Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 561/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 stycznia 2015 r.

Sąd Rejonowy w Goleniowie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSR Kamil Worsztynowicz

Protokolant: Anna Bobrowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 8 grudnia 2014 r. i 9 stycznia 2015 r.

sprawy

K. Ś., s. W. i D. z domu M.,
ur. (...) w S., karanego

oskarżonego o to, że:

w dniu 23 maja 2011 r. w Zakładzie Karnym w G. znieważył słownie funkcjonariusza służby więziennej ppor R. U. w ten sposób, że w trakcie przenoszenia skazanego do innej celi na czas nieobecności w celi pozostałych współosadzonych uczestniczących w zajęciach sportowych, zwrócił się do
w/w funkcjonariusza służy więziennej w sposób wulgarny używając słowa uznawanego za obelżywe podczas pełnienia przez niego czynności służbowych

tj. o czyn z art. 226 § 1 k.k.

I.  oskarżonego K. Ś. uznaje za winnego dokonania zarzucanego mu czynu przy czym przyjmuje, że oskarżony dopuścił się go podczas i w związku z pełnieniem przez R. U. obowiązków służbowych tj. przestępstwa kwalifikowanego z art. 226 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 226 § 1 k.k. wymierza mu karę 1 (jednego) miesiąca pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. i § 14 ust 1 pkt 2 oraz ust. 2 pkt 3 i 4 oraz § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. G. D. kwotę 4.088,52 (cztery tysiące osiemdziesiąt osiem 52/100) złotych w tym kwotę 764,52 (siedemset sześćdziesiąt cztery 52/100) złotych tytułem podatku VAT.

III.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973r.
o opłatach w sprawach karnych
zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych i od opłaty obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt II K 561/14

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 23 maja 2011 roku K. Ś. był osadzony w Zakładzie Karnym w G. w oddziale (...), gdzie obywał karę 3 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie, sygn. akt IV K 762/09. W tym dniu służbę w oddziale (...) pełnił wychowawca R. U., który w oddziale był odpowiedzialny m.in. za kwestię rozmieszczenia skazanych i do którego skazani zwracali się ze swoimi sprawami.

W związku z planowanym na dzień 24 maja 2011 r. turniejem piłki siatkowej, skazani w dniu 23 maja 2011 r. wychodzili na zajęcia sportowe w hali. Na zajęcia te zgłosił się m.in. P. M. (1) który przebywał wspólnie z oskarżonym w celi dwuosobowej. Osobą wyprowadzającą osadzonych z cel był M. P., który po opuszczeniu celi przez P. M. (1), polecił również K. Ś., aby również on wyszedł z celi ze względu na konieczność przejścia do innej celi, w której pozostali skazani, gdyż zgodnie z porządkiem wewnętrznym żaden ze skazanych nie mógł przebywać w celi sam. K. Ś. był zdenerwowany koniecznością opuszczenia celi i wychodząc na korytarz wypowiedział głośno słowa kierowane pod adresem R. U. „gdzie jest ta j. p.”, a gdy podszedł do przebywającej już na korytarzu grupy skazanych, oskarżony głośno powtórzył to pytanie.

W tym samym czasie, gdy grupa skazanych stała na korytarzu, oczekując na wyjście na zajęcia sportowe, korytarzem przechodził wychowawca R. U. i słysząc słowa wypowiedziane przez K. Ś., wyszedł zza grupy skazanych i zapytał się czy to było do niego, na co oskarżony odpowiedział, że jak chce to może być do niego i jeżeli chce to może pisać na niego wnioski o ukaranie.

Dowody:

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego K. Ś. k. 33-34, 189-190, 599v, 859,

- zeznania świadka M. P. k. 22-23, 192, 652v, 868v,

- zeznania świadka R. U. k. 5 – 6, 191 – 192, 699 701, 867 -

- częściowo zeznania świadka P. M. (1) 41-42, 192-193, 653-653v, 868v – 869,

- częściowo zeznania świadka T. P. k. 311v, 701 w zw. z k. 869v

W dniu 24 maja 2011 r. wychowawca R. U. skierował do Dyrektora Zakładu Karnego wniosek o ukaranie skazanego K. Ś. umieszczeniem w celi izolacyjnej. W treści wniosku wskazał, że skazany kierował pod jego adresem słowa „gdzie ta j. p. jest” i że zdarzenie miało miejsce w grupie skazanych wypuszczanej na zajęcia sportowe, a K. Ś. chciał wymusić pozostawienie go samego w celi pod nieobecność współosadzonego. Zastępca Dyrektora Zakładu Karnego ukarał K. Ś. umieszczeniem w celi izolacyjnej na okres 28 dni.

Dowód:

- kopia wniosku o wymierzenie kary dyscyplinarnej k. 2

Oskarżony K. Ś. jest kawalerem, ma wykształcenie podstawowe. W przeszłości oskarżony był karany sądownie za różne przestępstwa, w tym za czyny z art. 158 § 1 k.k. i art. 280 § 1 k.k., odbywał kary pozbawienia wolności. Aktualnie odbywa karę 3 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności orzeczoną wyrokiem Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie za przestępstwo z art. 280 § 1 i inne k.k.
W czasie pobytu skazanego w zakładzie karnym jego zachowanie oceniane jest jako poprawne, chociaż zdarza się, że podczas rozmów z przełożonymi używa wulgaryzmów, ponadto deklaruje przynależność do podkultury przestępczej. Karę oskarżony odbywa w systemie programowanego oddziaływania.

Dowody:

- wyjaśnienia oskarżonego K. Ś. k. 33-34, 189-190, 599v, 859

- informacja z krajowego rejestru karnego k. 841 – 844,

- opinia o oskarżonym k. 856,

W toku postępowania przygotowawczego oraz przed sądem oskarżony był badany przez biegłych psychiatrów, którzy stwierdzili, że nie rozpoznają u oskarżonego choroby psychicznej w sensie psychozy ani upośledzenia umysłowego. Biegli rozpoznali u oskarżonego osobowość nieprawidłową oraz uzależnienie mieszane. W czasie popełnienia czynu oskarżony nie miał z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego ani innego zakłócenia czynności psychicznych ograniczonej w stopniu znacznym ani zniesionej zdolności do rozpoznania czynu i kierowania swoim postępowaniem. Ponadto stosowane przez oskarżonego leki w dawkach terapeutycznych zgodnie z zaleceniem lekarza nie miały wpływu na treść składanych przez oskarżonego wyjaśnień i możliwość uczestniczenia przez niego w czynnościach czy to na etapie postępowania przygotowawczego czy to przed Sądem.

Dowód:

- opinie sądowo-psychiatryczne k. 95-99, 544-547, 592-594

- dokumentacja konsultacji psychologicznych k. 450-464

- dokumentacja leczenia szpitalnego k. 481-482

Oskarżony K. Ś. w postępowaniu przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że w dniu zdarzenia był zdenerwowany, ponieważ ciągle był przerzucany na jakieś cele i wówczas zadał oddziałowemu pytanie „czy jest u siebie ten parowóz”. Chodziło mu o wychowawcę. Wtedy wychowawca zapytał się co on powiedział. Odpowiedział, że powiedział to co słyszał i jak mu się nie podoba to niech pisze na niego kwity i chyba coś napisał, bo później był ukarany izolatką. Przeprosił wychowawcę, jeżeli ten czuł się urażony. Nie wie dlaczego nazwał go parowóz, tak mu przyszło do głowy, to nie jest nic obraźliwego. Na pewno nie użył słów „j. p.”. Został też ukarany zakazem chodzenia na siłownię i świetlicę, nie mógł też dzwonić do rodziny, chodzić na widzenia i robić zakupów.

W postępowaniu sądowym przy pierwszym rozpoznaniu sprawy (k. 189-190), oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił iż tego dnia powiedział do pana, który otwierał celę tj. oddziałowego P. „czy jest u siebie ten parowóz”. Był zdenerwowany bo przerzucano go z celi do celi, w tym z palącymi. Chodziło mu o to, żeby mógł przebywać w większej celi i żeby nie było tam palących. Był zdenerwowany tym, że nikt nie reagował na jego prośby. Słowo „parowóz” nie ma dodatkowego znaczenia w więziennym slangu. Kiedy mówił te słowa znajdował się w celi, bezpośrednio przy nim był pan P. i P. M. (2), U. nie było. On stał na korytarzu z wychowawcą z hali, stało tam też kilkunastu chłopaków czekających na siatkówkę.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy (k. 599v) oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, przyznał się jedynie do użycia słów „czy jest u siebie ten parowóz”. Wcześniej słów „parowóz” wobec wychowawcy U. nie używał. Nie widział R. U. zanim wypowiedział te słowa, kierował je do osadzonych, a nie pod adresem wychowawcy.

Przy rozpoznaniu sprawy po raz trzeci oskarżony nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, że w dniu zdarzenia był zdenerwowany tym, że musiał przejść do innej celi. Jak wychodził z celi, to nie widział wychowawcy U., na korytarzu było ciemno i panował hałas. Powiedział do oddziałowego P. „gdzie jest ten parowóz” i tylko tyle, nie używał słów wulgarnych. Chciał iść do wychowawcy porozmawiać, żeby go przerzucił na inną celę, bo się denerwuje i może sobie coś zrobić. Gdy szedł do wychowawcy, to powiedział do obecnych skazanych, nie mówiąc o kogo mu chodzi, „gdzie jest ten parowóz”. Wtedy pojawił się wychowawca i zapytał czy to było do niego, wówczas skazany odpowiedział, że jak chce to może być do niego i wówczas wychowawca oświadczył mu, że kieruje wniosek do dyrektora. Słowa te wypowiedział w powietrze, był wtedy zdenerwowany.

Dowód :

- wyjaśnienia oskarżonego K. Ś. k. 33-34, 189-190, 599v, 859

Sąd zważył co następuje:

Sąd uznał, że w tak ustalonym stanie faktycznym wina i sprawstwo oskarżonego
w zakresie zarzucanego mu czynu nie budzą wątpliwości.

Dokonując ustaleń faktycznych w sprawie sąd oparł się na zeznaniach świadków R. U. i M. P., które częściowo zostały potwierdzone przez samego oskarżonego oraz zeznania świadków T. P., P. M. (1) i P. W..

Jeżeli chodzi o przebieg zdarzenia i okoliczności w jakich doszło do użycia przez oskarżonego słów pod adresem R. U. to w tym zakresie zeznania pokrzywdzonego R. U. i świadka oddziałowego M. P. oraz wyjaśnienia oskarżonego i zeznania świadków innych osadzonych T. P., P. M. (1) i P. W. nie odbiegają od siebie. Wymienieni zgodnie bowiem wskazali, że oskarżony K. Ś. był zdenerwowany koniecznością zmiany celi, a pytanie dotyczące wychowawcy R. U. padło pierwszy raz gdy oskarżony wychodził z celi w kierunku obecnych na korytarzu osadzonych, a kolejny raz gdy znalazł się już przy grupie skazanych oczekujących na wyjście na zajęcia sportowe. Świadkowie jak i oskarżony pozostają też zgodni co do tego gdzie w tym czasie poszczególne osoby przebywały, w jakiej odległości i że oskarżony wówczas nie widział przechodzącego korytarzem wychowawcy R. U.. Jedyna rozbieżność pojawiła się przy aktualnym rozpoznaniu sprawy, gdzie świadek R. U. zeznał, że od oskarżonego był około 4 – 5 metrów, ale po odczytaniu mu zeznań potrzymał złożone poprzednio, że był w odległości około 10 metrów, tak jak zresztą podawali konsekwentnie inni świadkowie M. P. i P. M. (1), ale tą rozbieżność w zeznaniach pokrzywdzonego niewątpliwie da się wytłumaczyć upływem czasu.

Co zaś do treści wypowiedzianych przez K. Ś. słów, sąd dysponował rozbieżnymi dowodami osobowymi, a mianowicie z jednej strony wyjaśnieniami oskarżonego oraz zeznaniami świadków T. P., P. M. (1) i P. W., którzy stwierdzili, że oskarżony nie wypowiedział żadnych słów wulgarnych i obraźliwych pod adresem R. U. i wskazują na słowa „parowóz” względnie „parowiec”, z drugiej strony zeznaniami świadków wychowawcy D. Penitencjarnego ZK G. R. U. i oddziałowego M. P., którzy zeznali, że oskarżony zawarł w pytaniu sformułowania wulgarne.

W tym zakresie (co do treści słów) nie sposób dać jednak wiary wyjaśnieniom oskarżonego i wspierającym je zeznaniom świadków T. P., P. W. i P. M. (1), gdyż wyjaśnienia oskarżonego i zeznania wymienionych świadków nie są ani logiczne ani konsekwentne. Wyjaśnienia oskarżonego w rozważanej tutaj części, a także zeznania świadków współosadzonych, jawiły się jako wzajemnie sprzeczne, gdyż świadkowie w przeciwieństwie do wychowawcy U. i oddziałowego P. nie potrafili zgodnie zacytować wypowiedzianych przez oskarżonego słów, wskazując że było to słowo „parowiec” lub „parowóz”. Dodatkowo – jak wskazał sam oskarżony – wskazane słowa nie są stosowane w slangu więziennym, nie mają żadnego znaczenia, a zatem nie sposób uznać przy spójnych i konsekwentnych zeznaniach R. U. i M. P., że skazany użył słów „parowóz” lub „parowiec”, a nie słów wulgarnych i obraźliwych. Taka ocena materiału dowodowego nakazuje przyjąć, że wyjaśnienia oskarżonego w rozważanym tutaj zakresie stanowią tylko linię obrony oskarżonego, która miała wykluczyć bądź złagodzić jego odpowiedzialność karną.

Oceniając wiarygodność zeznań przesłuchanych w sprawie świadków R. U. oraz M. P. sąd miał na względzie fakt, że świadkowie ci byli osobami obcymi dla oskarżonego i nie mieli powodów, aby w jakikolwiek sposób go pomawiać i składać zeznania niezgodne z rzeczywistym przebiegiem zdarzenia. W razie zaś nieprawdziwego oskarżenia innej osoby ryzykowaliby również odpowiedzialności karną i dyscyplinarną. Sąd zatem uznał, że ze zgodnych zeznań wskazanych świadków wynikało, że oskarżony używał słów wulgarnych i mających charakter obraźliwy oraz uznał, że były one kierowane pod adresem konkretnej osoby, a mianowicie R. U.. Okoliczność tą przyznawał zresztą sam oskarżony, który w pierwszych złożonych wyjaśnieniach wskazał, że zadając pytanie chodziło mu o wychowawcę. Również przy pierwszym rozpoznaniu sprawy, składając wyjaśnienia przed sądem, oskarżony wprawdzie zaprzeczył, że słowa wypowiedział pod adresem wychowawcy, ale wskazał jednocześnie, że wypowiedział je idąc w do gabinetu wychowawcy. Również w postępowaniu przed sądem przy obecnym rozpoznaniu sprawy, oskarżony wyjaśnił, że gdy wypowiadał to pytanie, to kierował je „w powietrze” ewentualnie do innych skazanych przebywających na korytarzu, ale równocześnie wskazał, że w tym samym czasie chciał rozmawiać z wychowawcą i szedł w kierunku jego gabinetu. W ocenie sądu nie było żadnych wątpliwości, że w swojej wypowiedzi oskarżonemu chodziło o wychowawcę.

Należy też uwzględnić, że przyczyną wypowiedzianych przez oskarżonego słów był fakt, że musi on kolejny raz zmienić celę w związku z wyjściem na zajęcia współosadzonego, a jako osobę odpowiedzialną za rozmieszczenie skazanych i wydającą decyzję o przeniesieniu do innej celi oskarżony postrzegał wychowawcę R. U., który zresztą w złożonych zeznaniach (k. 700) potwierdził, że to on decyduje o tym, że skazany musi przejść do innej celi i osadzeni o tym wiedzą. Ponadto na terenie korytarza nie było żadnej innej osoby do której oskarżony miałby podstawy zwrócić się we wskazany już wyżej sposób, a zatem niewątpliwie swoje słowa kierował pod adresem wychowawcy R. U..

W realiach dowodowych sprawy nie budzą zatem wątpliwości następujące okoliczności, a mianowicie, że oskarżony w dniu zdarzenia był zdenerwowany koniecznością przeniesienia się do innej celi, że decyzję o przeniesieniu K. Ś. wydał wychowawca R. U. i że oskarżony miał świadomość, że powodem nakazania mu opuszczenia celi była decyzja wychowawcy, a wychodząc z celi zapytał się właśnie o wychowawcę, używając słów wulgarnych i uwłaczających, które to słowa słyszał R. U. i słyszał je oddziałowy M. P., szczególnie że oskarżony jak wynika z zeznań M. P. (k. 22 – 23) potwierdzonych zeznaniami świadka P. W. (k. 43 – 44) wypowiadał je głośno.

W tej sytuacji jako oczywiste zatem jawi się, że oskarżony użył słów obraźliwych pod adresem wychowawcy, wypowiedział je głośno i dwukrotnie powtórzył, czyniąc to na korytarzu w obecności innych osób i kierując się do gabinetu wychowawcy. Należy zatem uznać, że oskarżony kierując pod adresem pokrzywdzonego słowa obelżywe i wulgarne dopuścił się popełniania tego występku w zamiarze bezpośrednim. W rozważanej sprawie bez znaczenia jest kwestia tego czy oskarżony widział pokrzywdzonego w momencie będącej przedmiotem niniejszej sprawy wypowiedzi, ponieważ przestępstwo określone w art. 226 § 1 k.k. ma charakter bezskutkowy i nie wymaga nawet doznania przez adresata poczucia poniżenia. Przedmiotem ochrony tego przepisu jest przede wszystkim autorytet osób realizujących działalność instytucji państwowych poprzez swoje obowiązki (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 6 grudnia 2012 r., sygn. II AKa 218/12, LEX nr 1254312). Dlatego wypełnienie znamion przestępstwa z art. 226 § 1 k.k. nie jest zależne od tego czy pokrzywdzony został dotknięty zniewagą i czy nawet miał świadomość jest zaistnienia. Wystarczającą podstawą odpowiedzialności karnej z art. 226 § 1 k.k. jest, aby bezpośredni zamiar sprawcy skierowany został na uzewnętrznienie treści znieważających funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem przez niego czynności służbowych oraz aby ten bezpośredni zamiar sprawcy skierowany został na uzewnętrznienie treści znieważających funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem przez niego czynności służbowych. Koniecznym jest przy tym uznanie, że zniewaga została dokonana wobec określonej osoby (zob. uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 października 2006 r., sygn. P/3/06, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2012 r., sygn. I KZP 8/12, OSNKW 2012/7/71).

Dlatego sąd przyjął, że K. Ś. dopuścił się znieważania słowami powszechnie uznanymi za obelżywe wychowawcy w Zakładzie Karnym w G. R. U., działając przy tym w sposób zawiniony, umyślnie oraz w zamiarze bezpośrednim. Od samego początku zdarzenia oskarżony miał bowiem świadomość, że konieczność przeniesienia się do innej celi do efekt decyzji wychowawcy R. U., był tym faktem zdenerwowany i wypowiadane słowa adresował wobec wychowawcy, ponadto dwukrotnie głośno je powtórzył na korytarzu, a zatem nie może być wątpliwości, że swój bezpośredni zamiar oskarżony skierował na uzewnętrznienie treści znieważającej funkcjonariusza.

Należy jeszcze dodać, że jak wynika z opinii sądowo – psychiatrycznych u oskarżonego nie rozpoznano upośledzenia umysłowego, a jego poziom intelektu mieści się przy tym w granicach normy, a zatem oskarżony był niewątpliwie w stanie przewidzieć intelektualnie następstwa swojego zachowania. Wskazuje to bezspornie, że działał on celem znieważania funkcjonariusza. Tym samym K. Ś. – w ocenie sądu – swoim zachowaniem wyczerpał ustawowe znamiona przestępstwa kwalifikowanego z art. 226 § 1 k.k.

Odpowiedzialności z art. 226 § 1 k.k. podlega ten, kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Przesłanką odpowiedzialności z art. 226 § 1 k.k. jest związek czynu sprawcy z pełnieniem przez funkcjonariusza obowiązków służbowych. Za „znieważanie” uznać należy wszelkie zachowanie uwłaczające godności, wyrażające lekceważenie lub pogardę.

Funkcjonariuszem publicznym jest m.in. zgodnie z art. 115 § 13 pkt 7 k.k. funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusz Służby Więziennej. Stwierdzić należało, że pokrzywdzony R. U. był w dniu zdarzenia funkcjonariuszem Służby Więziennej, a więc funkcjonariuszem publicznymi i podlegał ochronie stosownie do przepisów art. 226 § 1 k.k. Pokrzywdzony w momencie zdarzenia wprawdzie nie wykonywał żadnych czynności z oskarżonym ani nawet w zakresie odbywającego się wówczas wyprowadzania skazanych na zajęcia sportowe, a jedynie przechodził korytarzem, ale niewątpliwie był wówczas na służbie w oddziale w którym pełnił swoją funkcję i w tym jako funkcjonariusz służby więziennej miał ustawowy obowiązek zapewnienia porządku, ochrony i bezpieczeństwa na terenie zakładu karnego i zobowiązany jest do ubezpieczania innych funkcjonariuszy i pracowników pozostających w bezpośrednim kontakcie z osadzonymi (k. 628). Pokrzywdzony korzystał zatem z ochrony prawnej, jaką przewidziano dla funkcjonariuszy publicznych. Zachowanie K. Ś., polegające na wypowiadaniu pod adresem R. U. słów powszechnie uznanych za wulgarne i obelżywe z pewnością znieważało go osobiście zważywszy na treść słów. Oskarżonego podjął zaś te działania, dlatego że musiał udać się do innej celi. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie zatem pozostawia wątpliwości, że użyty przez oskarżonego zwrot skierowany wobec R. U. jest zwrotem uważanym za obraźliwy i niewątpliwie należy uznać go za znieważający funkcjonariusza i realizujący znamiona występku z art. 226§1 k.k.

W ocenie Sądu w sprawie nie można było ograniczyć odpowiedzialności oskarżonego do zniewagi określonej art. 216 § 1 k.k., ponieważ odpowiedzialność na podstawie tego przepisu zachodzi, gdy zniewaga jest formułowana na gruncie prywatnym i nie ma związku z pełnionymi przez pokrzywdzonego obowiązkami funkcjonariusza publicznego. W rozpoznawanej sprawie tak jednak nie było, ponieważ R. U. w momencie zdarzenia, był na służbie, znajdował się na terenie oddziału Zakładu Karnego i wracał z wizytacji cel, a zatem jego znieważenie dokonane zostało podczas pełnienia obowiązków służbowych. Ponadto motywem działania oskarżonego był fakt decyzji R. U. o konieczności przeniesienia skazanego do innej celi, która to decyzja też mieściła się w zakresie obowiązków służbowych pokrzywdzonego.

Sąd zatem zgodził się ostatecznie z postawionym przez oskarżyciela zarzutem popełnienia przez oskarżonego przestępstwa z art. 226 § 1 k.k., a w opisie czyny jedynie doprecyzował, że oskarżony działał nie tylko podczas ale i w związku z wykonywaniem przez pokrzywdzonego obowiązków służbowych, ponieważ przypisanie odpowiedzialności za to przestępstwo wymaga łącznego wystąpienia obu tych przesłanek.

Dokonując zaś wymiaru kary sąd miał na względzie dyrektywy sądowego wymiaru kary, zawarte w art. 53 § 1 i 2 k.k. Sąd w szczególności baczył, aby dolegliwość kary nie przekraczała stopnia winy, a jednocześnie, aby uwzględniała stopień społecznej szkodliwości czynu oraz spełniała cele wychowawcze i zapobiegawcze względem oskarżonego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę sąd uwzględnił w szczególności motywację i sposób działania oskarżonego, jego właściwości i warunki osobiste, sposób życia sprawcy przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu. Uwzględnił zatem z jednej strony, to, że oskarżony popełnił przestępstwo w zakładzie karnym, a zatem w miejscu, gdzie podejmowane są działania mające na celu poprawę zachowania oskarżonego i gdzie oskarżony powinien szczególnie dbać o to, aby jego zachowanie było prawidłowe i zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym.. Do tego dopuścił się czynu wobec funkcjonariusza który zdecydował o jego przeniesieniu zgodnie z obowiązującym porządkiem wewnętrznym. Na korzyść zaś oskarżonego sąd uwzględnił, że zachowanie skazanego miało charakter jednorazowy, nie był on później karany nawet dyscyplinarnie za naganne zachowania wobec funkcjonariuszy oraz to, że oskarżony działał w sytuacji zdenerwowania kolejnym przeniesieniem do innej celi. Ponadto jak wynika z ostatniej opinii o skazanym jego zachowanie w czasie odbywania kary jest poprawne, respektuje on porządek wewnętrzny i nie był karany dyscyplinarnie.

Analizując całokształt okoliczności Sąd doszedł do przekonania, że wymierzona oskarżonemu kara miesiąca pozbawienia wolności jest adekwatna do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynu. Czyni ona przy tym bowiem niewątpliwie zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości i ugruntuje przekonanie, że za każdy czyn przestępny sprawcę spotyka odpowiednia represja karna. Oddziaływać też będzie niewątpliwie wstrzymująco na inne osoby skazane przebywające w zakładzie karnym, które naruszają porządek prawny.

O zwolnieniu K. Ś. od ponoszenia kosztów sądowych orzeczono na podstawie z art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn. Dz. U. 1983 Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), natomiast o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu orzeczono zgodnie z § 2 ust. 3, § 14 ust. 2 pkt 2 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348).

.