Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 1037/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 marca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Bohdan Bieniek (spr.)

Sędziowie: SA Dorota Elżbieta Zarzecka

SA Alicja Sołowińska

Protokolant: Agnieszka Charkiewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 15 marca 2016 r. w B.

sprawy z odwołania H. O.

przeciwko Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o emeryturę

na skutek apelacji wnioskodawcy H. O.

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 10 lipca 2015 r. sygn. akt V U 31/15

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od H. O. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. kwotę 135 (sto trzydzieści pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

III Aua 1037/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 11 grudnia 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. odmówił H. O. prawa do emerytury, ponieważ wnioskodawca nie udowodnił 25-letniego okresu składkowego i nieskładkowego.

Z powyższą decyzją nie zgodził się H. O., który wniósł o jej uchylenie i przyznanie prawa do emerytury.

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wnosił o jego oddalenie.

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 10 lipca 2015 r. oddalił odwołanie. Wydanie orzeczenia poprzedziło ustalenie, że odwołujący wykazał staż pracy w szczególnych warunkach w wymiarze 16 lat, 1 miesiąca i 22 dni, a także nie jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego. Organ rentowy uznał za udowodniony łączny okres pracy odwołującego wynoszący 23 lata, 9 miesięcy i 13 dni. Do sumy okresów składkowych i nieskładkowych pozwany nie zaliczył okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od dnia 15 sierpnia 1970 r. (od ukończenia 16 lat) do dnia 9 lipca 1972 r. Wnioskodawca zamieszkiwał z rodzicami w J. i tam było położone gospodarstwo rolne. Natomiast uczył się w (...) Szkole Zawodowej w B. od 1969 r. Dalej Sąd stwierdził, że dojazd do szkoły środkami komunikacji publicznej na trasie B.-J. zajmował około 40 minut. Z treści zeznań świadków (Z. G., W. O.) Sąd wywiódł, że ubezpieczony pomagał rodzicom przy prowadzeniu gospodarstwa (przy żniwach, grabił siano, oddawał mleko do mleczarni). Ojciec odwołującego zajmował się kowalstwem. W ocenie Sądu zeznaniom świadków należało dać częściowo wiarę, skoro byli sąsiadami odwołującego i dokładnie opisali czynności jakie H. O. wówczas wykonywał. Były to lekkie prace, wykonywane głównie w okresie letnim, obok codziennego obrządku zwierząt. Jednak zakres tych prac nie wypełniał ustawowego minimum. Nie można dać wiary twierdzeniom odwołującego odnośnie wymiaru wykonywanej pracy. Sąd I instancji stwierdził , że pozostaje to w sprzeczności z logiką. Po pierwsze, młodego chłopca nie obciąża się tak ciężką pracą. Po wtóre, ilość deklarowanej pracy przy porannym obrządku pozostaje w sprzeczności z czasem pracy świadka G. przy posiadaniu dwukrotnie większej ilości inwentarza. W końcu po powrocie ze szkoły w okresie jesienno-zimowym warunki atmosferyczne (krótki dzień) wykluczał wykonywanie prac polowych.

Wobec powyższego, zdaniem Sądu, brak jest wiarygodnych dowodów, aby przyjąć, że H. O. w spornym okresie, poza okresem wykonywania prac polowych, czyli od połowy kwietnia do końca września pracował w gospodarstwie rolnym rodziców, w wymiarze co najmniej połowy ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie, przez cały rok kalendarzowy.

Sąd Okręgowy stwierdził, że zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również „przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia”, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5-7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. Dodatkowo Sąd I instancji zauważył, iż przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno – rentowych o uwzględnieniu okresów pracy w gospodarstwie rolnym przesądza wystąpienie dwóch okoliczności: wykonywanie czynności rolniczych powinno odbywać się zgodnie z warunkami określonymi w definicji legalnej „domownika” z art. 6 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie. Stałość wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym, nie musi oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, ale oznacza gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia pracy rolniczej, z czym wiąże się też wymóg zamieszkiwania osoby bliskiej rolnikowi, co najmniej w pobliżu gospodarstwa rolnego.

Sąd I instancji podkreślił, że warunkom takim nie odpowiada pomoc w pracach rolniczych osób uczących się w szkołach położonych w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne. Nie wykonują one bowiem stałej pracy w gospodarstwie, gdyż stałym ich zajęciem jest nauka w szkole. Mogą jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 maja 2000 r., II UKN 535/99, wskazał, że doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego.

Hipotetycznie Sąd Okręgowy analizował, iż praca w okresie wakacyjnym, czy też nawet od połowy kwietnia do końca września. (pięć i pół miesiąca), oraz od 15 kwietnia do 9 lipca 1972 r. (prawie trzy miesiące po zakończeniu szkoły), czyli łącznie około 10 miesięcy nie pozwala na ustalenie 25 letniego okresu składkowego i nieskładkowego (wówczas miałby 24 lata, 7 miesięcy i 13 dni). W związku z tym ubezpieczony nie spełnia wymogów określonych w art. 184 ustawy emerytalnej. Dlatego Sąd Okręgowy oddalił odwołanie z mocy art. 477 14 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku złożył H. O., zaskarżając orzeczenie w całości i zarzucając:

1. błąd w ustaleniach faktycznych poprzez ustalenie, iż odwołujący przez cały okres od dnia 15 sierpnia 1970 r. do dnia 9 lipca 1972 r., w szczególności w okresie jesienno-zimowym tj. od 1 października do 14 kwietnia każdego roku nie wykonywał pracy w gospodarstwie rolnym swoich rodziców;

2. naruszenie prawa procesowego, poprzez uchybienie przepisowi art. 233 § 1 k.p.c. i dokonanie dowolnej oceny dowodów, zwłaszcza w zakresie dowodu z zeznań świadków - Z. G. oraz W. O., których zeznania Sąd ocenił wybiórczo, nie dając wiary twierdzeniom świadków w zakresie stałej pracy odwołującego się w pełnym wymiarze w gospodarstwie rolnym rodziców, a także poprzez nieuwzględnienie sytuacji rodzinnej odwołującego się, która miała bezpośredni wpływ na podział obowiązków w gospodarstwie rolnym; również przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, poprzez niezgodną z logiką ocenę, iż praca przez odwołującego mogła być wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy jedynie w okresie od połowy kwietnia do końca września;

3. naruszenie prawa procesowego, poprzez uchybienie art. 328 § 2 w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. polegające na pominięciu w uzasadnieniu wyroku faktów i okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, m. in. w zakresie sytuacji rodzinnej odwołującego się oraz zakresu czynności przez niego wykonywanych, a także polegające na jedynie lakonicznym wskazaniu przez Sąd dowodów, na których oparł wydane orzeczenie.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez przyznanie prawa do emerytury i zasądzenie od organu rentowego na rzecz odwołującego zwrotu kosztów procesu za dwie instancje, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za instancję odwoławczą; ewentualnie domagał się uchylenia wyroku i przekazania sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu swego stanowiska wskazał, że od najmłodszych lat pracował w gospodarstwie rolnym rodziców, również po ukończeniu 16 lat, stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał wszelkie czynności związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Rodzice odwołującego posiadali gospodarstwo rolne we wsi J. o powierzchni około 8 ha. Rodzice odwołującego uprawiali przede wszystkim zboża, buraki i ziemniaki, hodowali również zwierzęta gospodarskie. W spornym okresie mieli 4 krowy, 2 cielaki, 2 konie i 14-15 sztuk świń. Odwołujący mimo uczęszczania do (...) Szkoły Zawodowej w B. wykonywał wszelkie obowiązki domowe oraz związane z prowadzeniem gospodarstwa. Stąd też ów okres powinien być uwzględniony do sumy okresów składkowych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy jest bezzasadna. Skarżący zarzuca rozstrzygnięciu naruszenie prawa procesowego. Ulokowanie zarzutów w tym segmencie przepisów prawa jest prawidłowe odtworzenie pracy w gospodarstwie rolnym, jako okresu składkowego, mieści się w sferze ustaleń faktycznych. Te zaś – wbrew argumentom zawartym w apelacji – zostały prawidłowo ustalone, co pozwala Sądowi Apelacyjnemu przyjąć je za własne. Istotne w sprawie fakty zamykają się stwierdzeniem, że rodzice H. O. posiadali gospodarstwo rolne o powierzchni 8 ha, położone w miejscowości J.. Ojciec wnioskodawcy zajmował się kowalstwem. Skarżący w okresie od dnia 15 sierpnia 1970 r. do dnia 9 lipca 1972 r. był uczniem Zespołu Szkół Zawodowych w B.. Do szkoły dojeżdżał publicznym środkiem transportu, a podróż trwała około 40 minut w jedną stronę. Sąd Okręgowy analizował specyfikę pracy w konkretnym gospodarstwie rolnym i w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy wywiódł pogląd, że jedynie praca ubezpieczonego w okresie od kwietnia do października każdego roku łączenia nauki i szkoły może być rozważana, jako stała praca w gospodarstwie rolnym rodziców w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie.

W ten sposób odtworzone okoliczności faktyczne sprawy realizują hipotezę określoną w treści art. 233 § 1 k.p.c. Natomiast zarzut naruszenia tego przepisu nie może polegać na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń faktycznych, a tym samym korzystnej dla niego oceny materiału dowodowego. Powołany wyżej przepis zobowiązuje sąd do oceny wiarygodności mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału zgromadzonego w sprawie. Z jednej zatem strony sąd orzekający uprawniony jest do oceny tychże dowodów według własnego przekonania, z drugiej natomiast sam jest zobowiązany do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Uprawnienie sądu do oceny dowodów według własnego przekonania nie oznacza oczywiście dowolności w tej ocenie, bowiem poza sporem winno być, iż dokonując tej oceny sąd nie może ignorować zasad logiki, osiągnięć nauki, doświadczenia życiowego. Granice swobodnej oceny dowodów są wyznaczone przez takie komponenty jak: obowiązek wyprowadzania przez sąd z zebranego materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych, obowiązek poruszania się w ocenie dowodów w ramach przepisów proceduralnych wynikających z treści art. 227-234 k.p.c. oraz w końcu z poziomu świadomości prawnej sędziego i dominujących poglądów na sądowe stosowanie prawa. Z tego wynika, że swobodna ocena dowodów jest dokonywana przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych ale powinna także uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny i racjonalny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych, a ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000 nr 17, poz.655).

Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. przez sąd może więc polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na niedokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważania sprawy. W tym drugim przypadku wyciągnięte przez sąd wnioski mogą być logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, jednakże sąd czyni je w oparciu o część materiału dowodowego, a pozostałą część tego materiału, która pozwoliłaby na wyciągnięcie innych wniosków, pomija. Jak wspomniano, swobodna ocena dowodów rozumiana jak wyżej jest prawem sądu orzekającego – stąd kontrola prawidłowości tej oceny dokonywana przez sąd odwoławczy musi być z reguły ostrożna, pamiętać bowiem należy o tym, iż sąd odwoławczy w tym zakresie dokonuje prawidłowości oceny dowodów, których sam nie przeprowadził. Podobna wykładnia art. 233 § 1 k.p.c. była przedmiotem licznych orzeczeń Sądu Najwyższego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, Lex nr 56906; z dnia 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1446/00, Lex nr 55167; z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 859/00. Lex nr 53923).

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie można zgodzić się z twierdzeniem o przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów. Przede wszystkim Sąd przeprowadził pełne postępowanie dowodowe, a ujawnione fakty prawidłowo powiązał z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Te reguły nie prowadzą do wniosku, iż sam fakt posiadania gospodarstwa rolnego przez rodziców skarżącego jest wystarczającą przesłanką do uwzględnienia w nim zatrudnienia. Doświadczenie życiowe oparte na stwierdzeniu pracy dzieci na roli w minionych latach nie pozostaje w opozycji do ustaleń Sądu Okręgowego. Przede wszystkim zasadnie została wyeksponowana nauka wnioskodawcy w (...) Szkole Zawodowej. Skarżący ukończył ją planowo. W życiorysie, złożonym przy podjęciu pierwszej pracy najemnej nie wspomniał o pracy w gospodarstwie, która mogła rodzić uprawnienia w sferze praw pracowniczych (por. ustawa z dnia 20 lipca 1990 r. o wliczaniu okresów pracy w indywidualnym gospodarstwie rolnym do pracowniczego stażu pracy, Dz. U 1990 r., nr 54, poz.310). Po wtóre, szkoła znajdowała się w B.. Stąd też dojazd masowym środkiem transportu powinien uwzględniać nie tylko sam czas przejazdu środkiem lokomocji, lecz również niezbędny czas na pokonanie drogi z domu na przystanek i następnie drogi do szkoły, co znacznie wydłuża eksponowany w apelacji krótki czas dojazdu. Po trzecie, nauka w profilowanej szkole to nie tylko obecność w szkole, lecz także typowe obowiązki z tym związane (odrabianie lekcji, czytanie lektur, przygotowywanie się do sprawdzianów, praktyki zawodowe). Konglomerat tych zadań wykluczał w ciągu dnia wykonywanie stałej pracy w gospodarstwie rolnym w wymiarze co najmniej połowy ustawowego czasu pracy. Warto pamiętać, że oprócz ubezpieczonego na roli pracował jego ojciec i mama. Nie sposób pominąć, że ojciec zajmował się kowalstwem. Ten fakt ujawnia, że praca na roli nie stanowiła głównego źródła dochodu rodziny skarżącego. Skoro ojciec podjął inną pracę zawodową, to znaczy że zakres prac do wykonania w gospodarstwie nie był tak znaczny, jak suponuje to apelujący.

Przedstawionego rozumowania nie zmieniają wypowiedzi wynikające z osobowych źródeł dowodowych. Ocena treści tych zeznań nie polega – jak chce tego skarżący – na ich mechanicznym przeniesieniu do ustaleń faktycznych sprawy. Każdy dowód, w tym z zeznań świadków podlega weryfikacji. Spostrzeżenia osób, związane z pracą na roli, zacierają się, gdyż w momencie ich dokonana dana osoba nie przywiązuje do tego wagi. Nie wie, czy ów fakt będzie istotny w przyszłości. Najlepiej ilustruje to argumentacja w tej części apelacji, w której skarżący przedstawia własny sposób oceny osobowych źródeł dowodowych. I tak apelujący dowodzi, że świadek W. O. dokonał wyliczenia czynności wykonywanych przez odwołującego oraz wskazał na poszczególne prace wykonywane w ciągu roku. Świadek Z. G. oszacował, iż praca świadczona przez odwołującego mogła zajmować mu 4-5 godzin., zaś świadek W. O., będący jego bratem stryjecznym i mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie, stanowczo wskazał, że czynności w gospodarstwie zajmowały odwołującemu ok. 7 godzin. Już ten sposób interpretacji zeznań świadków jest chybiony, gdyż szacunki tych osób nie nawiązują do istoty przeprowadzenia dowodu z osobowych źródeł dowodowych. Ich domeną są fakty, nie zaś ocena. Świadkowie nie pracowali razem ze skarżącym, a wymienione przez nich zakresy obowiązków są na tyle uniwersalne, że mogą stanowić o dowolnej pracy w każdym gospodarstwie rolnym. Subiektywizm środka zaskarżenia wyraża się również w tym momencie, gdy Z. G. zeznał, że odwołujący nie pracował rano w gospodarstwie, ponieważ musiał jechać do szkoły. Tego rodzaju stwierdzenie apelacja umieszcza już w sferze przypuszczeń świadka. Tymczasem Sąd I instancji zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt, a mianowicie porównywał czas pracy przy obrządku zwierząt i stwierdził, iż świadek H. G. przy posiadaniu dwukrotnie większej ilości inwentarza poświęcał tyle samo czasu na pracę co wnioskodawca. W końcu słusznie Sąd zauważył, że po powrocie ze szkoły w okresie jesienno-zimowym warunki atmosferyczne (krótki dzień) wykluczał wykonywanie prac polowych, czy też w okresie zimowym nie wyprowadzono zwierząt na pastwiska.

Agregacja powyższych argumentów prowadzi do akceptacji poglądu Sądu Okręgowego. Faktycznie w okresie od wiosny do jesieni (od połowy kwietnia do końca września) w rolnictwie następuje intensyfikacja prac polowych. Zwiększone ich natężenie wpływa na zakres czynności uczących się dzieci, zwłaszcza w sezonie żniw, kiedy praca na roli nie koliduje już z nauką (wakacje). Naturalnie nie zmienia to generalnej tezy, iż wnioskodawca w czasie wolnym od nauki pomagał rodzicom przez cały rok, lecz nie była to w okresie od października do połowy kwietnia stała, codzienna praca w gospodarstwie rolnym. Ten fakt dostrzega Sąd Okręgowy i nie można zaprezentowanego rozumowania klasyfikować jako sprzecznych ustaleń sądu z treścią zebranego materiału dowodowego.

Jego wyniku nie niweczy zarzut odnoszący się do art. 328 § 2 k.p.c. Niewątpliwie motywy wyroku pełnią ważną rolę procesową. Umożliwiają sprawowanie nadzoru judykacyjnego przez sąd wyższej instancji, a wyjątkowo, w razie wątpliwości. Sąd musi tak wytłumaczyć motywy rozstrzygnięcia, by mogła zostać oceniona jego prawidłowość. Liczne przykłady z orzecznictwa wskazują, że braki w zakresie treści uzasadnień często stanowią przyczynę zarzutów apelacyjnych. Przykładowo uznaje się, że zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu drugiej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 października 2009 r., I UK 129/09, LEX nr 558286). Tymczasem lektura pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia nie tylko pozwala na kontrolę poprawności rozstrzygnięcia. Z jego kierunku wnioskować można, że Sąd nie dał pełnej wiary przesłuchanym w sprawie świadkom w zakresie wymiaru czasu pracy wnioskodawcy. Natomiast na tej podstawie uznał, iż ubezpieczony wykonywał pracę w sezonie od wiosny do jesieni. Stąd też ów zarzut procesowy jest chybiony.

System apelacji pełnej obliguje Sąd także do oceny zastosowanych w sprawie przepisów prawa materialnego. Jak wiadomo art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych dopuszcza wyjątkowo możliwość traktowania okresów pracy w gospodarstwie rolnym tak jak okresów składkowych w ramach ubezpieczenia pracowniczego, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia okresów składkowych i nieskładkowych (por. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z dnia 3 grudnia 2004 r., II UK 59/2004, Lex Polonica nr 371290, OSNP 2005 r., nr 13, poz. 195). W judykaturze wykształcił się pogląd, iż o uwzględnieniu przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno - rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym przesądza wykonywanie tej pracy w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2000 r., II UKN 538/99, z dnia 27 czerwca 2000 r. II UKN 61/99, z dnia 3 lipca 2000 r. II UKN 466/00). W orzecznictwie kładzie się nacisk na stałość wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym, jak i gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia pracy rolniczej. Natomiast doraźna pomoc w pracach przy prowadzeniu gospodarstwa rolnego świadczona sporadycznie w ciągu tygodnia, czy podczas ferii i świąt przez dziecko uczęszczające do szkoły ponadpodstawowej nie jest pracą w gospodarstwie rolnym, w rozumieniu powołanego art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 10 maja 2000 r., sygn. akt II UKN 535/99, OSNP 2001, nr 21, poz. 650, LEX nr 49141; 13 stycznia 1998 r., II UKN 433/97, OSNP 1998, nr 22, poz. 668, LEX nr 34200). W art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej chodzi nie o okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, a jedynie stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Kryteriów tych nie spełnia praca dziecka, które uczyło się w szkole położonej w innej miejscowości niż miejsce gospodarstwa rolnego (por. wyrok Sąd Najwyższy z dnia 3 lipca 2001 r., II UKN 466/00, OSNP 2003, nr 7, poz. 186, LEX nr 76249). Mogą jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych lub uczestniczyć w pracach nie mających charakteru pracy stałej, a jedynie ewentualnym udziałem (pomocą) w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dziecka będącego członkiem rolniczej wspólnoty rodzinnej, po powrocie ze szkoły lub w okresie świąt i krótkich przerw w nauce (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 7 lutego 2013 r., III AUa 1059/12, LEX nr 1280362). Sąd Apelacyjny w pełni aprobuje powyższe poglądy orzecznicze.

Stąd też praca wnioskodawcy w spornym okresie (od października do kwietnia) w gospodarstwie rolnym rodziców nie spełnia warunków do zaliczenia jej do stażu ubezpieczeniowego na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jednocześnie ubezpieczony nie spełnia kryterium wymaganej liczby lat pracy (okresów składkowych i nieskładkowych) do przyznania emerytury, o której mowa w art. 184 ustawy emerytalnej (brak 25 lat tych okresów)

Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na zasadzie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013 r., poz.490).