Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1110/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 kwietnia 2016 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Małgorzata Gawinek (spr.)

Sędziowie:

SSA Artur Kowalewski

SSO del. Agnieszka Bednarek - Moraś

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Wacławik

po rozpoznaniu w dniu 21 kwietnia 2016 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa T. P.

przeciwko Klasztorowi (...) w S.

o ustalenie, zobowiązanie i zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 13 października 2015 roku, sygn. akt I C 991/13

I. zmienia rozstrzygnięcie o kosztach procesu zawarte w punkcie drugim zaskarżonego wyroku w ten sposób, że zasądzoną w nim kwotę obniża do kwoty 3.617 zł (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych), odstępując od obciążania powoda tymi kosztami w pozostałym zakresie,

II. oddala apelację w pozostałej części,

III. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, odstępując od obciążania powoda tymi kosztami w pozostałym zakresie.

SSO del. A. Bednarek – Moraś SSA M. Gawinek SSA A. Kowalewski

Sygn. akt: I ACa 1110/15

UZASADNIENIE

Powód T. P. pozwem złożonym 27 sierpnia 2013 wniósł o zasądzenie od pozwanego Klasztoru (...) w S. kwoty 701.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 29 maja 2013 oraz o zasądzenie na rzecz powoda od pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego w dwukrotnej wysokości stawki minimalnej, wynikającej z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oraz opłaty od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł .

Roszczenie swoje powód wywodził z faktu przekazania przez M. P. (1) – obecnie nieżyjącego dziadka powoda - na rzecz pozwanego Zakonu, w dniach 18 października 2011 i 2 marca 2012 darowizn na sumę dochodzoną pozwem. W ocenie powoda w czasie dokonywania tych świadczeń, M. P. (1) znajdował się w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dodatkowo powód podniósł, że

pomimo zgłaszanych przez bliskich M. P. (1), w ostatnich dniach jego życia próśb o pomoc, Zakon odmówił jej udzielenia, co stanowi o rażącej niewdzięczności ze strony obdarowanego Zakonu; podał, że wezwał pozwanego do zapłaty, jak również złożył jemu oświadczenie o odwołaniu darowizny. Dodał, że jest jedynym spadkobiercą po M. P. (1) i z szeroko rozumianej ostrożności procesowej, podniósł, że nawet w przypadku, gdyby wskazane wyżej podstawy żądania okazały się niezasadne, to powodowi przysługuje roszczenie o zapłatę zachowku. Podał, że do spadku należy lokal mieszkalny o szacunkowej wartości 250.000 zł, nadto należy doń zaliczyć darowiznę w kwocie 701.000 zł, co stanowi o zasadności żądania powoda o zapłatę kwoty 225.500 zł (1/2 z 951.000 zł = 475.500 zł – 250.000 zł) z tytułu uzupełnienia zachowku.

Pozwany Klasztor (...) w S. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na rzecz pozwanego od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego w wysokości trzykrotnej wartości minimalnej opłaty za czynności adwokackie oraz opłaty w wysokości 17 zł od pełnomocnictwa. Pozwany zaprzeczył, że w czasie dokonywania darowizn M. P. (1) miał zniesioną świadomość powzięcia decyzji i wyrażenia woli, zaś decyzja o przekazaniu darowizny na rzecz Klasztoru, którą podjął M. P. (1) była w pełni przemyślana i świadoma. W ocenie pozwanego bezpodstawne jest też odwołanie darowizny z powodu rażącej niewdzięczności obdarowanego, M. P. (1) składając darowiznę pozwanemu Klasztorowi, prosił jedynie o modlitwę w jego intencji, a także w intencji jego zmarłej żony i syna, zaś w odpowiedzi na propozycję sióstr zgodził się i poprosił o opiekę nad grobem jego żony M. P. (2) i jego własnym, po swojej śmierci. Pozwany zaznaczył, że siostry (...) miały bardzo ograniczoną możliwość okazania wdzięczności swojemu darczyńcy z uwagi na prawo klauzury papieskiej obowiązującej w klasztorze, z czego M. P. (1) zdawał sobie sprawę, godził się na to i nie oczekiwał nic w zamian za swoją darowiznę. Nadto zdaniem pozwanego, powód w realiach niniejszej sprawy nadużywa swojego prawa podmiotowego - prawa do zachowku, jak o że M. P. (1) nie chciał by wnuk otrzymał od niego jakiekolwiek środki, ich wzajemne relacje były nacechowane wzajemną niechęcią ponieważ M. P. (1) miał za złe swojemu wnukowi, że ten nie opiekował się swoim ojcem M. P. (3) (a synem M. P. (1)), a ponadto niejednokrotnie wyrażał swoje oburzenie tym, że nikt nie sprawuje opieki nad znajdującym się w Niemczech grobem M. P. (3), a jego żona i wnuk nie wyrażają zgody na ekshumację i pochowanie go w Polsce. Według pozwanego wszelkie relacje między M. P. (1) a powodem zostały zerwane po tym jak powód odwiedził swojego dziadka jedynie w celu zorientowania się w jego stanie majątkowym, a wręcz żądał od dziadka pieniędzy, co rozzłościło M. P. (1) i ostatecznie przekonało go o tym, że jego wnuk jest niegodny, by otrzymać po nim jakikolwiek majątek.

Wyrokiem z 13 października 2015 Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo (pkt I), zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 7 217 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego (pkt II) i odstąpił od obciążania powoda kosztami sądowymi (pkt III).

Sąd ten ustalił w pierwszej kolejności, że Klasztor (...) w S. przy ul. (...) posiada osobowość prawną.

Następnie poczynił ustalenia, zgodnie z którymi M. P. (1) dokonała na rzecz pozwanego Zakonu pod tytułem darmym wpłat - 18 października 2011 kwoty 280.000 zł, zaś 2 marca 2012 kwoty 421.000 zł. Przed dokonaniem darowizn kilka razy kontaktował się z siostrą przełożoną. W rozmowie poinformował, że chce uczynić darowiznę na rzecz klasztoru. Wyjaśnił, że nie ma nikogo z rodziny, komu chciałby przekazać pieniądze. O (...) pytał świadka W. G.. Znał regułę karmelitanek ponieważ jego siostrzenica była (...) w klasztorze w P.. Miał zaufanie, że pieniądze przekazane (...) nie zostaną zmarnowane. M. P. (1) do lekarza i pielęgniarki mówił, że załatwia sobie opiekę w instytucji kościelnej. Spadkodawca był w dobrej kondycji psychicznej, a nawet jego stan zdrowia mając na uwadze wiek (ponad 90 lat) był dobry. Był w stanie robić zaprawy ze zbirów z własnego ogródka. Nie przywiązywał wagi na czystości. W domu było brudno, jednak odmawiał opieki oferowanej przez pielęgniarkę środowiskową.

Nadto Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód jest jedynym spadkobiercą M. P. (1); wezwał pozwany Zakon do zapłaty, jak również złożył oświadczenie o odwołaniu darowizny ze względu na rażącą niewdzięczność obdarowanego..

Według ustaleń Sądu adwokat E. G. w imieniu rodziny darczyńcy M. P. (1) mieszkającej poza granicami Polski prowadziła korespondencje z pozwanym Klasztorem i jego pełnomocnikiem, w sprawie załatwiania codziennych spraw darczyńcy i zapewnienia mu opieki. W odpowiedzi na te pisma pełnomocnik Klasztoru adwokat W. H. deklarował chęć udzielenia pomocy M. P. (1) w ramach istniejących możliwości prawnych.

Sąd Okręgowy ustalił, że M. P. (1) w maju 2011 roku telefonicznie informował siostrę przełożoną o chęci przekazania darowizny na Klasztor. Powoływał się na znajomość Klasztoru (...) w P. gdzie miał siostrzenicę. Pierwszy raz przyszedł do Klasztoru 9 października 2011 roku i prosił o spotkanie z przełożoną. Powiedział o chęci przekazania swoich pieniędzy, mówił o swojej siostrzenicy, która zmarła w 2007 roku i z którą utrzymywał regularne kontakty.

M. P. (1) w przeszłości był radcą prawnym. Był bardzo aktywny zawodowo i nawet w wieku emerytalnym starał się pracować. Dorabiał, a jego emerytura wynosiła ponad 2 600 zł miesięcznie. Był wdowcem, żona zmarła w latach 80-tych. Małżonkowie mieli jednego syna M., który od 1981 roku mieszkał w Niemczech. Po kilku latach dojechała do niego jego żona B. oraz ich syna T. (T.) - powód w niniejszej sprawie. Sąd ustalił przy tym, że syn spadkodawcy M. P. (3) był alkoholikiem, żona się z nim rozwiodła. Musiał opuścić wspólne mieszkanie. Przez jakiś czas mieszkał w piwnicy, potem u znajomych, a w końcu trafił do ośrodka gdzie w dniu 16 kwietnia 2011 roku zmarł. Wcześniej M. P. (3) odwiedzał ojca i rodzinę w Polsce. W lipcu 2011 roku miał uzyskać uprawienia emerytalne. M. P. (1) cieszył się bowiem planował, że syn M. wróci do Polski i razem zamieszkają. Wciąż powtarzał, że ma pieniądze żeby syn tym się nie martwił, mówił, że będzie im dobrze. M. P. (1) był mocno związany ze swoim synem, starał się mu pomagać oraz planował jego przyjazd do siebie. Mocno przeżył jego śmierć, nie był na jego pogrzebie gdyż nie został w porę powiadomiony. Miał żal do synowej i wnuka za położenie i w końcu śmierć ukochanego syna. M. P. (1) podejmował starania aby syna na swój koszt ekshumować i pochować przy matce, na co nie wyrazili zgody powód oraz była żona M. - B. P., powołując się na i tak duże koszty pochówku. M. P. (1) źle się wyrażał o swoim wnuku.

M. P. (1) często odwiedzał rodzinę w P., widywał się tam z siostrzenicą, która była zakonnicą Klasztoru (...) i przez kilka lat opiekowała się swoją matką.

M. P. (1) był pod opieka lekarza pierwszego kontaktu w Przychodni Medycyny Rodzinnej. M. P. (1) miał miażdżycę, migotanie przedsionków, zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie tętnicze. Był samodzielny, sam gospodarował, gotował, robił zakupy, zbierał owoce i warzywa w swoim ogrodzie i robił zaprawy, których miał mnóstwo. Sam poruszał się komunikacją miejską. Mimo podeszłego wieku miał się dobrze. Doskonale był zorientowany w swojej sytuacji. Nie przejawiał zaburzeń świadomości oprócz epizodu podczas pobytu w szpitalu w czerwcu 2011 roku.

M. P. (1) był osobą religijną, miał swój niedzielny rytuał bycia na mszy i na grobie swojej żony. Klasztor darzył sentymentem z powodu swojej siostrzenicy - (...), z którą był w bliskich relacjach. M. P. (1) mimo swoich 92 lat był osobą aktywną, odwiedzał rodzinę, robił przetwory, wysyłał kartki, prowadził rozmowy telefoniczne. Mimo typowych chorób związanych z wiekiem - miażdżycy, choroby serca, nadciśnienia oraz pourazowej ślepoty jednego oka był osobą bardzo samodzielną oraz kontaktową. Do grudnia 2012 roku M. P. (1) był osobą dobrze zorientowaną w rzeczywistości, w dobrym kontakcie. Pod koniec grudnia 2012 roku doznał wylewu, a na początku lutego 2013 roku zmarł w Domu Pomocy w R.. M. P. (1) nie leczył się psychiatrycznie.

Odnośnie epizodu z czerwca 2011 roku Sąd ustalił, że M. P. (1) w czasie pobytu w dniach 14-17 czerwca 2011 roku w Klinice (...) (...) nr (...) w S. w celu udrożnienia prawej powierzchownej tętnicy udowej, po zabiegu stał się niesubordynowany, wstawał z łóżka, zrywał opatrunki oraz był niezorientowany w miejscu. Opisane zaburzenia psychiczne w czasie pobytu w szpitalu były typowymi i często zdarzającymi się zaburzeniami świadomości o burzliwym krótkotrwałym przebiegu, ustępującymi całkowicie. Po kilkunastu godzinach objawy tej psychozy minęły i pacjent został wypisany do domu ze zaleceniem leczenia ambulatoryjnego.

Sąd Okręgowy ustalił, że decyzję o dokonaniu darowizn na rzecz klasztoru M. P. (1) podjął po zgonie jedynego syna M., dla którego czynił oszczędności gromadząc środki na rachunkach bankowych. W datach darowizn dokonanych 18 października 2011 oraz 2 marca 2012 M. P. (1) nie był w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli z powodu choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego , chociażby przemijającego zaburzenia czynności psychicznych, czyli miał zdolność do czynności prawnych i wyrażania woli.

W ostatnich tygodniach przed śmiercią M. P. (1) przebywał w Zakładzie Opiekuńczo - Leczniczym w R.. Przełożona zakonu, siostra E. A. skontaktowała się z księdzem kapelanem T. U., który na ile to było możliwe, nawiązał kontakt z M. P. (1). Ksiądz kapelan dwu lub trzykrotnie udzielił mu Komunii. Na głos pozdrowienia Pana Boga M. P. (1) składał ręce i się uśmiechał, kiedy był pytany czy chce przyjąć Komunię Świętą otwierał sam usta.

Na pogrzeb M. P. (1), z ramienia Zakonu udała się delegacja - siostra zakonna oraz osoba świecka związana z klasztorem. Osoby świeckie dbały o grób zmarłego.

W miejscu stosownym dla tego typu ogłoszeń przekazała, że Msze Święte gregoriańskie (30 Mszy Świętych) za M. P. (1) rozpoczną się od niedzieli 17 lutego przez 30 dni w kościele seminaryjnym. Osoby poproszone przez Zakon porządkowały grób M. P. (1). Postawiono drewnianą palisadę i zrobiono tabliczkę z imieniem i nazwiskiem M. P. (2). W ciągu letnich miesięcy grób był odwiedzany przez osobę związaną z klasztorem. Na grób P. udała się H. P. wraz z kamieniarzem, celem wzięcia pomiarów na pomnik. Z inicjatywy Zakonu na grobie Państwa P. były stawiane lampki i kwiaty.

Według ustaleń Sądu pierwszej instancji M. P. (1) był właścicielem lokalu mieszkalnego w S. przy al. (...), o powierzchni 58,98 m2, (...). W drodze dziedziczenia ustawowego powód nabył własność powyższego lokalu. Wartość rynkowa ww. lokalu mieszkalnego, według stanu z 4 lutego 2013 r. i cen bieżących (tj. 25 czerwca 2015) wynosi 195.000 zł.

Sąd Okręgowy poczynił też ustalenia, zgodnie z którymi Siostry z Klasztoru (...) obowiązane są przestrzegać prawa ścisłej klauzury papieskiej. Istota tego prawa przejawia się w tym, że siostry (...) mają bardzo ograniczoną możliwość opuszczania terenu klasztoru. Powołanie sióstr (...) jest eklezjalne i apostolskie. Mają one poprzez kontemplację i modlitwę ofiarować się Kościołowi przy jednoczesnym wykluczeniu wszelkiej formy apostolatu czynnego. Ze środków od darczyńcy zostały wybudowane katakumby, co pozwoli na chowanie sióstr zakonnych na terenie klasztoru. W katakumbach jest tabliczka poświęcona M. P. (1) jako darczyńcy na rzecz katakumb.

Sąd Okręgowy wyraził stanowisko o bezzasadności powództwa opartego na trzech odrębnych podstawach prawnych. Wskazał, że przedstawiony stan faktyczny ustalił na podstawie dowodów zaoferowanych przez obie strony tj. na podstawie zeznań stron, zeznań świadków, opinii biegłych, dokumentacji medycznej, które to dowody (poza opinią biegłego z zakresu psychiatrii) nie były przez strony kwestionowane.

Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nie ulega wątpliwości w świetle przepisów art. 888 § 1 kc i art. 890 § 1 kc, że zstępny powoda dokonując w dniach 18 października 2011 - w kwocie 280.000zł i 2 marca 2012 - w kwocie 421.000 przelewów bankowych na rachunek pozwanego Zakonu, dokonał na jego rzecz darowizn.

Odnosząc się do kwestii czy M. P. (1) w chwili dokonywania darowizny działał świadomie i z właściwym rozeznaniem oraz czy istnieją podstawy do odwołania darowizny z uwagi na rażącą niewdzięczność obdarowanego, Sąd w pierwszej kolejności przywołał treść art. 82 kc, wskazując, że nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych. Zdaniem Sądu Okręgowego dokonując darowizny M. P. (1) złożył określone oświadczenie woli, które wywołało skutki w sferze prawa cywilnego. Sąd podał, że stan wyłączający świadomość to - najogólniej rzecz ujmując - brak rozeznania, niemożność rozumienia zachowań własnych i zachowań innych osób, niezdawanie sobie sprawy ze znaczenia i skutków własnego postępowania. Stan taki musi przy tym wynikać z przyczyny wewnętrznej, a więc ze stanu, w jakim znajduje się osoba składająca oświadczenie woli, a nie z okoliczności zewnętrznych, w jakich osoba ta się znalazła. Stan braku świadomości nie musi być całkowity i zupełny, jednak częściowe wyłączenie świadomości musi być znaczne, w stopniu który nie pozwala na rozeznanie, czego składający oświadczenie chce dokonać (powzięcie woli), oraz na dokonanie tego zgodnie z wolą składającego oświadczenie (wyrażenie woli). Z treści przy tym art. 82 kc wynika, że przyczyny wyłączenia świadomości lub swobody z punktu widzenia skutków prawnych są bez znaczenia, ważny jest natomiast skutek. Sąd wskazał, że zaburzenie czynności psychicznych, o jakim mowa w art. 82 kc, należy oceniać wyłącznie na moment składania przez daną osobę oświadczenia woli, natomiast nie w odniesieniu do dłuższego okresu; jednak, na zasadzie domniemania faktycznego należy wnioskować o stanie psychicznym osoby na moment składania oświadczenia woli, biorąc za podstawę wiadomości o jej stanie w dłuższym okresie.

Sąd podał, że w niniejszej sprawie w związku z podnoszonymi przez powoda zarzutami konieczne stało się ustalenie czy M. P. (1) w chwili dokonania darowizn był w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji. Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu psychiatrii, na okoliczność czy w datach darowizn dokonanych w dniach 18 października 2011 i 2 marca 2012, M. P. (1) miał zdolność do czynności prawnych i wyrażania woli. Sąd stwierdził, że opinia wieloletniego biegłego sądowego oparta na całokształcie materiału dowodowego była jednoznaczna i kategoryczna - M. P. (1) w dacie dokonanych darowizn nie był w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji; nie zmienia tego fakt, że M. P. (1) w czasie pobytu w dniach 14 – 17 czerwca 2011 roku w Klinice (...) (...) nr (...) w S. w celu udrożnienia prawej powierzchownej tętnicy udowej po zabiegu stał się niesubordynowany, wstawał z łóżka, zrywał opatrunki oraz był niezorientowany w miejscu; jak bowiem wskazał biegły, opisane zaburzenia psychiczne w czasie pobytu w szpitalu związanego z zabiegiem udrożnienia tętnicy udowej były typowymi i często zdarzającymi się zaburzeniami świadomości o burzliwym krótkotrwałym przebiegu ustępującymi całkowicie. Sąd zwrócił uwagę, że po kilkunastu godzinach objawy tej psychozy minęły i pacjent został wypisany do domu z zaleceniem leczenia ambulatoryjnego. Zdaniem Sądu trudno więc z tej okoliczności wywodzić o poważnych problemach psychicznych M. P. (1) i to po upływie kilku miesięcy (darowizny poczynione były po kilku miesięcy od opisanego epizodu).

W ocenie Sądu Okręgowego wnioski biegłego są logiczne oparte na obszernym materiale dowodowym, w szczególności zeznaniach osób obcych nie mających interesu w składaniu zeznań na korzyść którejkolwiek stron, a przy tym mającymi wiedzę medyczną tj. lekarza pierwszego kontaktu P. K., pielęgniarki R. S. a także dokumentacji medycznej.

Nadto zdaniem Sądu nie mniej ważne są okoliczności w jakich spadkodawca podjął decyzję oraz na czyją rzecz dokonał darowizn. M. P. (1) dokonał darowizn po zgonie jedynego, ukochanego syna M., dla którego tak naprawdę gromadził oszczędności, gdy oczywistym stało się, że pieniądze w żaden sposób nie przydadzą się jedynakowi. On jeden nie wierzył w alkoholizm syna, stąd jego negatywny stosunek do byłej synowej i wnuka, których obwiniał za los i w końcu tragiczną śmierć syna. Zdaniem Sądu stawianie spadkodawcy zarzutu, że nie sporządził testamentu jest nieporozumieniem. Jako prawnik doskonale wiedział, że jednym spadkobiercą będzie syn M., a ten zmarł przed nim. Stąd niedowierzanie, rozpacz i niemożność pogodzenia się z tym faktem, a do tego świadomość, że majątek przypadnie wnukowi, z którym nie miał głębszych relacji. Według Sądu, fakt bezgranicznej i ślepej miłości do syna nie pozwalał na przyjęcie zasadności zarzutu niedorzeczności starego człowieka w przedmiocie ekshumacji zwłok syna M., by ten spoczął we wspólnym grobie z M. P. (2), a w niedalekiej przyszłości ze starym ojcem. Sąd stwierdził, że decyzja M. P. (1) o obdarowaniu klasztoru jest jak najbardziej logiczna i wynikająca z jego przekonań. Nie była podjęta pochopnie, wynikała z jego przemyśleń i światopoglądu, a do tego znajomości tego właśnie zakonu, który był mu szczególnie bliski. Przelewy dokonane przez spadkodawcę miały miejsce w dwóch terminach, a co za tym idzie nie sposób przyjąć, że zrobił to pochopnie, pod wpływem chwili czy bez rozmysłu.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że w datach darowizn dokonanych 18 października 2011 roku i 2 marca 2012 roku M. P. (1) nie był w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli z powodu choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego czy też innego , chociażby przemijającego zaburzenia czynności psychicznych, czyli miał zdolność do czynności prawnych i wyrażania woli. Zdaniem Sądu jego schorzenia rzutowały przede wszystkim na jego możliwości fizyczne, a w żadnym wymiarze nie zaburzały jego procesów psychicznych. Sąd zaznaczył, że M. P. (1) sprawnie posługiwał się mową, zachowując przy tym pełny i świadomy kontakt z rozmówcą, a nadto w sposób przemyślany formułował tezy i stanowiska w różnych sprawach, a także popierał je za pomocą rozsądnych i rzeczowych argumentów. Jego decyzja o przekazaniu darowizny na rzecz pozwanego Zakonu, była w pełni przemyślana i świadoma, w tej sprawie kontaktował się z pozwanym Klasztorem już wiosną 2011. Według Sądu nie bez znaczenia jest też to, że M. P. (1) był człowiekiem wielkiej wiary, a darowizna którą złożył na rzecz Klasztoru, była motywowana aktem poświęcenia swojego życia Bogu; a na obdarowanego wybrał Klasztor (...), gdyż jego siostrzenica była Siostrą (...) w klasztorze w P.. Zmarły pomimo swojego wieku był osobą aktywną życiowo i w miarę możliwości radzącą sobie w życiu. Nadto z wykształcenia był prawnikiem, a więc uznać należy, że posiadał dostateczną wiedzę odnośnie charakteru i skutków prawnych umowy darowizny. Jego działania były świadome, przemyślane i podjęte po zastanowieniu się, a nie spontanicznie. Wynikały równie z braku najbliższej rodziny, z którą miałby głębokie relacje. Rodzina z P. nie była zaskoczona decyzją M. P. (1).

Tak więc – zdaniem Sądu - nie sposób podważyć dokonanej darowizny z uwagi na okoliczność, iż M. P. (1) znajdował się w stanie wyłączającym świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli gdyż działał on z dostatecznym rozeznaniem.

Badając kolejną podstawę powołana przez powoda Sąd przywołał treść przepisów art. 898 § 1 i § 2 kc oraz art. 899 § 1 i § 2 kc. Wskazał, że pod pojęcie rażącej niewdzięczności podpada tylko takie zachowanie obdarowanego, polegające na działaniu lub zaniechaniu (nieczynieniu) skierowanym bezpośrednio lub nawet pośrednio przeciwko darczyńcy, które, oceniając rzecz rozsądnie, musi być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę. Spadkobiercom darczyńcy przy tym, przysługuje samoistne prawo do odwołania darowizny, a realizacja tego prawa jest uzależniona od spełnienia pewnych alternatywnych przesłanek. Jedną z okoliczności jest sytuacja, gdy darczyńca, względem którego obdarowany dopuścił się rażącej niewdzięczności, był uprawniony do odwołania darowizny, a równocześnie nie przebaczył obdarowanemu i zmarł przed upływem okresu przewidzianego do odwołania darowizny. Zdaniem Sądu oceny zatem skuteczności odwołania darowizny przez spadkobierców należy dokonywać przez pryzmat okoliczności istniejących w chwili śmierci darczyńcy. Drugą przesłanką uzasadniającą odwołanie darowizny przez spadkobierców jest sytuacja, w której obdarowany umyślnie pozbawił darczyńcę życia lub umyślnie wywołał rozstrój zdrowia, skutkujący śmiercią darczyńcy.

Sąd wskazał w pierwszej kolejności, że M. P. (1) dokonując darowizny na rzecz pozwanego Klasztoru nie oczekiwał bezpośredniej pomocy, prosił jedynie o modlitwę w jego intencji, a także w intencji jego zmarłej żony i syna. Poprosił o opiekę nad grobem jego żony M. P. (2) i jego własnym, po jego śmierci, jednoznacznie stwierdzając, że opieka ta będzie potrzebna po jego śmierci, gdyż obecnie sam opiekuje się grobem zmarłej żony. M. P. (1) oświadczył wtedy również, że posiada wystarczające środki na bieżące życie, co jest wykazane dowodem w postaci zaświadczenia ZUS o wysokości świadczeń emerytalnych. Spadkodawca na bieżąco regulował swoje zobowiązania związane z mieszkaniem, a te które powstały, wystąpiły w okresie jego choroby.

Zdaniem Sądu w niniejszej sprawie istotną kwestią jest to, że siostry (...) bose miały bardzo ograniczoną możliwość okazania wdzięczności swojemu darczyńcy, a M. P. (1) był tego świadomy; w pozwanym Klasztorze obowiązuje klauzura papieska zgodnie, z którą siostry (...) mają ograniczoną możliwość opuszczania terenu klasztoru; mają one poprzez kontemplację i modlitwę ofiarować się Kościołowi przy jednoczesnym wykluczeniu wszelkiej formy apostolatu czynnego; nie opuszczają Zakonu nawet w sytuacji śmierci najbliższych członków rodziny. Sąd stwierdził przy tym, że pomimo tego faktu, obdarowany Zakon w miarę możliwości starał się odwdzięczyć swojemu darczyńcy. Siostry zakonne stale współpracują z zaufanymi osobami świeckimi, które w ich imieniu wykonują niektóre czynności. I właśnie za pośrednictwem tych osób, już po śmierci M. P. (1), dbały o jego grób stawiając kwiaty i zapalając znicze. Za życia przez stosunkowo krótki czas spadkodawca potrzebował pomocy i to medycznej, a to z uwagi na udar. Wobec zaistniałej choroby znalazł się w szpitalu, a następnie w ośrodku. O fakcie tym siostry dowidziały się od rodziny, która dziś rości pretensje do spadku. Wcześniej Zakon takiej wiedzy nie miał, a gdy siostry dowidziały się o tym podjęły takie czynności, które były możliwe w granicach obowiązującej je reguły. Śmiertelna, jak się okazało, choroba darczyńcy, trwała zaledwie kilka miesięcy i w tym czasie był pod opieką placówek medycznych. Grób M. P. (2), a potem też M. P. (1) był zadbany. Pomnik też postawiono, a spadkobierca według swojego gustu zmienił go. Z uzyskanych od darczyńcy środków siostry wybudowały katakumby, w których spoczywać będą zakonnice, zaś w ramach podziękowania ufundowały pamiątkową tabliczkę informującą o darczyńcy w osobie M. P. (1). Ponadto Siostry (...) poczyniły starania o zapewnienie opieki duchowej nad M. P. (1) w ostatnich dniach jego życia poprzez posługę kapłańską księdza, o którą to posługę go prosiły.

W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie nie może być mowy o niewdzięczności obdarowanego, a już na pewno nie można mówić o rażącej niewdzięczności, a tylko taka może być podstawą odwołania darowizny. Sąd podkreślił, że darczyńca M. P. (1) nie oczekiwał nic w zamian, poza ewentualną opieką nad grobem, co siostry (...) w miarę możliwości uczyniły. Nadto otoczyły go opieką duchową poprzez modlitwę, co dla osoby wierzącej i praktykującej jest niezwykle ważne. Pomogły również zapewnić opiekę księdza kapelana w ostatnich dniach życia M. P. (1). Ich działania w żaden sposób nie były nacechowane negatywnie, a podejmowane działania miały na celu pomoc darczyńcy.

Biorąc pod uwagę okoliczności sprawy i powyższy stan faktyczny – według Sądu pierwszej instancji - nie ma podstaw do zwrotu darowizny z uwagi niewdzięczność obdarowanego, w tym przypadku pozwanego Zakonu.

Odnosząc się do zgłoszonego przez powoda z ostrożności procesowej roszczenia o zachowek, Sąd wskazał, że stosownie do przepisu art. 1000 § 1 kc w zw. z art. 993 kc i art. 994 § 1 kc w zw. z art. 991 kc, powód jest uprawniony do żądania od obdarowanego sumy potrzebnej do wyrównania zachowku. Zważywszy, że powód jest jedynym spadkobiercą M. P. (1), to należny jemu zachowek wynosi połowę spadku. Sąd stwierdził, że skoro realizacja prawa do zachowku jest wykonywaniem prawa podmiotowego, w sprawach o zachowek nie można wykluczyć stosowania przepisu art. 5 kc, gdy okoliczności konkretnego wypadku dadzą dostateczne podstawy do sformułowania zarzutu nadużycia prawa podmiotowego, co potwierdziła uchwała Sądu Najwyższego z 19 maja 1981 r. (III CZP 18/81) oraz wyrok Sąd Apelacyjny w Warszawie z 6 marca 2013 r. (I ACa 1132/12). Sąd podał przy tym, że zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 kc są pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki jej rozstrzygnięcia w wyjątkowych sytuacjach, które przepis ten ma na względzie. Specyfika roszczenia o zachowek polega na tym, że przyznanie prawa do zachowku służy urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma wobec osób najbliższych. Etyczny charakter instytucji zachowku ma zatem wpływ na ocenę roszczenia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, o których mowa w art. 5 kc. Chodzi mianowicie o to, że ocena ta jest w tej sytuacji zaostrzona, co prowadzi do konkluzji, iż do nadużycia prawa będzie mogło dojść jedynie wyjątkowo, w przypadkach szczególnie uzasadnionych.

W ocenie Sądu Okręgowego powód w niniejszej sprawie nadużywa swojego prawa podmiotowego tj. prawa do zachowku. Wolą M. P. (1) było aby jego spadkobiercą był wnuk do tych wartości majątkowych jakie po nim jeszcze zostały, tu; mowa o odnalezionych oszczędnościach w banku i o mieszkaniu w S. przy ulicy (...). Na taki stan rzeczy, o czym była mowa wyżej, miała wpływ odmowa wnuka i byłej żony M. P. (3) ekshumacji zwłok syna oraz niewypowiedziany żal za los jedynaka, który w ocenie starego, bezkrytycznie kochającego ojca nie otrzymał od powoda i jego matki stosownej opieki, przez co zmarł w samotności i spoczął w samotności na cmentarzu w Niemczech. Powód nie kontaktował się ze swoim dziadkiem chociażby w celu sprawdzenia jego stanu zdrowia. Tym bardziej M. P. (1) nie mógł liczyć na żadną pomoc ze strony powoda, który na stałe przebywał w Niemczech, nie odwiedzał dziadka, a gdy go odwiedził interesował się stanem jego oszczędności. Ostatecznie pojawił się dopiero po śmierci M. P. (1), jako jego jedyny spadkobierca ustawowy. Na dzień orzekania w sprawie powodowi przypadło po dziadku prawo do mieszkania przy ulicy (...). Sąd powołując się na przepis art. 993 kc stwierdził, że do spadku po M. P. (1) należy lokal mieszkalny położony w S., przy al. (...) o szacunkowej wartości 195.000 zł, przedstawionej przez powołanego w sprawie biegłego; nadto do spadku należy zaliczyć darowiznę w kwocie 701.000,00 zł. W konsekwencji, po obliczeniu wartości spadku na kwotę 896.000,00 zł, to należny powodowi zachowek powinien wynosić 448.000 zł, uwzględnić przy tym należy, że powód otrzymał składnik masy spadkowej o wartości 195.000 zł.

Biorąc pod uwagę powyższą okoliczność jak i dopuszczalność stosowania art. 5 kc w przypadku roszczenia o zachowek, Sąd Okręgowy uznał, iż powodowi nie przysługuje wobec pozwanego Klasztoru roszczenie o dopłatę kwoty tytułem uzupełnienia zachowku. W ocenie Sądu otrzymany składnik majątku zaspokaja w pełni roszczenie powoda z tytułu zachowku, mając na uwadze zasady współżycia społecznego, o których mowa w przepisie art. 5 kc. Sąd podał ponownie, że powód nie interesował się losem swojego dziadka za jego życia; nie pomógł mu i nie zadbał o poprawę wzajemnych relacji. Wobec tego, zdaniem Sądu, występowanie z roszczeniem o zapłatę w tej sytuacji jest nadużywaniem prawa podmiotowego.

Nadto, na marginesie Sąd wskazał, że w chwili obecnej pozwany Zakon wyzbył się już kwoty uzyskanej od darczyńcy M. P. (1), wobec czego nie posiada środków, z których mógłby zaspokoić powoda, co znajduje potwierdzenie w przepisie art. 409 kc; siostry spożytkowały darowane im pieniądze na remont klasztoru i budowę katakumb; dziś nie posiadają żadnych środków (żyją li tylko z ofiar i swojej pracy np. z haftowania, malowania, w/g reguły zakonu nie wolno siostrom gromadzić oszczędności), które pozwoliłyby na zaspokojenie roszczeń powoda; według Sądu nie sposób postawić pozwanemu Klasztorowi zarzutu, że wydatkując darowane mu pieniądze, winien liczyć się z obowiązkiem ich zwrotu.

Mając powyższe na uwadze zdaniem Sądu żądanie zapłaty zachowku także podlegało oddaleniu.

Uzasadniając rozstrzygnięcia o kosztach Sąd wskazał, że zgodnie z przepisem art. 98 kpc w związku z § 6 punkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokacie (…) w związku z przepisem art. 108 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego zwrot kosztów zastępstwa procesowego. Jednocześnie Sąd uznał, że w myśl przepisu art. 102 kpc zachodzą szczególne okoliczności (patrz oświadczenie o stanie rodzinnym i majątkowym; zeznania powoda o jego sytuacji rodzinnej i zawodowej, skomplikowana sytuacja rodzinna i osobista z uwagi na emigrację i alkoholizm ojca) i odstąpił od obciążania powoda kosztami sądowymi, które tymczasowo pokrył Skarb Państwa.

Wyrok ten powód zaskarżył w całości, zarzucając:

1.  dokonanie przez Sąd ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego zebranego w sprawie, który miał istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia poprzez ustalenie, że:

a)  M. P. (1) był w pełni samodzielny i sprawny, w tym intelektualnie, podczas gdy choćby z dowodu z zeznań J. O. (1) wynika, że świadek często spotykał się i pomagał M. P. (1), M. P. (1) miał epizody utraty świadomości, mieszkanie M. P. (1) było skrajnie zaniedbanie, z zeznań lekarza rodzinnego wynika, że zdarzały się epizody, że dziadek powoda zapominał przyjmować leki, a sam fakt żądania ekshumacji i pochowania M. P. (3) w Polsce dopiero po pochowaniu go w Niemczech nie może uzasadniać powyższego ustalenia;

b)  pozwana wywiązała się z założeń dotyczących postawienia M. P. (1) godnego nagrobka, podczas gdy uzyskanie przez pozwaną darowizny w wysokości 701.000 zł pozwoliło jedynie na postawienie prowizorycznego nagrobka, co dowodnie wykazują fotografie załączone do akt niniejszego postępowania;

c)  M. P. (1) nie był poinformowany o dacie pogrzebu M. P. (3), podczas gdy z treści zeznań J. O. (1), K. S., B. P. oraz przesłuchania powoda wynika, że M. P. (1) o tym stanie rzeczy miał wiedzę, a jedynie z uwagi na wolę dziadka powoda, nie udał się na pogrzeb syna;

d)  T. P. nie interesował się M. P. (1), podczas gdy powód zabiegał o kontakt z dziadkiem, odwiedzał dziadka, dzwonił do niego, był z nim związany, o czym dowodnie świadczy sposób przeprowadzenia dowodu z przesłuchania powoda i jego silne, emocjonalne reakcje na wspomnienia związane z dziadkiem, a relacje pomiędzy T. P. a M. P. (1) pogorszyły się z uwagi na poróżnienie się między nimi o ekshumowanie zwłok M. P. (3);

2.  naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, a to:

a)  art. 328 § 2 kpc poprzez brak precyzyjnego wskazania przez Sąd dowodów, na których Sąd się oparł i przyczyn, dla których niniejszego postępowania dowody, w szczególności dowody osobowe, w sposób odmienny przedstawiały przede wszystkim stan zdrowia M. P. (1) oraz relacje, jakie występowały pomiędzy zmarłym a T. P., a wskazany wyżej przepis nakazuje Sądowi precyzyjne wskazanie powyższych okoliczności z uwagi na fakt, że tylko takie ich wskazanie umożliwia faktyczne zweryfikowanie wnioskowania Sądu w zakresie ustalenia podstaw faktycznych rozstrzygnięcia;

b)  art. 321 § 1 kpc poprzez orzeczenie przez Sąd ponad żądanie pozwanej, tj., orzeczenie o oddaleniu powództwa w zakresie uzupełnienia zachowku na podstawie m.in. rzekomego wyzbycia się przez pozwaną kwoty uzyskanej od darczyńcy, podczas gdy pozwana na żadnym etapie postępowania, a w szczególności w odpowiedzi na pozew, nie wskazywała na taką podstawę faktyczną dla zastosowania art. 5 kc w zakresie oddalenia powództwa o uzupełnienie zachowku;

c)  art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie przez Sąd dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego poprzez uznanie, że wydana przez biegłego sądowego opinia jest pełna, klarowna i wiarygodna, podczas gdy podstawą dla przyjęcia przez biegłego wniosków w rzeczonej opinii było wybiórcze uwzględnienie przeprowadzonego materiału dowodowego;

d)  art. 6 kc poprzez uznanie przez Sąd za udowodnione, że pozwana wyzbyła się przedmiotu darowizny, podczas gdy strona pozwana nie przedstawiła na tę okoliczność żadnego dowodu poza przesłuchaniem przełożonej klasztoru w charakterze strony, który to dowód - na mocy art. 299 kpc - ma charakter jedynie pomocniczy, dopełniający postępowanie dowodowe, a tym samym nie może być wystarczający dla udowodnienia określonej okoliczności.

Z daleko posuniętej ostrożności procesowej, powód zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił też naruszenie prawa materialnego, a to:

1.  art. 899 § 2 kc poprzez uznanie, że brak postawienia M. P. (1) godnego nagrobka, brak zapewnienia faktycznej opieki i pomocy M. P. (1), w tym w utrzymaniu jego mieszkania, oraz uiszczenia kosztów utrzymania M. P. (1) w okresie, gdy ten z powodu choroby nie był w stanie samodzielnie funkcjonować, nie nosi cechy rażącej niewdzięczności obdarowanego w sytuacji, gdy pozwana miała możliwość zapewnienia takiej opieki i pomocy za pośrednictwem osób świeckich związanych z klasztorem, a działania pozwanej w stosunku do M. P. (1) mimo wysokości darowizny przybrały charakter skrajnego minimalizmu;

2.  art. 5 kc poprzez uznanie, że dochodzone przez powoda roszczenie z tytułu uzupełnienia zachowku sprzeczne jest z zasadami współżycia społecznego i społeczno - gospodarczym przeznaczeniem prawa powoda, w sytuacji, gdy samo roszczenie o uzupełnienie zachowku oparte jest właśnie na kategoriach społeczno -moralnych i stanowi niejako formę kultywowania więzi rodzinnych, co na gruncie niniejszej sprawy ma o tyle ważkie znaczenie, że w sytuacji, gdyby M. P. (1) wychodził z takiego samego przekonania, to przy jego świadomości prawnej, wydziedziczyłby T. P., czego nie uczynił.

Skarżący wskazał przy tym, że w sytuacji, gdy Sąd nie uznałby zasadności powyższych zarzutów zaskarżonemu orzeczeniu zarzuca nadto naruszenie prawa procesowego, a to art. 102 kpc poprzez zasądzenie na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania, podczas gdy podstawą dla oddalenia powództwa powoda w całości, w tym w szczególności w zakresie roszczenia o zachowek, był również art. 5 kc, stosowany wyjątkowo i stosowany mimo faktycznej i prawnej podstawy dla dochodzenia przez powoda roszczenia, a sytuacja majątkowa powoda jest ciężka.

Powyższe zarzuty zdaniem strony skarżącej uzasadniają wniosek o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 701.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od 29.05.2013 oraz o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania przed Sądem I instancji oraz przed Sądem II instancji, wg norm prawem przepisanych.

Uzasadniając zarzuty skarżący podniósł w szczególności, że doszło do naruszenia art. 328 § 2 kpc, bowiem w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku brak jest tej części, która precyzyjnie wskazywałaby na środki dowodowe, na których Sąd I instancji oparł się przy ustaleniu stanu faktycznego oraz argumentacji, dotyczącej odmowy nadania waloru wiarygodności pozostałym dowodom, która to - z uwagi na specyfikę przedmiotowej sprawy oraz licznie przeprowadzone dowody o charakterze osobowym - jest niezbędna, zwłaszcza, że wskazywane dowody osobowe stoją ze sobą w sprzeczności, w szczególności w zakresie określenia relacji pomiędzy powodem a M. P. (1), która to okoliczność stanęła u podstaw argumentacji Sądu dla oddalenia powództwa o uzupełnienie zachowku. Przy braku takiej argumentacji – zdaniem skarżącego - nie jest możliwe nawet postawienie Sądowi zarzutu z art. 233 § 1 kpc. Powód zaznaczył przy tym, że postawienie takiego zarzutu możliwe było jednie w kontekście dowodu z opinii biegłego, do wiarygodności którego Sąd I instancji się odniósł w uzasadnieniu orzeczenia.

Nadto według strony skarżącej ustalenia Sądu I instancji, i to w kontekście każdej z podstaw dochodzonego przez powoda roszczenia, są sprzeczne z materiałem dowodowym. Przede wszystkim, na podstawie przeprowadzonych dowodów nie można uznać, że M. P. (1) w 2011 r. i w okresie późniejszym był w pełni samodzielny. Co prawda, świadkowie zeznają, że jak na wiek M. P. (1) (94 lata) był zaskakująco samodzielny, co jednak nie jest tożsame z samodzielnością obiektywną. Według powoda z dowodu z zeznań J. O. (1) wynika, że świadek często spotykał się i pomagał M. P. (1), w tym w dostaniu się do Karmelu czy na działkę. Świadek wskazywał również na epizody utraty świadomości czy zasłabnięć przez M. P. (1); gubienie się i niekonsekwencję w przedstawianiu zdarzeń z udziałem swoim i T. P.. Tak J. O. (1), K. S., pielęgniarka środowiskowa, B. P. czy wreszcie - sam powód - wskazywali na skrajne zaniedbanie mieszkania dziadka powoda. Nadto, z zeznań lekarza rodzinnego M. P. (1) wynika, że zdarzały się epizody, że dziadek powoda zapominał przyjmować leki. Co więcej, dowód z uzupełniającej ustnej opinii biegłego wskazywał, że z uwagi na swój wiek M. P. (1) cierpiał na chorobę otępienną. Według powoda przy tym odmienne przedstawianie faktów przez M. P. (1) potwierdzają również zeznania świadków w przedmiocie poinformowania przez B. P. oraz T. P. dziadka powoda o pogrzebie M. P. (3). Apelujący podnosi, że część świadków wskazuje, zwłaszcza członkowie rodziny powoda, mieszkający w P., że M. P. (1) nie został o tym poinformowany, podczas gdy pozostali świadkowie (J. O. (1), K. S. - który zaproponował M. P. (1), że zapewni mu transport do miejsca pogrzebu, czy B. P.) wskazują na inny stan rzeczy. W ocenie powoda niezaburzoną sprawność intelektualną M. P. (1) i racjonalność jego decyzji, wbrew wnioskowi Sądu, wyklucza wręcz żądanie M. P. (1) zgłoszone już po pochowaniu M. P. (3), co do jego ekshumacji i pochowania w Polsce. Zachowanie takie można by określić jako typowe dla ojca bardzo związanego ze swym synem, gdyby M. P. (1) od chwili dowiedzenia się o śmierci syna zabiegał o pochowanie go w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, co jednak nie miało miejsca i stanowiło swoistą fanaberię.

Powyższe okoliczności, zdaniem powoda, w ich zbiorczym zestawieniu, przy stanach psychotycznych M. P. (1) podczas jego pobytów w szpitalu, wskazują na to, że świadomość dziadka powoda w okresie, w którym ten czynił darowizny była zaburzona. Tym bardziej, że czynnikiem zapalnym dla dokonania wskazanych czynności prawnych przez M. P. (1) była śmierć jego syna, z którą długo nie mógł się pogodzić. Co więcej, nie mógł w ogóle przyswoić tego faktu do siebie.

Odnosząc się do oceny dowodu z opinii biegłego, powód podniósł, powołując się na stanowisko prezentowane przez J. P. (1) w pracy, „Metodyka opinia w sprawach testamentowych”, że badanie stanu świadomości osoby w czasie dokonywania przez nią czynności prawnej w kontekście ustalenia ważności tej czynności, jest znacznie utrudnione w przypadku śmierci osoby „badanej”; powołując się na tego autora skarżący wskazał na najistotniejsze wyznacznikiem dla badania stanu psychicznego takiej osoby oraz konieczność zachowania ostrożności przy konstruowaniu ocen na podstawie twierdzeń świadków. Według strony apelującej natomiast biegły w swej opinii w szczególności skupił się na dokonywanych właśnie przez świadków ocenach. Natomiast, dla celów wydania opinii zupełnie pominął fakt, że świadkowie ci przedstawiali różne wersje wypowiedzi M. P. (1). Biegły ocenił wiarygodność części z nich (do czego uprawniony nie był) i na tej podstawie dokonał ustaleń. Powód nie zgodził się też ze stanowiskiem, aby typowym zachowaniem po zabiegu były agresywne stany psychotyczne, rozpoznane u M. P. (1) i stwierdził, że podtrzymuje wszystkie swoje zarzuty do opinii biegłego, określone w piśmie z 2.01.2015.

W ocenie powoda nie można również zgodzić się z ustaleniem Sąd I instancji w przedmiocie wywiązania się przez pozwaną z obowiązku moralnego, jaki ciążył na niej w związku z przekazaną na jej rzecz niebagatelną darowizną. Skarżący podniósł, że przede wszystkim, pozwana nie postawiła godnego nagrobka M. P. (1), mimo że była zobowiązana do zadbania o to; w kontekście wysokości dokonanej darowizny koszt postawienia przynajmniej schludnie wyglądającego nagrobka, był po prostu niewielki, co skarżący zestawia z twierdzeniami pozwanego, że za uzyskane z darowizny od M. P. (1) środki wybudował katakumby na terenie klasztoru; przy dodatkowym twierdzeniu, że w okresie 3 lat od uzyskania darowizny o wartości 701.000 zł (czemu powód zaprzecza), żyjąc skromnie, wyzbył się już wszystkich środków z niej pochodzących.

Zdaniem skarżącego nie można się już zgodzić z ustaleniem dokonanym przez Sąd I instancji w zakresie nastawienia powoda do M. P. (1), podczas gdy to powód, mimo wiedzy o dokonanej przez dziadka darowiźnie i jej wysokości, zajął się wraz z B. P. M. P. (1) oraz zadbał o godny pochówek dla dziadka i to mimo faktu negatywnego nastawienia M. P. (1) wobec niego w końcowym okresie jego życia (i wynikającym z nieracjonalnych pobudek). Nadto, z zeznań świadków wynika, że powód zapraszał M. P. (1) do siebie, choćby na ślub, z którego to zaproszenia dziadek powoda nie skorzystał. Zupełnie nieudowodnione i dla powoda krzywdzące pozostają twierdzenia pozwanej o wyrachowanej i nastawionej na zysk postawie powoda wobec M. P. (1); zwrócił przy tym uwagę na to w jaki sposób wypowiadał się o dziadku i relacjach z nim w toku jego przesłuchania w niniejszej sprawy; powoda bolał sposób traktowania go przez M. P. (1) w ostatnich dniach jego życia. Zgodnie z zeznaniami świadków, np. J. O. (1), B. P. czy K. S. powód interesował się dziadkiem, a przy okazji wizyty w Polsce - odwiedzał go. Niezależnie od tego, utrzymywał z M. P. (1) kontakt telefoniczny, który ograniczył się w związku z nieracjonalnymi pobudkami dziadka powoda w przedmiocie ekshumacji zwłok M. P. (3). Przy czym, zdaniem skarżącego, owo pogorszenie się relacji pomiędzy nimi, z uwagi na powód tego pogorszenia, nie można uznać za zawiniony przez powoda.

Przedstawiając uzasadnienie zarzutu naruszenia art. 321 § 1 kpc skarżący podniósł, że jednym argumentem pozwanej w zakresie oddalenia powództwa o uzupełnienie zachowku, była relacja pomiędzy M. P. (1) a powodem. Sąd tymczasem uwzględnił również drugi argument – rzekome wykorzystanie przez (...) środków pochodzących z otrzymanej darowizny. Takie orzeczenie, w ocenie strony skarżącej, jest flagowym przykładem orzeczenia przez Sąd ponad żądanie. Powód podniósł przy tym, że strona pozwana – mimo, że to na niej ciążył ten obowiązek- nie wykazała, że nie jest już wzbogacona otrzymaną darowizną, a jedynym dowodem, który miałby tę okoliczność potwierdzać jest dowód z przesłuchania siostry przełożonej w charakterze strony. Przy czym, zdaniem powoda , zgodnie z naczelną zasadą procesu kontradyktoryjnego - „kto twierdzi, ten dowodzi", dowód taki jest niewystarczający, co potwierdza dyspozycja art. 299 kpc wskazująca, że dowód z przesłuchania strony ma charakter pomocniczy, spinający i dopełniający dowody w sprawie już przeprowadzone. Tym samym, nie może stanowić jedynej podstawy dla dokonania przez Sąd ustaleń faktycznych.

Skarżący nadto, zastrzegając, że gdyby Sąd nie uznał zasadności powyższej argumentacji, stwierdził, że podnosi zarzuty naruszenie prawa materialnego. W pierwszej kolejności art. 899 § 2 kc, przez zakwestionowanie stanowiska Sądu, że postawiony przez (...) M. P. (1) prowizoryczny nagrobek stanowi należyte wywiązanie się przez klasztor z moralnego obowiązku wdzięczności wobec obdarowanego, podczas gdy powyższa okoliczność w powiązaniu z brakiem zapewnienia faktycznej opieki i pomocy M. P. (1), w tym w utrzymaniu jego mieszkania, które jawiło się jako opłakane, a także uiszczenia kosztów utrzymania M. P. (1) w okresie, gdy ten z powodu choroby nie był w stanie samodzielnie funkcjonować, nosi w sobie cechę rażącej niewdzięczności. Powód zaznaczył, że owa pomoc finansowa Klasztoru, przy wysokości uzyskanej przez Klasztor darowizny, byłaby, po prostu, znikoma. Mimo tego, (...) w żadnym zakresie nie wspomógł wówczas M. P. (1). Według powoda w zakresie wywiązania się z owego moralnego obowiązku, nie ma znaczenia czy darczyńca liczył na swoistą, jedynie moralną, wzajemność. Oczywiste, bowiem, jest, że umowa darowizny ma charakter umowy jednostronnie obowiązującej. Jej charakter nie wyłącza, jednak, obowiązku po stronie obdarowanego do dokonywania aktów wdzięczności. Przy czym, ów akt (modlitwa - choć w kręgach katolickich cenna), była w ocenie pełnomocnika powoda skrajnym minimum, na jakie stać było (dosłownie i w przenośni) pozwaną.

Strona skarżąca wskazała przy tym, że najbardziej, jednak, nie może pogodzić się z oddaleniem powództwa powoda o uzupełnienie zachowku, wyrażając przeświadczenie, które po części wynika z ustnych motywów rozstrzygnięcia Sądu I instancji, że de facto jedynym powodem, dla którego Sąd I instancji oddalił powództwo w tym zakresie było posiadanie przez pozwaną statusu instytucji religijnej, z czym apelujący zgodzić się nie może, podnosząc że godzi ono w poczucie równości stron w postępowaniu cywilnym i statusem Państwa Polskiego jako świeckiego.

Abstrahując, od powyższego, skarżący wyraził stanowisko, że dla ustalenia czy w ogóle w danej sprawie może być zastosowany art. 5 kc jako argument dla odparcia roszczenia strony przeciwnej, należy rozważyć charakter uprawnienia, którego realizacji strona żądająca się domaga. Na gruncie niniejszej sprawy takim uprawnieniem jest zachowek, która to instytucja sama w sobie, zbudowana została właśnie na filarze urzeczywistnienia obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma wobec osób najbliższych. Zatem, instytucja ta posiada swe korzenie właśnie w zasadach współżycia społecznego, które to – według powoda - Sąd w niniejszym postępowaniu, oddalając powództwo, zwalcza innymi (i niejasnymi, bo wprost niewysławionymi) zasadami współżycia społecznego. Apelujący podniósł, że roszczenie o zachowek stanowi niejako formę wspierania, urzeczywistniania więzi rodzinnych. Zdaniem skarżącego zastosowanie art. 5 kc na gruncie przedmiotowej sprawy jest nieuprawnione i to nie tylko z uwagi na charakter prawny instytucji zachowku, ale tez z uwagi na postawę samego M. P. (1), który po pierwsze - był przyczyną pogorszenia się relacji pomiędzy nim a powodem, a po drugie - mimo posiadania głębokiej świadomości prawnej, nie wydziedziczył powoda, co mógł uczynić, co oznacza że wolą zmarłego nie było pozbawienie go uprawnienia do zachowku. Dla wsparcia zasadności powyższej argumentacji, apelujący przywołał wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 7.11.2012 r. (sygn. akt: I ACa 580/12), w którym Sąd stwierdził, że „Zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki jej rozstrzygnięcia w wyjątkowych sytuacjach, które przepis ten ma na względzie. Specyfika roszczenia o zachowek polega na tym, że przyznanie prawa do zachowku służy urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma wobec osób najbliższych. Etyczny charakter instytucji zachowku ma zatem wpływ na ocenę roszczenia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, o których mowa w art. 5 k.c. Chodzi mianowicie o to, że ocena ta jest w tej sytuacji zaostrzona, co prowadzi do konkluzji, iż do nadużycia prawa będzie mogło dojść jedynie wyjątkowo, w przypadkach szczególnie rażących. Celem instytucji zachowku jest ochrona interesów majątkowych wymienionych w art. 991 § 1 k.c. najbliższych członków rodziny przez zapewnienie im, niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającemu ułamkowi wartości udziału w spadku, który by im przypadał przy dziedziczeniu ustawowym. Zastosowanie art. 5 k.c. nie może udaremniać celów przepisu o zachowku".

Zdaniem strony skarżącej nadto, gdy Sąd I instancji oddala powództwo w całości, w tym w oparciu o wyjątkowo stosowany art. 5 kc (dodatkowo przy zwalczaniu zastosowania instytucji zachowku), to winien na podstawie art. 102 kpc odstąpić od obciążania powoda kosztami postępowania w całości. Strona apelująca wyraziła stanowisko, że już nie dość, że oddalenie powództwa, zwłaszcza o zachowek, jest dla powoda krzywdzące, to wobec zasadnych podstaw prawnych i faktycznych dla dochodzenia przez niego roszczenia, obciążanie go kosztami postępowania drugiej strony, wzbogaconej o wartość 701.000 zł, jawi się, po prostu, jako krzywdzące.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i o zasądzenie kosztów procesu za postępowanie przed Sądem II instancji według norm prawem przepisanych.

Zdaniem pozwanego przy tym powód bezzasadnie uzyskał zwolnienie od opłaty od apelacji, co według pozwanego uzasadnia wniosek o weryfikację tego rozstrzygnięcia.

Pozwany Zakon uznając za odpowiadające prawu zaskarżone rozstrzygnięcie, podzielając argumentacje prawną i faktyczna zaprezentowaną w uzasadnieniu wyroku Sądu pierwszej instancji, wskazał dodatkowo, że z zakresu pełnomocnictwa udzielonego przez powoda reprezentującemu go w tej sprawie adwokatowi, nie wynika jago umocowanie do składnia w imieniu powoda oświadczeń o skutkach materialnoprawnych, co według pozwanego - w świetle przepisów ar. 91 kc i 104 kc - czyni powoływane w sprawie oświadczenie o odwołaniu darowizny nieważnym. Nadto powołując się na ostrożność procesową, strona pozwana podniosła, że Sąd meriti sprzecznie z zebranym w sprawie materiałem dowodowym dokonał wyliczenia hipotetycznie należnego powodowi zachowku, podczas gdy zostało przyznane przez pełnomocnika powoda w piśmie procesowym z 24 kwietnia 2014, że w skład spadku, obok lokalu mieszkalnego o wartości 195.000 zł, weszły również oszczędności zgromadzone na rachunku bankowym spadkodawcy w kwocie 160.000 zł, co oznacza, że przy obliczeniu zachowku należy wziąć pod uwagę wartość spadku (195.000 zł + 160.000 zł = 355.000 zł) i wartość darowizny 701.000 zł, co daję łącznie kwotę 1.054.000 zł. Powód, tytułem zachowku mógł więc żądać połowę tej kwoty tj. 527.000 zł, przy czym biorąc pod uwagę, że w spadku otrzymał składniki majątkowe o wartości 355.000 zł, to do uzupełnienia zachowku pozostaje kwota 172.000 zł - a nie jak obliczył to Sąd Okręgowy w Szczecinie kwota 253.000 zł.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się niezasadna.

Sąd Apelacyjny nie stwierdził wadliwości postępowania przed Sądem pierwszej instancji skutkujących nieważnością postępowania. Kontrola instancyjna nie wykazała też uchybień przepisom prawa materialnego oraz zarzucanych przez stronę apelującą błędów proceduralnych mogących mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, z wyjątkiem częściowego uznania argumentacji powoda, co do zakresu nie obciążania powoda kosztami procesowymi. Dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia w sprawie znajdują zasadniczo odzwierciedlenie w przytoczonych na ich poparcie dowodach, a ich prawna ocena w kontekście weryfikacji żądania powoda i zarzutów pozwanego zasługuje na aprobatę. Stąd ustalenia te w zdecydowanej większości Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne, dodając jednie, że poza mieszkaniem, powód odziedziczył po M. P. (1) również oszczędności w wysokości 160.000 zł. Sąd odwoławczy podziela także wyprowadzone przez Sąd pierwszej instancji wnioski prawne, co do rozstrzygnięcia merytorycznego (choć przy innym stanowisku, co do braku wzbogacenia pozwanego), uznając że korekcie winno ulec jednie rozstrzygnięcie o kosztach procesu.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że jako bezzasadny oceniony został przez Sąd drugiej instancji zarzut naruszenia art. 328 § 2 kpc. Brak jest bowiem podstaw aby podzielić stanowisko strony skarżącej, że Sąd Okręgowy nie wskazał dowodów, na podstawie których poczynił określne ustalenia faktyczne. W części uzasadnienia Sądu pierwszej instancji zawierającej te ustalenia, po każdej ze stwierdzanych okoliczności Sąd powołał dowody na których się oparł, ze wskazaniem kart, na których umiejscowione zostały w aktach sprawy. Dodać przy tym należy, że w tym zakresie strona skarżąca nie przedstawiła konkretnych przejawów uchybień. Dostrzegając natomiast pewną lakoniczność w ocenie dowodów osobowych zaprezentowaną w uzasadnieniu Sądu I instancji, wskazać należy, że zarzut wadliwego sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia może okazać się zasadny tylko wówczas, gdy z powodu braku w uzasadnieniu elementów wymienionych w art. 328 § 2 kpc zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli instancyjnej, czyli gdy treść uzasadnienia orzeczenia sądu uniemożliwia całkowicie dokonanie toku wywodu, który doprowadził do jego wydania (por. orzeczenia Sądu Najwyższego: II PK 210/08, z 4 marca 2009, LEX nr 523527; I UK 21/09, z 5 czerwca 2009, LEX nr 515699). Takich uchybień w niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny nie stwierdził. Motywy Sądu pierwszej instancji prowadzące do wydania zaskarżonego wyroku, zarówno co do faktów, jak i co do prawa, dają się w sposób jasny zdekodować, a w konsekwencji zweryfikować.

Zważywszy, że wadliwość wydanego rozstrzygnięcia, zdaniem strony powodowej, stanowiła miedzy innymi skutek błędów Sądu pierwszej instancji przy dokonywaniu ustaleń stanu faktycznego niniejszej sprawy oraz uchybień przy ocenie dowodów, a o prawidłowości zastosowania norm prawa materialnego należy rozstrzygać po stwierdzeniu, że nie miały miejsca uchybienia przy ustalaniu istotnych dla rozstrzygnięcia faktów, w pierwszej kolejności należało ocenić prawidłowość procedowania Sądu Okręgowego w tym zakresie. Wskazać przy tym należy, że Sąd odwoławczy, niezależnie od tego, czy prowadzi sam postępowanie dowodowe, czy jedynie weryfikuje ustalenia faktyczne dokonane przez sąd pierwszej instancji, ma obowiązek samodzielnej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie. Jednakże - jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego - zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 kpc. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych (por. przykładowo postanowienie z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139, ).

Podkreślić też trzeba, że w ramach swobody oceny dowodów, mieści się też wybór określonych dowodów spośród dowodów zgromadzonych, pozwalających na rekonstrukcję istotnych w sprawie faktów. Sytuacja, w której w sprawie pozostają zgromadzone dowody mogące prowadzić do wzajemnie wykluczających się wniosków, jest sytuacją immanentnie związaną z kontradyktoryjnym procesem sądowym. Weryfikacja zatem dowodów i wybór przez Sąd orzekający w pierwszej instancji określonej grupy dowodów, na podstawie których Sąd odtwarza okoliczności, które w świetle przepisów prawa materialnego stanowią o istotnych w sprawie faktach, stanowi realizację jednej z płaszczyzn swobodnej oceny dowodów. Powiązanie przy tym wynikających z dowodów tych wniosków w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego wyklucza możliwość skutecznego zdyskwalifikowania dokonanej przez Sąd oceny, tylko z tej przyczyny, że w procesie zgromadzono też dowody, prowadzące do innych, niż wyprowadzone przez Sąd pierwszej instancji, wniosków.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie nie narusza, ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego czy właściwego kojarzenia faktów. Nie sposób również przypisać Sądowi błędu w ocenie mocy poszczególnych dowodów. Zaznaczyć przy tym należy, że Sąd orzekający w pierwszej instancji – oceniając pojedyncze dowody – zgodnie z przepisem art. 233 § 1 kpc – odniósł ich znaczenie do całego, zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Strona skarżąca upatrywała naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie przez ten Sąd dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego poprzez uznanie, że wydana przez biegłego sądowego opinia jest pełna, klarowna i wiarygodna, podczas gdy podstawą dla przyjęcia przez biegłego wniosków w rzeczonej opinii było wybiórcze uwzględnienie przeprowadzonego materiału dowodowego. Rozwijając argumentację na poparcie tego zarzutu, skarżący powołując się na specjalistyczną literaturę z dziedziny psychiatrii, wskazał na trudności w ocenie stanu psychicznego osoby po jej śmierci, podnosząc że biegły w tej sprawie, do podawanych w literaturze fachowej wyznaczników nie dostosował się, nadto apelujący wskazał, że podtrzymuje zarzuty zgłoszone do pisemnej opinii biegłego w piśmie z 2 stycznia 2015 roku.

Odnosząc się do przedstawionego zarzutu stwierdzić należy w pierwszej kolejności, że metodyka pracy biegłego pozostaje w jego gestii, jako osoby posiadającej wiedzę specjalną z określonej dziedziny i fakt przywołania określnych metod poznawczych stosowanych przez innego specjalistę z danej dziedziny, bez wykazania błędów w przedstawionej opinii, pozostaje obojętny dla oceny przydatności danej opinii.

Niezależnie od powyższego, w realiach tego procesu stwierdzić należy, że analiza pisemnej opinii biegłego z zakresu psychiatrii oraz zaprezentowanych przez niego, podczas przedstawiania opinii ustnej twierdzeń, nie daje podstaw do uznania, że oparł się on głównie na ocenach świadomości osoby „badanej" dokonywanych przez świadków. Biegły wyjaśnił z jakimi faktami wiązał przedstawione przez siebie wnioski, co do stanu psychicznego M. P. (1). Wyjaśnił też znaczenie dla oceny stanu poczytalności M. P. (1) - podnoszonych przez powoda również w apelacji – takich chociażby sytuacji jak chęć sprowadzenia do kraju zwłok syna, zapominanie o wzięciu leków, niedbanie o porządek w mieszkaniu, czy też zachowanie M. P. (1) po zabiegu na oddziale chirurgii naczyniowej. Przedstawił też stanowisko, co do podnoszonej przez powoda kwestii otępienia M. P. (1). Istotne przy tym pozostaje, że biegły podczas rozprawy przed Sądem Okręgowym w dniu 19 lutego 2015 roku (k-ty 313-314, protokół elektroniczny 00:02:41 do 00:13:00) odniósł się szczegółowo i wyczerpująco do wszystkich zarzutów powoda zgłoszonych w piśmie procesowym z 2 stycznia 2015 do pisemnej opinii z dziedziny psychiatrii, podtrzymując wnioski zawarte w opinii pisemnej, co d braku podstaw do uznania, że w czasie dokonywania wskazywanych w sprawie darowizn M. P. (1), z uwagi na stan psychiczny był w stanie wyłączającym swobodne powzięcie decyzji, czy wyrażenie woli.

Podkreślić przy tym trzeba, że kompletność wywodów biegłego potwierdzona została podczas ww. rozprawy przez pełnomocników obydwu stron, którzy na wyraźne pytanie sędziego sprawozdawcy – zadane po przedstawieniu przez biegłego ustnej opinii- czy zgłaszają zarzuty do opinii, bądź pytania, oświadczyli, że nie zgłaszają. Dodać należy, że strona powodowa znając treść i wnioski opinii biegłego psychiatry do końca procesu nie zgłosiła wniosków mających zmierzać do jej dyskredytacji. Wyartykułowane natomiast w apelacji zarzuty w tym zakresie stanowią w dużej mierze powtórzenie kwestii przedstawionych w piśmie z 2 stycznia 2015, z pominięciem złożonych przez biegłego, co do nich, wyjaśnień. Skarżący nie przedstawił w stosunku do opinii biegłego zarzutów prowadzących do wniosku, że opinia wymaga dalszego uzupełnienia, bądź dotknięta jest tego rodzaju błędami, że należałoby się odwołać do wiedzy fachowej innego specjalisty z dziedziny psychiatrii. Zarzut powoda zatem dotyczący oceny dowodu z opinii biegłego sprowadzający się do zakreślenia metodyki pracy biegłego przy tego typu opiniach i zaprezentowania odmiennych wniosków, od przedstawionych przez biegłego, odnośnie znaczenia określonych faktów dla oceny stanu poczytalności M. P. (1), nie mógł doprowadzić do zdyskwalifikowania dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny tego dowodu i uznania tej oceny za sprzeczną z art. 233 § 1 kpc.

Istotne przy tym pozostaje, że Sąd Okręgowy dowód ten powiązał z innymi zebranymi w sprawie dowodami, wbrew skarżącemu nie dopuszczając się uchybień przy ustalaniu istotnych w sprawie faktów. Sąd Apelacyjny w zdecydowanej większości (poza wyjątkami wskazanymi na wstępie niniejszych rozważań) podziela argumentację Sądu pierwszej instancji, zarówno co do podstaw faktycznych, jak i jurydycznych zaskarżonego rozstrzygnięcia, a z uwagi na obszerne przytoczenie tych motywów we wstępnej części niniejszego uzasadnienia, za niecelowe uznaje ponowne ich cytowanie (por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 1999 r., II CKN 217/98, LEX nr 1213477). Dodać jednie można, że strona skarżąca podnosząc zarzut sprzecznych ustaleń z treścią materiału dowodowego zebranego w sprawie ze wskazaniem że miały one istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia w zdecydowanej większości przedstawia polemikę ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji wywodząc z określonych faktów odmienne wnioski – od wyprowadzonych przez Sąd pierwszej instancji. Nie tylko nie wykazuje, ale nawet nie podaje, na czym owa sprzeczność miałaby polegać.

Zwrócić należy uwagę, że bez znaczenia dla oceny poczytalności M. P. (1) pozostaje fakt, iż w jego przypadku zaistniały powołane przez apelującego sytuacje – tj. że pomagał jemu J. O. (1) (jak wynika z zeznań tego świadka – faktycznie jego pomoc sprowadzała się do podwożenia M. P. (1), który jak nie korzystał z przysług świadka, poruszał się komunikacją miejską, czy wykonywania prac fizycznych) za świadczenie pomocy z przyczyn oczywistych uznać nie można rozmów tego świadka z M. P. (1), a zgodnie z zeznaniami świadka J. O. (1), zdecydowaną większość spędzanego wspólnie czasu zajmowały im rozmowy na różne tematy.

Dodać też trzeba, że nawet analiza podnoszonych przez powoda twierdzeń, co do podawanych przez niego przejawów zachowań czy sposobu funkcjonowania – przeszło dziewięćdziesięcioletniego - M. P. (1) przed końcem grudnia 2012 roku, nie upoważnia do wniosku, że z zachowań tych można wywodzić niepoczytalność. Powód bowiem powołuje się na sam fakt częstych spotkań M. P. (1) ze świadkiem J. O. (1) oraz na korzystanie przez niego z pomocy tego świadka; sam powód wskazuje jedynie na epizody utraty świadomości przez M. P. (1), nie twierdząc nawet, że miały miejsce w czasie dokonywania darowizn; powód podaje fakt skrajnego zaniedbania mieszkania M. P. (1), przy wskazywaniu na stwierdzenie tego przez osoby postronne, w tym w szczególności przez pielęgniarkę. To że mieszkanie M. P. (1) było zaniedbane pozostaje bezsporne, podobnie jak fakt, że M. P. (1) w takich warunkach funkcjonował przez wiele lat (co potwierdził powód, który podczas składanych zeznań w dniu 3 kwietnia 2014 roku, wskazując na dwa swoje ostatnie pobyty u dziadka, podał że raz był po urodzeniu się powodowi dziecka (które w czasie składania zeznań miało 6 lat), a następny raz – zarazem ostatni, około poł roku przed śmiercią swojego ojca (co miało miejsce w kwietniu 2011), będąc z kolegą przejazdem w S.. Ze stwierdzonym już wówczas zaniedbaniem mieszkania M. P. (1), ani powód ani osoby postronne nie wiązały braku poczytalności dziadka powoda, dostrzegały jednie konieczność uporządkowania tego mieszkania. Niczym nie uzasadnione jest zatem wywodzenie obecnie z tego faktu, tak daleko idących skutków co do stanu psychicznego M. P. (1), na co zresztą wskazał też biegły. Podobnie jak odniósł się do kwestii zapominania przez dziadka powoda przyjmowania leków, czy faktu żądania ekshumacji i pochowania M. P. (3) w Polsce dopiero po pochowaniu go w Niemczech.

Nie można zarzucić też Sądowi błędnych ustaleń faktyczny, co do „wywiązania się z założeń dotyczących postawienia M. P. (1) godnego nagrobka”. Sąd Okręgowy przede wszystkim nie poczynił ustaleń, co do postawienia M. P. (1) nagrobka, przez Zakon. Sąd ustalił, że poproszone przez pozwany Klasztor osoby świeckie dbały o grób zmarłego i jego żony (co potwierdził świadek J. P. (2) wskazując na dużą częstotliwość swoich wizyt na cmentarzu i stwierdzanie za każdym razem na grobach Państwa P. kwiatów), że „postawiono drewnianą palisadę i zrobiono tabliczkę z imieniem i nazwiskiem M. P. (2)” oraz że „na grób Państwa P. udała się H. P. wraz z kamieniarzem, celem wzięcia pomiarów na pomnik.” Te ustalenia korelują w oczywisty sposób, ze zeznaniami świadka B. P., która kilkakrotnie podczas zeznań kategorycznie stwierdziła, że siostry nie miały prawa stawiać pomnika jej teściowi i że ona wraz z rodzina się tym zajmowała, że postawienie pomnika poprzedzone było właśnie zdjęciem dotychczasowej płyty pomnikowej na grobie M. P. (2), w celu przygotowania tej płyty z uwzględnieniem tego, że spoczywa w tym grobie również M. P. (1). Ponieważ – jak podawała w swoich zeznaniach [przedstawicielka pozwanego Zakonu, nie otrzymała od B. P. odprowadzi na pismo Zakonu, w którym wskazano na chęć postawienie pomnika, siostry za pośrednictwem H. P. podjęły działania w kierunku jego wykonania, a widząc zniszczony nagrobek M. P. (2) (nie mając wiedzy, że jest to wynik podjętych z inicjatywy rodziny prac nad postawieniem nowego nagrobka) poprosiły osoby świeckie o zabezpieczenie grobu. Dalsza sekwencja zdarzeń, czyli postawienie jesienią 2013 roku nowego pomnika przez rodzinę, czyniły starania pozwanego Zakonu w tym zakresie bezprzedmiotowe.

Podkreślić jeszcze raz przy tym należy, że kategoryczność wielokrotnie powtarzanych twierdzeń przez świadka B. P., nie pozostawia wątpliwości, że rodzina M. P. (1) nie życzyła sobie, aby pozwany Zakon postawił pomnik M. P. (1). B. P. nie tylko nie uważała, że siostry mają taki - jak jest to eksponowane w apelacji – moralny obowiązek, ale jak podała – nie mają do tego prawa.

Niezależnie od tej kwestii dodać należy, że okoliczność ta nie ma znaczenia dla skuteczności oświadczenia powoda o odwołaniu darowizny, bowiem w piśmie pełnomocnika powoda z 13-14 maja 2013, zawierającym to oświadczenie, jako przejaw niewdzięczności podany jest brak bieżącej pomocy ze strony pozwanego Zakonu w czasie choroby M. P. (1); dodatkowo jest to okoliczność zaistniała po śmierci darczyńcy.

Strona powodowa podnosząc nadto, że błędnie Sąd ustalił, że M. P. (1) nie był poinformowany o dacie pogrzebu M. P. (3), podczas gdy jej zdaniem ma to wynikać z treści zeznań J. O. (1), K. S., czy B. P..

Tymczasem z zeznań świadka J. O. (1) wynika, że były problemy z ustaleniem daty pogrzebu M. P. (3) odpowiadającej powodowi z uwagi na okres przedświąteczny oraz że krewny M. P. (1) - K. S. wyraził chęć zawiezienia M. P. (1) na pogrzeb M. do Niemiec. Potwierdził to też K. S.. Zatem w sprawie tej nie tyle była istotna kwestia, czy M. P. (1) wiedział o konkretnej dacie pogrzebu syna, tylko czy termin ten ustalony został z poszanowaniem uczuć M. P. (1).

Bezpodstawnie również strona skarżąca, jako mające wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, wskazuje – jej zdaniem błędne ustalenia faktyczne odnośnie tego, że powód nie interesował się M. P. (1), podczas gdy – zdaniem apelującego - powód zabiegał o kontakt z dziadkiem, odwiedzał dziadka, dzwonił do niego, był z nim związany, o czym ma świadczyć sposób przeprowadzenia dowodu z przesłuchania powoda i jego silne, emocjonalne reakcje na wspomnienia związane z dziadkiem; powód zaznaczył też, że jego relacje z M. P. (1) pogorszyły się z uwagi na poróżnienie się między nimi o ekshumowanie zwłok M. P. (3).

Fakt emocjonalnego składania zeznań przez powoda, nie może mieć priorytetu nad treścią tych zeznań. Tymczasem już sam fakt (jeszcze przed śmiecia M. P. (3)) tak rzadkich - jak wskazywał sam powód spotkań z dziadkiem, bez podania żadnych ku temu przeciwwskazań, przy twierdzeniach, co do nie podlegających obecnie weryfikacji, odnośnie kontaktów telefonicznych – potwierdza poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia, co do braku bliskich, przyjaznych relacji powoda z dziadkiem. Istotne jest to, że powód nie twierdził nawet, że podejmował jakiekolwiek wymierne starania, aby zachowywać realny kontakt z dziadkiem, zapewniający mu jakąkolwiek pomoc, czy wsparcie.

Na marginesie dodać należy, że emocji w czasie zeznań nie ukrywała też B. P. i zarówno w jej przypadku, jaka i w przypadku powoda, emocje wywoływały głównie traumatyczne wspomnienia wynikające z alkoholizmu M. P. (3).

Zarzuty powoda w przedstawionym wyżej zakresie zatem, również nie mogły doprowadzić do zmiany orzeczenia zgodnie z wnioskami apelującego.

Bezzasadny okazał się też zarzut naruszenia art. 321 § 1 kpc poprzez orzeczenie przez Sąd ponad żądanie pozwanej, którego to błędu powód upatruje w oddaleniu powództwa w zakresie uzupełnienia zachowku na podstawie m.in. „rzekomego” wyzbycia się przez pozwaną kwoty uzyskanej od darczyńcy, podczas gdy pozwana na żadnym etapie postępowania, na taką podstawę faktyczną dla zastosowania art. 5 kc w zakresie oddalenia powództwa o uzupełnienie zachowku. Podobnie jak wiązany z tą kwestią zarzut naruszenia art. 6 kc poprzez uznanie przez Sąd za udowodnione, że pozwana wyzbyła się przedmiotu darowizny, podczas gdy strona pozwana nie przedstawiła na tę okoliczność żadnego dowodu poza przesłuchaniem przełożonej klasztoru w charakterze strony, który to dowód - na mocy art. 299 kpc - ma charakter jedynie pomocniczy i nie może być wystarczający dla udowodnienia określonej okoliczności.

Podnieść przede wszystkim należy, że sam sposób skonstruowania przez powoda na tle tej sprawy zarzutu naruszenia art. 321 § 1 kpc, wyklucza jego uwzględnienie. Poczynienia bowiem przez Sąd Okręgowy ustaleń, co do braku obecnego wzbogacenia pozwanego, stanowiło wynik realizacji określnego w art. 316 § 1 kpc obowiązku uwzględnienia przez sąd przy wyrokowaniu stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy. Przepis art. 316 § 1 kpc wymaga bowiem, aby sąd wyrokując uwzględnił fakty wynikające z przeprowadzonego postępowania dowodowego do chwili zamknięcia rozprawy, w kontekście obowiązujących przepisów prawa materialnego. Dodać należy, że rozpoznanie przez sąd sprawy w procesie w oparciu o fakty i dowody przytoczono przez strony, oznacza nie tylko konieczność dokonania przez sąd samodzielnej weryfikacji zaistnienia określonych, powoływanych przez strony faktów, ale też poczynienia ustaleń, co do okoliczności faktycznych wynikających ze zgromadzonego materiału dowodowego, mogących mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu, choć niepowoływanych przez strony. W realiach tego procesu ustalenia takie poczynił Sąd pierwszej instancji odnośnie przeznaczenia przez pozwany Zakon środków uzyskanych od M. P. (1) tytułem darowizny (dodać można, że z zeznań tych wynika, że nie tylko na wybudowanie katakumb przeznaczono te środki, ale też na izbę pamięci, pracownię ikon oraz bieżące wydatki), na podstawie niezakwestionowanych przez stronę skarżącą zeznań przedstawicielki pozwanego Zakonu. Nie można przy tym zgodzić się ze skarżącym, że z przepisu art. 299 kpc wywodzić należy, iż dowód z przesłuchania strony nie może stanowić samoistnej podstawy do czynienia ustaleń, co do istotnych w sprawie faktów. Zwrócić należy uwagę, że ustawodawca w tym zakresie poszedł znacznie dalej, pozwalając na czynienie ustaleń, co do faktów, bez przeprowadzania dowodów, w oparciu o niebudzące wątpliwości przyznanie ich w toku postępowania przez stronę przeciwną (art. 229 kpc), a możliwość uznania ich za przyznane wiąże już z brakiem wypowiedzenia się, co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, przy uwzględnieniu wyniku całej rozprawy (art. 230 kpc).

Zdaniem Sądu odwoławczego zatem, Sąd pierwszej instancji nie tylko nie dopuścił się wskazanych wyżej naruszeń, ale wręcz prawidłowo zrealizował wynikającą z art. 316 § 1 kpc zasadę brania pod uwagę całokształtu zgromadzonego w sprawie do chwili zamknięcia rozprawy materiału dowodowego.

Dodać tylko należy, że sytuacja w której w posiadaniu obdarowanego pozostaje majątek nabyty ze środków uzyskanych w drodze darowizny - zdaniem Sądu odwoławczego - nie stanowi o barku wzbogacenia w rozumieniu przepisu art. 898 § 2 kc w związku z art. 409 kc i art. 406 kc. Ustalenie powyższe, co do sposób spożytkowania przez pozwany Zakon środków uzyskanych od M. P. (1) jednak ma, w ocenie Sądu Apelacyjnego, znaczenie w tej sprawie, jako dodatkowy argument – ponad wskazane przez Sąd Okręgowy – dla oceny że w realiach tej sprawy, realizowanie przez powoda prawa do wyrównania zachowku, pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

Bezzasadne pozostają także podnoszone przez skarżącego zarzuty naruszenia prawa materialnego, który wskazując na uchybienie w zastosowaniu art. 899 § 2 kc upatruje je w uznaniu, że brak postawienia M. P. (1) godnego nagrobka, brak zapewnienia faktycznej opieki i pomocy M. P. (1), w tym w utrzymaniu jego mieszkania, oraz uiszczenia kosztów utrzymania M. P. (1) w okresie, gdy ten z powodu choroby nie był w stanie samodzielnie funkcjonować, nie nosi cechy rażącej niewdzięczności obdarowanego w sytuacji, gdy pozwana miała możliwość zapewnienia takiej opieki i pomocy za pośrednictwem osób świeckich związanych z klasztorem, a działania pozwanej w stosunku do M. P. (1) mimo wysokości darowizny przybrały charakter skrajnego minimalizmu.

W tym zakresie podzielając w pełni stanowisko zaprezentowane przez Sąd Okręgowy i odwołując się do stwierdzeń Sądu odwoławczego przedstawionych w niniejszym uzasadnieniu odnośnie ww. kwestii podnoszonych w ramach zarzutów naruszenia prawa procesowego, dodać jednie można, że w myśl przepisu art. 899 § 2 kpc powód nie wykazał aby przed śmiercią spadkodawcy postawa pozwanego Zakonu mogłaby zostać zakwalifikowana jako rażąco niewdzięczna, natomiast okoliczności związane z postawieniem grobu powoda, pozostają poza zakresem tej regulacji.

Sąd odwoławczy nie podzielił też stanowiska powoda o naruszeniu art. 5 kc poprzez uznanie, że dochodzone przez powoda roszczenie z tytułu uzupełnienia zachowku sprzeczne jest z zasadami współżycia społecznego i społeczno- gospodarczym przeznaczeniem prawa powoda, w sytuacji, gdy samo roszczenie o uzupełnienie zachowku oparte jest właśnie na kategoriach społeczno -moralnych i stanowi niejako formę kultywowania więzi rodzinnych, co – według apelującego - na gruncie niniejszej sprawy ma o tyle ważkie znaczenie, że w sytuacji, gdyby M. P. (1) wychodził z takiego samego przekonania, to przy jego świadomości prawnej, wydziedziczyłby T. P., czego nie uczynił.

Sąd odwoławczy podzielając, co od zasady – jak już zostało wskazane w niniejszym uzasadnieniu – argumentacje prawną i faktyczną Sądu pierwszej instancji odnośnie zaistnienia w tej sprawie wyjątku wskazującego na czynienie przez powoda ze swojego prawa do żądania wyrównania zachowku, pożytku pozostającego w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i społeczno - gospodarczym przeznaczeniem prawa, uzupełnia ją o stwierdzoną wyżej kwestię, co do głównego przeznaczenia przez pozwany Zakon środków uzyskanych od M. P. (1) – wprawdzie na rzeczy materialne, ale służące zaspakajaniu potrzeb duchowych, bardzo ważnych dla M. P. (1). Podkreślić należy, że z motywów Sądu pierwszej instancji wynika, że uwzględnił też, przywoływane przez skarżącego poglądy, co do dodatkowych, szczególnych obwarowań wynikających z istoty zachowku, przy zastosowaniu do roszczenia o jego uzupełnienie, art. 5 kc. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu pierwszej instancji, że taka szczególna sytuacja zaistniała w tej sprawie.

Uwypuklić też trzeba podnoszoną przez stronę pozwaną kwestię wynikającą z materiału procesowego zgromadzonego przed Sądem pierwszej instancji (pisma powoda z 24.04.2014r. w którym wskazuje na uzyskanie w drodze spadku po M. P. (1) - poza mieszkaniem – środków pieniężnych w wysokości 160.000 zł – co koreluje ze złożonymi przez powoda w dniu 3.04.2014 roku zeznaniami, podczas których stwierdził, że wie że są jeszcze po dziadku jakieś oszczędności w banku, ale na dzień składania zeznań bank jeszcze nie podał w jakiej wysokości). Na etapie postepowania odwoławczego powód kwestię tę przemilcza, mimo ewidentnej omyłki w tym zakresie Sądu Okręgowego i uznanie, że powód otrzymał tylko mieszkanie.

Uwzględniając powyższe kwestie stwierdzić należy, że powód w drodze spadkobrania po M. P. (1) uzyskał majątek o wartości 355.000 zł, zatem do uzupełnienia zachowku zgodnie z matematycznym wyliczeniem pozostaje kwota 172.000 zł - a nie jak obliczył to Sąd Okręgowy w Szczecinie kwota 253.000 zł.

Jako częściowo uzasadniony Sąd odwoławczy ocenił natomiast zarzut naruszenia art. 102 kpc, uznając z jednej strony, że art. 5 kc mieści się w porządku prawnym i realizując roszczenie w drodze przymusu państwowego strona winna się liczyć również z tym unormowaniem, nie mniej jednak zdaniem Sądu uwzględnić należy, że mieszkający od lat poza granicami Polski powód może być mniej zorientowany, co do tego porządku.

Mając na uwadze, że zgodnie z przepisem art. 102 kpc w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami, Sąd odwoławczy uznał, za zasadne obciążenie powoda połową stawki minimalnej (określnej według art. 98 § 3 kpc w związku z § 6 ust. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu - tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 461). należnej stronie przeciwnej z uwagi na zaangażowanie przez nią do prowadzenia sprawy zawodowego pełnomocnika. Sąd nie znalazł przy tym podstaw do odstąpienia od obciążania powoda kosztami należnymi stronie wygrywającej spór w całości, mając na uwadze, że całość żądanie powoda w tej sprawie znacznie przewyższała wysokość zachowku, a wskazywane prze niego niezasadnie –dwie inne podstawy prawne, wymagały dodatkowego, znacznego nakładu pracy ze strony pełnomocnika strony przeciwnej.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny – na podstawie art. 386 § 1 kpc – zmienił jednie rozstrzygnięcie o kosztach procesu należnych stronie pozwanej od powoda, zawarte w punkcie drugim zaskarżonego wyroku, obniżając je do kwoty 3.617 zł i odstępując od obciążania powoda tymi kosztami w pozostałym zakresie.

Zważywszy, że w pozostałym zakresie prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji nie obaliły zarzuty zgłoszone przez powoda w apelacji oraz że Sąd odwoławczy nie stwierdził uchybień, które winien brać pod uwagę z urzędu – na podstawie przepisu art. 385 kpc – oddali apelację powoda w pozostałej części.

O kosztach postepowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie art. 108 § 1 kpc, mając na uwadze unormowania z art. 102 kpc i art. 98 § 1, 3 i 4 kpc oraz § 6 ust. 7 w związku z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ( tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 461).

Podstawy i zakres zastosowania do kosztów postępowania odwoławczego art. 102 kpc pozostają tożsame z przedstawionymi dla uzasadnienia rozstrzygnięcia o kosztach procesu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.

Agnieszka Bednarek – Moraś Małgorzata Gawinek Artur Kowalewski