Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt : II K 216/15

Ds 1490/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia: 29 lutego 2016r.

Sąd Rejonowy w Brzesku w Wydziale II Karnym w składzie :

Przewodniczący : SSR Monika Wojtas-Zaleśna

Protokolant : st.sekr.sądowy Edyta Jaroszek

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Brzesku: A. P.

Po rozpoznaniu w dniach: 29/06/2015r, 11/01/2016r, 15/01/2016r, 29/02/2016r.

sprawy oskarżonego:

K. M.

s. A. i J.

ur. (...) w K.

oskarżonego o to , że :

W okresie pomiędzy nieustalonym dniem kwietnia 2012 roku, a dniem 18 maja 2012 roku w B. oraz w miejscowości G. woj. (...) będąc jako właściciel firmy Zakład (...) osobą odpowiedzialną za konserwację i bieżące naprawy podestu ruchomego P-100 własności firmy (...) z siedzibą w B. i posiadając stosowną wiedzę techniczną, zarówno wykonując jak i bezpośrednio nadzorując prace związane z naprawą w/w urządzenia, pomimo ujawnienia w nim prowizorycznego i wykonanego niezgodnie z zaleceniami producenta zawartymi w dokumencie (...) otworu przelotowego przez tłoczysko z czopem wahliwym wraz z zamocowaną w nim śrubą, nie zgłosił tego faktu do Urzędu Dozoru Technicznego jak też nie wymienił naprawianych elementów tj. tłoczyska i czopu wahliwego lub całego siłownika na nowe, lecz dopuścił do ponownego połączenia przewierconego tłoczyska z czopem wahliwym, dodatkowego zespawania tych elementów, umieszczenia w wykonanym otworze śruby oraz zamontowania tak naprawionego siłownika w podeście ruchomym P-100, przez co naraził M. M. (1) i E. W. (1) wykonujących w dniu 18 maja 2012 roku w B. prace na przedmiotowym urządzeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wynikające z rozłączenia tłoczyska z czopem wahliwym i upadku kosza podestu ruchomego, w którym się znajdowali w/w pokrzywdzeni na betonowe podłoże z wysokości 6 metrów i przez co nieumyślnie spowodował u nich obrażenia ciała w postaci: stłuczenia kręgosłupa piersiowego i lędźwiowo-krzyżowego u M. M. (1) oraz urazu klatki piersiowej, złamania żeber VII-X po stronie prawej, prawostronnej odmy opłucnej i krwiaka opłucnej prawej, złamania wieloodłamowego prawej kości pięty u E. W. (1), które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała obu pokrzywdzonych na czas przekraczający dni siedem

tj. o przest. z art. 160 § 1 kk i art. 157 § 1 i 3 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

I.  uznaje oskarżonego K. M. za winnego tego, że w okresie pomiędzy nieustalonym dniem kwietnia 2012 roku, a dniem 18 maja 2012 roku w B. oraz w miejscowości G. woj. (...) będąc jako właściciel firmy Zakład (...) osobą odpowiedzialną za konserwację i bieżące naprawy podestu ruchomego P-100 własności firmy (...) z siedzibą w B. i posiadając stosowną wiedzę techniczną, zarówno wykonując jak i bezpośrednio nadzorując prace związane z naprawą w/w urządzenia, pomimo ujawnienia w nim prowizorycznego i wykonanego niezgodnie z zaleceniami producenta zawartymi w dokumencie (...) otworu przelotowego przez tłoczysko z końcówką tłoczyska wraz z zamocowaną w nim śrubą, nie wymienił naprawianych elementów tj. tłoczyska i końcówki tłoczyska lub całego siłownika na nowe, lecz dokonał ponownego połączenia tłoczyska z końcówką tłoczyska, które to połączenie dodatkowo zespawano i umieszczono w wykonanych otworach śrubę oraz zamontowano tak naprawiony siłownik w podeście ruchomym P-100, przez co naraził M. M. (1) i E. W. (1) wykonujących w dniu 18 maja 2012 roku w B. prace na przedmiotowym urządzeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wynikające z rozłączenia tłoczyska z końcówką tłoczyska i upadku kosza podestu ruchomego, w którym się znajdowali w/w pokrzywdzeni na betonowe podłoże z wysokości 6 metrów i przez co nieumyślnie spowodował u nich obrażenia ciała w postaci: stłuczenia kręgosłupa piersiowego i lędźwiowo-krzyżowego u M. M. (1) oraz urazu klatki piersiowej, złamania żeber VII-X po stronie prawej, prawostronnej odmy opłucnej i krwiaka opłucnej prawej, złamania wieloodłamowego prawej kości pięty u E. W. (1), które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała obu pokrzywdzonych na czas przekraczający dni siedem tj. popełnienia przest. z art. 160 § 1 kk i art. 157 § 1 i 3 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na mocy art.160 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierza mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności,

II.  na mocy art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu przepisów przed dniem 01.07.2015r, warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata,

III.  na mocy art. 627 kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania w kwocie 6.108,56 złotych ( sześć tysięcy sto osiem złotych 56/100).

Sygn. akt II K 216/15

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 29 lutego 2016r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Podnośnik ruchomy typu P-100, o numerze fabrycznym (...), wyprodukowała firma (...) z K. w 1991roku. Został zakupiony przez firmę (...) z B., która w 2005 roku umieściła go na samochodzie m-ki M. (...). Udźwig podnośnika wynosił 200 kg. , był on używany dla celów firmy, a także wynajmowany .

( Dowód: zeznania F. M. k. 12, 184-185, 194-195, 220- 221 , 309-310

- poświadczenie k. 14

- obliczenie stateczności podestu ruchomego P-100 k. 181 )

Oskarżony K. M. jest od dłuższego czasu właścicielem – Zakładu (...) z siedzibą w G.. W maju 2010 roku serwis podnośnika firma (...) zleciła firmie oskarżonego. W ramach umowy dokonywano comiesięcznych przeglądów podnośnika ruchomego P-100 , po kontroli był dokonywany stosowny wpisu do zeszytu konserwacji. K. M. był również obecny przy badaniach okresowych podnośnika, dokonywanych przez Urząd Dozoru Technicznego Oddział w K., które odbywały się raz do roku. Miał obowiązek zawiadomienia UDT o wszelkich zmianach, modernizacjach, jak też naprawach czy zmianach w podnośniku niezgodnych z dokumentacją . W przypadku zauważenia usterki w działaniu podestu jej operatorzy mówili o tym kierownikowi- F. M., który zgłaszał o zaistniałym problemie oskarżonemu. Firma (...) we własnym zakresie nie wykonywała napraw . Oskarżony dysponował całą dokumentacją techniczno-ruchową podnośnika.

( Dowód: - wyjaśnienia K. M. k. 237-238 , 300-301

- zeznania F. M. k. 12, 184-185, 194-195, 220-221, 309-310

- zeznania M. C. (1) k. 35-36, 191-192, 225 , 310-311

- zeznania W. M. k. 124 , 311-313

- zeszyt konserwacji k.13

- dokumentacja techniczno-ruchowa ( (...)) podnośnika montażowego k. 141-180 )

W dniu 1 lipca 2011roku badania okresowe przeprowadził inspektor Urzędu Dozoru Technicznego. Sprawdzenie urządzenia miało miejsce w B., w siedzibie firmy (...), odbyło się w obecności K. M.. Termin następnego badania okresowego wyznaczono na lipiec 2012 roku. Prezes UDT wydał decyzję zezwalającą na eksploatację urządzenia, do 31 lipca 2012roku, ustalając dla urządzenia formę dozoru pełnego. Decyzję tę odebrał oskarżony, jako konserwujący urządzenie.

( Dowód: - protokół badania okresowego UDT z dn. 1.07.2011r. k. 15

- decyzja prezesa UDT z dn. 1.07.2011r. k. 15

- zeznania J. K. k. 198 , 321-322 )

W kwietniu 2012 roku, W. M. zgłosił F. M. usterkę w podnośniku. Oskarżony wysłał swoich pracowników do siedziby firmy (...), którzy dokonali demontażu siłownika i zabrali go do zakładu oskarżonego. Stwierdzono wówczas istnienie prowizorycznego i wykonanego niezgodnie z zaleceniami producenta, zawartymi w dokumencie (...), otworu przelotowy przez gwintowane zakończenie tłoczyska , z zamocowaną śrubą zabezpieczającą. Wspólnie z pracownikiem A. T. oskarżony ustalił sposób naprawy gwintowego połączenia tłoczyska z końcówką tłoczyska KT2 . Założono dodatkową śrubę, pokryto połączenie gwintowe substancją zabezpieczającą przed odkręcaniem, wykonano dwupunktowe spawy zabezpieczające. Oskarżony nie zgłosił do Urzędu Dozoru Technicznego stwierdzonych niezgodności z dokumentacją techniczną, jak też nie wymienił naprawianych elementów tj. tłoczyska i końcówki tłoczyska lub całego siłownika na nowy. Większość prac naprawczych wykonał A. T..

( Dowód: - częściowo wyjaśnienia oskarżonego K. M. k. 237-238, 300-301,

- zeznania W. M. k. 124 , 311-313,

- zeznania A. T. k. 186-187, 332-333,

- zeznania Z. Ż. k. 188-189 , 333 )

W maju 2012 roku podest został wypożyczony Agencji (...) . M. M. (1) był zatrudniony w firmie (...) na stanowisku ślusarz-montażysta, natomiast E. W. (1) współpracował z tą firmą. Zlecenie na montaż reklamy na budynku I. agencja zawarła bezpośrednio z E. W. (1) .

( Dowód: - protokół oględzin miejsca k. 6,

- zeznania E. W. (1) k. 8-9, 38, 125 , 306-307, 482-483,

- zeznania M. M. (1) k. 18-19, 131 , 307-308, 482,

- umowa o pracę k. 21 )

M. M. (1) odbył szkolenie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy dla pracowników na stanowiskach robotniczych, w dniu 8 lipca 2009 roku uzyskał zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do pracy na stanowisku ślusarz-montażysta – praca na wysokości.

( Dowód :- zaświadczenie k. 22,

- karta szkolenia M. M. z dn.30.06.2009r. k. 23 ,

- zaświadczenie lekarskie M. M. k. 24 )

E. W. (1) ukończył instruktaż w ramach szkolenia wstępnego w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy i wykonywania czynności związanych z montażem reklam. Posiadał ponadto zaświadczenie lekarskie o możliwości pracy na wysokości do 3 m.

( Dowód:- umowa zlecenia E. W. z dn. 16.05.2012r k. 27, 49 ,

- zaświadczenie lekarskie k.29- zaświadczenie o ukończeniu instruktażu k. 28 )

R. G., M. M. (1) i E. W. (1) przyjechali do B. w dniu 17 maja 2012 roku. Tego dnia wykonali część pracy, korzystali z podestu ruchomego P-100 należącego do firmy (...), który obsługiwał operator urządzenia- M. C. (1).

( Dowód :- zeznania M. C. (1) k. 35-36, 191-192, 225 , 310-31

- zeznania E. W. (1) k. 8-9, 38, 125, 306-307, 482-483

- zeznania M. M. (1) k. 18-19, 131 , 307-308, 482 )

Żaden z pokrzywdzonych nie posiadał zaświadczenia kwalifikacyjnego do obsługi podestów ruchomych .

(Dowód : - zeznania E. W. (1) k. 8-9, 38, 125, 306-307, 482-483,

- zeznania M. M. (1) k. 18-19, 131 , 307-308, 482 )

W dniu 18 maja 2012 roku przystąpiono do wykonania dalszego prac. Podest obsługiwał wówczas operator M. C. (1). M. M. (1) i E. W. (1) weszli do kosza, urządzeniem sterował E. W. (1). Po zamontowaniu części reklamy, pokrzywdzeni chcieli zjechać na dół, aby zabrać kolejny fragment . W trakcie opuszczania kosza doszło do rozłączenia tłoczyska z końcówka tłoczyska siłownika. Po zerwaniu połączenia, kosz wraz z pokrzywdzonymi spadł z wysokości około 6 metrów, na betonowe podłoże.

( Dowód: - zeznania E. W. (1) k. 8-9, 38, 125, 306-307, 482-483,

- zeznania M. M. (1) k. 18-19, 131 , k. 307-308, 482,

- zeznania M. C. (1) k. 35-36, 191-192, 225 , 310-311,

- protokół oględzin miejsca k. 6 ,

- zaświadczenie UDT uprawniające do obsługi dźwignic na nazwisko M. C. k. 37,

- karta wypadku k. 39-40 ,

- protokół nr (...)r. ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy k. 72-76 ,

- oświadczenie o zapoznaniu się instrukcją BHP przy obsłudze podnośnika samochodowego k. 85-86 ,

- dokumentacja fotograficzna )

Pokrzywdzeni w wyniku wypadku doznali obrażeń ciała – M. M. (1) w postaci: stłuczenia kręgosłupa piersiowego i lędźwiowo-krzyżowego, natomiast E. W. (1) w postaci: urazu klatki piersiowej, złamania żeber VII-X po stronie prawej, prawostronnej odmy opłucnej i krwiaka opłucnej prawej, złamania wieloodłamowego prawej kości pięty, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała obu pokrzywdzonych na czas przekraczający dni siedem. W opinii biegłego M. M. (1) w wyniku wypadku był narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, natomiast E. W. (1) – na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.

(Dowód: - karty leczenia szpitalnego M. M. i dokumentacja k. 30 ,90,133-138,

- opinia biegłego lek. med. J. P. k. 31-32,

- karta leczenia szpitalnego E. W. wraz z dokumentacją medyczną k. 41-43,127-130 )

Badaniom w (...) Laboratorium (...) w P. poddano połączenie gwintowe. Stwierdzono, że zarys gwintu łączącego tłoczysko z końcówką tłoczyska w obu elementach jest niepełny i nosi wyraźne ślady ubytku materiału po zerwaniu gwintu. Podczas wykręcania końcówki tłoczyska stwierdzono znaczne luzy w połączeniu gwintowym, liczba współpracujących zwojów gwintu wynosiła 19, na tłoczysku oraz końcówce tłoczyska stwierdzono rozerwane dwie spoiny, wykonane w celu połączenia nierozłącznego . W elemencie gwintowym tłoczyska siłownika stwierdzono otwór, który nie występuje na rysunku konstrukcyjnym , na powierzchni gwintu tłoczyska jest zagłębienie, które może być efektem zastosowania obróbki skrawaniem (nawiercenie, wyfrezowanie) celem kształtowego utwierdzenia wkrętu zabezpieczającego przed odkręceniem badanych elementów, podczas gdy rysunek konstrukcyjny siłownika nie przewiduje takiego rozwiązania. Ponadto czop wahliwy do mocowania tłoczyska do kolumny obrotowej posiada otwór przelotowy, niegwintowany, wykonany niezgodnie z rysunkiem konstrukcyjnym.

( Dowód: - sprawozdanie z badań wraz z dokumentacją fotograficzną k. 61-71 ,

- zeznania świadka K. R. k. 199-200 ,320-321 )

Prezes Urzędu Dozoru (...) wydał w dniu 6 czerwca 2012 roku decyzję o wstrzymaniu eksploatacji urządzenia ze wskazaniem, że dalsza eksploatacja urządzenia stwarza zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego oraz mienia i środowiska.

( Dowód: - decyzja prezesa UDT k. 222 )

Po wypadku urządzenie zostało naprawione przez firmę oskarżonego , wymieniono siłownik na nowy, a następnie zostało zbyte przez właściciela.

( Dowód: - zeznania F. M. k. 12, 184-185, 194-195, 220-221, 309-310)

Postępowanie naprawcze przeprowadzone w 2012 roku polegające na założeniu dodatkowej śruby w otworach, pokryciu gwintu klejem, wykonaniu dwóch punktowych spoin miedzy tłoczyskiem, a końcówką tłoczyska było niezgodne z dokumentacją konstrukcyjną, P. to samo w sobie nie było jednak przyczyną zaistniałego zdarzenia. Powyższe działania nie zwiększały nośności złącza, zwłaszcza że tłoczysko wykonane było ze stali nie nadającej się do spawania w zwykłych warunkach. Doszło do luzowania się połączenia tłoczyska z końcówka tłoczyska KT2 oraz zużycia korozyjnego gwintu. Luz ulegał stopniowemu powiększaniu i zerwaniu. Gwint był osłabiony procesem korozyjnym, zużyty.

( Dowód: opinia biegłego J. S. k-589-605, 630-633 )

Oskarżony K. M. był karany ( dowód: zapytanie o karalność k-244-245, odpis wyroku k-485 ), ma 59 lat, posiada wykształcenie wyższe, jest inżynierem elektrykiem, prowadzi własną działalność gospodarczą, uzyskując z tego tytułu dochody w wysokości 5 000 zł miesięcznie, jest rozwiedziony, nie ma nikogo na utrzymaniu, posiada nieruchomości: o powierzchni 0,37 ha (0,5 ha przeliczeniowego), domu o powierzchni 160m 2, współwłaścicielem nieruchomości w m. G. o powierzchni 300 m 2, jest właścicielem samochodów m-ki O. (...) i F. (...).( dowód: wyj. osk. k-237, zaświadczenie k-240).

K. M. słuchany w toku postępowania przygotowawczego przyznał się do winy. Wyjaśniał, że od kilku lat współpracuje z firmą (...). Wskazał, że w tej branży pracuje od 30 lat, zna dobrze urządzenie w postaci podestu ruchomego P-100, wszelkich napraw i konserwacji tego urządzenia dokonywał z myślą o prawidłowym późniejszym jego działaniu, zgodnie ze swoją wiedzą i doświadczeniem. Wyjaśniał, że w czasie naprawy siłownika dokładnie sprawdzał jakość gwintu i według jego oceny, był on w dobrym stanie i nadawał się do dalszej pracy. Wskazał, że profilaktycznie zastosował dodatkowe zabezpieczenie, które powinno wzmocnić połączenie tłoczyska z czopem wahliwym w tym siłowniku. Oświadczył, iż był przekonany, że połączenie, które naprawiała jego firma, nie powinno się rozłączyć. Wskazał, że jako właściciel , poczuwa się do winy z uwagi na to, że to jego firma, jako ostatnia, dokonywała naprawy części, która uległa awarii. Wyjaśniał, że jest mu przykro, iż osoby użytkujące podest, doznały obrażeń ciała.

W postępowaniu sądowym oskarżony zmienił swoje stanowisko i nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśniał, że w kwietniu 2012 roku to „nie była to żadna naprawa”, urządzenie zastali rano w stanie spoczynku, było ono rozkręcone, a wszystko wskazywało, że do rozkręcenia doszło bądź złośliwie, bądź od drgań w czasie transportu, rozłączenie nie mogło nastąpić w czasie pracy urządzenia. Stwierdził, że jego zakład wykonywał uszczelnienie tłoka podstawy podpory, w trakcie tych prac zdemontowano również siłownik. Po jego skręceniu zostały zrobione próby na rozciąganie, nie było żadnych objawów luzów na gwincie. Uznano, że połączenie jest w pełni sprawne. Dodatkowo została wsadzona zabezpieczającą śruba, która miała zabezpieczać tylko i wyłącznie przed samoistnym rozkręceniem się połączenia oraz przed działaniem osób trzecich. Ponadto został wykonany spaw dwupunktowy, który miał uniemożliwić rozebranie tego urządzenia. Wskazał, że po wmontowaniu tłoka do podestu, wykonano próby obciążeniowe w zakresie wytrzymałości, przy F. M.. Stwierdzono wówczas, że w zakresie dopuszczalnych obciążeń, urządzenie było sprawne, nie wykazywało żadnych odchyleń. Dalej oskarżony wyjaśniał, że po zaistniałym wypadku urządzenie leżało przez trzy tygodnie na zewnątrz, wtedy mogła się pojawić rdza, której przy naprawie nie było, oglądał urządzenie z pracownikami Urzędu Dozoru Technicznego gwint nie był zardzewiały. Podnosi też, że konstrukcja siłownika była wadliwa, doszło bowiem do skrócenia gwintu przez producenta. Dodaje, że z informacji w intrenecie dowiedział się o podobnej awarii identycznego urządzenia.

Wyjaśnienia oskarżonego, przyznającego się do winy w toku postępowania przygotowawczego, nie budzą wątpliwości. Szczerze opowiedział o tym co się stało i dlaczego poczuwa się do winy. Późniejsze twierdzenia należy uznać za wykrętne i zmierzające wyłącznie do uniknięcia odpowiedzialności za popełnione przestępstwo. Pierwsze wyjaśnienia oskarżonego, w których stwierdza, że w kwietniu 2012 roku sprawdzał wraz z pracownikiem swojej firmy (...) jakość gwintu i uznał ją jako dobrą, potwierdza tenże pracownik. Zarówno oskarżony jak i jego pracownik podają zgodnie jakie czynności zostały wówczas wykonane i w jakim celu tj. mówią o zastosowaniu dodatkowego zabezpieczenia, które powinno wzmocnić połączenie tłoczyska z czopem wahliwym. W tym zakresie Sąd dał też wiarę zeznaniom A. T.. W pierwszych wyjaśnieniach oskarżony wyraźnie podkreśla, że dodatkowe zabezpieczenia miały wzmocnić połączenie tłoczyska z czopem wahliwym. W kolejnych wyjaśnieniach zupełnie odmiennie tłumaczy ich rolę, mówiąc o potrzebie zabezpieczenia siłownika przed jakimiś osobami , pracownikami firmy (...), którzy mieli chcieć zaszkodzić pracodawcy, stosować pewnego rodzaju sabotaż. Takie twierdzenia nie znajdują potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, stanowczo zaprzecza istnieniu jakiegoś konfliktu na terenie firmy jej kierownik F. M.. Trudno sobie wyobrazić, by jakiś pracownik celowo narażał kolegę na poważne niebezpieczeństwo. Dodać należy, że biegły J. S. (2) wyklucza hipotezę o częściowym wykręceniu gwintowanego zakończenia tłoczyska z końcówki KT2 i w konsekwencji zerwania gwintowego połączenia pracującego tylko na części swojej długości, ponieważ wówczas doszłoby do nierównomiernego zniszczenia zwojów, a to nie miało miejsca w niniejszej sprawie. Twierdzenia zatem oskarżonego, że ktoś celowo rozkręcił siłownik, są zupełnie niewiarygodne. Dodać należy, że rozkręcenie tej części wymaga udziału co najmniej dwóch osób, odpowiednich narzędzi, jest skomplikowane, A. T. zeznał, że „ trudno byłoby rozkręcić to urządzenie ręcznie ”. Zdaniem Sądu oskarżony uważał, że śruba zabezpieczająca, klej oraz spaw wzmocni wytrzymałość gwintu, to samo dotyczy jego pracownika. Zdanie dopiero zmienił po zapoznaniu się ze sprawozdaniem UDT. Również nieprawdziwe są wyjaśnienia oskarżonego, jak też zeznania A. T., że nie było rdzy na tłoczysku i czopie wahliwym podczas naprawy siłownika. Z opinii biegłych jednoznacznie wynika, że proces korozji nie przebiega tak szybko, by po miesiącu stan tłoczyska i końcówki tłoczyska był taki, jak podczas badania przez UDT tj. w znacznie zaawansowanej korozji, z głębokimi wżerami przechodzącymi w ubytki metalu, co szczególnie dotyczyło gwintu sworznia tłoczyska.. Biegły J. S. (2) mówi o okresie ok. 2 lat, chyba że urządzenie znajdowałoby się w agresywnym środowisku, kwasie, to wówczas można mówić o miesiącach. Zdaniem zresztą obu biegłych , okres powstania korozji gwintu tłoczyska i końcówki tłoczyska, tylko od daty wypadku do przekazania części do badania, nie jest możliwy, nawet przy złożeniu, że części były na zewnątrz. Wówczas powstałaby jedynie nalot korozyjny, a nie wżery. Znaczny stopień korozji widoczny jest też na fotografiach znajdujących się w sprawozdaniu. Nie udała się też oskarżonemu próba przeniesienia odpowiedzialności za awarię na producenta urządzenia. Nawet gdyby przyjąć jego wersję, że doszło do przeróbki siłownika przez B., to i tak długość gwintu była prawidłowa, o tym kategorycznie wypowiedział się biegły J. S. (2). Nie jest też przekonywującym argumentem na poparcie tej teorii fakt awarii innego urządzenia tego typu. Świadek P. Z. zeznał bowiem, że w UDT pracuje od 23 lat i mimo spotykania się z podestami ruchomymi P-100, nigdy z taką awarią się nie spotkał. Nie możemy zatem mówić o jakiejś powszechności rozłączania części siłownika w tego typu podnośnikach.

Sąd zasadniczo dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonych, ponieważ znajdują one potwierdzenie w innym materiale dowodowym. Z ich zeznań wynika, że nie doszło do zaczepienia koszem podczas instalacji reklamy. Dokładnie opisuje to E. W. (1) „ ja wycofałem zwyżkę od panela i lekko skręciłem ją w prawo. Zamierzałem zjechać na dół. Niezależnie od sterowania zwyżka nagle bezwładnie zaczęła opadać i uderzyła o kostkę brukową. Upadek ten nie miał związku z moim sterowaniem” . Natomiast nieprawdziwe są twierdzenia E. W. (1), że posiadał uprawnienia do pracy na wysokości powyżej 3 metrów, których zresztą na dalszym etapie postępowania nie potwierdził..

Zeznania świadka F. M. zasadniczo nie budzą wątpliwości, co do ich rzetelności. Starał się on w miarę wiernie przedstawić zapamiętane fakty. Bezsporne jest, że to on prowadził rozmowy z oskarżonym odnośnie urządzenia, zgłaszał mu usterki i nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu. Zdaniem Sądu mówi prawdę, iż zgłaszał oskarżonemu uprzednio podobną awarię. Negowanie przez oskarżonego faktu takiego zgłaszania , wpisuje się w jego linię obrony . Ta okoliczność nie ma jednak większego znaczenia, ponieważ oskarżony nie przeczy, iż widział siłownik w kwietniu 2012 roku, że był on rozkręcany, później sprawdzano jego wytrzymałość. F. M. podał, że A. T. oświadczył, że siłownik jest sprawny w 400 procentach. Świadek zaznaczył przy tym, że nie dopytywał się jak dokładnie wyglądała naprawa. F. M. wycofał się też z początkowych swych twierdzeń, że to oskarżony wykonał przelotowy otwór przez siłownik, miał zatem świadomość błędnie przedstawionego faktu.

Podobnie zeznania operatora podnośnika M. C. (1) należy uznać zasadniczo za szczere, przyznał że zezwolił E. W. (1) na obsługę z kosza podnośnika, uznając że zrobi to dobrze, gdyż zapewniał go, że już obsługiwał podobne podesty. Z zeznań tego świadka wynika, że obserwował sposób operowania podestem przez pokrzywdzonych. Wskazał: „po zamontowaniu elementu mężczyźni obrócili koszem tak, aby ominąć słup. Zrobili to sprawnie i w bezpiecznej odległości od słupa. Następnie powoli zaczęli opuszczać kosz i kiedy byli na wysokości 4 do 5 metrów nad ziemią, to kosz zaczął nagle gwałtownie opadać i runął na ziemię”. Jego zeznania potwierdzają depozycje pokrzywdzonych, którzy stanowczo zaprzeczają, aby podczas opuszczania kosza zaczepili o jakąś przeszkodę. Z jego zeznań wynika dalej „wykonywana przed wypadkiem naprawa wynikała z niesprawności siłownika hydraulicznego, wykonywał ją zakład oskarżonego, zaś „kierownik M. przekazał nam, iż firma zapewniła go, że ta usterka jest wykonana w sposób bezpieczny nie na 100 % lecz na 400 %”. Podobnie zeznał F. M.. Z zeznań składanych przez tego świadka na rozprawie w dniu 17 marca 2014 roku wynika, jakoby pokrzywdzeni powiedzieli mu, że mają uprawnienia do pracy na zwyżkach. Pozostaje to w całkowitej sprzeczności z zeznaniami samych pokrzywdzonych, którzy mówili operatorowi, że na tego rodzaju sprzęcie już uprzednio pracowali. Jedynie zatem w tym zakresie świadek mija się z prawdą.

Również zeznania W. M. jawią się w większości jako prawdziwe. Jednoznacznie stwierdza on, że zakład oskarżonego w połowie kwietnia 2012 roku dokonywał naprawy tego samego siłownika, który następnie uległ awarii. Chodziło o to, że ramię podnośnika nie działa prawidłowo, rozkładało się bardzo powoli. Dziwić musi jedynie stanowczość jego twierdzeń, że „nawierceń na siłowniku nie było przed demontażem wykonanym w kwietniu 2012 roku przez pracowników firmy wykonujących konserwację”, tego bowiem nie mógł widzieć bez demontażu urządzenia, o czym stanowczo wypowiada się biegły.

Zeznania R. R. nie wnoszą niczego istotnego do sprawy. Nie było go na miejscu zdarzenia, nie miał on także wpływu na zaistniały fakt obsługi podnośnika przez E. W. (1).

Zeznania Z. Ż. również niewiele wnoszą do sprawy. Świadek ten nie brał udziału w naprawie siłownika w kwietniu 2012 roku. Zeznania jego jawią się jako wiarygodne, znajdują potwierdzenie w wypowiedziach A. T., który stanowczo stwierdza, że to on dokonywał naprawy siłownika, który uległ awarii.

Nie budzą wątpliwości także zeznania K. R., P. Z. i J. K., są to osoby obce dla stron postepowania, nie mają żadnego powodu, by zniekształcać rzeczywistość.

Sąd uznał za prawdziwe dokumentów, w oparciu, o które ustalono stan faktyczny. Zostały one sporządzone przez powołane organy, w zakresie ich kompetencji. Ich treści nie kwestionowała żadna ze stron postępowania.

Sąd, z uwagi na szereg mankamentów opinii biegłego K. na temat których wypowiadał się Sąd Okręgowy, oparł swoje ustalenia faktyczne głównie na opinii instytutu, którą w pełni podzielił , z uwagi na jej pełność, zrozumiałość, została sporządzona przez autorytet w dziedzinie konstrukcji i eksploatacji maszyn. Biegły J. S. (3) w sposób jasny wypowiedział się , co było prawdopodobną ( graniczącą z pewnością ) przyczyną awarii urządzenia. Było nią zerwanie gwintu osłabionego procesem korozyjnym i zmiennymi co do kierunku i wartości dynamicznych obciążeniami. Dynamiczność obciążenia wynikała ze zużycia gwintu jak i braku napięcia gwintu. Biegły wydał opinię mimo , iż nie dysponował oryginalnym tłoczyskiem i końcówkę, w oparciu o zebrany w sprawie materiał osobowy, pomiary wykonane przez UDT , sprawozdania UDT, dokumentację fotograficzną, protokoły oględzin i inne dokumenty zgromadzone w sprawie. Z uwagi właśnie na brak złącza śrubowego, biegły posługiwał się pojęciem prawdopodobieństwa, a nie pewności. Istotne dla wydania opinii były ustalenia i pomiary dokonane przez UDT. Zdaniem biegłego UDT a zwłaszcza (...) jest w środowisku technicznym poważaną instytucją i on generalnie nie ma zastrzeżeń, co do jej ustaleń, z tym iż jest ona nastawiona na profilaktykę. Na podstawie pomiarów dokonanych przez (...) biegły ustalił, że stosunek długości czynnej gwintu do jego średnicy wynosi 1,2, a zatem jest znacznie większy od wartości granicznych, co powoduje słabość gwintu. Za osłabienie gwintu, zdaniem biegłego, odpowiada korozja, ponieważ trudno sobie wyobrazić, by od początku był on niewłaściwe wykonany przez producenta, skoro pracował przez kilka lat. Natomiast zużycie korozyjne jest procesem wolno postępującym, trudnym do bieżącego śledzenia i w momencie trudnym do dokładnego określenia osiąga graniczną wartość, ze względu na zdolność przenoszenia obciążenia. Postępowanie naprawcze w kwietniu 2012 roku polegające na założeniu dodatkowej śruby, pokrycie gwintu klejem oraz wykonanie spawu nie było przyczyną zaistniałego zdarzenia, stworzyło pozory bezpieczeństwa i w gruncie rzeczy nie było naprawą lecz wytworzeniem przejściowej sytuacji, która musiał się kiedyś źle skończyć. Biegły analizował też możliwość zaczepienia kosza o słup reklamy i stwierdził, że mogłoby to być niekorzystne jedynie w sytuacji znacznego osłabienia gwintu. Zdaniem biegłego długość gwintu była prawidłowa, przekraczała wartość 1,1, nie można zatem mówić o wadzie producenta, co sugerował oskarżony .Nawet gdyby przyjąć, że doszło do skrócenia gwintu przez B., po otrzymaniu tego elementu od wykonawcy, to nadal długość gwintu była prawidłowa, ewentualne jego skrócenie nie było przyczyną zerwania gwintu. Podsumowując opinie biegłego ocenić należy jako w pełni wartościowy materiał dowodowy. Opinie (zarówno w części pisemnej, jak i ustanej) wydana została przez profesora (...), są one rzetelna, szczegółowo wyjaśniają istotne zagadnienia przedmiotowej sprawy.

Sąd rozważył, co następuje:

Przestępstwa z art. 160§ 1 kk sprawca dopuszcza się umyślnie, przy czym umyślne narażenie życia lub zdrowia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo, może przybrać postać zamiaru ewentualnego tj. godzenia się z tym, iż podjęte przez sprawcę działanie lub zaniechanie stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia. Zamiar ewentualny określony w art. 160 § 1 kk charakteryzuje się świadomością znaczenia podejmowanych czynności w perspektywie możliwego skutku. Nie chodzi przy tym o świadomość jakiejkolwiek możliwości wystąpienia konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo, utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale wyłącznie świadomość wysokiego prawdopodobieństwa takiego skutku, ocenianego w kontekście konkretnych okoliczności faktycznych, bo tylko wówczas można mówić o "bezpośredniości" niebezpieczeństwa ( tak SN w wyroku z dnia 8 grudnia 2011 roku, sygn.akt II KK 177/11 )

Oceniając zachowanie oskarżonego , Sąd uznał, że popełnił on czyn polegający na tym, że w okresie pomiędzy nieustalonym dniem kwietnia 2012 roku, a dniem 18 maja 2012 roku będąc jako właściciel Zakładu (...), osobą odpowiedzialną za konserwację i bieżące naprawy podestu ruchomego P-100 należącego do firmy (...) i posiadając stosowną wiedzę techniczną, zarówno wykonując jak i bezpośrednio nadzorując prace związane z naprawą w/w urządzenia, pomimo ujawnienia w nim prowizorycznego i wykonanego niezgodnie z zaleceniami producenta zawartymi w dokumencie (...) otworu przelotowego przez tłoczysko z końcówką tłoczyska wraz z zamocowaną w nim śrubą, nie wymienił naprawianych elementów tj. tłoczyska i końcówki tłoczyska lub całego siłownika na nowe, lecz dopuścił do ( w sentencji wyroku omyłkowo użyto słowo dokonał ) ponownego połączenia tłoczyska z końcówką tłoczyska, które to połączenie dodatkowo zespawano i umieszczono w wykonanych otworach śrubę oraz zamontowano tak naprawiony siłownik w podeście ruchomym P-100, przez co naraził M. M. (1) i E. W. (1), wykonujących w dniu 18 maja 2012 roku w B. prace na przedmiotowym urządzeniu, na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wynikającego z rozłączenia tłoczyska z końcówką tłoczyska i upadku kosza podestu ruchomego, w którym się znajdowali w/w pokrzywdzeni na betonowe podłoże z wysokości 6 metrów, przez co nieumyślnie spowodował u nich obrażenia ciała w postaci: stłuczenia kręgosłupa piersiowego i lędźwiowo-krzyżowego u M. M. (1) oraz urazu klatki piersiowej, złamania żeber VII-X po stronie prawej, prawostronnej odmy opłucnej i krwiaka opłucnej prawej, złamania wieloodłamowego prawej kości pięty u E. W. (1), które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała obu pokrzywdzonych, na czas przekraczający dni siedem tj. wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 160 § 1 kk i art. 157 § 1 i 3 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Oskarżony działał w przypadku przestępstwa z art. 160 § 1 kk umyślnie , z zamiarem wynikowym. O tym świadczy to, że od 30 lat zajmował się bieżącymi naprawami i konserwacją urządzeń w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Oskarżony podjął się pełnego serwisu urządzenia podestu ruchomego P -100, objętego formą pełnego dozoru, o podwyższonym stopniu ryzyka bezpieczeństwa użytkujących go pracowników. Oskarżony dysponował dokumentacją techniczną urządzenia, wiedział jak winien wyglądać siłownik.. Wiedział, że połączenie gwintowe ma luzy, jest zużyte, że istnieją dodatkowe zabezpieczenia w postaci śruby, spawów, kleju. Każdy logicznie myślący inżynier-konserwator widząc zabezpieczenia dodatkowe, niezgodne z dokumentacją techniczną, powinien zastanowić się dlaczego wprowadzono te zmiany. W niniejszej sprawie odpowiedź była jedna, a mianowicie niepewność połączenia w siłowniku. Istnienie przewiertu i założenie śruby, wskazywało na zużycie połączenia. K. M. musiał widzieć postępujący proces korozyjny, zarówno tłoczyska jak i końcówki toczyska. M. zauważyć też zużycie gwintu i mieć świadomość istniejącego luzu na łączeniu tłoczyska i końcówki tłoczyska, co wynika jednoznacznie z opinii, jak też powinien był wysnuć taki wniosek na podstawie dodatkowych zabezpieczeń ujawnionych podczas reparacji siłownika w kwietniu 2012 roku. Podjął wadliwą decyzję o sposobie wykonaniu naprawy, dopuszczając do ponownego połączenia zużytych, skorodowanych części, zamontowania śruby, użycia kleju i wykonania dwóch spawów, które tylko sprawiały wrażenie prawidłowego zabezpieczenia, a które nie miały żadnego wpływu na wytrzymałość złącza. Dokonał naprawy w sposób nieprofesjonalny, nieodpowiedzialni, niezgodny z zasadami wiedzy inżynierskiej , którego skutki – zważywszy na jego wykształcenie i doświadczenie zawodowe – musiał przewidywać. Siłownik jest podstawową częścią podnośnika, dzięki niemu dochodzi do podnoszenia na wysokość 6 metrów kosza i do jego opuszczania, każdy może przewidzieć co może się stać w przypadku zerwania kosza i jego upadku z takiej wysokości, a mianowicie do narażenia znajdujących się w koszu osób na niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dodać należy, że F. M. dopytywał się ,czy urządzenie jest w pełni sprawne i otrzymał odpowiedź, że w 400 procentach. Nie budzi zatem wątpliwości fakt, że oskarżony mógł przewidzieć możliwość rozłączenia się połączenia, a także jego konsekwencji dla osób użytkujących podest. K. M. wiedział, że istnieją niezgodności między dokumentacją techniczną a stanem faktycznym, ciążył na nim obowiązek zawiadomienia UDT o tym fakcie, gdyby postąpił zgodnie z procedurą urządzenie w takim stanie nie zostałoby dopuszczone do użytku, co wynika z zeznań P. Z.. Po wypadku została wydana decyzja Prezesa UDT zakazująca dalszej eksploatacji podnośnika, z uwagi na istnienie zagrożenia dla życia lub zdrowia. Z winy zatem oskarżonego nie doszło do prawidłowej naprawy po stwierdzonych niezgodnościach w konstrukcji siłownika w stosunku do stanu wynikającego z dokumentacji technicznej. Przecież nie bez powodu podnośnik został objęty pełnym dozorem przez UDT, chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa osobom z niego korzystającym. Od oskarżonego, zajmującego się konserwacją tego typu urządzeń jak podnośnik montażowy, wymagany jest wyższy stopień wiedzy technicznej niż przeciętnego obywatela, pełna znajomość urządzenia oraz jego dokumentacji. Warunki te oskarżony spełnia, co bez żadnych wątpliwości wskazuje na istnienie po jego stronie zamiaru ewentualnego, co do popełnionego przestępstwa z art. 160§1 kk. Swoim zachowaniem nieumyślnie spowodował u pokrzywdzonych obrażenia ciała, szczegółowo wymienione w opiniach biegłego lekarza sądowego, które naruszyły czynności ich narządów na czas powyżej 7-u dni, czym wyczerpał znamiona występku z art. 157 § 1 i 3 kk.

Przy wymiarze kary, po stronie okoliczności obciążających, Sąd uwzględnił fakt, że oskarżony był już uprzednio karany. Ponadto na wymiar kary wpływ miał też rodzaj i rozmiar doznanych przez pokrzywdzonych obrażeń ciała, wymagających długiego , skomplikowanego leczenia. Po stronie okoliczności łagodzących wzięto pod uwagę pozytywną opinię oskarżonego w miejscu zamieszkania.

Uwzględniając powyżej okoliczności Sąd wymierzył oskarżonemu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, uznając karę tę za adekwatną do popełnionego przez niego przestępstwa, kara ta winna spełnić cele wychowawcze i prewencyjne wobec oskarżonego, powstrzymać go w przyszłości przed partacką , niewłaściwą naprawą urządzeń, postępowania zgodnie z procedurą nakazaną przez UDT. Wobec oskarżonego istniej pozytywna prognoza na przyszłość, dlatego warunkowo zawieszono mu karę pozbawienia wolności na okres próby wynoszący dwa lata. Zastosowano przepisy poprzednio obowiązujące, gdyż według obecnie obowiązujących regulacjach, przy warunkowym zawieszeniu kary pozbawienia wolności, należy również nałożyć jakiś obowiązek, a takiego nie orzeczono w poprzednim wyroku, byłoby to zatem orzeczenie na niekorzyść oskarżonego.

Sąd zasadził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 6108,56 zł., uznając że jest je w stanie ponieść bez uszczerbku dla koniecznego utrzymania siebie i rodziny. Oskarżony ma wysokie dochody w kwocie 5 000 zł. miesięcznie, nie ma nikogo na utrzymaniu, a dodatkowo jest właścicielem nieruchomości i pojazdów. Na koszty te składają się: koszty opinii biegłych , ryczałt za doręczenia, opłata za kartę karną oraz opłata od wymierzonej kary pozbawienia wolności.