Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ko 360/15

UZASADNIENIE

W dniu 11 kwietnia 2007 r. wnioskodawca M. G. (1) został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany na mocy postanowienia Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi z dnia 13 kwietnia 2007 r. Pierwotnie był podejrzanym tylko o 2 przestępstwa: z art. 239 §1 k.k. i art. 291 §1 k.k., przy czym w odniesieniu do czynu z art. 239 §1 k.k. chodziło o to, że w trakcie czynności przeprowadzanych przez funkcjonariuszy Policji M. G. (1) na widok funkcjonariuszy zablokował drzwi samochodu od wewnątrz, wyjął z kieszeni telefon komórkowy i wyjął z niego kartę SIM, którą następnie po otworzeniu drzwi gdzieś wyrzucił. Na miejscu nie zdołano jej następnie odnaleźć. Następnie po zatrzymaniu wymienionego w trakcie osadzania go w PIZ w Ł. M. G. (1) zniszczył klucze do pomieszczeń, w których prawdopodobnie przebywał. Samo postępowanie prowadzone było przy tym w szerszym zakresie – dotyczyło oszustw popełnionych przez inne osoby. Jako podstawę wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania oraz zastosowania środka przymusu przyjęto m.in. obawę utrudniania postępowania związaną z jego zachowaniem w chwili zatrzymania

(protokół zatrzymania – k. 1 – 2, wniosek – k. 24 – 27, postanowienie – k. 30: kserokopie z akt sprawy III K 499/07)

W dniu 6 lipca 2007 r. wdrożono wnioskodawcy do wykonania karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, orzeczoną w sprawie V K 1085/05 Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi.

(zawiadomienie – k. 117 akt sprawy III K 499/07)

W dniu 28 września 2007 r. Prokuratura Rejonowa Ł. skierowała do sądu akt oskarżenia m.in. przeciwko wnioskodawcy, zarzucając mu ostatecznie łącznie popełnienie 11 przestępstw, w tym wcześniej zarzuconych mu czynów z art. 291 §1 k.k. i art. 239 §1 k.k.

(akt oskarżenia – k. 138 – 154 akt sprawy III K 499/07)

Wyrokiem z dnia 5 marca 2009 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi skazał wnioskodawcę za 10 przestępstw, uniewinniając tylko od czynu z art. 239 §1 k.k. Za czyn z art. 291§1 k.k. wymierzono oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na podstawie wszystkich orzeczonych kar wymierzono wnioskodawcy karę 3 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrokiem z dnia 21 września 2009 r. Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji. Po wydaniu wyroku przez sąd I instancji tymczasowe aresztowanie pozostało utrzymane i trwało nieprzerwanie do dnia 11 kwietnia 2009 r. W tym czasie wdrożono też aresztowanemu do wykonania szereg kolejnych kar – orzeczonych w innych sprawach.

Z ustaleń sądu w sprawie III K 499/07, podtrzymanych potem przez instancję odwoławczą, ogólnie wynikało m.in. (szczegóły w treści uzasadnienia wyroku sądu rejonowego), że:

-

w dniu 21 lipca 2006 r. w Ł. wnioskodawca przywłaszczył leasingowany samochód m-ki S. (...) o wartości 39.000 zł, stanowiący własność leasingobiorcy V. Bank (...), zbywając go na Ukrainie nieustalonej osobie,

-

w dniu 25 września 2006 r. w Ł. wnioskodawca przywłaszczył leasingowany samochód m-ki S. F. S. o wartości 35.800 zł, stanowiący własność leasingobiorcy V. Bank (...),

-

w dniu 14 lutego 2007 r. w B. wnioskodawca zabrał w celu przywłaszczenia 73,07 litrów paliwa o wartości 278 zł, tankując to paliwo do swojego samochodu i nie płacąc za nie należnej kwoty,

-

w dniu 22 lutego 2007 r. w R. wnioskodawca wyłudził benzynę w ilości 70,88 litra o wartości 267,22 zł, tankując to paliwo do swojego samochodu i nie płacąc za nie należnej kwoty,

-

w listopadzie 2006 r. wnioskodawca kupił w firmie Koło Serwis łącznie 48 opon za kwotę 11.716,98 zł, nie płacąc potem za nie i tłumacząc się problemami finansowymi firmy,

-

w dniu 30 października 2006 r. wnioskodawca wyłudził wózek widłowy o wartości 22.545,60 zł na szkodę (...) J. K. w K., nie płacąc za niego.

Od zarzutu z art. 239 k.k. uniewinniono wnioskodawcę tylko dlatego, że wprawdzie w toku postępowania sądowego ustalono popełnienie przez niego zawartych w owym zarzucie zachowań ale wiązały się one ze sprawstwem innego przypisanego mu czynu, z art. 291 k.k., objętego pierwotnym wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania. W rezultacie uznano, że czynu z art. 239 k.k. nie może się dopuścić sam sprawstwa przestępstwa, do którego jest akt matactwa

(wyrok – k. 221 – 229 akt sprawy III K 499/07 ; wyrok z uzasadnieniem – k. 277 – 293 III K 499/07; zawiadomienie – k. 276 akt sprawy III K 499/07; uzasadnienie – k. 242 – 275 akt sprawy III K 499/07 )

Wnioskodawca w tamtym okresie wynajmował 2 pomieszczenia biurowe w posesji ul. (...). Wyposażył je meblami z tzw. „górnej półki”. Potem przestał płacić czynsz. Zatrudniał w nich 2 – 3 osoby.

(zeznania świadka A. M. – k. 124 – 124 v.)

Między innymi zatrudniał przez miesiąc w owym biurze S. G. (1) z d. Z., która przestała dalej pracować, bo wnioskodawca nie wypłacał jej wynagrodzenia, twierdząc, że nie ma pieniędzy.

(zeznania świadka S. G. – k. 123 v. - 124)

Matka wnioskodawcy od 2006 r. chorowała przewlekle z powodu niewydolności nerek. Przebywała w szpitalach w okresach:

-

7 września 2006 r. - 14 września 2006 r.,

-

18 września 2006 r. - 19 września 2006 r.

-

5 października 2006 r. - 11 października 2006 r.,

-

4 grudnia 2009 r. - 12 grudnia 2009 r.

(karty informacyjne – k. 66 - 71)

W okresie pobytu wnioskodawcy w AŚ, opiekę nad jego matką przejęła jego znajoma A. G. (1). Matka wnioskodawcy nie była wówczas zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Bywała u niej codziennie po 2 – 3 godziny, co była jednak w stanie pogodzić z podejmowaną w owym czasie swoją pracą zawodową na pełen etat. Początkowo matka wnioskodawcy miała dializy wykonywane w szpitalu, potem otrzymała do domu maszynę do dializ i te zabiegi wykonywała wówczas samodzielnie.

(zeznania świadka A. G. – k. 156 v. - 157)

Po opuszczeniu przez M. G. w 2009 r. Aresztu Śledczego, on przejął opiekę nad matką. W dniu 11 lutego 2010 r. M. G. (1) przeszedł stosowne szkolenie dotyczące opieki nad osobą dializowaną. Opiekował się nią do jej śmierci w dniu 22 marca 2013 r.

(zaświadczenie – k. 72)

W dniu 31 stycznia 2012 r. Naczelnik Urzędu Skarbowego Ł. wydał decyzję, w którym określił zobowiązanie wnioskodawcy jako podatnika za rok 2006 r. na kwotę 534.987,00 zł. Decyzja Naczelnika US wynikała z faktu, że po zniszczeniu przez podatnika dokumentacji podatkowej M. G. (1) nie dysponował w dacie kontroli podatkowej szeregiem dokumentów źródłowych pozwalających na udokumentowanie deklarowanych wcześniej odliczeń kosztów uzyskania przychodu. Faktycznie ze złożonej przez podatnika deklaracji podatkowej PIT – 36L za 2006 r. wynikało, że osiągnął on wówczas stratę: przychód w kwocie 4.222.064,88 zł, koszty uzyskania przychodu 4.288.632,41 zł, strata: 65.567,53 zł

(decyzja – k. 93 – 100, k. 162)

Postępowanie zakończone ową decyzją zostało wznowione w dniu 27 października 2015 r. – po „odnalezieniu” się brakujących dokumentów źródłowych

(postanowienie – k. 91 - 92)

W dniu 6 marca 2007 r. na skutek wniosku złożonego w tym dniu przez M. G. (1) doszło do wykreślenia prowadzonej przez wnioskodawcę działalności gospodarczej

(decyzja – k. 89 - 90)

Wyrokiem łącznym z dnia 26 listopada 2014 r. w sprawie o sygn. akt. IV K 701/14 połączono (po wcześniejszej częściowej kontrawencjonalizacji) szereg kar objętych m.in. wyrokiem w sprawie o sygn. akt. III K 499/07, wymierzając kary łączne 3 lat pozbawienia wolności i 5 lat pozbawienia wolności (szczegóły w treści owego wyroku)

(odpis wyroku – k. 313 – 318 odpisów akt III K 499/07)

Aktualnie wnioskodawca z kolejnych wyroków ma przebywać w ZK do 8 czerwca 2021 r. – m.in. w związku z karami łącznymi orzeczonymi w sprawie o sygn. akt. IV K 701/14

(informacja o pobytach i przeczeniach – k. 49 – 51)

Sąd ustalił stan faktyczny na podstawie: twierdzeń M. G., zeznań świadków: A. G. (1), S. Z. i A. M. (2). Ponadto Sąd oparł się na dokumentach zgromadzonych w aktach sprawy, w tym także na odpisach z akt sprawy III K 499/07.

Dokumenty znajdujące się w aktach nie budziły zastrzeżeń co do ich wiarygodności oraz prawdziwości potwierdzanych nimi danych.

Zeznania świadków A. G. (1), S. Z. i A. M. (2) nie budziły generalnie wątpliwości i Sąd dał im wiarę w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia. Zeznawali oni dostatecznie szczerze i przekonująco. Ogólnie jednak nie wynikały z ich zeznań żadne wystarczająco konkretne informacje, które by faktycznie potwierdzały twierdzenia wnioskodawcy co do zakresu jego rzeczywistej działalności gospodarczej i osiąganych z niej dochodów, tym bardziej takie szczegóły, które by dokumentowały, że w ogóle osiągał on choćby jakąś część deklarowanych przez siebie dochodów.

Co do relacji samego wnioskodawcy M. G. (1), to Sąd dał jej wiarę tylko w tym zakresie, w jakim stała się ona podstawą ustaleń faktycznych Sądu. Generalnie wnioskodawca wyraźnie starał się przedstawić ówczesne realia nieprawdziwie – na własną korzyść, a niezgodnie z ówczesną rzeczywistością. Ewidentnie chciał w ten sposób w sposób nieuprawniony uzyskać przed Sądem odszkodowanie za szkodę faktycznie nie zaistniałą, tym bardziej w żądanej wysokości.

Nie sposób dać wiarę wnioskodawcy, że rzeczywiście uzyskiwał w owym czasie dochody w deklarowanej przez siebie wysokości – skoro dopuszczał się wówczas takich czynów jak kradzież paliwa czy jego wyłudzenie na stosunkowo niewielkie kwoty, nie wspominając o dokonywanych w owym czasie innych wyłudzeniach, niepłaceniu pracownikowi wynagrodzenia czy niepłaceniu opłat leasingowych. Zauważyć tylko należy, że np. niepłacenie rat leasingowych czy wyłudzenie wózka widłowego - jak to ustalono w sprawie o sygn. akt. III K 499/07 - poprzedzało późniejszy moment aresztowania – więc nie było ono bynajmniej rezultatem faktu pozbawienia wolności wnioskodawcy w związku ze sprawą o sygn. akt. III K 499/07. Z tej też przyczyny wcale nie potwierdzały twierdzeń wnioskodawcy o wysokości poniesionej szkody zawiadomienia o wszczęciu egzekucji złożone przez pełnomocnika wnioskodawcy (k. 115 – 121). Także w tym wypadku wnioskodawca wcale nie udowodnił swoich twierdzeń skoro owe zawiadomienia nie zawierały dat powstania tych zobowiązań, a z wykazu kwot i wierzycieli jasno przy tym wynikało, że przynajmniej w części chodziło właśnie o te same zobowiązania, za które wnioskodawca został skazany w sprawie o sygn. akt. III K 499/07 wobec ich zaciągnięcia i braku realizacji jeszcze przed datą zatrzymania i tymczasowego aresztowania. Co najwyżej potwierdzały zatem tylko późniejsze problemy finansowe wnioskodawcy, nie wskazując jednak na ich naturę czy tym bardziej rzeczywistą genezę i związek z tymczasowym aresztowaniem.

Z tej też przyczyny w sposób dostatecznie przekonujący nie wskazywały na istnienie jakichś aktualnych bądź dostatecznie prawdopodobnych przyszłych dochodów wnioskodawcy jego potencjalne zamierzenia inwestycyjne czy fakt wyposażenia biura – skoro w istocie gołosłowne twierdzenia M. G. i przedstawione przez niego dowody nie pozwalały ani na określenie rzeczywistej wielkości uzyskiwanych z tego tytułu lub możliwych do uzyskania przychodów, tym bardziej – jednoczesnych faktycznych kosztów ich uzyskania.

Wprost ze złożonej przez wnioskodawcę decyzji Naczelnika Urzędu Skarbowego Ł. wynikały zaś szczegóły jego rozliczeń za 2006 r. – gdzie działalność gospodarcza przynosiła przecież stratę, a nie zyski.

Korespondował z tym wreszcie fakt, że także działalność gospodarcza wnioskodawcy została wykreślona z rejestru jeszcze przed jego zatrzymaniem do sprawy III K 499/07 (k. 89 – 90).

Reasumując, ówczesna sytuacja materialna wnioskodawcy nie wyglądała wcale tak optymistycznie, jak to sam próbował przedstawić w toku postępowania. Wnioskodawca wyraźnie nie miał wówczas środków finansowych, jego działalność była już wykreślona z ewidencji, a wcześniej przynosiła straty. Nie osiągał zatem w dacie zatrzymania dochodów, miał natomiast pozaciągane zobowiązania, częściowo zresztą zaciągnięte wskutek popełnienia przestępstw, za które potem został skazany. Nie sposób w tym układzie uznać, że w ogóle poniósł jakieś materialne szkody związane z faktem jego zatrzymania i aresztowania. Odmienne w tej treści relacje samego M. G. (1) nie zasługiwały na wiarę.

Również w odniesieniu do kwestii opieki nad matką, z bardziej obiektywnych zeznań świadka A. G. (1) dostatecznie jasno wynikało, że dawało się pogodzić opiekę nad nią nawet z pracą zawodową na cały etat. Właśnie ta relacja świadka bardziej przekonywała aniżeli z natury rzeczy bardziej subiektywne i nakierowane na osiągniecie zamierzonego celu procesowego twierdzenia wnioskodawcy.

Sąd zważył, co następuje:

W dniu 20 kwietnia 2015 r. wnioskodawca M. G. (1) wystąpił z żądaniem zasądzenia na jego rzecz odszkodowania i zadośćuczynienia za okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym i sądowym w sprawie o sygn. akt III K 499/07 Sądu Rejonowego dla Łodzi- Widzewa w Łodzi, precyzując ostatecznie zakres żądania (k. 61 – 62) i przedstawiając z pomocą ustanowionego pełnomocnika z urzędu stosowną argumentację, która miałaby potwierdzić jego twierdzenia (k. 3 – 4, k. 61 – 65).

W kontekście okoliczności sprawy tak zakreślony wniosek M. G. (1) podlegał w całej rozciągłości oddaleniu.

Zacząć należy od stwierdzenia, że wobec zmiany kodeksu postępowania karnego, która weszła w życie z dniem na podstawie ustawy z dnia 11 marca 2016 r. - Ustawa o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2016 r., poz. 437), do sytuacji wnioskodawcy znajdowało zastosowanie brzmienie kodeksu postępowania karnego obowiązujące od dnia 15 kwietnia 2016 r.

W przepisach wprowadzających ową nowelę znalazł się wprawdzie przepis art.25 ust. 3 o treści następującej: „Postępowania wymienione w działach XI i XII ustawy zmienianej w art. 1, wszczęte i niezakończone do dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, toczą się do ich zakończenia według przepisów dotychczasowych”, z tym, że chodzi tu tylko o tzw. kinetykę, a nie statykę procesu. Zapis ten obejmuje nie wszystkie przepisy, lecz tylko te, które normują tok i tryb (sposób i zakres) czynności procesowych. Przepisy dotyczące orzeczeń uprawnień uczestników nie są przepisami, według których "toczy się" postępowanie. Przemawia za tym argument logiczno - językowy. Gdyby ustawodawcy chodziło o to, aby w sytuacjach wymienionych w owej normie prawnej stosować wszystkie przepisy (a nie tylko dotyczące "toczenia się" postępowania), to niewątpliwie użyłby jednoznacznego określenia, identycznego z występującym np. w art. 21 ustawy nowelizującej k.p.k., a mianowicie, iż "stosuje się przepisy" (por. analogiczne uwagi wyrażone w uzasadnieniu uchwały SN (7) z dnia 30 września 1998 r., I KZP 1/98, OSNKW 1998 nr 9-10, poz. 42 do art. 8 zd. 2 przepisów wprowadzających kodeks postępowania karnego). Tym bardziej nie ma podstaw do stosowania do uprawnień wnioskodawcy starego brzmienia kodeksu postępowania karnego, że bezspornym jest, że akurat przepisy art. 552 – 552b k.p.k. oraz art. 555 k.p.k. miały w istocie charakter norm prawa cywilnego, regulując zakres i termin uprawnień odszkodowawczych wnioskodawcy.

W efekcie do sytuacji wnioskodawcy znajdowało zastosowanie nowe brzmienie kodeksu postępowania karnego obowiązujące po dniu 15 kwietnia 2016 r. oraz zawarty tam termin przedawnienia roszczeń.

Opisana nowela zawęziła prawo do żądania odszkodowania i zadośćuczynienia wyłącznie do następujących sytuacji:

-

gdy oskarżony w wyniku wznowienia postępowania lub kasacji został uniewinniony lub skazany na łagodniejszą karę,

-

jeżeli po uchyleniu skazującego orzeczenia postępowanie umorzono wskutek okoliczności, których nie uwzględniono we wcześniejszym postępowaniu,

-

w związku z zastosowaniem środka zabezpieczającego w warunkach jak powyżej,

-

w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania.

Żadna z opisanych sytuacji w wypadku skazanego nie miała miejsca – skoro w związku z postępowaniem w sprawie III K 499/07 (gdzie doszło do zatrzymania wnioskodawcy i jego późniejszego aresztowania) wymierzono ostatecznie wnioskodawcy karę w rozmiarze większym aniżeli okres stosowania środka zapobiegawczego. Pozostaje w tym układzie bez jakiegokolwiek znaczenia prawnego okoliczność, że akurat za jeden z czynów pierwotnie objętych wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania wnioskodawca ostatecznie został uniewinniony – tym bardziej, że chodziło tu o udowodnione mataczenie do popełnionego przez wnioskodawcę czynu z art. 291 k.k.

Skądinąd zresztą, nawet na gruncie wcześniejszego brzmienia kodeksu postępowania karnego (obowiązującego w okresie od dnia 1 lipca 2015 r. do dnia 15 kwietnia 2016 r.) także nie sposób jest również znaleźć adekwatną podstawę prawną dla roszczeń o zadośćuczynienie i odszkodowanie wysuwanych przez wnioskodawcę w realiach niniejszego stanu faktycznego. Zauważyć tu zresztą warto, że wprost zawarto wówczas wyłączenie wynikające z treści art. 553 §2 k.p.k., które znalazłoby pełne zastosowanie w sytuacji wnioskodawcy skoro wykazano mu mataczenie w toczącym się postępowaniu.

Podsumowując tą część rozważań, od strony materialno-prawnej nie służy wnioskodawcy jakiekolwiek roszczenie wobec Skarbu Państwa odnoszące się do zatrzymania i tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym i sądowym w sprawie o sygn. akt. III K 499/07.

Już zupełnie tylko na marginesie dodać należy, że przecież to na wnioskodawcy spoczywa ciężar dowodu w zakresie wykazania podstaw rozmiaru żądanego odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu niewątpliwie niesłusznego zastosowania tymczasowego aresztowania (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 12 marca 2013 r., II AKa 23/13, Legalis nr 1229799). W toku niniejszego postępowania M. G. (1) ( i jego pełnomocnik) wbrew swojej powinności faktycznie nie wykazał szkody, której miałby doznać w wyniku aresztowania, przedstawiając li tylko gołosłowne i nieprzekonujące dowodowo twierdzenia, że doznał szkody w opisywanych przez siebie rozmiarach. Przeczyły relacji wnioskodawcy obiektywne dowody i ustalenia w sprawie o sygn. akt. III K 499/07, odnoszącej się przecież do okresu bezpośrednio poprzedzającego moment zatrzymania i tymczasowego aresztowania.

Pamiętać przy tym tu należy, że „szkoda wynikająca z niesłusznego skazania lub tymczasowego aresztowania nie jest sumą utraconych zarobków, lecz różnicą między stanem majątkowym jaki by istniał, gdyby poszkodowanego nie uwięziono a stanem rzeczywistym w chwili odzyskania wolności. To samo dotyczy twierdzenia, że powstanie i rozmiar takiej szkody zależne są od tego, czy i jakie poszkodowany miałby możliwości zarobkowe, gdyby pozostawał na wolności, i w jakim zakresie byłby je rzeczywiście wykorzystał, jakie wydatki poniósłby na utrzymanie własne i rodziny, wychowanie i kształcenie dzieci, na potrzeby kulturalne, rozrywkowe i inne, czy i ile poświęciłby na oszczędności lub zwiększenie trwałych składników majątku, na jakie mógłby być narażony straty. Oznacza to, iż ustalenia istnienia i wielkości szkody dokonuje się za pomocą metody dyferencyjnej (różnicowej), która nakazuje przyjąć za szkodę różnicę miedzy rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego z chwili dokonywania ustaleń, a stanem hipotetycznym, jaki istniałby, gdyby do zdarzenia nie doszło. (por. wyrok SN z 15 stycznia 2015 r., IV KK 263/14, Legalis nr 1200480). W tym układzie powinność udowodnienia swoich racji w postępowaniu o odszkodowanie i zadośćuczynienie za okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania wymaga nie tylko wykazania możliwych do uzyskania przychodów ale też równoczesnego wskazania wysokości wydatków związanych z prowadzoną w owym czasie aktywnością życiową, w tym również z podejmowaną działalnością gospodarczą – tak aby dopiero owa różnica określała wysokość poniesionej szkody. Faktycznie żadnej z tych wielkości wnioskodawca w toku postępowania nie wykazał w sposób dostatecznie przekonujący.

Przede wszystkim jednak zarówno roszczenia o zadośćuczynienie jak i odszkodowanie faktycznie były przedawnione.

Skoro stosownie do treści art. 555 k.p.k. w brzmieniu obowiązującym od dnia 15 kwietnia 2016 r., roszczenia przewidziane w niniejszym rozdziale przedawniają się po upływie roku od daty uprawomocnienia się orzeczenia dającego podstawę do odszkodowania i zadośćuczynienia, w wypadku tymczasowego aresztowania - od daty uprawomocnienia się orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie, w razie zaś zatrzymania - od daty zwolnienia, to oczywistym jest, że zgłaszając swoje żądanie w dniu 20 kwietnia 2015 r. (k. 3 – 4) w odniesieniu do zatrzymania i tymczasowego aresztowania zastosowanego w sprawie zakończonej prawomocnie w dniu 21 września 2009 r. w sposób oczywisty uchybił terminowi 1 – roku na zgłoszenie stosownego żądania.

Jedynie na marginesie odnotować zresztą trzeba, że opisany termin roczny obowiązywał również w roku 2009 r. do nowelizacji k.p.k., która weszła w życie z dnia 1 lipca 2015 r. W rezultacie, już na gruncie brzmienia kodeksu postępowania karnego obowiązującego do dnia 30 czerwca 2015 r. z dniem 21 września 2010 r. upłynął wnioskodawcy termin na zgłoszenie roszczeń wynikających z zatrzymania i tymczasowego aresztowania. Zaznaczyć tu należy, że w pewnym zakresie wnioskodawcom rozszerzał ten czasokres art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw ale nadal ta możliwość w świetle owego przepisu nie przysługiwała w tych przypadkach, gdy orzeczenie zostało wydane wcześniej niż 3 lata przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, co miało przecież miejsce w realiach niniejszej sprawy.

Reasumując, w każdym przypadku ewentualne roszczenia wnioskodawcy uległy przedawnieniu – co wobec zgłoszenia stosownego zarzutu przez prokuratora musiało i tak skutkować oddaleniem powództwa.

Sąd dostrzegał oczywiście, że odpierając zarzut przedawnienia pełnomocnik wnioskodawcy zgłaszał w tym wypadku zarzut naruszenia zasad współżycia społecznego (art. 5 k.c.). Zauważyć tu jednak należy, że to wnioskodawcę obowiązywało wykazanie, że zarzut przedawnienia roszczenia jest sprzeczny z zasadami współżycia społecznego (art. 5 k.c.), to jest wskazanie tych zasad, z którymi postąpienie prokuratora pozostaje w kolizji oraz dowodów, z których fakty te wynikają (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 28 kwietnia 2015 r., II AKa 63/15, Legalis nr 1336422). Skarżący zaś poprzestał na przytoczeniu kilku okoliczności faktycznych (głównie nieświadomość prawna wynikająca z późniejszych postępowań w sprawie o wydanie wyroku łącznego), które nie dają podstaw, by domyślać się, o jakie zasady współżycia społecznego mogłoby chodzić. Konstytucyjny charakter prawa do odszkodowania za niezgodne z prawem pozbawienie wolności (art. 41 ust. 5 Konstytucji RP) nie zwalnia uprawnionych z powinności respektowania przepisów regulujących sposób realizacji tego prawa, w tym terminowego dochodzenia roszczeń (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 4 marca 2015 r., II AKa 37/15, Legalis nr 1336384).

Podzielić należy pogląd Sądu Apelacyjnego w Krakowie, że przed zarzutem przedawnienia roszczenia nie można bronić się argumentacją, iż termin nie został dotrzymany, bo uprawniony nie posiada pogłębionej wiedzy prawniczej. Jak to trafnie wywiedziono w praktyce, brak wykształcenia prawniczego nie może stanowić o sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, gdy można swe uprawnienia realizować z udziałem osób świadczących fachową pomoc prawną. Argumentacja taka zasługiwałaby na uwzględnienie, gdyby uprawniony nie został o czymś poinformowany lub pouczony wbrew ustawowemu obowiązkowi, bądź był nieporadny ze względu na wiek czy stan zdrowia. O terminie przedawnienia z art. 555 k.p.k. sąd nie miał obowiązku wnioskodawcy pouczać (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 28 kwietnia 2015 r., II AKa 63/15, Legalis nr 1336422). Zaznaczyć tu zresztą należy, że w tym wypadku miały wnioskodawcy rzekomo utrudniać terminowe złożenie wniosku kolejne postępowania o wydanie wyroku łącznego – a w kontekście jasnej treści art. 555 k.p.k. nie mają one przecież żadnego wpływu na bieg terminu przedawnienia roszczeń związanych z faktem tymczasowego aresztowania.

Zauważyć przy tym należy, że z zeznań świadka A. G. jasno wynikało, że czas potrzebny na opiekę nad matką wnioskodawcy nie był aż tak znaczny aby nie pozwalał wnioskodawcy na zainicjowanie w owym czasie postępowanie odszkodowawczego - skoro jej opiekunce pozwalał nawet na równoczesne podejmowanie zatrudnienia na pełen etat. Wnioskodawca miał zatem w ocenie Sądu możliwość wystąpienia w czasie właściwym ze stosownym żądaniem – tym bardziej w kontekście możliwości skorzystania przy tym z pomocy fachowego pełnomocnika choćby z urzędu (na co zresztą ostatecznie się przecież zdecydował), lub nawet w razie przekroczenia terminu – uczynienia to z niewielkim tylko uchybieniem owego terminu. Nawet gdyby zaś hipotetycznie rozpatrywać tylko kwestię ostatniego roku przed złożeniem w niniejszej sprawie wniosku o odszkodowanie i zadośćuczynienie, warto tu zaś odnotować, że w okresie poprzedzającym ów ostatni rok przed złożeniem wniosku wnioskodawca był w stanie nawet założyć fundację w styczniu 2014 r. (k. 74 – 76), a przy tym jego matka zmarła w dniu 22 sierpnia 2013 r. Trudno w tym układzie zaakceptować złożenie owego wniosku przez wnioskodawcę dopiero w dniu 20 kwietnia 2015 r.

Reasumując, przemawiało przeciwko uwzględnieniu zarzutu z art. 5 k.c. również bardzo znaczne przekroczenie terminu na zgłoszenie stosownych roszczeń.

Z tych powodów należało oddalić złożony wniosek.

Z uwagi na reprezentowanie wnioskodawcy przez pełnomocnika z urzędu, na podstawie art. 618 §1 pkt 11 k.p.k. Sąd przyznał od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. B. kwotę 324,72 zł, odpowiadającą stawce za prowadzenie tego typu sprawy powiększonej o 20 % za każdy dodatkowy termin rozprawy oraz należny podatek VAT.

Koszty postępowania ponosił Skarb Państwa (art. 554 §4 k.p.k.).