Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1201/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 maja 2016 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Danuta Jezierska

Sędziowie:

SSA Dariusz Rystał

SSA Tomasz Żelazowski (spr.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Wacławik

po rozpoznaniu w dniu 5 maja 2016 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa A. R.

przeciwko Towarzystwu (...) spółce akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim

z dnia 16 października 2015 roku, sygn. akt I C 2345/13

I. zmienia punkt I zaskarżonego wyroku w ten sposób, że zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) spółki akcyjnej w W. na rzecz powódki A. R. kwotę 65.000 zł (sześćdziesiąt pięć tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 16 października 2015 roku, oddalając powództwo w pozostałym zakresie,

2. zmienia punkt III i IV zaskarżonego wyroku w ten sposób, że ustala, iż powódka wygrała sprawę w 65%, pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi sądowemu w Sądzie Okręgowym w Gorzowie Wielkopolskim,

II. oddala apelację pozwanego w pozostałym zakresie,

III. oddala apelację powódki w całości,

IV. zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 4.270 zł (cztery tysiące dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA D. Rystał SSA D. Jezierska SSA T. Żelazowski

Sygn. akt I ACa 1201/15

UZASADNIENIE

Powódka A. R. wniosła pozew przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 100 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze zdarzeniem z dnia 16 października 2010 roku z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 21 stycznia 2011 roku do dnia zapłaty oraz o zapłatę na rzecz powódki kwoty 385,68 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w płatności liczonym od trzydziestego dnia od wniesienia powództwa do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów leczenia. W uzasadnieniu wskazała, iż w dniu 16 października 2010 roku o godzinie ósmej, na drodze wojewódzkiej nr (...) na odcinku N. - Z. doszło do wypadku komunikacyjnego. Kierujący samochodem osobowym marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...). W wyniku zderzenia pojazdów powódka doznała poważnych obrażeń ciała. Pojazd sprawcy wypadku ubezpieczony był w chwili wypadku od odpowiedzialności cywilnej w towarzystwie strony pozwanej. W wyniku wypadku powódka doznała złamania kości udowej prawej, wstrząśnienia mózgu, wieloodłamowego złamania szyjki oraz trzonu łopatki prawej i złamania miednicy. Bezpośrednio z miejsca zdarzenia powódka została przewieziona do szpitala powiatowego w Z., gdzie na oddziale chirurgicznym przebywała przez okres ponad 3 tygodni. W trakcie hospitalizacji odnotowano nagłe pogorszenie stanu zdrowia powódki, co skutkowało koniecznością umieszczenia jej na oddziale intensywnej terapii. Przeprowadzone badania doprowadziły do zdiagnozowania u powódki stłuczenia mózgu oraz krwiaka rdzenia przedłużonego. W trakcie hospitalizacji powódka została również poddana zabiegowi operacyjnemu zespolenia kości udowej. Wobec skargi powódki na ograniczenie ruchomości barku, bóle okolicy krzyżowej oraz prawego kolana w dniach od 5 stycznia 2011 roku do 16 lutego 2011 roku powódka była rehabilitowana w szpitalu specjalistycznym (...) w Z.. W dniach od 8 maja 2011 roku do 31 maja 2011 roku wobec utrzymujących się dolegliwości bólowych kręgosłupa oraz dolnej kończyny, w ramach prewencji rentowej ZUS powódka przebywała na leczeniu rehabilitacyjnym w Ośrodku Rehabilitacyjno - Wypoczynkowym w D.. W wyniku urazów odniesionych na skutek zdarzenia z dnia 16 października 2010 roku powódka zmuszona była korzystać ze stałej opieki medycznej, w tym z częstych wizyt lekarskich, zabiegów rehabilitacyjnych czy też pobytów w placówkach leczniczych. Powódka leczyła się w okresie od 1 grudnia 2010 roku do 17 sierpnia 2011 roku w Poradni Chirurgii (...) Szpitala w Z.. W okresie od 5 stycznia 2011 roku do dnia 16 lutego 2011 roku powódka przebywała na Oddziale Rehabilitacji (...) Szpitala (...) w Z.. Ponadto w okresie od dnia 28 lutego 2011 roku do 11 marca 2011 roku powódka korzystała z zabiegów rehabilitacyjnych w zakładzie rehabilitacji dla zdrowia. Następnie powódka w okresie od 8 maja 2011 roku do 31 maja 2011 roku przebywała na rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej ZUS w ośrodku Rehabilitacyjno -Wypoczynkowym w G.. Ponadto powódka zmuszona była korzystać z konsultacji okulistycznej, gdzie potwierdzono u niej przejściowe znaczne obniżenie ostrości wzroku dla oka prawego, które miało związek z wypadkiem z dnia 16 października 2010 roku. Po powrocie powódki do pracy doszło do problemu z mową (powódka odczuwała łaskotanie w gardle, cierpiała na napadowy kaszel). Podjęte leczenie doprowadziło do diagnozy niewydolności głośni powodujące dysfonię, która powstała przy reanimacji podczas zaintubowania poszkodowanej. Następnie dnia 6 czerwca 2012 roku powódka skorzystała z konsultacji neurologicznej, a dnia 12 czerwca 2012 wykonano u niej badanie RTG kręgosłupa. W dniu 09 sierpnia 2012 roku powódka korzystała z konsultacji laryngologicznej, w wyniku której potwierdzono u niej niewydolność głośni, powodującą dysfonię oraz wyraźną niedomykalność fałdów głosowych w części międzybłoniastej i międzychrzęstnej. Szkoda na osobie powódki, powstała w związku ze zdarzeniem z dnia 16 października 2010 roku, została zgłoszona stronie pozwanej pismem pełnomocnika powódki z dnia 10 grudnia 2010 roku. Wskutek przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego, w związku z przesyłanymi pismami, strona pozwana decyzjami z dnia 12 stycznia 2011 roku, 21 lutego 2011 roku i 30 sierpnia 2011 roku przyznała na rzecz powódki następujące kwoty: 55 000 złotych tytułem zadośćuczynienia; 1 629,76 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia; 1 786,44 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdów do placówek medycznych; 1 800 zł tytułem zwrotu kosztów opieki; 360 zł tytułem kosztów odżywiania; 340 zł tytułem kosztów zniszczonej w wypadku odzieży, co dało łączną sumę 60 916,20 zł.

W ocenie powódki doznana przez nią krzywda zasługuje na zrekompensowanie żądania w niniejszym pozwie dodatkową kwotą zadośćuczynienia w wysokości 100 000 zł. Zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i powinno znosić negatywne odczucia poszkodowanej osoby. Określenie wysokości zadośćuczynienia winno nastąpić na podstawie wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar powstałej szkody. Równocześnie na mocy brzmienia przepisu art. 444 § 1 k.c. powódka wnosi o zwrot kosztów leczenia w wysokości 529,82 zł. Kwota ta wynika z kosztów leczenia poniesionych przez powódkę, składają się na nią wizyty w gabinetach lekarskich oraz zakup leków. Żądanie odsetek jest uzasadnione tym, iż pełnomocnik powódki zgłosił szkodę strony pozwanej w dniu 14 grudnia 2010 roku zgodnie z treścią art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Biorąc pod uwagę siedmiodniowy termin na doręczenie korespondencji powinna ona dotrzeć do strony pozwanej najpóźniej w dniu 21 grudnia 2010 roku. W związku z powyższym roszczenie stało się wymagalne w dniu 21 stycznia 2011 roku.

Pozwany: Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości. W uzasadnieniu wskazano, iż obecnie legitymacja bierna w niniejszym procesie przysługuje Towarzystwo (...) S.A. w W., bowiem z dniem 28 grudnia 2012 roku nastąpiło formalne przeniesienie całego majątku spółki (...) S.A. z siedzibą w W., która uprzednio prowadziła postępowanie likwidacyjne wobec osoby powódki, na rzecz Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. - na podstawie art. 429 § 1 pkt 1 w związku z art. 506 § 4 k.s.h. Odnośnie żądania wskazał, że Sąd powinien ustalać umiarkowane kwoty zadośćuczynienia za doznane przez poszkodowanych krzywdy, bacząc, by sumy powyższe nie doprowadziły do bezpodstawnego wzbogacenia osób, którym je przyznano. W judykaturze wyrażono na tę okoliczność godny zaaprobowania pogląd, zgodnie z którym wysokość zadośćuczynienia nie może być nadmierna w stosunku do rozmiarów doznanej krzywdy, lecz musi być odpowiednia w tym znaczeniu, iż winno się ją kształtować, przy pełnym uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego, w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej współczesnego społeczeństwa. Pozwana wskazała, że uiściła już na rzecz poszkodowanej tytułem należnego zadośćuczynienia sumę w łącznej wysokości 55 000 zł, wypłacając poszkodowanej z tego tytułu kolejno kwoty 15 000 zł oraz 40 000 zł. Sumę powyższą ustalono na podstawie obiektywnych kryteriów, kierując się w tym zakresie przede wszystkim opinią lekarską - orzecznika, który w toku postępowania likwidacyjnego ustalił, iż stopień uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznać powódka wprawdzie był stosunkowo wysoki, lecz z pewnością nie przekroczył 55 %. Strona pozwana uiściła przeto na rzecz poszkodowanej kwotę o wartości 55 000 zł, stanowiącą świadczenie w pełni adekwatne do związanych ze zdarzeniem z dnia 16 października 2010 roku cierpień natury fizycznej i psychicznej, jakie stało się udziałem powódki. Suma ta jest całkowicie godnym i wystarczającym świadczeniem dla powódki, która wprawdzie odniosła istotne obrażenia ciała w rezultacie przebytego zdarzenia komunikacyjnego, lecz co wynika nawet z treści uzasadnienia wniesionego przez nią pozwu, z powodzeniem przybyła proces leczenia szpitalnego, a następnie poddała się skutecznej rehabilitacji, która umożliwiła jej już powrót do pracy zarobkowej. Powódka nie zdołała dotychczas udowodnić, ażeby dolegliwości poszkodowanej związane z pogorszeniem się jej zdolności widzenia czy mające powodować u niej dysfonię rzeczywiście pozostawały w jakimkolwiek adekwatnym związku przyczynowym z przebytym przez nią zdarzeniem komunikacyjnym. Strona pozwana wskazał, że nie znajduje podstaw, dla których powódka domaga się zapłaty odsetek ustawowych od kwoty dochodzonego dodatkowo zadośćuczynienia, poczynając od dnia 21 stycznia 2011 roku. W przypadku sądowego ustalania wysokości należnego zadośćuczynienia data wymagalności odsetek powinna być ustalona, licząc od dnia następującego po wydaniu stosownego orzeczenia. W żadnym zakresie nie można uznać chociażby za uprawdopodobnione roszczeń odszkodowawczych powódki, a to z uwagi na ich niedostateczne wykazanie. Nie jest wiadome, jakie ostatecznie kwoty, tytułem dodatkowego odszkodowania za koszty swojej terapii leczniczej dochodzi finalnie poszkodowana, skoro w pozwie wskazała w petitum kwotę 385,68 zł, zaś w uzasadnieniu powództwa podano już sumę o wartości 529,82 zł. Strona powodowa nie udowodniła, aby poszkodowana musiała zakupić w związku ze swoją powypadkową rekonwalescencją środki farmakologiczne wyszczególnione w dołączonych do pozwu fakturach VAT, które zostały wystawione w miesiącu wrześniu i listopadzie 2012 roku, a więc po upływie około 2 lat od daty powstania zdarzenia szkodowego i po powrocie poszkodowanej do wykonywania jej pracy zarobkowej. W uzasadnieniu pozwu wskazano, że na dochodzoną kwotę odszkodowania składają się także koszty rzekomych wizyt lekarskich, uiszczonych przez powódkę, jakkolwiek przedstawione przez stronę powodową faktury dotyczą jedynie zakupu farmaceutyków, a nie odpłatnych konsultacji lekarskich.

W piśmie z dnia 2.10.2013 r. pełnomocnik powódki wskazał, iż kwota 529,82 zł została wskazana w uzasadnieniu pozwu omyłkowo.

W wyroku z dnia 16 października 2015 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 100.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 16.10.2015 r. do dnia zapłaty, w pozostałym zakresie powództwo oddalił, zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 8.654 zł tytułem kosztów procesu, w tym kwotę 3.634 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego oraz nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. kwotę 1.981,69 zł tytułem kosztów sądowych.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 16 października 2010 roku o godzinie ósmej, na drodze wojewódzkiej nr (...) na odcinku N. - Z. doszło do wypadku komunikacyjnego. Kierujący samochodem osobowym marki v. (...) o numerze rejestracyjnym (...), P. R. na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu

i doprowadził do zderzenia z jadącym z przeciwnego kierunku samochodem marki P. (...) o numerze rejestracyjnym (...), kierowanym przez Ł. S.. Pojazd sprawcy wypadku ubezpieczony był w chwili wypadku od odpowiedzialności cywilnej w towarzystwie strony pozwanej. Wskutek przedmiotowego zdarzenia Komenda powiatowa policji w Z. wszczęła dochodzenie, która następnie zostało umorzone, gdyż sprawcą kolizji był brat powódki. Powódka po wypadku została przewieziona do Szpitala Powiatowego w Z. i przyjęta do oddziału chirurgicznego. Na oddziale przebywała w dniach 16 października - 8 listopada 2010 roku z rozpoznaniem: złamanie kości udowej prawej, wstrząśnienie mózgu, wieloodłamowego złamania szyjki oraz trzonu upadki prawej, złamanie miednicy, prawostronne zapalenie płuc. Podczas pobytu w szpitalu wykonano u powódki szereg badań diagnostycznych, w tym TK głowy w dniach 17 października 2010 roku, 19 października 2010 roku i 21 października 2010 roku. Badanie z 19 października 2010 roku TK głowy wykazało w obrębie wzgórza lewego oraz okolicy górnego bieguna głowy jądra ogoniastego lewej półkuli zmiany, poza tym gęstość tkankową istoty szarej i białej prawidłowe, w części grzbietowej rdzenia przedłużonego ognisko hyperdensyjne - podejrzenie krwiaka, poza tym struktury tylnej jamy czaszki bez zmian. W badaniu kontrolnym z 21 października 2010 roku: obecności krwiaka rdzenia przedłużonego nie stwierdzono, TK kanału kręgowego - zmian pourazowych w strukturach kostnych kręgosłupa nie stwierdzono. W dniu 20 października 2010 roku wykonano u powódki zabieg operacyjny zespolenia złamania kości udowej gwoździem śródszpikowym ryglowanym. Przytoczono 6 jednostek krwi, prowadzono profilaktykę przeciwzakrzepową, rehabilitację przyłóżkową. W dniach 17 - 21 października 2010 roku powódka przebywała na OIOM. Była konsultowana neurologicznie z rozpoznaniem: stan po urazie wielonarządowym, śpiączka mózgowa i zespół majaczenia organicznego w wywiadzie, cerebrastenia pourazowa. Wypisując powódkę z oddziału chirurgii zalecono ćwiczenia kończyn dolnych w łóżku, siadanie ze spuszczaniem nóg, zakaz pionizacji przez okres 6 tygodni ze względu na złamanie miednicy. Podczas kontroli poszpitalnej stwierdzono prawidłowe gojenie ran pooperacyjnych, zalecono utrzymanie unieruchomienia prawej kończyny górnej. W dniu 8 listopada 2010 roku powódka otrzymała skierowanie do oddziału rehabilitacyjnego celem usprawniania po urazie wielomiejscowym. Powódka zgłaszała się do kontroli w poradni ortopedycznej w Z.. W dniach 5 stycznia - 16 luty 2011 roku przebywała na oddziale rehabilitacyjnym w Z., a w dniach 08 - 31 maja 2011 roku w Ośrodku Rehabilitacyjno – Wypoczynkowym w G. w ramach prewencji rentowej ZUS. Poza tym powódka prowadziła okresowo leczenie fizykoterapeutyczne w warunkach laboratoryjnych ze względu na dolegliwości bólowe kręgosłupa lędźwiowego i stawów krzyżowo biodrowych. W dniu 12 czerwca 2012 roku wykonano RTG kręgosłupa lędźwiowego, gdzie oprócz drobnych osteofitów nie stwierdzono zmian kostnych w obrębie kręgosłupa. W dniach 18-21 grudnia 2013 roku powódka przebywała w oddziale chirurgicznym w Z. celem usunięcia gwoździa śródszpikowego. Na zwolnieniu lekarskim przebywała 182 dni, później decyzją ZUS otrzymała prawo do 5 miesięcy świadczeń rehabilitacyjnych. Aktualnie badaniem przedmiotowym u powódki stwierdza się: czaszka - palpacyjnie niebolesna, nerwy czaszkowe bez zmian; kończyny górne - obrysy stawów prawidłowe, bolesność palpacyjna trzonu łopatki prawej, ruchomość stawu barkowego i pozostałych stawów kończyn górnych w normie; kręgosłup miednica - bolesność uciskowa okolicy stawów krzyżowo - biodrowych, okolica łonowa bez zniekształceń, ruchomości odcinka szyjnego i lędźwiowego kręgosłupa w granicach normy; kończyny dolne: prawa - blizny pooperacyjne bocznej powierzchni biodra

i okolicy przynasady dalszej kości udowej, blizna skóry przedniej powierzchni uda prawego po przebytym w dzieciństwie urazie, napięcie mięśniowe prawidłowe, niewielkie ograniczenie rotacji wewnętrznej i zewnętrznej, zgięcie i wyprost w stawie biodrowym prawym w granicach normy. Obwody obu ud równe, długość względna kończyn dolnych równa. Aktualnie rozpoznaje się u powódki zespół adaptacyjny pourazowy, brak koncentracji, bóle głowy, osłabienie pamięci; stanowiący o 7% trwałym uszczerbku na zdrowiu, wygojone złamanie wieloodłamowe trzonu oraz szyjki łopatki prawej; stanowiący o 5% trwałym uszczerbku na zdrowiu, wygojone złamanie kości łonowej i kulszowej prawej z utrzymującymi się dolegliwościami bólowymi stawów krzyżowo-biodrowych; stanowiący o 6% trwałym uszczerbku na zdrowiu, wygojone złamanie trzonu kości udowej prawej z niewielkim ograniczeniem ruchomości stawu biodrowego, stanowiący o 10% trwałym uszczerbku na zdrowiu. W przebiegu leczenia zmian pourazowych dolegliwości bólowe odczuwane przez powódkę były znaczne, przez kilka dni przebywała na OIOM-ie. Bezpośrednio po wypadku prowadzono leczenie złamania uda wyciągiem bezpośrednim, później wykonano zabieg operacyjny zespolenia złamania gwoździem śródszpikowym. W badaniu KT głowy podejrzewano istnienie krwiaka śródmózgowego, jednak kontrolne badanie wykluczyło to. Przybyła również zapalenie płuc. Złamanie miednicy wymagało leżenia w łóżku przez 6 tygodni, w okresie tym wymagała całodobowej pomocy w spełnianiu podstawowych funkcji życiowych. Obecnie dolegliwości bólowe stawów krzyżowo - biodrowych są niewielkie, wymagają okresowych zabiegów fizykoterapeutycznych, okazjonalnego stosowania leków przeciwbólowych. Stwierdzane obecnie ograniczenie ruchomości stawu biodrowego prawego, dolegliwości bólowe stawów krzyżowo - biodrowych i łopatki prawej nie upośledzają aktywności zawodowej powódki. Obecnie nie wymaga ona pomocy w funkcjonowaniu życiowym. Rokowanie jest dobre, powódka może mieć ograniczenia w uprawianiu sportu. Powódka źle zniosła psychicznie swoją sytuację po wypadku. Jej aktualna sytuacja zdrowotna ją przygnębia, jest nerwowa i płaczliwa.

Sąd I instancji ustalił, że przed wypadkiem powódka widziała dobrze w korekcji. Ostrość wzroku powódki oka prawego i oka lewego w korekcji okularowej wynosiła 1,0 - była prawidłowa. Nie stwierdzano u powódki odchyleń od normy w oku prawym i oku lewym. Po wypadku powódka ma pourazowe uszkodzenie plamki oka prawego, jest praktycznie jednooczna z prawidłowym anatomiczne i funkcjonalnie okiem lewym. W wyniku wypadku z 16 października 2010 roku A. R. doznała wstrząśnienia siatkówki oka prawego, które jest identyczne z mechanizmem wstrząśnienia mózgu. Skutkiem tego powstała blizna w plamce, czyli w centralnej części siatkówki, odpowiedzialnej za prawidłowe widzenie do dali, z bliska i za widzenie barwne. Przy uszkodzeniu widzenia centralnego najlepszym widzeniem, jakie może osiągnąć oko jest 0,08, co klasyfikowane jest jako praktyczna jednooczność. Uszkodzenie siatkówki oka prawego u powódki nie zostało rozpoznane bezpośrednio po urazie, ale było leczone prawidłowo, ponieważ leczenie wstrząśnienia siatkówki jest identyczne z leczeniem wstrząśnienia mózgu czy stłuczenia mózgu, podaje się leki przeciwobrzękowe, stabilizuje ciśnienie krwi, zapewniając prawidłową perfuzję siatkówki oraz zabezpiecza się prawidłowe natlenowanie krwi. To leczenie było prowadzone u powódki w związku ze stwierdzonym stłuczeniem mózgu. Ani wstrząśnienie siatkówki, ani zastosowane leczenie, nie jest bolesne czy uciążliwe dla chorego. W wyniku urazu na skutek wypadku A. R. jest osobą trwale praktycznie jednooczną. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra pracy i polityki społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku trwały uszczerbek na zdrowiu A. R. w zakresie dotyczącym wzroku wynosi 35 %. Powódka nie ma możliwości leczenia ani rehabilitacji blizny plamki, wszystkie działania medyczne w tym przypadku są zakończone. Praktyczna jednooczność powódki wiąże się z zaburzeniami widzenia przestrzennego, w życiu codziennym skutkuje to trudnościami w obsłudze sprzętu mechanicznego w domu, krojeniu, nalewaniu płynów do naczynia. Osoby praktycznie jednooczne mają mniejsze poczucie bezpieczeństwa za kierownicą samochodu, trwale nie mogą prowadzić pojazdów jednośladowych, w tym roweru, w ruchu drogowym. W życiu zawodowym praca przy użyciu tylko jednego oka nastręcza trudności przy korzystaniu z komputera, trudniej zlokalizować i ustawić kursor. Zmiany w obrębie siatkówki są bezbolesne, powódka nie odczuwała i nie odczuwa dolegliwości bólowych w zakresie układu wzrokowego. Stan układu wzrokowego powódki jest stabilny, powódka jest trwale jednooczna, na bazie doznanego urazu nie rozwiną się inne uszkodzenia w zakresie prawej czy lewej gałki ocznej, będące konsekwencją urazów. Po wypadku powódka nie wymagała leczenia okulistycznego i nie miała przeprowadzonego żadnego leczenia po wypisaniu z oddziału szpitalnego.

Z punktu widzenia laryngologicznego u powódki nie stwierdza się żadnego uszczerbku na zdrowiu długotrwałego ani trwałego powstałego w wyniku obrażeń powypadkowych. W następstwie wypadku z dnia 16 października 2010 roku u powódki nie doszło do uszkodzenia krtani ani anatomicznego ani czynnościowego wskutek przeprowadzonego zabiegu intubacji i wentylacji respiratorem. Niedomykalność szpary głośni u powódki miała charakter przejściowy, czynnościowy. Aktualnie zwarcie fonacyjne jest pełne.

Leki, które powódka zakupiła w okresie od 22.09.2012 r. do 21.11.2012 r.: lek recepturowy niejałowy, D., N., Szałwia, G., , N., B., A., A., S., A., C., G., M., A., nie miały związku z leczeniem schorzeń związanych z wypadkiem z dnia 16.10.2010 r.

Powódka pismem z dnia 14 grudnia 2010 roku zgłosiła stronie pozwanej szkodę. Wskutek przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego, strona pozwana decyzją z dnia 12 stycznia 2011 roku przyznała powódce kwotę 15 000 zł tytułem zadośćuczynienia. Następnie decyzją z dnia 30 sierpnia 2012 pozwany przyznał powódce kwotę 40 000 zł tytułem zadośćuczynienia, łącznie powódka otrzymała kwotę 55 000 zł zadośćuczynienia.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd I instancji uznał powództwo w przeważającej części za uzasadnione. Wskazał, że jego podstawę stanowiły przepisy art. 805 § 1 i 2 pkt 1 k.c., art. 822 k.c., art. 34 ust.1 i 2 Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, a także art. 415 k.c., 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 § 1 k.c., oraz art. 415 k.c. i art. 361 k.c.

Sąd wskazał, że bezspornym między stronami procesu był fakt zaistnienia zdarzenia z dnia 16 października 2010 roku na skutek zachowania pojazdu, którego właściciel w dacie zdarzenia miał zawartą z pozwanym umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej kierujących pojazdami mechanicznymi. Dowody zebrane w niniejszej sprawie Sąd ocenił jako wiarygodne, były one ze sobą zbieżne w zasadniczych kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Co do dowodów z dokumentów – strony nie kwestionowały ich prawdziwości, zatem Sąd po analizie zgromadzonych w sprawie dokumentów – w tym dokumentacji medycznej - uznał je za wiarygodne. Z uwagi na konieczność ustalenia następstw wypadku dla stanu zdrowia powódki w sprawie zostały wydane opinie biegłych specjalistów tj. opinia biegłych J. B. i J. W. (k.308–310); opinia biegłej A. J. (k. 355); opinia biegłej D. P. (k.376-378); opinia biegłej S. K. (k. 410-416, k.444-445). Opinie te Sąd uznał za dowody wiarygodne, sporządzone profesjonalnie i w sposób wyczerpujący. Pozwalają one na rozstrzygnięcie w sprawie kwestii wymagających wiadomości specjalnych i tym samym Sąd oparł się między innymi na nich, ustalając stan faktyczny niniejszej sprawy.

W sprawie przesłuchano powódkę (k.296-300), która podała m.in., że: „Lekarze mówili, żebym się nie pytała o swój stan zdrowia, żebym się w ogóle cieszyła, że żyje”(k.297). Powódka zeznała, że w pierwszym okresie pobytu w szpitalu czuła się strasznie pod względem psychicznym. Powódka po wypadku nie mogła się ruszać i nic zrobić koło siebie. Powódka wskazała, że nie jest w stanie chodzić po górach, chodzić na długie wycieczki, biegać, nie może dźwigać. Czasami powódka traci przytomność. Fakt posługiwania się praktycznie jednym okiem bardzo utrudnia powódce pracę zawodową. Obecna sytuacja zdrowotna frustruje powódkę, ma traumę powypadkową, na wiele sytuacji reaguje ona dużym stresem, jest płaczliwa. Powódce dokuczają bóle głowy, bolą ja barki i kręgosłup oraz biodra i kolana. W ocenie Sądu powódka szczerze opisała swoje dolegliwości, samopoczucie, nie przejaskrawiając sytuacji, w której się znajduje. W sprawie zeznania złożyli świadkowie M. R. (k. 287-290) oraz J. R. (k. 290 -292). Zeznania te potwierdzają ciężki stan powódki po wypadku, długie leczenie szpitalne, długą rehabilitację, brak samodzielności powódki. Zeznania świadków są spójne z okolicznościami podanymi przez powódkę.

Uszkodzenie ciała, o którym mowa w art. 444 k.c., stanowi naruszenie integralności fizycznej człowieka poprzez zniszczenie - zerwanie ciągłości jego tkanek lub organów. Rozstrój zdrowia to zakłócenie funkcjonowania określonych układów organizmu ludzkiego. Krzywda, której naprawienia może domagać się podmiot na podstawie art. 445 k.c., stanowi niemajątkowy skutek naruszenia dóbr osobistych, wywołany uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia, pozbawieniem wolności lub skłonieniem za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu. Uszczerbki te mogą polegać na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach bezpośrednio związanych ze stanem zdrowia, ale też z jego dalszymi następstwami w postaci odczuwanego dyskomfortu w wyglądzie, mobilności, poczuciu osamotnienia, nieprzydatności społecznej bądź nawet wykluczenia. W judykaturze i doktrynie dość powszechnie przyjmuje się wyłącznie kompensacyjny charakter ochrony majątkowej udzielanej pokrzywdzonemu i niedopuszczalność przypisywania jej funkcji represyjnych. Kompensata majątkowa ma na celu przezwyciężenie przykrych doznań. Służyć temu ma nie tylko udzielenie pokrzywdzonemu należnej satysfakcji moralnej w postaci uznania jego krzywdy wyrokiem sądu, ale także zobowiązanie do świadczenia pieniężnego, które umożliwi pełniejsze zaspokojenie potrzeb i pragnień pokrzywdzonego lub wesprze realizację wskazanego przez niego celu społecznego. Ustalenie krzywdy ma podstawowe znaczenie dla określenia odpowiedniej sumy, która miałaby stanowić jej pieniężną kompensatę. W żadnym razie ustalony stopień utraty zdrowia nie jest równoznaczny z rozmiarem krzywdy i wielkością należnego zadośćuczynienia. Przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy za konieczne uważa się uwzględnienie: rodzaju naruszonego dobra, zakresu (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałości skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości, a także stopnia winy sprawcy i jego zachowania po dokonaniu naruszenia. Okoliczności indywidualne, związane z pokrzywdzonym, powinny zostać uwzględnione przy zastosowaniu zobiektywizowanych kryteriów oceny (np. sytuacja rodzinna - osoba samotna, jedno dziecko, rodzina wielodzietna, czy wiek pokrzywdzonego - młody, dojrzały, starszy). Wpływ na odczuwanie dyskomfortu, zwłaszcza związanego z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, może mieć sytuacja majątkowa pokrzywdzonego (np. warunki mieszkaniowe, dochody z pracy lub kapitału), wyznaczając poziom wydatków konsumpcyjnych, mogących zrównoważyć mu doznane cierpienia. Z uwagi na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia za krzywdę powszechnie uważa się, że ustalenie odpowiedniej sumy nie może polegać na przyznaniu wyłącznie symbolicznej kwoty pieniędzy, chyba że sam pokrzywdzony domaga się raczej satysfakcji moralnej. Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia znajomość poziomu życia pokrzywdzonego i społeczeństwa powinna służyć ustaleniu zakresu potrzeby i pragnień pokrzywdzonego, których kompensata sprawi mu satysfakcję. Nie ma natomiast żadnych szczególnych podstaw do miarkowania zadośćuczynienia, a za „odpowiednią sumę” należy uznać świadczenie odpowiadające wielkości wyrządzonej krzywdy.

Zdaniem Sądu I instancji analiza zebranych w sprawie dowodów bezsprzecznie prowadzi do wniosku, że stopień krzywdy odczuwanej przez powódkę na skutek wypadku z 16 października 2010 r. jest znaczny. Przemawiały za tym doznane przez nią różnorakie poważne obrażenia i powstałe dolegliwości. Sam wypadek wywołał silny ból, długotrwałe leczenie i rehabilitację, konieczność korzystania z pomocy bliskich w niektórych czynnościach codziennych. Skutki wypadku powódka niewątpliwie będzie odczuwać do końca swojego życia. Trwały uszczerbek na zdrowiu powódki doznany wskutek wypadku wynosi według biegłych ortopedy i neurologa łącznie 28%. Natomiast biegły okulista określił trwały uszczerbek na zdrowiu powódki w wysokości 35 %. Stopień uszczerbku zdrowia ustalono według tabeli uszczerbków na zdrowiu zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz.U. 2002 nr 234 poz. 1974). Niezależnie, czy trwały uszczerbek na zdrowiu wynosi 28%, czy 35%, to obie te wartości wskazują na duży uszczerbek na zdrowiu powódki. Wartości powyższe nie przesądzają o wysokości przyznanego zadośćuczynienia, mają jedynie znaczenie pomocnicze dla sądu, niemniej jednak potwierdzają, że zakres cierpienia powódki był duży, a doznane urazy bardzo poważne. W ocenie Sądu pomimo że złamania powódki wygojone są poprawnie, to fakt ich wystąpienia musi powodować negatywne skutki w codziennym funkcjonowaniu powódki. Powódka wskazuje, że obecnie odczuwa bóle różnego typu np. gdy dłużej siedzi albo za długo chodzi. Brak podstaw do przyjęcia, iż powódka nie odczuwa bólu. Kwestie związane z odczuwaniem bólu są bardzo osobnicze. W ocenie Sądu nawet zmiana pogody może powodować u powódki ból, co potwierdza opinia ortopedy. Dla sądu jest wiarygodne, iż powódka ma słabsze dni. Poważny zakres doznanych urazów, trwałość ich następstw opisuje opinia biegłych ortopedy i neurologa, uzupełniona podczas ich przesłuchania. O wysokości zasadnego zadośćuczynienia nie decyduje tylko ostateczny trwały uszczerbek na zdrowiu. Nie można pominąć bólu, cierpienia, stresu przeżywanego przez osoby poszkodowane bezpośrednio po wypadku, w szpitalu, następnie podczas rehabilitacji. Te okoliczności wskazują na szeroki zakres cierpienia powódki. Natomiast okoliczność, iż powódka na skutek wypadku może posługiwać się w zasadzie tylko jednym okiem, ma bardzo duży wpływ na jej funkcjonowanie w życiu codziennym – zarówno prywatnym jak i zawodowym. Szczegółowo te kwestie opisuje opinia biegłej okulistki D. P.. Biegła opisała aktualne poważne ograniczenia powódki. Istnieje zatem znaczna różnica między funkcjonowaniem powódki obecnie a funkcjonowaniem jej przed wypadkiem. Ma to wpływ nie tylko na trudności w codziennym funkcjonowaniu, w posługiwaniu się przedmiotami, w posługiwaniu się komputerem, myszką, problemem może być stawianie kursora. Taka sytuacja wpływa również na obniżenie poczucia bezpieczeństwa u powódki, jej zdolność do kierowania pojazdami, poczucie bezpieczeństwa w aucie. Musi negatywnie wpływać na jej samopoczucie, poczucie własnej wartości, musi rodzić obawy o przyszłość. Sąd nie uznał, by na stan zdrowia powódki pod względem laryngologicznym miał wpływ wypadek z dn. 16.10.2010 r. Zgodnie z opinią podstawową i uzupełniającą biegłej S. K. (k. 410-416, k.444-445) z punktu widzenia laryngologicznego u powódki nie stwierdza się żadnego uszczerbku na zdrowiu długotrwałego ani trwałego powstałego w wyniku obrażeń powypadkowych. W następstwie wypadku z dnia 16 października 2010 roku u powódki nie doszło do uszkodzenia krtani ani anatomicznego ani czynnościowego wskutek przeprowadzonego zabiegu intubacji i wentylacji respiratorem. Potwierdza powyższe również opinia biegłej A. J. (k. 355).

Sąd wziął pod uwagę w niniejszej sprawie również aspekt psychologiczny. W sprawie nie przeprowadzono opinii biegłego psychologa, jednak biorąc pod uwagę zasady doświadczenia życiowego, doznane przez powódkę obrażenia, negatywne skutki zdrowotne jakie odczuwa ona do dzisiaj i zapewne odczuwać będzie do końca życia, uzasadniają stwierdzenie, że krzywda powódki ma również charakter psychologiczny. Niewątpliwie powódka w wyniku wypadku z dnia 16.10.2010 r. doznała dolegliwości psychicznych w znacznym stopniu. Po dziś dzień te dolegliwości psychiczne towarzyszą powódce. Jak sama wskazała podczas przesłuchania, obecna sytuacja frustruje powódkę , na wiele sytuacji reaguje dużym stresem, jest płaczliwa.

W świetle powyższego, Sąd uznał za uzasadnione żądanie powódki zasądzenia na jej rzecz kwoty 100 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Kwota ta jest zasadna, mimo, że powódka otrzymała już od pozwanego kwotę 55 000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Odnosząc się zaś do kwestii żądanych przez powódkę odsetek ustawowych, Sąd wskazał, że żądanie powódki w tym zakresie było częściowo niezasadne. Odsetki ustawowe Sąd zasądził od dnia 16.10.2015 r. tj. od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty. Zdaniem Sądu nie można bowiem uznać, by pozwany był w opóźnieniu od dnia 21.01.2011 r. Pozwana przeprowadziła postępowanie likwidacyjne i wypłaciła w sumie kwotę 55 000 zł tytułem zadośćuczynienia. Natomiast dopiero w toku procesu przeprowadzono szereg opinii biegłych specjalistów, dzięki czemu określić można było w pełnym zakresie doznaną krzywdę powódki i adekwatną kwotę zadośćuczynienia. Postępowanie sądowe wyjaśniło w szczególności kwestie związane ze stanem wzroku powódki oraz kwestie laryngologiczne. W pozwie powódka wskazywała na przejściowe znaczne obniżenie ostrości wzroku dla oka prawego. Poważne następstwa w postaci właściwie jednooczności powódki wskazała dopiero opinia sądowa biegłej okulistki. Z tych względów Sąd rozstrzygając ustalał kwotę zadośćuczynienia adekwatną do wszystkich następstw zdrowotnych powódki po wypadku na dzień wyrokowania.

W zakresie kwoty 385,68 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia, żądanie powódki należało oddalić. Sąd nie uwzględnił w tym zakresie żądania powódki, gdyż przedstawione przez powódkę faktury VAT (k.112-119) dotyczyły zakupu leków związanych z dolegliwościami laryngologicznymi. Biegli ortopeda i okulista stwierdzili, iż przedmiotowe faktury dotyczą leczenia laryngologicznego i okulistycznego. Natomiast Sąd nie uznał, by istniał związek między wypadkiem z dn. 16.10.2010 r. a dolegliwościami zdrowotnymi powódki na tle laryngologicznym. Z kolei biegła okulista stwierdziła ( k. 378 ), iż faktury z k. 112-119 nie są fakturami na leki okulistyczne. Na marginesie Sąd dodał, że faktury te wystawione zostały w miesiącu wrześniu i listopadzie 2012 roku, a zatem niemal dwa lata po wypadku. Sąd orzekł więc jak w punkcie II sentencji wyroku oddalając powództwo w zakresie ww. kosztów leczenia oraz żądanych odsetek ustawowych od dnia 21.01.2011 r. do 15.10.2015 r.

W dalszej części uzasadnienia wskazał, że na koszty procesu powódki składa się: 5020 zł opłaty sądowej od pozwu, 34 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, 3 600 zł kosztów zastępstwa procesowego, łącznie 8 654 zł. Na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1348). Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim kwotę 1.981,69 zł tytułem kosztów sądowych – wynagrodzenia biegłych sądowych. Na kwotę powyższą składają się następujące kwoty wynagrodzeń biegłych: 480,40 zł, 512,19 zł, 158,52 zł, 180 zł, 295,27 zł, 295,27 zł, 30,02 zł, 30,02 zł, które zostały przyznane wydanymi postanowieniami.

Apelacje od tego wyroku złożyły obie strony.

Pozwany w swojej apelacji zaskarżył wyrok w części, tj. co do pkt. 1 w zakresie, w którym zasądzono na rzecz powódki od pozwanego kwotę dodatkowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę ponad kwotę 50 000,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 16 października 2015 r. aż do dnia zapłaty, to jest co do kwoty w wysokości 50 000,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 16 października 2015 r. aż do dnia zapłaty oraz co do pkt. 3 i 4 w zakresie, w którym Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki oraz na rzecz Skarbu Państwa-Kasy Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim kwotę 3 634,00 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz kwotę 1 981,69 złotych, tytułem nieuiszczonej dotychczas części kosztów sądowych. Skarżący zarzucił rozstrzygnięciu:

- naruszenie prawa materialnego, a to art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. i art. 6 k.c. poprzez niezasadne uznanie, iż dopiero dopłata na rzecz powódki kwoty uzupełniającego zadośćuczynienia w wysokości 100 000,00 złotych będzie adekwatna do rodzaju i rozmiarów doznanej przez tę powódkę krzywdy - w sytuacji, gdy w okolicznościach niniejszej sprawy, a zwłaszcza z ustalonego u tejże powódki stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu rozpatrywanego jednak z uwzględnieniem wymowy pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w tym obecnego stanu zdrowotnego powódki i jej rzeczywistej aktualnej kondycji psychofizycznej, wynika jednoznacznie, że uzyskane już dotychczas przez poszkodowaną zadośćuczynienie w łącznej kwocie 55 000,00 złotych, powiększone nadto o niekwestionowaną niniejszą apelacją kwotę 50 000,00 złotych, czyli łącznie w wysokości 105 000,00 złotych, musi zostać uznane za w pełni „odpowiednie" w świetle zasad prawidłowej wykładni art. 445 § 1 k.c.;

- naruszenie prawa procesowego, a to art. 233 k.p.c., poprzez przekroczenie przez Sąd orzekający w I instancji granic swobodnej, acz nie dowolnej oceny zgromadzonego materiału dowodowego - a to zwłaszcza poprzez niezasadne ustalenie przez Sąd I instancji, iż zebrany materiał dowodowy dawał dostateczną podstawę do uznania roszczeń sformułowanych przez powódkę za trafne w przeważającej części, to jest co do kwoty 100 000,00 złotych jako dopłaty do już wypłaconego na rzecz poszkodowanej zadośćuczynienia - w sytuacji, gdy obecny stan zdrowia powódki należało uznać za co najmniej zadowalający i ustabilizowany, zaś poszkodowana w żadnym zakresie nie zdołała wykazać, aby przyznane jej już dotychczas przez pozwane Towarzystwo zadośćuczynienie nie spełniło w istotnej mierze swej funkcji kompensacyjnej.

W oparciu o te zarzuty skarżący wniósł zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa wniesionego przez powódkę ponad kwotę 50 000,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 16 października 2015 r. aż do dnia zapłaty, zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego Towarzystwa ubezpieczeń kosztów niniejszego postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego za postępowanie przed Sądem I oraz Sądem II instancji, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy w kwestionowanym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W uzasadnieniu skarżący wskazał, że Sąd dokonał wyraźnie nietrafnej wykładni pojęcia „odpowiedniego" zadośćuczynienia, zawartej w treści art. 445 § 1 k.c., oraz przeprowadził nader pobieżną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co skutkowało błędnym, w ocenie apelującego, oszacowaniem wysokości łącznego zadośćuczynienia pieniężnego należnego poszkodowanej z tytułu poniesionej przezeń krzywdy. Z dorobku orzecznictwa oraz doktryny prawniczej wynika, iż zwłaszcza w przypadku powstania szkody osobowej, z jaką niewątpliwie miano do czynienia w niniejszej sprawie, Sąd powinien ustalać przede wszystkim umiarkowane kwoty zadośćuczynienia za doznane przez poszkodowanych krzywdy, bacząc, by suma powyższa nie doprowadziła do bezpodstawnego wzbogacenia osoby, której je przyznano. Wysokość zadośćuczynienia nie może być nadmierna w stosunku do rozmiarów doznanej krzywdy, lecz musi być „odpowiednia" w tym znaczeniu, iż winno się ją kształtować, przy uwzględnieniu oczywiście rozmiarów krzywdy poszkodowanego, w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej współczesnego społeczeństwa. Ponadto o rozmiarze należnego zadośćuczynienia powinien decydować każdorazowo przede wszystkim rozmiar doznanej krzywdy, to jest stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw i ewentualnie inne okoliczności, mogące rzutować na rozmiar cierpienia i odczuwanej krzywdy.

Ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w konkretnym przypadku odpowiedniej sumy pozostawione zostało sądowi. Zakres swobody sądu jest tu więc niewątpliwie większy niż przy ustalaniu naprawienia szkody majątkowej. Odpowiednia suma w rozumieniu omawianego przepisu nie oznacza jednak sumy dowolnej, określonej wyłącznie według uznania sądu, a jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności, mogących mieć w danym przypadku znaczenie. W uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia pominięto okoliczności, które uzasadniały ustalenie zadośćuczynienia na poziomie 105 000,00 złotych. Suma powyższa jawi się jako w pełni odpowiednia w rozumieniu art. 445 § 1 k.c., ponieważ została oszacowana na bazie obiektywnych kryteriów, przede wszystkim zaś sporządzonej na potrzeby niniejszej sprawy opinii biegłych lekarzy, ci bowiem dokonali wszechstronnej i kompleksowej oceny stanu zdrowia poszkodowanej, ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich negatywnych następstw wypadku komunikacyjnego z dnia 16 października 2010 r. Na tej właśnie podstawie stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki oszacowano na maksymalnie 63%. Jakkolwiek bowiem strona pozwana nie kwestionuje okoliczności, zgodnie z którą stopień uszczerbku na zdrowiu, poniesionego przez poszkodowanego, nie może stanowić wyłącznego kryterium służącego oszacowaniu sumy odpowiedniego zadośćuczynienia, to jednocześnie nie sposób przeczyć, iż stopień ów posiada w tym zakresie znaczenie zgoła zasadnicze. To właśnie stopień rzeczywistego uszczerbku na zdrowiu determinuje rozmiar i nasilenie krzywdy, bólu oraz cierpień, jakich doznaje poszkodowany, od których to elementów natomiast zależy bezpośrednio wysokość zadośćuczynienia. Z przywołanej opinii biegłych sądowych wynika wprost, że twierdzenia uzasadnienia pozwu, a dotyczących jej stanu zdrowia, nie znalazły swego dostatecznego potwierdzenia w opartym na wiedzy specjalistycznej wywodzie powołanych biegłych. Autorzy ekspertyzy, po wszechstronnym przeanalizowaniu materiałów znajdujących się w aktach sprawy oraz przeprowadzeniu badań samej powódki, ustalili przecież, iż obecne rokowania co do powypadkowego stanu zdrowotnego powódki są dobre, albowiem może mieć ona wyłącznie ograniczenia w uprawianiu sportu; co więcej, biegli wyjaśnili też, że nie przewidują dalszego pogarszania się stanu zdrowotnego poszkodowanej w przyszłości w związku z doznanymi urazami. Z kolei biegły z zakresu laryngologii w ogóle nie stwierdził bezpośredniego związku zachodzącego pomiędzy dolegliwościami zgłaszanymi przez powódkę a przebytym przez nią zdarzeniem szkodowym. Biegły okulista natomiast, jakkolwiek oczywiście określił poszkodowaną jako osobę praktycznie jednooczną, to zarazem wyraźnie podał, iż stan układu wzrokowego powódki jest aktualnie stabilny i na bazie doznanego urazu nie rozwiną się już u poszkodowanej inne uszkodzenia w zakresie prawej czy lewej gałki ocznej, stanowiące konsekwencję przebytego urazu; dodatkowo biegły ów wprost skonstatował, że powódka nie wymagała leczenia okulistycznego i nie miała wdrożonej w tym zakresie żadnej specjalistycznej terapii po opuszczeniu przez nią placówek szpitalnych. Stąd też zasądzenie na rzecz A. R. uzupełniającego zadośćuczynienia w kwocie wynoszącej aż 100 000,00 złotych powinno zostać ocenione jako rażąco wygórowane, a przez to dalece niezasadne.

Powódka w swojej apelacji zaskarżyła wyrok w części, tj. co do pkt. 2 w zakresie ustawowych liczonych od kwoty 5 000,00 zł od dnia 22.01.201l r. do dnia 15.10.2015 r. oraz odsetek ustawowych liczonych od kwoty 95 000,00 zł od dnia 06.10.2013 r. do dnia 15.10.2015r. Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 455 k.c. i art. 481 §1 k.c. w zw. z art. 817 §1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i w konsekwencji uznanie, iż odsetki od kwoty zadośćuczynienia należą się powódce od dnia 16.10.2015r. tj. od dnia ogłoszenia wyroku Sądu I instancji, podczas gdy zgodnie z treścią art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124 poz. 1152) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.

W oparciu o powyższe zarzuty wniosła zmianę wyroku w zaskarżonej części i zasądzenie na rzecz powódki odsetek ustawowych liczonych od kwoty 5 000,00 zł od dnia 22.01.201l r. do dnia 15.10.2015 r., oraz liczonych od kwoty 95 000,00 zł od dnia 06.10.2013 r. do dnia 15.10.2015 r. oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie apelacyjne według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazała, że od początku procesu sądowego oraz wcześniej, w toku likwidacji szkody, pozwany wiedział, że jest zobowiązany do naprawienia szkody na osobie powódki, a także że krzywda doznana przez powódkę jest znaczna. Pełnomocnik powódki w dniu 14.12.2010 r. zgłosił pozwanemu roszczenie o zapłatę kwoty 60 000,00 zł. Decyzją z dnia 12.01.201l r. pozwany przyznał na rzecz powódki kwotę 15 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, odmawiając wypłaty pozostałej części roszczenia, tj. 45.000,00 zł. Następnie powódka w dniu 18.02.2011 r. i w dniu 23.08.2011r. złożyła odwołanie od decyzji wnosząc o wypłatę kwoty 60 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Decyzją z dnia 30.08.2012r. pozwany przyznał na rzecz powódki kwotę 40 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, odmawiając spełnienia świadczenia w pozostałym zakresie. Powódka wystąpiła z przedmiotowym powództwem o zapłatę kwoty 100 000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 21.01.201 lr. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia pieniężnego.

Zgodnie z treścią art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. Nr 124 poz. 1152) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Pozwany w toku postępowania likwidacyjnego przyznał na rzecz powódki kwotę 55 000,00 zł, z żądanej kwoty 60 000,00 zł, a więc niezaspokojona pozostała kwota 5 000,00 zł. Stąd powódka uprawniona jest do dochodzenia skapitalizowanych odsetek ustawowych liczonych od kwoty 5 000,00 zł od dnia 22.01.201l r. (tj. 37 dnia po dniu zgłoszenia pozwanemu szkody) do dnia poprzedzającego dzień wydania wyroku (tj. 15.10.2015r.) Jednocześnie uzasadnione jest żądanie zasądzenia na jej rzecz kwoty skapitalizowanych odsetek ustawowych liczonych od kwoty 95 000,00 zł od dnia 06.10.2013r. (tj. 37 dni po dniu doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu - odpis pozwanemu został doręczony pozwanemu w dniu 26.08.2013r.) do dnia poprzedzającego dzień wydania wyroku (tj. 15.10.2015r.). Skarżący stwierdził, że w niniejszej sprawie nie zaszły okoliczności uzasadniające tak znaczne opóźnienie terminu wypłaty zadośćuczynienia, aby zasadne było orzekanie odsetek dopiero od daty wyrokowania. W toku sprawy sądowej pozwany analizował te same dowody, a płynące z nich wnioski uzasadniały dopłatę na rzecz powódki jakiegokolwiek dalszego zadośćuczynienia, choćby poprzez częściowe uznanie powództwa w toku procesu, czego pozwany zaniechał. Tym samym nie wywiązał się z ciążącego na nim obowiązku terminowej i profesjonalnej likwidacji szkody, a nieuzasadnione i krzywdzące dla powódki opóźnienie ubezpieczyciela winno być zrekompensowane przyznaniem odsetek ustawowych za zwłokę. Artykuł 817 § 1 k.c. nakłada na zakład ubezpieczeń obowiązek aktywnego, samodzielnego wyjaśnienia okoliczności wypadku i wysokości szkody. Nieterminowe spełnienie świadczenia przez ubezpieczyciela należy więc ocenić jako nienależyte wykonanie zobowiązania. Powyższe potwierdza ugruntowane w tym zakresie orzecznictwo sądowe, odmienne w swej treści od jednostkowych i zdezaktualizowanych orzeczeń przytoczonych przez Sąd I instancji. Zakład ubezpieczeń odpowiadający za sprawce wypadku komunikacyjnego z tytułu odpowiedzialności cywilnej dopuszcza się zwłoki, jeżeli nie spełnia świadczenia na rzecz poszkodowanego w terminie 30 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o wypadku (V CKN 1331/00). Celem bowiem postępowania likwidacyjnego jest m.in. ustalenie wysokości szkody i świadczenie zakładu ubezpieczeń. Zakład ubezpieczeń po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ma obowiązek ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, to znaczy aktywnego samodzielnego wyjaśnienia okoliczności wypadku i wysokości szkody. Obowiązek zaspokojenia roszczenia nie staje się wymagalny dopiero z datą wydania uwzględniającego to roszczenie wyroku wydanego w toku wytoczonego o nie procesu sądowego, lecz z chwilą wezwania dłużnika do jego zaspokojenia.

W przeciwnym razie w interesie ubezpieczycieli byłoby zwlekanie z przeprowadzeniem postępowania likwidacyjnego, przerzucanie na poszkodowanych kosztów związanych z wydaniem opinii lekarskich w toku procesu, czekanie na rozstrzygnięcie sądowe, gdyż działanie takie, zgodnie ze stanowiskiem Sądu I instancji, i tak nie narażałoby pozwanych towarzystw ubezpieczeniowych na konieczność uiszczenia odsetek ustawowych za nieuzasadnioną zwłokę.

Sąd I instancji, przyznając odsetki od dnia wyroku, uzasadnił, że dla ustalenia zakresu krzywdy i cierpienia powódki wywołanych wypadkiem niezbędne było przeprowadzenie przez Sąd postępowania dowodowego, w tym przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych lekarzy. Pozwany powinien oszacować skutki wypadku na zdrowiu poszkodowanego, ustalić procentowy uszczerbek na zdrowiu oraz rokowania na przyszłość, co jest powszechną praktyką towarzystw ubezpieczeniowych. Pozwany jest w zakresie swoich działań profesjonalistą i jego działania zmierzające do pełnej likwidacji szkody winny być przeprowadzane w sposób jak najbardziej rzetelny, profesjonalny i kompleksowy, tak by swoimi decyzjami o wysokości zadośćuczynienia nie krzywdzić dodatkowo poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych. To że w postępowaniu likwidacyjnym pozwany - profesjonalista, nie potrafił właściwie określić wysokości i rozmiaru doznanej przez powódkę krzywdy, nie powinno szkodzić powódce tym m.in. że była ona pozbawiony należnego jej zadośćuczynienia przez znaczny okres czasu. Wszak od przedmiotowego wypadku minęło już prawie 5 lat, a od wypłaty przez pozwanego zaniżonego odszkodowania minęły 4 lata. Przez cały ten okres powódka walczyła o słuszne dla niej zadośćuczynienie, a mimo to, zdaniem Sądu I instancji, pozwany nie powinien ponosić negatywnych konsekwencji swojej opieszałości.

Powódka podkreśliła, że postępowanie przed sądem powszechnym nie może być niejako kontynuacją i stanowić sanacji niewłaściwej i niekompletnie prowadzonej przez pozwanego likwidacji szkody. W takim przypadku stanowiłoby to praktyczne przejęcie przez sąd za pozwanego obowiązku „właściwej likwidacji szkody", co jest zjawiskiem nagannym i krzywdzącym osoby poszkodowane, które coraz częściej muszą dochodzić należnego im zadośćuczynienia przed sądami powszechnymi. Wyrok Sądu w sprawie z powództwa osoby poszkodowanej przeciwko towarzystwu ubezpieczeń nie jest kolejną decyzją - czy „quasi decyzją", ale orzeczeniem stwierdzającym że kwota zadośćuczynienia przyznana dotychczas przez Ubezpieczyciela została określona błędnie poprzez jej zaniżenie lub w ogóle odmowę świadczeń. Orzekanie odsetek od dnia wyrokowania w takich przypadkach, może spowodować, że towarzystwa ubezpieczeń będą likwidować szkodę osobową w sposób niepełny, aby ewentualnie osoba poszkodowana dochodziła dalszych roszczeń na drodze sądowej, licząc na to, że odsetki za czas do wydania wyroku nie będą zasądzane - gdyż wysokość zadośćuczynienia do dnia wydania wyroku zawsze będzie sporna.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego okazała się tylko częściowo zasadna, natomiast Sąd nie uwzględnił apelacji wywiedzionej przez powódkę. Wstępnie zaznaczenia wymaga, że Sąd I instancji w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy i w dalszej kolejności dokonał właściwej jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny odpowiadający treści tych dowodów. Stąd też Sąd Apelacyjny przyjął go za własny. W sytuacji bowiem, gdy sąd odwoławczy orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., C III 680/34. Zb. Urz. 1936, poz. 379, z dnia 14 lutego 1938 r., C II 21172/37 Przegląd Sądowy 1938, poz. 380 i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 83). Jak jednolicie wskazuje się w judykaturze, obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.), oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (tak Sąd Najwyższy min. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07), za wyjątkiem oczywiście tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Sąd Apelacyjny nie dostrzegł ich wystąpienia w niniejszej sprawie.

W pierwszej kolejności omówiona zostanie apelacja pozwanego, jako dalej idąca, albowiem odnosząca się do wysokości kwoty przyznanego powódce zadośćuczynienia. Podzielić należało po części zawarte w niej zarzuty naruszenia art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. i art. 6 k.c. Skarżący zarzucił Sądowi również naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c., jednakże zarzut ten faktycznie odnoszony był nie do oceny dowodów i poczynionych na ich podstawie ustaleń faktycznych, a do procesu subsumcji. Zdaniem bowiem pozwanego Sąd wadliwie uznał, że zgromadzony materiał dowodowy dawał podstawy do ustalenia wysokości zadośćuczynienia na poziomie 100.000 zł. Podkreślenia wymaga, że Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

W rozważanej sprawie skarżący przede wszystkim nie wskazał, których dowodów zarzut naruszenia powyższej regulacji dotyczy. Już więc tylko ta okoliczność uniemożliwia weryfikację argumentacji pozwanego. Co równie ważnie skarżący nie przedstawił, w czym upatruje uchybień Sądu, w czym wyraża się dowolna a nie swobodna ocena dowodów, które z zasad rządzących tą oceną zostały naruszone i w jaki sposób. Także więc z tego powodu nie sposób odnieść się do stanowiska powoda. Jak wyżej wskazano, analiza treści apelacji prowadzi do jednoznacznego wniosku, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. odnoszony był faktycznie nie do oceny dowodów, a do kwestii zastosowania przepisów prawa materialnego w ustalonym stanie faktycznym co jest zabiegiem niedopuszczalnym w ramach oceny stosowania tej regulacji.

Sąd Apelacyjny dokonując ponownej oceny dowodów nie dostrzegł jakichkolwiek uchybień w tym zakresie. Sąd Okręgowy ocenił każdy z dowodów osobno, a w dalszej kolejności skonfrontował go z pozostałym materiałem zgromadzonym w sprawie. Każdy dowodów oceniony został zgodnie z jego treścią Odnosi się to zarówno do dowodów z dokumentów, jak i dowodów ze źródeł osobowych. Dowody te zresztą były ze sobą zgodne i na etapie postępowania przed Sądem I instancji nie kwestionowane.

Podzielić należało stanowisko Sądu I instancji, zgodnie z którym zastosowanie w okolicznościach niniejszej sprawy znaleźć powinny przepisy art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., art. 805 k.c., art. 822 k.c. a także art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Nie ma więc potrzeby przytaczania w tym względzie tożsamej argumentacji.

Istota apelacji sprowadzała się do kwestii właściwego wyważenia przez Sąd I instancji zakresu doznanej przez powódkę krzywdy i w konsekwencji ustalenia wysokości zadośćuczynienia na poziomie odpowiednim. Oczywiście utrwalone jest orzecznictwo, zgodnie z którym korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być dokonywane tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmierne (nieodpowiednie), tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., sygn. akt I CK 219/04, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 lutego 2013 r., sygn. akt I ACa 1040/12, LEX nr 1289408). Taka sytuacja w rozpoznawanej sprawie zaistniała. Uwzględniając bowiem zakres świadczenia wypłaconego już przez zakład ubezpieczeń na etapie likwidacji szkody kwota zadośćuczynienia jest znacząco zawyżona w stosunku do doznanej przez powódkę krzywdy.

Niewątpliwie wyrażenie "odpowiednia suma", która posłużył się ustawodawca w art. 445 § 1k.c. pozostaje w związku z tym, że ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły, w przeciwieństwie do szkody rzeczowej. Nie zachodzi zatem w takich przypadkach niemożliwość albo nadmierne utrudnienie ustalenia wysokości szkody, o czym mowa w art. 322 k.p.c. Wyłączone jest zatem w takich przypadkach stosowanie tego przepisu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., sygn. akt I CK 219/04, LEX nr 146356). Kodeks cywilny nie wskazuje żadnych kryteriów, jakimi należy się kierować przy określeniu wysokości zadośćuczynienia, jednakże jak słusznie wskazał Sąd I instancji, judykatura przyjmuje, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., sygn. akt IV CKN 1266/00). Wysokość sumy pieniężnej, stanowiącej zadośćuczynienie za krzywdę, powinna być zatem ustalona po uwzględnieniu wszelkich zachodzących okoliczności. Krzywda utożsamiana jest z negatywnymi przeżyciami w sferze psychicznej człowieka, objawia się przede wszystkim w dotkliwych ujemnych przeżyciach psychicznych, bólu, żalu, poczucia bezradności, nawet osamotnienia, zależności od innych osób, ograniczenia własnej oceny, braku samorealizacji. Uwzględnieniu przy tym wymaga intensywność tych przeżyć i doznań, czas ich występowania, skutki, jakie dla danej osoby one niosą, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., sygn. akt III CSK 279/10, niepubl, wyrok Sądu Najwyższego z 10 maja 2012 r., sygn. akt IV CSK 416/11, Lex nr 1212823, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 24 sierpnia 2012 r., sygn. akt V ACa 646/12, LEX nr 1220462). Ocenić należy również indywidualne cechy pokrzywdzonego i jego zdolności do powrotu do równowagi psychicznej po upływie określonego czasu, a także poziom jego dotychczasowego życia, który będzie rzutował na rodzaj wydatków konsumpcyjnych minimalizujących doznane cierpienia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1351/12, LEX nr 1313321). W każdym jednak przypadku ocena wszystkich powyższych okoliczności powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Oczywiście niewymierny charakter przesłanek z art. 445 § 1 k.c. daje pewną sferę uznania przy orzekaniu, przede wszystkim dlatego, że w przypadku oceny zakresu szkody niemajątkowej nie sposób zastosować kryteriów, które są właściwe szacowaniu szkód rzeczowych.

Niewątpliwie też, na co wskazywał skarżący, rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego. Jednak przesłanka przeciętnej stopy życiowej nie może pozbawić omawianego roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko uzupełniający (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2014 r., sygn. akt IV CSK 112/14, LEX nr 1604651).

W rozważanej sprawie w ocenie Sądu Apelacyjnego uwzględniając wszystkie powyższe kryteria ustalania wysokości zadośćuczynienia, uznać należało, że jego wysokość winna się kształtować na poziomie 120.000 zł. Sąd miał na względzie rozległość doznanych przez powódkę obrażeń. W wyniku wypadku doznała złamania miednicy, złamania kości udowej prawej, złamania szyjki oraz trzonu łopatki prawej, wstrząśnienia mózgu, prawostronnego zapalenia płuc, śpiączki mózgowej. W związku z tym konieczne było dwukrotne leczenie szpitalne. Pierwszy raz bezpośrednio po wypadku w dniach do 16 października 1010 r. do 8 listopada 2010 r. oraz drugie znacznie krótsze w okresie do 18 do 21 grudnia 2013 r. związane z wyjęciem gwoździa śródszpikowego. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji związany z tym zakres cierpień fizycznych i psychicznych powódki był znaczny. Towarzyszyły mu istotne dolegliwości bólowe, innego rodzaju cierpienia nierozłącznie związane z samym pobytem w szpitalu, z wdrażanymi postępowaniami diagnostycznymi i leczniczymi. Na uwzględnienie zasługują również okoliczności związane z koniecznością odbycia przez powódkę długotrwałej rehabilitacji. Miała ona miejsce w okresach od 15 stycznia do 16 lutego 2011 r., od 8 maja 2011 r. do 31 maja 2011 r. oraz od 28

maja 2011 r. do 11 marca 2011 r. (okresy te pokrywają się częściowo w związku z korzystaniem z różnych jednostek, w których taka rehabilitacja się odbywała). Podkreślenia wymaga zakaz pionizacji powódki związany ze złamaniem miednicy przez okres sześciu tygodni. W tym okresie powódka wymagała stałej pomocy osoby trzeciej, w tym w zakresie podstawowych czynności życiowych. Jak wskazywali świadkowie, powódka postawiła pierwsze kroki na gwiazdkę 2011 r. Wiązało się to niewątpliwie z dyskomfortem, z poczuciem uzależnienia od innych osób zwiększając tym samym zakres cierpień.

Należy jednak zaznaczyć, że proces leczenia został całkowicie zakończony. Z pisemnej opinii biegłych sądowych J. B. i J. W. z dnia 21 marca 2014 r. (karty 308 – 310 akt) wynika, że nie przewidują oni pogorszenia stanu zdrowia powódki w przyszłości w związku z doznanymi urazami. Wskazali, że rokowania są dobre, ograniczenia ruchomości stawu biodrowego nie upośledzają aktywności zawodowej, a jedyne ograniczenia, jakie mogą wystąpić dotyczą uprawiania sportu. Obaj biegli w ustnych wyjaśnieniach do powyższej opinii złożonych na rozprawie w dniu 16 października 2015 r. (karty 492 – 493 akt) podnieśli, że złamania są wygojone, bez jakichkolwiek powikłań. Co najistotniejsze wskazali, że upośledzenie funkcji jest niewielkie. Podnieśli, że powódka może uprawiać sporty rekreacyjne, gdyż w tym zakresie przeciwskazań medycznych nie ma. Powódka może też wykonywać wszystkie prace domowe. Mogą się u niej pojawiać jedynie dolegliwości bólowe po przeciążeniu, czy też w przypadku zmiany pogody. Morfologicznie jednak stawy krzyżowo biodrowe są w normie. Dodali, że wygojone złamania nie powinny powodować zwiększonego ryzyka wystąpienia w przyszłości zmian zwyrodnieniowych. Wobec twierdzeń powódki podnieśli również, że nie występuje sugerowane skrócenie nogi. Jak więc z powyższego wynika proces leczniczy i rehabilitacyjny został u powódki zakończony nie powodując znaczących utrudnień w zakresie jej normalnego funkcjonowania. Okoliczność ta ma istotne znaczenie dla oceny zakresu krzywdy, jakiej doznała powódka, którą zasadniczo wiązać należy właśnie z samym procesem leczniczo – rehabilitacyjnym.

Podobnie rzecz się ma ze skutkami wypadku w zakresie uszkodzenia narządu wzroku. Z pisemnej opinii biegłej z zakresu okulistyki D. P. z dnia 30 stycznia 2015 r. (karty 376 – 385 akt) wynika jednoznacznie, że powódka doznała uszkodzenia pourazowego plamki oka prawego. Doszło u niej do wstrząśnienia rogówki, co spowodowało powstanie blizny w plamce, czyli w centralnej części siatkówki odpowiedzialnej za prawidłowe widzenie. Stopień widzenia biegła określiła na 0.08 wskazując, że w praktyce oznacza to jednooczność, co uprawniało do określenia stopnia uszczerbku na zdrowiu na poziomie 35%. Oczywiście okoliczność ta w sposób decydujący wpływała na poziom przyznanego zadośćuczynienia. Ona bowiem w ocenie Sądu Apelacyjnego, poza przedstawionymi wyżej znacznymi, ale ograniczonymi czasowo dolegliwościami związanymi z leczeniem i rehabilitacją decydowała o zakresie doznanej krzywdy. Niewątpliwie spowodowało to znaczne ograniczenia w zakresie funkcjonowania powódki tak w zakresie życia zawodowego, jak i prywatnego. Oczywiście nie chodzi o wyłączenie w ogóle określonych sfer działalności powódki, jednakże schorzenie generuje utrudnienia w zakresie wszystkich czynności. W przywołanej wyżej opinii biegła wskazała, że jednooczność wiąże się z zaburzeniami widzenia przestrzennego. W życiu codziennym skutkuje to trudnościami w obsłudze sprzętu mechanicznego w domu, w nalewaniu płynów, w prowadzeniu samochodu, w korzystaniu z komputera. Z drugiej jednak strony biegła podniosła, że w przypadku powódki wszystkie działania medyczne są zakończone. Nie będą konieczne do wykonania żadne zabiegi lecznicze, czy rehabilitacyjne. Co więcej wskazała, że w związku z tym schorzeniem powódka nie odczuwa i nie będzie odczuwać żadnych dolegliwości bólowych, że nie jest i nie będzie konieczne zażywanie leków. Biegła określiła stan układu wzrokowego jest stabilny. Dodała, że na bazie doznanego urazu nie rozwiną się inne uszkodzenia w zakresie prawej czy lewej gałki ocznej. Powódka nie wymaga leczenia okulistycznego.

Wszystkie więc powyższe okoliczności wskazują, że poza okresem leczenia i rehabilitacji krzywdy powódki upatrywać należy przede wszystkim w kwestiach związanych z jej dalszym funkcjonowaniem.

Podkreślić należy dodatkowo, że sama powódka zakres doznanej krzywdy i w konsekwencji wysokość należnego zadośćuczynienia określała w pozwie na 100.000 zł. Kwota ta jednak obejmowała nie tylko przedstawione wyżej skutki wypadku, ale również schorzenia związane z funkcjonowaniem narządu mowy ( łaskotanie w gardle, napady kaszlu, niewydolność głośni powodująca dysfonię). Co więcej okoliczność tę szczególnie akcentowała w kontekście możliwości zawodowych. Tym samym z tym schorzeniem wiązała znaczne dolegliwości tak w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Jak jednak wynika z treści pisemnej opinii biegłej z zakresu laryngologii A. J. z dnia 21 listopada 2014 r. (karta 355 akt), z pisemnej opinii biegłej z zakresu laryngologii S. K. z dnia 30 kwietnia 2015 r. (karty 410 – 416 akt) oraz z jej pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 30 czerwca 2015 r. (karty 444 – 446 akt), zgłaszane przez powódkę schorzenia nie mogą być wiązane z wypadkiem, któremu uległa. Nie jest to też skutek przeprowadzonej w szpitalu intubacji i wentylacji respiratorem. Zapalenie krtani jest wynikiem infekcją górnych dróg oddechowych. Zaburzenia głosu stwierdzone u powódki są częstym objawem nadmiernego obciążenia głosu u osób pracujących głosem, zwłaszcza nauczycieli. Jednocześnie biegła nie stwierdziła żadnego uszczerbku na zdrowiu w wyniku wypadku o podłożu laryngologicznym, żadnych ograniczeń zdrowotnych zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym. Powódka nie wymaga leczenia, a prognozy na przyszłość są bardzo dobre.

Uwzględniając więc, że powódka zakreślonym przez siebie żądaniem objęła wszelkie wskazane w pozwie dolegliwości, które wiązała z wypadkiem i które składały się łącznie na zakres doznanej krzywdy, wyłączenie części tych dolegliwości, jako skutku wypadku musiało skutkować obniżeniem należnego jej zadośćuczynienia. W przeciwnym bowiem wypadku doszłoby faktycznie do orzeczenia ponad żądanie.

Mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności wysokość zadośćuczynienia określić należało na kwotę 120.000 zł, co przy ustaleniu, że pozwany zakład ubezpieczeń na etapie likwidacji szkody wypłacił powódce kwotę 55.000 zł uzasadniało zasądzenie kwoty 65.000 zł, a tym samym uwzględnienie wniesionej apelacji i zmianę zaskarżonego wyroku na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. W pozostałym zakresie apelacja pozwanego jako niezasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Podobnie za niezasadną Sąd uznał apelację wniesioną przez powódkę. Nie sposób bowiem podzielić zawartych w niej zarzutów dotyczących naruszenia przez Sąd I instancji przepisów art. 455 k.c. i art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 817 § 1 k.c. Nie jest bowiem uzasadnione wyrażone w niej stanowisko odwołujące się w przypadku żądania zadośćuczynienia wyłącznie do terminu spełnienia świadczenia zakładu ubezpieczeń określonego w art. 14 ust. ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wynoszącego zasadniczo trzydzieści dni, a w wyjątkowych wypadkach czternaście dni od dnia, w którym przy dołożeniu należytej staranności wyjaśnienie okoliczności danego przypadku było możliwe. Skarżąca w automatyczny sposób wiązała wymagalność roszczenia z datą zgłoszenia szkody (14 grudnia 2010 r.) i upływu powyższych terminów. Sąd Apelacyjny oczywiście podziela stanowisko skarżącej poparte przykładami orzecznictwa Sądu Najwyższego odnośnie zarówno powinności zakładu ubezpieczeń, który zobligowany jest do całkowicie samodzielnego ustalenia wszystkich okoliczności związanych z zaistnieniem wypadku ubezpieczeniowego i określenia własnej odpowiedzialności. Nie ulega wątpliwości, że zakład ubezpieczeń nie może w tym zakresie oczekiwać na wynik postępowania sądowego, nie może z tego powodu zaniechać własnych czynności zmierzających do ustalenia należnego ubezpieczonemu świadczenia. Podzielić też należy stanowisko skarżącej, że momentu powstania krzywdy nie można w żadnym przypadku utożsamiać z wynikami przeprowadzonego postępowania dowodowego. Postępowanie to bowiem nie kreuje jakiegokolwiek stanu faktycznego. Zmierza tylko do ustalenia faktów, które już zaistniały. Należy jednak zaznaczyć, że w niniejszej sprawie dla określenia daty początkowej naliczenia odsetek rozstrzygająca była nie kwestia wymagalności roszczenia, a kwestia daty powstania krzywdy, z którą wiązane było zadośćuczynienie.

Należy zaznaczyć, że kwestia daty wymagalności odszkodowania w postaci zadośćuczynienia nie jest w orzecznictwie postrzegana jednolicie. W części rozstrzygnięć rzeczywiście prezentowany jest pogląd, zgodnie z którym roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia jest roszczeniem bezterminowym. Zgodnie natomiast z art. 455 k.c., jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika. Tym samym wymagalność tego rodzaju roszczenia następuje bezpośrednio po wezwaniu dłużnika przez wierzyciela do jego zapłaty, a więc w dniu następnym do otrzymaniu wezwania do zapłaty, ewentualnie z doliczeniem pewnego okresu niezbędnego do przeanalizowania przez dłużnika zasadności żądania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 r., sygn. akt II PR 257/70, OSNC 1971, Nr 6, poz. 103, z dnia 12 lipca 2002 r., sygn. akt V CKN 1114/00, nie publ., z dnia 18 lutego 2010 r., sygn. akt II CSK 434/09, nie publ., z dnia 22 lutego 2007 r., sygn. akt I CSK 433/06, nie publ., wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 18 kwietnia 2013 r., sygn. akt I ACa 55/13, LEX nr 1313365, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 8 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1043/12, LEX nr 1293605, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 15 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1262/12, LEX nr 1312001). Ponadto wskazuje się, że obecnie funkcja odszkodowawcza odsetek przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. W tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadzi w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i stanowi nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika, skłaniając go niekiedy do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenia sądu znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 5 kwietnia 2013 r., sygn. akt I ACa 1200/12, LEX nr 1324796).

Odmienne stanowisko sprowadza się do twierdzenia, że zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, mimo treści art. 455 k.c. wymagalne jest dopiero z dniem wyrokowania, co uzasadniane jest treścią art. 316 k.p.c., a tym samym uwzględnianiem stanu istniejącego na dzień orzekania, jak również jednorazowym charakterem zadośćuczynienia. Tym samym zobowiązany pozostaje w opóźnieniu w zapłacie dopiero od tego dnia i od niego należą się odsetki za opóźnienie ( wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r., sygn. akt I CKN 361/97, nie publ.; z dnia 20 marca 1998 r., sygn. akt II CKN 650/97, nie publ.; z dnia 4 września 1998 r., sygn. akt II CKN 875/97, nie publ.; z dnia 9 września 1999 r., sygn. akt II CKN 477/98, nie publ.).

Pośród orzeczeń Sądu Najwyższego można znaleźć i takie, które wskazują, że stosownie do art. 481 § 1 k.c. wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia jeżeli dłużnik opóźnił się ze spełnieniem świadczenia. Wedle tego stanowiska błędny jest pogląd jakoby zadośćuczynienie stawało się wymagalne dopiero z chwilą wydania orzeczenia przez sąd, co miałoby prowadzić do wniosku, że o opóźnieniu dłużnika mówić można nie wcześniej, niż od momentu wyrokowania. Wymagalność zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 k.c.) i związany z nią obowiązek zapłaty odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.) przypadają na moment doręczenia dłużnikowi odpisu pozwu (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 kwietnia 1997, sygn. akt II CKN 110/97, LEX nr 550931).

W ocenie jednak Sądu Apelacyjnego rozstrzygającego niniejsza sprawę, żadne z tych stanowisk nie może zostać uznane za jednoznacznie, czy wyłącznie prawidłowe. Przede wszystkim podkreślenia wymaga, że wprawdzie zasądzenie pieniężnego zadośćuczynienia i określenie jego wysokości w pewnym zakresie pozostaje w kompetencji sądu, jednakże możliwość takiego rozstrzygnięcia nie oznacza dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., sygn. akt I CK 131/03, OSNC 2005, Nr 2, poz. 40, z dnia 17 listopada 2006 r., sygn. akt V CSK 266/06, nie publ., z dnia 26 listopada 2009 r., sygn. akt III CSK 62/09, nie publ.). W żadnym przypadku oceny tej nie zmienia okoliczność, że do zadośćuczynienia ma zastosowanie przepis art. 363 § 2 k.c., zgodnie z którym jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Zauważenia bowiem wymaga, podkreślana także w orzecznictwie, argumentacja wskazująca na przewagę funkcji kompensacyjnej odsetek ustawowych nad funkcją waloryzującą. Odsetki ustawowe mają przede wszystkim zapewnić swego rodzaju zryczałtowane wynagrodzenie dla wierzyciela za korzystanie ze środków pieniężnych jemu należnych przez dłużnika. Ponadto mają na celu motywować dłużnika do jak najszybszego spełnienia świadczenia. Odsetki należą się co do zasady, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one rekompensatę uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego. Wyrażona w art. 363 § 2 k.c. zasada nawiązująca do art. 316 § 1 k.p.c., oznacza tylko tyle, że rozmiar szkody, zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania. Ma ona na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter. Nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, nie publ.; z dnia 16 kwietnia 2009 r., I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009, nr D, poz. 106).

Rozmiar krzywdy oraz szkody majątkowej, może się zmieniać w czasie. Różna może być zatem w miarę upływu czasu wysokość należnego zadośćuczynienia. W związku z tym początek opóźnienia w jego zapłacie może łączyć się z różnymi terminami. Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od określonego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2011 r., sygn. akt I PK 145/10, nie publ.). Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2013 r., sygn. akt III CSK 192/12, LEX nr 1331306, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 6 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1046/12, LEX nr 1306051). Tym samym terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania. Domaganie się odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia od daty wezwania do zapłaty jest usprawiedliwione we wszystkich tych sytuacjach, w których krzywda pokrzywdzonego istniała i była już znana w tej właśnie chwili (wskazywany już wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2007 r., sygn. akt I CSK 433/06, LEX nr 274209, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 r., sygn. akt II CSK 434/09, LEX nr 602683, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2012 r., sygn. akt I CSK 2/12, LEX nr 1228578, czy też wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 27 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 807/12, LEX nr 1306007). Istotne jest przy tym nie tylko to, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego, ale także to, czy znał lub powinien znać okoliczności decydujące o rozmiarze należnego od niego zadośćuczynienia. Uwzględniając powyższe o terminie, od którego należy naliczać odsetki decyduje także kryterium oczywistości żądania zadośćuczynienia. Jeżeli bowiem w danym przypadku występowanie krzywdy oraz jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości, trzeba przyjąć, że odsetki powinny być naliczane od dnia wezwania do zapłaty od kwoty, która była wówczas usprawiedliwiona.

W okolicznościach niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, że pozwany zakład ubezpieczeń uznał co do zasady swoją odpowiedzialność. Nie oznacza to jednak, że w tym konkretnym przypadku zobligowany był do wypłaty już na etapie postępowania likwidacyjnego całej ustalonej przez Sąd kwoty zadośćuczynienia, czyli 120.000 zł. Po pierwsze bowiem nie tylko nie był znany, ale nie występował cały zakres skutków wypadku, z którym powódka wiązała swoje roszczenie. Sama w toku postępowania sądowego powoływała się na wystąpienie nowych schorzeń, powoływała się na przeprowadzony na tym etapie zabieg operacyjny i związaną z nich rehabilitację. Już tylko więc ta okoliczność wyłączała zasądzenie odsetek od daty wskazywanej w pozwie. Nie istniała bowiem na ten moment (zgłoszenie szkody nastąpiło w 2010 r.) część szkody, powódka nie doznała jeszcze krzywdy uzasadniającej zasądzenie zadośćuczynienia. Po drugie ustalona w wyroku kwota obejmuje całą krzywdę, jakiej doznała powódka. Zadośćuczynienie ma bowiem charakter jednorazowy, dotyczy całego okresu życia, jeżeli oczywiście skutki wypadku sięgają tak daleko. Tym samym nie jest możliwe uznanie, że kwota 120.000 zł była już wymagalna we wskazywanych przez powódkę datach. W niniejszej sprawie przyznana przez zakład ubezpieczeń na etapie postępowania likwidacyjnego kwota 55.000 zł tytułem zadośćuczynienia nie tylko obejmowała całą istniejącą na ten moment krzywdę powódki utożsamianą w tym okresie, jak już wskazano, głównie z cierpieniami związanymi z procesem leczenia i rehabilitacji oraz tylko w pewnym zakresie z dolegliwościami w codziennym funkcjonowaniu, ale nawet uwzględniając, że świadczenie ma dotyczyć wszystkich skutków wypadku trwających przez całe życie powódki zakres tego cierpienia przewyższała. Tym samym uzasadnione było uznanie, że od dalszej części roszczenia uwzględnionego przez Sąd odsetki należały się dopiero od daty wyrokowania. Takie rozstrzygnięcie oczywiście nie wiąże daty początkowej naliczania odsetek z wynikiem postępowania dowodowego, a z momentem, w którym szkoda wystąpiła, czy też będzie jeszcze występować.

Mając na uwadze powyższe okoliczności apelację powódki, jako bezzasadną należało oddalić na podstawie art. 385 k.p.c.

Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu zarówno w postępowaniu przed Sądem I instancji, jak i w postępowaniu apelacyjnym stanowiły przepisy art. 108 k.p.c. oraz art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Zgodnie z pierwszym z nich, sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. Sąd może jednak rozstrzygnąć jedynie o zasadach poniesienia przez strony kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu; w tej sytuacji, po uprawomocnieniu się orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie, referendarz sądowy w sądzie pierwszej instancji wydaje postanowienie, w którym dokonuje szczegółowego wyliczenia kosztów obciążających strony. Jednocześnie art. 98 § 1 k.p.c. stanowi, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).

Zmiana wyroku w zakresie wysokości zasądzonej kwoty skutkowała modyfikacją zawartego w nim rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu. Uwzględniając wysokość żądania objętego pozwem oraz ostatecznie określonego, uznać należało, że powódka wygrała sprawę w 65%, a pozwany w 35% i w takich proporcjach należało rozliczyć poniesione przez każda ze stron koszty procesu pozostawiając ich szczegółowe rozliczenie, zgodnie z przywołaną wyżej regulacją referendarzowi sądowemu.

Odnośnie kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym Sąd dokonał ich szczegółowego rozliczenia. Powódka przegrała sprawę wywołaną swoją apelacją, a tym samym zobowiązana była zwrócić poniesione przez pozwanego koszty. Składały się na nie wyłącznie koszty zastępstwa procesowego w kwocie 1.800 zł ustalone na podstawie § 6 pkt 5 w zw. § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1348 z późniejszymi zmianami).

Pozwany wygrał sprawę wywołaną swoją apelacją w 70%, a powódka w 30%. Na koszty poniesione przez powódkę składało się wyłącznie wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 1.800 zł ustalone na tej samej podstawie prawnej. Przy uwzględnieniu wskazanego wyżej stopnia, w jakim wygrała sprawę uzasadnione było domaganie się zwrotu przez pozwanego kwoty 540 zł. Z kolei pozwany poniósł koszty w postaci opłaty od apelacji w wysokości 2.500 zł oraz koszt zastępstwa procesowego w wysokości 1.800 zł także ustalone na tej samej podstawie, a więc łącznie kwotę 4.300 zł, co przy uwzględnieniu stopnia, w jaki sprawę wygrała uzasadniało zasądzenie na jej rzecz kwoty 3.010 zł. Po skompensowaniu powódka winna zwrócić pozwanemu kwotę 2.470 zł. Rozliczenie natomiast kosztów obu apelacji uzasadnione było zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kwoty 4.270 zł.

SSA T. Żelazowski SSA D. Jezierska SSA D. Rystał