 2007 r. pozwana rozwiązała z nim umowę o pracę w trybie art. 52 § 1 k.p. Sąd Rejonowy w Olsztynie uznał jednak, że czynność ta naruszała przepisy. W rezultacie powód argumentował, że jako pracownik ma prawo do odszkodowania związanego z naruszeniem gwarancji zatrudnienia.

Pozwana w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa. Podkreśliła, że Umowa Społeczna, na którą powołuje się powód, nie ma zastosowania do członków zarządu spółek, które były sygnatariuszami porozumienia zbiorowego. Pracodawca wskazał, że żądanie jest nadużyciem prawa, gdyż powód otrzymał już z racji rozwiązania stosunku pracy kwotę 218.740,03 zł. Pozwana podniosła również, że powód nie domagał się przywrócenia do pracy. W ocenie spółki taka postawa powinna być oceniana w odniesieniu do przeciętnego poziomu życia społeczeństwa. Wyznacznik ten wskazuje, że roszczenie jest wygórowane.

Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 6 czerwca 2012 r. oddalił powództwo. Sąd ten ustalił, że powód od wielu lat był zatrudniony w Zakładzie (...) w O.. W dniu 14 maja 2004 r. powierzono mu obowiązki członka zarządu Zakładu (...) SA w O.. Jednocześnie powód został dyrektorem technicznym. W trakcie procesu konsolidacji w dniu 30 grudnia 2004 r. zostało podpisana Umowa (...) nr (...) zapewniająca szczególną ochronę stosunku pracy. Stronami tego porozumienia było wielu pracodawców wchodzących w skład Grupy (...)-8. Jednym z nich był Zakład (...) SA w O.. W jego imieniu Umowę Społeczną zawarł zarząd. Powód jako członek zarządu nie podpisał porozumienia zbiorowego. Postanowienia tego aktu prawnego przewidywały, że w sytuacji, gdy zostanie rozwiązana z pracownikiem umowa o pracę, to przysługuje mu odszkodowanie w wysokości stanowiącej iloczyn miesięcy kalendarzowych pozostałych do końca okresu gwarancyjnego. W dniu 1 stycznia 2005 r. powstała (...) SA w G., a Zakład (...) SA w O. zakończył byt prawny i przekształcił się w Oddział pozwanej spółki. Od dnia 1 stycznia 2005 r. powodowi powierzono obowiązki Dyrektora (...) w Oddziale w O.. Sąd pierwszej instancji ustalił, że w dniu 23-24 stycznia 2007 r. w S. przedstawiciele związków zawodowych oraz pracodawcy, tworzący Komisję ds. (...) Umowy (...), podpisali dokument zawierający interpretację Umowy (...). Zgodnie z jej treścią postanowienia Umowy Społecznej nie obejmują członków zarządów spółek należących do Grupy G-8. W dniu 17 maja 2007 r. pozwany rozwiązał z powodem umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Sąd Rejonowy rozpoznając odwołanie wniesione przez powoda zasądził na jego rzecz odszkodowanie.

Uwzględniając wskazane okoliczności faktyczne Sąd pierwszej instancji uznał, że roszczenie powoda nie jest zasadne. Wskazał, że Umowa (...) nr (...) jest źródłem prawa pracy w rozumieniu przepisu art. 9 § 1 k.p. Sąd podkreślił, że powód wprawdzie nie podpisywał Umowy (...), jednak jako członek zarządu był w istocie stroną negocjującą jej treść. Sąd Okręgowy w Olsztynie przyjął, że prawo podmiotowe powoda powinno doznać ograniczenia z uwagi na treść regulacji zawartej w art. 8 k.p. Podkreślił, że powód jako członek zarządu nie może skutecznie domagać się zasądzenia odszkodowania z tytułu niedotrzymania gwarancji zatrudnienia. Jest tak dlatego, gdyż był reprezentantem pracodawcy przy zawieraniu Umowy (...). Sąd podzielił w tym zakresie argumenty przytoczone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2011 r., II PK 271/10. W rezultacie uznał, że jako strona negocjująca treść porozumienia zbiorowego nie może domagać zastrzeżonego w niej odszkodowania. Byłoby to sprzeczne z obowiązującym poczuciem sprawiedliwości społecznej, naruszałoby dobre obyczaje, przyzwoitość i lojalność wobec pozostałych szeregowych pracowników. W tym kontekście Sąd pierwszej instancji przypomniał, że powód po rozwiązaniu stosunku pracy nie domagał się przywrócenia do pracy. Dodatkowo powodem oddalenia powództwa było to, że strony Umowy (...) dokonały w dniu 23-24 stycznia 2007 r. autentycznej wykładni jej postanowień. Zgodnie z nią prawo do odszkodowania nie przysługuje członkom zarządów podmiotów, które zawarły Umowę.

Apelację wniósł powód. Zarzucił rozstrzygnięciu naruszenie prawa materialnego, to jest art. 8 k.p. i art. 6 i 13 Umowy (...) nr (...), przez dowolne i niesłuszne przyjęcie, że uprawnienie powoda do odszkodowania jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, z uwagi na pełnioną przez niego w czasie zawarcia Umowy (...) funkcję członka zarządu. Dodatkowo skarżący wskazał na naruszenie przepisu art. 32 Konstytucji RP, art. 11 2 k.p., art. 11 3 k.p. oraz art. 18 § 3 k.p. przez ich niezastosowanie, w wyniku czego Sąd pierwszej instancji dopuścił się dyskryminacji i nierównego traktowania powoda jako pracownika. Apelujący podniósł również, że Sąd Okręgowy w Olsztynie naruszył przepis prawa procesowego, co miało wpływ na treść zaskarżonego wyroku. W tym kontekście wskazał, że uchybienie dotyczy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i polega na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów, przez uznanie, że powód miał wpływ na treść Umowy (...) i że sam fakt pełnienia obowiązków członka zarządu jednej z wielu konsolidowanych spółek wyłącza jego prawo do odszkodowania. Z uwagi na zgłoszone zarzuty apelujący domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i uwzględnienia w całości roszczenia, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazania sprawy Sądowi Okręgowemu w Olsztynie do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył:

Apelacja powoda jest zasadna. Rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji opiera się na kilku założeniach. Po pierwsze, że Umowa (...) nr (...) jest źródłem prawa pracy w rozumieniu przepisu art. 9 § 1 k.p. Po drugie, że powód choć formalnie nie podpisywał tej Umowy, to jednak, jako członek zarządu Zakładu (...) SA w O., był w istocie stroną negocjującą jej treść, miał też realny wpływ na przebieg procesu prowadzącego do zawarcia Umowy i jej treść, a tym samym nie może być beneficjentem jej korzystnych postanowień. Po trzecie, że uprawnienie przewidziane w art. 13 umowy, z uwagi na reguły wyrażone w art. 8 k.p., nie ma zastosowania do powoda. Sąd Okręgowy podkreślił, że w okolicznościach sprawy należało przyjąć, że żądanie odszkodowania stoi w sprzeczności z powszechnie obowiązującym poczuciem sprawiedliwości społecznej, rozumianej jako dobre obyczaje, przyzwoitość, czy lojalność wobec pozostałych szeregowych pracowników. Po czwarte, że powód nie poniósł żadnej szkody materialnej związanej z rozwiązaniem umowy o pracę. W konsekwencji przyznanie mu odszkodowania na podstawie Umowy (...) nr (...) byłoby przywilejem sprzecznym z obowiązującą strony stosunku pracy zasadą wzajemnego zaufania, co wykracza poza reguły współżycia społecznego. Po piąte, że strony Umowy (...) nr (...) dokonały wiążącej interpretacji, zgodnie z którą członkowie zarządu nie korzystają z przywileju określonego w art. 13 Umowy.

Każda z postawionych przez Sąd Okręgowy tez wymaga rozwinięcia. Zakwalifikowanie Umowy nr (...) jako źródła prawa pracy ma daleko idące skutki. Okoliczność, że w taki sposób postrzegają ją strony nie przesądza, że można nadać jej status źródła prawa pracy. Należy zaakcentować, że w literaturze przedmiotu i orzecznictwie nie ma zgodności, czy źródłem prawa pracy są porozumienia zbiorowe nieoparte na ustawie. Dotyczy to przede wszystkim tak zwanych pakietów socjalnych. Zgodnie z przepisem art. 9 § 1 k.p. źródłami prawa są jedynie porozumienia zbiorowe mające oparcie w ustawie. Zmiany ekonomiczno-społeczne związane z transformacją ustrojową stały się inspiracją do zawierania różnorodnych porozumień (umów) zbiorowych, które nie znajdują wyraźnego umocowania w konkretnym akcie prawnym mającym rangę ustawy. Jest oczywiste, że zasada swobody kontraktowej upoważnia do dokonywania takich czynności prawnych. Co do charakteru prawnego pakietów socjalnych zarysowały się dwa przeciwstawne stanowiska. Według pierwszego, nie mają one normatywnego charakteru, stosownie zaś do drugiego są one porozumieniami zbiorowymi prawa pracy mającymi oparcie w ustawie, czyli są źródłem prawa pracy w rozumieniu art. 9 k.p. W większości orzeczeń Sąd Najwyższy odmawiał pakietom socjalnym normatywnego charakteru (Uchwały SN: z dnia 24 listopada 1993 r., I PZP 46/93, OSNCP 1994, nr 6, poz. 131; z dnia 29 września 1998 r., III ZP 27/98, OSNAPiUS 1999, nr 8, poz. 265, z dnia 29 listopada 2005 r., II PZP 8/2005, OSNP 2006, nr 5–6, poz. 72; oraz wyroki SN: z dnia 23 lutego 1999 r., I PKN 588/98, OSNAPiUS 2000, nr 8, poz. 298; z dnia 17 lutego 2000 r., I PKN 541/99, OSNAPiUS 2001, nr 14, poz. 464, z dnia 26 maja 2000 r., I PKN 674/99, OSNAPiUS 2001, nr 22, poz. 664; z dnia 12 grudnia 2001 r., I PKN 729/2000, OSNAPiUS 2003, nr 23, poz. 568; z dnia 29 lipca 2003 r., I PK 270/2002, OSNP 2005, nr 16, poz. 281; z dnia 24 września2004 r., II PK 27/2004, OSNP 2005, nr 10, poz. 142.), należy jednak odnotować, że w części rozstrzygnięć uznawała je za źródło prawa pracy (Uchwała SN z dnia 23 maja 2001 r., III ZP 25/2000, OSNAPiUS 2002, nr 6, poz. 134; oraz wyroki SN: z dnia 28 lipca 1999 r., I PKN 176/99, OSNAPiUS 2000, nr 21, poz. 788, z dnia 17 listopada 1999 r., I PKN 364/99, OSNAPiUS 2001, nr 7, poz. 219, z dnia 12 sierpnia 2004 r., III PK 38/2004, OSNP 2005, nr 4, poz. 55, z dnia 28 kwietnia 2005 r., I PK 214/2004, OSNP 2006, nr 1–2, poz. 8; z dnia 6 lutego 2006 r. III PK 114/05, OSNP 2007, nr 1–2, poz. 2.). Również poglądy przedstawicieli nauki prawa pracy w tym zakresie są zróżnicowane. Można odnotować stanowiska kategoryczne, wskazujące, że dla uznania porozumienia zbiorowego za prawo pracy należy określić jego wyraźne oparcie w ustawie (J. Wratny, Regulacja prawna swoistych źródeł prawa pracy. Uwagi de lege lata i de lege ferenda, PiZS 2002, nr 12, s. 4. M. Gersdorf, Problemy prawne związane z tzw. paktem socjalnym – kilka uwag praktycznych, PiZS 1999, nr 2, s. 35; G. Goździewicz, Charakter porozumień zbiorowych w prawie pracy, PiZS 1998, nr 3, s. 23.). Nie są jednak odosobnione poglądy, że przepisy art. 59 ust. 2 i art. 20 Konstytucji RP są wystarczającą podstawą do uznania normatywnego charakteru porozumienia zbiorowego, bez konieczności poszukiwania podstawy do jego zawarcia w ustawie (W. Sanetra, Układy zbiorowe pracy i inne porozumienia w świetle Konstytucji RP (w:) Prawo Pracy. Z aktualnych zagadnień, red. W. Sanetra, Białystok 1999, s. 12–13 i 20; M. Seweryński, Porozumienia zbiorowe w prawie pracy, (w:) Źródła prawa pracy, red. L. Florek, Warszawa 2000, s. 111.). Nowe spojrzenie w dyskusji na temat charakteru prawnego pakietów socjalnych przedstawił Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 23 maja 2006 r., III PZP 2/2006, OSNP 2007, nr 3–4, poz. 38. Przyjęto w niej, że postanowienia porozumienia zbiorowego w sprawie gwarancji socjalnych, pracowniczych i związkowych, zawartego w procesie prywatyzacji pośredniej pomiędzy związkami zawodowymi działającymi u pracodawcy a spółką handlową, która po nabyciu akcji stała się spółką dominującą nad spółką zależną będącą pracodawcą, są przepisami prawa pracy w rozumieniu art. 9 § 1 k.p. W późniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazano, że poglądy wyrażone w powyższej uchwale mają zastosowanie również w razie prywatyzacji bezpośredniej (Wyrok SN z dnia 29 stycznia 2008 r., II PK 146/07, OSNAP 2009, nr 7–8, poz. 361.). Sąd Najwyższy argumentował, że przepis art. 9 § 1 k.p. posługuje się zwrotem niedookreślonym „innych porozumień opartych na ustawie”. Pojęcie oparcia na ustawie można rozumieć wąsko jako ustawowe upoważnienie do zawarcia określonego porozumienia zbiorowego ze wskazaniem okoliczności, w jakich ma być zawarte, jego przedmiotu i zakresu podmiotowego. W takim rozumieniu „oparcie na ustawie” byłoby zbliżone do ustawowego upoważnienia do wydania aktu wykonawczego. Pojęcie to można jednak rozumieć szeroko jako wskazanie w ustawie (wyraźne lub wyinterpretowane) możliwości zawarcia porozumienia zbiorowego, nawet bez bliższego jego określenia. Zdaniem Sądu Najwyższego, to ostatnie rozumienie pojęcia „oparcia na ustawie” innego porozumienia zbiorowego jest trafne, gdyż przemawiają za tym względy systemowe, a także względy funkcjonalne. Pogląd ten należy zaakceptować. Jest on wyważony i pozwala pogodzić przeciwstawne wnioski wynikające z wykładni językowej i systemowo-funkcjonalnej. Oznacza to, że w przedmiotowej sprawie nie ma wątpliwości co do charakteru prawnego Umowy nr (...). Została ona zawarta w trakcie procesu integracyjnego segmentu energetycznego. Nie ma również wątpliwości, że stanowiła ona element przekształceń podmiotowych, których istota było połączenie wielu odrębnych spółek prawa handlowego w jeden organizm. Obawa przed tego typu zmianami uzasadniała wypracowanie modelu ochronnego. W tym znaczeniu należało uznać, że Umowa ta jest porozumieniem opartym na ustawie.

Pozostałe tezy postawione przez Sąd Okręgowy nie są już tak oczywiste. Założenie, że powód był stroną Umowy nr (...) jest uproszczeniem. Pewne jest, że stronami byli pracodawcy. Co najwyżej powód mógł być osobą reprezentującą zatrudniającego. Celnie Sąd pierwszej instancji dostrzegł, że nie podpisał on rzeczonej Umowy. Zważywszy na zgromadzony w sprawie materiał dowodowy trudno jednak założyć, że powód negocjował jej warunki, czy też, że miał wpływ na przebieg procesu zmierzającego do zawarcia porozumienia zbiorowego i jego treść. W tym zakresie zasadny jest zarzut apelacyjny naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Błędne ustalenia faktyczne w tym obszarze nie przesądzają jednak o tym, że powód nie może być beneficjentem postanowień Umowy.

Trzecia płaszczyzna tematyczna wyznaczona przez Sąd pierwszej instancji dotyka złożonego zagadnienia prawnego. Sąd ten zadeklarował, że w pełni podziela stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 kwietnia 2011 r., II PK 271/10, OSNP 2012, nr 11-12, poz. 137. Wprawdzie zostało ono wyrażone na gruncie analogicznej sytuacji faktycznej i prawnej (dotyczyło prezesa innej spółki będącej również stroną Umowy nr (...)) jednak poglądy Sądu Najwyższego są problematyczne. Jasne jest, że uprawnienia przyznane pracownikom przez porozumienia społeczne mogą być oceniane przez pryzmat zasad współżycia społecznego. Weryfikacja taka mieści się w granicach obowiązującego porządku prawnego. Wychodzi jednak poza ten obszar założenie a priori, że zgodnie z przepisem art. 8 k.p. nie korzysta z ochrony roszczenie pracownika, będącego reprezentantem pracodawcy (kadry zarządzającej), oparte na postanowieniach porozumienia zbiorowego przez niego zawartego. Sąd Najwyższy per analogiam zastosował przepis art. 241 26 § 2 k.p. i wywiódł, że zasadą w zawieraniu porozumień zbiorowych powinna być niedopuszczalność przyznawania w nich świadczeń o nadzwyczaj korzystnym charakterze kadrze zarządzającej, nawet jeżeli są to osoby o statusie pracowniczym. Konsekwencją takiego stanowiska było przyjęcie, że dyferencjacja ta nie stanowi naruszenia zasady równości pracowników (art. 11 2 k.p.), ani zasady dyskryminacji w stosunkach pracy (art. 11 3 k.p.). Argumentacja ta spotkała się z krytyką w literaturze przedmiotu (B. Rutkowska, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z 26 kwietnia 2011 r. (II PK 271/10) w sprawie przyznawania w porozumieniach zbiorowych pracownikom należącym do kadry zarządzającej świadczeń o nadzwyczaj korzystnym charakterze, PiZS 2013, nr 5, s. 39-42). Przekonywujące jest twierdzenie, że stanowisko Sądu Najwyższego stanowi w istocie normatywne zmodyfikowanie treści porozumienia zbiorowego. W tym kontekście należy zasygnalizować, że Umowa nr (...) wprost nie wykluczyła członków zarządu z grona beneficjentów jej postanowień. Zasada wykreowana przez Sąd Najwyższy pozostaje w sprzeczności z regułą swobodnego kształtowania przez strony treści porozumienia zbiorowego. Staje się to tym bardziej zrozumiałe, jeżeli uwzględni się, że wyłącznie wyraźny przepis prawa może ograniczać swobodę stron porozumień zbiorowych. W tym kontekście nieuprawnione było odwołanie się do przepisu art. 241 26 § 2 k.p. Pomijając, że przepis ten dotyczy jedynie zakładowego układu zbiorowego, nie można utracić z pola widzenia jego zakresu przedmiotowego. Koncentruje on uwagę na wynagrodzeniu za pracę. Odszkodowanie przewidziane w Umowie nr (...) nie spełnia tego kryterium (zob. Uchwała Składu Siedmiu Sędziów SN z dnia 17 stycznia 2013 r., II PZP 4/12, OSNP 2013, nr 13-14, poz. 147 i przytoczone tam orzecznictwo oraz literatura przedmiotu). Stosowanie analogii przy wykładni tekstu prawnego nawiązuje do wnioskowania z podobieństwa ( argumentum a similii). Sąd Najwyższy odwołał się do analogii legis, która opiera się na założeniu dotyczącym prawodawcy. Zgodnie z nim możliwe jest przyjęcie, że poddaje on konsekwentnie regulacji prawnej stany rzeczy podobne do siebie. Wystąpienie takiego zjawiska nie może jednak skupiać się wyłącznie na stronie podmiotowej (przejawiającej się w niestosowaniu postanowień porozumienia zbiorowego do członków zarządu). Konieczne jest również wystąpienia podobieństwa w sferze przedmiotowej. Analiza art. 241 26 § 2 k.p. i art. 13 Umowy nr (...) daje podstawy do konstatacji, że aspekt przedmiotowy obu przepisów jest zbieżny. Pierwszy koncentruje uwagę na wynagradzaniu osób zarządzających zakładem pracy, drugi dotyczy gwarancji zatrudnienia i odszkodowania związanego z jej naruszeniem. Oznacza to, że ewentualne podobieństwo polega wyłącznie na stronie podmiotowej. Nawet w tym obszarze nie sposób dostrzec odmienności. O ile zakładowy układ zbiorowy, do którego odnosi się przepis art. 241 26 § 2 k.p., zawierany jest przez konkretnego pracodawcę, reprezentowanego przez osobę lub organ określony w art. 3 1 k.p., o tyle Umowa nr (...) ma strukturę podmiotową bardziej złożoną. Została ona zawarta przez wielu pracodawców. W konsekwencji nawet w tym aspekcie porównywanie obu aktów prawnych jest nieprzymierzalne. Wracając do kwestii przedmiotowej, nie można pominąć, że „warunki wynagradzania”, o których mowa w art. 241 26 § 2 k.p., spełniają inną funkcję niż odszkodowanie z racji rozwiązania stosunku pracy. O ile zrozumiałe jest, że pracownik zarządzający zakładem pracy jest zainteresowany ukształtowaniem swojej bieżącej sytuacji płacowej, o tyle, trudno taki wniosek wyprowadzić w stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy. Przy zawarciu Umowy nr (...) powód nie mógł przewidywać, że zostanie z nim rozwiązana umowa o pracę w trybie natychmiastowym, z jego winy. Znaczy to tyle, że wątek dotyczący jego ewentualnego zainteresowania kształtem Umowy nie można funkcjonalnie powiązać ze statusem członka zarządu (czy też szerzej osoby zarządzającej zakładem pracy w imieniu pracodawcy). Wskazane racje stanowią wystarczającą podstawę do zanegowania stosowania analogii z przepisem art. 241 26 § 2 k.p. W orzecznictwie Sądu Najwyższego zapatrywanie to należy uznać za ugruntowane. Podkreśla się, że przepisy dotyczące układów zbiorowych, mające charakter wyjątków, nie mogą być w drodze analogii przenoszone na inne porozumienia zbiorowe (wyrok SN z dnia 6 września 2012 r., II PK 29/12, OSNP 2013, nr 15-16, poz. 178, wyrok SN z dnia 11 kwietnia 2007 r., II PK 268/06, LEX nr 898855, wyrok SN z dnia 25 lutego 2009 r., II PK 184/08, LEX nr 736729). Rozważenia wymaga zatem, czy twierdzenie zaprezentowane przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 kwietnia 2011 r., na które powołał się Sąd pierwszej instancji, znajduje odzwierciedlenie w przepisie art. 8 k.p.

Przepis art. 8 k.p. określa dwie postacie nadużycia prawa. Pierwszą z nich jest korzystanie z prawa wbrew jego społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu, czyli celowi, jakiemu prawo ma służyć, drugą natomiast polega na korzystania z prawa w warunkach sprzecznych z zasadami współżycia społecznego (to jest regułami, które nie będąc normami prawnymi, określają zachowania ludzi w ich wzajemnych stosunkach, a więc zgodnie z wymaganiami moralności, uznanymi regułami obyczajowymi oraz zasadami etycznego i uczciwego postępowania - por. wyrok SN z dnia 11 stycznia 2008 r., I PK 167/07, OSNP 2009, nr 5-6, poz. 59, wyrok SN z dnia 15 listopada 2006 r., I BP 12/06, OSNP 2008 nr 1-2, poz. 3 i orzeczenia tam powołane). Za ugruntowane należy uznać stanowisko, po pierwsze, że stosowanie art. 8 k.p. może mieć miejsce jedynie w sytuacjach wyjątkowych, w przeciwnym bowiem przypadku doszłoby do zachwiania bezpieczeństwa obrotu prawnego, a po drugie, że przepis ten może znaleźć wyjątkowo zastosowanie jako środek obrony przed wykonaniem prawa podmiotowego przez stronę uprawnioną (por. między innymi uchwałę SN z dnia 11 października 1996 r., III CZP 76/96, OSNC 1997 nr 2, poz. 16; wyrok SN z dnia 17 września 1997 r., I PKN 273/97, OSNAPiUS 1998 nr 13, poz. 394; wyrok SN z dnia 13 listopada 1997 r., I CKN 323/97, OSNC 1998 nr 5, poz. 79; wyrok SN z dnia 27 czerwca 2001 r., II CKN 604/00, OSNC 2002 nr 3, poz. 32; wyrok SN z dnia 29 marca 2005 r., I PK 261/04, OSNP 2006 nr 5-6, poz. 78). Nadużycie prawa ma zatem zawsze charakter indywidualny. Znaczy to, że wymagane jest rozważenie w konkretnej sprawie, z uwzględnieniem zachodzących w niej okoliczności, czy zachowanie osoby uprawnionej, z punktu widzenia społecznej akceptacji określonego postępowania, jest naganne. Inaczej rzecz ujmując, na nadużycie prawa mogą wskazywać szczególne okoliczności konkretnego przypadku, wynikające z twierdzeń strony broniącej się przed wykonaniem tego prawa. Transponując wskazane rozważania na grunt przedmiotowej sprawy trudno przyjąć, że przepis art. 8 k.p. może posłużyć do podmiotowego ograniczenia stosowania przepisu prawa pracy. Twierdzenie takie pozostaje w opozycji do zindywidualizowanego wymiaru tej normy prawnej i przypisanej jej funkcji. Oznacza to, że nie sposób podzielić stanowiska Sądu Najwyższego, że przy zastosowaniu art. 8 k.p. możliwe jest wykreowanie ogólnej zasady, że roszczenie pracownika, będącego reprezentantem pracodawcy (kadry zarządzającej), oparte na postanowieniach porozumienia zbiorowego przez niego zawartego, nie korzysta z ochrony prawnej.

Stanowisko zaprezentowane przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 kwietnia 2011 r. nie wyznaczyło ugruntowanej linii orzeczniczej. Ilustracją tego jest wyrok SN z dnia 2 sierpnia 2012 r., II PK 27/12, LEX nr 12430022. Apelujący ma rację powołując się na rozważania w nim zawarte. Należy podkreślić, że judykat ten został wydany później, a nadto dotyczy zbieżnej sytuacji prawnej i faktycznej. Sąd Apelacyjny w pełni podziela zawarte w nim rozważania prawne. Dlatego teza postawiona przez Sąd pierwszej instancji, że uprawnienie przewidziane w art. 13 Umowy nr (...), z uwagi na reguły wyrażone w art. 8 k.p., nie ma zastosowania do powoda, jest nietrafna. Korzystanie przez członków zarządu (osoby zarządzające zakładem pracy) z gwarancji zatrudnienia i związanym z nią odszkodowaniem nie pozostaje co do zasady w opozycji do „obowiązującego poczucia sprawiedliwości społecznej”, czy „lojalności wobec pozostałych szeregowych pracowników”. Nie oznacza to, że wykluczone jest skuteczne powołanie się przez pracodawcę na nadużycie prawa. Jest to możliwe, jednak przy wykazaniu wektora zależności zachodzącego między zachowaniem powoda a zawarciem Umowy nr (...). Nie ma wątpliwości, że pracownicy uprawnieni do dokonywania czynności w imieniu pracodawcy, w tym do zawierania porozumień zbiorowych, mogą być zainteresowani w korzystnym ukształtowaniu własnej sytuacji prawnej. Zamiar ten nie narusza zasad współżycia społecznego, jeżeli nie jest powiązany z ukształtowaniem indywidualnych uprawnień, odmiennych niż przewidziane dla ogółu pracowników. Stan dowodowy sprawy, na tym etapie procedowania, nie daje podstaw do przyjęcia, że powód podjął działania obliczone na osiągnięcie takiego skutku. Wiąże się to z podniesioną w apelacji wadliwością ustaleń Sądu pierwszej instancji w zakresie przyjęcia, że powód był stroną negocjującą i miał realny wpływ na zawarcie i treść Umowy nr (...). Zakładając nawet, że tak było (choć w sprawie brak na to dowodów), nie dawało to podstaw do przyjęcia naruszenia zasad współżycia społecznego. Nieakceptowane społecznie jest jedynie takie zachowanie, które polega na wykorzystaniu własnej pozycji pracowniczej w celu uzyskania wyjątkowej i nie przysługującej pozostałym pracownikom korzyści. Zważywszy na treść Umowy nr (...) nie sposób przyjąć, że sytuacja taka miała miejsce. Twierdzenie takie ma swoje uzasadnienie. Prawo pracy jest kategorią pojęciowo uwikłaną w kontekst społeczni – ekonomiczny i doktrynalny, rodzący rozliczne dylematy o ideologicznym i aksjologicznym charakterze. Związki między prawem pracy a uwarunkowaniami społecznymi i gospodarczymi są liczne i różnorodne. Nie znaczy to jednak, że można je przedłożyć ponad wymiar normatywny. Przepis art. 8 k.p. upoważnia do zanegowania roszczenia, jednak uzasadnienie takiej kwalifikacji nie może korespondować ze stronniczym pojmowaniem zasad współżycia społecznego, czy społeczno – gospodarczego przeznaczenia prawa. Zasada słuszności, do której nawiązuje przepis art. 8 k.p. nie może być zabarwiona opatrznie rozumianą sprawiedliwością społeczną, która przejawia się w pokusie odmowy przywileju osobom zajmującym kierownicze stanowiska (w domyśle lepiej zarabiającym). Prawo pracy wprawdzie modyfikuje sytuację prawną tej grupy zatrudnionych, jednak zabieg ten nie ma charakteru egzemplifikacyjnego. Oznacza to, że tym osobom, poza wypadkami wyraźnie przez ustawodawcę przewidzianymi, należy przyznać tożsame prawa, gdyż są również pracownikami. Twierdzenie to znajduje odzwierciedlenie w orzecznictwie SN (uchwała Składu Siedmiu Sędziów SN z dnia 16 maja 2012 r., III PZP 3/12, OSNP 2012, nr 23-24, poz. 279). Prowadzi to do wniosku, że zastosowanie przepisu art. 8 k.p. nie jest uzasadnione argumentami podnoszonymi przez pozwanego i Sąd pierwszej instancji. Trudno jako nadużycie prawa traktować uczestnictwo powoda w zarządzie spółki, która była stroną porozumienia zbiorowego. Również okoliczność, że powód wcześniej z racji wadliwego rozwiązania przez stosunku pracy otrzymał kwotę 218.740,03 zł. nie daje podstaw do kwestionowania jego uprawnienia wynikającego z art. 13 Umowy. Należy zauważyć, że umawiające się strony zastrzegły, iż wartość odszkodowania określonego w kodeksie pracy nie podlega zaliczeniu na poczet odszkodowania należnego na podstawie Umowy. Podobnie postawa powoda, który nie domagał się przywrócenia do pracy, nie może być postrzegana jako naruszenie zasad współżycia społecznego. Wykorzystywanie prawa podmiotowego, przysługującego zgodnie z przepisem prawa, przy uwzględnieniu konstytucyjnej zasady wolności pracy, nie może być rozumiane jako naruszenie zasad współżycia społecznego. Nie sposób także kwalifikować takiej sytuacji, jako sprzecznej ze społeczno – gospodarczym przeznaczeniem prawa do odszkodowania. Pozostając w tym samym nurcie rozważań, warto wskazać, że w orzecznictwie i literaturze przedmiotu dominujący jest pogląd, że powołanie się na przepis art. 8 k.p. jest możliwe jedynie wówczas, gdy podnoszący taki zarzut sam nie narusza zasad współżycia społecznego (wyrok SN z dnia 20 czerwca 2001 r., I PKN 472/00, OSNAPiUS 2003, nr 8, poz. 202, wyrok SN z dnia 24 lutego 1998 r., I PKN 539/97, OSNAPiUS 1999, nr 3, poz. 87, P. W., Nadużycie prawa podmiotowego w stosunkach pracy w orzecznictwie Sądu Najwyższego, (...) 2008, nr 11, s. 29-30,). Uwzględniając tak rozumianą „zasadę czystych rąk” należy w przedmiotowej sprawie zauważyć, że to pracodawca bez uzasadnionej przyczyny rozwiązał z powodem stosunek pracy, przy czym skorzystał z przepisu art. 52 § 1 k.p., który zastrzeżony jest dla sytuacji, gdy pracownik postępuje wyjątkowo nagannie. Oznacza to, że zachowanie pozwanego naruszyło zasady wzajemnego zaufania między stronami stosunku pracy. Niewątpliwie jest to jedna z zasad współżycia społecznego. W rezultacie problematyczne jest uznanie, że powód wybierając roszczenie o odszkodowanie, a nie o przywrócenie do pracy, naruszył przepis art. 8 k.p. Nawiązując do apelacji, należy zauważyć, że opcja interpretacyjna konstrukcji nadużycia prawa obrana przez Sąd pierwszej instancji i pozwanego pozostaje w opozycji do innych podstawowych zasad pracy. Rację ma skarżący, że w tych okolicznościach faktycznych i przy takiej argumentacji zanegowanie prawa powoda do odszkodowania na podstawie Umowy nr (...) może być traktowane jako sprzeczne z zasadą równych praw pracowników i zakazem dyskryminacji zatrudnionych.

Czwarta płaszczyzna tematyczna nie została przez Sąd Okręgowy w Olsztynie rozwinięta. Nie znaczy to, że nie jest interesująca. Powód przyznał, że na skutek rozwiązania stosunku pracy nie poniósł żadnej szkody materialnej, gdyż od razu znalazł nową, lepiej płatna pracę. Analiza stanowiska Sądu pierwszej instancji prowadzi do wniosku, że w takich okolicznościach faktycznych przyznanie pracownikowi odszkodowania na podstawie Umowy (...) nr (...) jest przywilejem sprzecznym z obowiązują strony stosunku pracy zasadą wzajemnego zaufania, co koliduje z koniecznością respektowania zasad współżycia społecznego. Założenie takie jest fałszywe. Zaradność i kwalifikacje pracownika nie mogą być zmienną przy stosowaniu przepisu art. 8 k.p. W sprawie nie dostrzeżono, że brak szkody po stronie pracownika może skierować rozważania na odrębny tor tematyczny. Nie jest klarowny charakter prawny odszkodowania określonego w art. 13 Umowy nr (...). Zarzut pozwanego zmierza w kierunku interpretacji, że odszkodowanie to jest należne jedynie od faktycznie poniesionej szkody. W tym kontekście należy ocenić argument, że powód otrzymał już odszkodowanie z racji niezgodnego z prawem rozwiązania stosunku pracy. Uwzględniając cywilistyczną koncepcję szkody zarzut ten nie byłby pozbawiony racji, jednak na gruncie prawa pracy nie jest on tak oczywisty. Należy zwrócić uwagę, że metodologicznie odszkodowanie przewidziane w art. 13 Umowy nr (...) wzorowane jest na odszkodowaniu przewidzianym w art. 45 § 1 k.p. i art. 56 § 1 k.p. Świadczenie to nie jest jednak jednorodne. Ustawodawca w tych przepisach posłużył się terminem „odszkodowanie”, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że świadczenie to niekoniecznie wypełnia zakres desygnatów tej nazwy. Można spotkać się z poglądem, że odszkodowanie z tytułu rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę nie jest sensu stricto odszkodowaniem, lecz sui generis świadczeniem majątkowym, pełniącym funkcje sankcji (ustawowej kary pieniężnej) wobec pracodawcy za bezprawne działanie, a w pewnych tylko sytuacjach spełnia także funkcję odszkodowania lub zadośćuczynienia (Uzasadnienie wyroku TK z 27.11.2007 r., SK 18/05, OTK-A 2007, nr 10, poz. 128. Zob. też: K. Jaśkowski, Wpływ wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 27.11.2007 r. na odpowiedzialność pracodawcy za rozwiązanie umowy o pracę, PiZS 2009, nr 2, s. 2.). Wskazuje się, że odszkodowanie obok pełnienia funkcji rekompensacyjnej stanowi również swoistą karę majątkową za bezprawie, którego dopuścił się pracodawca ( T. Liszcz , Odpowiedzialność odszkodowawcza pracodawcy wobec pracownika – cz. 1, PiZS 2008, nr 12, s. 8). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem (uzasadnienia wyroków SN: z dnia 23 sierpnia 2005 r., I PK 20/05, OSNP 2006, nr 13–14, poz. 200 oraz z dnia 20 września 2005 r., II PK 6/05, OSNP 2006, nr 13–14, poz. 212) odszkodowania należne z tytułu rozwiązania umowy o pracę występują w zryczałtowanej wysokości i stanowią odpłatę za naruszenie prawa przez jedną ze stron stosunku pracy. Zryczałtowana wysokość odszkodowania pozwala uniknąć prowadzenia postępowania (przede wszystkim dowodowego) mającego na celu ustalenie rzeczywistego rozmiaru szkody. Jednocześnie trudno nie zauważyć, że zryczałtowane odszkodowanie należy się drugiej stronie stosunku pracy niezależnie od tego, czy szkoda w ogóle powstała. Wysokość odszkodowania odniesiona jest formalnie do wysokości wynagrodzenia, np. za okres wypowiedzenia. Odszkodowanie określone ryczałtowo spełnia zarówno funkcje odszkodowawczą, jak i funkcję represyjną (Por. uzasadnienie uchwały SN z dnia 13 grudnia 1990 r., III PZP 22/90, OSNCP 1991, nr 5–6, poz. 64 oraz wyroki SN: z dnia 17 listopada 1981 r., I PR 91/81, OSNCP 1982, nr 5–6, poz. 81; z dnia 22 stycznia 2004 r., I PK 252/03, niepubl.; z dnia 5.12.2002 r., I PK 88/02, niepubl.). W literaturze przedmiotu można odnaleźć również poglądy, według których odszkodowaniu można przypisać także funkcję socjalną ( Ł. Pisarczyk , Odszkodowanie z tytułu wadliwego wypowiedzenia lub rozwiązania umowy o pracę przez pracodawcę, PiZS Nr 8/2002, s. 18.). W konkretnej sprawie, przy zasądzaniu zryczałtowanego odszkodowania, funkcja odszkodowawcza i represyjna tego świadczenia mogą występować w różnych konfiguracjach. W niektórych stanach faktycznych pracownik nie poniesie realnej szkody w związku z utratą pracy, a zatem zasądzone odszkodowanie będzie spełniać jedynie funkcję represyjną, w innych sytuacjach może być na odwrót, przeważająca część lub całość odszkodowania będzie spełniać funkcję odszkodowawczą.

Przedstawiona charakterystyka odszkodowania przewidzianego w art. 45 § 1 k.p. i art. 56 § 1 k.p. ma znaczenie jedynie przy założeniu, że odszkodowanie przewidziane w art. 13 Umowy nr (...) spełnia tożsame funkcje. Nie mniej czytelne pozostają jednak kontrargumenty wskazujące na możliwość szacowania wysokości tego świadczenia przy uwzględnieniu faktycznie poniesionej szkody. W tym zakresie miarodajne jest stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 lipca 2011 r., I PK 24/11, OSNP 2012, nr 15-16, poz. 195. W sprawie tej powodem był B. K., który zasiadał z powodem w zarządzie Zakładu (...) SA w O. i zawierał w imieniu pracodawcy Umowę nr (...). Jego sytuacja była wprawdzie odmienna od powoda, gdyż został on przywrócony do pracy i uzyskał wynagrodzeni za cały czas pozostawania bez pracy. Sąd Najwyższy w takim stanie faktycznym uznał, że wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy oznacza odszkodowanie za utratę zarobków spowodowaną wadliwym rozwiązaniem umowy o pracę przez pracodawcę. Szkoda (utrata zarobków w okresie pozostawania bez pracy) - zgodnie z ogólnymi zasadami prawa cywilnego - podlega rekompensacie tylko jeden raz i to obojętnie, na jakiej podstawie prawnej ( compensatio lucri cum damno). Innymi słowy, za jedną szkodę pracownikowi należy się tylko jedno odszkodowanie. Kierując się tą konstatacją Sąd Najwyższy oddalił roszczenie o odszkodowanie na podstawie Umowy nr (...). Jest pewne, że wykładnia ta koresponduje wyłącznie z kompensacyjną funkcją tego świadczenia.

Wydaje się, że nakreślone wątpliwości nie mogą być przesądzone bez wykładni postanowień przedmiotowego porozumienia zbiorowego. Na tym etapie postępowania wskazanie wiążących wniosków nie jest możliwe. Po pierwsze dlatego, że apelacja nie zawierała zarzutu w tym zakresie, po drugie, nie można pominąć, że Sąd pierwszej instancji nie rozważał tej kwestii, a po trzecie, z uwagi na to, że w sprawie zachodzą inne okoliczności, które uzasadniają uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Rolą Sądu drugiej instancji nie jest przesądzenie wątpliwości interpretacyjnych w sytuacji, gdy w trakcie dalszego postępowania mogą zostać zgłoszone nowe wnioski dowodowe i twierdzenia, które naświetlą sposób rozumienia art. 13 Umowy nr (...). Tematyka ta wiąże się z ostatnim zagadnieniem istotnym dla sprawy, na którym oparł rozstrzygnięcie Sąd pierwszej instancji.

W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazano, że za niesłusznością powództwa przemawiało również to, że w analizowanej Umowie (...) przewidziano powołanie Komisji do spraw realizacji tej umowy (art. 46), która "działając na zasadzie konsensusu" została normatywnie umocowana do podejmowania ustaleń w zakresie: a) wiążących dla stron interpretacji treści Umowy (...), b) rozstrzygnięcia kontrowersji co do sposobu realizacji poszczególnych jej postanowień. Sąd Okręgowy w Olsztynie zasygnalizował, że Komisja ta na posiedzeniu w dniach 23-24 stycznia 2007 r. dokonała autentycznej wykładni, między innymi w kwestii doprecyzowania podmiotowego zakresu oddziaływania tego międzyzakładowego aktu prawa pracy. Komisja uznała, że Umowa Społeczna "nie obejmuje członków zarządu spółek grupy G-8 i członków spółek zależnych, będących stroną umowy społecznej, obejmuje jednak członków zarządów powyższych spółek wybranych przez pracowników". Powołując się na rozważania zawarte w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 2009 r., II PK 204/08, OSNP 2010, nr 19-20, poz. 232 Sąd pierwszej konkludował, że dokonana przez Komisję wykładnia autentyczna Umowy (...) ma charakter wiążący dla Sądu. Stanowisko takie nie jest trafne.

Po pierwsze, należy podkreślić, że analiza wskazanego wyroku Sądu Najwyższego nie pozwalała na taką konstatację. Wręcz przeciwnie Sąd Najwyższy podkreślił, że sądy nie zawsze są związane wykładnią autentyczną dokonywaną przez strony zbiorowego porozumienia prawa pracy. Jest tak tylko wówczas, gdy odpowiada ona regułom powszechnej wykładni przepisów prawa. W judykacie tym podkreślono również, że przeprowadzona wykładnia autentyczna nie zawierała uzasadnienia, co samo w sobie deprecjonuje jej znaczenie. Wskazano również, że „analizowana wykładnia "autentyczna" już prima facie uprzywilejowuje członków zarządu spółek wybranych przez pracowników, co oznacza, że dyskryminuje pracowników o takim samym kierowniczym statusie prawnym wyłącznie ze względu na niedozwolone w rozumieniu art. 11 3 k.p. kryterium, jakim jest wybór przez pracowników na kierownicze stanowisko w spółkach objętych zawartą umową zbiorową”. Sąd Najwyższy w ostateczności uznał, że wątek dotyczący wykładni autentycznej nie jest przesądzający dla rozstrzygnięcia sprawy, w konsekwencji nie przesądził tego zagadnienia normatywnego.

Po drugie, przepis art. 46 Umowy (...) nr (...) wyraźnie nawiązuje do konstrukcji przewidzianej w art. 241 6 § 1 k.p. Zgodnie z nim treść postanowień układu wyjaśniają wspólnie jego strony. Znaczenie wykładni autentycznej na gruncie postępowania sądowego w orzecznictwie Sądu Najwyższego było rozmaicie pojmowane. Z jednej strony podkreślano, że do układu zbiorowego jako źródła prawa pracy mają zastosowanie ogólne zasady interpretacji norm prawnych. Jednocześnie akcentowano, że szczególne znaczenie ma jednak wykładnia skierowana na ustalenie celu, woli i zamiaru stron, które zawarły układ (wyrok SN z dnia 10 listopada 1999 r., I PKN 345/99, OSNAPiUS 2001, nr 6, poz. 195). Z drugiej strony, można odnaleźć orzeczenia, które opierały się na paradygmacie, że wyjaśnienie treści postanowień układu zbiorowego pracy jest prawnie wiążące również dla sądu pracy (wyrok SN z dnia 7 grudnia 2000 r., I PKN 142/00, OSNAPiUS 2002, nr 14, poz. 334, wyrok SN z dnia 19 lipca 2001 r., II UKN 477/00, OSNP 2003, nr 11, poz. 272). Równolegle rozwijała się alternatywna linia orzecznicza. Zgodnie z nią sąd nie jest związany wykładnią autentyczną stron, jednak powinien wziąć ją pod uwagę przy rozpoznawaniu sprawy (wyrok SN z dnia 14 lutego 2001 r., I PKN 249/00, OSNAPiUS 2002, nr 21, poz. 523). Interesujące rozważania zajął w tej kwestii Sąd Najwyższy w uchwale Składu Siedmiu Sędziów SN z dnia 11 lutego 2004 r., III PZP 12/03, OSNP 2004, nr 11, poz. 187. Potwierdził że, wyjaśnienia treści postanowień układu zbiorowego pracy dokonane wspólnie przez jego strony na podstawie art. 241 6 § 1 k.p. nie są wiążące dla sądu. W uzasadnieniu podniesiono między innymi, że art. 241 6 k.p. dotyczy wyłącznie wykładni przepisów układu, a nie jego zmiany. Gdyby więc strony układu zbiorowego dokonały takiego wyjaśnienia jego treści, że w istocie doszłoby do zmiany jego postanowień, to byłoby to tylko pozorne zastosowanie art. 241 6 k.p. Przekroczenie granicy wyznaczonej możliwością interpretacji przepisu układu oznacza w istocie dokonanie jego zmiany, a tego art. 241 6 k.p. nie dotyczy. W takim przypadku oczywiste jest, że z art. 241 6 § 2 nie może wynikać związanie sądu podjętymi przez strony "wyjaśnieniami" jego treści.

Po trzecie, uwzględniając treść Umowy (...) nr (...), nie sposób, stosując reguły interpretacyjne właściwe aktom normatywnym, stwierdzić, że jej postanowienia nie mają zastosowania do „członków zarządów spółek grupy G-8 i członków spółek zależnych, będących stroną umowy społecznej”. Zważywszy na treść przepisu art. 6 Umowy, który odnosi się do beneficjentów porozumienia zbiorowego, zrozumiałe staje się, że za takim wnioskiem przemawiają językowe sposoby egzegezy tekstu prawnego. Brak wystarczających racji, aby w tym wypadku posiłkować się funkcjonalnymi lub systemowymi argumentami. Wykładnia, w której interpretator odchodzi od sensu językowego przepisu (zespołu przepisów), może być tolerowana tylko w wyjątkowych okolicznościach. Jest tak, gdyż w państwie prawa obywatele (pracownicy) mają prawo polegać na tym, co znajduje się rzeczywiście w tekście prawnym. Nie może mieć decydującego znaczenia, co twórcy aktu prawnego chcieli powiedzieć lub co powiedzieliby, gdyby znali następstwa określenia sytuacji prawnej uprawnionego (L. Morawski, Wykładnia w orzecznictwie sądów, Toruń 2002, s. 100-101).

Sumą tych rozważań jest teza, że wykładnia autentyczna dokonana przez Komisji do spraw realizacji tej umowy w styczniu 2007, na podstawie art. 46 Umowy (...) nr (...), jest niewiążąca dla Sądu i wyraźnie pozostaje w opozycji do normatywnej wykładni postanowień porozumienia zbiorowego. Nie może zatem przesądzić o roszczeniu powoda.

Szczegółowa analiza stanu faktycznego i prawnego sprawy prowadzi do wniosku, że zarzuty postawione w apelacji nie są pozbawione racji. Sąd Apelacyjny w takim stanie rzeczy stanął przed dylematem, czy samodzielnie ocenić roszczenie powoda, czy też uchylić wyrok i sprawę przekazać Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Uwzględniając model apelacji pełnej obowiązujący w procedurze cywilnej, prima facis mogło się wydawać, że prawidłowe jest pierwsze rozwiązanie. Przy bliższym oglądzie, mając na uwadze wielowątkowość sprawy, rozstrzygniecie takie nie było wskazane. Sąd pierwszej instancji opierając się na błędnej wykładni prawa uniknął odpowiedzi na szereg zagadnień faktycznych i prawnych. Nie można z tego czynić zarzutu, mając na uwadze rozbieżności istniejące w orzecznictwie, jednak w wymiarze procesowym skutkuje to stwierdzeniem, że istota sprawy nie została rozpoznana. W orzecznictwie słusznie zwraca się uwagę na to, że pojęcie „nierozpoznanie istoty sprawy” wiąże się z ryzykiem pozbawienia stron jednej instancji merytorycznej (zob. wyrok SN z dnia 13 listopada 2002 r., I CKN 1149/00, LEX nr 75293). Należy również podkreślić, że wskazana przesłanka uchylenia wyroku odnosi się do roszczenia będącego podstawą powództwa i zachodzi, gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w merytorycznie o żądaniach stron, zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego (wyrok SN z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 22; wyrok SN z dnia 14 maja 2002 r., V CKN 357/00, LEX nr 55513). W rezultacie zastosowanie przepisu art. 386 § 4 k.p.c. staje się to zrozumiałe, jeżeli uwzględni się, że pozwany w trakcie postępowania zgłaszał zarzut przedawnienia. Zmierza on w kierunku zanegowania skuteczności pozwu. Podobny wymiar mają twierdzenia pracodawcy dotyczące tego, że powód nie poniósł szkody. Zachodzi zatem konieczność przesądzenia charakteru prawnego odszkodowania zawartego w art. 13 Umowy (...) nr (...). Tematyka ta wymaga dogłębnej analizy, która dotychczas nie była przez strony i Sąd przeprowadzona. Zakładając, że wskazane argumenty nie dadzą podstaw do oddalenia powództwa, należy zauważyć, że istotą sprawy będzie ocena, czy zgłoszone żądanie nie jest wygórowane. Możliwość miarkowania odszkodowania wynikającego z porozumień zbiorowych została w orzecznictwie Sądu Najwyższego przesądzona (wyrok SN z dnia 3 listopada 2010 r., II PK 93/10, OSNP 2012, nr 1-2, poz. 11, wyrok SN z dnia 4 listopada 2010 r., II PK 106/10, OSNP 2012, nr 3-4, poz. 30). Kryteria, które stanowią podstawę do zmniejszenia odszkodowania nie skupiają uwagi jedynie na relacji zachodzącej między wysokością możliwego do dochodzenia świadczenia a wysokością żądanej kwoty. Pierwszoplanowe znaczenie mają inne czynniki (wyrok SN z dnia 3 grudnia 2010 r., I PK 126/10, OSNP 2012, nr 3-4, poz. 41).

Dlatego Sąd Apelacyjny zgodnie z przepisem art. 386 § 4 k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Olsztynie. W sentencji rozstrzygnięcia omyłkowo wskazano rodzaj kosztów drugoinstancyjnych, które mają być przesądzone przez Sąd pierwszej instancji. Jasne jest, że wydając wyrok, po ponownym rozpoznaniu sprawy, ocenie będą podlegać nie tylko koszty zastępstwa procesowego, ale również pozostałe koszty postępowania.