Pełny tekst orzeczenia

XIV C 55/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 marca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu XIV Wydział Cywilny z siedzibą w P.

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Marcin Garcia Fernandez

Protokolant: st. sekr. sąd. Dorota Krygiołka

po rozpoznaniu w dniu 2 marca 2016 r. w P.

na rozprawie

sprawy z powództwa M. M. (PESEL (...)) i T. M. (PESEL (...))

przeciwko (...) SA w W. (KRS (...))

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) SA w W. na rzecz powódki M. M. 90 .000 (dziewięćdziesiąt tysięcy) zł z ustawowymi odsetkami od kwot:

  • a.  44.000 zł od 16 września 2015 r. do dnia zapłaty ,

    b.  46.000 zł od 2 listopada 2015 r. do dnia zapłaty;

II.  zasądza od pozwanego (...) SA w W. na rzecz powoda T. M. 70.000 zł (siedemdziesiąt tysięcy) zł z ustawowymi odsetkami od kwot:

  • a.  41.000 zł od 29 października 2015 r. do dnia zapłaty,

    b.  29.000 zł od 2 listopada 2015 r. do dnia zapłaty;

III.  w pozostałym zakresie powództwa oddala;

IV.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki M. M. 4.722 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

V.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda T. M. 3.500 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

SSO Marcin Garcia Fernandez

UZASADNIENIE

Pozwem z 5 stycznia 2016 r. powódka M. M. domagała się zasądzenia od pozwanego (...) SA w W. na swoją rzecz 84.000 zł z ustawowymi odsetkami od 16 września 2015 r. do dnia zapłaty oraz 86.000 zł z ustawowymi odsetkami od 2 listopada 2015 r. do dnia zapłaty. W tym samym pozwie powód T. M. wniósł o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz 66.000 zł z ustawowymi odsetkami od 29 października 2015 r. do dnia zapłaty oraz 74.000 zł z ustawowymi odsetkami od 2 listopada 2015 r. do dnia zapłaty. Ponadto oboje powodowie wnieśli o zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu powodowie podali, że 9 sierpnia 2003 r. powódka, jako pasażerka samochodu F. (...) kierowanego przez jej męża Z. M. (1), uczestniczyła w wypadku drogowym, którego sprawcą był R. K.. Prowadził on pojazd ubezpieczony w zakresie obowiązkowego OC posiadaczy pojazdów mechanicznych u pozwanej. W wypadku ponieśli śmierć Z. M. (1) i Ł. M.. Przed śmiercią zamieszkiwali oni z powodami i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Śmierć męża była dla powódki niewyobrażalną startą. Utraciła poczucie spokoju, bezpieczeństwa i radość życia. Śmierć ta pozostawiła poczucie niewyobrażalnej straty i ogromną pustkę. Tragiczne okoliczności zdarzenia dodatkowo potęgują jej poczucie krzywdy. Przeżycia z tym związane odbiły się na jej kondycji psychicznej i dalszym życiu. Z. M. (1) był głową rodziny, organizował jej życie. Pomagał powódce w domu, a po jego śmierci wszystkie obowiązki spadły na nią. Nic nie jest w stanie wynagrodzić jej straty męża. Także śmierć dorastającego syna Ł. była wstrząsem dla powódki. Był on uczniem klasy V szkoły podstawowej. Uczył się z dobrymi wynikami. Był lubiany i nie sprawiał problemów wychowawczych. Był bardzo uczynnym i pogodnym chłopcem. Śmierć syna odbiła się bardzo negatywnie na samopoczuciu powódki i wywołała znaczne pogorszenie jej stanu zdrowia. Pojawiły się u niej objawy depresji.

Dla powoda śmierć ojca była ogromnym szokiem. Od tego momentu skończyło się jego beztroskie dzieciństwo. Ojciec był dla niego wzorem, spędzali razem wolne chwile. To ojciec w głównej mierze przez osobiste starania dbał o niego. Powód był z nim silnie związany emocjonalnie i miał w nim oparcie. Jego śmierć spowodowała u niego paniczny strach o innych członków rodziny, niepewność jutra, tęsknotę i ból. Dlatego jego poczucie osamotnienia i stopień cierpień fizycznych są ogromne. Po śmierci ojca musiał przejąć część obowiązków domowych, żeby odciążyć matkę. Także śmierć barta Ł. była dla niego bardzo bolesna. Był z nim emocjonalnie związany, był on dla niego najlepszym przyjacielem. Spędzali ze sobą bardzo dużo czasu. Starta ukochanego brata rzutuje i będzie rzutować na jego życie.

Powodowi wskazali nadto, że pismem z 13 lipca 2015 r. wezwali pozwanego do wypłaty na ich rzecz po 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć Z. M. (1) i po 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć Ł. M.. Na podstawie decyzji z 16 września 2015 r. pozwana wypłaciła powódce 16.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego spowodowane śmiercią męża, a na podstawie decyzji z 2 listopada 2015 r. 14.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego spowodowane śmiercią syna Ł.. Z kolei na mocy decyzji z 29 października 2015 r. pozwana wypłaciła powodowi 14.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego spowodowane śmiercią ojca, a na podstawie decyzji z 2 listopada 2015 r. 6.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego spowodowane śmiercią brata. Jako podstawę prawną swoich roszczeń powodowie wskazali art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa i obciążenie powodów kosztami procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu przyznał fakt zawarcia z R. K. umowy obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego OC dotyczącej samochodu R. (...) nr rejestracyjny (...) obejmującej okres od 12 października 2002 r. do 30 września 2003 r. Potwierdził także prowadzenie postępowania likwidacyjnego w związku z roszczeniami zgłoszonymi przez powodów w konsekwencji śmierci Z. M. (1) i Ł. M.. Opisał okoliczności wypadku i przyznał, że doszło do niego na skutek zawonionego czynu R. K.. Podał, że w dacie wypadku Z. M. (1) miał niespełna 49 lat, Ł. M. 11 lat, powódka 47 lat a powód 24 lata. Wszyscy zamieszkiwali pod jednym adresem. Obecnie powodowie nadal tam mieszkają. Oboje powodowie otrzymali odszkodowania za pogorszenie się ich sytuacji życiowej, a powódka dodatkowo zadośćuczynienie za szkodę na osobie. Jej wypłacono łącznie 65.610,48 zł a jemu 35.980 zł. W sprawie XIV C 1147/04 powódka uzyskała dodatkowe odszkodowanie oraz rentę. Ponadto pozwany zakwestionował twierdzenia powoda co do rodzaju i bliskości więzi łączącej go z bratem. Przyznał natomiast twierdzenia dotyczące wielkości wypłat na rzecz każdego z powodów i ich tytuły. Wskazał, że żądane przez powodów kwoty są wygórowane i nieadekwatne do zakresu ich krzywdy.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 9 sierpnia 2003 r. powódka M. M. wraz z mężem Z. M. (1) oraz synem Ł. M. wracała do domu w W. z wypoczynku nad morzem. Jechali samochodem marki F. (...) drogą krajową nr (...). Przed miejscowością P. jadący z przeciwnego kierunku samochodem R. (...) o nr rej. (...) R. K. rozpoczął manewr wyprzedania innego pojazdu bez upewnienia się, że może go bezpiecznie wykonać, wskutek czego doprowadził do czołowego zderzenia z autem, którym poruszała się powódka z rodziną. W wyniku wypadku mąż i syn powódki doznali rozległych obrażeń ciała, które doprowadziły do ich śmierci. Sprawcę wypadku łączyła z pozwanym umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.

/w większości zgodne twierdzenia stron albo twierdzenia jednej z nich nie zaprzeczone przez drugą a w pozostałej części dowód: wyrok SR w S. z 27.06.2005 r. II K 5/04, k. 147/

Prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w S. z 27 czerwca 2005 r. w sprawie II K 5/04 R. K. został prawomocnie skazany za spowodowanie wyżej opisanego wypadku drogowego na karę pozbawienia wolności.

/dowód: wyrok SR w S. z 27.06.2005 r. II K 5/04, k. 147, 212/

Z. M. (1) urodził się (...) Od 27 sierpnia 1977 r. on i powódka (ur. (...)) pozostawali w związku małżeńskim. Z małżeństwa mieli dwóch synów – powoda T. M., ur. (...) i Ł. M., ur. (...) Do dnia wypadku małżonkowie mieszkali z synami w W. i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe.

Z. M. (1) był człowiekiem pogodnym, spokojnym i zrównoważonym, ale też energicznym i wesołym. Był uczynny i chętnie pomagał innym. Był oddany rodzinie. Czas wolny najchętniej spędzał na działce ogrodowej, którą się sam zajmował i dzięki której rodzina miała świeże warzywa i owoce. W domu pomagał przy robieniu zapraw i myciu okien. Natomiast pozostałe obowiązki domowe należały w całości do powódki. Z. M. (1) lubił łowić ryby i często chodził wędkować razem z synami. Niekiedy też zabierał ich na przejażdżki rowerowe. Praktycznie co tydzień w weekend zabierał całą rodzinę na jakąś wycieczkę albo w odwiedziny do rodziny. Co roku też organizował rodzinny wypoczynek nad morzem. W dniu śmierci miał 49 lat i był zatrudniony na umowę o pracę jako tokarz.

M. i Z. M. (2) byli dobrym, zgodnym i kochającym się małżeństwem. Łączyły ich bliskie, serdeczne relacje. Powódka czuła się kochana przez męża. Okazywał jej on miłość i przywiązanie, zapewniał jej poczucie bezpieczeństwa. Małżonkowie zawsze wspólnie podejmowali wszystkie istotne decyzje, wspólnie też spędzali święta, jeździli na wakacje czy wycieczki. W chwili śmierci męża powódka miała 49 lat, jednak nie nie pracowała już od ponad 10 lat - przebywała na rencie z tytułu niezdolności do pracy. Cierpiała na wiele dolegliwości somatycznych (chorobę wieńcową serca, nadciśnienie tętnicze, dusznicę piersiową, chorobę zwyrodnieniową odcinka szyjnego i lędźwiowego kręgosłupa, przepuklinę pępkową, zaćmę).

W chwili śmierci ojca powód miał 23 lata. Był bezdzietnym kawalerem, ale był już związany z dziewczyną, z którą później się ożenił. Pracował jako stolarz. Łączyła go z ojcem bliska, serdeczna więź typowa dla dorosłego syna i ojca. Niekiedy jeździli razem na ryby. Czasami powód pomagał ojcu w pracach na działce ogrodowej.

W chwili śmierci Ł. M. miał 11 lat. Był chłopcem żywym, wesołym, chętnym do pomocy. Chodził do piątej klasy szkoły podstawowej. Dobrze się uczył, nie sprawiał problemów wychowawczych. Lubił aktywnie spędzać czas, najchętniej na grze w piłkę nożną lub jeździe na rowerze. Był członkiem sekcji piłki nożnej w klubie sportowym.

Powódkę i jej syna Ł. łączyła bliska, serdeczna więź typowa dla matki i jedenastoletniego dziecka. Ona głównie sprawowała nad nim codzienną, bieżącą pieczę. On pomagał jej w obowiązkach domowych, codziennie opowiadał jej o tym, co się wydarzyło w szkole. Także powoda łączyła z bratem bliska, serdeczna więź – taka jaka jest charakterystyczna dla rodzeństwa, które dzieli duża różnica wieku. W mieszkaniu rodziców zajmowali jeden pokój, niekiedy grali razem w piłkę nożną, która była ich wspólną pasją.

/dowód: akty zgonu, k. 14, 15, zeznania powodów, k. 229-231, nagranie, k. 234, opinia instytutu, k. 217v – 218v akt XIV C 1147/04/

W wypadku, w którym zginęli jej bliscy, M. M. doznała rozległych obrażeń i trafiła do szpitala. Przebywała w nim do 26 sierpnia 2003 r. Tam też przekazano jej wiadomość o śmierci męża i syna, jednakże nastąpiło to dopiero na dwa dni przed wypisem. Wcześniej przeprowadził z nią rozmowę psycholog. Na tę wiadomość rozpłakała się, ale póki była w szpitalu nie do końca uświadamiała sobie, co się stało. Dopiero po powrocie do domu w pełni to do niej dotarło.

Powód dowiedział się o śmierci ojca i brata już w dniu wypadku. Był to dla niego szok i początkowo zareagował niedowierzaniem. Od znajomej mamy dostał tabletki na uspokojenie.

Śmierć bliskich była dla obojga powodów wyjątkowo traumatycznym przeżyciem, tym dotkliwszym, że nastąpiła w dramatycznych okolicznościach, a przy tym była nagła i zupełnie niespodziewana. Zdarzenie to wywołało u nich głęboki smutek, przygnębienie i żal.

Pierwszy okres po powrocie ze szpitala był dla powódki psychicznie bardzo ciężki, nie potrafiła się pozbierać, codziennie płakała, nie mogła jeść. Pojawiły się u niej poważne problemy ze snem: miała trudności z zasypianiem, sen był często zaburzony, przerywany i kończył się wczesnym przebudzeniem. Każdy widok dzieci przypominał jej syna i wtedy wzbierały w niej żal, smutek, tęsknota. Podobne uczucia ogarniały ją w godzinie, o której mąż zwykle wracał z pracy. Z powodu złego stanu psychicznego w styczniu 2004 r. powódka zgłosiła się do (...) w W.. Wówczas rozpoznano u niej wstępnie zaburzenia depresyjne a ostatecznie zespół depresyjny reaktywny. W związku z tym otrzymała leki, a także przeprowadzano z nią rozmowy terapeutyczne. Wizyty w poradni kontynuowała przez około półtora roku do dwóch lat, aż psychiatra powiedział jej, że leczenie jest zakończone. Nadal jednak zażywała leki antydepresyjne i tak jest do chwili obecnej – teraz zażywa lek A.; czyni to jednak tylko, gdy czuje się wewnętrznie roztrzęsiona.

Negatywne przeżycia nadal powódce towarzyszą, wspomnienia nasilają się zwłaszcza wieczorami i wówczas płacze. Powódka ma trudności z samodzielnym poruszaniem się, boi się sama wychodzić z domu. Mimo to, co najmniej dwa razy w miesiącu organizuje sobie wyjazd na cmentarz na groby męża i syna. W trudnych dla siebie chwilach powódka uzyskiwała wsparcie psychiczne od swoich najbliższych: syna, siostry i brata.

W kwietniu 2006 r. powód wyjechał do Anglii i od tego czasu powódka mieszka sama. Nie związała się z mężczyzną. Około trzech lat temu zapisała się do klubu seniora i chodzi tam dwa razy w miesiącu na około dwie godziny. Poza tym prawie nie wychodzi z domu. Odwiedzają ją siostra i dwie koleżanki.

Powód przez pierwsze kilka dni po wypadku ciągle płakał. Zamknął się w sobie, nie mógł spać i nie miał apetytu. Jednak dzięki temu, że zajął się organizacją pogrzebu i załatwianiem formalności, w tym czasie nie koncentrował się cały czas na tragedii, która go spotkała. Po pogrzebie przez miesiąc nie był w stanie wrócić do pracy. Początkowo korzystał ze zwolnienia lekarskiego a następnie z urlopu. Przez czas nieobecności w pracy stale zażywał leki uspokajające. Z biegiem czasu problemy powoda z apetytem i ze snem stopniowo ustępowały i ostatecznie zakończyły się po kilku miesiącach. Także negatywne przeżycia psychiczne związane przezywaniem żałoby z upływem czasu zmniejszały się. W czerwcu 2005 r. zawarł związek małżeński a w kwietniu 2006 r. wyjechał do Anglii. Od tego czasu nieprzerwanie tam mieszka i pracuje. Obecnie ma z żoną dwójkę dzieci. Cała rodzina mieszka w Anglii. Do kraju przyjeżdżają 2 – 3 razy do roku.

W związku z utratą ojca i brata powód nie korzystał z pomocy psychologicznej, ani nie leczył się psychiatrycznie. Uzyskiwał wsparcie psychiczne od swojej narzeczonej (przyszłej żony) a także od wujka i przyjaciół. Dla matki sam musiał być oparciem, bo ona była w gorszym stanie psychicznym niż on. Powód nadal odczuwa tęsknotę za ojcem i bratem i żal z powodu ich straty.

/dowód: opinia instytutu, k. 214v, 215v, 221 akt XIV C 1147/04, historia choroby, k. 139 – 143 akt XIV C 1147/04, zeznania powodów, k. 229-231, nagranie, k. 234/

W 2004 r. powódka otrzymała od pozwanego z tytułu znacznego pogorszenia się jej sytuacji życiowej 40.000 zł w związku ze śmiercią męża oraz 10.000 zł w związku ze śmiercią syna Ł.. Z kolei powód w tym samym czasie i z tego samego tytułu otrzymał 20.000 zł w związku ze śmiercią ojca i 5.000 zł w związku ze śmiercią brata.

/dowód: pismo pozwanego z 21.05.2004 r., k. 105-106/

Pismem z dnia 13 lipca 2015 r. powodowie zwrócili się do pozwanego o wypłatę na rzecz powódki 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią męża i 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek śmierci syna Ł. oraz na rzecz powoda 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek śmierci ojca i 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią brata. Pismem z 16 września 2015 r. pozwany poinformował o przyznaniu powódce 16.000 zł zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego wywołane śmiercią jej męża. Pismem z 2 listopada 2015 r. pozwany poinformował o przyznaniu powódce 14.000 zł zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego wywołane śmiercią jej syna. Pismem z 29 października 2015 r. pozwany poinformował o przyznaniu powodowi 14.000 zł zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego wywołane śmiercią ojca. Natomiast pismem z 2 listopada 2015 r. pozwany poinformował o przyznaniu powodowi 6.000 zł zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego wywołane śmiercią brata. Przyznane powodom kwoty zostały im wypłacone.

/częściowo zgodne twierdzenia stron, a w pozostałej części dowód: pismo powodów z 13.07.2015 r., k. 16-20, pisma pozwanego, k. 21-24/

Powyższy stan faktyczny Sąd przyjął na podstawie następującej oceny zgromadzonego materiału.

Zgodnie z art. 229 k.p.c., nie wymagają dowodu fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości. Na tej podstawie Sąd przyjął bez dowodów fakty powołane przez powodów i przyznane przez pozwanego, mając przy tym na uwadze, że ich przyznanie nie nasuwało żadnych zastrzeżeń. W myśl art. 230 k.p.c., gdy strona nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, sąd, mając na uwadze wyniki całej rozprawy, może fakty te uznać za przyznane. Strony nie wypowiedziały się co do niektórych twierdzeń swego przeciwnika o faktach. Część z nich nie była kontrowersyjna, gdyż miała oparcie w okolicznościach sprawy oraz nie kolidowała ze stanowiskiem strony nie zaprzeczającej natomiast znajdowała oparcie w wynikach rozprawy, dlatego Sąd uznał wynikające z nich fakty za przyznane i przyjął je bez dowodów.

Zgodnie z art. 11 zdanie pierwsze k.p.c., ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Na podstawie powołanego przepisu sąd cywilny jest związany zawartymi w sentencji wyroku sądu karnego ustaleniami dotyczącymi wyczerpania przez osoby skazane, w sposób w tam opisany, znamion przypisanego im przestępstwa. Dlatego w niniejszej sprawie, na podstawie prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w S. z 27 czerwca 2005 r. w sprawie II K 5/04, Sąd zobowiązany był przyjąć, że do wypadku drogowego z 9 sierpnia 2003 r. doprowadziło opisane w tym wyroku, zawinione naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez R. K. i że jego skutkiem była śmierć Z. M. (1) i Ł. M..

Część faktów Sąd przyjął na podstawie dokumentów. Niemal wszystkie one zostały złożone przez strony do akt sprawy w kserokopiach. Zgodność tych kopii z oryginałami nie była jednak przez żadną ze stron kwestionowana i nie wywoływała wątpliwości Sądu. Dlatego Sąd uznał kopie za wiarygodne potwierdzenie istnienia identycznych co do treści oryginałów dokumentów, umożliwiające przeprowadzenie z nich dowodu.

Dokumenty prywatne, na podstawie których dokonano ustaleń, nie wywoływały wątpliwości co do swojej prawdziwości i zgodności treści z prawdą. Nie były pod żadnym względem przez strony podważane. Dlatego Sąd uznał je za wiarygodny materiał dowodowy. Godne zaufania były także dokumenty urzędowe. Zostały one sporządzone przez powołane do tego organy, w przepisanej formie i stanowiły dowód tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone (art. 244 § 1 k.p.c.).

W niniejszej sprawie, z oczywistych przyczyn, znaczenie dla jej rozstrzygnięcia mogły mieć jedynie zeznania powodów i dlatego Sąd dowód z przesłuchania stron ograniczył tylko do ich zeznań. Z różnych względów dowód z zeznań stron jest najbardziej niepewny jako źródło poznania prawdy. Do pewnego stopnia znajdowało to potwierdzenie także w zeznaniach powódki. Wykazywała ona tendencję do przesady w przedstawianiu trwałości negatywnych konsekwencji wynikających z doznanego wstrząsu psychicznego. Twierdziła, że obecnie czuje się psychicznie tak samo źle, jak po wypadku (k. 231). Z własnych jej zeznań wynikało jednak, że w tym zakresie miała miejsce istotna poprawa. Powódka sama przyznała, że teraz mniej płacze, że leczenie psychiatryczne zostało zakończone, że od trzech lat zwiększyła się jej energia życiowa i aktywność (regularnie uczęszcza na spotkanie do klubu seniora).

Powyżej wskazana przesada w przedstawianiu swojej aktualnej sytuacji psychicznej nie dyskwalifikowała zeznań powódki. W ocenie Sądu nie była ona bowiem wynikiem nastawienia na składnie kłamliwych zeznań, tylko nieumiejętności obiektywnego spojrzenia na fakty i dostrzeżenia zmian na lepsze. W przypadku osób dotkniętych tak silnym negatywnym przeżyciem, jakie wiąże się z nagłą i niespodziewaną śmiercią najbliższych, niezauważanie lub niedocenianie poprawy swego stanu psychicznego jest jednak całkowicie naturalne i psychologicznie uzasadnione.

Pozostałe zeznania powódki Sąd uznał za generalnie wiarygodne. W innych kwestiach niż trwałość negatywnych skutków wynikających z doznanego wstrząsu były one wewnętrznie spójne, zgodne z pozostałym materiałem i logiczne. Były też przy tym stosunkowo lakoniczne – powódka ograniczała się do krótkich odpowiedzi na zadane pytanie, nie podawała samorzutnie okoliczności, które mogła uznawać za korzystne dla siebie. Świadczyło to o braku nastawienia na tendencyjne przedstawianie faktów. Relacjonowała fakty w sposób przekonujący. Jej zeznania nie wykazywały sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego.

Zeznania powoda Sąd uznał za wiarygodne w całości. Były one przekonujące, spójne i logiczne oraz znajdowały potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym oraz w zasadach doświadczenia życiowego. Podkreślenia także wymaga, że na temat skutków śmierci bliskich wypowiadał się oszczędnie i wyraźnie bez nastawienia na tendencyjne przedstawienie swojej sytuacji jako gorszej niż w rzeczywistości. Wprost wskazywał na istotną poprawę swego funkcjonowania w miarę upływu czasu. W sytuacji gdy doświadczenie uczy, że osoby dotknięte śmiercią osoby bliskiej w swoich zeznaniach często ewidentnie umniejszają skalę tej poprawy, a nawet w ogóle kwestionują jej zaistnienie, takie zeznania świadczyły o ich szczerości i umiejętności powoda obiektywnego ocenienia rzeczywistości, a to bardzo podnosiło ogólną wiarygodność jego relacji. Powód w czasie zeznań był pasywny, ograniczał się do odpowiedzi na pytania Sądu i nie starał się samorzutnie podawać jakichkolwiek korzystnych dla siebie okoliczności. Także to przekonywało o szczerości i prawdziwości jego zeznań.

W stosunku do zeznań obojga powodów podkreślenia także wymaga, że nie potwierdzili w nich niektórych okoliczności powołanych w pozwie, opisujących rozmiar i aspekty ich krzywdy. Powódka wskazała na stosunkowo niewielką pomoc udzielaną jej przez męża w pracach domowych. Powód nie potwierdził tego, aby śmierć ojca miała negatywny wpływ na jego strat życiowy, ani tego, że jego relacja z młodszym bratem miała szczególny, przyjacielski charakter. Także to świadczyło o wiarygodności zeznań powodów.

Sąd zważył, co następuje:

Powodowie dochodzili od pozwanego zakładu ubezpieczeń roszczeń z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego – samochodu osobowego marki R. (...) o numerze rejestracyjnym (...) – za wynikłą z jego ruchu szkodę w postaci śmierci Z. M. (1) i Ł. M. oraz jej konsekwencji.

Fakt zawarcia przez pozwanego umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej samoistnych posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, będącej podstawą jego odpowiedzialności wobec powodów, był w sprawie niewątpliwy. W dniu wypadku i śmierci Z. M. (1) i Ł. M. (9 sierpnia 2003 r.) zakres odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń (a także tryb dochodzenia roszczeń, wypłaty odszkodowania i inne warunki ubezpieczenia) regulowało Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 9 grudnia 1992 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów (Dz. U. Nr 96, poz. 475), wydane na podstawie art. 5 ust. 1 ustawy z 28 lipca 1990 r. o działalności ubezpieczeniowej. § 10 ust. 1 powołanego rozporządzenia stanowił, że z ubezpieczenia OC przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierowca pojazdu mechanicznego są zobowiązani - na podstawie prawa - do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Natomiast ust. 4 tego paragrafu głosił, że odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem. Jak to wynika z przytoczonych przepisów, na ich podstawie zakład ubezpieczeń odpowiadał w razie i w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierowcy samochodu, którego ruchem została wyrządzona szkoda.

W związku z powyższym należało ocenić, czy R. K. jako posiadaczowi samoistnemu i kierowcy samochodu R. (...) o numerze rejestracyjnym (...), w związku z ruchem którego nastąpiła śmierć Z. M. (1) i Ł. M., można z tego tytułu przypisać odpowiedzialność wobec powodów. Na wstępie rozważań dotyczących tego zagadnienia zaznaczyć należy, że śmierć wskazanych osób nastąpiła w czasie, kiedy nie obowiązywał jeszcze art. 446 § 4 k.c., który obecnie stanowi wyraźną podstawę dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę związaną ze śmiercią osoby bliskiej. Przepis ten został bowiem dodany ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks Cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731) i wszedł w życie 3 sierpnia 2008 r. a wypadek, w wyniku którego nastąpiła śmierć Z. M. (1) i Ł. M. miał miejsce 9 sierpnia 2003 r. Z ogólnej zasady prawa intertemporalnego cywilnego wyrażonej w art. XXVI ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Przepisy wprowadzające Kodeks Cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 94 z późn. zm.) wynika, że do stosunków prawnych powstałych przed wejściem w życie ustawy nowej stosuje się ustawę dawną. Oznacza to, że art. 446 § 4 k.c. działa jedynie na przyszłość, a zatem nie można na jego podstawie dochodzić zadośćuczynienia za krzywdę powstałą przed jego wejściem w życie, tj. przed 3 sierpnia 2008 r. W związku z tym podstawą roszczeń powodów o zapłatę zadośćuczynień nie mógł być art. 446 § 4 k.c.

Powodowie wywodzili odpowiedzialność pozwanego z naruszenia przez sprawcę wypadku drogowego ich dobra osobistego w postaci szczególnej więzi rodzinnej i emocjonalnej z Z. M. (1) i Ł. M.. W myśl art. 23 k.c., dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Na gruncie prawa cywilnego tę ochronę zapewniają roszczenia przewidziane w art. 24 § 1 k.c. i art. 448 k.c. Ten pierwszy przepis głosi, że ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Natomiast art. 448 k.c. zdanie pierwsze stanowi, że w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.

Z przytoczonej treści art. 23 k.c. wynika, że dobra osobiste są to pewne wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotów prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznawane za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. Wskazany w tym przepisie katalog tych dóbr ma charakter otwarty. W orzecznictwie sądowym ukształtował się pogląd, że jednym z nich jest szczególna więź emocjonalna między członkami najbliższej rodziny, której zerwanie przez śmierć jednego nich powoduje u pozostałych ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. W konsekwencji uznaje się też, że za krzywdę powstałą wskutek śmierci poszkodowanego spowodowanej czynem niedozwolonym popełnionym przed 3 sierpnia 2008 r. najbliższemu członkowi rodziny może przysługiwać zadośćuczynienie na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. (por. uchwały Sądu Najwyższego z 22 października 2010 r., sygn. III CZP 76/10; z 13 lipca 2011 r., sygn. III CZP 32/11; z 7 listopada 2012 r., sygn. III CZP 67/12; wyroki Sądu Najwyższego z 14 stycznia 2010 r., IV CSK 307/2009; z 11 maja 2011 r., sygn. I CSK 621/10; z 25 maja 2011 r., sygn. II CSK 537/10; postanowienie 7 sędziów Sądu Najwyższego z 27 czerwca 2014 r., III CZP 2/14, wszystkie publ. w zbiorze Lex).

Dokonane w sprawie ustalenia jednoznacznie świadczyły o tym, że każdego z powodów łączyła i z Z. M. (1) i z Ł. M. szczególna rodzinna więź emocjonalna, której zerwanie w wyniku śmierci tych ostatnich spowodowało u nich znaczne cierpienia psychiczne i głębokie poczucie krzywdy. Śmierć Z. M. (1) i Ł. M. była niewątpliwie skutkiem bezprawnego zachowania R. K., co przesądził prawomocny wyrok skazujący tego ostatniego za spowodowanie wypadku drogowego. W konsekwencji doszło też do bezprawnego naruszenia wyżej powołanego dobra osobistego w stosunku do każdego z powodów.

Według przeważającego poglądu piśmiennictwa i judykatury przesłanką powstania przewidzianego w art. 448 k.c. roszczenia jest nie tylko bezprawne, ale i zawinione działanie sprawcy naruszenia dobra osobistego. Wynika to z treści i usytuowania tego przepisu. Nie zostały w nim wskazane ani podstawy odpowiedzialności, ani też jej przesłanki. Ponadto brakuje w nim wymienienia okoliczności, które zwalniałyby od odpowiedzialności. W tej sytuacji, skoro został on umieszczony w tytule VI księgi trzeciej k.c., wśród przepisów o czynach niedozwolonych, dla których podstawową przesłanką odpowiedzialności jest wina, brak racjonalnych podstaw do wyłączania przewidzianej w nim odpowiedzialności z reżimu opartego na zasadzie winy. Ponadto, gdyby ustawodawca chciał, aby uwzględnienie żądania pieniężnego zależało wyłącznie od bezprawności naruszenia dobra osobistego, wówczas umieściłby tę instytucję w części ogólnej prawa cywilnego (w obrębie art. 24 k.c.). Tymczasem w art. 24 k.c. jest odesłanie do „zasad przewidzianych w kodeksie”, czyli właśnie zasady winy (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 12 grudnia 2002 r., V CKN 1581/2000, OSNC 2004/4/53, z 1 kwietnia 2004 r., II CK 115/2003; z 16 września 2004 r., IV CK 707/2003; z 15 czerwca 2005 r., IV CK 805/2004; z 28 września 2005 r., I CK 256/2005; z 19 stycznia 2007 r., III CSK 358/2006; z 24 stycznia 2008 r., I CSK 319/2007; z 11 grudnia 2013 r., IV CSK 188/13, wszystkie publ. w zbiorze Lex).

W okolicznościach sprawy wina sprawcy wypadku R. K. nie budziła wątpliwości i nie była przez pozwanego kwestionowana. W sposób ostateczny i wiążący przesądził ją zresztą wyżej powołany prawomocny wyrok, skazujący go za spowodowanie wypadku drogowego.

Tak jak w przypadku każdego innego czynu niedozwolonego, między bezprawnym i zawinionym zachowaniem naruszyciela a naruszeniem dóbr osobistych poszkodowanego musi występować normalny związek przyczynowy (art. 361 § 1 k.c.). Podobnie jak w przypadku bezprawności czynu i winy R. K., istnienie takiego związku przesądził wyrok skazujący sądu karnego.

W świetle art. 24 § 1 k.c. i art. 448 k.c., zasadniczą formą naprawienia krzywdy wyrządzonej naruszeniem dóbr osobistych jest dopełnienie czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia, a zasądzenie zadośćuczynienia ma charakter fakultatywny. W związku z tym należało rozważyć, czy jego przyznanie powodom znajduje uzasadnienie w okolicznościach sprawy. Podstawowymi kryteriami przy ocenie zasadności żądania tej majątkowej formy rekompensaty krzywdy są: rodzaj i stopień winy naruszyciela, rodzaj naruszonego dobra, rozmiar i intensywność krzywdy (co do zasady ocenianej według miar zobiektywizowanych, ale z możliwością uwzględnienia czynników subiektywnych), skala i trwałość negatywnych konsekwencji wynikających z naruszenia dobra osobistego, w tym także niewymiernych majątkowo.

Sprawca wypadku – R. K. wprawdzie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym z winy umyślnej, jednak z całą pewnością doprowadził do niego nieumyślnie. Jego winę należy ocenić jako ciężkie niedbalstwo, czyli wysoki stopień winy nieumyślnej. Swoim zachowaniem nie tylko ugodził w bardzo istotne dobra osobiste powodów, ale doprowadził do ich unicestwienia. W ten sposób spowodował u nich silny stres i inne negatywne przeżycia psychiczne, z których część utrzymuje się do dziś. Zatem naruszanie było intensywne i dotkliwe a wywołana nim krzywda znaczna i długotrwała. Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że niepieniężna forma naprawienia krzywdy stanowiłyby dla powodów tylko symboliczną i nieadekwatną satysfakcję, co przemawiało za przyznaniem im zadośćuczynień pieniężnych. Aktualizowało to kwestię ich wysokości.

Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną naruszeniem dóbr osobistych należy pamiętać, że przyznana kwota nie może być symboliczna, gdyż musi mieć charakter kompensacyjny. Przy uwzględnieniu tego wstępnego warunku, w przypadku zerwania szczególnej rodzinnej więzi emocjonalnej w wyniku śmierci jakiejś osoby, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia należnego jej najbliższym należy uwzględnić wszystkie istotne okoliczności sprawy, wpływające na wielkość i intensywność ich krzywdy. W każdym przypadku istotne są rodzaj i siła więzi łączącej danego członka rodziny ze zmarłym oraz rola pełniona przez tego ostatniego w rodzinie, rodzaj i dramatyzm negatywnych przeżyć osoby najbliższej, jej zdolność odnalezienia się w nowej rzeczywistości, wystąpienie u niej zaburzeń psychicznych, rozmiar i trwałość innych negatywnych konsekwencji wynikających z naruszenia dobra osobistego (por. wyroki Sądu Najwyższego z 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1010/00, OSNC 2003/4/56, z 3 czerwca 2010 r., III CSK 279/10 i z 7 sierpnia 2014 r., II CSK 552/13, publ. w zbiorze Lex).

Z punktu widzenia wyżej wskazanych kryteriów krzywdę powodów wywołaną śmiercią każdego z ich bliskich trzeba ocenić jako bardzo znaczną, choć też zróżnicowaną.

Powódkę zarówno z mężem, jak i z synem łączyła silna, długoletnia, pozytywna więź. Mąż był wobec niej kochający, opiekuńczy, zapewniał jej poczucie bezpieczeństwa. Byli szczęśliwym, zgodnym, kochającym się małżeństwem przez dwadzieścia sześć lat. Syn z natury rzeczy była dla niej źródłem szczęścia i miłości. Zwłaszcza, że był dobrym, posłusznym i wesołym dzieckiem. Rozerwanie tak silnych więzi małżeńskiej i rodzicielskiej przez niespodziewaną i gwałtowną śmierć męża i syna musiało wywołać i wywołało u powódki wiele negatywnych uczuć (smutek, żal, przygnębienie, poczucie straty, beznadziei, pokrzywdzenia, bezcelowości życia, osamotnienia). Towarzyszyły jej one z dużą intensywnością przez wiele miesięcy i były dla niej źródłem ogromnego cierpienia. Śmierć bliskich spowodowała też u niej reakcję depresyjną, w związku z czym musiała podjąć leczenie psychiatryczne i zażywać leki antydepresyjne. Przez długie lata po wypadku miała poważne problemy ze snem, a także obniżyła się jej aktywność życiowa. Nadal często wspomniana męża i syna, rozpamiętuje ich stratę i płacze. W mniejszym lub większym stopniu te negatywne emocje będą jej towarzyszyć do końca życia, a więc jeszcze przez około dwudziestu lat (przy uwzględnieniu średniej długości życia kobiet w Polsce). Gdyby nie przedwczesna śmierć męża i syna, powódka mogłyby czerpać radość z łączącej ich więzi przez wiele kolejnych lat.

Z drugiej strony należało także wziąć pod uwagę, że krzywdę powódki od początku łagodziło wsparcie psychiczne uzyskiwane od innych bliskich osób, a także, że jej odczuwanie z czasem stawało się coraz mniej intensywne, że leczenie psychiatryczne powódki zakończyło się po stosunkowo niedługim okresie i teraz leki uspokajacie przyjmuje tylko, gdy czuje pogorszenie swego stanu, że od trzech lat jej aktywność życiowa istotnie się zwiększyła i zaczęła ona wychodzić z domu w celach towarzyskich (klub seniora). Nie można pominąć także faktu, że w 2004 r. powódka otrzymała od pozwanego odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej po śmierci męża i syna. Przy ustalaniu jego wysokości pozwany zaś uwzględnił także pewne aspekty krzywdy charakterystycznej dla naruszenie dóbr osobistych (poczucie osamotnienia, osłabienie energii życiowej prowadzącej do ograniczenia kontaktów towarzysko rodzinnych, k. 105).

Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał za odpowiednie do rozmiaru krzywdy powódki zadośćuczynienia za zerwanie więzi z mężem w wysokości 60.000 zł i drugie tyle za zerwanie więzi z synem. Z uwagi na to, że otrzymała ona już od pozwanego z tego pierwszego tytułu 16.000 zł a z drugiego 14.000, zasądzeniu na jej rzecz podlegały kwoty 44.000 zł i 46.000 zł, o czym Sąd orzekł w punkcie I wyroku.

Także powoda łączyła z ojcem silna, długoletnia, pozytywna więź. Jego więź z bratem także wykazywała się tymi cechami, ale z uwagi na jej inną naturę oraz dużą różnicę wieku między braćmi i wynikający z tego zupełnie inny etap rozwoju, na którym obaj byli, więź ta nie mogła być tak silna, jak między powodem i jego ojcem. W chwili śmierci Z. M. (1) miał 49, a Ł. M. 11 lat. Przedwczesna śmierć osoby najbliższej zawsze jest dla człowieka ogromną traumą. Jest ona tym większa, gdy jest to śmierć gwałtowna i niespodziewana, a przy tym tak niepotrzebna, jak w przypadku wypadku drogowego spowodowanego nieostrożnością innego kierowcy. Tak więc i dla powoda śmierć najbliższych była życiową tragedią. Bezpośrednio po wypadku przeżył silny stres, który przekształcił się później w przygnębienie, smutek, żal, tęsknotę. W dużo mniejszym stopniu, ale jednak uczucia te ciągle mu towarzyszą i niewątpliwie będzie tak do końca jego życia. Na skutek utraty ojca i brata przez pewien czas zmniejszyła się radość życia powoda, stał się bardziej zamknięty w sobie. Gdyby nie ten fakt, powód mogłyby cieszyć się łączącą ich więzią przez długie lata.

Zauważyć jednak też trzeba, że strata ojca nastąpiła, gdy powód był już osobą dorosłą i psychicznie w pełni ukształtowaną. Nawiązał już także dojrzałą więź uczuciową z kobietą, co zawsze powoduje pewne rozluźnienie relacji z innymi osobami najbliższymi. Wkrótce zresztą zawarł związek małżeński, potem zaś wyjechał do Anglii, gdzie mieszka i pracuje. Urodziło mu się dwoje dzieci. Zatem przeżyta tragedia nie zakłóciła jego drogi życiowej. Nie spowodowała też u niego długotrwałej głębokiej apatii i radykalnego ograniczenia energii życiowej. Po miesiącu od wypadku powód wrócił do pracy. Później jego stan nadal systematycznie się poprawiał i po kilku miesiącach osiągnął pełną równowagę psychiczną. Sprzyjało temu z pewnością silne wsparcie psychiczne, jakie uzyskał ze strony swojej dziewczyny, rodziny i przyjaciół. Przy czym poprawa jego stanu psychicznego odbyła się w wyniku naturalnych procesów i nie musiał w tym celu korzystać z pomocy psychologicznej albo leczenia psychiatrycznego. Istotne jest też to, że ujemne przeżycia nie spowodowały u niego chorób somatycznych.

Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, że w przypadku powoda odpowiednimi zadośćuczynieniami będą 55.000 zł za zerwanie więzi z ojcem i 35.000 zł za zerwanie więzi z bratem. Ponieważ otrzymał już od pozwanego z tych tytułów odpowiednio 14.000 zł i 6.000 zł, podlegało zasądzeniu na jego rzecz 41.000 zł i 29.000 zł, o czym Sąd orzekł w punkcie II wyroku.

O odsetkach od sum zasądzonych na rzecz powodów Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i § 2 zdanie pierwsze k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.). Stosownie do art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Natomiast w myśl § 2 zdanie pierwsze tego artykułu, jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe. Z kolei zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Natomiast w myśl zdania pierwszego ust. 2 art. 14, w przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.

Pismem z 13 lipca 2015 r. powodowie zgłosili powodowi żądania wypłaty świadczeń wyższych niż zasądzone. Należy przyjąć, ze pismo to dotarło do pozwanego nie później niż siódmego dnia od sporządzenia. W tym czasie wszystkie uwzględnione przez Sąd aspekty i rozmiar krzywdy powodów były już znane lub dawały się przewidzieć, zatem, dochowując wymaganej od niego staranności, pozwany mógł je ustalić, wziąć pod uwagę i dokonać wypłaty w trzydziestodniowym terminie ustawowym. Zresztą nawet nie twierdził, że było inaczej. Wymieniony termin liczony od 20 lipca 2015 r., kiedy to najpóźniej pozwany musiał otrzymać pismo powodów, upłynął 19 sierpnia 2015 r. Zatem żądanie odsetek od dat znacznie późniejszych: 16 września 2015 r., 29 października 2015 r. i 2 listopada 2015 r. było uzasadnione.

Mając powyższe na uwadze Sąd o odsetkach rozstrzygnął jak w punktach I i II wyroku.

Z przyczyn, które wynikają z wyżej przedstawionych rozważań, żądania powodów, przewyższające sumy zasądzone na ich rzecz, nie znajdowały oparcia w przysługujących im roszczeniach materialnoprawnych, dlatego zostały oddalone w punkcie III wyroku.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., stosunkowo je rozdzielając. Powódka M. M. wygrała proces w zakresie 90.000 zł z żądanych 170.000 zł, a zatem w 53 %. Na poniesione przez nią koszty złożyły się: opłata od pozwu 8.500 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 3.600 zł – razem 12.117 zł. Na koszty procesu pozwanego złożyły się: opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł i wynagrodzenie radcy prawnego 3.600 zł. Razem koszty procesu obu stron wyniosły zatem 15.734 zł i obciążały powódkę w 47 %, czyli w zakresie kwoty 7.395 zł. Skoro, jak powiedziano, wyłożyła ona 12.117 zł kosztów, należało jej się od pozwanego 4.722 zł. Taką też kwotę Sąd przyznał na jej rzecz w punkcie IV wyroku.

Powód T. M. wygrał proces w zakresie 70.000 zł z żądanych 140.000 zł, a zatem w 50 %. Na poniesione przez niego koszty złożyły się: opłata od pozwu 7.000 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł, wynagrodzenie radcy prawnego 3.600 zł – razem 10.617 zł. Na koszty procesu pozwanego złożyły się: opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł i wynagrodzenie radcy prawnego 3.600 zł. Razem koszty procesu obu stron wyniosły zatem 14.234 zł i obciążały powoda w 50 %, czyli w zakresie kwoty 7.117 zł. Skoro, jak powiedziano, wyłożył on 10.617 zł kosztów, należało mu się od pozwanego 3.500 zł. Taką też kwotę Sąd przyznał na jego rzecz w punkcie V wyroku.

Orzekając o kosztach procesu Sąd miał na uwadze, że powodów łączyło jedynie współuczestnictwo formalne (w tym zakresie Sąd podziela linię orzecznictwa, której reprezentantem są orzeczenia Sądu Najwyższego: wyrok z dnia 16 października 2008 r., III CSK 143/08, czy też postanowienie z dnia 23 lipca 2014 r., V CZ 51/14, publ. w zbiorze LEX). Zatem, każdemu z powodów przysługiwał odrębnie zwrot wynagrodzenia pełnomocnika procesowego i konsekwentnie pełnomocnikowi pozwanego przysługiwało odrębne wynagrodzenie w zakresie roszczenia każdego z powodów. Wynagrodzenia pełnomocników stron Sąd określił na podstawie § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 490).

SSO Marcin Garcia Fernandez