Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1427/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 stycznia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Szewczyk

Sędziowie:

SSA Elżbieta Uznańska

SSA Barbara Górzanowska (spr.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Urszula Kłosińska

po rozpoznaniu w dniu 20 stycznia 2016 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa Syndyka masy upadłości(...)Sp. z o.o. w Ł. w upadłości likwidacyjnej

przeciwko (...) Sp. z o.o. w Z.

o zapłatę

na skutek apelacji strony powodowej

od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach

z dnia 29 czerwca 2015 r. sygn. akt VII GC 88/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od strony powodowej na rzecz strony pozwanej kwotę 5 508,65 zł (pięć tysięcy pięćset osiem złotych i sześćdziesiąt pięć groszy) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Barbara Górzanowska SSA Andrzej Szewczyk SSA Elżbieta Uznańska

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 20 stycznia 2016 r.

Powód Syndyk masy upadłości (...) Spółki z o.o. w upadłości likwidacyjnej w Ł. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) Spółki z o.o. w Z. kwoty 201.175,04 zł tytułem odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy o wykonanie i sprzedaż naczepy do przewozu żywca wieprzowego. Szkoda powoda wynikła z niemożności korzystania z wadliwej naczepy, która odpowiada sumie kosztów poniesionych na amortyzację naczepy za ostatnie trzy lata, czyli od 14 kwietnia 2011r. do 31 stycznia 2014r. w wysokości 196,46 zł netto na dzień.

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia wynikającego z wad naczepy, która została wydana powodowi w grudniu 2005 r. Pozwany zarzucił nadto, że wady naczepy wynikały z jej nieprawidłowej eksploatacji, a także zakwestionował wysokość i sposób wyliczenia szkody, jak również związek przyczynowy między nienależytym wykonaniem umowy a szkodą albowiem niemożność korzystania z naczepy była wynikiem niedokonania jej naprawy lub zakupu nowego pojazdu.

Wyrokiem z dnia 29 czerwca 2015r. Sąd Okręgowy w Kielcach Wydział VII Gospodarczy oddalił powództwo; zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 7.521,23 zł tytułem kosztów procesu.

Podstawą rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne:

W dniu 2 grudnia 2005r. strony zawarły umowę na mocy której pozwany zobowiązał się do wykonania i sprzedaży naczepy (...) typ (...)do przewozu żywca wieprzowego zgodnie z parametrami technicznymi wyszczególnionymi w ofercie. W dniu 29 grudnia 2005r. naczepa została zarejestrowana w Starostwie Powiatowym w K., zaś pozwany fakturą z 21 grudnia 2005 obciążył powoda należnością w kwocie 507.556,60 zł, która została zapłacona. Zabudowa naczepy na zlecenie pozwanego została wykonana przez (...) Sp. z o.o. w Ś., skąd powód odebrał ją 15 lutego 2006r. Naczepa została wciągnięta do wykazu majątku trwałego spółki w dniu 2 lutego 2006r. z wartością początkową 416.030 zł i 17%-ową stawką amortyzacyjną. W toku użytkowania naczepy powód zgłaszał pozwanemu awarie, które według jego oceny nie były skutecznie usuwane. W lipcu 2007r. doszło do zakleszczenia się pomostów ruchomych w przedniej części naczepy, w związku z czym powód przerwał eksploatację naczepy, o czym powiadomił pozwanego. W styczniu 2007r. powód zawiadomił pozwanego o wadach fizycznych i zażądał wymiany naczepy podnosząc, że zaraz po odbiorze naczepa uległa dwukrotnej awarii a przeprowadzony serwis nie doprowadził do usunięcia. Na zlecenie powoda certyfikowany rzeczoznawca samochodowy z listy Ministra Infrastruktury - B. C. (1) wykonał w listopadzie 2007r. ocenę techniczną, z której wynikało, że naczepa ma uszkodzenia w postaci pęknięć spawów w okolicy mocowania podłogi zabudowy i ścian bocznych ze śladami prowizorycznych nieskutecznych napraw i mają związek z konstrukcją naczepy. Rzeczoznawca nie dopatrzył się śladów mogących świadczyć o nieprawidłowym użytkowaniu naczepy. Orzekł też, że w obecnym stanie pojazd nie może być eksploatowany i kwalifikuje się do naprawy w zakresie opisanego stanu faktycznego. Na przełomie listopada i grudnia 2007r. naczepa przestała być używana do przewozu żywca. W dniu 1 grudnia 2007r. powód złożył pozwanemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy na skutek wad, które nie zostały skutecznie usunięte w ramach gwarancji i w oparciu o opinię rzeczoznawcy stwierdził, że naprawa naczepy nie jest możliwa a występujące wady mają związek z konstrukcją. Ponieważ pojazd zagrażał bezpieczeństwu w ruchu, został wyłączony z bieżącej eksploatacji. Powód wezwał pozwanego do zwrotu ceny i odbioru naczepy a pozwem z dnia 19 grudnia 2007r. wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 508.045 zł, stanowiącej równowartość ceny naczepy i kosztów opinii rzeczoznawcy. W dniu 21 grudnia 2007 r. utraciły ważność badania techniczne naczepy, w związku z czym niemożliwe było jej użycie w ruchu drogowym. W dniu 25 kwietnia 2008r. (...) w Ł. nie dopuściła naczepy do ruchu z uwagi na pęknięcia spawów. Wyrokiem z dnia 13 października 2009r. ww. powództwo zostało uwzględnione co do obowiązku zwrotu ceny naczepy, a apelacja od powyższego orzeczenia została oddalona wyrokiem Sadu Apelacyjnego z dnia 26 lutego 2010r. Na skutek skargi kasacyjnej Sąd Najwyższy w dniu 1 kwietnia 2011r. uchylił ten wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. Po ponownym rozpoznaniu sprawy wyrokiem z dnia 14 października 2011r. w sprawie o sygnaturze akt I ACa 895/11 Sąd Apelacyjny w Krakowie zmienił zaskarżony wyrok i oddalił powództwo oraz nakazał, aby powód zwrócił pozwanemu wyegzekwowaną z wyroku kwotę 498.668,67 zł. Sąd uznał, że powód nigdy nie wyznaczył pozwanemu terminu do wykonania zobowiązania wzajemnego zatem podstawą odstąpienia od umowy nie mógł być art. 491 § 1 k.c. a jedynie przepisy o rękojmi w świetle których oświadczenie o odstąpieniu od umowy zostało złożone po upływie terminu zawitego. Sąd Apelacyjny wskazał również, że na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie można przyjąć w sposób kategoryczny, że wady naczepy stanowiły wady konstrukcyjne.

Sąd pierwszej instancji ustalił następnie, że w dniu 5 grudnia 2011r. powód wystąpił z pozwem o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego w postaci wskazanego powyżej wyroku Sądu Apelacyjnego w części dotyczącej kosztów procesu oraz nakazującej zwrot wyegzekwowanej sumy. Uzasadniając roszczenie powód wskazał, że roszczenie dochodzone na podstawie wyroku Sądu Apelacyjnego wygasło wskutek potrącenia z dnia 24 października 2011r. z wierzytelnością powoda w kwocie 746.018,70 zł z tytułu niewykonania przez pozwanego obowiązków gwarancyjnych. Składa się na nią kwota 507.556,60 zł, odpowiadająca wartości (cenie) naczepy i kwota 238.462,10 zł, stanowiąca dodatkowe koszty z tytułu niemożności korzystania ze spornej naczepy, poniesione na najmowanie transportu, a wyliczona jako różnica między kosztami transportem obcym a kosztami transportem własnym. Postanowieniem z dnia 26 kwietnia 2013r. Sąd umorzył postępowanie ponad kwotę 383.686,38 zł na skutek cofnięcia pozwu przez powoda, który wskazał, że w dacie wniesienia pozwu szkoda z tytułu faktur wystawionych za najem transportu zewnętrznego do dnia 11 października 2011r. wynosiła 275.829,84 zł i przez kolejne dni procesu do dnia prawdopodobnego wyrokowania wyniesie dalszą kwotę 107.856,54 zł, co daje łącznie 383.686,38 zł i takiej kwoty powód żądał na dzień 12 kwietnia 2011r. i dalszej kwoty po 196,46 zł za dzień do dnia wydania wyroku. Wyrokiem z tego samego dnia Sąd Okręgowy w Kielcach, pozbawił wyrok Sądu Apelacyjnego wykonalności w zakresie kwoty 223.821,13 zł i oddalił powództwo w pozostałej części. Orzeczenie to zostało zmienione wyrokiem Sądu Apelacyjnego w sprawie I ACa 1009/13 z dnia 7 listopada 2013r. w ten sposób między innymi, że powództwo zostało oddalone w całości. Sąd odwoławczy dokonał własnych ustaleń, w myśl których potrącenie objęło wierzytelność w kwocie 238.462,10 zł z tytułu różnicy kosztów transportu żywca wykonywanym pojazdem najmowanych a transportu realizowanego pojazdem własnym w okresie od 8 grudnia 2007r. do 22 października 2011r. Powód kupując usługi od firm zewnętrznych nie poniósł kosztów wyższych niż te, jakie poniósłby, gdyby wykonywał przewóz środkami własnymi. W konsekwencji tych ustaleń Sąd przyjął, że powód przedstawił do potrącenia wierzytelność mu nie przysługującą. Natomiast Sąd Okręgowy błędnie przyjął, że przedmiotem potrącenia była wierzytelność odpowiadająca szkodzie z tytułu niemożności korzystania z naczepy w okresie od grudnia 2007r. do października 2011r. Ta druga szkoda odpowiada sumie kosztów amortyzacji podatkowej tej naczepy ale w takiej postaci nie była przedstawiona do potrącenia.

W świetle tak ustalonego stanu faktycznego Sąd pierwszej instancji uznał powództwo za niezasługujące na uwzględnienie. Sąd wskazał, że powództwo zostało oparte na przepisie art. 471 k.c., który wymaga między innymi udowodnienia faktu poniesienia szkody. Sąd wskazał, że jedno zdarzenie prawne może być źródłem szkody w różnych postaciach oraz innych roszczeń, takich jak wynikające z przepisów o rękojmi lub gwarancji. Te ostatnie zostały przez powoda wyczerpane w sprawie, w której domagał się zwrotu ceny na skutek odstąpienia od umowy (I ACa 895/11). Z kolei powództwo o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności oparte było na roszczeniach stricte odszkodowawczych. Powód złożył bowiem oświadczenie o potrąceniu z wierzytelnością pozwanego swej wierzytelności, która składała się z dwóch elementów - kwoty 507.556,60 zł odpowiadającej wartości (cenie) naczepy i kwota 238.462,10 zł stanowiącej dodatkowe koszty z tytułu niemożności korzystania ze spornej naczepy, poniesione na najmowanie transportu (różnica między kosztami transportem obcym a kosztami transportu własnego). W oparciu o opinię biegłego powód w toku postępowania zmienił swoje stanowisko i domagał się zasądzenia kwoty 275.829,84 zł na dzień wniesienia pozwu oraz kolejnej do dnia prawdopodobnego wyrokowania – 107.856,54 zł, co daje łącznie 383.686,38 zł oraz dalszej kwoty po 196,46 zł za dzień do dnia wydania wyroku. Było to odszkodowanie odpowiadające różnicy między kosztami, jakie powód ponosił w związku z korzystaniem z transportu obcego a wydatkami jakie ponosiłby, gdyby mógł używać do przewozu żywca naczepy nabytej od pozwanego. W tym zakresie powództwo zostało ostatecznie oddalone na wobec opinii biegłego, że koszt najmowania przyczepy nie był wyższy od kosztów używania naczepy własnej. Natomiast drugim elementem wierzytelności przedstawionej do potrącenia było odszkodowanie z powodu niemożności korzystania z wadliwej naczepy, która zdaniem powoda odpowiadała wydatkom poniesionym na jej zakup. Pomijając poprawność takiego wyliczenia szkody (powód pozostawał właścicielem naczepy, która chociaż mogła nie mieć wartości użytkowej, miała przynajmniej wartość złomu) Sąd Okręgowy wskazał, że obecne powództwo także opiera się na tej samej podstawie. Powód bowiem z tytułu niemożności wykorzystywania przyczepy w działalności gospodarczej dochodzi odszkodowania, z tym że nie oblicza go na podstawie wydatków poniesionych na jej zakup lecz wylicza je w oparciu o amortyzację podatkową, na którą wskazał biegły M. W.. Biegły ten zwrócił uwagę, że skoro powód musiał najmować transport wewnętrzny, to podwójnie pokrywał niektóre elementy składowe – musiał ubezpieczyć swoją naczepę oraz ponosić koszty ubezpieczenia przyczepy najmowanej, które były wkalkulowane w czynsz najmu, tak samo musiał ponosić tak zwane koszty ogólne firmy oraz amortyzację. Musiał bowiem dokonywać odpisów amortyzacyjnych naczepy własnej oraz ponosić koszt amortyzacji naczepy wynajmowanej wliczonej w wysokość czynszu. Powód ostatecznie zrezygnował z dochodzenia tak ujętej szkody z tytułu kosztów ogólnych firmy i kosztów ubezpieczenia, dochodził natomiast kosztów podwójnej amortyzacji. Sąd Okręgowy wskazał, że biegły W. W. w opinii sporządzonej na potrzeby niniejszego postępowania potwierdził stanowisko pozwanego, że z tego tytułu powód nie mógł ponieść szkody. Po pierwsze, skoro chodziło o niejako podwójne pokrywanie tych samych wydatków, to okres za który powód może dochodzić odszkodowania musi być związany z okresem wynajmowania transportu zewnętrznego. Z uwagi na przedawnienie, powód sam prawidłowo wskazał, że datą początkową jest 14 kwietnia 2011r. Natomiast, jak jasno wynika z ustaleń sądów poczynionych w poprzednich procesach i przyjętych także przez strony jako niesporne, ostatnim miesiącem najmu był październik 2011r. albowiem z tego okresu pochodzi ostatnia faktura, na która powoływał się powód. Powyższe oznacza, że powód mógłby domagać się odszkodowania z tytułu „podwójnej” amortyzacji za okres od 14 kwietnia do końca października 2011r. Szkoda bowiem nie może polegać na amortyzowaniu naczepy „w ogóle” albowiem jest to czynność przewidziana prawem dla każdego środka trwałego związana z jego zakupem na cele prowadzenia działalności gospodarczej i nie zależy od oceny sposobu wykonania zobowiązania przez kontrahenta. Szkoda z tego tytułu mogła więc polegać jedynie na dokonywaniu odpisów amortyzacyjnych własnej naczepy, co stanowi koszt w ujęciu podatkowym i jednoczesnym poniesieniu ciężaru amortyzacji wliczonej w czynsz naczepy najmowanej. Jednakże zgodnie art. 32.1 ustawy z dnia 29 września 1994r. o rachunkowości (Dz. U. 2013.330 j.t.) odpisów amortyzacyjnych środków trwałych dokonuje się drogą systematycznego, planowego rozłożenia jego wartości początkowej na ustalony okres amortyzacyjny. Rozpoczęcie amortyzacji następuje nie wcześniej, niż po przyjęciu środka trwałego do używania i nie później niż z chwilą zrównania wartości odpisów amortyzacyjnych z wartością początkową lub przeznaczenia go do likwidacji, sprzedaży lub stwierdzenia niedoboru. Powyższe oznacza, że dla potrzeb bilansowych naczepa winna być amortyzowana od 2 lutego 2006r. a ponieważ stawka amortyzacyjna wynosiła 17%, to naczepa winna ulec zamortyzowaniu, jak wskazano w karcie środka trwałego 31 stycznia 2012r. Ponieważ przyjęto wartość początkową dla amortyzacji bilansowej 416.030 zł, to na 1 kwietnia 2011r. wartość naczepy winna wynosić około 60.635 zł a na koniec października 2011r. około 54.450 zł. Nie jest to jednak szkoda powoda albowiem niezależnie od tego, jak zachowałby się pozwany przy wykonywaniu swoich obowiązków, wartość bilansowa naczepy zmniejszałaby się systematycznie zgodnie z przyjętą stawką amortyzacji. Jednakże skoro naczepa nie była sprawna, powód winien był dokonać weryfikacji (aktualizacji) odpisu amortyzacyjnego albowiem art. 28 ust.1. cytowanej ustawy przewiduje obowiązek wyceny środków trwałych z uwzględnieniem utraty wartości. Biegły wskazał, że w wypadku przedmiotowej naczepy powód winien był zakwalifikować ten środek trwały jako nieczynny i postawić w stan likwidacji. Odnosząc się z kolei do amortyzacji podatkowej Sąd Okręgowy podkreślił, że naczepa ta nie była wykorzystywana do przewozu żywca co najmniej od grudnia 2007r. Powód składając 1 grudnia 2007r. oświadczenie o odstąpieniu od umowy zaznaczył, że od naczepy oderwał się dach, w związku z czym zostaje ona wyłączona z ruchu. Dodatkowo Sąd wskazał, że także w grudniu tego samego roku skończyła się ważność jej badań technicznych, zatem nie mogła być używana w ruchu drogowym. Jak wskazał biegły, zgodnie z art. 16 c ust. 5 ustawy o CIT nie mogła ona także podlegać amortyzacji podatkowej. Skoro prawo zabraniało dokonywania po grudniu 2007r. odpisów amortyzacyjnych, nie mogły one stanowić kosztów uzyskania przychodów i dlatego nie można mówić o ponoszeniu przez powoda „podwójnych” kosztów amortyzacji.

Zdaniem Sądu Okręgowego powyższe wskazuje, iż powód mógłby dochodzić jedynie odszkodowania z tytułu szkody polegającej na zmniejszeniu się jego majątku spowodowanego wydatkowaniem określonej sumy na zakup przyczepy, z której następnie nie mógł korzystać na skutek wad, co mogłoby odpowiadać różnicy pomiędzy wysokością ceny a wartością naczepy, przy czym należałoby uwzględnić nie wartość po odjęciu amortyzacji od wartości początkowej, bo ona ma charakter teoretyczny, lecz wartość rynkową w stanie uszkodzonym. Sąd zaznaczył, że tak ujęta szkoda była już przedmiotem powództwa w sprawie o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności gdzie powód wskazywał, że do potrącenia przedstawił między innymi wierzytelność z tytułu zapłacenia ceny naczepy. W sprawie tej jednak, na skutek dynamiki zdarzeń procesowych, powód cofnął powództwo w tej części i zrzekł się roszczenia, w następstwie czego Sąd częściowo umorzył postępowanie. Zrzeczenie się roszczenia ma skutek materialnoprawny i sprawia, że pozwany zostaje zwolniony z zobowiązania i wskutek tego w przyszłości nie może być przeciwko niemu skutecznie wytoczone powództwo dotyczące tego roszczenia. Powyższe okoliczności, zdaniem Sądu Okręgowego, przesądzają o nietrafności powództwa, jakkolwiek na uznanie zasługują również zarzuty pozwanego dotyczące przedawnienia roszczenia. W tej kwestii Sąd powołał się na przepis art. 120 §1 k.c. stanowiący, że bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie staje się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Skoro zatem w ocenie powoda, naczepa od 1 grudnia 2007r. nie nadawała się do użytku, to oprócz żądania zwrotu ceny powinien był domagać się także roszczenia odszkodowawczego, na co pozwala art. 566 k.c. W każdym razie wniesienie powództwa opartego na przepisach o rękojmi w zakresie zwrotu ceny, nie mogło przerwać biegu przedawnienia roszczenia o odszkodowanie. Mogło to nastąpić jedynie poprzez wniesienie powództwa o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności, które miało miejsce 5 grudnia 2011r. zatem również po upływie terminu przedawnienia. Sąd Okręgowy zgodził się z argumentacją, że umowa łącząca strony nie była stricte umową sprzedaży; ponieważ pozwany zobowiązał się do wytworzenia naczepy o indywidualnych parametrach i przeniesienia jej własności na powoda, to zawiera zarówno elementy umowy o dzieło, jak i umowy sprzedaży, co oznacza, że należy przyjąć 3-letni termin przedawnienia. Na przeszkodzie tej interpretacji nie stoi fakt, że pozwany sam nie wykonywał naczepy lecz powierzył jej realizację osobie trzeciej albowiem z umowy zobowiązanym był tylko pozwany. Z powyższych przyczyn Sąd nie badał podstawowego zarzutu strony pozwanej polegającego na zakwestionowaniu jego odpowiedzialności z tytułu wad naczepy, co skutkowało oddaleniem wniosku powoda o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej w celu ustalenia przyczyn powstania wad naczepy. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 §1 i 3 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód, zaskarżając go w całości. Zaskarżonemu wyrokowi powód zarzucił:

1) naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy, tj.:

- art. 233 § 1 k.p.c. przez podjęcie rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie bez wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego i dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów poprzez:

a) błędną wykładnię treści pisma z dnia 3 kwietnia 2012 r. złożonego w sprawie I C 3153/11 i bezzasadne przyjęcie, że powód zrzekł się w jego treści roszczenia objętego niniejszym pozwem, podczas gdy zrzeczenie się roszczenia dotyczyło jedynie odszkodowania obejmującego różnicę kosztów przewozu netto transportem najmowanym a własnym oraz było ograniczone kwotowo, podczas gdy przedmiotem niniejszego postępowania jest odszkodowanie za nienależyte wykonanie zobowiązania i dostarczenie wadliwej naczepy,

b) całkowite pominięcie dowodów z dokumentów, tj. opinii Politechniki (...) sporządzonej w sprawie o sygn. akt VII GC 128/07 i opinii inż. B. C. (2) oraz opinii biegłego sądowego W. (...), które to zmierzały do udowodnienia faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy tj. odpowiedzialności pozwanego z tytułu wad naczepy oraz wysokości szkody wyrządzonej powodowi przez sprzedaż towaru nienadającego się do użytku, co spowodowało nierozpoznanie przez Sąd I instancji istoty sprawy;

- art. 328 § 2 k.p.c. poprzez wadliwe, nie odpowiadające przepisom prawa sporządzenie uzasadnienia wyroku, które uniemożliwiło dokonanie powodowi oceny toku wywodu prowadzącego do wydania zaskarżonego orzeczenia polegające na całkowitym pominięciu obowiązku wskazania przez Sąd I instancji dowodów, na których oparł swe rozstrzygnięcie oraz wyjaśnienie dlaczego innym środkom dowodowym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej;

2) naruszenie prawa materialnego, tj.:

- art. 471 k.c. przez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania można mówić tylko o jednym roszczeniu odszkodowawczym, które może przysługiwać stronie, podczas gdy w niniejszym stanie faktycznym powodowi, z tytułu umowy sprzedaży wadliwej naczepy, może przysługiwać kilka niezależnych od siebie roszczeń,

- art. 120 § 1 k.c. przez jego błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, iż w niniejszej sprawie bieg terminu przedawnienia dla dochodzonej wierzytelności rozpoczął się w dniu wydania naczepy, podczas gdy należałoby przyjąć, iż bieg terminu przedawnienia nie może rozpocząć się przed zaistnieniem wszystkich przesłanek decydujących o powstaniu roszczenia, czyli powinien być liczony od dnia sprzedania przez powoda naczepy.

Wskazując na powyższe zarzuty powód wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji wraz z obowiązkiem rozstrzygnięcia o kosztach postępowania w drugiej instancji, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 201.175,04 złote oraz o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów postępowania w drugiej instancji, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie znajduje uzasadnionych podstaw.

Podniesione w apelacji zarzuty są nietrafne i nie wykazujące wadliwości wydanego wyroku. Dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena dowodów ani wynikające z niej ustalenia faktyczne nie nasuwają zastrzeżeń, z tych zatem względów ustalenia Sądu Okręgowego stanowią podstawę rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego. Naruszenie prawa procesowego powód dostrzegł w uchybieniu przepisowi art. 233 k.p.c. poprzez podjęcie rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie bez wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego i dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, w szczególności poprzez błędną wykładnię treści pisma z dnia 3 kwietnia 2012 r. złożonego w sprawie I C 3153/11 i bezzasadne przyjęcie, że powód zrzekł się w jego treści roszczenia objętego niniejszym pozwem, a także pominięcie dowodów z dokumentów, tj. opinii Politechniki (...) sporządzonej w sprawie o sygn. akt VII GC 128/07 i opinii inż. B. C. (2) oraz opinii biegłego sądowego W. (...), które potwierdzały wadliwość naczepy. Przypomnieć jednak należy, że aby zarzut naruszenia przepisu art. 233 k.p.c. mógł być uznany za skutecznie postawiony wykazać trzeba, iż Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu Sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Tymczasem powód nie wykazywał ani nie poodnosił, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy, ale w istocie kwestionował dokonaną przez Sąd wykładnię oświadczenia powoda, a ten zarzut dotyka prawa materialnego. Pominięcie zaś dowodów dotyczących przyczyn wadliwości naczepy wynikało z przyjęcia innych okoliczności unicestwiających roszczenie, w tym uwzględnienie zarzutu przedawnienia, co Sąd pierwszej instancji wyjaśnił w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. poprzez wadliwe, nie odpowiadające przepisom prawa sporządzenie uzasadnienia wyroku, należy stwierdzić, że i on również nie jest trafny. Kwestionowane uzasadnienie w pełni odpowiada standardom wynikającym z art. 328 § 2 k.p.c. Ponadto, jak przyjmował wielokrotnie Sąd Najwyższy, naruszenie przez Sąd drugiej instancji art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. przez sporządzenie uzasadnienia nieodpowiadającego w pełni wymaganiom, jakie stawia wymieniony przepis, może jedynie wyjątkowo prowadzić do wzruszenia wyroku, a mianowicie tylko wówczas, gdy wskutek uchybienia konkretnym wymaganiom określonym w wymienionym przepisie zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli instancyjnej, w szczególności gdy uzasadnienie nie ma wszystkich koniecznych elementów, bądź zawiera takie braki, które ją uniemożliwiają. (wyrok SN z dnia 19 grudnia 2000 r., II UKN 152/00, OSNAPiUS 2002, nr 16, poz. 393; wyrok SN z dnia 13 listopada 2003 r., IV CK 183/02, LEX nr 164006; wyrok SN z dnia 20 kwietnia 2004 r., CK 92/04, nietezowane, LEX nr 1615723). Powyższe wiąże się z reguły ze zgłoszoną podstawą naruszenia prawa materialnego, gdy ocena jego zastosowania przy poczynionych ustaleniach faktycznych okaże się niemożliwa. Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie zachodzi, bowiem pomimo pewnych błędów w uzasadnieniu, możliwe jest odtworzenie rozumowania, jakie doprowadziło Sąd pierwszej instancji do wydania kwestionowanego orzeczenia. Ocena jego stanowiska poddaje się weryfikacji w oparciu o podniesione w apelacji stosowne zarzuty procesowe i materialnoprawne.

Przede wszystkim za błędne należy uznać stanowisko Sądu pierwszej instancji w kwestii kwalifikacji prawnej umowy z dnia 2 grudnia 2005 r. nazwanej „umową sprzedaży”, która według Sądu jest umową mieszaną, zawierającą zarówno elementy sprzedaży jak i elementy umowy o dzieło. Według przepisów kodeksu cywilnego umowę kwalifikuje się jako sprzedaż wówczas, gdy zamiarem stron jest doprowadzenie do samego przeniesienia własności rzeczy, która powstanie w przyszłości w zamian za zapłatę określonej ceny. Umowa zaś o dzieło wchodzi w zastosowanie, gdy według porozumienia stron chodzi o wykonanie rzeczy przez przyjmującego zamówienie i dopiero wówczas - o przeniesienie własności na zamawiającego za wynagrodzeniem, które nie musi być określone w pieniądzu. Przy umowie o dzieło przywiązuje się z reguły znaczenie do zindywidualizowanego wysiłku i umiejętności przyjmującego zamówienie. Dla odróżnienia mogą być pomocne szczegóły porozumienia stron, okoliczności towarzyszące zawarciu umowy, a także zachowanie się stron po jej zawarciu. Wchodzi tu w grę współdziałanie zamawiającego, rodzaj udzielonych wskazówek i wyrażonych życzeń, charakter podmiotów będących kontrahentami itd. Przedmiotem umowy z dnia 2 grudnia 2005 r. było wykonanie i sprzedaż 1 sztuki naczepy (...) typ (...)do przewozu żywca zwierzęcego. Naczepa ta miała być wykonana zgodnie z parametrami technicznymi wyszczególnionymi w ofercie stanowiącej załącznik do umowy (§ 1 umowy – karta 29). Była to naczepa specjalistyczna, wykonana jednostkowo, przy wykorzystaniu nadwozia produkowanego przez pozwanego. Nie ulega wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że przedmiotowa umowa była typową umową o dzieło, a przeniesienie własności naczepy na powoda po jej wytworzeniu (określone przez strony jako sprzedaż), wbrew stanowisku Sądu pierwszej instancji, nie staje na przeszkodzie takiej kwalifikacji. Jest bowiem oczywiste, że przyjmujący zamówienie wytwarza daną rzecz dla zamawiającego a nie dla siebie i po jej wytworzeniu musi dojść do przeniesienia własności przedmiotu umowy.

Odmienna od dokonanej przez Sąd pierwszej instancji kwalifikacja umowy stron jako umowy o dzieło, nie ma jednak wpływu na ocenę przyjęcia przez Sąd przedawnienia roszczenia będącego przedmiotem niniejszej sprawy, pomimo szczególnego uregulowania w art. 646 k.c. Przepis art. 646 k.c. jest przepisem szczególnym w stosunku do art. 120 k.c., zgodnie z którym przedawnienie rozpoczyna bieg od dnia wymagalności roszczenia. Przepis ten samodzielnie określa zdarzenie, od którego rozpoczyna bieg termin przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło, stanowiąc, że roszczenia te przedawniają się z upływem dwóch lat od oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane, od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane (wyrok SN z dnia 19 stycznia 2012 r., IV CSK 201/11, LEX nr 1169148). Artykuł 646 k.c. z całą pewnością znajduje w pełni zastosowanie do świadczeń głównych, ale nie tylko. W uchwale z dnia 7 maja 1969 r., III CZP 13/69 , (OSNPG 1969, nr 10-11, poz. 70) Sąd Najwyższy stwierdził, że „użyte w przepisie art. 646 k.c. określenie „roszczenie wynikające z umowy o dzieło” obejmuje także roszczenie zamawiającego o wyrównanie szkody wchodzącej w obręb pozytywnego interesu na zasadach ogólnych, mimo że zamawiający nie dochodził uprawnień z art. 637 k.c.”. Tak więc do roszczeń o odszkodowanie za niewykonanie obowiązków należących do istoty umowy o dzieło, z których roszczenie może powstać w związku z oddaniem dzieła, tj. za niewykonanie dzieła, wykonanie wadliwe albo z opóźnieniem, lub nieodebranie dzieła, zastosowanie będzie miał przepis art. 646 k.c. (por. wyrok SN z 18 listopada 1997 r., II CKN 465/97, LexisNexis nr 328580, PUG 1998, nr 10, s. 25). W takich przypadkach możliwe jest ustalenie początku wymagalności roszczeń odszkodowawczych wynikających z umowy o dzieło pod kątem oceny, czy upłynął 2-letni termin określony w art. 646 k.c. Podkreślenia wymaga, że art. 646 k.c. reguluje nie tylko termin przedawnienia, ale także początek biegu tego terminu, określając go na dzień oddania dzieła, względnie dzień, w którym zgodnie z umową dzieło miało być oddane (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2002 r., III CZP 63/01, OSNC 2002, nr 9, poz. 106). Z drugiej strony, jeżeli przyjmujący zamówienie usuwa wady dzieła na żądanie zamawiającego (art. 636 § 1 k.c.), przewidziany w art. 646 k.c. dwuletni termin przedawnienia roszczenia zamawiającego o zwrot kosztów poprawienia dzieła przez inną osobę rozpoczyna bieg od dnia oddania dzieła po wykonaniu poprawek przez przyjmującego zamówienie, a jeśli to nie nastąpiło – po upływie terminu do poprawienia, wyznaczonego przez zamawiającego (zob. uchwała SN z dnia 28 października 1997 r., III CZP 42/97, OSNC 1998, nr 4, poz. 54; podobnie SN w wyroku z dnia 20 kwietnia 2006 r., III CSK 2/06, OSNC 2007, nr 2, poz. 28).

W świetle powyższego należy przyjąć, że początek biegu terminu przedawnienia roszczenia o zapłatę odszkodowania nie powinien być wiązany w każdym przypadku z datą odbioru dzieła, lecz należy go ustalać według reguł określonych w art. 120 k.c. W stosunku do roszczeń odszkodowawczych, art. 646 k.c. określa bowiem tylko termin przedawnienia, jednak początek jego biegu wskazuje ogólna reguła wymagalności tego roszczenia. Tak więc prawidłowe jest stanowisko Sądu Okręgowego, że powód mógł domagać się zapłaty odszkodowania z tytułu nienależytego wykonania umowy (dostarczenia wadliwej naczepy) co najmniej od dnia 1 grudnia 2007 roku, kiedy to zaprzestał użytkowania naczepy i złożył oświadczenie (nieskutecznie) o odstąpieniu od umowy z pozwanym. Już wtedy powód wiedział, że wady uniemożliwiają mu korzystanie z naczepy, a niemożność korzystania z niej stanowi jego szkodę, niezależnie od tego, w jaki sposób szkoda ta zostanie wyliczona. W sytuacji, gdy naczepa już wtedy nie nadawała się do użytkowania a równocześnie powód nie domagał się już usunięcia wad naczepy tak aby to użytkowanie było możliwe, nie może domagać się kosztów najmu pojazdu, bądź kosztów z tym najmem związanych, przez okres w istocie nieograniczony w czasie. Niemniej jednak w dacie wystąpienia z niniejszym pozwem (14 kwietnia 2014 roku) roszczenie odszkodowawcze powoda z tytułu nienależytego wykonania umowy o dzieło, polegające na wadliwym wykonaniu naczepy, uniemożliwiającym korzystanie z niej, było już przedawnione.

Nie można zgodzić się z apelującym, że roszczenie będące przedmiotem niniejszego sporu powstało i stało się wymagalne w innym, niż wyżej przyjęty, terminie, którego zresztą apelujący nie wskazał. Nie przedstawił także żadnych argumentów podważających stanowisko Sądu Okręgowego, że szkoda nie może polegać na amortyzowaniu naczepy albowiem jest to czynność przewidziana prawem dla każdego środka trwałego, związana z jego zakupem na cele prowadzenia działalności gospodarczej i nie zależy od oceny sposobu wykonania zobowiązania przez kontrahenta. Ponadto powód powinien był zakwalifikować środek trwały w postaci naczepy jako nieczynny i postawić w stan likwidacji. Dodatkowo, skoro naczepa nie mogła być używana w ruchu drogowym, nie mogła także podlegać amortyzacji podatkowej.

Nie można także podzielić stanowiska powoda, że niniejszym pozwem dochodzi rodzajowo innego roszczenia odszkodowawczego niż w oświadczeniu o potrąceniu, na którym oparte było postępowanie w sprawie I C 3153/11. Zarówno w tamtej sprawie, jak i w sprawie niniejszej, powód występował z roszczeniem odszkodowawczym wynikłym z niemożności korzystania z wadliwej naczepy. Odmienny jest tylko sposób wyliczenia tej szkody. Niemniej jednak z uwagi na uwzględniony zarzut przedawnienia roszczenia powoda, okoliczność ta jest pozbawiona znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Z tych wszystkich względów apelacja podlegała oddaleniu.

O kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 490).

SSA Barbara Górzanowska

SSA Andrzej Szewczyk

SSA Elżbieta Uznańska

Ref. Sprawy

SSO Beata Sikorska-Klimczak