Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 89/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 listopada 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Anna Polak

Sędziowie:

SSA Romana Mrotek (spr.)

SSO del. Beata Górska

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 3 listopada 2015 r. w Szczecinie

sprawy M. C.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K.

o emeryturę

na skutek apelacji ubezpieczonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 28 listopada 2014 r. sygn. akt IV U 917/14

oddala apelację.

SSO del. Beata Górska SSA Anna Polak SSA Romana Mrotek

Sygn. akt III AUa 89/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 9.07.2014 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. odmówił M. C. prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym przewidzianego dla pracowników wykonujących pracę
w szczególnych warunkach, gdyż w ocenie organu rentowego ubezpieczony, mimo osiągnięcia niższego od wymaganego wieku emerytalnego, tj. 60 lat, i udowodnienia według stanu na dzień 1.01.1999 29 lat, 3 miesięcy i 11 dni ogólnego stażu ubezpieczeniowego (okresów składkowych i nieskładkowych) nie udokumentował koniecznego stażu co najmniej 15 lat pracy wykonywanej w szczególnych warunkach, stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Następnie, decyzją z dnia 10.09.2014 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. odmówił ubezpieczonemu prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym przewidzianego dla pracowników wykonujących pracę w szczególnych warunkach, gdyż w ocenie organu ubezpieczony ponownie nie udokumentował co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Z treści decyzji wynika, że organ rentowy do uznanych 8 lat, 7 miesięcy i 4 dni pracy w szczególnych warunkach.

W odwołaniach od decyzji organu rentowego ubezpieczony wniósł o ponowne rozpatrzenie jego sprawy i uwzględnienie w całości okresu pracy w Przedsiębiorstwie (...) do stażu
w szczególnych warunkach, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Organ rentowy w odpowiedzi na odwołania wniósł o ich oddalenie.

Stanowiska stron w toku postępowania nie uległy zmianie. Na rozprawie z dnia 28.11.2014r. ubezpieczony podał, że w latach 1972 – 1990 pracował w warsztacie jako mechanik samochodowy, początkowo przy demontażu podzespołów pojazdów ciężarowych, a następnie w silnikowni przy remontach kapitalnych silników
i składaniu mostów oraz skrzyń biegów. Były to prace wykonywane poza kanałem warsztatu. Ubezpieczony wykonywał również wiele prac bezpośrednio na budowach, gdzie nie było kanału warsztatowego.

Sąd Okręgowy w Koszalinie, po połączeniu spraw do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia, wyrokiem z dnia 28.11.2014 roku oddalił odwołania.

Sąd I Instancji ustalił, że M. C. urodził się (...), posiada wykształcenie zawodowe (mechanik-kierowca), podjął pracę najpierw od 1 września 1969r. do 25 czerwca 1972r., jako uczeń praktycznej nauki zawodu, a następnie, w tym samym co dotychczas Przedsiębiorstwie (...), od 26 czerwca 1972r. jako mechanik napraw samochodowych, w pełnym wymiarze czasu pracy. W trakcie zatrudnienia w okresie od 27 kwietnia 1973r. do 8 kwietnia 1975r. odbył zasadniczą służbę wojskową. Ubezpieczony we wskazanym zakładzie pracy współpracował m.in. z S. S. (zatrudnionym jako mechanik samochodowy w oddziale remontowym do 1987r. pracował z ubezpieczonym w jednej brygadzie w silnikowni) i J. T. (zatrudnionym w latach 1966-1990 jako mechanik w oddziale remontowym, jednak prace wykonywał w innej brygadzie i w innym pomieszczeniu).

Przedsiębiorstwo (...) w K. było podzielone na oddział transportowy i remontowy. Ubezpieczony jako mechanik był przydzielony do oddziału remontowego, który składał się z wielu pomieszczeń warsztatowych. W warsztacie znajdowało się 6 kanałów remontowych. Głównym zadaniem ubezpieczonego jako pracownika były remonty kapitalne i bieżące (...), S., (...). Początkowo pracował przy demontażu części a później na silnikowni (osobne pomieszczenie warsztatowe).

Praca ubezpieczonego wykonywana była w następujący sposób - najpierw podzespoły z samochodów były demontowane, co odbywało się w kanałach remontowych. Następnie były one regenerowane w odrębnych pomieszczeniach warsztatowych (m.in. w silnikowni). Naprawione części przechodziły przez myjnie, gdzie były myte sodą kaustyczną. Na końcu części ponownie montowano, co odbywało się w kanałach remontowych.

Sąd I Instancji ustalił nadto, że M. C. swoją pracę wykonywał w silnikowni, gdzie pracował przy składaniu mostów, skrzyń biegów. Przede wszystkim przeprowadzał jednak kapitalne remonty wcześniej zdemontowanych silników. Ubezpieczony tylko czasami osobiście demontował silniki. Praca w silnikowni polegała zaś na rozłożeniu silnika na części, naprawie (zregenerowaniu, w tym umyciu) lub wymianie poszczególnych części, a następnie na ponownym zmontowaniu silnika. Ponadto, wykonywał napraw samochodów w terenie, na budowach, gdzie nie było kanałów remontowych. W delegacje, aby dokonywać napraw, jeździł po terenie całej Polski. Ubezpieczony w ten sposób pracował u ww. pracodawcy przez cały okres zatrudnienia.

W okresach 1 marca - 31 marca 1981r., 1 października 1981r. - 31 lipca 1983r., 1 września 1983r. - 4 maja 1990r. pracodawca wypłacał ubezpieczonemu „dodatek szkodliwy" i „dodatek zdrowotny". W trakcie zatrudnienia ubezpieczony zdobył dodatkowe kwalifikacje z zakresu obsługi dźwignic kategorii l-S oraz z zakresu obsługi wózka widłowego. Stosunek pracy został rozwiązany na mocy porozumienia stron.

W okresie od 7 maja 1990r. do 30 czerwca 2000r. ubezpieczony wykonywał prace na stanowisku mechanika samochodowego w (...) Pogotowia (...) w K.. Od 4 lipca 2000r. jest uprawniony do zasiłku przedemerytalnego.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że na dzień 1 stycznia 1999r. M. C. udokumentował staż pracy w wymiarze 29 lat, 3 miesiące i 11 dni okresów składkowych i nieskładkowych. Ukończył 60 lat i nie jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego.

W oparciu o powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy uznał, że odwołania nie zasługiwały na uwzględnienie i przywołując przepisy art. 184 ust. 1, ust. 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tekst jednolity opubl. w Dz. U. z 2013 roku, poz. 1140, ze zm.) – zwanej dalej ustawą emerytalną - oraz § 3 i § 4 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U. z 1983r., Nr 8, poz. 43 ze zm.) – zwanego dalej rozporządzeniem z dnia 7 lutego 1983r. - w związku z pkt 16 działu XIV „Prace różne”, wykazu A będącego załącznikiem do rozporządzenia z dnia 7 lutego 1983r. - prace wykonywane w kanałach remontowych przy naprawie pojazdów mechanicznych lub szynowych, podniósł, że sporny pozostawał okres pracy ubezpieczonego na stanowisku mechanika napraw pojazdów samochodowych od 26 czerwca 1972r. do 28 lutego 1981 r. w (...) jako okresu pracy w szczególnych warunkach. Organ rentowy w decyzji z dnia 10.09.2014r. uwzględnił bowiem ubezpieczonemu do stażu pracy w szczególnych warunkach okresy: 1-31 marca 1981 r., 1 października 1981 r. - 31 lipca 1983r., 1 września 1983r. -4 maja 1990r. (w wymiarze 8 lat, 7 miesięcy i 4 dni). Sąd Okręgowy podniósł, że przeprowadzone w sprawie dowody z dokumentacji pracowniczej ubezpieczonego i zeznań zawnioskowanych przez ubezpieczonego świadków - S. S. i J. T., okazały się przydatne i wiarygodne. Obaj świadkowie w sposób obiektywny i rzetelny wskazali jakie czynności ubezpieczony wykonywał będąc zatrudnionym w (...), które potwierdził sam ubezpieczony. Świadek S. S. do 1987r. był zatrudniony na tożsamym co ubezpieczony stanowisku mechanika, razem z nim pracował w jednej brygadzie i wykonywali te same czynności w silnikowni. Miał więc bezpośrednią wiedzę o charakterze i organizacji pracy ubezpieczonego. Stąd Sąd w całości przyjął jego zeznania (jak też drugiego świadka) zarówno co do organizacji pracy w zakładzie pracy, jak i co do zakresu prac mechaników naprawy pojazdów i ich wymiaru, w trakcie dniówki roboczej, w kanałach remontowych i poza nim.

Zdaniem Sądu Okręgowego w sposób jednoznaczny wynika z tych zeznań, że ubezpieczony w trakcie dniówki roboczej przede wszystkim pracował w osobnym pomieszczeniu silnikowni, gdzie naprawiano zdemontowane już silniki i inne części samochodowe. Zdarzało się, że ubezpieczony osobiście świadczył pracę w kanale demontując albo na powrót montując silnik do pojazdu, jednakże głównie zajmował się naprawą części w innym odrębnym pomieszczeniu warsztatowym. To właśnie tam ubezpieczony na przydzielonym mu stanowisku pracy rozkładał silnik na poszczególne części, naprawiał je (regenerował czy wymieniał części), po czym mył je i następnie montował w całość. Ubezpieczony przyznał powyższe okoliczności a nadto dodał, że był też wysyłany w delegacje na tereny prowadzonych budów, gdzie również naprawiał pojazdy. Przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że naprawa samochodów ciężarowych w kanałach remontowych nie była jedyną czynnością, którą ubezpieczony wykonywał jako mechanik samochodowy. Wręcz przeciwnie, jego głównym miejscem pracy było pomieszczenie warsztatowe - silnikownia, gdzie pracował w zasadzie przy jednej części pojazdu (silniku). Oczywiście były prace, które możliwe były do wykonania tylko w kanale, tj. demontaż i montaż silnika pojazdu, jednakże ubezpieczony przyznał, że tylko czasami osobiście wykonywał te czynności. Tak więc ubezpieczony wykonywał prace mechanika samochodowego przede wszystkim poza kanałem, w odrębnym pomieszczeniu silnikowni, co dyskwalifikuje jego pracę jako świadczoną w szczególnych warunkach.

Sąd zważył też, że zasady doświadczenia życiowego wskazują, że praca w kanałach jest wykonywana stale i w pełnym wymiarze z reguły wyłącznie w zakładach remontowych taboru samochodowego i tramwajowego przedsiębiorstw komunikacyjnych i dużych firm transportowych, gdzie występuje podział specjalistyczny prac między brygady remontowo-naprawcze. W organizacji takich brygad występuje podział specjalistyczny na brygady, które tylko demontują i montują elementy podwozi pojazdów, np. mosty napędowe, zaś inna brygada zajmuje się ich naprawą i regeneracją na specjalistycznych stanowiskach obsługi, gdzie demontowane i montowane są resory, mechanizmy różnicowe, wahacze i amortyzatory. Jeszcze inne brygady zajmują się demontażem i montażem silników z pojazdu, zaś inne - już na wydziale silnikowym - podejmują się demontażu elementów silnika, jego remontu, a następnie ponownego zmontowania. Z okoliczności sprawy wynika, że pracodawca starał się podobną specjalizację wprowadzić w swoim zakładzie pracy, stąd ubezpieczony został przydzielony na stanowisko pracy w warsztacie-silnikowni, jednakże uczestniczył też w montażu i demontażu silników, co odbywało się w kanałach remontowych. Ponadto w trakcie wykonywania pracy miał on kontakt z sodą kaustyczną. W konsekwencji jego praca z pewnością wiązała się, chociaż okresowo, z przebywaniem w niekorzystnych dla zdrowia warunkach, musiał też wykonywać czynności wymagające dużego wysiłku fizycznego. Z tego powodu, w ocenie Sądu, ubezpieczony otrzymywał w późniejszym okresie do wynagrodzenia dodatek określony jako „szkodliwy" czy „zdrowotny". Nie zmienia to jednak ustaleń Sądu, że ubezpieczony nie wykonywał pracy w szczególnych warunkach, o jakiej mowa w rozporządzeniu z dnia 7 lutego 1983r. , stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Z tej przyczyny Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołania.

Z rozstrzygnięciem Sądu Okręgowego nie zgodził się ubezpieczony. Zaskarżył wyrok w całości. W złożonej apelacji orzeczeniu temu zarzucił błędne ustalenia faktyczne, które miały wpływ na jego treść, poprzez nie zaliczenie lat pracy uznanych w przepisach emerytalnych za zatrudnienie w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze.

Zdaniem apelującego skoro od dnia 4 lipca 2000 roku nabył prawo do zasiłku przedemerytalnego, a jednym z warunków do jego otrzymania było posiadanie co najmniej 15 lat wykonywania prac uznanych w przepisach emerytalnych za zatrudnienie w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, to okoliczność tę należało uwzględnić również w obecnym procesie. Nie zaszły przy tym żadne zmiany i okoliczności mające wpływ na uznane wcześniej przez organ państwowy (starostę (...)) lat pracy w warunkach szkodliwych. Skarżący podał, że po okresie nauki zawodu, od 26 czerwca 1972 roku do 4 maja 1990 roku był zatrudniony na stanowisku mechanik napraw pojazdów samochodowych, stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Nadto, Sąd Okręgowy dokonał błędnej wykładni, przyjmując, że do uznania pracy w warunkach szczególnych, konieczne jest wykonywanie jej przez 100 % czasu pracy. Jest to praktycznie niemożliwe w jakimkolwiek procesie technologicznym. W ramach pracy w warunkach szkodliwych wykonuje się bowiem także inne czynności mające związek z taką pracą. W przypadku skarżącego na pewno będzie to wykonywanie napraw poza kanałem remontowym. Podobnie nie odlicza się np. przerw śniadaniowych, urlopów wypoczynkowych, czy nawet odbywania zasadniczej służby wojskowej, czy też nie podlegają wyłączeniu godziny poświęcone na czynności związane z procesem technologicznym wykonywanej naprawy. Prace w kanałach remontowych przy naprawie pojazdów mechanicznych o tonażu powyżej 3,5 tony skarżący wykonywał stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, co potwierdził świadek S. S.. Zarówno organ rentowy jak i Sąd Okręgowy nie uwzględnił napraw silników wykonywanych poza kanałem, jako czasu związanego z koniecznością opuszczenia kanału w celu przygotowania elementu (tj. silnika) niezbędnego do wymiany. Opuszczenie kanału w celu przygotowania części do wymiany i powrót w celu jej zamontowania stanowi integralną część pracy w kanale remontowym. Ponadto, od roku 1975 skarżący wykonywał pracę w (...) w systemie akordowym, co częściowo potwierdzają lity płac. Często praca ta wykonywana była ponad ustalony dobowy .wymiar czasu tzn. w godzinach nadliczbowych (nawet do 12 godzin dziennie) lub podczas dyżurów w dni świąteczne, tj. soboty i niedziele. Do podstawowych zadań skarżącego należała praca w kanałach remontowych, wykonywana była ona stale i pełnym wymiarze czasu pracy. Pozostałe czynności, tj. praca na wózku widłowym, naprawa silników i innych zespołów, mycie silników w sodzie kaustycznej, wymiany tłoków, naprawy skrzyni biegów, podwozia wykonywane były najczęściej poza ustalonym czasem pracy.

Nadto, świadek J. T., zatrudniony na tym samym stanowisku i wykonujący te same obowiązki co ubezpieczony, otrzymał wcześniejszą emeryturę.

Zgodnie też z zasadami współżycia społecznego i zasadami orzekania w sprawach powinno się należało wziąć pod uwagę oraz rozpatrzyć na korzyść ubezpieczonego wszystkie nie wyjaśnione okoliczności.

Wskazując na powyższe, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i przyznanie dochodzonego prawa wskutek uwzględnienia do stażu pracy w szczególnych warunkach okresów od 26 czerwca 1972 do 31 grudnia 1977, od 1 stycznia 1978 do 28 lutego 1981, od 1 kwietnia 1981 do 30 września 1981, od 1 sierpnia 1983 do 31 sierpnia 1983 .

Organ rentowy nie ustosunkował się do treści apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Analiza zarzutów apelacyjnych, a zatem poczynienia przez Sąd pierwszej instancji błędnych ustaleń faktycznych poprzez pominięcie w stażu pracy w szczególnych warunkach w kanale remontowym czynności polegających na wyjściu z kanału w celu przygotowania części do naprawy oraz okresu powrotu do niego w celu ich zamontowania, jak również wyartykułowanego dopiero w uzasadnieniu apelacji zarzutu naruszenia prawa materialnego poprzez wadliwą wykładnię pojęcia pracy w szczególnych warunkach wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, doprowadziła Sąd Apelacyjny do wniosku, że wyrok Sądu Okręgowego jest prawidłowy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd orzekający w pierwszej instancji przeprowadził wystarczające postępowanie dowodowe, dokonując przy tym prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o wszechstronną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, w granicach swobodnej oceny dowodów, o której stanowi art. 233 § 1 k.p.c. i wyprowadził z nich logiczne oraz należycie uzasadnione wnioski, które stały się podstawą do wydania trafnego orzeczenia. Sąd pierwszej instancji wyjaśnił przy tym wszystkie istotne okoliczności, w szczególności mające kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy w zakresie wymogu posiadania co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach, wobec braku wykazania w postępowaniu administracyjnym prowadzonym przed organem rentowym, że ubezpieczony w spornych okresach pracy pracował stale i w pełnym wymiarze czasu pracy, tj. wyłącznie w warunkach określonych w art. 32 ust. 2 ustawy emerytalnej w zw. z pkt 16 działu XIV „Prace różne” - prace wykonywane w kanałach remontowych przy naprawie pojazdów mechanicznych lub szynowych rozporządzenia z dnia 7 lutego 1983r.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd orzekający w pierwszej instancji, kierując się zasadami logiki i doświadczenia życiowego, dokonał właściwej oceny przydatności i wiarygodności zeznań świadków i ubezpieczonego, oraz dowodów z dokumentów, wymienionych w pisemnych motywach uzasadnienia, uzasadniając szczegółowo swoje stanowisko. Słusznie Sąd Okręgowy przyjął, że praca mechanika samochodowego co do zasady nie jest pracą wykonywaną stale w warunkach szczególnych, gdyż tylko cześć robót składających się na pracę mechanika wymaga zejścia do kanału remontowego.

Z zeznań nie tylko ubezpieczonego, ale również obu świadków, w tym wymienione w apelacji S. S. (k.39), wynika, że M. C. wykonywał swoją pracę w silnikowni, gdzie pracował przy składaniu mostów, skrzyń biegów. Przede wszystkim przeprowadzał jednak kapitalne remonty silników, które były mu dostarczane przez osoby demontujące je z pojazdów. Ubezpieczony tylko czasami osobiście demontował silniki, a zatem tylko wówczas pracował w kanale warsztatowym. Nadto, ubezpieczony wykonywał napraw samochodów w terenie, na budowach, gdzie nie było kanałów remontowych, a co ubezpieczony pominął z kolei w swojej apelacji. Zeznania świadków, mimo podeszłego ich wieku i znacznego upływu czasu od ustania opisywanych zdarzeń, były na tyle spójne i przekonywujące, a nadto znajdujące pośrednio potwierdzenie w szczątkowej dokumentacji pracowniczej, że pozwoliły na ustalenie, że zakres obowiązków ubezpieczonego determinował jego pracę przede wszystkim poza kanałem, a nawet poza halą warsztatową, gdzie znajdowały się kanały naprawcze. Prowadziło to do logicznego wniosku, że ubezpieczony nie pracował tylko w kanale remontowym przy remontach , ewentualnie naprawie pojazdów mechanicznych, a zatem, że praca w kanale nie była wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Również analiza dokumentacji źródłowej nie pozwala potwierdzić stanowiska ubezpieczonego, że pracował wyłącznie, stale i w pełnym wymiarze czasu pracy w kanale remontowym. Zeznania ubezpieczonego oraz świadków nie pozostawiają tu żadnych wątpliwości.

Ubezpieczony nie zdołał podważyć poczynionych ustaleń, poprzestając na powołaniu się na znane Sądowi pierwszej instancji dowody, z własną ich jednak interpretacją sugerującą nadto, jakoby wykonywał przez szereg lat prace w nadgodzinach, co miało prowadzić do stanu ciągłej pracy w kanale (stale i w pełnym wymiarze czasu pracy). Takie fakty jednak nie znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym. Ubezpieczony mógł wykonywać pracę ponad wymiar pełnego etatu, tj. w nadgodzinach, ale nie jest wiarygodne, aby pracował w ten sposób ustawicznie przez 15 lat i - jak podał - łącznie nawet do 12 godzin dziennie.

Zarzut apelacyjny błędnego ustalenia stanu faktycznego należało zatem ocenić jako polemizujący z przyjętymi przez Sąd Okręgowy trafnymi ustaleniami faktycznymi.

Sąd Apelacyjny przyjął poczynione w pierwszej instancji ustalenia faktyczne za własne, czyniąc zarazem integralną częścią niniejszego orzeczenia, w konsekwencji czego nie zachodzi potrzeba ich powtarzania.

W ocenie Sądu Odwoławczego, Sąd orzekający w pierwszej instancji zastosował również prawidłową wykładnię przepisów prawnych, zasadnie wywodząc, że praca w kanale warsztatowym (naprawczym) winna być wykonywana stale (a zatem ciągle) oraz w pełnym wymiarze czasu pracy (wyłącznie w kanale, a nie w innych warunkach warsztatowych, czy na budowach oraz w delegacjach, gdzie ubezpieczony nie dokonywał napraw w kanale naprawczym). Skoro ubezpieczony w spornych okresach (a zatem nadal nie uwzględnionych w drugiej z decyzji, tj. z dnia 10.09.2014r.), pracował jako mechanik napraw pojazdów samochodowych nie tylko w kanale naprawczym, a przede wszystkim przy szeregu innych czynności, tj. przy remontach kapitalnych silników (poza kanałem) oraz przy składaniu mostów, skrzyń biegów, a zatem również poza kanałem naprawczym, to tym samym nie spełnił wymogu wykonywania pracy stale i w pełnym wymiarze czasu pracy. Sąd Okręgowy w konsekwencji prawidłowo więc przyjął, że ubezpieczony według stanu na dzień 01.01.1999r. nie spełnił wymogu posiadania co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Należy również mieć na uwadze, że prace w kanałach remontowych są wpisane w zawód mechanika, lecz to nie owa profesja, lecz czynności wykonywane wyłącznie w kanale zostały ujęte w rozporządzeniu z dnia 7 lutego 1983 roku. Gdyby ustawodawca zamierzał zaliczyć zawód mechanika samochodowego (mechanika napraw pojazdów) do prac wykonywanych w warunkach szczególnych, to znalazłoby to wprost odzwierciedlenie w przepisie. Jednak tylko kwalifikowana forma takiej pracy została ujęta pod poz. 16 działu XIV wykazu A do rozporządzenia z dnia 7 lutego 1983 roku, tj. wykonywanie tylko i wyłącznie prac w kanałach remontowych.

Fakt, że M. C. pracował również w kanałach remontowych (przy demontażu, czy montażu) nie jest wystarczający do uznania tego jako pracy w warunkach szczególnych, skoro dodatkowym warunkiem jest wykonywania takich prac stale i w pełnym wymiarze czasu pracy (§ 2 ustęp 1 rozporządzenia z dnia 7 lutego 1983r.). Praca w kanale remontowym była jedną z wielu czynności, które wykonywał w ramach swoich obowiązków zawodowych. Wszyscy przesłuchani świadkowie zeznali, że praca w kanałach remontowych nie zajmowała ubezpieczonemu pełnego wymiaru czasu pracy. W niniejszej ustalono ponad wszelką wątpliwość, w oparciu o wiarygodne zeznania świadków, że ubezpieczony w spornych okresach nie wykonywał swoich zadań tylko w kanale remontowym. Niestałe, czy sporadyczne wykonywanie prac w bezpośredniej bliskości kanału warsztatowego (a zatem w okresie remontów, czy napraw po zdemontowaniu silnika i następnie w czasie jego rozkładaniu na poszczególne części, a nadto w okresie mycia tych części) również nie uprawnia do emerytury.

Ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika także, aby ubezpieczony w spornych okresach wykonywał inne prace, które ze względu na ich znaczny stopień uciążliwości lub znaczną szkodliwość dla zdrowia wiązały się z szybszą utratą zdolności do zarobkowania, ewentualnie wymagały wysokiej sprawności psychofizycznej ze względu na bezpieczeństwo własne lub otoczenia, stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Ustosunkowując się do pozostałej części apelacji, należy podnieść, że ostateczna decyzja powiatowego urzędu pracy na podstawie której przyznano prawo do zasiłku przedemerytalnego (art. 37j ustawy z dnia 14 grudnia 1994r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu) jest wiążąca dla organów administracji publicznej w zakresie przedmiotu jej rozstrzygnięcia, nie zaś przesłanek jakie legły u jej podstaw (art. 16 k.p.a. w zw. z art.76 § 1 k.p.a.), skoro nie miała dla organu rentowego charakteru prejudycjalnego (zagadnienia wstępnego). Należy również podkreślić, że organ rentowy w postępowaniu co do innego przedmiotu sprawy, tj. prawa do emerytury, samodzielnie ocenia, w ramach swobody oceny, materiał dowodowy (art. 80 k.p.a.) oraz rozstrzyga daną sprawę (art. 80 k.p.a.). Decyzja ustalająca prawo do zasiłku przedemerytalnego stanowi zgodnie z art. 76 § 1 i 2 k.p.a., jedynie dowód tego, co zostało w niej urzędowo stwierdzone. Brak jest podstaw normatywnych do wywodzenia wniosku, iż następstwem wydania określonej decyzji, a nawet wypłacanie na jej podstawie świadczenia pieniężnego, jest przyznanie niejako z automatu w innej decyzji dodatkowo prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym.

Nadto, w sprawie nie miały zastosowania bliżej niekreślone, a powołane w uzasadnieniu apelacji zasady współżycia społecznego Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych wymienione w art. 5 k.c. zasady współżycia społecznego nie ma i nie mogą mieć zastosowania, gdyż materialnoprawną podstawą świadczeń emerytalno-rentowych mogą być tylko przepisy prawa, a nie zasady współżycia społecznego (por. orzeczenia Sądu Najwyższego: wyrok z 19 czerwca 1986 r., II URN 96/86, Służba Pracownicza 1987, nr 3; wyrok z 29 października 1997 r., II UKN 311/97, OSNP 1998, nr 15, poz. 465; wyrok z 26 maja 1999 r., II UKN 669/98, OSNP 2000, nr 15, poz. 597 - notka; wyrok z 12 stycznia 2000 r., II UKN 293/99, OSNP 2001, nr 9, poz. 321 - notka; postanowienie z 26 maja 1999 r., II UKN 670/98, niepubl.). Za bezzasadne należy uznać powoływanie się przez skarżącego na zasadę procesu karnego orzekania in dubio pro reo, nie mającej wszak zastosowania w sprawach cywilnych, bez dostrzeżenia nadto pozostałych przepisów prawa, w tym traktujących o obowiązku dowodzenia przez stronę w procesie cywilnym, czy obowiązku wykazania spełnienia określonych ustawowo przesłanek od których uzależnione jest przyznanie prawa lub wyższego świadczenia. Należy również wyjaśnić, iż polemiczne stanowisko, bez wykazania zasadności zgłaszanych zastrzeżeń, nie zastępuje dowodu w sprawie. To po stronie skarżącego leżała powinność udowodnienia swoich twierdzeń z których wywodził korzystne dla siebie skutki prawne. Również brak jest podstaw dla zastosowania analogii i przyjęcia, że skoro jeden ze świadków, współpracujący z ubezpieczonym, otrzymał prawo do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym 60 lat, to i ubezpieczony winien mieć ustalone takie samo prawo emerytalne. Sytuacja faktyczna każdej z osób ubiegających się o prawo do emerytury jest bowiem z zasady odmienna. Ubezpieczony nie wykazał zresztą, aby w jego przypadku i świadka J. T. zachodziły identyczne przypadki w całym przebiegu zatrudnienia, zwłaszcza, że jak zeznał świadek, otrzymał on świadectwo pracy w szczególnych warunkach (k.33), w przeciwieństwie do ubezpieczonego.

Reasumując, w ocenie Sądu Apelacyjnego, rozpoznający sprawę Sąd Okręgowy, odmawiając przyznania ubezpieczonemu prawa do emerytalny w obniżonym wieku emerytalnym, nie naruszył tak norm prawa materialnego, jak i zasad postępowania, które uzasadniałyby uwzględnienie wniosku apelacyjnego. Ubezpieczony nie wykazał co najmniej 15 letniego stażu pracy w szczególnych warunkach pracy, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy.

Mając na uwadze przedstawioną argumentację Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

SSO del. Beata Górska SSA Anna Polak SSA Romana Mrotek