Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 521/14

UZASADNIENIE

W pozwie złożonym w niniejszej sprawie powódka A. Z. wniosła o zasądzenie od pozwanych A. W. (1) i Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 12 730,81 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wytoczenia powództwa, z tym zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z pozwanych z obowiązku zapłaty do wysokości spełnionego świadczenia. Domagała się nadto zasądzenia od pozwanych na rzecz powódki kosztów zastępstwa procesowego, w tym kosztów opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, według norm przepisanych.

Powództwo swe oparła na twierdzeniach, iż jest właścicielką samochodu osobowego marki T. (...) o numerze rejestracyjnym (...), który uległ uszkodzeniu na skutek kolizji w ruchu drogowym, do jakiej doszło dnia 2 lutego 2014 r. w S. przy ul. (...) I spowodowanej przez pozwanego A. W. (1). Wskazała również, iż sprawca ten w dniu zdarzenia korzystał z obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej u pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W., a ich odpowiedzialność ma charakter odpowiedzialności in solidum. Z uzasadnienia pozwu wynikało, iż na dochodzoną kwotę 12 730,81 złożyła się równowartość kosztów naprawy powyższego pojazdu, ustalonych w oparciu o kalkulację sporządzoną przez wykonawcę tych prac tj. autoryzowany warsztat producenta pojazdu powódki, w uzgodnieniu z pozwanym Towarzystwem (...) S.A., które wyniosły 12 316,79 zł, a ponadto koszt wynajęcia pojazdu zastępczego na okres naprawy uszkodzonego pojazdu, który powódka poniosła w kwocie 414,02 zł.

W dniu 22 maja 2014 r. Sąd wydał w niniejszej sprawie prowadzonej wówczas pod sygn. akt I Nc 1064/14 nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym przeciwko obojgu ww. pozwanym.

Sprzeciw od powyższego nakazu zapłaty wywiódł w terminie pozwany Towarzystwo (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.. W sprzeciwie tym nakaz zapłaty zaskarżył w całości i wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwany ten podniósł zarzut braku odpowiedzialności pozwanego za zdarzenie wskazane w pozwie, a nadto, z ostrożności procesowej, zakwestionował również dochodzone w sprawie roszczenie co do wysokości. Przyznał, iż bezspornym jest, że dnia 2 lutego 2014 r. doszło do zderzenia pojazdów kierowanych przez powódkę i przez pozwanego A. W. (1). Zarzucił jednakże, że powódka nie uczyniła zadość obowiązkowi wykazania zawinionego zachowania pozwanego, jak również wskazał na brak określenia dokładnie przez powódkę, na czym zawinione zachowanie pozwanego A. W. (1) miało by polegać. Tym samym uznał, iż powództwo jako bezpodstawne co do zasady winno ulec w całości oddaleniu. Pozwany zwrócił uwagę na dokumenty z policji wskazujące m.in. na sposób oraz przyczynę zakończenia postępowania wskutek niewykrycia sprawcy zdarzenia, z których wynika w sposób jednoznaczny, że nie tylko pozwany A. W. (1) nie jest winnym zaistniałego zdarzenia, że nie naruszył on jakichkolwiek zasad ruchu drogowego, ale że winnym a w konsekwencji odpowiedzialnym za zdarzenie jest kierujący pojazdem n/n, który wykonywał niebezpieczne i naruszające porządek prawny manewry. Nadto pozwany wskazał, iż sama powódka potwierdziła, że również widziała poruszający się n/n pojazd, który zmieniał pasy ruchu lawirując między pojazdami, tym samym skoro obserwowała zachowanie kierowcy wykonującego nagłe manewry, to na powódce ciążył obowiązek zachowania szczególnej ostrożności i podjęcia czynności zmierzających do uniknięcia zderzenia. Kwestionując wysokość dochodzonego roszczenia pozwany stwierdził, że ewentualna naprawa pojazdu powódki winna się odbyć przy wykorzystaniu bądź zamienników, bądź też części oryginalnych lecz używanych, co podyktowane jest okolicznością, iż pojazd powódki w dniu zdarzenia był pojazdem pięcioletnim, powódka nie wykazała, by pojazd był nieprzerwanie serwisowany w (...), zatem nie jest uzasadnione przeprowadzenie naprawy pojazdu przy wykorzystaniu części nowych, oryginalnych, sygnowanych znakiem producenta tego pojazdu. Pozwany w całości zakwestionował również zasadności oraz wysokość roszczenia powódki w zakresie dochodzonych kosztów najmu pojazdu zastępczego. Podniósł, ze powódka nie tylko nie wykazała konieczności jego najmu, ale również nie wykazała, by czas najmu był uzasadniony technologicznym czasem naprawy pojazdu, jak również by wysokość stawki najmu pojazdu odpowiadała średnim wartościom rynkowym za tego typu usługi.

W piśmie z dnia 26 listopada 2014 r. powódka A. Z. dokonała zmiany powództwa w ten sposób, że wniosła o zasądzenie od ww. pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. dodatkowo kwoty 1 992,08 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 26 listopada 2014 r. do dnia zapłaty. Stwierdziła, że pismem z dnia 9 października 2014 r. została poinformowana o wystawieniu duplikatu faktury VAT nr (...) przez (...) Spółkę z o.o. z siedzibą w W. z tytułu najmu pojazdu zastępczego marki S. (...). Powódka dodała, że nigdy nie otrzymała oryginału przedmiotowej faktury VAT i do dnia otrzymania wezwania do zapłaty nie miała wiedzy o istnieniu względem niej jakichkolwiek wierzytelności z tytułu najmu pojazdu zastępczego z wyjątkiem stwierdzonej załączonej do pozwu faktury VAT nr (...) z dnia 6 marca 2014 r., która została przez powódkę zapłacona w całości.

W pismach z dnia 20 listopada 2014 r. A. W. (1) wniósł o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu od wydanego przez Sąd w niniejszej sprawie nakazu zapłaty z dnia 22 maja 2014 r., a równocześnie sprzeciw od tego nakazu zapłaty, w którym zaskarżył go w całości i wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych. Zaprzeczył wszelkim twierdzeniom wskazanym w pozwie polegającym na przyjęciu, iż do kolizji w dniu 2 lutego 2014 r. doszło w wyniku zawinionego działania pozwanego. Pozwany powołał się na korespondencję, którą otrzymał z Komisariatu Policji S. - P., zawierającą opis, iż w wyniku przeprowadzenia czynności wyjaśniających ustalono, że kierujący nieznanym samochodem o nieznanych numerach rejestracyjnych koloru czarnego, podczas zmiany pasa ruchu na prawy, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, w wyniku czego pozwany gwałtownie hamował, a kierowany przez pozwanego samochód marki O. (...) o nr rej. (...) wpadł w poślizg i zjechał na lewy pas ruchu, gdzie zderzył się z samochodem T. (...) o nr rej. (...). Pozwany wskazał, iż nieprawdziwe są twierdzenia powódki wskazane w pozwie, polegające na przyjęciu, iż z nieznanych powódce przyczyn zjechał z zajmowanego prawego pasa ruchu, gdyż powódka sama potwierdziła (w protokole przesłuchania świadka wykroczenia P. Ć.), iż n/n pojazd koloru czarnego zajechał pozwanemu drogę, w wyniku czego gwałtownie hamował wjeżdżając na lewy pas ruchu, zajmowany przez A. Z.. Odnosząc się do wysokości roszczenia powódki w zakresie odszkodowania pozwany stwierdził, iż ponosi on odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła, poszkodowany jest także zobowiązany do minimalizacji szkody, a zatem roszczenie powinno uwzględniać koszty celowe i uzasadnione ekonomicznie. Pozwany zakwestionował także konieczność najmu auta zastępczego podnosząc, iż powódka nie wykazała żadnych okoliczności wspierających tę tezę.

Postanowieniem wydanym na rozprawie dnia 19 stycznia 2015 r. Sąd przywrócił pozwanemu A. W. (2) termin do złożenia sprzeciwu od ww. nakazu zapłaty.

Na rozprawie w dniu 20 marca 2015 r. pełnomocnik powódki oświadczył, iż w niniejszej sprawie tytułem kosztów wynajmu pojazdu zastępczego powódka wnosi o zasądzenie kwoty 1 992,08 zł, jak w piśmie z 26 listopada 2014 r., i jest to łączny koszt wynajmu pojazdu zastępczego powódce.

Na rozprawie w dniu 20 maja 2016 r. pełnomocnik powódki przedłożył spis kosztów, w którym wymienił kwotę 4 800 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego, kwotę 637 zł tytułem opłaty od pozwu, kwotę 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, jak również sześć razy kwotę 48,63 zł tytułem kosztów dojazdu na rozprawy, które odbyły się w niniejszej sprawie obliczoną w następujący sposób: 29 km x 2 x 0,8385 zł i wniósł o zasądzenie na rzecz powódki kosztów procesu według powyższego spisu kosztów.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka A. Z. była współwłaścicielem na zasadzie wspólności majątkowej małżeńskiej wraz z mężem K. Z. pojazdu marki T. (...) o numerze rejestracyjnym (...). W dowodzie rejestracyjnym tego pojazdu, jako wyłączny właściciel, widniała jedynie A. Z.. Z powyższego samochodu korzystali zarówno powódka jak i jej maż, przy czym A. Z. czyniła z niego użytek prywatnie, a także w celu dojazdów do pracy. W lutym 2014 r. była zatrudniona w N. w przedsiębiorstwie (...), a mieszkała wraz z mężem w G.. Do miejsca pracy dojeżdżała tym samochodem.

Dowód:

zeznania świadka K. Z. k. 329-330,

dowód rejestracyjny k. 12-13.

Samochód ten został zakupiony przez powódkę jako półtoraroczny w okresie gwarancji. Po zakupie a przed kolizją, której dotyczy sprawa, w trakcie wcześniejszej kolizji, doszło do uszkodzenia drzwi w tym pojeździe od strony kierowcy, które zostały wymienione. Wymiana tych drzwi nastąpiła w autoryzowanym salonie (...).

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393.

W dniu 2 lutego 2014 r. A. Z., kierując powyższym pojazdem, wracała z córką z zakupów z targowiska (...) znajdującego się w dzielnicy N. w S.. Zamierzała udać się przez P. w kierunku G.. W pobliżu parkingu sklepu (...) na ul. (...) I jechała lewym pasem ruchu. Dostrzegła wówczas na prędkościomierzu w prowadzonym przez nią pojeździe 62 km/h.

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393.

W tym samym dniu A. W. (1) z żoną J. W. (1) zamierzali udać się na cmentarz w S.. W tym celu wyjechali z ul. (...), na której pozwany posiadał garaż, a następnie z ulicy tej skręcili w ul. (...) I. Poruszali się samochodem marki O. (...). Pojazdem tym kierował pozwany A. W. (1), a na miejscu pasażera siedziała J. W. (1). Samochód, w którym się znajdowali, po skręcie z ul. (...) w ul. (...) I, stale poruszał się prawym pasem ruchu. Pozwany następnie czekał na sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. (...) na zmianę świateł na zielone, a gdy to nastąpiło, ruszył dalej w kierunku skrzyżowania ul. (...) I z ul. (...).

Dowód:

zeznania świadka J. W. (1) k. 295v-296,

przesłuchanie pozwanego A. W. (1) k. 393-394.

Pojazd, którym kierował pozwany, w odczuciu J. W. (1) poruszał się na odcinku drogi za skrzyżowaniem ul. (...) I i (...) z prędkością 40 - 50 km/h. W pewnym momencie J. W. (1) dostrzegła, że ich samochód wyprzedził pojazd, którego wcześniej nie widziała. Spostrzegła, że zajechał im drogę wjeżdżając z lewego pasa ruchu na prawy, którym się wówczas poruszali. Nastąpiło to jeszcze przed wyjazdem z parkingu sklepu (...). J. W. (2) widziała wówczas samochód włączający się do ruchu z parkingu sklepu (...) na ul. (...) I, marki najprawdopodobniej D. (...). W jej odczuciu kierujący nieznanym pojazdem, który zajechał im drogę, nie zauważył samochodu T., który wyjeżdżał z parkingu sklepu (...) i nie zmieścił się pomiędzy nim a samochodem pozwanego. Uznała, iż to było najprawdopodobniej przyczyną tego, że jej mąż przyhamował, bowiem w jej odczuciu w przeciwnym razie pojazd, którym się poruszali, uderzyłby w samochód nieznanego kierowcy. J. W. (2) nie zapamiętała, czy jej mąż wykonał wówczas manewr skrętu w lewo czy hamowania. Gdy samochód nieznanego kierowcy zajechał im drogę, J. W. (1) zwróciła na to uwagę mężowi, mówiąc mu „zobacz jakiś wariat jedzie”. Mówiła to spokojnie. W odczuciu J. W. (1) jej mąż również musiał dostrzec ten samochód, gdy ten zajechał im drogę. Zapamiętała, iż samochód nieznanego kierowcy był mocno rozpędzony. Wjechał bardzo szybko na pas ruchu, którym się poruszali. Przed wykonaniem manewru przez A. W. (1) przez ułamek sekundy J. W. (1) widziała, że ten samochód, który zajechał im drogę, jedzie przed nimi tym samym pasem ruchu. Wydawało się jej, że widzi światła „stop” tego pojazdu. Po wykonaniu wspomnianego manewru przez A. W. (1), pojazd którym kierował pozwany, przedostał się z prawego pasa ruchu na lewy pas, na którym poruszał się wówczas pojazd kierowany przez A. Z.. Na skutek tego doszło do zderzenia obu tych pojazdów. Do kolizji doszło na wysokości sklepu (...), już po wyjeździe z parkingu tego sklepu.

Dowód:

zeznania świadka J. W. (1) k. 295v-296.

Samochód, który zajechał pozwanemu drogę, odjechał, mijając szybko skrzyżowanie ul. (...) I i W.. Pomiędzy pojazdem, którym kierował pozwany, a pojazdem nieznanego kierowcy, nie doszło do żadnego kontaktu. Nie doszło również do kolizji między pojazdem nieznanego kierowcy, a tym pojazdem, który wyjechał z parkingu sklepu (...). J. W. (2) spostrzegła, iż po zderzeniu pojazd powódki miał zniszczony prawy błotnik, a pojazd, którym J. W. (1) jechała wraz z mężem – lewy błotnik. W obu przypadkach były to błotniki z przodu samochodu.

Dowód:

zeznania świadka J. W. (1) k. 295v-296.

Pojazd, którym kierował pozwany w trakcie zdarzenia, był sprawny. Pozwany nie stwierdził żadnych problemów z jego układem jezdnym, czy z hamulcami. W odczuciu A. W. (1) przed kolizją kierowany przez niego pojazd poruszał się z prędkością 30 - 40 km/h. Gdy pojazd pozwanego dojeżdżał do wyjazdu z parkingu sklepu (...), jadący przed nim samochód był w dość dużej odległości. A. W. (1) nie zwrócił uwagi na samochód T., który wyjechał w tym czasie z parkingu sklepu (...). Dostrzegła go jedynie J. W. (1) i zwróciła pozwanemu uwagę na ten samochód po kolizji. Pozwany nie zorientował się, co było przyczyną zahamowania pojazdu nieznanego kierowcy. Po kolizji dowiedział się od żony, że przyczyną zahamowania mógł być wyjazd samochodu T. z parkingu sklepu (...). Pozwany dostrzegł samochód nieznanego kierowcy tuż przed wyjazdem z parkingu sklepu (...). Widział, że ten nieznany samochód jechał lewym pasem ruchu. Pozwany spostrzegł jak go wyprzedził, włączywszy kierunkowskaz, następnie wjechał przed pojazd pozwanego i gwałtownie zahamował. Pozwany zaczął hamować tuż po zapaleniu się czerwonych świateł samochodu nieznanego kierowcy, który jechał przed nim. Samochód kierowany przez nieznanego kierowcę jechał już wówczas w całości pasem ruchu, na którym znajdował się pojazd pozwanego, poruszał się z dużą prędkością. W momencie, w którym ten pojazd zaczął hamować, pozwany słyszał słowa swojej żony: „co on robi, co on wyprawia”. A. W. (1) wówczas gwałtownie zahamował, a po tym gwałtownym hamowaniu kierowany przez niego pojazd wpadł w poślizg.

Dowód:

przesłuchanie pozwanego A. W. (1) k. 393-394.

Przed kolizją przez dłuższy czas, na trasie począwszy od Placu (...) widziała samochód, który poruszał się na drodze dość dynamicznie, jadąc w tym samym kierunku co powódka. Jechali na zmianę, przy czym pojazd ten często zmieniał pasy ruchu. Powódka zatrzymała swój pojazd na skrzyżowaniu ul. (...) I i B. i oczekiwała na zmianę sygnalizacji świetlnej na światło zielone. Wówczas nie zwróciła uwagi, czy ten pojazd, który wcześniej widziała, również czeka na zmianę sygnalizacji świetlnej. Ruch drogowy był wówczas nasilony i powódka skupiła się na własnej jeździe. Na drodze znajdowało się wówczas dużo samochodów, zarówno przed pojazdem powódki jak i za nim. Oba pasy ruchu były pełne. Oczekując na zmianę sygnalizacji świetlnej w tym miejscu powódka nie widziała pojazdu, którym kierował pozwany A. W. (1). Zobaczyła go dopiero wówczas, gdy zbliżyła się do niego. W czasie poprzedzającym moment, w którym doszło do kolizji samochodu kierowanego przez pozwanego z pojazdem powódki, A. Z. nie widziała, by ten nieznany samochód jechał bezpośrednio przed nią, ani by skręcił na prawy pas ruchu i wymusił na pozwanym gwałtowne hamowanie.

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393.

Do uderzenia pojazdu kierowanego przez pozwanego A. W. (1) z pojazdem kierowanym przez powódkę doszło w momencie, gdy przód samochodu powódki znajdował się na wysokości lewego przedniego koła pojazdu pozwanego. Wówczas A. Z. dostrzegła, że pojazd O. (...) skręcił na lewo uderzając jej pojazd w prawy przedni róg i koło. Pojazd kierowany przez A. Z. przed zderzeniem poruszał się szybciej od samochodu O. (...), w ten sposób powódka doganiała pojazd pozwanego. Po zderzeniu pojazd powódki zatrzymał się w tej samej pozycji, w której wcześniej jechał. Nie został odepchnięty i nie doszło do jego przesunięcia. Po zatrzymaniu pojazdu A. Z. wyskoczyła z samochodu i wyciągnęła córkę, która z nią jechała, na pobliski pas zieleni. W tym samym czasie w pobliżu poruszała się karetka. Znajdujący się w niej sanitariusze dostrzegli kolizję i stojące na poboczu dziecko, zatrzymali się, zaopiekowali się córką powódki do momentu przyjazdu kolejnej karetki, którą wezwała A. Z..

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393.

Po zderzeniu pojazd, którym kierował pozwany, zatrzymał na lewym pasie ruchu w przeciwnym kierunku jazdy w stosunku do tego, w który poruszał się przed kolizją, obróciwszy się o 180 stopni. Po uderzeniu lewe koło pojazdu, którymi kierował A. W. (1), zahaczało o krawężnik. Po obróceniu samochodu pozwany zauważył, że samochody stoją na sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. (...) I i (...) i po kilku sekundach samochody te ruszyły środkiem pomiędzy samochodami powódki i pozwanego.

Dowód:

zeznania świadka J. W. (1) k. 295v-296,

przesłuchanie pozwanego A. W. (1) k. 393-394.

W chwili zdarzenia było pochmurno, nie padał wtedy deszcz ani śnieg. J. W. (1) zapamiętała, iż temperatura powietrza wynosiła wówczas +2 stopnie C.. Była odwilż, a nawierzchnia drogi pozostawała śliska.

Dowód:

zeznania świadka J. W. (1) k. 295v-296.

Fakt powyższej kolizji został zgłoszony policji. Na miejsce zdarzenia przybyli funkcjonariusze P. Ć. i K. M.. Zastali dwa samochody i uczestników zdarzenia, tj. powódkę z córką i pozwanego z żoną. Samochody stały wówczas jeszcze na jezdni ul. (...) I, w miejscu znajdującym się za sklepem (...), tuż przed salonem samochodów marki M.. Funkcjonariusze rozpytali uczestników kolizji, sprawdzili nagrania z kamer znajdujących się w salonie (...) i w sklepie (...), w pobliskiej stacji paliw, jak również z policyjnej kamery zainstalowanej na skrzyżowaniu ulic (...) I i W.. Żadna z tych kamer nie zarejestrowała zdarzenia. Wykonali fotografię uszkodzeń pojazdów i miejsca zdarzenia.

Dowód:

zeznania świadka P. Ć. k. 330-331v,

protokół oględzin k. 15-16 oraz k. 250-253,

dokumentacja fotograficzna k. 17-19 i k. 254-257 oraz na płycie z k. 365,

karta zdarzenia drogowego k. 260-261.

P. Ć. nie był w stanie stwierdzić, z jaką prędkością poruszali się uczestnicy kolizji. Powódka i pozwany informowali go, że był spory ruch na drodze. Na odcinku, na którym doszło do kolizji, obowiązywało ograniczenie do 70 km/h. Funkcjonariusz uznał, iż jest wątpliwe, by uczestnicy kolizji przekroczyli to ograniczenie. Od uczestników kolizji P. Ć. powziął wiedzę o tym, iż w czasie zdarzenia w ruchu brał udział inny pojazd, który mógł się przyczynić do zderzenia pojazdów. Wiedzę o tym innym uczestniku ruchu funkcjonariusz uzyskał przede wszystkim od pozwanego A. W. (1). Powódka nie była pewna co do udziału tej innej osoby powyższym zdarzeniu. Częściowo potwierdzała obecność innego pojazdu, jednakże to kierujący O. poinformował funkcjonariusza, że ten nieznany kierujący zajechał mu drogę, na skutek czego musiał zmienić pas ruchu i dlatego doszło do tego zderzenia. P. Ć., kierując się swym doświadczeniem, nie był przekonany, że ten trzeci nieznany kierowca mógł się przyczynić do kolizji. Zakładał, że mógł tam być trzeci kierowca, który jechał niezgodnie z przepisami, ale przypuszczał, że nie na tyle, aby się przyczynić do zdarzenia. Funkcjonariusz uważał, że ten nieznany pojazd mógł być na tyle daleko od pojazdu pozwanego, że w okolicznościach zdarzenia nie należałoby mówić o przypadku zajechania pozwanemu drogi. P. Ć. przypuszczał, że nie wystąpiła tu sytuacja, w której ktoś z niewielkiej odległości nie ustąpiwszy pierwszeństwa przejazdu, na skutek zmiany pasa ruchu, powoduje realne zagrożenie bezpieczeństwa, tak że kierujący pojazdem, któremu zajechano drogę, musi zmienić pas ruchu. Funkcjonariusz uznał, że przedstawione mu okoliczności zdarzenia świadczą o tym, że pojazd nieznanego kierowcy był w takiej odległości przed pojazdem pozwanego, że pozwany nie musiał reagować aż tak drastycznie, jak to uczynił, zmieniając pas ruchu w taki sposób, jak to nastąpiło. Funkcjonariusz uważał, że wystarczyło wytracić prędkość poprzez hamowanie.

Dowód:

zeznania świadka P. Ć. k. 330-331v.

Z uwagi na to, iż pojawił się wątek tego nieznanego kierowcy, P. Ć. nie stwierdził podstaw wystarczających do ukarania kogokolwiek z uczestników mandatem za spowodowanie kolizji. Funkcjonariusz zakładał natomiast, iż gdyby nie wątek nieznanego kierowcy, kierujący pojazdem O. byłby winny spowodowania kolizji i sprawa mogłaby zakończyć się w postępowaniu mandatowym. P. Ć. zapytał pozwanego, czy na pewno w zdarzeniu uczestniczył trzeci kierowca. Informował go również o tym, że w przeciwnym razie może ukarać pozwanego mandatem. A. W. (1) nie był przekonany co do roli nieznanego kierowcy, dlatego P. Ć. w sposób spokojny wytłumaczył mu, jak sprawa wygląda z punktu widzenia przepisów i dał mu czas na przemyślenie powyższej kwestii. Pozwany się wahał. Najprawdopodobniej zapytał się wówczas P. Ć., w jakiej wysokości byłby to mandat, funkcjonariusz jednakże nie wskazał pozwanemu konkretnej kwoty. Z uwagi na powyższe wątpliwości P. Ć. ostatecznie zdecydował się zakończyć swoje czynności wyjaśniające sporządzeniem dokumentacji i skierować sprawę do prowadzenia w innej jednostce policji. P. Ć. nie prowadził dalej postępowania wyjaśniającego, bowiem wówczas był zatrudniony w wydziale interwencyjnym policji, zaś do zakresu jego czynności należało jedynie wyjaśnienie zdarzenia na drodze. Z tego względu jego czynności w przedmiotowej sprawie zakończyły się na sporządzeniu dokumentacji z przebiegu czynności wykonanych na miejscu kolizji.

Dowód:

zeznania świadka P. Ć. k. 330-331v.

Z przebiegu czynności wyjaśniających P. Ć. sporządził notatkę urzędową, w której stwierdził, iż w dniu 2 lutego 2014 r. o godzinie. 12:27 udał się na miejsce zdarzenia, zaistniałego o godz. 12:25 na ul. (...) 29, jak sklep (...), gdzie stwierdził, że kierujący samochodem osobowym marki O. (...) nr rejestracyjny (...), jadąc prawym pasem ruchu ul. (...) I od strony ul. (...) w kierunku ul. (...), na wysokości posesji oznaczonej (...) na skutek gwałtownego hamowania przez nieznanego kierowcę nieznanym pojazdem wpadł w poślizg, zjechał na lewą stronę jezdni, gdzie zderzył się z kierującą samochodem osobowym o nr rejestracyjnym (...), którego kierująca jechała z tego samego kierunku ruchu lewym pasem. Wskazał, iż pomiędzy nieznanym kierującym a samochodem marki O. (...) do kontaktu nie doszło, natomiast nieznany kierujący odjechał z miejsca zdarzenia. W notatce stwierdził, iż przyczyny zdarzenia nie ustalono. Jako uszkodzenia pojazdów opisał: O. (...) – przędni zderzak, przednie lewe koło, reflektor wraz kierunkowskazem, pokrywa silnika, przednia ścianka, przedni lewy błotnik, T. – przedni zderzak, przedni prawy błotnik, przedni prawy reflektor, przednie lewe koło. Stwierdził brak świadków zdarzenia. Wskazał, iż sprawę skierowano do Komisariatu Policji S. - P. celem dalszego rozpatrzenia. Opisał, iż A. W. (1) kierujący samochodem marki O. (...) oświadczył, że jechał ul. (...) I od strony ul (...) w kierunku ul. (...) prawym pasem ruchu. Gdy dojeżdżał do sklepu (...) jadący nieznany kierujący nieznanym pojazdem osobowym koloru ciemnego zjechał na jego pas ruchu, zmuszając go do hamowania. On gwałtownie zahamował w skutek czego wpadł w poślizg i nie zapanował nad pojazdem, zjechał na lewy pąs ruchu, gdzie zderzył się z kierującą samochodem marki T. (...). Nadmienił, że nieznany kierujący wcześniej lawirował między pasami ruchu. Oświadczył również, że ten pojazd, który zjechał na jego pas ruchu, również hamował, gdyż z L. wyjechał nieznany pojazd. P. Ć. dodał, iż A. Z., kierująca samochodem marki T. (...), oświadczyła, że jechała ul. (...) I od strony ul. (...) w kierunku ul. (...) lewym pasem ruchu. Nagle jadący prawym pasem ruchu kierujący samochodem marki O. (...) zjechał na jej pas ruchu i zderzył się nią. Nadmieniła, że widziała jak nieznany kierujący nieznanym pojazdem koloru ciemnego zmieniał pas ruchu lawirując pomiędzy pojazdami. Widziała również, że nieznany kierujący zjechał na prawy pas ruchu zmuszając kierującego samochodem marki O. (...) do hamowania. Po zdarzeniu nieznany kierujący odjechał z miejsca.

Dowód:

notatka urzędowa z 2.02.2014 r. k. 54 oraz k. 105 i k. 242-245.

Na miejscu zdarzenia przebadano powódkę i pozwanego na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu na skutek czego nie stwierdzono takiej obecności u A. W. (1) ani A. Z..

Dowód:

protokół przebiegu badania stanu trzeźwości k. 246-249.

W odczuciu A. W. (1) przyczyną skierowania sprawy do dalszych wyjaśnień w innej jednostce policji było to, że po złożeniu zeznań przez powódkę i pozwanego P. Ć. doszedł do wniosku, że A. W. (1) był sprawcą kolizji i funkcjonariusz ten chciał mu wymierzyć mandat, a pozwany odmówił.

Dowód:

przesłuchanie pozwanego A. W. (1) k. 393-394.

Po kolizji A. W. (1) wspominał coś powódce o nieznanym kierowcy. Po przyjeździe karetki A. Z. z córką zostały do niej zabrane, powódka nie była więc obecna przy oględzinach miejsca zdarzenia przeprowadzonych przez funkcjonariuszy policji. Gdy funkcjonariusze ci nadjechali, powódka z córką znajdowały się już w karetce. Do karetki dwukrotnie przychodził funkcjonariusz policji, pytał się o dziecko i chciał uzyskać wiedzę, kiedy powódka zostanie wypuszczona z karetki i złoży wyjaśniania. Córka powódki trzęsła się, miała odbite ślady pasów bezpieczeństwa na szyi, lekarze próbowali ją uspokoić, dlatego czas ten przedłużał się. W pewnym momencie nadszedł policjant i poprosił powódkę o przejście do radiowozu, w którym drugi funkcjonariusz – P. Ć. przesłuchał powódkę. Podczas przesłuchiwania A. Z. A. W. (1) był obecny w radiowozie. Było wówczas mówione o nieznanym kierowcy, powódka nie twierdziła jednakże wówczas, by kolizję spowodował nieznany kierowca.

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393.

O zaistniałym zdarzeniu A. Z. zawiadomiła telefonicznie swojego męża K. Z.. Gdy przybył on na miejsce kolizji, zastał tam na poboczu T. (...) należącą do powódki oraz O. (...). Nie było już tam funkcjonariuszy policji. Powódka poinformowała męża, iż kierowca O. (...) wjechał w jej pojazd. K. Z. rozmawiał wówczas o zdarzeniu z A. W. (1), a w trakcie tej rozmowy pozwany potwierdził, że doszło do kolizji i że wjechał w samochód, którym kierowała powódka. Nie opisywał, jak przebiegło zdarzenie, bardziej martwił się o stan swojego pojazdu. Nie zaprzeczał temu faktowi, że wjechał w pojazd powódki, jednakże wyraźnie nie powiedział, że ponosi za to winę. W trakcie rozmowy pozwanego z K. Z. nie było mowy o innym uczestniku ruchu uczestniczącym w zdarzeniu, ani o tym, by jakieś pojazdy poruszały się w sposób niebezpieczny w miejscu kolizji. K. Z. odprowadził następnie uszkodzony pojazd powódki na parking. Nie prowadził z nikim więcej niż z żoną i pozwanym A. W. (1) rozmów na temat tego, kto jest sprawcą kolizji. Został poinformowany później przez żonę, iż policjant będący na miejscu zdarzenia po przesłuchaniu stron stwierdził, że winny zdarzeniu jest A. W. (1) i to jemu chciał wręczyć mandat, jak również że pozwany odmówił przyjęcia mandatu stwierdzając, iż to nie on jest sprawcą kolizji. W czasie późniejszym z prasy K. Z. dowiedział się, że w zdarzeniu brał udział trzeci pojazd kierowany przez nieznaną osobę. Powódka poinformowała męża, że w trakcie zdarzenia w ruchu uczestniczył pojazd, który poruszał się w ten sposób, że wyprzedzał, przyhamowywał i wyprzedzał. Nie mówiła jednak o wpływie kierującego tym pojazdem na zdarzenie, w wyniku którego uszkodzeniu uległ jej pojazd.

Dowód:

zeznania świadka K. Z. k. 329-330.

Pojazd powódki został przewieziony przez K. Z. na miejsce, w którym wykonuje on działalność gospodarczą, przy ul. (...) w S.. W następnym dniu tj. w poniedziałek pojazd ten przewieziono w celu naprawy do salonu, w którym naprawę te później wykonano.

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393.

W chwili kolizji A. W. (1) miał zawarta umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych z Towarzystwem (...).

Bezsporne.

Na miejscu kolizji A. W. (1) powiadomił powódkę, że jest ubezpieczony w powyższym towarzystwie ubezpieczeń, jak również podpisał oświadczenie, w którym potwierdził, że wjechał w pojazd powódki. Powódka zdecydowała się naprawić szkodę w formie bezgotówkowej w salonie, co do którego miała zaufanie, który wcześniej naprawiał inny samochód powódki. Dnia 3 lutego 2014 r. zleciła (...) Spółce z o.o. s.k. z siedzibą w S. wykonanie naprawy szkodowej. Przedstawiciel ubezpieczyciela prowadzący sprawę w zakresie likwidacji tej szkody konsultował z powódką wszelkiego rodzaju decyzje dotyczące procesu naprawy, w tym dotyczące wynajmu samochodu zastępczego jak i późniejszego przedłużenia okresu wynajmu tego samochodu. Wynajem tego pojazdu zaproponowali powódce przedstawiciele pozwanego ubezpieczyciela, w tym celu wysłali do powódki druk umowy, po podpisaniu którego miała uzyskać do firmy zaprzyjaźnionej z ubezpieczycielem darmowy samochód na czas naprawy jej pojazdu. Początkowo samochód zastępczy wynajęto powódce na 4 dni. Po ich upływie przedstawiciele wynajmującego kontaktowali się z powódką informując ją, że brakuje im dokumentu pozwalającego przedłużyć okres wynajmu pojazdu. Powódka kwestię tę skonsultowała z przedstawicielem ubezpieczyciela, po czym wynajmujący przedłużył okres wynajmu zgodnie z wydanym przez przedstawiciela ubezpieczyciela pozwoleniem. Po upływie niecałych dwóch tygodni użytkowania pojazdu zastępczego przedstawiciele ubezpieczyciela wstrzymali zgodę na wynajem pojazdu zastępczego przez powódkę na koszt ubezpieczyciela. Powódka wynajęła wówczas pojazd zastępczy na własny koszt na okres około 5 kolejnych dni, po upływie którego nie potrzebowała już samochodu zastępczego, ponieważ korzystała wówczas ze zwolnienia od pracy związanego z chorobą. W trakcie tego zwolnienia jej samochód był nadal naprawiany. Okres wynajmu pojazdu zastępczego był krótszy niż okres naprawy. W tym czasie powstał konflikt między przedstawicielami salonu naprawczego, który zajmował się naprawą, a przedstawicielami (...). Przedstawiciele salonu naprawczego nie chcieli zakończyć naprawy z uwagi na fakt nieuzgodnienia kosztorysu naprawy. W tym czasie kilkukrotnie były przeprowadzone oględziny pojazdu powódki.

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393,

zeznania świadka K. Z. k. 329-330,

zlecenie wykonania usługi k. 33,

umowa najmu pojazdu zastępczego z załącznikiem k. 324-325.

Powódka z mężem posiadali wówczas dwa samochody. Wynajęcie pojazdu zastępczego uznali za konieczne ze względu na charakter sposobu wykonywania przez nich pracy zawodowej. K. Z. był wówczas zatrudniony w Elektrowni (...) w systemie zmianowym, a ponadto prowadził własną działalność gospodarczą w S.. Powódka, będąc zatrudniona w N., sprawowała również osobistą pieczę nad dwójką ich dzieci, troszczyła się m.in. o ich zajęcia dodatkowe. Własny pojazd był jej potrzebny zatem również do realizacji tych celów. Drugi pojazd był wówczas niezbędny jej mężowi do wykonywania działalności gospodarczej. Codziennie korzystał on z samochodu, wyjeżdżając poza miejsce zamieszkania.

Dowód:

zeznania świadka K. Z. k. 329-330,

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393.

Całość kosztów naprawy pojazdu i wynajmu samochodu zastępczego zapłaciła powódka. Na łączny koszt naprawy pojazdu w wysokości 12 316,79 zł brutto złożyła się kwota 7 216,83 zł stwierdzona w fakturze nr (...) wystawionej przez (...) spółkę z o.o. dnia 10 marca 2014 r., którą powódka pokryła przelewem w dniu 22 marca 2014 r., jak również kwota 5 099,96 zł stwierdzona w fakturze nr (...) wystawionej przez (...) Spółkę z o.o. s.k. dnia 11 marca 2014 r., którą powódka pokryła przelewem w dniu 22 marca 2014 r. Z tytułu kosztów wynajmu pojazdu zastępczego powódka wpierw w dniu 6 marca 2014 r. pokryła kartą należność powstałą za okres od 28 lutego do 6 marca 2014 r., stwierdzoną w fakturze VAT nr (...) wystawionej przez (...) Spółkę z o.o. z siedzibą w W. dnia 6 mara 2014 r., uiszczając z tego tytułu kwotę 414,02 zł. Następnie pismem z dnia 9 października 2014 r. A. Z. została poinformowana przez (...) Spółkę z o.o. z siedzibą w W. o zaległości z tytułu najmu pojazdu zastępczego. Dostarczony został jej duplikat faktury VAT nr (...) z dnia 6 marca 2014 r., w którym obciążono ją należnością za najem pojazdu zastępczego w okresie od dnia 7 lutego do 6 marca 2014 r. w kwocie 1 992,08 zł. Początkowo powódka nie zapłaciła brakującej części tych kosztów, gdyż uznała, iż otrzymała tylko duplikat faktury VAT wystawionej na jej nazwisko, a nie widziała oryginału. Brakującą część kosztów najmu pojazdu zastępczego w kwocie 1 578,06 zł powódka uiściła przelewem na rzecz (...) Spółki z o.o. z siedzibą w W. w dniu 30 kwietnia 2015 r.

Dowód:

przesłuchanie powódki A. Z. k. 391v-393,

faktury VAT k. 42 i k. 44 oraz k. 148-153,

potwierdzenia przelewu k. 43 i 45,

faktura VAT k. 46, k. 169,

monit k. 326,

duplikat faktury VAT k. 121 i k. 327,

potwierdzenie przelewu k. 509.

W poniedziałek rano, tj. w dzień po opisanej kolizji, A. W. (1) zgłosił na stronie internetowej swojego ubezpieczyciela szkodę, którą poniosła powódka, z założeniem, by szkoda ta została naprawiona w ramach jego ubezpieczenia OC. Tego samego dnia o powyższym zdarzeniu dowiedzieli się bratankowie pozwanego, którzy odnaleźli artykuł prasowy opisujący ten wypadek. W tym artykule pozwany przeczytał, że nieznany sprawca, który zajechał mu drogę, jest już znany policji, co miała stwierdzić rzecznik policji. We wtorek pozwany skontaktował się zatem z przedstawicielem ubezpieczyciela i starał się wstrzymać tryb zgłoszenia szkody, nie uznając się już za sprawcę kolizji.

Dowód:

przesłuchanie pozwanego A. W. (1) k. 393-394.

W toku dalszych czynności wyjaśniających przeprowadzonych w Komisariacie Policji S. - P. pod sygn. WP-1174/13 w dniu 13 lutego 2014 r. został przesłuchany w charakterze świadka A. W. (1). W swych zeznaniach ponownie opisał te same okoliczności przedmiotowego zdarzenia, które stwierdzono w powyższej notatce urzędowej, jak również zeznał o powzięciu wiedzy uzyskanej na podstawie powyższej informacji prasowej. W dniu 19 lutego 2014 r. zostały przesłuchane w charakterze świadków J. W. (1) oraz A. Z.. Powódka w swych zeznaniach złożonych na policji stwierdziła, iż kierujący pojazdem marki O. na miejscu zdarzenia oświadczył jej, że doszło do tego zdarzania ponieważ gwałtownie hamując wpadł w poślizg, jak również iż hamował gwałtownie dlatego, że inny pojazd zajechał mu drogę również gwałtownie hamując. W dniu 18 marca 2014 r. w charakterze świadka został przesłuchany P. Ć., który zeznał w sposób zbieżny z tym, co zapisał w notatce urzędowej z 2 lutego 2014 r.

Dowód:

protokoły przesłuchana świadków k. 21-31 oraz k. 262-264, 279-281, 283-287.

W piśmie z dnia 27 marca 2014 r. Specjalista Zespołu ds. wykroczeń Wydziału Prewencji KP S. - P. powiadomił towarzystwo (...), iż przeprowadzone w ww. sprawie czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinie z powodu niewykrycia sprawcy. Stwierdził, iż na podstawie zebranego materiału nie można wskazać sprawcy zdarzenia, w związku z powyższym odstąpiono od skierowania wniosku o ukaranie.

Dowód:

pismo z 27.03.2014 k. 32 oraz k. 143 i k. 288.

W tym samym dniu sierżant sztabowy A. B. w Komisariacie Policji S. - P. sporządziła wniosek o odstąpienie od skierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających w sprawie WP- (...). Wskazała w nim, iż po wykonaniu czynności wyjaśniających na postawie art. 54 § 1 k.p.w. w sprawie zdarzenia drogowego zaistniałego w dniu 2 lutego 2014 r. około godziny 2:25 w S. na ul. (...) I, gdzie nieznany kierujący nieznanym samochodem o nieznanym nr rejestracyjnym koloru czarnego podczas zmiany pasa ruchu na prawy nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, w wyniku czego kierujący samochodem marki O. (...) o nr rejestracyjnym (...) w celu uniknięcia zderzenia hamował, wpadł w poślizg i zjechał na lewy pas ruchu, gdzie zderzył się z samochodem marki T. (...) o nr rejestracyjnym (...), o czyn z art. 86 § 1 k.w. i 97 k.w., wnosi o odstąpienie od skierowania sprawy do Sądu Rejonowego z uwagi na niewykrycie sprawcy wykroczenia. W uzasadnieniu wniosku opisała te same okoliczności faktyczne, o których była mowa powyżej. Stwierdziła, iż na podstawie zgromadzonego materiału wynika, że do zdarzenia doszło w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu podczas zmiany pasa ruchy przez nieznany pojazd, w wyniku czego kierujący samochodem marki O., aby uniknąć zderzenia hamował, wpadł w poślizg i zjechał na lewy pas ruchu, gdzie zderzył się z samochodem marki T.. Uczestnicy zdarzenia nie potrafili wskazać marki ani numeru rejestracyjnego samochodu sprawcy. W sprawie brak jest świadków zdarzenia, którzy mogliby wnieść nowe dowody do sprawy. Stwierdziła, iż na podstawie zebranego materiału nie jest możliwe wskazanie sprawcy zdarzenia.

Dowód:

wniosek o odstąpienie od skierowania wniosku o ukaranie k. 288-289.

W czasie późniejszym powódka z mężem otrzymali pismo policji, w którym stwierdzono, iż A. W. (1) nie jest sprawcą powyższej kolizji, jak również że z powodu niewykrycia sprawcy nie będzie prowadzone dalsze postępowanie. Nie zaskarżyli tego rozstrzygnięcia.

Dowód:

zeznania świadka K. Z. k. 329-330.

W związku z zaistniałą szkodą powódka pismem z dnia 24 marca 2014 r. wezwała pozwane Towarzystwo (...) S.A. do zapłaty kwoty 12 730,81 zł. Pismem z dnia 24 kwietnia 2014 r. ubezpieczyciel poinformował powódkę o odmowie zapłaty odszkodowania z tego względu, iż nie zostało udowodnione, by kierujący pojazdem marki O. (...) ponosił winę za spowodowanie wypadku. Powódka następnie osobiście i przez pełnomocnika korespondowała z pozwanym ubezpieczycielem w sprawie żądania wypłaty odszkodowania, jednakże ubezpieczyciel nie zmienił swojego stanowiska.

Dowód:

wezwanie do zapłaty z 24.03.2014 k. 47 oraz k. 167,

pismo ubezpieczyciela z 24.04.2014 k. 48-49,

pismo pełnomocnika powódki z 24.03.2014 k. 119,

pismo powódki z 23.04.2014 k. 130,

pismo ubezpieczyciela k. 131-134,

pismo ubezpieczyciela k. 140-141,

wydruk wiadomości e-mail k. 142.

Powódka pismem z dnia 12 maja 2014 r. wezwała pozwanego A. W. (1) do dobrowolnego spełnienia świadczenia dochodzonego w niniejszej sprawie. Wezwanie to pozostało bezskuteczne.

Dowód:

wezwanie do zapłaty z 12.05.2014 z potwierdzeniem nadania k. 50-51.

Do przypadku zajechania pozwanemu drogi przez kierującego nieznanym pojazdem, którego skutków A. W. (1) nie mógłby uniknąć, mogłoby dojść w okolicznościach zbliżonych do opisanych powyżej wyłącznie wówczas, gdyby ten nieznany pojazd poruszał się z prędkością około 51 km/h, a następnie wykonałby zmianę pasa ruchu bez wcześniejszego sygnalizowania kierunkowskazem, po czym od razu po zajęciu prawego pasa rozpocząłby hamowanie. W zaistniałych okolicznościach sprawy, tj. w przypadku, w którym kierujący nieznanym pojazdem sygnalizował zamiar zmiany pasa ruchu, co dostrzegł pozwany A. W. (1), jak również gdy ten nieznany pojazd jechał szybciej aniżeli pozwany o około 10 – 20 km/h, A. W. (1) miał możliwość uniknięcia kolizji. Pozwany miał czas na podjęcie czynności (np. hamowanie), aby zapewnić bezpieczny odstęp pomiędzy jego pojazdem a pojazdem nieznanego kierowcy. Pozwany kierując samochodem O. (...) zajechał drogę prawidłowo poruszającemu się pojazdowi T. (...) należącemu do powódki.

Dowód:

opinia biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej, wyceny wartości napraw powypadkowych i rekonstrukcji zdarzeń drogowych K. L. k. 419-437.

Rzeczywiste kaszty naprawy uszkodzonego samochodu powódki, przywracającej go do stanu sprzed powyższej kolizji, wyniosły 12 316,79 zł brutto i zostały faktycznie poniesione przez powódkę. Serwis wykonujący naprawę wykonał ją zgodnie z zatwierdzonym przez pozwanego ubezpieczyciela kosztorysem naprawy z dnia 25 lutego 2015 r. Naprawa ta przywróciła właściwości techniczne, wizualne i estetyczne do stanu sprzed zdarzenia.

Dowód:

opinia biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej, wyceny wartości napraw powypadkowych i rekonstrukcji zdarzeń drogowych K. L. k. 419-437.

Technologiczny czas naprawy pojazdu powódki, usuwającej uszkodzenia spowodowane w trakcie powyższej kolizji, rozumiany jako czas, który należałoby poświęcić w celu wykonania wszystkich koniecznych operacji naprawczych, stanowiący sumę czasów koniecznych do wykonania poszczególnych operacji technologicznych określonych przez producenta pojazdu, wynosiłby 4 dni robocze.

Dowód:

opinia biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej, wyceny wartości napraw powypadkowych i rekonstrukcji zdarzeń drogowych K. L. k. 419-437.

W związku z naprawą pojazdu powódki usuwającą uszkodzenia powstałe na skutek powyższej kolizji w dniu 4 luty 2014 r. wykonano pierwsze oględziny pojazdu oraz sporządzono ofertowy kosztorys naprawy, w dniu 6 luty 2014 r. został wykonany kosztorys przez zakład naprawczy, w dniu 21 lutego 2014 r. wykonano ponowne oględziny pojazdu oraz ponowiono ofertowy kosztorys naprawy, w dniu 24 lutego 2014 r. zakład naprawczy wykonał kosztorys celem zatwierdzenia przez ubezpieczyciela, w dniu 25 lutego 2014 r. firma (...) działająca na zlecenie ubezpieczyciela dokonała weryfikacji kosztorysu, jak również w tym samym dniu ubezpieczyciel wysłał do zakładu naprawczego zweryfikowany kosztorys drogą e-mail, w dniu 3 marca 2014 r. ubezpieczyciel wysłał do powódki pismo o nieuznaniu odpowiedzialności za powstałą szkodę, w dniu 7 marca 2014 r. zakład naprawczy zgłosił dodatkowe oględziny pojazdu związane z tym, że przy sporządzaniu wcześniejszych kosztorysów nie uwzględnił dwóch elementów, naprawa tego pojazdu została zakończona w dniu 10 marca 2014 r. kiedy to została wystawiona faktura VAT obejmująca koszt naprawy.

Dowód:

opinia biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej, wyceny wartości napraw powypadkowych i rekonstrukcji zdarzeń drogowych K. L. k. 419-437,

kalkulacje naprawy k. 34-39, k. 40-41, k. 103-104, k. 108-113, k. 126-129, k. 144 i 145, k. 154-166, k. 170-187,

wyceny k. 78-81, k. 89-92,

kosztorys k. 82-88,

pismo ubezpieczyciela k. 93-102,

pismo z 11.03.2014 k. 146,

wydruk wiadomości e-mail k. 189,

zlecenie dokonania naprawy k. 191,

oświadczenie zleceniodawcy k. 193,

pokwitowanie k. 195,

wydruk wiadomości e-mail k. 197-203,

wydruku wiadomości e-mail k. 229-231,

akta szkody na płycie z k. 67.

Gdyby uwzględnić okres od 2 do 6 lutego 2014 r., a następnie od 21 do 25 lutego 2014 r. (poświęcony na wykonywanie i zatwierdzanie kosztorysów pomiędzy zakładem naprawczym a ubezpieczycielem), od 26 do 28 lutego 2014 r. (poświęcony na zamówienie i dostarczenie części zamiennych), od 1 do 2 marca 2014 r. (dni wolne od pracy), od 3 do 6 marca 2014 r. (technologiczny czas naprawy), dzień 7 marca 2014 r. (poświęcony na schnięcie lakieru), okres od 8 do 9 marca 2014r. (dni wolne od pracy), dzień 10 marca 2014 r. (w którym zakończono naprawę, odbyła się kontrola techniczna i wydano pojazd), to niezbędny czas naprawy tego pojazdu, rozumiany jako czas technologiczny, wynikający z czasochłonności poszczególnych operacji naprawczych, jednakże powiększony o wszystkie uzasadnione czasy dodatkowe wynikające między innymi z organizacji pracy w warsztacie, wynosiłby 22 dni kalendarzowe.

Dowód:

opinia biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej, wyceny wartości napraw powypadkowych i rekonstrukcji zdarzeń drogowych K. L. k. 419-437.

Średnia cena najmu pojazdu zastępczego tej klasy, której odpowiadał pojazd powódki uszkodzony w wyniku powyższej kolizji, wynosi około 105 zł netto za jeden dzień najmu. W realiach sprawy stawka za wynajem pojazdu zastępczego powódce zastosowana przez firmę (...) w wynosiła 56,10 zł netto.

Dowód:

opinia biegłego z zakresu techniki motoryzacyjnej, wyceny wartości napraw powypadkowych i rekonstrukcji zdarzeń drogowych K. L. k. 419-437.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo okazało się uzasadnione prawie w całości.

Podstawą prawną uwzględnionego przez Sąd żądania głównego były: w stosunku do pozwanego A. W. (1) przepis art. 415 k.c., a wobec pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. – przepisy art. 822 § 1-2 i 4 k.c.

Zgodnie z art. 436 § 1 i 2 k.c. odpowiedzialność na zasadzie ryzyka ponosi samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Jednakże w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione tu osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych.

W realiach sprawy zarówno powódka jak i pozwany wysterowali w roli posiadaczy pojazdów mechanicznych, zatem odpowiedzialność takich osób z tytułu naprawienia szkody wyrządzonej zderzeniem się ich pojazdów powinna była zostać oceniona przez Sad na zasadach ogólnych, a więc wynikających z art. 415 k.c.

W niniejszej sprawie było bezsporne, iż w chwili powyższego zderzenia pozwany A. W. (1) posiadał umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznym w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń.

W myśl art. 822 § 1-2 i 4 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Jeżeli strony nie umówiły się inaczej, umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody, o jakich mowa w § 1, będące następstwem przewidzianego w umowie zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.

W świetle cytowanych przepisów powódka mogła zatem – i to czyniła – dochodzić odszkodowania od obu ww. pozwanych, których współodpowiedzialność obligująca ich do pokrycia szkody miała charakter odpowiedzialności in solidum, co oznaczało, iż spełnienie ww. świadczenia przez któregokolwiek z pozwanych na rzecz powódki zwolniłoby od obowiązku świadczenia drugiego z pozwanych. Bezspornym było również, iż jak dotąd żaden z pozwanych nie spełnił na rzecz powódki żadnej części dochodzonego przez nią roszczenia odszkodowawczego.

Fundamentalne znacznie dla uwzględnienia powództwa przeciwko obojgu pozwanym miało zatem stwierdzenie przesłanek odpowiedzialności deliktowej A. W. (1) wynikających z art. 415 k.c.

Według tej regulacji kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przesłankami powstania roszczenia jest: fakt bezprawnego zachowania osoby, od której strona dochodzi roszczenia, szkoda powstała w majątku strony dochodzącej roszczenia, związek przyczynowy pomiędzy szkodą a bezprawnych zachowaniem tej osoby, wina tej osoby w zaistnieniu szkody.

Wszystkie te przesłanki obowiązana była udowodnić powódka, albowiem wywodziła on z nich korzystne dla siebie skutki prawne (art. 6 k.c.). Sąd uznał, iż powódka temu sprostała.

W doktrynie (cyt. za Agnieszką Rzetecką-Gil [w:] Komentarz do art. 415 Kodeksu cywilnego, LEX 2011) wskazuje się, że bezprawność zachowania polega na przekroczeniu mierników i wzorców wynikających zarówno z wyraźnych przepisów, zwyczajów, utartej praktyki, jak i zasad współżycia społecznego. Dla przypisania odpowiedzialności deliktowej wynikającej z art. 415 k.c. nie było zatem konieczne stwierdzenie, iż zachowanie pozwanego podjęte w trakcie opisanego wcześniej zdarzenia drogowego nosiło znamiona przestępstwa lub wykroczenia, bowiem wystarczające ku temu byłoby stwierdzenie, iż zachowanie to naruszyło chociażby zasady współżycia społecznego. Niewątpliwie czyn, którym jedna osoba uszkadza mienie drugiej osoby, godzi w takie zasady. Tym niemniej w ocenie Sądu zachowaniu pozwanego A. W. (1), którego dotyczyła sprawa, można przepisać cechy naruszenia konkretnych przepisów ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym.

Wskazać trzeba, iż zgodnie z art. 3 ust. 1 ww. ustawy uczestnik ruchu (a takim był niewątpliwie pozwany A. W. (1)) i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Stosownie do art. 19 ust. 1 oraz 2 punkt 2) i 3) ww. ustawy kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Kierujący pojazdem jest obowiązany: hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia, utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

Nadto należy wskazać, iż według art. 22 ust. 1 i 4 ww. ustawy kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności, a zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

W ocenie Sądu pozwany uczestnicząc w zdarzeniu drogowym zaistniałym w dniu 2 lutego 2014 r., którego dotyczyła sprawa, naruszył przywołane przepisy zawarte w art. 19 ust. 2 punkt 2) i 3) ustawy Prawo o ruchu drogowym, wedle których kierujący pojazdem jest obowiązany hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia, utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu. Naruszenie tych przepisów czyniło jego zachowanie bezprawnym.

Sąd uznał, iż całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznania przesłuchanych w niniejszej sprawie osób, a w szczególności samego pozwanego, jak również jego małżonki J. W. (1), i wydana przy ich uwzględnieniu opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, pozwalają stwierdzić, że zderzenie pojazdu, którym kierował A. W. (1), z pojazdem powódki było skutkiem zaniechania należytego obserwowania przez pozwanego przedpola jazdy, nieutrzymywania odpowiedniego odstępu niezbędnego do uniknięcia zderzenia w razie hamowania poprzedzającego go pojazdu.

W tym miejscu należy wskazać, iż Sąd dokonał ustaleń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia bazując na wszelkich przeprowadzonych w niniejszej sprawie dowodach, uznając, iż nie zachodzą podstawy, aby w zasadniczej ich części którykolwiek z tych dowodów uznać za niewiarygodny. W istocie bowiem żaden z tych dowodów w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy, nie pozostawał w sprzeczności z jakimkolwiek innym dowodem, przeciwnie – w części uzupełniały się one. Tyczy się to przede wszystkim relaccji powódki i pozwanego A. W. (1) i korespondujących z tymi ostatnimi zeznań J. W. (1).

W istocie bowiem powódka opisywała przebieg zdarzenia ze swojej perspektywy, częściowo potwierdzając iż widziała pojazd nieznanego kierowcy poruszający się na drodze. Nie może dziwić fakt, iż powódka nie zaobserwowała, że pojazd ten wjechał na pas ruchu zajmowany przez pozwanego, jak również że wykonywał wówczas nieprawidłowe manewry na drodze. Powyższe nie oznacza zdaniem Sądu, iż pojazdu takiego w tym miejscu nie było. Jak wynika z zeznań ww. osób na drodze panował wówczas duży ruch, powódka zatem mogła skupić się na własnej jeździe nie widząc co się dzieje na pasie drogowym, po którym na przedzie poruszał się pozwany. Nie wykluczyła ona wyraźnie tego, że nieznany pojazd, o którym zeznał pozwany i jego żona, faktycznie znajdował się w omawianym obszarze drogi. W ocenie Sądu najbardziej dogodną możliwość zaobserwowania ruchy tego pojazdu nie miała powódka lecz pozwany i J. W. (1) jako kierowca i pasażer pojazdu, przed którym ten nieznany pojazd w pewnym momencie się zjawił.

Sąd odnotował fakt, iż według zeznań powódki w chwili poprzedzającej zderzenie w pojeździe kierowanym przez pozwanego mógł być włączony lewy kierunkowskaz. Sąd uznał, iż wiarygodność zeznań powódki w tej części jest nikła, bowiem – co wyraźnie wynika z jej przesłuchania – A. Z. nie była pewna co do tego. Wątpliwe byłoby natomiast to, by o takiej okoliczności powódka nie wspomniała będąc rozpytana przez funkcjonariuszy policji na miejscu zdarzenia, a już nade wszystko później na Komisariacie Policji. Sąd uznał za bardzo prawdopodobne, iż powyższe stwierdzenie był to wyraz konfabulacji powódki, dlatego w tej części jej relacje, o znikomej w wiarygodności, nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych Sądu, co jednakże nie miało znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, bowiem o odpowiedzialności pozwanego świadczyły zeznania złożone przeze niego samego i jego żonę. W tej istotnej dla rozstrzygnięcia sprawy zeznania powódki i pozwanego oraz świadka J. W. (1) nie kłóciły się ze sobą.

Mają na uwadze powyższą okoliczność Sąd nie znalazł dostatecznych podstaw, które pozwoliłyby mu stwierdzić, iż zderzenie pojazdów nastąpiło wskutek nieprawidłowo wykonanego przez pozwanego manewru zmiany pasa ruchu. Brak bowiem jednoznacznych, wiarygodnych dowodów świadczących o tym, że pozwany wówczas wykonywał taki manewr. Sąd ustalił, iż do zderzenia pojazdów doszło zatem, jak to utrzymywał pozwany, na skutek wykonywania przez niego manewru hamowania, wskutek którego wpadł w poślizg i uderzył w samochód powódki.

O bezprawności zachowania pozwanego świadczyło zatem wyłącznie naruszenie przez pozwanego regulacji zawartej w przywołanym wyżej art. 19 ust. 2 punkt 2) i 3) ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Nadmienić trzeba, iż naruszenie tych ostatnich przepisów stanowiłoby jeden z elementów znamion wykroczenia stypizowanego w art. 97 kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym to przepisem uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie. Nadto w realiach sprawy można byłoby mówić o wypełnieniu znamion wykroczenia z art. 86 § 1 k.w., wedle którego kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Rolą Sądu w niniejszej sprawie nie było jednakże przypisywanie pozwanemu odpowiedzialności za powyższe wykroczenie, lecz jedynie określenie przesłanek odpowiedzialności deliktowej wynikających z art. 415 k.c., które zachodziłyby nawet gdyby odpowiedzialności za wykroczenie pozwany nie ponosił.

Sąd miał na uwadze, iż powyższej oceny dokonał w sprzeczności z wynikami postępowania wyjaśniającego przeprowadzonego przez funkcjonariuszy Komisariatu Policji S. - P. w sprawie WP- (...), jak również wynikami czynności dokonanych przez funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia stwierdzonych w notatce urzędowej z 2 lutego 2014 r. Uznał jednakże, że przesłanki przemawiające przeciwko rezultatom tych czynności dostarczył materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie.

W ocenie Sądu notatka urzędowa z 2 lutego 2014 r. (k. 54 oraz k. 105 i k. 242-245 akt sprawy) stanowi dokument urzędowy w rozumieniu art. 244 § 1 k.c., fakty w nim stwierdzone korzystały zatem z domniemania prawdziwości. Ta strona, która twierdziłaby odmiennie, obowiązana byłby obalić to domniemanie. Podobne znacznie dowodowe należałoby przypisać wnioskowi o odstąpienie od skierowania wniosku o ukaranie sporządzonemu w Komisariacie Policji S. - P. dnia 27 marca 2014 r. (k. 288-290 akt sprawy).

Należy podkreślić, iż domniemaniem przewidzianym w art. 244 § 1 k.p.c. objęte są fakty, a nie ocena prawna tych faktów. Sąd zatem w żadnej mierze nie był związany oceną prawną dokonaną przez funkcjonariuszy policji. Fakty stwierdzone w powyższych dokumentach były natomiast lakoniczne. Poczynione w nich ustalenia tyczyły się odnotowania stanowisk zajętych przez uczestników kolizji drogowej. Zdaniem Sadu były zresztą wynikiem pobieżnie przeprowadzonych czynności dowodowych polegających na przesłuchaniu świadków zdarzenia tj. w szczególności A. W. (1) i J. W. (1). Dopiero w niniejszej sprawie osoby te złożyły bardziej szczegółowe relacje, opisujące szczegółowo przebieg zdarzenia.

Sąd pragnie wskazać, iż w zasadniczej części nie poczynił ustaleń, które odbiegałyby od faktów stwierdzonych powyższymi dokumentami, a jedynie – po uzupełnieniu ustaleń faktycznych o te, na które pozwalał materiał dowodowy o wiele szerzej zgromadzony w niniejszej sprawie co w postępowaniu WP- (...) – dokonał odmiennej od funkcjonariuszy policji oceny naruszenia przez pozwanego A. W. (1) przepisów Prawa o ruchu drogowym.

Sąd jedynie powziął wątpliwości co do tego, co zostało stwierdzone w notatce urzędowej z 2 lutego 2014 r. sporządzonej przez P. Ć., iż powódka w trakcie wyjaśnień złożonych na miejscu zdarzenia potwierdziła, że widziała, iż nieznany kierujący zjechał na prawy pas ruchu zmuszając kierującego samochodem marki O. (...) do hamowania. Powyższe odbiegało od treści relacji powódki złożonych w trakcie przesłuchania w niniejszej sprawie. Według zeznań autora notatki P. Ć. prawdopodobne jest, iż to, co stwierdził w notatce w powyższym zakresie, nie było wyrazem faktycznego zapewnienia A. Z., lecz skutkiem wyjaśnień, które ów funkcjonariusz odebrał od pozwanego A. W. (1). P. Ć. jako świadek w niniejszej sprawie zeznał, iż informacje o nieznanym kierowcy przekazywał mu bardziej pozwany niż powódka, która nie była pewna co do udziału tego trzeciego uczestnika ruchu. Sąd nie widział podstaw, aby uznać, iż powódka niewiarygodnie opisała okoliczności składania wyjaśnień P. Ć. – tj. że było to w radiowozie w obecności pozwanego, jak również że nastąpiło to po okresie pobytu powódki z roztrzęsioną córką w karetce. Takie warunki trudno uznać za wystarczające do odebrania od niej swobodnie złożonych wyjaśnień.

Kierując się ogółem powyższych okoliczności Sąd ustalił stan faktyczny w sposób zgodny z twierdzeniami powódki, iż zachowanie nieznanego kierowcy obserwowała wcześniej, lecz nie widziała tego pojazdu w obszarze, na którym doszło do kolizji. Było to o tyle prawdopodobne, iż pozostawało bezsporne, iż ruch drogowy tam był wówczas nasilony. Wiarygodne jest, iż powódka przy dużym nasileniu ruchu mogła nie dostrzec tego, co się dzieje w innym miejscu na drodze niż bezpośrednio na przedpolu jej jazdy.

Oceniając zachowanie pozwanego pod kątem naruszenia przywołanych wyżej przepisów Prawa o ruchu drogowym wskazać trzeba, iż dopiero w niniejszej sprawie ocen można było dokonać w oparciu o wyniki dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków, która miała w istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy walor pomocniczy.

Biegły zrekonstruował przebieg zdarzenia dokonując co prawda pewnych własnych założeń, a mianowicie założył prędkość z jaką poruszały się pojazdy pozwanego i nieznanego kierowcy, tym niemniej istotnych ustaleń dokonał wiernie bazując na relacjach pozwanego A. W. (1). Zwrócić należy uwagę, iż zeznania pozwanego i jego żony w części dotyczącej określenia prędkości poruszania się przez jego pojazd nieco różniły się od siebie, tj. J. W. (1) mówiła o prędkości w przedziale około 40 - 50 km/h, a pozwany w przedziale 30 - 40 km/h. Biegły zatem założył, iż była do prędkość 40 km/h, co odpowiada średniej wynikającej z ich relacji.

Według relacji pozwanego i jego małżonki pojazd nieznanego kierowcy poruszał się bardzo szybko. Biegły założył, iż różnica pomiędzy prędkością tego samochodu a samochodu pozwanego była rzędu 10 - 20 km/h.

Na tej podstawie biegły dokonał wyliczenia czasu reakcji potrzebnego pozwanemu na wykonanie manewru hamowania przed pojazdem nieznanego kierowcy liczonego od momentu, w którym A. W. (1) spostrzegł, iż ten nieznany kierowca wjeżdża na jego pas ruchu. Biegły stwierdził, iż pozwany miał możliwość zahamowania swojego pojazdu nawet w przypadku, gdyby nieznany kierowca w miejscu, w którym faktycznie doszło do kolizji, gwałtownie zahamował, jak to stwierdził A. W. (1).

Spóźniając się z tym hamowaniem własnego pojazdu przed hamującym pojazdem nieznanego kierowcy pozwany naruszył przywołaną regulację zawartą w art. 19 ust. 2 punkt 2) ustawy Prawo o ruchu drogowym, wykonując manewr hamowania w sposób, który spowodował zagrożenie bezpieczeństwa ruchu, bowiem przyczynił się do zmiany pasa ruchu z prawego na lewy i zderzenia z pojazdem powódki.

Podkreślić trzeba, na co zwrócił uwagę biegły na rozprawie, składając ustne wyjaśnienia do wydanej opinii, iż powyższe hipotetyczne założenie co do różnicy w prędkościach poruszania się pojazdu nieznanego kierowcy i pojazdu pozwanego, w oparciu o które dokonał przywołanego matematycznego wyliczenia, było najbardziej korzystne dla pozwanego. Bowiem biegły założył niską różnice w tych dwóch prędkościach rzędu 10-20 km/h, gdyby przyjął większą różnice (a z relacji pozwanego i jego małżonki wynikało poniekąd, iż różnica w prędkościach mogła być większa, gdyż według nich pojazd ten jechał bardzo szybko), to czas reakcji potrzebnej pozwanemu na zahamowanie wydłużyłby się, bowiem pojazd nieznanego kierowcy szybciej zwiększałby odległość od samochodu pozwanego – poczynając od momentu, kiedy zajął pas ruchu przed pozwanym, co A. W. (1) dostrzegł, aż do momentu gwałtownego zahamowania.

Nader istotne znacznie dla powyższej oceny miał bowiem fakt, iż pozwany dostrzegł pojazd nieznanego kierowcy już w momencie zmiany przez niego pasa ruchu z lewego na prawy , bowiem, co wyraźnie zeznał A. W. (1), widział włączony w tym nieznanym pojeździe kierunkowskaz, a następnie dostrzegł, jak pojazd ten poruszał się przed nim.

Pozwany już wówczas, dostrzegając pojazd, który wjeżdża w sposób gwałtowny na zajmowany przez niego pas ruchu, powinien wzmóc swoją ostrożność i przyhamować. Nade wszystko powinien to uczynić z uwagi na pojazd, który w tym samym czasie zamierzał włączyć się do ruchu z parkingu sklepu (...) (zeznała o nim J. W. (1)). Świadek ten bowiem – jak to wynika z jej przesłuchania – spostrzegła samochód wyjeżdzający z powyższego parkinfu, najprawdopodobniej marki D. (...), i to ona uznała, iż przyczyną gwałtownego hamowania pojazdu nieznanego kierowcy mógł być wyjazd ten samochodu z terenu parkingu. Według dowodu z przesłuchania A. W. (1) pozwany nie widział tego pojazdu włączającego się do ruchu, a obserwowanie przez niego przedpola jazdy pojazdu, którym kierował, było niewątpliwie jego istotnym obowiązkiem wynikającym z przywołanych wcześniej regulacji. Pozwany przed wykonaniem manewru hamowania powinien był zaobserwować zatem po pierwsze fakt, iż z parkingu sklepu (...) wyjeżdża jeden pojazd, a następnie, że między ten pojazd a kierowany przez niego wjeżdża pojazd innego kierowcy, a następnie podjąć kroki niezbędne do tego, aby unikać gwałtownego hamowania.

O tym iż pomiędzy zajęciem w całości pasa ruchu przed pojazdem pozwanego przez samochód nieznanego kierowcy a momentem jego gwałtownego hamowania upłynął pewien – chociażby niewielki – czas, świadczą również relacje J. W. (3) jak również częściowo pozwanego. Według tych ostatnich pojazd nieznanego kierowcy w całości znalazł się na pasie ruchu pozwanego. J. W. (1) zeznała, iż zdążyła jeszcze – w sposób, jak to określiła, spokojny – zwrócić mężowi uwagę na to, w jak gwałtowny sposób porusza się pojazd nieznanego kierowcy. Zdaniem Sądu w tym czasie pozwany mógł podjąć działania zmierzające do tego, aby zwiększyć odległość pomiędzy samochodem nieznanego kierowcy a swoim pojazdem (tj. przyhamować w sposób mniej gwałtowny, niż to się stało wówczas, gdy manewr hamowania wykonał w chwili hamowania tego nieznanego kierowcy). Gdyby tak postąpił, uczyniłby zadość wymogowi wynikającemu z art. 19 ust. 2 punkt 3) Prawa o ruchu drogowym obligującemu do utrzymywania odstępu niezbędnego do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

Oceniając pozostałe przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej wynikające z art. 415 k.c. stwierdzić trzeba, iż związek przyczynowy między szkodą w mieniu powódki a zachowaniem pozwanego jawił się jako oczywisty, bowiem to pozwany gwałtownie hamując spowodował zderzenie z pojazdem A. Z.. Ogół omówionych okoliczności, znajdujących oparcie w zeznaniach A. W. (1) i J. W. (1) i ww. opinii biegłego, nakazał przypisać pozwanemu winę w spowodowaniu szkody, w ocenie Sądu mającej postać niedbalstwa. Zauważyć trzeba, iż dla przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej wystarczy ustalenie minimalnego stopnia winy, a ujawnione w sprawie okoliczności nie pozwalają stwierdzić, by pozwany owej winy w ogóle nie ponosił.

Zdaniem Sądu zachowanie nieznanego kierowcy oczywiście przyczyniło się w sposób istotny do powstania zdarzenia, czyniąc nieznanego kierowcę osobą współodpowiedzialną za szkodę powódki. Powyższe nie miało jednakże znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Stosownie do art. 362 k.c. tylko przyczynienie się samego poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody skutkowałoby koniecznością odpowiedniego zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody powódce przez pozwanego. Ogół przeprowadzonych w niniejszej sprawie dowodów nie pozwolił przypisać powódce przyczynienia się do zaistnienia szkody. Sąd zwracał na to uwagę w trakcie przeprowadzenia dowodu z ustnych wyjaśnień biegłego złożonych na rozprawie w dniu 20 maja 2016 r., w których biegły wyraźnie wykluczył istnienie okoliczności świadczących o przyczynieniu się powódki. Stanowiska tego nie sposób zakwestionować. W szczególności brak podstaw pozwalających stwierdzić, by powódka poruszała się w obszarze zderzenia z niedozwoloną prędkością. Zweryfikowanie twierdzenia A. Z., iż zapamiętała fakt, że wówczas jechała z prędkością 62 km/h, nie sposób niczym zweryfikować, tym niemniej jawi się jako prawdopodobne to, że powódka nie przekraczała wówczas ograniczenia prędkości obowiązującego w tym miejscu do 70 km/h, jak to zresztą zauważył świadek P. Ć.. Co więcej trudno założyć, że nawet w przypadku, gdyby poruszała się szybciej niż dozwolona prędkość, fakt ten mógł w jakikolwiek sposób wpłynąć na zaistnienie szkody. Biegły przekonująco przedstawił również ocenę, iż nawet wiedza o nieznanym uczestniku ruchu, którego powódka obserwowała wcześniej na drodze, nie mogłaby doprowadzić ją do podjęcia takich czynności, które uchroniłyby ją przez kolizją spowodowaną ruchem pojazdu pozwanego, ewentualnie które by zmniejszyły zakres odniesionej w ten sposób szkody. Powódka poruszała się prawidłowo po własnym pasie ruchu, a do gwałtownego hamowania nieznanego kierowcy doszło na pasie sąsiednim.

Zważywszy, iż w ocenie Sądu pozwany A. W. (1) jak i powyższy nieznany kierowca okazali się współodpowiedzialni za spowodowanie kolizji drogowej samochodu pozwanego z pojazdem powódki, obaj znaleźli się w sytuacji przewidzianej w art. 441 § 1 k.c. Zgodnie z art. 441 § 1-2 k.c. jeżeli kilka osób ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, ich odpowiedzialność jest solidarna. Jeżeli szkoda była wynikiem działania lub zaniechania kilku osób, ten, kto szkodę naprawił, może żądać od pozostałych zwrotu odpowiedniej części zależnie od okoliczności, a zwłaszcza od winy danej osoby oraz od stopnia, w jakim przyczyniła się do powstania szkody. Z powyższego przepisu wynika, iż powódka mogła domagać się od pozwanego A. W. (1) odszkodowania zmierzającego do pokrycia pełnej odniesionej przez nią szkody, a ten ewentualnie dochodzić roszczenia zwrotnego od nieznanego kierowcy.

Mając na uwadze ogół opisanych wcześniej okoliczności Sąd uznał opinię biegłego za dowód w pełni wiarygodny, należycie korespondujący ze zgromadzonym materiałem dowodowym, prawidłowo skonstruowany i umotywowany. Zarzuty poniesione przez pozwanych nie wzbudziły przekonania Sądu, iż opinia biegłego jest nieprzydatna dla rozstrzygnięcia sprawy. Zarzuty te biegły należycie odparł w pisemnej opinii uzupełniającej i ustnych wyjaśnieniach złożonych na rozprawie. Z uwagi tylko na to, iż opinia biegłego okazała się niekorzystna dla pozwanych, Sąd nie widział podstaw, aby dopuszczać dowód z opinii kolejnego biegłego, o co wnieśli pozwani. Z tego względu Sąd wnioski te oddalił.

Ostatnią przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej, a mianowicie szkodę, Sąd ustalił również w oparciu o dowód z opinii tego samego biegłego sądowego. W tej części dowód ten nie był kwestionowany przez strony.

Zgodnie z art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.

Powódka początkowo domagała się naprawienia szkody przez pozwanego ubezpieczyciela w pierwszy z ww. sposobów, tym niemniej z uwagi na ostateczną odmowę uznania swej odpowiedzialności szkoda w ten sposób nie została pokryta. Powódka musiała samodzielnie pokryć koszt naprawy pojazdu wykonanego w autoryzowanym salonie naprawczym, który według pierwotnych założeń miał pomieść sam ubezpieczyciel. A. Z. udowodniła przy tym, iż z tytułu naprawy pojazdu poniosła wydatek w łącznej wysokości 12 316,79 zł, na który złożyła się kwota 7 216,83 zł, jak również kwota 5 099,96 zł, zapłacone przelewem w dniu 22 marca 2014 r. Na dowód tego powódka przedłożyła wystawione przez warsztaty naprawcze faktury VAT i potwierdzenia przelewu.

Był to niewątpliwie rzeczywisty uszczerbek w majątku powódki, a z opinii biegłego wynikało, iż odpowiadał on rzeczywistym kosztom przywrócenia pojazdu powódki do stanu sprzed szkody, które to przywrócenie jak dotąd już nastąpiło. W ocenie Sadu powyższe niewątpliwie stanowiło element szkody odniesionej przez powódkę. Naprawienie szkody w tym momencie mogło przybrać formę wyłącznie odszkodowania pieniężnego odpowiadającego wysokości faktycznie wydatkowanych przez powódkę należności.

Powódka domagała się nadto zwrotu kosztów wynajmu pojazdu zastępczego. Sąd uznał, iż wszelkie te koszty, których zwrotu dochodziła A. Z., mieściły się w granicach przewidzianych w art. 361 § 1 i 2 k.c., a więc stanowiły straty faktycznie przez nią poniesione będące normalnym następstwem zachowania pozwanego, z którego wynikła szkoda.

Powódka udowodniła, składając własne zeznania przed Sądem, jak również zgłaszając korespondujący z jej relacjami dowód z przesłuchania K. Z., iż w okresie, w którym doszło do kolizji, samochód był jej potrzebny w celu dojazdów do pracy i opieki nad dziećmi. W realiach społecznych obecnie istniejących potrzeba korzystania z własnego samochodu jawi się zresztą jako oczywistsza dla wielu gospodarstw domowych, nie sposób zatem uznać, iż wynajem pojazdu zastępczego, którego dokonała powódka, był zbędny.

A. Z. udowodniła, iż koszt wynajmu pojazdu zastępczego pokryła w całości, uiszczając z tego tytułu przed wszczęciem niniejszego postępowania, a mianowicie w dniu 6 marca 2014 r., kwotę 414,02 zł, a następnie w toku postępowania tj. w dniu 30 kwietnia 2015 r., kwotę 1578,06 zł, co łącznie stanowiło żądaną przez nią sumę 1 992,08 zł.

Zwrócić należy uwagę, iż powódka rozszerzyła swoje żądanie o zapłatę brakującej części sumy 1 992,08 zł jeszcze przed faktycznym wydatkowaniem kwoty 1 578,06 zł. W ocenie Sądu w momencie zgłoszenia żądania roszczenie obejmujące kwotę faktycznie wydatkowaną dopiero w dniu 30 kwietnia 2015 r. nie było jeszcze należne powódce. Pomimo iż wezwanie do zapłaty tego świadczenia, jako niezbędne do powstania stanu jego wymagalności stosownie do art. 455 k.c., powódka w obecności przedstawicieli obu stron pozwanych dokonała na rozprawie w dniu 20 marca 2015 r., kiedy to będąc reprezentowana przez pełnomocnika sprecyzowała, iż niniejszej sprawie tytułem kosztów wynajmu pojazdu zastępczego wnosi o zasądzenie kwoty 1 992,08 zł, jak w piśmie z 26 listopada 2014 r., i jest to łączny koszt wynajmu pojazdu zastępczego powódce, co należy utożsamić z procesowym wezwaniem do spełnienia świadczenia, to wydatek w kwocie 1 578,06 zł poniosła dopiero w dniu 30 kwietnia 2015 r. i przed tym dniem w ogóle nie można byłoby mówić o istnieniu roszczenia w tej części. Stosownie do art. 316 § 1 k.p.c. zasądzeniu roszczenia nie stoi jednakże na przeszkodzie okoliczność, że stało się ono wymagalne w toku sprawy. Omawiana okoliczność została natomiast wzięta pod uwagę przez Sąd przy określeniu terminu początkowego naliczania odsetek od tej części roszczenia głównego.

Sąd nie znalazł podstaw, aby pominąć dowód z potwierdzenia zapłaty przez powódkę kwoty 1578,06 zł złożonego dopiero na rozprawie w dniu 1 kwietnia 2016 r., na podstawie art. 207 § 6 k.p.c., gdyż przeprowadzenie dowodu z tego dokumentu w żaden sposób nie prowadziło do zwłoki w rozpoznaniu sprawy.

Oceniając, czy koszt 1 992,08 zł był faktycznie normalnym następstwem zdarzenia, które spowodowało szkodę, Sąd wziął pod uwagę ustalenia poczynione przez biegłego z jednej strony świadczące o tym, iż technologiczny czas naprawy pojazdu powódki, usuwającej uszkodzenia spowodowane w trakcie powyższej kolizji, rozumiany jako czas, który należałoby poświęcić w celu wykonania wszystkich koniecznych operacji naprawczych, stanowiący sumę czasów koniecznych do wykonania poszczególnych operacji technologicznych określonych przez producenta pojazdu, wynosiłby 4 dni robocze, zaś niezbędny czas naprawy tego pojazdu, rozumiany jako czas technologiczny, wynikający z czasochłonności poszczególnych operacji naprawczych, jednakże powiększony o wszystkie uzasadnione czasy dodatkowe wynikające między innymi z organizacji pracy w warsztacie, wynosiłby 22 dni kalendarzowe. Z drugiej jednakże strony uwzględnił to, iż czas wynajmu samochodu przez powódkę, za który naliczono kwotę 1 992,08 zł, objął okres dłuższy tj. 27 dni począwszy od 7 lutego 2014 r. do 6 marca 2014 r., co wynika z przedłożonej przez nią faktury. Sąd uznał, iż powódce należy się zwrot kosztów wynajmu za cały okres, w którym to nastąpiło. Z materiału dowodowego wynikało, iż czas do 6 mara 2014 r., do kiedy powódka wynajmowała ów pojazd, był to czas, w którym trwała naprawa powyższego pojazdu. Powódka nie przyczyniła się w żaden sposób do wydłużenia tego okresu. Według zgromadzonych dowodów, zawartych m.in. w aktach szkody, przyczyną przedłużenia się okresu naprawy były konsultacje salonu naprawczego z przedstawicielami ubezpieczyciela odnośnie kosztorysu naprawy. Zważywszy, iż powódka w pierwszym rzędzie dochodziła naprawienia szkody w formie bezgotówkowej, tj. według pierwszego ze sposobów przewidzianych w art. 363 § 1 k.c., nie miała wpływu na tok tych czynności, co odmiennie należałoby ocenić, gdyby powódka samodzielnie zamierzała zlecić naprawę na jej własny koszt w warsztacie naprawczym, a następnie dochodzić od ubezpieczyciela zwrotu pokrytych przez nią kosztów naprawy.

Nadmienić również trzeba, iż według niekwestionowanej w tej części przez pozwanych opinii biegłego średni koszt wynajmu pojazdu zastępczego przez powódkę, gdyby mogła uczynić to samodzielnie bez pośrednictwa ubezpieczyciela, wynosiłby około 105 zł dziennie, co przy 22 dniach faktycznie niezbędnych dla dokonania naprawy wyniosłoby 2 310 zł. Gdyby tak określać wartość szkody, kwota, którą powódka wydatkowała, była niższa.

Reasumując ogół powyższych rozważań Sąd w całości uwzględnił dochodzone przez powódkę roszenie główne.

O odsetkach od ww. świadczenia głównego Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. Zgodnie z art. 481 § 1 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Termin wymagalności roszczeń dochodzonych przez powódkę w niniejszej sprawie, po upływie którego pozwani popadli w opóźnienie i obciążał ich obowiązek zapłaty odsetek wynikających z tej regulacji, w stosunku do pozwanego Towarzystwa (...) Sąd ocenił w świetle art. 817 § 1 k.c., zgodnie z którym ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Wobec A. W. (1) termin spełnienia świadczenia żądanego przez powódkę powinien był zostać obliczony na podstawie art. 455 k.c., a więc, skoro w jego przypadku termin ten nie był oznaczony, jego świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.

Powódka w pozwie dochodziła odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia żądanego wówczas wysokości 12 730,81 zł poczynając od dnia wniesienia pozwu. Z przesłuchania pozwanego A. W. (1) wynikało, iż zawiadomienie ubezpieczyciela o szkodzie nastąpiło w dniu następującym po przedmiotowej kolizji drogowej. Sąd odnotował, iż wezwanie do zapłaty odszkodowania w kwocie dochodzonej w pozwie zostało złożone pozwanemu ubezpieczycielowi w piśmie z 24 marca 2014 r., na które również pismem z tego samego dnia udzielił on odpowiedzi. Wezwanie do zapłaty zostało doręczone A. W. (1) w piśmie z 12 maja 2014 r. w takiej właśnie wysokości i nie było sporne, iż wezwanie to zostało mu doręczone przed dnie wniesienia pozwu. Gdyby nawet liczyć termin 30 dni wskazany w art. 817 § 1 k.c. od dnia 24 marca 2014 r., kiedy to o wysokości świadczenia dochodzonego w pozwie wiedzę powziął ubezpieczyciel, okres tych 30 dni upłynął przed dniem wniesienia pozwu, co nastąpiło 15 maja 2014 r. Żądanie zapłaty odsetek za opóźnienie dochodzonych od tego dnia od obu pozwanych od kwoty 12 730,81 zł określonej w pozwie należało uznać za w pełni uzasadnione.

Żądanie to zostało rozszerzone wpierw wobec pozwanego ubezpieczyciela w piśmie z 26 listopada 2014 r., którego odpis w tym samym dniu doręczono pełnomocnikowi tegoż pozwanego. Rozszerzając żądanie, powódka domagała się zapłaty odsetek od kwoty 1 992,08 zł od dnia 26 listopada 2014 r. Termin 30 dni, o którym mowa w art. 817 § 1 k.p.c., gdyby do liczyć od dnia 26 listopada 2014 r., upłynąłby w dniu 25 grudnia 2014 r.

Za wezwanie pozwanego A. W. (1) do zapłaty kwoty, o którą nastąpiło rozszerzenie powództwa, niezbędne do powstania stanu jego wymagalności stosownie do art. 455 k.c., w ocenie Sadu należało uznać – co już wskazano wyżej – oświadczenie złożone przez pełnomocnika powódki w obecności przedstawicieli obu stron pozwanych na rozprawie w dniu 20 marca 2015 r., kiedy to sprecyzował, iż niniejszej sprawie tytułem kosztów wynajmu pojazdu zastępczego powódka wnosi o zasądzenie kwoty 1 992,08 zł, jak w piśmie z 26 listopada 2014 r., i jest to łączny koszt wynajmu pojazdu zastępczego powódce. Zdaniem Sądu należało to utożsamić z wezwaniem do spełnienia świadczenia, gdyż takie – stosownie do art. 455 k.c. – może być złożone w dowolnej formie, a z jego treści wyraźnie wynika wola żądania zapłaty.

Sąd uznał tym niemniej, iż wymagalność roszczenia powódki przysługującego względem obu pozwanych nie mogła zaistnieć wcześniej niż w dacie dokonania zapłaty kwoty 1 578,06 zł, o którą nastąpiło rozszerzenie powództwa. To nastąpiło dopiero w dniu 30 kwietnia 2015 r. Z tego względu za okres opóźnienia w zapłacie tej należności Sąd uznał okres od dnia następnego tj. 1 maja 2015 r.

Dowód poniesienia przez powódkę w dniu 30 kwietnia 2015 r. wydatku w kwocie 1 578,06 zł, został co prawda doręczony pełnomocnikom stron pozwanych dopiero na rozprawie w dniu 1 kwietnia 2016 r., jednakże nie miało to znaczenia dla zasadności roszczenia powódki o odsetki dochodzone od tej kwoty, bowiem te odsetki były należne za okres faktycznego opóźnienia, a nie zwłoki w spełnieniu świadczenia. Brak wiedzy pozwanych o tym, że roszczenie powódki od dnia 1 maja 2015 r. faktycznie było należne, mógł co najwyżej wpłynąć na uznanie, iż do czasu powzięcia tej wiedzy nie pozostawali w zwłoce, tj. w opóźnieniu zawinionym przez nich, a nie wpływa to na fakt, iż w tym czasie pozostawali w opóźnieniu, o którym mowa w art. 481 § 1 k.c.

Powódce przed dniem 1 stycznia 2016 r. przysługiwały od obu pozwanych odsetki w wysokości dotychczas obowiązujących odsetek ustawowych (także należnych przecież za opóźnienie, chociaż wówczas nie istniał taki termin ustawowy), a po tym dniu – odsetek ustawowych za opóźnienie przewidzianych w obecnie obowiązującym § 2 art. 481 k.c.

Kierując się ogółem powyższych okoliczności Sąd orzekł jak w punkcie I. sentencji wyroku.

W punkcie II. sentencji wyroku Sad oddalił powództwo jedynie w tej niewielkiej części, w której powódka dochodziła zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia, o które rozszerzyła powództwo, żądanych za okres przed dniem 1 maja 2015 r.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu zawarte w punkcie III. sentencji wyroku Sąd wydał na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 105 § 1 i 2 k.p.c. oraz art. 109 § 1 k.p.c. Powództwo zostało uwzględnione prawie w całości, a zatem Sąd uznałby za zasadne na mocy art. 100 k.p.c. obciążyć pozwanych obowiązkiem zwrotu powódce wszystkich poniesionych przez nią kosztów procesu. Złożyły się na nie opłata od pozwu w kwocie 637 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, wydatek jej pełnomocnika poniesiony na dojazd sześć razy do siedziby tutejszego Sądu, a ponadto wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika.

Kwota żądana przez pełnomocnika powódki tytułem kosztów dojazdu każdorazowo w wysokości 48,63 zł została obliczona w następujący sposób: 29 km x 2 x 0,8385 zł. Nastąpiło to więc przy zastosowaniu stawki wynikającej z rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów użycia dla celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. Nr 27, poz. 271, z późn. zm.). Sąd kierował się poglądem wyrażonym w orzecznictwie, m.in. w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 25 października 2012 r., IV CZ 109/12, LEX nr 1265575, gdzie wskazano, iż skoro strona względnie jej pełnomocnik, który nie jest adwokatem, radcą prawnym lub rzecznikiem patentowym mogą żądać zwrotu kosztów dojazdu do sądu niezależnie od zwrotu utraconego zarobku wskutek stawiennictwa w sądzie, to tym bardziej wydatkiem w rozumieniu art. 98 § 3 k.p.c. są koszty przejazdu pełnomocnika w osobie adwokata do sądu na rozprawę, którego siedziba znajduje się w innej miejscowości, aniżeli kancelaria pełnomocnika, gdyż przepis ten przeprowadza wyraźną dystynkcję pomiędzy wynagrodzeniem pełnomocnika a jego wydatkami. W związku z tym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi zastępowanemu przez pełnomocnika będącego adwokatem koszty jego przejazdu do sądu, jeżeli w okolicznościach sprawy były one niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Stawka ustalona w powyższym rozporządzeniu jest zdaniem Sądu najbardziej miarodajnym miernikiem dla określenia wysokości kosztu dojazdu.

Wynagrodzenie pełnomocnika, który reprezentował powódkę w niniejszym postępowaniu, zdaniem Sądu należało zasądzić w kwocie minimalnej, obliczonej stosownie do § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu tj. 2 400 zł.

W spisie kosztów przedłożonym na rozprawie w dniu 20 maja 2016 r. pełnomocnik powódki wymienił co prawda z tego tytułu kwotę 4 800 zł, jednakże brak było podstaw do uznania, iż charakter niniejszego procesu, tudzież nakład pracy pełnomocnika, były ponadprzeciętne w stosunku do innych spraw zbliżonego rodzaju, a zatem by uznać, iż kwota odpowiadająca stawce minimalnej nie jest wystarczająca. Pełnomocnik powódki nie wskazał przy tym, aby kwota 4 800 zł została faktycznie wydatkowana przez powódkę na podstawie zawartej z nim umowy o zastępstwo procesowe. Sąd nie miał zatem dostatecznych podstaw, aby uznać, iż powódka poniosła z tytułu kosztów zastępstwa wydatek faktycznie większy niż minimalna stawka przewidziana w tym rozporządzeniu w kwocie 2 400 zł.

Należało odnotować, iż w przedłożonym przez pełnomocnika powódki spisie kosztów nie został wymieniony jej wydatek poniesiony na zaliczkę na koszty sporządzenia opinii biegłego. Sąd uznał, iż w świetle przepisu art. 109 § 1 k.p.c. nie był władny obciążyć pozwanych obowiązkiem zwrotu na rzecz powódki kosztów procesu w tej części, bowiem nie wymieniono ich w przedłożonym przez pełnomocnika powódki spisie kosztów. Sąd przychylił się do poglądu wyrażonego w orzecznictwie w tym w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 5 września 2012 r., IV CZ 47/12, LEX nr 1227194, wedle którego spis kosztów powinien być złożony na piśmie i zawierać wyszczególnienie pozycji i ich wysokości, składających się na dochodzoną sumę. Pełnomocnik strony nie ma obowiązku wykazywania wysokości poszczególnych składników kosztów objętych spisem kosztów, ale określone w nim kwoty mogą być korygowane przez sąd na ogólnych zasadach (art. 233 k.p.c.) z urzędu lub na wniosek strony przeciwnej, jeżeli wzbudzają wątpliwości. W razie złożenia spisu kosztów sąd nie może, dokonując oceny wymienionych w spisie składników pod względem ich celowości (art. 98 § 1 i 3 k.p.c.) oraz kryteriów wpływających na wysokość wynagrodzenia pełnomocnika, przewidzianych art. 109 § 2 i § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, uwzględnić składników kosztów nim nieobjętych, czy też określić ich wysokości powyżej żądanej. W przeciwnym wypadku doszłoby do orzekania o niezgłoszonym żądaniu. Oznacza to, że w odniesieniu do pominiętego w spisie kosztów ich składnika, jeśli spis nie zostanie uzupełniony przed zamknięciem rozprawy, dojdzie do wygaśnięcia roszczenia o te koszty, stosownie do art. 109 § 1 k.p.c. Nie ma również podstaw do uwzględnienia pominiętego w spisie kosztów ich składnika w oparciu o przepisane normy, skoro żądanie w tym zakresie w ogóle nie zostało zgłoszone.

Reasumując powyższe na kwotę 3 345,78 zł zasądzoną w punkcie III. sentencji wyroku złożyły się wymienione w spisie kosztów: opłata od pozwu – 637 zł, opłata od pełnomocnictwa – 17 zł, koszty przejazdu 6 x 48,63 = 291,78 zł, jak również wynagrodzenie pełnomocnika – te ostatnie jednakże nie w wysokości tam żądanej, lecz w stawce minimalnej 2 400 zł.

Koszty procesu Sąd zasądził na rzecz powódki od obu pozwanych solidarnie, mając na uwadze stanowisko wyrażone w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 1975 r., III CZP 6/75, OSNC 1976/2/27, zgodnie z którą przy zasądzaniu kosztów procesu od posiadacza samochodu i zakładu ubezpieczeń na rzecz osoby poszkodowanej w wypadku komunikacyjnym stosuje się odpowiednio art. 105 § 2 zdanie pierwsze k.p.c., przewidujący solidarny obowiązek zwrotu kosztów.

W punkcie IV. sentencji wyroku Sąd, kierując się treścią art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, obciążył pozwanych, jako stronę, co do której uznał, iż powinna ponieść solidarnie koszty procesu, wydatkami, które nie zostały pokryte z uiszczonych w niniejszej sprawie zaliczek. Na wydatki poniesione w sprawie złożyła się kwota 5 716,98 zł ustalona postanowieniem z 3 listopada 2015 r. oraz kwota 533,89 zł ustalona postanowieniem z 30 marca 2016 r. Łącznie stanowiło to 6 250,87 zł. Zostały one pokryte z zaliczek, które łącznie zostały uiszczone w kwocie 4 091,40 zł (potwierdzenia wpłat k. 398, 399, 400 oraz 518). Do dopłaty pozostała różnica w wysokości 2 159,47 zł.

Nadto w tym samym punkcie Sąd na podstawie art. 130 3 § 2 k.p.c., mając na uwadze, iż powódka rozszerzyła powództwo, ostatecznie dochodząc zapłaty kwoty 14 308,87 zł, obciążył pozwanych obowiązkiem uiszczenia uzupełniającej opłaty sądowej. Opłata należna od pozwu ostatecznie winna wynieść 716 zł, przy wniesieniu pozwu została uiszczona przez powódkę w kwocie 637 zł, do dopłaty przez pozwanych pozostała zatem różnica w kwocie 79 zł.

Łącznie tytułem kosztów sądowych należało solidarnie obciążyć pozwanych obowiązkiem zapłaty na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gryfinie kwotę 2 238,47 zł (2 159,47 zł + 79 zł).

SSR Szymon Pilitowski

Sygn. akt I C 521/14

(...):

1.  (...),

2.  (...).

G., dnia 22 czerwca 2016 r.

SSR Szymon Pilitowski