Pełny tekst orzeczenia


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 kwietnia 2016 roku

Sąd Okręgowy w Poznaniu w Wydziale III Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSO Dorota Biernikowicz

Ławnicy: Mirosław Tomiak, Marek Noworolnik

Protokolant: Katarzyna Głowacka

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie – Barbary Zapalskiej

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 8, 15 marca i 15 kwietnia 2016 roku

sprawy karnej oskarżonego B. B. (1) ( (...))
s. Z. i J. z domu J., ur. (...) w G., karanego

oskarżonego o to, że:

I.  w okresie od co najmniej września 1998 roku do co najmniej 2002 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do obcowania płciowego przez wkładanie palca do jej pochwy oraz do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez wkładanie ręki do jej majtek i dotykanie jej w okolicy krocza,

tj. o przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

II.  w okresie od co najmniej 2003 roku do co najmniej 2004 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez dotykanie przez odzież jej piersi i pośladków,

tj. o przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

III.  w okresie od co najmniej 2011 roku do co najmniej 14 października 2015r., w G., w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne wyrokiem Sądu Rejonowego Wydział II Karny w G. z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, stosując przemoc wobec małoletniego wnuka - poniżej 15 lat - N. B., przez przytrzymywanie rękoma jego ramion oraz tułowia, doprowadził go do obcowania płciowego przez wkładanie ręki do jego majtek i masturbowanie jego członka oraz do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie jego członka oraz pośladków, a nadto wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził wymienionego małoletniego - poniżej 15 lat - N. B. do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie go przez odzież w okolice krocza i pośladków,

tj. o przestępstwo z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.,

IV.  w okresie od co najmniej 2012 roku do co najmniej 14 października 2015r., w G., w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne wyrokiem Sądu Rejonowego Wydział II Karny w G. z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, stosując przemoc wobec małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1), doprowadził go do poddania się innym czynnościom seksualnym przez wkładanie ręki do jego majtek i dotykanie jego członka oraz pośladków, a nadto wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził wymienionego małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1) do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie go przez odzież w okolice krocza i pośladków,

tj. o przestępstwo z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

_____________________________________

1)  oskarżonego B. B. (1) uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia, wyżej opisanego w pkt I, to jest przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;

2)  oskarżonego B. B. (1) – w ramach zarzucanego mu w pkt II aktu oskarżenia czynu - uznaje za winnego tego, że: w okresie od co najmniej 2003 roku do 7 lipca 2004 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez dotykanie przez odzież jej pośladków, to jest uznaje go za winnego popełnienia przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie art. 200 § 1 k.k. wymierza mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

3)  oskarżonego B. B. (1) uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia, wyżej opisanego w pkt III , z tym ustaleniem, że dopuścił się go w okresie od co najmniej września 2011 roku do co najmniej 14 października 2015 roku, działając w ciągu pięciu lat po odbyciu w okresie od dnia 7 lipca 2004 roku do dnia 26 listopada 2004 roku i od dnia 22 czerwca 2005 roku do 1 grudnia 2007 roku kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne z art. 200 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, to jest uznaje go za winnego popełnienia przestępstwa z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 197 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę 10 (dziesięciu) lat pozbawienia wolności;

4)  na podstawie art. 39 pkt 2b k.k. w zw. z art. 41a § 2 i § 4 k.k. oraz art. 43 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu zbliżania się do małoletniego pokrzywdzonego N. B. na odległość mniejszą niż 40 metrów oraz zakaz jakiegokolwiek kontaktowania się z małoletnim pokrzywdzonym N. B. – na okres 15 (piętnastu) lat od uprawomocnienia się wyroku ;

5)  oskarżonego B. B. (1) – w ramach zarzucanego mu w pkt IV aktu oskarżenia czynu - uznaje za winnego tego, że: w okresie od co najmniej 2012 roku do co najmniej 14 października 2015r., w G., w ciągu pięciu lat po odbyciu w okresie od dnia 7 lipca 2004 roku do dnia 26 listopada 2004 roku i od dnia 22 czerwca 2005 roku do 1 grudnia 2007 roku kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne z art. 200 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, stosując przemoc wobec małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1), przez przytrzymywanie rękoma jego ramion, doprowadził go do poddania się innym czynnościom seksualnym przez wkładanie ręki do jego majtek i dotykanie jego członka oraz pośladków, a nadto wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził wymienionego małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1) do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie go przez odzież w okolice krocza i pośladków, to jest uznaje go za winnego popełnienia przestępstwa z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 197 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza mu karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności;

6)  na podstawie art. 39 pkt 2b k.k. w zw. z art. 41a § 2 i § 4 k.k. oraz art. 43 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu zbliżania się do małoletniego pokrzywdzonego K. K. (1) na odległość mniejszą niż 40 metrów oraz zakaz jakiegokolwiek kontaktowania się z małoletnim pokrzywdzonym K. K. (1) na okres 15 (piętnastu) lat od uprawomocnienia się wyroku;

7)  na podstawie art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed 1 lipca 2015r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. orzeczone wobec oskarżonego w pkt 1, 2, 3 i 5 wyroku kary jednostkowe pozbawienia wolności łączy i wymierza oskarżonemu B. B. (1) w ich miejsce łączną karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności;

8)  na podstawie art. 62 k.k. orzeka, że skazany ma odbywać karę łączną pozbawienia wolności w systemie terapeutycznego oddziaływania w związku z jego upośledzeniem umysłowym, uzależnieniem od alkoholu i w systemie terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym;

9)  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 31 października 2015r. do – nadal;

10)  na podstawie art. 626 § 1 k.p.k., art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego w całości od obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa koszów postępowania, obciążając nimi w całości Skarb Państwa, a na podstawie art. 17 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 ze zm.) zwalnia go od opłaty .

/-/ SSO Dorota Biernikowicz

Mirosław Tomiak Marek Noworolnik

UZASADNIENIE

W sprawie oskarżonego B. B. (1) Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony B. B. (1) (ur. (...)) mieszkał w G. przy ul. (...) wraz z matką J. B., dorosłymi dziećmi: córką – pokrzywdzoną A. B. (ur. (...)) i synem Ł. B. (ur. (...)) oraz wnukiem – pokrzywdzonym N. B. (ur. (...)). B. B. (1) leczył się z powodu: epilepsji, zaburzeń adaptacyjnych, upośledzenia umysłowego lekkiego, zespołu zależności alkoholowej, reakcji dezadaptacyjnej depresyjnej oraz zaburzeń nastroju. Oskarżony nie pracował, utrzymywał się z renty w wysokości ok. 700 zł.

W 1994 roku od B. B. (1) odeszła żona, pozostawiając pod jego opieką małoletnie wówczas dzieci: córkę A. w wieku 4 lat oraz syna Ł. w wieku 2 lat. W wychowaniu dzieci oskarżonemu pomagała matka J. B.. W trzypokojowym mieszkaniu przy ul. (...), oskarżony zajmował osobny pokój. A. B. spała w jednym pokoju z babcią oraz bratem Ł.. Oskarżony faworyzował córkę, jednocześnie wychowując ją w bezwzględnym posłuszeństwie. We wrześniu 1997 roku A. B. rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Co najmniej od czasu, gdy pokrzywdzona poszła do drugiej klasy szkoły podstawowej, tj., od września 1998 roku, oskarżony zaczął wykorzystywać ją seksualnie. B. B. (1), w trakcie odrabiania przez córkę lekcji, przy biurku, wkładał jej rękę do majtek, po czym dotykał w okolicy krocza, a następnie wsuwał palec do pochwy. Czasami zachowanie oskarżonego polegało wyłącznie na dotykaniu okolic krocza pokrzywdzonej. Poza tym B. B. (1) siadał na kanapie obok córki, która oglądała w telewizorze bajki, po czym dotykał okolic jej krocza oraz wkładał palec do pochwy. Zdarzyło się, że B. B. (1), pod pretekstem przygotowania deseru, wzywał pokrzywdzoną z podwórka, a następnie w trakcie jedzenia wkładał jej rękę do majtek, po czym wsuwał palec do pochwy. Oskarżony brał także córkę na kolana, po czym wkładał rękę do jej majtek i dotykał jej krocza. Jedną z takich sytuacji zauważyła jego matka J. B., robiąc mu z tego powodu awanturę. Babcia wieczorem przy kąpieli pouczyła wnuczkę, że pozwalając na takie zachowania popełnia ona „grzech”. Nadto oskarżony wykorzystywał seksualnie pokrzywdzoną za każdym razem, gdy leżała chora w łóżku, wsuwając rękę do jej majtek i dotykając jej krocza, a następnie wsuwał palec do pochwy. W trakcie jednej z takich sytuacji, pokrzywdzona chcąc to zakończyć, poinformowała oskarżonego, że „chce jej się siku”, na co on odpowiedział, że to dlatego, że „ma na niego ochotę”. Zachowania oskarżonego polegające na dotykaniu pokrzywdzonej w okolicy krocza oraz wkładaniu palca do jej pochwy, które miały miejsce wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu, trwały co najmniej do zakończenia 2002 roku. Od momentu rozpoczęcia przez A. B. nauki w gimnazjum w 2003 roku, czynności seksualne oskarżonego w stosunku do córki ograniczały się jedynie do dotykania jej pośladków przez odzież, za co słownie karciły go jego matka J. B. oraz siostra J. D., pytając: „dlaczego znowu ją klepiesz po tyłku”. Wykorzystywanie seksualne pokrzywdzonej przez ojca trwało do dnia 7 lipca 2004 roku, kiedy to został on tymczasowo aresztowany w sprawie II K 390/04. B. B. (1) zarzucono, że w dniu 3 lipca 2004 roku w G., wykorzystując nadarzającą się sposobność, zapraszając do swojego pokoju pod pretekstem oglądania bajek, doprowadził małoletnią K. B. ur. (...) do poddania się czynności seksualnej polegającej na dotykaniu ręką po kroczu pokrzywdzonej, tj. popełnienie przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. B. B. (1), wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004 roku został uznany za winnego zarzucanego mu czynu i skazany na karę 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Karę pozbawienia wolności orzeczoną w sprawie II K 390/04, oskarżony odbywał w okresie od dnia 7 lipca 2004 roku do dnia 26 listopada 2004 roku i w okresie od dnia 22 czerwca 2005 roku do dnia 1 grudnia 2007 roku.

Wówczas, kiedy toczyło się postępowanie przeciwko oskarżonemu o wykorzystanie seksualne małoletniej K. B., A. B., z uwagi na presję ze strony rodziny, nie ujawniła zachowania ojca względem niej samej. Pokrzywdzona zwierzyła się jedynie najbliższej przyjaciółce - K. C., której powiedziała, iż oskarżony zachowywał się w stosunku do niej podobnie, jak wobec kuzynki K. B., nie podając żadnych szczegółów. W tym czasie Ł. B. zaczął domyślać się, iż jego siostra również była molestowana seksualnie przez ojca B. B. (2) pokrzywdzonej skojarzył sytuacje z dzieciństwa, kiedy to wielokrotnie widział ojca, który siedział blisko odrabiającej lekcje córki, trzymając ręce pod biurkiem, płosząc się na widok syna. W wieku 16 lat A. B. zaszła w ciążę z B. K.. Pokrzywdzona zwierzyła się kuzynce M. J., że chciałaby, aby urodził się syn, a nie córka, ponieważ mogłaby ją spotkać „ta sama krzywda, co ją”. A. B. wyznała M. J., że w przeszłości ojciec ją skrzywdził, przychodził do niej, jak leżała chora w łóżku i ją dotykał. Pokrzywdzona oświadczyła jednak, że nie będzie tego nigdzie zgłaszać, bo chce o tym zapomnieć. Za namową kuzynki A. B. rozpoczęła psychoterapię, którą po kilku spotkaniach przerwała, tłumacząc „że nie ma już siły”. Pokrzywdzona dopiero jako osoba dorosła otworzyła się bardziej w kwestii molestowania seksualnego przez ojca. O fakcie tym powiedziała bratu Ł. B. oraz bliskiej sąsiadce K. K. (2), nie zdradzając przy tym szczegółów zachowania oskarżonego. Pokrzywdzona wróciła także do tego tematu w rozmowie z K. C., której podała, że przed ojcem nieświadomie "ratował” ją brat Ł., bowiem w momencie, gdy wchodził do pokoju, oskarżony odstępował od tych czynów.

Po zwolnieniu oskarżonego z zakładu karnego relacje pokrzywdzonej z ojcem uległy poprawie. B. B. (1) pomagał bowiem ciężarnej córce, dbał o nią, a po narodzinach wnuka N. B., zaangażował się w opiekę nad wnukiem. Ojciec N. nie uznał ojcostwa, które zostało ustalone w drodze postępowania sądowego. B. K. nigdy nie uczestniczył w wychowaniu syna, uiszczając jedynie zasądzone alimenty w kwocie 370 zł.

A. B. w 2009 roku, po ukończeniu przez N. pierwszego roku życia, podjęła zatrudnienie. Pokrzywdzona pracowała w systemie zmianowym, od wczesnych godzin rannych do późnych godzin wieczornych. W tym czasie N. B. zajmował się głównie jego dziadek B. B. (1), czasami babcia J. B., choć ta ostatnia rzadziej z uwagi na podeszły wiek i zły stan zdrowia. We wrześniu 2011 roku, N. B. zaczął uczęszczać do przedszkola nr (...) w G.. Oskarżony często odprowadzał wnuka do przedszkola oraz odbierał go. Od tego momentu B. B. (1) zaczął wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu, wykorzystywać chłopca seksualnie. Polegało to na tym, że B. B. (1) dotykał członka oraz pośladki wnuka, wkładając rękę w jego spodnie i majtki. Zdarzało się także, iż B. B. (1), przemocą polegającą na przytrzymywaniu wnuka rękoma za ramiona oraz tułów, wkładał ręce do jego majtek, po czym masturbował jego członka, mówiąc przy tym, że „nie pójdą, dopóki nie będzie większy dydolek”. Pokrzywdzony odczuwając niejednokrotnie w trakcie masturbacji jego członka ból, kilka razy uderzył dziadka po rękach. Sytuacje takie miały miejsce w mieszkaniu, kiedy pokrzywdzony siedział na kanapie albo gdy leżał w łóżku oraz w piwnicy, należącej do oskarżonego. Oskarżony zabronił wnukowi opowiadania o tych zdarzeniach innym osobom.

W 2012 roku do mieszkania przy ul. (...) w G. wprowadziła się E. K. wraz z synem - pokrzywdzonym K. K. (1) (ur. (...)). K. K. (1) oraz N. B. zostali dobrymi kolegami. Ich matki również zawarły bliską znajomość. N. B. i K. K. (1) spędzali ze sobą dużo czasu, bawiąc się razem zarówno na podwórku, jak i w swoich mieszkaniach. W tym czasie, często opiekę nad chłopcami sprawował B. B. (1), który korzystając z okazji zaczął molestować ich seksualnie. Oskarżony - zarówno N., jak i K. - wkładał do majtek rękę, po czym dotykał ich członki oraz pośladki. Zdarzało się, że oskarżony przytrzymywał przy tym obu chłopców od tyłu za ramiona oraz tyłów, stosując w ten sposób przemoc wobec małoletnich pokrzywdzonych, w sposób uniemożliwiający im ucieczkę. B. B. (1) dotykał pokrzywdzonych także przez spodnie i majtki w okolicy krocza i pośladków. Takie zachowania oskarżonego miały miejsce względem wnuka N. B. zarówno wtedy, gdy N. przebywał z kolegą K. K. (1), jak i gdy był sam z oskarżonym – dziadkiem, natomiast takie zachowania oskarżonego względem K. K. (1) miały zawsze miejsce w obecności drugiego małoletniego – N., albo w piwnicy, dokąd małoletni udawali się z oskarżonym pod jakimś pretekstem, np. zabrania roweru, jak również w mieszkaniu oskarżonego, pod nieobecność innych domowników, a także w czasie zabawy na zewnątrz, np. jak sytuacja na huśtawkach. Dostęp do K. K. (1) oskarżony miał bowiem tylko wówczas, gdy małoletni K. bawił się i przebywał razem z wnukiem oskarżonego. Latem 2014 roku oskarżony, bujając na huśtawkach wnuka i K. K. (1), kilkukrotnie dotykał ich krocza przez spodnie. Chłopcy pobiegli do E. K., zdając jej relacje z zachowania dziadka N. na huśtawkach. E. K. o tym zdarzeniu powiadomiła A. B. oraz Ł. B.. W trakcie rozmowy z córką, B. B. (1) zaprzeczył, by taka sytuacja miała miejsce, oświadczając, iż tylko „ich bujał”. Ł. B. zdenerwował się i uderzył ojca w twarz, mówiąc, iż jest to „jego ostania szansa”, bo następny razem złoży zawiadomienie na Policję.

N. B. był dzieckiem nadpobudliwym, miewał napady agresji. Nadto, zachowanie chłopca uległo nadmiernej seksualizacji. Pokrzywdzony bardzo interesował się relacjami między kobietami i mężczyznami, dotykał siebie oraz matkę w miejsca intymne.

W maju 2015 roku oskarżony poznał swoją obecną partnerkę B., z którą utrzymywał kontakty seksualne.

W dniu 14 października 2015 roku (środa) w trakcie awantury wywołanej niegrzecznym zachowaniem N. B., który rzucił jakimś przedmiotem w ekran telewizora, pokrzywdzony, w obecności pozostałych domowników: J. B., A. B. oraz B. B. (1), zwrócił się do dziadka, żeby na niego nie krzyczał „bo powie, co mu robił w piwnicy”. Oskarżony zaprzeczył, oświadczając, że jest to „bzdura”. Wtedy pokrzywdzony dodał, że „ jak spał z dziadkiem, to też mu to robił”, po czym zdjął spodnie wraz z majtkami i zaczął dotykać swojego krocza, przesuwając dwukrotnie dłonią w kierunku od odbytu do genitaliów, oświadczając przy tym „tak mi robił”. Oskarżony, widząc zachowanie wnuka, wybiegł z domu. N. B. zaczął płakać, prosząc mamę, żeby nie zgłaszała tego na Policję, bo dziadka zamkną w więzieniu i on już nigdy go nie zobaczy. A. B. o tym zdarzeniu telefonicznie poinformowała brata Ł. B., prosząc go o opiekę nad synem, ponieważ musiała udać się do pracy, na nocną zmianę. Na drugi dzień pokrzywdzony nie poszedł do szkoły. A. B. zamierzała udać się z nim do psychologa oraz zastanowić się nad dalszym działaniem. W tym czasie pokrzywdzona naradzała się z członkami rodziny: J. B., T. B. i J. D. oraz bliską znajomą K. K. (2). A. B. o tym, że oskarżony dotykał N., poinformowała również E. K., zwierzając się jej, iż ona również była wykorzystywana seksualnie przez ojca. K. K. (1) opowiedział matce, że był świadkiem, jak w piwnicy oskarżony stawał za N., po czym obejmował go jedną ręką, zaś drugą rękę wkładał mu z tyłu i z przodu w spodenki i majtki oraz, że dotykał N. przez spodnie za krocze. K. K. (1) przyznał także, że B. B. (1) kilka razy dotykał przez spodnie jego członka. K. K. (1) opowiadał o tym niechętnie, udzielał mało informacji, będąc bardzo zawstydzonym. Kilka dni później, N. B. podbiegł do matki i chwycił ją za krocze, mówiąc, że „udaje dziadka”. Pokrzywdzony kontynuował to działanie do czasu, gdy matka usiadała na kanapie, uniemożliwiając mu dostęp do swoich miejsc intymnych. Wtedy to N. przykucnął przy jej nogach i pochylając się w stronę jej krocza, powiedział: „pocałuję cię w dydolka, żeby go wydostać”. Takie sytuacje powtórzyły się jeszcze kilkukrotnie, a pokrzywdzony komunikował przy tym, że: „pocałuje cię w dydolka, żeby go wydostać”, lub „chodź zrobimy żeby był duży”. A. B. udała się z pokrzywdzonym do psychologa, która stwierdziła, że przed sprawą karną nie podejmie się terapii, bo mogłaby wpłynąć na treść jego przyszłych zeznań. W domu panowała napięta atmosfera z uwagi na fakt, iż część członków rodziny krytykowała pokrzywdzoną za zgłoszenie sprawy wykorzystywania seksualnego N. organom ścigania, robiąc jej z tego powodu awantury. W związku z tym A. B. wraz z synem wyprowadziła się i zamieszkała w mieszkaniu wuja - T. B., brata oskarżonego. Ostatecznie, w dniu 21 października 2015 roku, A. B. złożyła w KPP G. zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, przedstawiając wówczas jedynie zachowanie oskarżonego względem jej syna N. B.. W dniu 27 października 2015 roku, w trakcie przesłuchania przez prokuratora, A. B. zeznając w charakterze świadka przyznała, iż ona również jako dziecko była wykorzystywana seksualnie przez ojca.

Oskarżony B. B. (1) , syn Z. i J. z domu J., urodził się (...) w G.. Oskarżony ma 53 lata, posiada wykształcenie podstawowe, z zawodu jest stolarzem. Oskarżony od 15 lat jest rozwiedziony, z małżeństwa posiada dwoje pełnoletnich i samodzielnych dzieci: syna Ł. B. w wieku 23 lat oraz córkę A. B. w wieku 26 lat. Przed osadzaniem w areszcie śledczym B. B. (1) nie pracował, utrzymywał się ze świadczenia rentowego w wysokości ok. 700 zł. Oskarżony nie posiada majątku. W areszcie śledczym przebywa jako tymczasowo aresztowany od dnia 31 października 2015r.

Oskarżony był karany sądownie. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004 roku, sygn. akt II K 390/04, został uznany za winnego czynu polegającego na tym, że w dniu 3 lipca 2004 roku w G., wykorzystując nadarzającą się sposobność, zapraszając do swojego pokoju pod pretekstem oglądania bajek doprowadził małoletnią K. B. ur. (...) do poddania się czynności seksualnej polegającej dotykaniu ręką po kroczu pokrzywdzonej, tj. przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. i skazany na karę 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Karę pozbawienia wolności orzeczoną w sprawie II K 390/04, oskarżony odbył w okresie od 7 lipca 2004 roku do 26 listopada 2004 roku i w okresie od 22 czerwca 2005 roku do 1 grudnia 2007 roku.

Zgodnie z orzeczeniem Obwodowej Komisji Lekarskiej z dnia 19 października 1994 roku oskarżony został zakwalifikowany do II grupy inwalidzkiej. B. B. (1) pobiera rentę z tytułu niezdolności do pracy. Z kolei z orzeczenia (...) ds. Orzekania o Niepełnosprawności z dnia 28 kwietnia 2011 roku wynika, że oskarżony został zaliczony do osób o lekkim stopniu niepełnosprawności, która datuje się u niego od chwili urodzenia.

Oskarżony B. B. (1) był leczony z rozpoznaniem: epilepsji, zaburzeń adaptacyjnych, upośledzenia lekkiego, zespołu zależności alkoholowej, reakcji dezadaptacyjnej depresyjnej, zaburzeń nastroju. W okresie od 1 marca 1993 roku do 27 marca 1993 roku oskarżony był hospitalizowany w Szpitalu w G. na Oddziale Neurologicznym z powodu epilepsji. Nadto, w 2005 roku, w okresie od 4 lutego do 11 marca i od 21 marca do 25 marca oraz w okresie od 14 lipca 2009 roku do 30 lipca 2009 roku i od 19 lutego 2010 roku do 5 marca 2010 roku oskarżony był leczony w Szpitalu (...) w G., na Oddziale Psychiatrycznym, z rozpoznaniem: zaburzeń adaptacyjnych na podłożu upośledzenia umysłowego lekkiego, padaczki, zespołu zależności alkoholowej, reakcji dezadaptacyjnej depresyjnej, zaburzeń nastroju z komponentą reaktywną u osoby z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim.

Poza tym oskarżony w dniach od 29 stycznia do 3 lutego 2004 roku przebywał w szpitalu w G. na Oddziale Chorób Wewnętrznych, z rozpoznaniem neuralgii międzyżebrowej i epilepsji.

W dniu 28 października 2015 roku lekarz rodzinny wystawił oskarżonemu skierowanie do szpitala psychiatrycznego, w związku z wystąpieniem u niego myśli samobójczych.

Z kolei z wywiadu środowiskowego sporządzonego przez kuratora sądowego na potrzeby niniejszego postępowania karnego wynika, że oskarżony przed osadzeniem w areszcie zamieszkiwał razem z matką J. B. oraz córką A. B., synem Ł. B. i wnukiem N. B.. Według matki oskarżony jest dobrym ojcem i dziadkiem, łożył na utrzymanie domu. J. B. w trakcie wywiadu wskazała, iż oskarżony nadużywa alkoholu, nie będąc przy tym agresywny. Oskarżony według kuratora posiada przeciętną opinią w miejscu zamieszkania wśród sąsiadów, którzy spostrzegają go jako osobę przejawiającą skłonności do nadużywania alkoholu, ale niekonfliktową (k.141-142).

Oskarżony B. B. (1) został zatrzymany w dniu 31 października 2015 roku o godzinie 9.30. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 31 października 2015 roku, sygn. akt II Kp 999/15, zastosowano wobec B. B. (1) środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy, tj. od dnia 31 października 2015 roku do dnia 29 stycznia 2015 roku. Tymczasowe aresztowanie wobec oskarżonego następnie przedłużano na etapie postępowania sądowego, także po wydaniu nieprawomocnego wyroku. Oskarżony został osadzony w Areszcie Śledczym w Ś. W..

Z opini Dyrektora Aresztu Śledczego o oskarżonym B. B. (1), sporządzonej na potrzeby niniejszego postępowania wynika, że zachowanie oskarżonego w czasie pobytu w areszcie jest niestabilne, prezentuje on nastrój zmienny i został zakwalifikowany do kategorii osadzonych zagrożonych samobójstwem. W związku z czym stosowany jest wobec oskarżonego wzmożony nadzór penitencjarno-ochronny, nadto areszt odbywa on w celi monitorowanej. Oskarżony przyznał się do częstych kontaktów z alkoholem, od którego czuje się uzależniony, prezentuje jednak słaby wgląd we własne uzależnienie. Według opiniodawcy wymaga on odziaływań w tym zakresie. Osadzony był konsultowany psychiatrycznie, w trakcie badania zdiagnozowano u niego zaburzenia nastroju w przebiegu osobowości nieprawidłowej, upośledzenie umysłowe i uzależnienie od alkoholu. W opinii wskazano, iż z analizy akt archiwalnych wynika, iż u oskarżonego w 2008 roku zdiagnozowano upośledzenie umysłowe stopnia lekkiego, uzależnienie od alkoholu oraz zachowania pedofilne. Osadzony był objęty programem terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym. W ramach odziaływań oskarżony uczęszczał na spotkania grupy AA. W trakcie tymczasowego aresztowania oskarżony odnosi się w sposób regulaminowy do przełożonych, w gronie współosadzonych funkcjonuje poprawnie. B. B. (1), dotychczas nie był nagradzany regulaminowo, ani karany dyscyplinarnie. Oskarżony nie identyfikuje się z podkulturą przestępczą, zaś do popełnionych czynów odnosi się bezkrytycznie. W czasie aresztowania oskarżony dokonał samouszkodzenia w postaci wydrapania na ręce litery B., które to zachowaniem miało charakter emocjonalny i zostało dokonane w celu rozładowania napięcia. Oskarżony nie jest zatrudniony w warunkach penitencjarnych. B. B. (1) korzysta z pomocy członków rodziny: brata, siostry i bratanka. (k. 255-256).

Z opinii o stanie zdrowia osoby pozbawionej wolności z dnia 16 lutego 2016 roku wynika, że oskarżony w wywiadzie lekarskim podawał, iż cierpi na nadciśnienie tętnicze, chorobę wrzodową żołądka, wysoki cholesterol, przeszedł zawał mięśnia sercowego w 2010 roku oraz że leczył się w szpitalu psychiatrycznym. W dniu 7 listopada 2015 roku B. B. (1) był konsultowany psychiatrycznie, w trakcie której to konsultacji zgłosił, że leczył się psychiatrycznie od dziecka, miewał myśli samobójcze, doznawał halucynacji, dawno nie był u lekarza psychiatry. Psychiatra ocenił zachowanie oskarżonego jako prawdopodobną symulację, zaburzenia nastroju w przebiegu osobowości nieprawidłowej, zespół zależności alkoholowej, zalecając kontrolę przyjmowanych leków. Nadto, oskarżony zgłosił się do ambulatorium z powodu bólów głowy i kolan oraz bezsenności. W dniu 26 listopada 2015 roku oskarżony dokonał samookaleczenia, a mianowicie na przedramieniu wyciął literę B. Oskarżony przyjmuje następujące leki: A., P., B., S., H., H., C., A., P., K.. W opinii o stanie zdrowia osoby pozbawionej wolności, jako rozpoznanie, wpisano osobowość paranoiczną, wskazując, iż oskarżony może być leczony w zakładzie karny.

W toku postępowania przygotowawczego, w związku z zaistniałymi wątpliwościami co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego, stwierdzonym u niego wcześniej upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim oraz z uwagi na charakter czynów w celu stwierdzenia, czy nie występują u niego zaburzenia preferencji seksualnych, B. B. (1) poddano badaniu sądowo - psychiatryczno - seksuologicznego i psychologicznemu przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychiatrę- seksuologa, z udziałem psychologa.

W postępowaniu przygotowawczym biegli psychiatrzy: A. S. i A. de R. i biegły psychiatra – seksuolog M. S. oraz biegła psycholog A. G. badali oskarżonego jednokrotnie w dniu 14 grudnia 2015 roku, wydając pisemną opinię sądowo – psychiatryczno – seksuologiczno – psychologiczną z dnia 20 grudnia 2015 roku. Biegli w opini tej nie stwierdzili u oskarżonego choroby psychicznej, rozpoznali natomiast upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim i organiczne zaburzenia osobowości oraz zespół zależności alkoholowej.

Według biegłych oskarżony in tempore criminis miał ograniczoną w stopniu nieznacznym zdolność rozpoznania znaczenia zarzucanych mu czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem, tj. nie zachodzą warunki z art. 31 § 1 i 2 k.k.

Biegli, wskazali, iż u B. B. (1), w świetle zarzucanych mu czynów, nie można stwierdzić zaburzeń preferencji seksualnych, w tym pedofilii preferencyjnej, zaznaczając, iż jeżeli doszło do zachowań zarzucanych oskarżonemu, to zachowania te określić można jako czyny pedofilne zastępcze. W ocenie biegłych, zdolność kontroli popędu seksualnego przez oskarżonego B. B. (1) jest obniżona z uwagi na prezentowane deficyty intelektualne i dysfunkcje w ośrodkowym układzie nerwowym. Zdaniem biegłych aktualny stan zdrowia psychicznego B. B. (1) pozwala na jego uczestnictwo w czynnościach procesowych, jednak nie jest on zdolny do samodzielnej oraz rozsądnej obrony.

We wnioskach pisemnej opinii z dnia 20 grudnia 2015 roku biegli podali, że na uzależnienie oskarżonego od alkoholu wskazuje wzorzec przyjmowania przez niego alkoholu, wytworzona tolerancja, objawy abstynencyjne, picie ciągami, uporczywe przyjmowanie alkoholu pomimo dowodów jego szkodliwych następstw. Z kolei diagnozę upośledzenia umysłowego u oskarżonego biegli postawili na podstawie analizy jego linii życiowej, załączonej dokumentacji medycznej zawartej w aktach sprawy oraz przeprowadzonego badania psychiatrycznego. Biegli wyjaśnili, że upośledzenie umysłowe to pierwotna dysfunkcja mózgu polegająca na obniżeniu sprawności intelektualnej oraz zaburzeniach zachowania wynikających z tych deficytów. Biegli dodali, że obniżeniu sprawności intelektualnej towarzyszą zaburzenia innych funkcji psychicznych, zwłaszcza emocji i popędów, zaś niedostateczna kontrola intelektualna popędów, w tym popędu seksualnego oraz emocji u osób upośledzonych powoduje, iż może dochodzić do przekraczania norm społecznych podczas ekspresji i zaspokajania potrzeby seksualnej. Biegli stwierdzili, iż badania psychologiczne wykazały, że na pierwotne deficyty poznawcze u oskarżonego nałożyło się jeszcze wtórne uszkodzenie OUN jako wynik przewlekłego schorzenia neurologicznego, a mianowicie padaczki oraz prawdopodobnie przewlekłego nadużywania alkoholu. Biegli wyjaśnili, że organiczne zaburzenia osobowości charakteryzują się nieprawidłowościami szczególnie w zakresie wyrażania emocji, potrzeb i impulsów, obserwuje się z reguły występowanie takich cech, jak: zmienne zachowanie emocjonalne z łatwym przechodzeniem do wybuchów złości i agresji, zaburzenia procesów poznawczych w postaci np. deficytów funkcji pamięciowych, nadmierna podejrzliwość, spłycenie uczuciowości wyższej w postaci braku wrażliwości na uczucia i potrzeby innych osób czy także zmienione zachowania seksualne. Biegli podali, że organiczne zmiany OUN zachodzą w wolno postępującym procesie, prowadzącym m.in. do osłabienia kontroli, szczególnie w zakresie wyrażania emocji, potrzeb i popędów, w tym popędu seksualnego.

W związku z powyższym biegli zaznaczyli, iż B. B. łatwiej o realizowanie swoich potrzeb bez zważania na następstwa społeczne i zasady. Biegli wskazali, iż na podstawie przeprowadzonego badania sądowo-psychiatrycznego oraz dokładnej analizy linii życiowej oskarżonego nie można postawić u B. B. (1) diagnozy schizofrenii paranoidalnej czy innej choroby psychicznej o charakterze psychozy. Biegli zwrócili uwagę, iż B. B. (1) nie prezentował w trakcie badania żadnych objawów psychotycznych, nadto w trakcie wcześniejszego leczenia psychiatrycznego oskarżonego nie diagnozowano psychozy. Zdaniem biegłych, deklarowane przez oskarżonego doznania omamów słuchowych miały prawdopodobnie charakter przemijających zaburzeń spostrzegania, będących wynikiem przewlekłego nadużywania alkoholu.

Nadto, biegły seksuolog, opierając się na danych z akt sprawy, przeprowadzonego jednorazowego badania psychiatryczno- seksuologicznego w warunkach ambulatoryjnych oraz analizy rozwoju psychoseksualnego nie rozpoznał u oskarżonego B. B. (1) zaburzeń preferencji seksualnych (parafilii). Biegły wytłumaczył, iż do parafilii należą wszystkie zaburzenia preferencji seksualnych, którym specyficzne objawy towarzyszące nadają charakter chorobowy. Biegły dodał, że przez pojęcie parafilii rozumie się współcześnie stan eroto-seksualnej zależności od szczególnego, nieakceptowanego społecznie bodźca, niezbędnego do uzyskania podniecenia seksualnego, sprawności seksualnej lub (i) satysfakcji, wskazując, że w przypadku pedofilii tym bodźcem jest ciało dziecka w okresie przedpokwitaniowym lub we wczesnym okresie pokwitania, a zatem oznacza to, że zdolność do uzyskania podniecenia seksualnego, sprawności i satysfakcji seksualnej jest uzależniona od tego, czy dana osoba podejmuje kontakt seksualny z dzieckiem czy też nie. Biegły wyjaśnił, że w przypadku pedofilii preferencyjnej angażowanie lub fantazjowanie o angażowaniu się w aktywność seksualną z dziećmi jest stałym, wyłącznym bądź dominującym sposobem osiągania podniecenia seksualnego i orgazmu, wskazując, że szczegółowa analiza zachowania dorosłego człowieka podczas czynu pedofilnego pozwala zwykle uzyskać wyjaśnienie czy mamy do czynienia z zachowaniem pedofilnym motywowanym pedofilią, czy też z motywacją zastępczą (sytuacyjną). Biegły podał, że w zastępczych czynach pedofilnych dorosły człowiek realizuje swój popęd z dzieckiem najczęściej z konieczności, ponieważ z różnych powodów ma utrudniony lub uniemożliwiony kontakt seksualny z partnerem dojrzałym, dziecko w tych przypadkach stanowi substytut dorosłej osoby, a zatem o pedofilii zastępczej mówimy wtedy gdy np. frustracja potrzeby seksualnej, przy jednocześnie (wynikającej z różnych przyczyn), braku seksualnej relacji z preferowaną dojrzałą partnerką prowadzi do skierowania popędu w kierunku osoby małoletniej jako łatwiejszego do zdobycia obiektu seksualnego. Biegły stwierdził, że czynnikiem usposabiającym do rozwoju skłonności pedofilnych są wszelkie zaburzenia utrudniające prawidłowy kontakt seksualny z partnerem dojrzałym (np. zaburzenia sprawności seksualnej, poczucie mniejszej wartości seksualnej) oraz zaburzenia obniżające siłę hamulców psychicznych (alkoholizm, uszkodzenie OUN czy upośledzenie umysłowe, które w tym przypadku występuje). Omawiając rozwój i funkcjonowanie psychoseksualne B. B. (1), biegły seksuolog podał, że należy zaznaczyć, iż w domu rodzinnym oskarżonego nie podejmowano w sposób otwarty i bezpośredni tematów związanych z dojrzewaniem i seksualnością człowieka. Biegły zwrócił uwagę, iż B. B. (1) posiada niewielką, podstawową wiedzę dotyczącą seksualności, natomiast proces dojrzewania płciowego u niego przebiegał zgodnie z normą wiekową, brak jest wyraźnych nieprawidłowości w okresie rozwoju psychoseksualnego (w tym doświadczeń o charakterze traumatyzującym). Biegły podkreślił, że B. B. (1) identyfikuje się z płcią męską i heteroseksualną orientacją płciową, podejmował on udane kontakty seksualne z dorosłymi kobietami, ze związku małżeńskiego ma dzieci. Biegły ocenił, że kobiety dojrzałe, z w pełni wykształconymi cechami płciowymi są dla badanego preferowanymi adresatkami realizacji jego potrzeb seksualnych, a kilkuletnie pożycie małżeńskie ocenia on jako udane, wystarczające do zaspokajania jego potrzeb seksualnych. Biegły zaznaczył, że po rozpadzie małżeństwa oskarżonego doszło do deprywacji tych potrzeb i do narastania frustracji potrzeby seksualnej, a popęd seksualny przez wiele lat zaspokajał on głównie poprzez zachowania masturbacyjne. W ocenie biegłego dochodzi wówczas także do skierowania popędu w kierunku łatwiej dostępnych obiektów w postaci osób małoletnich. Biegły stwierdził, że wysoki udział dewiacyjnych zachowań u oskarżonego w puli wszystkich zachowań seksualnych, ich utrwalony i dominujący charakter, na który wskazuje wcześniejsza karalność i przynajmniej dziewięcioletni okres objęty zarzutami w niniejszym postępowaniu oraz dynamika cyklu dewiacyjnego, a mianowicie przekroczenie nie tylko bariery wieku ale też płci, pozwalają przypuszczać, iż istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynów o podobnym charakterze w przyszłości.

W ocenie biegłych B. B. (1) wymaga stałej opieki seksuologiczno-psychologicznej, która wykształci u niego mechanizmy umożliwiające mu kontrolę swoich zachowań seksualnych i zapobiegnie pogłębianiu się dewiacyjnych zachowań.

Biegli podsumowując wskazali, iż czynnikami, które mogły mieć wpływ na dokonanie zarzucanych czynów B. B. (1) były: upośledzenie umysłowe, uszkodzenie OUN, możliwe dłuższe stany wstrzemięźliwości i niezaspokojone potrzeby seksualne. Zdaniem biegłych, uwzględniając postawione rozpoznania i etiologię zarzucanych B. B. (1) przestępstw, należy uznać, iż oskarżony miał zdolność rozpoznania znaczenia zarzucanych mu czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem, ograniczoną w stopniu nieznacznym, tj. nie zachodzą warunki z art. 31 § 1 i 2 k.k.

Na rozprawie głównej w dniu 8 marca 2016 roku biegły M. S., uwzględniając przebieg rozprawy, treść złożonych wyjaśnień przez oskarżonego, a także opinię o jego stanie zdrowia sporządzoną w areszcie śledczym, podtrzymał opinię pisemną z dnia 20 grudnia 2015 roku. Biegły seksuolog podkreślił, iż nie ma podstaw, po przeprowadzonym badaniu, do rozpoznania u oskarżonego zaburzeń preferencji seksualnych o charakterze pedofilii preferencyjnej. Biegły wskazał, iż jeżeli doszło do zachowań zarzucanych oskarżonemu, to możemy mówić o zachowaniach pedofilnych zastępczych, wynikających, według oceny zespołu powałach biegłych, z obniżonej sprawności poznawczej, społecznej, zaburzonej samokontroli emocji i popędów, wynikających z postawionych rozpoznań psychiatrycznych oraz czynników na tle psychologicznym w postaci narastającej frustracji potrzeby seksualnej oraz niejako czynników sytuacyjnych w postaci dostępności osób małoletnich. Biegły naświetlił także przebieg terapii sprawców preferencyjnych, u których rozpoznano pedofilię lub zaburzenia preferencji seksualnych, podając, iż według aktualnie obowiązującej wiedzy polega ona na farmakoterapii czyli lekach obniżających popęd seksualny oraz przede wszystkim psychoterapii w nurcie behawioralno – poznawczym. Biegły zaznaczył jednak, iż aby taka terapia przyniosła efekty, to przede wszystkim sprawca jej poddany musi mieć określone kompetencje intelektualne, a przed wszystkim mieć motywację i gotowość do zmiany i podjęcia systematycznego leczenia i współpracy z terapeutami. Zdaniem biegłego w przypadku oskarżonego B. B. (1) jest wskazana terapia nie tylko psychologiczno - seksualna, ale również opieka psychiatryczna, dodając, iż jeżeli miałby oceniać w chwili obecnej jej tryb, to sugerowałby opiekę w warunkach zamkniętych. W ocenie biegłego przemawia za tym brak gotowości do leczenia, poprzednia karalność i niesystematyczne przyjmowanie leków w warunkach wolnościowych, brak pomocy rodziny i kontroli nad przyjmowaniem farmakoterapii. Zdaniem biegłego, ocena zasadności stosowania środków zabezpieczających odnosi się do sprawców, wobec których opiniowano niepoczytalność bądź ograniczenia poczytalności w stopniu znacznym, co nie ma miejsca w tym przypadku. Biegły wyjaśnił, iż ocena stopnia poczytalności oznacza ocenę znaczenia i złożoności czynu w stosunku do głębokości deficytów intelektualnych, a w przypadku czynów afektywnych - siły bodźca, reakcji sprawcy i zdolności do samokontroli. Biegły podkreślił, iż biorąc pod uwagę przeprowadzone badania sądowo – psychiatryczne oraz przeszłość oskarżonego, to ocenił, że poczytalność oskarżonego jest bliższa zachowanej. Biegły dodał, iż konsekwencje prawne zarzucanych czynów były dostępne w pojmowaniu intelektualnym oskarżonego, zaznaczając, iż niewątpliwe znaczenie ma zarówno jego poprzednia karalności, jak i pobyt w więzieniu. Biegły wytłumaczył, że rozpoznania, które postawili u B. B. (1), czyli upośledzenie umysłowe i organiczne zaburzenia osobowości oznaczają zaburzenia w zakresie kontrolowania swoich potrzeb, emocji, popędu. Biegły podał, że w przypadku, gdy te objawy narastają, a ich głębokość zaburza funkcjonowanie (społeczne i prawne) takiej osoby w jakikolwiek sposób, to wtedy należy włączyć odpowiednie leczenie. Zdaniem biegłego niewątpliwie oskarżony powinien być objęty odpowiednimi oddziaływaniem już w okresie odbywania ewentualnej kary pozbawienia wolności, zaznaczając, że ocena czy i w jaki sposób opieka ma być przeprowadzona w warunkach wolnościowych po odbyciu ewentualnej kary, zależy od współpracy oskarżonego z terapeutami, cyklicznej opinii biegłych i sądu penitencjarnego. Biegły stwierdził, iż czyny zarzucane oskarżonemu są wynikiem upośledzenia umysłowego, narastających i postępujących zmian organicznych OUN, braku prowadzenia w okresie objętymi zarzutami uregulowanego życia seksualnego. Biegły podał, iż biorąc pod uwagę część czynników statycznych i dynamicznych, które można zastosować w przypadku zachowań pedofilnych o charakterze zastępczym oraz poprzednią karalność, czynniki obciążające w postaci zaburzeń psychiatrycznych, to oceniając - w skali trzy stopniowej: poziom niski, średni i wysoki - oceniłby prawdopodobieństwo popełnia przez oskarżonego ponownie podobnych czynów z zakresu przeciwko wolności seksualnej osób małoletnich jako wysokie. Biegły podkreślił, iż leczenie służy temu, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo podejmowania czynów o podobnym charakterze w przyszłości, zaś najważniejsza jest motywacja, chęć i gotowość podjęcia terapii.

Biegły psychiatra A. de R. na rozprawie w dniu 8 marca 2016 roku podtrzymał pisemną opinię z dnia 20 grudnia 2015 roku, oświadczając, iż podziela wszystkie twierdzenia biegłego M. S. złożone na rozprawie. Biegły dodał jedynie, że z uwagi na przerwanie poprzedniej terapii przez oskarżonego, trudno w tej chwili mówić o jego motywacji do leczenia, zwłaszcza, iż werbalizuje myśli samobójcze, co oznacza brak motywacji. Zdaniem biegłego wskazuje to na konieczność podjęcia w stosunku do oskarżonego kompleksowej terapii. Biegły wyjaśnił, że oskarżony przyjmuje leki internistyczne, stosowane w związku z chorobą niedokrwienną serca i nadciśnieniem oraz leki z kategorii leków stosowanych w leczeniu psychiatrycznym tj. chloroprotixen, haloperidol i hydroxyzyna, które mają działanie uspokajające.

Biegła psychiatra A. S. na rozprawie w dniu 8 marca 2016 roku podtrzymała pisemną opinnię z dnia 20 grudnia 2015 roku, wskazując, iz w pełni zgadza sie z wypowiedziami biegłego psychiatry i biegłego psychiatry -seksuologa.

Biegła psycholog A. G. na rozprawie głównej w dniu 8 marca 2016 roku także podtrzymała pisemną opinię wydaną wspólnie z psychiatrami: A. de R. i A. S. oraz psychiatrą seksuologiem M. S.. W swoich zeznaniach biegła podniosła, że podziela opinie ustne pozostałych biegłych, dodając, iż podobnie, jak wskazał biegły M. S. uważa, że motywacja do podjęcia psychoterapii powinna być w znacznej części osobista, jednak oddziaływania psychologiczne mogą polegać również na motywowaniu do podjęcia terapii, trwania w tej terapii oraz podejmowania zmian. Biegła stwierdziła, że biorąc pod uwagę wypowiedzi biegłego P. S. dotyczące osobowości oskarżonego oraz poziomu jego funkcji intelektualnej można przyjąć, że wymagał on będzie zarówno motywowania do przyjmowania farmakoterapii, jak i kontroli w tym zakresie.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o następujące dowody:

1.  częściowo wyjaśnienia oskarżonego (k. 308-312, k. 61-62, k. 70, k. 91-92 w zw. z 309, k. 324),

2.  zeznania świadków :

A. B. (k. 317-323, k. 2-4 zbiór „C” obecnie k. 297-299 zw. z k. 322, k. 20-23 zbiór „C”, obecnie k. 297-299 zw. z k. 322),

częściowo E. K. (k. 345-349, k. 11-13 zbiór „C”, obecnie k. 329-331 zw. z k. 347),

częściowo K. C. (k. 345, k. 349-351, k. 122-123 zbiór „C”, obecnie k. 338-339 w zw. z k. 351),

Ł. B. (k. 352-k. 355, k. 39-40 zbiór „C”, obecnie k. 341-342),

M. J. (k. 379-382),

K. K. (2) (k. 382-283, k. 108-109 zbiór C obecnie k. 371-372),

N. B. (k. 50-52 w zw. z k. 375-376 oraz nagranie przesłuchania świadka w dniu 30 października 2015 roku stanowiące załącznik do protokołu przesłuchania świadka i odtworzone na rozprawie k. 375-376),

częściowo K. K. (1) (k. 48-49, k. 52 w zw. z k. 375-376 oraz nagranie przesłuchania świadka w dniu 30 października 2015 roku stanowiące załącznik do protokołu przesłuchania świadka i odtworzone na rozprawie k. 375-376),

3.  zgromadzone w sprawie dokumenty , ujawnione na rozprawie w trybie art. 393 § 1 – 3 k.p.k. i art. 394 § 1 i 2 k.p.k. (k. 383-384) w postaci:

notatki urzędowej z dnia 21 października 2015 roku (k. 1),

odpisu skróconego aktu urodzenia K. K. (1) (k. 24),

odpisu skróconego aktu urodzenia N. B. (k. 25),

kart karnej oskarżonego B. B. (1) (k. 53-54, k. 78-79),

protokołu zatrzymania oskarżonego B. B. (1) z dnia 31 października 2015 roku (k. 58),

protokołu z przebiegu badania stanu trzeźwości oskarżonego B. B. (1) z dnia 31 października 2015 roku (k. 60),

zawiadomienia o przyjęciu tymczasowo aresztowanego z dnia 2 listopada 2015 roku (k. 75),

wypisu z orzeczenia z dnia 19 października 1994 roku Komisji Lekarskiej ds. Inwalidztwa i Zatrudnienia (k. 82),

skierowania do szpitala z dnia 28 października 2015 roku (k. 83),

orzeczenia o stopniu niepełnosprawności oskarżonego B. B. (1) z dnia 28 kwietnia 2011 roku (k. 84),

karty informacyjnej leczenia szpitalnego oskarżonego B. B. (1) w okresie od 19 lutego 2010 roku do 5 marca 2010 roku (k. 85),

karty informacyjnej leczenia szpitalnego oskarżonego B. B. (1) w okresie od 29 stycznia 2004 roku do 3 lutego 2004 roku (k. 86),

informacji o pobytach i orzeczeniach oskarżonego B. B. (1) z Aresztu Śledczego w Ś. W.. (k. 134-137),

informacji z Aresztu Śledczego w Ś. W.. wraz z notatka służbową z dnia (k.138-139),

wywiadu środowiskowego sporządzonego przez kuratora sądowego z dnia 24 listopada 2015 roku (k. 141-142),

listu oskarżonego z dnia 30 listopada 2015 roku (k. 144),

odpisu wyroku z dnia 3 listopada 2004 roku Sądu Rejonowego w Gnieźnie, sygn. akt II K 390/04 wraz z obliczeniem kary (k. 181-182),

danych osobo-poznawczych oskarżonego B. B. (1) zebranych w trybie 213 § 1 k.p.k. (k. 183),

informacji o dochodach oskarżonego B. B. (1) (k. 189),

nagrania przebiegu przesłuchania świadków: N. B. i K. K. (1) na jednej płycie DVD-R, odtworzone podczas rozprawy głównej (k. 52 zbiór „C” w zw. z k. 375-376),

kserokopii listu oskarżonego z dnia 27 stycznia i 1 lutego 2016 roku (k. 244),

informacji Dyrektora Aresztu Śledczego w Ś. W.. z dnia 11 lutego 2016 roku (k. 247) ,

pisemnych oświadczeń o odmowie składania zeznań w trybie art. 182 § 1 k.p.k. świadków: T. B., B. B. (4), S. B., J. B., J. D. (k. 253-254, k. 116-117, k. 235, k. 31, k. 80 załącznika adresowego w zw. z k. 345, w zw. z k. 374 w zw. z k. 383-394)

opinii o oskarżonym B. B. (1) jako tymczasowo aresztowanym z dnia 19 lutego 2016 roku wydanej przez Dyrektora Aresztu Śledczego w Ś. W.. (k. 255-256),

opinii o stanie zdrowia oskarżonego B. B. (1) z dnia 16 lutego 2016 roku wydanej przez Kierownika Absolutorium z Izba Chorych Aresztu Śledczego w Ś. W.. (k. 257),

wniosek o udostępnienie danych ze zbioru danych osobowych k. 38,

zaświadczenia lekarskiego dot. stanu zdrowia J. B. k. 341

4.  opinie biegłych , ujawnione na rozprawie w trybie art. 393 i 394 k.p.k. ( k.383-384):

pisemna opinia biegłej z dziedziny psychologii D. B. z domu T., dotycząca N. B. z dnia 4 grudnia 2015 roku wraz z opinią ustną złożoną na rozprawie k. 146-152,

pisemna opinia biegłej z dziedziny psychologii D. B. z domu T., dotycząca K. K. (1) z dnia 4 grudnia 2015 roku wraz z opinią ustną złożoną na rozprawie (k. 154-159),

pisemna opinia sądowo – psychiatryczno – seksuologiczno - psychologiczna sporządzona przez i psychologiczna biegłych z dziedziny psychiatrii A. S., A. de R., biegłego z dziedziny psychiatrii i seksuologii M. S. i biegłego z dziedziny psychologii A. G. z dnia 20 grudnia 2015 roku (k. 163-175).

Zaznaczyć należy w tym miejscu, że świadkowie: J. B. – matka oskarżonego, T. B. - brat oskarżonego, B. B. (4) – bratowa oskarżonego, S. B. – brat oskarżonego, J. D. – siostra oskarżonego – skorzystali przed Sądem z prawa do odmowy składania zeznań w trybie art. 182 § 1 k.p.k. w zw. z art. 186 § 1 k.p.k., składając pisemne oświadczenia, której to formy nie kwestionowała żadna ze stron, a i Sąd z urzędu nie widział takiej potrzeby.

Oskarżony B. B. (1) - zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i przed Sądem – nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, które zasadniczo podtrzymał na rozprawie głównej, po odczytaniu w trybie art. 389 k.p.k.

W swoich pierwszych wyjaśnieniach złożonych w dniu 31 października 2015 roku w postępowaniu przygotowawczym oskarżony zaprzeczył, aby dopuścił się zarzucanych mu czynów, stwierdzając „Ja tego nie zrobiłem. To jest bzdura. Ja tego nie robiłem”, dodając, iż córka „mści się na nim” za wyrzucenie jej z domu (k. 62) .

Podobnie B. B. (1) wyjaśniał podczas posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania, podając, iż jego córka się na niego „uwzięła” i „mści się” na nim za wyrzucenie z mieszkania, stwierdzając, że był jej tylko potrzebny do opieki nad wnukiem, kiedy od trzeciego roku życia zaprowadzał go do przedszkola, chodził na wizyty lekarskie, zaś pokrzywdzona w tym czasie imprezowała, przebywając poza domem (k. 70).

Oskarżony został po raz kolejny przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego w dniu 18 listopada 2015 roku, w związku z uzupełnieniem stawianych mu zarzutów. B. B. (1) również wówczas nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oskarżony stwierdził, że małoletni pokrzywdzeni wmawiają sobie, że sytuacje opisane w zarzutach miały miejsce, opowiadają to „z zemsty”. Oskarżony wytłumaczył, iż córka również pomawia go „z zemsty”, bo wraz z matką wyrzucił ją z mieszkania, zarzucając jej niewłaściwą opiekę nad synem N.. B. B. (1) zaprzeczył, że był świadkiem ujawnienia przez wnuka molestowania seksualnego, zaś w trakcie awantury związanej z rzuceniem przez wnuka jakimś przedmiotem w telewizor, był poza domem. Oskarżony wyjaśnił, iż pokrzywdzona wyprowadziła się wraz z synem z domu na osiedle (...) w G., a następnie wyjechała do P., z powodu pobicia przez brata Ł. B.. Oskarżony wyjaśnił w jaki sposób sprawował opiekę nad wnukiem, jednocześnie zarzucając pokrzywdzonej brak czasu dla syna, który przeznaczała na nocne imprezy. B. B. (1) wskazał, iż w piwnicy jedynie nakładał wnukowi ziemniaki, zaś K. K. (1) nigdy tam nie przychodził, „bo nie było takiej potrzeby”.

Nadto oskarżony przedstawił okoliczności związane z jego stanem zdrowia, stwierdzonymi schorzeniami, nadużywaniem alkoholu, upośledzeniem umysłowym oraz przebiegiem leczenia, w tym odbyciem terapii seksuologicznej w ramach odbywanej kary pozbawienia wolności, poprzednią karalnością, a także zdobytym przez niego wykształceniem.

Oskarżony wskazał także powody wyprowadzenia się z domu A. B. oraz syna Ł. B., podając, że było to warunkiem spłaty zadłużenia z tytułu czynszu przez jego siostrzenicę K. oraz jej matkę, a jego siostrę - J. D. (k. 93).

Na rozprawie głównej oskarżony ponownie nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, odmawiając złożenia wyjaśnień, oświadczając, że będzie odpowiadał na pytania Sądu oraz stron. Oskarżony na rozprawie głównej podtrzymał odczytane w trybie art. 389 § 1 k.p.k. wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego, żaląc się na niewdzięczność córki, którą wychował „od niemowlaka prawie sam”, a ona stawia mu teraz zarzuty.

Oskarżony w wyjaśnieniach opisał sposób wykonywania czynności związany z opieką nad swoimi dziećmi, wskazując, iż w niektórych zajęciach – takich, jak np. kąpiel córki, po ukończeniu przez nią czwartego roku życia, czy ich ubieraniu, wyręczała go matka. Oskarżony podkreślił, iż jak córka zaczęła dorastać, to nie dotykał jej w miejsca, „w które sobie nie życzyła”.

B. B. (1) oświadczył, iż jego zachowanie w stosunku do małoletnich pokrzywdzonych ujęte w zarzutach, a także uzupełnione przez Prokuratora na rozprawie poprzez przyjęcie, że oskarżony stosował wobec K. K. (1) przemoc przez przytrzymywanie rękoma jego ramion oraz tułowia, jest nieprawdą. Oskarżony podał, że nigdy nie zachowywał się wobec nich „źle” np. nie dotykał ich, dodając, iż z wnukiem miał bardzo dobry kontakt, stąd nie potrafi wyjaśnić powodów pomówienia go przez obu chłopców. B. B. (1) zaprzeczył także, by spał w jednym łóżku z wnukiem. Oskarżony opisał przebieg odbywanej kary pozbawienia wolności, stosownej w tym czasie terapii seksuologicznej oraz przeciwalkoholowej.

Nadto, oskarżony przedstawił okoliczności dotyczące jego związku z obecną partnerką, z którą koresponduje z zakładu karnego. W swoich wyjaśnieniach oskarżony odniósł się poza tym do aktualnego samopoczucia, stanu zdrowia - zarówno psychicznego, jak i fizycznego oraz procesu leczenia, w tym przyjmowania zaleconych leków.

W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego B. B. (1) zasługują na danie im wiary jedynie w części, w której odniósł się do swojej sytuacji rodzinnej, osobistej, stanu zdrowia psychicznego oraz fizycznego, schorzeń, na które cierpi, upośledzenia umysłowego, procesu leczenia, przebiegu jego kształcenia, poprzedniej karalności, odbywanej kary pozbawienia wolność orzeczonej w sprawie II K 390/04, podjętej terapii seksuologicznej i przeciwalkoholowej bowiem w tym zakresie były one zgodne z dokumentacją zgromadzoną w niniejszej sprawie w postaci: kart karnej oskarżonego B. B. (1) (k. 53-54, k. 78-79), wypisu z orzeczenia z dnia 19 października 1994 roku Komisji Lekarskiej ds. Inwalidztwa i Zatrudnienia (k. 82), skierowania do szpitala z dnia 28 października 2015 roku (k. 83), orzeczenia o stopniu niepełnosprawności oskarżonego B. B. (1) z dnia 28 kwietnia 2011 roku (k. 84), karty informacyjnej leczenia szpitalnego oskarżonego B. B. (1) w okresie od 19 lutego 2010 roku do 5 marca 2010 roku (k. 85), karty informacyjnej leczenia szpitalnego oskarżonego B. B. (1) w okresie od 29 stycznia 2004 roku do 3 lutego 2004 roku (k. 86), informacji o pobytach i orzeczeniach oskarżonego B. B. (1) z Aresztu Śledczego w Ś. W.. (k. 134-137), wywiadu środowiskowego sporządzonego przez kuratora sądowego z dnia 24 listopada 2015 roku (k. 141-142), odpisu wyroku z dnia 3 listopada 2004 roku Sądu Rejonowego w Gnieźnie, sygn. akt II K 390/04 wraz z obliczeniem kary (k. 181-182), danych osobopoznawczych oskarżonego B. B. (1) zebranych w trybie 213 § 1 k.p.k. (k. 183), informacji o dochodach oskarżonego B. B. (1) (k. 189), opinii o oskarżonym B. B. (1) jako tymczasowo aresztowanym z dnia 19 lutego 2016 roku wydanej przez Dyrektora Aresztu Śledczego w Ś. W.. (k. 255-256), opinii o stanie zdrowia oskarżonego B. B. (1) z dnia 16 lutego 2016 roku wydanej przez Kierownika Absolutorium z Izba (...) Aresztu Śledczego w Ś. W.. (k. 257) oraz z opiniami - zarówno pisemną, jak i ustnymi - biegłych z dziedziny psychiatrii A. S., A. de R., biegłego z dziedziny psychiatrii i seksuologii M. S. i biegłego z dziedziny psychologii A. G. (k. 163-175). Nadto, zarówno pokrzywdzona A. B., jak i świadek Ł. B. przyznali, iż byli wychowywani jedynie przez oskarżonego oraz babcię J. B., która wykonywała większość obowiązków z tym związanych.

Sąd dał także w całości wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, w których przedstawił swoje zaangażowanie w opiekę nad wnukiem, bowiem były one zbieżne z zeznaniami samej pokrzywdzonej, która zaznaczyła, iż ojciec, po opuszczeniu zakładu karnego, udzielił jej pomocy oraz zaangażował się w opiekę nad wnukiem, bez którego to wsparcia nie poradziłaby sobie, co potwierdziła także świadek M. J..

Nadto, Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, w których wspomniał o fakcie wyprowadzenia się pokrzywdzonej wraz z wnukiem z jego mieszkania bowiem było to zgodne z zeznaniami świadka A. B. oraz świadka Ł. B..

Poza tym Sąd uznał za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego, w których przedstawił okoliczności dotyczące jego związku z obecną partnerką, z którą koresponduje z zakładu karnego bowiem znalazły one potwierdzenie w treści listów przesyłanych przez B. B. (1). Nadto, fakt posiadania partnerki przez dziadka, potwierdził w zeznaniach małoletni N. B..

W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego w części opisanej powyżej zasługiwały na podzielenie, wobec braku dowodów przeciwnych, które podważałyby wiarygodność oskarżonego w tym zakresie, a poza tym wyjaśnienia oskarżonego w tej części korespondowały z innymi, uznanymi za wiarygodne, dowodami, wyżej wskazanymi.

Natomiast wyjaśnienia oskarżonego B. B. (1) w pozostałej części, w znacznej mierze odnośnie istoty sprawy, były zdaniem Sądu niewiarygodne, gdyż odnośnie zdarzeń będących przedmiotem zarzutów oskarżony w sposób nieudolny próbował tłumaczyć, dlaczego pokrzywdzona oraz małoletni świadkowie - N. i K. rzekomo bezpodstawnie obciążają go swoimi zeznaniami, wskazując, iż tym motywem jest zemsta ze strony córki za wyrzucenie jej z mieszkania z powodu niewłaściwej opieki nad synem. Natomiast wyjaśnienia oskarżonego, w których motywuje on powód pomówienia ze strony małoletnich pokrzywdzonych były wewnętrznie niespójne. Oskarżony, zaprzeczając zarzutom aktu oskarżenia, podał początkowo, iż chłopcy to sobie wmówili i opowiadają to z zemsty, nie potrafiąc wyjaśnić, za co mieliby się mścić, zwłaszcza K. K. (1). Natomiast, w trakcie rozprawy oskarżony wyjaśnił, iż nie zna powodów niesłusznego oskarżenia przez pokrzywdzonych N. i K., zaznaczając, iż z wnukiem miał bardzo dobry kontakt.

Zdaniem sądu nieprawdziwe były wyjaśnienia oskarżonego, w których wskazał, iż pokrzywdzona pomówiła go z zemsty za wyrzucenie z mieszkania, bowiem z zeznań świadków: A. B., Ł. B. oraz M. J., bezsprzecznie wynika, iż pokrzywdzona sama opuściła mieszkanie, z powodu napiętej atmosfery oraz nasilających się konfliktów z członkami rodziny oskarżonego, którzy mieli do niej pretensje za zgłoszenie sprawy molestowania seksualnego organom ścigania. Nadto, wszyscy przesłuchani w sprawie świadkowie zeznali, iż pokrzywdzona o fakcie wykorzystywania seksualnego przez ojca informowała ich zanim wyszło na jaw zachowanie oskarżonego względem jej syna N., a zatem przed wyprowadzeniem się z mieszkania, zajmowanego wspólnie z ojcem. Ponadto świadkowie ci wskazali, że pokrzywdzona zmuszona była pozostawiać syna pod opieką oskarżonego ponieważ pracowała, a nie - jak utrzymywał oskarżony – w celu uczestniczenia w licznych imprezach. Poza tym w tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego charakteryzowały się wewnętrzną niespójnością, bowiem początkowo stwierdził, że wyrzucił pokrzywdzoną z mieszkania ponieważ niewłaściwe zajmowała się synem, zaś w trakcie ostatniego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym w dniu 18 listopada 2015 roku podał, iż, powodem wyprowadzenia się A. B. i Ł. B. był warunek postawiony przez jego siostrzenicę i siostrę, które spłaciły długi czynszowe.

Ponadto z zeznań pokrzywdzonej i małoletniego N. B. wynika, iż oskarżony był obecny w trakcie awantury w dniu 14 października 2015 roku i widział, jak wnuk naśladuje jego zachowanie, polegające na seksualnym wykorzystywaniu. Świadkowie ci – wbrew zaprzeczeniom oskarżonego – potwierdzili poza tym, że zdarzało się, iż pokrzywdzony spał z dziadkiem w jednym łóżku.

Sąd w zeznaniach pokrzywdzonych nie dopatrzył się jakichkolwiek motywów odwetu, czy próby pomówienia oskarżonego. Gdyby było tak, jak twierdzi oskarżony, to przecież pokrzywdzona, jego córka, zgłosiłaby już znacznie wcześniej organom ścigania fakt wykorzystywania seksualnego jej przez ojca, gdy tymczasem nie zgłosiła sama tego nawet w sytuacji, kiedy zdecydowała się już na zawiadomienie w sprawie małoletniego syna. Gdyby przyjąć, jak utrzymuje oskarżony, że pokrzywdzona działała z chęci zemsty, to nie dałoby się logicznie wytłumaczyć jej zachowania, kiedy to przez wiele lat ukrywała to, że ojciec wykorzystywał ją seksualnie i że nie zgłosiła od razu tego faktu organom ścigania, mimo, że opowiedziała o wykorzystywaniu jej syna, poza tym A. B. zaprzeczyła na rozprawie, aby kiedykolwiek ojciec celowo według niej dotykał jej piersi, chociażby nawet przez odzież, co spowodowało przecież wyeliminowanie tego zachowania z opisu czynu przypisanego oskarżonemu. Taka postawa świadka A. B., która przy tym nigdy nie zaprzeczała temu, że oskarżony w ogóle był dobrym dziadkiem i dobrze zajmował się wnukiem, a poza tym zajął się nią samą i pomagał kiedy była w ciąży i po urodzeniu N., świadczy o tym, iż – wbrew twierdzeniom oskarżonego – pokrzywdzona nie działała z chęci zemsty, ujawniając wykorzystywanie seksualne jej i jej syna przez oskarżonego, bo gdyby tak rzeczywiście było, to przecież nic nie stało na przeszkodzie, aby „dorzucić” oskarżonemu jeszcze inne zachowania, oprócz tych, które rzeczywiście były jego udziałem. Nadto podanie przez oskarżonego jako powód obciążania go czynami objętymi aktem oskarżenia, zemstę ze strony córki oraz małoletnich pokrzywdzonych, jest całkowicie nielogiczne i nie przystające do okoliczności sprawy, wręcz nieprawdopodobne. Jednocześnie zaznaczyć w tym miejscu należy, iż - jak wynika z opinii psychologa - zachowanie pokrzywdzonego N. B. w trakcie składania zeznań, z czym Sąd w pełni zgadza się, było tak spontaniczne, że matka nie byłaby w stanie wyuczyć go treści, o których powiedział i naśladowania samych zachowań, które chociażby w czasie przesłuchania demonstrował. Zachowanie pokrzywdzonego N. w czasie przesłuchania w tzw. pokoju przesłuchań przyjaznym dzieciom, widoczne na nagraniu z przesłuchania, skłania do wniosków, jak też podkreśliła biegła psycholog, że był ofiarą wieloletniego wykorzystywania seksualnego przez osobę dorosłą. Świadczy o tym nadmierna, nienaturalna dla dziecka w jego wieku seksualizacja zachować, można wręcz stwierdzić, obserwując zachowanie małoletniego na nagraniu z przesłuchania, że chciał on prezentować na sobie czy obecnej podczas przesłuchania matce, zachowania seksualnego wykorzystywania, jakich dopuszczał się wobec niego dziadek – oskarżony, tak swobodnie, jakby była to dla niego codzienność. Małoletni N. wydaje się, że nie czuł przy demonstrowaniu tych zachowań w ogóle zażenowania, wstydu, a co zdaniem Sądu świadczy o tym, jak potwierdziła też biegła, że niewątpliwie przestępcze zachowania oskarżonego trwały długo i odcisnęły ogromne piętno na psychice tego dziecka.

Wskazać należy zatem, iż wyjaśnienia oskarżonego w tym względzie, to jest, że pokrzywdzeni pomówili go bezpodstawnie, są nielogiczne, niespójne i sprzeczne z innymi dowodami, jak zeznaniami pokrzywdzonej A. B., małoletnich świadków N. B., K. K. (1), a także pozostałych przesłuchanych świadków: Ł. B., M. J., E. K., K. C. i K. K. (2). Dlatego Sąd nie podzielił tych wyjaśnień oskarżonego, uznając, że stanowią one jedynie nieudolną linię obrony oskarżonego i mają mu na celu pomóc w nieudolny sposób uniknąć odpowiedzialności karnej.

Reasumując, Sąd zatem nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w pozostałym zakresie, poza wyszczególnionym wyżej, a więc również odnośnie okoliczności, w tym w najistotniejszym dla sprawy zakresie, tj. co do tego, że małoletniej córce A. B. wielokrotnie wkładał rękę do jej majtek, dotykał jej w okolicy krocza, wkładał palec do jej pochwy oraz dotykał przez odzież jej pośladków, a także co do tego, że stosując przemoc wobec małoletniego wnuka N. B. przez przytrzymywanie rękoma jego ramion oraz tułowia wkładał mu rękę do jego majtek i masturbował jego członka oraz dotykał jego członka oraz pośladków, a nadto dotykał go przez odzież w okolice krocza i pośladków, a także co do tego, że stosując przemoc wobec małoletniego K. K. (1), przez przytrzymywanie rękoma jego ramion wkładał mu rękę do jego majtek i dotykał jego członka oraz pośladków, a nadto dotykał go przez odzież w okolice krocza i pośladków czyli okolicznościach opisanych w zarzutach. W tym zakresie Sąd uznał za w pełni wiarygodne dowody przeciwne zgromadzone w sprawie, przyjmując, iż twierdzenia oskarżonego w tym zakresie były wyłącznie przyjętą przez niego linią obrony, mającą na celu uchronić go od surowej odpowiedzialności karnej związanej z popełnieniem przestępstw, których się dopuścił, a w konsekwencji zmierzały one do uniknięcia grożącej mu surowej kary.

Oskarżony złożył zatem zdaniem Sądu niewiarygodne wyjaśnienia w zakresie zarzutów, które jako sprzeczne z dowodami w postaci zeznań świadków A. B., małoletnich N. B. i K. K. (1), Ł. B., M. J., E. K., K. C. i K. K. (2), nie zasługują na podzielenie.

Sąd nie dostrzegł nadto aby zeznania świadków złożone w niniejszej sprawie – zwłaszcza małoletnich N. B. i K. K. (1) - były wynikiem zmowy, chęci obciążenia oskarżonego ponad miarę wynikającą z rzeczywistego przebiegu zdarzeń. Zważyć należy przecież, iż świadkowie ci to kilkoletnie dzieci, którym nie można zdaniem Sądu zarzucić jakiejś kalkulacji, określonej motywacji, jaką mieliby kierować się przy składaniu zeznań, wręcz przeciwnie –zachowanie świadków podczas składania zeznań – wprawdzie diametralnie różne, jeżeli chodzi o N. i K., świadczy w ocenie Sądu właśnie o wiarygodności ich relacji, które jest szczera, spójna, logiczna i w żadnej mierze nie wynika z niej, aby małoletni dążyli do obciążenia, oskarżenia B. B. (1) o coś, czego nie zrobił. Mając na uwadze zachowanie N. B., kiedy również podczas przesłuchania prezentował zachowania dziadka względem niego, w ogóle mając na względzie tą nadmierną seksualizację zachowań chłopca, zdaniem Sądu wykluczyć należy jakikolwiek wpływ osób dorosłych, w szczególności matki chłopca, na treść złożonych przez małoletniego świadka zeznań. N. B. bowiem, opowiadając o zachowaniach dziadka, równocześnie spontanicznie pokazywał na sobie, albo na matce sposób dotykania go przez oskarżonego i takich zachowań zdaniem Sądu, a jak potwierdziła także biegła psycholog D. B., nie można byłoby wyuczyć dziecka. Z kolei małoletni K. podczas przesłuchania zachował się zupełnie inaczej, był cały czas zawstydzony, zażenowany sytuacją, w jakiej się znalazł, wypowiadał się na temat zachowań B. B. (1) względem niego zdawkowo, ogólnikowo, niechętnie, udzielając odpowiedzi do kilkukrotnym powtórzeniu pytania, czasami po naprowadzeniu dodatkowymi pytaniami przez matkę, obecną podczas przesłuchania. Właśnie to zachowanie chłopca podczas przesłuchania, a także niejako wypieranie przez samą matkę K. tego, co doświadczył chłopiec w kontaktach z oskarżonym, wszak E. K. pytana przez Sąd podczas składania zeznań na rozprawie o to, czy jej syn objęty jest pomocą psychologiczną, zaprzeczyła, stwierdzając, że nie widzi takiej potrzeby, bo zachowania oskarżonego dotyczyły przede wszystkim N., świadczą zdaniem Sądu o tym, że również w przypadku K. K. (1) wykluczyć należy jakiekolwiek wpływu osób dorosłych na relację małoletniego świadka odnośnie zachowania oskarżonego względem świadka, czy N.. Sąd odniósł poza tym wrażenie podczas przesłuchania E. K., że świadek jakby nie dopuszczała do siebie tego, iż – jak wynika z zeznań małoletniego N. –jej syn także doświadczył ze strony oskarżonego o wiele złego, znacznie więcej, niż sam werbalizował podczas przesłuchania, czy sam opowiadał o tym matce, a wynika to właśnie z zeznań drugiego chłopca – N. B.. Reasumując zdaniem Sądu brak jakichkolwiek podstaw do tego, aby podważać wiarygodność zeznań małoletnich świadków, jak również pozostałych świadków, w szczególności matek chłopców odnośnie tego, co dzieci opowiadały im o zachowaniach oskarżonego względem nich.

W świetle powyższego, a także mając na względzie w pełni wiarygodne (omówione poniżej) zeznania pozostałych świadków, którzy wiedzę o przedmiotowym zdarzeniu uzyskali od pokrzywdzonej A. B. oraz małoletnich: N. B. i K. K. (1), nie można podzielić wyjaśnień oskarżonego, w których próbował tłumaczyć, że niniejsze oskarżenie jest wynikiem zmowy małoletnich, czy też ich matek, zwłaszcza, że oskarżony przy tym nie był w stanie wytłumaczyć powodów owej zemsty, wskazując, iż miał z wnukiem bardzo dobry kontakt.

Dokonując ustaleń faktycznych Sąd podzielił zatem w całości zeznania pokrzywdzonej - świadka A. B., która spójnie, logicznie, zbornie, konsekwentnie oraz szczerze przedstawiła zachowania ojca polegające na jej seksualnym wykorzystywaniu, gdy była dzieckiem. Nadto Sąd, dokonując ustaleń faktycznych, oparł się w całości na zeznaniach małoletniego świadka N. B. (lat 7) oraz częściowo na zeznaniach małoletniego świadka K. K. (1) (lat 7), przesłuchanych w trybie art. 185a k.p.k. w postępowaniu przygotowawczym z udziałem biegłego psychologa - D. B. (poprzednio T.), a którzy w swoich zeznaniach opisali okoliczności i sposób zachowania polegającego na ich seksualnym wykorzystaniu przez oskarżonego B. B. (1).

Sąd uznał, iż zeznania świadka A. B. zasługują w całości na danie im przymiotu wiarygodności. W ocenie Sądu o szczerości zeznań pokrzywdzonej świadczy jej postawa oraz sposób, w jaki podawała poszczególne fakty dotyczące wykorzystywania seksualnego przez ojca. A. B. początkowo nie chciała bowiem obciążać oskarżonego okolicznościami dotyczącymi jej molestowania seksualnego, nie wspominając o tych zdarzeniach w trakcie pierwszego przesłuchania w charakterze świadka, przy okazji złożenia ustnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez B. B. (1) na szkodę jej syna. Impulsem dla pokrzywdzonej do ujawnienia faktów związanych z jej wykorzystywaniem seksualnym było wszczęcie postępowania karnego w sprawie jej syna oraz pytanie prokuratora czy posiada ona wiedzę o innych ofiarach oskarżonego. Pokrzywdzona już na wstępie zastrzegła, że sytuacje te występowały, jak była dzieckiem, dlatego też, nie jest w stanie określić dokładnego czasu oraz ilości tych zdarzeń, o których zresztą próbowała zapomnieć. Zeznania świadka znalazły odzwierciedlenie w zeznaniach świadka M. J., której pokrzywdzona przed urodzeniem syna, zwierzyła się z faktu molestowania seksualnego przez ojca, podając niektóre szczegóły, zaznaczając, iż „nie chce już do tego wracać”. Z treści zeznań pokrzywdzonej wynika, iż opisała zdarzenia, które pamiętała, będąc przy tym pewną, że oskarżony działał wówczas świadomie, nie chcąc obciążyć go czynami, których by on nie popełnił, np. w kwestii dotykania piersi, przyznała, iż nie pamięta czy było to celowe jego działanie, wcześniej wskazując, iż polegało ono na „takim lekkim dotknięciu przez ubranie”. Świadek zeznała, iż pamięta tylko pewne obrazy, słowa, bez dokładnej ich chronologii. Powyższe zdaniem Sądu wskazuje, iż A. B. nie miała zamiaru pomówienia oskarżonego o coś czego nie zrobił i nie kierowała się ona chęcią odwetu, czy z powodu innych motywów.

Świadek A. B. natomiast przedstawiła okoliczności związane z jej wykorzystywaniem seksualnym przez ojca w czasie, gdy była dzieckiem oraz nastolatką. Z zeznań pokrzywdzonej wynika, iż zachowanie oskarżonego polegała na wkładaniu ręki do jej majtek oraz dotykaniu jej okolicy krocza, a następnie wsuwaniu palca do pochwy i trzymaniu go tam przez jakiś czas. Pokrzywdzona wskazała, iż sytuacje takie miały miejsce w trakcie odrabiania przez nią lekcji, gdy siedziała przy biurku, oglądania bajek na kanapie, leżenia w czasie choroby łóżku, siedzenia na kolanach u ojca oraz podczas jedzenia deseru, np. gdy pod jakimś pretekstem oskarżony zawołał do siebie córkę. A. B. zaznaczyła, że oskarżony zawsze wybierał chwile, gdy byli oni sami. Pokrzywdzona przypominała sobie niektóre, bardziej charakterystyczne zdarzenia, jak chociażby fakt, iż jej babcia raz nakryła oskarżonego w trakcie tych czynności, robiąc mu z tego powodu awanturę, zaś wnuczkę pouczając, że to jest „grzech”, czy też okoliczność przygotowania przez oskarżanego deseru, czy rozchorowania się przed sprawdzianem z historii. A. B. zachowania oskarżonego, polegające na wkładaniu ręki do jej majtek i dotykaniu krocza oraz wsuwaniu palca do pochwy, umiejscowiła w okresie od drugiej klasy szkoły podstawowej, wskazując, iż musiało się to skończyć w piątej lub szóstej klasie, dodając, iż w gimnazjum takie sytuacje nie występowały, a działanie oskarżonego ograniczyło się do klepania po pośladkach oraz lekkim dotykaniu piersi. Świadek zeznała przy tym, iż nie jest przekonana o celowości działania ojca odnośnie dotykania jej piersi, nie wykluczając, iż mogła się mu przypadkowo „omsknąć ręka”. Pokrzywdzona przedstawiła nastawienie rodziny do ujawniania przez nią zachowania B. B. (1), zarówno w trakcie postępowania karnego w sprawie II K 390/04, jak i obecnie. A. B. wskazała także osoby, którym zwierzyła się, że była molestowana przez ojca, informując, iż nie chciałaby żeby podobna krzywda spotkała jej dziecko, w związku z tym pragnęła, żeby urodził się syn.

Zeznania pokrzywdzonej w powyższym zakresie były zbieżne z zeznaniami świadka M. J., której wyjawiła ona niektóre szczegóły dotyczące molestowania seksualnego przez jej ojca, podając, iż dotykał ją, gdy leżała chora w łóżku, o czym wiedziała jej babcia, która sprzeciwiała się ujawnianiu tego faktu. Zeznania świadka A. B. korespondowały także z zeznaniami świadka Ł. B., który podał, iż w dzieciństwie zauważył nienaturalne zachowanie ojca, który siedząc blisko pokrzywdzonej, w trakcie jak odrabiała lekcje, w momencie wejścia syna, często „płoszył się” i wyciągał szybko rękę spod biurka, będąc przy tym „zmieszanym” oraz „zakłopotanym”, jak to określił syn oskarżonego. Nadto, brat A. B. dodał, że z czasem zaczął się domyślać, iż ojciec molestował seksualnie jego siostrę, co zresztą po jakim czasie pokrzywdzona przyznała, nie zdradzając szczegółów. Ł. B. potwierdził także, iż oskarżony wielokrotnie dotykał pośladków pokrzywdzonej, co wywoływało oburzenie wśród pozostałych członków rodziny: babci i ciotki, które miały pretensje, że „znowu ją klepie po tyłku”. Potwierdził także w swoich zeznaniach presję ze strony rodziny wywieraną na nim i pokrzywdzonej w trakcie postępowania karnego w sprawie IIK 390/04 oraz w toku niniejszej sprawy, aby nie ujawniać tego. Zeznania A. B. potwierdziła także świadek K. C., która wskazała, iż pokrzywdzona przy okazji sprawy molestowania jej kuzynki K. B., zwierzyła się, że była w podobny sposób wykorzystywana seksualnie przez ojca, zaznaczając, iż z wielu takich sytuacji „ratował” ją nieświadomie brat, wchodząc do pokoju, bowiem wówczas oskarżony odstępował od tych czynności. Zeznania pokrzywdzonej były również zgodne z zeznaniami świadka K. K. (2), która poświadczyła, iż A. B. wyznała jej, że była molestowana seksualnie przez ojca, ale z powodu nacisków rodziny nie wyjawiła tego w trakcie sprawy karnej dotyczącej jej kuzynki K. B.. Poza tym zeznania pokrzywdzonej pokrywały się z treścią zeznań E. K., której pokrzywdzona, przy okazji sprawy molestowania seksualnego jej syna N., wyjawiała, iż była ona również wykorzystywana seksualnie w dzieciństwie przez ojca, który wkładał place do jej pochwy, w czasie jak odrabiała lekcje lub jak leżała w łóżku, zaś jedyną reakcją babci na zachowanie oskarżonego było pouczenie jej, że jest to „grzech”.

Ponadto świadkowie: Ł. B., K. C. i M. J. zgodnie potwierdzili, iż pokrzywdzona pragnęła żeby urodził się syn, bowiem córeczkę mogłaby spotykać podobna krzywda ze strony oskarżonego, jak ją samą, czy też kuzynkę K. B..

Pokrzywdzona przedstawiła także okoliczności związane z wykorzystywaniem seksualnym przez oskarżonego jej syna – małoletniego pokrzywdzonego N. B.. Świadek A. B. opisała przebieg awantury domowej w dniu 14 października 2015 roku, w trakcie której jej syn ujawnił, że był molestowany seksualnie przez dziadka, zwracając się do oskarżonego, żeby na niego nie krzyczał, bo „powie co mu robi w piwnicy oraz w łóżku”, po czym pokazał w jaki sposób B. B. (1) go dotykał, opuszczając przy tym spodnie oraz majątki, a następnie chwytając się za krocze i przesuwając dłonią od odbytu do genitaliów. Pokrzywdzona podała także przebieg zdarzeń jakie nastąpiły po ujawnieniu zachowania oskarżonego wobec jej syna i reakcji na to poszczególnych członków rodziny. Nadto pokrzywdzona przedstawiła incydent z lata 2014 roku, kiedy to chłopcy zgłosili E. K. fakt dotykania ich w krocze przez B. B. (1), kiedy siedzieli na huśtawkach, w trakcie bujania oraz swoją reakcję na przekazaną jej przez sąsiadkę informację. A. B. przedstawiała także mające podtekst seksualny zachowania pokrzywdzonego N. B., polegające na natarczywym dotykaniu, czy na powstrzymywanych przez świadka próbach dotykania przez syna jej miejsc intymnych, kiedy mówił przy tym: „pocałuje cię w dydolka, żeby go wydostać”, lub „chodź zrobimy żeby był duży”, informując przy tym, że naśladuje dziadka. Świadek, co prawda, na rozprawie podała, iż N. w dniu 14 października 2015 roku, pokazując zachowanie dziadka, dotykał swoich genitaliów przez majtki, w sytuacji, gdy w postępowaniu przygotowawczym składając zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podała, że demonstrując zachowanie dziadka chłopiec zdjął spodnie i majtki, to jednak wyjaśniając owe rozbieżności zaznaczyła, że zeznając w postępowaniu przygotowawczym podała więcej szczegółów, zaś sytuacje z tego dnia, kiedy N. ujawnił fakt wykorzystywania go przez dziadka, obecnie pamięta niewyraźnie, tak, jak „za mgłą”

Zeznania pokrzywdzonej w zakresie, w którym odnosiły się do okoliczności związanych z molestowaniem jej syna, w pełni pokrywały się ponadto z zeznaniami samego małoletniego N. B., który w miarę szczegółowo, jak na swój wiek, opisał sposób, czas, miejsce, częstotliwość działań oskarżonego oraz mement, w którym ujawnił te zachowania swojej matce. Podane przez A. B. fakty związane z awanturą domową z dnia 14 października 2015 roku były zbieżne z zeznaniami świadków: Ł. B., M. J. i E. K., którym zdała relacje z jej przebiegu. Nadto, świadkowie: E. K., Ł. B. oraz K. C. potwierdzili, że latem 2014 roku miało miejsce zdarzenie, kiedy to chłopcy zgłosili E. K. fakt dotykania ich przez oskarżonego za krocze na huśtawkach w czasie bujania, a wiedze o tym mieli od matek małoletnich pokrzywdzonych. Świadkowie Ł. B., M. J. i E. K. poświadczyli także występowanie seksualnych zachowań u N. B., przejawiających się w dotykaniu miejsc intymnych - zarówno swoich, jak i jego matki, przy czym Ł. B. i E. K. wskazali, iż chłopiec informował przy tym, że „udaje dziadka”. Świadek E. K., a także małoletni K. K. (1) w swoich zeznaniach opisali poza tym zachowanie małoletniego N., kiedy tańczy, naśladując dziadka i sposób w jaki przedstawili to świadkowie, opisując zachowanie N., może zdaniem Sądu również wskazywać zachowanie oskarżonego będące elementem seksualnego wykorzystywania wnuka. Poza tym opisana przez świadka A. B. atmosfera panująca w domu po zdemaskowaniu przestępczego działania oskarżonego oraz reakcja poszczególnych członków rodziny na to wydarzenie, znalazły w pełni odzwierciedlenie w zeznaniach jej brata Ł. B. oraz pozostałych świadków: M. J. i E. K., którzy wskazali, iż większość rodziny jest negatywnie nastawiona do A. B., krytykując ją za ujawnienie zachowana oskarżonego. Świadek K. K. (2) potwierdziła ponadto, iż pokrzywdzona radziła się jej, czy ma zgłosić fakt molestowania jej syna organom ścigania.

Sąd uznał także w całości za wiarygodne zeznania pokrzywdzonej A. B. w zakresie, w jakim przedstawiła relacje z ojcem po zwolnieniu go z zakładu karnego, kiedy to udzielił jej pomocy, a następnie zaangażował się w opiekę nad wnukiem, bowiem były one zgodne z zeznaniami świadka M. J. oraz małoletniego N. B., a także z wyjaśnieniami samego oskarżonego B. B. (1), które Sąd podzielił dlatego w tej części.

Sąd, dokonując ustaleń faktycznych odnośnie szczegółów związanych ze sposobem seksualnego wykorzystywania N. przez dziadka, oparł się przede wszystkim na zeznaniach małoletniego świadka N. B., które korespondowały z zeznaniami pozostałych świadków: A. B. i M. J., którym pokrzywdzony opisał działanie oskarżonego, jak i świadka Ł. B. i świadka E. K., którzy widzieli, jak pokrzywdzony w formie zabawy naśladuje dziadka, chwytając się za części intymne lub też dotykając części intymnych swojej matki. Nadto, zeznania pokrzywdzonego znalazły częściowe odzwierciedlenie w zeznaniach małoletniego K. K. (1), który był naocznym świadkiem niektórych przestępczych zachowań oskarżonego w stosunku do N. B.. Świadek K. K. (1) mimo, iż jego wersja zdarzeń była ogólnikowa i szczątkowa, potwierdził, że oskarżony dotykał w okolice krocza jego i N., podając, że miało to miejsce „każdego dnia”. Nadto, zeznania N. B. były zgodne z opisem zachowania oskarżonego względem wnuka przedstawionym przez świadka E. K., która okoliczności z tym związane znała z relacji jej syna. E. K. zeznała, iż K. opowiedział jej, że B. B. (1) w piwnicy, stojąc za N., obejmował go jedną ręką, zaś drugą rękę wkładał mu do spodenek i majtek, dotykając jego krocza, zarówno z przodu, jak i z tyłu.

Wprawdzie świadkiem części zachowań składających się na czyn zabroniony ciągły - zgwałcenie - był jedynie małoletni pokrzywdzony, to jednak nie podważa to mocy dowodowej zeznań N. B., podobnie jak i K. K. (1), zwłaszcza, że są zbieżne z innymi dowodami wyżej wskazanymi. Wskazać należy poza tym, że sam fakt oparcia orzeczenia skazującego na zeznaniach tylko jednego świadka, w sytuacji nie przyznawania się oskarżonego do winy, sam w sobie nie może stanowić podstawy do zarzutu dokonania błędnych czy dowolnych ustaleń faktycznych (…) tego rodzaju jedyny dowód nie może stać w sprzeczności z innymi dowodami, które wprawdzie nie mają decydującego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności karnej, stanowią jednak podstawę do dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do fragmentów zdarzenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1996 roku, II KRN 178/95, P.. 5-6/1996, s. 237).

Analizując zeznania małoletniego pokrzywdzonego N. B. (odtworzone na rozprawie) należy wskazać, iż wynika z nich w szczególności, że oskarżony często wykorzystywał seksualnie chłopca, dotykająca jego krocza oraz członka. Pokrzywdzony, w trakcie zeznań, kilkukrotnie zaprezentował sposób, w jaki robił to B. B. (1), dotykając dłonią, pięścią i palcem swojego penisa oraz okolic krocza, mówiąc przy tym „tak mi robił” i „wsadził mi tak całego palca”. Świadek zachowanie to nazywał „grzebaniem przy dydolku”. N. B. podał, że takie sytuacje występowały często i trwały „długo”, wskazując, iż „to było dużo, dużo ile razy mi grzebał, od małego do dużego”. Małoletni zeznał, iż dziadek wykorzystywał go seksualnie kiedy był jeszcze małym chłopcem, determinując ten okres stwierdzeniem, że „jeździł jeszcze w wózku” do teraźniejszości. W dalszej części zeznań pokrzywdzony sprecyzował, że feralne zdarzenia zachodziły „pełno” razy, gdy uczęszczał do przedszkola, zerówki i szkoły. N. B. określił miejsca, w których te zdarzenia się odbywały, wskazując na piwnicę, mieszkanie oraz podwórko na huśtawkach. Nadto, kończąc zeznania, pokrzywdzony przypomniał sobie, że była też sytuacja, że podczas spaceru usiadł dziadkowi na kolanach, po czym ten zaczął dotykać jego penisa. Chłopiec pokazał to, dotykając swojego członka, mówiąc: „i mi tak grzebał”. Małoletni podał, iż w domu, kiedy zostawali sami, dziadek dotykał jego członka na kanapie a także gdy spał. N. B. w zeznaniach opisał też sposób, w jaki oskarżony wykorzystywał seksualnie drugiego małoletniego pokrzywdzonego - K. K. (1). Chłopiec potwierdził, że w ten sam sposób dziadek dotykał jego kolegę K. K. (1), pokazując to, a następnie odpowiadając na pytania, doprecyzował, że oskarżony wkładał każdemu z nich rękę do spodni i majtek, po czym wyciągał każdemu członka. Pokrzywdzony na pytanie czy dziadek dotykał go tylko po penisie, czy również po pośladkach, zaprezentował tą czynność, chwytając się rękoma za krocze i pośladki. Małoletni stwierdził, iż K. K. (1) oskarżony w ten sposób nie chwytał, pokazując, iż dotykał członka K., potwierdzając, iż wkładał mu przy tym rękę do majtek. N. B. wskazał, iż w momencie, gdy dziadek go dotykał to czasami był sam, a czasami z K., zaprzeczając, by oskarżony w podobny sposób zachowywał się w stosunku od innych jego kolegów. Małoletni opisał także dokładnie sposób w jaki dziadek dotykał jego członka, wskazując, iż oskarżony ciągnął jego penisa i przyciskał go, mówiąc przy tym, że „nie pójdą dopóki nie zrobi się większy dydolek”. Pokrzywdzony potwierdził, iż masturbowanie jego członka przez dziadka go bolało, dlatego też w trakcie tej czynności kilka razy dziadka uderzył po rękach. N. B. poświadczył, iż chciał o tym komuś powiedzieć ale dziadek mu zabronił. Pokrzywdzony zeznał również, iż dziadek dotykał go, jak leżał w łóżku, wskazując, iż mogło to być 7 - 9 razy. Chłopiec oświadczył, że babcia (J. B.) go nie dotykała, oznajmiając, że „babcia mi nie grzebała, ona jest dobra”. Pokrzywdzony przedstawił, pokazując to na swojej matce, sytuacje jakie miały miejsce w piwnicy i w mieszakniu, kiedy to dziadek chwytał jego i K. od tytułu za ramiona i tułów, trzymając ich między swoimi nogami, po czym siedząc na krześle, wkładał im rękę do majtek i zaczynał dotykać penisa każdego z chłopców. Małoletni zaznaczył, iż byli wówczas unieruchomieni, tak że nie mogli uciec. N. B. zaprzeczył, że dziadek zdejmował swoje spodnie lub majtki, wskazując, iż oskarżony w trakcie tych zdarzeń zawsze był ubrany. Pokrzywdzony powiedział, że dziadek nie zawsze ich trzymał oraz zaprzeczył, by dziadek kazał mu się dotykać samemu w miejsca intymne, potwierdzając, że to oskarżony zawsze go dotykał. Chłopiec zapytany czy chciał w trakcie tych zdarzeń uciec odpowiedział, że „chciał razem z K.”. Następnie przedstawił sytuację, kiedy to udało mu się uwolnić, a następnie pociągnąć za sobą K. i wspólnie uciec. N. B. podał, iż te zdarzenia miały miejsce na osobności i nikt ich nie widział. Pokrzywdzony potwierdził, iż dziadek zawsze, gdy dotykał jego penisa, to wkładał mu ręce do spodni. Chłopiec opisał także incydent jaki miał miejsce na huśtawkach, kiedy to w trakcie bujania oskarżony chwytał i dotykał, przez spodnie, krocza obu pokrzywdzonych. N. B. podał osoby, którym powiedział o zachowaniach dziadka. Pokrzywdzony potwierdził, iż dziadek zakazał chłopcom opowiadać komukolwiek o tych zdarzeniach, komunikując im: „N. i K. nie mówicie nikomu”. Chłopiec wskazał, iż takie zachowania występowały często w stosunku do niego i często w stosunku do K., zeznając, iż było „to pełno razy z nim i pełno razy z K.”, potwierdzając, iż trwało to do końca, jak mieszkał z dziadkiem. N. B. oświadczył, iż nie lubi dziadka. Ponadto, pokrzywdzony przedstawił okoliczności nie związane z feralnym zachowaniem oskarżonego, dotyczące spędzania czasu z dziadkiem, m.in. kąpania się nad jeziorem na tzw. (...), wspólnego fotografowania czy też odbierania z przedszkola.

Sąd podzielił w całości zeznania małoletniego świadka N. B. jako spójne, logiczne, przekonywujące, ponadto zbieżne także z innymi dowodami – zeznaniami świadków, którym małoletni opowiedział o zachowaniach dziadka. Zeznania pokrzywdzonego korespondowały z zeznaniami świadka A. B., która przedstawiła relację jej syna, w której opisał seksualne zachowania oskarżonego wobec niego. Matka N. B. wskazała, iż pokrzywdzony pokazał jej w jaki sposób dziadek dotykał go w piwnicy oraz w czasie spania. Świadek A. B. zeznała, iż jej syn wówczas zaczął macać się w okolicach części intymnych, zdjął spodnie i majtki, po czym przesunął kilka razy dłonią po swoim kroczu, w kierunku od odbytu do genitaliów. Nadto świadek A. B. potwierdziła, że pokrzywdzeni, latem 2014 roku, zgłosili matce K. K. (1), iż oskarżony w trakcie bujania na huśtawkach chwytał ich przez spodnie za krocze. O zdarzeniu tym sygnalizowali w zeznaniach także świadkowie E. K. oraz Ł. B.. A. B. podała też, że u syna występowała nadmierna seksualizacja zachowań, w trakcie, których chwytał ją rękoma za krocze, oznajmiając przy tym, że „udaje dziadka” , po czym powiedział, że pocałuje ją w „dydolka żeby go wydostać”. Natomiast zeznania N. B., w których odniósł się do momentu, kiedy poinformował o feralnych zdarzeniach matkę, pokrywały się z zeznaniami A. B. i Ł. B.. Świadek A. B. potwierdziła, że kilka razy N. spał w jednym pokoju z dziadkiem, w tym jednokrotnie na wspólnym łóżku. Zeznania małoletniego uwiarygodniły także okoliczności podane przez świadka Ł. B., który zeznał, iż widział, jak siostrzeniec chwyta A. B. za miejsca intymne, akcentując przy tym, że „tak robił dziadek”. Nadto pokrzywdzony, w październiku 2015 roku, w trakcie rozmowy telefonicznej ze świadkiem M. J. poinformował ją o tym, że oskarżony dotykał jego penisa, komunikując, że „dziadek dotykał mnie po dydolku” w piwnicy.

Sąd nie znalazł żadnych podstaw, by odmówić wiarygodności zeznaniom N. B. w części, w której świadek odniósł się także do seksualnego wykorzystania małoletniego K. K. (1), zawłaszcza, iż chłopiec stanowczo zaprzeczył, by takich czynów jego dziadek dopuszczał się w stosunku do pozostałych jego kolegów, zaś pokrzywdzony K. K. (1) częściowo okoliczności te potwierdził. Nadto, Sąd nie znalazł żadnych powodów, dla których pokrzywdzony miałby pomawiać dziadka o przedmiotowe zachowania, zwłaszcza, iż oskarżony nie potrafił takowych wskazać, twierdząc, iż miał bardzo dobry kontakt z wnukiem, co zresztą wynika również z zeznań samego pokrzywdzonego oraz zeznań A. B. i M. J., które podały, że N. był bardzo przywiązany do dziadka.

Zważyć należy przede wszystkim, iż z nagrania przesłuchania małoletniego świadka, stanowiącego załącznik do przesłuchania N. B., wynika, że chłopiec złożył szczere i niewymuszone zeznania, a jednocześnie zachowanie świadka podczas przesłuchania, sposób składania zeznań jeszcze bardziej uwiarygodnia zdaniem Sądu zeznania pokrzywdzonego. Wypowiadał się on bowiem spontanicznie, samodzielnie - zarówno co do okoliczności związanych z feralnymi zachowaniami dziadka, jak i odnośnie faktów pobocznych, natomiast kiedy pytania dotyczyły stricte samego przebiegu gwałtu na jego osobie, to u chłopca widoczne były pobudzenie oraz napięcie. Posiłkując się w tym zakresie opinią sądowo – psychologiczną biegłej D. B. (poprzednio T.), zarówno pisemną, jak i ustną złożoną na rozprawie, stwierdzić należy, że pokrzywdzony relacjonuje zdarzenia, których był bezpośrednim uczestnikiem. Świadczy o tym według biegłej, a co Sąd w pełni podziela, to, że zeznania chłopca charakteryzowały się występowaniem licznych faz spontanicznych, zaś prezentowane treści, szczególnie dotyczące wykorzystywania seksualnego przez B. B. (1), którego nazywa „dziadkiem B.”, charakteryzowały się bardzo dużą ilością podanych informacji. Na wiarygodność zeznań świadka, zdaniem Sądu, co zaznaczyła także biegła, wskazywało to, że N. B. podczas relacjonowania wydarzeń z udziałem dziadka opowiadał również swoim ciałem, jak dane sytuacje przebiegały. Nadto biegła wskazała, co zauważył także Sąd, że podczas składania zeznań przez pokrzywdzonego nie występowały długie przerwy między wypowiedziami. N. B. chciał odpowiadać na zadawane pytania i robił to bardzo chętnie. Ponadto biegła zwróciła uwagę, że zdarzenia, które są przedmiotem niniejszej sprawy, powodują u małoletniego występowanie dużego ładunku emocjonalnego, który chłopiec prezentuje mową swojego ciała. W ocenie Sądu przede wszystkim należy zaznaczyć, co biegła wskazała, że o fakcie wykorzystania seksualnego małoletniego N. B. przez dziadka B. B. (1) może świadczyć fakt, iż u chłopca występuje nadmierna seksualizacja zachowań, która nie jest adekwatna do etapu rozwojowego chłopca. Biegła stwierdziła, iż takim symptomem jest nieodpowiednie seksualne zachowania wobec dorosłych, występujące u chłopca problemy z koncentracją uwagi, wybuchy złości czy irytacji. Ponadto zdaniem biegłej pokrzywdzony posiada nieadekwatną do swojego wieku wiedzę na temat zachowań seksualnych. Biegła podkreśliła, że N. B. nie przejawia skłonności do konfabulacji, czyli do wypełniania luk pamięciowych, spotykanych u osób z ciężkimi zaburzeniami zapamiętywania, przypominania, powstałymi w wyniku organicznego uszkodzenia mózgu. Biegła zaznaczyła, że w trakcie składania zeznań u małoletniego widoczne było zaangażowanie emocjonalne, które nie było symulowane, zaś informacje, które przedstawił mogą znajdować swoje odzwierciedlenie w otaczającej rzeczywistości i mogą pochodzić z jego osobistych doświadczeń. Sąd w całości podziela wnioski przedstawione przez biegłą psycholog w uzupełniającej ustnej opinii, złożonej na rozprawie. Biegła psycholog, która uczestniczyła w odtwarzaniu przesłuchania N. B. podała, odpowiadając na pytania Sądu, że u N. B. można zauważyć, iż jego seksualizacja zachowań jest bardzo wzmożona i jest ona nieadekwatna do poziomu rozwoju emocjonalnego. Biegła stwierdziła, że taka zwiększona seksualizacja zachowań u pokrzywdzonego może wynikać z tego, że dziecko zostało wykorzystane seksualnie przez osobę dorosłą. Biegła zaznaczyła, że chłopiec podczas składania zeznań naśladował zachowania erotyczne, które adekwatniejsze są dla osoby dorosłej, czy młodzieży, a nie do dziecka, np. masturbowanie. Zdaniem biegłej zachowanie pokrzywdzonego świadczy o tym, że to wykorzystywanie seksualne przez osobę dorosłą musiało trwać dłużej i że nie była to pojedyncza sytuacja. Biegła wskazała, iż feralne zdarzenia mają niewątpliwy wpływ na rozwój emocjonalny oraz osobowości pokrzywdzonego, dodając, że może on próbować takich zachowań w przyszłości i przenosić je na przykład na rówieśników.

Biegła podała, że po zachowaniu N. B., które prezentował podczas przesłuchania, można uznać, iż czynności związane z seksualnym wykorzystaniem niejako „wdrukowały” mu się w pamięć z uwagi na to, że stały się dla niego codziennością. W ocenie biegłej chłopiec powinien być poddany dłuższej terapii psychologicznej. Na rozprawie biegła wyjaśniła, iż stwierdzając, że zeznania N. B. spełniają kryteria psychologicznej wiarygodności, miała na myśli również to, co powiedział on odnośnie zachowania dziadka względem K. K. (1). Biegła zaznaczyła, za czym Sąd w pełni zgadza się, że zachowania N. B. podczas przesłuchania były tak spontaniczne, że nie jest możliwe, aby można było go wyuczyć treści, o których powiedział i też samych zachowań. Biegła podkreśliła, że nie potrafi podać innej przyczyny takiej wzmożonej seksualności, widocznej chociażby w zachowaniu chłopca kiedy demonstrował działanie jego dziadka, niż wykorzystywanie seksualne dziecka przez osobę dorosłą.

Konkludując, biegła psycholog stwierdziła, że rozwój intelektualny małoletniego N. B. jest na poziomie inteligencji przeciętnej. W ocenie biegłej brak było podstaw do wnioskowania o występowaniu u niego zaburzeń funkcjonowania poznawczego. Biegła wskazała, że świadek posiada predyspozycje do prawidłowego spostrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń, adekwatnie do swojego wieku i stopnia rozwoju. Zdaniem biegłej informacje, które przedstawił małoletni N. B. w trakcie składnia zeznań, mogły znajdować swoje odzwierciedlenie w otaczającej rzeczywistości, zaś złożone zeznania spełniają pod względem struktury oraz zawartości treściowej psychologiczne kryteria wiarygodności.

Opinia biegłego psychologa uczestniczącego w trybie art. 185 a § 1 i 2 k.p.k. w przesłuchaniu małoletniego świadka potwierdza zatem, że - jak już wyżej wskazano - zeznania małoletniego świadka N. B. są spójne, logiczne i w pełni wiarygodne.

Dokonując ustaleń faktycznych Sąd oparł się ponadto częściowo na zeznaniach małoletniego świadka K. K. (1) , które korespondowały z zeznaniami pozostałych świadków: N. B. oraz E. K..

Analizując zeznania małoletniego pokrzywdzonego K. K. (1) (odtworzone na rozprawie), Sąd zwrócił uwagę na to, iż chłopiec niechętnie nawiązywał kontakt z osobami przesłuchującymi, odpowiadając bardzo zdawkowo na zadawane pytania. Nadto u pokrzywdzonego, co stwierdziła w opinii biegła psycholog, a co Sąd podziela, występowały zaburzenia koncentracji, nadto rozpraszał się przez własne myśli, był zawstydzony i wyraźnie nie chciał rozmawiać na temat zdarzenia, będącego przedmiotem niniejszej sprawy, co zresztą sam zakomunikował w trakcie składania zeznań, informując, iż ma „blokadę w głowie”.

Z zeznań K. K. (1) wynika, iż bawił się z N. B., z którym mieszkał w tym samym budynku w jednej klatce i że zna oskarżonego, określając go jako „dziadek B.”. Odnośnie zdarzenia pokrzywdzony wskazał, iż B. B. (1) jest „niedobry”, ponieważ dotykał jego oraz N. B. w krocze, pokazując to miejsce. Chłopiec podał, że zachowania te występowały „każdego dnia”, jak był w mieszkaniu oskarżonego, precyzując, iż miały one miejsce w pokoju na krześle. K. K. (1) nie chciał pokazać, w jaki sposób oskarżony go dotykał. Chłopiec zeznał, że B. B. (1) dotykał go przez ubranie. Pokrzywdzony zaprzeczył, aby oskarżony dotykał jego i N. w piwnicy, mówiąc, iż „tylko wyciągał rowery”, choć następnie oświadczył, że nie lubi oskarżonego, odkąd ten zaczął ich dotykać. K. K. (1) wskazał miejsca intymne, które dotykał u niego oskarżony, pokazując je na przedłożonym mu rysunku i w ten sposób pokazał na krocze i pośladki. Nadto pokrzywdzony zademonstrował na sobie, że oskarżony dotykał go od tytułu za krocze przez spodnie, negując jednak, by wkładał mu rękę do spodni i majtek. Chłopiec potwierdził, kiwając głową, że o tym co mu robił oskarżony, opowiadał swojej mamie, nazywając to „złą sytuacją”, która dotyczyła „trochę N., trochę jego”.

Sąd uznał, iż na przymiot wiarygodnosci zasługiwały zeznania małoletniego świadka K. K. (1) w zakresie, w którym wskazał, iż B. B. (1) dotykał jego i N. B. po kroczu, że miało to miejsce „każdego dnia” oraz że wskazał na rysunku i na sobie miejsca intymne, które oskarżony dotykał, a także potwierdził, że o wykorzystywaniu seksualnym opowiedział swojej matce, bowiem w tej części zeznania świadka były zbieżne z zeznaniami świadków: N. B. oraz E. K.. Posiłkując się w tym zakresie opinią sądowo – psychologiczną biegłej D. B., zarówno pisemną, jak i ustna złożoną na rozprawie, które Sąd podziela, stwierdzić należy, że chłopiec w momencie szczegółowych pytań związanych z przedmiotem niniejszej sprawy nie chciał odpowiadać, zawstydzał się, co świadczy o jego reakcji emocjonalnej i daje właśnie możliwość podejrzewania, że tego typu sytuacje były obecne w jego życiu. Zdaniem biegłej głównym czynnikiem powodujacym, iż małoletni nie odpowiadał na niektóre pytania związane z wykorzystywaniem seksualnym przez oskarżonego, był poziom tego zawstydzenia, związanego z sytuacjami, których był prawdopodobnie uczestnikiem. Nadto biegła zaznaczyła, iż w zeznaniach K. K. (1) znajdowały się treści wskazujące na jego udział w tych sytuacjach, na przykład stosunek emocjonalny do oskarżonego, kiedy mówi, że dziadek N. jest niedobry.

Jednakże, w ocenie Sądu, świadek K. K. (1) nie przedstawił wszystkich znanych mu okoliczności związanych z seksualnym wykorzystaniem jego oraz N. B. przez B. B. (1), co wynikało chociażby z wypowiadanych przez niego komunikatów, w których potwierdzał, że nie chce mówić o zachowaniu oskarżonego, przyznając, że ma „blokadę w głowie”. Z nagrania przesłuchania małoletniego świadka, stanowiącego załącznik do protokołu przesłuchania wynika, że w przeważającej mierze złożone przez świadka zeznania były wynikiem wielokrotnych dodatkowych pytań, naprowadzeń, przypomnień, podpowiedzi matki obecnej podczas przesłuchania, jednak nie świadczy to zdaniem Sądu o nieprawdziwości całej relacji chłopca. Jak wskazała biegła psycholog, obecność matki podczas przesłuchania była konieczna, bo gdyby jej nie było, to chłopiec zupełnie zamknąłby się w sobie, skoro nawet przy matce mówił mało i ogólnikowo, zaprzeczając nawet niektórym faktom, które wynikały z zeznań N. B., a małoletni K. zdaniem Sądu z powodu zawstydzenia, zażenowania nie chciał o nich mówić, zaprzeczając po prostu, co według niego mogło być sposobem na uniknięcie mówienia o zdarzeniach wstydliwych, określanych przez niego samego jako „złe sytuacje”, których doświadczył od „niedobrego”, jak go sam określił oskarżonego. Zaznaczyć jednak należy, iż zeznania kilkuletniego świadka, zwłaszcza ofiary wykorzystywania seksualnego przez osobę dorosła, należy oceniać biorą pod uwagę z goła inne kryteria, przy ocenia wiarygodności, niż zeznania osoby dorosłej. W przypadku tego chłopca, nie zdającego sobie przecież sprawy z konsekwencji zachowania oskarżonego, jakie wynikają dla jego przyszłego życia, dziecka postawionego w nienaturalnej i nietypowej, nowej sytuacji, jaką jest przesłuchanie w obecności kilku osób, fakt, że nie ujawnił wszystkich okoliczności związanych z jego wykorzystywaniem seksualnym przez obcą dla niego dorosłą osobę, nie może być poczytywany jako świadczący o celowym zatajaniu prawdy, niewiarygodności jego relacji w ogóle, gdyż w istocie nie mówiąc o wszystkich negatywnych zachowaniach oskarżonego wobec niego, zwłaszcza tych, które opowiedział N. B., nieświadomie działał na korzyść oskarżonego, choć nie było to zamierzone zdaniem Sądu działanie.

W związku z powyższym Sąd nie podzielił zeznań świadka K. K. (1), w których wskazał, iż do wykorzystywania seksualnego jego oraz N. dochodziło tylko w mieszkaniu oskarżonego oraz że B. B. (1) dotykał ich wyłącznie przez spodnie, jak również tego, że świadkiem wykorzystywania seksualnego pokrzywdzonych była mama N. - A. B., bowiem w tym zakresie zeznania K. K. (1) sprzeczne były z zeznaniami świadka N. B., który szczegółowo opisał przebieg feralnych zdarzeń, a co zostało omówione przy dokonywaniu oceny jego zeznań, a także z zeznaniami świadka A. B.. Nadto zeznania świadka w tym zakresie były sprzeczne z zeznaniami świadka E. K., której chłopiec zrelacjonował przebieg molestowania seksualnego, podając, że B. B. (1) w piwnicy, stojąc za N., obejmował go jedną ręką, zaś drugą rękę wkładał mu do spodenek i majtek, dotykając jego krocza, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Poza tym mając na uwadze treść zeznań pokrzywdzonego N. B., w których przedstawił okoliczności wykorzystywania seksualnego jego oraz K. K. (1), Sąd uznał, iż nieprawdziwe były zeznania K. K. (1) w części, w której podał, że o całym zdarzeniu, „wszystko” opowiedział swojej matce E. K.. Zdaniem Sądu chłopiec miał opory w wyjawieniu wszystkich faktów związanych z jego wykorzystywaniem seksualnym nawet przed matką, będąc bardziej otwartym w przypadku opisywania tych sytuacji w odniesieniu do N. B., niż do siebie. Powyższe wynika także z zeznań E. K., w których wskazała, iż syn niechętnie o tym opowiadał, był zawstydzony, a ona musiała „wręcz te informacje z niego wyciągać”. Podobnie zresztą było podczas przesłuchania w Sądzie, gdzie to jedynie dzięki matce chłopca udało się uzyskać od niego jakiekolwiek informacje na temat przedmiotowych zdarzeń, choć i te zdawkowe informacje, jak wyżej wskazano, nie wszystkie zasługiwały na podzielenie. W ocenie Sądu na blokadę chłopca mogła wpłynąć także postawa jego matki E. K., która wyraźnie wypiera fakt molestowania seksualnego jej syna, wskazując, iż to „N. zachowania były dziwne” oraz że “to bardziej N. jest pokrzywdzony”.

W ocenie Sądu, co stwierdziła także biegła psycholog, K. K. (1) wypowiadał się mało spontanicznie i samodzielnie odnośnie okoliczności dotyczących stricte samego przebiegu seksualnych zachowań oskarżonego. U chłopca widoczne były napięcie albo wycofanie, przejawiające się w milczeniu lub zbaczaniu z tematu. Nadto, chłopiec podawał także nieprawdziwe informacje odnośnie okoliczności pobocznych, niezwiązanych z przedmiotem niniejszego postępowania, którym zaprzeczyła jego matka E. K., jak chociażby to, że zostawał sam w domu oraz że mieszkanie oskarżonego posiadało pięć pokoi.

Biegła psycholog D. B., uczestnicząca w przesłuchaniu świadka w postępowaniu przygotowawczym, w opinii sądowo – psychologicznej pisemnej z dnia 4 grudnia 2015 roku, którą Sąd podzielił, wskazał, iż rozwój intelektualny małoletniego K. K. (1) jest adekwatny do wieku rozwojowego oraz brak jest podstaw do wnioskowania o występowaniu u niego zaburzeń funkcjonowania poznawczego. Biegła wskazała, iż świadek posiada predyspozycje do prawidłowego spostrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń, adekwatnie do swojego wieku i stopnia rozwoju. Biegła psycholog zaznaczyła jednak, iż informacje, które przedstawił małoletni K. K. (1) w trakcie składania zeznań, mogły znajdować swoje odzwierciedlenie w otaczającej rzeczywistości, natomiast całości złożonych zeznań, z powodu ich struktury, zawartości treściowej nie można ocenić pod względem ich psychologicznej wiarygodności. Jedynym zatem sposobem weryfikacji zeznań K. K. (1), jak też to uczynił Sąd i wyżej przedstawił, było ich skonfrontowanie z innymi dowodami, które Sąd podzielił jako w pełni wiarygodne i dlatego zeznania świadka K. K. (1) podzielono przy dokonywaniu ustaleń faktycznych w tej części, w jakiej zgodne były z innymi dowodami, stanowiącymi podstawę ustaleń faktycznych (głównie chodzi tu o zeznania świadków N. B. i A. B. oraz częściowo E. K.).

Podstawą ustaleń faktycznych Sąd uczynił także zeznania świadków: częściowo E. K., Ł. B., M. J., częściowo K. C. i K. K. (2) , którzy wiedzę o zdarzeniach odnoszących się do pokrzywdzonej A. B. oraz małoletnich pokrzywdzonych N. B. i K. K. (1), uzyskali bądź to z przekazu małoletnich świadków, bądź od świadka A. B..

Sąd w znacznej części podzielił zeznania świadka E. K. - matki pokrzywdzonego K. K. (1). Sąd dał wiarę zeznaniom świadka w zakresie, w którym opisała okoliczności związane z incydentem z lata 2014 roku, kiedy to pokrzywdzeni zgłosili jej, że oskarżony na huśtawkach chwytał ich kilkukrotnie za krocze bowiem zeznania te były zbieżne z zeznaniami świadka N. B., który potwierdził, iż dziadek dotykał ich przez spodnie w trakcie bujania na huśtawkach oraz zeznaniami świadków: A. B. i Ł. B., którzy podobnie przedstawili tę sytuację oraz swoją reakcję na zachowanie oskarżonego. Nadto wiarygodne były zeznania świadka, w których zrelacjonowała ona informacje na temat wykorzystywania seksualnego chłopców przekazane przez K. K. (1), podając, że syn opowiedział jej, że B. B. (1) w piwnicy, stojąc za N., obejmował go jedną ręką, zaś drugą rękę wkładał mu do spodenek i majtek, dotykając jego krocza, zarówno z przodu, jak i z tyłu. Wersja ta w pełni korespondowała z zeznaniami małoletniego N. B., w których opisał przebieg wykorzystywania seksualnego przez dziadka, wskazując, iż chwytał go od tyłu, po czym przytrzymując jedną ręką za ramiona oraz tułów, wkładał drugą rękę do spodni i majtek, na następnie dotykał jego członka. Nadto Sąd uznał, iż wiarygodne były zeznania świadka E. K., w których podała, że K. K. (1) przekazał jej, że zachowanie oskarżonego wobec niego polegało jedynie na kilkukrotnym dotykaniu jego członka przez spodnie oraz w których wskazała, iż syn niechętnie o tym opowiadał, był zawstydzony, a ona musiała „wręcz te informacje z niego wyciągać”. W ocenie Sądu, z zachowania chłopca podczas przesłuchania oraz jego reakcji na temat seksualnego wykorzystywania, wynikało, iż jest on bardzo zamknięty w tej kwestii, czując zawstydzenie i niepokój. W związku z tym Sąd uznał, iż pokrzywdzony nie chciał ujawnić wszystkich zachowań oskarżonego względem niego, również przed matką, zwłaszcza, iż z treści zeznań świadka E. K. wynika, że wypiera ona fakt molestowania seksualnego syna, wskazując, iż to „N. zachowania były dziwne” oraz że “to bardziej N. jest pokrzywdzony”.

W związku z powyższym Sąd nie podzielił zeznań świadka E. K., w których wskazała, iż sytuacje wykorzystywania seksualnego jej syna przez oskarżonego występowały sporadycznie, podając, że: „może z dwa razy” i polegały wyłącznie na chwytaniu i dotykaniu jego członka oraz pośladków przez spodnie, zaznaczając przy tym, że to „N. jest bardziej pokrzywdzony w tej sprawie”. Poza tym zeznania świadka, we wskazanym zakresie, były sprzeczne z zeznaniami N. B., który dokładnie opisał zachowania oskarżonego, polegające na seksualnym wykorzystaniu małoletnich pokrzywdzonych.

Sąd uznał natomiast za w pełni wiarygodne zeznania świadka E. K. w części, w której przedstawiła okoliczności, w których A. B. dowiedziała się o seksualnym molestowaniu jej syna, bowiem w tym zakresie korespondowały one z zeznaniami świadków: A. B. i Ł. B., którzy w zbliżony sposób przedstawili incydent z dnia 14 października 2015 roku. Również zeznania świadka, w których opisała seksualne zachowania N. B., polegające na dotykaniu swoich genitaliów oraz chwytaniu za miejsca intymne swojej matki, komunikując przy tym, że „udaje dziadka”, były zbieżne z zeznaniami świadków A. B. i Ł. B..

Sąd uznał poza tym za w całości wiarygodne zeznania świadka E. K., odnoszące się do wykorzystywania seksualnego A. B.. Świadek przekazała fakty pochodzące z relacji samej pokrzywdzonej, które w pełni korespondowały z wersją zdarzeń przedstawioną w zeznaniach przez A. B.. Pokrzywdzona podała identyczne okoliczności dotyczące molestowania jej przez ojca, a mianowicie to, iż zachowanie to polegało na wkładaniu palca do pochwy oraz że miało to miejsce w czasie, jak odrabiała lekcje oraz gdy leżała w łóżku, a także to, iż jedyną reakcją J. B., która nakryła oskarżonego w trakcie jednego z feralnych zdarzeń, było poinformowanie wnuczki, że jest to „grzech”. Zeznania E. K., w których przedstawiła stosunki panujące w rodzinie pokrzywdzonej oraz reperkusje, jakie wywołało złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez oskarżonego były w pełni zbieżne z zeznaniami świadków: A. B., Ł. B. i M. J., którzy zgodnie wskazali, iż większość członków rodziny w związku z toczącą się sprawą karną, jest nastawiona wobec pokrzywdzonej negatywnie.

Sąd uznał za w pełni wiarygodne zeznania świadka Ł. B., brata pokrzywdzonej A. B. oraz wujka pokrzywdzonego N. B., które w pełni korespondowały z zeznaniami świadków: A. B., E. K., M. J. i K. C.. Świadek Ł. B. co prawda nie był naocznym świadkiem wykorzystywania seksualnego jego siostry, zauważając jedynie nienaturalne zachowanie ojca, który siedząc blisko pokrzywdzonej, w trakcie odrabiana lekcji, w momencie wejścia syna, często płoszył się i wyciągał szybko rękę spod biurka, będąc przy tym „zmieszanym” oraz „zakłopotanym”, to jednak jego zeznania pokryły się w całości z zeznaniami pokrzywdzonej, tworząc spójną, zgodną i logiczną całość. Zeznania świadka w powyższym zakresie były zbieżne z zeznaniami jego siostry, która wskazywała, iż ojciec wykorzystywał ją seksualnie, dotykając jej krocza oraz wkładając palec do pochwy, zazwyczaj w czasie, gdy uczyła się przy biurku. Poza tym A. B. zwierzyła się przyjaciółce K. C., iż brat nieświadomie „ratował” ją przed molestowaniem ze strony oskarżonego, wchodząc do pokoju, co zeznała świadek K. C.. Nadto świadek Ł. B. poświadczył, iż oskarżony dotykał A. B. po pośladkach, na co wskazywała pokrzywdzona. Ł. B. potwierdził, iż jego siostra otworzyła się przed nim dopiero po zajściu w ciążę, informując, iż była krzywdzona przez ojca, nie podając szczegółów, które ujawniła dopiero przy okazji niniejszej sprawy, co korespondowało z zeznaniami A. B.. Nadto, wiarygodne były zeznania świadka, w których stwierdził, iż pokrzywdzona była faworyzowana przez ojca bowiem były one zgodne z zeznaniami świadka M. J., która zeznała, iż B. B. (1) wyróżniał córkę.

Odnośnie wykorzystywania seksualnego małoletnich pokrzywdzonych, świadek Ł. B. podał zbliżoną wersję zdarzeń do świadków: A. B., E. K. i N. B., dotyczącą incydentu z lata 2014 roku, kiedy to matka K. zgłosiła mu fakt dotykania miejsc intymnych małoletnich pokrzywdzonych przez oskarżonego oraz odnoszącą się do momentu, w którym jego siostrzeniec ujawnił seksualne zachowania dziadka, tj. przebiegu dnia 14 października 2015 roku. Pokrzywdzony N. B. w swoich zeznaniach wskazał, iż jego matka zadzwoniła w tym dniu do Ł. B., informując go o molestowaniu seksualnym N. przez dziadka. Nadto świadek potwierdził, iż N. B. wykazuje seksualne zachowania, dotykając części intymnych swoich oraz matki, naśladując w ten sposób dziadka, co było też zgodne z okolicznościami podanymi przez świadków A. B. oraz E. K..

Z kolei zeznania świadka Ł. B., w których przedstawił stosunki panujące w jego rodzinie, naciski wywierane przez poszczególnych członków rodziny w czasie ujawnienia przestępczego zachowania w sprawie II K 390/04 oraz ich reakcji na złożenie przez pokrzywdzoną zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez oskarżonego, były w pełni zgodne z zeznaniami świadków: A. B., M. J. i E. K..

W ocenie Sądu zeznania świadka Ł. B. były spójne, logiczne, rzeczowe i zbieżne z innymi dowodami w postaci zeznań świadków: A. B., N. B., E. K. i M. J.. Zdaniem Sądu świadek, mimo wyraźnego negatywnego nastawienia do oskarżonego, nie chciał go obciążać okolicznościami, które nie miałyby miejsca, oświadczając np. „że nie pamięta i nie chce skłamać”.

Wysoce przydatne przy dokonywaniu ustaleń faktycznych okazały się również zeznania świadka M. J. - kuzynki pokrzywdzonej oraz ciotki pokrzywdzonego N. B., które Sąd uznał za wiarygodne w całości. Świadek M. J. zeznała w szczególności, że pokrzywdzona, będąc w ciąży, nie chciała żeby urodziła się dziewczynka, bo mogłaby ją spotkać ta sama krzywda ze strony oskarżonego, co było zbieżne z zeznaniami świadków A. B., Ł. B. oraz A. C.. Świadek podała, iż A. B. nie opisywała szczegółów związanych z wykorzystywaniem seksualnym przez ojca, wskazując jedynie, iż nie lubiła zostawać w domu, jak była chora, bo wówczas oskarżony przychodził do jej łóżka i ją dotykał, oświadczając, iż babcia o tym wiedziała, co w całości pokrywało się z treścią zeznań A. B.. Świadek potwierdziła także, iż pokrzywdzona korzystała z terapii psychologicznej. Nadto świadek opisała relacje oskarżonego z pokrzywdzoną oraz synem Ł. B., a także z wnukiem N. B., podając, iż B. B. (1) faworyzował córkę, a po powrocie z zakładu karnego pomagał jej w opiece nad wnukiem. Zeznania świadka M. J. w tym zakresie były zgodne z zeznaniami Ł. B., który przyznał, iż siostra była wyróżniana i lepiej traktowana przez ojca oraz z zeznaniami świadka A. B., która poświadczyła, że bez pomocy ojca - zarówno w ciąży, jak i po urodzeniu syna, nie dałaby sobie rady oraz z zeznaniami świadka N. B., który podał, iż dziadek często się nim zajmował, a także z wyjaśnieniami samego oskarżonego, w których wskazał, iż opiekował się wnukiem, z którym miał bardzo dobry kontakt. M. J. w podobny sposób opisała moment, w którym pokrzywdzona dowiedziała się o wykorzystywaniu seksualnym jej syna, tj. zdarzenia z dnia 14 październiku 2015 roku oraz okoliczności, jakie nastąpiły po tym incydencie, co korespondowało z zeznaniami świadków A. B., Ł. B. oraz E. K.. Nadto świadek podała, że N. B. w rozmowie telefonicznej przekazał jej, iż dziadek w piwnicy dotykał jego penisa, oznajmiając, iż „dziadek dotykał go po dydolku”, co było zbieżne z relacją pokrzywdzonego przedstawioną w zeznaniach. Poza tym świadek opisała zachowanie małoletniego, polegające na występowaniu u niego nadmiernej seksualizacji, nadpobudliwości oraz agresji, które minęły od czasu wyprowadzenia się z mieszkania oskarżonego. Świadek przedstawiła reakcje członków rodziny oskarżonego na temat wszczęcia sprawy karnej przeciwko B. B. (1), potwierdzając w tym zakresie zeznania świadków A. B. oraz Ł. B., którzy zgodnie zeznali, iż większość członków rodziny odwróciła się od nich i jest w stosunku do nich wrogo nastawiona.

Sąd uznał za częściowo wiarygodne zeznania świadka K. C.. Świadek w postępowaniu przygotowawczym zeznała, iż pokrzywdzona, w trakcie sprawy karnej o molestowanie K. B., powiedziała, że ojciec również ją molestował seksualnie, podobnie, jak kuzynkę K. B.. Sąd dał wiarę zeznaniom świadka w tym zakresie bowiem w pełni korespondowały one z zeznaniami A. B., która wskazała, iż w tym okresie jedynie K. C. zwierzyła się z tego faktu. Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka K. C., w których podała, że około 2013 roku A. B. powiedziała jej, że przed molestowaniem ze strony ojca nieświadomie „ratował” ją brat, bowiem w momencie, jak wchodził do pokoju, oskarżony odstępował od tych czynności, bowiem w tej części jej zeznania były zgodne z zeznaniami pokrzywdzonej, w których wskazała, iż B. B. (1) zachowywał się w ten sposób tylko na osobności oraz z zeznaniami świadka Ł. B., który zeznał, iż pamięta, jak oskarżony siedział blisko odrabiającej lekcje pokrzywdzonej, trzymając ręce pod biurkiem, które na widok syna szybko wyjmował, pesząc się.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka K. C. złożone w trakcie postępowania sądowego w zakresie, w którym przedstawiła swoje relacje z pokrzywdzoną A. B., w tym, że zwierzyła się jej, że ojciec też ją dotykał, nawiązując do sprawy seksualnego molestowania kuzynki K. B., bowiem w tym zakresie korespondowały one z zeznaniami złożonymi przez świadka w postępowaniu przygotowawczym oraz z zeznaniami pokrzywdzonej.

Sąd nie podzielił natomiast zeznań świadka K. C., złożonych na rozprawie, w zakresie, w którym zaprzeczyła, by rozmawiała z pokrzywdzoną na temat molestowania jej przez ojca w okresie, gdy toczyła się sprawa karna przeciwko B. B. (1) o molestowanie seksualne K. B., bowiem było to niezgodne z treścią zeznań złożonych przez świadka w postępowaniu przygotowawczym, w których dokładnie określiła ten moment, wskazując, iż A. B. miała wtedy 14-15 lat, kiedy przy okazji sprawy z K. B., zwierzyła się jej, że „wobec niej ojciec też się tak zachowywał, też ją molestował”. W ocenie Sądu zeznania złożone przez K. C. w trakcie śledztwa były spontaniczne oraz rzeczowe, korespondując z zeznaniami świadków A. B. oraz Ł. B., dlatego Sąd podzielił te pierwsze zeznania świadka.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka K. C., w których opisała treść rozmowy ciężarnej A. B. z kuzynką, w trakcie której obawiały się, że urodzi się dziewczynka, bowiem było to zgodne z zeznaniami świadka M. J., która przyznała, iż rozmawiała na ten temat z pokrzywdzoną.

Sąd uznał, iż na przymiot wiarygodności zasługiwały także zeznania świadka K. C. odnoszące się do okoliczności dotykania N. i K. przez oskarżonego w trakcie bujania na huśtawce, bowiem fakt ten przywoływali w zeznaniach pozostali świadkowie, jak A. B., E. K. oraz małoletni N. B..

W ocenie Sądu prawdziwe były także zeznania świadka w części, w której podała, iż w okresie sierpnia – września 2015 roku pokrzywdzona wraz z synem mieszkała u niej, gdyż potwierdziła to A. B., która zeznała, iż przebywała w tym czasie u koleżanki w P..

Sąd dał w pełni wiarę zeznaniom świadka K. K. (2) , bliskiej sąsiadki pokrzywdzonej. Świadek podała, iż A. B. około cztery lata temu zwierzyła się, że była wykorzystywane seksualnie przez ojca, nie podając szczegółów tego zachowania, co było zgodne z zeznaniami A. B., w których wskazała, iż w 2010 roku powiedziała o tym K. K. (2). Świadek K. K. (2) potwierdziła, iż w trakcie postępowania karnego w sprawie II K 390/04, babcia – J. B., wywierała na pokrzywdzoną presję, żeby nie ujawniała zachowania oskarżonego, co korespondowało z zeznaniami świadków A. B., Ł. B. i M. J., którzy zgodnie zeznali, że członkowie rodziny oskarżonego byli przeciwni wyjawianiu tych informacji osobom trzecim. Natomiast zaznania świadka odnośnie molestowania seksualnego N. B. znalazły odzwierciedlenie w zeznaniach A. B., która wskazała, iż poinformowała o tym zdarzeniu K. K. (2).

Ustalenia faktyczne Sąd oparł natomiast na dokumentach ujawnionych na rozprawie w trybie art. 393 § 1, 2 i 3 k.p.k. w związku z art. 394 § 1 i 2 k.p.k., których autentyczność, a tym samym wiarygodność nie budzą żadnych wątpliwości, gdyż są to głównie dokumenty procesowe urzędowego pochodzenia oraz dane osobo - poznawcze o oskarżonym (w tym dane o karalności, opinie Dyrektora Aresztu Śledczego w Ś. W.., wywiad środowiskowy kuratora zawodowego sądowego, orzeczenia lekarskie, orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, dokumentacja lekarska). Dokumenty te nie były poza tym kwestionowane przez żadną ze stron, a Sąd również nie znalazł do tego podstaw. Wszystkie wyżej wymienione dokumenty zostały sporządzone przez uprawnionych funkcjonariuszy policji, w ramach ich obowiązków służbowych i zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Prawidłowości dokonania w/w czynności oraz sposobu ich dokumentowania strony w toku procesy nie kwestionowały i dlatego dano im w pełni wiarę, czyniąc podstawą dokonanych ustaleń faktycznych.

Na potrzeby niniejszego postępowania wykonane zostały opinie, dotyczące wiadomości specjalnych, a mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

Biegła psycholog D. B. (poprzednio T.) została powołana (w postępowaniu przygotowawczym) celem wzięcia udziału w przesłuchaniu małoletnich świadków w trybie art. 185a § 1 k.p.k. i wydania opinii sądowo – psychologicznych w zakresie określenia zdolności do postrzegania i odtwarzania postrzeżeń oraz oceny czy złożone przez małoletnich pokrzywdzonych zeznania spełniają psychologiczne kryteria wiarygodności. Opinie wydane przez biegłą psycholog D. B. - zarówno pisemne, jak i ustna złożona na rozprawie - okazała się istotnym źródłem dowodowym dla oceny wiarygodności zeznań małoletnich świadków N. B. i K. K. (1). Strony nie kwestionowały treści i wniosków w/w opinii, a Sąd nie widział powodów, by czynić to z urzędu. Opinie sporządzone przez biegłą D. B. odpowiadały tezom postawionym w postanowieniach o powołaniu biegłego, w swych treściach zawierały z kolei wszelkie informacje konieczne dla prawidłowej oceny pracy biegłego. Sąd dał wiarę w/w opiniom z uwagi na logikę przekazu, wewnętrzną i zewnętrzną spójność, poprawność formalną. Wnioski opinii biegłej Sąd miał na uwadze przy ocenie wiarygodności zeznań w/w świadków. Zaznaczyć jedynie należy w tym miejscu, że Sąd podzielił wnioski opinii w zakresie, w jakim odnoszą się one do oceny czy zeznania świadków, w których przesłuchaniu biegła uczestniczyła, spełniają psychologiczne kryteria wiarygodności, gdyż tylko w takim aspekcie biegła psycholog mogła oceniać te dowody. Ocena wiarygodności zeznań świadków i w ogóle wszelkich dowodów zastrzeżona jest bowiem do wyłącznej kompetencji Sądu na etapie wyrokowania.

W związku z tym, w/w opinie biegłej D. B. zasługiwały na podzielenie, gdyż odpowiadają na tezy zawarte w postanowieniu o powołaniu biegłego, a uzupełnione zostały również w drodze przesłuchania biegłej na rozprawie.

Opinia sądowo-psychiatryczno seksuologiczna i psuchologiczna sporzadzona przez biegłych psychiatrów A. S. i A. de R. i biegłego psychiatrę – seksuologa M. S. oraz biegła psycholog A. G., którzy powołani zostali w toku postępowania przygotowawczego na okoliczność ustalenia poczytalności oskarżonego w chwili czynu oraz zdolności do udziału w procesie, a także z uwagi na charakter czynów w celu stwierdzenia, czy nie występują u niego zaburzenia preferencji seksualnych, kontroli popędu seksualnego, które mogły mieć wpływ na jego zachowanie. Biegli wskazali, co istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, iż u B. B. (1), w świetle zarzucanych mu czynów, nie można stwierdzić zaburzeń preferencji seksualnych, w tym pedofilii preferencyjnej, zaznaczając, iż jeżeli doszło do zachowań zarzucanych oskarżonemu, to zachowania te określić można jako czyny pedofilne zastępcze. W ocenie biegłych, zdolność kontroli popędu seksualnego przez oskarżonego B. B. (1) jest obniżona z uwagi na prezentowane deficyty intelektualne i dysfunkcje w ośrodkowym układzie nerwowym. Biegli wyjaśnili, że upośledzenie umysłowe to pierwotna dysfunkcja mózgu polegająca na obniżeniu sprawności intelektualnej oraz zaburzeniach zachowania wynikających z tych deficytów. Biegli dodali, że obniżeniu sprawności intelektualnej towarzyszą zaburzenia innych funkcji psychicznych, zwłaszcza emocji i popędów, zaś niedostateczna kontrola intelektualna popędów, w tym popędu seksualnego oraz emocji u osób upośledzonych powoduje, iż może dochodzić do przekraczania norm społecznych podczas ekspresji i zaspokajania potrzeby seksualnej. Biegli stwierdzili, iż badania psychologiczne wykazały, że na pierwotne deficyty poznawcze u oskarżonego nałożyło się jeszcze wtórne uszkodzenie OUN jako wynik przewlekłego schorzenia neurologicznego, a mianowicie padaczki oraz prawdopodobnie przewlekłego nadużywania alkoholu. W związku z powyższym biegli zaznaczyli, iż B. B. łatwiej o realizowanie swoich potrzeb bez zważania na następstwa społeczne i zasady. Biegli wskazali, iż na podstawie przeprowadzonego badania sądowo-psychiatrycznego oraz dokładnej analizy linii życiowej oskarżonego nie można postawić u B. B. (1) diagnozy schizofrenii paranoidalnej czy innej choroby psychicznej o charakterze psychozy. Biegli zwrócili uwagę, iż B. B. (1) nie prezentował w trakcie badania żadnych objawów psychotycznych, nadto w trakcie wcześniejszego leczenia psychiatrycznego oskarżonego nie diagnozowano psychozy. Natomiast biegły seksuolog nie rozpoznał u oskarżonego B. B. (1) zaburzeń preferencji seksualnych (parafilii). Omawiając rozwój i funkcjonowanie psychoseksualne B. B. (1), biegły seksuolog zwrócił uwagę, iż posiada on niewielką, podstawową wiedzę dotyczącą seksualności, natomiast proces dojrzewania płciowego u niego przebiegał zgodnie z normą wiekową, brak jest wyraźnych nieprawidłowości w okresie rozwoju psychoseksualnego (w tym doświadczeń o charakterze traumatyzującym). Biegły podkreślił, że B. B. (1) identyfikuje się z płcią męską i heteroseksualną orientacją płciową, podejmował on udane kontakty seksualne z dorosłymi kobietami, ze związku małżeńskiego ma dzieci. Biegły ocenił, że kobiety dojrzałe, z w pełni wykształconymi cechami płciowymi są dla badanego preferowanymi adresatkami realizacji jego potrzeb seksualnych, co potwierdza kilkuletnie pożycie małżeńskie, wystarczające do zaspokajania jego potrzeb seksualnych. Biegły zaznaczył, że po rozpadzie małżeństwa oskarżonego doszło do deprywacji tych potrzeb i do narastania frustracji potrzeby seksualnej, a popęd seksualny przez wiele lat zaspokajał on głównie poprzez zachowania masturbacyjne. W ocenie biegłego dochodzi wówczas także do skierowania popędu w kierunku łatwiej dostępnych obiektów w postaci osób małoletnich. Biegły stwierdził, że wysoki udział dewiacyjnych zachowań u oskarżonego w puli wszystkich zachowań seksualnych, ich utrwalony i dominujący charakter, na który wskazuje wcześniejsza karalność i przynajmniej dziewięcioletni okres objęty zarzutami w niniejszym postępowaniu oraz dynamika cyklu dewiacyjnego, a mianowicie przekroczenie nie tylko bariery wieku ale też płci, pozwalają przypuszczać, iż istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynów o podobnym charakterze w przyszłości.

W ocenie biegłych B. B. (1) wymaga stałej opieki seksuologiczno-psychologicznej, która wykształci u niego mechanizmy umożliwiające mu kontrolę swoich zachowań seksualnych i zapobiegnie pogłębianiu się dewiacyjnych zachowań.

Biegli podsumowując wskazali, iż czynnikami, które mogły mieć wpływ na dokonanie zarzucanych czynów B. B. (1) były: upośledzenie umysłowe, uszkodzenie OUN, możliwe dłuższe stany wstrzemięźliwości i niezaspokojone potrzeby seksualne. Zdaniem biegłych, uwzględniając postawione rozpoznania i etiologię zarzucanych B. B. (1) przestępstw, należy uznać, iż oskarżony miał zdolność rozpoznania znaczenia zarzucanych mu czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem, ograniczoną w stopniu nieznacznym, tj. nie zachodzą warunki z art. 31 § 1 i 2 k.k.

Zdaniem biegłych w przypadku oskarżonego B. B. (1) jest wskazana terapia nie tylko psychologiczno - seksualna, ale również opieka psychiatryczna i to opieka w warunkach zamkniętych, a przemawia za tym brak gotowości do leczenia, poprzednia karalność i niesystematyczne przyjmowanie leków w warunkach wolnościowych, brak pomocy rodziny i kontroli nad przyjmowaniem farmakoterapii. Biegli stwierdzili, iż czyny zarzucane oskarżonemu są wynikiem upośledzenia umysłowego, narastających i postępujących zmian organicznych OUN, braku prowadzenia w okresie objętymi zarzutami uregulowanego życia seksualnego. Natomiast biorąc pod uwagę część czynników statycznych i dynamicznych, które można zastosować w przypadku zachowań pedofilnych o charakterze zastępczym oraz poprzednią karalność, czynniki obciążające w postaci zaburzeń psychiatrycznych, to prawdopodobieństwo popełnia przez oskarżonego ponownie podobnych czynów z zakresu przeciwko wolności seksualnej osób małoletnich jest wysokie. Biegły podkreślił, iż leczenie służy temu, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo podejmowania czynów o podobnym charakterze w przyszłości, zaś najważniejsza jest motywacja, chęć i gotowość podjęcia terapii.

Opinie biegłych - zarówno pisemna, jak i ustne złożone na rozprawie - okazały się istotnym źródłem dowodowym dla oceny zachowania oskarżonego w kontekście złożonych przez niego wyjaśnień oraz z uwagi na charakter zarzucanych mu czynów. Strony nie kwestionowały treści i wniosków w/w opinii, a Sąd nie widział powodów, by czynić to z urzędu. Opinie sporządzone przez biegłych odpowiadały tezom postawionym w postanowieniu o powołaniu biegłego, w swych treściach zawierały z kolei wszelkie informacje konieczne dla prawidłowej oceny pracy biegłego. Sąd dał wiarę w/w opiniom z uwagi na logikę przekazu, wewnętrzną i zewnętrzną spójność, poprawność formalną i merytoryczną. Opinie te zostały sporządzone w sposób wnikliwy, pełny i jasny.

Strony nie składały innych wniosków dowodowych, a Sąd działając z urzędu w myśl zasad wyrażonych w art. 4 i 9 k.p.k. oraz art. 2 § 1 pkt 1 k.p.k. i art. 167 k.p.k. (w brzmieniu obowiązującym od 1 lipca 2015r. do 15 kwietnia 2016r.) nie widział także konieczności przeprowadzania jakichkolwiek innych, nowych dowodów.

W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

B. B. (1) w punkcie I aktu oskarżenia został oskarżony o to, że w okresie od co najmniej września 1998 roku do co najmniej 2002 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do obcowania płciowego przez wkładanie palca do jej pochwy oraz do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez wkładanie ręki do jej majtek i dotykanie jej w okolicy krocza, tj. o popełnienie przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Nadto, oskarżonemu w punkcie II aktu oskarżenia zarzucono, że w okresie od co najmniej 2003 roku do co najmniej 2004 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez dotykanie przez odzież jej piersi i pośladków, tj., popełnienie przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Nadto, B. B. (1) w punkcie III aktu oskarżenia został oskarżony o to, że w okresie od co najmniej 2011 roku do co najmniej 14 października 2015r., w G., w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne wyrokiem Sądu Rejonowego Wydział II Karny w G. z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, stosując przemoc wobec małoletniego wnuka - poniżej 15 lat - N. B., przez przytrzymywanie rękoma jego ramion oraz tułowia, doprowadził go do obcowania płciowego przez wkładanie ręki do jego majtek i masturbowanie jego członka oraz do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie jego członka oraz pośladków, a nadto wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził wymienionego małoletniego - poniżej 15 lat - N. B. do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie go przez odzież w okolice krocza i pośladków, tj. o popełnienie przestępstwa z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Nadto, oskarżonemu w punkcie IV aktu oskarżenia zarzucono popełnianie czynu polegającego na tym, że w okresie od co najmniej 2012 roku do co najmniej 14 października 2015r., w G., w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne wyrokiem Sądu Rejonowego Wydział II Karny w G. z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, stosując przemoc wobec małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1), doprowadził go do poddania się innym czynnościom seksualnym przez wkładanie ręki do jego majtek i dotykanie jego członka oraz pośladków, a nadto wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru doprowadził wymienionego małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1) do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie go przez odzież w okolice krocza i pośladków, tj. o popełnienie przestępstwa z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Okoliczności zaistniałych czynów, zarzuconych oskarżonemu w punktach I i II aktu oskarżenia, a także wnioski z przeprowadzonego postępowania dowodowego doprowadziły Sąd do uzasadnionego przyjęcia, że wina oskarżonego B. B. (1) nie budzi w ocenie Sądu żadnych wątpliwości i została w pełni wykazana. Również i kwalifikacja prawna została zaproponowana przez oskarżyciela publicznego prawidłowo, a przeprowadzony proces sądowy doprowadził jedynie do doprecyzowania w/w kwalifikacji. Odnosząc się bowiem do przypisanego oskarżonemu B. B. (1) przestępstwa zarzuconego mu w punkcie I aktu oskarżenia, popełnionego w sposób opisany wyżej, Sąd zakwalifikował opisane wyżej zachowanie oskarżonego jako przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Natomiast, co do przypisanego oskarżonemu B. B. (1) przestępstwa w punkcie 2 wyroku, polegającego na tym, że w okresie od co najmniej 2003 roku do 7 lipca 2004 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez dotykanie przez odzież jej pośladków, Sąd zakwalifikował opisane wyżej zachowanie oskarżonego jako przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., przy czym zaznaczyć należy w tym miejscu, że jak wykazało postępowanie dowodowe, a o czym mowa będzie w dalszej części rozważań, z opisu czynu przypisanego oskarżonemu, w ramach zarzucanego mu w pkt II aktu oskarżenia czynu, wyeliminowano zachowanie polegające na doprowadzeniu małoletniej wówczas poniżej 15 lat córki A. B. do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez dotykanie przez odzież jej piersi.

W związku z przyjętą kwalifikacją zarzucanego oskarżonemu w punkcie I aktu oskarżenia czynu, przypisanego w pkt 1 wyroku, poczynić należy w pierwszej kolejności rozważania na temat znamion zarzuconego i przypisanego B. B. (1) przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. oraz przestępstwa z art. 201 k.k.

Przepis art. 200 § 1 k.k. przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005 roku, brzmiał „kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności podlega karze od roku do lat 10. Natomiast po zmianie, która weszła w życie 26.09.2005 roku i obecnie przepis art. 200 § 1 k.k. brzmi: „kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”. Sąd zastosował zatem ustawę obowiązującą w czasie popełnienia przez oskarżonego czynu zabronionego jako względniejszą w rozumieniu art. 4 § 1 k.k. z uwagi na to, iż przewidywała ona niższą dolną granicę ustawowego zagrożenia karą.

Zawarte w art. 200 § 1 k.k. znamię czynnościowo - wykonawcze „doprowadza” oznacza, że inicjatorem zabronionego zachowania musi być sprawca. Strona przedmiotowa tego przestępstwa polega zatem na doprowadzeniu do obcowania płciowego małoletniego poniżej lat 15 lub doprowadzaniu jej do poddania się innym czynnościom seksualnym albo do ich wykonania. Doprowadzanie to każda czynność, której skutkiem jest podjęcie przez małoletniego innych czynności seksualnych. Chodzi o aktywne zachowanie wpływające na wolę małoletniego. Dla bytu przestępstwa nie ma znaczenia fakt wyrażenia zgody przez małoletniego. W przypadku braku takiej zgody (a przy użyciu przemocy, groźby lub podstępu) zasadna jest kwalifikacja z art. 197 § 3 pkt 2 k.k. Przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. ma charakter skutkowy (skutkiem jest dopuszczanie się przez sprawcę obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej z małoletnim poniżej lat 15 lub doprowadzenie małoletniego do poddania się takim czynnościom lub do ich wykonania). Przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. ma charakter powszechny; jego sprawcą może być każdy (zarówno dorosły, jak i nieletni). Ma ono charakter umyślny. Zwykło się przyjmować, że w grę wchodzi zamiar bezpośredni i quasi-ewentualny (gdy sprawca nie ma pewności, czy małoletni ma ukończone 15 lat, ale przewiduje taką możliwość, iż jest on młodszy i choć tego nie chce, godzi się z nią).

Należy zauważyć, iż do ujętych w art. 200 § 1 k.k. określeń „inna czynność seksualna” oraz „obcowanie płciowe” odpowiednie zastosowanie mają poglądy definiujące te pojęcia w odniesieniu do art. 197 § 1 i § 2 k.k. Inna czynność seksualna to na przykład obmacywanie narządów płciowych ofiary czy zmuszanie jej do samogwałtu. Przez "poddanie się" obcowaniu płciowemu lub innej czynności seksualnej należy rozumieć bierne zachowanie się osoby pokrzywdzonej. Przytoczyć należy w tym miejscu pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1999 r. I KZP 17/99 (OSNKW 1999, nr 7-8, poz. 37), zgodnie z którym ""Inna czynność seksualna" w rozumieniu art. 200 § 1 k.k. (...) to takie zachowanie, nie mieszczące się w pojęciu "obcowania płciowego", które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary".

Czynnością seksualną jest więc dotykanie narządów płciowych lub odbytu ofiary (który sprawca może traktować jako narząd płciowy), wprowadzanie tam różnych przedmiotów, dotykanie narządami płciowymi wymienionych lub innych części ciała ofiary, zmuszanie jej do dokonania masturbacji sprawcy albo do wykonania na sobie takiej czynności. Nie mieści się natomiast w zakresie omawianego pojęcia akt ekshibicjonizmu lub doprowadzenie innej osoby do intelektualnego tylko udziału w czynności seksualnej sprawcy albo innych osób (obserwowania takich czynności), gdyż brak tu jest cielesnego zaangażowania ofiary (podobnie M. Filar (red.), Komentarz, s. 817; odmiennie J. Warylewski, glosa do cyt. uchwały SN, OSP 1999, nr 12) – tak: Andrzej Marek, Komentarz do art. 197 k.k. Lex 2010.

Przywołać należy także pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 21 maja 2008 roku V KK 139/08 (LEX nr 435319), w którym uznał, że "Inna czynność seksualna", w rozumieniu art. 200 § 1 k.k. (a także w rozumieniu art. 197 § 2 k.k. oraz art. 198 i 199 k.k.), to takie zachowanie, niemieszczące się w pojęciu "obcowania płciowego", które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary, co obejmuje te sytuacje, w których sprawca, zmierzając do pobudzenia lub zaspokojenia swojego popędu, nie tylko dotyka narządów płciowych pokrzywdzonego (choćby przez bieliznę lub odzież), lecz podejmuje również inne czynności w zetknięciu z jego ciałem (np. pieszczoty, pocałunki). Bez wątpienia w tym zakresie znaczeniowym mieści się także dotykanie piersi ofiary”.

Przez obcowanie płciowe, o którym mowa w art. 200 § 1 k.k. należy rozumieć nie tylko akty spółkowania, lecz także jego surogaty. Chodzi o stosunki analogiczne do spółkowania, prowadzące (lub mogące prowadzić) do zaspokojenia popędu płciowego; w szczególności w grę wchodzą stosunki oralne i analne (Warylewski, Przestępstwa przeciwko..., s. 52; tenże (w:) System, t. 10, s. 641). Także stosunki homoseksualne mieszczą się w pojęciu obcowania płciowego. Dla bytu obcowania płciowego konieczne jest zaangażowanie w nie organów płciowych chociaż jednej osoby - sprawcy lub pokrzywdzonego (Warylewski (w:) Wąsek I, s. 778).

Przywołać w tym miejscy należy pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 9 listopada 2006 roku, sygn. akt II AKa 323/06, zgodnie z którym: „W sytuacji, w której sprawcy, chcąc zaspokoić swój popęd płciowy, wkładają ręce do narządów rodnych kobiety, penetrując je, a nie dotykają jedynie zewnętrznie tego narządu, realizują znamię "obcowania płciowego" w rozumieniu przepisu art. 197 § 1 k.k., a nie "innej czynności seksualnej" o jakiej mowa w § 2 tegoż art.” (LEX nr 216965, Prok.i Pr.-wkł. 2007/6/3).

Podobnie przyjęto w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 2008 roku, III KK 47/08, zgodnie, z którym: „Penetracja narządów płciowych przekracza granice "innej czynności seksualnej", naruszając w wyższym stopniu wolność człowieka, niż odpowiadające temu pojęciu dotykanie tych narządów” (LEX nr 438423).

Natomiast przepis art. 201 k.k. określa przestępstwo kazirodztwa i dopuszcza się tego przestępstwa ten, kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry i podlega wówczas karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Na gruncie przepisu art. 201 k.k. zwrócić należy uwagę na to, że strona przedmiotowa tego przestępstwa obejmuje jedynie obcowanie płciowe, o takim samym znaczeniu tego pojęcia, jak przy definicji obcowania płciowego z art. 197 k.k. (z wyłączeniem innej czynności seksualnej). Po pojawieniu się zatem w kodeksie karnym w wyniku nowelizacji z dnia 5 listopada 1999 roku tzw. kwalifikowanego typu zgwałcenia, zgwałcenia kazirodczego z art. 197 § 3 pkt 3 k.k., odnoszącego się zarówno do obcowania płciowego (art. 197 § 1 i § 3 pkt 3 k.k.), jak i do innej czynności seksualnej (art. 197 § 2 i § 3 pkt 3 k.k.), doszło do sytuacji, że dobrowolna „inna czynność seksualna” w stosunku do wstępnego (np. ojca, matki, dziadka, babci), zstępnego (np. dziecka, wnuka, prawnuka), przysposobionego (czyli osoby adoptowanej), przysposabiającego, brata lub siostry pozostaje bezkarna (chyba, że zostanie uznana za usiłowanie kazirodztwa wtedy, gdy sprawca miał zamiar obcowania płciowego), zaś niedobrowolna „inna czynność seksualna” w stosunku do tych osób (realizowana przy użyciu przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu)jest zbrodnią z art. 197 § 2 i § 3 pkt 3 k.k.

„Zamiar bezpośredni (dolus directus) polega na tym, że sprawca chce popełnić czyn zabroniony. Stanowiąca treść zamiaru bezpośredniego chęć ("chcenie") popełnienia czynu zabronionego jest aktem woli, której zaistnienie uwarunkowane jest świadomością obejmującą okoliczności tworzące zespół znamion przedmiotowych czynu zabronionego. Brak świadomości co do zaistnienia któregokolwiek z tych znamion (…), jako błąd istotny, wyklucza umyślne popełnienie przestępstwa (…). Zamiar ewentualny (dolus eventualis) polega na tym, że sprawca wprawdzie nie chce popełnić czynu zabronionego, ale przewiduje realną możliwość jego popełnienia i na to się godzi. Jest to szczególna konstrukcja prawna, która odbiega od ustaleń psychologii, a także potocznego rozumienia zamiaru, wiążących jego zaistnienie z chęcią realizacji określonego celu” (tak: A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, LEX, 2007, wyd. V)

Przenosząc powyższe teoretyczne rozważania na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że oskarżony B. B. (1) swoim zachowaniem opisanym w zarzucie I aktu oskarżenia, a przypisanym w pkt 1 wyroku, wypełnił wszystkie znamiona przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005 roku – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

B. B. (1) niewątpliwie, w świetle przytoczonych powyższej wywodów prawnych, poprzez wkładanie palca do pochwy małoletniej córce A. B., która w chwili czynu – rozciągniętego w czasie od września 1998 roku do co najmniej 2002 roku - miała od 7 do 12 lat, a zatem penetrując jej narząd rodny, chciał zaspokoić swój popęd płciowy, doprowadzając ją w ten sposób do obcowania płciowego. Nadto oskarżony, wkładając małoletniej córce A. B., która w chwili czynu miała od 7 do 12 lat, ręce do majtek oraz dotykając ją w okolicy krocza, co niewątpliwe polegało na kontakcie cielesnym jego z pokrzywdzoną, z jej narządami płciowymi, chciał zaspokoić swój popęd płciowy, doprowadzając ją w ten sposób do poddania się innej czynności seksualnej. Ponieważ zachowania oskarżonego – zarówno opisane wyżej obcowanie płciowe poprzez wkładanie palca do pochwy, jak i doprowadzenie małoletniej córki do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym poprzez wkładania ręki do jej majtek i dotykanie w okolicy jej krocza, miały miejsce we wskazanym okresie wielokrotnie, powtarzały się i przedzielone były krótkimi odstępami czasu, a oskarżony działał z góry powziętym zamiarem, w ramach czynu ciągłego w rozumieniu art. 12 k.k., bo - jak to wynika z opinii psychiatryczno – seksuologicznej - po rozpadzie małżeństwa oskarżonego, doszło u niego do deprywacji potrzeb seksualnych i do narastania frustracji potrzeby seksualnej, a ponieważ popęd seksualny przez wiele lat zaspokajał on głównie poprzez zachowania masturbacyjne, to doszło wówczas także do skierowania popędu w kierunku łatwiej dostępnych obiektów w postaci osób małoletnich. Wysoki udział dewiacyjnych zachowań u oskarżonego w puli wszystkich zachowań seksualnych, ich utrwalony i dominujący charakter, na który wskazuje kilkuletni okres objęty zarzutami w niniejszym postępowaniu oraz dynamika cyklu dewiacyjnego, a mianowicie przekroczenie nie tylko bariery wieku ale też płci, pozwalają w ocenie Sądu przyjąć, iż B. B. (1) dopuszczał się zachowań - zarówno tych przypisanych mu w pkt 1 wyroku, jak i tych z pkt 2 wyroku - w stosunku do jego córki, wówczas małoletniej A. B., działając w przypadku każdego z tych przestępczych zachowań w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, a zatem wypełniając znamiona czynu ciągłego z art. 12 k.k. Oskarżony, dopuszczając się bowiem czynów stanowiących akty tzw. pedofilii zastępczej, najpierw wobec małoletniej wówczas córki, a następnie wobec małoletnich wnuka i jego kolegi, w przypadku każdej ze swoich ofiar działając wielokrotne w dłuższym okresie czasu, niejako z góry zakładał, że będzie traktował w/w małoletnich jako zastępczy obiekt, wobec którego realizuje swój popęd seksualny. Te przestępcze zachowania oskarżonego wobec dzieci wynikały w jego przypadku, jak wynika też z opinii seksuologa, z konieczności, ponieważ z powodu rozwodu i sprawowania wyłącznie opieki nad dwojgiem małoletnich dzieci miał on znacznie utrudniony kontakt seksualny z partnerem dojrzałym i dziecko w jego przypadku stanowiło substytut dorosłej osoby. Narastająca w oskarżonym frustracja potrzeby seksualnej, przy jednocześnie braku seksualnej relacji z preferowaną dojrzałą partnerką, doprowadziło, jak wynika z opinii biegłego, do skierowania przez oskarżonego popędu w kierunku osoby małoletniej jako łatwiejszego do zdobycia obiektu seksualnego, wszak do małoletniej córki miał on łatwy i nieograniczony wręcz dostęp, co tym bardziej świadczy o tym, że przestępczych zachowań z art. 200 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. dopuszczał się działając z góry powziętym zamiarem wykorzystywania właśnie w tej sposób seksualnie swojej małoletniej córki, podobnie zresztą jak później swojego wnuka i jego małoletniego kolegę. Ponadto w przypadku oskarżonego czynnikiem usposabiającym do rozwoju skłonności pedofilnych zastępczych tego typu, jak wyżej wskazano, były zaburzenia obniżające siłę hamulców psychicznych (alkoholizm, uszkodzenie OUN czy upośledzenie umysłowe, które biegli psychiatrzy, psycholog i seksuolog stwierdzili u B. B. (1)), a także okoliczności sytuacyjne, jak możliwe dłuższe stany wstrzemięźliwości i niezaspokojone potrzeby seksualne.

Zdaniem Sądu sposób działania oskarżonego, przypisany mu w pkt 1 części rozstrzygającej wyroku, w odosobnieniu, w ukryciu, skierowanie działania na intymne części ciała jakimi niewatpliwe jest krocze oraz pochwa, a nadto, płoszenie się na widok syna Ł., który wchodził nagle do pokoju i odstępowanie w konsekwencji od kontynuowania tych działań dobitnie świadczy o tym, że było to obcowanie płciowe oraz te inne czynności seksualne, które zmierzały do pobudzenia lub zaspokojenia u oskarżonego jego popędu seksualnego, natomiast działanie oskarżonego w odosobnieniu, w ukryciu, płoszenie się na widok syna Ł., który wchodził nagle do pokoju i przerwywanie molestowania córki, świadczy o tym, że oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę z bezprawności swoich czynów i działał z zamiarem bezpośrednim.

Nadto poprzez wskazane zachowania, jak wielokrotnie we wskazanym okresie wkładanie palca do pochwy, oskarżony dopuścił się obcowania płciowego w stosunku do krewnej w linii prostej - zstępnego czyli swojej córki, a zatem wypełnił wszystkie znamiona przestępstwa kazirodztwa z art. 201 k.k. Zaznaczyć należy w tym miejscu, że kwalifikacja z art. 201 k.k. przyjęta kumulatywnie w przypadku przypisanego oskarżonemu przestępstwa z pkt 1 części rozstrzygającej wyroku odnosi się wyłącznie do tych zachowań względem małoletniej córki, które stanowiły obcowanie płciowe, a nie do zachowań, także przypisanych mu w ramach kumulatywnej kwalifikacji, stanowiących wyłącznie inne czynności seksualne, co związane jest, jak wyżej wskazano, z konstrukcja przestępstwa z art. 201 k.k. Z tych samych względem zresztą, nie było podstaw do kwalifikowania także jako kazirodztwa w rozumieniu art. 201 k.k. zachowania przestępczego przypisanego oskarżonemu w pkt 2 części rozstrzygającej wyroku, bo polegało wyłącznie na doprowadzeniu małoletniej córki do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez dotykanie przez odzież jej pośladków, a nie obcowania płciowego.

Zaznaczyć należy jeszcze, że zgodnie z art. 12 k.k. dwa lub więcej zachowań, podjętych krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony; w przypadku gdy zamachu ochrony jest dobro osobiste, warunkiem uznania wielości zachowań za jeden czyn zabroniony jest tożsamość pokrzywdzonego. Czyn zabroniony składający się z dwu lub więcej zachowań stanowi zatem zgodnie z w/w definicją czyn ciągły w przypadku wystąpienia następujących przesłanek: zachowania podjęte są w krótkich odstępach czasu, stanowią realizację z góry powziętego zamiaru, a gdy przedmiotem zamachu jest dobro osobiste, zachodzi tożsamość osoby pokrzywdzonej. Podstawę prawno-karnego wartościowania w przypadku zastosowania art. 12 k.k. stanowi kompleks dwóch lub więcej zachowań, traktowany jako jedna, integralna i nierozerwalna całość. Z punktu widzenia ocen prawnokarnych znaczenie ma suma zachowań, objęta w jedną całość granicami "jednego czynu zabronionego". Za krótki odstęp czasu, w rozumieniu art. 12 k.k., można będzie uznać odstęp kilku, a nawet kilkunastu miesięcy pomiędzy poszczególnymi zachowaniami sprawcy czynu ciągłego (zob. postanowienie SN z dnia 9 marca 2006 r., V KK 271/05, OSNKW 2006, nr 5, poz. 50). Z czynem ciągłym mamy do czynienia, jeżeli sprawca obejmuje swym z góry powziętym zamiarem wszystkie zachowania, jakie się na ten czyn składają. Mówiąc inaczej - sprawca już na wstępie zakłada, iż popełni przestępstwo składające się z kilku zachowań, czyli w pewnym sensie "na raty", albo co najmniej możliwość taką dopuszcza. Zamiar bowiem należy interpretować zgodnie z treścią art. 9 § 1 k.k. Ma on zatem miejsce wówczas, gdy sprawca chce popełnić czyn zabroniony składający się z dwu lub więcej zachowań albo przewidując możliwość jego popełnienia, godzi się na to. Oznacza to, iż konstrukcja czynu ciągłego nie znajduje zastosowania do przestępstw nieumyślnych.

Skoro ustawodawca nakazuje traktować wielość zachowań jako jeden czyn zabroniony (ciągły), to w sytuacji, gdy wszystkie lub niektóre z nich wypełniają znamiona określone w więcej niż jednym przepisie ustawy, nie tylko możliwe, lecz wręcz konieczne jest powołanie w kwalifikacji prawnej art. 11 § 2 k.k. (por. wyr. SN z 26 III 1999 r., IV KKW 29/99, Orz. Prok. i Pr. 1999, nr 10). Wyżej powołany przepis odnosi się do sytuacji, gdy jeden czyn wypełnia znamiona określone w dwóch lub więcej przepisach ustawy karnej i zachodzi tzw. zbieg przepisów. W wypadku zbiegu pozornego lub pomijalnego czyn sprawcy podlega zawsze kwalifikacji na podstawie jednego tylko przepisu. Natomiast przy zbiegu rzeczywistym (właściwym) w grę wchodzi kumulatywna kwalifikacja prawna (art. 11 § 2 i 3 k.k.). Przy rzeczywistym zbiegu przepisów sąd wymierza karę na podstawie przepisu przewidującego karę najsurowszą, co nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu innych środków (karnych, zabezpieczających) na podstawie pozostałych przepisów, które popełniony czyn wyczerpuje (art. 11 § 3 k.k.). Trzeba przyjąć, że w wypadku gdy zbiegające się przepisy przewidują identyczną sankcję, wymiar kary powinien nastąpić na podstawie tego przepisu, który lepiej oddaje charakterystykę czynu (por. Komentarz do art. 11 k.k. w: A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, LEX, 2007). Zaletą kumulatywnej kwalifikacji prawnej jest to, iż powołanie wszystkich wyczerpanych przez czyn przepisów najlepiej oddaje kryminalną zawartość popełnionego przestępstwa, co słusznie podkreśla SN (zob. wyr. z 22 XI 1994 r., II KRN 227/94, OSNKW 1995, nr 1-2, poz. 5).

Z taką niewątpliwie sytuacją mamy do czynienia w omawianym przypadku, kiedy to podejmowane przez oskarżonego czynności, najpierw względem córki A. B., a następnie wielokrotne powtarzalne czynności względem wnuka N. oraz K. K. (1), pozostawały w nierozerwalnym, objętym jednym - odrębnym w odniesieniu do każdej z ofiar - zamiarem, związku. Skoro prawodawca nakazuje traktować wielość zachowań jako jeden czyn ciągły, a zachowania oskarżonego B. B. (1) przypisane mu w pkt 1, 3 i 5 części rozstrzygającej wyroku wypełniają znamiona kilku czynów zabronionych w ustawie karnej, to konieczne było zakwalifikowanie tych zachowań każdorazowo na podstawie art. 11 § 2 k.k. Zachowania realizujące raz znamiona art. 200 § 1 k.k., to znów określone w art. 201 k.k., jak w przypadku czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 1 wyroku, czy też zachowania realizujące raz znamiona art. 197 § 1 k.k., to znów określone w § 2 tego przepisu, a także w § 3 pkt 2 i 3 i jeszcze w międzyczasie – określone w art. 200 § 1 k.k., jak w przypadku czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 3 wyroku, czy też w pkt 5 wyroku (w tym przypadku bez kwalifikacji z art. 197 § 1 k.k.), jeżeli są jednorodzajowe i zachowana jest tożsamość pokrzywdzonego, mogą wchodzić w skład czynu ciągłego (art. 12 k.k.) – jeśli realizują pozostałe opisane w tym przepisie warunki: z góry podjęty zamiar, krótkie odstępy czasu – zob. wyroku SN z 15 listopada 2005r. KK. 258/05 (OSNKW 2006, nr 4, poz. 35).

Jak wynika również z postępowania dowodowego przeprowadzonego w niniejszej sprawie, w ocenie Sądu oskarżony był świadomy bezprawności swego zachowania i tym samym umyślność jego działania i to z zamiarem bezpośrednim nie budzi zatem w ocenie Sądu żadnych wątpliwości. Oskarżony jako ojciec pokrzywdzonej A. B. doskonale bowiem zdawał sobie sprawę m.in. z małoletniości swojej ofiary.

W związku z powyższym, w niniejszej sprawie, na podstawie licznych dokładnie przeanalizowanych dowodów Sąd w punkcie 1 części rozstrzygającej wyroku uznał oskarżonego winnym tego, że w okresie od co najmniej września 1998 roku do co najmniej 2002 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do obcowania płciowego przez wkładanie palca do jej pochwy oraz do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez wkładanie ręki do jej majtek i dotykanie jej w okolicy krocza, tj., popełnienia przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005 roku – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Okres działania oskarżonego Sąd ustalił w oparciu o zeznania pokrzywdzonej A. B., która wskazała, iż zachowanie oskarżonego trwało co najmniej od momentu rozpoczęcia przez nią nauki w drugiej klasie szkoły podstawowej, czyli od września 1998 roku do czasu zakończenia nauki w piątej albo szóstej klasy szkoły podstawowej czyli przełomu 2002/2003 roku. Sąd przyjął, iż oskarżony działał w warunkach czynu ciągłego bowiem działał on krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w sytuacji gdy przedmiotem zamachu było dobro osobiste, jakim jest wolność seksualna człowieka, tego samego pokrzywdzonego.

Nadto, odnosząc powyższe rozważania prawne do ustaleń poczynionych w niniejszej sprawie stwierdzić należy, że oskarżony B. B. (1) w ramach zarzutu opisanego w punkcie II aktu oskarżenia, wypełnił wszystkie znamiona przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005 roku – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k., polegającego na tym, że w okresie od co najmniej 2003 roku do 7 lipca 2004 roku, w G., wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził małoletnią - poniżej 15 lat - córkę A. B. do poddania się przez nią innym czynnościom seksualnym przez dotykanie przez odzież jej pośladków.

Sąd zmienił opisu czynu opisanego w punkcie II aktu oskarżenia poprzez skrócenie okresu popełnienia tego czynu zabronionego, uznając, iż zachowanie oskarżonego trwało do momentu, kiedy został tymczasowo aresztowany w dniu 7 lipca 2004 roku oraz poprzez wyeliminowanie spośród zarzuconych innych czynności seksualnych dotykanie przez odzież piersi małoletniej wówczas córki A. B., mając na uwadze treść zeznań pokrzywdzonej A. B., w których wskazała, iż nie pamięta czy te działania oskarżonego było celowe czy przypadkowe. Rozstrzygając zatem na korzyść oskarżonego wątpliwości w tym względzie, ponieważ brak było dowodów przeciwnych, Sąd wyeliminował z opisu czynu przypisanego oskarżonemu dotykanie przez odzież piersi pokrzywdzonej.

W ocenie Sądu, oskarżony B. B. (1), dotykając celowo pośladków dziecka, które stanowią intymną część ciała związaną z seksualnością, co niewątpliwe polegało na kontakcie cielesnym jego z pokrzywdzoną, chciał zaspokoić swój popęd płciowy, doprowadzając ją w ten sposób do poddania się innej czynności seksualnej, wypełnił tym samym wszystkie znamiona przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005 roku – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k..

Jednocześnie Sąd na marginesie pragnie zaznaczyć, iż przypisany w punkcie 2 wyroku oskarżonemu czyn zabroniony nie wyczerpał znamion przestępstwa kazirodztwa określonego w art. 201 k.k. z uwagi na fakt, iż przestępstwo to odnosi się wyłącznie do obcowania płciowego w stosunku do m.in. zstępnych, nie zaś do innej czynności seksualnej, a z taką tu mamy do czynienia. Jak wynika również z postępowania dowodowego przeprowadzonego w niniejszej sprawie, w ocenie Sądu, oskarżony był świadomy bezprawności swego zachowania i tym samym umyślność jego działania i to z zamiarem bezpośrednim nie budzi zatem w ocenie Sądu żadnych wątpliwości i została w pełni wykazana. Oskarżony jako ojciec pokrzywdzonej A. B. doskonale bowiem zdawał sobie sprawę m.in. z małoletniości swojej ofiary. Sąd przyjął, iż oskarżony działał w warunkach czynu ciągłego, bowiem działał on w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w sytuacji gdy przedmiotem zamachu było dobro osobiste, jakim jest wolność seksualna człowieka, tego samego pokrzywdzonego, a jak wyżej wskazano narastająca w oskarżonym frustracja potrzeby seksualnej, przy jednocześnie braku seksualnej relacji z preferowaną dojrzałą partnerką, doprowadziło, jak wynika z opinii biegłego, do skierowania przez oskarżonego popędu w kierunku osoby małoletniej jako łatwiejszego do zdobycia obiektu seksualnego, wszak do małoletniej córki miał on łatwy i nieograniczony wręcz dostęp, co tym bardziej świadczy o tym, że przestępczych zachowań z art. 200 § 1 k.k., opisanych w pkt 2 części rozstrzygającej wyroku, dopuszczał się działając z góry powziętym zamiarem wykorzystywania właśnie w tej sposób seksualnie swojej małoletniej córki .

Na marginesie należy zwrócić uwagę, iż oskarżony w przypadku przypisanych w punktach 1 i 2 części rozstrzygającej wyroku czynów, nie stosował wobec pokrzywdzonej A. B. żadnej z formy przemocy, groźby bezprawnej czy też podstępu, nie wypełniając tym samym znamion przestępstwa zgwałcenia, określonego w art. 197 § 1 -3 k.k.

W związku z tym, iż oskarżonemu B. B. (1) w punkcie III aktu oskarżenia zarzucono popełnienie przestępstwa z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., zaś w punkcie IV aktu oskarżenia - przestępstwa z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., należy przeprowadzać rozważania prawne odnośnie przestępstwa zgwałcenia określonego w art. 197 § 1-3 k.k.

Przedmiotem ochrony w zakresie omawianego czynu zabronionego z art. 197 § 1, § 2 i § 3 k.k. jest wolność seksualna i obyczajność. Zgwałcenie, o którym stanowi § 1 art. 197 k.k. (i dalej odnieść to należy również do § 3 tego przepisu) polega na doprowadzeniu innej osoby do obcowania płciowego przy użyciu przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu. Przestępstwo zgwałcenia ma miejsce więc jedynie wówczas, gdy nie wystąpiło skuteczne zezwolenie osoby uprawnionej na określone zachowanie sprawcy. Przez obcowanie płciowe, o którym mowa w § 1 art. 197, uznane są natomiast przez doktrynę i orzecznictwo nie tylko akty spółkowania, lecz także jego surogaty, a więc stosunki analogiczne do spółkowania, prowadzące (lub mogące prowadzić) do zaspokojenia popędu płciowego; w szczególności w grę wchodzą stosunki oralne i analne. Jak orzekł w tej materii Sąd Apelacyjny w Katowicach, wydając dnia 02 czerwca 2011r. wyrok w sprawie II AKa 142/11 (opublikowany w LEX nr 1001359): „ przez obcowanie płciowe, o którym mowa w art. 197 § 1 k.k., należy rozumieć nie tylko akty spółkowania, ale również jego surogaty. Chodzi o stosunki analogiczne do spółkowania, prowadzące (lub mogące prowadzić) do zaspokojenia popędu płciowego; w szczególności w grę wchodzą stosunki oralne i analne (…)”.

Zgwałcenie ma charakter przestępstwa materialnego i jego skutkiem jest doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności. Omawiany czyn zabroniony jest ponadto przestępstwem powszechnym, a więc jego sprawcą może być każdy, bez względu na płeć, orientację seksualną czy stosunek do ofiary. Idąc dalej w rozważaniach teoretycznych – omawiany czyn jest przestępstwem umyślnym, które może być popełnione jedynie z zamiarem bezpośrednim, przy czym, jak orzekł Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 9 kwietnia 2001 r., wydanym w sprawie II KKN 349/98 i opublikowanym w OSNKW 2001, nr 7-8, poz. 53.- "dążenie do zaspokojenia swojego popędu płciowego nie należy do znamion przestępstwa zgwałcenia. Dla przyjęcia, że sprawca swoim czynem wyczerpał znamiona tego przestępstwa, jest bowiem istotne nie to, w jakim sprawca działał celu, lecz to, czy swoim zachowaniem - odpowiadającym ustawowemu opisowi - dopuścił się zamachu na wolność seksualną ofiary. Z zamachem na wolność seksualną mamy do czynienia nie tylko wtedy, gdy osoba pokrzywdzona nie akceptuje aktu obcowania płciowego, ale także wtedy, gdy jej brak akceptacji odnosi się do sposobu, w jaki sprawca aktu tego dokonuje" .

Przemocą na gruncie art. 197 k.k. jest bezpośrednie użycie siły fizycznej w celu uniemożliwienia oporu ofiary lub przełamania jej oporu (np. bicie, przypalanie). Przez przemoc w ogólnym tego słowa znaczeniu należy rozumieć oddziaływanie środkami fizycznymi, które uniemożliwia (np. związanie ofiary) lub przełamuje (np. bicie, maltretowanie) opór ofiary. Przemoc może być skierowana bezpośrednio na ofiarę, a także na osobę jej najbliższą (np. bicie dziecka, aby wymusić zaprzestanie oporu przez jego matkę).- tak: A. Marek , komentarz do art. 197 k.k. LEX Nieodzownym warunkiem omawianego przestępstwa jest brak zgody ofiary na poddanie się obcowaniu płciowemu lub innej czynności seksualnej albo na wykonanie takiej czynności. Opór ofiary musi być rzeczywisty i wyraźny, chyba że został wyłączony środkami fizycznymi lub zastraszeniem (przymus psychiczny). Dla przyjęcia rzeczywistego oporu wystarczy jego jednoznaczne wyrażenie np. płaczem, krzykiem, wzywaniem pomocy (zob. wyrok SN z dnia 26 lipca 2001 r., V KKN 95/99, LEX nr 51671). Na gruncie art. 197 k.k. chodzi zatem o bezpośrednie użycie siły fizycznej w celu uniemożliwienia oporu ofiary lub przełamania jej oporu. Groźba charakteryzuje się zazwyczaj - obok pozostającej w alternatywie przemocy – określonym sposobem zachowania sprawcy. Groźbę należy definiować jako zapowiedź negatywnych konsekwencji, jakie spotkać mogą osobę zagrożoną lub osobę dla niej najbliższą, wzbudzająca - jak się wydaje - obawę jej urzeczywistnienia. Jest to niewątpliwie jeden ze sposobów oddziaływania sprawcy na ofiarę. Omawiana groźba musi sprowadzać u pokrzywdzonego uzasadnioną obawę, że będzie spełniona. Wystarczającym dla przyjęcia groźby karalnej skutkiem nie jest wszakże popełnienie takiego przestępstwa, lecz samo wywołanie w zagrożonym uzasadnionej obawy, że groźba będzie spełniona. Zagrożony musi więc potraktować groźbę poważnie i dostrzegać jej spełnienie jako prawdopodobne, przy czym nie jest natomiast wymagane obiektywne niebezpieczeństwo realizacji groźby. Z drugiej jednak strony subiektywne przekonanie zagrożonego o prawdopodobieństwie realizacji groźby musi znajdować uzasadnienie w okolicznościach, w jakich doszło do jej wyartykułowania, co należy rozumieć w taki sposób, że w analogicznej sytuacji każdy normalnie reagujący człowiek czułby się zapowiedzią sprawcy zagrożony. Z kolei jeżeli chodzi o definicyjne ujęcie podstępu - polega on zarówno na wprowadzeniu w błąd lub wykorzystaniu błędu osoby pokrzywdzonej w sferze przesłanek procesu motywacyjnego ofiary, które wpływają na podejmowane przez nią decyzje, jak również na wyzyskaniu lub spowodowaniu błędu ofiary i doprowadzeniu jej przez to do stanu, w którym nie mogła ona podjąć lub zrealizować decyzji woli ze względu na wyłączenie aparatu decyzyjnego lub ruchowego. Nie jest podstępem wykorzystanie przy okazji spółkowania takich środków (np. afrodyzjaków), które nie wyłączają możliwości podjęcia decyzji woli co do zachowań dotyczących sfery seksualnej człowieka. Dla uznania zaistnienia tego rodzaju podstępu koniecznym jest więc wykazanie, że działanie sprawcy doprowadziło ofiarę do stanu wyłączającego możliwości podjęcia decyzji co do zachowań dotyczących sfery seksualnej. Podstępem jest także stosowanie metod lub środków, które eliminują opór ofiary, bądź też wyłączają świadome wyrażanie przez nią decyzji woli.

Z kolei art. 197 § 2 k.k. przewiduje karalność zachowania sprawcy, który w sposób określony w § 1 (tzn. przy użyciu przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu) doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności. Inna czynność seksualna to na przykład obmacywanie narządów płciowych ofiary czy zmuszanie jej do samogwałtu. Przez "poddanie się" obcowaniu płciowemu lub innej czynności seksualnej należy rozumieć bierne zachowanie się osoby pokrzywdzonej, będące rezultatem przełamania lub wyeliminowania jej oporu, natomiast przez "wykonanie" - podjęcie czynności seksualnych w wyniku zastosowania przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu.

Przytoczyć należy w tym miejscu pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1999 r. I KZP 17/99 (OSNKW 1999, nr 7-8, poz. 37), zgodnie z którym ""Inna czynność seksualna" (...) to takie zachowanie, nie mieszczące się w pojęciu "obcowania płciowego", które związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary".

Z kolei w wyroku z dnia 26 października 2001 r. (WA 25/01, OSNKW 2002, nr 1-2, poz. 6). Sąd Najwyższy stwierdził, że "Nie każda ingerencja w narządy płciowe innej osoby, poprzedzona użyciem przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu musi pociągać za sobą dla sprawcy takiego zachowania odpowiedzialność karną z art. 197 § 2 k.k., warunkiem bowiem niezbędnym do wypełnienia znamion tego czynu jest również i to, by zachowanie sprawcy miało "charakter seksualny", to jest wiązało się z jakąś formą zaspokojenia lub pobudzenia popędu płciowego". Czynnością seksualną jest więc dotykanie narządów płciowych lub odbytu ofiary (który sprawca może traktować jako narząd płciowy), wprowadzanie tam różnych przedmiotów, dotykanie narządami płciowymi wymienionych lub innych części ciała ofiary, zmuszanie jej do dokonania masturbacji sprawcy albo do wykonania na sobie takiej czynności. Nie mieści się natomiast w zakresie omawianego pojęcia akt ekshibicjonizmu lub doprowadzenie innej osoby do intelektualnego tylko udziału w czynności seksualnej sprawcy albo innych osób (obserwowania takich czynności), gdyż brak tu jest cielesnego zaangażowania ofiary (podobnie M. Filar (red.), Komentarz, s. 817; odmiennie J. Warylewski, glosa do cyt. uchwały SN, OSP 1999, nr 12) – tak: Andrzej Marek, Komentarz do art. 197 k.k. Lex 2010.

W art. 197 § 3 mamy do czynienia z typami kwalifikowanymi (zarówno w stosunku do § 1, jak i § 2), gdzie znamionami kwalifikującymi są: działanie wspólnie z inną osobą (tzw. zgwałcenie zbiorowe) albo wobec małoletniego poniżej lat 15 (tzw. zgwałcenie pedofilskie) lub wobec wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry (tzw. zgwałcenie kazirodcze). Wszystkie te typy kwalifikowane są zbrodniami.

Zgwałcenie pedofilskie to zgwałcenie (polegające zarówno na obcowaniu płciowym, jak i innej czynności seksualnej) w stosunku do małoletniego poniżej 15. roku życia. Oczywiście, w przypadku gdy takowe obcowanie czy inna czynność seksualna są realizowane przez małoletniego (poniżej lat 15) dobrowolnie, wówczas odpowiedzialność sprawcy ograniczy się do art. 200 § 1 k.k. Zgwałcenie kazirodcze to zgwałcenie (zarówno obcowanie płciowe, jak i inna czynność seksualna) wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry.

Zaznaczyć należy, iż po zmianie treści art. 197 § 3 k.k., wprowadzanej ustawą z dnia 27 lipca 2005 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego i ustawy - Kodeks karny wykonawczy (Dz. U. Nr 163, poz. 1363), określone w tym przepisie pojęcie zgwałcenia odnosi się zarówno do obcowania płciowego (art. 197 § 1 k.k.), jak i innej czynności seksualnej (art. 197 § 2 k.k.) tak, jak to miało miejsce w brzmieniu tego przepisu przed nowelizacją (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 2010 r. V KK 272/09, OSNwSK 2010/1/689.

Czyn z art. 197 k.k. stanowi zamach na wolność seksualną ofiary oraz nie musi łączyć się z powstaniem na ciele w wypadku zgwałcenia obrażeń ciała i o ile uzewnętrzniony jest brak zgody pokrzywdzonej, racjonalnie do proporcji sił, to mamy do czynienia z realizacją znamion tego przestępstwa. Opór ofiary nie musi polegać na fizycznym przeciwstawieniu się użytym przez sprawcę środkom zmuszania i w zależności od sytuacji, jego dostrzegane dla sprawcy uzewnętrznienie, może sprowadzać się do innych form np. płaczu, ustnych wypowiedzi, szarpania, czy prób wzywania pomocy (tak: Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 8 kwietnia 2009 roku II AKa 72/09, LEX nr 519644).

Obie postacie zgwałcenia (z art. 197 § 1 i 2 k.k.) mogą być popełnione jedynie umyślnie z zamiarem bezpośrednim. Przesądzają o tym użyte przez sprawcę środki (przemoc, groźba, podstęp), które łączą się z celowością działania. Środki te stosowane są zawsze po to, aby osiągnąć skutek. Zamiar ten dotyczy jednak sposobu doprowadzenia do zamierzonego skutku w postaci doprowadzenia ofiary do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej. Przed nowelizacją z dnia 5 listopada 2009 r. w praktyce najczęściej występowała kumulatywna kwalifikacja z art. 197 (§ 1, 2, 3 lub 4) z przepisami penalizującymi pedofilię (art. 200 § 1) i kazirodztwo (art. 201). Po dokonanej nowelizacji taka kwalifikacja nie jest już możliwa (z uwagi na zasadę konsumpcji). W następstwie nowelizacji Kodeksu karnego z 5 listopada 2009 r. (Dz. U. Nr 206, poz. 1589 ze zm.) w zakresie art. 197 § 3, gdzie formami zgwałcenia kwalifikowanego stało się tzw. zgwałcenie pedofilskie (art. 197 § 3 pkt 2) oraz kazirodcze (art. 197 § 3 pkt 3), zmianie uległ zatem prawny charakter zbiegów art. 197 z art. 200 i 201. Zbiegi te utraciły charakter zbiegów rzeczywistych (art. 11) i stały się tzw. zbiegami pozornymi (pomijalnymi), z wszelkimi konsekwencjami tej zmiany w płaszczyźnie wymiaru kary.

Mając na uwadze kwalifikację czynów przypisanych oskarżonemu B. B. (1) w pkt 3 i 5 części rozstrzygającej wyroku, zasadne jest przypomnienie w tym miejscu także, iż odpowiedzialności karnej z art. 200 § 1 k.k. na gruncie aktualnie obowiązujących przepisów, podlega ten, kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania. Sprawca taki podlega karze pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Strona przedmiotowa tego przestępstwa polega zatem na obcowaniu płciowym z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszczaniu się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadzaniu jej do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania. Doprowadzanie to każda czynność, której skutkiem jest podjęcie przez małoletniego innych czynności seksualnych. Chodzi o aktywne zachowanie wpływające na wolę małoletniego. Dla bytu przestępstwa nie ma znaczenia fakt wyrażenia zgody przez małoletniego. W przypadku braku takiej zgody, a przy użyciu przemocy, groźby lub podstępu, zasadna jest kwalifikacja z art. 197 § 3 pkt 2 k.k.. Przestępstwo z § 1 ma charakter skutkowy (skutkiem jest dopuszczanie się przez sprawcę obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej z małoletnim poniżej lat 15 lub doprowadzenie małoletniego do poddania się takim czynnościom lub do ich wykonania). Przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. ma charakter powszechny; jego sprawcą może być każdy (zarówno dorosły, jak i nieletni). Ma ono charakter umyślny. Zwykło się przyjmować, że w grę wchodzi zamiar bezpośredni i quasi-ewentualny (gdy sprawca nie ma pewności, czy małoletni ma ukończone 15 lat, ale przewiduje taką możliwość, iż jest on młodszy i choć tego nie chce, godzi się z nią. Aktualny w tym miejscu jest przywołany wyżej pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 21 maja 2008 roku V KK 139/08 (LEX nr 435319), odnośnie znaczenia pojęcia „Inna czynność seksualna”, w rozumieniu art. 200 § 1 k.k. (a także w rozumieniu art. 197 § 2 k.k. oraz art. 198 i 199 k.k.).

Zważyć należy, iż zachowania realizujące raz znamiona art. 197 § 1 k.k., to znów określone w § 2 tego przepisu, a także w art. 200 § 1 k.k., a także z § 3 art. 197 k.k., jeżeli są jednorodzajowe i zachowana jest tożsamość pokrzywdzonego, mogą wchodzić w skład czynu ciągłego (art. 12 k.k.) – jeśli realizują pozostałe opisane w tym przepisie warunki: z góry podjęty zamiar, krótkie odstępy czasu – zob. wyrok SN z 15 listopada 2005 r., V KK 258/05 (OSNKW 2006, nr 4, poz. 35).

Wskazać tez należy, iż ustawą z 13 czerwca 2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. z 2013 r., poz. 849) uchylono art. 205. Tym samym przestępstwa, które do tej pory wymagały dla ścigania złożenia wniosku przez uprawnionego (co do zasady – pokrzywdzonego), a to: zgwałcenie (art. 197), seksualne wykorzystanie niepoczytalności lub bezradności, jeśli stan ofiary w chwili czynu nie był wynikiem trwałych zaburzeń (art. 198), i seksualne wykorzystanie stosunku zależności lub krytycznego położenia (art. 199 § 1), stały się przestępstwami ściganymi z urzędu (ex officio) wraz z wejściem zmiany w życie 27 stycznia 2014 roku. W niniejszej sprawie, odnośnie czynów zarzuconych oskarżonemu w pkt I i II aktu oskarżenia, popełnionych przed uchyleniem art. 205 k.k., wprowadzona zmiana w zakresie trybu ścigania niektórych z przestępstw z Rozdziału XXV, nie spowodowała żadnych skutków prawnych w rozumieniu chociażby negatywnych przesłanek postępowania z art. 17 § 1 k.p.k., ponieważ przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. zawsze były ścigane z urzędu, niemniej jednak pokrzywdzone w tej sprawie – A. B. w swoim i syna małoletniego imieniu, a E. K. w imieniu małoletniego pokrzywdzonego K., złożyły wnioski o ściganie oskarżonego w zakresie przestępstw popełnionych na szkodę małoletnich N. i K. i na szkodę A. B..

Przenosząc powyższe rozważania prawne na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, że oskarżony B. B. (1) swoim zachowaniem opisanym w punkcie III aktu oskarżenia, ze zmianami jak w punkcie 3 części rozstrzygającej wyroku, wypełnił wszystkie znamiona przestępstwa z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Jak wynika również z postępowania dowodowego przeprowadzonego w niniejszej sprawie, w ocenie Sądu, oskarżony był świadomy bezprawności swego zachowania i tym samym umyślność jego działania i to z zamiarem bezpośrednim nie budzi zatem w ocenie Sądu żadnych wątpliwości i została w pełni wykazana. Oskarżony jako dziadek pokrzywdzonego doskonale zdawał sobie sprawę ile lat miała jego ofiara wykorzystywania seksualnego.

W niniejszej sprawie, na podstawie licznych, dokładnie przeanalizowanych dowodów ustalono zatem, że oskarżony B. B. (1) w okresie od co najmniej września 2011 roku do co najmniej 14 października 2015 roku, w piwnicy, w mieszkaniu, chwytał małoletniego wnuka - poniżej 15 lat - N. B. (lat 7), od tyłu, a następnie przytrzymując rękoma za ramiona oraz tułów, czyli przemocą, uniemożliwiając mu ucieczkę, wkładał rękę do jego majtek, po czym masturbował jego członka, doprowadzając zatem w ten sposób przemocą do obcowania płciowego, oznajmiając przy tym wnukowi, że nie pójdą dopóki członek nie zrobi się większy, nazywając go w sposób zrozumiały dla chłopca „dydolkiem”, sprawiając pokrzywdzonemu ból, co ten manifestował uderzając niejednokrotnie oskarżonego w ręce, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa zgwałcenia określonego w art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. Nadto oskarżony, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru wykorzystania seksualnego małoletniego wnuka, przytrzymując pokrzywdzonego małoletniego wnuka - poniżej 15 lat - N. B. (lat 7), rękoma za ramiona oraz tułów, uniemożliwiając mu ucieczkę, a więc stosując przemoc wobec chłopca, wkładał rękę do jego majtek, po czym dotykał jego członka oraz pośladków, czyli przemocą doprowadzając do poddania się innym czynnościom seksualnym, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa określonego w art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. Ponadto oskarżony, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru wykorzystania seksualnego małoletniego wnuka, bez stosowania już przemocy, groźby bezprawnej czy podstępu, dotykał małoletniego wnuka - poniżej 15 lat - N. B. (lat 7) przez odzież w okolice krocza i pośladków, doprowadzając go w ten sposób do podania się tym innym czynnościom seksualnym, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa określonego w art. 200 § 1 k.k. (inne czynności seksualne).

Zdaniem Sądu sposób działania oskarżonego, w odosobnieniu, w ukryciu, zakazanie pokrzywdzonym mówienia o tych zdarzeniach, dotykanie intymnych ich części ciała zwiazanych z seksualnością, dobitnie świadczy o tym, że obcowanie płciowe oraz te inne czynności seksualne, do którech poddania się doprowadził małoletniego pokrzywdzonego N. B. zmierzały do pobudzenia lub zaspokojenia u oskarżonego jego popędu seksualnego.

Wskazać należy, iż pokrzywdzony N. próbował się oswobodzić z uścisku oskarżonego, jednak nie mógł tego zrobić, z uwagi na przewagę fizyczną oskarżonego, który go przytrzymywał ręką za ramiona i tułów, co tym bardziej potwierdza, że oskarzony dopuści się wobec małoletniego wnuka m.in zgwałcenia, stosując opisaną wyżej przemoc. Nadto, pokrzywdzony N. B. opisał systację, w trakcie której udało mu się osowbodzić i uciec, pociągając za sobą drugiego pokrzywdznego - K. K. (1).

Skoro więc zgwałcenie polega na doprowadzeniu innej osoby do obcowania płciowego albo poddania się innej czynności seksualnej przy użyciu między innymi przemocy i ma miejsce jedynie wówczas, gdy nie wystąpiło skuteczne zezwolenie osoby uprawnionej na określone zachowanie sprawcy, to odniesienie powyższego do zachowania B. B. (1) w stosunku do wnuka małoletniego N. B. w pełni wyczerpuje znamiona zarzuconej oskarżonemu zbrodni. Przemoc w tym przypadku polegała, jak wyżej wskazano, na siłowym, tj. z wykorzystaniem przewagi fizycznej oskarżonego nad siedmioletnim chłopcem i przytrzymywaniu go jedną ręką za ramiona i tułów i doprowadzenie go do obcowania płciowego, polegajacego na maturbacji jego członka oraz innych czynnosci seksulanych, polegajacych na dotykaniu jego członka i pośladków.

B. B. (1) z całą pewnością nie posiadał wymaganego dla braku zaistnienia przestępstwa skutecznego zezwolenia osoby uprawnionej na określone swe zachowanie w postaci doprowadzenia małoletniego do obcowania płciowego oraz poddania innej czynności seksualnej, wręcz przeciwnie, dysponował wyraźnie wyartykułowanym, logicznym i jednoznacznym komunikatem odmownym w postaci zachowania pokrzywdzonego, który uderzał oskarżonego w dłonie oraz chciał się wyswobodzić i wyrwać, ale nie mógł, z uwagi na przewagę fizyczną oskarżonego.

Zaznaczyć należy w tym miejscu, że oskarżony nie musiał używać dużego natężenia siły, aby przemocą przełamać opór 7 – letniego chłopca. Zatem dysproporcja siły po stronie sprawcy i ofiary w niniejszej sprawie jest zdaniem Sądu ewidentna i dlatego tym bardziej opisane w zarzucie działanie oskarżonego wyczerpało znamię użycia przemocy wobec małoletniego pokrzywdzonego.

Mając na uwadze przytoczone wcześniej poglądy doktryny i orzecznictwo odnośnie tego, co wypełnia znamiona innej czynności seksualnej w rozumieniu art. 197 § 2 k.k. oraz art. 200 § 1 k.k., to zachowanie oskarżonego polegające na dotykaniu członka, krocza, pośladków ofiary, niemieszczące się w pojęciu „obcowania płciowego”, które natomiast związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym, w którym sprawca zmierza do pobudzenia lub zaspokojenia swojego popędu, bez wątpienia wyczerpuje znamię określone w przepisie art. 197 § 2 i 200 § 1 k.k. (inna czynność seksualna).

Zaznaczyć należy również, że zdaniem Sądu oskarżony B. B. (1) – nawet uwzględniając jego upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim - miał pełną świadomość przestępczego charakteru swojego działania zwłaszcza, iż był skazany za podobne przestępstwo. Nadto biegli stwierdzili, iż oskarżony miał zdolność do rozpoznania znaczenia zarzucanych mu czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem ograniczona w stopniu nieznacznym, zaznaczając na rozprawie, iż jest ona bliższa pełnej poczytalności.

Reasumując, stwierdzić należy, że wszystkie powyżej omówione okoliczności doprowadziły do przypisania oskarżonemu B. B. (1) zachowania opisanego w punkcie III aktu oskarżenia, zakwalifikowanego przez Sąd jako przestępstwo z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. na szkodę N. B. w sposób opisany w przedstawionym zarzucie, z tym ustaleniem, że dopuścił się go w okresie od co najmniej września 2011 roku do co najmniej 14 października 2015 roku, działając w ciągu pięciu lat po odbyciu w okresie od dnia 7 lipca 2004 roku do dnia 26 listopada 2004 roku i od dnia 22 czerwca 2005 roku do 1 grudnia 2007 roku kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne z art. 200 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, bowiem z zeznań pokrzywdzonego N. B. oraz świadka A. B., wynika, iż zachowanie oskarżonego rozpoczęło się w momencie, gdy pokrzywdzony poszedł do przedszkola, a zatem od września 2011 roku, a zakończyło się na ujawnieniu feralnych zachowań w dniu 14 października 2015 roku.

Zaznaczyć należy jednocześnie, iż Sąd przyjął kumulatywną kwalifikację, ponieważ oskarżony swoim zachowaniem przypisanym mu w wyroku w pkt 3 wyczerpał znamiona określone w trzech przepisach ustawy karnej tj. z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k., bowiem oskarżony dopuścił się także wobec pokrzywdzonego małoletniego wnuka - poniżej 15 lat - N. B. (lat 7) innych czynności seksualnych bez stosowania przemocy, a powołanie w kwalifikacji kumulatywnej także przepisu art. 200 § 1 k.k. zdaniem Sądu w sposób pełny obrazuje przestępczy charakter czynu, jakiego dopuścił się B. B. (1).

Jak wynika również z postępowania dowodowego przeprowadzonego w niniejszej sprawie, zwłaszcza z opinii sądowo – psychiatryczno-seksuologicznych i psychologicznych, w ocenie Sądu, oskarżony był świadomy bezprawności swego zachowania i tym samym umyślność jego działania i to z zamiarem bezpośrednim nie budzi zatem w ocenie Sądu żadnych wątpliwości i została w pełni wykazana.

Nadto, przenosząc powyższe rozważania prawne na grunt niniejszej sprawy, stwierdzić należy, że oskarżony B. B. (1) także swoim zachowaniem przypisanym w pkt 5 części rozstrzygającej wyroku, wypełnił wszystkie znamiona przestępstwa z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

Jak wynika również z postępowania dowodowego przeprowadzonego w niniejszej sprawie, w ocenie Sądu, oskarżony był świadomy bezprawności i tego kolejnego swego zachowania i tym samym umyślność jego działania i to z zamiarem bezpośrednim nie budzi zatem w ocenie Sądu żadnych wątpliwości i została w pełni wykazana, zwłaszcza, że oskarżony doskonale wiedział ile lat ma małoletni K. K. (1), rówieśnik jego wnuka.

Postępowanie dowodowe przeprowadzone w niniejszej sprawie wykazało zatem, że B. B. (1) w okresie w okresie od co najmniej 2012 roku do co najmniej 14 października 2015r., w G., w piwnicy domu, w którym zamieszkiwał, a także w swoim mieszkaniu, wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, wykorzystując obecność kolegi wnuka, który przychodził bawić się z N. B., chwytał małoletniego poniżej 15 lat – K. K. (1) (lat 7), od tyłu, a następnie przytrzymując rękoma za ramiona oraz tułów, uniemożliwiając mu ucieczkę, wkładał rękę do jego majtek, po czym dotykał jego członka oraz pośladków, a zatem stosując wobec niego przemoc fizyczną doprowadził go do poddania się innym czynnościom seksualnym, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa określonego w art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. Nadto oskarżony, wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, już bez stosowania przemocy, groźby bezprawnej czy podstępu wobec małoletniego - poniżej 15 lat – K. K. (1) (lat 7), dotykał go przez odzież w okolice krocza i pośladków, a więc doprowadził małoletniego do poddania się innym czynnościom seksualnym, wyczerpując tym samym znamiona przestępstwa określonego z art. 200 § 1 k.k.

Zdaniem Sądu sposób działania oskarżonego, zabronienie pokrzywdzonym mówienia o tych zdarzeniach, dotykanie intymnych części ciała związanych z seksualnością człowieka, dobitnie świadczy o tym, że te inne czynności seksualne, do których poddania się doprowadził małoletniego pokrzywdzonego K. K. (1), zmierzały do pobudzenia lub zaspokojenia u oskarżonego jego popędu seksualnego. Nadto oskarzony wykorzystał przewagę fizyczną, przytrzymyjac pokrzywdzonego ręką za ramiona i tułów, wypełniając jednoczesnie znamiona tzw. zgwałcenia pedofilskiego z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k..

Skoro więc zgwałcenie z art. 197 § 2 k.k. polega na doprowadzeniu innej osoby do poddania się innej czynności seksualnej, przy użyciu między innymi przemocy i ma miejsce jedynie wówczas, gdy nie wystąpiło skuteczne zezwolenie osoby uprawnionej na określone zachowanie sprawcy, to odniesienie powyższego do zachowania B. B. (1) w stosunku do małoletniego K. K. (1) w pełni wyczerpuje znamiona zarzuconej oskarżonemu zbrodni. Przemoc w tym przypadku polegała, jak wyżej wskazano, na siłowym, tj. z wykorzystaniem przewagi fizycznej oskarżonego nad siedmioletnim chłopcem i przytrzymywaniu go jedną ręką za ramiona i tułów, doprowadzeniu go do poddania się innym czynnościom seksulanym, polegajacym na dotykaniu jego członka i pośladków.

B. B. (1) z całą pewnością nie posiadał wymaganego dla braku zaistnienia przestępstwa skutecznego zezwolenia osoby uprawnionej na określone swe zachowanie w postaci doprowadzenia małoletniego do poddania się innej czynności seksualnej.

Zaznaczyć należy w tym miejscu, że oskarżony nie musiał używać dużego natężenia siły, aby przemocą przełamać opór 7 – letniego chłopca. Zatem dysproporcja siły po stronie sprawcy i ofiary w niniejszej sprawie jest zdaniem Sądu ewidentna i dlatego tym bardziej opisane w zarzucie działanie oskarżonego wyczerpało znamię użycia przemocy wobec małoletniego pokrzywdzonego.

Mając na uwadze przytoczone wcześniej poglądy doktryny i orzecznictwo odnośnie tego, co wypełnia znamiona innej czynności seksualnej w rozumieniu art. 197 § 2 k.k. oraz art. 200 § 1 k.k., to zachowanie oskarżonego polegające na dotykaniu członka, krocza, pośladków K. K. (1), nie mieszczące się w pojęciu „obcowania płciowego”, które natomiast związane jest z szeroko rozumianym życiem płciowym człowieka, polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym, w którym sprawca zmierza do pobudzenia lub zaspokojenia swojego popędu, bez wątpienia wyczerpuje znamię określone w przepisie art. 197 § 2 k.k. i w art. 200 § 1 k.k. (inna czynność seksualna)..

Zaznaczyć należy również, że zdaniem Sądu oskarżony B. B. (1) – nawet uwzględniając jego upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim - miał pełną świadomość przestępczego charakteru swojego działania, zwłaszcza, iż był skazany za podobne przestępstwo. Nadto biegli stwierdzili, iż oskarżony miał zdolność do rozpoznania znaczenia zarzucanych mu czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem ograniczoną w stopniu nieznacznym, zaznaczając na rozprawie, iż jest ona bliższa pełnej poczytalności.

Reasumując, stwierdzić należy, że wszystkie powyżej omówione okoliczności skłaniają do przypisania oskarżonemu B. B. (1) także zachowania, w ramach czynu zarzucanego w punkcie IV aktu oskarżenia, jak przestępstwa zakwalifikowanego przez Sąd z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., polegającego na tym, że w okresie od co najmniej 2012 roku do co najmniej 14 października 2015 roku, w G., w ciągu pięciu lat po odbyciu w okresie od dnia 7 lipca 2004 roku do dnia 26 listopada 2004 roku i od dnia 22 czerwca 2005 roku do 1 grudnia 2007 roku kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne z art. 200 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04, wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, stosując przemoc wobec małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1), przez przytrzymywanie rękoma jego ramion, doprowadził go do poddania się innym czynnościom seksualnym przez wkładanie ręki do jego majtek i dotykanie jego członka oraz pośladków, a nadto wielokrotnie w tym samym czasie i miejscu, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, doprowadził wymienionego małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1) do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie go przez odzież w okolice krocza i pośladków, albowiem Sąd przyjął, oskarżony stosował wobec małoletniego przemoc przez przytrzymywanie rękoma jego ramion.

Zaznaczyć należy jednocześnie, iż Sąd przyjął kumulatywną kwalifikację, ponieważ oskarżony swoim zachowaniem na szkodę K. K. (1), przypisanym mu w pkt 5 wyroku, wyczerpał znamiona określone w dwóch przepisach ustawy karnej tj. z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k., bowiem oskarżony doprowadził wymienionego małoletniego - poniżej 15 lat - K. K. (1) także wielokrotnie, działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, do poddania się innym czynnościom seksualnym przez dotykanie go przez odzież w okolice krocza i pośladków, jednak bez stosowania przemocy, a powołanie w kwalifikacji kumulatywnej także przepisu art. 200 § 1 k.k. zdaniem Sądu w sposób pełny obrazuje przestępczy charakter czynu, jakiego dopuścił się B. B. (1).

Jak wynika również z postępowania dowodowego przeprowadzonego w niniejszej sprawie, zwłaszcza z opinii sądowo – psychiatryczno-seksuologicznych i psychologicznych, w ocenie Sądu, oskarżony był świadomy bezprawności swego zachowania i tym samym umyślność jego działania i to z zamiarem bezpośrednim nie budzi zatem w ocenie Sądu żadnych wątpliwości i została w pełni wykazana.

Oczywiście ustalenie umyślności jako znamienia strony podmiotowej czynów przypisanych oskarżonemu nie przesądzało jeszcze o jego winie, a dopiero ją warunkowało (vide: J. Zientek, „Karygodność i wina jako przesłanki odpowiedzialności”, Prokuratura i Prawo 1998/6). W niniejszej jednak sprawie została spełniona także druga z pozytywnych przesłanek przypisania winy oskarżonemu, tj. ukończenie przez niego odpowiedniego wieku, a nie zachodziła żadna z negatywnych przesłanek przypisania mu winy (okoliczności wyłączających winę).

Jak wyżej wskazano, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, Sąd uznał, że zarówno sprawstwo, jak i wina oskarżonego B. B. (1) w zakresie wszystkich czterech przestępstw przypisanych mu w wyroku, nie budzą żadnych wątpliwości i zostały w pełni wykazane, a oskarżony dopuścił się tych wszystkich przestępstw, działając umyślnie z zamiarem bezpośrednim.

Świetle zgromadzonych dowodów nie ulega również wątpliwości i zostało w pełni wykazane, że czynów przypisanych B. B. (1) w punktach 3 i 5 wyroku, popełnionych na szkodę małoletnich N. B. i K. K. (1), oskarżony dopuścił się działając w warunkach recydywy specjalnej zwykłej, określonej w art. 64 § 1 k.k., bo w ciągu pięciu lat po odbyciu w okresie od dnia 7 lipca 2004 roku do dnia 26 listopada 2004 roku i od dnia 22 czerwca 2005 roku do 1 grudnia 2007 roku kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne z art. 200 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04

Zgodnie bowiem z dyspozycją art. 64 § 1 k.k. jeżeli sprawca skazany za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności popełnia w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany, sąd może wymierzyć karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę. W oparciu o treść cytowanego przepisu można wyróżnić następujące przesłanki recydywy specjalnej zwykłej: a) sprawca popełnił przestępstwo umyślne; b) został za nie skazany na karę pozbawienia wolności; c) odbył co najmniej sześć miesięcy orzeczonej kary; d) popełnia przestępstwo umyślne podobne do tego, za które został skazany; e) popełnia je w ciągu pięciu lat od odbycia kary z pkt c. Co istotne przy tym, w wypadku orzeczenia kary łącznej pozbawienia wolności, 5-letni okres przewidziany w art. 64 § 1 k.k. biegnie od odbycia kary łącznej, przy czym kara za przestępstwo poprzednie, do którego odnosi się podobieństwo przestępstwa ponownego, musi być orzeczona w rozmiarze co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności (zob. m.in. wyrok SN z dnia 20 marca 2013 r., IV KK 51/13, Lex nr 1292225).

Na marginesie jedynie należy zaznaczyć, że mając na uwadze warunki wynikające z art. 91 § 1 k.k., brak było podstaw do rozważania zakwalifikowania czynów przypisanych oskarżonemu w pkt 1, 2, 3 i 5 wyroku jako popełnionych w ramach ciągu przestępstw, zwłaszcza z uwagi na brak tożsamej kwalifikacji poszczególnych czynów.

Uznając winę oskarżonego B. B. (1) w zakresie czynów zarzuconych mu aktem oskarżenia za wykazaną, Sąd przystąpił do wymierzenia mu odpowiednich i sprawiedliwych kar jednostkowych , adekwatnych do stopnia zawinienia, społecznej szkodliwości popełnionych przez niego czynów, a także uwzględniając cele zapobiegawcze i wychowawcze, jakie kara winna osiągnąć w stosunku do oskarżonego oraz warunki i właściwości osobiste oskarżonego. Ponadto orzeczona kara powinna spełniać rolę w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a Sąd wymierzając karę oskarżonemu miał na uwadze także zasady prewencji ogólnej. Jednocześnie Sąd baczył jednak, by kara wymierzona oskarżonemu uwzględniała jego motywację i sposób zachowania, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na nim obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstw oraz możliwość ich naprawienia w przyszłości. Ponadto Sąd, wymierzając karę – zgodnie z dyspozycją art. 53 § 2 k.k. – uwzględnił także właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu. Jednocześnie pamiętać też należy, że wymierzona kara nie może być zbyt dolegliwą.

Przy wymiarze kary Sąd, kierując się zatem dyrektywami wymiaru kary zawartymi w art. 53 § 1 i 2 k.k. oraz art. 115 § 2 k.k., miał na uwadze tak okoliczności obciążające, jak i łagodzące dotyczące oskarżonego, choć to te drugie były przeważające i decydujące, o czym poniżej:

Przed przystąpieniem do rozważań w kwestii wymiaru kary, z uwagi na mającą miejsce nowelizację kodeksu karnego ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r., poz. 396), wprowadzającą zmiany m.in. w zakresie orzekania kary oraz środków karnych, Sąd obowiązany był, zgodnie z treścią art. 4 § 1 k.k., w pierwszej kolejności poczynić ustalenia w kwestii tego, która z regulacji powinna znajdować w niniejszej sprawie zastosowanie. Jak wynika z treści przywołanego przepisu co do zasady stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować poprzednio obowiązującą jeżeli jest ona dla sprawcy względniejsza.

Rozstrzygając w przedmiocie tego czy postanowienia poprzedniej ustawy pozostawały dla oskarżonego względniejsze, Sąd miał na względzie okoliczność, że na skutek nowelizacji zagrożenie karą za przypisane oskarżonemu czyny nie uległo zmianie, jednak podwyższona została górna granica kary łącznej pozbawienia wolności do 20 lat (art. 86 § 1 k.k.), co miało w niniejszej sprawie decydujące znaczenie o zastosowaniu ustawy obowiązującej poprzednio jako względniejszej dla oskarżonego.

Sąd ocenił również społeczną szkodliwość czynów, przypisanych oskarżonemu, biorąc pod uwagę przesłanki o charakterze przedmiotowym i podmiotowym takie, jak rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, motywacja sprawcy.

Rozważając zatem przez pryzmat dyrektyw z art. 53 k.k. i art. 115 § 2 k.k. kwestię wymiaru kary oskarżonemu za przypisane mu przestępstwa, Sąd jako okoliczność obciążającą przyjął przede wszystkim okoliczności działania i motywację oskarżonego, nastawioną na zaspokojenie swego popędu, a zatem z niskich pobudek. Jako okoliczność obciążającą Sąd uznał przełamanie przez oskarżonego sfery intymności ośmioletniej dziewczynki - własnej córki oraz trzyletniego chłopca - własnego wnuka N. B. oraz czteroletniego chłopca K. K. (1) – kolegi wnuka, a więc takich osób, dla których tego typu zdarzenia z uwagi na ich wiek mogą mieć zasadniczy wpływ na dalsze życie. Na niekorzyść oskarżonego przy wymiarze kary poczytać należy niskie pobudki, jakie były motorem jego działań, a mianowicie wyłącznie potrzebę zaspokojenia własnych żądzy, działanie z zamiarem bezpośrednim, nie wyrażenie skruchy. Na niekorzyść oskarżonego przy wymiarze kary wpływa stopień szkodliwości społecznej dokonanych czynów, który jest bardzo wysoki. Przy ocenie tego stopnia Sąd miał na względzie przede wszystkim rodzaj dobra prawnego, w jakie godziły czyny oskarżonego każdorazowo oraz skutki jego przestępczego działania, w tym rozmiar wyrządzonej szkody głównie w psychice małoletnich pokrzywdzonych i aby to wykazać przywołać należy chociażby należy skutki, jakie wywołało zachowanie oskarżonego na małoletnim pokrzywdzonym N., który z uwagi na traumatyzujące doświadczenia, jakich doznał, był dzieckiem nadpobudliwym, miewał napady agresji, a jego zachowanie uległo nadmiernej seksualizacji. Ogromną szkodę swoim wieloletnim zachowaniem przestępczym oskarżony wyrządził swojej córce, która wykorzystywana była seksualnie przez ojca od wczesnego dzieciństwa, aż do okresu nastoletniego, pozostawiona została wyłącznie sama sobie z poczuciem krzywdy, bo przecież wychowywała się bez matki, a jedyna kobieta, która była w jej otoczeniu, babcia, wzbudziła w niej dodatkowo poczucie winy za zachowanie oskarżonego, wmawiając, że to grzech i że nie powinna na to pozwolić ojcu. Ta sprawa niestety jest przykładem tego, że nierzadko wstydliwe, trudne sprawy w rodzinie, zamiast rozwikłać, często kolokwialnie mówiąc „zamiata się pod dywan” i tak było w rodzinie B., o czym dobitnie powiedziała świadek M. J. na rozprawie. Niemal wszyscy w rodzinie oskarżonego, jeśli nawet nie wiedzieli, to domyślali się tego, iż oskarżony, skazany za molestowanie K. B., wykorzystywał również seksualnie swoją córkę małoletnią wówczas A., jednak nikt nie pomógł jej, nikt nie zawiadomił organów ścigania, nikt nie spowodował skierowania oskarżonego na jakiekolwiek leczenie, aby przerwać ten przestępczy proceder z jego strony i gdyby nie tragiczna sytuacja związana z ujawnieniem przez chłopca N. faktu wykorzystywania seksualnego jego przez dziadka, zapewne sprawa wykorzystywania wieloletniego samej A. B. przez jej ojca, nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, a oskarżony - tkwiąc niejako w poczuciu bezkarności - wykorzystywałby seksualnie kolejne bezbronne ofiary, bo przecież, jak stwierdził biegły seksuolog, wysoki udział dewiacyjnych zachowań u oskarżonego w puli wszystkich zachowań seksualnych, ich utrwalony i dominujący charakter, na który wskazuje wcześniejsza karalność i przynajmniej dziewięcioletni okres objęty zarzutami w niniejszym postępowaniu oraz dynamika cyklu dewiacyjnego, a mianowicie przekroczenie nie tylko bariery wieku ale też płci, pozwalają przypuszczać, iż istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynów o podobnym charakterze w przyszłości. Dlatego oskarżony B. B. (1), mimo braku podstaw w świetle opinii seksuologicznej do orzeczenia przymusowego leczenia i terapii, o których mowa w przepisach art. 95 a § 1 i 2 k.k. (w brzemieniu obowiązującym do 1 lipca 2015r.), czy też na podstawie przepisów art. 93c pkt 3 lub 4, art. 93f k.k. (w brzmieniu obowiązującym od 1 lipca 2015r.), ponieważ u oskarżonego nie stwierdzono zaburzeń preferencji seksualnych, a jedynie pedofilię zastępczą, to zdaniem Sądu, jak też wynika z opinii psychiatryczno - seksuologicznej, wymaga on stałej opieki seksuologiczno-psychologicznej, która wykształci u niego mechanizmy umożliwiające mu kontrolę swoich zachowań seksualnych i zapobiegnie pogłębianiu się dewiacyjnych zachowań. Powyższe powodowało konieczność orzeczenia przez Sąd na podstawie art. 62 k.k., że skazany ma odbywać karę łączną pozbawienia wolności w systemie terapeutycznego oddziaływania w związku z jego upośledzeniem umysłowym, uzależnieniem od alkoholu i w systemie terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym, a i miało wpływ na wymiar tej kary łącznej.

Na niekorzyść oskarżonego przy wymiarze kary za poszczególne czyny wpływ miał także sposób działania, zaplanowany niejednokrotnie, bo oskarżony dążył wielokrotnie do stworzenia dogodnych sytuacji do wykorzystywania seksualnego, najpierw córki, a następnie wnuka i jego kolegi, aranżował takie sytuacji, w odosobnieniu, po kryjomu, a więc niewątpliwie planował popełnienie kolejnych przestępstw, działał mimo swojego lekkiego upośledzenia umysłowego w sposób przemyślany, bezwzględny, przez długi okres czasu, a ponadto – co także wpływa na zaostrzenie wymiaru kary – działał umyślnie z zamiarem bezpośrednim. Oskarżony realizując swój zamiar wykorzystał sytuacje i zaufanie bezbronnych dzieci – córki, wnuka i jego rówieśnika - kolegi. Nie udzielił im żadnego wsparcia, dążąc tylko do zaspokojenia własnego popędu. Sąd wziął również pod uwagę także okoliczność, że zachowanie oskarżonego nie było czynem jednokrotnym, ale działania tego podjął się wielokrotnie, w ramach każdego przypisanego mu przestępstwa, które trwały przez wiele lat. Sąd wziął także pod uwagę rodzaj naruszonego dobra prawnie chronionego, jakim jest wolność seksualna, prawo człowieka do swobodnego dysponowania swoim życiem seksualnym, a więc dobro o najwyższej i najważniejszej wartości. Oskarżony - jako ojciec i dziadek - powinien te dobra w sposób szczególny chronić, wszak chodziły o osoby dla niego najbliższe. Zachowanie oskarżonego niewątpliwie było karygodne i społecznie nie akceptowane, choć niestety nie przekonało to większości rodziny oskarżonego do ujawnienia wcześniej przestępczych zachowań, jakich dopuszczał się względem małoletniej A. B., a o czym jak wynika z zeznań pokrzywdzonej, wiedzieli po ujawnieniu sprawy molestowania K. B. przez oskarżonego. Podkreślić także należy, iż oskarżony działał z pełnym rozeznaniem i świadomością swego przestępczego zachowania. Nadto, jako okoliczność obciążającą, Sąd uznał, długi czas trwania przestępczego zachowania oskarżonego, wymierzonego w stosunku do członków najbliższej rodziny, a zatem osób, które powinien chronić, osób, które darzyły go największym zaufaniem, a które oskarżony brutalnie i bez skrupułów wykorzystał. Obciążająco przy wymiarze kary oskarżonemu działa fakt, że oskarżony dopuścił się w stosunku do wnuka wielokrotnego zgwałcenia i długotrwałego, które odcisnęło trwałe piętno na jego psychice, powodując wystąpienie u niego nadmiernej seksualizcji zachowań, na co zwróciła uwagę biegła psycholog. Sąd jako okoliczność przemawiającą na niekorzyść oskarżonego uwzględnił również jego wcześniejszą karalność za przestępstwo podobne i działanie w warunkach recydywy szczególnej podstawowej. Szczególnie oskarżony skrzywdził, bo niejako podwójnie, swoją córkę A. B., bo najpierw wielokrotnie, przy kilka lat wykorzystywał ją seksualnie, by potem czynić to samo w stosunku do jej syna.

Reasumując, jako okoliczności wpływające zaostrzająco na wymiar kary w stosunku do oskarżonego Sąd uznał :

uprzednią karalność za przestępstwo podobne, bo z art. 200 § 1 k.k.

popełnienie przestępstw opisanych w punktach 3 i 5 części rozstrzygającj wyroku w warunkach art. 64 § 1 k.k.,

niepoprawność oskarżonego, nie wyciąganie wniosków z własnych doświadczeń, jak chociażby pobyt w więzieniu i dotychczasowy naganny tryb życia, związany z wieloletnim nadużywaniem alkoholu, brak motywacji do leczenia psychiatrycznego, zaprzestanie terapii seksualogicznej zapoczatkowej w związku ze skazaniem w sprawie II K 390/04;

przeciętną opinię w miejscu zamieszkania wynikającą z wywiadu środowiskowego, podczs którego nawet matka J. B. wskazała, iż oskarżony nadużywa alkoholu, nie będąc przy tym agresywny;

przeciętną opinię w miejscu zamieszkania wśród sąsiadów, którzy spostrzegają go jako osobę przejawiającą skłonności do nadużywania alkoholu, choć niekonfliktową (k.141-142);

przeciętną opinię z Aresztu Śledczego, z której wynika, że zachowanie oskarżonego w czasie pobytu w areszcie jest niestabilne, prezentuje on nastrój zmienny i został zakwalifikowany do kategorii osadzonych zagrożonych samobójstwem, w związku z czym stosowany jest wobec oskarżonego wzmożony nadzór penitencjarno-ochronny, nadto areszt odbywa on w celi monitorowanej, a z zaśwaidczenia o stanie zdrowia wynika podejrzenie symulowania myśli samobójczych, czyli prób manipulowania otoczeniem;

wypełnienie jednym czynem znamion przestępstw opisanych w dwóch lub trzech przepisach w ustawie karnej (w przypadku czynów z punktu 1, 3 i 5 części rozstrzygającej wyroku), działanie w ramach czynu ciągłego;

wysoką społeczną szkodliwość czynów przypisanych oskarżonemu,

działanie na szkodę małoletnich, w większości osób najbliższych;

brak naprawienia szkody i jakichkolwiek działań aby zadośćuczynić interesom pokrzywdzonych, brak jakiejkolwiek skruchy, przeproszenia pokrzywdzonych, wynarodzenia im wiloletnich krzywd doznanych od oskarżonego w wyniku opisanych wyżej przestępczych zachowań, a o czym świadczy chociazby zabezpieczona w aktach korespondencja oskarżonego wysyłana podczas tymczasowego aresztowania, w której oskarżony wręcz pała nienawiścią do córki, syna, którzy zdecydowali się świadczyć przeciwko niemu.

Jako okoliczności łagodzące, których nie było wiele, Sąd uwzględnił natomiast właściwości osobiste oskarżonego związane z jego upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim i stan psychiczny oskarżonego, wynikający z opinii biegłych i zaświadczenia o stanie zdrowia z aresztu śledczego, organiczne zaburzenia osobowości, okoliczności związane ze stanem zdrowia oskarżonego w ogóle, został on bowiem zakwalifikowany do II grupy inwalidzkiej, pobiera rentę z tytułu niezdolności do pracy, a z orzeczenia Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności z dnia 28 kwietnia 2011 roku wynika, że został zaliczony do osób o lekkim stopniu niepełnosprawności, która datuje się u niego od chwili urodzenia. Jako okoliczność łagodzącą, choć mającą nikłe znaczenie przy wymiarze kary, Sąd uwzględnił także fakt, iż oskarżony od 1994 roku sam wychowywał dwoje małoletnich dzieci, gdyż ich matka odeszła od oskarżonego, pozostawiając A. i Ł. B. pod opieką ojca i dziadków. Ta okoliczności, jak wynika z opinii biegłych, niewątpliwie przyczyniła się do eskalacji przestępczych zachowań oskarżonego, będących przedmiotem niniejszej sprawy, ponieważ oskarżony, dopuszczając się zastępczych czynów pedofilnych realizował przez te wszystkie lata, objęte zarzutami, swój popęd z dziećmi, z konieczności, ponieważ z różnych powodów miał utrudniony lub uniemożliwiony kontakt seksualny z partnerem dojrzałym, a dzieci, czy to córka, czy to bratanica K. B., czy to wreszcie wnuk, a w końcu jego kolega, w tych przypadkach stanowili dla niego substytut dorosłej osoby, albowiem frustracja potrzeby seksualnej, przy jednocześnie braku seksualnej relacji z preferowaną dojrzałą partnerką, doprowadziła u oskarżonego, jak wynika opinii seksuologa, do skierowania popędu w kierunku osoby małoletniej jako łatwiejszego do zdobycia obiektu seksualnego, zwłaszcza, że u oskarżonego dodatkowo czynnikiem usposabiającym do rozwoju skłonności pedofilii zastępczej były stwierdzone przez psychiatrów i psychologa zaburzenia obniżające siłę hamulców psychicznych (alkoholizm, uszkodzenie OUN czy upośledzenie umysłowe). Także rozwój i funkcjonowanie psychoseksualne B. B. (1), gdzie w domu rodzinnym oskarżonego nie podejmowano w sposób otwarty i bezpośredni tematów związanych z dojrzewaniem i seksualnością człowieka, w związku z tym jego niewielka, podstawowa wiedza dotycząca seksualności, nawet reakcja matki oskarżonego względem samego oskarżonego, kiedy nakryła go na wykorzystywaniu córki, a następnie zganienie za to samej małoletniej, spowodowały niejako pośrednio przyzwolenie oskarżonemu przez jego środowisko na dokonywanie tych czynów zabronionych, co przy jego ułomnościach psychicznych, należy uwzględnić łagodząco przy wymiarze kary. Właśnie brak zdecydowanej reakcji najbliższych, w celu przerwania przestępczego procederu oskarżonego, zwłaszcza po ujawnieniu sprawy K. B., powodował po stronie oskarżonego poczucie bezkarności i przyzwolenia na takie zachowania, zwłaszcza, że po rozpadzie małżeństwa oskarżonego doszło do deprywacji jego potrzeb seksualnych i do narastania frustracji potrzeby seksualnej, co doprowadziło go do skierowania popędu w kierunku łatwiej dostępnych obiektów w postaci osób małoletnich.

Na korzyść oskarżonego może przemawiać też fakt, iż pokrzywdzeni nie doznali żadnych większych obrażeń fizycznych, choć argumentu tego nie można w żadnej mierze przeceniać przy miarkowaniu kary, mając cały czas na względzie ogrom krzywd wyrządzonych w psychice pokrzywdzonych działaniem oskarżonego. Nadto na korzyść oskarżonego poczytać należy to, że - jak przyznała sama pokrzywdzona - pomagał jej, kiedy była w ciąży, następnie pomagał jej w opiece nad dzieckiem, a według świadków, np. M. J. na pierwszy rzut oka był bardzo dobrym dziadkiem, jeżeli chodzi o zajmowanie się wnukiem N., chociaż nie można także tych okoliczności przeceniać, jeżeli zważy się jakie negatywne skutki wywarło zachowanie oskarżonego w psychice małoletnich świadków, a sam oskarżony niejako wykorzystywał sytuację opieki nad wnukiem, aby go wykorzystywać seksualnie.

Sąd, wymierzając zatem oskarżonemu kary, zarówno jednostkowe, jak i łączną, miał zatem na uwadze wszystkie dyrektywy wymiaru kary wymienione w art. 53 k.k., zarówno przemawiające na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, choć te ostatnie były przeważające. Przede wszystkim Sąd wziął pod uwagę konieczność zachowania proporcji między społeczną szkodliwością czynu, a stopniem zawinienia. Mając na uwadze względy prewencji generalnej i funkcję kary w kształtowaniu świadomości prawnej społeczeństwa, Sąd uznał za konieczne umocnienie przekonania w społeczeństwie, że popełnianie przestępstw przeciwko wolności seksualnej człowieka, zwłaszcza na szkodę małoletnich, jest nieopłacalne, napotyka zdecydowały sprzeciw i reakcję organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, skutkując poniesieniem surowej, acz sprawiedliwej odpowiedzialności karnej.

Mając zatem na uwadze wszystkie wyżej wymienione okoliczności obciążające i łagodzące, Sąd uznał oskarżonego B. B. (1) za winnego:

popełnienia przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. i z art. 201 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 6 lat pozbawienia wolności (pkt 1 wyroku)

popełnienia przestępstwa z art. 200 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed zmianą, która weszła w życie 26.09.2005r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie art. 200 § 1 k.k. wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności (punkt 2 wyroku).

popełnienia przestępstwa z art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 197 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 10 lat pozbawienia wolności (pkt 3 wyroku).

popełnienia przestępstwa z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 k.k. i z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 197 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności (punkt 5 wyroku).

Równocześnie z uwagi na fakt, iż B. B. (1) przypisane mu przestępstwa popełnił w warunkach realnego zbiegu przestępstw (zanim zapadł pierwszy wyrok, co do któregokolwiek z nich i wymierzono za nie kary tego samego rodzaju) zgodnie z brzmieniem przepisu art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed 1 lipca 2015r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. Sąd zobligowany był wymierzyć mu karę łączną, określając jej wysokość w granicach od najwyższej z kar wymierzonych (czyli od 10 lat pozbawienia wolności,) do ich sumy (czyli 15 lat pozbawienia wolności, zgodnie z art. 86 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed 1 lipca 2015r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k., bo zsumowanie kar jednostkowych dawałoby 24 lata). Zważywszy na powyższe uregulowania Sąd wymierzył oskarżonemu na podstawie art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. - w brzmieniu obowiązującym przed 1 lipca 2015r. – przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. - karę łączną 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności.

Orzeczenie kary łącznej nie musi bowiem przynosić oskarżonemu korzyści, to jest oznaczenia kary łącznej w wymiarze niższym od arytmetycznej sumy poszczególnych kar. Inaczej należałoby zawsze stosować zasadę absorpcji, co przeczyłoby zasadom wymiaru kary łącznej (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 16 listopada 2010 r., II AKa 188/10, Prok.i Pr.-wkł. 2011/6/26). Jednocześnie nie sposób uznać aby założeniem ustawodawcy było traktowanie tej instytucji jako swoiście pojętej nagrody dla przestępcy popełniającego większą liczbę czynów karalnych. Popełnienie więcej niż jednego przestępstwa powinno raczej skłaniać do odstąpienia od absorpcji kar, niż za nią przemawiać. Wymierzenie takiej kary prowadziłoby do premiowania sprawcy popełniającego nie jedno, a więcej przestępstw, zatem prowadziłoby do praktycznej bezkarności innych zachowań zabronionych (por. postanowienie SN z 8 listopada 2006 roku III KK 63/06, LEX nr 324527; wyrok SA w Gdańsku z dnia 25 października 2007 roku sygn. akt II AKa 301/07, POSAG 2008/1/158; wyrok SA w Gdańsku z dnia 19 maja 2010 r., II AKa 119/10, POSAG 2010/3/165). Zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, podkreśla się, że niezależnie od możliwości zastosowania przy wymiarze kary łącznej zasady pełnej absorpcji, asperacji, jak i zasady pełnej kumulacji, oparcie wymiaru kary na zasadzie absorpcji lub kumulacji traktować należy jako rozwiązanie skrajne, stosowane wyjątkowo i wymagające szczególnego uzasadnienia. Natomiast priorytetową zasadą wymiaru kary łącznej powinna być zasada asperacji (por. A. Marek: Komentarz, Kodeks karny, Warszawa 2004 rok s. 293; wyrok SN z 2 grudnia 1975 roku Rw 628/75, OSNKW 1976/2/33, wyrok SA w Katowicach z dnia 13 listopada 2003 roku, II AKa 339/03, LEX nr 183336).

Mając w polu widzenia powyższe wskazania judykatury i doktryny określając wymiar kary łącznej w stosunku do oskarżonego Sąd kierował się zasadą asperacji, która jednak w przypadku B. B. (1) oznaczała wymierzenie najwyższej możliwej kary łącznej w rozumieniu przepisów art. 86 § 1 k.k. sprzed zmian, które weszły w życie 1 lipca 2015r.. Uwzględnić trzeba, że połączeniu uległy kary pozbawienia wolności orzeczone za przestępstwa popełnione przeciwko wolności seksualnej, a nadto czyny oskarżonego pozostawały częściowo w zbieżności czasowej (czyny na szkodę N. B. i K. K. (1)). W ocenie Sądu nieuzasadnione byłoby jednak zastosowanie zasady absorpcji w jej skrajnej formie tj. absorpcji pełnej. Nie ulega przecież wątpliwości, że oskarżony czterokrotnie naruszył porządek prawny i to w sposób poważny, gdyż przez popełnienie przestępstwo znacznym ładunku szkodliwości społecznej, rozciągniętych przy tym znacznie w czasie. Wymienione powyżej okoliczności musiały znaleźć odzwierciedlenie w wymiarze kary łącznej wobec oskarżonego. Kara w wysokości 15 lat pozbawienia wolności wymierzona oskarżonemu oscyluje bliżej najwyższych z kar jednostkowych podlegających połączeniu i z pewnością nie może być postrzegana jako pobłażanie popełnianiu przez oskarżonego przestępstw, ale jest też sprawiedliwa i adekwatna do okoliczności przypisanych przestępstw i ich następstw dla małoletnich.

Na decyzję Sądu, co do wysokości kar orzeczonych wobec oskarżonego (jednostkowych i łącznej), a także ich bezwzględnego charakteru, miała wpływ przede wszystkim dotychczasowa karalność oskarżonego za przestępstwo podobne i dopuszczenie się przypisanych mu dwóch przestsptw w warunkach recydywy z art. 64 § 1 k.k. Mając powyższe na uwadze, nie budziło bowiem wątpliwości, że oskarżony czynów opisanych w punktach 3 i 5 części rozstrzygającej wyroku dopuścił się działając w ciągu pięciu lat po odbyciu w okresie od dnia 7 lipca 2004 roku do dnia 26 listopada 2004 roku i od dnia 22 czerwca 2005 roku do 1 grudnia 2007 roku kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne z art. 200 § 1 k.k. wyrokiem Sądu Rejonowego w Gnieźnie z dnia 3 listopada 2004r. sygn. akt II K 390/04.

Wprawdzie wymiar kary łącznej pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonego nie pozwalał na warunkowe zawieszenie jej wykonania w myśl art. 69 § 1 i 2 k.k., ale nawet gdyby zezwalał, to oczywistym było dla Sądu, iż wobec wskazanych wyżej przeważających okoliczności obciążających, nie sposób jest wysnuć co do B. B. (1) pozytywnej prognozy kryminologicznej, a orzeczenie kary łagodniejszej nie wypełniłoby celów kary szczególnych i ogólnych. Sąd stanął na stanowisku, że postępowanie takie naraziłoby wymiar sprawiedliwości na śmieszność i stanowiło podstawę do wysuwania wniosków o nadmiernej pobłażliwości organów ochrony prawnej. W takim bowiem wypadku nie tylko oskarżony (uprzednio karany za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i to na szkodę małoletniego) utwierdziłby swoje przekonanie o faktycznej bezkarności, zwłaszcza, że jego najbliżsi wiedząc o wykorzystywaniu przez oskarżonego małoletniej córki, nic z tym nie zrobili, przyzwalając mu niejako na ten proceder, a i utwierdziłoby go o bierności sądów, ale także opinia publiczna odniosłaby wrażenie, iż wielokrotne popełnianie przestępstw nie spotyka się z należytą reakcją.

W ocenie Sądu jeżeli zważy się, że oskarżonemu B. B. (1) przypisano popełnienie dwóch zbrodni, a więc przestępstwa art. 197 § 1 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. i z art. 197 § 2 i § 3 pkt 2 i 3 k.k. w kumulatywnej kwalifikacji z przestępstwem z art. 200 § 1 k.k., zagrożonych karą pozbawienia wolności od lat 3, ponadto popełnionych w warunkach z art. 64 § 1 k.k., a dwa odrębne czyny przypisane oskarżonemu i ujęty w kumulatywnej kwalifikacji czyn z art. 200 § 1 k.k. zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 2 lat do 12 lat (w przypadku czynu z pkt 1 i 2 przy uwzględnieniu zagrożenia względniejszego od 1 roku do 10 lat z uwagi na czas popełnienia tych dwóch przestępstw na szkodę A. B.), to niewątpliwie wysokość orzeczonej kary łącznej (15 lat pozbawienia wolności), nie może zostać uznana ani za zbyt łagodną, ani też nadmiernie surową, uznać ją należy natomiast jako adekwatną i tym samym spełniającą w pełni cele prewencji szczególnej i ogólnej. Różnicując wymiar kar jednostkowych pozbawienia wolności orzeczonych za poszczególne czyny, Sąd natomiast uwzględnił czasokres popełnienia każdego z nich, sposób i natężenie z jakim oskarżony wykorzystywał seksualnie poszczególne ofiary, a także konsekwencje jakie zachowanie oskarżonego miało dla każdego z pokrzywdzonych.

W przekonaniu Sądu wszystkie orzeczone kary wobec oskarżonego z całą pewnością nie przekraczają stopnia jego zawinienia, stopnia społecznej szkodliwości jego czynów i optymalnie realizują tak cele prewencji indywidualnej, jak i cele kary w zakresie społecznego oddziaływania i kształtowania właściwych postaw społecznych, w tym w szczególności postawy przestrzegania prawa i świadomości nieopłacalności popełniania przestępstw. Sąd uznał, że takie kary za poszczególne przestępstwa będą dla oskarżonego właściwą dolegliwością i że tylko taki rodzaj i wymiar kar jednostkowych będzie dla niego bodźcem do przemyślenia swego postępowania.

Uwzględniając słuszne i prawnie chronione interesy małoletnich pokrzywdzonych, zgodnie z zasadami wyrażonymi w art. 2 § 1 k.p.k., tytułem środka karnego na podstawie art. art. 39 pkt 2b k.k. w zw. z art. 41a § 2 i § 4 k.k. oraz art. 43 § 1 k.k. , Sąd orzekł wobec oskarżonego w związku ze skazaniem za czyn z pkt 3 wyroku środek karny w postaci zakazu zbliżania się do małoletniego pokrzywdzonego N. B. na odległość mniejszą niż 40 metrów oraz zakaz jakiegokolwiek kontaktowania się z małoletnim pokrzywdzonym N. B. – na okres 15 (piętnastu) lat od uprawomocnienia się wyroku, podobnie jak w związku ze skazaniem za czyn z pkt 5 wyroku tytułem środka karnego na podstawie art. art. 39 pkt 2b k.k. w zw. z art. 41a § 2 i § 4 k.k. oraz art. 43 § 1 k.k., Sąd orzekł wobec oskarżonego zakazu zbliżania się do małoletniego pokrzywdzonego K. K. (1) na odległość mniejszą niż 40 metrów oraz zakaz jakiegokolwiek kontaktowania się z małoletnim pokrzywdzonym K. K. (1) – na okres 15 (piętnastu) lat od uprawomocnienia się wyroku.

Orzekając o środku karnym w postaci zakazu zbliżania się do małoletnich pokrzywdzonych oraz zakazu jakiegokolwiek kontaktowania się z małoletnimi pokrzywdzonymi N. B. i K. K. (1), Sąd miał na uwadze treść art. 2 § 1 pkt 3 k.p.k., zgodnie z którym jednym z celów postępowania karnego jest uwzględnienie prawnie chronionych interesów pokrzywdzonego. .

Zgodnie z przepisami art. 41 a § 1 - 4 k.k. Sąd może orzec obowiązek powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami, zakaz zbliżania się do określonych osób, zakaz opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu lub nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym w razie skazania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego lub inne przestępstwo przeciwko wolności oraz w razie skazania za umyślne przestępstwo z użyciem przemocy, w tym przemocy przeciwko osobie najbliższej; obowiązek lub zakaz może być połączony z obowiązkiem zgłaszania się do Policji lub innego wyznaczonego organu w określonych odstępach czasu.

Sąd natomiast orzeka obowiązek powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami, zakaz zbliżania się do określonych osób, zakaz opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu lub nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym w razie skazania na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego; obowiązek lub zakaz może być połączony z obowiązkiem zgłaszania się do Policji lub innego wyznaczonego organu w określonych odstępach czasu.

Sąd może orzec obowiązek powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, zakaz kontaktowania się z określonymi osobami, zakaz zbliżania się do określonych osób lub zakaz opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu na zawsze (dożywotnio) w razie ponownego skazania sprawcy w warunkach określonych w § 2.

Orzekając natomiast zakaz zbliżania się do określonych osób, sąd wskazuje odległość od osób chronionych, którą skazany obowiązany jest zachować (§ 4 cyt. przepisu).

Mając na uwadze powyższe regulacje, uwzględniając charakter przypisanych oskarżonemu przestępstw przeciwko wolności seksualnej na szkodę małoletnich N. B. i K. K. (1) konieczne było orzeczenie w wyroku na podstawie art. 39 pkt 2b k.k. w zw. z art. 41a § 2 i § 4 k.k. oraz art. 43 § 1 k.k. wobec oskarżonego odpowiednich środków karnych, jak w punktach 4 i 6 części rozstrzygającej wyroku, wskazując każdorazowo odległość nie mniejszą niż 40 metrów, jaką oskarżony obowiązany jest zachować względem osób chronionych czyli N. i K. oraz zakazując oskarżonemu jakiegokolwiek kontaktowania się z małoletnimi pokrzywdzonymi N. B. i K. K. (1)– na okres 15 lat od uprawomocnienia się wyroku - wobec każdego z pokrzywdzonych .

Zdaniem Sądu orzeczenie tych środków karnych w takim wymiarze było konieczne dla wzmocnienia celów prewencji szczególnej wymierzonej oskarżonemu kary, a także mając na uwadze uzasadniony interes małoletnich pokrzywdzonych, którzy obecnie mają 7 lat, co uwzględniając okres na jaki orzeczono powyższe zakazy, właściwie będzie chronić ich przed oskarżonym, także po opuszczeniu przez niego zakładu karnego, po odbyciu kary pozbawienia wolności orzeczonej w tej sprawie. .

Takie ukształtowanie tych środków karnych było także konieczne wobec wniosków opinii sądowo – psychiatryczno- seksuologicznych-psychologicznych, a z których wynika, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez oskarżonego czynów o podobnym charakterze w przyszłości.

Zaznaczyć należy jeszcze tylko, że wobec tych środków karnych nie miały zastosowania zasady z art. 90 § 2 k.k., bo stosując nawet odpowiednio przepisy o karze łącznej nie da się połączyć dwóch środków karnych, nawet jednorodzajowych, jak w tym przypadku, jeżeli każdy z nich ma na celu ochronę innego pokrzywdzonego. Ponadto wskazać należy, iż wprawdzie nie wskazano tego w podstawie skazania i wymiaru tych środków karnych w wyroku, jak w przypadku wymiaru kary łącznej, gdzie zastosowano na podstawie art. 4 § 1 k.k. przepisy ustawy Kodeks karny w brzmieniu obowiązującym przed 1 lipca 2015r., jako względniejsze, z uwagi na możliwy od 1 lipca 2015r. wymiar kary łącznej – 20 lat pozbawienia wolności, jednak w przypadku stosowania przepisów art. 39 pkt 2b k.k. w zw. z art. 41a § 2 i § 4 k.k. oraz art. 43 § 1 k.k., mimo wejścia w życie zmian kodeksu karnego od 1 lipca 2015r., a następnie od 15 kwietnia 2016r., nie zmieniły się zasadniczo zasady orzekania i wymiaru tego środka karnego w sytuacji oskarżonego – wobec skazania na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego, orzeczenie tego środka karnego było przed 1 lipca 2015r. i jest obecnie obligatoryjne, a możliwy jego wymiar od 1 do 15 lat także nie zmienił się.

Sąd na podstawie na podstawie art. 62 k.k. orzekł, że skazany ma odbywać karę łączną pozbawienia wolności w systemie terapeutycznego oddziaływania w związku z jego upośledzeniem umysłowym, uzależnieniem od alkoholu i w systemie terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym. Takie rozstrzygnięcie jest zdaniem Sądu konieczne ze względów prewencji szczególnej i ogólnej. Jak wynika z opinii biegłych, oskarżony wymaga leczenia psychiatrycznego, do którego nie ma motywacji, podobnie, jak wymaga stałej opieki seksuologiczno-psychologicznej, która wykształci u niego mechanizmy umożliwiające mu kontrolę swoich zachowań seksualnych i zapobiegnie pogłębianiu się dewiacyjnych zachowań.

Sąd w wyroku na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył ponadto oskarżonemu na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 31 października 2015 roku do – nadal.

Sąd w wyroku na podstawie art. 626 § 1 k.p.k., art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił ponadto oskarżonego w całości od obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa koszów postępowania, obciążając nimi w całości Skarb Państwa, a na podstawie art. 17 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 ze zm.) zwolnił oskarżonego od opłaty, albowiem orzeczono wobec niego długotrwałą karę pozbawienia wolności, a poza tym z uwagi na stan jego zdrowia nie jest możliwe wykonywanie pracy i renta otrzymywana przez B. B. (1) nie pozwoliłaby oskarżonemu na uiszczenie należności Skarbu Państwa bez uszczerbku dla swojego niezbędnego utrzymania..

/-/ SSO Dorota Biernikowicz

ZARZĄDZENIE

1.  proszę odnotować sporządzenie uzasadnienia w kontrolce uzasadnień w przedłużonym terminie;

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem i pouczeniem doręczyć wnioskodawcom (proszę uwzględnić wypowiedzenie pełnomocnictwa przez dotychczasowego obrońcę oskarżonego);

3.  przedłożyć z apelacją lub za 14 dni Przewodniczącemu Wydziału

4.  przedłożyć w zakresie tymczasowego aresztowania z wnioskiem albo miesiąc przed upływem aresztu.

Poznań, dnia 27 czerwca 2016 r.

SSO Dorota Biernikowicz