Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1162/15

POSTANOWIENIE

Dnia 21 grudnia 2015 r.

Sąd Okręgowy w Kielcach Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Cezary Klepacz

Sędziowie: SSO Sławomir Buras (spr.)

SSO Barbara Dziewięcka

Protokolant: starszy protokolant sądowy Beata Wodecka

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 grudnia 2015 r. w K.

sprawy z wniosku J. L.

z udziałem R. M. (1), R. M. (2), W. P. (1), D. B., J. W. (1), Z. W., M. W., P. G., Gminy B., A. M., T. B., W. W., D. N., W. G., S. M. (1) i A. P.

o stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości

na skutek apelacji wnioskodawczyni od postanowienia Sądu Rejonowego w Busku - Zdroju

z dnia 29 maja 2015 r., sygn. akt I Ns 161/14

postanawia:

I.  zmienić zaskarżone postanowienie w punkcie I (pierwszym) w całości i stwierdzić, iż wnioskodawczyni J. L., córka J. i S. nabyła w ¾ (trzech czwartych) części i uczestniczka T. B., córka A.
i J. nabyła w ¼ (jednej czwartej) części przez zasiedzenie z dniem 20 lutego 2005 roku na współwłasność nieruchomość oznaczoną numerem ewidencyjnym jako działka nr (...) o powierzchni 0,0517 ha położoną w obrębie S., gmina B., powiat (...), województwo (...), przedstawioną na mapie sporządzonej przez biegłego geodetę W. K. dnia
9 marca 2013 roku i zaewidencjonowanej w (...) Ośrodku (...) w B. z dnia 21 marca 2013 roku za numerem (...), objętej księgą wieczystą prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju (...);

II.  przyznać od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju na rzecz adwokat E. G. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej wnioskodawczyni z urzędu
w postępowaniu apelacyjnym;

III.  przyznać od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju na rzecz adwokata I. M. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej uczestnikowi W. P. (1) z urzędu w postępowaniu apelacyjnym;

IV.  orzec, że w pozostałym zakresie wnioskodawczyni i uczestnicy ponoszą koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.

SSO Sławomir Buras SSO Cezary Klepacz SSO Barbara Dziewięcka

Sygn. akt II Ca 1162/15

UZASADNIENIE

We wniosku z dnia 14 czerwca 2011 roku wnioskodawczyni J. L. wniosła o stwierdzenie, że z dniem 1 stycznia 1985 roku przez zasiedzenie stała się właścicielką nieruchomości stanowiącej część działki oznaczonej numerem (...) położonej we wsi S., gmina B.. Uczestnik W. P. (1) oponował wnioskowi. Uczestnicy T. B., W. W., D. N. przyłączyli się do wniosku, pozostali nie zajęli stanowiska w sprawie.

Postanowieniem z dnia 20 czerwca 2013 roku wydanym w sprawie o sygn. akt I Ns 248/12 Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju stwierdził, że J. L., córka J. i S., stała się z dniem 1 stycznia 1985 roku przez zasiedzenie właścicielką nieruchomości oznaczonej numerem (...) o powierzchni 0.0517 ha położonej we wsi S., gmina B., która to działka stanowi część nieruchomości objętej księgą wieczystą (...), a nadto rozstrzygnął o kosztach postępowania.

Apelację od powyższego postanowienia wywiódł uczestnik W. P. (1) zaskarżając je w całości i zarzucając :

- obrazę prawa materialnego, w szczególności art. 172 k.c. w zw. z art. 336 k.c. w zakresie, w jakim Sąd Rejonowy uznał, iż wnioskodawczyni była samoistnym posiadaczem spornego pasa gruntu,

- obrazę przepisów postępowania, a to art. 217 § 1 k.p.c., art. 227 k.p.c., art. 232 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c.,

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, a polegający na wadliwym ustaleniu, iż wnioskodawczyni wraz z mężem posiadała sporny pas gruntu w latach 1952-1979, a po tej dacie sama oraz, że wnioskodawczyni wraz z mężem pas ten otrzymała od rodziców w drodze nieformalnej umowy darowizny.

Uczestnik W. P. (1) wobec tak sformułowanych zarzutów domagał się zmiany zaskarżonego postanowienia i oddalenia wniosku, ewentualnie zaś jego uchylenia i przekazania sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Postanowieniem z dnia 27 stycznia 2014 roku wydanym w sprawie os sygn. akt II Ca 1480/13 Sąd Okręgowy w Kielcach uchylił zaskarżone postanowienie i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Busku-Zdroju, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego. Sąd Okręgowy wskazał, iż Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy, albowiem nie uwzględnił całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, zaniechał poczynienia istotnych ustaleń faktycznych koniecznych do rozstrzygnięcia, co uniemożliwiało prawidłowe zastosowanie prawa materialnego. Sąd I instancji nie ustalił m.in. w jaki sposób wnioskodawczyni użytkowała sporną nieruchomość, co odnosi się do pomieszczeń w budynku zajmowanym także przez jej rodziców oraz działki, zakresu i charakteru tego posiadania, a nadto kiedy i z jakich przyczyn wyprowadziła się wnioskodawczyni z mężem z przedmiotowej nieruchomości, czy zachowała faktycznie władztwo nad sporną nieruchomością i czy może być ono uznane za posiadanie samoistne w rozumieniu art. 336 k.c., a ponadto kiedy i w jakich okolicznościach wnioskodawczyni powróciła i zaczęła władać sporną nieruchomością, jaki był zakres tego posiadania i jego charakter, a mianowicie czy miało ono przymiot właścicielskiego władania. Sąd Okręgowy zalecił przy ponownym orzekaniu uwzględnienie całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, ustalenie istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności z omówieniem dowodów, z których ustalenia te wyprowadzono i zastosowanie prawa materialnego.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy, postanowieniem z dnia 29 maja 2015 roku wydanym w sprawie o sygn. akt I Ns 161/14 Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju oddalił wniosek J. L. o stwierdzenie zasiedzenia własności nieruchomości. Nadto Sąd przyznał adwokat E. G. i adwokatowi I. M. stosowne kwoty z tytułu pomocy prawnej świadczonej z urzędu. Orzekł nadto, iż wnioskodawca i uczestnicy ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne :

Rodzice wnioskodawczyni J. i S. M. (2) posiadali sześcioro dzieci. W 1950 roku J. L. zawarła związek małżeński z A. L.. Rodzice wnioskodawczyni pozwolili im zamieszkać we wschodniej części domu, którą musieli samodzielnie wykończyć. W tym czasie w budynku tym mieszkało kilkanaście osób, w tym rodzice uczestnika W. P. (1). Do budynku mieszkalnego było jedno wejście od strony południowej i wchodziło się do korytarza, z którego z kolei było wejście tak do części zachodniej (w której mieszkali rodzice wnioskodawczyni), jak i wschodniej części domu (gdzie zamieszkiwała wnioskodawczyni wraz z mężem). Działka nie była ogrodzona, a wjazd na nią był jeden - od strony wschodniej. J. L. wraz z mężem prowadziła gospodarstwo rolne o powierzchni ponad 2 ha, z czego część gruntów o powierzchni 1,59 ha małżonkowie otrzymali od rodziców A. L., a część o powierzchni około 0,90 ha (w tym działkę oznaczoną obecnie nr (...), sąsiadującą od południa z działką, której dotyczy wniosek) od rodziców wnioskodawczyni. Na działce, na której zamieszkała J. L. jej mąż wybudował kamienną stajnię. Wnioskodawczyni wraz z rodziną w budynku tym zamieszkiwała do końca lat 60-tych, kiedy to wyprowadziła się do wybudowanego przez siebie domu położonego również w S. w odległości około 500m. Po wyprowadzeniu się A. L. rozebrał uprzednio przez niego wybudowaną stajnię. Z części budynku mieszkalnego, w którym uprzednio mieszkali dalej korzystali, w szczególności przez pewien okres czasu wynajmowali mieszkanie M. R., a następnie służyło ono jako magazyn na produkty rolne, opał, korzystali również z suszarni, gdyż uprawiali tytoń. J. i S. małżonkowie M. posiadali gospodarstwo rolne o powierzchni około 4 ha położone w S., na które Naczelnik Powiatu w B. wydał w dniu 20 grudnia 1973 roku akt własności ziemi (...)na nazwisko S. M. (2) bowiem J. M. (1) zmarł w 1971 roku. Akt własności ziemi obejmuje całą działkę zabudowaną oznaczoną obecnie nr (...), a uprzednio nr (...). S. M. (2) w budynku mieszkalnym położonym na działce nr (...) mieszkała aż do śmierci w 1992 roku. Przedmiotową działkę w sporządzonym testamencie zapisała ona wnukowi W. P. (1) i wyrokiem Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju z dnia 30 sierpnia 1993 roku wydanym w sprawie o sygn. akt I C 194/93 spadkobiercy S. M. (2) zobowiązani zostali do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu własności udziałów w działce nr (...) na rzecz W. P. (1). Po śmierci S. M. (2) działkę nr (...) objął we władanie W. P. (1). W połowie lat 90-tych dokonał tam remontu, wykonał odrębne wejście, zabudował wejście z korytarza oraz urządził wjazd od strony zachodniej i wykonał na działce ogrodzenie z siatki wzdłuż zamurowanego wejścia oddzielając wschodnią część działki wraz z częścią domu, w której kiedyś mieszkała wnioskodawczyni i suszarnią od reszty działki nr (...).

W tym zaś czasie wnioskodawczyni wykonała remont na wschodniej części domu, wymieniła okno, w korytarzu zrobiła kuchnię, dostawiła ganek i ponownie zamieszkała w tym budynku. Wnioskodawczyni i uczestnik zmienili pokrycie budynku na eternit, wykonali remont instalacji elektrycznej, ogrodzili działkę od strony drogi wiejskiej, przy czym od strony wschodniej została zamontowana brama wjazdowa. Około 2000 roku doprowadzono do budynku wodę. Wnioskodawczyni pokrywała koszty remontów czynionych po wschodniej części działki. Na początku lat dwutysięcznych przy okazji pomiaru działki przez geodetę okazało się, że cała działka nr (...) stanowi własność uczestnika W. P. (1). Wówczas pomiędzy stronami doszło do konfliktu. Uczestnik rozebrał uprzednio postawione ogrodzenie z siatki, zgłosił również do nadzoru budowlanego, iż wnioskodawczyni bez pozwolenia wybudowała ganek, w wyniku czego nakazano jego rozbiórkę. J. L. nadal mieszka we wschodniej części domu i korzysta ze wschodniej części siedliska oznaczonej aktualnie w ewidencji gruntów jako działka nr (...) oraz użytkuje działkę nr (...).

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Rejonowy uznał, iż wniosek nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd wskazał, iż bezspornym jest, że wnioskodawczyni wraz mężem mieszkała do końca lat 60-tych we wschodniej części domu na działce jej rodziców, a nawet część domu wykończyli oni do stanu umożliwiającego zamieszkanie. W budynku tym mieszkało również rodzeństwo wnioskodawczyni – także do czasu wybudowania własnych domów. W ocenie Sądu I instancji tego rodzaju stan rzeczy w środowisku wiejskim nie może zostać uznany za odosobniony. W przekonaniu Sądu Rejonowego zebrane dowody nie wskazują jednak, aby rodzice tę cześć działki siedliskowej przekazali wnioskodawczyni na własność i aby wraz z mężem mogła ona zostać uznana za samoistnego jej posiadacza. Do budynku było bowiem jedno wejście, jak również jeden był wjazd na działkę. Trudno tym samym w ocenie Sądu Rejonowego przyjąć, że rodzice przekazali J. L. część działki pozbawiając się w ten sposób dojazdu i wejścia do domu. Na tej części działki znajdowała się również suszarnia z kamienia wybudowana przez rodziców wnioskodawczyni. Sąd wskazał nadto na zeznania świadka R. M. (1), który podał, iż mąż wnioskodawczyni prosił jej ojca o udostępnienie suszarni. Zeznał on również, iż siostra otrzymała od rodziców część domu i 20 arów placu, co w ocenie Sądu a quo odnosiło się do działki za siedliskiem rozciągającej się w kierunku południowym, którą wnioskodawczyni użytkowała i stała się jej właścicielką. W przekonaniu Sądu po przeprowadzeniu się do nowo wybudowanego domu nie można mówić, ażby wnioskodawczyni korzystała z działki uprzednio zajmowanej jako posiadacz samoistny. Nie podejmowała bowiem żadnych działań świadczących o tym, iż uważa się za właściciela jak np. przeprowadzanie remontów w sytuacji, gdy bezspornym było jednocześnie, że budynek niszczał. Z kolei S. M. (2) po śmierci męża, gdy dzieci były już samodzielne, prowadziła niewielkie gospodarstwo rolne, stąd też nie miała potrzeby zajmowania pomieszczeń znajdujących się w spornej części budynku mieszkalnego. Sąd wskazał, iż wnioskodawczyni nie uważała się za właścicielkę, albowiem w toku oględzin nieruchomości wskazała, iż nie miała wpływu na decyzję matki o przepisaniu wszystkiego na rzecz W. P. (1). Sąd podał również, iż na całą działkę siedliskową oznaczoną uprzednio numerem 452 akt własności ziemi otrzymała S. M. (2), a wnioskodawczyni po otrzymaniu jego odpisu w żaden sposób nie wyraziła sprzeciwu wobec takowego. Wobec powyższego Sąd uznał, iż posiadanie spornej części gruntu nie może być uznane za posiadanie samoistne, gdyż nie towarzyszył mu zamiar władania nim dla siebie. Tego rodzaju stan rzeczy uległ zmianie dopiero po powtórnym wprowadzeniu się przez wnioskodawczynię do wschodniej części budynku w połowie lat 90-tych, kiedy to wykonała ona remont tej części domu, wymieniła okno, zrobiła kuchnię, dobudowała ganek, zmieniła pokrycie dachu, zrobiła ogrodzenie od strony drogi i bramę wjazdową ze wschodu. Od tego jednak czasu nie upłynął okres wymagany do zasiedzenia nawet przy przyjęciu dobrej wiary. W 2010 roku W. P. (1) wytoczył bowiem przeciwko J. L. powództwo o wydanie nieruchomości, co skutecznie przerwało bieg terminu zasiedzenia. Wobec powyższego wniosek podlegał oddaleniu. O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia wywiodła wnioskodawczyni zaskarżając je, co do rozstrzygnięcia zawartego w punkcie I i zarzucając :

- naruszenie przepisu postępowania – art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie błędnej interpretacji dokumentów w postaci : opinii biegłego inż. W. K. w zakresie sporządzonej przez niego mapy oraz map złożonych w sprawie I C 43/10 oraz ksiąg wieczystych (...), co doprowadziło do błędnego ustalenia, że J. i A. L. uzyskali akt własności ziemi na działkę rolną nr (...) usytuowaną na południe od działki siedliskowej nr (...), podczas gdy działka nr (...) przebiega równolegle do działki nr (...) i obejmuje część domu mieszkalnego,

- naruszenie prawa materialnego – art. 172 k.c. przez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że władanie polegające na wykończeniu posiadanej części domu, wynajmowaniu go, przechowywaniu w nim płodów rolnych nie świadczy o samoistności posiadania.

Wobec tak sformułowanych zarzutów skarżąca domagała się zmiany zaskarżonego postanowienia przez uwzględnienie wniosku oraz zasądzenie kosztów pomocy prawnej udzielonej wnioskodawczyni z urzędu za II instancję, których wnioskodawczyni nie uiściła w żadnej części. W żądaniu ewentualnym wnosiła natomiast o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy naruszył przepis art. 233 § 1 k.p.c. dokonując błędnej oceny materiału dowodowego, wyciągając z tej oceny mylne wnioski i czyniąc częściowo błędne ustalenia faktyczne, które z kolei prowadziły do nieprawidłowego rozstrzygnięcia i naruszenia przepisu art. 172 k.c. Oba więc zarzuty wskazane przez wnioskodawczynię w apelacji należało uwzględnić jako uzasadnione.

Sąd Rejonowy niezasadnie ustalił, co słusznie skarżąca zarzuca, że działka oznaczona na mapie biegłego geodety numerem (...) sąsiaduje od południa z działką której wniosek dotyczy (nr (...)) podczas gdy z materiału dowodowego, tj. z dokumentów w postaci mapy geodezyjnej sporządzonej do sprawy przez biegłego W. K. (k. 372) oraz dokumentów w postaci ksiąg wieczystych (...) wynika jednoznacznie, że działka (...) położone są obok siebie i biegną niemal w całości równolegle. J. i S. małżonkowie M. byli właścicielami trzech działek oznaczonych aktualnie numerami (...), (...) i (...). W/w dokonali nieformalnego podziału siedliska i gruntów rolnych rozciągających się od niego w kierunku południowym. Nieformalny podział stanowił zaś w okresie późniejszym podstawę uzyskania aktów własności ziemi przez wnioskodawczynię i jej męża co do działki nr (...), przez J. P. co do działki nr (...) oraz przez S. M. (2) co do działki nr (...). Postępowanie w sprawie niniejszej jest zaś w istocie rezultatem tego, iż uwłaszczenia których dokonano nie zostały przeprowadzone w sposób prawidłowy, jeśli idzie o przebieg granic pomiędzy w/w działkami.

Badany czasookres korzystania z przedmiotowej nieruchomości przez wnioskodawczynię J. L. należy podzielić na trzy podokresy, w których zmieniał się sposób korzystania przez wnioskodawczynię i jej męża z tej nieruchomości. Pierwszy okres liczy się od rozpoczęcia korzystania z nieruchomości przez wnioskodawczynię i jej męża po zawarciu związku małżeńskiego około roku 1952, drugi okres rozpoczyna się od przeprowadzki małżonków L. do nowo wybudowanego domu w S. położonego kilkaset metrów od przedmiotowej nieruchomości około roku 1965, natomiast trzeci okres rozpoczyna się ponownym zamieszkaniem wnioskodawczyni w przedmiotowej nieruchomości, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (ok roku 1993).

Sąd Rejonowy ustalił niezasadnie, że po zawarciu związku małżeńskiego J. L. z A. L. w 1950 roku rodzice wnioskodawczyni nie darowali małżonkom części nieruchomości, tylko pozwolili im zamieszkać w części wschodniej domu i że w tym okresie nie można wnioskodawczyni i małżonka uznać za posiadaczy samoistnych. Sąd Rejonowy stwierdził, że bezsporny jest fakt, że małżonkowie J. i A. L. wprowadzili się po ślubie do wschodniej części domu, wyremontowali go tak by nadawał się do zamieszkania, przez ten czas korzystali ze wschodniej części działki siedliskowej, wybudowali stajnię. Jednak zdaniem Sądu dowody nie wskazują, by w tym czasie małżonkowie byli samoistnymi posiadaczami, a więc by zachowywali się jak właściciele w stosunku do przedmiotowej nieruchomości. Podłożem takiego ustalenie było przyjęcie, że z części domu i działki małżonkowie korzystali na podstawie użyczenia. Z materiału dowodowego natomiast należy wywieść odmienne wnioski.

Zauważyć należy, iż z zeznań przesłuchanych w sprawie niniejszej świadków, jak i uczestników jednoznacznie wynika, iż J. L. część działki siedliskowej wraz ze wschodnią częścią domu w postaci pokoju i korytarza otrzymała od swoich rodziców jako posag – w drodze nieformalnej umowy darowizny. Świadek M. M. (2) w zeznaniach (k. 55v-57) stwierdziła, że J. L. dostała od swoich rodziców w 1950 r. jak wyszła za mąż 20 arów, miała w domu od strony wschodniej pokój i pół korytarza. Świadek M. B. (k. 248-250, k. 691-692) także wskazał, że wnioskodawczyni otrzymała po swoich rodzicach pokój i sień, że babcia mówiła, że pokój i kuchnia to jest teściowej, że jej przepisali jak jeszcze dziadek żył. Świadek J. W. (2) zeznał także, że z opowiadań teściowej wie, że wnioskodawczyni wyremontowała sobie część domu, ponieważ ta wschodnia część łącznie z sienią należała do niej, ta część była przepisana od rodziców jej (k. 250v – 251, k. 691 – 692). Za przyjęciem, że nieruchomość tę wnioskodawczyni z mężem dostała od rodziców na podstawie nieformalnej umowy darowizny i była z mężem samoistnym posiadaczem przedmiotowej nieruchomości przemawiają ponadto zeznania świadka K. N. (k. 307 - 308), która zeznała że rodzice dali nieruchomość J. L.; świadka B. O. (k. 345v – 346), który mówił, że J. L. mieszkała tam od lat pięćdziesiątych od wyjścia za mąż, uważał wnioskodawczynię za właściciela spornej nieruchomości, wykończyła sobie z mężem pomieszczenie i mieszkali w nim; świadka C. M. (k. 366- 367) który wskazał, że ta część nieruchomości była odpisana dla ciotki L., a resztę było W. P. (1).

Także zeznania uczestników potwierdzają odmienne od Sądu Rejonowego ustalenia w omawianym zakresie. Uczestniczka T. B. (k. 443v-445; k. 797-798) wskazała, że rodzice S. i J. M. (2) obdarowali swoją córkę wianem ślubnym, babcia i mama traktowały sień jako własność wnioskodawczyni, że wnioskodawczyni miała odpisaną sień, pokój, działkę jeszcze jak żyła babka. Uczestniczka W. W. (k. 445, k. 798) wskazała, że wschodnia część domu należała do nich, a więc matki, ojca i dzieci, babka mówiła że ona ma sprzątać sień, skoro to jest ich, i że sień nie była oddana tymczasowo do użytkowania, tylko od początku było jasne, że tam będzie kuchnia, wybudowany był tam komin i okno było przygotowywane. Uczestniczka wskazała także wprost, że mama od swoich rodziców dostała jako wiano działkę oraz część domu. Uczestniczka D. N. także zgodziła się z uczestniczkami (k. 445v-446; k. 798 - 799), także uczestnik J. W. (1) (k. 446 – 477v, k. 799) zgodził się z poprzednimi uczestniczkami i wskazał, że ze swej strony za właściciela nieruchomości o którą jest sprawa ewidentnie uważa J. L. i powtarza słowa teścia jak mówił do niego, to jest jej czyli J. L., a po lewej stronie to jest jego czyli teścia uczestnika, wnioskodawczyni była najstarsza i teść jej to dał. Od strony południowej był płot, teść mówił, że korytarz jest L.. Także uczestnik W. P. (1) (k. 768) wskazał, że nie wiedzieli , że od strony wschodniej jest częściowo ich działka, co pokazuje, że wszyscy w rodzinie i sąsiedztwie uważali za właścicieli nieruchomości opisanej obecnie na mapie biegłego geodety jako (...) wnioskodawczynię i jej męża. Świadek C. S. (k. 743) także wskazała, że wnioskodawczyni mieszkała w nieruchomości, którą dostała po rodzicach jako wiano kiedy wyszła za mąż, zajmowała jedno pomieszczenie po prawej stronie domu, po drugiej stronie mieszkali jej rodzice. Wnioskodawczyni wskazuje konsekwentnie, że dostała od rodziców część domu i część działki w 1950 r. (k. 171-173).

Zauważyć przy tym należy, iż wnioskodawczyni była najstarszą córką J. i S. M. (2). J. L. zawarła zaś związek małżeński z A. L. w 1952 roku, kiedy to wyposażenie córki w tzw. wiano jawiło się jako zwyczajowo przyjęte. Sąd Rejonowy ustalił przy tym, iż małżonkowie L., ażeby zamieszkać we wschodniej części domu musieli ją wykończyć. Wskazał nadto, iż w zachodniej części oprócz rodziców wnioskodawczyni mieszkało również jej rodzeństwo - do czasu usamodzielnienia się i wyprowadzenia do nowo wybudowanych domów. W ocenie Sądu Okręgowego słusznie apelująca wskazuje, że gdyby J. L. miała ze wskazanej części budynku korzystać jedynie na skutek zezwolenia jej rodziców, to nieracjonalnym byłoby, ażeby zamieszkiwała tam z wyłączeniem pozostałych członków rodziny. W sytuacji bowiem, gdy rodzina J. i S. M. (2) była liczna, to celowym byłoby wykorzystanie całej przestrzeni domu dla wszystkich, po odpowiednim wykończeniu części wschodniej. W istocie bezspornym było, iż do domu znajdującego się w siedlisku prowadziło jedno wejście korytarzem. Część po jego prawej stronie zajmowała wnioskodawczyni wraz z mężem, a część po lewej jej rodzice wraz z dziećmi, a później samodzielnie. Bezspornym było przy tym, iż z korytarza tego korzystali wszyscy, a J. L. nie czyniła w tej materii żadnych przeszkód, a stan ten trwał aż do śmierci S. M. (2) i wybudowania przez W. P. (1) osobnego wejścia od strony zachodniej oraz zamurowania tego istniejącego z korytarza. Nie budziło również wątpliwości, iż działka siedliskowa nie była ogrodzona i wjeżdżało się na nią od strony wschodniej. Sąd a quo wobec tych okoliczności stwierdził, iż trudno byłoby logicznie uzasadnić, ażeby rodzice darowali wnioskodawczyni wschodnią część działki, albowiem w ten sposób pozbawiliby się wjazdu na działkę i wejścia do domu. Sąd Rejonowy nie wziął jednak pod uwagę relacji panujących wówczas w rodzinie. Do czasu bowiem śmierci S. M. (2) wszyscy jej członkowie żyli w zgodzie. Jak więc wskazywała wnioskodawczyni i jej córki wszyscy korzystali z korytarza albowiem J. L. nie czyniła w tym zakresie przeszkód z uwagi na wzajemne życzliwe stosunki istniejące w szczególności między nią, a rodzicami. Zaznaczyć przy tym należy, iż wnioskodawczyni w zajmowanym pokoju urządziła również kuchnię, a ten stan rzeczy uległ zmianie po śmierci S. M. (2) i zamurowaniu wejścia do zachodniej części budynku od strony korytarza. Wówczas to J. L. ponownie zamieszkując w tym domu w dotychczasowym korytarzu urządziła kuchnię. Przestrzeń ta nie spełniała już funkcji przechodniej, a więc mogła posłużyć innym celom. Tego rodzaju postąpieniu ze strony wnioskodawczyni w żaden sposób nie sprzeciwił się uczestnik W. P. (1). Nadto w istocie bezspornym było, iż rodzina J. i S. M. (2) była rodziną w trudnej sytuacji finansowej, a więc korzystanie z części domu podarowanej córce, w sytuacji gdy ta takowemu się nie sprzeciwiała było nie tyle ich wolą, co koniecznością.

Pomiędzy częścią działki zajmowaną przez wnioskodawczynię, a tą z której korzystali jej rodzice istniał drewniany płot. Nadto działki te odróżniały się od siebie w ten sposób, iż na części wschodniej w istocie brak było nasadzeń w postaci drzew. W części uprawnej istniała zaś bruzda, która wyznaczała granicę pomiędzy działkami. Wschodnią część działki siedliskowej poza zabudowaniami wnioskodawczyni wraz z mężem wykorzystywała gospodarczo, a nadto A. L. wybudował na niej stajnię z kamienia. W przekonaniu Sądu Okręgowego dokonanie nieformalnej darowizny na rzecz wnioskodawczyni znajduje potwierdzenie również w tym, iż już od lat 50-tych XX wieku część domu przez nią zajmowana posiadała odrębny licznik zużycia energii elektrycznej. Po ponownym wprowadzeniu się w latach 90-tych J. L. poniosła zaś koszty wymiany linii energetycznych. Trudno zaś przyjąć, że gdyby w/w zajmowała pokój jedynie za zezwoleniem rodziców, to podejmowałaby działania w celu posiadania odrębnego przyłącza elektroenergetycznego. Nadto jako wątpliwy jawi się fakt, że wnioskodawczyni czyniłaby znaczne nakłady celem jedynie tymczasowego zamieszkiwania w wydzielonym jej pokoju.

O granicach posiadania przez wnioskodawczynię nieruchomości w latach pięćdziesiątych ub. wieku mówili świadkowie i uczestnicy. M. M. (2) (k. 55-57) wskazała, że „dom był ogrodzony siatką, jak teściowie i J. L. mieszkała, to nie było granicy, była tylko bruzda która oddzielała placJózefy L. od teściów, a w domu wchodziło się do sieni i jedno szło na lewo a drugie na prawo (k. 55v-57). Świadek M. B. wskazał (k. 249-250),że granicę pomiędzy częścią J. L., a jej matki stanowiło to, że na stronie teściowej nie było drzew, a na stronie babki M. rosły drzewa, L. użytkowała także podwórko od strony wschodniej, granicę pomiędzy częścią J. L. a jej matki stanowił płot jak gdyby z gałęzi, desek który później popadł w ruinę, ale to stanowiło wyraźną granicę, pola teściowa miała ze 20 arów i pomiędzy polem teściowej to była bruzda i było to widoczne. (k. 248-250, k. 691-692). J. W. (2) wskazał, że wschodnia część łącznie z sienią należała do wnioskodawczyni, oprócz domu miała teren pod domem, granica przebiegała zachodnią ścianą sieni wzdłuż resztek ogródka, aż do bruzdy pola (k. 250v – 251, k. 691 – 692). T. B. (k. 443v-445; k. 797-798) wskazała , że w skład wiana wchodziła ta część domu, co jej matka teraz mieszka i cała ta działka od drogi od strony północnej do strony południowej i łączy się z działką P. G.. Przed siatką którą założył pan P. to był wcześniej jak żył dziadek płot, który przebiegał od stodoły od strony zachodniej w kierunku wschodnim, jedna część od drugiej była oddzielona w polu bruzdą, a w części podwórka u babci było bardzo dużo drzew, u nich nie było, ale można było zauważyć rowek, który wyznaczał granicę, wszyscy wiedzieli gdzie jest granica. Podobnie przedstawiali zakres posiadania wnioskodawczyni J. W. (1) (k. 446 – 477v, k. 799) i
świadek C. S. (k. 743). Granice spornej nieruchomości o których mówią świadkowie pokrywają się z działką oznaczoną nr (...) na mapie biegłego geodety W. K. sporządzonej do sprawy (k. 372).

Wbrew ustaleniom Sądu Rejonowego, wnioskodawczyni również po wyprowadzeniu się do nowo wybudowanego domu, co zgodnie z jej twierdzeniami nastąpiło w 1965 roku, w stosunku do spornego pasa gruntu zachowywała się jak właściciel. Świadczy o tym sposób korzystania przez wnioskodawczynię z przedmiotowej nieruchomości.

W pierwszej kolejności pokój zajmowany przez nią uprzednio wraz z mężem wynajęty został M. R. na okres około 10 lat. Czynsz z tego tytułu w/w uiszczał wnioskodawczyni, a nie jej rodzicom. M. R. wynajmował pokój w związku z posiadaniem we wskazanym okresie zatrudnienia w niedalekiej odległości, zaś gdy prace, przy których był zatrudniony uległy zakończeniu powrócił on do S., skąd pochodził. Sąd ustalił również, iż wnioskodawczyni i jej mąż po przeprowadzeniu się do nowo wybudowanego domu korzystali z uprzednio zajmowanych pomieszczeń jako magazynu na płody rolne, opał. Przyjął, iż korzystali również z suszarni, gdyż uprawiali tytoń. O takich ustaleniach świadczą dowody w postaci zeznań świadków i uczestników: świadek M. M. (2) (k. 56v - 57) wskazała, że gdy wnioskodawczyni przeprowadziła się do nowego domu, to przechowywała w starym domu płody rolne, świadek R. R. (k. 57-57v, k. 716 -718 ) zeznał, że gdy wnioskodawczyni z mężem wybudowali sobie nowy dom, to jego brat M. R. wynajmował od wnioskodawczyni pokój przez kilka lat w latach sześćdziesiątych. Wynajął mieszkanie od J. L. i jej płacił czynsz. Świadek M. B. (k. 249-250, k. 691-692) wskazał, że teściowa w omawianym czasie przechowywała w tym domu węgiel, tytoń, zboże, drzewo oraz plony. To samo zeznawał świadek J. W. (2) (k. 250v-251; k. 692), o wynajmie mówił też świadek K. N. (k. 308), tak samo uczestnik T. B. (k. 443v) (o wynajmie i przechowywaniu różnych przedmiotów), świadek C. S. (k. 743v), uczestniczka W. W. (k. 798) (o wynajmie i przechowywaniu), uczestnik D. N. (k. 798 – 799), suszono tytoń, mieszkanie było wynajmowane, potem przechowywano tam węgiel, a także J. W. (1) (k. 799), o wynajmie, przechowywaniu węgla i suszeniu tytoniu. Uczestniczka J. L. (k. 172) wskazała, że w okresie gdy mieszkała w nowym domu, to suszyła w starym domu tytoń, przechowywała w pokoju węgiel, drzewo.

Sąd Rejonowy z ustaleń tych wyciągnął błędne wnioski i stwierdził, iż nie można uznać, iż we wskazanym przedziale czasowym J. L. była samoistną posiadaczką nieruchomości. W ocenie Sądu nie podejmowała ona bowiem żadnych działań świadczących o tym, iż uważa się za właściciela. Możność zaś przechowywania różnych rzeczy i płodów wiązał z faktem, iż w owym czasie matka wnioskodawczyni z uwagi na wiek nie miała potrzeby zajmowania wszystkich pomieszczeń, w tym w celach związanych z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. W przekonaniu jednak Sądu Okręgowego konstatacja powyższa jawi się jako wadliwa. Nie jest bowiem tak, iż brak dokonywania remontów niszczejącego budynku świadczy o tym, iż wnioskodawczyni nie uważała się za właściciela i nie można stwierdzić, że w omawianym czasie wobec przedmiotowej nieruchomości była posiadaczem samoistnym. Władanie rzeczą jak właściciel łączy się bowiem z możnością dokonywania określonych czynności, a nie powinnością ich dokonywania. Brak wykonywania napraw wynikać mógł z różnych przyczyn, w tym finansowych. Nie zostały jednak ujawnione żadne okoliczności, które świadczyłyby o tym, iż J. L. od takowego powstrzymywała się będąc przeświadczona, iż nie leży to w gestii jej uprawnień. Okoliczności sprawy niniejszej wskazują, iż tego rodzaju stan rzeczy wynikał wyłącznie z jej woli, a nie jakichkolwiek ograniczeń, w szczególności czynionych przez osoby trzecie. Zauważyć przy tym należy, iż po śmierci S. M. (2), gdy wnioskodawczyni zdecydowała o powrocie do części domu uprzednio zajmowanej, podjęła ona jednocześnie odpowiednie działania w celu wyremontowania budynku do stanu umożliwiającego zamieszkiwanie. Zasadnicze prace wykonywane były w istocie co do całości budynku przez tych samych pracowników wynajmowanych również przez uczestnika W. P. (1), przy czym J. L. regulowała należności za część przez nią zajmowaną, a uczestnik W. P. (1) za część zachodnią. Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, iż przed ponownym zamieszkaniem w domu wybudowanym przez rodziców wnioskodawczyni korzystała ze swej części z wyłączeniem innych osób. Jedynie uczestnik W. P. (1) wskazywał, iż S. M. (2) przetrzymywała tam m.in. paszę, ospę, ubrania do prania, jednak jego relacja w tej materii jawi się jako odosobniona. W szczególności okolicznościom przez niego podnoszonym zaprzeczyła wnioskodawczyni wskazując, iż matka nie miała potrzeby przechowywać tam swoich rzeczy, albowiem posiadała taką możliwość w części domu przez nią zajmowanej. Nadto uczestniczka T. B. w zeznaniach swych wskazała, iż pokój który uprzednio zajmowali rodzice po wyprowadzeniu się z niego i zakończeniu okresu wynajmu na rzecz M. R. był wykorzystywany gospodarczo i zamykany na klucz (k. 443v). Na tożsamą okoliczność wskazała uczestniczka W. W. (k. 445v) oraz świadek M. B. (k. 249, 691). W przekonaniu więc Sądu Okręgowego również po wyprowadzeniu się do nowo wybudowanego domu wnioskodawczyni część budynku mieszkalnego, w którym uprzednio zamieszkiwała nadal traktowała tak jak właściciel. W pierwszej kolejności dokonała dyspozycji w postaci wynajęcia zajmowanego uprzednio pokoju. Takowy stan rzeczy trwał przez kilka lat, nie spotkał się z jakimkolwiek sprzeciwem, a czynsz najmu M. R. uiszczał wnioskodawczyni, a nie jej matce. W dalszym zaś czasie J. L. korzystała z tego pomieszczenia w takim zakresie, w jakim było ono dla niej przydatne tj. traktowała je jako pomieszczenie o charakterze gospodarczym.

Z kolei w latach 90-tych J. L. podjęła decyzję o ponownym wprowadzeniu się do starego domu. Wymagało to przeprowadzenia szeregu prac remontowych. W zasadzie bezsporne jest, że w tym okresie wnioskodawczyni posiadała samoistnie przedmiotową nieruchomość. W tym okresie W. P. (1) zamurował zachodnią ścianę korytarza i utworzył sobie osobne wejście do swojej części domu od strony południowej, wzniósł ogrodzenie z siatki na podmurówce betonowej wzdłuż tej ściany, respektując dotychczasowy przebieg posiadania nieruchomości. Wnioskodawczyni wymieniła okno, w miejscu sieni zrobiła kuchnię, dobudowała ganek, zmieniła pokrycie dachu, zrobiła ogrodzenie od strony drogi i bramę wjazdową. Remonty w zakresie wschodniej części domu i działki która zamieszkiwała, ona finansowała. Wnioskodawczyni zachowywała się wobec przedmiotowej nieruchomości jak właściciel w omawianym okresie, na co wskazali także świadkowie i uczestnicy. Mówiła o tym wnioskodawczyni (k. 172), świadek M. M. (2) (k. 55-57) wskazała, że wnioskodawczyni wykonała remonty w tym dachu, wybudowała ganek, ogrodzenie z siatki. M. B. zeznał (k. 249-250v, k. 691-692), że remont dachu wnioskodawczyni robiła razem z uczestnikiem W. P. (1), P. za swoją część płacił, a wnioskodawczyni za swoją, W. P. (1) zagrodził swoją część działki, przemurował ściany i zrobił sobie osobne wejście. Także B. O. wskazał (k. 346), że P. zamurował drzwi z korytarza, którym wchodzili M. zrobił garaż, dach remontowali wspólnie z wnioskodawczynią i każdy płacił za swoją część, J. L. wybudowała ganek. T. B. wskazała (k. 444, k. 798), że W. P. (1) uznawał wnioskodawczynię za właścicielkę części domu po stronie wschodniej, w latach dziewięćdziesiątych zrobił sobie osobne wejście, zamurował wejście od sieni, wspólnie remontowali dach, płacąc każde za siebie, ogrodził się siatką, podwórka były dwa osobne. O remoncie zeznawali ponadto świadek C. S. (k. 743v), uczestnik W. W.. Potwierdził to również uczestnik W. P. (2) (k. 768).

Bezspornym było, iż stan władania przez wnioskodawczynię pasem gruntu, którego dotyczy postępowanie w sprawie niniejszej wraz z częścią zabudowań postrzegany był przez otoczenie jako zgodny ze stanem prawnym aż do roku około 2003, kiedy to dopiero na skutek pomiaru działki nr (...) ustalono rzeczywisty przebieg jej granic. Przed tą datą posiadanie J. L. nie było przez nikogo kwestionowane, a nie czynił takowego w szczególności uczestnik W. P. (1), co sam przyznał (k. k. 49,50 akt sprawy I C 43/10) . Spór co do pasa gruntu będącego przedmiotem postępowania zaistniał więc dopiero od momentu ustalenia przebiegu granic działki nr (...). Do tego jednak okresu wnioskodawczyni posiadała przekazany jej w sposób nieformalny pas gruntu w granicach odpowiadających działce oznaczonej numerem (...) na mapie sporządzonej przez biegłego W. K.. Wnioskodawczyni była przy tym przeświadczona, iż włada ona gruntem w granicach zgodnych z granicą ewidencyjną działki otrzymanej w drodze nieformalnej darowizny. Bezspornym było, iż S. M. (2) w sporządzonym testamencie działkę nr (...) zapisała wnukowi W. P. (1). Dokonując jednak takowego nie miała świadomości jaki jest przebieg granicy tej nieruchomości. Zamiarem jej było zaś przekazanie na rzecz wnuczka tego, co sama dotychczas zajmowała. Nie budzi wątpliwości, iż budynek mieszkalny wybudowany przez małżonków M. posadowiony był na dwóch działkach o nr (...). Rodzice wnioskodawczyni dokonując nieformalnej darowizny nieruchomości na jej rzecz przeświadczeni byli, iż odpowiada ona działce nr (...). Jak zaś okazało się po uwłaszczeniu działka nr (...), co do której akt własności ziemi uzyskała S. M. (2), obejmuje również fragment tej nieruchomości, która była przedmiotem nieformalnej darowizny. Przez cały jednak okres czasu do momentu dokonania pomiaru działki nr (...) wnioskodawczyni i jej mąż korzystali z przekazanej im części w przeświadczeniu, iż stanowi ona ich własność. Tego rodzaju przeświadczenie towarzyszyło zresztą również pozostałym członkom rodziny i innym osobom z najbliższego otoczenia. Sam uczestnik W. P. (1) w swych zeznaniach wskazał, iż „nie wiedzieliśmy, że od strony wschodniej to była nasza działka” (k. 768).

Tak więc od 1952 roku, na przestrzeni tych wszystkich lat posiadanie nieruchomości we wskazanych granicach przez J. L. było władztwem samodzielnym, niezależnym od niczyjej woli, a jej dyspozycje swą treścią odpowiadały dyspozycjom właściciela. Jednocześnie w ten też sposób postrzegana była przez otoczenie.

Art. 172 kodeksu cywilnego wskazuje, że dla nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie koniecznym jest, aby posiadanie w przez określony okres czasu miało charakter posiadania samoistnego. Posiadaczem samoistnym jest osoba nie będąca właścicielem rzeczy, faktycznie władająca rzeczą tak jak właściciel, z wolą takiego władania. Natomiast użytkownik nieruchomości, najemca, dzierżawca lub osoba mająca do nieruchomości inny tytuł prawny (np. umowa z właścicielem), z którym łączy się określone władztwo nad tą nieruchomością, są posiadaczami zależnymi i jako tacy nie mogą nabyć własności nieruchomości przez zasiedzenie. Przy posiadaniu samoistnym należy zauważyć, że chodzi bardziej o zewnętrzne przejawy takiego władania. Faktyczne zatem władanie rzeczą w sposób odpowiadający treści prawa własności wyczerpuje całość znamion posiadania. Wszystkie dyspozycje posiadacza powinny swoją treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela. Posiadacz winien więc wykonywać wszelkie czynności wskazujące na samodzielny, niczym nieskrępowany stan władztwa, bez jednoczesnej legitymacji prawnej w postaci prawa własności. Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się na temat zachowań stanowiących wyraz posiadania, które stanowią przesłankę prowadzącą do zasiedzenia. Posiadaniem takim jest niewątpliwie władztwo uzewnętrzniające się poprzez np.: uprawę ziemi, oddawanie działki w dzierżawę sąsiadom, płacenie za działkę podatków, ujawnianie swojego stanu posiadania w ewidencji gruntów (por. post. SN z 18 kwietnia 1997 r., III CKN 35/97, OSNC 1997/10/150), ponoszenie wydatków związanych z ubezpieczeniem budynków (por. post. SN z 23 lutego 1998 r., III CKN 384/97, OSNC 1998/10/164), zabudowywanie i rozbudowywanie budynków na gruncie. Chodzi zatem o takie władztwo nad rzeczą, które związane jest z korzystaniem z niej z wyłączeniem innych osób, pobieraniem pożytków i dochodów we własnym imieniu i dla siebie, jak też swobodne dysponowanie nią, przy czym rzeczywista wola posiadacza wynika z manifestowania na zewnątrz przejawów władania rzeczą, które w ocenie osób trzecich stanowią przejaw właścicielskiego zachowania (tak post. SN z dnia 12 marca 2010 roku, III CSK 199/09).

W ocenie Sądu Okręgowego wobec powyższych rozważań uznać należało, iż wnioskodawczyni od 1952 roku, kiedy to miała miejsce nieformalna darowizna na jej rzecz, winna być uznana za samoistnego posiadacza spornego pasa gruntu. Zgodnie zaś z przepisem art. XLI § 1 i 2 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku Przepisy wprowadzające kodeks cywilny (Dz.U.1964.16.94 z dnia 1964.05.18) do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego, stosuje się od tej chwili przepisy tego kodeksu; dotyczy to w szczególności możności nabycia prawa przez zasiedzenie. Jeżeli termin zasiedzenia według kodeksu cywilnego jest krótszy niż według przepisów dotychczasowych, bieg zasiedzenia rozpoczyna się z dniem wejścia kodeksu w życie; jeżeli jednak zasiedzenie rozpoczęte przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego nastąpiłoby przy uwzględnieniu terminu określonego w przepisach dotychczasowych wcześniej, zasiedzenie następuje z upływem tego wcześniejszego terminu. Art. 50 ustawy z dnia 11 października 1946 roku Prawo rzeczowe przewidywał, iż do zasiedzenia niezbędny jest upływ 20 lub 30 lat w zależności od dobrej lub złej wiary samoistnego posiadacza. Termin zasiedzenia według kodeksu cywilnego był więc krótszy, gdyż wynosił odpowiednio 10 i 20 lat. Licząc bieg terminu zasiedzenia od dnia 1 stycznia 1965 roku tj. od daty wejścia w życie kodeksu cywilnego upłynąłby on z dniem 1 stycznia 1985 roku. Licząc zaś go od 1952 roku, przy uwzględnieniu terminu 30-letniego uprzednio obowiązującego, upłynąłby on w 1982 roku, a więc wcześniej.

Należy jednak mieć na uwadze, że w tym okresie nastąpiła przerwa biegu zasiedzenia, gdyż w dniu 20 grudnia 1973 roku wydano akt własności ziemi dotyczący przedmiotowej nieruchomości, który doręczono wraz z pouczeniem o możliwości złożenia odwołania w terminie 14 dni wnioskodawczyni J. L. w dniu 5 lutego 1975 roku Wnioskodawczyni więc niewątpliwie była uczestniczką postępowania uwłaszczeniowego dotyczącego przedmiotowej nieruchomości. Wszczęcie postępowania o stwierdzenie nabycia przez samoistnego posiadacza własności nieruchomości na podstawie ustawy z dnia 26 października 1971 roku o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych przerywa bieg terminów zasiedzenia w stosunku do posiadacza tej nieruchomości, który brał udział w postępowaniu uwłaszczeniowym (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 1998 r. w sprawie III CKN 384/97 OSNC 1998 /10/164; postanowienie Sądu Najwyższego z 21 sierpnia 2003 roku w sprawie III CKN 535/2001, LEX nr 141412, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2015 r. w sprawie III CSK 362/14 Lex 1785810). Bieg zasiedzenia uległ więc przerwie i zaczął biec z powrotem po upływie terminu do zaskarżenia decyzji, jaką był akt własności ziemi, a więc po upływie 14 dni do doręczenia aktu własności ziemi. Skoro doręczenie nastąpiło 5 lutego 1975 roku, termin do zaskarżenia upłynął w dniu 19 lutego 1975 roku, a więc zasiedzenie zaczęło biec w dniu 20 lutego 1975 roku. I tą datę należało uznać jako początek biegu terminu zasiedzenia. Co za tym idzie zasiedzenie nastąpiło z dniem 20 lutego 2005 roku. Jednocześnie nie może mieć wątpliwości, iż wnioskodawczyni jako nieformalny nabywca nieruchomości musi być uznana za samoistnego posiadacza w złej wierze (tak m.in. Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów z 6 grudnia 1991 r., III CZP 108/91, OSNCP 1992, nr 4, poz. 48).

Na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Busku – Zdroju z dnia 27 czerwca 1986 roku w sprawie I Ns 320/86spadek po A. L. zmarłym w dniu 5 sierpnia 1979 roku w B. ostatnio zamieszkałym w S. na podstawie ustawy nabyli żona J. L. i dzieci W. W., D. N., T. B. po ¼ części każde z nich, z tym że wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyli żona J. L. i córka T. B. po ½ części każda z nich. Dlatego nabycie własności przedmiotowej nieruchomości poprzez jej zasiedzenie należało stwierdzić na rzecz T. B. w ¼ części.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na mocy art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. zmienił zaskarżone postanowienie w punkcie I w całości i stwierdził, że J. L., córka J. i S., nabyła w ¾ części i uczestniczka T. B. w ¼ części przez zasiedzenie z dniem 20 lutego 2005 roku własność nieruchomości oznaczonej numerem ewidencyjnym (...) o powierzchni 0,0517 ha położonej w obrębie S., gmina B., powiat (...), województwo (...), przedstawionej na mapie sporządzonej przez biegłego geodetę W. K. dnia 9 marca 2013 roku i zaewidencjonowanej w (...) Ośrodku (...) w B. dnia 21 marca 2013 roku za numerem (...), objętej księgą wieczystą prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Busku-Zdroju (...).

Na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 roku Prawo o adwokaturze w zw. z § 8 pkt 1 i § 6 pkt 5 i § 2 ust. 3 i § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. (Dz. U Nr 163) w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu Sąd Okręgowy przyznał od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju na rzecz adwokat E. G. kwotę 738 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej wnioskodawczyni z urzędu w postępowaniu apelacyjnym. Tożsamą kwotę Sąd Okręgowy przyznał na podstawie powołanych przepisów adwokatowi I. M. tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej uczestnikowi W. P. (1) z urzędu w postępowaniu apelacyjnym

Na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy orzekł natomiast, iż w pozostałym zakresie wnioskodawczyni i uczestnicy ponoszą koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.

SSO Barbara Dziewięcka SSO Cezary Klepacz SSO Sławomir Buras