Pełny tekst orzeczenia

Sygn. VPa 102/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 lutego 2016 roku

Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Trybunalskim,

Wydział V w składzie:

Przewodniczący: SSO Beata Łapińska

Sędziowie: SSO Magdalena Marczyńska

SSR del. Marzena Foltyn-Banaszczyk (spr.)

Protokolant: st.sekr.sądowy Karolina Rudecka

po rozpoznaniu w dniu 2 lutego 2016 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie

sprawy z powództwa J. H.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i ustalenie odpowiedzialności pozwanej za dalsze mogące powstać w przyszłości skutki wypadku

na skutek apelacji powoda J. H. i pozwanego (...) Spółki Akcyjnej
w W. od wyroku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz. IV Wydziału Pracy

z dnia 28 października 2014r. sygn. IVP 233/10

1.  zmienia zaskarżony wyrok w pkt. 1, 6, 7 w ten sposób, że kwotę zasądzoną w pkt. 1 wyroku podwyższa do kwoty 30.000 zł (trzydzieści tysięcy złotych), znosi koszty procesu między stronami oraz nie obciąża stron kosztami opinii, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa,

2.  oddala apelację powoda J. H. w pozostałej części,

3.  oddala apelację pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W.,

4.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda J. H. kwotę 362,63 zł (trzysta sześćdziesiąt dwa złote sześćdziesiąt trzy grosze) tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Sygn. akt V Pa 102/15

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 29 października 2010 roku pełnomocnik powoda J. H. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) Spółka Akcyjna w T. kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 października 2010 roku do dnia zapłaty. Ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych lub według zestawienia kosztów, które złoży do akt sprawy przed zakończeniem przewodu sądowego. W uzasadnieniu żądania podał, że w dniu 21 grudnia 2009 roku ok. godz. 9:30 w czasie samodzielnego wykonywania pracy przy użyciu maszyny nożyce S., ruchome ostrze nożyc zmiażdżyło powodowi palce lewej ręki. Następstwami odniesionych przez powoda obrażeń są: utrata palca czwartego i piątego ręki lewej, znaczne ograniczenie funkcji palca trzeciego ręki lewej i zaburzenia adaptacyjne i wystąpienie co najmniej 26% uszczerbku na zdrowiu. Pełnomocnik podniósł, iż wypadek pozostawił u powoda trwały ślad w psychice, powód na skutek samego urazu i będących jego konsekwencja amputacji palców stracił chęć do życia. Utrata trzech palców lewej ręki przekreśla jego szanse na podjęcie zatrudnienia oraz stanowi znaczne utrudnienie w życiu codziennym np. przy przenoszeniu przedmiotów, które wymagają chwycenia ich obiema rękami czy spożywaniu posiłków. Na skutek tych niedogodności powód czuje się niepotrzebny oraz uzależniony od osób trzecich. Powód zgłosił szkodę pozwanemu pismem z dnia 26 sierpnia 2010 roku, ale pozwany nie odpowiedział na pismo powoda. Pełnomocnik wskazał, iż pozwany prowadzi przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody i odpowiada za skutki zdarzeń związane z ruchem przedsiębiorstwa na zasadzie ryzyka – art. 435 § 1 k.c. Pełnomocnik powoda wskazał, że powód dochodzi roszczeń na zasadzie art. 445 k.c. w zw. z art. 435 k.c., a w zakresie odsetek na zasadzie art. 481 § 1 k.c. Mając na uwadze zakres cierpień fizycznych i psychicznych powoda adekwatne jest zadośćuczynienie na jego rzecz w kwocie 50.000 zł, a roszczenie jest wyważone i umiarkowane. Jednocześnie pełnomocnik powoda zastrzegł możliwość rozszerzenia powództwa po zapoznaniu się z opiniami wnioskowanych biegłych.

W odpowiedzi na pozew z dnia 6 grudnia 2010 roku pełnomocnik pozwanego wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu pozwu wskazał, iż pozwany stoi na stanowisku, że do powstania szkody doszło z wyłącznej winy powoda i dlatego pozwany w świetle art. 435 § 1 k.c. nie ponosi odpowiedzialności za doznany przez powoda uszczerbek na zdrowiu. Powód z uwagi na swoje schorzenia nie mógł pracować bezpośrednio przy obsłudze nożyc S. i dlatego był zatrudniony na stanowisku sortowacza, a w dniu wypadku samowolnie rozpoczął obsługę nożyc nie bacząc na swoje predyspozycje zdrowotne i lekceważąc polecenia przełożonych. Zdaniem strony pozwanej skoro powód nie był uprawniony do obsługi nożyc i nie przeszedł kursów bhp w zakresie obsługi maszyn, a także nie miał predyspozycji zdrowotnych do wykonywanej pracy, to mimo że był ostrożny i stosował właściwe metody pracy – nie ma to jednak wpływu na jego zachowanie, które należy uznać za zawinione w formie lekkomyślności lub niedbalstwa. Niedbalstwo powoda polegało na podjęciu pracy bez uprawnień, samowolnie i mimo oczywistych przeciwwskazań zdrowotnych.

W piśmie z dnia 10 kwietnia 2010 roku pełnomocnik pozwanego wskazał, iż przyczyną zdarzenia było wyłącznie schorzenie samoistne powoda, tj. miażdżyca tętnic szyjnych, które spowodowało jego zasłabnięcie w pracy. Zdaniem pełnomocnika pozwanego, gdyby nie owe zasłabnięcie do żadnego wypadku by nie doszło. Wskazał ponadto, że przy dolegliwościach powoda podobny wypadek mógł się zdarzyć w każdym miejscu i w każdych okolicznościach, a za sprawą przypadku w momencie zasłabnięcia powód znajdował się w pracy. W ocenie pełnomocnika nie można obarczać pozwanego odpowiedzialnością za zdarzenie tylko dlatego, że miało miejsce w pracy. Pełnomocnik pozwanego na potwierdzenie swojego stanowiska powołał się na dowód z dokumentu w postaci opinii biegłego neurologa A. P. sporządzonej na potrzeby sprawy z wniosku J. H. przeciwko ZUS o uznanie zdarzenia za wypadek przy pracy z udziałem uczestnika (...) S.A. znajdującego się w aktach sprawy sygn. akt IVU 194/10 prowadzonej przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Tryb. i wniósł o załączenie go w poczet materiału dowodowego. Ponadto powołał się na dowód w postaci dokumentacji medycznej powoda załączonej do pozwu, z której wynika, że powód już 10 miesięcy przed wypadkiem cierpiał na schorzenia, które powodowały skłonność do omdleń i zasłabnięć, miewał zawroty głowy i dwukrotnie utracił przytomność.

Na rozprawie w dniu 15 października 2014 roku pełnomocnik powoda zmodyfikował powództwo i wniósł o zasądzenie na rzecz powoda 34.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia i cofnął roszczenie powyżej kwoty 34.000,00 zł oraz rozszerzył powództwo i wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda 13.122,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami tytułem odszkodowania za doznaną przez powoda szkodę w związku z wypadkiem przy pracy. W piśmie procesowym z dnia 14 października 2014 roku złożonym na rozprawie pełnomocnik powoda wskazał w zakresie roszczenia o odszkodowanie, że na kwotę odszkodowania składają się koszty opieki, jakiej wymagał powód w okresie rekonwalescencji, a zgodnie z opinią biegłego z zakresu ortopedii powód przez pierwsze trzy miesiące wymagał pomocy około 6 godzin na dobę, przez kolejne zaś 3 miesiące – 3 godziny na dobę. Przy zastosowaniu stawki za godzinę opieki na terenie T. w kwocie 16,20 zł i wymiarze opieki wynikającym z opinii biegłego wysokość odszkodowania wynosiła kwotę 13.122,00 zł. Pełnomocnik powoda wskazał, że podstawę prawną dochodzonych roszczeń stanowi art.. 444§1 k.c. w zw. z art. 445§1 k.c. w zw. z art. 435§1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.

Pełnomocnik pozwanej nie wyraził zgody na cofnięcie powództwa o zadośćuczynienie powyżej kwoty 34.000 zł i wniósł o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego od cofniętej części powództwa oraz podniósł zarzut przedawnienia roszczenia o odszkodowanie zgłoszonego na rozprawie w dniu 15 października 2014 roku.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 28 października 2014 roku Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim, IV Wydział Pracy, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 20.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 października 2010 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia, w pozostałym zakresie z tytułu zadośćuczynienia oddalił powództwo. Sąd Rejonowy oddalił również powództwo o odszkodowanie i o ustalenie odpowiedzialności pozwanej za dalsze mogące powstać w przyszłości skutki wypadku, a w pozostałej części umorzył postępowanie. W przedmiocie kosztów postępowania Sąd postanowił zasądzić od pozwanej na rzecz powoda 1.800,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 855,56 zł tytułem kosztów opinii biegłego poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne

i rozważania prawne Sądu Rejonowego:

Powód J. H. został zatrudniony w pozwanej Spółce (zakładzie pracy chronionej) na stanowisku pracownik fizyczny - sortowacz na podstawie umowy o pracę na czas określony od dnia 20 lipca 2009 roku do dnia 30 czerwca 2014 roku. Powód miał ustalony umiarkowany stopień niepełnosprawności od dnia 17 marca 2009 roku do dnia 17 marca 2011 roku.

W okresie miesiąca poprzedzającego wypadek powód pracował przy obsłudze nożyc i ciął przygotowane przez świadka G. Z. (1) pręty metalowe, a drugi pracownik je odbierał. Powód sam obsługiwał nożyce, gdy drugi pracownik opuszczał stanowisko na kilka minut, pomimo braku uprawnień do ich obsługi. Zdarzało się to kilka razy dziennie. Powód pracował przy nożycach przez całą zmianę, a maszyna była wyłączana tylko na przerwę śniadaniową. Świadek brygadzista Z. C. (1) rozdzielał pracę i zdarzało się, że również pracował przy obsłudze nożyc. W celu sprawowania nadzoru nad innymi pracownikami opuszczał stanowisko przy nożycach i zostawiał pracownika samego przy obsłudze pracującej maszyny. Brygadzista tolerował jednoosobową obsługę nożyc w sytuacji, gdy było pilne zlecenie.

W dniu 21 grudnia 2009 roku powód rozpoczął pracę o godzinie 7.00. Razem z przełożonym mistrzem ds. osób niepełnosprawnych Z. C. (1) pracował przy cięciu wiązek drutów miedzianych na mniejsze części przy użyciu nożyc S., które działają na zasadzie gilotyny, gdzie dolna ich część jest nieruchoma, a ruchoma górna część opadając tnie drut na mniejsze kawałki. Powód przygotowywał wiązki drutu do cięcia, a Z. C. (1) zajmował się cięciem wiązki przy użyciu nożyc. Robili to na zmianę. Około godziny 8.30, gdy Z. C. (1) oddalił się, by sprawdzić pracę pozostałych niepełnosprawnych pracowników, powód jednoosobowo obsługiwał maszynę. Około godziny 9.30 pracując jednoosobowo przy nożycach powód zasłabł i chroniąc się przed upadkiem chwycił lewą ręką za nieruchomą część nożyc. Ruchome ostrze opadając zmiażdżyło palce lewej ręki powoda.

Powód został odwieziony do (...) Szpitala (...) w Ł. i przebywał na Oddziale chirurgii ręki do dnia 22 grudnia 2009 roku. Tam stwierdzono u niego rany szarpane palców III, IV i V ręki lewej – złamanie otwarte trzonów paliczków bliższych, uszkodzenie ścięgien FDP-S palca IV, uszkodzenie pęczków naczyniowo-nerwowych palców IV i niedokrwienie palca IV. Amputowano mu palec V ręki lewej i opracowano chirurgicznie palce III i IV. Podczas drugiej hospitalizacji trwającej od dnia 8 stycznia 2010 roku do dnia 11 stycznia 2011 roku amputowano powodowi palec IV lewej ręki. Po leczeniu szpitalnym powód został skierowany na rehabilitację w celu złagodzenia bólu i poprawy sprawności lewej dłoni.

Zgodnie z protokołem nr (...) r. zespół powypadkowy ustalił, że zdarzenie miało miejsce około godz. 9.30. Za przyczynę wypadku wskazali zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem, niedostateczna koncentracja i niewłaściwe operowanie kończynami przez powoda. Nadto nie stwierdzili nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bhp lub innych przepisów dotyczących życia i zdrowia. Nie stwierdzili również, aby wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub w skutek rażącego niedbalstwa. Nie stwierdzono stanu nietrzeźwości u powoda, a wypadek został uznany za wypadek przy pracy.

Decyzją z dnia 31 maja 2010 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. odmówił powodowi prawa do jednorazowego odszkodowania wobec nie uznania zdarzenia za wypadek przy pracy. W wyniku odwołania powoda od tej decyzji, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Tryb. w prawomocnym wyroku z dnia 1 marca 2011 roku w sprawie o sygn. akt IV U 194/10 zmienił zaskarżoną decyzję w ten sposób, że przyznał powodowi prawo do jednorazowego odszkodowania uznając zdarzenie z dnia 21 grudnia 2009 roku za wypadek przy pracy. Wobec powyższego powód otrzymał z ZUS odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w kwocie 14.280,00 złotych za ustalony 21% uszczerbek na zdrowiu.

Zgodnie z opinią biegłego ortopedy traumatologa, w wyniku wypadku w pracy, powód doznał amputacji urazowej palców IV i V ręki lewej i złamania paliczka podstawowego z przykurczem zgięciowo-wyprostny III palca ręki lewej po złamaniu paliczka podstawnego. Biegły ocenił trwały uszczerbek na zdrowiu powoda w wysokości 12%, w tym :

- amputacja IV palca na poziomie MPC (na poziomie stawów śródręczno-paliczkowych) 2% za każdy paliczek, razem 6 %,

- amputacja V palca na poziomie MCP 1% za każdy paliczek, razem 3% ,

- dysfunkcja statyczno-dynamiczna III palca ręki lewej) 3% .

Zdaniem biegłego ortopedy ogólny stan narządu ruchu powoda uznać należało jako dość dobry. Badany powód, w ocenie biegłego, był bez odchyleń statyczno-dynamicznych poza ewidentną dysfunkcją pourazową ręki lewej z miernym upośledzeniem sprawności chwytnej po urazie amputacji w obrębie IV i V palca i przykurczem III palca. Przedmiotowa dysfunkcja ręki lewej po urazie w grudniu 2009 roku z zachowaną w pełni funkcją kciuka (ok. 40% funkcji chwytu) i z zachowaniem funkcji wskaziciela (ok. 20% funkcji chwytu) pozwoliła zakwalifikować powoda do niepełnoprawność lekkiego stopnia, ale nie powodującego znacznego naruszenia sprawności organizmu i niemożności wykonywania pracy zarobkowej. Biegły ustalił ponadto, że kończyny górne z ręką prawą, kończyny dolne i kręgosłup były sprawne bez odchyleń oraz brak było istotnych zaników w obrębie ręki lewej. Ręka lewa pomimo istniejących odchyleń zachowała zdolność chwytną (ponad 60%), natomiast użyteczność chwytna ręki lewej była zadowalająca. Stan ręki nie był idealny, jednak rehabilitacja nie pomoże w kwestii IV i V palca, a III palec z utrwalonymi przykurczami i nie ulegnie poprawie ani pogorszeniu.

Zgodnie z opinią biegłego lekarza z zakresu psychiatrii wypadek jakiemu uległ powód w dniu 21 grudnia 2009 roku oraz proces leczenia skutkował schorzeniami powoda o charakterze psychicznym. Były to zaburzenia reaktywne adaptacyjne F43 (lękowe, depresyjne, emocjonalne, zaburzenia koncentracji uwagi, przeżywanie traumy okaleczenia niesprawności, niepewnej przyszłości, drażliwość , labilność emocji, zaburzenia snu). Rozmiar cierpień powoda w odniesieniu do zdolności do pracy, potrzeby opieki i pielęgnacji, utraconych zarobków realizacji zadań rodzinnych nie był nasilony znacznie. W ocenie biegłego nie wymagał on opieki z powodów psychiatrycznych. Nie doszło także do długotrwałej utraty zdolności do pracy z przyczyn psychiatrycznych. Biegły zakreślił czasową niezdolność do pracy na okres około 3 miesięcy (z przyczyn psychiatrycznych) i dalsze ograniczenie zdolności do pracy, ale nie osiągające poziomu rozumianego w orzecznictwie pracy. Częściowe ograniczenia nie osiągające tak określonego poziomu trwają nadal (zaburzenia emocjonalne, zaburzenia nastroju , koncentracji, uwagi, stany dysforyczne, zaburzenia snu, męczliwość , podatność na zakłócenia, labilność emocjonalna). Stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu biegły określił na 5%, wskazując, że nie wystąpiły u powoda znacznie nasilone zaburzenia.

W aspekcie schorzeń o charakterze psychicznym wypadek powoda spowodował wielomiesięczne pogorszenie relacji domowych (obniżenie nastroju, drażliwość, nerwowość, wybuchowość, ograniczenia ról, funkcji, zainteresowań i spędzania wolnego czasu, hobby, rozrywka). Nasilenie tych dysfunkcji nie było zbył wysokie i nie zdezorganizowało pożycia rodzinnego, życia osobistego stanowiło jednak obniżenie jego jakości.

Po wypadku powód leczył się w poradni zdrowia psychicznego, zgłosił się na leczenie, bo nie radził sobie z traumą po wypadku, spoglądając na zoperowaną lewą rękę chciało mu się płakać. Przyjmował leki uspokajające i pozostaje pod opieką psychiatry. Po zakończeniu leczenia w szpitalu powód przez około 4 miesiące miał założoną szynę na lewej ręce od łokcia do końca dłoni. Nie mógł sam wykonywać czynności przy ubieraniu się myciu, jedzeniu, przygotowywaniu posiłków. Pomagała mu żona. Po zdjęciu szyny nie musiał korzystać z pomocy żony. Ma dwa sprawne palce- kciuk i wskazujący, a palec środkowy jest sztywny. Może chwytać dwoma palcami, czasem odczuwa mrowienie w ręce, a w zimie ręka bardziej mu marznie. Powód wrócił do pracy u pozwanej po około pół roku po wypadku na dotychczasowym stanowisku i pracował do kwietnia 2013 roku, tj. do czasu przejścia na rentę chorobową z powodów kardiologicznych.

Pismem z dnia 26 sierpnia 2010 roku powód zgłosił szkodę pozwanemu, wnosząc o zapłatę kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia w terminie 30 dni od dnia doręczenia pisma. Pozwany pismo to otrzymał w dniu 30 sierpnia 2010 roku.

Ustalając stan faktyczny niniejszej sprawy Sąd I instancji oparł się na niezakwestionowanych przez żadną ze stron dowodach z dokumentów oraz w przeważającym zakresie na spójnych, korespondujących ze sobą zeznaniach świadków i strony powodowej oraz ze zgromadzoną dokumentacją, a także opiniami biegłych lekarzy traumatologia i psychiatry, które Sąd uznał za logiczne, profesjonalne i nie wymagające dalszego uzupełnienia.

Sąd Rejonowy oddalił wniosek pełnomocnika pozwanego o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej pisemnej opinii biegłego z zakresu neurologii A. P. do opinii wydanej w sprawie IV U 194/10 toczącej się przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Tryb. na okoliczność określenia, w jakim procencie samoistne schorzenie powoda doprowadziło do powstania szkody oraz wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu eksploatacji maszyn i urządzeń technicznych na okoliczność, czy jednoosobowa obsługa nożyc przez powoda w dniu wypadku mogła przyczynić się do powstania szkody, a jeśli tak to w jakim stopniu. Zdaniem Sądu I instancji przeprowadzenie tych dowodów było zbędne.

Sąd I instancji nie dał również wiary zeznaniom świadka Z. C. (1) w części, w jakiej zeznał, że przed oddaleniem się wyłączył maszynę i po około 10 minutach doszło do wypadku, a maszynę prawdopodobnie uruchomił powód i sam przy niej pracował. Zeznania te stały w sprzeczności z zeznaniami świadka G. Z. (1), który zeznał, że maszyna była wyłączana tylko 1 raz dziennie na czas przerwy śniadaniowej oraz świadka R. R. (1), który zeznał, że maszyna nie była wyłączana nawet gdy opuszczał stanowisko brygadzista, a nie była wyjątkiem jednoosobowa obsługa maszyny w czasie wykonywania pilnych zleceń. W ocenie Sądu Rejonowego niewiarygodne były także zeznania świadka Z. C. (1), gdy zeznał, że po wyłączeniu maszyny polecił powodowi usiąść na krzesełku i zrobić sobie przerwę na papierosa oraz zeznania świadka B., w części gdy zeznał, że powód uległ wypadkowi podczas jałowego biegu maszyny po jej wyłączeniu przez świadka Z. C. (1) po około 40 sek. Zeznania te stały bowiem w sprzeczności z sekwencją zdarzeń do jakich doszło po upływie około 1 godziny od czasu oddalenia się świadka Z. C. (1) i rzekomego wyłączenia przez niego maszyny.

Na wstępie rozważań Sąd Rejonowy podkreślił, iż strona pozwana nie kwestionowała swojej odpowiedzialności za skutki wypadku na zasadzie ryzyka na podstawie art. 435 k.c., podnosząc jednocześnie, że do powstania szkody doszło z wyłącznej winy powoda, który samowolnie, pod nieobecność Z. C. (1), obsługującego nożyce, wykonywał prace przy maszynie, wiedząc, że ma przeciwwskazania zdrowotne do obsługi maszyny oraz nie ma uprawnień do jej obsługi.

Sąd I instancji swoje rozstrzygniecie oparł na podstawie przepisów prawa cywilnego w związku z art. 300 k.p. Sąd wskazał bowiem, że dochodzenie odszkodowania lub zadośćuczynienia na podstawie stosowanych odpowiednio przepisów kodeksu cywilnego przed sądem pracy powinno odbywać się z uwzględnieniem określonych w kodeksie cywilnym zasad odpowiedzialności, która może kształtować się bądź na zasadzie ryzyka (art. 435 k.c.), bądź na zasadzie winy (art. 415 k.c.). W przypadku obu wskazanych reżimów, przesłanki odpowiedzialności pracodawcy kształtują się odmiennie, a obowiązek ich precyzyjnego wykazania, zgodnie z art. 6 k.c., spoczywa na stronie wywodzącej z tego tytułu skutki prawne. W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy uznał za bezsporne, iż odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku, jakiego doznał powód w dniu 21 grudnia 2009 roku, kształtowała się na zasadzie ryzyka.

Z przeprowadzonych w sprawie ustaleń faktycznych wynikało w ocenie Sądu Rejonowego, że powód - pozostając w zatrudnieniu u pozwanego - w dniu 21 grudnia 2009 roku od godziny 8.30, przy akceptacji przełożonego, wykonywał jednoosobowo pracę przy nożycach S. polegającą na cięciu drutu. W toku procesu Sąd I instancji ustalił, iż pozwany pracodawca nie zapewnił powodowi bezpiecznych warunków pracy poprzez dopuszczenie go do pracy przy maszynie jednoosobowo i to bez wymaganych uprawnień, podczas gdy dla prawidłowej obsługi maszyny wymagana była praca dwóch osób.

W niniejszej sprawie, w ocenie Sądu Rejonowego, bezspornie nastąpił normalny związek przyczynowy między niemajątkową szkodą powoda a ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu.

Sąd Rejonowy stwierdził ponadto, iż nie miała miejsca żadna ze wskazanych w art. 435 k.c. przesłanek egzoneracyjnych, tj. okoliczności wyłączających odpowiedzialność pracodawcy – siła wyższa ani wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą prowadzący działalność nie ponosi odpowiedzialności. Pozwany bowiem zaakceptował protokół powypadkowy, a więc przyczyny wypadku oraz niewskazanie na jakąkolwiek winę powoda czy też podmiotów, osób trzecich. Bez względu na to, czy powód w chwili wypadku zachował należytą ostrożność nie można przypisać mu, w ocenie Sądu I instancji, ani wyłącznej odpowiedzialności za zaistnienie i przebieg zdarzenia ani przyczynienia. Sąd Rejonowy tym samym nie uwzględnił zarzutu przyczynienia zgłoszonego przez pozwanego, a roszczenie powoda o zasądzenie zadośćuczynienia uznał na zasługujące, co do zasady, na uwzględnienie.

W uzasadnieniu Sąd I instancji podkreślił, iż instytucja zadośćuczynienia pieniężnego nie jest tożsama z wynikającym z odrębnych przepisów obowiązkiem naprawienia szkody. Należało mieć bowiem na uwadze, że świadczenie odszkodowawcze jest zawsze ściśle związane z wykazanym przez stronę procesu rozmiarem wyrządzonej szkody rzeczywistej lub wymiarem utraconych korzyści, zadośćuczynienie stanowi natomiast pieniężną rekompensatę za doznaną krzywdę – szkodę niemajątkową, czyli ogół cierpień fizycznych i psychicznych związanych z konkretnym zdarzeniem prawnym. Jest to zatem świadczenie o charakterze w istocie niedookreślonym, niemniej jednak w judykaturze wskazane są kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2001 roku, sygn. III CKN 427/00, LEX nr 52766). Sąd I instancji podniósł ponadto, iż krzywda jest szkodą niemajątkową, a charakter takiej szkody decyduje o jej niewymierności. Wobec powyższego przyznanego poszkodowanemu zadośćuczynienia nie należało traktować na zasadzie ekwiwalentności, którą charakteryzuje wynagrodzenie szkody majątkowej. Zgodnie z przytoczonym przez Sąd Rejonowy wyrokiem Sądu Najwyższego odpowiedniość kwoty zadośćuczynienia, o której stanowi art. 445 § 1 k.c., ma służyć złagodzeniu doznanej krzywdy, a jednocześnie nie być źródłem wzbogacenia (por. wyrok Sądu Najwyższego w wyroku z dnia 9 lutego 2000 roku, sygn. III CKN 582/98, LEX nr 52766).

Sąd I instancji stanowczo potwierdził, iż wypadek, jakiemu uległ powód, wywołał skutki dla fizycznego i psychicznego zdrowia powoda. Przeprowadzone postępowanie dowodowe, w tym opinie biegłego traumatologia i psychiatry, potwierdza następstwa zdarzenia dla powoda. W wyniku wypadku z dnia 21 grudnia 2009 roku powód doznał amputacji urazowej palców IV i V ręki lewej i złamania paliczka podstawowego z przykurczem zgięciowo-wyprostny III palca ręki lewej po złamaniu paliczka podstawnego, co zdaniem biegłego traumatologia uzasadnia stwierdzenie u powoda trwałego uszczerbku w wysokości 12%, a zdaniem biegłego psychiatry 5%. Całokształt powyższych okoliczności uzasadnia - w ocenie Sądu Rejonowego - żądanie powoda, a tym samym konieczność zasądzenia zadośćuczynienia.

W dalszej części Sąd I instancji podniósł, iż w przypadku uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia należy uwzględniać czynniki obiektywne jak: czas trwania, stopień intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, a także czynniki subiektywne: poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową.

Sąd Rejonowy zważył nadto, zgodnie z wyrokiem Sądu najwyższego z 21 października 2003 roku (Sygn. akt I CK 410/02) i z obowiązującą obecnie wykładnią, że jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy wypłacone pracownikowi nie podlega odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego przysługującemu poszkodowanemu na podstawie art. 445 § 1 k.c., to jednak odszkodowanie to powinno być wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę tego odszkodowania. W ocenie Sądu I instancji zatem, całokształt ujawnionych w toku postępowania okoliczności pozwala na przyjęcie, iż należne powodowi - przy uwzględnieniu (choć nie – odliczeniu) wypłaconej na rzecz powoda kwoty jednorazowego odszkodowania - zadośćuczynienie w kwocie 20.000 zł nie jest wartością wygórowaną w stosunku do ujawnionych w toku postępowania okoliczności, a przy tym stanowić będzie kwotę odpowiednią w stosunku do rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy. Wobec powyższego Sąd Rejonowy zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia. W pozostałym zakresie Sąd powództwo o zadośćuczynienie oddalił jako bezzasadne. W przedmiocie odsetek Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art 481 k.c. zgodnie z żądaniem pozwu, tj. od dnia 10 października 2011 roku do dnia zapłaty.

Roszczenie o odszkodowanie, w ocenie Sądu I instancji, podlegało oddaleniu. Swoje stanowisko Sąd Rejonowy oparł na przepisie art. 442 1 § 3 k.c. Podkreślił, że roszczenie powód zgłosił dopiero w dniu 15 października 2014 roku, natomiast zdarzenie miało miejsce w dniu 21 grudnia 2009 roku. Natomiast okres rekonwalescencji powód zakończył po upływie pół roku, by od początku lipca 2010 roku podjąć ponownie pracę u pozwanej. Z uwagi na powyższe Sąd I instancji stwierdził, że roszczenie o odszkodowanie przedawniło się z upływem dnia 30 czerwca 2013 roku.

Także powództwo o ustalenie odpowiedzialności pozwanej na przyszłość zostało przez Sąd I instancji oddalone. Podstawę tego żądania stanowił art. 189 k.p.c. , zgodnie z którym powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. W ocenie Sądu Rejonowego powód nie wykazał jednak istnienia interesu prawnego w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Powód nie wskazał w ogóle na czym miałby polegać jego interes prawny w żądaniu ustalenia, tj. czy domaga się tego ustalenia z uwagi na obawę przedawnienia roszczenia, czy z powodu ewentualnych trudności dowodowych towarzyszących ewentualnemu procesowi w przyszłości, czy też z innych powodów. Sąd Rejonowy wskazał nadto, iż nawet jeśli w przyszłości u powoda pojawi się nowy skutek zdarzenia z dnia 21 grudnia 2009 roku, w świetle art. 442 1 § 3 k.c. będzie miał otwartą drogę do dochodzenia dalszych roszczeń.

Na podstawie art. 13 § 2 k.p.c. w zw. z art. 355 § 1 i 2 k.p.c. Sąd Rejonowy umorzył również postępowanie w zakresie cofniętej części powództwa o zadośćuczynienie.

O kosztach postępowania poniesionych przez strony postępowania Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c., stosownie do zasady, iż Sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, gdy określenie należnej przeciwnikowi sumy zależało od oceny sądu, przy czym o kosztach zastępstwa procesowego przed sądem Sąd orzekł na podstawie § 6 pkt 6 i § 11 ust.1 pkt 5 rozp. Ministra sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (…) – Dz. U. Nr 163, poz.1348 ze zm. Natomiast na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 96 ust. 1 pkt. 4 w zw. z art. 13 u.k.s.c. nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w T. kwotę 855,56 zł tytułem tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa wydatków na opinie biegłych.

Powyższy wyrok zaskarżyły obie strony procesu.

Apelacją z dnia 18 września 2015 roku wyrok został zaskarżony przez pełnomocnika pozwanego w części, tj. w zakresie zasadzenia zadośćuczynienia w kwocie 20.000 zł oraz zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, czyli co do punku 1 i 6 wyroku.

Zaskarżonemu wyrokowi skarżący zarzucił naruszenie:

1.  przepisów postępowania, tj. art. 278 k.p.c., poprzez niedopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu neurologii oraz biegłego z zakresu BHP na okoliczność wyłącznej winy poszkodowanego (powoda) w zaistnieniu szkody;

2.  przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c., poprzez brak wszechstronnego rozważenia i właściwej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie polegające na:

a)  pominięciu dowodu z dokumentu opinii bieglej sądowej neurologa A. P., z którego wynikało, że powód cierpiał na schorzenie samoistne, które charakteryzowało się omdleniami i zasłabnięciami, co doprowadziło do wypadku;

b)  błędnej ocenie dowodów z zeznań świadków Z. C. (2) i M. B., poprzez ich uznanie za niewiarygodne w zakresie, w jakim z zeznań tych wynikało, iż Z. C. (2) wyłączył maszynę przed opuszczeniem powoda w celu wykonania obchodu wśród pozostałych pracowników, podczas gdy zeznania te były wiarygodne i korespondowały ze sobą oraz nie przeczyły im zeznania innych świadków;

3.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 435 § 1 k.c. poprzez uwzględnienie powództwa, mimo wystąpienia przesłanki egzoneracyjnej wyłącznej winy poszkodowanego w zaistnieniu szkody.

Ponadto na podstawie art. 380 k.p.c. pełnomocnik pozwanego wniósł o rozpoznanie postanowienia Sądu o oddaleniu wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sadowego z zakresu neurologii oraz biegłego z zakresu BHP, które to postanowienie nie podlegało zażaleniu, a miało wpływ na rozstrzygnięcie sprawy.

Konkludując pełnomocnik pozwanego wniósł o zmianę w całości zaskarżonego wyroku i uwzględnienie apelacji pozwanego wraz z zasądzeniem kosztów postępowania, a także kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Tomaszowie Mazowieckim. Dodatkowo wniósł o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancję.

Powyższy wyrok został zaskarżony również apelacją z dnia 22 września 2015 roku przez stronę powodową w części oddalającej powództwo o zadośćuczynienie i odszkodowanie, tj. co do punktu 2 i 3 wyroku oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, tj. co do punktu 6 wyroku. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj.:

1) art. 300 k.p. w zw. z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na chybionym uznaniu, że zasądzona od pozwanego na rzecz powoda kwota zadośćuczynienia jest adekwatna w stosunku do doznanej przez powoda krzywdy, w sytuacji zaniechania rozważenia wszystkich okoliczności mających wpływ na wysokość zadośćuczynienia i konsekwencji zasądzenie na rzecz powoda kwoty rażąco zaniżonej w stosunku do rozmiaru doznanej przez niego krzywdy;

2) art. 300 k.p. w zw. z art. 442 1 § 3 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na nietrafnym przyjęciu, że przysługujące powodowi względem pozwanego roszczenie o odszkodowanie uległo przedawnieniu z dniem 30 czerwca 2013 roku, w sytuacji, gdy roszczenie powoda wobec pozwanego stało się wymagalne z dniem 21 lutego 2012 roku, a zatem termin przedawnienia tego roszczenia upłynął 21 lutego 2015 roku.

Wobec powyższego pełnomocnik powoda wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda w miejsce kwoty 20.000,00 złotych kwoty 34.000,00 złotych tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 13.122,00 złotych tytułem odszkodowania, a nadto dokonanie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Nadto wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego za postępowanie przed Sądem II instancji według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację w dniu 21 października 2015 roku pełnomocnik strony pozwanej wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

Na rozprawie w dniu 2 lutego 2016 roku pełnomocnik powoda popierał swoją apelację i wniósł o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych, nadto wniósł o oddalenie apelacji strony pozwanej.

Pełnomocnik pozwanej popierał apelację oraz wniósł o oddalenie apelacji strony powodowej.

Sąd Okręgowy- Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zważył co następuje:

Apelacje obu stron były częściowo zasadne. Apelacja powoda była zasadna w części dotyczącej wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, natomiast apelacja pozwanego w części dotyczącej kosztów za pierwszą instancję.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do zarzutów apelacji pozwanego naruszenia przepisów prawa procesowego jako najdalej idących. Z podniesionych w apelacji zarzutów zawsze najpierw rozważenia wymagają zarzuty zasadzane na naruszeniu przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego, gdyż oceny zasadności naruszenia prawa materialnego można dokonywać wówczas, gdy stan faktyczny sprawy stanowiący podstawę rozstrzygnięcia został ustalony zgodnie z zasadami procedury cywilnej (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 lipca 2004 roku, w sprawie II CK 409/03, LEX). Zarzuty pozwanego dotyczyły naruszenia przepisów w zakresie postępowania dowodowego, a mających znaczenie dla zasadności roszczenia powoda. Zarzuty te odnosiły się bowiem do kwestii istnienia przesłanek egzoneracyjnych wyłączających odpowiedzialność pozwanego za powstanie szkody na podstawie przepisu art. 435 § 1 k.c.

Odnośnie zarzutu skarżącego naruszenia przepisu ar. 233 § 1 k.p.c. należy podkreślić, iż celem Sądu meritii rozpoznającego sprawę jest dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w rozpoznawanej sprawie wyraża zatem istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego, powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Ocena ta powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania, wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami, oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego, wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich wystąpienia w danej sytuacji.

Zastosowanie swobodnej oceny dowodów (art. 233 k.p.c.) ma zatem na celu ustalenie elementów podstawy faktycznej powództwa zgłoszonego w postępowaniu sądowym. Sąd musi bowiem przed rozstrzygnięciem o żądaniach stron ustalić czy ich twierdzenia o faktach znajdują podstawę w materiale dowodowym czy też nie. Swobodna ocena dowodów pozwala zatem w przypadku sprzeczności wniosków płynących z przeprowadzonych dowodów, np. sprzecznych zeznań świadków, jednym dać wiarę, a innym odmówić waloru wiarygodności. Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy z dwóch przeciwstawnych źródeł wiedzy o zdarzeniach faktycznych, sąd ma prawo oprzeć swoje stanowisko w sprawie, wybierając to, które uzna za bardziej wiarygodne, korzysta bowiem ze swobody w zakresie oceny dowodów (por. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 31 marca 2004 roku, IIICK 410/01, Legalis).

Stosując tę zasadę według własnego przekonania, sąd jest zobowiązany jednocześnie przestrzegać zasad logicznego rozumowania, a więc może z zebranego materiału dowodowego wyciągać wnioski wyłącznie logicznie uzasadnione. Sąd może dać wiarę tym lub innym dowodom, czyli swobodnie oceniać dokumenty, zeznania świadków, zeznania stron, opinie biegłych, nie może jednak na tle tych dowodów budować wniosków, które z nich nie wypływają. Przy ocenie dowodów, tj. ich wiarygodności i mocy, istotną rolę odgrywają zasady doświadczenia życiowego.

Wszechstronne rozważenie materiału zebranego w sprawie oznacza przy tym uwzględnienie wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu oraz wszystkich okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych środków dowodowych, a mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności ( stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23.06.2003 roku, VCKN 417/01, LEX).

W tym zakresie należy brać pod uwagę cały materiał sprawy. W wyniku swobodnej oceny dowodów sąd dokonuje selekcji zebranego materiału dowodowego pod kątem widzenia istotności poszczególnych jego elementów. Dalszym założeniem prawidłowej oceny dowodów jest ich poprawna interpretacja, np. wykładnia dokumentu, wykładnia zeznań świadków.

Jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi pozostać, chociażby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych, praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona ocena dowodów może być skutecznie podważona. (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, IV CKN 1316/00, LEX; z dnia 14 stycznia 2000 roku, I CKN 1169/99, LEX: z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, LEX).

Mając powyższe na uwadze należy stwierdzić, iż nie wystarczającym jest stwierdzenie apelującego, że ustalenia faktyczne zostały dokonane z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów, że pozostają one w sprzeczności z materiałem dowodowym, ani też wskazywanie stanu faktycznego, który zdaniem pozwanego, odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest bowiem dla skutecznego podniesienia zarzutu, umiejscowienie w realiach konkretnej sprawy przyczyn, dla których ocena dowodów nie spełnia kryteriów określonych w art. 233 § 1 k.p.c. Stawiany w środku odwoławczym przez skarżącego zarzut błędnych ustaleń faktycznych jest zatem skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że wadliwe ustalenia będące konsekwencją błędnej oceny dowodów wynikają z naruszenia przez sąd orzekający uznanych reguł interpretacyjnych oraz braku logicznego powiązania faktów i niezrozumienia wynikających z nich treści.

W rozpoznawanej sprawie brak jest podstaw do przyjęcia, że rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest sprzeczne z okolicznościami ustalonymi w toku postępowania na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i dokonanej ocenie tego materiału dowodowego przez Sąd meritii.

Dokonana przez Sąd I instancji ocena materiału dowodowego i poczynione na tej podstawie ustalenia faktyczne mieściły się w granicach wyznaczonych przez art. 233 § 1 k.p.c. W zestawieniu ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, twierdzenia pozwanego stanowiły jedynie polemikę z oceną dowodów przeprowadzoną przez Sąd Rejonowy, bez równoczesnego wykazania, by ocena ta była sprzeczna z zasadami logicznego rozumowania, doświadczeniem życiowym lub z innych względów naruszała ww. przepis. Dla skutecznego postawienia zarzutu naruszenia przepisu nie jest zatem wystarczające, jak to ma miejsce w danej sprawie, przekonanie strony i innej niż przyjął sąd doniosłości poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając.

Ocena zeznań świadków czy złożonych przez strony dokumentów należy do Sądu I instancji i nie ulega w zasadzie kontroli odwoławczej, jeżeli jest zgodna z okolicznościami sprawy i nie wykazuje błędu logicznego w rozumowaniu.

Odnosząc powyższe do przedmiotowej sprawy należało uznać zarzut skarżącego naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wskazany w pkt 2 ppkt b) apelacji za całkowicie chybiony.

Kwestionowane przez skarżącego ustalenia faktyczne Sąd meritii poczynił na podstawie dowodów szczegółowo wskazanych w uzasadnieniu, których ocena nie została skutecznie podważona przez pozwanego. Zarzut pozwanego naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wskazany w pkt 2 ppkt b) apelacji miał polegać na błędnej ocenie dowodów z zeznań świadków Z. C. (2) i M. B., poprzez ich uznanie za niewiarygodne w zakresie, w jakim z zeznań tych wynikało, iż Z. C. (2) wyłączył maszynę przed opuszczeniem powoda w celu wykonania obchodu wśród pozostałych pracowników, podczas gdy zeznania te były wiarygodne i korespondowały ze sobą oraz nie przeczyły im zeznania innych świadków.

W ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania sądowego oraz w toku postępowania powypadkowego. W konsekwencji poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne w zakresie dotyczącym przebiegu pracy powoda w dniu 21 grudnia 2009 roku były prawidłowe i znajdowały oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym.

Należy się zgodzić zatem ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, iż podstawą ustaleń faktycznych w sprawie w tym zakresie były zeznania powoda oraz dokumentacja powypadkowa, w tym protokół powypadkowy. W dokumentacji tej nie tylko ustalono dokładnie przebieg zdarzenia, ale również przyczyny wypadku przy pracy powoda. Jak słusznie podkreślił Sąd Rejonowy pozwany zaakceptował protokół powypadkowy, a więc i przyczyny wypadku oraz niewskazanie na jakąkolwiek winę powoda czy też podmiotów – osób trzecich, za których pozwany nie ponosi odpowiedzialności. Nie można też przypisać powodowi ani wyłącznej odpowiedzialności za zaistnienie i przebieg zdarzenia ani przyczynienia.

W szczególności należy podnieść, iż w dokumentacji powypadkowej znajdują się zeznania świadka Z. C. (2), odnoszące się do przebiegu dnia pracy powoda w dniu 21 grudnia 2009 roku. Zeznania te pozostawały w całkowitej sprzeczności z zeznaniami złożonymi w toku postępowania sądowego w sprawie. Przesłuchany w sprawie świadek podawał, iż w dniu zdarzenia wyłącznie świadek obsługiwał maszynę, zaś powód wyłącznie podawał mu wiązki drutu, przed odejściem na obchód innych stanowisk pracy około godziny 12.00 wyłączył maszynę i kazał usiąść powodowi na krześle i zrobił sobie przerwę. Po około 10 minutach usłyszał sygnał pogotowia. (k. 86v-88). Natomiast w czasie przesłuchania w postępowaniu powypadkowym świadek przedstawił zupełnie odmienną wersję przebiegu pracy powoda. Zeznał w szczególności, iż w danym dniu cięcie wiązek wykonywał zarówno świadek Z. C. (2), jak i powód. Najpierw robił to świadek, a około 8.30 doszło do zmiany stanowiska pracy i to powód ciął wiązki. Gdy powód zaczął ciąć wiązki, wówczas świadek poszedł sprawdzić pracę pozostałych nadzorowanych pracowników. Świadek zatem w toku postępowania powypadkowego przedstawił całkowicie odmienny przebieg pracy powoda. Nie wspomniał nic, aby powód nie wykonywał prac cięcia drutu, że wyłączył maszynę, a także, aby to powód samowolnie wykonywał jakiekolwiek prace przy nożycach bez jego polecenia. Wręcz przeciwnie zeznał, że to on rozdzielał pracę między pracowników, w tym i powoda i to świadek zdecydował, że cięcie wiązek drutu miedzianego na nożycach S. będzie wykonywał świadek i powód. Z zeznań tych wynikało również, że powód w obecności bezpośredniego przełożonego, tj. świadka Z. C. (2), usiadł przy nożycach i zaczął w jego obecności ciąć wiązki. Przy takiej pracy świadek zostawił powoda idąc na obchód. Nie doszło zatem do wyłączenia maszyny przez świadka. Świadek też mimo, że wiedział, iż przy maszynie powinno pracować dwóch pracowników, pozostawił samego powoda przy cięciu wiązek drutu. Świadek nie wspominał przy tym w zeznaniach, że powód skarżył się tego dnia na zły stan zdrowia. (k. 79-80).

Sąd Rejonowy słusznie przyjął zeznania świadka Z. C. (2) znajdujące się w dokumentacji powypadkowej jako podstawę ustaleń faktycznych w sprawie. Zeznania te bowiem w szczególności korelują z zeznaniami powoda, które były konsekwentne i spójne w toku całego postępowania i to zarówno postępowania powypadkowego, postępowania IVU 194/10, jak i obecnego postępowania. Powód zatem konsekwentnie i logicznie opisał przebieg dnia, w tym podał że danego dnia razem ze Z. C. (3) wykonywali pracę przy cięciu wiązek drutu, najpierw powód podawał je świadkowi, a świadek obsługiwał nożyce, następnie panowie zamienili się stanowiskami pracy. Wówczas, gdy powód pracował przy nożycach, świadek Z. C. (2) kazał mu dalej pracować i sam poszedł na obchód pozostałych stanowisk pracy. Spójny opis stanowił podstawę ustalenia przebiegu zdarzenia i jego przyczyn w protokole zespołu powypadkowego (koperta k. 63), gdzie również wskazano, iż tego dnia zarówno Z. C. (2) jak i powód wykonywali pracę przy nożycach S., w tym około 8.30 to powód usiadł na krześle przy maszynie i rozpoczął pracę cięcia wiązek drutów miedzianych. W tym czasie Z. C. (2) poszedł na obchód pozostałych pracowników. Do zdarzenia miało dojść około 9.30 i taką godzinę przyjął zespół powypadkowy jako godzina zdarzenia. Z powyższych ustaleń zatem absolutnie nie wynikało, że doszło do wyłączenia maszyny przez świadka zanim opuścił stanowisko pracy. Okoliczność ta w ogóle nie pojawiła się w toku postępowania powypadkowego. Absolutnie też nie wynikało z poczynionych przez zespół powypadkowy, iż powód samowolnie włączył maszynę i zaczął ciąć wiązki drutu.

Zeznania świadka Z. C. (2) złożone w niniejszej sprawie były zatem całkowicie rozbieżne z jego zeznaniami złożonymi przed zespołem powypadkowym oraz z zeznaniami powoda, które były konsekwentne, spójne, logiczne, a wobec tego wiarygodne. Tym bardziej, że zeznania powoda znajdowały potwierdzenie w zeznaniach świadka Z. C. (2) składanych w toku postępowania powypadkowego, a zatem w okresie najbliższym zdarzeniu, zeznaniach świadka R. R. (2) (k. 206), częściowo zeznania świadka G. Z. (2) (k. 144 – 144v), świadka M. S. z zespołu powypadkowego ustalającego przebieg zdarzenia (k.293v-294), takiego potwierdzenia nie znalazły natomiast zeznania świadka Z. C. (2) złożone w niniejszej sprawie.

Zeznania świadka M. B. na okoliczność tego, co po wypadku mówił mu o przebiegu pracy powoda i pracy maszyny Z. C. (2), nie mogły stanowić takiego potwierdzenia, skoro były sprzeczne z zeznaniami świadka Z. C. (2) na te okoliczności podane przez samego świadka Z. C. (2) w toku postępowania powypadkowego, gdzie zeznawał on na te okoliczności. Ponadto zeznania świadka M. B., jak wynikało z ich treści, dotyczyły informacji uzyskiwanych od Z. C. (2). Jak podkreślał świadek M. B., sam nie widział pracy maszyny, kto przy niej pracuje, gdyż jak zeznał wie to od Z. C. (2) (k. 144v-146). Okoliczności przy tym na jakie zeznawał M. B., a dotyczące biegu jałowego nożyc, nie potwierdził ani jeden świadek. Zeznania świadka M. B. złożone w niniejszej sprawie były przy tym w tym zakresie rozbieżne z zeznaniami złożonymi w sprawie IV U 194/10. Wówczas świadek M. B. zeznał, że powód nie pracował nigdy na maszynie (k. 41v) i że w chwili zdarzenia Z. C. (2) był w toalecie, czemu przeczyły zeznania nawet Z. C. (2) (k. 42-42v). Ponadto, jak wynikało z prawidłowych ustaleń faktycznych Sądu I instancji, opartych m.in. na zaakcentowanym również przez pozwanego protokole zespołu powypadkowego, skoro około godziny 8.30 Z. C. (2) odszedł od stanowiska pracy na obchód pracy innych pracowników, a do wypadku powoda doszło około godziny 9.30, to jest po około godzinie, trudno uznać, że nożyce pracowały na biegu jałowym przez całą godzinę.

Mając powyższe na uwadze należało uznać, że zeznania świadka Z. C. (2) i M. B. złożone w niniejszej sprawie były całkowicie niewiarygodne jako niespójne i sprzeczne z pozostałym wiarygodnym materiałem dowodowym.

Należało również zauważyć, iż zeznania świadka Z. C. (2) ewoluowały w toku szeregu postępowań od 2009 roku. Należy bowiem zauważyć, iż w postępowaniu IV U 194/10, jeszcze inaczej przedstawiał przebieg pracy powoda. Zeznał bowiem wówczas, iż po przerwie śniadaniowej może 11.20 może 12.20 świadek wyłączył maszynę, zaś powoda pozostawił przy segregowaniu drutu. W niniejszej sprawie zeznawał natomiast, że kazał powodowi odpocząć na krześle, zrobić sobie przerwę w pracy. Świadek Z. C. (2) w sprawie IV U 194/10 przyznał też, że powód wcześniej ciął drut na nożycach nie mając do tego uprawnień ani nie będąc przeszkolonym (k. 42 akt IV U 194/10). Zeznania świadka Z. C. (2) w zakresie wcześniejszej pracy powoda na nożycach znalazły potwierdzenie nie tylko w zeznaniach powoda, ale również świadka R. R. (2). W niniejszej sprawie świadek Z. C. (2) zeznawał odmiennie nie tylko w zakresie przebiegu dnia pracy powoda w dniu 21 grudnia 2009 roku, ale również zeznał, że powód nigdy wcześniej nie pracował na nożycach (k. 87v). Zeznania Z. C. (2) były również niewiarygodne w zakresie czasu zdarzenia. Świadek bowiem z całą stanowczością wskazywał na czas zdarzenia około godziny 12.30. Nie znalazło to potwierdzenia w ustaleniach zespołu powypadkowego. Z ustaleń zespołu na podstawie zeznań powoda i świadków wynikało bowiem, że do wypadku doszło około godziny 9.30. Wynikało to z zeznań powoda, świadków, w tym częściowo świadka M. B., który wzywał karetkę pogotowia do południa około godziny 9.00.

Nie można zatem mając powyższe na uwadze czynić zarzutu Sądowi Rejonowemu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za niewiarygodne zeznań świadków M. B. i Z. C. (2) w zakresie, w jakim z zeznań tych wynikało, iż Z. C. (2) wyłączył maszynę przed opuszczeniem powoda w celu wykonania obchodu wśród pozostałych pracowników, podczas gdy zeznania te były wiarygodne i korespondowały ze sobą oraz nie przeczyły im zeznania innych świadków. Jak wyżej wskazano świadek M. B. nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia i odnośnie wskazywanych w apelacji okoliczności miał wiedzę wyłącznie od Z. C. (2). Zeznania świadka Z. C. (2), iż Z. C. (2) wyłączył maszynę przed opuszczeniem powoda w celu wykonania obchodu wśród pozostałych pracowników, jak prawidłowo przyjął Sąd Rejonowy, były w świetle dokonanej oceny materiału dowodowego i zeznań tego świadka, całkowicie niewiarygodne. Ocena ww. zeznań i materiału dowodowego zebranego w sprawie dokonana przez Sąd Rejonowy i poczynione ustalenia faktyczne, były uprawnione i nie naruszały przepisu art. 233 § 1 k.p.c.

Sąd Rejonowy tym samym prawidłowo ustalił, iż w dniu 21 grudnia 2009 roku powód rozpoczął pracę o godzinie 7.00. Razem z przełożonym mistrzem ds. osób niepełnosprawnych Z. C. (1) pracował przy cięciu wiązek drutów miedzianych na mniejsze części przy użyciu nożyc S., które działają na zasadzie gilotyny, gdzie dolna ich część jest nieruchoma, a ruchoma górna część opadając tnie drut na mniejsze kawałki. Powód przygotowywał wiązki drutu do cięcia, a Z. C. (1) zajmował się cięciem wiązki przy użyciu nożyc. Robili to na zmianę. Około godziny 8.30, gdy Z. C. (1) oddalił się, by sprawdzić pracę pozostałych niepełnosprawnych pracowników, powód jednoosobowo obsługiwał maszynę. Około godziny 9.30 pracując jednoosobowo przy nożycach doszło do wypadku. Ruchome ostrze opadając zmiażdżyło palce lewej ręki powoda.

Należało w tym miejscu podnieść, iż takie same ustalenia faktyczne poczynił Sąd Rejonowy Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Tryb. w wyżej powoływanej sprawie IVU 194/10.

Bezsporną w sprawie była podstawa odpowiedzialności pozwanego, tj. przepis art. 435 § 1 k.c. Spór dotyczył kwestii egzoneracji pozwanego z uwagi na wyłączną winę powoda.

Zarzut egzoneracji sprowadzał się do dwóch kwestii – samowolnego włączenia maszyny przez powoda oraz jego choroby samoistnej.

Odpowiedzialność przewidziana w art. 435 § 1 k.c. została oparta na surowych zasadach, gdyż poszkodowany zobowiązany jest udowodnić tylko to, że doznał szkody, pozostającej w związku z ruchem przedsiębiorstwa, co w sprawie nie było sporne. Prowadzący przedsiębiorstwa może natomiast uwolnić się do tej odpowiedzialności jedynie przez wykazanie, że do powstania szkody doszło wskutek jednej z trzech wymienionych w przepisie okoliczności, w tym wyłącznie z winy poszkodowanego.

Należy w tym miejscu podkreślić, co wynika z utrwalonego i wielokrotnie przedstawianego stanowiska Sądu Najwyższego, iż wyłączna wina w spowodowaniu szkody wskazana w art. 435 § 1 k.c. występuje tylko wówczas, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną („wyłączną”) przyczyną wypadku. Jest to kauzalne ujęcie tej przesłanki, polegające na tym, że o powstaniu szkody wyłącznie z winy poszkodowanego można mówić wyłącznie wtedy, gdy to zawinione zachowanie włączone w przebieg wydarzeń staje się jedyną przyczyną szkody w teorii adekwatności, zrywając tym samym normalny w ujęciu art. 361 § 1 k.c. związek przyczynowy między ruchem przedsiębiorstwa i szkodą. W takiej sytuacji ruch przedsiębiorstwa uważany jest z punktu widzenia związku przyczynowego za przypadkową okoliczność, niestanowiącą przyczyny szkody. Użyty w powołanym przepisie art. 435 § 1 k.c. zwrot „ wyłącznie z winy” odnosi się zatem do przyczyny, a nie do winy, w związku z czym ocena winy poszkodowanego jako okoliczności egzoneracyjnej musi być dokonywana kategoriach adekwatnego związku przyczynowego. Tylko taki wyłączny związek między zawinionym postępowaniem poszkodowanego a szkodą zwalnia od odpowiedzialności prowadzącego przedsiębiorstwo.

Prawo cywilne nie ma własnego pojęcia winy. W związku z tym dla wyjaśnienia ich znaczenia w swoich orzeczeniach Sądy Pracy odwołują się do terminologii prawa karnego.

Zgodnie z art. 9 § 1 kk (w brzmieniu ustalonym ustawą z dnia 6 czerwca 1997 roku. - Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późniejszymi zmianami) czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi. Określenie umyślności sprowadza się zatem do zamiaru popełnienia czynu zabronionego. Umyślność na gruncie prawa karnego i zamiar stanowią jednakże pojęcia techniczne, których znaczenia nie pokrywają się z używanymi w języku potocznym. W języku tym umyślność i zamiar to pojęcia równoważne z chęcią osiągnięcia czegoś. W języku prawa pojęcia te mają szerszy zakres, gdyż nie obejmują tylko swoim zakresem wypadków, gdy sprawca chce popełnić czyn (zamiar bezpośredni - dolus directus), ale także te wypadki, w których sprawca, przewidując możliwość popełnienia czynu nie chce go popełnić, jednakże godzi się na to, że do czynu dojdzie (zamiar wynikowy - dolus eventualis). W tym ostatnim przypadku uświadomiony przez sprawcę wysoki stopień prawdopodobieństwa, że dojdzie do czynu umieszcza zamiar wynikowy w bezpośrednim sąsiedztwie sytuacji, w której sprawca ma pewność popełnienia czynu i podejmuje decyzję zachowania się, zaliczanej do zamiaru bezpośredniego. Zamiar wynikowy ujawnia się w tym przypadku w braku ze strony sprawcy działań zmniejszających stopień prawdopodobieństwa popełnienia czynu. Pozwala to na odróżnienie tej formy zamiaru od świadomej nieumyślności. W myśl bowiem art. 9 § 2 tego Kodeksu czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć. Różnica zatem między umyślnością i nieumyślnością wynika z istnienia lub braku istnienia zamiaru sprawcy popełnienia czynu. W pojęciu winy umyślnej zawarty jest zawsze zamiar popełnienia czynu. Istota nieumyślności polega zaś na braku zamiaru popełnienia czynu, lecz mimo to na jego popełnieniu wskutek niezachowania należytej ostrożności wymaganej w danych okolicznościach. Nieumyślność, w znaczeniu prawa karnego, nie jest jednakże prostym zaprzeczeniem umyślności, chociaż sam stosunek psychiczny do popełnienia czynu zabronionego musi charakteryzować brak zamiaru (bezpośredniego i wynikowego) popełnienia takiego czynu. Ponieważ każda aktywność człowieka jest zachowaniem celowym, również do nieumyślnego popełnienia czynu dochodzi zawsze w związku z zachowaniem ukierunkowanym na osiągnięcie określonego celu. Nieumyślność charakteryzuje bowiem popełnienie czynu zabronionego na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach oraz przewidywanie możliwości popełnienia czynu zabronionego (świadoma nieumyślność) albo możliwość przewidzenia możliwości popełnienia czynu zabronionego (nieświadoma nieumyślność). Reguły ostrożności nie są przy tym ustalane w oderwaniu od określonej sytuacji faktycznej, lecz muszą być dostosowane do aktualnie występujących warunków. „Dane okoliczności" wyznaczane są przez układ trzech elementów: kwalifikacji działającego podmiotu, używanego przy dokonywanej czynności narzędzia oraz sposobu przeprowadzania czynności (por. Komentarz do art. 9 kodeksu karnego (Dz.U. 97.88.553), [w:] K. Buchała, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I, Zakamycze 1998 rok).

Należy podkreślić, iż aby postawić poszkodowanemu zarzut zawinionego zachowania się nie jest wymagane, aby cechowało się ono bezprawnością, gdyż zarzut może zostać zbudowany także na podstawie porównania zachowania się poszkodowanego z ogólnymi zasadami postępowania w społeczeństwie. Twierdzi się więc, że z winą poszkodowanego będziemy mieli do czynienia także wówczas, gdy nie okaże on właściwej troski o swe własne interesy i wobec samego siebie, czyli nie dołoży takiej staranności, jaką powinien przejawiać w danych okolicznościach człowiek rozważny. W konsekwencji uznaje się, że jeżeli szkoda, mimo iż została sprowadzona przez ruch przedsiębiorstwa pozostaje w normalnym związku przyczynowym z winą poszkodowanego, to okoliczność ta stanowi podstawę do wyłączenia odpowiedzialności na podstawie wskazanego przepisu art. 435 § 1 k.c.

Jednocześnie należy podkreślić, iż jeżeli prowadzący przedsiębiorstwo broni się wykazywaniem, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego nadal przyjmuje się odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo, gdy udowodnione zostanie, iż obok tej przyczyny działa jeszcze inna, która zaszła po jego stronie. Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka będzie spoczywała zatem na prowadzącym przedsiębiorstwo, jeżeli przyczyną wypadku była nie tylko wina poszkodowanego, ale gdy składają się na nią elementy podmiotowe i przedmiotowe, które możliwość powstania wypadku z ich powodu obejmują ryzykiem prowadzącego przedsiębiorstwo. Konstrukcja przepisu art. 435 § 1 k.c. polega bowiem, jak wyżej wskazano, na przeciwstawieniu źródeł powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości a nie winy. (tak por. wyroki SN z dnia 24 sierpnia 1964 roku, ICR 48/64, LEX; z dnia 15 marca 1974 roku, I CR 46/74,LEX; z dnia 7 maja 1996 roku, IIICRN 60/96,LEX; z dnia 19 lipca 2000 roku, IIICKN 1123/98,LEX; z dnia 7 kwietnia 2005 roku, IICK 572/04,LEX; z dnia 5 czerwca 2014 roku, IV CSK 588/13,LEX).

Co więcej ciężar udowodnienia wyłącznej winy poszkodowanego spoczywa na odpowiedzialnym, który chcąc się uwolnić od odpowiedzialności winien wykazać nie tylko winę poszkodowanego, ale także brak ja kogokolwiek swego zawinienia i wyłączny związek przyczynowy między zachowaniem poszkodowanego a wypadkiem. (por. SA w Poznaniu w wyroku z dnia 13 listopada 2008 roku, I ACa 714/08, LEXPolonica; SA w Białymstoku w wyroku z dnia 30 czerwca 2014 roku, I ACa 184/14,LEX).

W sprawie, jak prawidłowo ustalił Sąd Rejonowy, zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do przypisania jakiejkolwiek winy w zachowaniu powoda, która mogłaby być przyczyną wypadku.

Z ustalonych okoliczności faktycznych wynikało bowiem, że nie doszło do samowolnego rozpoczęcia pracy przez powoda, włączenia maszyny i nieprawidłowej jej obsługi ( samowolnej pracy przez jedną osobę). Materiał dowodowy wykluczył okoliczności wskazywane przez pozwanego. W szczególności z ustaleń faktycznych wynikało, iż maszyna nie została przez świadka Z. C. (2) wyłączona. Z. C. (2) nakazał dalszą pracę powodowi przy cięciu wiązek drutu i to Z. C. (2) zdecydował, że powód będzie wykonywał tę pracę w pojedynkę. Tym samym nie może być mowy w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego o przypisaniu jakiejkolwiek winy w zachowaniu powoda, a tym bardziej wyłącznej winy w zachowaniu powoda, który wykonywał wyłącznie polecenia bezpośredniego przełożonego, a który to przełożony wydał takie polecenia wbrew posiadanemu przez powoda zaświadczeniu lekarskiemu i posiadanym uprawnieniom (brakiem szkoleń w zakresie obsługi nożyc S.). Szczegółowo odniósł się do tego również Sąd Rejonowy w sprawie IV U 194/10 oraz rozpoznający w danej sprawie apelację zainteresowanego pracodawcy Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. w sprawie VUa 15/11.

Należy w tym miejscu podkreślić, iż sprawa IVU 194/10 toczyła się z udziałem pracodawcy powoda (...) S.A. wT. M.który występował w charakterze zainteresowanego. Wyroki zapadłe zatem w sprawie IVU 194/10 wiążą strony postępowania zgodnie z treścią art. 366 k.p.c. Wiążące jest zatem, iż przyczyną (tym bardziej wyłączną przyczyną) wypadku przy pracy w dniu nie jest jakiekolwiek zachowanie powoda, nie jest nią również choroba samoistna powoda. Przyczyna była zewnętrzna i dotyczyła dopuszczenia powoda do pracy przez jego bezpośredniego przełożonego bez wymaganych badań lekarskich i uprawnień.

W tym stanie rzeczy prawidłowo Sąd Rejonowy oddalił wniosek dowodowy pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu BHP na okoliczność wyłącznej winy poszkodowanego przy zakreślonej tezie dowodowej, tj. na okoliczność czy jednoosobowa obsługa nożyc typu S. przez powoda w dniu wypadku mogła przyczynić się do powstania szkody, a jeżeli tak to w jakim procencie. Z poczynionych prawidłowo przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych wynikało bowiem, że prace takie powód wykonywał na polecenie bezpośredniego przełożonego. Jednocześnie zaś z materiału dowodowego wynikało również, że maszyna ta powinna być obsługiwana przez dwie osoby, u pozwanego natomiast zdarzało się, że była obsługiwana przez jednego pracownika. Opinia biegłego zatem byłaby nieprzydatna do oceny zachowania powoda. Nawet bowiem ocena, iż jednoosobowa obsługa nożyc typu S. przez powoda w dniu wypadku mogła przyczynić się do powstania szkody, nie oznaczała, że zachowanie powoda polegające na jednoosobowej obsłudze maszyny stanowiło wyłączną winę powoda w zaistnieniu szkody, skoro zachowanie to było wyłącznie wynikiem wykonania przez powoda polecenia wydanego przez jego bezpośredniego przełożonego. Okoliczność taka zatem absolutnie nie prowadziłaby do wyłączenia czy ograniczenia odpowiedzialności pozwanego.

Również okoliczność występowania samoistnej choroby była poddana ocenie Sądu w sprawie IVU 194/10. Załączona do niniejszej sprawy opinia biegłej neurolog A. P. dotyczyła okoliczności czy warunki pracy wykonywanej przez powoda w dniu 21 grudnia 2009 roku mogły mieć wpływ na zasłabnięcie powoda w trakcie wykonywania pracy oraz czy rodzaj i warunki pracy wpłynęły na zaostrzenie objawów schorzenia samoistnego (miażdżyca mózgu i tętnic szyjnych ), a nie jak wskazywał pozwany, czy to schorzenie samoistne doprowadziło do omdlenia w pracy. Opinia zatem była sporządzona w sytuacji, gdy organ rentowy wskazywał na chorobę samoistną jako przyczynę wypadku przy pracy. Okoliczność ta prawomocnie została wykluczona. W szczególności zaś prawomocnie ustalono w sprawie IVP 194/10, iż choroba samoistna nie była przyczyną (wyłączną przyczyną) wypadku powoda przy pracy.

W niniejszej sprawie skarżący wnosił o dopuszczenie dowodu z opinii biegłej neurologa na okoliczność wyłącznej winy poszkodowanego.

Odnosząc się do kategorii winy, w wyżej wskazanym pojęciu i w świetle wyżej poczynionych rozważań, należało podkreślić, iż choroba samoistna nie może być rozpatrywana w kategoriach winy i zachowania (działania czy zaniechania) danej osoby. Dowód zatem z opinii biegłej neurologa na okoliczność winy powoda w aspekcie jego schorzeń czy na okoliczność procentowego przyczynienia się powoda do powstania szkody w związku z jego schorzeniami należało uznać za całkowicie nie przydatny. Ponadto w świetle prawidłowo poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych i oceny materiału dowodowego, jednoznacznie wynikało, iż przyczyną zdarzenia nie były schorzenia samoistne powoda ani rozpatrywane w kategorii wyłącznej winy, ani przyczynienia. Przyczyną było wykonanie pracy na nożycach, którą powód wykonywał wyłącznie na polecenie bezpośrednio przełożonego. Odnośnie zaś okoliczności istnienia choroby samoistnej powoda, jak również dopuszczenia powoda do pracy na przedmiotowej maszynie w ruchu przez bezpośredniego przełożonego bez stosownego zaświadczenia lekarskiego, okoliczności te należało rozpatrywać w kontekście przyczyny powstania wypadku leżącej wyłącznie po stronie prowadzącego przedsiębiorstwo.

Mając powyższe na uwadze należało uznać za całkowicie chybione zarzuty skarżącego naruszenia przez Sąd I instancji przepisów art. 278 k.p.c., które miało polegać na niedopuszczeniu dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu neurologii oraz biegłego z zakresu BHP na okoliczność wyłącznej winy poszkodowanego (powoda) w zaistnieniu szkody oraz art. 233 § 1 k.p.c., które miało polegać na braku wszechstronnego rozważenia i właściwej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie polegające na pominięciu dowodu z dokumentu opinii bieglej sądowej neurologa A. P..

W konsekwencji powyższego Sąd Rejonowy nie dopuścił się naruszenia prawa materialnego, tj. art. 435 § 1 k.c. poprzez uwzględnienie powództwa. Jak prawidłowo bowiem ustalił Sąd Rejonowy nie doszło do wystąpienia przesłanki egzoneracyjnej w postaci wyłącznej winy poszkodowanego w spowodowaniu szkody. Sąd Rejonowy trafnie zatem uznał, że podstawą odpowiedzialności pozwanej spółki na zasadzie ryzyka jest art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p. i nie zachodzą okoliczności wyłączające tę odpowiedzialność.

Sąd natomiast uwzględnił apelację pozwanego w zakresie kosztów procesu za I instancję. Brak było bowiem w sprawie przesłanki, na którą powołał się Sąd Rejonowy, a o której mowa w art. 100 zd. 2 k.p.c. Skoro w sprawie w I instancji powód domagał się zasądzenia kwoty 50.000 złotych, następnie cofnął pozew w zakresie kwoty 16.000 złotych, popierał powództwo w zakresie kwoty 34.000 złotych i rozszerzył powództwo o kwotę 13.122 złotych tj. w zakresie kwoty 47.122 złotych oraz o ustalenie, to wobec wygranej w wysokości 20.000 złotych, przy porównywalnej wysokości kosztów procesu należało zastosować przepis art. 100 zd. 1 k.p.c. i znieść wzajemnie koszty procesu. Można byłoby ewentualnie rozważać częściowe obciążenie powoda, ale absolutnie nie pozwanego. Sąd uznał, iż wzajemne rozdzielenie kosztów w sposób najpełniejszy odzwierciedla stosunek wygranej i przegranej obu stron.

Mając na uwadze powyższe Sąd na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 397 § 2 k.p.c. orzekł jak w pkt 1 w zakresie kosztów i na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w pkt 3 wyroku.

Odnośnie apelacji powoda była ona częściowo zasadna i skutkowała zamianą zaskarżonego wyroku.

Zasadny był zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów art. 300 k.p. w zw. z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na chybionym uznaniu, że zasądzona od pozwanego na rzecz powoda kwota zadośćuczynienia jest adekwatna w stosunku do doznanej przez powoda krzywdy, w sytuacji zaniechania rozważenia wszystkich okoliczności mających wpływ na wysokość zadośćuczynienia i konsekwencji zasądzenie na rzecz powoda kwoty rażąco zaniżonej w stosunku do rozmiaru doznanej przez niego krzywdy. Jednocześnie, choć pozwany nie wskazywał w tym zakresie żadnego zarzutu, należało uznać stanowisko pozwanego o zawyżeniu zasądzonej przez Sąd Rejonowy kwoty za całkowicie chybione.

Słusznie bowiem podniósł powód, iż Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wyroku poza przytoczeniem tezy jednego z wielu orzeczeń Sądu Najwyższego nie uzasadnił w żaden sposób zasądzonej na rzecz powoda kwoty. Z ustalonego i w tym zakresie nie kwestionowanego w apelacjach stanu faktycznego wynikało, iż w wyniku zdarzenia powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w łącznym wymiarze 17%. W ocenie powoda, mimo zastrzeżeń poczynionych w uzasadnieniu wyroku, Sąd I instancji odniósł się wyłącznie do tej okoliczności i żądaną kwotę (34.000 złotych = 17% x2.000 złotych) faktycznie pomniejszył o wypłaconą przez ZUS kwotę jednorazowego odszkodowania w wysokości 14.280 złotych, zasądzając na rzecz powoda kwotę 20.000 złotych.

Odnosząc się do powyższego w pierwszej kolejności podkreślenia wymaga kompensacyjny charakter zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 445 § 1 k.c – jako sposobu naprawienia szkody niemajątkowej wyrażającej się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjęto jako niepodważalną zasadę, że poszkodowany powinien otrzymać zawsze pełne zadośćuczynienie (wyrok SN z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, OSNC 2005, Nr 2, poz. 4).

Zważyć należy, że suma pieniężna przyznana tytułem zadośćuczynienia ma być - zgodnie z art. 445 § 1 k.c. - odpowiednia. Przepis ten nie precyzuje zasad ustalania jej wysokości. Decydujące znaczenie ma tu rozmiar doznanej krzywdy, gdyż zadośćuczynienie ma na celu naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się doznaną krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych. W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, iż nie dający się ściśle określić rozmiar krzywdy sprawia, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia zależy od oceny sądu. Ocena ta powinna uwzględniać całokształt okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników jak rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku, rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury. Wysokość zasądzonej sumy powinna być tak ukształtowana, aby stanowiła odzwierciedlenie doznanego uszczerbku na zdrowiu oraz przynosiła poszkodowanemu realną kompensację cierpień fizycznych i psychicznych. Pojęcie "odpowiedniej sumy" ma niedookreślony charakter i w judykaturze wypracowane zostały kryteria, którymi należy się kierować, określając rozmiar przysługującego poszkodowanemu świadczenia. Należą do nich czynniki obiektywne, jak czas trwania oraz stopień intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalność skutków urazu, wiek poszkodowanego, szanse na przyszłość. Za czynniki subiektywne uznane zostały: poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa, niemożność czynnego uczestniczenia w sprawach rodziny, konieczność korzystania z pomocy innych osób w sprawach życia codziennego. ( por. orzeczenia SN: z dnia 14 stycznia 2011 roku, I PK 145/10, z dnia 9 listopada 2007 roku, V CSK 245/07, z dnia 14 lutego 2008 roku, II CSK 536/07, z dnia 26 listopada 2009 roku, III CSK 62/09, i z dnia 28 stycznia 2010 roku, I CSK 244/09; por. też wyrok SA w Poznaniu z dnia 8 stycznia 2015 roku, IIIAPa 25/14, Legalis; w Warszawie z dnia 30 stycznia 2014 roku, VI ACa 80813,Legalis).

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że zadośćuczynienie w kwocie 20.000 zł zasądzone przez Sąd Rejonowy w pełni nie rekompensuje krzywdy powoda zaistniałej na skutek doznanego wypadku przy pracy.

Analizując wyżej wymienione okoliczności, mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia w niniejszej sprawie, należało przede wszystkim uwzględnić rozmiar i rodzaj obrażeń doznanych przez powoda, a także intensywność jego cierpień fizycznych i psychicznych oraz czas ich trwania - zarówno bezpośrednio po wypadku jak i w okresie późniejszym, a także stopień i trwałość powstałego u niego kalectwa.

Z ostatecznie niekwestionowanych przez strony opinii biegłych wynikało, iż w wyniku wypadku powód w wyniku wypadku w pracy, doznał amputacji urazowej palców IV i V ręki lewej i złamania paliczka podstawowego z przykurczem zgięciowo-wyprostny III palca ręki lewej po złamaniu paliczka podstawnego. Biegły ortopeda ocenił trwały uszczerbek na zdrowiu powoda w wysokości 12%, w tym :

- amputacja IV palca na poziomie MPC (na poziomie stawów śródręczno-paliczkowych) 2% za każdy paliczek, razem 6 %,

- amputacja V palca na poziomie MCP 1% za każdy paliczek, razem 3% ,

- dysfunkcja statyczno-dynamiczna III palca ręki lewej) 3% .

Badany powód, w ocenie biegłego, choć był bez odchyleń statyczno-dynamicznych, miał ewidentną dysfunkcją pourazową ręki lewej z miernym upośledzeniem sprawności chwytnej po urazie amputacji w obrębie IV i V palca na poziomie stawu śródręczno-paliczkowego oraz z przykurczem III palca. Ręka lewa zachowała zdolność chwytną jedynie w wymiarze około 60%, stan ręki nie był idealny, ponadto rehabilitacja nie pomoże w kwestii IV i V palca, a III palec pozostaje z utrwalonymi przykurczami i nie ulegnie poprawie, choć nie ulegnie też pogorszeniu. W zakresie fizycznej utraty palców lewej ręki rokowania są niepomyślne – u powoda występuje trwałe kalectwo. W zakresie odzyskania zdolności do pracy zarobkowej na rynku może po przekwalifikowaniu podjąć pracę zarobkową – nie wymagającą pełnej wydolności chwytu ręki i pracę lekką oraz umysłową. Ręka lewa z funkcjonalnie zdrowym kciukiem i II palcem może służyć do podtrzymywania przedmiotów.

Łącznie biegły przyjął 12 % trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda. Biegły podał również, że przez pierwsze 3 miesiące powód wymagał pomocy około 6 godzin na dobę, przez kolejne 3 miesiące przez około 3 godziny na dobę. Po tym okresie był zdolny do samodzielnej egzystencji i wykonywania czynności życia codziennego.

Z kolei zgodnie z opinią biegłego lekarza z zakresu psychiatrii wypadek, jakiemu uległ powód w dniu 21 grudnia 2009 roku oraz proces leczenia, skutkował schorzeniami powoda o charakterze psychicznym. Były to zaburzenia reaktywne adaptacyjne F43 (lękowe, depresyjne, emocjonalne, zaburzenia koncentracji uwagi, przeżywanie traumy okaleczenia niesprawności, niepewnej przyszłości, drażliwość, labilność emocji, zaburzenia snu). Rozmiar cierpień powoda w odniesieniu do zdolności do pracy, potrzeby opieki i pielęgnacji, utraconych zarobków realizacji zadań rodzinnych nie był nasilony znacznie. W ocenie biegłego nie wymagał on opieki z powodów psychiatrycznych. Nie doszło także do długotrwałej utraty zdolności do pracy z przyczyn psychiatrycznych. Biegły zakreślił czasową niezdolność do pracy na okres około 3 miesięcy (z przyczyn psychiatrycznych) i dalsze ograniczenie zdolności do pracy, ale nie osiągające poziomu rozumianego w orzecznictwie pracy. Częściowe ograniczenia nie osiągające tak określonego poziomu trwają nadal (zaburzenia emocjonalne, zaburzenia nastroju , koncentracji, uwagi, stany dysforyczne, zaburzenia snu, męczliwość, podatność na zakłócenia, labilność emocjonalna). Stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu biegły określił na 5%, wskazując, że nie wystąpiły u powoda znacznie nasilone zaburzenia.

W aspekcie schorzeń o charakterze psychicznym wypadek powoda spowodował wielomiesięczne pogorszenie relacji domowych (obniżenie nastroju, drażliwość, nerwowość, wybuchowość, ograniczenia ról, funkcji, zainteresowań i spędzania wolnego czasu, hobby, rozrywka). Nasilenie tych dysfunkcji choć nie było zbył wysokie i nie zdezorganizowało pożycia rodzinnego czy życia osobistego, stanowiło jednak obniżenie jego jakości.

Jak ustalił ponadto Sąd I instancji po wypadku powód leczył się w poradni zdrowia psychicznego, zgłosił się na leczenie, bo nie radził sobie z traumą po wypadku, spoglądając na zoperowaną lewą rękę chciało mu się płakać. Przyjmował leki uspokajające i pozostaje pod opieką psychiatry. Po zakończeniu leczenia w szpitalu powód przez około 4 miesiące miał założoną szynę na lewej ręce od łokcia do końca dłoni. Nie mógł sam wykonywać czynności przy ubieraniu się myciu, jedzeniu, przygotowywaniu posiłków. Pomagała mu żona. Po zdjęciu szyny nie musiał korzystać z pomocy żony. Ma dwa sprawne palce - kciuk i wskazujący, a palec środkowy jest sztywny. Może chwytać dwoma palcami, czasem odczuwa mrowienie w ręce, a w zimie ręka bardziej mu marznie. Powód wrócił do pracy u pozwanej po około pół roku po wypadku na dotychczasowym stanowisku i pracował do kwietnia 2013 roku, tj. do czasu przejścia na rentę chorobową z powodów kardiologicznych.

W związku z powyższymi obrażeniami powód doznał zatem zarówno cierpień fizycznych - bezpośrednio po wypadku, pobyty w szpitalu, kolejne amputacje, w trakcie rehabilitacji, a także cierpień psychicznych. Cierpienia i dolegliwości fizyczne powoda z pewnością przedkładają się na jego kondycję psychiczną również obecnie, co jednoznacznie wynika z opinii biegłego psychiatry, zwłaszcza, że ma on świadomość nieodwracalności jego sytuacji zdrowotnej, gdyż kalectwo ma charakter trwały – amputacja dwóch palców IV i V oraz utrwalony przykurcz III palca. Dysfunkcja ta w części pozbawiła powoda możliwości chwytnych dłoni ( zdolność chwytna 60%), jak i początkowo uniemożliwiała, a obecnie na trwale utrudnia wykonywanie wszystkich czynności wymagających prac oburęcznych.

Trwały uszczerbek na zdrowiu, jaki powód odniósł na skutek wypadku wynosi łącznie 17%. Powód wstydzi się swojego kalectwa i odczuwa z tego powodu dyskomfort. Doskwiera mu okaleczenie i oszpecenie ręki. Nadal odczuwa zaburzenia emocjonalne, zaburzenia nastroju , koncentracji, uwagi, stany dysforyczne, zaburzenia snu, męczliwość, podatność na zakłócenia, labilność emocjonalna zaburzenia emocjonalne, zaburzenia nastroju, koncentracji, uwagi, stany dysforyczne, zaburzenia snu, męczliwość, podatność na zakłócenia, labilność emocjonalna. Amputacja palców spowodowała z pewnością u powoda konieczność zmiany trybu życia. Przez okres przynajmniej 6 miesięcy był zdany na pomoc rodziny, nie był w pełni samodzielny, co wpływało również na stan psychiczny.

Zdaniem Sądu Okręgowego krzywda, poniesiona przez powoda na skutek wypadku z dnia 21 grudnia 2009 roku obejmuje dolegliwości bólowe i dyskomfort związany z procesem leczenia i rehabilitacji oraz z odczuwanymi przez powoda dysfunkcjami organizmu, które mają charakter trwały albowiem powód stracił dwa palce lewej ręki i istnieje u powoda trwały przykurcz trzeciego palca. Natężenie wymienionych dolegliwości było największe w okresie kilku-kilkunastu dni po wypadku, kiedy to powód był obolały na skutek wypadku i przeżywał szok związany z utratą palców w dwóch kolejnych zabiegach ortopedycznych. Niemniej aż do tej pory u powoda utrzymują się negatywne odczucia psychiczne związane z kalectwem, powód odczuwa też ograniczenie poprzez niemożność sprawnego posługiwania się lewą ręką. Ograniczenia te mają charakter trwały. Z opinii bowiem wynika, że stan zdrowia powoda nie może ulec poprawie, kalectwo powoda ma charakter trwały, podobnie długotrwały charakter mają więc negatywne odczucia z tym związane i psychiczne cierpienia powoda.

Sąd miał jednocześnie na uwadze, iż uszczerbek na zdrowiu powoda nie jest na tyle wielki żeby wykluczał go w całości z życia zawodowego, społecznego, rodzinnego czy też towarzyskiego. Dowodem na to jest powrót powoda do pracy i to do pracy u pozwanego. W przekonaniu Sądu w świetle zgromadzonego materiału nie sposób zatem przyjąć, by powstały na skutek wypadku stan zdrowia uniemożliwiał, czy choćby istotnie utrudniał powodowi prowadzenie normalnego życia rodzinnego i wykonywania pracy zawodowej. Sąd miał też na uwadze okoliczność, że powód w niedługim czasie nabędzie uprawnienia do emerytury, gdyż obecnie ma 66 lat ( powód urodzony w dniu (...)). Tę okoliczność zatem również należy mieć na uwadze, gdyż inaczej ocenia się kwestie krzywdy osoby młodej, dla której szczególnie ważna jest aktywność zawodowa.

Wszystkie powyższe okoliczności wskazują, iż należało uznać za odpowiednią kwotę tytułem zadośćuczynienia kwotę 30.000 zł, uznając, że zasądzona przez Sąd Rejonowy kwota 20.000 złotych jest rażąco zaniżona. Krzywda poniesiona przez powoda na skutek wypadku z dnia 21 grudnia 2009 roku jest bowiem znaczna i trwała. Odnosząc się w tym zakresie również do stanowiska pozwanego należało podkreślić, iż o skali negatywnych doznań w takim przypadku decyduje nie tylko wpływ doznanych obrażeń na życie zawodowe i rodzinne, ale także trwałe zeszpecenie i ogólne ograniczenie aktywności życiowej poszkodowanego, a to w niniejszym przypadku jest znaczące. Ręka powoda została w znacznym stopniu zniekształcona, przy tym zniekształcenie to jest dobrze widoczne.

Ponadto Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie podziela stanowisko zajmowane przez Sąd Najwyższy, że zarzut zawyżenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny tylko wtedy, gdy zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania tego zadośćuczynienia. W tym zakresie nie jest możliwe wkraczanie w zasady swobody uznania sędziowskiego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2003 roku, IV CK 151/02 i z dnia 15 września 1999 roku, III CKN 339/98). W niniejszej sprawie należało przyjąć, że zasądzone zadośćuczynienie w oczywisty sposób narusza zasady ustalenia tego zadośćuczynienia i jest rażąco zaniżone. Zasądzone zaś zadośćuczynienie jest jedynym świadczeniem jakie zostało zasądzone na rzecz powoda od pozwanego z tytułu jego odpowiedzialności za zaistnienie krzywdy powoda. Sąd Okręgowy uwzględnił jednocześnie również okoliczność dokonanej przez organ rentowy wypłaty z tytułu jednorazowego odszkodowania od organu rentowego. Z tych względów zasądzenie żądanej przez powoda kwoty 34.000 złotych należało uznać za zbyt wygórowane.

W pozostałym zakresie apelacja powoda była niezasadna. Odnosząc się bowiem do zarzutu naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 300 k.p. w zw. z art. 442 1 § 3 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na nietrafnym przyjęciu, że przysługujące powodowi względem pozwanego roszczenie o odszkodowanie uległo przedawnieniu z dniem 30 czerwca 2013 roku, w sytuacji, gdy roszczenie powoda wobec pozwanego stało się wymagalne z dniem 21 lutego 2012 roku, a zatem termin przedawnienia tego roszczenia upłynął 21 lutego 2015 roku, zarzut ten należało uznać za całkowicie chybiony.

W szczególności z apelacji powoda wynikało, iż zdaniem skarżącego istniała przeszkoda procesowa w wystąpieniu na drogę sądową przeciwko pracodawcy do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia o jednorazowym odszkodowaniu z tytułu wypadku przy pracy. Tymczasem przepisy postępowania cywilnego nie znają takiej przeszkody procesowej. W szczególności nie ma zamkniętej drogi procesowej dla pracownika, który wnosi pozew o odszkodowanie przeciwko pracodawcy do czasu wystąpienia i zakończenia postępowania przeciwko organowi rentowemu. Co więcej z utrwalonego już poglądu orzecznictwa - por. m.in. wyrok SN z 2 października 2008 roku, I PK 57/08, OSNP 2010/7-8/85, wyroki SN z 21 października 2003 roku, I CK 410/02 i z 14 października 2004 roku, I UK 4/04, wyrok SN z 22 czerwca 2005 roku, I PK 253/04, wyrok SN z 12 października 1999 roku, II UKN 141/99, LEX nr 151535, wyrok SN z 7 kwietnia 2011 roku, I PK 244/10, OSNP 2012/11-12/135 – które Sąd Okręgowy podziela wynika, iż dopuszczalne jest zgłoszenie roszczeń o uzupełniające świadczenia odszkodowawcze na podstawie przepisów kodeksu cywilnego, niezależnie od roszczeń z ubezpieczenia wypadkowego. Przeciwny pogląd skarżącego jest odosobniony, jakkolwiek pojawia się w doktrynie. Jego przyjęcie w istocie prowadziłby bowiem do naruszenia konstytucyjnej zasady prawa do sądu. Procedura cywilna nie zna zatem instytucji oddalenia powództwa jako przedwczesnego. Jest to instytucja znana praktyce sądowej, jednak jej stosowanie nigdy nie powinno prowadzić do naruszenia praw podmiotowych powoda. Konstytucja gwarantuje obywatelowi prawo do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie i powinno się to odbyć na gruncie obowiązujących przepisów materialnych. Natomiast przypadki, w których sąd z pewnych względów oddala powództwo jako przedwczesne dotyczą sytuacji, gdy roszczenie powoda nie stało się jeszcze wymagalne lub możliwość jego dochodzenia jest uzależniona od spełnienia się określonego warunku, co oczywiście nie ma miejsca w rozpoznawanej sprawie. W kodeksie brak jest również regulacji dotyczącej odrzucenia pozwu z powodu braku dopuszczalności drogi sądowej w sytuacji, gdyby powód wystąpił do sądu przeciwko pracodawcy zanim wystąpił przeciwko organowi rentowemu (nie musi wszak toczyć takiego postępowania) ani tym bardziej zanim nie zakończy się postępowanie w sprawie wypadkowej.

Skoro na gruncie obowiązujących przepisów kodeksu cywilnego roszczenie powoda miało podstawy w prawie materialnym, było wymagalne, nie było zatem uzależnione od uprzedniego rozstrzygnięcia o świadczeniach z ubezpieczenia wypadkowego.

Należy przyznać, że niewątpliwie cywilnoprawna odpowiedzialność pracodawcy za skutki wypadku ma charakter uzupełniający, co jednak nie oznacza, że pracownik nie może wystąpić do sądu z roszczeniami cywilnymi przed rozpoznaniem roszczeń o świadczenia przysługujące na podstawie przepisów ustawy wypadkowej zważywszy, że ubezpieczenie wypadkowe obejmuje jedynie część szkody, gwarantując w tym zakresie możliwie szybki i prosty sposób realizacji świadczeń; nie zamyka jednocześnie drogi do sądowego dochodzenia naprawienia pozostałej części szkody na podstawie przepisów kodeksu cywilnego. W szczególności żaden przepis prawa, czy to prawa pracy, czy ubezpieczeń społecznych, nie uzależnia możliwości wniesienia powództwa przeciwko pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego w związku z wypadkiem przy pracy (odpowiedzialność cywilnoprawna) od wymogu uprzedniego zawnioskowania o przyznanie świadczeń z ustawy wypadkowej (postępowanie administracyjne). Dlatego wystąpienie z wnioskiem o świadczenia z ubezpieczenia społecznego nie przerywa biegu trzyletniego terminu przedawnienia wskazanego w art. 442 1 k.c., gdyż dla osiągnięcia tego skutku konieczne jest wystąpienie z roszczeniami przeciwko właściwej osobie (na rzecz której biegnie przedawnienie), w tym przypadku pracodawcy. Organ rentowy nie jest zaś organem powołanym do rozpoznawania spraw o roszczenia z tytułu czynów niedozwolonych na podstawie przepisów kodeksu cywilnego, a czynność dokonana przed tym organem nie jest czynnością przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia tego typu roszczeń ( art. 123 § 1 pkt 1 k.c.).Nie jest to także przyczyna uzasadniająca zawieszenie biegu przedawnienia w myśl art. 121 k.c.

Należy podnieść, że kwestię roszczeń odszkodowawczych dochodzonych od pracodawcy z tytułu wypadku przy pracy regulują całkowicie odmienne przesłanki niż odnoszące się do roszczeń skierowanych przeciwko organowi rentowemu. Dlatego odpowiedzialność pracodawcy na gruncie przepisów prawa cywilnego jest niezależna od odpowiedzialności gwarancyjnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a to oznacza, że brak wypłaty świadczenia z ustawy wypadkowej, bądź pokrycie jakiejkolwiek części szkody nie zamyka pracownikowi drogi sądowej w dochodzeniu od pracodawcy niezaspokojonych roszczeń. ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 27 maja 2014 roku, III APa 2/14, Legalis). W ocenie sądu okręgowego nie jest reprezentatywny, ale przede wszystkim nie jest już aktualny pogląd wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego z 29 lipca 1998 roku (sygn. II UKN 155/98, OSNP 1999/15/495), na który powoływał się powód, a w którym stwierdzono, że pracownik nie może dochodzić odszkodowania i renty na podstawie art. 444 k.c. przed rozpoznaniem jego roszczeń o świadczenia przysługujące na podstawie przepisów ustawy z dnia 12 czerwca 1975 roku o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn.: Dz. U. z 1983 roku, Nr 30, poz. 144 z późn. zm.). Orzeczenie to zapadło na podstawie przepisów nieobowiązującej już ustawy z 1975 roku. Obecnie obowiązująca ustawa z 2002 roku i wypracowany na jej gruncie dorobek orzeczniczy oraz doktrynalny nie wskazują na konieczność występowania z wnioskiem o świadczenie z ustawy wypadkowej przed wszczęciem postępowania cywilnoprawnego przeciwko pracodawcy, jakkolwiek akcentują uzupełniający charakter odpowiedzialności cywilnoprawnej względem świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Co więcej w uzasadnieniu do projektu ustawy wypadkowej z 2002 roku (druk nr 586 sejmu RP IV kadencji pkt II ppkt 7) stwierdzono, że świadczenia wypadkowe stanowią zaspokojenie wszelkich roszczeń z tytułu wypadku przy pracy w stosunku do ZUS. Natomiast pozostawia się możliwość dochodzenia przez ubezpieczonego roszczeń uzupełniających na podstawie przepisów kodeksu cywilnego od płatnika składek. Oznacza to, że przepisy kodeksu cywilnego o odpowiedzialności za szkodę na osobie są komplementarne wobec odpowiedzialności z ubezpieczenia społecznego w zakresie szkody wykraczającej poza to, co kompensuje świadczenie z ubezpieczenia wypadkowego. Nie ma zatem żadnych przeszkód o charakterze prejudykatu, które by uniemożliwiały postępowanie sądowe zważywszy, że kwestia wysokości przyznanych należności będzie wtórna w stosunku do kwestii przesądzenia zasady. Roszczenia odszkodowawcze pracownika z tytułu czynów niedozwolonych są nazywane roszczeniami uzupełniającymi tylko dlatego, że ich celem jest kompensowanie szkody do jej pełnej wysokości, w takim zakresie, w jakim nie wyrównały jej świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Nie stanowi to jednak przeszkody procesowej w dochodzeniu tych roszczeń przed wystąpieniem o świadczenia z ubezpieczenia społecznego. W sprawie przedmiotem roszczeń były zarówno odszkodowanie jak i zadośćuczynienie. Wymaga przy tym zauważenia, że w myśl aprobowanego wyroku SN z 12 października 1999 roku (sygn. II UKN 141/99, LEX) funkcję naprawienia szkody wypełnia odszkodowanie, natomiast zadośćuczynienie spełnia funkcję łagodzącą niewymierną materialnie krzywdę; zasadne jest zatem zaliczenie kwoty jednorazowego odszkodowania z ustawy wypadkowej na poczet odszkodowania, nie zaś zadośćuczynienia.

Stosownie do treści art. 442 1 §1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Chyba, że szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, wówczas roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia( § 2 art. 442 1 k.c.). W razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia ( § 3 art. 442 1 k.c.).

Przepis art. 442 1 § 3 k.c. wiąże rozpoczęcie biegu przedawnienia z kumulatywnym spełnieniem dwóch przesłanek, to jest powzięciem przez poszkodowanego wiadomości po pierwsze - o szkodzie i po drugie - o osobie obowiązanej do jej naprawienia. W orzecznictwie Sądu Najwyższego zdecydowanie dominuje stanowisko, iż pojęcie szkody, odnoszące się do zawartej w art. 442 § 1 k.c. regulacji przedawnienia roszczeń z czynów niedozwolonych, rozumiane być powinno jako szkoda na osobie. Konsekwencją takiego poglądu jest uznanie, że początek biegu przedawnienia tych roszczeń rozpoczyna się od dnia, w którym pracownik (lub inna osoba) dowiedział się o uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia. Świadomość szkody oznacza zatem w tym przypadku dowiedzenie się o uszczerbku na zdrowiu, który w konsekwencji prowadzi do utraty lub ograniczenia zdolności do pracy, przy czym nie musi to być świadomość rozmiarów szkody bądź też trwałości jej następstw. W rezultacie określony w art. 442 § 1 zdanie pierwsze k.c. termin przedawnienia roszczeń liczy się od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o uszkodzeniu ciała lub rozstroju zdrowia i osobie ponoszącej odpowiedzialność z tego tytułu, nawet gdyby nie wystąpił jeszcze uszczerbek majątkowy (por. między innymi: mające moc zasad prawnych uchwały składu siedmiu sędziów z dnia 11 lutego 1963 roku, III PO 6/62, OSNCP 1964 nr 5, poz. 87 i z dnia 12 lutego 1969 roku, III PZP 43/68, OSNCP 1969 nr 9, poz. 150; wyrok z dnia 10 czerwca 1986 roku, III CRN 101/86; wyrok z dnia 10 marca 1998 roku, II UKN 543/97, OSNAPiUS 1999 nr 5, poz. 176; wyrok z dnia 19 maja 1999 roku, II UKN 647/98, OSNAPiUS 2000 nr 15, poz. 589, wyrok z dnia 21 grudnia 2004 roku, I PK 122/04, OSNP 2005 nr 24, poz. 390; wyrok z dnia 16 sierpnia 2005 roku, I UK 19/05, OSNP 2006 nr 13-14, poz. 219).

W wyroku z dnia 15 listopada 2007 roku w sprawie II PK 62/07 Sąd Najwyższy stwierdził, że początkiem biegu trzyletniego terminu przedawnienia z art. 442 § 1 zdanie pierwsze KC (aktualnie art. 442[1] § 1 zdanie pierwsze KC) nie jest data uprawomocnienia się decyzji lub orzeczenia organu stwierdzającego istnienie choroby zawodowej. Bieg tego przedawnienia rozpoczyna się w chwili dowiedzenia się przez poszkodowanego pracownika o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, a nie w momencie uzyskania pewności co do związku przyczynowego między zdarzeniem a jego skutkiem w postaci szkody.

W przedmiotowej sprawie powód dowiedział się o szkodzie już w dacie wypadku przy pracy tj. w dniu 21 grudnia 2009 roku. Wówczas bowiem doznał uszczerbku na zdrowiu w postaci urazu ręki lewej. Powstanie szkody w postaci uszczerbku na zdrowiu było od razu widoczne, co oznacza że powód od początku miał świadomość szkody. Jednocześnie pod pojęciem dowiedzenia się o szkodzie nie mieści się świadomość rozmiarów szkody bądź też trwałości jej następstw. Powód nie musiał zatem czekać na ustalenie rozmiaru szkody przez organ rentowy na potrzeby postępowania ubezpieczeniowego o wypłatę jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy. Tym bardziej, że rozmiar szkody ustalonej przez organ rentowy nie wiąże Sądu. A zatem w przedmiotowej sprawie Sąd ustalał na nowo rozmiar szkody doznanej przez powoda. Mimo zatem, że w dacie zdarzenia powód nie miał świadomości rozmiarów doznanej szkody, trzyletni termin przedawnienia rozpoczął swój bieg faktycznie już od dnia 21 grudnia 2009 roku, gdyż już w tym dniu powód miał świadomość doznanej szkody (urazu ręki).

W dacie wypadku przy pracy powód wiedział także, że osobą odpowiedzialną za doznany przez niego wypadek w miejscu pracy jest jego pracodawca. Skoro zatem w dacie 21 grudnia 2009 roku powód dowiedział się zarówno o szkodzie jak i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia, to w tym dniu rozpoczął swój bieg 3-letni termin przedawnienia z art. 442 1 § 3 k.c., co oznacza że upłynął on co do zasady z dniem 21 grudnia 2012 roku.

W sprawie powód tytułem odszkodowania domagał się od pozwanego naprawienia szkody, na którą składały się koszty opieki. Z treści pisma z dnia 14 października 2014 roku wynikało przy tym dokładnie, iż dotyczy to okresu pierwszych 6 miesięcy od wypadku. Słusznie zatem Sąd Rejonowy uznał, zgodnie z treścią pisma powoda, a nie własnych dowolnych ustaleń, jak sugeruje skarżący, że po upływie okresu, za który powód domaga się odszkodowania, tj. od dnia 21 czerwca 2010 roku płynął termin przedawnienia. Tym bardziej, że co było niesporne, od lipca 2010 roku powód podjął pracę u pozwanego. Powód zatem już od końca czerwca 2010 roku nie tylko znał osobę zobowiązaną do naprawienia szkody, ale również miał wiedzę o szkodzie - poniesionych kosztach opieki, jakiej wymagał zdaniem powoda w okresie ww. 6 miesięcy od wypadku. Termin przedawnienia ww. roszczeń upłynął zatem najpóźniej w dniu 21 czerwca 2013 roku.

Należy stwierdzić, że jedyną przyczyną wniesienia pozwu po upływie terminu przedawnienia była nienależyta reprezentacja powoda przez jego pełnomocnika. Gdyby bowiem pełnomocnik powoda dopełnił należytej staranności przy reprezentowaniu powoda, był w stanie wnieść pozew przed upływem przedawnienia, skoro wniósł pozew o zadośćuczynienie przed upływem okresu przedawnienia.

Dodatkowo należy podnieść, że powództwo o odszkodowanie nie jest też zasadne, powód nie udowodnił, iż odszkodowanie przyznane i wypłacone przez organ rentowy nie naprawiło szkody w całości, skoro było ono wyższe niż żądane koszty opieki. Powód zaś nie wykazał jaką inną szkodę poniósł w skutek wypadku i że przyznane i wypłacone przez organ rentowy odszkodowanie nie zawiera w sobie odszkodowania za opiekę i wymaga jakiekolwiek uzupełnienia od pozwanego.

Mając na uwadze powyższe odnośnie apelacji powoda Sąd na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł jak w pkt 1 wyroku i na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w pkt 2 wyroku.

O kosztach za instancję odwoławczą Sąd Okręgowy orzekł na postawie art. 100 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów.