Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 480/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 listopada 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Marta Sawicka (spr.)

Sędziowie:

SSA Danuta Jezierska

SSA Tomasz Żelazowski

Protokolant:

sekr. sądowy Justyna Kotlicka

po rozpoznaniu w dniu 22 października 2015 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa J. M.

przeciwko Szpitalowi (...) w P.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 24 marca 2015 r., sygn. akt I C 270/12

I oddala apelację,

II zasądza od powoda J. M. na rzecz pozwanego Szpitala (...) w P. kwotę 5 400 (pięć tysięcy czterysta) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym,

III przyznaje adwokatowi J. U. od Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 5400 (pięć tysięcy czterysta) złotych powiększoną o należny podatek od towarów i usług tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

SSA T. Żelazowski SSA M. Sawicka SSA D. Jezierska

Sygn. akt I ACa 480/15

UZASADNIENIE

Powód J. M. wniósł przeciwko pozwanemu Szpitalowi (...) w P. o:

- zasądzenie od pozwanego Szpitala (...) w P. na rzecz powoda J. M. tytułem odszkodowania kwoty 10.000 zł;
- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 350.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda stałej renty w wymiarze 3.500 zł płatnej co miesiąc do 10 dnia każdego miesiąca do rąk powoda, wraz z odsetkami w płatności, którejkolwiek z rat ;

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód podniósł, że w dniu 18 maja 2009 r. uległ wypadkowi, na skutek którego doznał urazu kolana prawej nogi. W ww. dniu został on przyjęty do Szpitala (...) w P., gdzie stwierdzono, że jest to złamanie kłykcia przyśrodkowego, zdecydowano o zespoleniu płytką oraz czterema wkrętami. W dniu 22 maja 2009 r. powód wskazał, że został wypisany ze szpitala z receptą na środki przeciwzakrzepowe oraz przeciwbólowe, że po powrocie do domu ból cały czas się nasilał, leki bardzo krótko działały, a po kilku dniach z rany zaczęła sączyć się wydzielina, która miała kolor rozcieńczonej krwi, a następnie zmieniła kolor na brunatny. Powód wskazał, że podczas wizyty zostały usunięte szwy, że z rany sączyła się ciecz, że lekarz wycisnął zawartość rany, założył opatrunek i zalecił mycie rany wodą z mydłem oraz zmianę opatrunku. Powód podał nadto, że po kilku dniach od ostatniej wizyty sytuacja chorobowa tak bardzo się pogorszyła, ból był tak duży, że środki przeciwbólowe w ogóle nie działały i w dniu 24 czerwca 2009 r. powód został przyjęty na oddział ortopedyczny. Wówczas lekarze zdecydowali o usunięciu zespolenia, gdyż to ono miało być przyczyną owych powikłań. Powód po usunięciu zespolenia otrzymywał antybiotyk przez kilka dni. W dniu 29 czerwca 2009 r. powód wrócił do domu z receptą na środki przeciwzakrzepowe i przeciwbólowe. W ocenie J. M. aby osiągnąć jakiś skutek, terapia antybiotykowa w jego przypadku powinna trwać około 21 dni, zaś rana powinna zostać dokładnie oczyszczona i w zainfekowane miejsce wszyta gąbka garamacytowa. W ocenie powoda gdyby tak właśnie zrobiono, byłby zdrowy.
W dalszej części uzasadnienia J. M. wskazał, że żądanie zapłaty kwoty 10.000 zł odszkodowania jest uzasadnione z uwagi na fakt, iż przez cały okres leczenia korzystał z pomocy osób trzecich, ponieważ nie mógł chodzić i był zmuszony wynajmować samochód od znajomego razem z kierowcą, w celu dojazdu na zabiegi i badania. Powód wskazał, że z jego wyliczeń wynika, że ze swoich środków wydał ok. 4.000 zł na dojazdy, a przez cały czas leczenia wydał na leki ok. 5.000 zł. Żądanie
zadośćuczynienia w kwocie 350.000 zł powód uzasadnił tym, iż jego zdaniem kwota ta odpowiada rozmiarowi bólu i cierpienia, jakie przeżył w związku z wszczepieniem mu gronkowca złocistego, którego leczenie nie jest zakończone W odniesieniu do zgłoszonego żądania renty powód podniósł, że mimo młodego wieku został pozbawiony możliwości utrzymania się z pracy. Przed operacją powód pracował zawodowo, co prawda dorywczo, ale sam się utrzymywał oraz był w stanie płacić swoje zobowiązania. Natomiast obecnie nie ma on szans na pracę, a musi z czegoś żyć, w związku z tym w jego ocenie kwota 3.500 zł miesięcznie zezwoli mu na minimum egzystencji.

W odpowiedzi na pozew Szpital (...) w P. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu podniesiono, że powód po wypadku jakiemu uległ w dniu 18 maja 2009 r. był prawidłowo leczony przez pozwanego- zachowano wszystkie zasady aseptyki związane z leczeniem operacyjnym i zastosowano profilaktykę antybiotykową okołooperacyjną. Zgodnie z zarządzeniem ówczesnego ordynatora oddziału każdy pacjent otrzymywał standardowo profilaktykę przeciwzakrzepową i antybiotykową (A. 1,2 g). W trakcie hospitalizacji nie obserwowano cech infekcji, utrzymywał się jedynie stan podgorączkowy. Pozwany wskazał, że mimo zaleceń lekarzy pierwszy pobyt powoda w pozwanym Szpitalu zakończył się już w dniu 22 maja 2009 r., gdyż powód wypisał się ze Szpitala na własne żądanie, że przy wypisie pacjent poinformowany został o możliwych skutkach ubocznych swojej
decyzji, a także zaopatrzony w antybiotyk - C.. Zalecono powodowi wizytę w Poradni Ortopedycznej Szpitala w dniu 3 czerwca 2009 r. Następnie podczas wizyt powoda w poradni ortopedycznej Szpitala stwierdzono gojenie się rany pooperacyjnej.
Miesiąc po operacji, w dniu 18 czerwca 2009 r., podczas kolejnej wizyty kontrolnej w poradni lekarz stwierdził infekcję rany i skierował pozwanego natychmiast do pozwanego Szpitala. W trakcie drugiej hospitalizacji usunięto zespolenie i oczyszczono ranę. Pacjent ponownie zażądał wypisania z oddziału przed zaleconym przez lekarzy okresem w dniu 29 czerwca 2009 r. Powód przy wypisie poinformowany został o możliwych skutkach ubocznych swojej decyzji, a także zaopatrzony w antybiotyk. Zalecono wizytę w poradni ortopedycznej Szpitala w dniu 10 lipca 2009 r. W lipcu 2009 r. pomiędzy drugą a trzecią hospitalizacją powoda w pozwanym Szpitalu w poradni ortopedycznej nakłuto obrzękniętą okolicę rany i wykonano posiew jej treści. W posiewie mikrobiologicznym wyhodowano bakterie skórne staphylococcus aureus MSSA. Pozwany podniósł, że od tego czasu pacjent nie zgłaszał się na leczenie w pozwanym Szpitalu, aż do dnia 12 października
2009 r. W ocenie pozwanego mając na uwadze powyższe, roszczenia należy uznać za niezasadne. Jednocześnie pozwany wskazał, że powód zgłaszał już swoje roszczenia względem pozwanego Szpitala za pośrednictwem kancelarii prawnej w sierpniu 2010 r. Żądania te zostały przekazane ubezpieczycielowi Szpitala, który po przeprowadzonym postępowaniu likwidacyjnym stwierdził, że brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności i wypłaty świadczeń na rzecz powoda. W dalszej części uzasadnienia pozwany podniósł, że podkreślenia wymaga także fakt, że stan sanitarny pozwanego Szpitala był prawidłowy, co dokumentują przeprowadzone w tamtym czasie wyniki inspekcji sanitarnych, a także wyniki badań bakteriologicznych personelu medycznego zatrudnionego w oddziale ortopedycznym i poradni ortopedycznej pozwanego Szpitala. Natomiast z przebiegu leczenia powoda wynika, że bakteria powodująca niegojenie się rany powoda wrażliwa była na zalecane przez pozwany Szpital antybiotyki. Zdaniem pozwanego, powyższe
okoliczności wskazują na możliwość nosicielstwa przez powoda bakterii MSSA lub niestosowanie się przez powoda do zaleconej antybiotykoterapii w sposób wskazany przez lekarzy pozwanego. Powyższe zaś okoliczności nie mogą być zawinione przez pozwanego. Ponadto, ustosunkowując się do wysokości zgłoszonych przez powoda roszczeń, pozwany podniósł, że stwierdzić należy, że są one rażąco wygórowane i bezpodstawne.

Wyrokiem z dnia 24 marca 2015 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo (punkt I); odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu (punkt II); przyznał adwokatowi J. U. od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 7200 złotych powiększoną o 23 % podatku VAT, tytułem zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu (punkt III).

Sąd Okręgowy ustalił, że w pozwanym Szpitalu (...) w P. w dniach od 14 maja do 20 maja 2009 r. Powiatowy Inspektorat Sanitarny w P. przeprowadzał kontrolę, której zakres przedmiotowy sprowadzał się do: należytego stanu higienicznego obiektów służby zdrowia, prowadzenie szczepień ochronnych, higieny środowiska pracy, utrzymania należytego stanu higienicznego nieruchomości, zakładów pracy, instytucji, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, nadzór na jakością zdrowotną żywności. W części protokołu kontroli dotyczącego oddziału ortopedycznego stwierdzono: odpryski farby na ścianach w salach chorych, odpryski farby na ścianach i zacieki na suficie w ciągu komunikacyjnym, odpryski farby na metalowych stelażach łóżek oraz stolikach przyłóżkowych w salach chorych. Innych zastrzeżeń co do oddziału ortopedycznego nie zgłoszono.
W 2008 r. pobrano od pracowników oddziału urazowo-ortopedycznego pozwanego wymaz z nosa celem wykonania posiewów, które po hodowli tlenowej dały ujemny wynik.

W okresie od maja do końca czerwca 2009 w pozwanym Szpitalu nie zanotowano wystąpienia gronkowca złocistego u żadnego z pozostałych pacjentów –poza powodem. Sąd I instancji ustalił także, że powód J. M. w dniu 18 maja 2009 r. po wezwaniu pogotowia ratunkowego w związku z urazem kolana prawego został przewieziony do pozwanego Szpitala (...) w P. i po przeprowadzonych badaniach rozpoznano u powoda złamanie kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej prawej.

W dniu 19 maja 2009 r., przeprowadzono u powoda zabieg artroskopii prawego stawu kolanowego, wykonano nadto repozycje złamania i dokonano stabilizacji płytką i zabieg ten przebiegł bez komplikacji. Po zabiegu nogę pacjenta umieszczono w gipsie. Po zabiegu powodowi podawano leki przeciwbólowe, a ponadto zmieniono opatrunek w dniu 21 maja 2009 r. w drugiej dobie po zabiegu. W dalszym ciągu podawano leki przeciwbólowe, leki przeciwzakrzepowe oraz antybiotyk A.. W owym czasie w szpitalu powód przebywał na sali o dużej powierzchni razem z innymi pacjentami oddziału ortopedii, tj. łącznie z siedmioma osobami. W dniu 22 maja 2009 r. powód został wypisany z pozwanego Szpitala na własne żądanie, przy czym powód przed wypisem został pouczony przez lekarza o możliwych skutkach ubocznych takiej decyzji i choremu zalecono stosowanie leków przeciwzakrzepowych i antybiotyku - C. (w dawce 3x1) oraz chodzenie bez obciążania prawej kończyny dolnej, a wizytę kontrolną ustalono w poradni Ortopedycznej Szpitala w P. na dzień 3 czerwca 2009 r.
Z ustaleń Sądu I instancji wynika, że powód po wypisie ze szpitala czuł się źle, w domu głównie leżał i z powodu silnych dolegliwości bólowych powód stosował leki przeciwbólowe (T. bądź P.). W dniu 3 czerwca 2009 r., powód zgłosił się do poradni ortopedycznej szpitala w P.. Podczas wizyty zdjęto pacjentowi część szwów oraz zmieniono opatrunek, a lekarz przyjmujący powoda, dr. T. K., nie stwierdził infekcji. Na kolejną wizytę kontrolną powód stawił się w
dniu 10 czerwca, w trakcie wizyty zdjęto szwy oraz zmieniono opatrunek, gdzie również nie stwierdzono u powoda infekcji. Lekarz nie przepisał wówczas powodowi żadnych leków , w szczególności antybiotyków. Sąd I instancji podał, że na kolejną wizytę pacjent stawił się w dniu 10 czerwca 2009 r. i w trakcie wizyty zdjęto szwy, usunięto nadmiar wydzieliny oraz zmieniono opatrunek, nie rozpoznano infekcji i nie przepisano powodowi żadnych leków.

W dniu 18 czerwca 2009 r. powód po raz kolejny stawił się w poradni ortopedycznej pozwanego szpitala. W trakcie tej wizyty rozpoznano infekcję rany pooperacyjnej i skierowano powoda do szpitala. Tego samego dnia powód został ponownie przyjęty do pozwanego szpitala. W trakcie leczenia pacjenta jako rozpoznanie wskazano wtórne gojenie po leczeniu operacyjnym złamania kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej. W dniu 24 czerwca 2009 r. podczas hospitalizacji usunięto pacjentowi zespolenie z podudzia prawego i oczyszczono ranę, zabieg przebiegł bez powikłań. Przy czym pacjent w czasie pobytu w szpitalu gorączkował i lekarze rozpoczęli w trakcie pobytu u powoda antybiotykoterapię, podawano pacjentowi wówczas antybiotyk K., jak również wykonano wówczas u powoda posiew z rany pooperacyjnej, z którego wyhodowano bakterie staphylococcus aureus (gronkowca złocistego). Wykonano również antybiogram, w którym wskazano, że bakteria jest oporna na erytromycynę i klindamycynę, natomiast
stwierdzono jej wrażliwość na penicylinę. W trakcie pobytu personel pielęgniarski szpitala dwa razy dziennie dokonywał zmiany opatrunku u powoda, a po zastosowaniu antybiotykoterapii temperatura powoda powróciła do normy. W trakcie pobytu w szpitalu powód był izolowany na sali chorych, tj. miał zakaz opuszczania sali i udawania się do sal innych chorych .

Sąd podkreślił, że powód J. M. w dniu 29 czerwca 2009 r., został na własne żądanie wypisany ze szpitala, przed wypisem został pouczony przez lekarza o możliwych skutkach ubocznych takiej decyzji. Choremu zalecono stosowanie leków F. 5000 oraz D. oraz chodzenie bez obciążania prawej kończyny dolnej, a na dzień 10 lipca 2009 r. zaplanowano wizytę kontrolną w poradni ortopedycznej szpitala. Zaznaczył Sąd, że po wypisie rana zaczęła się goić, a powód poczuł się trochę lepiej, lecz po kilku dniach znów zaczęła go boleć noga i zaobserwował wycieki z rany. Powód przepisane antybiotyki przez lekarzy brał tylko wówczas jeżeli nie wywoływały one skutków ubocznych. Powód przestał brać jeden z zaleconych antybiotyków, ponieważ wywnioskował z ulotki, że grozi mi skutek uboczny w postaci uszkodzenia ścięgien.

W dniu 10 lipca 2009 r., powód zgłosił się do poradni ortopedycznej pozwanego Szpitala, stwierdzono wówczas wtórne gojenie się rany i w trakcie wizyty zmieniono pacjentowi również opatrunek i zalecono dalszą kontrolę w poradni. W dniu 23 lipca 2009 r., J. M. zgłosił się do Izby Przyjęć Oddziału Chirurgicznego Szpitala (...) w G.. Podczas wizyty rozpoznano naciek zapalny po zespoleniu kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej.
Sąd kolejno ustalił, że w dniu 24 lipca 2009 r. powód zgłosił się do poradni ortopedycznej pozwanego Szpitala, gdzie stwierdzono obrzęk i bolesność wokół rany. Nakłuto również miejsce obrzęku, pobrano 80 ml treści ropnej, którą wysłano na posiew i z pobranej wydzieliny w laboratorium wyhodowano bakterie gronkowca MSSA. Sąd zaakcentował, że w owym czasie często bywało tak, że powodowi zaczynało puchnąć kolano po czym otwierała się przetoka i wyciekała z niej wydzielina, następnie rana z czasem zamykała się, ale powód w dalszym ciągu odczuwał bole w chorej nodze.

W dniu 17 sierpnia 2009 r., powód wykonał w Spółdzielni Pracy Lekarzy (...) w S. badanie usg stawu kolanowego prawego. Po przeprowadzeniu badania stwierdzono masywne zmiany obrzękowe w otoczeniu stawu kolanowego prawego z towarzyszącym naciekiem zapalnym oraz obecność niejednorodnej treści płynowej w stawie kolanowych i zachyłku nadkolanowym . Kolejno we wrześniu 2009 r. powód wraz ze swoją konkubiną zgłosili się do przychodni w G., do lekarza POZ i razem z nim
poszukiwali jakiegoś sposobu, aby zasuszyć ranę, tj. jakiegoś nowego antybiotyku, lekarz POZ przypisał powodowi antybiotyk o nazwie S. i lek ten nie wywoływał żadnych skutków ubocznych u powoda. Natomiast po pewnym czasie stosowania ww. antybiotyku rana zasadniczo się zamknęła i pozostawała w takim stanie do października 2009 r.

Dnia 12 października 2009 r., J. M. zgłosił się do poradni ortopedycznej pozwanego szpitala, gdzie zalecono antybiotykoterapię. W dniu 19 października 2009 r. na wizycie kontrolnej powód został skierowany do leczenia szpitalnego z uwagi na utrzymujący się stan zapalny. W dniu 23 października 2009 r., powód zauważył, że nabrzmiała mu rana, która w nocy tegoż dnia pękła i poczuł wówczas bardzo silny ból. Jeszcze tej samej nocy został przewieziony ambulansem pogotowia ratunkowego do pozwanego Szpitala. Sąd podał, że przyjęcie do szpitala miało miejsce w nocy o godzinie 3:10, w historii choroby jako rozpoznanie wpisano "stan zapalny rany pooperacyjnej podudzia prawego". Od powoda z miejsca rany pobrano wydzielinę, z której wyhodowano Staphylococcus aureus MSSA szczep gronkowca wrażliwy na metycylinę (kloksacylinę) oznacza to wrażliwość na penicyliny przeciwgronkowcowe (kloksacylina) penicyliny z inhibitorami (A./kwas klawulanowy), cefalosporyny
I,II generacji. Zalecono leczenie kloksacyliną (syntrapen), alternatywnie cefalosporyny I generacji. Wykonano również antybiogram, w którym wskazano oporność bakterii na erytromycynę, klindamycyne, penicylinę oraz wrażliwość na kloksacylinę i gentamycynę. W trakcie pobytu oczyszczono pacjentowi ranę oraz zastosowano gąbkę garamacynową oraz podano antybiotyki (B., G.). W trakcie pobytu w pozwanym szpitalu pacjent nie gorączkował, a opatrunek na ranie zmieniano 2 razy dziennie. W dniu 2 listopada 2009 r. pacjenta wypisano z zaleceniem wizyty kontrolnej w dniu 9 listopada 2009 r., w poradni ortopedycznej szpitala lub natychmiastowej w razie dolegliwości. Przy czym z dostarczonej w dniu 2 listopada 2009 r. wydzieliny ze stawu kolanowego wykonano badania bakteriologiczne, które nie wykazały obecności drobnoustrojów.

W dniu 9 listopada 2009 r. powód udał się na wizytę kontrolną do poradni ortopedycznej pozwanego Szpitala i w trakcie wizyty stwierdzono dalej występujący wysięk ropy z rany. W czasie wizyty zmieniono również powodowi opatrunek. W dniu 16 listopada 2009 r., odbyła się kolejna wizyta, w trakcie której powód otrzymał skierowanie do szpitala. Sąd ustalił także, że w wydanym w tym dniu zaświadczeniu o stanie zdrowia powoda przez przyjmującego lekarza L. K., stwierdzono jako rozpoznanie przewlekłe zapalenie kości piszczelowej prawej. Na tym zakończono leczenie powoda w pozwanym Szpitalu w P., a powód został zapamiętany jako pacjent niesolidny i niezdecydowany.

Sąd zwrócił uwagę, że po pewnym czasie powód udał się do (...) Szpitala (...) w S.. Przyjmujący powoda lekarz, po uzyskaniu informacji, że powód leczył się wcześniej w szpitalu w P. i konsultacji z innym lekarzem, stwierdził, iż powód winien tam udać się na leczenie. Powód w związku z zaistniałą sytuacją zgłosił się prywatnie do gabinetu lekarskiego lekarza dr. L. pełniącego funkcję ordynatora oddziału ortopedycznego szpitala w Z. i w ten sposób ustalono termin przyjęcia powoda do tegoż szpitala.

W dniu 1 lutego 2010 r., powód zgłosił się do (...) Szpitala (...) w S. W rozpoznaniu wskazano, że pacjent cierpi na przewlekłe zapalenie stawu kolanowego z przetoką w okolicy kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej, po przebytym złamaniu kłykcia przyśrodkowego i leczeniu operacyjnym w 2009 r. W szpitalu w dniu 4 lutego 2010 r. dokonano rewizji stawu kolanowego prawego. Ponadto wykonano synowektomię, wycięcie przetoki i tkanek martwiczych z kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej oraz zastosowano gąbkę garmacynową. W dniu 16 lutego 2010 r., pacjent został wypisany do domu z zaleceniem stosowania antybiotykoterapii (C. 3x500 mg.) oraz stawienia się w poradni ortopedycznej za 6 tygodni na kontroli.

Z ustaleń Sądu I instancji wynika także, że po pierwszej operacji w szpitalu w Z. stan powoda poprawił się na tyle, że przez 8 miesięcy nie musiał korzystać ze środków przeciwbólowych ani antybiotyków. Również poprawiła się zdolność poruszania powoda, przy zastosowaniu aparatu stabilizującego był on w stanie poruszać się o jednej kuli. Powód po wypisie pozostawał pod opieką poradni ortopedycznej szpitala w Z.. W dniu 6 lipca 2012 r., powód przeszedł zabieg alloplastyki stawu kolanowego prawego (...), przeszczepy kostne autogenne, wykonano także częściową synektomię i równocześnie usunięto liczne blizny i zrosty. Jednocześnie Sąd podał, że powód w szpitalu przebywał od 29 czerwca do 6 sierpnia 2012 r. W wykonanych w posiewach z rany nie stwierdzono drobnoustrojów patogennych .

Decyzją z dnia 24 sierpnia 2010 r., J. M. został uznany przez Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności w P. za osobę niepełnosprawną w stopniu znacznym. W uzasadnieniu wskazano, że schorzenie powoda w stopniu znacznym ogranicza zdolność do pełnienia ról społecznych i zawodowych, i wymaga on długotrwałej opieki, i pomocy innej osoby w związku z niezdolnością do samodzielnej egzystencji.

W dniach od 24 sierpnia do 7 września 2010r powód po raz kolejny przebywał w szpitalu w Z.. W karcie informacyjnej wskazano jako rozpoznanie ubytek tkanek miękkich w okolicy stawu kolanowego prawego z odczynem zapalnym. Po dokonaniu posiewu z rany wyhodowano Acinetobacter Baumanni, wobec czego zastosowano antybiotykoterapię, a w dniu 7 września powód został wypisany na własne żądanie.

W dniu 22 maja 2013 r., lekarz J. C. skierował powoda do szpitala z podejrzeniem uszkodzenia wcześniej wszczepionej endoprotezy. W dniu 24 maja 2013 r. powód został przyjęty do szpitala w Z.. W szpitalu stwierdzono w stawie kolanowym przetoki oraz surowiczno-ropny wysięk. Pacjentowi zalecono antybiotykoterapie (C., A.) przez okres 2 tygodni.

Jak ustalił Sąd Okręgowy, J. M. w dniu 16 lipca 2013 r., ponownie został przyjęty do oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej szpitala w Z. z powodu przetoki z ubytkiem skóry na podudziu prawym. Stwierdzono w rozpoznaniu również zakażenie i odczyn zapalny spowodowany wewnętrzną protezą stawu. W dniu 17 lipca 2013 r., pacjentowi usunięto protezę biodrową stawu kolanowego prawego oraz zaimplementowano spacer cementowy, jednocześnie zastosowano antybiotykoteriapię i w czasie pobytu powoda w szpitalu wykonano 3 posiewy, które wykazał ujemny wynik na obecność drobnoustrojów. W dniu 5 sierpnia pacjenta wypisano w stanie ogólnym dobry, pacjentowi zalecono dalsze stosowanie antybiotyków i dalszą kontrolę w poradni ortopedycznej.

W dniu 24 października 2013 r., powód został po raz kolejny przyjęty do szpitala w Z. z rozpoznaniem zakażenia i odczynu zapalnego spowodowanego wewnętrzną protezą stawu. W trakcie pobytu dokonano rewizji stawu, usunięto pacjentowi spacer cementowy oraz wykonano alloplastykę stawu kolanowego. Wykonano również posiew, z którego wyhodowano Staphylococcus aureus MSSA i Escherichia coli. Ponadto zastosowano wobec powoda antybiotykoterapię. Przy czym pacjent nie wyraził zgody na proponowane przez lekarzy leczenie, po czym został wypisany na własne żądanie w dniu 10 grudnia 2013 r.

Sąd podniósł, że aktualnie powód jest osobą niepełnosprawną ruchowo (upośledzenie sprawności dotyczy stawu kolanowego prawego). Zniekształcenie po wielu stanach zapalnych i zabiegach stawu kolanowego, i ograniczenie jego ruchomości, ubytki mięśniowe podudzia nadal są przyczyna jego cierpień fizycznych i psychicznych. Powód aktualnie pozostaje w leczeniu ambulatoryjnym. Podał Sąd, że leczenie ortopedyczne powoda od momentu wypadku było prawidłowe zarówno to w szpitalu, jak i to w poradni ortopedycznej pozwanego szpitala. Jak również dalsze leczenie powikłań, które wystąpiły po zabiegu operacyjnym zarówno w Szpitalu, jak i w poradni ortopedycznej pozwanego Szpitala były prawidłowe z punktu widzenia ortopedycznego i były prawidłowo przeprowadzone. Sąd I instancji ustalił nadto, że w przypadku powoda przyczyną zakażenia rany był gronkowiec złocisty MSSA.

Zaznaczył Sąd, że wcześniej u powoda nie stwierdzano stanu zapalnego - nie było wskazań do wykonywania posiewów ani antybiogramów; w czasie pierwszych wizyt kontrolnych (03.06. ani 10.06.2009 r.) nie było miejscowego stanu zapalnego ani przetoki, a fakt, że mimo antybiotykoterapii, a nawet ujemnych posiewów z rany nie obserwowano jej gojenia, świadczyć może o słabej odporności powoda. Sąd podniósł, że lekarze pozwanego Szpitala po wykryciu zakażenia zastosowali silny antybiotyk o szerokim spektrum działania i dobrej penetracji do stawów i kości. Natomiast po uzyskaniu informacji, że z posiewu wyhodowano gronkowca złocistego zalecono antybiotyk zgodnie z antybiogramem, a prawidłowa antybiotykoterapia, jaką zastosowano powinna zakończyć się wyleczeniem. Przy czym powód powinien zostać poinformowany o zakażeniu gronkowcem, tak jak należy informować pacjentów o stanie ich zdrowia. Tym niemniej informacja ta jednak nie miała wpływu na dalsze leczenie powoda.

Powód J. M. z wykształcenia jest mechanikiem samochodowym, a przed wypadkiem powód utrzymywał się z prac dorywczych, dochód osiągany przez niego upoważniał go do korzystania z pomocy społecznej. Po wypadku powód kilkakrotnie korzystał z pomocy swojego znajomego J. R. w zakresie transportu na trasie B.-P. oraz G. - P.. Za przejazdy powód zwracał koledze pieniądze za paliwo. Sąd ustalił także, że po wypadku powód był na utrzymaniu swojej konkubiny z którą mieszka w G.. Przy czym koszt zakupu leków, opatrunków ponoszony był głównie przez konkubinę powoda.
Po dokonaniu powyższych ustaleń Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo jest w całości bezzasadne. Sąd I instancji wyjaśnił, że istota niniejszej sprawy dotyczyła tego, czy pozwanemu można przypisać odpowiedzialność za rozstrój zdrowia powoda, w szczególności, czy leczenie powoda w pozwanym Szpitalu i przyszpitalnej poradni ortopedycznej miało wpływ na aktualny stan jego zdrowia oraz czy można przypisać winę pozwanemu za zarażenie powoda gronkowcem złocistym, jak wywodziła to w procesie strona powodowa. Sąd wskazał, że podstaw prawnych odpowiedzialności pozwanego Szpitala należało poszukiwać w przepisach art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c., a podstawy dochodzonego przez powoda zadośćuczynienia szukać należało w art. 444 § 1 k.c. i w zw. z art. 445 § 1 k.c.
Zaznaczył Sąd, że w niniejszej sprawie spór dotyczył tego, czy do wywołania u powoda rozstroju zdrowia doszło w następstwie zawinionego zachowania lekarzy, będących w owym czasie pracownikami pozwanego Szpitala, a tym samym, czy można przypisać im czyn niedozwolony pozostający w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą doznaną przez powoda.

W ocenie Sądu brak jest przesłanki odpowiedzialności pozwanego Szpitala w postaci zawinionego działania lub zaniechania lekarzy czy personelu medycznego. Postępowanie lekarzy, jak wykazały opinie biegłych, było bowiem w pełni prawidłowe, tak w zakresie leczenia stricte ortopedycznego, jak i co do rozpoznania oraz późniejszego leczenia zakażenia gronkowcem złocistym. Zważył Sąd, że sama przyczyna zakażenia pozostawała niezależna od działania lekarzy pozwanego oraz panujących w placówce warunków, które jak wynika z przeprowadzonej kontroli przez PIS w P., jak i samej oceny powoda, nie odbiegały od powszechnych standardów przyjętych dla szpitalu w kraju.

Sąd I instancji zważył, że powód dopatrywał się winy w procesie leczniczym ze strony lekarzy pozwanego. Podniósł Sąd, że lekarzowi przeprowadzającemu proces leczniczy pacjenta można przypisać winę w przypadku wystąpienia jednocześnie obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. W ocenie Sądu w niniejszej sprawie należy zgodzić się z opinią przedstawioną przez biegłą z zakresu chorób zakaźnych jak i biegłego zakresu ortopedii, że proces leczenia powoda przebiegł prawidłowo zgodnie z zasadami sztuki oraz wiedzy medycznej. Jednocześnie zważył Sąd, że sam fakt zakażenia bakterią nie może być zatem źródłem odpowiedzialności pozwanego szpitala bowiem nie dowiedziono, aby zakażenie lub niegojenie się rany zostało spowodowane niewłaściwymi warunkami higienicznymi u pozwanego. Wskazał Sąd, że z opinii biegłej wynika, że warunki szpitalne mogły się przyczynić do zakażenia w nie większym stopniu, niż normalne warunki panujące poza szpitalem, co oznacza, że ani za zakażenie, ani za
sposób rozwoju zakażenia pozwany szpital nie odpowiada.

Zdaniem Sądu, nie można również źródła roszczeń powoda upatrywać w niewłaściwym leczeniu czy zbyt późnym postawieniu diagnozy, bowiem u powoda zastosowano profilaktykę antybiotykową okołooperacyjną już przy pierwszym zabiegu, w postaci antybiotyku o szerokim spektrum działania, co nie jest procedurą standardową w przypadku zabiegów operacyjnych. Sąd I instancji stwierdził, że nie ma również podstaw do uznania, że leczenie podjęto zbyt późno. Zaznaczył Sąd, że objawy zakażenia gronkowcem MSSA nie różnią się od zakażeń innymi bakteriami. Przy czym wskazał Sąd, że biegła zaznaczyła, że u powoda lekarze w prawidłowym czasie (tj. już 18.06.2009 r.) stwierdzili cechy zapalenia rany, podczas wcześniejszych wizyt kontrolnych (tj. 03.06 i 10.06.2009 r.) nie pojawił się jeszcze u powoda miejscowy stan zapalny. Jednocześnie wskazał Sąd, że działanie w postaci wykonania posiewu nie jest działaniem standardowym, muszą zatem zajść powody ku temu, aby lekarze zdecydowali się na takowe, a w przypadku powoda jak wynika to z dokumentacji medycznej wskazań takowych nie było. Podkreślił Sąd, że skoro po wykonaniu posiewu powód leczony był antybiotykami, na które zgodnie z antybiogramem gronkowiec był wrażliwy, co w normalnych warunkach winno się skończyć całkowitym wyleczeniem powoda, pośrednio wnioskuje Sąd, że czas trwania leczenia mógł być spowodowany zarówno niestosowaniem się powoda do zaleceń przyjmowania antybiotyków, jak i obniżeniem odporności u powoda. Zaznaczył Sąd, że powyższe oznacza, iż indywidualne niekorzystne uwarunkowania w postaci obniżenia odporności nie są okolicznością obciążającą pozwany Szpital, czy powodującą powstanie odpowiedzialności pozwanego, skoro zastosowanie leczenia i wdrożenie antybiotykoterapii było prawidłowe i przebiegało według opisanego przez biegłą schematu- najpierw antybiotyk o szerokim spektrum, potem antybiotykoterapia celowaną. Zdaniem Sądu, z żadnych okoliczności nie wynika, aby obowiązkiem szpitala było wykonywanie innych, dodatkowych czynności czy badań.

Jednocześnie zwrócił uwagę Sąd, że fakt niegojenia się rany u powoda był po prostu bardzo niekorzystnym dla powoda zbiegiem okoliczności w postaci zakażenia własną bakterią w stanie obniżonej odporności, ale nie był konsekwencją zaniechań czy działań lekarzy pozwanego. W konsekwencji powyższych rozważań działanie lekarzy pozwanego Szpitala, Sąd ocenił jako prawidłowe i w pełni uzasadnione. W ocenie Sądu skoro wybór tak sposobu leczenia powoda, na który zdecydowali się lekarze pozwanego, jak i przeprowadzenie tegoż procesu, zarówno z zakresu ortopedii, jak i wykrycia oraz leczenia zakażenia gronkowca, były prawidłowe, to w konsekwencji nie można im przypisać winy za zarażenie powoda gronkowcem lub utrudnienie czy opóźnianie leczenia i wyleczenia powoda. Cały proces diagnozy oraz leczenia był przeprowadzony zgodnie z obowiązującymi zasadami sztuki lekarskiej.

W ocenie Sądu powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że lekarzom pozwanego, nie można przypisać czynu niedozwolonego, a tym samym nie ziściła się podstawowa przesłanka odpowiedzialności deliktowej pozwanego (...) Szpitala w P..

Sąd I instancji zaznaczył, że oddalił wniosek strony powodowej o ponowne przeprowadzenie dowodu z zeznań lekarza pozwanego Szpitala L. K. bowiem przesłuchanie to zostało przeprowadzone dnia 4 lipca 2012r , na terminie rozprawy o którym prawidłowo, poprzez doręczenie zastępcze, powód został zawiadomiony. Zeznania tego świadka (k. 163) dotyczyły kwestii istotnych dla rozstrzygnięcia, a powód nie wskazał w jakim zakresie zeznania te wymagałyby uzupełnienia ani z jakiej konkretnej przyczyny dowód ten miałby być powtórzony.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., i art. 102 k.p.c. Nadto w punkcie III sentencji na podstawie § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. 2002 r., nr 163, poz. 1348), Sąd przyznał adwokatowi J. U. kwotę 7.200 zł, powiększonej na podstawie § 2 pkt 3 ww. rozporządzenia o 23% podatku VAT, tytułem zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wywiódł powód, który zaskarżył go w części tj. co do oddalenia roszczenia powoda, zarzucając Sądowi I instancji obrazę prawa materialnego, a w szczególności art. 417 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie, podczas gdy ustalenia faktycznie poczynione przez I instancji wskazujące na niewątpliwy związek przyczynowy pomiędzy pobytem powoda w pozwanym szpitalu oraz skutków podjętego leczenia, a w szczególności faktu, iż po zastosowanym leczeniu powód został uznany za osobę niepełnosprawną w stopniu znacznym, pozwalały na zasądzenie od pozwanego żądanych przez powoda kwot na zasadzie słuszności.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części tj. poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda: kwoty 10.000 zł tytułem odszkodowania; 350.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia; renty miesięcznej płatnej do 10-go dnia każdego miesiąca wraz z odsetkami ustawowymi w razie opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat. Z ostrożności procesowej, na wypadek nieuwzględnienia niniejszej apelacji wniósł o odstąpienie od obciążania powoda kosztami procesu. Nadto wniósł o zasądzenie na rzecz pełnomocnika powoda kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu wg norm prawem przepisanych. Jednocześnie wniósł o przeprowadzenie dowodu z wydruku statutu pozwanego pochodzącego z internetowego biuletynu informacji publicznych Powiatu (...) (...)- na okoliczność wskazania organu założycielskiego pozwanego.

W uzasadnieniu szczegółowo umotywowano zarzuty podniesione w petitum apelacji.

W odpowiedzi na apelację powoda, pozwany wniósł o oddalenie apelacji powoda w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz zwrotu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się bezzasadna .

Ustalenia Sądu I instancji są prawidłowe i Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne. Trafne są rozważania prawne Sądu Okręgowego dotyczące kwestii odpowiedzialności strony pozwanego szpitala oraz jej podstaw prawnych.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że wszystkie opinie biegłych wydane w przedmiotowej sprawie prowadzą do konkluzji, że w okresie leczenia powoda w pozwanym Szpitalu zastosowane procedury nie przyczyniły się do powstania rozstroju zdrowia u powoda. Analiza materiału dowodowego przedmiotowej sprawy wskazuje, że zastosowano odpowiednią profilaktykę antybiotykową, a następnie w momencie stwierdzenia u powoda cech zakażenia zaaplikowano antybiotyk o szczególnie dobrej penetracji do kości i zalecono jego kontynuację po opuszczeniu szpitala. Sąd I instancji ustalił fakty, które zostały udowodnione i dokonał oceny mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd odwoławczy przyjmuje te ustalenia i ocenę prawną za własne. Przekonanie Sądu I instancji co do braku dowodów obciążających stronę pozwaną oraz jej personel medyczny odpowiedzialnością za utratę i rozstrój zdrowia u powoda wynika z logicznego powiązania wniosków z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd I instancji nabrał przekonania o braku odpowiedzialności strony pozwanej przede wszystkim wskutek przeprowadzenia dowodów z opinii biegłych sądowych, z których to opinii wynika jednoznacznie, że proces leczenia powoda przebiegał prawidłowo zgodnie z zasadami sztuki oraz wiedzy medycznej zarówno w zakresie leczenia ortopedycznego jak i co do rozpoznania oraz późniejszego leczenia zakażenia gronkowcem złocistym. Z opinii biegłej E. Ł. z dnia 9 stycznia 2015 roku bezsprzecznie wynika, że w przypadku powoda przyczyną zakażenia rany był gronkowiec złocisty MSSA. Przy czym przed dniem 18 czerwca 2009 roku nie stwierdzono stanu zapalnego oraz nie było wskazań do wykonywania posiewów w czasie pierwszych wizyt kontrolnych, bowiem nie występował miejscowy stan zapalny ani przetoka. Jednocześnie z opinii biegłej wynika, że szczep gronkowca złocistego - MSSA, którym został zarażony powód jest bakterią szeroko rozpowszechnioną i może znajdować się na błonach śluzowych jamy nosowo-gardłowej krótkotrwale nawet u 90 % zdrowych osób, a przez dłuższy czas do 30 %. Szczep ten w odróżnieniu do szczepu tzw. szpitalnego – MRSA, jest wrażliwy na wiele antybiotyków. Domniemywa Sąd Apelacyjny, że zakażenie powoda jawi się jako zakażenie endogenne, tj. wywodzące się z flory własnej powoda a nie powstałe na skutek kontaktu z florą bakteryjną bytującą w szpitalu. Postępowanie dowodowe nie dostarczyło dowodów winy pracowników strony pozwanej, których postępowanie miałoby doprowadzić do zakażenia gronkowcem pochodzenia szpitalnego . Mając na uwadze powyższe, podkreślić należy apelującemu, że zakażenie, którego doznał powód nie może być zatem źródłem odpowiedzialności pozwanego szpitala, nie zostało przez powoda dowiedzione by zakażenie lub brak gojenia się rany zostało spowodowane niewłaściwymi warunkami higienicznymi u pozwanego. Z opinii biegłej wynika bowiem, że warunki szpitalne mogły się przyczynić do zakażenia w nie większym stopniu, niż normalne warunki panujące poza szpitalem, co oznacza, że ani za zakażenie, ani za sposób rozwoju zakażenia pozwany szpital nie odpowiada. Skoro bowiem nie wykazano, że warunki higieniczne w pozwanym szpitalu były złe, że nie przestrzegano zasad higieny, a gronkowiec, którym został zakażony powód, jest gronkowcem, który normalnie bytuje na skórze ludzkiej brak jest podstaw do przypisania pracownikom pozwanego szpitala winy. Powodowi nie udało się wykazać adekwatnego związku przyczynowego ww. zakażenia z działaniami bądź zaniechaniami pracowników pozwanego Szpitala. Opinie także jednoznacznie wskazują, że szereg okoliczności w sprawie, ustalonych na podstawie dokumentacji medycznej nie tylko powoda, ale również m.in. informacji z Inspektoratu Sanitarnego w P., iż w okresie od maja do końca czerwca 2009 roku w pozwanym szpitalu nie zanotowano wystąpienia gronkowca złocistego u żadnego z pozostałych pacjentów poza powodem . Zaakcentować należy, że działanie lekarzy po stwierdzeniu zakażenia było prawidłowe, mianowicie po wykryciu zakażenia lekarze pozwanego Szpitala podali najpierw antybiotyk o szerokim spektrum działania i dobrej penetracji do kości i stawów. Natomiast już po wyhodowaniu gronkowca złocistego, lekarze zalecili antybiotyk zgodnie z wykonanym antybiogramem, przy czym antybiotyki stosowane przez lekarzy pozwanego szpitala, winny skutkować wyleczeniem zakażenia u powoda. Tym niemniej gronkowiec na skutek zaistniałego zdarzenia w postaci wypadku, ogólnego osłabienia organizmu aktywował się, co skutkowało wystąpieniem objawów chorobowych i brakiem gojenia się powstałej rany. Biegli wskazywali, że podjęte przez personel pozwanego szpitala czynności były prawidłowe, zaś wdrożony proces leczenia zakażenia był skuteczny. Analiza materiału dowodowego niniejszej sprawy prowadzi do wniosku, że czas trwania leczenia mógł zostać spowodowany zarówno niestosowaniem się powoda do zaleceń regularnego przyjmowania antybiotyków, co zostało przez powoda potwierdzone, jak również obniżeniem u niego odporności. Zwrócić jednocześnie należy uwagę, że powód przez pracowników pozwanego szpitala został zapamiętany jako osoba niezdyscyplinowana, chociażby mając na uwadze fakt, że podczas leczenia na własne żądanie wypisywał się ze szpitala, co również mogło mieć wpływ na zastosowany sposób leczenia oraz jego przebieg.

Nadto, powód nie wskazał żadnych szczególnych okoliczności, które mogłyby uzasadniać jego roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia na podstawie art. 417 2 k.c. Zgodnie z tym przepisem jeżeli przez zgodne z prawem wykonywanie władzy publicznej została wyrządzona szkoda na osobie, poszkodowany może żądać całkowitego lub częściowego jej naprawienia oraz zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, gdy okoliczności, a zwłaszcza niezdolność poszkodowanego do pracy lub jego ciężkie położenie materialne, wskazują, że wymagają tego względy słuszności. Norma art. 417 2 k.c. zawiera regulację prawną odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną takim wykonywaniem władzy publicznej, któremu nie można przypisać cechy bezprawności (tzw. szkody legalne). Celem tej regulacji prawnej, która wykracza poza minimalny standard ochrony jednostki określony przez art. 77 ust. 1 Konstytucji RP, jest zapewnienie poszkodowanym kompensaty szczególnie dotkliwych uszczerbków spowodowanych władczą działalnością jednostek państwa i samorządu terytorialnego, jeżeli przemawiają za tym normy etyczne, a wobec zgodnego z prawem zachowania sprawcy usunięcie tych następstw nie jest możliwe na podstawie przepisów ogólnych.

Z uwagi więc na kategoryczne brzmienie tej regulacji wskazać należy, że nie może mieć ona zastosowania w niniejszej sprawie, ponieważ szpital wykonując za pośrednictwem zatrudnionych w nim lekarzy proces leczenia, nie realizował zadań z zakresu władzy publicznej. Co więcej, zarówno w dacie leczenia, jak i obecnie, stanowił on odrębną od Skarbu Państwa osobę prawną, działającą w formie samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej i pokrywającą z posiadanych środków i uzyskiwanych przychodów koszty swojej działalności. Okoliczność ta zaś powoduje, iż w żadnym razie nie można go uznać za podmiot władzy publicznej, ani tym bardziej potraktować prowadzonej przez niego działalności leczniczej jako wykonywanie zadań ze sfery władczej. W rezultacie przyjąć należy, iż nie mogła mieć zastosowanie przewidziana w art. 417 2 KC zasada odpowiedzialności. Stanowisko to jest obecnie powszechnie przyjęte, tak w doktrynie (por. M. Nesterowicz, Odpowiedzialność cywilna publicznego zakładu opieki zdrowotnej za wyrządzoną szkodę w świetle kodeksu cywilnego i art. 77 ust. 1 Konstytucji RP, Prawo i medycyna 2004 Nr 2, str. 60; A. Jacek, Odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej na zasadzie słuszności, Prokuratura i Prawo 2010 Nr 11, str. 127), jak i w orzecznictwie sądów powszechnych (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 15 lipca 2014 r., sygn. akt I ACA 25/14, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 18 sierpnia 2006 r., sygn. akt I ACA 620/06 ). Wynika z niego jednoznacznie, że w poprzednio obowiązującym stanie prawnym (do momentu uchylenia art. 419 k.c.) regulacja słusznościowa znajdowała często zastosowanie jako podstawa odpowiedzialności za szkody wyrządzone w publicznej służbie zdrowia. De lege lata zaś, również ze względu na zmianę funkcji, jaką pełnią zakłady opieki zdrowotnej po 1 stycznia 1999 r., nie ma wątpliwości, że działania lekarzy nie stanowią wykonywania władzy publicznej, a zgodne z prawem skutki tych działań, wyrządzających szkodę, mogą być co do zasady przypisane Skarbowi Państwa, zaś innym osobom prawnym zupełnie wyjątkowo. Ograniczone są mianowicie do takich sytuacji, w których działania takiej osoby znamionują elementy władczego kształtowania praw i obowiązków jednostek. Wyjątek taki - w odniesieniu do samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej - dotyczy m.in. przymusowych szczepień ochronnych czy przymusowego leczenia. W takich bowiem sytuacjach pojawiać się może element przymusu, który może być realizowany wobec jednostki uchylającej się od ich przeprowadzenia na podstawie odpowiednich przepisów prawa. Jedynie więc w takim przypadku można byłoby rozważać odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej w oparciu o art. 417 k.c. i ewentualnie art. 417 2 k.c. Natomiast nie jest tego rodzaju wyjątkiem sytuacja wynikająca ze stanu faktycznego niniejszej sprawy, bowiem Szpital (...) w P. nie jest podmiotem realizującym władzę publiczną. Można jedynie powiedzieć, że jest podmiotem realizującym zadania Powiatu (...) w zakresie zapewnienia osobom zamieszkującym na terenie ww. powiatu powszechnych świadczeń zdrowotnych. Z działalnością zdrowotną pozwanego wiąże się określone ryzyko cywilnoprawne, jednak jego rozszerzenie poza zasadę winy i przeniesienie tego ryzyka na grunt zasady słuszności skutkowałoby paraliżem podejmowania jakichkolwiek czynności medycznych wobec pacjentów Szpitala. Wbrew twierdzeniom apelującego, przyjęcie zastosowania art. 417 2 k.c. wobec samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej to niezgodne z zasadami współżycia społecznego wypłacanie świadczeń osobom niezadowolonym z udzielanych im świadczeń kosztem osób potrzebujących pomocy medycznej. Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że powyższe stanowisko znajduje potwierdzenie w wyroku Sąd Najwyższego z dnia 27 listopada 2014 r., sygn. akt: IV CSK 141/14, gdzie wyrażono pogląd zgodnie z którym w sytuacji, gdy szkoda pozostaje w związku ze zgodnym z prawem zachowaniem osoby prawnej, która ma określony budżet i obowiązek wykonywania świadczeń zdrowotnych na rzecz innych osób, brak podstaw, aby nawet w drodze analogii można było zastosować art. 417 2 k.c.

Podnieść należy, że przywołany wyżej przepis ogranicza uszczerbki, za które poszkodowanemu można przyznać kompensatę. Może on żądać bowiem odszkodowania wyłącznie za szkodę na osobie. Szkoda na osobie powstaje wskutek naruszenia dóbr osobistych poszkodowanego, a w szczególności uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Przy czym dla zasądzenia odszkodowania na tej podstawie musi zostać zachowana tego rodzaju łączność przyczynowo – skutkowa pomiędzy zdarzeniem powodującym szkodę a szkodą, że bez określonego działania pozwanego szpitala nie doszłoby do powstania szkody w postaci uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia. Samo wystąpienie schorzeń u powoda nie może stanowić podstawy roszczeń o zadośćuczynienie lub o odszkodowanie, niezbędne jest bowiem także wykazanie związku przyczynowego pomiędzy ich wystąpieniem, a konkretnym działaniem lub zaniechaniem pozwanego szpitala. W tym zakresie, jak już wcześniej wspomniano personel pozwanego szpitala działał zgodnie z wiedzą medyczną wydając odpowiednie zalecenia. Wnioskować należy, że to działanie samego powoda doprowadziło do powstania u niego stanu zapalnego, chociażby poprzez brak stosowania się do zaleceń lekarzy pozwanego szpitala jak również bagatelizowania przez powoda długości pobytów w pozwanym szpitalu. Powód jest niewątpliwie osobą poszkodowaną, która wykazuje znaczny uszczerbek na zdrowiu. Gdyby szkoda powoda wiązała się z odpowiedzialnością Skarbu Państwa, to biorąc pod uwagę jego szczególną sytuację można by rozważać odpowiedzialność opartą na art. 417 2 KC. W sytuacji gdy szkoda ta pozostaje w związku ze zgodnym z prawem zachowaniem osoby prawnej, która ma określony budżet i obowiązek wykonywania świadczeń zdrowotnych na rzecz innych osób, brak podstaw, aby nawet w drodze analogii można było zastosować wspomniany przepis. Nadto zwrócić należy uwagę, że niezasadnym jest przyznanie powodowi jakichkolwiek świadczeń na zasadzie słuszności. Zdaniem Sądu Apelacyjnego z materiału dowodowego przedmiotowej sprawy wynika, że personel pozwanego szpitala działał zgodnie z wartościami i normami powszechnie akceptowanymi przez społeczeństwo mając zarazem na uwadze stan odpowiadający aktualnej wiedzy medycznej. Przeciwne twierdzenia powoda uznać należy za gołosłowne nie znajdujące oparcia w materiale dowodowym niniejszej sprawy.

Reasumując, skoro zdarzenie będące źródłem szkody nie pozostawało w związku z wykonywaniem władzy publicznej, brak było podstaw do uwzględnienia roszczenia powoda na wskazanej przez niego podstawie prawnej - art. 417 2 KC.

Poddając ocenie zgłoszone wnioski dowodowe złożone dopiero na etapie postępowania apelacyjnego, Sąd odwoławczy nie znalazł żadnych podstaw, aby w toku postępowania apelacyjnego uzupełnić postępowanie dowodowe o wnioski wskazane w apelacji. Zauważyć należy, że większość z przywoływanych obecnie wniosków dowodowych strona miała możliwość powołania przed Sądem I instancji, taka sytuacja procesowa apelującego automatycznie implikuje zastosowanie art. 381 k.p.c., który przyznaje Sądowi II instancji dyskrecjonalną władzę do pominięcia nowego dowodu, o ile potrzeba jego powołania nie pojawiła się później. Skarżący całkowicie pominął tę kwestię. Pomimo więc obowiązującej zasady apelacji pełnej (art. 382 k.p.c.) ustawodawca w znacznym stopniu ograniczył tzw. prawo nowości, czyli podnoszenia nowych twierdzeń, czy też dowodów dopiero na etapie postępowania apelacyjnego. W rozważanej sprawie analiza akt prowadzi do jednoznacznego wniosku, że wnioski zawarte w apelacji strona mogła powołać przed Sądem I instancji , przy czym wniosków dowodowych powód nie składał też w dalszym toku postępowania, w tym przed zamknięciem rozprawy. Reasumując wniosek o przeprowadzenie dowodu podlegał, wobec brzmienia art. 381 k.p.c. pominięciu.

Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, Sąd Apelacyjny, oddalił apelację, o czym, na podstawie art.385 k.p.c., orzekł w punkcie I sentencji wyroku.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego było konsekwencją oddalenia apelacji – art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego urzędu.

Nadto, Sąd w oparciu o § 2 ust. 1 i 3 oraz § 13 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 461 z 2013 r., j.t.) przyznał adwokatowi J. U. wynagrodzenie za pomoc prawną udzieloną powodowi z urzędu w kwocie 5.400 zł, powiększoną o 23% podatku od towarów i usług i nakazał wypłatę tej kwoty ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie (pkt III).

SSA T. Żelazowski SSA M. Sawicka SSA D. Jezierska