Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 73/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 stycznia 2016r.

Sąd Okręgowy we W. w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Tomasz Kaszyca

Sędzia SO Ewa Kałucka

Ławnicy Joanna Bela, Janusz Bronowicki, Bogdan Chmielak

Protokolant: Agata Herman

w obecności Prokuratora Prokuratury Okręgowej Eweliny Świętalskiej

po rozpoznaniu w dniach: 21 maja, 23 czerwca, 2 i 7 lipca, 3, 17 i 21 września, 8 i 22 października, 24 listopada i 14 grudnia 2015r., 19 i 25 stycznia 2016r.

sprawy:

M. B. (1), syna Z. i H. z domu B., urodzonego w dniu (...) we W.

oskarżonego o to , że :

I.  w dniu 7 maja 2014r. w miejscowości K. przy ul. (...), działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia P. B. (1) ugodził go co najmniej dwadzieścia razy nożem w głowę, twarz, szyje, klatkę piersiową, ramiona i dłonie, w wyniku czego spowodował u w/w obrażenia m.in. w postaci: ran kłutych i cięto kłutych na głowie, na twarzy, w tym policzku lewym, głębokiej rany ciętej okolicy małżowiny usznej i samej małżowiny; ran ciętych i rany kłutej na tyłogłowiu z kanałem rany biegnącej od strony lewej na prawą skośnie pod kątem ok. 15 stopni od poziomu, kończącym się wykłuciem na karku i po stronie prawej; rany kłutej powłok miękkich czaszki w okolicy skroniowej lewej drążącej płytko przez blaszkę zewnętrzną łuski kości skroniowej w jej warstwę gąbczastą; powierzchownej rany cięto-kłutej przyśrodkowej powierzchni ramienia lewego i łokcia lewego, dwóch powierzchownych ran ciętych na boczno-tylniej powierzchni przedramienia lewego, równoległych wobec siebie, rozległej rany kłuto-ciętej tego przedramienia; ranę kłutą u podstawy szyi po stronie prawej o długości kanału rany ok. 8 cm, biegnącą poziomo i kończącą się ślepo w mięśniach na wysokości wyrostka bocznego lewego VII kręgu szyjnego; pojedynczego skupiska wybroczyn krwawych na twarzy, podbiegnięcia krwawego z wybroczynami krwawymi na boczno-tylniej powierzchni ramienia lewego; powierzchownej rany na bocznej i na dłoniowej powierzchni stawu śródręczno-paliczkowego palca V ręki prawej; powierzchownej rany kłutej na przedniej ścianie klatki piersiowej w rzucie mostka i przymostkowo po stronie lewej dochodząca do powierzchni mostka oraz podbiegniętej krwią rany kłutej u podstawy szyi po stronie prawej o poziomym, poprzecznie przebiegającym kanale o długości 12 cm, drążącym z prawa na lewo przez mięśnie szyi, pień żyły szyjnej wewnętrznej w przestrzeń zaprzełykową na wysokości kręgów CV,CVI - z następowym masywnym krwotokiem wewnętrznym i zatorem powietrznym serca, co doprowadziło do nagłej i gwałtownej śmierci P. B. (1),

tj. o czyn z art. 148§1kk;

II.  w dniu 7 maja 2014r. w miejscowości K. przy ul. (...) wbrew przepisom Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii posiadał środek psychotropowy w postaci nie mniej niż 8,85 gram kokainy,

tj. o czyn z art. 62 ust. 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 roku

III.  w dniu 7 maja 2014r. w miejscowości K. przy ul. (...), bez wymaganego zezwolenia posiadał broń palną w postaci rewolweru (...) model (...).(...)numer (...) produkcji tureckiej firmy (...) Ltd. dla firmy (...) wraz z nabojem alarmowym bocznego zapłonu kal. 6 mm F. i gumowym pociskiem kal. 10 mm, z załadowanym bębenkiem czterema gumowymi pociskami kal. 10 mm,

tj. o czyn z art. 263§2kk

*******

I.  uznaje M. B. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt. I. części wstępnej wyroku, tj. czynu z art. 148§1 kk i za to na podstawie art. 148§1 kk wymierza mu karę 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności;

II.  uznaje M. B. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt. II. części wstępnej wyroku, tj. czynu z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

III.  na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka od oskarżonego na rzecz (...) Ośrodka (...) ul. (...), (...)-(...) W. nawiązkę w wysokości 10.000zł;

IV.  M. B. (1) uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt. III. części wstępnej wyroku i w tym zakresie kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa;

V.  na podstawie art. 85§1 i 2 kk i art. 86§1a kk wymierzone powyżej kary łączy i wymierza M. B. (1) karę łączną 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności;

VI.  na podstawie art. 44§1 kk orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów ujętych w wykazie na k. 511-516 pod poz. 14 i 51 oraz dowodów, których zarządza zniszczenie na k. 210 pod poz. 110-113 oraz na k. 511-516 pod poz. 1-5, 7-8, 24, 28-30, 80, 101-102, na k. 2519 pod poz. 1-2 oraz dowodów przez pozostawienie w aktach sprawy na k. 511-516 pod poz. 83-86;

VII.  na podstawie art. 70 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa i zarządza zniszczenie dowodów ujętych w wykazie na k. 511-516 pod poz. 64, 70;

VIII.  na podstawie art. 230§2 kpk zwraca dowody rzeczowe:

Wojewódzkiemu Szpitalowi (...) we W. przy ul. (...), ujęty w wykazie Drz 496/15 na k. 227 pod poz. 104,

M. B. (1) ujęte w wykazie na k. 511-515 pod poz: 6, 17, 19, 21, 22-23, 25-27, 31-32, 43-44, 68, 71-79, 93-100;

IX.  na podstawie art. 231§1 kpk składa do depozytu sądowego dowody ujęte na k. 511-516 pod poz. 9, 11-13, 15-16, 18;

X.  na podstawie art. 63§1 kk zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 7 maja 2014r. do dnia 25 stycznia 2016r.;

XI.  zasądza od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej A. K. (1) kwotę 5.400zł tytułem poniesionych kosztów zastępstwa procesowego w sprawie;

XII.  na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe oraz wymierza mu opłatę w wysokości 600zł;

Joanna Bela Janusz Bronowicki Tomasz Kaszyca Ewa Kałucka Bogdan Chmielak

Sygn. akt III K 73/15

UZASADNIENIE

Pokrzywdzony P. B. (1) poznał się z oskarżonym M. B. (1) ok. 2000 r., gdy zaczął pracę jako ochroniarz w należącej do oskarżonego agencji towarzyskiej. Po wyjściu M. B. (1)
z Aresztu Śledczego w 2012 r. P. B. (1) pracował dla oskarżonego
w charakterze kierowcy i ochroniarza w pełnym wymiarze czasowym, praktycznie 24 h/dobę. Do zakresu jego obowiązków należało wykonywanie różnorodnych czynności zleconych przez M. B. (1). P. B. (1) załatwiał za niego wszelkie sprawy urzędowe – w tym również nadzorował postęp prac związanych z budową domu przy ul. (...)
w K. – robił zakupy, opłacał rachunki, zawoził na przesłuchania do Prokuratury Apelacyjnej, a także przywoził oskarżonemu na jego żądanie leki, narkotyki i alkohol. Mężczyźni utrzymywali koleżeńskie stosunki, ale hierarchia w ich relacjach była jasno określona – P. B. (1) niezależnie od pory dnia i nocy musiał być przygotowany na telefon od M. B. (1) i konieczność realizacji jego poleceń. Za swoją pracę P. B. (1) otrzymywał od około kilkunastu do dwudziestu tysięcy złotych miesięcznie i mógł korzystać z samochodów M. B. (1).

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 315, 3869-3871;

zeznania świadek A. K. (1) – k. 103-106, 617-622, 752-757, 2341-2349, 3872-3875;

zeznania świadek A. K. (2) – k. 625-629, 4201;

zeznania świadek P. P. (1) – 817-822, (...)- (...);

zeznania świadka T. N. – k. 829, 4107;

zeznania świadka M. N. (1) – k. 834-835, 3981-3982;

zeznania świadka M. T. – k. 1016-1018, 1020, 4153-4154;

zeznania świadka T. M. – k. 1056, 4242-4243;

zeznania świadka T. D. – k. 1538-1539, 4199;

zeznania świadka P. R. – k. 1574, 4098;

zeznania świadka N. W. – k. 1587, 4011-4012;

zeznania świadka P. C. – k. 1594, 4098;

zeznania świadka G. S. (1) – k. 2153, 4170;

zeznania świadka S. B. – k. 2209-2211, 4201;

zeznania świadek V. O. – k. 2216, 4243;

zeznania świadka P. S. – k. 4245-4246.

5 grudnia 2012 r. M. B. (1) zarejestrował się w poradni zdrowia psychicznego i rozpoczął leczenie psychiatryczne. Stwierdzono u niego reakcję depresyjną sytuacyjną i uzależnienie do środków psychoaktywnych. Lekarz prowadzący przepisywał mu m.in. lit, (...)i inne środki, od których M. B. (1) był uzależniony, w tym (...). M. B. (1) przyjeżdżał na wizyty raz w tygodniu, przywoził go P. B. (1).

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 314, 2074,. (...)- (...);

zeznania świadka E. L. – k. 245-246, 4153;

zeznania świadka A. K. (2) – k. 625-629, 4201;

dokumentacja z leczenia psychiatrycznego M. B. (1)
k. 250;

prot. oględzin akt V Ds.39/14 – k. 2192-2199.

Po opuszczeniu w listopadzie 2012 r. Aresztu Śledczego, w którym przebywał kilka miesięcy, M. B. (1) znacznie podupadł na zdrowiu – zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Znacząco przytył, wpadł
w depresję i zaczął leczyć się psychiatrycznie i zażywać leki – również te nieprzepisywane mu przez lekarza. Brał również znaczne ilości kokainy i pił dużo alkoholu. Po zażywaniu tych środków często bywał senny, a jego rozmówcy mieli trudności z porozumiewaniem się z nim.

Dowód:

zeznania świadek A. K. (2) – k. 627-629, 4201;

zeznania świadka T. N. k. 831, 4106-4107;

zeznania świadka M. N. (1) – k. 835-836, 3981-3982;

zeznania świadka M. T. – k. 1018-1019, 4153-4154;

zeznania świadka B. P. – k. 1528, 4104-4106;

zeznania świadka K. F. – k. 1618-1623, 4242;

zeznania świadka A. D. (1) – k. 1688-1690, 4151-4152;

zeznania świadka K. Ś. – k. 1747, 4156;

zeznania świadka G. S. (2) – k. 2017-2018, 2015-2019;

zeznania świadka J. D. – k. 2027-2028, 4153;

zeznania świadka G. S. (1) – k. 2152, 4170;

zeznania świadka P. S. – k. 4245-4246.

P. B. (1) narzekał na intensywność pracy u M. B. (1) i związany z tym brak czasu dla narzeczonej A. K. (1), dlatego nosił się z zamiarem porzucenia pracy dla M. B. (1). Z uwagi na dobre warunki finansowe nadal jednak pracował dla oskarżonego. W kwietniu 2014 r. Prokurator Prokuratury Okręgowej we W. wydała nakaz aresztowania M. B. (1) w innej sprawie, a wtedy ten ostatni zaczął ukrywać się w hotelu w B..
W okresie (...)2014 r. P. B. (1) dostał wolne,
a pomimo to M. B. (1) zadzwonił do niego i kazał mu przyjechać do siebie do B.. Wtedy też P. B. (1) odmówił, przestał odbierać telefony i rzucił pracę u oskarżonego.

Dowód:

zeznania świadka A. K. – k. 103-106, 617-622, 752-757, 2341-2349, 3872-3875;

zeznania świadka M. T. – k. 1018, 1022, 4153-4154;

zeznania świadka S. B. – k. 2211, 4200-4201;

zeznania świadka A. J. (1) – k. 3982-3983.

M. B. (1) następnie poprzez smsy zaczął obrażać P. B. (1) i zarzucać mu kradzieże.

18 kwietnia 2014r. przesłał pokrzywdzonemu pomiędzy godziną 14:40 a 15:25 sms-y o następującej treści:

- „i nie wyłączaj (...) telefonów i odbieraj je, bo prędzej, czy później i tak staniesz ze mną twarzą w twarz!”,

- „odbierz ty k.”,

- „zrób listę spraw, które miałeś do załatwienia I ZA CO DOSTAŁEŚ JUŻ PIENIĄDZE, które oddasz (m., (...), (...)) i WSZYSTKIE telefony do potrzebnych mi ludzi i daj A.”.

Następne smsy M. B. (1) wysłał w dniu 19 kwietnia 2014 r. m.in.:

- „nie jesteś k.! Masz rację! Jesteś (...) ! Nawet ostatnio jak cię sprawdzałem zostawiając na kuchennym blacie 20 tys. zł, to tak łapczywie wyciągałeś ze środka – pajacu – że jedna stówka sterczała „niewyjęta” do połowy :-D :-D :-D nie zdążyłeś ani jej wyjąć, ani jej wsadzić do środka… pedale ! OTO TWÓJ POZIOM WARTOŚCI, STYL i SPOSÓB PROWADZENIA BIZNESU :-D :-D :-D”,

- „NIGDY CI NIE UFAŁEM (mimo, że szczerze zawsze bardzo chciałem i wbrew wiedzy o tobie reperowałem twój wizerunek wśród najbliższego grona) NAUTRA JEDNAK ZAWSZE CIĄGNIE WILKA DO LASU… Wiem o Tobie tyle, że dzięki Bogu mogę już tylko się z tego śmiać, drwić i innych przestrzegać”,

- „Płaczesz, że nie masz forsy…, ale gumki od siana w drodze ci pajacu sparciały i popękały, co :-D :-D :-D jakoś na drugi dzień, żadna już nie była sparciała i niczego nie brakowało ! To był twój ostatni złodziejski strzał przeciwko mojej osobie! Należało Ci się (!) przecież jesteś goły przeze mnie… (zobaczymy jak teraz staniesz się milionerem, już beze mnie…)”,

- „…już beze mnie, bez „hamulca biznesowego” (… ;-) ?) Od samego początku mogłeś wejść we wszystkie biznesy, w której ja wchodziłem (A.…, automaty…, terminale…, consulting międzynarodowy…) DO KOGO MASZ TERAZ PRETENSJE, ŻE JESTEŚ GOŁY ?!”,

- „…poza tym, trochę tam masz…”,

-„…tolerowałem wszystkie twoje p. i k., bo uważałem, że spłacić muszę dług wobec Ciebie, bo „kiedyś tam” po prostu – ze mną byłeś…Dzisiaj jest już ten dzień, kiedy mogę powiedzieć do ciebie: „DŁUG SWÓJ WOBEC CIEBIE SPŁACIŁEM (!) ZARÓWNO TEN FINANSOWY JAK I MORALNY (!) JESTEŚMY KWITA !!!”,

- „P.S. Zostaje nam jeszcze kwestia pewnej nieruchomości…masz (...), co? :-D :-D :-D :-D, a wiesz dlaczego masz (...)? … bo oceniasz względem siebie i względem swoich wartości i możliwych pedalskich uczynków. Dlatego też RZEKNĘ: to ja nie jestem k., p. i pajacem, i TO TY MARTWIĆ SIĘ NIE MUSISZ…”,

- „Jak mówisz sprawy załatwię jak zawsze nieruchomość masz w prezencie skoro coś z. jak (...) czas pokarze kto był przyjacielem a kto zdrajcą ja już wiem a ty mu jeszcze ufasz nigdy nie zrobię nic przeciwko Tobie a teraz już nie pisz wszystko pokarze czas i tak Cię kocham”.

W dniu 20 kwietnia 2014 r.:

- „NIGDY WIĘCEJ NIE SPOTKASZ W SWOIM ŻYCIU… KOSMITÓW ! Do końca będziesz w tym śliskim, obyłym i duszącym kupą… dławiącym – środowisku…, gdzie przyjacielowi kradnie się pieniądze z portfela…, gdy ten tylko się obróci i TO TWÓJ RAJ :-D :-D :-D !!”,

- „H. nie tarczą! A jak tak Ci się wydaje to odsuń się, bo śmierdzisz!”.

Dalsze smsy utrzymane były w podobnym tonie. M. B. (1) zarzucał również P. B. (1), że nie odbiera od niego telefonów
(k. 1806) „odbieraj k. te telefony (...)!”.

P. B. (1) odpowiedział wysyłając 21 kwietnia 2014 r. o godz. 8.54 sms o treści: „nie jestem k. i pajacem i p. pajacem i debilem miałem ciężki dzień musiałem się wyspać dziękuję, że mnie tak traktujesz jak zawsze i że nic przeciwko Tobie a teraz już nie pisz wszystko pokarze czas” a następnie o 9:30 „koleżeństwo było złudne listę spraw zrobię nie martw się” oraz „I nie okradam Cię i wiedz jedno nie byłem z Tobą dla pieniędzy jak wszyscy bo gówno dla mnie znaczą jako jedyny z nich wszystkich po 14 latach nie mam nic” oraz o 19:00 „i tak Cię kocham skoro coś z. jak (...) czas pokarze kto był przyjacielem”.

W dniu 22 kwietnia 2014 r. po północy P. B. (1) pisał do M. B. (1) m.in.:

- „Żegnaj bracie mam w p. bogactwo cl i co tam masz sprawy doprowadzę do końca jak zawsze resztę przekaże a. i nie martw się zawsze będę w cieniu tak zawsze na dobre i na złe będziesz wiedział i zawsze spojrzę Ci w oczy nie boję się prawdy mam czyste sumienie to mój ostatni sms”.

Począwszy od dnia 22 kwietnia 2014 r. M. B. (1) zaczął pisać do P. B. (1) smsy, w których namawiał go do spotkania:

- „jasne, ok, uważam, że powinniśmy się spotkać, bo zbyt dużo spraw moich załatwiałeś… i nie mogę sobie pozwolić na ich zaniechanie. Jak Cię znam, to gdzie tylko będziesz mógł robił będziesz „pod górkę”… uważam, że należy określić zadania i terminy niedokończonych prac powierzonych Tobie i rozsatć się bez bólu… nie ma sensu otwierać nowego frontu dla ciebie i dla mnie też…”,

- „…zresztą to nieważne. Wróćmy do spotkania w B., bo teraz na dwa dni wyjeżdżam na M. i w weekend moglibyśmy się złapać, np.
u W.?”,

- „jak się boisz, to weź ze sobą te wszystkie pistoleciki, paralizatory, T., A. i resztę swoich gangsterów – ja, będę sam”.

Na powyższe wiadomości P. B. (1) odpowiedział w dniu 24 kwietnia 2014 r.:

- „wszystkie sprawy dokończę cały czas za nimi latam nie musisz się martwić, kasy było mi dosyć nie jestem pazerny i nie porównuj mnie do tych śmieci”,

- „czas pokaże kto był wrogiem”,

- „jestem gotowy na spotkanie mam czyste sumienie pozdrawiam”,

- „ja też będę sam jak zwykle i nie boję się nie boję przyjaciela”.

M. B. (1) pisał w dniu 25 kwietnia 2014 r.:

- „daj znać kiedy dasz radę przyfrunąć do W., tj. po godz. 18 ej….? Dzisiaj jestem jeszcze mocno zajęty, ale jutro mógłbyś przyjechać. Nie obawiaj się – będę sam, bo to nasze tylko sprawy są do omówienia… reszt kretynów to nie interesuje… jeżeli czujesz się zagrożony, to weź ze sobą armię wieśniaków – podniesie Cię to na duchu, nic więcej…”,

- „oczywiście żartuję, postaraj się zorganizować wyjazd totalnie anonimowo. Tutaj nikt na pewno o tym spotkaniu nie będzie wiedział…”,

-„złapiemy się u W. wieczorem, gdzie jest mnóstwo ludzi, więc czuł się będziesz swobodnie, a mi tak naprawdę już o nic nie chodzi jak tylko
o dokończenie porozpoczynanych i zleconych Tobie – przeze mnie zleceń. P.S. poza p. było dużo dobrego i to wolę pamiętać, A Ty zrobisz jak uważasz… przecież… wreszcie nie jesteś już niewolnikiem… ;-)”,

- „wiesz to fajna sprawa nie być już niewolnikiem zazdrościłem ci tylko wolnego czasu zrobisz jak uważasz (to Twój sms) p.s. po tylu tłustych premiach, tylu załatwionych sprawach (np. kaucja) tylu tłustych pensjach, komforcie życia…, itd. Ty masz jeszcze postawę roszczeniową i próbujesz przestrzegać przed mną ludzi… nie wierzę…”,

- „k.”,

- „otrzesz ty się o mnie… śmieciu otrzesz, prędzej czy później”,

- „k. jak po wypłatę, to z. na sygnale! Jak po premie też ! Po podarki jeszcze szybciej (marynie, krawaty, spodnie szyte na miarę,(...)) a teraz (...) nawet na smsa nie potrafisz odpisać! Ot p. kapiszonowo-decowa wdzięczność… Jesteś taki sam jak te wszystkie prostytutki”.

Oraz 26 kwietnia 2014 r.:

- „okradając mnie „sparciałymi gumkami” i wyciągając ze środka pliku stówki z premedytacją wyłożone na blat kuchenny „pod Ciebie” (20 tys. zł) co Ty sobie myślałeś…? że ty taki przebiegły jesteś…? M. taki? Szok! Po tej całej mej dobroci, praca, siano, premie, tłuste prezenty, wycieczki do A., tłuste fury za darmo bez eksploatacji i nawet wahy… i co?”.

W dniu 5 maja 2014 r. po godz. 20.30 M. B. (1) zaczął pisać do P. B. (1) m.in. smsy o następującej treści:

- „nie przypinaj się do tego chłopaka śmieciu! PRZYPNIJ SIĘ DO MNIE NA ŻYWCA! … nie przez telefon pajacyku! On ogarnia sprawy ZA KTÓRE TY MIAŁEŚ ZAPŁACONE, więc jeśli nie jesteś (...) jak sam twierdzisz, to nie tylko nie rób i jemu pod górkę w tym podłym dla mnie okresie, ale pomóż mu i szanuj go!”,

- „P.S. No i kiedy do mnie przyjedziesz? Mówiłeś, że nie masz z tym żadnego problemu…?”,

-„co z twardymi blatami do kuchni?”,

-„miej odwagę chociaż telefon odebrać! PAMIĘTAJ ŻE PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ BĘDZIESZ MUSIAŁ STANĄĆ ZE MNĄ TWARZĄ W TWARZ… Dasz radę?”.

W dniu 6 maja 2014 r. M. B. (1) pisał do P. B. (1):

- „gadałeś o spinkach do siana?”,

- „ok, super, a z garażem ogarniesz? Ja płacę…”,

-„musimy się spotkać jest ważna sprawa ;-) serio!... hi hi hi”.

P. B. (1) na propozycję spotkania odpisał w dniu 6 maja 2014 r. , wcześniej odnosząc się do pytań M. B. (1) odnośnie m.in. garażu:

- „tak ale jeszcze się nie określił będę u niego jutro”,

-„tak już załatwione tam jest 100 zł do płacenia ja cały czas płaciłem”,

„wiem co mówię a i tak się spotkamy bo ja też mam ważną sprawę”,

-„ok mówisz masz ja robię swoje”.

W dniu 7 maja 2014 r. pomiędzy godziną 6:11 a 6:58 M. B. (1) pisał do P. B. (1):

- „daj mi znać jak wstaniesz, potrzebuję pomocy!”,

- „sorki to nie do Ciebie ;-) Ty jesteś elegancki młodzieniec ;-)”,

- „zabierz mnie stąd, bo jestem tak najebany, że ledwo dyszę SZYBKO PROSZĘ”.

P. B. (1) o godz. 10:03 odpisał „to do mnie”.

Dowód:

opinia biegłego dot. zabezpieczonych telefonów – k. 1804-1808;

opinia biegłego dot. zabezpieczonych telefonów – k. 1904-1906, 1909, 1919-1920;

analiza połączeń telefonicznych – k. 1028-1046.

Obowiązki P. B. (1) po jego rezygnacji z pracy u M. B. (1) przejął A. J. (1).

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 462, 3869-3871;

zeznania świadka A. K. – k. 617-622, 752-757, 3872-3875;

zeznania świadka A. J. (1) – k. 634, 3982-3983;

zeznania świadka M. T. – k. 1022, 4153-4154;

zeznania świadka A. D. (1) – k. 4152.

P. B. (1) próbował zniechęcić A. J. (1) do podjęcia pracy
u M. B. (1) mówiąc, że ten co prawda będzie zarabiał „fajne” pieniądze, ale za to nie będzie go w domu i nie będzie miał czasu dla dziecka.

Dowód:

zeznania świadka A. J. (1) – k. 3983.

P. B. (1) posiadał broń, paralizator i nóż.

Dowód:

zeznania świadka T. N. – k. 829, 4107;

zeznania świadka M. T. – k. 1022, 4153;

zeznania świadka T. M. – k. 1056, 4242-4243;

zeznania świadek M. K. (...)- (...), (...);

zeznania świadka K. Ś. – k. 1747, 4156;

zeznania świadka G. S. (2) – k. 2018, 4154;

zeznania świadka S. B. – k. 2211,4200-4201;

zeznania świadka P. S. – k. 4245-4246.

Bezpośrednio przed zdarzeniem M. B. (1) przebywał
w B..

W nocy z 6 na 7 maja 2014 r. A. J. (1) odebrał M. B. (1) z hotelu w B. i o godz. 4:00 rano przywiózł go do jego domu przy ul. (...) w K.. W trakcie drogi do domu M. B. (1) zażywał kokainę. A. J. (1) na żądanie M. B. (1) przyjechał do niego ponownie tego samego dnia ok. godz. 10:15 samochodem m-ki B. (...) o nr rej. (...). M. B. (1) poskarżył się A. J. (1), iż z umieszczonych w jego domu schowków zniknęła duża suma pieniędzy, ale nie ma żadnych śladów włamania. O kradzież podejrzewał P. B. (1).

Dowód:

zeznania świadka A. J. (1) – k. 636-637, 2334, 3982-3983;

kserokopia książki wjazdów wraz z protokołem oględzin – k. 845-857.

O godz. 13:08 z P. B. (1) – jako osobą wyznaczoną do kontaktów w sprawach zawartej w dniu 8 kwietnia 2014 r. umowy monitorowania systemu alarmowego - skontaktował się pracownik firmy (...) i poinformował go, że w domu przy ul. (...) uaktywnił się sygnał sabotażowy cichy.

Następnie o godz. 13:09 i 13:10 P. B. (1) próbował kontaktować się z odpowiednio: P. P. (1) i A. J. (1) i ponownie o godz. 13:11 z P. P. (1). A. J. (1) oddzwonił do P. B. (1) o godz. 13:12. P. B. (1) poinformował A. J. (1), że w domu przy ul. (...) włączył się alarm, że najprawdopodobniej na miejsce przyjedzie I. i polecił A. J. (1), aby ten zabrał ze sobą P. P. (1)
i razem z nią pojechał na Osiedle (...). A. J. (1) odpowiedział, że jest
w trasie i będzie z powrotem dopiero wieczorem.

A. J. (1) następnie zadzwonił do M. B. (1)
i powiedział mu, że włączył się alarm i zaraz przyjedzie ochrona. M. B. (1) polecił A. J. (1) odwołanie alarmu, ten jednak nie był do tego uprawniony.

O godz. 13:15 P. B. (1) zadzwonił do P. P. (1), poinformował ją o alarmie i potrzebie jego skonfigurowania, a także powiedział, że na miejsce przyjadą pracownicy firmy (...).

O godz. 13:16 P. B. (1) w celach biznesowych skontaktował się
z W. Z..

O godz. 13:17 P. B. (1) zadzwonił do T. G. (1).

O godz. 13:35 M. B. (1) skontaktował się z P. B. (1), mężczyźni rozmawiali przez 119 sekund. M. B. (1) przeprosił P. B. (1) i zaprosił go do swojego domu.

O godz. 13:37 P. B. (1) zadzwonił do M. B. (1)
i rozmawiał z nim 76 sekund.

O godz. 14:00 P. B. (1) zadzwonił do P. P. (1), z którą rozmawiał 16 sekund.

O godz. 14:02 M. B. (1) ponownie skontaktował się
z P. B. (1) i rozmawiali 35 sekund.

O godz. 14:03 P. B. (1) zadzwonił ponownie tego dnia do T. G. (1) i rozmawiał z nim 27 sekund.

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 316, 3869-3871;

zeznania świadka P. P. (1) – k. 86-88, 817-822, 3941-3943;

zeznania świadka A. K. (1) – k. 103-106, 617-622, 752-757, 2341-2349, 3872-3875;

zeznania świadka A. J. (1) – k. 636-637, 2334, 3982-3983;

zeznania świadka T. G. (1) – k. 3981;

zeznania świadka W. Z. – k. 1059-1061, 4098-4099;

analiza połączeń telefonicznych – k. 1028-1046, 3898-3917,

kserokopia umowy dot. monitoringu przy ul. (...) – k. 570.

Około godziny 14:15 P. B. (1) samochodem m-ki M. (...) nr rej. (...) wjechał na osiedle strzeżone (...) mieszczące się
w miejscowości K. i spotkał się z M. B. (1).

Około godziny 14:30 P. B. (1) wyjechał z osiedla (...).

Po godz. 15:06 przyjechał ponownie na osiedle (...) i drugi raz tego dnia udał się do domu M. B. (1).

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 316, 332, 3869-3871;

zeznania świadka T. G. (2) – k. 100-101, 102, 4242;

zeznania świadka A. A. – k. 3818, 4171;

protokół zatrzymania rzeczy – k. 116-118;

protokół oględzin – k. 842-844;

kserokopia książki wjazdów wraz z protokołem oględzin – k. 845-857;

protokół zatrzymania rzeczy (zapis monitoringu) – k. 946-948;

wykaz dowodów rzeczowych (zapis monitoringu) – k. 950;

protokół oględzin monitoringu – k. 1993;

opinia z przeprowadzonych badań wizualnych – k. 2482-2485.

W międzyczasie, o godz. 14:38 K. F. zadzwonił do M. B. (1) i zapytał go, czy wszystko u niego w porządku. M. B. (1) odpowiedział, że wszystko w porządku i zaraz idzie spać.

Natomiast o godz. 15:04 do M. B. (1) zadzwonił adwokat M. M. (1) i rozmawiał z nim 143 sekundy.

Dowód:

zeznania świadka K. F. – k. 1618-1623, 4242;

dane uzyskane od operatorów sieci komórkowych – k. 1627-1636, 1638-1639.

P. B. (1) wszedł do mieszkania, a M. B. (1) zaprosił go do kabiny sauny, znajdującej się na parterze domu. P. B. (1) zdjął swoje ubrania i położył je na ziemi w przedsionku sauny, tuż obok jacuzzi.
W spodniach pozostawił nóż i broń palną w postaci rewolweru (...) model k-10 kaliber 6/10 mm (nabój alarmowy bocznego zapłonu kal. 6 mm (6mm F.) i gumowy pocisk kal. 10 mm) nr (...) produkcji tureckiej firmy (...) Ltd. dla firmy (...), natomiast paralizator położył na brzegu jacuzzi. Owinął się ręcznikiem i usiadł – patrząc od wejścia do kabiny sauny – po prawej stronie w głębi na położonej naprzeciw drzwi podwyższonej drewnianej ławce. Do sauny wszedł też M. B. (1), który zajął miejsce bezpośrednio obok drzwi, po lewej stronie.

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 316-317, 332-333, 462-465, 3869-3871;

protokół oględzin wraz z zapisem cyfrowym i materiałem poglądowym – k. 19-59;

wstępna opinia z zakresu badań broni i balistyki – k. 300-301;

protokół oględzin wraz z szkicami – k. 2125-2129;

opinia z zakresu badań broni i balistyki – k. 2228-2233;

opinia biegłego A. K. przedstawiona na rozprawie w dniu 19.01.2016 r. – k. 4152.

W pewnym momencie pomiędzy mężczyznami doszło do sprzeczki na tle zarzutów M. B. (1) co do okradania go przez P. B. (1).

Wskutek kłótni M. B. (1) zadał P. B. (1) kilka ciosów nożem z rękojeścią koloru fioletowego. P. B. (1) broniąc się zdołał odepchnąć oskarżonego i wybiegł z kabiny sauny. M. B. (1) udał się za nim, trzymając w ręce nóż.

M. B. (1) kolejne ciosy nożem – co najmniej 3 - zadał P. B. (1) przy szklanych drzwiach prowadzących z salonu do przedpokoju. P. B. (1), pomimo zadanych ran, próbował uciec
mieszkania i stale kierował się w stronę drzwi wejściowych. Następne ciosy zostały zadane P. B. (1) już przy drzwiach wejściowych.

Łącznie M. B. (1) zadał P. B. (1) 20 ran, powstałych od co najmniej 20 ciosów nożem, w tym 14 ciosów zadanych
z dużą siłą.

Większość z zadanych P. B. (1) ciosów została wymierzona przez M. B. (1) poza kabiną sauny.

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 316-317, 333-334 , 3869-3871;

protokół oględzin wraz z zapisem cyfrowym i materiałem poglądowym – k. 19-59;

protokół oględzin – k. 110-114;

opinia z sekcji zwłok P. B. – k. 171-180, 184-185;

opinia daktyloskopijna – k. 2038-2040;

protokół oględzin wraz z szkicami – k. 2125-2129;

opinia z Zakładu Medycyny Sądowej z K. – k. 2297-2301;

opinia biegłego J. K. przedstawiona na rozprawie w dniu 14.12.2015 r. – k. 4118-4119;

opinia biegłego T. K. przedstawiona na rozprawie w dniu 19.01.2016 r. – k. 4151-4152.

Po ucieczce P. B. (1) z domu, M. B. (1) poszedł do kuchni i odłożył nóż z fioletową rękojeścią wkładając go do stojaka kuchennego. Następnie w zlewie kuchennym umył ręce i poszedł pod prysznic, gdzie opłukał z siebie ślady krwi.

Dowód:

częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 334, 3869-3871;

protokół oględzin wraz z zapisem cyfrowym i materiałem poglądowym – k. 19-59;

protokół oględzin pomieszczenia kuchennego – k. 114-115;

opinia z badań mechanoskopijnych wraz z opinią uzupełniająca –
k. 1490-1493, 2522-2525;

opinia z zakresu badań biologicznych – k. 1998-2014, 2156-2183;

protokół oględzin wraz z szkicami – k. 2125-2129;

opinia z badań chemicznych – k. 2510-2518;

opinia biegłego A. S. przedstawiona na rozprawie w dniu 24.11.2015 r. – k. 4097-4098.

Około godziny 15:19 nagi i zakrwawiony P. B. (1) zadzwonił dzwonkiem do należącego do W. K. domu przy ul. (...). Kiedy przebywająca w mieszkaniu B. A. zeszła otworzyć drzwi, zauważyła, jak P. B. (1) odchodzi, co chwila przewracając się na chodniku. O godzinie 15:19:29 B. A. połączyła się z dyspozytorem Pogotowia (...) we W.
i powiadomiła go o zaistniałej sytuacji. O zaistniałej sytuacji W. K. powiadomił dyrektora obiektu T. Golf - K. S., który również zawiadomił pogotowie i udał się na miejsce zdarzenia.

Ostatecznie P. B. (1) upadł na trawniku na wysokości ul. (...). W tym czasie osiedlem przejeżdżał A. W., który zauważył P. B. (1), zatrzymał pojazd i zaczął udzielać mu pierwszej pomocy, próbując zatamować krwotok. P. B. (1) zachowywał przytomność, był świadomy. W trakcie rozmowy powiedział A. W., że M. B. (1) zaprosił go do sauny, a następnie zaatakował nożem. P. B. (1) rozmawiającemu z nim K. S. powiedział, że „ M. zaprosił go do sauny i zaatakował nożem, bo podejrzewał go, że on mu coś ukradł”, a także podał numer telefonu do swojej narzeczonej.

Dowód:

zeznania świadek B. A. – k. 63-65, 67-68, 2335-2337, 3939-3940;

zeznania świadka W. K. – k. 78-79, 80, 3941;

zeznania świadka A. W. – k. 83-85, 213-215, 3941;

zeznania świadka K. S. – k. 91-93, 3819-3820, 4197;

protokół przeszukania – k. 7-8;

protokół oględzin wraz z materiałem poglądowym – k. 10-12;

protokół oględzin płyty CD (zapis rozmów z Policją) – k. 1498-1514;

protokół zatrzymania rzeczy (zapis nagrania) – k. 1552;

wykaz dowodów rzeczowych (płyta CD z zapisem rozmów
z Pogotowiem (...)) – k. 1556;

protokół oględzin płyty CD (zapis rozmów z Pogotowiem (...)) – k. 1558-1566;

protokół oględzin monitoringu – k. 1993-1994;

opinia z przeprowadzonych badań wizualnych – k. 2485-2493.

O godz. 15:33 M. B. (1) zadzwonił na numer alarmowy 112. Spokojnym głosem zawiadomił o tym, że P. B. (1) próbował wymusić od niego pieniądze za pomocą szantażu, po czym zaatakował go nożem i uciekł. M. B. (2) zapytany przez dyspozytora powiedział, że nic mu się nie stało, odnosząc się do P. B. (1) powiedział, iż „wydaje mi się, że nie poradził sobie”. O godz. 15:34 M. B. (1) wysłał sms do adw. J. K. (2) o treści „Dawaj na T. miałem napad na dom”.

Dowód:

zeznania świadka A. D. (2) – k. 2386-2388, 4200;

wykaz dowodów rzeczowych (płyta CD-R z zapisem zgłoszenia na numer 112 z dnia 7.05.2014 r. wykonana z numeru (...)) –
k. 593a;

protokół oględzin płyty CD (zapis rozmów z Policją) – k. 1512-1514;

opinia biegłego dot. zabezpieczonych telefonów wraz z płytą CD –
k. 1920.

Po przyjeździe na teren osiedla karetki pogotowia P. B., pomimo doznanych obrażeń, był w pełni świadomy i kontaktowy. Opatrującemu go na miejscu zespołowi medycznemu podał swoje pełne dane osobowe, datę urodzenia i nr PESEL. Powiedział również, że jest kierowcą
i ochroniarzem sprawcy zdarzenia, którego nie było w kraju przez jakiś czas, a po powrocie oskarżył go o kradzież miliona złotych w gotówce z domu. Dodał, że został zaatakowany w saunie i dlatego jest nagi. Sprawca zdarzenia wg relacji P. B. (1) był pod wpływem alkoholu i czekał z bronią na policję.

Dowód:

zeznania świadka Ł. J. – k. 998-1001, 3979;

zeznania świadka T. S. – k. 1047-1049, 4010-4011;

zeznania świadka S. W. – k. 1050-1052, 4011;

kserokopia karty zlecenia wyjazdu Pogotowia (...) – k. 987.

Przybyli na miejsce funkcjonariusze Policji udali się do domu M. B. (1). Z uwagi na uzyskanie informacji, iż M. B. (1) może posiadać broń palną, wstrzymali się z wejściem do środka domu przy ul. (...) i zawiadomili o zastałej sytuacji Dyżurnego KPP T.. Po kilku próbach kontaktu wykonywanych w godzinach 15:49-15:54 M. B. (3) odebrał telefon od dyżurnego KPP w T. A. D. (2), który poinformował go, żeby wyszedł przed dom. M. B. (1) zastosował się do polecenia, po czym został zatrzymany. M. B. (1) powiedział przybyłym funkcjonariuszom, iż do jego domu włamał się P. B. (1), wszedł do sauny i zażądał kwotę 10.000 zł za nieskładanie zeznań na jego niekorzyść. M. B. (1) powiedział również, że nie dał się zaszantażować i doszło do kłótni, w wyniku której P. B. (1) wyciągnął nóż i zaatakował. Udało mu się odeprzeć atak,
a P. B. (1) uciekł z domu.

Następnie M. B. (1) został przetransportowany do szpitala w T. celem zbadania jego stanu zdrowia i pobrania krwi.

Dowód:

zeznania świadka M. Z. – k. 94-96, 3976-3977;

zeznania świadka Ł. A. – k. 98-99, 3816-3817, 3977-3978;

zeznania świadka P. D. – k. 1002-1003, 3978-3799;

zeznania świadka K. B. – k. 2383-2385, 4199-4200;

zeznania świadka A. D. (2) – k. 2386-2388, 4200;

wykaz dowodów rzeczowych (płyta CD-R z zapisem zgłoszenia na numer 112 z dnia 7.05.2014 r. wykonana z numeru (...)) –
k. 593a.

P. B. (1) z licznymi ranami ciętymi i kłutymi został przetransportowany do Wojewódzkiego Szpitala (...) we W. przy ul. (...), gdzie został przyjęty o godzinie 16:05. Lekarz czekał już w sali reanimacyjnej i dalszą akcję ratunkową P. B. (1) przejął personel szpitala. Pomimo natychmiastowego udzielenia pomocy i wykonania zabiegu operacyjnego o godzinie 18:20 P. B. (1) zmarł.

Dowód:

protokół zatrzymania rzeczy – k. 224-226;

wykaz dowodów rzeczowych (dokumentacja medyczna z przyjęcia
i leczenia P. B. (1)) – k. 227.

Bezpośrednio po zdarzeniu pobrano od M. B. (1) próbkę krwi którą zabezpieczono celem dalszych badań. Krew i inne materiały biologiczne pobrano również od P. B. (1) w toku jego sekcji zwłok.

Z przeprowadzonych badań na obecność alkoholu we krwi wynikało, iż z pobranej o godz. 17:30 próbce krwi M. B. (1) stwierdzono obecność 0,9 promila alkoholu, zaś pomiar z krwi pobranej o godz. 18:50 wykazał obecność 0,6 promila alkoholu etylowego. Próbki krwi i innych płynów ustrojowych pobrane ze zwłok P. B. (1) były wolne od alkoholu.

Nadto, w toku przeprowadzonego badania toksykologicznego, w próbce krwi M. B. (1) stwierdzono obecność:

kokainy w stężeniu 32 ng/ml,

benzoiloekgoniny w stężeniu 1197 ng/ml,

alprazolamu w stężeniu 61 ng/ml,

lomotryginy w stężeniu 6,09 ug/ml,

litu w stężeniu 3,13 ug/g.

W próbce moczu i krwi P. B. (1) stwierdzono obecność benzoiloekgoniny w stężeniu, odpowiednio, 11 i 97 ng/ml.

B. powstaje wskutek przemian metabolicznych kokainy.

Dowód:

sprawozdanie z badań zawartości alkoholu etylowego
u M. B. – k. 1155a, (...);

sprawozdanie z badań zawartości alkoholu etylowego u P. B.
k. 1213;

opinia toksykologiczna – k. 2116-2124.

W wyniku zdarzenia z dnia 7 maja 2014 r. P. B. (1) został ugodzony wielokrotnie nożem w okolice głowy, twarzy, szyi, klatki piersiowej
i ramion, w wyniku czego doznał obrażeń m.in. w postaci: ran kłutych
i cięto-kłutych na głowie, na twarzy, w tym policzku lewym, głębokiej rany ciętej okolicy małżowiny usznej i samej małżowiny; ran ciętych i rany kłutej na tyłogłowiu z kanałem rany biegnącej od strony lewej na prawą skośnie pod kątem ok. 15 stopniu od poziomu, kończącym się wykłuciem na karku i po stronie prawej; rany kłutej powłok miękkich czaszki w okolicy skroniowej lewej drążącej płytko przez blaszkę zewnętrzną łuski kości skroniowej w jej warstwę gąbczastą; powierzchownej rany cięto-kłutej przyśrodkowej powierzchni ramienia lewego i łokcia lewego, dwóch powierzchownych ran ciętych na boczno-tylniej powierzchni przedramienia lewego, równoległych wobec siebie, rozległej rany kłuto-ciętej tego przedramienia; ranę kłutą
u podstawy szyi po stronie prawej o długości kanału rany ok. 8 cm, biegnącą poziomo i kończąca się ślepo w mięśniach na wysokości wyrostka bocznego lewego VII kręgu szyjnego; pojedynczego skupiska wybroczyn krwawych na twarzy, podbiegnięcia krwawego z wybroczynami krwawymi na boczno-tylniej powierzchni ramienia lewego; powierzchownej rany na bocznej i na dłoniowej powierzchni stawu śródręczno-paliczkowego palca V ręki lewej; powierzchownej rany kłutej na przedniej ścianie klatki piersiowej w rzucie mostka i przymostkowo po stronie lewej dochodząca do powierzchni mostka oraz podbiegniętej krwią rany kłutej u podstawy szyi po stronie prawej
o poziomym, poprzecznie przebiegającym kanale o długości 12 cm, drążącym z prawa na lewo przez mięśnie szyi, pień żyły szyjnej wewnętrznej
w przestrzeń zaprzełykową na wysokości kręgów CV,CVI - z następowym masywnym krwotokiem wewnętrznym i zatorem powietrznym serca, co doprowadziło do nagłej i gwałtownej śmierci P. B. (1).

Wymienione rany kłute, cięte i cięto-kłute w ilości 20 doprowadziły do znacznego wykrwawienia się P. B. (1).

Opisane rany powstały od działania narzędzia lub narzędzi kończystych, ostrych, tj. spiczastego jednosiecznego noża lub noży o długości ostrza nie mniejszej niż 12 cm.

Biegły wskazał, iż charakter i lokalizacja ran ciętych i kłutych świadczy o dynamicznej sytuacji, w której denatowi zmieniającemu pozycję swojego ciała zadawano prawdopodobnie w krótkim czasie - wielokrotne pchnięcia i ciosy nożem. Rany kłute i cięte na przedramionach i na ręce lewej i na dłoni prawej są obrażeniami obronnymi.

Dowód:

opinia wstępna z sekcji zwłok P. B. – k. 170;

opinia z sekcji zwłok P. B. – k. 171-180, 184-185;

sprawozdanie z badań DNA – k. 190-192, 870-871;

materiał poglądowy z sekcji zwłok – 193-208;

opinia biegłego J. K. przedstawiona na rozprawie w dniu 14.12.2015 r. – k. 4118-4119.

W trakcie atakowania i zadawania P. B. (1) ciosów nożem M. B. (1) doznał rany na przedniej powierzchni okolicy stawu międzypaliczkowego bliższego palca II ręki lewej o brzegach równych, krwią podbiegniętych o wymiarach około 1.2 x 0.2 cm, przechodzącej na dłoniową powierzchnię. Wymieniona rana powstała wskutek zsunięcia się brzeżnej części noża podczas zadawania nim uderzeń albo poprzez samozranienie się M. B. (1) w chwili gdy przytrzymywał P. B. (1) lewą ręką, a prawą zadawał ciosy nożem.

Dowód:

obdukcja ciała – opinia dot. M. B. – k. 14-15;

opinia sądowo-lekarska dot. M. B. – k. 236;

materiał poglądowy dot. M. B. – k. 241.

opinia z Zakładu Medycyny Sądowej z K. – k. 2297-2301.

Z treści opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej z Katedry
i Zakładu Medycyny Sądowej (...) J. C. M. w K. wynika, iż przyczyną zgonu P. B. (1) było wykrwawienie z dołączającym się zatorem powietrznym płuca. Wykrwawienie następowało z licznych głębokich ran, rozrzuconych na głowie, szyi
i kończynach, przy czym najobfitsze krwawienie następowało z przeciętej żyły szyjnej.

Śmiertelne w efekcie obrażenia P. B. (1) powstały od zadziałania narzędzia ostrego, kończystego, posiadającego jedną krawędź tnącą. Najgłębszy kanał rany miał długość 12 cm, chociaż ostrze mogło być zarówno dłuższe jak i krótsze. Zranienie przebijało tylko tkanki miękkie i nóż nieco krótszy niż 12 cm wbity po rękojeść mógł ugiąć powłoki w głąb i spowodować ranę głębszą niż długość noża. Charakter rany opisanej w punkcie „10t” protokołu sekcji wskazuje, że ostrze w odległości 8 cm od wierzchołka miało szerokość mniejszą lub równą 2 cm.

Liczba ran stwierdzonych na ciele P. B. (1) jest trudna do ustalenia, ponieważ część ran nakładała się na siebie, np. powyżej karku,
z przodu na prawej stronie szyi czy nad prawym okiem, co utrudnia ich policzenie. Ponadto niektóre uderzenia spowodowały powstanie dwóch ran,
w miejscu wejścia w ciało i w miejscu wyjścia, np. na karku i na lewym przedramieniu. Analiza opisów ran pozwala natomiast na przyjęcie, że powstały one od co najmniej 20 ciosów. 6 ran ma jedynie charakter powierzchownego nacięcia skóry, natomiast pozostałe są głębokie
i przecinają co najmniej skórę. Są to rany – na prawej małżowinie usznej (opisana w pkt. 10e protokołu sekcji zwłok), nad prawym okiem (b), na lewej skroni (u), na lewej stronie szyi (t), trzy na karku (w), dwie z przodu szyi po stronie prawej (f), dwie na lewym ramieniu (m, n), dwie na lewym ramieniu (p,r) i w rejonie mostka. Rany te powstały od 14 ciosów zadanych z dużą siłą.

Rozmieszczenie ran na różnych powierzchniach ciała wskazuje, że zdarzenie miało przebieg wielofazowy, a ofiara próbowała unikać ciosów zmieniając pozycję względem sprawcy. Powodowało to, że ciosy zadawane
z jednego kierunku, trafiały pokrzywdzonego zarówno z przodu, z tyłu, jak
i z boku. Pomimo tej wielokierunkowości zadawania ciosów istnieje duża koncentracja ran na głowie i szyi, a nawet ich nakładanie się na siebie. Na głowie P. B. (1) było łącznie 10 ran, w tym 8 głębokich. Obrażenia określane jako obronne powstają przy próbach zasłaniania się przed ciosami godzącymi w głowę, szyję lub tułów. U ofiary będącej w chwili ataku
w pozycji stojącej, obrażenia obronne najczęściej zlokalizowane są na kończynach górnych, natomiast u ofiary atakowanej w pozycji leżącej, obrażenia obronne spotykane są też na kończynach dolnych, którymi w tej pozycji ofiara próbuje się zasłaniać. U P. B. (1) charakter obronny miały rany na prawej ręce i lewym przedramieniu, opisane w podpunktach 1, p i r punktu 10 protokołu sekcji zwłok.

Pomieszczenie, w którym zadawano ciosy, powinno nosić liczne ślady krwi pochodzące z jednej strony ze skapywania krwi z krwawiących ran,
z drugiej strony – z zamachów nożem, charakterystyczne są ślady w postaci plamek krwi ułożonych w linie jedna za drugą, rozmieszczonych na ścianach, meblach, a nawet suficie. Ślady te powstają w chwili wyciągania z ciała ofiary zakrwawionego noża i brania zamachu przed następnym uderzeniem. Siła odśrodkowa nadana zakrwawionemu narzędziu powoduje powstawanie takich charakterystycznych rozprysków krwi.

Ślady skapywania krwi widoczne są przede wszystkim na podłodze lub innym poziomym podłożu miejsca zdarzenia. W przeciwieństwie do tego ślady zamachów nożem widoczne są przede wszystkim na powierzchniach pionowych. Można wykluczyć, aby wszystkie rany stwierdzone u P. B. (1) zostały mu zadane w kabinie sauny, ponieważ ilość śladów krwi jest tam bardzo niewielka. Oprócz śladów skapywania krwi na drewnianej podłodze, ślady na innych powierzchniach widoczne są tylko na drewnianej ławce na lewo od drzwi oraz nieliczne na ławce na wprost drzwi, na szklanych drzwiach i drewnianej framudze. Ślady te zdecydowanie nie odpowiadają zadaniu w tym miejscu czternastu głębokich ran, tym bardziej, że jest to pomieszczenie bardzo niewielkie. Brak śladów jest widoczny dość jednoznacznie z uwagi na wystrój kabiny zrobiony z jasnego drewna. W tym miejscu P. B. (1) mógł doznać co najwyżej kilku ran. Potwierdzeniem tego jest fakt, że na odcinku korytarza między łazienką a przedsionkiem widoczne są mało obfite ślady krwi, świadczące o stosunkowo niewielkim jeszcze krwawieniu. Ślady te układają się w pojedynczy szereg, odpowiadający drodze pokrzywdzonego przemieszczjącego się w kierunku wyjścia. W korytarzu nie ma również rozprysków krwi na ścianach, co sugeruje, że na tym odcinku pokrzywdzony nie otrzymał żadnych uderzeń nożem.

Rozpryski krwi na powierzchniach pionowych pojawiają się dopiero
w przedpokoju. Są widoczne na szklanych drzwiach i na framudze drzwi wejściowych po stronie lewej. Ślady na szklanych drzwiach układają się w co najmniej trzy osobne, linijne ciągi rozprysków, odpowiadające zadaniu w tym miejscu trzech uderzeń, poprzedzonych silnym zamachem i łączących się
z powstaniem kolejnych krwawiących ran. Ślady na framudze drzwi wejściowych i sąsiedniej, prostopadłej ścianie układają się w dwa kolejne ciągi rozprysków. Pomieszczenie to jest dużo większe od kabiny sauny, nie wszystkie zatem zamachy nożem musiały spowodować powstanie śladów na ścianach. Zdecydowanie większa niż wcześniej jest także ilość śladów krwi na podłodze, co oznacza, że krwawienie było już dużo obfitsze.

Odnośnie pozycji, w jakiej znajdował się pokrzywdzony w chwili otrzymywania ciosów, zauważyć należy, że nigdzie na podłodze nie ujawniono śladów upadku. Ślady takie byłyby bardzo jednoznaczne z uwagi na zakrwawienie ciała pokrzywdzonego. Upadek spowodowałby powstanie rozległego śladu o charakterze rozmazu. Oznacza to, że w czasie otrzymywania wszystkich ciosów P. B. (1) pozostawał w pozycji stojącej, chociaż nie musi to oznaczać pozycji wyprostowanej. Nie da się określić wzajemnej pozycji pokrzywdzonego i podejrzanego w chwili zadawania uderzeń, ponieważ była to sytuacja dynamiczna i ta pozycja musiała się przez cały czas zmieniać. Nie da się określić kolejności, w jakiej powstały poszczególne rany.

Nic nie wskazuje na to, aby w procesie ratowania P. B. (1) doszło do opóźnień. Pierwsza pomoc została mu udzielona bezpośrednio po zdarzeniu, fachowa pomoc była udzielana od chwili przyjazdu karetki,
a zabieg operacyjny został podjęty bezpośrednio po przywiezieniu do szpitala. Jeżeli zatem wszystkie czynności ratunkowe zostały podjęte natychmiast,
a i tak nie zdołały uratować życia pokrzywdzonego, oznacza to, że od początku nie było szans zapobieżenia skutkowi śmiertelnemu. Za tak nieuchronny przebieg odpowiada zadanie dużej liczby głębokich ran, co uniemożliwiło zatamowanie licznych, jednoczesnych krwawień, zanim wstrząs krwotoczny przeszedł w fazę nieodwracalną.

Dowód:

opinia z Zakładu Medycyny Sądowej z K. – k. 2297-2301;

opinia biegłego T. K. przedstawiona na rozprawie w dniu 19.01.2016 r. – k. 4151-4152.

W toku oględzin domu przy ul. (...) w K. zabezpieczono szereg śladów biologicznych i kryminalistycznych. W toku przeprowadzonej opinii w badanych próbkach substancji koloru brunatnego – krwi, zabezpieczonej na znajdujących się w blacie stołu w kuchni na pustych rolkach po ręcznikach kuchennych, pod zlewem na przedniej powierzchni czołowej szuflady, drzwi wejściowych do sauny, na nożu o koloru różowego, na stojaku od noży oraz na czarno-szarym ręczniku w poziome pasy leżącym na blacie kuchennym stwierdzono zgodność oznaczonych profili genetycznych w materiale dowodowym i materiale porównawczym pobranym od P. B. (1).

W toku przeszukania kuchni w domu przy ul. (...)
w K. zabezpieczono zestaw pięciu noży kuchennych w kolorze zielonym, różowym, czerwonym, fioletowym i niebieskim znajdujące się
w plastikowym stojaku, z metalowym klingami z napisem „T.’s E. W.” i rękojeściami z tworzywa powlekanego gumą. Z opinii z zakresu daktyloskopii wynikało, iż na powierzchni klingi noża czerwonego, klingi noża zielonego, rękojeści noża niebieskiego, zestawu noży kuchennych ze stojakiem oznaczonego jako „ślad nr 7” ujawniono fragmentaryczne ślady linii papilarnych, które nie nadają się do identyfikacji. Na pozostałych nożach i stojaku dowodowego zestawu nie ujawniono śladów linii papilarnych. Śladów krwi nie stwierdzono na nożu o długości 16 cm, wykonanego z pomalowanego popielatą farbą metalu i ujawnionego w prawej kieszeni spodni należących do P. B. (1). W pobranych z w/w próbek nie udało się oznaczyć profilu genetycznego.

Z opinii biegłego z zakresu przeprowadzonych badań biologicznych wynikało, iż z pobranych substancji koloru brunatnego znajdujących się na powierzchni noża koloru fioletowego stwierdzono DNA o genotypie męskim
o profilu zgodnym z profilem DNA P. B. (1), a niewykazującym zgodności z profilem DNA M. B. (1).

Dowód:

protokół oględzin – k. 114-115;

opinia z zakresu daktyloskopii – k. 1163-1165;

opinia z zakresu badań genetycznych – k. 1460-1687;

opinia biologiczna – k. 1998-2014, 2156-2183;

protokół oględzin wraz z szkicami – k. 2125-2129.

W toku sekcji zwłok pobrano od P. B. (1) i zabezpieczono do dalszych badań fragment pokrywy jego kości czaszki.

Następnie powyższy fragment przekazano biegłemu z zakresu mechanoskopii celem sporządzenia opinii, która wyjaśniałaby czy uszkodzenia kości P. B. pochodzą od noża z żółto-czarnym trzonkiem zabezpieczonego w pakiecie 5 noży i oznaczonego jako ślad nr 7.

Z treści opinii biegłego z zakresu mechanoskopii wynika, iż wgniecenie na wycinku pokrywy kości czaszki pochodzi od fragmentu przedmiotu
o takiej budowie i kształcie jak nieostrzony końcowy fragment krawędzi tnącej (od strony trzonka) brzeszczota zabezpieczonego noża. W dnie badanego wgniecenia ujawniono widoczne, niewielkie drobiny granatowej substancji przeniesione z powierzchni przedmiotu, którym spowodowano powstanie wgniecenia.

Opinia z przeprowadzonych badań chemicznych ujawniła, że powyższe mikroślady dowodowe to drobiny stali nierdzewnej oraz fragmenty emalii koloru fioletowego. Badania porównawczo-identyfikacyjne w/w mikrośladów dowodowych nie wykazały różnic ze składem chemicznym stopu metalu
i emalii pobranych z nadesłanego noża koloru fioletowego, w związku z tym najprawdopodobniej z niego pochodzą. Biorąc pod uwagę powyższe oraz zgodność kształtów i wymiarów uszkodzenia czaszki z brakującą końcówką brzeszczotu noża koloru fioletowego najprawdopodobniej uszkodzenie to pochodzi od niego.

Biegły w uzupełniającej opinii z zakresu mechanoskopii stwierdził, iż wgniecenie widoczne na wycinku kości pokrywy czaszki zabezpieczonym
w trakcie sekcji zwłok P. B. (1) wielkością, budową i kształtem odpowiada wygiętemu, złamanemu końcowi noża w kolorze fioletowym, zabezpieczonego jako jeden pośród pięciu noży ujawnionych w trakcie oględzin pomieszczenia kuchennego w domu przy ul. (...) w dniu 7 maja 2014 r. Biegły stwierdził ponadto, iż uwzględniając powyższe oraz wyniki badań chemicznych można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że przedmiotowy nóż był użyty do spowodowania badanego obrażenia głowy u P. B. (1).

Dowód:

opinia z badań mechanoskopijnych wraz z opinią uzupełniająca –
k. 1490-1493, 2522-2525;

opinia z badań chemicznych – k. 2510-2518;

opinia biegłego A. S. przedstawiona na rozprawie w dniu 24.11.2015 r. – k. 4097-4098.

W toku przeszukania pojazdu samochodu marki M. (...)
o numerze rej. (...), którym P. B. (1) przyjechał w dniu 7 maja 2014 r. na osiedle (...), zatrzymano m.in. należące do niego karty SIM do telefonów komórkowych, które przekazano do dalszych badań. Pozostałe, zbędne dla postępowania przedmioty zwrócono za pokwitowaniem A. K. (1).

Oględzinom poddano garaż domu przy ul. (...) oraz znajdujący się tam i należący do M. B. (1) pojazd marki B. (...)
o numerze rej. (...).

Dowód:

protokół przeszukania – k. 124-126;

pokwitowanie – k. 130;

protokół oględzin – k. 142-146, 156-158, 159-161.

W mieszkaniu przy ul. (...) zainstalowany był system alarmowy. Osobą wyznaczoną do kontaktu z firmą (...) na podstawie zawartej umowy w zakresie monitorowania i konserwacji systemu był P. B. (1). Od daty montażu nadajnika, tj. od dnia 16 kwietnia 2014 r. system nie był uzbrojony. W dniu 7 maja 2014 r. nie odnotowano żadnych raportów dotyczących alarmów, a jedynie wywołany o godz. 5.27 sygnał sabotażowy cichy, który uaktywniał się niezależnie od uzbrojenia systemu gdy uchylano okno w gabinecie umiejscowionym na I piętrze domu. Alarm ten został skasowany w dniu 7 maja 2014 r. o godz. 14:47. Sygnał sabotażowy cichy uaktywniał się również w inne dni, a jego włączanie się było wynikiem błędu instalatora w trakcie wstępnej instalacji systemu. Pierwsze odnotowane zdarzenie alarmowe zostało wywołane w dniu 10 maja 2014 r. w toku czynności wykonywanych przez Policję.

W toku oględzin budynku przy ul. (...) nie ujawniono śladów włamania czy też uszkodzeń w zamkach drzwi, szybach i roletach antywłamaniowych.

Dowód:

zeznania świadka K. W. (1) – k. 572-574, 3821-3822, 3980;

zeznania świadka T. G. (1) – k. 575-577, 3980-3981;

zeznania świadka R. P. – k. 1524, 4107-4108;

zeznania świadka A. J. (1) – k. 2332-2333, 3983;

protokół oględzin wraz z materiałem poglądowym – k. 482-488;

kserokopia umowy dot. monitoringu przy ul. (...) – k. 570;

kserokopia raportu zdarzeń przy ul. (...) – k. 571;

protokół oględzin – k. 578-579;

protokół zatrzymania rzeczy – k. 580-581;

wykaz dowodów rzeczowych (wydruk komputerowy zawierający listę zdarzeń systemu alarmowego) – k. 587a;

protokół montażu nadajnika do systemu alarmowego – k. 976;

protokół oględzin jednostki centralnej alarmu – k. 3823-3824.

W toku przeszukania domu przy ul. (...) –w sejfie znajdującym się na pierwszym piętrze - ujawniono broń palną w postaci należącego do M. B. (1) rewolweru (...) model (...)mm numer (...) wraz z nabojem alarmowym bocznego zapłonu kal. 6 mm F. i gumowym pociskiem kal. 10 mm oraz bębenkiem załadowanym czterema gumowymi pociskami kal. 10.

Zasadą działania w/w rewolweru jest wystrzeliwanie gumowych pocisków kal. 10 mm przy użyciu sprężonych gazów powstałych wskutek spalenia materiału pirotechnicznego (odstrzelenia) naboju alarmowego kal. 6 mm (6mm F.).

Powyższa broń w rozumieniu Ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni
i amunicji
z późniejszymi zmianami stanowi broń palną. W świetle powyższej ustawy na posiadanie broni o amunicji alarmowej (której wynikiem strzału jest efekt akustyczny) w kalibrze do 6 mm nie wymaga się zezwolenia. Jednakże efektem strzału z w/w rewolwerów jest wystrzelenie gumowego pocisku – jednego z elementów „niescalonej” amunicji w/w rewolwerów, dlatego nie spełniają one definicji broni alarmowej.

Na amunicję do powyższej broni, tj. na naboje alarmowe o kal. 6 mm oraz gumowe pociski kal. 10 mm nie wymaga się pozwolenia. M. B. (1) opisywaną zakupił w sklepie militaria.pl, gdzie sprzedawana była jako broń niewymagająca pozwolenia.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 333, 3870;

protokół przeszukania – k. 132-140;

wstępna opinia z zakresu badań broni i balistyki – k. 300-301;

pismo z (...) Komendy Stołecznej Policji wraz z załącznikiem – k. 784-787;

protokół oględzin wraz z szkicami – k. 2125-2129

opinia z zakresu badań broni i balistyki – k. 2228-2233;

opinia biegłego A. K. przedstawiona na rozprawie w dniu 19.01.2016 r. – k. 4152.

W toku przeszukania domu przy ul. (...) w pomieszczeniu kuchennym i pralni na parterze budynku ujawniono i zabezpieczono będące w posiadaniu M. B. (1) narkotyki w postaci kokainy o wadze nie mniejszej niż 8,85 gram.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 312-318, 331-336, 459-470, 2073-2076, 2538-2541, 3868-3871;

protokół przeszukania – k. 132-140;

opinia z zakresu badań chemicznych – k. 303-304;

opinia z przeprowadzonych badań z zakresu chemii – k. 1151-1153;

protokół oględzin wraz z szkicami – k. 2125-2129.

Z uwagi na nadużywanie alkoholu, narkotyków i leków psychotropowych oraz przebyte leczenie psychiatryczne, które to wiąże się ze stałym przyjmowaniem leków przeprowadzenie badań wariograficznych
z udziałem M. B. (1) nie było możliwe. Opisane okoliczności mogły mieć wpływ na reakcje organizmu w poszczególnych mierzonych parametrach, przez co badanie takie nie może być w pełni miarodajne.

Dowód:

informacja dot. niemożności wydania opinii wariograficznej – k. 2436.

W toku przeszukania domu przy ul. (...) zabezpieczono gotówkę, odpowiednio: 562.310 zł, 481.600 euro i 66.236 dolarów amerykańskich w następujących lokalizacjach:

- na jacuzzi w przedsionku sauny na parterze – 10.000 zł;

- w pomieszczeniu I sypialni na II piętrze pod szafką RTV zabezpieczono kwotę 60.250 USD i 500 euro;

- w pomieszczeniu garderoby na II piętrze budynku zabezpieczono łącznie kwotę 105.750 zł (w tym 94.650 zł w sejfie), 1.200 euro i 1.000 USD;

- w gabinecie na II piętrze budynku zabezpieczono kwotę 1.500 zł i 500 euro;

- w garderobie na III piętrze zabezpieczono łącznie kwotę 291.900 zł;

- w pomieszczeniu kuchennym (szufladzie w „wyspie kuchennej”) zabezpieczono łącznie kwotę 52.960 zł, 70.150 euro i 4.986 USD;

- w pralni na parterze budynku zabezpieczono kwotę 350.500 euro;

- w salonie na parterze budynku w szafce RTV w opakowaniu na płyty CD zabezpieczono kwotę 100.200 zł;

- w przedpokoju na parterze budynku zabezpieczono kwotę 58.750 euro.

Dowód:

protokół oględzin – k. 122-123;

protokół przeszukania – k. 132-140;

protokół oględzin zabezpieczonych pieniędzy – k. 772-777;

protokół oględzin wraz z szkicami – k. 2125-2129.

Oskarżony M. B. (1) ma (...)(urodził się (...)). Jest bezdzietnym rozwodnikiem i ma na utrzymaniu (...). Legitymuje się wykształceniem średnim i nie posiada wyuczonego zawodu. Przed zatrzymaniem utrzymywał się z prowadzenia działalności gospodarczej związanej z automatami do gier i z tego tytułu osiągał miesięczny dochód
w wysokości 50.000-100.000 zł. Jest współwłaścicielem domu przy ul. (...) o pow. 400m ( 2) w K., właścicielem mieszkania przy ul. (...) we W. o powierzchni 60m ( 2) oraz samochodu marki M. (...) z 2009 r.

Był leczony psychiatrycznie, nie był leczony neurologicznie
i odwykowo. Zażywa środki psychotropowe w tym kokainę i leki psychotropowe. Z przeprowadzonego wywiadu środowiskowego wynika, iż M. B. (1) ma przeciętną opinię.

Dowód:

dane osobowe zawarte w akcie oskarżenia – k. 3703;

dane osobowe podane do protokołu rozprawy – k. 3868;

wywiad środowiskowy – k. 376, 381-383.

Oskarżony M. B. (1) był wielokrotnie karany sądownie za czyny z art. 208 k.k., art. 265 § 1 k.k., art. 229 § 1 i 3 k.k., art. 210 §1 k.k., art. 280 §1 k.k., art. 245 k.k., art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k., art. 158 § 1 k.k., art. 282 k.k., art. 157 § 2 k.k., art. 233 § 1 k.k., art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 272 k.k., art. 43 ust. 3 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 roku, art. 239 § 1 k.k. i art. 240 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., art. 258 § 2 k.k., art. 291 § 1 k.k. i art. 266 § 1 k.k.

Dowód:

karta karna – k. 387, 3657;

odpis wyroku sygn. akt II K 74/08 – k. 395-410;

odpis wyroku sygn. akt II K 14/92 – k. 406-409;

odpis wyroku sygn. akt III K 287/94 – k. 410-411;

odpis wyroku sygn. akt III K 25/96 - k.412-413;

odpis wyroku sygn. akt III K 87/98 - k.411-421;

odpis wyroku sygn. akt II Aka 319/00 - k. 425-426;

odpis wyroku sygn. akt II K 1258/94 - k.427;

odpis wyroku sygn. akt III K 60/05 – k. 429-430;

odpis wyroku sygn. akt III K 196/03 - k.431-439;

odpis wyroku sygn. akt II AKa 140/05 - k.440;

odpis wyroku sygn. akt II K 1012/10 - k.442;

odpis wyroku sygn. akt V Ka 13/12 - k.444-447;

odpis wyroku sygn. akt II K 408/07 - k. 450-455;

odpis wyroku sygn. akt VII Ka 104/11 - k. 456-457.

W toku postępowania przygotowawczego sporządzono opinię sądowo-psychiatryczno-psychologiczną.

M. B. (1) poddany został badaniu psychologicznego przeprowadzonym w trybie ambulatoryjnym w dniu 24 listopada 2014 r. Celem badania było określenie poziomu sprawności intelektualnej
i struktury funkcji intelektualnych, ocena procesów poznawczych. Ujawniono, iż M. B. (1) w sferze osobowości jest wysoce podatny na aprobatę społeczną, zależy mu na poprawnym wizerunku, ukrywa swoje wady, jest nieszczery, skłonny do kłamstwa. Posiada cechy ambiwertyka, nie wykazuje problemów w nawiązywaniu kontaktów interpersonalnych, nie przejawia cech nieśmiałości oraz wycofania, dość dobrze funkcjonuje
w grupie oraz samodzielnie. U badanego uwidacznia się przewaga w zakresie szukania usprawiedliwień swoich zachowań, podjętych decyzji w otoczeniu społecznym. Uczuciowość wyższa jest u niego słabo rozwinięta, opiniowany ma tendencję do egocentrycznego, egoistycznego koncentrowania się na sobie, swoich uczuciach, swojej osobie. W ocenie sytuacji przyjmuje częściej własną perspektywę. Wykazuje problem z analizą uczuć innych ludzi, przyjęciem ich punktu widzenia, szerszej perspektywy. Autorefleksja na niskim poziomie.

Wykluczono u badanego upośledzenie umysłowe. Globalny poziom rozwoju funkcji intelektualnych w normie, adekwatny do uzyskanego wykształcenia oraz środowiska społeczno-rodzinnego. Sprawne myślenie na poziomie konkretnym oraz abstrakcyjnym, bez cech deficytów oraz innej patologii. Nie stwierdzono przejawów dysfunkcji w przebiegu procesów poznawczych. W badaniu psychologicznym nie wystąpił profil psychotyczny, osobowość zwarta, bez cech dezintegracji. Uzyskane dane wskazują na cechy osobowości nieprawidłowej. W mechanizmach osobowości dominuje: łatwość wypowiadania się, egocentryzm, powierzchowny urok osobisty, przesadne poczucie własnej wartości, skłonność do zachowań ryzykownych, postawa lekceważenia norm społecznych, manipulacji własnym wizerunkiem oraz otoczeniem społecznym, brak wyrzutów sumienia i poczucia winy, płytka oraz powierzchowna uczuciowość, brak empatii. W badaniach testowych wysokie wyniki w skali kłamliwości, nieszczerości, wysokiej podatności na aprobatę społeczną.

M. B. (1) nie jest chory psychicznie obecnie i nie był chory psychicznie w krytycznym czasie, nie jest też upośledzony umysłowo. Wykluczono u niego zakłócenia czynności psychicznych mogące mieć wpływ na ocenę jego poczytalności, w tym atypowy bądź patologiczny charakter upicia tempore criminis (biorąc pod uwagę łączne zastosowanie przez opiniowanego alkoholu, narkotyków i leków psychotropowych). Badany znał działanie tych substancji na swój organizm, albowiem wielokrotnie wcześniej stosował je łącznie.

Rozpoznane u M. B. (1) zaburzenia osobowości o typie osobowości dyssocjalnej oraz zespół uzależnienia spowodowany używaniem leków z grupy(...)(należą do nich R. oraz X. i jego odpowiednik A.) nie mają znaczenia dla oceny jego poczytalności
w niniejszej sprawie.

Podawany przez opiniowanego sposób spożywania alkoholu oraz zażywania narkotyków nie nosi cech uzależnienia. Brak jest podstaw do rozpoznania u badanego innych (poza wymienioną wyżej grupą leków) uzależnień. Ewentualne uzależnienie od którejś z tych dodatkowych substancji (alkohol, narkotyki) nie miałoby również znaczenia orzeczniczego w sprawie. Dotyczy to także zarzutu posiadania kokainy w dawce kilkakrotnie przekraczającej stawki dobowe.

Również podjęte przez opiniowanego leczenie psychiatryczne nie ma znaczenia orzeczniczego w sprawie. Analiza przebiegu leczenia badanego
w oparciu o dostarczoną dokumentację pozwala bezsprzecznie stwierdzić, że ani razu u opiniowanego lekarz psychiatra leczący go ambulatoryjnie nie rozpoznawał u niego choroby psychicznej, w tym też – wbrew twierdzeniom badanego – nie rozpoznawał również zaburzeń depresyjnych. W trakcie tego leczenia początkowo diagnozowano u niego osobowość chwiejną emocjonalnie (bez przeprowadzenia pełnej diagnostyki psychologicznej, która została przeprowadzona dla potrzeb niniejszej opinii) oraz zespół uzależnienia od wielu substancji (przy czym nie wymieniono tych, od których miałby być uzależniony), następnie rozpoznanie zmieniono na zaburzenia adaptacyjne (sytuacyjne problemy emocjonalne o charakterze niechorobowym) oraz zaburzenia odżywania nieokreślone. Podawane przez opiniowanego objawy zarówno podczas jego leczenia ambulatoryjnego, jak i podczas badania przez biegłych psychiatrów nie wynikały z dolegliwości chorobowych, lecz przede wszystkim z niepsychotycznych problemów emocjonalnych towarzyszących jego nieprawidłowej osobowości i skłonności do nadużywania różnych środków psychoaktywnych. Podawane przez opiniowanego w trakcie badania leki psychotropowe przypisane mu przez psychiatrę w PZP: L., (...), X. i P. nie są tożsame z tymi odnotowanymi w dokumentacji lekarskiej. Wg dokumentacji miał przepisany E. E., M. i A. (wizyta 13.02.2014 r.), a Lit miał zlecony jedynie dwukrotnie (w marcu
i kwietniu 2013 r.) bez jakichkolwiek wzmianek o kontynuowaniu leczenia tym lekiem i przy jego poziomach nigdy nie osiągających stężeń terapeutycznych (mających znaczenie lecznicze). Lekarz prowadzący nie zlecał opiniowanemu stosowania P. (nie odnotowano, że był on przepisywany), a L. ostatni raz miał zalecony we wrześniu 2013 r.
Z leków, które opiniowany podawał, że przyjmował przed zdarzeniem jedynie X. był zlecany przez lekarza psychiatrę.

Rozbieżność między zapisami dotyczącymi ordynowanych leków zawartymi w dokumentacji lekarskiej a podawanym przez opiniowanego zestawem branych leków może świadczyć – jeżeli faktycznie zażywał leki, które wskazał – o jego całkowitym braku współpracy w leczeniu polegającym na stosowaniu leków niezgodnie z zaleceniami lekarza, zwiększaniem dawek, stosowaniem ich łącznie z alkoholem i narkotykami.

Niezależnie od rodzaju stosowanych przez M. B. (1) środków psychotropowych i niezależnie od rodzaju substancji psychoaktywnych, z którymi ewentualnie je połączył (w tym w okresie objętym zarzutami), nie ma to znaczenia orzeczniczego w sprawie. Jego zachowania w okresie objętym zarzutami pozbawione były patologicznych
(w tym psychotycznych) form odurzeń. Jeżeli więc podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów, to opisane w nich działania bez wątpienia nie były wynikiem zaburzeń chorobowych, chorobowej motywacji.

T. criminis M. B. (1) nie miał zniesionej ani ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznania znaczenia zarzucanych mu czynów i pokierowania swoim postępowaniem – nie zachodzą warunki art. 31 § 1 lub 2 k.k.

Brak jest podstaw do przyjęcia – w oparciu o wersję zdarzenia przedstawioną przez oskarżonego - iż w chwili zdarzenia oskarżony działał
w stanie silnego wzburzenia. Sytuacja opisywana przez oskarżonego trwała pewien czas i brak było bodźca wyzwalającego po stronie oskarżonego.

Dowód:

opinia sądowo-psychiatryczna – k. 255-258;

opinia sądowo-psychiatryczno-psychologiczna – k. 2455-2472;

protokół zatrzymania rzeczy – k. 247-249;

kopia dokumentacji z leczenia psychiatrycznego M. B.
k. 250;

opinia biegłych P., S. i H. przedstawiona na rozprawie
w dniu 21.05.2015 r. – k. 3871-3872.

Oskarżony M. B. (1) , przesłuchiwany po raz pierwszy
w charakterze podejrzanego po przedstawieniu zarzutów w dniu 9 maja 2014 r. (k. 312-318), przyznał się jedynie do popełnienia czynu z art. 62 ust. 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 r., nie przyznał się natomiast do popełnienia czynów stypizowanych w art. 148 § 1 k.k. i art. 263 § 2 k.k.

Wyjaśniał, iż w związku z leczeniem psychiatrycznym na depresję od 2009 r. zażywa bardzo dużo leków psychotropowych, tłumaczył, iż od ostatnich 2 lat choroba bardzo się nasiliła. Podał następnie ilość, czas przyjmowania i rodzaj zażywanych medykamentów. Dodał, iż X. bierze również doraźnie w przypadku, gdy ma myśli samobójcze, co zdarza się bardzo często. W związku z tymi myślami od dwóch lat chodził na terapię do dr E. L.. Przyznał się również do codziennego zażywania kokainy od 2 lat w ilości 2-3 gramy. Narkotyki przywoził mu P. B. (1). Jak wyjaśniał, pił również sporo alkoholu w zależności od tego, na jaki miał akurat ochotę, zazwyczaj było to wino. Dwa lata temu, po opuszczeniu aresztu oskarżony miał problemy z osiągnięciem równowagi psychicznej, przytył 40 kg i jego chęć do życia zanikła. Po uzyskaniu 2 tygodnie temu informacji o wszczęciu przeciwko niemu kolejnego postępowania oskarżony, jak wyjaśniał, wpadł w jeszcze większą depresję i zażywał coraz więcej lekarstw, narkotyków i alkoholu, miał również problemy ze snem. Wyjaśniał, iż P. B. (1), którego zna od 15 lat, wykonywał dla oskarżonego – zawsze gdy ten ostatni przebywał na wolności - różne prace na zasadzie koleżeńskiej, w tym robił zakupy i wyrzucał śmieci. W ostatnim czasie oskarżony przekazywał B. 12.000 zł miesięcznie na nadzorowanie budowy domu
i bycie kierowcą oskarżonego. Miesiąc przed dniem zdarzenia oskarżony zwolnił P. B. (1) z pracy i pozbawił go możliwości korzystania
z należących do oskarżonego samochodów. Oskarżony zwolnił B., bo przyłapał go na kradzieży 70.000 zł ze szkatułki, do której w zaufaniu oskarżony przekazał mu klucz. Po tym wydarzeniu oskarżony zabrał B. klucze do domu i pilota do garażu, a ich relacje pogorszyły się. Oskarżony zapłacił 30.000 zł za zamówione przez pokrzywdzonego na swoje polecenie meble, nie widząc faktury i nie wiedząc, ile faktycznie kosztowały. Podobnie było z blatami, na które oskarżony przekazał B. 23.000 zł i do tej pory ich nie otrzymał. B. nie oddał również oskarżonemu udostępnionego mu M. (...). Od około 2 tygodni B. nie odbierał telefonów od oskarżonego, mężczyźni pisali do siebie w tym czasie nieprzyjemne smsy. B. miał zacząć również szantażować oskarżonego, że będzie zeznawał przeciwko niemu w toczących się śledztwach. Oskarżony wyjaśniał, iż chciał załatwić wszelkie formalności i rozstać się z B., który za wszelką cenę chciał wyłudzić od niego pieniądze przy użyciu szantażu. O pogorszeniu się relacji pomiędzy mężczyznami wiedziało wiele osób. Oskarżony wyjaśniał dalej, iż o pomoc w załagodzeniu sytuacji poprosił przyjaciela P. A. (1) J.. Interwencja tego ostatniego pomogła i P. B. (1) zadzwonił do oskarżonego 2-3 dni przed zdarzeniem, mówiąc, że ma wszystko pod kontrolą i będzie dobrze. Oskarżony wyjaśniał, iż 7 maja 2014 r. o godz. 9:00 lub 10:00 rano zadzwonił do B. i poprosił go, żeby przyjechał porozmawiać. Ok. godz. 13:00 P. B. (1) pojawił się w domu oskarżonego. Spotkanie trwało około 30 minut, miało przyjazny przebieg,
a oskarżonemu wydawało się, że dogadał się z pokrzywdzonym odnośnie doprowadzenia do końca wszelkich spraw organizacyjnych związanych
z budową domu. Oskarżony nie poruszał tematu kradzieży 70.000 zł, powiedział tylko o tym A. J. (2) i P. P. (2). Co najmniej dwie godziny po odjeździe P. B. (1) oskarżony wszedł do sauny. Nagle
w strefie spa – będącej oddzielnym pomieszczeniem w domu oskarżonego pojawił się P. B. (1). Oskarżony w tym czasie pił już drugie tego dnia wino. Rano zażył również gram kokainy oraz 3 tabletki X., 2 tabletki P. oraz po jednej tabletce Litu i L.. Dom był zamknięty od wewnątrz, a B. nie posiadał klucza. Oskarżony siedział w saunie
i zauważył jak B. uzbrojony w dwa pistolety w kaburach po obu stronach tułowia stoi przed drzwiami sauny. Oskarżony nie pamiętał, czy widział broń, ponieważ B. nie miał ubranej kurtki czy też dlatego, że została ona przez niego odsłonięta. Jak wyjaśniał dalej oskarżony, przestraszył się i był zdziwiony uzbrojeniem B.. Oskarżony broń
u pokrzywdzonego widział wielokrotnie, sam, jak zeznawał, broni we własnym domu nie posiadał. Oskarżony tłumaczył, że wszelkie wejścia i okna w domu były zamknięte. Jak wyjaśniał dalej, zauważył, że P. B. (1) był bardziej pewny siebie i przyjął postawę roszczeniową. Oskarżony z butelką wina, nagi wyszedł z sauny. Poprosił P. B. (1), aby ten wziął ręcznik
i wszedł do sauny, żeby spokojnie porozmawiać. W międzyczasie oskarżony wyjął ze szkatułki 12.000 zł, które chciał P. B. (1) i położył tę kwotę na pokrowcu przykrywającym saunę i wszedł z powrotem do sauny. Wcześniej P. B. (1) również rozebrał się i wszedł do sauny, zostawiając swoją odzież na podłodze. Jedną sztukę broni położył przy drzwiach do sauny na pokrywie od jacuzzi, mając ją na wyciągnięcie ręki. Co do drugiej sztuki broni oskarżony nie miał wiedzy, gdzie pokrzywdzony ją położył. Dopiero już po zdarzeniu, chodząc po mieszkaniu wraz z policjantami oskarżony zauważył, że znajduje się ona w rzeczach pokrzywdzonego leżących na podłodze. W kabinie sauny B. podniesionym głosem zaczął po raz kolejny szantażować oskarżonego złożeniem obciążających go zeznań, jeżeli ten zaniecha płacenia pokrzywdzonemu. Nie groził mu przy tym zabójstwem ani pobiciem. P. B. (1) siedział na wyższej ławeczce, oskarżony na niższej, naprzeciwko drzwi do sauny. Oskarżony wstał z ławeczki i odwrócił się do pokrzywdzonego. Wtedy też z ławki wstał P. B. (1). Oskarżony nie pamiętał, czy pokrzywdzony stanął na podłodze czy na ławeczce. Nagle
w stronę oskarżonego „ poleciał cios” nożem. Jak wyjaśniał, wcześniej nie widział, aby P. B. (1) wchodząc w ręczniku do sauny miał przy sobie nóż. Oskarżony nie pamiętał, jakiego rodzaju to był nóż, nie umiał też określić jego rozmiaru z powodu dynamiki zdarzenia. Dalej tłumaczył, że „zblokował” pokrzywdzonego lewą ręką, a prawą ręką wyrwał mu nóż. Wyprzedzając cios pokrzywdzonego oskarżony zadał mu kilka ciosów nożem. Nie pamiętał, ile to było uderzeń i w które miejsca ciała pokrzywdzonego zostały zadane, wyjaśniając, iż to była walka o życie. Pokrzywdzonemu po szamotaninie udało się odepchnąć oskarżonego i wybiec z sauny, a następnie z domu. Oskarżony wyjaśniał, że B. nie zadał mu żadnych ciosów, tylko zamachnął się na niego z nożem. Po wyjściu pokrzywdzonego z sauny oskarżony udał się z nim do drzwi wyjściowych, żeby upewnić się, że ten nie chwyci za broń. Po opuszczeniu domu przez P. B. (1) oskarżony zamknął drzwi i zadzwonił na policję zgłaszając napad na niego i dom. Dodał, iż telefon mógł wykonać przed domem. Wyjaśniał, że po zgłoszeniu napadu zadzwonił do mec. J. K. (2) i poinformował ją o zdarzeniu i walce. Następnie oskarżony przed domem czekał na przyjazd policjantów. Oskarżony nie miał wiedzy, dokąd udał się B., ponieważ nie widział go, gdy ten wyszedł z domu, nie widział tym samym, czy pokrzywdzony wychodząc z domu przekręcił zamek. Pomiędzy oskarżonym
a pokrzywdzonym nie doszło do żadnej szamotaniny w innych pomieszczeniach domu poza sauną. W dalszej części wyjaśnień oskarżony podał lokalizację swojego domowego sejfu, wskazując, iż B. również wiedział, gdzie on się znajdował oraz tłumaczył, że do domu wrócił z Niemiec 1-2 dni przed zdarzeniem.

W toku posiedzenia w przedmiocie zastosowanie tymczasowego aresztowania z dnia 10 maja 2014 r. (k. 331-336) oskarżony M. B. (1) nie przyznał się do zarzutu posiadania broni palnej bez zezwolenia oraz popełnienia czynu z art. 148 § 1 k.k. Przyznał się do posiadania kokainy. Wyjaśniał, iż 2 lata temu w Prokuraturze Apelacyjnej obciążył swoimi zeznaniami podejrzanych o najcięższe przestępstwa gangsterów, w związku z czym wydany został na niego wyrok śmierci. Po tym jak oskarżony przestał wypłacać P. B. (1) pensję i pozbawił go możliwości korzystania z luksusowych pojazdów, pokrzywdzony kontaktował się z ludźmi, którzy byli nieprzychylni oskarżonemu. Wyjaśniając w zakresie drugiej wizyty P. B. (1) w dniu 7 maja 2014 r. dodał, iż wizyta ta była dla niego nieoczekiwana, a pokrzywdzony włamał się do jego domu. Tłumaczył, że wcześniej nie powiedział, że w jego domu zamontowany jest cichy alarm, który włącza się w momencie naruszenia drzwi balkonowych od zewnątrz. Oskarżony wyraził przekonanie, że P. B. (1) przy włamie, za pomocą telefonu manipulował agencją ochrony (...), która jechała
w kierunku jego domu. Nadto, P. B. (1) miał zastawić autem garaż oskarżonego, uniemożliwiając ewentualną ucieczkę. Wyjaśniał, że pokrzywdzony na początku zażądał pieniędzy, a oskarżony udał się do sauny i przyniósł mu je z salonu. Oskarżony zaproponował mu wejście do sauny
i napicie się wina. W środku P. B. (1) zaczął szantażować oskarżonego, zażyczył sobie 12.000 zł miesięcznie oraz luksusowy samochód. Pokrzywdzony miał również wycofać się z wcześniejszej obietnicy dokończenia zleconych przez oskarżonego prac, za które otrzymał wynagrodzenie i wtedy wywiązała się bójka. Oskarżony tłumaczył, że chciał wstać i wyjść z sauny i wtedy P. B. (1) zaatakował go nożem. Dalszy opis zdarzenia zbieżny był z tym przedstawionym przez oskarżonego wcześniej. Oskarżony stał na stanowisku, iż była to obrona konieczna we własnym domu, zwłaszcza, że B. jedną z broni położył przed sauną na wyciągnięcie ręki. Oskarżony tłumaczył, że zdawał sobie sprawę, iż jeżeli pozwoli pokrzywdzonemu złapać za broń, to ten go zabije. Odpowiadając na pytania oskarżony tłumaczył, że pokrzywdzony próbował zadać mu cios, kiedy ten wstawał, oskarżony wyrwał nóż i wywiązała się szamotanina,
w której mógł zadać kilka ciosów. Jedyna rana oskarżonego powstała wskutek wyrwania noża, to było przecięcie palca wskazującego lewej dłoni. Momentalnie po wybiegnięciu B. oskarżony zadzwonił na policję,
a następnie do mecenas J. K. (2). Oskarżony wyjaśniał, że nie spodziewał się ponownej wizyty P. B. (1) w jego domu. Co do zarzutu posiadania broni oskarżony wyjaśniał, iż w sejfie miał schowany straszak kupiony w sklepie z bronią. Nie był w stanie dokładnie opisać modelu, dodając, iż była to broń sprzedawana powszechnie bez zezwolenia. Odpowiadając na pytanie Prokuratora wyjaśnił, że w przypadku naruszenia tylnych drzwi balkonowych znajdujących się na parterze i na pierwszym piętrze włącza się cichy alarm, który zawiadamia agencję ochrony, która następnie udaje się do miejsca, gdzie zainstalowany jest przedmiotowy alarm. Alarm ten jest stale włączony, drzwi wejściowe nie są nim zabezpieczone. Oskarżony odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie, skąd przypuszczenia, że B. manipulował agencją ochrony. Dodał, że
w trakcie oczekiwania na przyjazd policji nie otwierał ani nie zamykał żaluzji zewnętrznych w swoim domu. W momencie przyjazdu policji żaluzje były
w takim samym stanie jak wcześniej. Oskarżony tłumaczył, że kiedy wchodził do sauny to wszystkie okna na parterze i pierwszym piętrze jego domu była pozamykane. Nie pamiętał, czy tak samo było z żaluzjami. Dla działania cichego alarmu nie ma znaczenia, czy żaluzje są spuszczone czy nie. O tym, iż B. przyjechał samochodem marki M. (...), którym potem zastawił garaż, oskarżony ma wiedzę, ponieważ czekał na policję na zewnątrz domu. Oskarżony tłumaczył, że z powodu szoku nie odniósł się
w poprzednich wyjaśnieniach do posiadanej broni palnej-straszaka. Oskarżony wyjaśniał, iż wybiegając z sauny nie miał obuwia. Nie był w stanie opisać przebiegu szamotaniny ani za co chwycił wyrwany B. nóż, dodając, iż jest praworęczny. Po zdarzeniu oskarżony spłukał znajdujące się na jego ciele ślady krwi pod prysznicem, jeszcze przed przyjazdem policji. Być może umył również ręce w kuchennym zlewie. W saunie B. odmówił picia wina. Oskarżony klucze do domu trzymał w szufladzie przy drzwiach, nie był w stanie odnieść się do ilości ich kompletów. Odpowiadając na pytania obrońcy wyjaśniał, iż po odebraniu pokrzywdzonemu kluczy nie wymieniał zamków w drzwiach. W ocenie oskarżonego, w trakcie pierwszej wizyty P. B. (1) mógł łatwo ocenić, iż oskarżony jest pod wpływem wielu środków, albowiem w przeszłości widział go w różnych stanach. Oskarżony wyraził przypuszczenie, że wtedy też B. mógł zabrać ze sobą komplet kluczy do domu. Dodał, iż pokrzywdzony miał kilka postępowań karnych
i był pasjonatem broni, miał 44 lata, 180 cm wzrostu i 90 kg wagi, był postury odrobinę mniejszej od oskarżonego. P. B. (1) z uwagi na nadzór nad budową domu oskarżonego organizował również zakładanie alarmu, kontaktując się z firmą (...) i zostawiając w tym przedsiębiorstwie telefon kontaktowy do siebie.

W dniu 26 czerwca 2014 r. (k. 459-470) oskarżony M. B. (1) przesłuchiwany w charakterze podejrzanego przy udziale obrońcy odpowiadał na szereg pytań związanych ze sprawą. Wyjaśniał, że do P. przyjechał 1-2 dni przed zdarzeniem. W drodze spożył 1 gram kokainy, alkohol zaczął pić dopiero po przyjeździe do domu. Dodał, iż nie jest w stanie określić tego precyzyjnie, gdyż był na silnych lekach psychotropowych.
O kradzieży przez P. B. (1) kwoty 70.000 zł z niezamykanej szkatułki spod telewizora dowiedział się od 3 tygodni do miesiąca przed zdarzeniem
i nie rozmawiał o tym z pokrzywdzonym i nie miał wiedzy, kiedy do tego doszło. Odnosząc się do tego, iż w poprzednich wyjaśnieniach stwierdził, iż P. B. (1) miał klucz do szkatułki, tłumaczył, że było to nieporozumienie. Oskarżony nie miał wiedzy, czy ktokolwiek, w tym A. J. (2), posiadał oprócz pokrzywdzonego klucze do mieszkania przy ul. (...). Tłumaczył, iż P. P. (1) posiadała pilot do garażu, a trzy tygodnie przed zdarzeniem, jeszcze przebywając w B., oskarżony telefonicznie poprosił pokrzywdzonego, aby ten przekazał kobiecie klucze
i pilota właśnie – mając wiedzę o dokonanej przez niego kradzieży. Oskarżony wyjaśniał dalej, iż w jego ocenie pokrzywdzony nie posiadał żadnej wiedzy na temat oskarżonego w kontekście procesowym, jednak obawy o nieprawdziwe zeznania z jego strony były uzasadnione. P. B. (1) miał również mówić oskarżonemu, iż funkcjonariusze Policji namawiali go do złożenia zeznań obciążających oskarżonego, pokrzywdzony miał mieć również propozycje od osób, które wcześniej obciążał oskarżony. P. B. (1) nie obawiał się konsekwencji toczących się przeciwko niemu postępowań w Prokuraturze Apelacyjnej, gdzie jednym z podejrzanych jest również R. Ł.. Oskarżony wyjaśniał dalej, iż z A. J. (2) bliższy kontakt nawiązał po zwolnieniu P. B. (1), trzy tygodnie przed zdarzeniem. J. przyjeżdżał do niego do B. przywożąc dokumentację dotycząca biznesów oskarżonego. Oskarżony poprosił go również, aby ten przypilnował spraw związanych z budową domu, które uprzednio powierzył B.. Przed wejściem do kabiny sauny pokrzywdzony rozebrał się przy saunie, już po tym gdy oskarżony przyniósł mu pieniądze. Po wejściu do sauny drzwi wejściowe zostały zamknięte. Oskarżony pierwszy wszedł do sauny i czekał tam na pokrzywdzonego. W środku siedzieli bardzo krótko. Oskarżony siedział wewnątrz na ręczniku, pokrzywdzony natomiast sam przyniósł sobie żółty ręcznik. Oskarżony tłumaczył dalej, że bardzo dobrze pamięta, że B. po rozebraniu się odczepił od paska broń z kaburą, wyjął broń z kabury
i położył na krawędzi wanny, na wyciągnięcie ręki z sauny. Broń pokrzywdzonego była załadowana nabojem paraliżującym i oskarżony wyraził pewność, że znajdują się na niej odciski palców pokrzywdzonego, ponieważ sam jej nie dotykał. Drugą broń zauważył po przyjeździe policji w spodniach pokrzywdzonego. Oskarżony wtedy nie miał wiedzy, że pokrzywdzony miał ze sobą nóż, dowiedział się o tym z akt sprawy. W jego ocenie to na pewno był nóż, który B. przyniósł ze sobą – wcześniej przyjeżdżając do domu oskarżonego nigdy żadnej broni nie posiadał. Oskarżony wyjaśniał, że w dniu zdarzenia w korytarzu jego domu ładował się paralizator, z akt sprawy wie, że był rozbrojony i wyraził przypuszczenie, że jeżeli nie rozbroił go któryś
z funkcjonariuszy, to musiał zrobić to P. B. (1) po wtargnięciu do domu. Pytany o okoliczności wyrwania noża pokrzywdzonemu oskarżony wyjaśniał, że z pokrzywdzonym siedział po przekątnej, B. był wyżej usytuowany. Patrząc od wejścia do sauny pokrzywdzony siedział po prawej stronie po skosie, a oskarżony po lewej stronie. Mężczyzn dzieliła odległość jednego metra. Oskarżony jak tłumaczył, „wstał do B.” z uwagi na awanturę w saunie. Wychodząc z sauny, kątem oka zauważył cios nożem
z lewej ręki B.. Oskarżony zasłonił się lewą ręką, prawą ręką łapiąc rękę pokrzywdzonego i wyrywając mu nóż, zwalniając uchwyt nadgarstka
i wychwycił nóż, który nie zdążył spaść na podłogę. Trzymając nóż w prawej ręce i walcząc o życie, oskarżony zadał kilka ciosów B.. Pokrzywdzony zdołał przewrócić oskarżonego, który upadł na siedzenie, mając podczas całego zajścia drzwi sauny po swojej prawej stronie. Wtedy też B. wybiegł z sauny i uciekł. Oskarżony tłumaczył, że od tego czasu mało co pamiętał, wiedział tylko, że zadzwonił na policję i do mec. J. K. (2), po czym czekał przed domem na przyjazd policji. Pytany, dlaczego po wyrwaniu noża B. zaczął zadawać mu ciosy nożem, tłumaczył, iż walczył o życie
i wiedział już samego wejścia pokrzywdzonego do strefy (...), iż ten jest uzbrojony. Pokrzywdzony miał wyjąć z kabury paralizator i położyć go na wyciągniecie ręki z sauny. Oskarżony podejrzewał, że rana na jego palcu wskazującym lewej ręki mogła powstać wtedy, kiedy blokował cios. Pytany, dlaczego B. – mając wg wersji oskarżonego broń na wyciągniecie ręki – nie złapał za nią, tylko wybiegł z domu, oskarżony odpowiadał, iż w jego ocenie był na tyle uszkodzony. Mężczyźni przebywali w saunie od 3 do 5 minut. Oskarżony widząc uzbrojonego napastnika żądającego pieniędzy zaprosił go do sauny w celu załagodzenia emocji i postanowił przynieść mu gotówkę. To miało uspokoić na chwilę pokrzywdzonego. Pytany, czy przed zgłoszeniem zajścia na policję rozmawiał lub smsował z kimkolwiek, oskarżony zaprzeczył. Zapytany o to, czy po zajściu a przed przyjazdem policji cokolwiek przestawiał lub coś wynosił z sauny, odpowiedział, że oprócz okoliczności wykonania dwóch telefonów, był w takim stanie, iż prócz oczekiwania na policję przed domem niczego nie pamięta, również tego, co stało się z ręcznikiem B., w którym ten miał wejść do sauny. Oskarżony tłumaczył dalej, że niejednokrotnie pomiędzy nim a pokrzywdzonym dochodziło do konfliktów, ale tylko raz zdarzyło się, że ten ostatni wyciągnął nóż. Miało to miejsce przy okazji rozliczeń dotyczących koparki wysłanej przez oskarżonego za pośrednictwem B. do L., z której to oskarżony miał otrzymywać wynagrodzenie. W międzyczasie B. zadłużył się na kwotę 10.000 euro i gdy oskarżony chciał odebrać te pieniądze, podobnie jak do sytuacji na 3 tygodnie przed zdarzeniem, pokrzywdzony całkowicie zerwał z nim kontakt, nie odbierając telefonów i nie otwierając drzwi swojego domu. Oskarżony pojechał wtedy do niego razem z T. N. i dobijał się do drzwi mieszkania pokrzywdzonego. Wtedy B. otworzył drzwi i wyszedł z nożem trzymanym w lewej ręce. To zdarzenie miało miejsce kilka lat temu. B. miał również wbić nóż
w klatkę piersiową ochroniarzowi w ambasadzie Kataru, który złapał go na kradzieży. Dalej oskarżony tłumaczył, że zażywał leki w większych ilościach niż miał przepisane, codziennie o 1000% więcej. Zaprzeczył uzależnieniu od narkotyków, wskazując, iż w ostatnich dwóch lat z różną częstotliwością stosował te używki, czasami raz w tygodniu, czasem trzy dni pod rząd, bywały też dłuższe okresy. W tygodniu przed zdarzeniem codziennie przyjmował do grama kokainy. Tłumaczył, że w związku ze złym stanem psychofizycznym nie udał się na leczenie do szpitala bo brakowało mu charakteru. Nie wyraził zgody na przeprowadzenie wizji lokalnej, tłumacząc, że nie chce uczestniczyć w „takich spektaklach”. Odnosząc się do kwestii manipulowania przez pokrzywdzonego alarmem zainstalowanym w domu, oskarżony wyjaśniał, iż B. upewniał się, że oskarżony jest sam w domu dzwoniąc do ich wspólnych znajomych, w tym do P. P. (1) i A. J. (2), mówiąc im, że rzekomo włączył się alarm i sam odwoła agencję ochrony. Następnie oskarżony uporządkował swoje wcześniej wyjaśnienia dotyczące zdarzenia z dnia 7 maja 2014 r. w porządku chronologicznym
i zgłosił chęć poddania się badaniu na poligrafie w celu ich weryfikacji. Odnosząc się natomiast do okoliczności, skąd pokrzywdzony wiedział
o gotówce w domu oskarżonego, ten ostatni wyjaśniał, że podczas pierwszej wizyty B. pieniądze leżały na blacie kuchennym po lewej stronie od wejścia, rozrzucone w plikach po 500 euro. Oskarżony chwalił się tymi pieniędzmi przed pokrzywdzonym, a po jego wyjściu część gotówki schował do szuflady a część do pralni.

Przesłuchiwany po raz kolejny w charakterze podejrzanego w dniu 24 października 2014 r. (k. 2073-2076) i odpowiadając na zadawane przez dokonującego czynności przesłuchania funkcjonariusza oskarżony M. B. (1) wyjaśniał, że gdy P. B. (1) przyjechał do niego po raz pierwszy w dniu 7 maja 2014 r., oskarżony nie wyjeżdżał z nim poza teren Osiedla (...). Dalej tłumaczył, że leczył się przez ostatnie dwa lata u dr E. L. z powodu depresji. Wyjaśniał, że P. B. (1) nie zmuszał go nigdy do zażywania środków psychotropowych bądź narkotyków
i nie był w stanie opisać szczegółów noża, którym pierwotnie wg oskarżonego miał go zaatakować P. B. (1), a którym następnie oskarżony miał posłużyć się w swojej obronie i zadawać ciosy P. B. (1), nie pamiętał także, co zrobił z tym nożem później. Oskarżony zaprzeczył, aby zadawał tym nożem ciosy poza pomieszczeniem sauny. Zapytany, jak odnieść okoliczność zadania P. B. (1) aż 20 ran ciętych i kłutych do działania w obronie własnej, oskarżony M. B. (1) wyjaśniał, że „sytuacja była dynamiczna, broniłem swojego życia, adrenalina była tak wysoka, że broniąc własnego życia nie kontrolowałem ilości zadawanych ciosów.” Dalej oskarżony zaprzeczył, iż w dniu zdarzenia był w stanie uniemożliwiającym mu kierowanie pojazdem. Odpowiadając na pytanie, dlaczego zważywszy na okoliczność, że P. B. (1) był już u niego wcześniej i widział, w jakim stanie jest oskarżony, ten ostatni w swoich wyjaśnieniach podał, iż P. B. (1) zastawił jego garaż, aby nie mógł odjechać, M. B. (1) wyjaśniał, iż widział, jak P. B. (1) zatarasował swoim samochodem podjazd na całej szerokości, pomimo iż wcześniej tego nigdy nie robił. Oskarżony nie był w stanie określić, ile czasu minęło od opuszczenia domu przez P. B. (1) do momentu zadzwonienia przez oskarżonego na policję. M. B. (1) zaprzeczył, aby ktokolwiek przed P. B. (1) odwiedzał go w jego domu w dniu 7 maja 2014 r. Dalej tłumaczył, że pokrzywdzony zajmował się pilnowaniem budowy jego domu i wszelkim formalnościami z tym związanymi, a po jego zwolnieniu pozostało mnóstwo spraw do załatwienia, za które P. B. (1) miał już zapłacone”. Oskarżony wyjaśniał, że nie pamięta, czy kasował wiadomości sms wysyłane i otrzymywane od P. B. (1) w dniu 7 maja 2014 r. Pytany na okoliczność treści zeznań świadka R. P. odnośnie obecności w jego domu kobiety wyjaśniał, iż P. P. (1) dysponowała kluczami do jego posiadłości.

Przesłuchiwany po uzupełnieniu zarzutów w dniu 13 marca 2015 r.
(k. 2538-2541) oskarżony M. B. (1) nie przyznał się do popełnienia czynu z art. 148 § 1 k.k. i posiadania broni, stojąc na stanowisku, iż jest ona legalna, podtrzymując swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Przyznał się natomiast do posiadania kokainy, wyjaśniając, że narkotyk w cenie 100 euro za 1 gram dostarczył oskarżonemu na jego prośbę P. B. (1) w trakcie ich pierwszego spotkania w dniu 7 maja 2015 r.

Oskarżony M. B. (1) przesłuchiwany w toku rozprawy głównej w dniu 21 maja 2015 r. (k. 3868-3871) przyznał się jedynie do posiadania kokainy, nie przyznał się natomiast do popełnienia czynów z art. 148 § 1 k.k. i art. 263 § 2 k.k. Wyjaśnił, że jest mu bardzo przykro i nie chciał tego dramatu, przy czym nie posiadał żadnych zamiarów ani motywów aby wyrządzić krzywdę P. B. (1). Wyjaśnił, ze znalazł się w sytuacji, w której zmuszony był bronić swoje życie i majątek przed „uzbrojonym po zęby napastnikiem” będąc sam we własnym domu. Tłumaczył, że do P. przyjechał rok temu, a wcześniej musiał emigrować, bo środowisko przestępcze zawiązało spisek przeciwko jego życiu w odwecie za podjęcie przez oskarżonego współpracy z Prokuraturą Apelacyjną we W.. Uprzedził, iż powołani przez rzeczników oskarżenia świadkowie mogą być stronniczy i go obciążać. Dalej wyjaśniał, iż przyjechał do P. na dwa dni złożyć wyjaśnienia i wpłacić kaucję – stąd tak duża ilość gotówki w jego mieszkaniu w dniu zdarzenia. Pierwsze spotkanie w tym dniu z P. B. (1) zostało zainicjowane przez oskarżonego, który poprosił pokrzywdzonego, by ten przyjechał i dokończył sprawy związane
z dokończeniem remontu domu oskarżonego. P. B. (1) miał wiedzę
w zakresie wpłaconych zaliczek na powyższe czynności. Pierwsze spotkanie mężczyzn przebiegło w spokojnej atmosferze i jak wyjaśniał oskarżony, był przekonany, że doszedł z pokrzywdzonym do porozumienia. P. B. (1) miał pojawić się w domu pomiędzy godziną 13:00 a 14:00 i wyszedł tuż po 14 lub kilka chwil po. W trakcie spotkania przywiezione przez oskarżonego pieniądze w kwocie ponad milion dolarów leżały na blacie. Po godzinie 15:00 oskarżony był sam w domu i siedział w saunie. Przyznał, że był po zażyciu lekarstw zapisanych przez lekarza i kokainy, a także pił wino. Dalej tłumaczył, iż w pewnym momencie, w środku domu, przed drzwiami sauny pojawił się B.. Oskarżony wyjaśniał, że od razu zwrócił uwagę, że P. B. (1) jest uzbrojony. Zdziwiony i zaniepokojony sytuacją wyszedł z sauny
i zapytał się pokrzywdzonego, po co przyjechał. Ten miał odpowiedzieć, że przyjechał po pieniądze. Oskarżony nie wiedział, o jakie pieniądze chodzi, dlatego przyniósł pokrzywdzonemu kwotę 10.000 zł, ale ten nie był zainteresowany tą sumą. Oskarżony zauważył, że pokrzywdzony był bardzo pobudzony i zdenerwowany, dlatego poprosił go, aby się uspokoił i wszedł do sauny w celu dojścia do porozumienia. P. B. (1) wszedł, rozebrał się
i poszedł po ręcznik. Oskarżony w tym czasie wszedł do sauny. Gdy pokrzywdzony wrócił, odpiął od paska swoich spodni kaburę z paralizatorem, następnie paralizator wyjął z kabury i położył na brzegu jacuzzi, tj. „dosłownie na wyciągnięcie ręki z sauny”. P. B. (1) miał zacząć szantażować oskarżonego, mówiąc, że nawiązał kontakt z ludźmi, przeciw którym oskarżony zeznawał i jeżeli ten ostatni nie spełni jego oczekiwań, to podejmie działania przeciwko osobie oskarżonego. Oskarżony w wulgarny sposób odpowiedział, że P. B. (1) nic od niego nie dostanie. Wtedy pokrzywdzony zaatakował oskarżonego lewą ręką, w której trzymał nóż, celując w korpus. Oskarżony wyjaśniał, że udało mu się zablokować cios
i wyrwać nóż, po czym zadał kilka ciosów. Nie potrafił wskazać jak, ile i gdzie zadawał ciosy, tłumacząc, że działał pod wpływem dużych emocji
i adrenaliny i nie potrafi z tego powodu dokładnie odtworzyć przebiegu pojedynku. Wyjaśniał, że „na pewno był moment”, podczas którego P. B. (1) przykucnął, oskarżony przestawał zadawać ciosy, a po chwili pokrzywdzony rzucił się ponownie, przewrócił oskarżonego na siedzenie
w saunie i wybiegł z domu. Oskarżony przez długi okres nie mógł dojść do siebie, pamięta, że zadzwonił na policję zgłosić napad oraz do mecenas J. K. (2). Na pewno wszedł też pod prysznic, żeby obejrzeć swoje obrażenia, gdzie zauważył, że ma tylko ranę obronną na palcu wskazującym lewej ręki. Oskarżony zaznaczył, że w tym miejscu ranę miał również P. T., zaatakowany przez P. B. (1), jeden ze świadków w sprawie. Następnie oskarżony ubrał się i czekał na przyjazd policji.

Po odczytaniu wyjaśnień złożonych na k. 312-318 oskarżony podtrzymał je. Oświadczył, iż nie jest w stanie przypomnieć sobie, czy rozmawiał z P. B. (1) o kradzieży 70.000 zł, tłumaczył, iż „gdzieś to się przewinęło” i on powiedział pokrzywdzonemu o kradzieży w/w kwoty. P. B. (1) miał dwie sztuki broni, tj. broń palną i paralizator. W ocenie oskarżonego przekazał B. 10.000 zł ale nie ze szkatułki, lecz z sejfu znajdującego się na pierwszym piętrze. Różnice w wyjaśnieniach tłumaczył dużymi emocjami. Cios wyprowadzony przez B. był wymierzony
w oskarżonego, M. B. (1) nie był w stanie ponownie wskazać,
w które miejsce jego ciała zostało skierowane uderzenie. Na całym odcinku do drzwi wejściowych, kiedy oskarżony szedł za pokrzywdzonym, miał go na wyciągnięcie ręki. Tłumaczył, że wybiegł z sauny instynktownie,
z przeświadczeniem, że pokrzywdzony może mieć jeszcze broń.

Po odczytaniu wyjaśnień złożonych na k. 331-336 oskarżony podtrzymał je. Dodał, iż z perspektywy czasu jego wyjaśnienia mogą być dokładniejsze. Tłumaczył, że zamknął zamek w drzwiach, kiedy P. B. (1) opuścił jego dom po raz pierwszy. Odnośnie broni opisanej
w zarzucie wyjaśniał, że ten „straszak” kupił osobiście w sklepie militaria.pl
i nie było potrzebne na niego zezwolenie.

Po odczytaniu wyjaśnień złożonych na k. 459-470 oskarżony podtrzymał je, wyjaśniając, iż w trakcie pierwszego spotkania z P. B. (1) ustalił z nim, że będzie mu płacił 12.000 zł miesięcznie i pozwoli korzystać z samochodów. Pomimo wcześniejszego uzgodnienia tych warunków, w saunie P. B. (1) ponownie ich zażądał. Sejf był zamykany na klucz, natomiast szkatułka stała pod telewizorem. Najprawdopodobniej sejf był pełen, dlatego oskarżony przełożył pieniądze do szkatułki. Oskarżony wyjaśniał, że w czasie zdarzenia jego kondycja psychofizyczna była słaba, z powodu zażywania lekarstw przepisanych przez psychiatrę był zrezygnowany. Fizycznie czuł się przyzwoicie, ale z powodu leków miał problemy z pamięcią. Przyznał, że przekraczał zalecane dawki, ale sformułowanie o „1000% więcej” jest przesadzone. Nie zdarzyło się, aby zażył więcej niż 1 gram kokainy dziennie. Lekarstwa przepisane przez lekarza na receptę były jedynymi, które przyjmował.

Po odczytaniu wyjaśnień złożonych na k. 2073-2076 i k. 2538-2541 oskarżony podtrzymał je. Na pytania wyjaśniał, że większość pieniędzy leżała na blacie kuchennym i było to głównie euro. Główne sumy znajdowały się
w szufladzie pod blatem kuchennym i w papierowej torbie koło pralki. P. B. (1) zaatakował oskarżonego lewą ręką. Należący do oskarżonego paralizator leżał w korytarzu, a straszak w sejfie. P. B. (1) swój paralizator położył na brzegu jacuzzi, a broń palną zauważył policjant, który następnie wyjął ją ze spodni oskarżonego. Oskarżony nie widział, co P. B. (1) zrobił z bronią. Precyzując sformułowanie „na wyciągnięcie ręki” oskarżony tłumaczył, iż miał na myśli wyciągnięcie ręki od drzwi sauny. Oskarżony siedział bliżej drzwi, P. B. (1) dwa kroki od drzwi na ławce, 50 cm nad podłogą. Dopiero gdy oskarżony wstał, pokrzywdzony spróbował zadać mu cios. Wcześniej nie robił żadnego ruchu w kierunku wyjścia
z sauny. Oskarżony nie był w stanie powiedzieć, co zrobił z nożem i jak on wyglądał. Za P. B. (1) szedł aż do wyjścia i nie stracił go z pola widzenia aż ten ostatni opuścił budynek. Oskarżony wyjaśniał, że nie znał sytuacji majątkowej P. B. (1) i jego partnerki A. K. (1). Pokrzywdzony znał miejsce przechowywania przez oskarżonego pieniędzy. Oskarżony stał również na zdecydowanym stanowisku, że poza sauną nie zadał P. B. (1) żadnych ciosów. Nie pamiętał, co działo się po jego telefonach do policji i mecenas. Po zatrzymaniu został odwieziony na komendę w T.. P. B. (1) próbował go szantażować, wtedy oskarżony powiedział do niego „nic k. ode mnie nie dostaniesz”
i pokrzywdzony wtedy zaatakował nożem. P. B. (1) bardzo często miał przy sobie paralizator, broń palną oraz nóż wojskowy i często przy użyciu tego ostatniego przedmiotu rozstrzygał sytuacje konfliktowe.

Dowód:

wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) – k. 312-318, 331-336, 459-470, 2073-2076, 2538-2541, 3868-3871.

Sąd zważył, co następuję:

W ocenie Sądu wina i sprawstwo oskarżonego w zakresie czynów opisanych w punkcie I. i II. części wstępnej wyroku nie budzą wątpliwości. Odnośnie zaś czynu opisanego w punkcie III. części wstępnej Sąd doszedł do przekonania, że nie doszło do wypełnienia znamion czynu z art. 263 § 2 k.k. i w tym zakresie uniewinnił oskarżonego.

Przed przejściem do wskazania, którym dowodom Sąd dał wiarę i oparł na nich ustalenia faktyczne, którym tej wiarygodności odmówił, a które wreszcie uznał za nieprzydatne do udowodnienia okoliczności istotnych dla odtworzenia stanu faktycznego niniejszej sprawy, zasadne jest odniesienie się do dowodów o charakterze osobowym. W niniejszej sprawie Sąd dysponował zeznaniami licznych świadków, przesłuchiwanych zarówno
w toku postępowania przygotowawczego jak i później przed Sądem. Część
z tych osób była świadkami zawnioskowanymi do przesłuchania przez obrońców oskarżonego.

Wskazać w tym miejscu należy, iż brak było bezpośrednich świadków zdarzenia z dnia 7 maja 2014 r., na podstawie którego oskarżono M. B. (1) o popełnienie czynu z art. 148 § 1 k.k. Wiedzę najbardziej zbliżoną do czasu zdarzenia, do którego doszło w domu przy ul. (...) – oczywiście oprócz oskarżonego, którego wyjaśnienia Sąd poddał wnikliwej analizie - posiadali mieszkańcy osiedla (...), którzy to zauważyli zakrwawionego i nagiego P. B. (1) idącego wzdłuż trawników przynależnych poszczególnym posesjom i udzielili mu pierwszej pomocy, zawiadamiając przy tym odpowiednie służby, a także przybyli następnie na miejsce zdarzenia medycy i policjanci.

Pozostali przesłuchiwani w sprawie świadkowie odnosili się
w przeważających fragmentach swoich zeznań do relacji i charakteru znajomości pomiędzy P. B. (1) i M. B. (1), prowadzonych przez nich interesów oraz zdarzeń, w których w przeszłości uczestniczyli oskarżony i pokrzywdzony. Sąd w wyjątkowo ostrożny sposób podszedł do oceny wiarygodności ich zeznań w tych częściach, mając na względzie, iż ich treść wskazywała, że zarysował się wśród przesłuchiwanych osób wyraźny podział – część z nich obciążała zdecydowanie w swoich zeznaniach P. B. (1), opisując go jako człowieka agresywnego i wręcz planującego zamach na oskarżonego, pozostali starali się w jak najgorszych barwach przedstawić postać oskarżonego. Nadto wskazać również należy, iż
z odpowiednim dystansem podejść należało do podejmowania ustaleń na podstawie zeznań świadków, którzy byli uwikłani w różne przestępcze procedery, podejmowane razem z M. B. (1) albo przeciwko niemu, a na potrzeby niniejszego postępowania byli sprowadzani na salę sądową z Aresztu Śledczego, osadzeni w innych sprawach.

Wreszcie o tym, iż wykorzystanie treści zeznań świadków w celu ustalenia stanu faktycznego należało przeprowadzić w sposób nader ostrożny, świadczyła chociażby treść zeznań świadka R. P. – pracownika budowlanego wykonującego prace przy wykańczaniu wnętrz domu należącego do oskarżonego, który w toku śledztwa odnosząc się do relacji oskarżony-pokrzywdzony przedstawił je wręcz jako idyllę, a osobę pokrzywdzonego jako wybuchową postać, która groziła mu śmiercią (a nadto okazywała przy tym broń palną) w wypadku, gdy prace budowlane nie zostaną przyspieszone. Tymczasem przed Sądem świadek przyznał wprost, że jego zeznania złożone w toku śledztwa były stronnicze i niepełne, a odnosząc się czym było to spowodowane świadek stwierdził, iż nie odpowie na to pytanie ze względu na obawę o bezpieczeństwo swoje i rodziny. R. P. nie chciał również odnieść się do tego, czy ktoś miał wpływ na treść jego zeznań w postępowaniu przygotowawczym. Uzupełniając swoje zeznania, świadek R. P. wskazał m.in., że relacje oskarżony-pokrzywdzony nie były aż tak zażyłe, a nadto, iż usłyszał od A. J. (1), że P. B. (1) „za wałki i inne rzeczy jest do rozjebania”. Także świadek R. Ł. przesłuchiwany przed Sądem wskazywał, iż różne osoby nakłaniały go do składania zeznań na korzyść oskarżonego motywując to tym, iż „ B. już nic życia nie zwróci a B. trzeba ratować”.

Powyższe w ocenie Sądu rodzi uzasadnione podejrzenie, że zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego mogły zaistnieć próby nielegalnego oddziaływania na jego przebieg poprzez wpływanie na treść zeznań świadków. Mając powyższe na względzie podstawą ustaleń faktycznych Sąd uczynił w głównej mierze obiektywny materiał dowodowy
w postaci licznych opinii biegłych sporządzonych w sprawie oraz zeznań osób uczestniczących w zdarzeniach z dnia 7 maja 2014 r. – już po opuszczeniu przez poranionego P. B. (1) domu należącego do oskarżonego. Odnosząc się do świadków – znajomych pokrzywdzonego i oskarżonego –
z powodów wskazanych powyżej, Sąd oparł się na ich zeznaniach jedynie
w tych częściach, w których są one ze sobą zbieżne, a całokształt treści ich zeznań nie wskazuje na to, iż są one motywowane chęcią pomocy albo zaszkodzenia oskarżonemu. Dlatego też takie istotne było, aby znalazły one również potwierdzenie w uznanym za wiarygodnym obiektywnym materiale dowodowym.

Celem ustalenia, czy M. B. (1) złożył wiarygodne wyjaśnienia Sąd odniósł się do całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego. Kompleksowa ocena dowodów musiała doprowadzić do oceny wyjaśnień oskarżonego – nie przyznającego się do popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 148 § 1 k.k. – jako niewiarygodnych i nie zasługujących na uwzględnienie. Zarówno okoliczności związane z wydarzeniami mającymi miejsce przed dniem 7 maja 2014 r., jak i te dotyczące samego zdarzenia,
w tym kwestionowanie przez oskarżonego swego sprawstwa i zasłanianie się niepamięcią co do faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy nie pozwalają w ocenie Sądu na uwolnienie M. B. (1) od odpowiedzialności za popełnienie czynu z art. 148 § 1 k.k.

Sąd analizując i oceniając wyjaśnienia oskarżonego poddał szczegółowej analizie wszystkie jego wyjaśnienia składane na poszczególnych etapach postępowania oraz konfrontował ich treść z innymi dowodami,
w szczególności z licznymi opiniami biegłych.

Sąd oceniając wiarygodność wyjaśnień oskarżonego miał ponadto na względzie, że ocena dowodu z wyjaśnień oskarżonego lub zeznań świadka jest wypadkową zarówno oceny treści wypowiedzi danej osoby, jak i oceny dotyczącej samej osoby, co może być dokonane pod warunkiem poznania przez każdego sędziego całej treści oświadczeń dowodowych określonej osoby. Przy analizie okoliczności wpływających na ocenę oświadczeń dowodowych zwrócić należy uwagę na dwa aspekty oceny takich oświadczeń: ocenę wypowiedzi i ocenę podmiotu wypowiedzi, a inaczej mówiąc, potrzebę uwzględnienia przy ocenie środka dowodowego także oceny źródła dowodowego. Odrywanie od siebie tych dwóch aspektów oceny dowodów może prowadzić do błędnych ustaleń faktycznych. Tylko w takiej koincydencji może być realizowana zasada swobodnej oceny dowodów (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2005 r., sygn. akt II KK 410/04, OSNKW 2005/11/111, Biul.SN 2005/11/20).

Sąd uznał za wiarygodną tę część wyjaśnień oskarżonego, w której opisywał on swój spadek kondycji psychofizycznej po opuszczenie aresztu śledczego w 2012 r. i wzrost spożycia używek w postaci narkotyków, alkoholu, a także leków psychotropowych i związane z nim leczenie psychiatryczne – które znalazło również potwierdzenie w odpowiedniej dokumentacji medycznej dotyczącej oskarżonego. Za niebudzące wątpliwości – ponieważ znalazły one potwierdzenie w relacjach licznych świadków – Sąd uznał te fragmenty wyjaśnień, w których oskarżony opisywał charakter jego relacji z P. B. (1), przede wszystkim to, że ten ostatni pracował dla niego i wykonywał dla niego szereg różnych czynności, będąc przy tym sowicie – bo tak w ocenie Sądu należy ocenić zarobki rzędu kilkunastu złotych miesięcznie - wynagradzanym. Sąd nie miał również powodów do odmowy uwzględnienia wyjaśnień oskarżonego, kiedy ten opisywał jak zaprosił P. B. (1) do kabiny sauny, a następnie szczegółowo opisywał umiejscowienie swoje, jak i pokrzywdzonego wewnątrz. Zgromadzone
w sprawie dowody, o których będzie mowa w dalszej części uzasadnienia, pozwoliły również na uwzględnienie wyjaśnień oskarżonego, który opisywał, że zdarzenie z użyciem noża miało miejsce podczas drugiej tego dnia wizyty P. B. (1) w domu oskarżonego. Jako wiarygodne należało także ocenić wyjaśnienia oskarżonego co do posiadania przez niego w domu kokainy,
a także okoliczności zakupu broni bez zezwolenia w sklepie.

W pozostałym zakresie Sąd odrzucił wyjaśnienia oskarżonego M. B. (1) dotyczące przebiegu zdarzenia z dnia 7 maja 2014 r., zarówno w zakresie przedstawianego przez niego motywu, zachowania, jak
i zainicjowania przez pokrzywdzonego ataku na oskarżonego. Sąd uznał linię obrony oskarżonego za sprzeczną tak z logiką i zasadami doświadczenia, jak i przede wszystkim zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym
w postaci licznych opinii biegłych, których wiarygodności Sąd nie miał podstaw, aby zakwestionować i przedstawione w nich wnioski zaaprobował.

Odnosząc się w pierwszym rzędzie do przebiegu zdarzenia z dnia
7 maja 2014 r. nie sposób uznać za wiarygodną wersję przedstawioną przez oskarżonego, iż uzbrojony w broń palną, paralizator i nóż P. B. (1) włamał się do jego domu i zaczął go szantażować, żądając dużych kwot pieniędzy, następnie rozebrał się do naga i wszedł do kabiny sauny
z ukrytym w ręczniku nożem, którym finalnie zaatakował oskarżonego.

W istocie, w toku oględzin domu przy ul. (...) ujawniono
w przedsionku sauny położony na jacuzzi i należący do pokrzywdzonego paralizator. Nadto, w położonych na ziemi spodniach należących do pokrzywdzonego P. B. (1) ujawniono broń palną oraz nóż koloru szarego o długości 16 cm. Oskarżony tłumacząc się niepamięcią i dynamiką zdarzenia nie potrafił przybliżyć, jakiego rodzaju i rozmiaru był nóż, który to przedmiot wyrwał atakującemu go pokrzywdzonemu. O tym, iż w kieszeni spodni pokrzywdzonego ujawniono nóż, oskarżony miał wiedzę po zapoznaniu się z aktami sprawy.

Bez wątpienia ten ostatni ujawniony w toku oględzin domu przy ul. (...) w spodniach pokrzywdzonego nóż nie był jednak narzędziem przestępstwa. Ustalenie to potwierdzają dowody w postaci opinii z zakresu: mechanoskopii, badań chemicznych, daktyloskopii i badań genetycznych, co do których obiektywności i prawdziwości Sąd nie miał zastrzeżeń, albowiem sporządzone zostały w określonej przepisami formie przez podmioty do tego uprawnione, zawierały szczegółowe opisy metody badawczej, a wnioski z nich wypływające były logiczne i wyczerpujące. W ślad za treścią tych opinii zaznaczyć należy, że ślady krwi pokrzywdzonego i jego materiał genetyczny ujawniono na stojaku z kompletem 5-ciu noży z kolorowymi rękojeściami, ujawnionych na blacie w kuchni domu oskarżonego. Badanie mechanoskopijne wykazało, iż biorąc pod uwagę wgniecenia i drobinki emalii koloru fioletowego na pokrywie kości czaszki P. B. (1) z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić należy, iż to wygiętym nożem koloru fioletowego zostały zadane obrażenia, które doprowadziły do śmierci pokrzywdzonego.

Oskarżony, jak wskazano powyżej, nie pamiętał jaki nóż – jak wyjaśniał – wyrwał pokrzywdzonemu i bronił się, zadając nim ciosy. Jego wyjaśnienia składane w toku postępowania były też zmienne co do tego, czy P. B. (1) po rozebraniu się bezpośrednio wszedł do sauny. Wyjaśniał tak bowiem w toku pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego
(k. 312-318), natomiast stojąc przed Sądem (k.3869v) stał na stanowisku, iż po rozebraniu się P. B. (1) odszedł w niewiadomym dla niego kierunku po ręcznik – i wtedy też, jak przedstawiał, musiał wziąć nóż i ukryć go
w ręczniku, wchodząc do sauny. Tym niemniej wyjaśnienia oskarżonego były zbieżne co do tego, iż pokrzywdzony kaburę z paralizatorem odpiął bezpośrednio przed wejściem do sauny. W ocenie Sądu jako nielogiczną
i tym samym niewiarygodną należy uznać wersję przedstawioną przez oskarżonego, iż P. B. (1) przyjechał do jego domu uzbrojony w broń palną, paralizator i nóż (o którym oskarżony nie wiedział), dobrowolnie rozbroił się, po czym wszedł na zaproszenie oskarżonego do sauny, pomimo tego, iż jak wskazywał oskarżony już na początku P. B. (1) wyraźnie wyartykułował swoje żądania i szantażował oskarżonego. Tym bardziej za niewiarygodną należy uznać wersję, iż po rozebraniu się i zostawieniu
w kieszeni spodni noża, pokrzywdzony wychodzi z przedsionka sauny, idzie po ręcznik, zabiera po drodze z kuchni inny nóż leżący w stojaku,
a następnie wraca i odpinając kaburę z paralizatorem umieszcza ją na brzegu jacuzzi, po czym z ukrytym w ręczniku nożem wchodzi do sauny.

Wręcz przeciwnie, w ocenie Sądu powyższe świadczy o tym, iż P. B. (1) wchodząc do sauny nie miał przy sobie żadnej broni i nie spodziewał się, że cokolwiek złego może spotkać go ze strony M. B. (1). Słuszność tej tezy potwierdza również umiejscowienie obu mężczyzn bezpośrednio w saunie.

Wskazać bowiem należy, iż w trakcie przesłuchania w toku śledztwa (k.464) M. B. (1) tłumaczył „…siedzieliśmy po przekątnej, tylko, że B. siedział wyżej. Wchodząc do sauny B. siedział po prawej stronie po skosie, a ja po lewej stronie. To była odległość jednego metra, około metra”. Na rozprawie w dniu 21 maja 2015 r. odpowiadając na pytanie oskarżyciela posiłkowego (k. 3871) oskarżony wyjaśniał, iż „mówiąc, że paralizator był na wyciągnięcie ręki, miałem na myśli, iż na wyciągnięcie ręki od drzwi sauny. Ja byłem bliżej drzwi, B. dwa kroki od drzwi, myślę, że B. siedział na ławce 50 cm nad podłogą”. Gdyby powziąć najmniejsze wątpliwości co do tego – na co w ocenie Sądu, jak wyżej wskazano, nie pozwalają zasady logiki i doświadczenia życiowego – iż pokrzywdzony faktycznie zabrał ze sobą do sauny nóż i jako pierwszy zaatakował oskarżonego, to powyższe wyjaśnienia M. B. (1) w ocenie Sądu zupełnie je rozwiewają i nie pozwalają przyjąć wersji o ataku ze strony pokrzywdzonego jako faktycznie zaistniałą. Pokrzywdzony bowiem z całą pewnością nie zająłby miejsca w głębi sauny, jednocześnie umożliwiając znajdującemu się bliżej drzwi oskarżonemu ewentualne opuszczenie pomieszczenia. Takie zachowanie dałoby M. B. (1) niewątpliwą szansę wykorzystania pozostawionego przez pokrzywdzonego na jacuzzi paralizatora czy też umieszczonej w kaburze broni, którą P. B. (1) pozostawił w spodniach, a przecież świadkiem tego był również oskarżony. W zaistniałej sytuacji, jak przyznał zresztą sam oskarżony, paralizator „na wyciągnięcie ręki” miał właśnie oskarżony M. B. (1).

Nie polegają na prawdzie również wyjaśnienia oskarżonego w części,
w której tłumaczył on, iż poza sauną nie zadawał pokrzywdzonemu żadnych ciosów, albowiem są one sprzeczne z treścią kompleksowej opinii biegłego
z Zakładu Medycyny Sądowej T. K. (2). M. B. (1) tłumaczył, że w ferworze walki pokrzywdzonemu udało się go odepchnąć, opuścić saunę i uciec z domu. Oskarżony, jak wyjaśniał, obawiał się, że pokrzywdzony może chwycić za broń, dlatego udał się za nim aż do drzwi wejściowych swojego domu. Należy podkreślić, iż pokrzywdzony wszelką broń, jaką posiadał, pozostawił w saunie, o czym oskarżony doskonale wiedział, nie mógł więc po wyjściu z tego pomieszczenia chwycić za broń. Na odcinku od sauny do drzwi wejściowych do domu pomiędzy mężczyznami według wyjaśnień oskarżonego nie dochodziło do jakiejkolwiek interakcji
i oskarżony nie zadawał żadnych ciosów. Biegły odnosząc się do lokalizacji
i ilości śladów krwi w domu przy ul. (...) wykluczył, iż wszystkie rany stwierdzone u P. B. (1) zostały mu zadane w kabinie sauny, wskazując, iż w tym miejscu mógł on doznać kilku ran, co potwierdza również okoliczność, iż na odcinku korytarza między łazienką a przedsionkiem widoczne są mało obfite ślady krwi, świadczące o stosunkowo niewielkim krwawieniu, w korytarzu natomiast nie ma rozprysków krwi na ścianach, co świadczy o tym, że pokrzywdzony nie doznał tam żadnych uderzeń nożem. Rozpryski krwi – charakterystyczne jak biegły wskazywał w przypadku zadawania mnogich uderzeń nożem w chwili wyciągania zakrwawionego noża z ciała ofiary i brania zamachu przed następnym uderzeniem – pojawiały się dopiero w przedpokoju (3 rozpryski odpowiadające 3 uderzeniom) i na framudze drzwi wejściowych po stronie lewej (2 rozpryski odpowiadające
2 uderzeniom). Biegły zaznaczył dodatkowo, iż z uwagi na wielkość pomieszczenia nie wszystkie zamachy nożem musiały spowodować powstanie śladów na ścianach. Opinię tę biegły podtrzymał na rozprawie
w dniu 19 stycznia 2016 r. wskazując, iż rozpryski nie mogły powstać wskutek oparcia się o drzwi, a mając na uwadze, iż są to rozpryski drobne, powstać musiały wobec użycia noża. Powyższe wprost zaprzecza wyjaśnieniom oskarżonego i jednoznacznie świadczy o tym, że po opuszczeniu przez P. B. (1) kabiny sauny oskarżony udał się za nim
i zadawał dalsze ciosy.

Nie umknęło uwadze Sądu, iż biegły w swojej opinii odniósł się również do mechanizmu powstania w wyniku zdarzenia z dnia 7 maja 2014 r. obrażenia u oskarżonego w postaci drobnej rany na palcu lewej ręki. Jakkolwiek biegły nie wykluczył, iż uraz ten mógł powstać w okolicznościach podanych przez oskarżonego, tj. podczas zablokowania ciosu zadanego przez pokrzywdzonego, tym niemniej całokształt przedstawionych wyżej przez Sąd okoliczności każe przyjąć, iż prawdziwą w realiach niniejszego zdarzenia jest alternatywna wersja podana przez biegłego, tj. taka, iż rana na palcu oskarżonego M. B. (1) powstała, gdy ten przytrzymując pokrzywdzonego lewą ręką, prawą zadawał mu ciosy nożem albo też gdy trzymany przez niego w lewej ręce nóż zsunął się brzeżną częścią podczas zadawania ciosów. Tym bardziej, iż jak stwierdził oskarżony, B. nie zadał mu żadnych ciosów, tylko zamachnął się na niego z nożem.

Oskarżony stanął w postępowaniu na stanowisku, iż do zdarzenia
z P. B. (1) doszło podczas drugiej wizyty tego ostatniego w jego domu w dniu 7 maja 2014 r. Co do szczegółów pierwszej wizyty jego wyjaśnienia ewoluowały i zmieniały się w toku postępowania. Przesłuchiwany po raz pierwszy wyjaśniał, iż wcześniejsza wizyta P. B. (1) w jego domu odbyła się około godziny 13, a pokrzywdzony przebywał u niego około 30 minut. Spotkanie miało mieć przyjazny przebieg a mężczyźni doszli do porozumienia. Przesłuchiwany po raz kolejny nie odniósł się do szczegółów pierwszego spotkania, spekulował jedynie, iż P. B. (1) mógł zabrać wtedy klucze do jego domu (które posłużyły mu do otwarcia drzwi w trakcie drugiej wizyty tego dnia). Dopiero wyjaśniając w toku śledztwa po raz trzeci w dniu 26 czerwca 2014 r. tłumaczył, że w trakcie pierwszej wizyty chwalił się pokrzywdzonemu rozrzuconymi pieniędzmi w plikach po 500 euro, które następnie schował do szuflady i pralni. Jeszcze innej treści wyjaśnienia oskarżony złożył w toku rozprawy głównej wskazując, że pokrzywdzony pojawił się u niego po raz pierwszy pomiędzy godziną 13:00 a 14:00 i wyszedł tuż przed 14 lub kilka chwil po, a kwota miliona dolarów miała leżeć na blacie stołu i pokrzywdzony musiał te pieniądze widzieć.

W ocenie Sądu jako wiarygodne należało ocenić wyjaśnienia oskarżonego co do tego, że P. B. (1) dwukrotnie był u niego
w mieszkaniu przy ul. (...), jednak Sąd nie uznał za wiarygodne wyjaśnień oskarżonego co do szczegółów tej wizyty.

Dowód w postaci analizy połączeń telefonicznych, przedstawiających również miejsca logowań należącego do pokrzywdzonego P. B. (1) telefonu komórkowego o nr (...) w dniu 7 maja 2014 r., świadczy, iż P. B. (1) na osiedlu (...) mógł pojawić się po raz pierwszy najwcześniej po godz. 14:04.06 – odczyt bowiem z tej godziny wskazuje, że pokrzywdzony znajdował się wtedy na ul. (...), a wcześniejsze jego logowania
z krytycznego dnia miały miejsce tylko i wyłącznie poza rejonem miejsca zamieszkania oskarżonego. Ponadto o godz. 13:35 M. B. (1) skontaktował się z P. B. (1), mężczyźni rozmawiali przez 119 sekund, o godz. 13:37 P. B. (1) zadzwonił do M. B. (1)
i rozmawiał z nim 76 sekund, a o godz. 14:02 M. B. (1) ponownie skontaktował się z P. B. (1) i rozmawiali 35 sekund. Nie sposób przy tym przyjąć, iż kontaktowali się telefonicznie, będąc we własnym towarzystwie osobiście.

Mając na względzie zeznania świadka T. G. (2), a także dowód w postaci kserokopii książki wjazdów Sąd przyjął w ślad za aktem oskarżenia, iż oskarżony przyjechał na Osiedle (...) po raz pierwszy tego dnia ok godz. 14:15 – co potwierdza również opinia z przeprowadzonych badań wizualnych, która dokumentuje przejazd przez osiedle pojazdu marki M. (...) (którym poruszał się pokrzywdzony) o godz. 14:17:13 – nie była to jednak ostatnia wizyta P. B. (1) tego dnia w domu oskarżonego.

Ten sam pojazd (uchwycony na zdjęciu z godz. 14:17:13) został zarejestrowany na monitoringu podczas kierowania się w stronę przeciwległą – wyjazdu z osiedla o godz. 14:22:34. Kolejny wjazd P. B. (1) na osiedle (...) miał miejsce po godzinie 15:00 – jak wynika z zdjęcia z monitoringu
o godz. 15:06:54 (vide opinia k. 2484). Powyższe pozwala przyjąć, iż co prawda godzina 14:30 jako czas wyjazdu z osiedla (...) pojazdu P. B. (1) określona przez świadka T. G. (2) w rejestrze może być godziną niedokładną (jak zresztą wskazywał sam świadek czasy wjazdów i wyjazdów wpisywał on orientacyjne), tym niemniej zaprzecza wprost wersji oskarżonego, iż po pierwsze – pokrzywdzony pojawił się u niego
w wskazywanych przez niego godzinach, a także, że mogli odbyć trwające blisko 30-minut koleżeńskie spotkanie.

Brak jest jednoznacznych dowodów na to, co działo się podczas pierwszego spotkania oskarżonego z pokrzywdzonym. Skonfrontowany
z wyjaśnieniami oskarżonego podlegający ocenie i rekonstrukcji przebieg zdarzenia bezpośrednio w kabinie sauny, jak i opisane zachowanie tam pokrzywdzonego (całkowite rozbrojenie i wejście na zaproszenie oskarżonego do środka kabiny sauny) nie pozwala Sądowi na przyjęcie, iż pokrzywdzony mógł podczas pierwszej wizyty na osiedlu (...) czynić rozeznanie co do tego, czy oskarżony jest sam, a wszystkie jego działania miały na celu podjęcie próby zaboru należącego do oskarżonego mienia – tak jak w licznych pismach procesowych podnosiła obrona. Gdyby tak było, pokrzywdzony
z pewnością zachowałby się w sposób bardziej przezorny i ostrożny w trakcie drugiej wizyty. Zważywszy na krótki czas pobytu pokrzywdzonego podczas pierwszego przyjazdu na osiedle (...) – zaledwie kilka minut – nie można wykluczyć wersji, że pokrzywdzony spotkał się z oskarżonym i np. ten ostatni wysłał go w celu załatwienia jakiejś sprawy (bo przecież na tym polegała
w zasadniczej mierze praca P. B. (1) dla oskarżonego) i oczekiwał następnie na jego przyjazd. Przyjazd, do którego doszło niewątpliwie już po godzinie 15:00.

To M. B. (1) był inicjatorem spotkania z P. B. (1)
w dniu 7 maja 2014 r., czemu zresztą nie zaprzeczał w toku postępowania.

Z analizy bilingów obu mężczyzn i treści wymienianych przez nich wiadomości sms wynika, iż począwszy od drugiej połowy kwietnia 2014 r. oskarżony zaczął zarzucać pokrzywdzonemu kradzieże i nieprawidłowości finansowe przy nadzorze jego interesów ( „okradając mnie sparciałymi gumkami i wyciągając ze środka pliku stówki z premedytacją wyłożone na blat kuchenny pod Ciebie [20 tys. zł] co ty sobie myślałeś…? że ty taki przebiegły jesteś? M. taki? – sms z 25 kwietnia 2014 r., k. 1808).

Oskarżony chciał spotkać się z pokrzywdzonym w celu ich omówienia („…uważam, że powinniśmy się spotkać, bo zbyt dużo spraw moich załatwiałeś i nie mogę sobie pozwolić na ich zaniechanie. Uważam, że należy określić zadania i terminy niedokończonych prac powierzonych Tobie i rozstać się bez bólu” – k. 1806; „a mi tak naprawdę już o nic nie chodzi jak tylko
o dokończenie porozpoczynanych i zleconych Tobie – przeze mnie zleceń” –
k. 1808; „musimy się spotkać jest ważna sprawa ;-) serio!... hi hi hi” – sms
z 6 maja 2014 r. – k. 1788).

Sąd odrzucił przedstawianą przez oskarżonego wersję rzekomego motywu szantażu ze strony P. B. (1), uznając ją za nielogiczną
i niewiarygodną. P. B. (1) był beneficjentem finansowym znajomości
z M. B. (1). To, iż chwilowo ich relacje uległy pogorszeniu, nie znaczyło wcale, że taki stan będzie utrzymywał się w przyszłości. W tym miejscu przytoczyć należy treść zeznań A. J. (1), który w toku postępowania twierdził: „ moim zdaniem była to znowu chwilowa kłótnia między B. a B., oni często się nie odzywali do siebie po
2-3 dni, a potem wszystko wracało do normy”,
a także odnosząc się do telefonicznej kłótni oskarżonego z pokrzywdzonym pod koniec kwietnia 2014 r.: „To był moment kumulacji kłótni pomiędzy nimi. Później z dnia na dzień ta złość z nich zeszła”. Przed Sądem natomiast świadek zeznawał (k. 3893) „ moim zdaniem nie doszło do zerwania współpracy pomiędzy B. a B., były to tzw. ciche dni”. A świadek ten niewątpliwie będący najpierw w bliskich relacjach z pokrzywdzonym,
a następnie pracujący w jego zastępstwie dla oskarżonego – stając się kolejnym po pokrzywdzonym beneficjentem współpracy z M. B. (1) nie miał powodów, aby w tym względzie mijać się
z prawdą. Uwadze Sądu nie umknął również fakt, iż pokrzywdzony zarówno pomagającym mu w pierwszym rzędzie mieszkańcom osiedla (...), jak
i przybyłym następnie na miejsce zdarzenia sanitariuszom powiedział, że oskarżony zaprosił go do sauny i zaatakował nożem zarzucając mu kradzież znacznej ilości pieniędzy. A o tym, iż przyjeżdżając do domu przy ul. (...) wcześnie rano w dniu 7 maja 2014 r. oskarżony skarżył się na utratę 70.000 zł, wskazując pośrednio na P. B. (1) jako na potencjalnego sprawcę czynu, zeznawał A. J. (1).

Jak wskazano również odnosząc się do opisów zdarzenia przedstawianych przez oskarżonego skonfrontowanych z logiką, doświadczeniem życiowym i zgromadzonym materiałem dowodowym,
w żaden sposób nie sposób przyjąć, iż to pokrzywdzony P. B. (1) przyjeżdżając po raz drugi w dniu 7 maja 2014 r. był agresorem i tym samym wersja oskarżonego o przedsięwziętej przez niego obronie koniecznej musi podlegać odrzuceniu w całości.

Podnieść również należy, iż nie było nic atypowego w tym, iż P. B. (1) przyjechał do domu oskarżonego uzbrojony w nóż, paralizator i broń palną – o tym, iż taki asortyment narzędzi niebezpiecznych nosił przeważnie ze sobą świadczą zeznania licznych przesłuchiwanych w sprawie świadków, w tym: A. K. (1), M. N. (1), T. N., M. T., K. Ś., G. S. (2), S. B., Ł. F. i T. M..

Brak jest również podstaw do przyjęcia wersji oskarżonego o rzekomym manipulowaniu przez pokrzywdzonego w zainstalowanym w domu przy ul. (...) systemie alarmowym, czemu wprost zaprzecza treść zeznań świadków T. G. (1) i K. W. (2) oraz dokumentacja w zakresie instalacji alarmowej.

Bez istotnego znaczenia dla sprawy była kwestia kluczy do domu przy ul. (...). W pierwszych swoich wyjaśnieniach oskarżony tłumaczył, iż odebrał pokrzywdzonemu klucz do domu i pilot do garażu na miesiąc przed zdarzeniem. Również jego wyjaśnienia w tej kwestii ewoluowały, bowiem wskazywał następnie (k. 459-470), iż poprosił pokrzywdzonego, aby przekazał powyższe tj. klucz i pilota P. P. (1). Sugerował też, że P. B. (1) mógł zabrać klucze podczas pierwszej wizyty w jego domu w dniu 7 maja 2014 r. Świadek P. P. (1) wskazywała, iż klucze i pilota do garażu przekazał jej A. J. (1). A. J. (1) zeznawał natomiast, że od pokrzywdzonego otrzymał jedynie pilota do garażu – który przekazał P. P. (1). Wskazać należy, iż dom przy ul. (...) nie nosił śladów włamania, jednak w toku postępowania nie zdołano ustalić, czy stało się tak, ponieważ M. B. (1) po pierwszej wizycie P. B. (1) nie zamknął drzwi – a ostrożnie należy podejść do jego wyjaśnień w tej kwestii, bowiem o tym, iż zamknął drzwi na zamek zeznawał dopiero przed Sądem, wcześniej nie odnosząc się do tej kwestii w postępowaniu przygotowawczym
i wskazując przed Sądem, iż aktualnie jego pamięć jest lepsza, czy też oskarżony otworzył mu drzwi. Tym niemniej wskazać należy, iż na powzięcie ustalenia, iż włamał się on do mieszkania przy ul. (...) i wszedł tam wbrew woli oskarżonego nie pozwala jego dalej zrekonstruowane zachowanie związane z rozbrojeniem się i wejściem na zaproszenie oskarżonego do kabiny sauny. Należy jednakże podkreślić, iż wśród rzeczy pokrzywdzonego nie zabezpieczono kluczy do domu oskarżonego, co jednoznacznie świadczy
o tym, iż kluczami takimi w tym dniu nie dysponował.

Nie można także nie zauważyć, iż wyjaśnienia oskarżonego ewoluowały wraz z zapoznawaniem się z materiałem dowodowym zgromadzonym
w sprawie i były one dopasowywane na dalszym etapie postępowania do pozostałych dowodów, co także każe zwracać dużą ostrożność na uznanie wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne.

Twierdzeniom oskarżonego przeczą także inne dowody, są często sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Wyjaśniał, iż miesiąc przed dniem zdarzenia zwolnił P. B. (1)
z pracy, czemu przeczą chociażby zeznania A. K. (1) oraz treść rozmów pomiędzy pokrzywdzonym a A. J. (1).

Twierdził, iż zwolnił B., bo przyłapał go na kradzieży 70.000 zł ze szkatułki, do której w zaufaniu przekazał mu klucz. W następnych wyjaśnieniach podał już jednak, iż o kradzieży przez P. B. (1) kwoty 70.000 zł z niezamykanej szkatułki spod telewizora dowiedział się od 3 tygodni do miesiąca przed zdarzeniem i nie rozmawiał o tym
z pokrzywdzonym i nie miał wiedzy kiedy do tego doszło. Odnosząc się do tego, iż w poprzednich wyjaśnieniach stwierdził, iż P. B. (1) miał klucz do szkatułki, tłumaczył, że było to nieporozumienie. Przed Sądem natomiast podał, iż nie jest w stanie przypomnieć sobie, czy rozmawiał z P. B. (1) o kradzieży 70.000 zł, tłumaczył, iż „gdzieś to się przewinęło” i on powiedział pokrzywdzonemu o kradzieży w/w kwoty.

Podawał, iż B. miał zacząć go szantażować, że będzie zeznawał przeciwko niemu w toczących się śledztwach, choć pamiętać należy, iż szereg śledztw toczyło się w oparciu o zeznania M. B. (1), który od 2012r. współpracował z Prokuraturą i był dla niej ważnym środkiem dowodowym. Należy także zauważyć, iż w jego ocenie pokrzywdzony nie posiadał żadnej wiedzy na temat oskarżonego w kontekście procesowym, jednak obawy o nieprawdziwe zeznania z jego strony były uzasadnione. P. B. (1) miał również mówić oskarżonemu, iż funkcjonariusze Policji namawiali go do złożenia zeznań obciążających oskarżonego, co byłoby przecież irracjonalne, w sytuacji gdy oskarżony współpracował z organami ścigania, a jakiekolwiek podejrzenie go o popełnianie przestępstw osłabiałoby jego wiarygodność jako świadka oskarżenia.

Oskarżony wyjaśniał dalej, iż o pomoc w załagodzeniu sytuacji poprosił przyjaciela P. A. (2) J., którego interwencja pomogła
i P. B. (1) zadzwonił do oskarżonego 2-3 dni przed zdarzeniem, mówiąc, że ma wszystko pod kontrolą i będzie dobrze. Twierdzeniu temu zaprzeczył sam J..

Oskarżony dalej podawał, iż nie poruszał tematu kradzieży 70.000 zł, powiedział tylko o tym J. i P. P. (1), czemu przeczą zeznania osób udzielających pomocy pokrzywdzonemu, który podawał, iż oskarżony zarzucił mu kradzież pieniędzy. Wyjaśniał również, iż co najmniej dwie godziny po odjeździe P. B. (1) oskarżony wszedł do sauny i nagle
w strefie spa – będącej oddzielnym pomieszczeniem w domu oskarżonego pojawił się P. B. (1). Tym twierdzeniom przeczy także obiektywnie ustalony czas pobytu pokrzywdzonego w domu oskarżonego, o czym mowa była już powyżej.

Podał także, iż zauważył jak B. uzbrojony w dwa pistolety
w kaburach po obu stronach tułowia stoi przed drzwiami sauny, by za chwilę stwierdzić, iż nie pamiętał, czy widział broń. Oskarżony tłumaczył dalej, że bardzo dobrze pamięta, że B. po rozebraniu się odczepił od paska broń z kaburą, wyjął broń z kabury i położył na krawędzi wanny, na wyciągnięcie ręki z sauny. Broń pokrzywdzonego była załadowana nabojem paraliżującym i oskarżony wyraził pewność, że znajdują się na niej odciski palców pokrzywdzonego, ponieważ sam jej nie dotykał. Drugą broń zauważył po przyjeździe policji w spodniach pokrzywdzonego.

Wyjaśnił, iż pomiędzy nim a pokrzywdzonym nie doszło do żadnej szamotaniny w innych pomieszczeniach domu poza sauną, czemu
w oczywisty sposób przeczą chociażby oględziny domu, jak też opinia biegłego z Instytutu (...).

Tłumaczył, że wcześniej nie powiedział, że w jego domu zamontowany jest cichy alarm, który włącza się w momencie naruszenia drzwi balkonowych od zewnątrz. Należy jednakże zauważyć, iż alarm ten został wywołany o godz. 5.27, kiedy to niewątpliwie pokrzywdzonego nie było
w domu oskarżonego, alarm ten uaktywniał się niezależnie od uzbrojenia systemu gdy otwierano okno w gabinecie umiejscowionym na I piętrze domu, a także alarm ten został skasowany w dniu 7 maja 2014 r. o godz. 14:47, kiedy to również pokrzywdzonego nie było na miejscu. Oskarżony twierdził również, że P. B. (1) przy włamie za pomocą telefonu manipulował agencją ochrony (...), która jechała w kierunku jego domu. Należy jednakże podkreślić, iż od daty montażu nadajnika, tj. od dnia 16 kwietnia 2014 r. system nie był uzbrojony, a w dniu 7 maja 2014 r. nie odnotowano żadnych raportów dotyczących alarmów. Nadto jak podał oskarżony, P. B. (1) miał zastawić autem garaż oskarżonego, uniemożliwiając ewentualną ucieczkę. Twierdzenie to razi naiwnością, biorąc pod uwagę chociażby twierdzenia oskarżonego, iż sam nie prowadził samochodu, a nadto uciekając z domu z pewnością szybciej i łatwiej byłoby to uczynić na piechotę, szukając pomocy wśród innych mieszkańców, co próbował przecież czynić pokrzywdzony, mimo iż jego samochód nie był niczym zastawiony. Ponadto należy zauważyć, iż rolety zewnętrzne w domu oskarżonego były opuszczone, więc pokrzywdzony nie mógłby się dostać do domu poprzez drzwi balkonowe.

Oskarżony podawał także, iż momentalnie po wybiegnięciu B. zadzwonił na policję, co także nie jest prawdą, a o czym była już mowa powyżej, a nastąpiło to po co najmniej kilkunastu minutach. Pytany także, czy przed zgłoszeniem zajścia na policję rozmawiał lub smsował
z kimkolwiek, oskarżony zaprzeczył, co także pozostaje w rażącej sprzeczności z treścią wykazu połączeń telefonicznych (k. 1036).

Mając powyższe na uwadze Sąd w przeważającej części, poza okolicznościami, o których mowa była powyżej, nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, a stanowisko to popiera także treść opinii psychiatryczno-psychologicznej, z której wynika, iż u oskarżonego stwierdzono wysokie wyniki w skali kłamliwości, nieszczerości.

Odnosząc się do kwestii oceny zeznań przesłuchiwanych w sprawie świadków, żaden z nich, jak wspomniano już na wstępie, nie miał bezpośredniej wiedzy dotyczącej zdarzenia, do którego doszło w domu M. B. (1), a ich wiedza odnosiła się do wydarzeń, które miały miejsce już po opuszczeniu przez P. B. (1) domu przy ul. (...).

To do domu, w którym przebywała B. A., swoje pierwsze kroki po opuszczeniu mieszkania oskarżonego skierował P. B. (1). Świadek zeznawała, iż do domu przy ul. (...) zadzwonił dzwonek do drzwi. Kobieta zeszła z piętra i zauważyła potykającego się zakrwawionego mężczyznę, który odchodził chodnikiem w stronę ulicy. Wtedy też o godz. 15:18 zadzwoniła po pogotowie i wraz z W. K. wyszła przed dom. Zauważyła, że P. B. (1) upadł przy trawniku przy ul. (...). W tym czasie dobiegł do niego już kurier A. W., który zaczął udzielać pokrzywdzonemu pierwszej pomocy. B. A. była też bezpośrednim świadkiem rozmowy P. B. (1) z W. W. (2), kiedy ten pierwszy mówił, iż M. B. (1) zaprosił go do sauny i „…w tej saunie zaczął atakować go nożem, że chciał go zabić”. Następnie przyjechało pogotowie, które zaczęło udzielać P. B. (1) pierwszej pomocy. Relacja świadka jest zbieżna
i spójna z zeznaniami świadków W. K. i A. W.,
z tym zastrzeżeniem, iż W. K. nie słyszał tego, co mówił pokrzywdzony, natomiast A. W. nie był definitywnie przekonany zeznając przed Sądem, jakie nazwisko usłyszał od pokrzywdzonego. Jak jednak wskazywał, nazwisko to przekazał (...), który również powiadomił odpowiednie służby. Przywołanym dyrektorem był K. S., który razem z A. W. udzielał pokrzywdzonemu pierwszej pomocy. Świadek znał P. B. (1) i M. B. (1), osobiście słyszał też od pokrzywdzonego, iż powodem ataku ze strony oskarżonego było jego podejrzenie, że pokrzywdzony „ mu coś ukradł”. Zeznania przywołanych świadków są spójne, zbieżne i dlatego też Sąd nadał im walor wiarygodności.

Istotne dla powziętych przez Sąd ustaleń co do stanu faktycznego były zeznania świadka T. G. (2) – pracownika firmy (...) piastującego stanowisko wartownika przy bramie wjazdowej do osiedla (...). Do obowiązków świadka należało prowadzenie rejestru dokumentującego wjazdy i wyjazdy samochodów. I tak, świadek ten wskazywał, iż w dniu 7 maja 2014 r. o godz. 14.15 zanotował wjazd na osiedle na ul. (...) pojazdu o numerze rejestracyjnym (...) (co do którego ustalono, że poruszał się nim P. B. (1)), a następnie zanotował, że ten sam pojazd opuścił teren osiedla o godz. 14.30. Świadek nie miał wiedzy, dlaczego samochód ten następnie został ujawniony w dniu zdarzenia przy domu oskarżonego, jak zeznawał, mogło być tak, że nie zapisał drugiego wjazdu albo samochód ten wjechał drugim wjazdem. Drugi wjazd nie był objęty monitoringiem, co potwierdził w swoich zeznaniach drugi z pracowników ochrony, tj. A. A.. Treść zeznań świadka T. G. (2) znalazła potwierdzenie w dowodzie z kserokopii książki, dlatego Sąd uznał je za wiarygodne. Powyższe stało się przyczynkiem do powzięcia ustalenia, iż P. B. (1) dwukrotnie przyjechał na osiedle (...) w dniu 7 maja 2014 r. Sąd nie miał również powodu do zakwestionowania wiarygodności zeznań świadka A. A..

Ustalenia faktyczne co do przebiegu zatrzymania M. B. (1) Sąd oparł na treści zeznań świadków – funkcjonariuszy policji – M. Z., Ł. A., P. D. i K. B..

Zgodnie z treścią ich zeznań, po uzyskaniu informacji co do potencjalnego sprawcy zdarzenia z dnia 7 maja 2014 r. i okoliczności, iż może on posiadać broń palną, skontaktowali się z oficerem dyżurnym. Ten poinformował świadków, że zadzwoni do M. B. (1) – który wcześniej do niego dzwonił. Po kilku minutach oskarżony wyszedł z domu. Nie stawiał oporu, został przeszukany i założono mu kajdanki. Jego ubranie było poplamione i miał rozcięcie na palcu lewej dłoni. M. Z. wskazywał, że będąc już wewnątrz domu widział podłączony do prądu paralizator, w saunie na podłodze leżały spodnie, w których znajdowała się broń palna koloru srebrnego (którą następnie Ł. A. wyjął i położył ją koło paralizatora), na jacuzzi leżały pieniądze spięte gumką i paralizator. Świadek ten wskazywał również, że M. B. (1) mówił, iż został napadnięty we własnym domu przez pokrzywdzonego, który wszedł owinięty w ręcznik ze schowanym nożem, wcześniej żądając większej ilości pieniędzy za nie składanie zeznań obciążających oskarżonego.

Zeznania powyższych świadków są spójne, wzajemnie się uzupełniają, a nadto znajdują potwierdzenie w dowodach z dokumentów, m.in. protokołu oględzin mieszkania i przeszukania oskarżonego, dlatego Sąd dał im wiarę
w całości.

Sąd za wiarygodne uznał również zeznania świadków Ł. J., T. S. i S. W. – członków personelu karetki pogotowia, która w dniu 7 maja 2014 r. otrzymała zawiadomienie
o konieczności udzielenia pomocy zakrwawionemu mężczyźnie biegającemu po osiedlu (...). Zgodnie z ich relacją, gdy przyjechali na miejsce, P. B. (1) był przykryty kocem termicznym i była udzielana mu pierwsza pomoc. Świadkowie opisywali charakter i rozmieszczenie obrażeń, jakie zaobserwowali u pokrzywdzonego – które korespondowały z konkluzjami zawartymi następnie w sporządzonych opiniach biegłych – a także wskazali, jakich czynności dokonali w celu ratowania życia pokrzywdzonego. Ł. J. i S. W. zeznawali, iż P. B. (1) podał im swoje dane personalne, jak i tłumaczył, że jest ochroniarzem i kierowcą sprawcy, który wrócił do kraju i oskarżył go o kradzież miliona złotych w gotówce. Tłumacząc, dlaczego jest nagi, P. B. (1) mówił, że został zaatakowany
w saunie. Sąd ocenił zeznania świadków jako wiarygodne i logiczne. Wiarygodność ich relacji co do słów pokrzywdzonego nt. przebiegu zdarzenia potwierdzają również tożsame w tym przedmiocie zeznania świadków B. A., W. W. (2) i Ł. A..

Ustalenia w zakresie kwestii alarmu zainstalowanego na posesji przy ul. (...) Sąd powziął przede wszystkim na podstawie dowodów osobowych w postaci zeznań świadków K. W. (1) i T. G. (1) oraz dokumentacji pozyskanej od firmy (...).

Z zeznań obu świadków, którzy zapoznali się z raportem zdarzeń
z obiektu – domu oskarżonego – wynikało, iż zamontowany tam alarm od dnia montażu nie był uzbrojony, również w dniu zdarzenia nie odnotowano tam zdarzeń alarmowych. Pierwszym z takowych był komunikat alarmowy
w dniu 10 maja 2014 r., w trakcie czynności Policji. Stojąc przed Sądem T. G. (1) dodał, iż według niego złe zaprogramowanie jednej
z czujek na oknie powodowało wywołanie sygnału sabotażowego cichego
(a tak też wskazywał w swoich wyjaśnieniach oskarżony oraz świadek A. J. (1)), a wywołany w dniu 7 maja 2014 r. o godz. 5.37 sygnał został skasowany o godz. 14:47 poprzez wprowadzenie odpowiedniego kodu na klawiaturze w domu oskarżonego. Zeznania świadka T. G. (1) w zakresie rozmów w dniu 7 maja 2014 r. z osobą uprawnioną w sprawie alarmu, tj. pokrzywdzonym P. B. (1) znajduję potwierdzenie w materiale dowodowym w postaci billingów rozmów. Zeznania świadków są konsekwentne, spójne oraz logiczne i w ocenie Sądu świadczą jednoznacznie o tym, że brak jest podstaw, aby uznać, iż w krytycznym dniu przy ul. (...) doszło do jakichkolwiek manipulacji w systemie alarmowym.

Sąd ostrożnie podszedł do oceny zeznań A. J. (1). Świadek ten był bowiem znajomym P. B. (1) i to po nim przejął obowiązki względem oskarżonego M. B. (1). Jednakże w ocenie Sądu zeznania A. J. (1) były logiczne, konsekwentne i nie były ukierunkowane na przedstawienie oskarżonego czy też pokrzywdzonego w skrajnym – negatywnym bądź pozytywnym – świetle. Zeznania świadka były istotne dla ustaleń stanu faktycznego w części, w której opisywał on swoje przejęcie obowiązków po P. B. (1), a także dotyczące chronologii zdarzeń w dniu 7 maja 2014 r. Treść zeznań świadka w tym zakresie znalazła również potwierdzenie w zeznaniach świadek P. P. (1) i dowodów
z dokumentów w postaci analizy bilingów – na okoliczność kontaktów świadka tego dnia z P. B. (1) i P. P. (1) oraz kserokopii książki wjazdu – na okoliczność przyjazdu świadka do oskarżonego w dniu 7 maja 2014 r. jeszcze przed pierwszą wizytą P. B. (1). Świadek miał też wiedzę o korelacji pomiędzy otwieraniem okna w gabinecie domu przy ul. (...) włączaniem się w tych sytuacjach sygnału sabotażowego cichego.

Sąd za wiarygodne uznał również zeznania tego świadka w zakresie stanu psychofizycznego M. B. (1) w dniu 7 maja 2014 r.
i o wyrażonych w obecności świadka podejrzeniach oskarżonego, iż w trakcie jego nieobecności w mieszkaniu przy ul. (...) pokrzywdzony mógł dokonać zaboru kwoty 70.000 zł – albowiem są one spójne i konsekwentne. Zeznania A. J. (1) nie były zorientowane na przedstawienie postaci oskarżonego bądź też pokrzywdzonego w skrajnym – pozytywnym bądź negatywnym - świetle. W przypadku P. B. (1) świadek przyznawał, że ten nosił zawsze ze sobą nóż, paralizator i taser. Świadek opisywał również, iż w jego ocenie pretensje oskarżonego do pokrzywdzonego odnośnie przywłaszczania przez tego ostatniego drobnych sum pieniężnych były uzasadnione. Świadek przyznawał także, iż zdarzało mu się widzieć pokrzywdzonego w chwilach wzburzenia. Ważnym fragmentem jego zeznań była opisywana wcześniej relacja oskarżony-pokrzywdzony.

Sąd nie zakwestionował treści zeznań P. P. (1), uznając je za wiarygodne. Co prawda nie umknęło uwadze Sądu, że świadek w swoich pierwszych zeznaniach nie odnosiła się do osoby A. J. (1), jednakże treść jej zeznań odnośnie przebiegu dnia 7 maja 2014 r. znalazła odzwierciedlenie w zgromadzonym materiale dowodowym, w tym zeznaniach A. J. (1) i billingach rozmów. Świadek odnosiła się również do relacji oskarżonego z pokrzywdzonym i nadużywania przez oskarżonego leków.

Celem podjęcia ustaleń w zakresie charakteru pracy pokrzywdzonego
u oskarżonego, stanu psychofizycznego M. B. (1) oraz broni, którą nosił ze sobą P. B. (1), Sąd skorzystał również z zeznań A. K. (1), A. K. (2), T. N., M. N. (2), M. T., B. P., R. P., K. F., T. A., A. D. (1), K. Ś., G. S. (2), J. D., S. B..

Zeznania świadka A. K. (1) Sąd uznał za wiarygodne, znajdują one bowiem potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym i są konsekwentne. I tak wskazać należy, iż jej zeznania co do okoliczności, iż P. B. (1) w kwietniu 2014 r. przestał odbierać telefony od oskarżonego, co skutkowało odzewem ze strony oskarżonego, który zaczął wysyłać następnie wiadomości sms o obraźliwej treści, zarzucające pokrzywdzonemu liczne kradzieże, znajduje potwierdzenie w analizach połączeń telefonicznych i opiniach biegłych w zakresie zabezpieczonych
w toku postępowania telefonów. Za prawdziwe uznać należy też zeznania świadka odnoszące się do przebiegu dnia 7 maja 2014 r. Świadek wskazywała bowiem, że kiedy pokrzywdzony przyjechał pomiędzy 12:45
a 14:00 do ich mieszkania przy ul. (...) powiedział jej, iż oskarżony zadzwonił do niego z przeprosinami i propozycją spotkania. Analiza billingów wskazuje, iż w istocie oskarżony zadzwonił do P. B. (1) o godz. 13:35, natomiast analiza logowań telefonu pokrzywdzonego do stacji (...) wskazuje, iż od godz. 13:37 aż do godz. 14:00 telefon pokrzywdzonego logował się
w pobliżu jego mieszkania – co świadczy o tym, że właśnie wtedy przebywał
z A. K. (1) i w tym czasie powiedział świadek o telefonie od oskarżonego. Zeznania świadka są również logiczne i spójne w zakresie opisywanej przez nią relacji M. B. (1) z P. B. (1)
i charakteru pracy tego ostatniego dla oskarżonego.

A. K. (2) w swoich zeznaniach opisywała, jak pokrzywdzony załatwiał wszelkie sprawy organizacyjne związane
z mieszkaniem przy ul. (...), o zmianie relacji i charakterze pracy pokrzywdzonego dla oskarżonego po wyjściu tego ostatniego z Aresztu Śledczego w 2012 r., a także o zażywaniu przez oskarżonego kokainy, a po jego wyjściu z aresztu także leków psychotropowych i podjętym przez niego leczeniu psychiatrycznym.

Potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym znalazły również te fragmenty zeznań T. N., w których opisywał on pracę pokrzywdzonego dla oskarżonego, jak i posiadanie przez pokrzywdzonego paralizatora, tasera i noża. Świadek zeznawał, że
u oskarżonego widział „pistolet na kulki”. Świadek pozostawał w konflikcie
z pokrzywdzonym, zarzucał mu, iż ten faszeruje oskarżonego narkotykami, co było powodem tego, że w 2009 r. świadek razem z M. N. (1) zaopiekował się oskarżonym.

Sąd uznał za wiarygodne te fragmenty zeznań świadka M. N. (1), kiedy ten opowiadał o pracy pokrzywdzonego u oskarżonego oraz o znaczącym pogorszeniu się zdrowia oskarżonego po 2012 r., związanym między nimi z braniem dużej ilości leków psychotropowych.
W toku śledztwa świadek wskazywał również, że P. B. (1) zawsze miał przy sobie nóż, a kiedyś widział u niego broń, o której pokrzywdzony powiedział mu, że kupił ją legalnie w sklepie militaria.pl.

Analizując treść zeznań M. T. Sąd miał na uwadze, iż widoczna w nich była zdecydowana niechęć świadka do osoby A. K. (1) – narzeczonej pokrzywdzonego i siostry N. W., której partnerem
w przeszłości był właśnie świadek. Zeznania tego świadka w zakresie zakończenia pracy pokrzywdzonego u oskarżonego, wejścia na jego miejsce A. J. (1) i posiadania przez pokrzywdzonego zawsze przy sobie broni, paralizatora i noża znajdują potwierdzenie w pozostałym, uznanym przez Sąd za wiarygodne materiale dowodowym, podobnie jak zeznania świadka
o nadużywaniu przez oskarżonego leków i narkotyków, a także zarzutów oskarżonego do P. B. (1), iż ten go okrada. Sąd nie uwzględnił zeznań świadka w części, w której opowiadał on, iż P. B. (1) osobiście pytał go, czy świadek nie znał kogoś, kto mógłby „sprzątnąć” oskarżonego, a także tych dotyczących rzekomego wzburzenia pokrzywdzonego w dniu 7 maja 2014 r. podczas rozmowy ze świadkiem za pośrednictwem skype – albowiem brak jest obiektywnych dowodów potwierdzających te twierdzenia – a nadto stoją one w sprzeczności z zeznaniami A. K. (1), która wskazywała, iż P. B. (1) wyrażał zadowolenie z telefonu oskarżonego
i okoliczności, iż ten go przeprosił i zaprosił do siebie do domu.

Zastanawiający jest przy tym fakt, iż świadek ten przedstawiał się jako przyjaciel P. B. (1), przy czym wypowiadał się o nim jednoznacznie źle, w przeciwieństwie do oskarżonego, którego przedstawiał w pozytywnym świetle.

Dla ustaleń w zakresie zdrowia psychofizycznego oskarżonego przydatne były zeznania B. P., która wraz z nim w kwietniu 2014 r. wyjechała na wakacje do Turcji. Świadek wskazywała także, że pokrzywdzony praktycznie we wszystkim wyręczał oskarżonego.

Zeznania świadka E. L. wraz z pozyskaną dokumentacją medyczną posłużyły Sądowi do odtworzenia stanu faktycznego w zakresie podjętego przez oskarżonego leczenia psychiatrycznego.

Wspomniany na wstępie rozważań co do oceny zeznań świadków R. P. zeznawał przed Sądem, iż w jego ocenie pokrzywdzony pozostawał na każde wezwanie oskarżonego i wykonywał jego wszelkie polecenia. Świadek wskazywał nadto, iż jego zeznania w toku śledztwa były stronnicze na korzyść oskarżonego. Świadek nie chciał odpowiadać, czy ktoś miał wpływ na jego wcześniejsze zeznania, tłumacząc się obawą
o bezpieczeństwo swoje i rodziny. W zakresie jego podtrzymanych zeznań istotna w kontekście niniejszej sprawy była kwestia systemu alarmowego, który jak wskazywał, załączał się po otwarciu okna w gabinecie w domu oskarżonego. Nie znalazła potwierdzenia wersja świadka, iż jakoby słyszał od A. J. (1), iż P. B. (1) jest „ do rozjebania” z powodu oszustw finansowych – okoliczności odbycia takiej rozmowy zaprzeczył wprost A. J. (1).

Świadek K. F. wskazywał, iż P. B. (1) nosił kaburę z pistoletem, wypowiadał się co do depresji, a także zażywania leków
i narkotyków przez M. B. (1). Świadek zeznawał również na okoliczność telefonu do oskarżonego w dniu 7 maja 2014 r. o godz. 14.38, gdzie podczas krótkiej rozmowy pytał oskarżonego, czy wszystko w porządku – a fakt zaistnienia rozmowy potwierdza dowód z bilingów połączeń.

Świadek T. A. zeznawał, iż w jego ocenie relacje pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym były relacjami szefa z pracownikiem i że doszło pomiędzy nimi do konfliktu na tle finansowym. Wskazać należy, iż wersja świadka o tym, iż spotkanie w dniu 7 maja 2014 r. miało dotyczyć rozliczeń w zakresie interesów stron procesu w zakresie podatku VAT miała charakter spekulacyjny, a świadek nie utrzymywał kontaktów z oskarżonym
i pokrzywdzonym.

Sąd za wiarygodne uznał zeznania świadka A. D. (1) w zakresie,
w którym opisywał on wzmożone spożywanie przez oskarżonego alkoholu, narkotyków i leków, związaną z tym słabą formę psychofizyczną oraz zarzutów oskarżonego, iż pokrzywdzony go okrada. Potwierdzenie
w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym znalazła również okoliczność, iż A. J. (1) przejął po P. B. (1) obowiązki związane z pracą wykonywaną dla oskarżonego. Sąd odrzucił zeznania świadka w części, w której wskazywał on, iż razem z P. B. (1) próbował dokonać napadu na oskarżonego. Świadek stojąc przed Sądem, pytany o tę kwestię przez obrońcę oskarżonego, nie był w stanie wskazać, żadnych ram czasowych i szczegółów tej propozycji.

W mniejszym zakresie Sąd skorzystał z zeznań K. Ś.
w tym części dotyczącej nadużywania przez oskarżonego kokainy oraz posiadania przez pokrzywdzonego broni, paralizatora i noża. Świadek wskazywał też, podając, iż pokrzywdzony okradał oskarżonego, że „wszyscy to mówili”. Sam nie był w stanie jednak podać żadnych konkretnych przykładów, nie był również bezpośrednim świadkiem takiego zachowania.

W ograniczonym zakresie Sąd skorzystał z zeznań N. W. – siostry narzeczonej pokrzywdzonego – której zeznania odnosiły się do zdarzeń sprzed 7 maja 2014 r. Świadek wskazywała na bardzo dobre relacje łączące oskarżonego z pokrzywdzonym. Z bezpośrednich relacji siostry
i pokrzywdzonego świadek miała wiedzę, że oskarżony zażywał narkotyki. Przed Sądem świadek zeznawała, iż początkowo P. B. (1) i M. T. łączyły bliskie kontakty, które z czasem uległy ochłodzeniu. Sąd nie miał powodów, aby kwestionować wiarygodność zeznań N. W., pomimo jej niewątpliwego powiązania i sympatyzowania z pokrzywdzonym.

Sąd uznał za wiarygodną tę część zeznań G. S. (2), w której opisywał on charakter pracy P. B. (1) dla oskarżonego, nadużywanie przez tego ostatniego kokainy i środków psychotropowych po wyjściu
z Aresztu Śledczego w 2012 r. Potwierdzenie w pozostałych zeznaniach świadków znalazła również ta część zeznań świadka, w której wskazywał on, że P. B. (1) nosił ze sobą paralizator i miał pistolet na gumowe kule.

W zakresie dotyczącym nadużywania przez M. B. (1) leków psychotropowych Sąd skorzystał z zeznań świadka J. D., która oprócz powyższej okoliczności nie miała istotnej wiedzy dot. niniejszej sprawy.

Sąd uwzględnił również zeznania świadka S. B.
w zakresie, w którym ten opisywał pracę pokrzywdzonego dla oskarżonego, zażywania przez M. B. (1) narkotyków i antydepresantów,
a także odstawienia P. B. (1) na dalszy tor i posiadania przez tego ostatniego pistoletu gazowego na gumowe kule i noża.

W mniejszym stopniu do ustalenia stanu faktycznego przyczyniły się zeznania W. Z., V. O., K. P., T. M., M. K., P. S., G. S. (1), P. R. i P. C..

Świadek W. Z. potwierdził, że w dniu zdarzenia P. B. (1) dzwonił do niego w sprawie zakupu części samochodowych.

Świadek V. O. zatrudniona w charakterze pomocy domowej zatrudnionej w domu oskarżonego w swoich zeznaniach przybliżyła charakter prac, jakie P. B. (1) wykonywał dla oskarżonego.

W mniejszym zakresie o nadużywaniu leków psychotropowych przez B. po jego wyjściu z aresztu śledczego w 2012 r. zeznawał K. P..

Świadek T. M. i M. K. zeznawali, że P. B. (1) nosił ze sobą nóż.

Przesłuchiwany na wniosek obrony w toku rozprawy głównej świadek P. S. zeznawał, jak w kwietniu 2014 r. zadzwonił do niego oskarżony i przekazał mu informację, że pokrzywdzony P. B. (1) od dłuższego czasu okradał go na kwoty rzędu 60-70 tys. zł. Dodał, iż zwolnił pokrzywdzonego z pracy i kazał mu oddać klucze do domu, jak również klucze do udostępnionych samochodów. Tego samego dnia do świadka miał dzwonić P. B. (1) i dopytywać się, jaki był powód jego zwolnienia. P. B. (1) miał również przekazać świadkowi, iż od osób nieprzychylnych oskarżonemu dostał ofertę złożenia zeznań go obciążających. Dalej świadek opisywał okoliczności wspólnego wyjazdu z oskarżonym i pokrzywdzonym na wakacje do M.. Wskazywał, iż po wyjściu z aresztu śledczego w 2012 r. M. B. (1) załamał się, nie potrafił samodzielnie funkcjonować
i wtedy też pokrzywdzony wszędzie go woził. Zeznania świadka co do okoliczności posiadania i noszenia przez P. B. (1) paralizatora i noża,
a także będącego w posiadaniu oskarżonego rewolweru zakupionego
w sklepie miliataria.pl znajdują potwierdzenie w zeznaniach świadków przesłuchiwanych w sprawie osób. Świadek bezpośrednio od pokrzywdzonego dowiedział się również, iż ten ma się spotkać z oskarżonym w dniu 7 maja 2014 r.

Świadek P. C. wskazywał, iż M. B. (1) był szefem P. B. (1).

P. R. zeznawał, iż P. B. (1) był kierowcą oskarżonego.

G. S. (1) odnosił się do stanu fizycznego oskarżonego, podnosząc, iż znacznie przytył po wyjściu z Aresztu Śledczego.

Oceniając zeznania świadka R. Ł. Sąd miał na względzie jego kryminalną przeszłość i to, że przejawiał wyraźną niechęć do oskarżonego. Sąd nie skorzystał z zeznań tego świadka w celu odtworzenia stanu faktycznego sprawy, jednakże miał na względzie treść jego zeznań złożonych przed Sądem – kiedy zeznawał, iż miał propozycje od m.in. T. N. i M. N. (1), aby składać zeznania na korzyść oskarżonego, albowiem B. nikt życia nie zwróci,
a B. trzeba ratować”.

Bez znaczenia dla istoty niniejszego postępowania były zeznania świadka P. T., który odnosząc się do zdjęcia noża na k. 69-70 wskazywał, iż był to ten sam, którym pokrzywdzony zaatakował go
w przeszłości. Podobnie należało odnieść się do zeznań T. K. (3).

Istotnych wiadomości w kontekście zdarzenia z krytycznego dnia nie miał T. D.. Świadek w swoich zeznaniach wyrażał wyraźną niechęć do osoby oskarżonego, przedstawiając prowadzone przez niego w przeszłości
i wyrażając się bardzo krytycznie nt. jego zachowania, twierdząc, iż
w półświatku pozował na osobę ważniejszą niż był w rzeczywistości
i wysługiwał się innymi osobami dla osiągnięcia swoich celów. Wskazywał on także, że oskarżony wysługiwał się pokrzywdzonym.

Dla ustalenia stanu faktycznego niniejszej sprawy nieprzydatne okazały się zeznania D. P., A. S. (2), W. B., M. M. (3), Ł. W., A. S. (3), P. L., I. B., G. G., D. I. i D. K..

Żadnej istotnej wiedzy nt. przedmiotowego zdarzenia z dnia 7 maja 2014 r. nie posiadali także świadkowie M. R., B. S., R. S., S. C., D. S., E. K., M. W. i K. W. (3) – mieszkańcy i osoby przebywające w tym dniu na osiedlu (...) – w związku z tym Sąd, nie kwestionując wiarygodności złożonych przez wyżej wymienionych zeznań, ocenił je jako nieprzydatne dla rozpatrywanych w niniejszym postępowaniu okoliczności.

Ponadto Sąd oparł się na licznych dowodach z dokumentów zgromadzonych w sprawie, zawnioskowanych w akcie oskarżenia do ujawnienia na rozprawie, w tym opinii z sekcji zwłok, sprawozdań z badań DNA, opinii sądowo-lekarskiej i sądowo-psychiatrycznej, dokumentacji medycznej oraz opinii dot. stanu zdrowia M. B., opinii
i sprawozdań dotyczących zawartości alkoholu etylowego, a także opinii: toksykologicznej, biologicznej, Zakładu Medycyny Sądowej z K.,
z badań chemicznych, z daktyloskopii, z badań genetycznych, broni
i balistyki, dot. zabezpieczonych telefonów, mechanoskopijnej,
z przeprowadzonych badań wizualnych, czy też analizy połączeń telefonicznych. Sąd nie znalazł również racjonalnych podstaw, aby zakwestionować wiarygodność protokołów, odpowiednio: oględzin domu przy ul. (...), garażu, aut, monitoringu, akt, zatrzymania rzeczy, montażu i oględzin systemu alarmowego.

Wyjaśnienia oskarżonego przyznającego się do winy i opinie
z przeprowadzonych badań chemicznych były podstawą do podjętych przez Sąd decyzji w kontekście czynu opisanego w punkcie II. części wstępnej wyroku

Sąd za wiarygodne uznał wyjaśnienia oskarżonego w części w której ten przyznał się do popełnienia czynu opisanego w punkcie II. części wstępnej wyroku, albowiem korelują one z niebudzącym wątpliwości Sądu dowodami z dokumentów w postaci protokołów oględzin i przede wszystkim opinii z zakresu badań chemicznych, zgodnie z treścią których zabezpieczona w dniu 7 maja 2014 r. w mieszkaniu przy ul. (...) substancja to kokaina o wadze nie mniejszej niż 8,85 grama.

Ustalając stan faktyczny w zakresie czynu opisanego w punkcie III. części wstępnej wyroku Sąd oparł się na wyjaśnieniach oskarżonego M. B. (1) oraz wnioskach z opinii z zakresu badań broni balistyki przeprowadzonych w toku postępowania przygotowawczego. Nader istotną wartość dowodową w ocenie prawnokarnej odpowiedzialności oskarżonego na podstawie art. 263 § 2 k.k. miała również treści opinii biegłego A. K. (4) przedstawiona na rozprawie w dniu 19 stycznia 2016 r.

Wyjaśnienia M. B. (1) w zakresie tego czynu Sąd ocenił jako wiarygodne, albowiem oskarżony konsekwentnie w toku śledztwa, jak
i później przed Sądem tłumaczył, że opisaną w zarzucie broń (określaną przez niego jako „straszak”) zakupił w sklepie militaria.pl, a na jej zakup nie było potrzebne stosowne pozwolenie i w takim przeświadczeniu również pozostawał.

Sporządzona przez biegłego A. K. (4) w toku śledztwa opinia
z zakresu badań broni i balistyki jest szczegółowa i spójna, a wnioski z niej wypływające logiczne i przekonujące. Z jej treści wynika jednoznacznie, że będący własnością oskarżonego i ujawniony w sejfie jego domu przy ul. (...) rewolwer (...) model (...) numer (...) wraz z nabojami, szczegółowo opisanymi w zarzucie aktu oskarżenia i stanie faktycznym niniejszego uzasadnienia, jest bronią palną, na której posiadanie jest wymagane stosowne zezwolenie. Zgodnie z treścią opinii, co do zasady, na posiadanie broni i amunicji alarmowej w kalibrze do 6 mm nie jest wymagane pozwolenie, jednakże efektem strzału z w/w rewolweru jest wystrzelenie gumowego pocisku o kal. 10 mm – jednego z elementów „niescalonej” amunicji, wobec czego broń taka nie spełnia definicji broni alarmowej kaliber do 6 mm, a jest bronią palną w rozumieniu ustawy z dnia 21 maja 1999 r. z późniejszymi zmianami.

Biegły A. K. (4) na rozprawie w dniu 19 stycznia 2016 r. podtrzymał wnioski wynikające z opinii pisemnej, opisując schemat działania opiniowanej broni. Dalej biegły wskazywał, iż broń ta powstała w czasie, gdy w przepisach ustawy pojawiła się luka. Używanie do opisywanej broni amunicji, co do której nie jest wymagane zezwolenie może sugerować, iż na przedmiotowy rewolwer nie jest wymagane stosowne zezwolenie. Konstruktorzy tej broni zmienili konstrukcję bębenka umożliwiającą miotanie pocisku za pomocą gazów powstałych w wyniku odstrzelenia amunicji alarmowej bocznego zapłonu. Jak opiniował biegły, przy sprzedaży broni tego typu sklep wydaje fiszkę w formie wizytówki wpisując imię
i nazwisko nabywcy i traktuje to jako zezwolenie, co w ocenie biegłego powoduje, że sprzedawca „wprowadza w błąd kupującego” . Biegły wskazywał ponadto, iż są podejmowane kroki, aby producentowi przedmiotowych rewolwerów, tj. firmie (...) cofnąć zezwolenia do ich sprzedaży a sam wydał już ponad 10 opinii w podobnych sprawach. Sąd nie miał powodów, aby zakwestionować wiarygodność przeprowadzonej opinii.

Analizując kwestię winy oskarżonego Sąd stwierdził, że spełnia on kryteria podmiotowe, niezbędne do przypisania mu sprawstwa czynu zabronionego i jednocześnie nie zachodzi w jego przypadku jakakolwiek okoliczność wyłączająca winę. Zachowanie oskarżonego w okresie objętym zarzutem nie miało bowiem motywacji chorobowej (psychotycznej).
W krytycznym czasie oskarżony nie miał z przyczyn chorobowych zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem, o czym świadczy treść opinii biegłych psychiatrów.

Sąd podzielił pogląd oskarżyciela publicznego odnoście kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu w punkcie I. aktu oskarżenia. Dogłębna analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego daje wystarczające podstawy do przypisania oskarżonemu M. B. (1) działania w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia P. B. (1).

Obraz czynu popełnionego przez oskarżonego sprowadzał się do wielokrotnych – co najmniej dwudziestu - uderzeń pokrzywdzonego nożem w okolice głowy, twarzy, szyi, klatki piersiowej i ramion, w wyniku czego P. B. (1) doznał obrażeń opisanych szczegółowo w opinii sądowo-lekarskiej wcześniej przytoczonych w zarzucie aktu oskarżenia. O determinacji oskarżonego świadczyła również okoliczność, iż ten podążył za uciekającym, poranionym pokrzywdzonym – który nie przejawiał żadnej chęci walki -
i zadał mu co najmniej kilkanaście ciosów nożem poza kabiną sauny. Wskazać również należy – odnosząc się do liczby ran – że trudność w ich ustaleniu wynikała z faktu, iż część obrażeń np. powyżej karku, z przodu na prawej stronie szyi, czy nad prawym okiem nakładały się na siebie. Niektóre zaś uderzenia spowodowały powstanie dwóch ran, w miejscu wejścia w ciało i w miejscu wyjścia, np. na karku i na lewym przedramieniu. Sześć z tych ran ma jedynie charakter powierzchownego nacięcia skóry, natomiast pozostałe są głębokie i przecinają co najmniej skórę. Są to rany – na prawej małżowinie usznej, nad prawym okiem, na lewej skroni, na lewej stronie szyi, trzy na karku, dwie z przodu szyi po stronie prawej, dwie na lewym ramieniu, dwie na lewym ramieniu i w rejonie mostka. Rany te powstały od 14 ciosów zadanych z dużą siłą. Na głowie pokrzywdzonego P. B. (1) stwierdzono 10 ran, w tym 8 głębokich.

Pomiędzy działaniem oskarżonego a skutkiem w postaci śmierci pokrzywdzonego P. B. (1) istnieje ciąg przyczynowo-skutkowy. Jak wskazał biegły z zakresu medycyny sądowej, przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci pokrzywdzonego był powstały wskutek zadanych ran następowy masywny krwotok wewnętrzny i zator powietrzny serca. Zadanie przez oskarżonego pokrzywdzonemu licznych, głębokich ran uniemożliwiło zatamowanie licznych, jednoczesnych krwawień, zanim wstrząs krwotoczny przeszedł w fazę nieodwracalną. Dodatkowo wskazać należy, iż biegły wskazał, że nic nie wskazuje na to, aby w procesie ratowania P. B. (1) doszło do opóźnień. Pierwsza pomoc została mu udzielona bezpośrednio po zdarzeniu, fachowa pomoc była udzielana od chwili przyjazdu karetki,
a zabieg operacyjny został podjęty bezpośrednio po przywiezieniu do szpitala. Jeżeli zatem wszystkie czynności ratunkowe zostały podjęte natychmiast,
a i tak nie zdołały uratować życia pokrzywdzonego, oznacza to, że od początku nie było szans zapobieżenia skutkowi śmiertelnemu.

Biorąc pod uwagę, iż w ocenie Sądu to oskarżony był napastnikiem, nie został zaatakowany przez pokrzywdzonego, a zatem ustosunkowywanie się do kwestii obrony koniecznej, podnoszonej przez oskarżonego i obrońców jest bezprzedmiotowe. Nie zmienia takiej oceny również fakt, iż oskarżony
w krytycznym czasie, jak też w okresie poprzedzającym go był pod wpływem alkoholu i środków w postaci kokainy, a także leków psychotropowych. Okoliczności te bowiem nie dyskwalifikują przyjęcia, iż oskarżony był napastnikiem, biorąc treść opinii psychiatryczno-psychologicznej, z której wynika, iż stwierdzono u oskarżonego łatwość ulegania nastrojom, drażliwość, a także treść zeznań T. N. przed Sądem, iż „…M. zawsze był na wysokim poziomie fizycznym, miał duże doświadczenie z wcześniejszych lat sportowych, natomiast to, do czego zmierzaliśmy w tych szkoleniach to do rozgraniczenia jego przygotowania fizycznego od przygotowania do walki. W moich zajęciach chodzi o to, żeby klienci byli w stanie podjąć walkę, w sytuacji, kiedy są niewyspani, mokrzy, głodni, zmarznięci, podłamani psychicznie, żeby byli w stanie w każdej sytuacji podjąć realnie walkę... Uważam, że M. był w stanie podjąć taką walkę, ze względu że ja nie uczyłem M. ani innych klientów technik, ale pewnego schematu myślenia. Wedle mojej oceny rozgraniczyłbym kwestię depresji u B. jako wpływu na możność podjęcia przez niego walki a instynktem samozachowawczym, który miał, gdyż zajęcia rozpoczynałem od tego, żeby jego psychikę osłabić, po to by nauczyć go radzenia sobie w takich sytuacjach słabości... My od wielu lat takimi rzeczami się zajmowaliśmy. Uważam, że M. był doskonale przygotowany do tego, żeby o siebie zadbać, to znaczy obronić się.”.

Dla oceny winy sprawcy i kwalifikacji prawnej jego czynu istotne znaczenie ma, obok skutków spowodowanych zachowaniem przestępczym oskarżonego, także jego zamiar.

Ustalenia dotyczące zamiaru zabójstwa, jak wskazuje orzecznictwo
i poglądy doktryny, winny wynikać z analizy całokształtu przedmiotowych
i podmiotowych okoliczności zajścia. Do okoliczności przedmiotowych niewątpliwie zaliczyć należy: rodzaj użytego narzędzia, siłę zadawania ciosów, ich umiejscowienie.

W ocenie Sądu zadawanie przez oskarżonego ciosów w tak ważne części ciała jak głowa, szyja, rodzaj użytego przez sprawcę narzędzia (nóż), ponawianie uderzeń, siła, ich umiejscowienie jak również to, iż oskarżony udał się w ślad za salwującym się ucieczką, nagim i bezbronnym pokrzywdzonym i nadal zadawał mu ciosy bez wątpienia świadczą o tym, iż oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia P. B. (1). Oskarżony, czemu sam nie przeczył w złożonych wyjaśnieniach, wiedział, że posługuje się nożem, z uwagi na fakt, iż miejsce zdarzenia było oświetlone, musiał widzieć, że uderzenia kieruje w szyję i głowę pokrzywdzonego. Ustalenia tego nie zaburza okoliczność, iż bez wątpienia zajście miało dynamiczny charakter. Dla człowieka o przeciętnej inteligencji
i rozwoju umysłowo-emocjonalnym jasnym i wiadomym jest, że obrażenia
w tej okolicy zadane narzędziem ostrokończystym z największym prawdopodobieństwem muszą być śmiertelne. Tkanki, które uległy uszkodzeniu, są miękkie i ostrze narzędzia ostrokończystego, jakim był nóż, penetrujące szyję nie napotkało na elementy twarde. O działaniu przez oskarżonego z zamiarem bezpośrednim zabójstwa dobitnie świadczy również obok lokalizacji mnogość obrażeń we wskazanej okolicy. W wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok u pokrzywdzonego stwierdzono 4 rany kłute szyi, jedną pojedynczą ranę małżowiny usznej, łącznie 10 ran cięto- kłutych we wskazanych okolicach.

Okoliczności powyższe w ocenie Sądu, w szczególności umiejscowienie ciosów zadanych pokrzywdzonemu, biorąc pod uwagę intelekt oskarżonego, właściwe jemu psychofizyczne zdolności oceny sytuacji w jakiej się znajduje oraz kojarzenia i przewidywania określonych skutków ludzkiego zachowania się, dobitnie świadczą o tym, iż oskarżony M. B. (1) wiedział, iż działaniem swoim nieuchronnie zmierza do spowodowania śmierci pokrzywdzonego. Oskarżony używał noża, zadając ciosy w górne partie ciała pokrzywdzonego. Te części ciała – głowa, szyja posiadają newralgiczne znaczenie dla życia i zdrowia, zważywszy na ważne arterie krwionośne oraz narządy tam umiejscowione. Tego rodzaju wiedzę posiada przeciętny człowiek, nie wymaga ona specjalistycznej wiedzy medycznej. Oskarżony co prawda zawiadomił następnie o całym zdarzeniu policję, nie należy jednak abstrahować od faktu, iż uczynił to około kilkanaście minut po opuszczeniu przez pokrzywdzonego jego domu, a treść jego rozmowy świadczy jednoznacznie o tym, iż bardziej niż udzieleniem natychmiastowej pomocy (nie zawiadomił przecież pogotowia) swojemu byłemu pracownikowi
a nadużyciem nie będzie stwierdzenie, że także koledze – było budowanie swojej przyszłej linii obrony polegającej na zrobieniu z P. B. (1) napastnika.

W ocenie Sądu treść złożonych przez oskarżonego wyjaśnień, dotyczących przebiegu zdarzenia oraz analiza całokształtu zgromadzonego
w sprawie materiału dowodowego pozwala na przyjęcie, iż M. B. (1) działał z zamiarem bezpośrednim nagłym.

Przyjęcie, że sprawca przestępstwa działał z zamiarem nagłym, bezpośrednim wymaga spełnienia kilku warunków.

Warunek pierwszy wiąże się z czasem powstania tego zamiaru – jest to zamiar, który powstaje w okresie krótkim. O szybkości kształtowania się zamiaru nagłego decyduje m.in. rodzaj bodźca wyzwalającego jako natychmiastową reakcję, nagły zamiar popełnienia przestępstwa.

Drugim warunkiem koniecznym jest jego natychmiastowa realizacja. Tylko niewielki odcinek czasowy dzieli moment powzięcia zamiaru od chwili przystąpienia do realizacji. Dla charakterystyki zamiaru nagłego ważne jest nie tylko to, że powstaje on szybko, w krótkim czasie, ale że jest bezzwłocznie realizowany.

Istotnym trzecim warunkiem jest tu drastycznie ograniczony czas decyzji. Z zamiarem nagłym działa nie ten sprawca, który nie chce przemyśleć swojego postępowania, rozważyć wszystkich „za i przeciw”, lecz ten, kto tego uczynić nie może. Podejmując działanie w zamiarze nagłym, sprawca znajduje się w trudnej z reguły kryzysowej sytuacji, w której brak jest warunków do przemyślenia innego rozwiązania. Nie mogąc zdobyć się na racjonalną, wszechstronną ocenę sytuacji, bezzwłocznie przystępuje do nieprzemyślanego działania.

W przedmiotowej sprawie wszystkie te warunki zostały spełnione.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego uznać należy, iż M. B. (1) nie planował wcześniej w sposób precyzyjny zabójstwa P. B. (1) w dniu 7 maja 2014 r., bowiem żaden z dowodów na to nie wskazuje. Przy wykluczeniu motywu szantażu ze strony pokrzywdzonego wobec oskarżonego należy skłonić się ku tezie - która znajduje potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym, iż do kłótni pomiędzy oskarżonym
a ofiarą doszło na tle finansowym, tj. zarzutów oskarżonego (bez znaczenia czy uzasadnionych w kontekście sposobu i rodzaju popełnionego przez niego czynu), iż P. B. (1) okradał go z pieniędzy.

Należy przy tym podkreślić, iż nawet niemożność jednoznacznego ustalenia motywu nie wyklucza możliwości przypisania zbrodni zabójstwa. Od dawna utrwalone są poglądy w judykaturze, zgodnie z którymi niemożność ustalenia motywu działania sprawcy pozbawienia życia nie wyklucza przyjęcia możliwości kwalifikacji zabójstwa, bowiem same tylko okoliczności przedmiotowe przestępstwa mogą być do tego wystarczające ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 30 maja 2007 r. II AKa 84/07)

Zamiar zabójstwa powstał nagle wskutek sprzeczki w kabinie sauny
i zaraz potem został zrealizowany. Zważywszy na sposób działania – rodzaj użytego narzędzia, umiejscowienie wyprowadzanych ciosów, siły – oskarżony M. B. (1) miał świadomość, że swoim zachowaniem niechybnie zmierza do śmierci pokrzywdzonego.

Powyższe okoliczności pozwalały, w ocenie Sądu, na przyjęcie, iż oskarżony M. B. (1) działał z zamiarem bezpośrednim nagłym spowodowania śmierci P. B. (1).

Sąd nie miał również wątpliwości co do sprawstwa i winy oskarżonego w odniesieniu do czynu opisanego w punkcie II. części wstępnej wyroku.

Zgromadzony materiał dowodowy, w tym wyjaśnienia oskarżonego oraz opinie z zakresu chemii i badań chemicznych dały również pełne podstawy do przyjęcia, iż oskarżony M. B. (1) wypełnił swym zachowaniem znamiona art. 62 ust.1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Na podstawie art. 62 ust.1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii karalny jest każdy wypadek posiadania środka odurzającego lub substancji psychotropowej "wbrew przepisom ustawy". Zgromadzony
w sprawie materiał dowodowy niewątpliwie świadczy o tym, iż oskarżony posiadał w swoim domu przy ul. (...) środek odurzający w postaci kokainy w ilości nie mniejszej niż 8,85 grama. Oskarżony znajdował się
w normalnej sytuacji motywacyjnej, miał w pełni możliwość rozpoznania znaczenia swojego czynu.

Sąd uniewinnił M. B. (1) od zarzutu popełnienia czynu z art. 263 § 2 k.k., opisanego w punkcie III. części wstępnej wyroku. Zgodnie z treścią przywołanego wyżej artykułu odpowiedzialność karną ponosi ten, kto bez wymaganego zezwolenia posiada broń palną lub amunicję.

Przedmiotem czynu jest broń palna albo amunicja. Kodeks nie podaje definicji tych pojęć, natomiast znajdują się one w ustawie z 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (tekst jedn. Dz. U. z 2012 r., poz. 576 ze zm.),
a szczególnie ze zmianami dodanymi przez ustawę z 5 stycznia 2011 r.
o zmianie ustawy o broni i amunicji oraz ustawy o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym (Dz. U. Nr 38, poz. 195 ze zm.).

W orzecznictwie przyjęło się, iż „posiadaniem" broni palnej lub amunicji (...) jest każde władanie nimi, jeżeli tylko towarzyszy sprawcy taki zamiar, nawet bez chęci zatrzymania tych rzeczy na własność. Przestępstwo (...) jest przestępstwem trwałym, polegającym na utrzymywaniu określonego stanu bezprawnego, który zaczyna się z chwilą wejścia w „posiadanie" broni palnej lub amunicji, a kończy się w wyniku przekazania tych rzeczy organom ścigania albo innej osobie do całkowitej dyspozycji bądź nieodwracalnego zniszczenia lub porzucenia (vide: wyrok SN z dnia 13.08.1993 r., WR 107/93, OSNKW 1993, nr 11-12, poz. 74).

Posiadanie broni jest przestępstwem umyślnym, które można popełnić z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym. W wypadku gdy sprawca jest
w błędzie co do ważności zezwolenia na posiadanie broni (np. że uległo ono przeterminowaniu), albo w ogóle nie wie, że zezwolenie takie jest wymagane (np. posiada znalezioną broń pochodzącą z okresu II wojny światowej), kwestię należy rozstrzygnąć, opierając się na wykładni przepisów dotyczących błędu co do znamion lub co do bezprawności czynu (vide: Andrzej Marek, komentarz do art. 263 k.k., LEX 2010).

W literaturze przyjmuje się, że klauzule w rodzaju „wbrew obowiązkowi”, „nie będąc do tego uprawnionym” określają podmiot czynu zabronionego i tym samym muszą być zaliczone do znamion czynu zabronionego. Błąd co do treści takich klauzul jest, zgodnie z tym stanowiskiem, błędem co do znamion typu czynu zabronionego (art. 28 k.k.). Natomiast klauzule w rodzaju „bez zezwolenia”, „wbrew prawu”, „wbrew przepisom ustawy” są integralnie związane z wyznaczeniem zakresu bezprawności i błąd co do treści tych klauzul należy rozstrzygać na podstawie art. 30 (vide: W. Wolter, Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973, s. 245; Z. Ćwiąkalski, op. cit., s. 78; A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, t. I, Warszawa 2012, s. 512-513; J. Giezek (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, WKP 2012).

Zgodnie z treścią art. 30 k.k. nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

To, czy nieświadomość ta będzie usprawiedliwiona, musi być oceniane w kontekście zindywidualizowanej całościowej oceny okoliczności konkretnego czynu, takich jak środowisko społeczne i kulturowe sprawcy, poziom jego świadomości prawnej, stopień znajomości normy
w społeczeństwie, stopień łatwości rozpoznawalności normy przez sprawcę przy uwzględnieniu jego zawodu i zatrudnienia, stopień staranności
w zapoznaniu się z daną normą, stopień staranności ustawodawcy
w upowszechnieniu znajomości danej normy (np. długość vacatio legis) itp. ( vide: wyrok SN z 13 marca 1974 r., I KR 362/73, OSPiKA 1975, nr 4, poz. 79).

Błąd co do prawa wyłącza winę i odpowiedzialność karną, jeśli jest usprawiedliwiony; dla dokonania takiej oceny należy posłużyć się kryterium normatywnym miarodajnego obywatela, który - będąc w sytuacji sprawcy - także nie miałby świadomości bezprawności czynu; wówczas błąd taki można by usprawiedliwić ( vide: Ćwiąkalski, Błąd co do bezprawności..., s. 138; por. Zoll (w:) Buchała, Zoll, s. 281). Za usprawiedliwiony może być uznany tylko taki błąd, co do którego nie można sprawcy postawić zarzutu, że przy zachowaniu przeciętnej przezorności mógł tego błędu uniknąć

W ocenie Sądu, nie kwestionując ustaleń biegłego co do spełnienia przez zabezpieczony rewolwer (...) model (...) mm przesłanek kwalifikujących ten przedmiot, w rozumieniu Ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni amunicji jako broń palną na której posiadanie jest wymagane przedmiotowe pozwolenie – albowiem przedstawiona przez niego opinia była szczegółowa i spełniała wymagania stawianego tego typu dokumentom – tak w sprawie nie sposób było abstrahować od całości okoliczności faktycznych, analizowanych wespół z opinią przedstawioną przez tego biegłego na rozprawie w dniu 19 stycznia 2016 r. Przede wszystkim istotne w tym względzie jest stanowisko biegłego, iż w jego ocenie to producent i dystrybutorzy broni wprowadzają w błąd nabywców przedmiotowego rewolweru co do możliwości jego kupna i posiadania bez zezwolenia. Sąd miał również na uwadze treść – uznanych za wiarygodne – wyjaśnień M. B. (1), w których stał on stanowisku, iż na zakupiony przez niego w oficjalnym obiegu w sklepie militaria.pl rewolwer „straszak” nie było potrzebne zezwolenie. Świadczy o tym również ulotka, jak też treść katalogu firmy (...).

W ocenie Sądu oskarżony kupując opisany w punkcie III. części wstępnej wyroku rewolwer u znanego w skali kraju i profesjonalnego przedsiębiorcy, tj. militaria.pl, nie miał możliwości uświadomienia sobie, iż de facto posiadanie konkretnego modelu sprzedanej mu broni bez zezwolenia jest czynem karalnym. Działalność tego sklepu jest intensywnie reklamowana i powszechnie wiadomo, że w ofercie znajduje się szereg produktów, w tym broni, na które nie jest wymagane zezwolenie. Nie sposób przyjąć, iż M. B. (1), nie abstrahując oczywiście od jego bogatej przeszłości kryminalnej, kupując przedmiotowy rewolwer mógł przypuszczać, iż dopuszcza się czynu zabronionego. Świadczy o tym okoliczność zakupu tej broni w autoryzowanym sklepie, w którym oskarżony został jedynie poproszony o okazanie dowodu osobistego, przy zapewnieniu, że na posiadanie przedmiotowego rewolweru zezwolenie nie jest wymagane.

Stwierdzić należy, iż niewątpliwe błąd oskarżonego dotyczył tego, że posiadał on „bez wymaganego zezwolenia” model broni, działając
w usprawiedliwionej nieświadomości, iż de facto na przedmiotowy rewolwer wymagane jest przedmiotowe zezwolenie i tym samym popełnia czyn zabroniony. Ponieważ działanie w warunkach określonych w przepisie art. 30 k.k. wyłącza odpowiedzialność sprawcy w przypadku zaistnienia usprawiedliwionego błędu, Sąd w punkcie IV. części dyspozytywnej wyroku uniewinnił oskarżonego M. B. (1) od popełnienia czynu opisanego w punkcie III. części wstępnej wyroku i w zakresie tego czynu kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Przy wymiarze kary za czyn opisany w punkcie I. części wstępnej wyroku Sąd miał na uwadze wysoką społeczną szkodliwość popełnionego przestępstwa. Sąd wziął pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej oraz grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Sąd miał na uwadze także fakt, że dobrem, które oskarżony naruszył dopuszczając się przypisanego mu przestępstwa jest życie ludzkie, które jest wartością absolutnie nadrzędną zarówno z punktu widzenia norm etycznych, jak i aksjologii obowiązującego kodeksu karnego.

O wysokim stopniu społecznej szkodliwości zachowania przedsięwziętego świadczy także powzięty przez oskarżonego sposób działania, który daje wyraz postawy oskarżonego wobec podstawowych wartości moralnych i społecznych. Na niekorzyść oskarżonego przemawia również motywacja, jaką się kierował. Zastosowana przez niego przemoc była bowiem zupełnie nieadekwatna do zaistniałej sytuacji, nawet jeżeli w ocenie oskarżonego jego zarzuty co do okradania go przez pokrzywdzonego były uzasadnione.

Okolicznością obciążającą oskarżonego jest uprzednia, wielokrotna karalność, odbywana również w warunkach osadzenia penitencjarnego. Powyższe świadczy o tym, iż sprawca jest osobą niepoprawną, która nie potrafiła wyciągnąć szansy, którą otrzymała, a jego resocjalizacja okazała się nieskuteczna. Jako okoliczności obciążające Sąd zaliczył również działanie oskarżonego pod wpływem alkoholu i środków odurzających, które jak przyznawał zażył. Dostosowanie sankcji do stopnia społecznej szkodliwości czynu spełnia funkcję sprawiedliwościową kary. Sąd zgodnie z art. 53 k.k. wymierzył karę według swego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę. Przy wymiarze kary Sąd kierował się wskazaniami zawartymi w art. 53 § 2 k.k.

Sąd nie znalazł po stronie oskarżonego właściwie żadnych okoliczności działających łagodząco na wymiar kary. Wyrażona skrucha na rozprawie głównej (abstrahując od oceny jej szczerości, a w uznaniu Sądu takiego przymiotu nie posiadała) przy skali okoliczności obciążających nie mogła istotnie łagodząco wpłynąć na wymierzoną karę. Z pewnością za okoliczność łagodzącą nie można uznać przedstawianej przez obronę okoliczności, iż w innych postępowaniach oskarżony wyjaśnia w trybie art. 60 § 3 i 4 k.k., albowiem może to mieć ewentualny wpływ na wymiar kary orzeczony wobec M. B. (1) tylko i wyłącznie w tych postępowaniach, w których składa wyjaśnienia w tym trybie.

W ocenie Sądu kumulacja cech negatywnych przemawiała za orzeczeniem wobec oskarżonego surowej kary pozbawienia wolności. Uzasadnionym wydaje się również pogląd, że brak dostatecznie dolegliwej kary – w przypadku takiego sprawcy, jakim jest oskarżony – zamiast korygować jego osobowość, utwierdziłaby go w przekonaniu o bezkarności, celowości oraz realnej możliwości uniknięcia odpowiedzialności, a więc utrwalałoby jego aspołeczne cechy, zamiast je eliminować.

Biorąc pod uwagę wskazane powyżej okoliczności Sąd uznał, iż karą adekwatną do popełnionego czynu, a zarazem realizującą ustawowe cele będzie kara 25 lat pozbawienia wolności. Sąd miał szeroki wachlarz wymierzenia kary od 8 lat aż po najcięższą z nich w postaci dożywotniego pozbawienia wolnosci. W ocenie Sądu kara 25 lat będzie karą adekwatną do popełnionego czynu. Kara 25 lat pozbawienia wolności i dożywotniego pozbawienia wolności ma charakter eliminacyjny, gdyż ze względu na bardzo długi czas izolacji skazanego, trudno przypisywać jej pełnienie jakiejkolwiek funkcji resocjalizacyjnej. Stosować je należy w wypadkach najcięższych. Karę dożywotniego pozbawienia wolności wolno orzec tylko wówczas, gdy pozwala na to odpowiednio wysoki stopień winy, a in concreto żadna inna kara przewidziana w sankcji, nie spełniłaby indywidualne- lub generalno-prewencyjnych celów kary określonych w art. 53 § 1 k.k. Kary eliminacyjne są konieczne w stosunku do sprawców, których czyny charakteryzują się wyjątkowością na tle innych przestępstw tego samego typu. Ustalenie, że stopień winy i stopień społecznej szkodliwości danej zbrodni są bardzo wysokie, jest przesłanką konieczną, ale nie wystarczającą, dla wymierzenia tych kar. Nawet bowiem najwyższy stopień społecznej szkodliwości i stopień winy nie uprawnia do orzeczenia tej kary, jeżeli wzgląd na wszystkie okoliczności wpływające na wymiar kary wskazuje, że kara w mniejszym wymiarze zaspokoi potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także osiągnie cele wychowawcze i zapobiegawcze
w stosunku do sprawcy. Sąd analizując osobowość sprawcy, przede wszystkim jego dotychczasową drogę życiową, która świadczy o wysokiej demoralizacji, nieskuteczności wcześniej wymierzonych kar, brak efektów resocjalizacji podczas odbywania bezwzględnych kar pozbawienia wolności uznał, że kara ukształtowana w niższym wymiarze byłaby karą nadmiernie łagodną, gdyż nie uwzględniałaby szeregu okoliczności obciążających, które wprawdzie nie skutkowały orzeczeniem kary najsurowszej, ale zdecydowanie sprzeciwiały się orzeczeniu jej w rozmiarze podstawowym. Sąd miał na uwadze wcześniejsze konflikty oskarżonego z prawem, jak i sposób dokonania zabójstwa. W tej sytuacji orzeczenie kary niższej raziłoby łagodnością. Dostrzegając wysoki stopień demoralizacji oskarżonego
i związaną z tym konieczność długotrwałego wychowawczego oddziaływania, dostrzegając dużą ilość okoliczności obciążających, jak również uwzględniając potrzebę kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa przez odpowiedni dobór kar, Sąd orzekł karę 25 lat pozbawienia wolności.

W odniesieniu do czynu II. przy wymiarze kary oskarżonemu M. B. (1) Sąd wziął pod uwagę wysoki stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu, wagę naruszonego dobra prawnego oraz wcześniejszą karalność oskarżonego. Jako okoliczność łagodzącą Sąd uznał przyznanie się oskarżonego do popełnienia zarzucanego czynu.

Powyższe wskazuje, iż – w odniesieniu do oskarżonego – orzeczenie kary 1 (jednego) roku pozbawienia wolności należy uznać za wystarczające dla osiągnięcia celów kary, o których mowa w art. 53 k.k.

W punkcie III. części dyspozytywnej wyroku Sąd na podstawie art. 70 § 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii orzekł od oskarżonego na rzecz (...) Ośrodka (...) ul. (...), (...)-(...) W. nawiązkę w wysokości 10.000 zł. Ustalając wysokość nawiązki Sąd miał na uwadze dyrektywy określone w art. 53 k.k. oraz w art. 55-56 k.k.

Na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k. i art. 86 § 1a k.k. Sąd połączył oskarżonemu kary pozbawienia wolności orzeczone w punktach I i II części dyspozytywnej wyroku i wymierzył M. B. (1) karę łączną 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 44 § 1 k.k. Sąd orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa pochodzących bezpośrednio z przestępstwa dowodów ujętych
w wykazie na k. 511-516 pod pozycją 14 i 51, a także dowodów, których zarządził zniszczenie ujętych w wykazie na k. 210 pod pozycją 110-113 oraz na k. 511-516 pod poz. 1-5, 7-8, 24, 28-30, 80, 101-102, a także na k. 2519 pod pozycją 1-2. Odnośnie dowodów ujętych w wykazie na k. 511-516 pod pozycją 83-86 Sąd zarządził pozostawienie ich w aktach sprawy.

Działając na podstawie art. 70 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii Sąd orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa i zarządził jednocześnie zniszczenie dowodów ujętych w wykazie na k. 511-516 pod pozycjami 64 i 70.

Uznając na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zbędność dowodów dla postępowania karnego, Sąd postanowił o ich zwrocie podmiotom uprawnionym, tj. odpowiednio:

- Wojewódzkiemu Szpitalowi (...) we W. przy ul. (...), ujęty w wykazie Drz 496/15 na k. 227 pod pozycją 104,

- M. B. (1) ujęte w wykazie na k. 511-515 pod pozycjami: 6, 17, 19, 21, 22-23, 25-27, 31-32, 43-44, 68, 71-79, 93-100.

Na podstawie art. 231 § 1 k.p.k. Sąd postanowił o złożeniu do depozytu sądowego dowodów ujętych na k. 511-516 pod pozycjami 9, 11-13, 15-16, 18.

Sąd na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności okres zatrzymania
i tymczasowego aresztowania od dnia 7 maja 2014 r. do dnia 25 stycznia 2016 r.

Sąd zasądził również od oskarżonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej A. K. (1) kwotę 5.400 zł tytułem poniesionych przez nią kosztów zastępstwa procesowego w sprawie.

Mając na uwadze treść art. 627 k.p.k. Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, a na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 6 i art. 6 i ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 ze zm.) wymierzył mu opłatę w kwocie 600 zł, uznając, iż brak jest podstaw do zwolnienia go od ich ponoszenia.

SSO Tomasz Kaszyca SSO Ewa Kałucka