Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1728/14

UZASADNIENIE

Powód Z. J. po sprecyzowaniu powództwa, wniósł o zasądzenie od pozwanego w sumie kwoty 1.689,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami tytułem strat jakie poniósł na skutek najechania jego osoby przez pozwanego samochodem osobowym marki T. w miejscu publicznym w dniu 29 lipca 2014 r., w wyniku którego to zdarzenia:

-

stracił zegarek marki O. o wartości 800 zł oraz

-

zniszczeniu uległ jego rower, którego naprawa jest nieopłacalna i nie przywróci mu stanu sprzed wypadku, a zakup nowego podobnego roweru, to kwota 889 zł.

W uzasadnieniu powód wskazał, że stał z rowerem na placu sklepu, kiedy pozwany zaczął bardzo szybko cofać swoim samochodem, tak szybko, że on nie zdążył odjechać rowem aby uchronić się przed uderzeniem. Pozwany jako kierowca uderzył tyłem swojego samochodu w bok jego roweru, który znalazł się pod kołami i podwoziem pojazdu pozwanego, a on sam przewrócił się, a nadto od tego uderzenia i przewrócenia stracił zegarek marki O. automatyczny. Dodał, że z uwagi na prośby dziewczyny pozwanego by nie dzwonić na Policję, zdecydował się, że pojadą razem do niego domu aby zawrzeć umowę dotyczącą naprawy wszystkich uszkodzonych części roweru. Umowa została spisana, pozwany zabrał rower do naprawy, naprawił go ale jedynie w części. Nie naprawił najważniejszej i najdroższej części, która została uszkodzona. Po przejechaniu bowiem 100 metrów nastąpiła blokada pedałów, co uniemożliwiało jazdę. Wyjaśnił, iż później nie mógł już skontaktować się z pozwanym, a Policja nie podjęła postępowania wobec sprawcy, dlatego pozew jest konieczny - / k. 2-6, 16-17, 65 akt sprawy/.

Pozwany J. G. , w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych oraz opłaty skarbowej od udzielonego pełnomocnictwa

W uzasadnieniu pozwany wskazał, iż powództwo jego zdaniem nie zasługuje na uwzględnienie, ani co do zasady, ani co do wysokości; zaprzeczył wszelkim twierdzeniom i zarzutom powoda zawartym w pozwie. Pozwany przyznał, że w dniu 29 lipca 2014 r. najechał pojazdem marki T. (...), nr rej (...), na rower powoda, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Pozwany zakwestionował, że w chwili zdarzenia powód miał przy sobie zegarek marki O., podkreślił, iż powód w procesie wskazał na to celem jedynie bezpodstawnego wzbogacenia kosztem pozwanego. Przede wszystkim pozwany w odpowiedzi na pozew wskazał, że powód nie udowodnił, że w chwili zdarzenia miał przy sobie nowy zegarek marki O., jego ewentualnego uszkodzenia, jego wartości, wartości szkody oraz związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem pozwanego, a szkodą. Dodał, iż z ostrożności procesowej kwestionuje fakt uszkodzenia roweru w wyniku najechania na niego przez samochód, nadto podniósł, że powód nie udowodnił jaka jest wartość jego używanego roweru, jaki był zakres uszkodzeń i wartość uszkodzeń roweru. Pozwany wyraźnie podkreślił, że zaprzecza tym podnoszonym przez powoda w ww. zakresie okolicznościom. Dodał, iż żądana przez powoda kwota odszkodowania nie została w jakikolwiek zakresie udowodniona. Podkreślił, iż powód nie udowodnił, jakoby skutkiem zdarzenia była opisywana przez niego szkoda i konieczność naprawy albo wymiany roweru i zegarka na nowe, że kiedykolwiek doszło do blokady pedału i z jakiej przyczyny. Zdaniem pozwanego, powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że powód stara się wywołać mylne wrażenie o skutkach zdarzenia iw tym zakresie nie sposób odnieść wrażenia, że stara się on wyłącznie bezpodstawnie wzbogacić kosztem pozwanego. W dalszej kolejności pozwany wskazał, iż wbrew twierdzeniom powoda, jego samochód miał tablice rejestracyjne oraz aktualne ubezpieczenie OC. Wyjaśnił, iż w wyniku zdarzenia nieznacznemu uszkodzeniu mógł ulec jedynie mechanizm korbowy roweru, okoliczność tę jednak ostatecznie zakwestionował, wskazując, że nie wiadomo bowiem w jakim stanie był ten mechanizm przed zdarzeniem. Przyznał, iż zgodził się pokryć koszty naprawy zużytego roweru, sfinansował także wymianę osi suportu oraz centrowanie koła, które wymagały ingerencji z uwagi na ich naturalne zużycie. Zdaniem pozwanego, po naprawie rower był w lepszym stanie technicznym niż przed zdarzeniem. Co więcej, zaraz po dokonaniu naprawy, powód odbył przy pozwanym i jego partnerce jazdę próbną, podczas której powód nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do stanu roweru i wyraził swoje zadowolenie - / k. 24-26/.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Z. J. jest właścicielem roweru, który kupił w sklepie jako nowy 5-7 lat temu, tzw. „górala”. Dbał o rower, przechowywał w piwnicy, jeździł na nim przez cały rok, średnio dwa razy w tygodniu.

Z. J. był właścicielem zegarka marki (...), który kupił u zegarmistrza kilka lat temu jako nowy.

Niesporne, a nadto zeznania powoda – k. 68-69.

W dniu 29 lipca 2012 r. J. G., na parkingu pod sklepem, cofał samochodem osobowym marki T.. Obok, na miejscu pasażera, siedziała jego dziewczyna N. F..

W momencie cofania uderzył tyłem samochodu w rower Z. J., który stał za cofającym samochodem i nie zdążył się odsunąć.

Po uderzeniu zatrzymał się. Rower leżał przewrócony, miał uszkodzony bok, a Z. J., w emocjach krzyczał, oskarżał kierowcę, że zniszczył mu rower, że nigdzie takiego roweru nie dostanie, domagał się od kierowcy, aby ten zadzwonił na Policję.

Kierowca samochodu zaproponował Z. J., że pojadą do sklepu żeby kupić nowy rower i zaraz po tym zdarzeniu wszyscy pojechali aby obejrzeć rowery w sklepie. Uszkodzony rower został pod sklepem.

Z. J. w sklepie zaczął wybierać rowery, których J. J. nie był w stanie kupić.

Strony wróciły pod sklep i doszły do porozumienia, że J. G. naprawi rower. W domu Z. J., gdzie się wszyscy udali, spisano porozumienie dotyczące naprawy, które napisała małżonka Z. J., zgodnie z którym, „ koszta naprawy tego roweru oraz wymiana wszystkich uszkodzonych części pokryte będą przez J. G. ”.

J. G. po podpisaniu ww. oświadczenia zabrał rower i zawiózł go do naprawy. Za naprawę zapłacił ponad 100 zł, odebrał rower i zawiózł go wraz ze swoją dziewczyną Z. J., aby mu go zwrócić. Z. J. sprawdził rower, przejechał się kawek, stwierdził, że wszystko dobrze.

N. F. widziała później z J. G., jak Z. J. jeździ rowerem po mieście.

N. F. nie widziała aby Z. J. w momencie zdarzenia miał przy sobie zegarek.

Z. J. nie jeździe już rowerem albowiem po krótkim czasie zablokowały się pedały, zauważył, że rama roweru jest wygięta i że jest zniszczona obudowa tylnego światełka.

Dowód: zeznania świadka N. F. – k. 66-67, zeznania powoda – k. 68-69.

Tydzień później Z. J. poinformował J. G. sms-em, że w rowerze złamała się rama i żąda naprawy.

Po zdarzeniu, ani później nie wspominał nic o zegarku pomimo, że fakt jego braku, zauważył kiedy wrócił do domu po zdarzeniu. Z. J. nie ma pojęcia co się stało z zegarkiem, jest pewny, że miał go na ręku w dniu zdarzenia. Nie wspominał o nim także przed Policją w trakcie składania zawiadomienia o popełnionym przez J. G. wykroczeniu.

Z. J. próbował jeszcze osobiście porozmawiać z J. G. o naprawie roweru w jego domu ale nie został wpuszczony przez jego matkę.

Dowód: zeznania św. N. F. – k. 66-67, zeznania powoda – k. 68-69, pismo – k. 8.

W rowerze powypadkowym dokonano naprawy mechanizmu korbowego, wymiany osi suportu oraz centrowanie koła. Nie dokonano naprawy ramy, gdyż firma nie prowadziła takich usług.

Niesporne, nadto: pismo z 29.07.2014 r. - k. 10.

W sprawie spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poza drogą publiczną odstąpiono od skierowania wniosku o ukaranie J. G.. Sprawca w postępowaniu wyjaśniającym został pouczony na podstawie art. 41 kw.

Dowód: pisma Policji – k. 7 i 8.

Sąd I instancji zważył, co następuje:

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd ustalił stan faktyczny w niniejszej sprawie na podstawie przedłożonych zarówno przez powoda jak i pozwanego dokumentów, w tym dokumentów prywatnych, które nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania oraz na podstawie zeznań bezpośredniego świadka zdarzenia N. F. i zeznań powoda, uznając ww. zeznania za wiarygodne w przeważającej części, o czym poniżej w dalszej części uzasadnienia. Zeznania te, choć w szczegółach różniły się, to jednak co do istotnych okoliczności w sprawie, okazały się zbieżne, nie wykluczały się wzajemnie. Sąd pominął dowód z zeznań pozwanego, z uwagi na to, iż bez usprawiedliwienia nie stawił się na termin rozprawy. Nadto, Sąd poczynił poszczególne ustalenia na podstawie okoliczności, które nie były kwestionowane przez strony, co zostało uwidocznione w ustalonym powyżej stanie faktycznym.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał w ocenie Sądu Rejonowego uznać, że powód Z. J. wykazał zasadność dochodzonego roszczenia, tj. w całości jego istnienia, przede wszystkim jednak nie wykazał wysokości żądanej pozwem szkody.

W okolicznościach sprawy powód dochodził od pozwanego zapłaty kwoty 1.689,00 zł tytułem odszkodowania określając swe roszczenie jako poniesioną z winy pozwanego stratę w jego mieniu. Domagał się, aby pozwany pokrył ww. szkodę, skoro to z jego winy stracił po pierwsze, używany zegarek o wartości, jak twierdził 800 zł oraz po drugie, używany rower o wartości 889 zł, którego naprawa, jak twierdził byłaby nieopłacalna.

Pozwany przyznał, że w dniu 29 lipca 2014 r. najechał pojazdem marki T. (...), nr rej (...) na rower powoda, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Pozwany zakwestionował jednak zarówno sam fakt swojej odpowiedzialności za ww. odszkodowanie, jak i wysokość tego roszczenia.

Z opisanych przez strony i ustalonych przez Sąd okoliczności sprawy wynika, że powód swe roszczenie wywiódł z art. 415 k.c. zgodnie którym, kto z winy swojej wyrządził szkodę drugiemu obowiązany jest do jej naprawienia. Podstawę prawną i faktyczną zgłoszonego roszczenia o odszkodowanie stanowił zatem czyn niedozwolony pozwanego. Nadto, pozwany podpisał oświadczenie, zatytułowane porozumienie, potwierdzając w ten sposób swą odpowiedzialność co do zasady za szkodę w mieniu powoda jeśli chodzi o uszkodzony rower.

Do przesłanek odpowiedzialności deliktowej należą: zdarzenie, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie oraz szkoda i związek przyczynowy między owym zdarzeniem, a szkodą. Przy ustalaniu odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych znajdują zastosowanie przepisy ogólne dotyczące związku przyczynowego, szkody i sposobów jej naprawienia (art. 361-363 k.c.), przede wszystkim, iż zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, a naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

W ocenie Sądu Rejonowego, powód nie podołał ciężarowi dowodu okoliczności warunkujących odpowiedzialność pozwanego (art. 6 k.c., zgodnie z którym ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne).

Przede wszystkim, w ocenie Sądu, powód nie wykazał, że w wyniku zdarzenia poniósł szkodę w postaci utraty zegarka marki O.. Sam powód zeznał, że „nie ma zielonego pojęcia, co się stało z tym zegarkiem”. Z jego zeznań wynika, iż on sam się jedynie domyśla, iż przez słabe zapięcie zegarka, zegarek ten mógł w momencie zdarzenia zsunąć mu się z ręki. Powyższe twierdzenia powoda w okolicznościach sprawy były jednak niewystarczające, aby przyjąć, że w związku z tym zdarzeniem powód poniósł szkodę w postaci utraty tego zegarka, tym bardziej, iż twierdzenia powoda w tym zakresie były w ocenie Sądu niewiarygodne, skoro nikt nie zauważył, aby miał on na ręku zegarek, czy też aby zegarek leżał obok, a przecież przebieg zdarzenia i wszystko to co się wydarzyło po zdarzeniu, nie miało przebiegu nagłego, strony dokonały oględzin miejsca zdarzenia i roweru, zatem jeśli zegarek leżałby nieopodal, to zapewne ktoś by to zauważył, tym bardziej, że zdarzenie miało miejsce w ciągu dnia, kiedy było jasno. Nadto, nie może ujść uwadze, iż kwestia utraconego zegarka została podniesiona przez powoda dopiero w pozwie, bo ani sporządzając z pozwanym porozumienie z 29 lipca 2014 r., ani później kiedy powód pisał sms-a do pozwanego, nie wspominał o utraconym zegarku i nie zgłaszał roszczeń z tego tytułu, pomimo, iż wówczas miał już świadomość, że zegarek ten stracił. Także o tym fakcie powód nie zgłaszał składając zawiadomienie na Policji o zdarzeniu, co miało miejsce kilka dni później, a co wynika z informacji Policji – k. 8. Powyższe, w ocenie Sądu prowadzi do wniosku, iż zeznania powoda w ww. zakresie, tj. co do utraty zegarka w wyniku zdarzenia, są niewiarygodne. Powód nie zaoferował zaś żadnego innego dowodu w sprawie na okoliczność potwierdzenia utraty przez niego zegarka w wyniku przedmiotowego zdarzenia, nie udowodnił zatem, że poniósł szkodę w związku z zachowaniem pozwanego tego dnia. Nie wykazał także wysokości szkody w tym zakresie, o czym poniżej.

Zdaniem Sądu, powód nie wykazał także wysokości szkody związanej z uszkodzeniem jego roweru i związku przyczynowego pomiędzy żądaną z tego tytułu kwotą (szkodą), a działaniem pozwanego. O ile bowiem z materiału dowodowego sprawy (w tym przede wszystkim z samego przyznania pozwanego) wynika, iż pozwany w dniu 29 lipca 2014 r. najechał pojazdem marki T. na rower powoda, to jednak nie sposób przyjąć, aby powyższe miało doprowadzić do takiego uszkodzenia roweru, tj. w takich jak pododaje powód rozmiarach, nadto aby naprawa roweru nie była możliwa, opłacalna i nie przywróciłaby roweru do stanu poprzedniego. Na podstawie samych zeznań powoda nie sposób jednoznacznie ustalić nawet, jakiego rodzaju uszkodzenia w wyniku zdarzenia miał jego rower, powód raz twierdził bowiem, że był uszkodzony bok roweru, następnie że nie wie, czy wtedy uszkodziła się zębatka, później że została wgnieciona tylna część rury i jest teraz w literkę C, wskazywał też mimochodem, że jest uszkodzona także obudowa oświetlenia z tyłu. Pozwany zaprzeczył wszelkim twierdzeniom powoda w tym zakresie, twierdził, iż naprawił rower i tym samym przywrócił go do stanu technicznego sprzed zdarzenia. W spisanym przez strony w dniu zdarzenia porozumieniu nie wyszczególniono jakie uszkodzenia miał wówczas rower i co pozwany miał w związku z tym naprawić, posłużono się ogólnymi pojęciami „wszystkie uszkodzone części”, „naprawa roweru po wypadku”. Jak ustalono, pozwany naprawił rower w opisanym w powyższym stanie faktycznym zakresie. Powód twierdził jednak, że nie naprawił on wszystkich uszkodzeń jakie powstały w wyniku zdarzenia. Nie wykazał jednak w postępowaniu sądowym, o jakie konkretnie uszkodzenia tego roweru chodziło, których pozwany nie naprawił, a do naprawy których to miał się dobrowolnie zobowiązać na piśmie z 29 lipca 2014 r. Powód nie wnioskował w tym zakresie o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków pomimo, iż z jego twierdzeń wynikało, że jego żona miała wiedzę na temat istotnych okoliczności dotyczących zakresu szkody i ww. zobowiązania pozwanego do jej usunięcia, byli też ponoć świadkowie zdarzenia, z którymi powód miał udać się później do miejsca zamieszkania pozwanego. Powód nie wyraził gotowości okazania roweru do oględzin i nie wniósł o przeprowadzenie dowodu z opinii rzeczoznawcy, który prawdopodobnie ustaliłby, jakie uszkodzenia ma rower powoda, czy do uszkodzeń roweru mogło dojść w podawanych przez powoda okolicznościach, czy rower był poddany naprawie, a jeśli tak to w jakim zakresie, co jeszcze powinno zostać naprawione i za jaką kwotę, aby doprowadzić rower do stanu poprzedniego, tj. sprzed zdarzenia (szkody). Należy dodać, iż nawet jeżeli miałoby dojść do uszkodzenia roweru w wyniku ww. zdarzenia, nie zostało wykazane przez powoda, aby uszkodzenia były tego rodzaju, że wymagałaby wymiany roweru na nowy. Owszem, zgodnie z art. 363 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Pozwany kwestionował, że zaistniała konieczność naprawy albo wymiany roweru na nowy. Z powyższego wynika zatem, że powód winien wykazać i udowodnić, iż stan roweru był taki jak twierdził, tj. że jego przywrócenie do stanu poprzedniego było niemożliwe, aby móc żądać naprawienia szkody w pieniądzu, tj. równowartości roweru, nie pieniędzy w kwocie wystarczającej do naprawy roweru. Nadto, zgodnie z ww. przepisem, w takim wypadku powód winien wykazać wysokość takiego odszkodowania w pieniądzu, która wówczas powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagałyby przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Takie ustalenia wymagają jednak wiadomości specjalnych, tj. wyceny rzeczoznawcy, do opinii którego powód nie odwołał się w postepowaniu sądowym. Pomimo, iż powód wraz z zawiadomieniami o terminie rozprawy w sumie dwukrotnie był pouczany o treści przepisów proceduralnych związanych z ciężarem dowodu (k. 23-24, 58-60), o których mowa poniżej, to jednak, po zapoznaniu się z odpowiedzią na pozew, w treści której pozwany zakwestionował jego roszczenia także co do wysokości, na rozprawie w dniu 1 grudnia 2015 r., na pytanie Przewodniczącego, powód wyraźnie oświadczył, że nie zgłasza dalszych wniosków dowodowych, bo jego zdaniem udowodnił powstanie szkody i jej wysokość (k. 66).

Powód na wykazanie faktu i wysokość powstania szkody i jej zakresu przedłożył pisma: z 29.07.2014 r. P.H.U.P. (...) (w przedmiocie tego co w rowerze zostało naprawione i ile kosztuje rower podobnej klasy) i z dnia 20.08.2014 r. sporządzone przez zegarmistrza (co do ceny zegarka), stanowiące oświadczenia osób trzecich, z których wynika jedynie to, iż osoby te złożyły oświadczenia o takiej, a nie innej treści (art. 245 k.p.c.). Dokumenty te, jako dokumenty prywatne, nie mogły zatem stanowić dowodu w sprawie na okoliczność tego, co zostało w nich zaświadczone, tj. na okoliczność zakresu szkody i wartości roweru, czy zegarka. To są bowiem fakty, które wymagają wiedzy specjalistów, czyli dowodu z opinii biegłego o określonej specjalności, którego to dowodu powód nie zawnioskował. Należy dodać, iż Sąd cywilny nie ma obecnie uprawnień do zarządzania dochodzenia dla ustalenia koniecznych dowodów. Obowiązkiem stron jest, zgodnie z art. 232 k.p.c. wskazywanie dowodów dla stwierdzenia przytaczanych faktów. Jeżeli nie ma podejrzenia, iż jedna ze stron jest nieporadna, Sąd winien zachować neutralność, działając z urzędu tylko w wyjątkowych przypadkach ( por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2007 r., sygn. akt III CSK 375/06, LEX nr 308863; z dnia 30 stycznia 2007r ., sygn. akt IV CSK 346/06, LEX nr 276231). W każdym razie, z art. 5 k.p.c. i art. 232 k.p.c. nie wynika obowiązek informowania strony występującej bez adwokata, co do powoływania konkretnych dowodów. Co więcej, gdyby Sąd prowadził postępowanie dowodowe z urzędu, naraziłby się na zarzut bezstronności, działając z korzyścią dla jednej ze stron procesu.

Należy zatem podkreślić, że aby roszczenie pozwu mogło zostać uwzględnione w sprawie, same w zasadzie twierdzenia powoda nie są wystarczające. Koniecznym i niezbędnym jest bowiem - zwłaszcza, gdy strona przeciwna kwestionuje twierdzenia powoda, i to zarówno co do zasady, jak i co do wysokości – wykazanie zasadności dochodzonego roszczenia, tak co do zasady, jak i co do jego wysokości. To rzeczą zaś powoda domagającego się stosownego odszkodowania na podstawie art. 415 k.c. jest każdorazowo wykazanie przesłanek tejże odpowiedzialności deliktowej, tj. zdarzenia, z którym wiąże się powstanie odpowiedzialność, szkody i związku przyczynowego między zdarzeniem, a szkodą, bezprawność działania.

Jak już wyżej zaznaczono, zgodnie z treścią art. 6 k.c. ciężar dowodu określonej okoliczności, ciąży na stronie, która wywodzi z niej pozytywne skutki prawne. Co prawda reguła dotycząca ciężaru dowodu nie może być pojmowana w ten sposób, że ciąży on zawsze na powodzie, ale reguły dowodzenia w procesie cywilnym zobowiązują strony do czynnego wskazywania dowodów, z których wywodzą swoje żądanie. Co do zasady obowiązek wykazania samego istnienia jak i wysokości roszczenia dochodzonego w pozwie spoczywa stosownie do treści art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. na powodzie, na pozwanym zaś ciężar udowodnienia okoliczności niweczących lub tamujących roszczenie powoda. To strony zatem są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Tym samym w procesie regułą jest, że to na stronach ciąży obowiązek przedstawienia dowodów, względnie zgłaszania odpowiednich wniosków dowodowych. To strony, a nie Sąd, są wyłącznym dysponentem toczącego się postępowania i one wreszcie ponoszą odpowiedzialność za jego wynik. Aktywność dowodowa sądu jest brana pod uwagę przez ustawodawcę ale wyraźnie jako uzupełniająca w stosunku do aktywności stron - / tak też wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 1997 r., III CKN 244/97/. Powód więc miał obowiązek wykazać dowodami zaktualizowanie się wszystkich podstaw odpowiedzialności pozwanego co do samej zasady, jak i wysokości i tym samym - zasadności swoich roszczeń, zwłaszcza w sytuacji, gdy pozwany zakwestionował zasadność zgłoszonego roszczenia zarówno co do zasady, jak i co do wysokości. Powód winien więc udowodnić, iż przysługuje mu roszczenie i to w określonej w pozwie wysokości, czego nie zrobił. W ocenie Sądu, to powód jako strona inicjująca niniejsze postępowanie winien się do niego przygotować. To na powodzie ciążył obowiązek przedstawienia dowodów faktów prawotwórczych, z którymi wiąże się jego żądanie, a które w niniejszej sprawie stanowi istnienie wierzytelności i jej wysokość.

Reasumując, w przedmiotowej sprawie brak było podstaw do uznania, że pozwany wyrządził powodowi szkodę w żądanej pozwem wysokości i zasądzenia na jego rzecz od pozwanego kwoty dochodzonej pozwem z uwagi na to, że powód nie wykazał zasadności dochodzonego roszczenia, co skutkowało oddaleniem powództwa.

Sąd orzekł o kosztach procesu w oparciu o art. 102 k.p.c., odstępując od obciążania powoda tymi kosztami. Powód w całości przegrał spór i co do zasady winien zwrócić pozwanemu wszystkie poniesione przez niego koszty postępowania związane z procesem, tj. koszty zastępstwa procesowego 600,00 zł i 17,00 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Sąd zdecydował się jednak w niniejszej sprawie odstąpić od ogólnej ww. zasady ponoszenia kosztów procesu.

Zgodnie bowiem z treścią art. 102 k.p.c., w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej spór tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przepisy kodeksu postępowania cywilnego statuują tym samym zasadę, że wprawdzie wynik procesu z reguły decyduje o obowiązku zwrotu kosztów przeciwnikowi, niemniej nie jest to obowiązek nieograniczony i podlega ocenie z punktu widzenia zasad słuszności. Kodeks nie konkretyzuje pojęcia „wypadków szczególnie uzasadnionych”, pozostawiając ich kwalifikację, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy, sądowi - / tak m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 grudnia 1973 roku, II CZ 210/73/. Zastosowanie przez sąd art. 102 k.p.c. powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które uzasadniałyby odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Do kręgu tych okoliczności należy zaliczyć zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu zwłaszcza dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej - / tak wyrok SN z 14 stycznia 1974 roku, II CZ 223/73/. Do wypadków szczególnie uzasadnionych w rozumieniu art. 102 k.p.c. można zaliczyć sytuacje wynikające z charakteru żądania poddanego rozstrzygnięciu sądu - / tak postanowienie SN z 11 września 1973 roku, I CZ 122/73/. Okoliczności te powinny być ocenione przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego.

Na kanwie powyższych rozważań, Sąd I instancji stwierdził, że w niniejszej sprawie okolicznością uzasadniającą odstąpienie od obciążania powoda w całości kosztami procesu był przede wszystkim charakter sprawy związanej ze zdarzeniem, wskutek którego niewątpliwie uszkodzeniu uległ rower powoda, co wynika z ustalonego w sprawie stanu faktycznego. W zasadzie jedynie zaniedbania powoda w zgromadzeniu odpowiedniego materiału dowodowego związane z jego wcześniejszym działaniem w bezgranicznym zaufaniu do pozwanego, który obiecał na piśmie, że rower naprawi, doprowadziły do tego, że powód przegrał postępowanie sądowe albowiem nie był do niego przygotowany ze strony dowodowej. Postępowanie z tego powodu nie trwało zbyt długo i ograniczyło się do jednego terminu rozprawy (na drugim pozwany nie stawił się i Sąd dopuścił jedynie dowody z dokumentów) oraz do złożenia przez pozwanego jednego pisma procesowego, w którym w zasadzie zaprzeczył on jedynie zasadności roszczenia co do zasady, jak i co do wysokości. Nadto, należy podkreślić, że sprawy odszkodowawcze są trudnymi dowodowo sprawami, a ich rozstrzygniecie zależy w dużej mierze od opinii biegłego sądowego specjalisty, co jest trudne do przewidzenia dla powoda już w chwili wnoszenia pozwu. Natomiast regułą jest, że w takich sytuacjach powód – w jego odczuciu rażąco pokrzywdzony – pozostaje w subiektywnym, ale głębokim przeświadczeniu o słuszności swoich racji, nie dostrzegając jakichkolwiek okoliczności, które mogłyby przemawiać przeciwko uznaniu jego roszczenia za zasadne. W przedmiotowej sprawie, powód był tak stanowczo przekonany o swoich racjach i o oszukaniu go przez powoda, że nie zauważył jakie zasadnicze zarzuty podniósł pozwany w odpowiedzi na pozew i zajął się głównie polemiką z pozwanym co do emocjonujących go, a małoistotnych dla sprawy cywilnej okoliczności zajścia, tj. zachowaniem samego pozwanego po uderzeniu i jego osobistym stosunkiem do powoda, czym jak było wyraźnie widać, powód był bardzo urażony. Jednocześnie Sąd miał w tym zakresie na względzie, że powód nie jest zamożną osobą, nie może pozwolić sobie na nowy rower, czy zegarek. Trudno byłoby mu zrozumieć i pogodzić się, że w okolicznościach sprawy, tj. w sytuacji, kiedy tak bardzo czuje się pokrzywdzony przez pozwanego i poniósł przez niego szkodę, musiałby jeszcze w związku z przegraniem sprawy na jego rzecz ponieść dodatkowe koszty, koszty które kilkukrotnie przewyższałyby kwotę, którą pozwany faktycznie dotąd poniósł na naprawę jego roweru. Zdaniem Sądu obciążenie powoda także w odczuciu społecznym byłoby niesprawiedliwe i niejako upokarzające dla powoda, który przecież jest osobą poszkodowaną w wyniku przedmiotowego zdarzenia. Trudna sytuacja materialna powoda w połączeniu ze specyfiką niniejszej sprawy sądowej, w ocenie Sądu I instancji, uzasadniała odstąpienie od obciążania powoda kosztami procesu.

G., dnia 22 lutego 2016 r.

SSR Joanna Smalec

Sygn. akt I C 1728/14

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować,

2.  odpis uzasadnienia wraz z odpisem wyroku doręczyć:

- powodowi z pouczeniem o apelacji - zgodnie z wnioskiem,

- pełnomocnikowi pozwanego – zgodnie z wnioskiem,

3.  przedłożyć z apelacją, zażaleniem, ew. za 21 dni.

G., dnia 23 lutego 2016 roku

SSR Joanna Smalec