Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V GC 198/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 września 2015 r.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie V Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSR Marek Rajchert

Protokolant:

sekr.sądowy Justyna Seidler

po rozpoznaniu w dniu 15 września 2015 r. w Rzeszowie

na rozprawie, sprawy z powództwa

(...) Sp. z o.o. w Ś.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda (...) Sp. z o.o. w Ś. kwotę 1 200,00 zł
( tysiąc dwieście złotych) z ustawowymi odsetkami od dnia 29 października 2014 r. do dnia zapłaty,

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie,

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 46, 46 zł ( czterdzieści sześć złotych czterdzieści sześć groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu,

IV.  zarządza zwrot pozwanemu po uprawomocnieniu się orzeczenia kwotę 1 027,80 zł ( tysiąc dwadzieścia siedem złotych osiemdziesiąt groszy ) tytułem niewykorzystanej zaliczki.

Sygn. akt V GC 198/15

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Rejonowego z dnia 15 września 2015 r.

Powód (...) Sp. z o.o. w Ś. pozwem z dnia 4 grudnia 2014 r. wniosło o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. w W. kwoty 1680,00 zł z ustawowymi odsetkami i kosztami postępowania.

W uzasadnieniu pozwu powód podał, iż w okresie od dnia 22.09.2014 r. do dnia 11.10.2014 r. wynajął poszkodowanemu, którego pojazd doznał szkody komunikacyjnej, pojazd zastępczy odpowiadający klasie uszkodzonego samochodu. Z tytułu wynajmu pojazdu powód wystawił fakturę. Na mocy umowy cesji poszkodowany scedował na powoda przysługującą mu względem pozwanego wierzytelność z tytułu zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego na czas likwidacji szkody z OC sprawcy. Pozwany, u którego ubezpieczony był sprawca szkody, uznał roszczenie przed procesem do wysokości kwoty 2880,00 zł netto i dokonał wypłaty odszkodowania w tej części a odmówił w wysokości dochodzonej pozwem.

W dniu 15 grudnia 2014 r. Sąd Rejonowy w Rzeszowie wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu zakwestionował :

- czasookres wykonanej naprawy wskazując na jego nieuzasadnione wydłużenie

- legitymacje czynna powoda wskazując, iż w umowa cesji dotyczyła wyłącznie pozwanego a jego odpowiedzialność ma charakter akcesoryjny i wierzytelność tylko w stosunku do odpowiedzialnego akcesoryjnie nie mogła być skutecznie przeniesiona.

- możliwość korzystania z pojazdu do czasu naprawy

- spełnienie świadczenia w pełnej wysokości, które nie jest uznaniem roszczenia względem powoda

Jednocześnie pozwany wniósł o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy samochodowego, celem ustalenia okresu niezbędnego do wykonania naprawy uszkodzonego pojazdu i możliwości korzystania z pojazdu do czasu rozpoczęcia naprawy ..

Pozwany nie kwestionował własnej odpowiedzialności co do zasady podnosząc iż wypłacił całe należne odszkodowanie.

W odpowiedzi na sprzeciw powód ustosunkował się do zarzutów pozwanego tam podniesionych, a także podtrzymał żądania i twierdzenia sformułowane w pozwie. Dokonał sprecyzowania zgłoszonych dotychczas wniosków dowodowych oraz wniósł o dopuszczenie dowodu z pełnomocnictwa dla Ł. S. do zawarcia umowy cesji.

Sąd ustalił co następuje:

Strony są przedsiębiorcami. W ramach prowadzonej działalności gospodarczej powód wynajmuje pojazdy samochodowe.

( okoliczność bezsporna, odpisu z KRS stron,).

W dniu 21 września 2014 r. doszło do zdarzenia komunikacyjnego, w wyniku którego uszkodzeniu uległ samochód należący do A. D. .

( okoliczność bezsporna).

Uszkodzony pojazd był wykorzystywany przez poszkodowanego do dokonywania czynności związanych z działalnością gospodarczą. Wobec niemożności korzystania przez poszkodowanego z pojazdu, w związku z jego uszkodzeniem, oraz z uwagi na brak innego samochodu, poszkodowany wynajął od powoda (...) Sp. z o. o. w Ś. pojazd zastępczy, na okres od dnia 22.09.2014 r. do dnia 10.10.2014r., to jest na okres naprawy.

( Dowód: umowa najmu warz z załącznikami, oświadczenie, arkusz naprawy, protokół zdawczo – odbiorczy,).

Z tytułu najmu pojazdu zastępczego powód wystawił fakturę VAT na kwotę brutto 5608,80 zł, netto 4560,00 zł, przyjmując stawkę czynszu najmu na kwotę 240 zł netto.

(Dowód: faktura).

Pozwany w części odmówił refundacji kosztów wynajmu pojazdu zastępczego wypłacając jedynie kwotę 2880 zł netto. Dokonując weryfikacji okres najmu do 12 dni i nie kwestionując stawki najmu.

Na podstawie umowy cesji, poszkodowany scedował na powoda przysługującą mu względem pozwanego wierzytelność z tytułu zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego.

(Dowód: umowa cesji wierzytelności).

Przy zawieraniu umowy najmu i umowy cesji powoda reprezentował J. N. działający na podstawie pełnomocnictwa prezesa zarządu powoda M. M.. Umowa cesji obejmowała zbycie wierzytelności w stosunku do ubezpieczyciela sprawcy szkody a nie do samego sprawcy szkody.

Dowód – pełnomocnictwo oraz umowa cesji.

Czas naprawy pojazdu poszkodowanego wykonanej przez (...) P. spz.o.o. w Ś. uzasadnionej zakresem uszkodzeń oraz przy uwzględnieniu technologicznej naprawy, oczekiwania na części i dni wolnych od pracy oraz oczekiwania na zatwierdzenie kalkulacji przez ubezpieczyciela wynosił 17 dni kalendarzowych. Przy przyjęciu 7 dniowego okresu oczekiwania na części zamienne jako okresu uzasadnionego rzadkością występowania pojazdu i rodzaju części oraz występowania w tym okresie dni wolnych od pracy.

Samochód poszkodowanego nie mógł być bezpiecznie eksploatowany do kolizji.

Stawka najmu wynosiła 240 zł netto i nie była kwestionowana przez strony.

Dowód – opinia biegłego pisemna i ustna zalegająca w aktach sprawy oraz oświadczenia zawarte przez strony w pismach procesowych.

Ocena dowodów

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie całokształtu materiału dowodowego w tym dowodów z powołanych wyżej dokumentów, niekwestionowanych przez strony postępowania i niebudzących wątpliwości Sądu, co do ich autentyczności i prawdziwości oraz na podstawie oświadczeń stron, co do okoliczności niespornych.

1.  Opinia biegłego

Sąd ustalił podstawową okoliczność sporną, czyli:

a/ czasookres niezbędny do naprawy przez powoda uszkodzonego pojazdu,

b/ niemożność korzystania z pojazdu uszkodzonego

na fachowej i rzetelnej pisemnej i ustnej opinii biegłego sądowego A. B..

Opinia biegłego podlegała ocenie Sądu z uwzględnieniem kryteriów oceny tego rodzaju dowodu, takich jak poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii sposób motywowania sformułowanego stanowiska, stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, /por.: V ACa 139/09 wyrok s.apel.2009.06.25 w K. LEX nr 551993/, które to kryteria wziął pod uwagę Sąd dokonując jej oceny. Biegły w sposób rzetelny i logiczny z odwołaniem się do zasad handlu częściami samochodowymi na terenie Rzeczpospolitej uzasadnił, iż czas oczekiwania na części typowe ogólnie dostępne. Obecny rozwój rynku części samochodowych gdzie podstawową formą ich dystrybucji jest magazyn centralny poszczególnych marek, z którego serwisy zamawiają części charakteryzuje się zdaniem biegłego wysokim poziomem stabilizacji i profesjonalizmu i w ich konsekwencji dostępności większości typowych części samochodowych „od ręki”. Ów profesjonalizm w połączeniu z oczywistym faktem, że dystrybutor zarabia na częściach oraz konkurencją w tej dystrybucji wymusił na takich centrach dystrybucyjnych posiadanie na stałe większości części zamiennych niezbędnych do bieżących napraw i tylko części rzadko rotujące są dostępne z magazynów o zasięgu z reguły europejskim. Ta dostępność części w magazynie centralnym w połączeniu z rynkiem firm kurierskich, który gotowy jest dostarczyć każdą część zamienna na terenie kraju w dniu następnym o ile zostanie zamówiona do godz. 11 dnia poprzedzającego powoduje, że zasadą jest, iż prawidłowo zorganizowana naprawa pojazdu przez serwis winna trwać w zakresie zamówienia i otrzymania części zamiennych typowych nie więcej niż 2 dni robocze z zastrzeżeniem, iż w tym czasie nie wypadną dni wolne od pracy jak to miało miejsce w niniejszej sprawie. Przy czym należy zgodzić się z konstatacją biegłego, że serwis naprawczy jest profesjonalistą i winien naprawę wykonać z uwzględnieniem reguł profesjonalizmu a każde odstępstwa od tej reguły obciążają warsztat naprawczy. Reasumując wiedzą powszechną jest działalność kurierów i czas dostarczania przez nich przesyłek w tym przypadku wystarczającym jest sięgnięcie do regulaminów każdej z takich firm ogólnie dostępnych a jeżeli jeszcze weźmie się pod uwagę, że centra dystrybucyjne i serwisy naprawcze z reguły posiadają ramowe umowy z firmami kurierskimi i tak wyznaczony jest czas dostarczenia przesyłki to bez wątpienia czas niezbędny na dostarczenie części zamiennych prawidłowo zamówionych nie powinien przekraczać dwu dni roboczych. Sąd obdarzył opinię biegłego w tym zakresie wiarygodnością ze względu na jest korelację i zbieżność z opisami na wstępie okolicznościami. Wyjaśnienia wymagają przy tym owe odstępstwa o jakich mowa powyżej a dotyczące zarówno rzadko występujących części zamiennych jak i stosunkowo rzadkich lub drogich pojazdów. Wtedy bowiem za tą cechą pojazdu idą niejako cechy jego części zamiennych. I z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie. Biegły wskazał na rzadkość uszkodzonego pojazdu oraz na występowanie w okresie oczekiwania na części weekendowych dni wolnych. Te dwie okoliczności uzasadniały zdaniem sądu wydłużenie oczekiwania na części przez 7 dni i uznanie tego okresu za niezawiniony.

Zarzuty do opinii biegłego złożyła strona pozwana ale były one niczym innym jak nieuzasadnioną polemiką i nie wskazywały na żadne merytoryczne uchybienia opinii. Wbrew twierdzeniom powoda opinia była weryfikowalna pod kątem wysuniętych wniosków zgodnie z wytycznymi zawartymi w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 2010 r. sygn.akt II CSK 119/10 w zakresie opisanym jak w części wstępnej a pozostałej części ze względu na podane poniżej argumenty.

Jednym z rzekomych uchybień miał być brak podstaw do przyjęcia, że serwis może oczekiwać na zatwierdzenie kalkulacji do czasu rozpoczęcia naprawy w tym do zamawiania części. Tymczasem ukształtowana praktyka, która zabezpiecza interesy obu stron procesu naprawy jest taka, że o ile ubezpieczyciel jest jedynie płatnikiem naprawy to gdyby serwis nie miał potwierdzonego zaakceptowanego zakresu naprawy to musiałby toczyć spór o zapłatę ze zleceniodawcą a ten z kolei żądał rozliczenia szkody z oc sprawcy. W praktyce realizacji takich napraw ukształtował się mechanizm w którym ubezpieczyciel po przyjęciu na siebie odpowiedzialności za szkodę uzgadnia naprawę i tę praktykę należy uznać za wskroś zasadną bo zabezpieczającą interesy obu stron i nie prowadzącą do mnożenia procesów o zapłatę. A spojrzenie na obowiązki stron likwidacji szkody poprzez pryzmat zasady minimalizacji szkody nakłada również na ubezpieczyciela takie wykonywanie swoich obowiązków, które zapewniają szybką naprawę i na uzgodnionych zasadach a nie wymaganie aby wszyscy inni wykonali swoje obowiązki o czasie a ubezpieczyciel mógł tylko bezkarnie oceniać i zarzucać, że coś zostało zrobione zbyt późno. W ocenie realizacji wykonania obowiązków przez strony procesu trzeba uwzględnić pewną proporcję i równoważność w wykonywaniu poszczególnych etapów naprawy. I. serwis winien bez zbędnej zwłoki sporządzić własną kalkulację o ile zachodzi taka potrzeba a następnie zamówić części a po stronie odpowiedzialnej za szkodę ciąży obowiązek sporządzenia kalkulacji szkody pierwotnej i rozpoznanie kalkulacji poprawionej w odpowiednim czasie. Serwis mając pewność naprawy podejmuje właściwe czynności już stricte naprawcze .

Pozwany nie wskazał dlaczego owo zamawianie części miało być odbyć w innych terminach, na żadne choćby pośrednie dowody na to wskazujące a zapomniał o okolicznościach faktycznych korelujących z naprawą jak najem i praktyka napraw oraz opinia biegłego, które w sposób obiektywny wskazały jak powinna wyglądać naprawa w oderwaniu od okoliczności podawanych przez serwis. Innymi słowy biegły znając rozmiar szkód i kalkulację ubezpieczyciela dokonał ustalenia czasu niezbędnego do wykonania naprawy pozostawiając obok czas faktyczny naprawy przy założeniu, że serwis zawsze obciąża obowiązek profesjonalnej pod kątem czasu naprawy. Arkusz naprawy stanowił jedynie pewnego rodzaju punkt odniesienia dla oceny czy wskazane w nim terminy dokonywania czynności naprawczych odpowiadały wzorcowym terminom wynikającym z technologii naprawy stosowanej przez biegłego w opinii.

Pozwany w zarzutach do opinii nie wykazał jakie zawiera owa opinia wady w zakresie możliwości uszkodzonego pojazdu do poruszania poza samym zakwestionowaniem. Tymczasem każdy zarzut winien mieć jaką treść, która w zestawieniu z opinią mogłaby stanowić podstawę jej oceny. Eksploatacja uszkodzonego pojazdu w ogóle winna stanowić wyjątek od zasady a nie zasadę i tylko w nader oczywistych sytuacjach można zmuszać użytkowników pojazdów do korzystania z nich do czasu rozpoczęcia naprawy. W niniejszej sprawie sama okoliczność czy pojazd nadawał się do eksploatacji czy nie - nie miała większego znaczenia na skutek zachowania pozwanego w trakcie realizacji szkody, ponieważ skoro zakres naprawy nie został uzgodniony przed jej rozpoczęciem a samochód najęto na okres naprawy to czy mógł on jeździć czy nie - nie miało wpływu na długość najmu pojazdu zastępczego. Tylko gdyby zakres naprawy był uzgodniony a poszkodowany najął pojazd zastępczy rozpoczęciem naprawy właściwej to oczekiwanie na części byłoby okresem nieuzasadnionego przestoju. A w niniejszej sprawie zakresu nie udało się ustalić przed rozpoczęciem więc i tak części musiały być zamówione dopiero po rozebraniu pojazdu i zatwierdzeniu kalkulacji przez ubezpieczyciela.

.

2.  Dowody z dokumentów.

Zgodnie z art. 245 k.p.c. dokumenty prywatne korzystają jedynie z domniemania, iż osoby, które je podpisały złożyły oświadczenie zawarte w dokumencie skoro, zatem zlecenie naprawy, umowa najmu, faktura czy oświadczenie o potrzebie korzystania z pojazdu zastępczego i pisma procesowe co do oświadczeń woli stron były czytelne to ich znaczenie odmiennie rozumiane przez strony można było ustalić dopiero po nadaniu im odpowiedniego znaczenia procesowego w powiązaniu z obowiązkami stron wynikającymi z kodeksowego uregulowania umowy o dzieło lub najmu i przepisów procedury dotyczących dowodzenia twierdzeń. Dlatego też dowody z dokumentów Sąd uznał za wiarygodne w takim zakresie, w jakim ustalił stan faktyczny bowiem dopiero z opinią biegłych i innymi dowodami można im było nadać odpowiednie znaczenie. W tym kontekście sygnalizacji wymaga tylko kwestia ustalenia na podstawie oświadczenia poszkodowanego konieczności korzystania z pojazdu zastępczego. Dowód w postaci oświadczenia poszkodowanego nie naruszał zasady bezpośredniości albowiem nie został sporządzony w zastępstwie przesłuchania i nie został sporządzony na potrzeby procesu sądowego a tylko wtedy można by mówić o zastępowaniu bezpośredniości oświadczeniem na piśmie. Oświadczenie poszkodowanego było składnikiem procesu najmu pojazdu i było realizacją staranności wynajmującego, który już na tamtym etapie sprawdzał, czy aby na pewno pojazd zastępczy był niezbędny i tym zakresie realizował politykę minimalizacji szkody. Owo oświadczenie było więc dowodem z dokumentu wytworzonego w toku realizacji umowy najmu pojazdu i dopiero kwestionowanie powyższego oświadczenia otwierało drogę ubezpieczycielowi sprawcy szkody do zweryfikowania tego oświadczenia poprzez ponowne ustalenia już w procesie w/w okoliczności. Obowiązek ten zgodnie z zasadą kontradyktoryjności nie obciążał zaś powoda domagającego się odszkodowania tak samo jak i nie obciążałby samego poszkodowanego gdyby to on był powodem, ponieważ ta okoliczność stanowi immanentną część żądania pozwu. Innymi słowy domagając się odszkodowania za wynajem pojazdu zastępczego w jego skład wchodzi per facta concludenta twierdzenie, że ten pojazd był niezbędny a w konfiguracji gdzie to nabywca wierzytelności z tego tytułu jest powodem oświadczenie składane przy najmie zastępuje oświadczenie wynikające z żądania pozwu.

Niezależnie od powyższego argumentacja biegłego, że zerwane mocowanie lampy mogło oślepiać innych użytkowników, generować błędy komputera pokładowego czy przyczynić się do definitywnego zerwania lampy były w ocenie sądu wystarczające dla przyjęcia konstatacji niemożności bezpiecznego korzystania z B.

Sąd zważył, co następuje:

Stosownie do art. 822 § 1 kc przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

W myśl zasady pełnego odszkodowania w granicach odpowiedzialności za normalne następstwa działania lub zaniechania i braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art. 361 § 1 i 2 kc). Zdaniem Sądu utrata możliwości korzystania z rzeczy na skutek jej zniszczenia stanowi szkodę majątkową (tak też Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 września 2004 r., sygn. akt IV CK 672/03). Zważyć należy, że normalnym związkiem przyczynowym i normalnym następstwem w rozumieniu art. 361 § 1 kc jest niemożność korzystania z samochodu przez poszkodowanego i ta niemożność może nastąpić m.in. w sytuacji uszkodzenia samochodu, który nadaje się do naprawy.

Przyjąć należy, że odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu mechanicznego obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego (tak też Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 17 listopada 2011 r., III CZP 5/11). Nie wszystkie jednak wydatki pozostające w związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym mogą być refundowane, istnieje bowiem obowiązek wierzyciela zapobiegania szkodzie i zmniejszania jej rozmiarów (art. 354 § 2, art. 362 i 826 § 1 k.c.). Na dłużniku ciąży w związku z tym obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających na wyeliminowanie negatywnych dla poszkodowanego następstw, niedających się wyeliminować w inny sposób, z zachowaniem rozsądnej proporcji między korzyścią wierzyciela a obciążeniem dłużnika. Nie jest celowe nadmierne rozszerzanie odpowiedzialności odszkodowawczej i w konsekwencji - gwarancyjnej ubezpieczyciela, co mogłoby prowadzić do wzrostu składek ubezpieczeniowych (powołana uchwała SN).

Nie można zatem przyjąć, że poszkodowany będzie mógł domagać się jakichkolwiek poniesionych kosztów stanowiących w tym przypadku czynsz najmu samochodu zastępczego. Zapłata umówionego czynszu stanowi bez wątpienia uszczerbek majątkowy, niemniej sam fakt zapłaty takiej, a nie innej kwoty, w dodatku umówionej, w ramach umowy dwustronnej erga partes, nie jest tożsame z kwotą odszkodowania. Odszkodowanie bowiem to kwota poniesiona wbrew woli poszkodowanego, innymi słowy koszt niezbędny i uzasadniony do restytucji szkody ( por. per analogiam: uzasadnienie wyroku SN z dn. 20.02.2002r. V CKN 908/00: „Gdy rzecz tyczy pojęcia szkody, nie można tracić z pola widzenia tej istotnej okoliczności, że aby mówić o szkodzie w rozumieniu powołanych przepisów, trzeba stwierdzić uszczerbek (zmniejszenie) majątku poszkodowanego, który nastąpił wbrew woli uprawnionego. To kryterium nie zawsze jest możliwe do jednoznacznego określenia, zwłaszcza w odniesieniu do kosztów i wydatków już poniesionych przez poszkodowanego. Jeśli ich poniesienie było skutkiem działania samego poszkodowanego, to dalszej oceny będzie wymagać stwierdzenie, czy był on zmuszony do ich poniesienia (tak będzie z reguły w wypadku kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała), czy też poniósł je dobrowolnie (a więc nie wbrew swojej woli). Przy dokonywaniu oceny pojęcia w tym aspekcie ujawni się potrzeba oceny konkretnych okoliczności sprawy. Choć nie zostało to jednoznacznie wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, to właśnie do tego elementu zdawał się przywiązywać istotną wagę Sąd Okręgowy. Ocenił on bowiem, że w konkretnych okolicznościach sprawy wydatki, które powód określa mianem szkody, zostały poniesione dobrowolnie, bez dostatecznych podstaw do uznania ich za normalne następstwa zdarzenia wywołującego szkodę (uszkodzenia samochodu). ....W ustalonych okolicznościach sprawy uprawniona była ocena Sądu, że zarówno poddanie samochodu oględzinom i wycenie powypadkowej, jak i przygotowanie czynności koniecznych do wszczęcia i przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego mogło, bez uszczerbku dla praw poszkodowanego, być poczynione w Polsce, bez wykładania znacznie wyższych kosztów tych czynności w miejscu zamieszkania powoda. W ustalonym stanie faktycznym, który pozostaje niewzruszony wobec niepowołania odpowiedniej podstawy procesowej, skarżący nie wykazał, by jego postępowanie w omawianym zakresie, powodujące poniesienie określonych wydatków, było obiektywnie uzasadnione i konieczne. Było ono wynikiem podjęcia przez powoda decyzji, które w konsekwencji wywołały pewien uszczerbek w majątku powoda, ale nie był to uszczerbek poniesiony wbrew jego woli. W konkretnych okolicznościach sprawy, uszczerbek ten nie pozostawał w ramach normalnego związku przyczynowego z uszkodzeniem samochodu. Odmienne przekonanie skarżącego nie stanowi dostatecznej podstawy do zakwestionowania prawidłowości stanowiska Sądu Okręgowego, będącego wyrazem jego umotywowanej oceny okoliczności sprawy”.

Wobec zakwestionowania przez pozwanego faktu, iż naprawa pojazdu miała uzasadniony charakter przy zastosowanej stawce i ważności cesji, kwestie te wymagały udowodnienia.

1.  Poszczególne przesłanki odpowiedzialności i zasady dowodzenia.

Stosownie do art. 6 kc ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Skoro, zatem pozwany zakwestionował zasadność czasookresu wynajmu pojazdu zastępczego, to na nim spoczywał ciężar udowodnienia powyższych okoliczności.

W tym miejscu należy wskazać, iż powód przedkładając niekwestionowane dowody faktycznego trwania naprawy i rzeczywiście poniesionych kosztów najmu w zasadzie wyczerpał swoją rolę procesową i wykazał ile naprawa trwała i jakie koszty najmu zostały poniesione. Natomiast to pozwany zarzucając, że faktyczna naprawa nie była prowadzona prawidłowo a zatem że wykonano ją z naruszeniem obiektywnie uzasadnionego czasu niezbędnego do wykonania naprawy winien tę okoliczność udowodnić.

2.  Czas naprawy uszkodzonego pojazdu.

W ocenie Sądu, pozwany za pomocą dowodu ze sporządzonej w sprawie opinii biegłego wykazał, iż czas naprawy zamykałby się w 17 dniach kalendarzowych gdyby naprawę wykonano zgodnie z zasadami sztuki i przy uwzględnieniu należytego i terminowego zamawiania części. Jak wynika z uzasadnienia pozwu, powód wynajmował pojazd przez okres 19 dni płatnych, który to okres, za jaki zwrotu kosztów najmu pojazdu domaga się powód, nie był w całości adekwatny do czasu, w jakim możliwe było wykonanie naprawy, w świetle wiarygodnych wyliczeń biegłego i przy uwzględnieniu oczekiwania na zatwierdzenie kalkulacji (...) . Zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela sprawcy szkody jak już na wstępie opisano obejmuje wyłącznie uzasadniony prawidłowo przeprowadzoną naprawą czas niemożności korzystania z uszkodzonego pojazdu. Granicą, zatem odpowiedzialności nie jest realny czas naprawy o ile została ona przeprowadzona z naruszeniem prawidłowego czasu naprawy.

Na ten czas składają się prawidłowo wykonane składowe czynności naprawcze tj czynności tzw. wstępne obejmujące demontaż uszkodzonych części i weryfikację ewentualnego kosztorysu ubezpieczyciela, czas technologicznej naprawy, czas oczekiwania na części zamienne i czas potrzebny na wydanie pojazdu. Wszystkie one winny odpowiadać zasadom sztuki i utrwalonym dobrym praktykom, winno się je oceniać na podstawie tzw. norm czasowych wyznaczanych przez organizacje rzeczoznawców samochodowych i profesjonalnie funkcjonujących warsztatach, jako punktach odniesienia pozwalających ustalić czy dany serwis wykonywał naprawę prawidłowo czy też w sposób nieuzasadniony wydłużył czas naprawy. Organizacje rzeczoznawców samochodowych na podstawie doświadczenia i stałego monitorowania rynku ustalają ile czasu potrzeba do wykonania poszczególnych czynności i owe normy mają charakter średni a jednocześnie obiektywny i pozwalają konsumentom zorientować się czy praktyka poszczególnego podmiotu jest prawidłowa. Przekładając powyższe na realia niniejszej sprawy oczywistym jest, że tak jak zakład naprawczy jak i wynajmujący pojazd zastępczy zainteresowani są jak najdłużej trwającą naprawą, bo dla każdego z tych podmiotów są to zyski. Rolą zaś owych norm naprawczych jest ograniczanie i możliwość kontroli poprawności naprawy wedle reguł wyznaczonych w przytoczonym na wstępie orzeczeniu Sądu Najwyższego a zatem odpowiedzialności ubezpieczyciela tylko za normalne następstwa szkody rozumiane, jako naprawa wykonana w niezbędnym obiektywnie uzasadnionym okolicznościami i uszkodzeniami czasie. Opinia biegłego oceniana poprzez ten pryzmat wyznaczyła granicę prawidłowo przeprowadzonej naprawy i taki okres Sąd, jako adekwatny usankcjonował.

I tak czynności związane z przyjęciem pojazdu czy zamówieniem części, gdy nie występują żadne wyjątkowe, nietypowe czy anormalne okoliczności a one muszą być wykazane i muszą mieć taki właśnie charakter winny trwać odpowiednio jeden i dwa dni. Biegły dokładnie wyjaśnił, dlaczego tyle czasu jest wystarczającym i owe wyjaśnienia oceniane przez pryzmat doświadczenia życiowego i zwyczajnej logiki były prawidłowe.. Podobnie rzecz się ma z czasem tzw. technologicznej naprawy – który jest niczym innym jak sumą czasów wykonania poszczególnych czynności naprawczych wedle wspomnianych powyżej norm. Sąd znalazł przesłanki, które uzasadniały jedynie wydłużony czas oczekiwania na części zamienne co już szczegółowo uzasadnił powyżej.

Reasumując tylko prawidłowa pod względem czasu, szybkości i właściwej organizacji wykonana naprawa uzasadnia najem pojazdu na czas jej trwania a w każdym przypadku przekroczenia norm czasu naprawy odpowiedzialnym za to nie jest ubezpieczyciel sprawy szkody, ponieważ wykracza poza granice tej odpowiedzialności zawinione działanie zakładu, jakim się posługuje poszkodowany do restytucji szkody.

Czas naprawy obliczany w dniach roboczych należy osadzić w konkretnej dacie jego wykonania, tylko bowiem wtedy możliwym było dodanie dni wolnych od pracy do dni roboczych i tak ustalony okres naprawy był okresem koniecznym i niezbędnym. Sąd ustalając czas naprawy uwzględnił w nim także dni wolne od pracy jakie wypadały od dnia przyjęcia pojazdu do naprawy do dnia kiedy naprawa winna zostać wykonana przy uwzględnieniu okresu wyznaczonego opinią biegłego.

3.  Opóźnienie w zatwierdzeniu kalkulacji.

Sąd orzekający w niniejszej sprawie, co do zasady stoi na stanowisku, że na każdej ze stron procesu likwidacji szkody ciąży obowiązek bezzwłocznego wykonywania swoich powinności. I tak na ubezpieczycielu obowiązek niezwłocznych oględzin lub akceptacji pierwszej lub kolejnych kalkulacji a na serwisie naprawczym obowiązek niezwłocznego przystąpienia do naprawy a potem zamówienia części czy zgłoszenia konieczności dodatkowych oględzin czy akceptacji dodatkowej kalkulacji. Tylko bowiem przyjęcie jednolitego obowiązku po każdej ze stron pozwala na takie ukształtowanie odpowiedzialności, gdzie ubezpieczyciel sprawcy szkody ponosi odpowiedzialność za normalne następstwa szkody. Uzasadnienie dla odstępstw od powinności profesjonalnego zachowania może wynikać tylko z anormalnych obiektywnie niemożliwych do przewidzenia i udowodnionych przez stronę okoliczności. Sąd przyjął za własną opinię biegłego tylko w takim zakresie, w jakim potwierdzała ona ów profesjonalizm i zaakceptował wyjątkowe okoliczności o ile zostały w sposób rzetelny uzasadnione i o ile znajdowały odzwierciedlenie w całokształcie okoliczności sprawy. Reasumując pozwanemu przypisał winę w zbyt długim oczekiwaniu na akceptację kalkulacji naprawy. A wszystkie powyższe aspekty i normy czasowe zostały ujęte w opinii biegłego w oparciu o którą poczyniono obliczenia arytmetyczne.

Realizacja odszkodowania i sposób oceny wykonania obowiązków stron procesu nie mógł odbywać się z wyłączeniem zasad i zwyczajów, jakie panują w Polsce przy postępowaniach likwidacyjnych. Zwyczajowo wypłata odszkodowania następuje w oparciu o tzw. rzeczywiście poniesione koszty (faktura) albo na podstawie ryczałtu – bardziej bądź mniej precyzyjnego. Zawsze tez podstawą wyceny są oględziny szkody i następnie klient dokonuje wyboru sposobu w jaki wyliczone zostanie odszkodowanie poprzez wybór metody. Jeżeli poszkodowany po otrzymaniu kalkulacji ubezpieczyciela przesyła mu zwrotnie swoją zweryfikowaną przez zakład naprawczy to po pierwsze wiadomo, że pojazd będzie naprawiał a po wtóre wiadome, że istnieje między nimi spór co do zakresu naprawy. Rolą więc ubezpieczyciela było w takiej sytuacji wykonać zobowiązanie z uwzględnieniem profesjonalnego charakteru swojej działalności czyli niezwłocznie i przesłać poprawioną kalkulację – zwłaszcza jak uwzględni się, że poszkodowany był konsumentem i istniał spór co do rodzaju części jakie mają zostać użyte do naprawy. Poszkodowany wbrew temu, co twierdzi pozwany miał prawo oczekiwać nie tylko na oględziny szkody, ale także na kalkulację czy zweryfikowaną kalkulację, bo był to jeden z etapów postępowania likwidacyjnego. Etapów co prawda nie mających umocowania ustawowego ale wypracowanych w toku likwidacji wielu szkód i zapewniających wspólny udział w likwidacji szkody zarówno poszkodowanego jak i zakładu naprawczego i ubezpieczyciela – pożądany także z tego powodu, że wyłączający arbitralność decyzji samego ubezpieczyciela. Ów zwyczaj likwidacji szkody nie był przez żadną ze stron kwestionowany a co więcej zapewniał on ubezpieczycielowi realny wgląd w przebieg naprawy poprzez uprzednie zawiadomienie go jakie części czy ile godzin zakład naprawczy zaplanował do wykonania konkretnej naprawy.

Skoro, więc z sobie tylko wiadomego powodu ubezpieczyciel zwlekał z przyjęciem i powiadomieniem poszkodowanego o swoim stanowisku co do zweryfikowanej kalkulacji to korzystanie przez ten czas przez poszkodowanego z pojazdu zastępczego było uzasadnione koniecznością. Poszkodowany od ostatecznego stanowiska ubezpieczyciela miał prawo uzależnić sposób, w jaki naprawi pojazd, czy go w ogóle naprawi. A podstawą tej kalkulacji poszkodowanego było stanowisko ubezpieczyciela o zakresie refundacji czy własne możliwości finansowe i inne możliwe przyczyny.

Reasumując ubezpieczyciel w ramach swoich obowiązków w postępowaniu likwidacyjnym miał obowiązek niezwłocznie reagować na zarzuty do własnej kalkulacji i zająć stanowisko nawet negatywne ale takie, które pozwalało poszkodowanemu na podjęcie decyzji co do sposobu likwidacji szkody.

4.  Legitymacja czynna

Pozwana spółka w prezentowanej w toku procesu koncepcji zarzucała, że nieważna była umowa cesji zawartej pomiędzy poszkodowanym a powodem albowiem na jej podstawie zbyto jedynie wierzytelność w stosunku do pozwanego a to zdaniem pozwanego czyniło umowę nieważną bo powodowało komplikacje w dochodzeniu roszczeń gdyby odpowiadał także sprawca szkody.

Po pierwsze nie budziło wątpliwości Sądu, że przedmiotem cesji mogą być wierzytelność przyszłe co do zasady a z taką wierzytelnością mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie.. Problem zaś dotyczy faktu, iż wierzytelności przyszłe nie mają charakteru jednorodnego. Można rozróżnić dwie zasadnicze grupy takich wierzytelności z których jedna posiada tzw. ekspektatywę wierzytelności a druga jeszcze nie. Czy innym bowiem jest wierzytelność niewymagalna (zapłaty ceny) z umowy sprzedaży już zawartej i wykonanej przez sprzedawcę a w której nie nadszedł jedynie termin płatności ceny a czym innym wierzytelność (zapłaty ceny) z tytułu umowy sprzedaży w ogóle jeszcze nie zawartej. Sąd orzekający w niniejszej sprawie stoi na stanowisku, że bez względu na istnienie ekspektatywy wierzytelności możliwe jest zawarcie umowy cesji wierzytelności przyszłej w ogóle. W niniejszej sprawie z tym przypadkiem nie mieliśmy do czynienia albowiem umowa najmu pojazdu zastępczego była zawarta i po stronie wynajmującego istniało prawo żądania zapłaty bez względu na wykorzystywanie pojazdu zastępczego o ile został odebrany albo o ile zadeklarowano określoną ilość dni korzystania z pojazdu zastępczego. Pominąwszy jednak powyższe aby wierzytelność przyszła mogła zostać przelana w trybie umowy cesji wystarczające jest odwołanie się w umowie cesji do rodzaju umowy z której wierzytelność ma powstać, jej przedmiotu i kręgu osób w niej uczestniczących tak aby możliwe było zidentyfikowanie czy powstała w przyszłości wierzytelność pochodzi z tego samego źródła jakie wynika z umowy cesji i umowy stanowiącej podstawę do powstania wierzytelności przyszłej. Zupełnie wystarczające dla uznania dopuszczalności cesji wierzytelności przyszłych jest spełnienie tych minimalnych wymagań po pierwsze z powodu zasady swobody kontraktowania, po wtóre z powodu zapewnienia wystarczającego bezpieczeństwa takiej umowy. Wierzytelność przyszła co wynika z jej istoty może ale nie musi powstać z tymże kiedy niepowstanie a była przedmiotem cesji stanowi „problem” stron umowy takiej cesji – obojętny dla rozpoznania niniejszej sprawy. Kiedy jednak powstanie jak w okolicznościach niniejszej sprawy może być przedmiotem roszczenia sądowego i może stanowić przy spełnieniu innych jeszcze przesłanek przedmiot odszkodowania w formie pośredniej. Rozumianego jako uszczerbek majątkowy poniesiony przez poszkodowanego w jego majątku na wynajem pojazdu.

Nie należy także zapominać, że owa wierzytelność przyszła stanowi w istocie dwa różne zazębiające się roszczenia jedno - klasyczne obejmujące cenę najmu a drugie stanowiące jednocześnie przedmiot odszkodowania. Najem samochodu zastępczego a raczej koszt czynszu najmu stanowi uszczerbek majątkowy w majątku poszkodowanego związany adekwatnie z wypadkiem – bez wypadku nie zachodziłaby potrzeba wynajmu pojazdu. Reasumując roszczenie czynszu najmu pojazdu zastępczego może i okolicznościach niniejszej sprawy stanowiło jednocześnie roszczenie odszkodowawcze. Przy czym wysokość odszkodowania z tego tytułu była pochodną wysokości roszczenia z czynszu najmu a czynsz najmu wiązał się z zaistnieniem wypadku, którego konsekwencją była nie możność korzystania z własnego pojazdu przez poszkodowanego – zaś odpowiedzialność za szkody powstałe w wypadku ponosił pozwany ubezpieczyciel sprawcy szkody. Ważność cesji nie zależy od zawarcia w niej informacji o przyszłości wierzytelności a zwłaszcza w odniesieniu do ubezpieczyciela o ile w sposób nie budzący wątpliwości da się ustalić źródło i wysokość przyszłej wierzytelności oraz stosunek podstawowy z którego wynika.

Po wtóre zupełnie niezrozumiały jest zarzut nieważności umowy cesji w stosunku tylko i wyłącznie jednego in solidum odpowiedzialnego, ponieważ kwestie rozdzielenia zakresu odpowiedzialności wbrew twierdzeniom pozwanego nie są takie trudne. Odpowiedzialność za ów wypadek wynika z przepisów o czynach niedozwolonych a w stosunku do pozwanego w niniejszej sprawie jest pochodną odpowiedzialności sprawcy. O ile więc zbywca wierzytelności chce zbyć roszczenie tylko w stosunku do jednego współodpowiedzialnego to ma takie prawo a ewentualny regres nie jest jego sprawą. Sąd orzekający stoi na stanowisku, że odpowiedzialność ubezpieczyciela nie ma charakteru tzw. czystej akcesoryjności a jedynie na zasadzie analogii może ją porównać do odpowiedzialności akcesoryjnej. Zaakceptowanie takiego poglądu prowadziłoby w pewnych przypadkach do całkowitego wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Gdyby bowiem po wyrządzeniu szkody sprawca szkody zmarł nie pozostawiając odpowiedzialnych spadkobierców i nie można by było zbyt wierzytelności wyłącznie do ubezpieczyciela to ograniczałoby to zasadę swobody zawierania umów i równości wobec prawa bo nakładałoby na poszkodowanego obowiązek osobistego dochodzenia należności odszkodowawczych bez możliwości ich zbywania nawet powierniczego. Po wtóre pozwany wbrew temu co twierdził w sprzeciwie poprzez zapłatę części odszkodowania uznał swoją odpowiedzialność względem powoda w procesie bowiem w samej treści uznania mieści oświadczenie, że uznaje on własną odpowiedzialność za dany dług, który jest przecież konsekwencją takiej a nie innej umowy cesji wierzytelności z tego konkretnego stosunku. Nielogicznym także prawnie jest przyjęcie, że zapłata następuje na podstawie, której się następnie zaprzecza i nie domaga się zwrotu świadczenia rzekomo nienależnego.

Potrzeba wynajmu pojazdu zastępczego przez poszkodowanego została wystarczająco wykazana poprzez oświadczenie poszkodowanego w którym wprost ową okoliczność wyartykułował. Poza tym owo oświadczenie powiązane z przytoczonym na wstępie orzeczeniem SN o najmie pojazdu zastępczego i uzupełnione o fakt prowadzenia działalności gospodarczej przez poszkodowanego nie mogło budzić wątpliwości także zresztą pozwanego bo częściowo odszkodowanie za najem wypłacił, że samochód jest narzędziem pracy przedsiębiorców i uszkodzony uniemożliwia pracę a zatem w ramach restytucji szkody udzielenie takiego narzędzia zastępczego odpowiada postulatowi pełnego odszkodowania.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę dochodzoną pozwem na podstawie powołanych wyżej przepisów, przy uwzględnieniu wypłaconej przed procesem części odszkodowania.

5.  Wyliczenie

17 dni x 240 zł= 4080 zł – 2880 zł wypłacone wcześniej = 1200 zł

Sąd odmówił refundacji kosztów najmu za dwa dni netto.

6.  Koszty i odsetki

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 kpc.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 100 kpc rozliczając je zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu i przy założeniu że powód wygrał proces w 71,42 %.

W przedmiocie zwrotu zaliczki Sąd zarządził jak w pkt IV, na podstawie art. 84 ust. 1 i 2 w zw. z art. 80 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.