Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II AKa 67/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 kwietnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA Tadeusz Kiełbowicz

Sędziowie: SSA Jerzy Skorupka (spr.)

SSA Bogusław Tocicki

Protokolant: Iwona Łaptus

przy udziale prokuratora Andrzeja Roli wykonującego zadania Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu

po rozpoznaniu w dniach 30 marca i 6 kwietnia 2016 r.

sprawy L. B. oskarżonego z art. 163 § 4 kk;

P. K. (1) oskarżonego z art. 163 § 4 kk

na skutek apelacji wniesionych przez Prokuratora i pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych

od wyroku Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze

z dnia 25 listopada 2015 r. sygn. akt III K 26/14

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok wobec oskarżonych L. B. i P. K. (1) ;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonych L. B. i P. K. (1) po 738 zł tytułem poniesionych przez nich kosztów po mocy prawnej w postępowaniu odwo ławczym;

III.  zwalnia wszystkich oskarżycieli posiłkowych od ponoszenia przypadających na nich kosztów postępowania odwoławczego, stwierdza jąc , że koszty postępowania odwoławczego w całości ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze wyrokiem z 25 listopada 2015 r., III K 26/14 uniewinnił L. B. i P. K. (1) od zarzutów popełnienia przestępstw z art. 163§4 KK.

Z wyrokiem nie zgodził się oskarżyciel publiczny, tj. Prokurator Okręgowy w Jeleniej Górze, który zaskarżył go w całości na niekorzyść oskarżonych, zarzucając:

I.  obrazę prawa procesowego stanowiącego podstawę orzeczenia, która miała wpływ na jego treść, tj. art. 7 i 410 KPK, poprzez dowolną, niewłaściwą i wybiórczą ocenę materiału dowodowego oraz pominięcie części dowodów związanych z możliwością dokonania należytej oceny stanu technicznego linii, na której doszło do zdarzenia i całkowicie bezpodstawne uznanie, że na podstawie danych, jakimi dysponowali oskarżeni, niemożliwym było uzyskanie przez nich wiedzy pozwalającej na faktyczną ocenę stanu technicznego linii oraz oparcie wysnutych wniosków odnoście wskazanej okoliczności jedynie na podstawie zeznań współpracowników, tj. monterów firmy (...) dokonujących oględzin linii napowietrznej oraz wyjaśnień oskarżonych złożonych przed sądem i opinii sporządzonej przez firmę (...), które to dowody sąd ocenił bezkrytycznie, w oderwaniu od ujawnionych innych danych w postaci zgromadzonej dokumentacji oraz opinii pozostałych biegłych, jak też nieuzasadnione przyjęcie, że oskarżeni wiedzą na temat faktycznego stanu technicznego przewodu dysponować nie mogli, gdyż nie został on stwierdzony przez monterów, w toku planowych i doraźnych oględzin, co przeczy zasadzie swobodnej oceny dowodów, zasadzie prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego,

II.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mający wpływ na jego treść wynikający z:

niewłaściwej oceny w zakresie ciążących na oskarżonych kompetencji zawartych w umowach o pracę i wskazanych w nich obowiązkach, które zdaniem sądu wynikały jedynie z zasad funkcjonowania spółki (...), a które dotyczą wszystkich pracowników tego podmioty zawartych w art. 51 ust. 1 i 2 ustawy z 10.04.1997 r. Prawo energetyczne, stanowiąc jedynie ogólny obowiązek prowadzenia eksploatacji sieci elektroenergetycznej, w tym linii niskiego napięcia, w sposób zapewniający bezpieczeństwo obsługi i otoczenia, a przez to braku szczególnego obowiązku wskazanego w art. 2 KK, gdy prawidłowa ocena zebranego materiału dowodowego, w tym unormowań w zakresie uprawnień i obowiązków oskarżonych, z racji pełnionych przez nich funkcji w wyspecjalizowanym wydziale zajmującym się eksploatacją i funkcjonowaniem sieci, a także zobowiązaniem do utrzymania urządzeń elektroenergetycznych w należytym stanie technicznym wskazywała, że na oskarżonych ciążył szczególny i zindywidualizowany obowiązek prawny,

niewłaściwej i jednostronnej oceny w zakresie awaryjności sieci na odwodzie (...) w K., braku wpływu stanu technicznego elementów sieci na przyczynienie się do zaistnienia awarii w postaci przerwania przewodu, przyjętej dacie zerwania linii oraz stwierdzonemu przez sąd naruszeniu obowiązku w zakresie rzetelnego prowadzenia dokumentacji i egzekwowania tej powinności od podległych pracowników oraz pominięciu wskazanych i ujawnionych okoliczności przy dokonanej ocenie należytego wypełnienia przez oskarżonych powierzonych im obowiązków, gdy prawidłowa analiza wskazanych okoliczności powinna prowadzić do wniosków odmiennych i uznania, że oskarżeni obowiązków swych nie dopełnili,

bezkrytycznego przyjęcia, że nie było obiektywnej możliwości na podstawie przeprowadzonych oględzin stwierdzenia faktycznego stanu przewodu, gdy na oskarżonych, będących gwarantami utrzymania sieci w należytym stanie technicznym, ciążył szczególny obowiązek dokonywania wszelkich możliwych starań, w tym wyjaśnienia przyczyn poprzednich awarii, gdy na skutek, co najmniej dwukrotnego zerwania linii niskiego napięcia spowodowanego działaniami wyłącznie wiatru, powinni oni zachować staranność większą od przeciętnej, zmierzającą do ustalenia, czy stan przewodów pozwalał na jego dalszą bezpieczną eksploatację.

W konkluzji apelujący wniósł o uchylenie w całości zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Wyrok zaskarżył także w całości pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych A. B., R. B. i I. B. adw. W. B., zarzucając:

I.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, tj.:

art. 7 i 410 KPK polegającą na oparciu wyroku na jednostronnie wybranym materiale dowodowym, ograniczającym się do wyjaśnień oskarżonych i innych dowodach potwierdzających ich linię obrony, a pominięciu znaczenia wiążących oskarżonych umów o pracę oraz związanych z nimi zakresów obowiązków i odpowiedzialności,

art. 9 KPK i art. 167 KPK polegającą na niewyjaśnieniu, dlaczego na podstawie oględzin z 16 grudnia 2009 r. remont linii przez jej wymianę został przez oskarżonego L. B. zawnioskowany dopiero w maju 2012 r.,

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, polegający na:

bezzasadnym przyjęciu, że obaj oskarżeni wypełnili wszystkie swoje obowiązki wynikające z Prawa energetycznego, opracowanych na jego podstawie instrukcji oraz umów o pracę i powierzonych im zakresów obowiązków,

bezzasadnym przyjęciu, że na obu oskarżonych nie ciążył szczególny obowiązek prawny dbania o bezpieczną eksploatację sieci.

W konkluzji apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uznanie obu oskarżonych za winnych popełnienia zarzuconych im przestępstw oraz wymierzenie sprawiedliwej kary, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zważył, co następuje.

L. B. i P. K. (1) zostali oskarżeni o to, że w okresie od 3 września 2010 r. do 21 sierpnia 2012 r. w K., działając nieumyślnie, jako pracownicy sp. (...), będąc zobowiązani do zapewnienia utrzymania w należytej sprawności technicznej przydzielonych do rejonu (...) urządzeń elektroenergetycznych, nie dopełnili ciążącego na nich obowiązku w zakresie dokonywania należytej oceny stanu technicznego linii energetycznej oraz częstotliwości jej oględzinowania, czym sprowadzili zdarzenie, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób w postaci gwałtownego wyzwolenia energii elektrycznej z napowietrznej linii energetycznej niskiego napięcia o symbolu „(...) kierunek K.”, której jeden z przewodów, z powodu całkowitej utraty właściwości technicznych oraz zniesienia własności nośnych w dniu 21 sierpnia 2012 r. uległ samoczynnemu zerwaniu, co spowodowało śmiertelne porażenie prądem elektrycznym znajdujących się w jego bezpośrednim zasięgu K. B. i D. B. (1), tj. o przestępstwo z art. 163§4 KK.

Kauzalną podstawą przypisania przestępstwa skutkowego popełnionego przez zaniechanie (a takie zostało zarzucone oskarżonym) jest wyjaśnienie przyczynowe prawnie relewantnego skutku. Wymaga to udzielenia odpowiedzi na pytanie, dlaczego doszło do wystąpienia skutku, jak była tego kauzalna przyczyna. Dopiero wtedy, gdy kwestia ta zostanie prawidłowo rozwiązana, jest możliwe przejście na płaszczyznę normatywną i udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy sprawca, który wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi zaniechał określonego działania, mógł zapobiec powstaniu skutku. W sprawie zostało ustalone i nie jest to kwestionowane, że bezpośrednią przyczyną techniczną zerwania przewodu linii niskiego napięcia w „obwodzie K.” była utrata znacznej części jego wytrzymałości mechanicznej wskutek zaawansowanych procesów starzeniowych, działania łuku elektrycznego przy zderzeniach przewodów sąsiednich faz, oddziaływanie obciążeń mechanicznych od wiatru i oblodzenia w całym okresie jego eksploatacji (k. 1478). Według biegłego D. B. (2), zmniejszenie wytrzymałości przewodu, a w konsekwencji jego zerwanie spowodowane było nie tylko „zmęczeniem materiału”, ale także głębokimi wżerami, czyli ubytkami przewodu. Wyraził on też zdanie, że nie da się stwierdzić, czy przewód zerwał się na skutek wiatru, własnego ciężaru, czy siły pochodzącej z innego źródła.

Znając przyczynę wystąpienia skutku, należy rozważyć, czy działanie, które zostało zaniechane, wyeliminowałoby ten skutek. Ustalić zatem należy, czy w razie wykonania przez obu oskarżonych zaniechanego działania, skutek w postaci zerwania przewodu i gwałtownego wyzwolenia energii elektrycznej wystąpiłby. Innymi słowy, czy zachowanie, którego oskarżeni zaniechali, wyeliminowałoby ten skutek. Z zarzutu aktu oskarżenia wynika, że oskarżeni nie dopełnili ciążącego na nich obowiązku w zakresie dokonywania należytej oceny stanu technicznego linii energetycznej oraz częstotliwości jej oględzinowania. Tymczasem z przeprowadzonych dowodów wynika, że oskarżeni dopełnili obowiązujących procedur oceny stanu technicznego linii energetycznej oraz terminów przeprowadzania oględzin. Z opinii biegłych G. B., E. S. i K. Ż. wynika, że eksploatacja linii niskiego napięcia „obwodu K.” była prowadzona prawidłowo pod względem terminów i zakresu przeprowadzonych ocen oraz stanu technicznego, oględzin i wykonanych pomiarów. Eksploatacja tej linii była prowadzona zgodnie z wymogami formalnymi zawartymi w Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Sieci Elektroenergetycznych i wynikającymi z niej standardami oraz powszechnie stosowaną w kraju praktyką przy eksploatacji sieci niskiego napięcia. Wszystkie czynności w tym zakresie były wykonane prawidłowo, w prawidłowym zakresie i z prawidłową częstotliwością, o jakich mowa w tej instrukcji. Stosowane procedury oględzin linii nie zapewniały jednak wykrycia stanu zużycia przewodu (k. 1479). Wymienieni biegli stwierdzili też, że procedury związane z eksploatacją wymienionego odcinka sieci nie odbiegały od powszechnie stosowanych standardów. Ustalone przez nich niedociągnięcia nie miały bezpośredniego związku ze zdarzeniem (k. 1478). Oskarżony L. B. wyjaśnił, że cały proces eksploatacji sieci elektroenergetycznych w spółce (...) jest prawnie ściśle określony i sformalizowany. Nie ma miejsca na dowolność działań. Podstawowym zabiegiem są planowane oględziny, które należy wykonać w okresach nie dłuższych niż 5 lat. Z przeprowadzanych oględzin sporządzana jest karta oględzin, w której poszczególnym elementom sieci przypisywana jest ocena w czterostopniowej skali. Na linii „obwodu K.” oględziny przeprowadził K. Z. w dniu 16 grudnia 2009 r., oceniając stan techniczny przewodów linii na 4, czyli stan dobry, niewymagający naprawy. W części opisowej karty, nie odnotowano usterek, czy uwag, które wskazywałyby na jakiekolwiek zagrożenie dla otoczenia oraz pilną potrzebę wymiany przewodów. Na podstawie zapisów w „karcie oględzin” P. K. (1) i P. Z. sporządzili „Kartę oceny stanu technicznego linii elektroenergetycznych”, gdzie zawarto zapis o potrzebie zaplanowania modernizacji linii, polegającej na wymianie przewodów i słupów. Nie oznaczało to jednak, że stan linii był zły, a jedynie to, że modernizację linii należy ująć w tworzonym planie (k. 1247v - 1248).

Na podstawie przeprowadzonych dowodów sąd a quo trafnie ustalił, że obaj oskarżeni wypełnili wszystkie obowiązki wynikające z prawa energetycznego i opracowanych na jego podstawie instrukcji oraz z powierzonego im zakresu obowiązków. Prowadzone przez oskarżonych oraz podległych im pracowników oględziny linii w „obwodzie K.”, dokonywane były z zachowaniem 5 letniego terminu, w sposób zgodny z wymogami instrukcji.

Dodać należy, że według biegłych G. B., E. S. i K. Ż. zerwanie przewodu, które miało miejsce w maju 2012 r. można określić, jako związane bezpośrednio ze złym stanem przewodów. Sąd a quo trafnie ustalił, że oskarżony L. B. od razu podjął działanie zmierzające do wymiany przewodu, składając wniosek o zaplanowanie robót na trzeci i czwarty kwartał 2012 (k. 1357). Podobnie jak oskarżony, także wymienieni biegli nie widzieli potrzeby natychmiastowej wymiany tego odcinka. Podali zaś, że przygotowaliby jego modernizację, po zapewnieniu odpowiednich funduszy na ten cel (k. 1760). Również biegły M. S. podał, że przewód nie kwalifikował się do natychmiastowej wymiany (k. 1905).

Podzielić więc należy stanowisko sądu pierwszej instancji, że oskarżyciel publiczny nie udowodnił, że oskarżeni nie dopełnili ciążącego na nich obowiązku w zakresie dokonywania należytej oceny stanu technicznego linii energetycznej oraz częstotliwości jej oględzinowania.

Zarzuty i wnioski oraz argumenty zawarte w obu apelacjach są niezasadne i sprowadzają się do przedstawienia alternatywnej wersji zdarzenia. Nie można zgodzić się z oskarżycielem publicznym, że sąd a quo błędnie uznał, że liczba awarii feralnej linii, w miejscu późniejszego zerwania nie była wysoka, gdyż odnotowano jedynie 5 awarii, choć sam apelujący przyznaje, że z informacji uzyskanej od spółki (...) wynika, że od 2008 r. do dnia wypadku tych awarii było 5, co według apelującego wskazuje na „wyjątkowo nasiloną awaryjność”, a według sądu odwoławczego stanowi wyraz subiektywnego przekonania, niepodważającego prawidłowego ustalenia sądu meriti. Wskazane w apelacji okoliczności w postaci nadtopienia drutów w wyniku łuku elektrycznego, zostały opisane w opinii G. B., E. S. i K. Ż. oraz biegłego D. B. (2), a także uwzględnione przez sąd przy ustalaniu faktów, mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Należy przytoczyć też zeznanie P. K. (2) z k. 1734, że pomiary, które wykonywane są rutynowo, nie są w stanie wykazać zmniejszonej średnicy przewodów, na skutek wżerów. Pomiary te nie wykażą też przerwania części żył w przewodzie. Autor apelacji pomija też okoliczność, że założenie tzw. złączki przywraca wytrzymałość zerwanego przewodu do pierwotnej wartości. Założenie złączki stanowi też jedyny sposób naprawy zerwanego przewodu (k. 1378).

Twierdzenie apelującego o wyjątkowym znaczeniu stanu technicznego słupa nr 11 nie znajduje potwierdzenia w opiniach biegłych (k. 1495-1496) oraz zeznaniu R. H., który podał, że „wymieniając izolator na słupie miałem przewód w ręce. Był cały. Nie był popękany, ani rozmiętlony. Nie było w nim wżerów (k. 1923v). Oskarżyciel publiczny podnosi również okoliczności dotyczące jakości karty wykonanych oględzin z 16.12.2009 r., bez wskazania ich znaczenia dla treści zaskarżonego wyroku. Charakter wyłącznie polemiczny z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti mają twierdzenia apelującego, co do terminu przerwania przewodu, o którym mowa w zarzucie aktu oskarżenia. Odnośnie zaś do sposobu prowadzenia oględzin, podzielając pogląd apelującego o niskiej ich efektywności, nie można tracić z pola widzenia, że z obowiązujących w tej kwestii przepisów prawa oraz utrwalonej i powszechnej praktyki wynika, że przeprowadzane są one w ramach tzw. obchodu i polegają na wzrokowym oglądzie stanu przewodów. W tej kwestii znamienne są zeznania A. L. z k. 1767, który podał, że „oględziny polegały na tym, że samochodem albo pieszo przemieszczaliśmy się wzdłuż obwodu i sprawdzaliśmy stan izolatorów, mostków, zacisków i słupów. Te elementy sprawdzaliśmy wzrokowo. Przewód niskiego napięcia wisi około 5,5 m. nad ziemią. Mieliśmy lornetki, choć instrukcja nie przewiduje ich używania. Poza lornetkami nie mieliśmy innego sprzętu. Nie pamiętam, by ktokolwiek zwracał uwagę na starzenie się, czy zmęczenie przewodów. Nie było rozmów o potrzebie wymiany przewodów, z powodu takich wad, których nie widać gołym okiem. W firmie (...) nie ma systemu sygnalizacji awarii. To odbiorcy zgłaszają awarię. Jak odbiorca tego nie zrobi, to firma nie wie, że jest zerwany przewód i grozi to porażeniem”. Demagogiczne, oderwane od treści dowodów ujawnionych na rozprawie głównej oraz treści art. 2 KK są uwagi apelującego dotyczące treści obowiązków spoczywających na oskarżonych, zawarte na s. 9 – 13 apelacji. Według autora apelacji, oskarżeni powinni zadbać o to, aby spółka (...) wyposażyła pracowników w urządzenia, które pozwalałyby w sposób niebudzący wątpliwości stwierdzić faktyczny stan techniczny urządzeń energetycznych, a zatem zapewnić stwierdzenie ubytku przewodu z odległości mniejszej niż 30 cm. Formułując w tym względzie zarzut obrazy art. 7 KPK, a w konsekwencji wskazany wyżej wniosek, apelujący traci jednak z pola widzenia, że wykonanie nakazanej przez normę czynności odwracającej niebezpieczeństwo dla dobra prawnie chronionego musi być możliwe dla adresata normy, musi znajdować się w sprawczym zasięgu gwaranta. Innymi słowy, od oskarżonych można domagać się tylko takiego zachowania, które są w stanie zrealizować, aby zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego. Z nałożonych na oskarżonych obowiązków i udzielonych im uprawnień nie wynika zaś, że mieli możliwość zachowania się w sposób oczekiwany przez apelującego. Oskarżeni byli zobowiązani do racjonalnego wykorzystania wszystkich dostępnych środków i metod. Ocenę tego, czy zachowali się racjonalnie dokonać należy przez porównanie ustalonego zachowania z wzorcem racjonalnie działającego gwaranta, tj. podmiotu mającego odpowiednią znajomość energetyki, znajomość ciążącego na nim w danej sytuacji obowiązku odpowiedniego ukierunkowania działalności oraz postawę sumiennego wykonania obowiązku. Zważyć więc należy, że według biegłych G. B., E. S. i K. Ż. nie występują inne metody przeprowadzania oględzin sieci elektroenergetycznych, niż te, które są przewidziane w instrukcji i były stosowane przez oskarżonych. Biegli nie potrafili też wskazać jakiejkolwiek możliwości zapobiegnięcia zdarzeniu (k. 1760). W tożsamy sposób wypowiedział się biegły M. O. stwierdzając, że „nie potrafi wskazać sposobu, za pomocą którego możnaby ustalić, że stan techniczny zerwanego przewodu był zły” (k. 1408). Biegły M. S. dodał, że nie ma przepisu (dokumentu) nakazującego analizowanie przyczyn zerwania się przewodu, a sama analiza nie ma sensu, z uwagi na zbyt wiele przyczyn powodujących to zdarzenie (k. 1905). Bezzasadny jest także zarzut o pominięciu części dowodów związanych z możliwością należytej oceny stanu technicznego linii niskiego napięcia, na której doszło do zdarzenia. Wbrew temu zarzutowi, ustalenia faktyczne zostały dokonane na podstawie wszystkich dowodów i okoliczności, które zostały ujawnione na rozprawie głównej. Dyrektywy, o której mowa w art. 7 KPK i art. 410 KPK nie należy wszak rozumieć w ten sposób, że obowiązkiem sądu jest odniesienie się do wszystkich dowodów.

Niezasadna jest także apelacja pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych, zasadniczo zbieżna z zarzutami i argumentami sformułowanymi w apelacji oskarżyciela publicznego. Do tej apelacji odnoszą się zatem uwagi zawarte wyżej, dotyczące apelacji oskarżyciela publicznego. Dodać należy, że autor apelacji, poza werbalnym przedstawieniem zarzutu obrazy przepisów postępowania, nie podał, na czym te uchybienia miały polegać. Stawiając zaś zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, apelujący nie podał, na czym rzekomy błąd polegał oraz jakie miał znaczenie dla treści zaskarżonego wyroku, ograniczając się do zaprezentowania własnej wersji zdarzenia. Wbrew zarzutowi, wyjaśniona została kwestia wniosku, który oskarżony L. B. złożył w maju 2012 r. Wymieniony oskarżony kwestie te wyjaśnił w złożonych wyjaśnieniach, które zostały uznane za wiarygodne. Wyrażone w apelacji żądanie domagania się od oskarżonych analizy skutków wcześniejszego zerwania przewodu w „obwodzie K.” rozmija się z twierdzeniem biegłego M. S., że nie obowiązują żadne przepisy nakazujące analizowanie przyczyn zerwania się przewodu linii niskiego napięcia. Według biegłego, taka analiza nie ma też sensu, ze względu na wielość przyczyn zerwania przewodu.

Przechodząc do dalszych rozważań, stwierdzić należy, że w zakresie przestępstw niewłaściwych z zaniechania, którym jest przestępstwo określone w art. 163§4 KK szczególne ważne znaczenie posiada zasada określona w art. 2 KK, gdyż stwarza podstawę prawną dla przyjmowania odpowiedzialności karnej osoby, która zachowuje się biernie, uzupełniając tym samym ustawową typizację. Z art. 2 KK wynika bowiem dodatkowe znamię, nadające sprawcy czynu popełnionego przez zaniechanie status gwaranta. Z wymienionego przepisu wynika, że do odpowiedzialności karnej za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie, może być pociągnięty jedynie sprawca, który znajdował się wobec dobra prawnego chronionego normą prawną, w pozycji gwaranta zapobiegnięcia skutkowi. Zgodnie z tym przepisem, obowiązek statuujący pozycję gwaranta musi mieć szczególny charakter prawny, tzn., że norma prawna nakłada go nie na każdego, lecz na osoby charakteryzujące się wskazanymi przez nią cechami. Stosownie do art. 2 KK, odpowiedzialność za skutek wymaga uszczegółowienia ogólnego obowiązku, na przykład w umowie o pracę. Ponadto, warunkiem uznania, że zaniechanie zapobieżenia skutkowi stanowi podstawę odpowiedzialności karnej, o której mowa w art. 2 KK, jest bezprawność zaniechania, czyli naruszenie normy chroniącej dobro prawne. Przypisanie skutku w wypadku zaniechania oparte jest wyłącznie na powiązaniu normatywnym (zob. wyr. SN z 22.11.2005 r., V KK 100/05, OSNwSK 2005/1/2137).

W piśmiennictwie karnistycznym przyjmuje się, że przedmiotem ochrony w przepisie art. 163 KK jest bezpieczeństwo powszechne, którego zakres został ograniczony do wielu osób lub mienia w wielkich rozmiarach (zob. R.A.Stefański (red.), Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2015, s. 958). Wobec wymienionego dobra, obaj oskarżeni powinni mieć zatem status gwaranta zapobieżenia skutkowi w postaci gwałtownego wyzwolenia energii elektrycznej. Sąd a quo ustalił, że obaj oskarżeni posiadali wymienioną właściwość, gdyż do obowiązków P. K. (1), wynikających z umowy o pracę i zakresu powierzonych mu obowiązków należało dokonywanie oceny stanu technicznego eksploatowanej sieci elektroenergetycznej niskiego napięcia, kwalifikowanie obiektów do przeprowadzenia zabiegów eksploatacyjnych i występowanie w tym zakresie z wnioskami oraz utrzymywanie w należytej sprawności technicznej eksploatowanych urządzeń elektroenergetycznych, zaś L. B. miał obowiązek planowania, nadzoru i eksploatacji majątku sieciowego, opracowywanie projektu planów prac eksploatacyjnych i remontowych, dokonywanie oceny stanu technicznego sieci elektroenergetycznych niskich napięć, a w oparciu o nią, opracowywanie wniosków o modernizację, inwestycje i remonty sieci niskiego napięcia. Na oskarżonych nie ciążył więc jedynie ogólny obowiązek zapewnienia prawidłowej eksploatacji sieci elektroenergetycznej wynikający z art. 51 ust. 1 i 2 ustawy z 10.04.1997 r. Prawo energetyczne, ale szczególny obowiązek, zindywidualizowany na podstawie umowy o pracę, co trafnie podniesione zostało w obu apelacjach.

Treścią obowiązku gwaranta jest podjęcie niezbędnych czynności, prowadzących zgodnie z posiadaną wiedzą i doświadczeniem życiowym do zneutralizowania niebezpieczeństwa grożącego dobru prawnie chronionemu, a przynajmniej do jego istotnego zmniejszenia. Od gwaranta należy domagać się jedynie takiego zachowania, które znajduje się w jego sprawczym zasięgu, któremu jest on w stanie podołać, aby zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego. Warunkiem pociągnięcia L. B. i P. K. (1) do odpowiedzialności za przestępstwo z art. 163§4 KK jest więc wykazanie, że mieli oni obiektywną możliwość zapobieżenia negatywnemu skutkowi w postaci gwałtownego wyzwolenia energii elektrycznej. Nie da się bowiem przypisać skutku, któremu człowiek nie jest w stanie się przeciwstawić. Zakres zastosowania normy nakazującej przeciwstawienie się skutkowi, wynikającej z przepisu art. 163§4 KK może dotyczyć więc tylko takich sytuacji, w których istniało jakieś skonkretyzowane zagrożenie dla bezpieczeństwa powszechnego, które oskarżeni byli w stanie zneutralizować. Tymczasem, z ujawnionych na rozprawie głównej dowodów wynika, że degradacji zerwanego przewodu nie było widać „gołym okiem” z ziemi. Biegły D. B. (2) podał, że wżery, które obniżyły wytrzymałość mechaniczną krytycznego przewodu, były widoczne dopiero z odległości około 20 – 30 cm, a biegły M. S., że „stwierdzenia wżerów, czyli ubytków zerwanego przewodu można było dokonać dopiero po zdemontowaniu tego przewodu” (k. 1905). Biegły M. O. wymieniony stan rzeczy określił bardziej dosadnie. Mianowicie, że „wżerów absolutnie nie można zobaczyć z ziemi. Nie potrafił on także wskazać sposobu, za pomocą którego przed zerwaniem przewodu można było ustalić, że jego stan techniczny jest tak zły, że zagraża zerwaniu (k. 1408).

Zakres zastosowania normy art. 2 KK ograniczony jest także rozpoznawalnością niebezpieczeństwa i przewidywalnością skutku. Jeżeli niebezpieczeństwo dla dobra prawnego nie było obiektywnie rozpoznawalne, to adresat normy nie ma informacji o zaktualizowaniu się obowiązku przeciwstawienia się niebezpieczeństwu i zapobieżenia skutkowi (por. J.Majewski, Prawnokarne przypisanie skutku przy zaniechaniu, Kraków 1997, s. 68 i n.). Z ustaleń sądu a quo wynika zaś, że wżer, powodujący utratę własności nośnych przewodu i w efekcie jego zerwanie był niewidoczny z ziemi. Do 2012 r. nie było też na rzeczonej linii zdarzeń wskazujących na zły stan przewodów. Biegli zaznaczyli też, że stosowane zgodnie z wymienioną wcześniej instrukcją, metody zapewnienia prawidłowej eksploatacji linii niskiego napięcia, nie są w stanie wykryć wszystkich awarii i usterek sieci (k. 1760). Brak u oskarżonych informacji o niebezpieczeństwie zerwania się przewodów sieci niskiego napięcia w „obwodzie K.” potwierdzili także przesłuchani w sprawie świadkowie. P. K. (2) zeznał, że „z dokumentów, które badaliśmy wynikało, że linia jest w średnim stanie, który nie powodował konieczności jej natychmiastowej modernizacji”. Oskarżony P. K. (1) wyjaśnił zaś, że w okresie od daty sporządzenia ostatniej karty oceny stanu technicznego linii, tj. od 3 września 2010 r. do tragicznego wypadku, czyli do 21 sierpnia 2012 r. nie otrzymał żadnych zgłoszeń o złym stanie technicznym linii od monterów, pogotowia energetycznego w K. oraz mieszkańców K. (k. 1251v-1252). Sąd pierwszej instancji trafnie więc ustalił, że L. B. i P. K. (1) „nie dysponowali wiedzą o rzeczywistym stanie zerwanego przewodu”. Z powodu deficytu informacji, obaj oskarżeni nie mogli więc przewidzieć skutku, w postaci zerwania się przewodu linii niskiego napięcia, a tym samym, nie mogli uwzględnić tego w procesie racjonalnego podejmowania decyzji o wypełnieniu ciążących na nich obowiązków, oznaczającym takie zachowanie, które stwarza szansę uniknięcia skutku. Brak obiektywnej możliwości przewidzenia skutku spowodował u oskarżonych zniesienie obowiązku podjęcia działania, które według oskarżyciela publicznego zostało zaniechane.

Sąd odwoławczy ma świadomość tego, że pomimo prawidłowo i terminowo przeprowadzonych zabiegów konserwacyjnych, oględzin i przeglądów, stan techniczny przewodu linii niskiego napięcia w „obwodzie K.”, w miejscu jego zerwania w sierpniu 2012 r. był zły, gdyż spośród 7 żył, 6 było przerwanych na skutek nadpalenia. Sąd odwoławczy nie traci też z pola widzenia, braku efektywności prowadzonych oględzin (planowych i doraźnych), gdyż pomimo ich terminowego przeprowadzenia, wykluczone było stwierdzenie ubytków na przewodach, co powodowało uznanie linii za nadającą się do eksploatacji. Niemniej, z tego powodu nie można oskarżonym stawiać zarzutu niedopełnienia ciążących na nich obowiązków w zakresie dokonywania należytej oceny stanu technicznego linii energetycznej oraz częstotliwości jej oględzinowania. Zakres potencjalnej i oczekiwanej aktywności oskarżonych, związanej z dopełnieniem wymienionych obowiązków limitowany jest wszak przepisami prawa ustawowego i podustawowego podanymi przez sąd a quo, a także ugruntowaną i powszechną w całym kraju praktyką. Od oskarżonych można więc domagać się tylko takiego zachowania, które mieści się w ramach zakreślonych wymienionymi przepisami i powszechną praktyką. Stawianie im zarzutu, że nie dopełnili ciążących na nich obowiązków, gdyż zachowali się w sposób mieszczący się w tych ramach, a powinni podjąć działania o daleko szerszym zakresie, jest niedopuszczalne w świetle art. 2 KK.

Mając to wszystko na względzie orzeczono, jak na wstępie.

SSA Jerzy Skorupka SSA Tadeusz Kiełbowicz SSA Bogusław Tocicki