Pełny tekst orzeczenia

IV K 190/14

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Lublinie ustalił następujący stan faktyczny:

Występujący w niniejszej sprawie świadek koronny S. S. (1) w swych wyjaśnieniach oraz zeznaniach opisał działalność przestępczą prowadzoną przez niego oraz przez inne osoby na terenie L., począwszy od roku 1993. Podał on, iż wspólnie z W. S. uczestniczył w grupie przestępczej, której członkowie posiadali broń palną. Grupa to określana była mianem „S.”, a jej przywódcami byli K. B. ps. (...), M. O. (1) ps. (...) oraz W. S.. Grupa ta zajmowała się dokonywaniem napadów rabunkowych z użyciem broni, wymuszeniami rozbójniczymi oraz handlem narkotykami. Nieformalny nadzór nad wspomnianą grupą przestępczą pełniła inna grupa przestępcza zwaną „grupą (...)”. Jej przedstawiciele przyjeżdżali do L. m.in. w celu odbioru pieniędzy za możliwość powoływania się w działaniach grupy (...) na współpracę z grupą (...). Określano to mianem opłaty „za szyld”.

W. S. w kierowanej przez siebie grupie zajmował się wyszukiwaniem ofiar przestępstw, wydawał polecenia co do roli poszczególnych osób i sam też uczestniczył w napadach rabunkowych. Zajmował się ściąganiem haraczy od właścicieli lokali gastronomicznych znajdujących się w L. oraz Ś.. Sposób działania grupy polegał na tym, że jej członkowie udawali się do lokalu, gdzie wywoływali awanturę połączoną z demolowaniem wyposażenia. Następnie przeprowadzano rozmowę z właścicielami lokalu informując ich, że tego typu działania nie będą miały miejsca, ale w zamian żądali opłaty wynoszącej około 3000 zł miesięcznie. Zdecydowana większość właścicieli lokali gastronomicznych zgadzała się na te warunki. W L. grupie „S.” opłacały się m.in. lokale o nazwie (...), (...), (...), a w Ś. (...) i (...) (zeznania S. S. (1) k. 2415v-2422, 2436v-2439, 2496v-2498).

W roku 2006 S. S. (1) w dalszym ciągu należał do grupy przestępczej, z tym, że kierownictwo nad nią od jesieni 2005 r. sprawował R. S.. On to w sierpniu 2006 r. w dacie bliżej nieustalonej skontaktował się ze S. S. (1) i w trakcie spotkania polecił mu udzielenie pomocy W. S. w odzyskaniu pieniędzy w kwocie 30 000 zł od dwóch bliżej nieustalonych mężczyzn. S. S. (1) już od W. S. dowiedział się, że mężczyźni ci oszukali go przy rozliczeniu ich wspólnej przestępczej działalności. Mieli oni razem dokonywać przestępstw poza granicami kraju i pochodzące z tego przedmioty sprzedawać w Polsce. Jeden z tych mężczyzn posługiwał się pseudonimem (...), a drugi miał na imię W.. W. S. twierdził, że został przez nich oszukany, a nadto źle go potraktowali, gdy upomniał się o swój udział.

S. S. (1) wraz z W. S. ustalili, iż obu tych mężczyzn sprowadzą do wynajętego mieszkania w L. przy ul. (...) i zmuszą ich do wydania pieniędzy w kwocie 30 000 zł. W sierpniu 2006 r. W. S., S. S. (1), M. L., D. M. i P. S. udali się do tego mieszkania i tam oczekiwali na przybycie w/w mężczyzn. M. L. na polecenie S. S. (1) udał się najpierw wraz z P. S. po broń palną w postaci karabinu maszynowego (...). Gdy wszyscy już znaleźli się w mieszkaniu W. S. sprowadził wspomnianego (...) i W. do mieszkania. Gdy tylko weszli do środka z kuchni wybiegli S. S. (1), D. M., P. S. i M. L.. Wobec przybyłych zastosowano przemoc w postaci uderzeń i chwytów obezwładniających oraz groźbę użycia broni palnej, którą posługiwał się M. L.. Po obezwładnieniu obu mężczyzn rozmowy z nimi prowadził S. S. (1). Wytłumaczył, iż zdarzenie ma związek z nierozliczeniem się z W. S. i zażądał wydania pieniędzy w kwocie 30 000 zł. Obaj mężczyźni zgodzili się zapłacić tę sumę, ale nie mieli jej przy sobie i nie byli w stanie w sposób choćby telefoniczny zorganizować jej w dniu zdarzenia. Zapewniali jednak, iż zapłacą i w tym celu (...) zgodził się na rozmowę z R. S., u którego zobowiązał się „zastawić”, co w gwarze osób tworzących tzw. świat przestępczy oznaczało, iż ręczy swym honorem z spłatę długu. W sposób telefoniczny nawiązano połączenie z R. S. i ten rozmawiał z (...), który zapewnił, iż kwotę 30 000 zł odda. Po tej rozmowie R. S. polecił wypuszczenie mężczyzn. W czasie tej telefonicznej rozmowy w mieszkaniu nie było już M. L. i P. S., gdyż udali się oni do miejsca, w którym M. L. ukrył broń. W kilka dni po zdarzeniu R. S. spotkał się ze S. S. (1) i przekazał mu kwotę 15 000 zł informując jednocześnie, iż zatrzymani mężczyźni przekazali żądaną od nich kwotę 30 000 zł (zeznania S. S. (1) k. 2415v-2422, 2436v-2439, 2496v-2498, zeznania P. S. k. 2304v-2308, zeznania M. L. k. 2456v-246, 12766v-2767, 2869v).

Opisane wyżej zdarzenie nie było jedynym wykonywanym na polecenie R. S.. Wcześniej, w dacie bliżej nieustalonej, jesienią 2005 r., jednak nie później niż 5 grudnia 2005 r. R. S. polecił S. S. (1) aby ten spotkał się z W. M. w celu omówienia sposobu ukarania R. F. z C. za to, że ten sprowadza z zagranicy marihuanę, którą następnie sprzedaje i powołuje się przy tym na to, że działa pod „szyldem” jego oraz grupy „mokotowskiej”. Wcześniej R. F. zaproponowano, aby opłacał się R. S. za możliwość sprzedawania marihuany i powoływania się na niego, ale ten nie zgodził się na to. W dacie bliżej nieustalonej z R. F. skontaktowały się osoby z grupy S. S. (1) i pozorując chęć zakupu marihuany umówiono się z nim na terenie L.. Tutaj R. F. został obezwładniony przez grupę kierowaną przez S. S. (1) i wywieziony do domku letniskowego usytuowanego w bliżej nieustalonej miejscowości pod L.. Tam stosując przemoc w postaci bicia oraz grożąc pozbawieniem życia zmuszono R. F. do skontaktowania się ze swoim bratem w celu wydania pieniędzy oraz posiadanej marihuany. W zamian za uwolnienie R. F. został zmuszony do podpisania umowy sprzedaży swojego samochodu marki M. (...). Nadto do C., do jego brata pojechało dwóch mężczyzn z grupy S. S. (1), którzy odebrali od brata R. F. około 300 gram marihuany i 8 000 zł. Po ich powrocie R. F. został odwieziony do L. i uwolniony (zeznania S. S. (1) k. 2415v-2422, 2436v-2439, 2496v-2498, zeznania P. S. k. 2304v-2308, zeznania M. L. k. 2456v-246, 12766v-2767, 2869v, zeznania R. F. k. 2600-2601, informacja Wydziału Komunikacji Miasta C. dotycząca samochodu marki M. k. 2630).

W okresie bliżej nieustalonym, w styczniu 2006 r. w W. doszło o spotkania S. S. (1) z R. S. oraz J. P.. W czasie tego spotkania S. S. (1) został poinformowany, że jego grupa przechodzi pod kierownictwo J. P., przy czym w L. nadzór nad nią ma sprawować R. S.. Ustalono także, iż S. S. (1) musi się pogodzić z kierownictwem drugiej dużej grupy przestępczej działającej na terenie L. tj. z M. P. ps. (...). S. S. (1) został poinformowany, iż do jego zadań będzie należało m.in. przewożenie narkotyków, tj. amfetaminy z W. do L. dla grupy (...). Za to S. S. (1) miał otrzymywać od każdego przewiezionego kilograma 1500 zł, z czego 500 zł miał przekazywać dla R. S.. Ustalono nadto, że grupa S. S. (1) będzie sprawowała nadzór i pobierała haracz od agencji towarzyskich w L. przy ul. (...). (...). Pieniądze pochodzące z tego procederu miały być dzielone po połowie dla niego i dla R. S. lub J. P.. Tak też się stało. S. S. (1) pobierał haracz od właścicieli wymienionych agencji towarzyskich i część pieniędzy przekazywał R. S. oraz J. P. (zeznania S. S. (1) k. 2415v-2422, 2436v-2439, 2496v-2498, zeznania M. L. k. 2456v-246, 12766v-2767, 2869v) .

Następnego dnia po spotkaniu w W. S. S. (1) w L. spotkał się z M. P.. Pogodzili się oni i omówili zasady współpracy związane z przywożeniem amfetaminy przez S. S. (1). Po upływie kolejnych kilku dni M. P. znów spotkał się ze S. S. (1) i polecił mu skontaktowanie się z J. P. w celu zakupu 8 kg amfetaminy. S. S. (1) skontaktował się telefonicznie z J. P. i zamówił u niego żądaną przez M. P. ilość narkotyku. Następnego dnia S. S. (1) wraz z M. L. udali się do W. na spotkanie z J. P.. Tam S. S. (1) odebrał zapakowane w torbę 8 kg amfetaminy i przewiózł ją do L. przekazując następnie M. P., za co ten wypłacił mu 12 000 zł. Po pewnym czasie M. P. zgłosił zastrzeżenia co do jakości 2 kg amfetaminy sugerując, iż została ona wymieszana przez S. S. (1). Doszło do kolejnego spotkania wymienionych wraz z R. S.. Wspólnie ustalili, iż kwestionowana ilość narkotyku zostanie zwrócona J. P.. Do W. ponownie udał się S. S. (1) wraz z M. L., P. S. i D. M.. Tam J. P. wymienił sporne 2 kg amfetaminy na nowy narkotyk. Podczas tego wyjazdu S. S. (1) przekazał też J. P. pieniądze w kwocie około 8000 zł pochodzące z agencji towarzyskich. Po powrocie do L. S. S. (1) przekazał za pośrednictwem innej osoby M. P. te 2 kg amfetaminy. Od tego czasu do lipca 2006 r. S. S. (1) jeździł do W. po amfetaminę jeszcze około sześciu razy przywożąc łącznie nie mniej niż 50 kg amfetaminy. Po przywiezieniu narkotyku do L. przekazywał go M. P. osobiście bądź też za pośrednictwem przysłanej przez niego osoby, a sam otrzymywał za to kwotę 1500 zł od każdego kilograma amfetaminy. Z otrzymanej sumy przekazywał następnie 500 zł dla R. S.. Przekazywał mu nadto część pieniędzy pochodzących z agencji towarzyskich w L. (zeznania S. S. (1) k. 2415v-2422, 2436v-2439, 2496v-2498, zeznania P. S. k. 2304v-2308, zeznania M. L. k. 2456v-246, 12766v-2767, 2869v).

W dniu 1 września 2006 r. R. S. został osadzony w areszcie. W tym też okresie został aresztowany M. P.. Okoliczności te spowodowały, iż S. S. (1) przestał jeździć do W. po amfetaminę.

Oskarżony o czyn z art. 258§3 k.k. oraz o czyn z art. 18§1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. i o czyn z art. 282 k.k. W. S. nie przyznał się do ich popełnienia. Podczas rozprawy skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień (k. 2248-2249, 2303v-2304, 2497, 2840) i nie chciał odpowiadać na pytania. We wcześniejszych wyjaśnieniach składanych w toku postępowania przygotowawczego także nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił wówczas, iż nie brał udziału w żadnych przestępstwach i nie wie, dlaczego S. S. (1) go pomawia. Przyznał, że zna go i, że zawsze on był grzeczny (k. 931-932).

R. S. oskarżony o czyn z art. 258§3 k.k., o czyn z art. 204§2 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k., o czyn z art. 18§1 k.k. w zw. z art. 56 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65§1 k.k., o czyn z art. 18§1 k.k. w zw. z art. 189§1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. i o czyn z art. 18§1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. nie przyznał się do ich popełnienia. Podczas rozprawy wyjaśnił, iż w dniu 1 września 2006 r. został aresztowany, a zarzuty, jakie mu postawiono dotyczą okresu do grudnia 2006 r. Dodał też, że nie ukrywał się w toku postępowania. Ponieważ w toku postępowania przygotowawczego R. S. złożył wyjaśnienia odczytano je. W pierwszych wyjaśnieniach składanych w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał się do przedstawionych mu zarzutów. Wyjaśnił, iż zna S. S. (1) od 1996 bądź 1997 r. Nie lubił go jednak i unikał. W 2002 r. miała miejsce sytuacja, gdy S. S. (1) pomówił go o lichwę. W kolejnym roku dowiedział się od M. P., że S. S. (1) planował zabić go, lub też „posadzić na wózku”. Z kolei w 2005 r. S. S. (1) zdradził mu, iż planuje dokonać napadu na osobę P. P., co oskarżony mu odradził mówiąc, że to jest jego przyjaciel i w takim przypadku będzie miał z nim do czynienia. R. S. opisał też sytuację z marca 2006 r. kiedy to przez grupę S. S. (1) miał zostać pobity M. O. (2), który był znajomym oskarżonego. R. S. podał, że pojechał wtedy na spotkanie ze S. S. (1). Był on w grupie kilkudziesięciu mężczyzn, a po jego przyjeździe część z nich odeszła mówiąc, że nie wiedzieli, że to on przyjedzie. Wtedy doszło do załagodzenia sytuacji i rozstali się w zgodzie. Oskarżony opowiedział też o zdarzeniu z 2008 r. kiedy to obaj ze S. S. (1) przebywali w Areszcie Śledczym w C.. S. S. (1) miał go wówczas poprosić o pomoc w związku z problemami z innymi osadzonymi, lecz oskarżony odmówił mu tej pomocy. W odpowiedzi S. S. (1) oświadczył mu, iż pożałuje tej decyzji. Oskarżony opisał też, iż w 2010 r. do niego do domu przyszedł M. L. przynosząc mu grypsy pisane do niego przez S. S. (1), w których namawia go na to, aby pomówić R. S. i M. P. w celu otrzymania niższych wyroków. Grypsy te M. L. mu przekazał. R. S. dodał, że S. S. (1) kilkakrotnie planował dokonać jego zabójstwa. Wyjaśnił, iż nigdy nie czerpał korzyści z uprawiania prostytucji. Od E. S., prowadzącej agencję towarzyską w L. przy ul. (...), wie, że nachodził ją S. S. (1). Pytała go nawet w jaki sposób może się go pozbyć, ale on nie chciał się w to mieszać. R. S. zaprzeczył też, aby miał polecać przewożenie amfetaminy. Podobnie jeśli chodzi o pozostałe zarzucane mu czyny. Dodał, iż pytał kiedyś M. L. dlaczego S. S. (1) obciąża go w swych wyjaśnieniach i wówczas M. L. miał mu powiedzieć, że to za to, że kiedyś nie pomógł mu w więzieniu w C. (wyjaśnienia R. S. k. 1959-1963).

Podobne w treści wyjaśnienia R. S. złożył podczas posiedzenia sądu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania w toku postępowania sądowego. Podkreślił, iż nie pomógł S. S. (1), gdy przebywał on w więzieniu. Dodał, że S. S. (1) chciał go zabić. Zaprzeczył, aby brał od niego jakieś pieniądze. Powtórzył też okoliczność otrzymania grypsów od M. L., w których miał on namawiać świadka do pomówienia oskarżonego w celu otrzymania niższych wyroków (wyjaśnienia k. 1964-1966).

R. S. potwierdził podczas rozprawy treść tych wyjaśnień (k. 2249, k. 2304). W toku postępowania R. S. złożył jeszcze krótkie wyjaśnienia w których podał, iż spotkał się kiedyś z M. P. i przekazał mu numer telefonu do S. S. (1). M. P. miał wtedy mówić, że chce się pogodzić ze S. S. (1), a potem zrobić z nim porządek. Miał też powiedzieć R. S., że S. S. (1) chce go zabić lub też „posadzić na wózek” (k. 2308).

Podczas rozprawy w dniu 5 grudnia 2014 r. R. S. powtórzył, iż był na spotkaniu ze S. S. (1) w związku z pobiciem M. O. (2). Powtórzył też, że S. S. (1) planował porwanie i jego zabójstwo oraz porwanie syna. Zaprzeczył, aby znał osobę o nazwisku P. oraz zaprzeczył, aby otrzymał kiedykolwiek jakieś monety od S. S. (1) (wyjaśnienia k. 2420v).

W czasie rozprawy w dniu 27 lutego 2015 r. R. S. powtórzył, iż odmówił S. S. (1) pomocy w więzieniu i dlatego on się teraz za to mści. Zaprzeczył, aby otrzymywał pieniądze pochodzące z agencji towarzyskich (wyjaśnienia k. 2497).

Zdaniem Sądu wyjaśnienia W. S. i R. S. nie zasługują na obdarzenie ich wiarą.

W sprawie niniejszej materiał dowodowy skupia się przede wszystkim na wyjaśnieniach i zeznaniach S. S. (1). Opisał on działalność grupy przestępczej, do której sam należał już od początku lat 90-tych XX wieku. Z jego słów wynika, że od 1993 r. W. S. należał do ścisłego kierownictwa grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Jej członkowie zajmowali się dokonywaniem napadów rabunkowych, wymuszeniami rozbójniczymi i handlem narkotykami. S. S. (1) w swych wyjaśnieniach podał przykłady takich zdarzeń i nie ukrywał swojego w nich udziału (wyjaśnienia k. 67-74, 75-83, 84-92). Okoliczność ta wzmacnia wiarygodność jego słów. Świadek koronny podawał okoliczności zdarzeń, które zapamiętał, a jeśli czegoś nie pamiętał to mówił o tym wprost, iż nie pamięta z uwagi na upływ czasu. W szczególności nie podał imion i nazwisk wszystkich członków grupy przestępczej. Jak jednak sam wyjaśnił, nie znał wszystkich, gdyż rozdziałem zadań zajmowało się kierownictwo grupy, w tym W. S.. Czasami dochodziło do spotkań tzw. „rozkminek” gdzie byli wszyscy członkowie grupy, ale z uwagi na upływ czasu świadek ich nie pamięta.

Z wyjaśnień (k. 93-101, 607-617) S. S. (1) wynikało, że zbieraniem haraczy od właścicieli lokali gastronomicznych w L. i w Ś. zajmował się R. Ł. oraz S. S. (2). Mimo podjętych prób przesłuchania tych osób podczas rozprawy nie udało się tego dokonać. Niemniej jednak nie ma powodów, aby odmówić wiary słowom świadka koronnego. Oczywiste jest też i to, że nawet w przypadku gdyby udało się sprowadzić w/w osoby i przesłuchać w charakterze świadków to potwierdzenie przez nich wersji S. S. (1) byłoby raczej niemożliwe. Przede wszystkim osoby te mogłyby skorzystać z prawa do odmowy składania zeznań z uwagi na grożącą im odpowiedzialność karną z tym związaną. Mieliby bowiem zostać przesłuchani na okoliczność popełnienia przez nich czynów zabronionych. Oczywiste jest, że w tego typu przypadkach osoby te zaprzeczają, aby miały jakikolwiek związek z tymi czynami. To samo dotyczy właścicieli lokali gastronomicznych, którzy mieliby opłacać się tej grupie przestępczej, z tym, że w tym przypadku treść zeznań tych osób determinowana byłaby obawą przed zemstą osób, które wymuszały haracze, a które to osoby nie do końca zostały dokładnie ustalone i przede wszystkim przebywają one na wolności.

W sprawie został przesłuchany w charakterze świadka adwokat A. K., który miał w latach 90-tych XX wieku prowadzić lokal gastronomiczny w L.. Zaprzeczył on, aby ktoś zwracał się do niego o zapłatę haraczu za ochronę tego lokalu (k. 2686v-2687). Jego zeznania nie wnoszą jednak niczego istotnego do sprawy. Jak bowiem zeznał, lokal prowadził do 1995 r., a tymczasem zarzut aktu oskarżenia dotyczy okresu od 1995 r. do 1998 r., kiedy to nie on był już właścicielem lokalu.

Wiarygodności S. S. (1) w kwestii ściągania haraczy od właścicieli lokali gastronomicznych nie osłabia okoliczność, iż nie pamięta on dokładnie w jakiej wysokości te haracze były pobierane. Nie zajmował się on bowiem tym bezpośrednio i jego wiadomości w tym temacie pochodzą z tego, co usłyszał i zapamiętał podczas spotkań z kierownictwem grupy.

Oceniając wiarygodność zeznań S. S. (1) w części dotyczącej czynu zarzucanego W. S. w pkt III wyroku, zaś R. S. w pkt VIII należy podnieść, iż wersja świadka koronnego znajduje potwierdzenie w zeznaniach składanych w tej sprawie przez M. L. oraz P. S.. Występują wprawdzie pewne różnice w ich słowach, choćby dotyczące użycia broni palnej, co wyklucza M. L. podając, że broni nie okazywał, ale różnice te nie dyskredytują wersji S. S. (1). M. L. jest oskarżony o udział w tym przestępstwie w toku innego postępowania i zrozumiałe jest, że stara się on umniejszyć swą rolę w tym czynie i przede wszystkim wyeliminować to, że używał broni palnej w postaci karabinu maszynowego (...). Z wyjaśnień i zeznań składanych w toku postępowania przygotowawczego przez M. L. (k. 2456v-2461, 2766v-2767, 2869v) i P. S. (k. 2304v-2308) wynikało, że po obezwładnieniu mężczyzn (Kosy i W.) wyszli oni z mieszkania i udali się na miejsce ukrycia broni. W tym właśnie czasie miał być wykonany telefon do R. S. i w czasie tej rozmowy (...) miał obiecać wydanie kwoty 30 000 zł ręcząc to swym honorem. P. S. i M. L. nie słyszeli tej rozmowy, gdyż ich po prostu w mieszkaniu nie było. Tymczasem podczas rozprawy M. L. zeznał, iż on słyszał rozmowę z R. S. i w czasie tej rozmowy R. S. był zły na S. S. (1) za to, że ten miesza go w jakąś sprawę. Tej wersji M. L. nie obdarzył Sąd wiarą. Wyraźnie widać, że świadek stara się pomóc R. S. w uniknięciu odpowiedzialności i już od początku swych zeznań składanych podczas rozprawy podawał, że R. S. i S. S. (1) nienawidzili się. Powodem takiej postawy M. L. niewątpliwie może być też obawa przed zemstą osób, które swoimi zeznaniami mógłby obciążyć. Mimo tych różnic zeznania M. L. i P. S. potwierdzają wersję S. S. (1) co do przebiegu zdarzenia polegającego na zwabieniu dwóch mężczyzn do mieszkania i zmuszeniu ich do wydania pieniędzy w kwocie 30 000 zł, co zresztą później nastąpiło. P. S. oraz M. L. nie rozpoznali osoby W. S. i nie potrafili powiedzieć, czy to on był tym zlecającym to zatrzymanie. P. S. nie znał wcześniej W. S., a od zdarzenia upłynęło już prawie dziesięć lat. Zrozumiałe jest więc, że może on nie pamiętać osoby oskarżonego. Jeśli zaś chodzi o M. L. to brak potwierdzenia udziału w tym zdarzeniu W. S. wynika z obawy przed zemstą samego oskarżonego bądź też innych członków grupy przestępczej, do której przecież należał W. S..

Świadkowie M. L. oraz P. S. potwierdzili także okoliczności podawane przez S. S. (1), a dotyczące zatrzymania i zmuszenia do wydania pieniędzy, samochodu oraz marihuany R. F.. Wprawdzie nie mieli oni wiedzy na temat osoby zlecającej tę czynność, ale podawane przez nich fakty potwierdziły, iż zdarzenie takie miało miejsce i nie ma powodów, aby można było odmówić wiarygodności zeznaniom świadka koronnego.

W sprawie przesłuchano zresztą samego pokrzywdzonego R. F.. Przyznał on, iż miało miejsce zdarzenie, kiedy to został pozbawiony wolności, wywieziony i przetrzymywany w nieznanym mu miejscu. Oddał wtedy swojego M.. Dzwonił też w sprawie pieniędzy do brata. Napastników nie rozpoznał, gdyż miał założoną na głowę kominiarkę. Nic mu nie mówi nazwisko R. S. ani pseudonim (...). Świadek przyznał, że zajmował się handlem narkotykami i był za to skazany (zeznania R. F. k. 2600-2601).

Zdaniem Sądu R. F. nie do końca mówi prawdę opisując to zdarzenie. Oczywiste jest, że samo zdarzenie polegające na pozbawieniu go wolności i zmuszeniu do wydania samochodu i pieniędzy miało miejsce. Pokrzywdzony nie chce jednak podawać dokładnych okoliczności z tym związanych gdyż niewątpliwie obawia się odwetu ze strony osób, które ewentualnie mógłby narazić na odpowiedzialność karną za ten czyn. Dozuje więc swój przekaz w taki sposób, aby nikogo na tę odpowiedzialność nie narazić i przede wszystkim nie podał powodu takiego zachowania sprawców wobec niego. Niemniej jednak nie osłabia to wiarygodności zeznań świadka koronnego S. S. (1), którego relacja w powiązaniu z zeznaniami P. S. i M. L. daje pełny obraz tego zdarzenia, znajdujący odzwierciedlenie w wyroku.

Dodać w tym miejscu należy, iż z treści zeznań R. F. oraz z treści informacji nadesłanej z Wydziału Komunikacji Miasta C. wynika, że zdarzenie to miało miejsce w 2005, a nie w 2006 r. W 2005 r. bowiem nastąpiło zarejestrowanie zbycia pojazdu marki M. należącego uprzednio do R. F. (informacja k. 2630).

Zeznania S. S. (1) w części dotyczącej przywożenia przez niego amfetaminy z W. do L. i jej przekazywania grupie kierowanej przez M. P. znajdują także potwierdzenie w zeznaniach P. S. i M. L.. Świadkowie ci jeździli ze S. S. (1) do W. i wiedzieli, że celem wyjazdów jest przywiezienie amfetaminy. Nie ma powodów, dla których należałoby odmówić wiary zeznaniom S. S. (1). To, że J. P. (k. 2687-2688) zaprzecza słowom świadka koronnego jest oczywiste. Wobec niego toczy się postępowanie karne i ewentualne potwierdzenie przez niego słów świadka koronnego świadczyłoby przecież przeciwko niemu.

Podobnie jeśli chodzi o świadka S. N., który miał należeć do grupy (...) i odbierać amfetaminę przywożoną przez S. S. (1) z W.. S. N. zaprzeczył słowom świadka koronnego. Zeznał, że wobec niego toczy się postępowanie karne za handel narkotykami i wymuszenia haraczy. W swych zeznaniach przedstawił argumenty mające przemawiać za odmową dania wiary zeznaniom świadka koronnego, ale argumenty te nie są przekonujące. S. N. jest osobą niewiarygodną. Przede wszystkim wobec niego toczy się postępowanie karne i zainteresowany jest zdyskredytowaniem osoby S. S. (1) jako wiarygodnego świadka, a nadto S. N. jest już prawomocnie skazany za wymuszenia rozbójnicze, handel narkotykami i udział w grupie przestępczej i ta okoliczność osłabia jego wiarygodność (zeznania S. N. k. 2688v-2690).

Zeznania świadka K. B. nie przyczyniły się do ustaleń faktycznych w sprawie niniejszej. K. B. zeznał, iż wobec niego toczy się postępowanie karne w W. o napad rabunkowy a w L. o zlecenie zabójstwa. Podał, iż nie ma wiedzy na temat prowadzenia grupy przestępczej przez R. S. i nie wie też nic na temat wymuszania haraczy przez W. S.. Świadek zaprzeczył, aby sam brał udział w takich zdarzeniach (k. 2688-2688v).

Zdaniem Sądu zeznania K. B. nie są szczere. Wobec świadka toczą się postępowania karne i nie można oczekiwać, iż w swych zeznaniach potwierdzi on okoliczności podawane przez świadka koronnego, gdyż w ten sposób potwierdziłby swój udział w części czynów zarzucanych oskarżonemu W. S..

Na wiarę nie zasługują także zeznania świadka D. S. (k. 2767v), który podał, że był namawiany przez S. S. (1) do składania fałszywych zeznań dotyczących 300 kg marihuany. Okoliczności te nie dotyczą bezpośrednio przedmiotu postępowania i stąd też ich nikłe znaczenie dla sprawy. Zresztą to, że świadek ten był zamieszany w handel narkotykami ze strony grupy (...) i nie zna osoby R. S. wcale nie wyklucza udziału tego ostatniego w tym przestępstwie. D. S. nie musiał przecież znać osoby R. S. i nic nie wskazuje na to, aby był wtajemniczony w sposób rozliczeń pomiędzy S. S. (1) a R. S..

Zeznania świadka Z. C. (k. 2811v-2812) oraz R. P. (k. 2812v-2813) nic istotnego do sprawy nie wniosły. Świadkowie kwestionują wiarygodność zeznań S. S. (1), ale wyraźnie widać, iż są oni skłóceni, skonfliktowani ze świadkiem koronnym i z tego powodu wiarygodność ich zeznań jest zdecydowania nikła.

Zeznania świadków: P. W. (k. 2837v-2838), M. O. (2) (k. 2838-2838v) i E. B. (k. 2839) także nie odegrały decydującej roli w tej sprawie. Niemniej jednak na podkreślenie zasługują zeznania P. W. i M. O. (2), z których można wysnuć wniosek o tym, że R. S. cieszył się poważaniem wśród grup przestępczych w L. i pełnił rolę niejako rozjemcy. Był osobą, z którego zdaniem liczono się w środowisku i do którego zwracano się w sprawach konfliktowych. Potwierdzają więc te zeznania słowa S. S. (1), co do roli, jaką w środowisku przestępczym L. odgrywał R. S..

D. M. (k. 2599v-2600) skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań, a odczytanie jego wyjaśnień nic do sprawy nie wniosło.

W sprawie nie udało się w sposób bezpośredni przesłuchać świadka M. P. ps. (...). W toku postępowania przygotowawczego składał on wyjaśnienia (k. 1652-1653, 1654-1657, 1663-1664), które nie dotyczą okoliczności związanych z zarzutami stawianymi oskarżonym w tej sprawie. Przyznać jednak trzeba, że treść wyjaśnień M. P. odpowiada treści zeznań S. S. (1), choć nie dotyczą one bezpośrednio przedmiotu sprawy. Dotyczą one mianowicie okoliczności związanych z uszkodzeniem mienia w jednej z agencji towarzyskich „nadzorowanych” przez S. S. (1) oraz faktu jego znieważenia przez jednego z członków grupy (...). Tym samym potwierdzając wiarygodność słów świadka koronnego.

Opierając się na wyżej przytoczonych rozważaniach i argumentach Sąd nie miał wątpliwości co do winy oskarżonych, która to wina w odniesieniu do obu jest umyślna. Działali z zamiarem bezpośrednim osiągnięcia korzyści majątkowej.

Sąd dokonał modyfikacji czynów przypisanych oskarżonym. W zakresie czynu z pkt I zarzucanego W. S. wyeliminowano osoby K. B. i M. O. (1), uznając, iż wobec braku prawomocnego skazania ich za ten czyn ujęcie ich w opisie czynu przypisanego nie byłoby zasadne. Czyn ten niewątpliwie wyczerpał dyspozycję art. 258§3 k.k. (w wersji obowiązującej w dacie czynu). W. S. pełnił rolę kierowniczą, przywódczą. Wydawał polecenia i współdecydował o kierunkach działania grupy. Była to też niewątpliwie grupa przestępcza, gdyż posiadała ona swą strukturę, podział ról, miała określone cele i je realizowała. O jej zbrojnym charakterze zdecydowało to, iż w działaniach wykorzystywano broń palną, co wprost wynikało z zeznań S. S. (1). Kwalifikacja prawna z art. z art. 258§3 k.k. jest więc uzasadniona i prawidłowa.

W zakresie czynu zarzucanego W. S. w pkt II opis czynu uzupełniono o to, że oskarżony działał w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru. Pobieranie haraczy nie miało bowiem charakteru jednorazowego, lecz było rozciągnięte w czasie, następowało w comiesięcznych okresach. Czyn ten wyczerpał dyspozycję art. 18§1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. i w zw. z art. 12 k.k. W. S. kierował wykonaniem tego czynu, popełnionego w grupie przestępczej i w warunkach art. 12 k.k.

W zakresie czynu zarzucanego oskarżonemu W. S. w pkt III zmianie uległa data jego popełnienia. Miał on miejsce w okresie pomiędzy 1 a 31 sierpnia 2006 r., gdyż w dniu 1 września 2006 r. R. S. został pozbawiony wolności. Nie mógł więc on po tej dacie uczestniczyć w tym zdarzeniu i musiało ono mieć miejsce przed tym pozbawieniem wolności. Kwalifikacja prawna tego czynu także jest prawidłowa. Było to wymuszenie rozbójnicze, a nie zmuszenie do zwrotu wierzytelności (art. 191§2 k.k.), gdyż z zeznań S. S. (1) wynikało tylko tyle, że kwota 30 000 zł ma związek z rozliczeniami W. S. z tymi zatrzymanymi mężczyznami. Nie wiadomo jednak, czy kwota ta stanowiła karę za brak rozliczenia, czy też była tylko długiem zatrzymanych, a jeśli tak to czy była to wierzytelność zasługująca na ochronę prawną, przy czym tę okoliczność należy raczej wykluczyć z racji tego, że miał to być dług pochodzący z rozliczeń pomiędzy przestępcami.

Przystępując do wymiaru kary dla W. S. do okoliczności obciążających zaliczono długotrwałość działalności przestępczej oskarżonego oraz dużą społeczną szkodliwość popełnionych czynów. Do okoliczności łagodzących zaliczono niekaralność oskarżonego. Kara trzech lat pozbawienia wolności orzeczona za czyn z art. 258§3 k.k., kara dwóch lat pozbawienia wolności za czyn z art. 282 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i kara czterech lat pozbawienia wolności za czyn z art. 282 k.k. to sprawiedliwe i adekwatne reakcje na popełnione czyny. Mimo uprzedniej niekaralności W. S. nie mógł liczyć na pobłażliwość i łagodne potraktowanie. Działał w grupie przestępczej w zakresie czynu z pkt II, a w zakresie czynu z pkt III wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, z których jedna używała broni palnej. Kara łączna w wysokości pięciu lat pozbawienia wolności jest karą surową, ale tylko taka kara jest w stanie zapobiec ponownemu popełnieniu podobnych przestępstw przez oskarżonego i zmusić go do refleksji nad swoim postępowaniem. Nie bez znaczenia dla wymiaru kary był też wzgląd na jej społeczny odbiór. Łagodne, pobłażliwe potraktowanie sprawcy tak niebezpiecznych czynów nie byłoby sygnałem zniechęcającym, odstraszającym innych potencjalnych sprawców.

Na podstawie art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej wobec W. S. kary pozbawienia wolności zaliczono okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności w tej sprawie.

W zakresie czynów przypisanych R. S. także dokonano modyfikacji ich opisów. Już czyn z pkt IV wymagał takiej zmiany w zakresie okresu jego popełnienia. Z zeznań R. F. wynikało, iż jego uprowadzenie miało miejsce jesienią 2005 r. To oznacza, że kierownictwo grupą S. S. (1) R. S. pełnił już co najmniej od tego okresu, a nie od stycznia 2006 r. Grupa S. S. (1) posiadała broń palną i posiadała swą strukturę organizacyjną oraz cele działania uwarunkowane chęcią osiągnięcia korzyści majątkowej z działalności przestępczej. Sam R. S. nie uczestniczył w poszczególnych czynach, ale wydawał dyspozycje i przede wszystkim osiągał zyski z działalności grupy. Wyczerpał tym samym dyspozycję art. 258§3 k.k. Wyczerpał także swym zachowaniem dyspozycję art. 204§2 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., gdyż w okresie od stycznia 2006 r. do sierpnia 2006 r., tj. do daty pozbawienia wolności, czerpał korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez kobiety pracujące w agencjach towarzyskich na terenie L.. Z kolei czyn z pkt VI wyczerpał dyspozycję art. 18§1 k.k. w zw. z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65§1 k.k. i art. 12 k.k. Uczestniczył w obrocie znacznymi ilościami amfetaminy (nie mniej niż 50 kg) i otrzymywał w zamian kwotę 500 zł za każdy przywieziony z W. kilogram narkotyku. Działał w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru. O tym, że ilość 50 kg amfetaminy jest ilością znaczną przekonuje okoliczność, iż taka ilość narkotyku wystarczyłaby do jednorazowego odurzenia się kilkudziesięciu tysięcy osób, przyjmując nawet tak dużą dawkę jak 1 gram dla jednej osoby.

To R. S. polecił S. S. (1) uprowadzenie R. F. i zmuszenie go do wydania samochodu, pieniędzy i narkotyków. Zachowaniem tym wyczerpał dyspozycję art. 18§1 k.k. w zw. z art. 189§1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k. Identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku czynu zarzucanego mu w pkt VII aktu oskarżenia. S. S. (1) do popełnienia tego czynu przystąpił na polecenie R. S.. Ten czyn wyczerpał dyspozycję art. 18§1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k.

Przystępując do wymiaru kary dla R. S. do okoliczności obciążających zaliczono długi okres przestępczej działalności oskarżonego, dużą ilość popełnionych czynów, ich znaczną społeczną szkodliwość i to, że skierowane były przeciwko różnym dobrom prawem chronionym. R. S. był już karany (k. 2047-2048, k. 2217-2218, 2587-2588).

Zdaniem Sądu kara dwóch lat pozbawienia wolności za czyn z art. 258§3 k.k., kara roku pozbawienia wolności za czyn z art. 294§2 k.k., kara sześciu lat pozbawienia wolności i 360 stawek dziennych grzywny po 20 zł za czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, kara czterech lat pozbawienia wolności za czyn związany z uprowadzeniem R. F. i kara czterech lat pozbawienia wolności za ostatni z zarzucanych mu czynów to kary odpowiadające stopniowi społecznej szkodliwości tych czynów i osobie sprawcy. Jako karę łączną wymierzył Sąd karę ośmiu lat pozbawienia wolności i na jej poczet, na podstawie art. 63§1 k.k., zaliczono okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie. Kara ta należy do kategorii kar surowych, ale wobec R. S. tylko taki wymiar kary jest w stanie zapewnić poszanowanie przez niego prawa na przyszłość. Osoby sprawujące funkcje kierownicze w strukturach przestępczych muszą liczyć się z tym, że ich odpowiedzialność będzie surowsza i taka też ona musi być aby spełnić cele kary, tj. sprawiedliwie odpłacić za popełnione czyny i uczynić zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Orzeczona kara grzywny za czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii wzmocni wychowawcze oddziaływanie wyroku i wyrobi przekonanie o nieopłacalności popełniania przestępstw. Jej wysokość będzie dla oskarżonego odczuwalna, a równocześnie nie przekracza ona progów realnych możliwości egzekucji.

Ponieważ wobec obu oskarżonych orzeczono długoterminowe kary pozbawienia wolności i nie mają oni stałych źródeł dochodu Sąd postanowił zwolnić ich od kosztów sądowych, obciążając wydatkami postępowania Skarb Państwa.

Z tych wszystkich względów orzeczono jak w sentencji.