Pełny tekst orzeczenia

38

Postanowienie
Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 7 października 1992 r.
Sygn. akt (U. 1/92)

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Przewodniczący: Prezes TK Mieczysław Tyczka

Sędziowie TK: Czesław Bakalarski - sprawozdawca
Tomasz Dybowski
Kazimierz Działocha
Henryk Groszyk - sprawozdawca
Wojciech Łączkowski
Maria Łabor-Soroka
Leonard Łukaszuk
Remigiusz Orzechowski
Janina Zakrzewska
Andrzej Zoll

Protokolant: Karol Radziwiłł

po rozpoznaniu w dniu 7 października 1992 r. na rozprawie sprawy z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich z udziałem uczestników postępowania przedstawicieli Rzecznika Praw Obywatelskich, Prokuratora Generalnego i Naczelnej Rady Lekarskiej o stwierdzenie:
1) czy art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 90 Konstytucji RP w zw. z art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży;
2) czy art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 110 § 2 Kodeksu karnego wykonawczego;
3) czy art. 26 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 14 ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza;
4) czy art. 46 w związku z art. 48 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 23a Kodeksu karnego

Postanowił:

1. uznać, że przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego nie może być sama norma etyczna a jedynie norma prawna, którą norma etyczna dookreśla,

2. uznać, że przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego w niniejszej sprawie są art. 15 pkt 1, art. 41 i 42 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158; zm.: z 1990 r. Nr 20, roz.120) dookreślone przez normy art. 37, 76, 26, 46 i 48 Kodeksu etyki lekarskiej,

3. zasygnalizować na podstawie art. 6 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o Trybunale Konstytucyjnym (tekst jednolity Dz. U. z 1991 r. Nr 109, poz. 470) Sejmowi Rzeczypospolitej Polskiej sprzeczność:

a) pomiędzy art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158; zm.: z 1990 r. Nr 20, poz. 120), w związku z art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej, a art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (Dz. U. Nr 12, poz. 61; zm.: z 1969 r. Nr 13, poz. 95),

b) pomiędzy art. 15 pkt. 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158; zm.: z 1990 r. Nr 20, poz. 120), w związku z art. 26 Kodeksu etyki lekarskiej, a art. 14 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza (Dz. U. Nr 50, poz. 458; sprost. Nr 53, poz. 489; zm.: z 1956 r. Nr 12, poz. 61 ; z 1989 r. Nr 30, poz. 158),

c) pomiędzy art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158; zm.: z 1990 r. Nr 20, poz. 120); w zw. z art. 46 i 48 Kodeksu etyki lekarskiej, a art. 23a Kodeksu karnego;

4. uznać, że nie zachodzi sprzeczność pomiędzy art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich w zw. z art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej, a art. 110 § 2 Kodeksu karnego wykonawczego.


UZASADNIENIE

Rzecznik Praw Obywatelskich we wniosku skierowanym do Trybunału Konstytucyjnego w dniu 7 stycznia 1992 r. wniósł o stwierdzenie:

1) czy art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 90 Konstytucji RP w zw. z art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży;
2) czy art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 110 § 2 Kodeksu karnego wykonawczego;
3) czy art. 26 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 14 ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza;
4) czy art. 46 w zw. z art. 48 Kodeksu etyki lekarskiej jest zgodny z art. 23a Kodeksu karnego.

W uzasadnieniu wniosku Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał, że uchwalony przez II Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy w dniu 14 grudnia 1991 r. na podstawie art. 33 pkt 1 w zw. z art. 4 ust. t pkt 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158 zm. z 1990 r. Dz. U. Nr 20, poz. 120), Kodeks etyki lekarskiej ma charakter aktu normatywnego z zakresu administracji państwowej, oraz że Trybunał Konstytucyjny jest właściwy do kontroli takich aktów normatywnych, tworzonych przez samorząd lekarski. Stwierdził ponadto, iż upoważnienie do wydania przepisów wynikające z art. 4 ust. 1 pkt 2 w związku z art. 33 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich powinno uwzględniać okoliczności, że wszelka regulacja dotycząca praw i wolności obywatelskich może być zawarta wyłącznie w aktach rzędu ustawy lub aktach niższej rangi, mających wyraźne upoważnienie ustawowe oraz, że regulacja ta uwzględniać musi obowiązujący system prawa. W związku z powyższym Rzecznik Praw Obywatelskich podniósł, iż Kodeks etyki lekarskiej ogranicza sytuacje, w których dopuszczalne jest przerywanie ciąży. Po pierwsze, ogranicza określone w ustawie warunki lekarskie dopuszczalności przerywania ciąży jedynie do tych wskazań, które są niezbędne dla ratowania życia i zdrowia kobiety ciężarnej. Po drugie, eliminuje z przesłanek dopuszczalności przerywania ciąży “trudne warunki życiowe kobiety ciężarnej”. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich powyższe niezgodności rozpatrywać należy na dwóch płaszczyznach:

a) “Gdyby uznać legalność Kodeksu etyki lekarskiej powstaje taka sytuacja, w której sąd lekarski decyduje o jednym z podstawowych praw obywatelskich, jakim jest prawo do wykonywania zawodu w oparciu o akt prawny niezgodny z przepisami ustawy”.

b) “Druga płaszczyzna problemu dotyczy skutków regulacji zawartej w art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej w stosunku do kobiet (...) Oznacza to, że kobieta nie będzie mogła przerwać ciąży w sytuacjach i warunkach określonych w ustawie z 1956 r.”

Rzecznik Praw Obywatelskich w dalszej części wniosku stwierdził, iż pomimo tego, że bezpośrednimi adresatami norm zawartych w Kodeksie etyki lekarskiej są lekarze, jego postanowienia wpływają decydująco na zagwarantowane ustawowo uprawnienia innych osób.

W końcowej części uzasadnienia, dotyczącej niezgodności art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej z art. 1 ust. 1 ustawy z 1956 r., Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, iż art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej narusza art. 90 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej poprzez stworzenie przesłanek sankcji w postaci zakazu wykonywania zawodu a czyn, który jest dozwolony przez przepisy prawa powszechnie obowiązującego.

Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał ponadto, że jego zdaniem najbardziej jaskrawym przykładem rozbieżności pomiędzy normami przewidzianymi w Kodeksie etyki lekarskiej a przepisami prawa stanowi rozdział tego Kodeksu dotyczący tajemnicy lekarskiej.

Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich Kodeks etyki lekarskiej, przyznając lekarzowi szerokie prawo postępowania zgodnie ze swoim sumieniem, wyraźnie odbiega od dotychczas obowiązujących przepisów, dotyczących tajemnicy zawodowej. Lekarz zwolniony przez sąd z obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej będzie narażony na odpowiedzialność dyscyplinarną, gdy ujawnienie tajemnicy nie miało związku z istotnym zagrożeniem życia lub zdrowia pacjenta lub innych osób, albo łamaniem praw człowieka. Z takim samym konfliktem możemy mieć do czynienia gdy Kodeks karny (ar. 254) nakłada na każdego prawny obowiązek zawiadomienia o przestępstwie zaś Kodeks etyki lekarskiej w sytuacji, gdy lekarz dowiedział się o tym w związku z wykonywaniem zawodu, wymaga zachowania zawodowej dyskrecji.

Uzasadniając niezgodność art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej z art. 110 § 2 kkw Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że pierwszy z tych przepisów zakazuje lekarzowi uczestniczenia “w akcie pozbawienia życia”, podczas gdy drugi stawia wymóg obecności m.in. lekarza przy wykonywaniu kary śmierci.

Treść tych przepisów wzajemnie się więc wyklucza.

Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich zakwestionowany Kodeks etyki lekarskiej w rozdziale II, szerzej niż obowiązujący art. 23a Kodeksu karnego, dopuszcza możliwość prowadzenia “badań naukowych i eksperymentów medycznych” na człowieku. Z treści art. 48 Kodeksu etyki lekarskiej wynika jasno, że eksperyment medyczny na człowieku jest generalnie dopuszczalny, także na pacjentach niezdolnych do podjęcia świadomej decyzji i wyrażenia woli, oraz na osobach małoletnich. Kodeks etyki lekarskiej poza zabezpieczeniami formalnymi i proceduralnymi ogranicza się w zasadzie do wymogu uzasadnionego oczekiwania sukcesu, podczas gdy Kodeks karny przewiduje znacznie więcej warunków, które powinny być spełnione, aby eksperyment mógł być uznany za legalny, takich jak:

korzyść o istotnym znaczeniu, 2) dopuszczalność eksperymentów według stanu wiedzy i 3) zachowanie zasad ostrożności.

Prokurator Generalny w piśmie z dnia 12 czerwca 1992 r. stwierdził, że tryb uchwalenia i charakter Kodeksu etyki lekarskiej wskazuje, iż nie jest on aktem podlegającym kontroli Trybunału Konstytucyjnego.

Uzasadniając tę tezę Prokurator Generalny podniósł dwie okoliczności.

Pierwsza wynika z art. 33 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich, który zdaniem prokuratora przewiduje prawo, a nie obowiązek krajowego zjazdu lekarzy do uchwalenia zasad etyki i deontologii lekarskiej, przy czym nie wynika z tego przepisu, a także innych przepisów ustawy, aby ustawodawca traktował te zasady jako akt wykonawczy do ustawy. Treść powołanego przepisu stanowi, że jest to uprawnienie nadane najwyższemu organowi korporacji lekarskiej, tj. krajowemu zjazdowi lekarzy do swobodnego określenia zasad etyki i deontologii zawodowej lekarzy jako aktu wewnątrzorganizacyjnego.

Obowiązujący poprzednio tekst “Zasad” ustalony został przez Najwyższy Zjazd Delegatów Polskiego Towarzystwa Lekarskiego (PTL) w 1984 r. i stanowił samoistny akt Polskiego Towarzystwa Lekarskiego opatrzony aprobatą Związku Zawodowego Pracowników Państwowych Służby Zdrowia oraz ministra zdrowia i opieki społecznej, a mimo to był stosowany przez komisje kontroli zawodowej przy ocenie postaw etyczno-deontologicznych lekarzy. Ustawa o izbach lekarskich uprawniając najwyższy organ samorządu lekarskiego do uchwalenia omawianych zasad wiąże je z powołaniem do życia izb lekarskich i dlatego przejściowo utrzymano “Zasady” uchwalone przez Polskie Towarzystwo Lekarskie.

Zdaniem Prokuratora Generalnego zasadny jest pogląd, że ustawa o izbach lekarskich nie spowodowała zmiany charakteru prawnego zasad etyczno-deontologicznych, a tylko przeniosła kompetencje do ich uchwalenia na najwyższy organ samorządu lekarskiego. Ustawodawca odstąpił od ukształtowania prawa kontroli i zaskarżania uchwał krajowego związku lekarzy, jak to uczynił w art. 34 pkt 1 ustawy z dnia 21 grudnia 1990r. o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych (Dz. U. z 1991 r. Nr 8, poz. 27), w art. 29 w zw. z art. 6 ustawy z dnia 19 kwietnia 1991 r. o samorządzie pielęgniarek i położnych (Dz. U. Nr 41, poz. 178) i w art. 34 pkt 1 w zw. z art. 13 ustawy z dnia 19 kwietnia 1991 o izbach aptekarskich (Dz. U. Nr 41, poz. 179). W myśl art. 10 ustawy o izbach lekarskich minister zdrowia i opieki społecznej może zaskarżyć do Sądu Najwyższego tylko uchwały organów naczelnej i okręgowych izb lekarskich, do których - stosownie do art. 31 ustawy - nie zalicza się uchwał krajowego zjazdu lekarzy.

Jakkolwiek więc zasady etyczno-deontologiczne występują w obrębie aktów normatywnych państwa, to jednak same takim aktem nie są.

Prokurator Generalny stwierdza w związku z powyższym, iż kodeks etyki lekarskiej jest aktem o charakterze moralno-etycznym nie zaś aktem normatywnym.

Drugą okolicznością - zdaniem Prokuratora Generalnego - przemawiającą za uznaniem, że Kodeks etyki lekarskiej nie jest aktem podlegającym kontroli Trybunału Konstytucyjnego, jest brak właściwości Trybunału do kontroli legalności aktów prawnych, wydanych przez organy i organizacje nie wymienione w przepisach art. 33a ust. 1 Konstytucji i art. 1 pkt 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Wprawdzie przed Trybunałem Konstytucyjnym były już podnoszone wątpliwości co do właściwości tego Trybunału do badania legalności aktów prawnych, nie mających cech źródeł prawa określonych w art. 42 ust. 2 Konstytucji, to jednak dotyczyły one aktów wydanych przez organy państwowe.

W przedmiotowej sprawie - konkluduje Prokurator Generalny - jest niewątpliwe, że krajowy zjazd lekarzy nie jest organem państwowym uprawnionym do wydawania aktów normatywnych, ani też nie został wyraźnie upoważniony do stanowienia norm prawnych w imieniu Państwa.

Naczelna Rada Lekarska nie przedstawiła swego stanowiska w sprawie wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich, mimo że zwrócono się do niej o jego zajęcie, natomiast pismem z dnia 30 kwietnia 1992 r. poinformowała Trybunał Konstytucyjny o dokonaniu przez Prezydium Zjazdu w dniu 29 kwietnia 1992 r. poprawek do tekstu Kodeksu etyki lekarskiej w postaci erraty. Na żądanie Trybunału Konstytucyjnego przy piśmie z dnia 22 maja 1992 r. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej przesłało, “ostateczny i jednolity” tekst Kodeksu etyki lekarskiej.

Do wniosku w piśmie z dnia 14 lutego 1992 r. ustosunkował się minister zdrowia i opieki społecznej, który podzielił poglądy zawarte we wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich.

W przeddzień rozprawy pełnomocnik Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej złożył wniosek o uznanie, że Kodeks etyki lekarskiej uchwalony na nadzwyczajnym Zjeździe Lekarzy w dniu 14 grudnia 1991 r. nie podlega kontroli Trybunału Konstytucyjnego.

W uzasadnieniu wniosku przedstawiciel Naczelnej Rady Lekarskiej podniósł wątpliwość, czy wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich może być rozpoznany, skoro złożony został w oparciu jedynie o projekt uchwały, bowiem w dacie kierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, Kodeks etyki lekarskiej “...ani nie obowiązywał ani nie był uchwalony”.

Przeciwko rozpoznaniu wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich przemawia także, wywodzi dalej przedstawiciel Naczelnej Rady Lekarskiej, również treść art. 10 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich. Krajowy Zjazd Lekarzy wymieniony jest w tym przepisie jako podmiot, który może być wezwany przez ministra zdrowia i opieki społecznej do podjęcia odpowiedniej uchwały. Odmowa podjęcia przez Naczelną Radę Lekarską uchwały o zwołaniu Zjazdu w celu podjęcia uchwały może być zaskarżona z mocy art. 10 ust. 1 do Sądu Najwyższego.

Ustawodawca przyjął we wszystkich samorządach wspólną i logiczną strukturę kontroli.

Trybunał Konstytucyjny powołany jest między innymi do zapewnienia “spójności systemu prawnego Rzeczypospolitej Polskiej”, (art. 6 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym) a doprowadzenie do orzekania o zgodności z prawem jednej z uchwal samorządu zawodowego przez Trybunał w sposób oczywisty naruszy wspomnianą zasadę spójności systemu prawnego.

Wreszcie przedstawiciel Naczelnej Rady Lekarskiej podniósł, że błędna jest teza Rzecznika Praw Obywatelskich, jakoby Krajowy Zjazd Lekarzy, uchwalając Kodeks etyki lekarskiej, wykonywał w rzeczywistości funkcje Państwa. Do takiego wniosku nie upoważnia w szczególności art. 33 ustawy o izbach lekarskich. Przepis ten daje prawo do określenia ogólnych wartości zawodu a nie stanowi scedowania na samorząd funkcji Państwa w tym zakresie.

Na rozprawie przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Prokuratora Generalnego podtrzymali stanowisko zajęte wcześniej w pismach skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego.

Występujący na rozprawie przedstawiciel Naczelnej Izby Lekarskiej wniósł o nieuwzględnianie wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich.

Trybunał Konstytucyjny rozważył, co następuje.

Podstawowym pytaniem, na które musiał odpowiedzieć Trybunał Konstytucyjny jest kwestia zakresu właściwości Trybunału Konstytucyjnego a w szczególności, czy normy ustalane przez samorząd zawodowy takiej właściwości podlegają.

Rzecznik Praw Obywatelskich podnosił we wniosku, że jeżeli samorząd zawodowy realizuje funkcje zlecone z zakresu administracji państwowej “wówczas zarówno akty stanowienia jak i stosowania prawa powinny podlegać co najmniej takim samym minimalnym regułom praworządności (a więc i kontroli) jak to ma miejsce w przypadku działania organów państwa”. Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, że “działalność samorządu zawodowego, w ramach wykonywanej funkcji zleconej, ma charakter władczy tak jak działalność organów państwowych” i że “normy wydawane przez organy samorządu zawodowego, w ramach funkcji zleconych, są normami wydanymi niejako w zastępstwie Państwa, nie zaś samoistnymi, wewnętrznymi normami samorządu zawodowego”. Ma to zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich oznaczać, że “organ samorządu zawodowego wykonujący funkcje zlecone administracji państwowej musi spełniać wszystkie te rygory, które stawiane są w zakresie stanowienia i stosowania prawa organom administracyjnym”. Trybunał Konstytucyjny podziela to stanowisko i nie znajduje żadnych podstaw do odstąpienia od poglądów wyrażonych w orzeczeniach U. 10/88 i U. 3/90. Trybunał Konstytucyjny jest właściwy także zatem do badania konstytucyjności aktów normatywnych wydawanych przez samorząd lekarzy z zakresu administracji państwowej.

Zakwestionowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich we wniosku normy zawarte w Kodeksie etyki lekarskiej mają charakter norm deontologicznych, a nie norm należących do zakresu administracji państwowej. Stanowienie norm deontologicznych nie należy do właściwości organów państwa. Państwo zatem nie jest uprawnione do zlecenia stanowienia tych norm komukolwiek, także organom samorządu lekarskiego. Państwo bowiem może zlecić jedynie tworzenie norm prawnych. Normy deontologiczne, same przez się charakteru prawnego nie posiadają. Należą bowiem do niezależnego od prawa zbioru norm etycznych. Upoważnienie zawarte w ustawie o izbach lekarskich do uchwalenia przez zjazd lekarzy norm deontologicznych jest jedynie ustawowym potwierdzeniem powszechnie uznawanego prawa korporacji lekarskiej (także i innych korporacji zawodowych) do określania zasad deontologicznych w zgodzie z uznawanym przez te korporacje systemem wartości. Upoważnienie to nie jest natomiast delegacją ustawową w sensie scedowania na samorząd lekarski funkcji należących do organów administracji państwowej. Żaden organ administracji państwowej nie był i nie może być uprawniony do określania norm deontologicznych dla lekarzy.

Normy prawne powinny mieć oparcie w akceptowanym przez społeczeństwo systemie wartości, w szczególności wtedy, gdy chodzi o wartości podstawowe. Zbiory norm prawnych i norm etycznych nie pokrywają się jednak i tworzą dwa względnie niezależne od siebie kręgi. Nieuprawnione jest więc twierdzenie, że norma etyczna musi być zgodna z normą prawną. Twierdzenie takie zakładałoby priorytet norm prawnych nad normami etycznymi. To raczej prawo powinno mieć legitymację etyczną. Etyka nie wymaga legitymacji legalistycznej.

Skoro nie można z istoty rzeczy domagać się zgodności norm etycznych z konstytucją i ustawami, to tym samym stwierdzenie takiej niezgodności nie może skutkować obowiązku uchylenia normy etycznej. Normy te zresztą nie są ani uchwalane ani uchylane w trybie przewidzianym dla norm prawnych. Z istoty więc tych norm wynika, że same one nie mogą być poddane orzecznictwu Trybunału Konstytucyjnego. Brak właściwości Trybunału Konstytucyjnego co do oceny norm deontologicznych zawartych w Kodeksie etyki lekarskiej wynika więc nie z tego powodu, że kodeks ten został uchwalony przez organ samorządu lekarskiego lecz z powodu charakteru tych norm.

Normy etyczne mogą być przez akt prawny inkorporowane do systemu obowiązującego prawa. Ustawa o izbach lekarskich dokonała takiej właśnie inkorporacji norm Kodeksu etyki lekarskiej. Normy tego kodeksu dookreśliły treść norm prawnych zawartych w ustawie o izbach lekarskich. Tak dookreślone normy prawne stanowié oczywiście mogą przedmiot badania Trybunału Konstytucyjnego z punktu widzenia ich legalności.

Dookreślone przez Kodeks etyki lekarskiej zostały normy zawarte w art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich. Te normy ustawy o izbach lekarskich podlegają badaniu przez Trybunał Konstytucyjny co do ich zgodności z Konstytucją i co do wpływu tych norm na wewnętrzną spójność systemu prawa.

Idąc za wnioskiem Rzecznika Praw Obywatelskich Trybunał Konstytucyjny znalazł podstawę do badania tych przepisów z punktu widzenia ich spójności z systemem prawa.

W szczególności Trybunał Konstytucyjny badał, czy norma wynikająca z art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ustawy o izbach lekarskich dookreślona art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej nie pozostaje w sprzeczności z art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, czy norma wynikająca z art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślona przez art. 26 Kodeksu etyki lekarskiej nie pozostaje w sprzeczności z art. 14 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza, czy norma wynikająca z art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślona przez art. 46 w zw. z art. 48 Kodeksu etyki lekarskiej nie jest sprzeczna z art. 23a Kodeksu karnego oraz czy norma wynikająca z art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślona przez art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej nie jest sprzeczna z art. 110 § 2 Kodeksu karnego wykonawczego.

Stwierdzenie, czy badane normy są wzajemnie spójne wymaga ustalenia, czy zakres zachowań zakazanych pod groźbą sankcji według jednej normy pokrywa się z takim zakresem wynikającym z drugiej normy. Trzeba więc ustalić, czy zachowanie oceniane jako bezprawne przez jedną normę nie jest traktowane jako dozwolone przez drugą normę.

Badając stosunek normy z art. 15 pkt 1, art. 41 i 42 ust. t ustawy o izbach lekarskich dookreślonej przez art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej do normy wynikającej z art. 1 ust. 1 ustawy o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży Trybunał Konstytucyjny ustalił, co następuje:

Zachowania, których obie normy dotyczą, polegać mogą na powstrzymywaniu się przez lekarza od przeprowadzenia zabiegu przerywania ciąży albo na przeprowadzeniu takiego zabiegu. W tym drugim przypadku konieczne jest zbadanie wskazań do przeprowadzenia zabiegu.

Jeżeli lekarz odmówi przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży, to z wyjątkiem wypadku określonego w art. 12 ustawy o zawodzie lekarza, jego zachowanie nie może być uznane za bezprawne na gruncie przepisów ustawy o izbach lekarskich dookreślonych przez normy Kodeksu etyki lekarskiej. Zachowanie takie nie może być również uznane za bezprawne w świetle ustawy z 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Ustawa ta bowiem nie nakłada obowiązku dokonania zabiegu a jedynie statuuje wyłączenie odpowiedzialności karnej za jego przeprowadzenie w warunkach określonych w ustawie. Lekarz może uchylić się od wydania orzeczenia o dopuszczalności przerywania ciąży oraz od wykonania samego zabiegu. To uprawnienie lekarza, wynikające z jego podstawowych wolności d działania zgodnie z własnym sumieniem, zostało potwierdzone wyraźnie w Rozporządzeniu ministra zdrowia i opieki społecznej z dnia 30 kwietnia 1990 r. (§ 14). Zgodność z porządkiem konstytucyjnym wskazanej normy tego rozporządzenia ustalił Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu sygn. akt U. 8/90. Zatem należy wyciągnąć wniosek, że odnośnie zaniechania przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży nie zachodzi niespójność pomiędzy normami omawianych dwóch ustaw.

Ustawa o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży uznaje za dopuszczalne, a więc legalne, przerwanie ciąży przez lekarza, gdy za przerwaniem ciąży przemawiają: wskazania lekarskie lub trudne warunki życiowe kobiety ciężarnej oraz jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem przestępstwa. Zabieg jest legalny tylko pod warunkiem, że nie zachodzą przeciwwskazania lekarskie do jego przeprowadzenia. Art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślony przez art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej uznaje za dopuszczalne przerwanie ciąży tylko dla ratowania życia i zdrowia matki oraz w przypadkach, gdy ciąża jest skutkiem przestępstwa. Na podstawie tak dookreślonej normy przerwanie ciąży z powodu trudnych warunków życiowych kobiety ciężarnej traktowane jest jako bezprawne i obłożone sankcjami na podstawie art. 41 i 42 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich. To samo zachowanie się lekarza (przerwanie ciąży z powodu trudnych warunków życiowych kobiety ciężarnej) jest jednocześnie wyraźnie uznane przez jedną ustawę za dopuszczalne, a więc zgodne z prawem, a przez drugą ustawę za bezprawne i zagrożone sankcjami prawnymi. Zachodzi więc sprzeczność pomiędzy dwiema ustawami, którą usunąć może jedynie ustawodawca.

Badając stosunek normy wynikającej z art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślonej przez art. 26 Kodeksu etyki lekarskiej do normy wynikającej z art. 14 ust. 2 ustawy o zawodzie lekarza Trybunał ustalił co następuje:

Art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślony przez art. 26 Kodeksu etyki lekarskiej stanowi, że lekarz jest zobowiązany do zachowania tajemnicy lekarskiej. Zwolnienie z tajemnicy lekarskiej może nastąpić tylko wtedy, gdy pacjent wyrazi na to zgodę lub jeżeli zachowanie tajemnicy w sposób istotny zagraża zdrowiu i życiu pacjenta lub innych osób. Lekarz nie powinien ujawniać tajemnicy lekarskiej wbrew swemu sumieniu. Omawiana norma doznaje ograniczenia przez treść zawartą w art. 27 i 28 Kodeksu etyki lekarskiej. Lekarzowi wolno przekazać informację o stanie zdrowia pacjenta innemu lekarzowi, jeżeli jest to niezbędne dla dalszego leczenia lub wydania orzeczenia o stanie zdrowia pacjenta. Lekarzowi wolno również przekazać wyniki badania przeprowadzonego na zielenie upoważnionego z mocy prawa organu temu zleceniodawcy. Lekarz jest zobowiązany w takim przypadku poinformować o tym przed rozpoczęciem badania osobę, która ma być zbadana. Naruszenie tajemnicy lekarskiej w innych przypadkach stanowi, w świetle art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich czyn bezprawny i do sprawcy takiego czynu znajdują zastosowanie sankcje w oparciu o art. 41 i 42 ust. 1 tej ustawy. Bezprawnym naruszeniem tajemnicy lekarskiej będzie więc zawiadomienie przez lekarza organów ścigania o doznanym przez badanego pacjenta ciężkim uszkodzeniu ciała w wyniku popełnionego przestępstwa oczywiście, gdy pacjent nie udzielił na takie zawiadomienie zgody.

Ustawa z 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza w art. 14 ust. 2 zwalnia lekarza z obowiązku zachowania tajemnicy lekarskiej poza wypadkami określonymi w normach deontologicznych Kodeksu etyki lekarskiej, także w wypadku, gdy z mocy szczególnych przepisów lekarz jest obowiązany donieść władzom o określonych okolicznościach. Taki obowiązek wprowadza m.in. art. 13 pkt 2 ustawy o zawodzie lekarza, mocą którego lekarz jest zobowiązany w ciągu 24 godzin zawiadomić władze powołane do ścigania o każdym przypadku zabójstwa, ciężkiego uszkodzenia ciała, samobójstwa lub zatrucia, oraz pozostającego w związku z przestępstwem, lekkiego uszkodzenia ciała, gdy powziął o tych przypadkach wiadomość przy wykonywaniu zawodu.

Zaniechanie tego obowiązku stanowi czyn bezprawny i stanowi wykroczenie z art. 26 ust. 5 ustawy o zawodzie lekarza. Jeżeli lekarz jest jednocześnie funkcjonariuszem publicznym zaniechanie takie może stanowić przestępstwo z art. 246 Kodeksu karnego. W obowiązującym prawie zachodzi więc sprzeczność uniemożliwiająca lekarzowi postępowanie zgodne z prawem. Lekarz, który w czasie badania ustalił u pacjenta uszkodzenie ciała wynikłe z popełnionego przestępstwa i nie uzyska zgody pacjenta na ujawnienie tajemnicy, jeśli będzie chciał się zachować zgodnie z normą art. t 5 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich i zaniecha zawiadomienia władz powołanych do ścigania, popełni czyn bezprawny w świetle art. 13 pkt 2 ustawy o zawodzie lekarza, podlegający sankcji karnej przynajmniej przewidzianej za wykroczenia, jeśli natomiast będzie chciał postąpić zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza i zawiadomi władze powołane do ścigania przestępstw, to popełni czyn bezprawny w świetle art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich i narazi się na sankcje przewidziane w tej ustawie. Sprzeczność, o której tu mowa, może być usunięta tylko przez ustawodawcę.

Badając stosunek normy wynikającej z art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich dookreślonej art. 46 i 48 Kodeksu etyki lekarskiej do art. 23a Kodeksu karnego Trybunał Konstytucyjny ustalił:

Wskazane normy deontologiczne Kodeksu etyki lekarskiej nie są jednoznaczne w swojej treści. W szczególności trudno jest udzielić odpowiedzi na pytanie, czy Kodeks etyki lekarskiej dopuszcza jedynie eksperyment terapeutyczny, czy także eksperyment badawczy. W szczególności normy zawarte w art. 43 i 44 Kodeksu etyki lekarskiej wskazują, że chodzi o oba rodzaje eksperymentów. Natomiast inny wniosek wynika z art. 46 Kodeksu etyki lekarskiej. Ta ostatnia norma, jako warunek dopuszczalności eksperymentu biomedycznego, przyjmuje jego nieodzowność oraz że spodziewane korzyści dla pacjenta przeważają w sposób istotny nad nieuniknionym ryzykiem. Ten drugi, koniunkcyjnie z pierwszym określony warunek, wskazuje, że ta norma deontologiczna dopuszcza jedynie eksperymenty o charakterze terapeutycznym. Przyjmując więc taką interpretację, jako bardziej odpowiadającą literalnemu brzmieniu norm zawartych w rozdziale II Kodeksu etyki lekarskiej, należy przyjąć, że w świetle art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich, eksperyment na człowieku mający charakter jedynie badawczy musi być potraktowany jako zachowanie bezprawne i zagrożony sankcjami przewidzianymi w tej ustawie.

Kodeks karny w art. 23a jednoznacznie dopuszcza przeprowadzanie eksperymentów badawczych, w tym także eksperymentów biomedycznych, na człowieku. Muszą być spełnione oczywiście przesłanki takiego eksperymentu wymienione w kodeksie, a więc ryzyko musi się mieścić w granicach dopuszczalnych według aktualnego stanu wiedzy, spodziewana korzyść musi mieć istotne znaczenie poznawcze, oczekiwanie osiągnięcia tej korzyści musi być uzasadnione, muszą być zachowane reguły ostrożnego postępowania i prawdopodobieństwo uzyskania korzyści musi poważnie przekraczać prawdopodobieństwo mogącej wyniknąć szkody. Niezbędna jest także zgoda uczestnika, którego mogą dotknąć skutki eksperymentu

Przy przyjętej wyżej interpretacji norm deontologicznych dookreślających normę art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich zachodzi niespójność tego przepisu z art. 23a Kodeksu karnego.

Jeżeli nawet uzna się, że - pomimo użycia w art. 46 Kodeksu etyki lekarskiej koniunkcji - wymienione w nim warunki dopuszczalności eksperymentu należy traktować alternatywnie i eksperyment badawczy jest w świetle deontologii lekarskiej dopuszczalny i na gruncie art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich musi być oceniany jako prawnie dozwolony, to powstają inne trudności.

Jak wynika z art. 48 Kodeksu etyki lekarskiej eksperyment biomedyczny jest dopuszczalny w świetle deontologii lekarskiej także wobec osób niezdolnych do podjęcia świadomej decyzji i wyrażenia woli. Gdyby więc przyjąć, że art. 46 Kodeksu etyki lekarskiej dopuszcza także eksperymenty badawcze, to dokonywanie takich eksperymentów w stosunku do osób upośledzonych lub z innych powodów niezdolnych do podjęcia świadomie decyzji i wyrażenia woli byłoby, w świetle normy art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślonej art. 46 i 48 Kodeksu etyki lekarskiej, działaniem prawnym.

Art. 23a § 2 k.k. uzależnia legalność eksperymentu od zgody uczestnika, którego mogą dotknąć skutki eksperymentu. W przypadku eksperymentów leczniczych, a więc podejmowanych w celu ratowania życia lub zdrowia osoby poddanej eksperymentowi można uznać, że w przypadku niezdolności takiej osoby do świadomego podjęcia decyzji i wyrażenia woli ma zastosowanie art. 17 pkt 1 ustawy o zawodzie lekarza, zgodnie z którym zgodę na przeprowadzenie zabiegu może, w miejsce takiego pacjenta, wyrazić jego przedstawiciel ustawowy bądź faktyczny opiekun. Brak jest natomiast jakichkolwiek prawnych podstaw aby w przypadku eksperymentu badawczego, a więc, gdy nie jest on przeprowadzony w celu ratowania życia lub zdrowia osoby poddanej eksperymentowi, uznać za dopuszczalne prowadzenie takich eksperymentów bez osobiście wyrażonej zgody poddanego eksperymentowi. Norma art. 23a § 2 k.k. nie pozwala na taką interpretację. Eksperymenty badawcze dokonane bez osobiście wyrażonej zgody przez osobę poddaną eksperymentowi są bezprawne w świetle art. 23a k.k. Zachodzi więc niespójność pomiędzy art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślonym przez art. 46 i 48 Kodeksu etyki lekarskiej a art. 23a § 2 k.k. To samo zachowanie - eksperyment badawczy na osobach niezdolnych do świadomego podjęcia decyzji i wyrażenia woli, jest, w świetle pierwszej z tych norm, w określonych w niej warunkach dopuszczalny, w świetle drugiej z wymienionych norm zawsze bezprawny.

Badając spójność art. 15 pkt 1, art. 41 i 42 ust. 1 ustawy o izbach lekarskich dookreślonych przez art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej z art. 110 § 2 k.k.w. Trybunał Konstytucyjny ustalił:

Z normy art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich w związku z art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej wynika, że bezprawnym jest uczestniczenie lekarza w akcie pozbawienia życia, asystowaniu w torturowaniu lub innym poniżającym traktowaniu człowieka.

Na mocy art. 110 § 2 k.k.w. lekarz ma być obecny przy wykonywaniu kary śmierci. Obecność lekarza nie jest uczestniczeniem w wykonywaniu kary śmierci skoro obecność lekarza sprowadza się jedynie do stwierdzenia zgonu osoby skazanej.

Trybunał Konstytucyjny nie dopatrzył się więc niespójności art. 15 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich w zw. z art. 76 Kodeksu etyki lekarskiej z art. 110 § 2 k.k.w.


Zdanie odrębne
sędziego TK Czesława Bakalarskiego do postanowienia
z dnia 7 października 1992 r.
w sprawie U. 1 /92

Podzielam pogląd TK, uznający brak swej właściwości do ocen norm moralnych.

Dla TK przepisy KEL nawet te, które nazwał dookreślającymi normy prawne i oczywiście sprzeczne z normami obowiązującego prawa, są jedynie normami etycznymi. Z tym już się nie zgadzam i to z następujących powodów:

Ustawodawca w przepisach art. 4 ust. 1 pkt 2 i art. 33 pkt 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158) upoważnił samorząd lekarzy do ustanowienia obowiązujących wszystkich lekarzy zasad etyki i deontologii zawodowej oraz dbałości o ich przestrzeganie, przy czym uchwalenie tych zasad powierzył Krajowemu Zjazdowi Lekarzy.

Jednocześnie ustawodawca w art. 41 ustawy o izbach lekarskich ustanowił odpowiedzialność lekarzy przed sądami lekarskimi za postępowanie sprzeczne z zasadami etyki i deontologii lekarskiej, a w art. 42 ust. 1 pkt 3 i 4 powołanej ustawy przewidział bardzo poważne sankcje za naruszenie tychże zasad, mianowicie zawieszenie w wykonywaniu zawodu lekarza na okres od sześciu miesięcy do trzech lat i pozbawienie prawa wykonywania zawodu na zawsze.

Z mocy zatem ustawy przepisom etyki i deontologii lekarskiej przez zaopatrzenie sankcją państwa nadano charakter norm prawnych. Zainteresowanie więc Trybunału Konstytucyjnego tymi przepisami wynika nie dlatego, że są to jedynie normy moralne - jak przyjął w swym postanowieniu tenże Trybunał - ale dlatego, że z mocy samej ustawy normy te stały się normami prawnymi. Badanie zaś zgodności norm prawnych z ustawami i Konstytucją jest podstawowym zadaniem Trybunału Konstytucyjnego.

Wyłania się więc pytanie, czy Krajowy Zjazd Lekarzy mógł uchwalić zasady etyki i deontologii lekarskiej, których pewne przepisy są sprzeczne z obowiązującym prawem. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, który tę sprzeczność dostrzegł, Krajowy Zjazd Lekarzy mógł to uczynić.

Moim zdaniem nie miał prawa tak postąpić.

Ustawodawca powierzając Krajowemu Zjazdowi Lekarzy uchwalenie zasad etyki i deontologii lekarskiej dał wprawdzie swobodę w ustaleniu tych zasad z zastrzeżeniem jednak, że będą one zgodne z obowiązującym prawem.

Takie założenie wypływa bowiem z fundamentalnych zasad Konstytucji, a więc zasady państwa prawnego, o czym stanowi art. 1 Konstytucji, znowelizowany dnia 29 grudnia 1989 r. (Dz. U. Nr 75, poz. 444) i z zasady praworządności proklamowanej w art. 3 ust. 1 Konstytucji, stanowiącej, że przestrzeganie praw Rzeczypospolitej Polskiej jest podstawowym obowiązkiem każdego organu państwa, a także każdego organu, działającego za organ państwa, w sferze zleconych mu funkcji państwa.

Samorząd lekarski miał zlecone przez Sejm, a więc najwyższy ustawodawczy organ władzy państwowej pewne funkcje, w tym przypadku uchwalenie zasad etyki i deontologii lekarskiej, i samorząd ten miał obowiązek działać tak, jak inne organy spełniające funkcje publiczne. Nie mógł i nie może być postawiony ponad prawem, niezależnie od tego, jakimi celami się kierował.

Ponadto ogół lekarzy to zarazem obywatele naszego państwa, a art. 90 Konstytucji nakłada na każdego obywatela obowiązek przestrzegania przepisów Konstytucji i ustaw.

Postępując więc konsekwentnie i zgodnie ze swymi uprawnieniami, wynikającymi z art. 33 ust. 1 Konstytucji i z art. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (tekst jednolity Dz. U. z dnia 28 listopada 1991 r. Nr 109, poz. 470), Trybunał Konstytucyjny winien był uznać przepisy art. art. 26, 37, 46 i 48 KEL nie tylko za sprzeczne z powołanymi w postanowieniu ustawami, ale także za sprzeczne z art. 1, art. 3 ust. 1 i art. 90 Konstytucji. W konsekwencji zobowiązać samorząd lekarzy do takiej zmiany tych przepisów, aby pozostawały one w zgodzie z Konstytucją i ustawami. W razie nieuczynienia tego w zakreślonym terminie przepisy te z mocy art. 10 ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym utraciłyby moc.

Na skutek sygnalizacji, o jakiej mowa w pkt 3-cim postanowienia, Sejm może, jeżeli uzna za stosowne, zmienić odpowiednie przepisy ustaw, bo przecież nie przepisy Kodeksu etyki lekarskiej. Wynika z tego, że Sejm ma dostosować przepisy ustaw do przepisów uchwały jednej z korporacji zawodowej (sic!).

W związku z rozpatrywaną sprawą konstytucyjności i legalności niektórych przepisów KEL nie można pominąć stwarzanego swoistego klimatu wokół tej sprawy, mającego znaczenie dla poszanowania niezawisłości sędziowskiej sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Mianowicie od pewnego czasu spotykamy się z publicznymi wypowiedziami niektórych wysoko postawionych osobistości, poddających bezpośrednio ostrej negatywnej ocenie wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich do TK o zbadanie konstytucyjności tych przepisów. Negatywna ocena już samego wystąpienia w tej sprawie do TK prowadzić może tym bardziej do negatywnej oceny podjęcia postępowania i rozstrzygnięcia tej sprawy przez Trybunał Konstytucyjny. Taka ocena wkracza już w sferę niezawisłości sędziowskiej. Należy przy tym zauważyć, że oceny te nie podają żadnej argumentacji prawnej, a są czynione z jednej i tylko słusznej postawy moralnej.

Warto w związku z tym przypomnieć, że niezawisłość sędziowska nie jest w istocie przywilejem sędziego, lecz przywilejem społeczeństwa, które w niezawisłości sędziowskiej ma zagwarantowane prawidłowe, bezstronne i zgodne z prawem orzecznictwo sądów.

W demokratycznym państwie prawnym w interesie obywateli leży utrwalenie niezawisłości sędziowskiej, a w konsekwencji tego, aby sędziowie podczas orzekania podlegali tylko ustawom (art. 62 Konstytucji) a sędziowie Trybunału Konstytucyjnego - jedynie Konstytucji (art. 33a ust. 5 Konstytucji) i byli wolni od jakichkolwiek nacisków bez względu na to skąd pochodzą.



Zdanie odrębne
sędziego TK prof. Kazimierza Działochy
do postanowienia TK z dnia 7 października 1992 r.
sygn. art. U. 1 /92

Zdanie odrębne wynika z mojej opozycji do:

1. pominięcia w postanowieniu TK istotnych elementów konstytucyjnych podstaw wykładni przepisów prawa objętych wnioskiem RPO.

2. rezygnacji przez TK z rozstrzygnięcia zarzutów RPO w drodze orzeczenia i ograniczenia się w zakresie pkt 3 lit. a) - c) sentencji do podjęcia postanowienia sygnalizacyjnego na podst. art. 6 ustawy o TK. Opozycja co do drugiego zagadnienia łączy się ściśle ze stanowiskiem moim co do pierwszej zasadniczej kwestii i jest konsekwencją tego stanowiska.

Sprzeciw przeciwko pominięciu istotnych elementów konstytucyjnych podstaw wykładni przepisów KEL dotyczy dwóch zagadnień:

1) sposobu rozumienia prawa na gruncie obowiązującej Konstytucji RP, a w związku z tym natury prawnej KEL;

2) sposobu ustalenia przez TK treści norm zawartych w przepisach ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich, dotyczących odpowiedzialności zawodowej (art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 tej ustawy) oraz relacji przepisów tej ustawy zarówno do treści KEL, jak i do treści przepisów ustaw, które zdaniem RPO zostały naruszone przez KEL. Przypomnijmy: są to przepisy art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, art. 14 ust. 2 ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza i art. 23a kk. Ustalenia TK ograniczają się do stwierdzenia braku spójności (dosłownie istnienia sprzeczności) między wymienionymi przepisami ustawy o izbach lekarskich (“dookreślonych” - jak pisze się w postanowieniu - przez odpowiednie przepisy KEL), a przepisami wspomnianych wyżej ustaw z 1956, 1950 i kk.

W kwestii sposobu rozumienia prawa i - co się z tym wiąże - natury prawnej KEL Trybunał Konstytucyjny, w ślad za swoim dotychczasowym orzecznictwem, powinien przyjąć pogląd, który ma oparcie w zjawisku prawa funkcjonującego w praktyce życia państwowego pod rządami obowiązującej Konstytucji RP i dominuje w związku z tym w prawodawstwie naszego kraju. Wg tego poglądu - zbieżnego, dodajmy, z pojęciem prawa w praktyce politycznej krajów kontynentalnych Europy w ogóle - prawo jest: 1. systemem reguł postępowania ustanowionych przez państwo lub z jego poruczenia (udzielonej kompetencji) przez podmioty społeczne spoza organów państwa; do systemu prawa należą także reguły postępowania uznane przez państwo w postaci prawa zwyczajowego; 2. obowiązujących w państwie ze względu na wyznaczony przez prawo sposób tworzenia.

W demokratycznym państwie prawa warunkiem uznania prawa za obowiązujące jest demokratyczny sposób (tryb) tworzenia prawa oraz realizacja zasad i norm Konstytucji państwa, jeżeli nie mają one charakteru norm prawa bezpośrednio stosowanego. Demokratyczny sposób tworzenia prawa gwarantuje także realizację społecznie akceptowanego systemu wartości, jako źródła moralnie słusznych norm prawnych, przy zachowaniu niezależności walidacyjnej prawa i moralności.

Ten ścisły, strukturalny związek prawa i demokratycznie zorganizowanego państwa jest założeniem obowiązującej Konstytucji RP. Konstytucja traktuje w swoich przepisach bowiem o “prawach Rzeczypospolitej Polskiej” (art. 3 ust. 1), wyposaża określone organy państwa w kompetencję stanowienia prawa, chociaż nie wyłącza upoważnienia innych podmiotów do stanowienia prawa. Konstytucja w przepisach rozdz. 8 stanowi, iż Rzeczypospolita Polska “zapewnia” (lub “przyznaje”) oraz “zabezpiecza” określone wolności i prawa swoim obywatelom. Konstytucja także potwierdza obowiązujący charakter norm prawa. Świadczą o tym postanowienia Konstytucji nakładające na organy państwa i obywateli obowiązek przestrzegania “prawa” lub “ustaw” (art. 3 ust. 1, art. 90), określające obowiązki organów państwa w dziedzinie zabezpieczenia praw obywateli, ustanawiające gwarancje przestrzegania prawa.

KEL - niezależnie od merytorycznej genezy treści norm Kodeksu, ich aksjologicznego uzasadnienia - o czym niżej - należy do tak rozumianego systemu prawa. W odróżnieniu od norm stricte etycznych, które wytwarzane są w sposób spontaniczny, a nie ustanawiane w drodze aktów normatywnych - chociaż mogą być kodyfikowane i ogłaszane w formie kodeksów czy zbioru zasad - KEL ustanowiony został przez samorząd lekarski na podstawie normy kompetencyjnej udzielonej przez państwo i w drodze zinstytucjonalizowanego przez ustawę trybu. Przepisy art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy o izbach lekarskich nakładają bowiem na samorząd lekarski obowiązek (“zadanie”) “ustanawiania obowiązujących wszystkich lekarzy zasad etyki i deontologii zawodowej, a także obowiązek dbałości o ich przestrzegania”. Dlatego Uchwała Nadzwyczajnego II Krajowego Zjazdu Lekarzy z dnia 14 grudnia 1991 r. w sprawie KEL powołuje jako swoją podstawę prawną art. 33 pkt 1 w związku z art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich. KEL jest także aktem wydawanym w określonym trybie: przez organ wskazany w ustawie, o określonym statusie prawnym w ramach organizacji samorządu lekarskiego (por. w szczególności art. 33 pkt 1, art. 32, art. 9 ustawy o izbach lekarskich). Gdyby przyjąć - jak to się niekiedy czyni - że normy tak ustanowione mają z reguły charakter jedynie deklaratoryjny, są jedynie wyrazem potrzeby praktycznej wyraźniejszego sformułowania lub rozwinięcia i uszczegółowienia obowiązujących i uznanych już wcześniej zasad moralnych (W. Lang), a sama delegacja zawarta w obowiązującej ustawie o izbach lekarskich jest przede wszystkim potwierdzeniem powszechnie uznawanych praw korporacji lekarskich do określenia zasad etycznych i deontologicznych zgodnie z systemem wartości uznawanych przez jej członków - to wątpliwości co do normatywnego charakteru KEL muszą ostatecznie ustąpić przed tym, co wynika z dalszych postanowień ustawy o izbach lekarskich. Z treści powołanego już postanowienia art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy, a także z jej art. 15 pkt 1 i art. 41 wynika, że przepisy KEL mają moc powszechnie obowiązującą w stosunku do lekarzy a ich przestrzeganie gwarantowane jest przepisami ustawy, które nakładają na władze samorządu lekarskiego obowiązek dbałości o przestrzeganie KEL (art. 4 ust. 1 pkt 2 in fine), oraz przepisami, które ustanawiają odpowiedzialność zawodową lekarzy (rozdz. 6 ustawy).

Podkreślić należy, że odpowiedzialność zawodowa za postępowanie sprzeczne z zasadami etyki i deontologii zawodowej potraktowana została w ustawie na równi z odpowiedzialnością za naruszenie przepisów o wykonywaniu zawodu lekarza (art. 41 ustawy), mającej postać przepisów ustawowych lub wydanych na ich podstawie. Zrównanie to widoczne jest zarówno gdy idzie o procedurę realizacji odpowiedzialności, system organów orzekających, jak i katalog kar wymierzanych lekarzowi.

Katalog kar zwraca na siebie szczególną uwagę. Są wśród nich kary wkraczające głęboko w sytuacje prawne lekarzy, ukształtowane przez obowiązujące ustawy, mianowicie kara zawieszenia wykonywania zawodu lekarza na okres do 3 lat oraz kara pozbawienia wykonywania zawodu. Dodajmy, że wymierzenie każdej z nich prawomocnym orzeczeniem sądu pociąga za sobą ponadto wygaśnięcie stosunku pracy lekarza z mocy prawa ze skutkami, jakie przepisy prawa wiążą z rozwiązywaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika (art. 47 ust. 3). O znaczeniu kary zawieszenia i kary pozbawienia wykonywania zawodu lekarza decyduje to, że uprawnienie do wykonywania praktyki lekarskiej powstaje z mocy ustawy w razie spełnienia warunków określonych w art. 2 (bądź art. 3 w odniesieniu do cudzoziemców) ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza. Izba lekarska na podstawie przedstawionych jej dowodów posiadania warunków określonych w tych przepisach stwierdza tylko prawo lekarza do wykonywania zawodu, wydając lekarzowi zaświadczenie o prawie wykonywania zawodu (art. 4 ust. 1 -2 ustawy o zawodzie lekarza). Władzy zawieszenia lub pozbawienia prawa wykonywania zawodu lekarza nie można zatem uzasadniać władztwem korporacji lekarskiej. Jest ona czymś więcej - przejawem imperium państwa wykonywanego przez samorząd lekarski zamiast państwa, a ostatecznie dowodem uczestnictwa samorządu lekarskiego w realizacji administracji publicznej. (Zwrócił na to uwagę na tle ustawodawstwa II Rzeczypospolitej o izbach lekarskich T. Bingo w swoim dziele należącym dzisiaj do klasyki prawniczej, ostatnio wznowionym pt. Związki publiczno - prawne, W-wa 1928, s. 107). Dla czynionych tutaj uwag na temat charakteru prawnego KEL twierdzenie powyższe ma istotne znaczenie: skoro lekarz może być ukarany tego rodzaju karami jak zawieszenie i pozbawienie prawa wykonywania zawodu, nie tylko za naruszenie przepisów ustawowych, lecz także za naruszenie KEL, to nie sposób odmówić Kodeksowi znaczenia aktu normatywnego.

Nie dość tego. W razie orzeczenia tych dwóch kar przez Naczelny Sąd Lekarski jako sąd II instancji w systemie sądów lekarskich i w sytuacji wniesienia przez ukaranego odwołania od orzeczenia organem rozstrzygającym ostatecznie jest sąd państwowy, mianowicie Sąd Najwyższy (art. 42 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich). Sąd Najwyższy orzeka także w razie złożenia rewizji nadzwyczajnej od prawomocnego orzeczenia w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej, m.in. - co nie jest bez znaczenia - na wniosek ministra zdrowia i opieki społecznej. Udział Sądu Najwyższego w procesie realizacji odpowiedzialności zawodowej lekarza za naruszenie KEL ma nie tylko znaczenie gwarancyjne z punktu widzenia ochrony praw lekarza, jest także wyrazem państwowej sankcji przepisów KEL. Dowodzi zatem ostatecznie m.zd. normatywnego charakteru tego aktu.

Dostrzegając, gwarancyjne dla lekarza, znaczenie orzekania przez Sąd Najwyższy w sprawach odpowiedzialności zawodowej, w granicach zakreślonych przez ustawę o izbach lekarskich, nie można jednak bez zastrzeżeń przyjąć, że SN odmówi zastosowania przepisów KEL w przypadku, gdy podniesiony zostanie przed Sądem zarzut sprzeczności przepisów tego kodeksu z ustawami. A zatem, że da on pierwszeństwo przepisom ustaw. Sąd orzekający, także Sąd Najwyższy, ustalając przesłanki odpowiedzialności zawodowej lekarza - także karnej i cywilnej, jak słusznie podnosi Marek Safian w swojej opinii w sprawie - nie swobody ustalenia jakie zasady etyczne i deontologiczne obowiązują i winny mieć zastosowanie w sprawie. Pogląd ten podziela W. Lang pisząc, że w sytuacji gdy sąd rozstrzyga w sprawie na podstawie przepisów wyraźnie sprecyzowanych lub oficjalnie ogłoszonych kodeksów etyki zawodowej, np. lekarskiej, “nie ma żadnej swobody w określaniu treści reguł moralnych, do których odsyłają przepisy prawa. Ustalanie tych zasad jest czynnością ściśle poznawczą” (Prawo i moralność, W-wa 1989, s. 217). Stanowisko takie oparte jest na założeniu, że kodeks etyki nie ma charakteru aktu normatywnego i zawiera tylko normy moralne. Jeżeli jednak w rzeczywistości okazałoby się inaczej - mówiąc inaczej - okazałoby się, że prawdziwie są zarzuty RPO, to nie ma wtedy żadnej pewności, co więcej, pewność taka jest ex hipothesi wykluczona, że w przypadku orzekania przez Sąd Najwyższy górę weźmie zasada podporządkowania sądów tylko ustawom. Przy innym założeniu, mianowicie, że KEL jest aktem normatywnym i może być zatem przedmiotem kontroli legalności ze strony TK, zasadzie podległości sądów ustawie stałoby się w pełni zadość. Stanowisko, jakie zajął TK w postanowieniu, gwarancji takiej jednak nie daje, jeżeli także podzieli je SN.

Wracając do głównego toku dotychczasowych wywodów w sprawie charakteru norm KEL, dochodzę do wniosku, że w tym stanie rzeczy, jaki wynika z założeń konstytucyjnej koncepcji prawa oraz z przedstawionej przed chwilą analizy przepisów ustawy o izbach lekarskich, nie sposób się zgodzić z tezą postanowienia TK, że normy zawarte w przepisach KEL mają wyłącznie charakter norm etycznych czy deontologicznych, czy - co nie zmienia istoty rzeczy - są normami innego systemu, dookreślającymi normy prawne. Argumentem, który by miał uzasadniać pogląd TK zawarty w tym postanowieniu, nie może być aksjologiczne uzasadnienie norm KEL. To prawda, że z punktu widzenia genezy nie są one odwzorowaniem - w każdym razie w swojej głównej masie - pewnych wzorów osobowych w postępowaniu, odpowiadających godności danego zawodu. W art. 1 KEL nie bez pewnego uproszczenia - gdy wziąć pod uwagę wysoce dyskusyjny przebieg dyskusji nad projektem na II Zjeździe Lekarzy - pisze się, że normy jego wynikają “z ogólnych norm etycznych stosowanych w zawodzie lekarza”. Z tych względów należą one do innego systemu reguł społecznych, zwanych nie bez powodu normami etycznymi i deontologicznymi. Normy KEL są jednak także - jak to wynika z analizy przepisów ustawy o izbach lekarskich - normami prawnie usankcjonowanymi, część z nich w każdym razie rodzi doniosłe skutki prawne w sferze unormowań ustawodawczych. Normy KEL należą zatem - co wywiódł już wcześniej TK w orzeczeniu w sprawie U. 8/88 z dnia 15 stycznia 1991 r. - do “systemu obowiązującego prawa, stanowiąc obowiązujące lekarzy normy postępowania” (OTK w 1991 r. s. 139). Należą do systemu prawa jednak nie - jak twierdzi się w postanowieniu TK - na skutek inkorporowania norm etycznych do tego systemu, bo do systemu prawa inkorporować można tylko normy z nim rodzajowo jednorodne (np. normy prawa międzynarodowego do systemu prawa krajowego). Należą do systemu prawa z woli ustawodawcy i z uwagi na charakter KEL jako aktu normatywnego.

Prezentowane tutaj stanowisko w kwestii relacji prawa i etyki (moralności) odpowiada panującej w Polsce koncepcji prawa i doktrynie prawa. Jest elementem życia prawnego w Longchamps’nowskiej formule jedności prawa, myśli o prawie i praktyki prawniczej. Wg tej koncepcji - z którą moim zdaniem liczyć powinien się Trybunał Konstytucyjny, bo nie przystoi mu opowiadać się po stronie poglądów ekstremalnych - normy etyczne (moralne) nie są same przez się - i tego nikt zasadniczo nie kwestionuje - normami prawnymi, należą jak wspomniano, do odrębnego typu norm postępowania społecznego. Nie tworzą w stosunku do prawa konkurencyjnego czy nadrzędnego w sensie walidacyjnym systemu normatywnego. Gdy treść normy etycznej pokrywa się co do zakresu z regułą prawną zachowania, wtedy w płaszczyźnie prawnej mamy do czynienia z obowiązującą etycznie normą prawną. Dodajmy - normą “dobrego prawa”, “słusznego prawa” (R. Stammler) czy “prawego prawa” (F. Zoll), bo prawa, które ma silne uzasadnienie w systemie wartości, których nosicielami są normy etyczne. Gdy jednak treść normy etycznej “krzyżuje się” z normą prawną i chociażby w jakimś zakresie norma prawna nie pokrywa się z normą etyczną, to w tej sytuacji i w tym zakresie obowiązuje to, co ustanowione lub uznane zostało za obowiązujące przez państwo. Jeżeli widocznej wtedy kolizji dwóch typów norm nie da się wyeliminować w drodze aksjologicznej wykładni prawa, bo litera tego prawa i jego systemowa wykładnia na to nie pozwalają, to wówczas do czasu legalnej zmiany normy prawnej inna co do reguły społecznego zachowania norma etyczna i związany z nią system wartości stanowić mogą tylko podstawę krytyki prawa obowiązującego i prawnie dopuszczalnych działań społecznych (w tym samorządu lekarskiego), które zmierzać będą do zmiany obowiązującego prawa. Do chwili jego zmiany ewentualny konflikt między normą prawną a imperatywem zachowania płynącym z zasad moralności w dziedzinie zachowań lekarza, objętych kwestionowanymi w tej sprawie przepisami, reguluje klauzula sumienia, wyrażona w art. 4 KEL i mająca swoją konstytucyjną podstawę w art. 82 ust. 1 Konstytucji. Innego rozwiązania, prawniczo rzecz biorąc, nie ma. Poza zakresem tych uwag pozostaje zagadnienie warunków prawnych, którym musi stać się zadość w razie skorzystania przez lekarza z klauzuli sumienia. KEL - nota bene - milczy o tym. Inaczej - lepiej - do zagadnienia tego odnoszą się np. zasady etyki zawodowej radcy prawnego, z których wynika, że radca prawny w razie kolizji interesu obsługiwanej przez siebie jednostki organizacyjnej z prawami obywateli lub innych podmiotów prawa kieruje się własnym sumieniem (i zasadami sprawiedliwości) “działając w granicach prawa” (§ 5 ust. 2).

Nie do zaakceptowania przez sędziego jest także teza postanowienia TK, że normy etyczne dookreślają normy prawne i że czynią to normy KEL, których legalność kwestionuje wnioskodawca, w stosunku do określonych przepisów ustawy o izbach lekarskich (pkt 2 sentencji postanowienia). Należy ponadto zwrócić uwagę na to, że TK nie wykazał na czym polega owe dookreślenie norm ustawy o izbach lekarskich, mianowicie jej art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 przez normy KEL, zamieszczone w art. 26, 37, 46, 48 i 76. W jaki sposób wymienione przepisy (normy) KEL dookreślają wymienione przepisy (normy) ustawy o izbach lekarskich skoro pierwsze mają za przedmiot dyspozycję normy, drugie określają sankcję za ich nieprzestrzeganie? Pomijając tę niejasność twierdzeń, stanowisko TK jest nieuzasadnione co do zasady z następujących powodów:

1) Normy etyczne i związane z nimi oceny mogą służyć dookreśleniu (uściśleniu) lub nawet modyfikacji norm prawnych, lecz - co wynika z konstrukcji systemu prawa RP - tylko wtedy, gdy normy prawa (ściślej ustaw) wyraźnie (expressis verbis) uzależniają obowiązek podejmowania lub niepodejmowania określonych działań od tego, czy są zgodne “z dobrymi obyczajami”, “zasadami uczciwego obrotu”, “względami słuszności”, “społecznym niebezpieczeństwem czynu” czy “zasadami współżycia społecznego”. Tego rodzaju formuły prawne nazywa się klauzulami generalnymi (wg Z. Ziembińskiego klauzulami generalnymi II stopnia) i mają one zastosowanie w procesie stosowania prawa (por. A. Redelbach, S. Wronkowska, Z. Ziembiński, Zarys teorii państwa i prawa, W-wa 1992, s. 212). Przypisuje im się także słusznie pozytywną rolę w procesie przemian systemu prawa. Są, jak pisze W. Zieliński “złotym środkiem między dwiema skrajnościami: między prawem statycznym, ściśle pod każdym względem określonym, a prawem dynamicznym, zdolnym do szybkiego reagowania na każde nowe zjawisko w strukturze społecznej świata (Klauzule Generalne w demokratycznym państwie prawnym, SJ 1992, t. XXIII, s. 209). Obowiązujące przepisy ustaw, które wchodzą w grę w niniejszej sprawie, w szczególności ustawy o izbach lekarskich, klauzul tego typu, odwołujących się do zasad etyki lekarskiej w procesie stosowania określonych przepisów tych ustaw, nie zawierają;

2) Normy KEL, mające wg postanowienia TK dookreślać normy ustawy o izbach lekarskich, są ze względu na charakter tego aktu (o czym mowa była wcześniej) normami prawnymi i jako takie nie mogą pełnić roli jaką chce wyznaczyć im TK, roli odesłań do innego, pozaprawnego systemu norm. Wydane na podstawie klauzuli kompetencyjnej art. 33 pkt 1 w związku z art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy o izbach lekarskich mają inne znaczenie - norm prawnych obowiązujących i stosowanych praeter legem w materiałach przez ustawę nieuregulowanych i zawsze - o czym osobno - zgodnych z ustawami. Co więcej gdyby się miało okazać, że w zakresie wskazanym we wniosku RPO (gdyby TK rozpatrzył go zgodnie z żądaniami) normy KEL są niezgodne z Konstytucją bądź ustawami, to powinny one zostać wyeliminowane z porządku prawnego państwa. W stosunku do norm mających wyłącznie charakter norm moralnych TK władzy takiej oczywiście nie ma.

Sprzeciw drugi co do sposobu potraktowania materii konstytucyjnej w postanowieniu TK wiąże się z ustaleniami TK w sprawie stosunku treści przepisów art. 15 pkt 1, art. 41 i art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (potraktowanych łącznie z art. 37 KEL) do treści przepisów art. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach przerywania ciąży, następnie stosunku treści wymienionych przepisów ustawy o izbach lekarskich (potraktowanych tym razem łącznie z art. 26 KEL) do treści art. 14 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza, wreszcie tychże przepisów ustawy o izbach lekarskich (potraktowanych łącznie z art. 46, 48 KEL) do treści art. 23a KK. We wszystkich tych trzech przypadkach porównanie przepisów ustawy o izbach lekarskich (wziętych łącznie z odpowiednimi przepisami KEL) - z jednej strony, i wymienionych przepisów trzech innych ustaw - z drugiej strony, prowadzi TK do stwierdzenia istnienia między nimi niespójności poziomej, niespójności różnych ustaw. Nazywa się ją w postanowieniu wbrew terminologii ustawy o TK “sprzecznością”. Tym samym TK pozostawił poza sentencją swojego rozstrzygnięcia, a także zasadniczo poza argumentacją swojego stanowiska, problem zgodności przepisów KEL z Konstytucją i ustawami o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, o zawodzie lekarza, kk, co było bez wątpienia właściwym przedmiotem żądań wniosku. Decydując się na formę postanowienia sygnalizacyjnego inaczej zresztą postąpić nie mógł.

Tymczasem przedmiot wniosku RPO wymagał rozpatrzenia z punktu widzenia konstytucyjnej zasady hierarchicznej budowy systemu źródeł prawa, a tym samym w ramach podstawowej, orzeczniczej funkcji TK. Przyjmując normatywny charakter KEL - co jak wykazałem wcześniej jest w pełni uzasadnione, zarówno na gruncie konstytucyjnej koncepcji prawa, jak i ustawy o izbach lekarskich - należało najpierw ustalić właściwą treść i zasięg obowiązywania ustawy o izbach lekarskich w części dotyczącej przepisów o uchwaleniu przez samorząd lekarski zasad etyki i deontologii zawodowej. Należało to uczynić w oparciu o zasadę praworządności i legalności, tj. art. 3 a ostatecznie art. 1 Konstytucji. TK - tak jak każdy organ kontroli i stosowania prawa - powinien tak postąpić niezależnie ostatecznie od tego, czy przyjmuje się tezę o normatywnym charakterze KEL. Każdy organ stosujący ustawę ma bowiem w trakcie jej wykładni określić właściwą treść jej norm z uwzględnieniem postanowień Konstytucji jako norm nadrzędnych, tym bardziej gdy mają one walor zasad Konstytucji, jak zasada praworządności i legalności. Zasady praworządności i legalności, będąc podstawowymi dyrektywami Konstytucji, obowiązującymi zarówno w procesie tworzenia, jak i stosowania prawa, musiałyby wykluczyć taką interpretację ustawy o izbach lekarskich, która zaprowadziła Trybunał do stwierdzenia niespójności tej ustawy, w części oznaczonej w pkt 3 sentencji, z ustawami o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, o zawodzie lekarza i kodeksu karnego. Stało się tak dlatego, że TK dokonał porównania treści postanowień ustawy o izbach lekarskich tylko z wymienionymi trzema innymi ustawami, dopełniając treść tej pierwszej (ustawy o izbach lekarskich) przepisami KEL pomimo braku ku temu - jak powiedziałem - dostatecznych podstaw prawnych i doktrynalnych.

Sięgnięcie do art. 3 Konstytucji, jako podstawy wykładni norm ustawy o izbach lekarskich dot. odpowiedzialności zawodowej lekarzy, uzasadnione było nie tylko ogólnym nakazem współstosowania Konstytucji w procesie wykładni prawa, lecz także konstrukcją prawną samorządu zawodowego. Zasada praworządności, w postaci nakazu przestrzegania praw przez organy państwa i obywateli (art. 3 ust. 1 Konstytucji) i zasada legalności, w postaci wymogu posiadania przez każdy podmiot podstawy ustawowej dla działań w sferze władzy publicznej, są strukturalnymi ocenami wszystkich form samorządu, w tym samorządów zawodowych, które zrzeszają osoby wykonujące dany zawód na zasadzie powszechnej i obowiązującej przynależności. Dlatego także elementem każdej definicji samorządu, na gruncie tradycyjnej (Bigo, Panejko, Starościak) i współczesnej (Dawidowicz, Wasilewski, Służewski, Łętowski) myśli prawnej, nie tylko zresztą polskiej, jest warunek działania samorządu w ramach ustaw i zgodnie z nimi. Gwarancją zaś tego jest nadzór legalności działania samorządu zawodowego ze strony państwa. W świetle przepisów ustawy o izbach lekarskich wymóg zgodności działania samorządu lekarskiego z ustawami i pod nadzorem legalności ze strony organów państwa jest wiodącą konstrukcją tej ustawy, określoną przepisami art.1 ust. 2, art. 10 ust. 1, art. 14 ust. 3.

Zasada legalności, co tutaj istotne, rozciąga swoje obowiązywanie nie tylko na akty administracyjne i akty orzecznictwa samorządu lekarskiego, jako akty indywidualne i konkretne, lecz także na wszystkie akty wydawane przez ten samorząd w ramach przyznanych mu przez ustawę kompetencji, a więc także na te uchwały jego organów, które mają charakter ogólny i abstrakcyjny. Są nimi z pewnością, obowiązujące wszystkich lekarzy ze skutkami prawnymi, zasady etyki i deontologii zawodowej. Kierując się zasadą legalności i założeniem, że ustawodawca postępuje racjonalnie nie można bowiem przyjąć, że gdy nakłada on na samorząd “zadanie ustanowienia obowiązujących wszystkich lekarzy zasad etyki i deontologii zawodowej” (art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy o izbach lekarskich) to równocześnie zwalnia samorząd od obowiązku utrzymania tych zasad w granicach ustawy. Bez znaczenia jest tutaj ostatecznie doktrynalne założenie, że zasady etyki (moralności) zawodowej należą z reguły do innego typu norm postępowania i nie mogą być sprzeczne z prawem. Także z punktu widzenia przepisów ustawy, określających rzeczowy zakres właściwości TK, potwierdzonej całym jego dotychczasowym orzecznictwem akty, które w istocie rzeczy ustanawiają jakieś normy postępowania wywołujące skutki prawne, niezależnie od ich formy prawnej, podlegają kontroli Trybunału z punktu widzenia zgodności z Konstytucją i ustawami. Jeżeli zatem przepisy KEL jako aktu ustanowionego przez Krajowy Zjazd Lekarzy (art. 33 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich) nie podlegają dodatkowo ocenie w ramach nadzoru legalności uregulowanego przez ustawę o izbach lekarskich - co stanowi niewątpliwie lukę w jej przepisach - to tym bardziej uzasadnione było poddanie KEL kontroli TK gdy tylko uprawniony podmiot zwrócił się o to do Trybunału. W tym miejscu nie podzielam poglądu przedstawiciela NRL który twierdził, że kontrola legalności w stosunku do Krajowego Zjazdu Lekarzy wynika z art. 10 ust. 2 ustawy o izbach lekarskich. Treść tego przepisu jest zasadniczo inna - przyznaje on ministrowi zdrowia i opieki społecznej prawo zwrócenia się do KZL lub NRL o podjęcie uchwały w sprawie należącej do właściwości samorządu, jeżeli uzna to za celowe, w szczególności gdy potrzebnej aktywności nie wykazuje samorząd, a nie prawo kwestionowania uchwał z powodu naruszenia przepisów prawa, jak w sytuacjach określonych w art. 10 ust. 1 i art. 14 ust. 3 ustawy.

TK miał zatem, jak wynika to z tego wywodu, pełną podstawę prawną do rozpatrzenia kwestionowanych przez RPO przepisów KEL w trybie hierarchicznej kontroli norm i do wydania orzeczenia stwierdzającego ich zgodność z Konstytucją i ustawami, bądź brak takiej zgodności. Nie uczyni tego - dodajmy - w sytuacji, gdy znane mu były nie tylko wątpliwości i argumenty wniosku RPO, lecz także pewne znamienne fakty społeczne. Są to w szczególności: duża kontrowersyjność niektórych przepisów KEL objętych wnioskiem w środowisku lekarskim przed, w trakcie i po jego uchwaleniu przez II Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy (dowody w aktach sprawy i w pismach skierowanych do TK), przyjęcie niektórych postanowień (w szczególności art. 37) KEL przy dużej liczbie głosów przeciwnych (354 : 317, przy 38 głosach wstrzymujących się), co zważywszy na zakładany w teorii charakter etyki zawodowej, jako norm postępowania opartych zasadniczo na konsensusie członków grupy społecznej, nie może nie niepokoić.

Na zakończenie pragnę zwrócić uwagę na widoczną i m.zd. niebezpieczną dla porządku prawnego metodę dokonywania zmiany prawa obowiązującego, jaka ujawniła się przy okazji uchwalenia KEL przez II Krajowy Zjazd Lekarzy. Charakteryzuje ją wypowiedź prof. Zbigniewa Chlapa, przewodniczącego Komisji Etyki Lekarskiej NRL, który w rozważanej na rozprawie wypowiedzi wyraził pogląd iż “sformułowanie zasad etycznych powinno wyprzedzać modyfikację prawa i mieć możność jego kształtowania. Tym bardziej, że obowiązujące prawo pochodzi z okresu totalitarnego państwa” (Gazeta Lekarska 1992, nr 6, s. 8). Podobny pogląd akcentowany był w debacie zjazdowej nad projektem KEL (por. protokół obrad Zjazdu, s. 35 in.).

Z kontekstu tych wypowiedzi wynika, że podłożem tego rodzaju postawy wobec prawa obowiązującego jest - ujmując rzecz najogólniej - ideologia prawno-naturalna. Ta postawa, która ujawniła się przy okazji prac nad KEL, jest elementem szerszego zjawiska, jakie daje dzisiaj o sobie znać w dyskusji prawniczej i politycznej w kraju.

Wypowiedzi o prawie publikowane obecnie w Polsce odwołują się coraz częściej do założeń i twierdzeń znanych z różnych doktryn prawa natury. Występują one zarówno w rozważaniach filozofów, jak i w wypowiedziach polityków, posługują się nimi prawnicy, zarówno teoretycy, jak i praktycy, sięgają do nich w swoich wystąpieniach urzędnicy państwowi różnych, nawet lokalnych szczebli. Powoływanie się na prawo natury, co istotne, ma często służyć nie tylko do uzasadnienia postulowanych lub przyjmowanych kryteriów oceny słuszności moralnej prawa pozytywnego, lecz także do rozwiązywania konkretnych problemów, związanych z obowiązywaniem i wykładnią prawa. W rozważaniach na temat kwestii walidacyjnych i interpretacyjnych z niezwykłą łatwością i dużą niefrasobliwością operuje się sloganem “lex in justa non est lex”, traktując tę formułę jako swoistą regułę kolizyjną lub klauzulę derogacyjną.

Wszystko to nie jest zjawiskiem nowym, było też wielokrotnie wyjaśniane w prawoznawstwie. Uważa się słusznie, że znaczenie i popularność idei prawa natury wzrasta - najogólniej rzecz ujmując - w czasach, kiedy kwestionowana jest czyjaś lub jakaś władza polityczna i jej podstawy prawne. Pytanie o to, jakie reguły postępowania mają w takich czasach obowiązywać jako normy prawne, staje się tym samym elementem walki o przemiany społeczne i polityczne w państwie.

Nie wolno jednak przy okazji rozpatrzonej dzisiaj przez TK sprawy nie zwrócić krótko uwagi na trzy kwestie.

1. Posługiwanie się wspomnianą formułą “lex in justa non est lex” grozi - jak zauważa trafnie W. Gromski (“Lex injusta non est lex” i współczesne doktryny prawa natury, maszynopis, 1992) - eliminacją całych, nierzadko bardzo wyrafinowanych, koncepcji prawa natury do pozornie nieskomplikowanego schematu, który wyrażać ma cytowany tutaj slogan. Takie postępowanie nie tylko wyrządza ewidentne szkody samym koncepcjom prawa natury i ich zwolennikom, lecz także może mieć niepożądany przez zwolenników prawa natury wpływ na ich oponentów, głównie zwolenników pozytywizmu prawniczego, którzy biorąc za przedmiot swoich ataków tę właśnie uproszczoną, zredukowaną wersję koncepcji prawa natury wyjątkowo łatwo ujawniają wszelkie jej słabości, a nawet absurdalność.

Po drugie, należy przestrzec przed ujemnymi społecznie następstwami zbyt łatwego i nieodpowiedzialnego w istocie rzeczy nawoływania do nieprzestrzegania prawa niesłusznego (niesprawiedliwego) czy do nieformalnej jego zmiany. W związku z nieprzestrzeganiem niesprawiedliwych postanowień prawa może dojść do osłabienia skuteczności innych także jego postanowień, którym zarzutu prawa niesprawiedliwego postawić nie sposób lub nawet do ogólnego nieposzanowania porządku prawnego przez obywateli. Nie jest to w naszych warunkach niebezpieczeństwo nierealne. Pojawia się w związku z tym pytanie czy niebezpieczeństwo to nie rodzi także moralnego obowiązku przestrzegania obowiązującego prawa, niezależnie od jego krytycznej oceny. Pozytywnie na to pytanie odpowiada John Finnis profesor Uniwersytetu Oxfordzkiego, neotomista, autor książki “Natyral Law and Natural Rights” (Oxford 1980, s. 361 -362), chociaż zastrzega, że obowiązek przestrzegania prawa w sytuacji takiej, jak wyżej ogólnie nakreślona, nie jest identyczny z obowiązkiem - jak go nazywa “prawnym w sensie moralnym”. Ten pierwszy wynika, jego zdaniem, przede wszystkim z celowości zapewnienia skuteczności całemu systemowi prawa. Można go także - jak czyni się to w dyskusjach toczonych dzisiaj w Polsce - uzasadniać wymogiem zachowania bezpieczeństwa prawnego w państwie.

Uwaga ostatnia zmierza do podkreślenia niepodważalnej, moim zdaniem, nie tylko w obecnym stadium przemian systemu prawa w Polsce, lecz właściwej także demokratycznym państwom prawa w Europie i orzecznictwu konstytucyjnemu tych państw, pozytywistycznie zorientowanej koncepcji prawa. Nakłada ona także na TK obowiązek akceptacji właściwych jej rygorów tworzenia, wykładni i stosowania prawa, o których wspomniałem na wstępie mojego zdania odrębnego i które legły u jego podstawy.



Zdanie odrębne
sędziego TK Henryka Groszyka
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 7 października 1992 r.
w sprawie U. 1 /92

Zdanie odrębne odnosi się do pkt 1 i pkt 2 sentencji postanowienia, mówiącej o przedmiocie oceny, a w konsekwencji także do rozstrzygnięcia zawartego w p. 3 postanowienia (sygnalizacji).

Dokonując oceny p. 1 i p. 2 sentencji postanowienia, jako przesłanek powodujących w konsekwencji rozstrzygnięcie sprawy poprzez sygnalizację na podstawie art. 6 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o Trybunale Konstytucyjnym, a nie poprzez orzeczenie na podstawie art. 1 ust. 1 pkt 2 wymienionej ustawy, przytaczam w toku dalszych wywodów jedynie najważniejszy moim zdaniem powód uniemożliwiający mi podzielenie postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 października 1992 r.

Trybunał Konstytucyjny w punkcie 1 i 2 sentencji postanowił:

“p. 1 uznać, że przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego nie może być sama norma etyczna a jedynie norma prawna, którą norma etyczna dookreśla.

p. 2 uznać, że przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego w niniejszej sprawie są art. 15 pkt 1, art. 41 i 42 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158) dookreślone przez normy 37, 76, 26, 46, 48 Kodeksu etyki lekarskiej”.

Już tylko konsekwencją tak określonego przedmiotu oceny jest treść sygnalizacji zawarta w punkcie 3 postanowienia TK.

Przyjmując taki punkt wyjściowy swego rozstrzygnięcia i ujmując, odmiennie niż wnioskodawca, przedmiot oceny w sprawie przez niego wniesionej wnioskiem z dnia 7 stycznia 1992 r., TK w konsekwencji nie rozpatrzył zarzutów w ujęciu takim, jakie sformułował wnioskodawca.

Rzecznik Praw Obywatelskich bowiem, we wniosku skierowanym do Trybunału Konstytucyjnego, wniósł o stwierdzenie zgodności (niezgodności) poszczególnych artykułów Kodeksu etyki lekarskiej z przepisami Konstytucji oraz odpowiednich ustaw (por. str. 1 wniosku RPO).

Zmieniając przedmiot oceny w rozpatrywanej sprawie, TK przyjął odmienny niż wnioskodawca pogląd, co do charakteru Kodeksu etyki lekarskiej, uchwalonego przez II Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy w dniu 14 grudnia 1991 r. na podstawie art. 33 pkt 1 w zw. z art. 4 pkt 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 30, poz. 158, zm. w 1990 r., Dz. U. Nr 20, poz. 120).

Wnioskodawca uznał, że Kodeks etyki lekarskiej jest aktem o charakterze normatywnym, tj. aktem stanowiącym normy prawne w rozumieniu art. 1 ust. 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, natomiast Trybunał Konstytucyjny nie uznał takiego jego charakteru. Stąd nie orzekł o zgodności jego poszczególnych artykułów z Konstytucją i określonymi ustawami, zgodnie z wnioskiem Rzecznika Praw Obywatelskich, a ograniczył się tylko - wychodząc z przesłanek zawartych w pkt 1 i pkt 2 postanowienia - do sygnalizacji Sejmowi sprzeczności (por. pkt 3 Postanowienia) pomiędzy określonymi ustawami (ściślej pomiędzy poszczególnymi artykułami tych ustaw) w związku z poszczególnymi artykułami Kodeksu etyki lekarskiej.

Nieuznanie przez TK Kodeksu etyki lekarskiej za akt prawotwórczy, aprioryczne dostrzeganie w nim tylko norm deontologicznych, przynależnych do niezależnego od prawa zbioru norm etycznych, jest głównym powodem uniemożliwiającym mi podzielenie postanowienia TK, u podstaw którego to postanowienie leży, z góry niejako przyjęte, założenie określonego charakteru norm Kodeksu etyki lekarskiej.

Moim zdaniem Trybunał Konstytucyjny, przyjmując taką koncepcję, pominął jednak istotne argumenty przemawiające za stanowiskiem, że Kodeks etyki lekarskiej uchwalony przez II Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy w dniu 14 grudnia 1991 r. na podstawie art. 33 pkt 1 w zw. z art. 4 pkt 2 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich, może być traktowany jako akt ustanawiający normy prawne.

W świetle bowiem przeważającego stanowiska nauki prawa oraz orzecznictwa TK i NSA przyjmuje się w Polsce szerokie rozumienie aktu prawotwórczego. Uznaje się za taki “każdy akt - jak stwierdza Witold Zakrzewski - który wyznacza reguły i wzory postępowania, których przestrzeganie jest dla jego adresatów prawnie obowiązujące, niezależnie od tego, jaką formę ma podstawa prawna jego ustanowienia, jaki jest zasięg przedmiotowy i podmiotowy oraz jaki jest zakres i forma sankcji służących ochronie jego przestrzegania”. (W. Zakrzewski, Zakres przedmiotowy i formy działalności prawotwórczej Warszawa 1979, s. 18). Pogląd taki jest wynikiem uznania, niezależnie od krytycznej oceny tego zjawiska, istnienia w polskim obrocie prawnym aktów normatywnych nie legitymowanych konstytucyjnie bądź ustawowo, co przekonuje o otwartym charakterze systemu źródeł prawa w Polsce. Zasada państwa prawnego (art. 1 Konstytucji RP) nakazuje nam, by TK pełnił szczególną rolę strażnika legalności dopóki nie zostaną stworzone skuteczne środki ograniczające wydawanie aktów prawnych w dowolnych formach, z naruszeniem zasad hierarchicznej budowy systemu źródeł prawa, przekraczające upoważnienia ustawodawcze, etc. Jest to zgodne z nadal aktualną intencją ustawodawcy powołującego do życia ustawę o TK wyrażoną w swoim czasie przez posła sprawozdawcę, który mówił, że zwrot “inny akt normatywny” użyty w ustawie o TK w jej art. 1 ust. 2 dotyczy wszelkich aktów nie mających rangi ustawy, jakkolwiek nazwanych, wydanych na jakichkolwiek podstawach prawnych, o ile tylko zawierają treści normatywne, a więc zobowiązują adresatów z mocy prawa do określonego, względnie skonkretyzowanego w nich zachowania. Wynikający stąd szeroko ujęty zakres kontroli konstytucyjności prawa przez TK jest w pełni trafny biorąc pod uwagę stan źródeł prawa w RP.

Przykładem tego stanu jest także uchwalony przez II Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy (13.XII.91) “Kodeks Etyki Lekarskiej” (KEL).

KEL jest aktem stanowiącym normy prawne w rozumieniu art. 1 ustawy o TK. 1) Bez wątpienia regulacja ta zawiera system zakazów, nakazów i dozwoleń formułujących w sposób ogólny (generalno-abstrakcyjny) zachowania lekarzy oraz pośrednio określających sytuację prawną osób trzecich, wkraczając tym samym w sferę praw i wolności obywatelskich (praw podmiotowych), których normowanie winno odpowiadać szczególnym standardom prawnym; 2) w KEL oczywisty jest element nowości normatywnej - wkracza on w stery nie regulowane dotychczas bądź reguluje je odmiennie; 3) istnieje ustawowa podstawa prawna wydania KEL (norma kompetencyjna - art. 4 ust. 1 pkt 2 i art. 33 pkt 1 ustawy z 17.V.1989 r. o izbach lekarskich); 4) KEL jest tworem samorządu lekarskiego, podmiotu prawa publicznego, który na mocy postanowień ustawy o izbach lekarskich (art. 4 ust. 1 pkt 2) wykonuje funkcje administracji publicznej, a co za tym idzie jego aktom można przyznać charakter źródeł prawa, w szczególności gdy pochodzą od centralnego organu samorządu lekarskiego - (w tym wypadku Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu) co spełnia formalny wymóg art. 1 pkt 1 ust. 2 ustawy o TK, by akt poddany kontroli był wydany przez organ naczelny bądź centralny.

Należy zwrócić uwagę, że prawotwórczy charakter KEL jest uznany przez przedstawicieli nauki prawa. Np. prof. A. Wasilewski z UJ - na łamach “Państwa i Prawa”, z. 5 z 1992 r. str. 11 stwierdza: “KEL ma znamiona aktu normatywnego, skoro - uchwalony jest w trybie określonym ustawą - ma powszechną moc obowiązującą, a jego przestrzeganie zabezpieczone jest licznymi przepisami ustawy z 1989 r. o izbach lekarskich, łącznie z przepisami dotyczącymi odpowiedzialności zawodowej lekarzy (art. 4 ust. 1 pkt 2 i 9, art. 12-18, art. 33 pkt 1, art. 48-58 ustawy o izbach lekarskich). Bardzo konsekwentne stanowisko w tej samej materii w toczonej w tym roku na ten temat dyskusji, zajmuje doc. Stanisław Biernat z UJ.

Przeciwne stanowisko prowadziłoby do nieobliczalnych konsekwencji. KEL, przy uznaniu go za zbiór zasad li tylko moralnych, a więc niepodważalnych prawnie, choć zabezpieczonych sankcjami prawnymi, mógłby (zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich ma to miejsce) ustalać normy zachowania lekarzy sprzeczne z obowiązującym prawem rangi ustawy oraz ograniczać uprawnienia podmiotowe pacjentów. Przestrzeganie w tym przypadku przez lekarzy norm ustawowych skutkować by mogło ich odpowiedzialnością zawodową za naruszenie KEL. Oznaczałoby to faktycznie złamanie zasady państwa prawnego (art. 1 Konstytucji RP), w ramach którego nie jest dopuszczalne dokonywanie wyboru między regulacjami prawnymi, które należy przestrzegać bądź nie, kierując się aksjologicznym uzasadnieniem ich obowiązywania.

Uznanie braku właściwości do orzekania TK w odniesieniu do KEL naruszałoby zasadę państwa prawnego, gdyż prowadziłoby do niczym merytorycznie nie uzasadnionego wyłączenia pewnych aktów o zasięgu ogólnokrajowym spod wszelkiej kontroli . ich legalności.

Na zakończenie pragnę podkreślić, że zdaję sobie sprawę ze szkicowego i uproszczonego z konieczności charakteru mojego wywodu.

Chodziło mi jedynie o wyrażenie myśli i jej kierunku, że konieczne jest, aby organy samorządu zawodowego, wykonujące funkcje szeroko rozumianej administracji publicznej, wprowadzając regulacje normatywne - niezależnie od tego pod jakimi występują nazwami i jaką formę ma podstawa prawna ich ustanowienia - czyniły to przy zachowaniu obowiązujących rygorów, w szczególności przestrzegania hierarchicznej budowy systemu źródeł prawa i zasady niesprzeczności tego systemu oraz by były poddane w sterze normotwórstwa odpowiedniej kontroli.





Zdanie odrębne
sędziego TK Remigiusza Orzechowskiego
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 7 października 1992 r.
w sprawie oznaczonej sygnaturą akt U. 1 /92

1) Zgłaszając zdanie odrębne do tego postanowienia pragnę dać wyraz stanowisku, iż nie podzielam przesłanek, jakie legły u podstaw podjętego w nim rozstrzygnięcia, a mianowicie:

- że w przypadku Kodeksu etyki lekarskiej mamy do czynienia wyłącznie z normami etycznymi, a w konsekwencji z normami nie podlegającymi ocenie Trybunału Konstytucyjnego, - że w konsekwencji tego Trybunał Konstytucyjny nie jest uprawniony do oceny konstytucyjności i legalności norm tego Kodeksu, - że może jedynie zasygnalizować Sejmowi sprzeczność norm ustawowych z normami Kodeksu etyki lekarskiej, co w istocie rzeczy oznacza danie pierwszeństwa normom Kodeksu etyki lekarskiej przed normami ustawowymi.

W przeciwieństwie do stanowiska wynikającego z zapadłego i omawianego tu postanowienia wyrażam pogląd, iż wbrew tytułowi tego aktu - Kodeks etyki lekarskiej jest w swojej treści aktem normatywnym, ustanawiającym normy prawne powszechnie obowiązujące. Jest zarazem w swojej istocie aktem wykonawczym do ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich i pozostaje w ścisłym związku z powierzoną przez tę ustawę samorządowi lekarskiemu funkcją z zakresu administracji państwowej. Normuje materię należącą do sfery właściwości naczelnych wykonawczych organów państwowych. Na tej zasadzie wydany został niejako w zastępstwie tych organów.

Z tych też względów Kodeks etyki lekarskiej podlega, w mojej ocenie, kognicji Trybunału Konstytucyjnego.

Za takim poglądem przemawia szereg ważkich okoliczności.

2) Przede wszystkim, gdy chodzi o normy etyczne, nie wdając się w szersze rozważania na temat wzajemnego stosunku tych norm i norm prawnych, pragnę w kontekście niniejszej sprawy jedynie podkreślić, iż z pełną aprobatą odnoszę się do poglądu, iż normy etyczne nie podlegają i nie powinny być kiedykolwiek w przyszłości poddane ocenie Trybunału Konstytucyjnego.

Ale zarazem pragnę podkreślić, iż moc norm etycznych i ich społeczne oddziaływanie zasadza się nie na upoważnieniu ustawowym do ich wydania oraz na ustanowionym przez ustawę przymusie ich przestrzegania, lecz na ugruntowanych przekonaniach o tym co dobre, a co złe oraz o słuszności norm etycznych. 3) Norma etyczna zachowuje wszak swój charakter do czasu pozostawania poza systemem norm prawnych. Traci charakter normy etycznej z chwilą inkorporowania jej przez organ uprawniony do stanowienia prawa do systemu norm prawnych, przez włączenie jej do aktu normatywnego.

4) Przy ocenie podniesionych przez Rzecznika Praw Obywatelskich zarzutów niezgodności wymienionych przez niego przepisów Kodeksu etyki lekarskiej z określonymi przepisami wskazanych ustaw należy mieć na względzie ogól zadań i funkcji powierzonych samorządowi lekarskiemu przez ustawę z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich oraz z dnia 28 października 1950r. o zawodzie lekarza i rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 10 czerwca 1927 r: o wykonywaniu praktyki dentystycznej, po ich nowelizacji przez pierwszą z tych ustaw.

Z ustawy o izbach lekarskich wynika przede wszystkim, iż gdy chodzi o izby lekarskie mamy do czynienia z organizacją zawodową grupującą z mocy prawa, nie zaś na zasadzie dobrowolności, osoby posiadające prawo wykonywania zawodu lekarza bądź lekarza dentysty, a zarazem wykonujące bądź zamierzające wykonywać taki zawód na obszarze działalności określonej okręgowej izby lekarskiej. Jedynie lekarze posiadający prawo wykonywania zawodu lekarza nie wykonujący i nie zamierzający wykonywać tego zawodu wpisywani są na listę członków okręgowej izby lekarskiej na ich wniosek.

Z ustawy o izbach lekarskich wynika też, iż samorząd lekarski spełnia szereg zadań o charakterze społeczno-zawodowym w stosunku do lekarzy, takich jak reprezentowanie i ochrona zawodu lekarza, integrowanie środowiska lekarskiego oraz prowadzenie instytucji samopomocowych dla lekarzy i ich rodzin (art. 4 ust. 1 pkt 3, pkt 4, pkt 7), a także szereg zadań o charakterze społecznym w sferze ochrony zdrowia, takich jak zajmowanie stanowiska w sprawach stanu zdrowotnego społeczeństwa, polityki zdrowotnej państwa oraz organizacji ochrony zdrowia.

Z przepisów tej samej ustawy oraz ustawy o zawodzie lekarza i rozporządzenia o wykonywaniu praktyki dentystycznej wynika również, iż samorządowi lekarskiemu, a w istocie izbom lekarskim, wspomniane ustawy i rozporządzenie powierzyły wykonywanie szeregu funkcji z zakresu administracji państwowej.

Zlecanie takich funkcji organizacjom stojącym poza systemem organów administracji państwowej należy zresztą do ugruntowanej praktyki administracyjnej. W piśmiennictwie odróżnia się przy tym zlecanie wykonywania funkcji administracji państwowej od zlecania zadań administracyjnych. W pierwszym wypadku, ze względu na władczy z reguły charakter zadań wynikający ze zleconych funkcji, upoważniona organizacja posługuje się przy wykonywaniu funkcji zleconych prawnymi formami działania, właściwymi dla organów administracji państwowej, np. formą decyzji administracyjnej. Działa więc w tym zakresie jako organ administracji państwowej. W drugim wypadku zadania zlecone upoważniona organizacja wykonuje w formach dla niej właściwych.

Do funkcji zleconych izbom lekarskim zaliczyć należy m.in. takie funkcje jak: stwierdzanie prawa wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty, sprawowanie pieczy i nadzoru nad należytym wykonywaniem zawodu, orzekanie o pozbawieniu lekarza prawa wykonywania zawodu na stale bądź na określony czas ze względu na stan zdrowia, orzekanie o obowiązku odbycia przeszkolenia w razie zamiaru podjęcia wykonywania przez lekarza zawodu po upływie 5 lat od ukończenia studiów, po ponad pięcioletniej przerwie oraz w wypadku ujawnienia niedostatecznego przygotowania do wykonywania zawodu lekarza, przewodniczenie komisjom konkursowym na stanowisko ordynatora oraz udział w konkursach obsadzających inne stanowiska kierownicze w służbie zdrowia. Orzekanie we wszystkich tych sprawach, podobnie jak w postępowaniu przed organami administracji państwowej, następuje w drodze decyzji administracyjnych, wedle przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego.

Szczególny charakter ma przepis ustawy o izbach lekarskich upoważniający Krajowy Zjazd Lekarzy do uchwalenia zasad etyki i deontologii zawodowej lekarzy (art. 4 ust. 1 pkt 2 i art. 33 pkt t), na podstawie którego Krajowy Zjazd Lekarzy uchwalił kwestionowany przez Rzecznika Praw Obywatelskich Kodeks etyki lekarskiej.

Szczególny charakter tego aktu wynika przede wszystkim z tego, iż zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy ma on obowiązywać wszystkich lekarzy. Po wtóre, ustawa w art. 15 pkt 1 ustanawia prawny nakaz przestrzegania uchwalonych przez Krajowy Zjazd Lekarzy Zasad etyki lekarskiej. Posłuszeństwo lekarzy wobec tych zasad wymusza art. 41 i następne ustawy, ustanawiające odpowiedzialność zawodową za ich naruszenia przed samorządowymi sądami lekarskimi. Mogą one wymierzać kary: upomnienia i nagany, ale też kary tak surowe, jak: zawieszenie w wykonywaniu zawodu od 6 miesięcy do 3 lat oraz pozbawienia w ogóle prawa wykonywania zawodu. W dwóch ostatnich wypadkach prawomocne orzeczenie o ukaranie powoduje, iż stosunek pracy lekarza wygasa z mocy prawa z dniem uprawomocnienia się orzeczenia i pociąga za sobą skutki, jakie wiąże prawo z rozwiązywaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika.

5) Z dotychczasowych rozważań na temat samorządu lekarskiego, a w istocie izb lekarskich, wynika niedwuznacznie, iż mamy tu do czynienia ze specyficzną organizacją społeczno-zawodową. Mianowicie z organizacją o dwojakim charakterze: społeczno-zawodową, obowiązkową, samorządową organizacją lekarzy i lekarzy dentystów oraz organizacją, której w drodze ustawy powierzone zostały dość rozlegle funkcje w sprawach dotyczących lekarzy z zakresu administracji państwowej, wykonywane w formach przypisanych organom administracji państwowej. W tym zakresie znalazło się też upoważnienie ustawy do uchwalenia przez Krajowy Zjazd Lekarzy Zasad etyki i deontologii zawodowej. Zdaje się przy tym być uprawniona ocena, iż pierwiastek administracyjny wydaje się przeważać nad pierwiastkiem samorządowym w działalności izb lekarskich. Bowiem niezależnie od obowiązkowej przynależności lekarzy do izb lekarskich i wykonywanych przez izby lekarskie dość rozległych funkcji z zakresu administracji państwowej, przestrzeganie wszelkich uchwał władz i organów samorządu lekarskiego zawarowane zostało przez ustawę w drodze norm prawa administracyjnego (art. 15 pkt 2). Właściwszą formą dla posłuszeństwa wobec tych uchwał byłyby niewątpliwie normy wewnątrzorganizacyjne samorządu lekarskiego, normy statutowe.

6) Szczególny charakter ma też upoważnienie ustawy o izbach lekarskich Krajowego Zjazdu Lekarzy do uchwalenia zasad etyki i deontologii zawodowej lekarzy. Z werbalnego ujęcia treści tego upoważnienia w art. 33 pkt 1 wynikałoby, iż mamy tu do czynienia z upoważnieniem do uchwalenia norm o powinnościach zawodowych lekarzy, o etyce lekarskiej jako norm postępowania o charakterze środowiskowym w stosunkach lekarz - pacjent, w stosunkach między lekarzami oraz w stosunkach między lekarzami a organami samorządu lekarskiego.

Przeczą temu wszak przepisy art. 15 pkt 1, art.art. 41 -43 i art. 47 ust. 4. Pierwszy z tych przepisów ustanawia prawny obowiązek przestrzegania zasad etyki i deontologii lekarskiej, zaś pozostałe wprowadzają odpowiedzialność lekarzy za postępowanie sprzeczne z tymi zasadami oraz rodzaje wymierzonych kar, wymuszających posłuszeństwo wobec tych zasad.

Ustanawiając prawny obowiązek przestrzegania przez lekarzy postanowień Zasad etyki i deontologii zawodowej oraz odpowiedzialność za ich nieprzestrzeganie i katalog kar wymuszających posłuszeństwo wobec tych zasad - ustawodawca włączył normy wyrażające te zasady do systemu źródeł prawa powszechnie obowiązującego. Wchodząc zaś do systemu źródeł prawa powszechnie obowiązującego normy te utraciły przymiot norm etycznych, tyle, że ze względu na tryb dojścia ich do skutku, ze względu na swoją genezę, w swojej treści pozostają z pewnością w zgodności z zasadami etyki zawodowej lekarzy.

Powszechnie obowiązujący charakter norm Kodeksu etyki lekarskiej jest tym bardziej zrozumiały, iż normy te adresowane wprost do lekarzy wywierają także skutki prawne w stosunku do pacjentów. Swoim oddziaływaniem wykraczają zatem szeroko poza środowisko lekarskie. Mają doniosłe znaczenie dla ochrony zdrowia i życia ludności.

Pomijając ocenę celowości tego rozwiązania, jako nie mającej bezpośredniego znaczenia do rozstrzygnięcia sprawy konstytucyjności i legalności przepisów Kodeksu etyki lekarskiej, pragnę jedynie zauważyć, że rozwiązanie to ma zapewne swoje źródło w przewadze pierwiastka administracyjnego w działalności izb lekarskich.

7) Treść normatywna Kodeksu etyki lekarskiej, tak ze względu na ustanowiony prawny obowiązek przestrzegania jego przepisów, jak i ze względu na ustanowiony system sankcji wymuszających posłuszeństwo wobec przepisów Kodeksu - dotyczy materii normowanych z reguły bezpośrednio w ustawach, a tylko wyjątkowo, z wyraźnego upoważnienia ustaw - w drodze aktów wykonawczych. Przy czym aktem właściwym do normowania tego rodzaju materii są rozporządzenia, chociażby z tego względu, że z dojściem do skutku rozporządzenia łączy się obowiązek jego ogłoszenia.

Oceniając przyjęte w ustawie o izbach lekarskich rozwiązania dotyczące zasad etyki i deontologii zawodowej lekarzy - należy dojść do wniosku, iż gdy chodzi o Kodeks etyki lekarskiej mamy tu do czynienia z aktem wykonawczym do ustawy, uchwalonym przez samorząd lekarski w ramach powierzonych temu samorządowi funkcji z zakresu administracji państwowej. Samorząd lekarski działa tu w sferze właściwości naczelnych wykonawczych organów państwowych, a więc niejako w zastępstwie tych organów.

8) Reasumując to, co zostało powiedziane wcześniej na temat charakteru zadań spełnianych przez samorząd lekarski, a w szczególności na temat spełniania przez niego zadań wynikających z powierzonych samorządowi lekarskiemu funkcji z zakresu administracji państwowej i pierwiastka administracyjnego w działalności izb lekarskich oraz charakteru prawnego norm ujętych w Kodeksie etyki lekarskiej, wreszcie na temat obwarowań prawnych wymuszających posłuszeństwo wobec tych norm - w pełni uprawniona wydaje się konstatacja, iż gdy chodzi o Kodeks etyki lekarskiej w jego obecnym kształcie i uwarunkowaniach ustawowych - mamy do czynienia z aktem normatywnym o charakterze wykonawczym do ustawy o izbach lekarskich, ustanawiającym normy prawne powszechnie obowiązujące, adresowane wprost do lekarzy, ale mające znaczenie prawne także dla ogółu pacjentów placówek leczniczych.

Akt ten normuje przy tym materię należącą do materii ustawowej, a tylko wyjątkowo przekazywanej, w drodze wyraźnego upoważnienia ustaw, do normowania w aktach wykonawczych do ustaw przez naczelne wykonawcze organy państwowe.

Kodeks etyki lekarskiej normuje w konsekwencji materię przypisywaną przez ustawy naczelnym wykonawczym organom państwowym.

Z tych też względów Kodeks etyki lekarskiej podlega, w mojej ocenie, kontroli Trybunału Konstytucyjnego co do jego konstytucyjności i legalności na tych samych zasadach i w takim samym zakresie co akty wykonawcze do ustaw naczelnych wykonawczych organów państwowych.

Będąc aktem wykonawczym do ustawy o izbach lekarskich, a więc aktem usytuowanym w systemie źródeł prawa poniżej ustawy, powinien zachowywać zgodność nie tylko z ustawą macierzystą, to jest ustawą o izbach lekarskich, lecz także z przepisami innych ustaw.

8) Oceniając przepisy Kodeksu etyki lekarskiej w tym ostatnim aspekcie - podzielam stanowisko, iż niektóre z jego przepisów pozostają w sprzeczności z określonymi przepisami ustawy z dnia 28 października 1950r. o zawodzie lekarza, ustawy z dnia 24 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz Kodeksu karnego, a mianowicie:

- art. 37 Kodeksu etyki lekarskiej pozostaje w sprzeczności z art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, poprzez ograniczenie w stosunku do postanowień ustawy przesłanek zezwalających lekarzowi na dokonanie zabiegu przerwania ciąży, - art. 26 Kodeksu etyki lekarskiej jest niezgodny z art. 14 ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza, poprzez zacieśnienie, w stosunku do postanowień ustawy, przesłanek zezwalających lekarzowi na ujawnienie niektórych faktów stanowiących tajemnicę lekarską,

- art. 46 i 48 Kodeksu etyki lekarskiej są niezgodne z art. 23a k.k. poprzez uchylenie w stosunku do unormowań kodeksowych niektórych warunków, których spełnienie stanowi przesłankę dopuszczalności podjęcia eksperymentu biomedycznego na człowieku.

Sprzeczne z ustawami unormowania Kodeksu etyki lekarskiej, poza godzeniem w obowiązujący porządek prawny, stawiają przede wszystkim w niedopuszczalnie konfliktowej sytuacji lekarzy. Bowiem postępowanie lekarza zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym stawia go w konfliktowej sytuacji w stosunku do norm Kodeksu etyki lekarskiej i naraża na płynące stąd konsekwencje, aż do pozbawienia prawa wykonywania zawodu.

9) Niezgodność przepisów Kodeksu etyki lekarskiej z przepisami wspomnianych ustaw potraktować należy też jako przekroczenie udzielonego samorządowi lekarskiemu w art. 33 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich upoważnienia do uchwalenia zasad etyki i deontologii zawodowej. Byłoby bowiem pozbawione sensu imputowanie ustawodawcy, iż udzielając tego upoważnienia godził się z uchwaleniem zasad etyki lekarskiej naruszających obowiązujący w państwie porządek prawny.

Wreszcie niezgodność przepisów Kodeksu etyki lekarskiej z ustawami godzi bezpośrednio w proklamowaną przez art. 1 Konstytucji RP zasadę państwa prawnego oraz zasadę praworządności wyrażoną w art. 3 ust. 1 Konstytucji RP, a przede wszystkim wynikającą z nich zasadę prymatu norm ustawowych w stosunku do wszystkich innych norm prawnych, wyjąwszy normy konstytucyjne.

10) Utrzymanie w mocy sprzecznych z ustawami norm Kodeksu etyki lekarskiej mogłoby też być odczytywane jako niedpopuszczalna próba pozaparlamentarnej zmiany obowiązującego prawa, także w wypadkach gdy obowiązujące prawo budzi rozbieżne opinie, jak to ma miejsce w wypadku ustawy z 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Dodać należy, iż przy całej złożoności problematyki wzajemnego stosunku norm etycznych, w tym etyki zawodowej, oraz norm prawnych nie można w szczególności w państwie prawnym aprobować stanowiska, iż normy etyczne stoją ponad prawem, bądź je zmieniają albo wręcz wykluczają.

11) Pragnę wreszcie na koniec dodać, iż zajęte w niniejszej sprawie stanowisko nie optuje w jakimkolwiek stopniu za takim bądź innym rozstrzygnięciem w sprawach przerywania ciąży, tajemnicy lekarskiej czy też kwestii eksperymentów biomedycznych. Opowiada się jedynie za przestrzeganiem obowiązującego porządku prawnego, pozostawiając problem rozstrzygnięcia tych spraw parlamentowi.

Z przedstawionych wyżej względów nie podzielam rozstrzygnięć przyjętych we wspomnianym na wstępie postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego, zgłaszając niniejszym w stosunku do niego zdanie odrębne.