Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 951/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 marca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Machnij (spr.)

Sędziowie: SA Ewa Tomaszewska

SA Andrzej Lewandowski

Protokolant: sekr. sąd. Justyna Pozarowczyk – Wardowska

po rozpoznaniu w dniu 9 marca 2016 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa B. P. (1)

przeciwko (...) Bankowi (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 26 maja 2015 r. sygn. akt XV C 885/12

1) zmienia zaskarżony wyrok:

a) w punkcie 1 (pierwszym) jedynie co do odsetek ustawowych od uwzględnionej części roszczenia w kwocie 829.637,97 zł (osiemset dwadzieścia dziewięć tysięcy sześćset trzydzieści siedem złotych i dziewięćdziesiąt siedem groszy) w ten sposób, że w miejsce odsetek od poszczególnych kwot i dat, wymienionych w tej części zaskarżonego wyroku, zasądza od pozwanej (...) Banku (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda B. P. (1) odsetki ustawowe od kwoty 78.086,24 zł (siedemdziesiąt osiem tysięcy osiemdziesiąt sześć złotych i dwadzieścia cztery grosze) od dnia 31 grudnia 2007 r. i od kwoty 751.551,73 zł (siedemset pięćdziesiąt jeden tysięcy pięćset pięćdziesiąt jeden złotych i siedemdziesiąt trzy grosze) od dnia 15 stycznia 2013 r., oddalając powództwo o odsetki w pozostałej części,

b) w punktach 3 (trzecim) i 4 (czwartym) w ten sposób, że w miejsce zawartych w tych punktach rozstrzygnięć zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 35.421,14 zł (trzydzieści pięć tysięcy czterysta dwadzieścia jeden złotych i czternaście groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu za pierwszą instancję,

c) w punkcie 5 (piątym) w ten sposób, że w miejsce zawartego w nim rozstrzygnięcia nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku z tytułu nieuiszczonych kosztów sądowych: od powoda kwotę 2.088,07 zł (dwa tysiące osiemdziesiąt osiem złotych i siedem groszy), a od pozwanego kwotę 1.206,45 zł (jeden tysiąc dwieście sześć złotych i czterdzieści pięć groszy),

2) oddala apelację w pozostałej części,

3) zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Ewa Tomaszewska SSA Marek Machnij SSA Andrzej Lewandowski

Sygn. akt: I ACa 951/15

UZASADNIENIE

Powód B. P. (1) wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej w W. kwoty 2.265.524,50 zł z odsetkami ustawowymi od bliżej wymienionych w pozwie kwot i dat z tytułu odszkodowania za nienależyte wykonanie zawartych między stronami umów wskutek dokonania bez wymaganej zgody powoda szeregu transakcji lokowania jego środków, działając w sposób rażąco sprzeczny z umowami stron, wskutek czego poniósł on szkodę w wysokości 2.340.624,50 zł, która do kwoty 75.100 zł została uwzględniona w odrębnej sprawie, toczącej się pod sygn. akt I C 433/08 Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa. Pozwana zgłosiła zarzut przedawnienia roszczenia, twierdząc, że wynika ono ze stosunku rachunku bankowego, w związku czym zgodnie z art. 731 k.c. uległo przedawnieniu w terminie dwóch lat. Ponadto pozwana zaprzeczyła, aby wskazane przez powoda transakcje zostały wykonane bez jego zgody oraz podniosła, że powód nie przeprowadził postępowania reklamacyjnego, ponieważ kwestionowane obecnie transakcje były z nim uzgodnione. Poza tym twierdziła, on że żądanie powoda jest nieuzasadnione również dlatego, że nie wykazał on, aby według stanu na dzień wniesienia pozwu poniósł szkodę oraz dlatego, że nie istnieje adekwatny związek przyczynowy między działaniem pozwanej a różnicą między aktualną wartością środków i instrumentów finansowych na jego rachunku a oczekiwaną przez niego wartością tego rachunku, ponieważ pozwana działała zgodnie z zakresem swoich kompetencji ustalonych w porozumieniu zawartym z powodem i uzgadniała z nim wszystkie transakcje wykonane na jego rachunku w jego imieniu, a powód udzielił jej dyspozycji na dokonanie tych transakcji.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 26 maja 2015 r. zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 829.637,97 zł z odsetkami ustawowymi od bliżej wymienionych kwot i dat, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 85.189,26 zł tytułem zwrotu procesu, zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1.587,74 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego i nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.294,52 zł tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych.

W pisemnym uzasadnieniu powyższego wyroku Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 19 stycznia 2005 r. powód zawarł z pozwanym bankiem umowę rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego P., na mocy której pozwany zobowiązał się do otwarcia i prowadzenia na rzecz posiadacza rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego P. oraz świadczenia kompleksowej indywidualnej obsługi w ramach programu bankowości prywatnej P. i zapewnienia najwyższej staranności w realizacji wszelkich praw posiadacza wynikających ze współpracy z pozwanym. Indywidualna obsługa miała być świadczona przez doradcę bankowego, który miał w szczególności prezentować oferty odpowiadające potrzebom klienta.

W tym samym dniu między stronami zawarta została ponadto umowa A. (lokowanie środków na zlecenie), w ramach której pozwany zobowiązał się świadczyć na rzecz powoda usługi obejmujące zdefiniowanie profilu ryzyka inwestycyjnego klienta, przedstawienie możliwości inwestowania aktywów pieniężnych w instrumenty rynku pieniężnego, walutowego i kapitałowego oraz warunków dostępu do takiej oferty, przedstawienie konsekwencji i ryzyk związanych z inwestycją w dany instrument finansowy, przygotowane symulacji rentowności instrumentów finansowych, informowanie o zmianach na rynku pieniężnym, walutowym i kapitałowym i ewentualnych skutkach dla aktywów i pasywów klienta oraz potencjalnych zmianach w strukturze aktywów, zaopatrywanie klienta w analizy, raporty i prognozy dotyczące rynku pieniężnego, walutowego i kapitałowego oraz prognozy makroekonomiczne. Zakres usług nie stanowił doradztwa inwestycyjnego, podatkowego, prawnego, lecz był jedynie przedstawieniem alternatywnych możliwości inwestowania, spośród których wyboru dokonywał klient (tj. powód).

Powód zlecił bankowi lokowanie w jego imieniu i jego na rzecz środków zgromadzonych na rachunku w instrumenty finansowe. Powyższa umowa dotyczyła środków pieniężnych zdeponowanych na rachunku P.. Powód przekazywał do lokowania wszystkie środki gromadzone na jego rachunku w okresie obowiązywania umowy. Bank miał możliwość samodzielnego dokonywania operacji wycofywania środków z poszczególnych instrumentów przed terminem ich zapadalności, pod warunkiem niespowodowania strat finansowych przez klienta.

Pozwany bank zobowiązał się do działania z najwyższą starannością. W umowie wskazano instrumenty finansowe, w które bank będzie lokował środki. Klient pozostawiał bankowi wybór formy lokowania środków. Wszelkie uzgodnienia z klientem w ramach umowy mogły być dokonywane drogą telekomunikacyjną i elektroniczną.

W związku z zawarciem w/w umów powód udzielił pełnomocnictwa dla (...) S.A. w W., działającego przez doradcę A. A. (1), do zawierania umów o świadczenie usług brokerskich i innych umów dotyczących usług świadczonych przez (...), do przyjmowania zleceń na papiery wartościowe oferowane w pierwszej ofercie publicznej i w obrocie pierwotnym, do wykonywania na podstawie dyspozycji powoda na jego rachunku prowadzonym przez (...) czynności w zakresie przyjmowania zleceń i dyspozycji dotyczących rachunku papierów wartościowych i rachunku pieniężnego, w szczególności zakupu i sprzedaży instrumentów finansowych oraz dokonywania przelewów środków pieniężnych.

W dniu 20 stycznia 2005 r. strony zawarły aneks nr (...) do umowy A. z dnia 19 stycznia 2005 r., zgodnie z którym pozwany bank mógł lokować środki powoda także w rynek wtórny akcji.

W 2007 r. w pozwanym banku miała miejsce awaria systemu nagrywania rozmów.

Pozwany przeprowadzał z rachunku powoda liczne – opisane szczegółowo przez Sąd Okręgowy – transakcje. Niektóre z nich polegały na zakupie akcji powyżej limitu ceny uzgodnionej podczas rozmowy telefonicznej z powodem. Dotyczyło to zakupu 500 i 1000 akcji (...) (drożej o 0,99 zł lub o 1 zł), w związku z czym poniósł on szkodę z tytułu zakupu akcji po wyższej cenie i konieczności zapłacenia wyższej prowizji. W innych wypadkach transakcje zakupu akcji nastąpiły bez uzyskania zgody powoda. Obejmowało to zakup (...) akcji (...) w dniu 22 maja 2007 r., zakup w dniu 5 czerwca 2007 r. 1500 akcji (...), 3000 akcji (...) i 3500 akcji (...), zakup w dniu 11 czerwca 2007 r. 500 akcji (...), zakup w dniu 27 czerwca 2007 r. 1000 i 2000 akcji (...), zakup w dniu 23 lipca 2007 r. 866 akcji A., zakup w dniu 6 sierpnia 2007 r. 90 akcji (...) i 2000 akcji (...), zakup w dniu 10 sierpnia 2007 r. 3000 akcji (...) BANK (obecnie jest to 208 akcji (...)) oraz zakup w dniu 16 sierpnia 2007 r. 1000 akcji (...).

W wyniku nabycia powyższych akcji bez zgody powoda poniósł on ustaloną bliżej przez Sąd Okręgowy szkodę, przy czym w niektórych wypadkach powód uzyskał jednocześnie ustaloną przez w/w Sąd dywidendę od nabytych bez jego zgody akcji, która pomniejszyła (po uwzględnieniu zapłaconego podatku dochodowego) wysokość poniesionej przez niego szkody.

Istniały także transakcje zlecone telefonicznie przez powoda, w wyniku których nie poniósł on szkody (w dniu 14 listopada 2006 r. (...) akcji (...) z limitem ceny 3,02 zł oraz w dniu 16 listopada 2006 r. (...) akcji (...) z limitem ceny 2,85 zł). Odnosi się to także do zakupu 4500 akcji (...) w dniu 23 marca 2007 r. w wykonaniu prawa poboru do zakupu akcji nowej emisji należnego mu z tytułu posiadania 1500 akcji (...) kupionych w dniu 8 września 2006 r., ponieważ niewykonanie prawa poboru byłoby dla niego wyjątkowo niekorzystne.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, że w dniu 23 maja 2007 r. A. A. (1) zawarł [w imieniu powoda] z (...) S.A. (...) na czas nieokreślony umowę o świadczenie usług brokerskich przez (...) w zakresie zarządzania portfelem maklerskich instrumentów finansowych i udzielił (...) pełnomocnictwa do zarządzania portfelem maklerskich instrumentów finansowych. Wartość aktywów powoda powierzonych w zarządzanie na podstawie tej umowy określono na 1.000.000 zł. Strategia inwestycyjna miała być agresywna – do 100 % środków inwestowano w akcje. W tym samym dniu A. A. zlecił przekazanie kwoty 1.000.000 zł z rachunku powoda na rachunek Zespołu (...), na którym transakcji dokonywał następnie bezpośrednio Zespół (...).

W grudniu 2007 r. B. P. (2) na zlecenie A. A. sporządził notatkę, że w dniu 23 maja 2007 r. był świadkiem rozmowy telefonicznej, którą przeprowadził doradca (...). A. z klientem B. P. (1).

A. A. był zatrudniony u pozwanego do dnia 30 listopada 2007 r. Przed zakończeniem pracy w pozwanym banku przebywał na urlopie wypoczynkowym w okresach: 20 sierpnia 2007 r. – 24 sierpnia 2007 r., 6 września 2007 r. – 30 listopada 2007 r. W związku z zakończeniem przez niego pracy, pracownik pozwanego J. J. zwrócił się do powoda z prośbą o podpisanie pełnomocnictwa, na podstawie którego mógłby działać inny pracownik banku. Informował on powoda, że codziennie traci kilkadziesiąt tysięcy złotych na giełdzie. Powód odmówił jednak podpisania pełnomocnictwa, uważając, że byłoby ono równoznaczne z akceptacją działań pozwanego banku, których nie chciał zatwierdzić, tj. nabycia instrumentów finansowych bez jego zgody.

Pismem z dnia 20 listopada 2007 r. powód zwrócił się do pozwanego o udostępnienie kopii dokumentów, na podstawie których były dokonywane operacje przez Departament Bankowości Prywatnej (...) w okresie od 1 stycznia 2007 r. do 19 listopada 2007 r. na jego rachunku o numerze (...), ale pracownik pozwanego odmówił wydania mu dokumentacji wymienionej w powyższym piśmie. Powód zwrócił się ponadto do pozwanego o kopie konkretnie wskazanych zleceń, ale również ich nie otrzymał. Następnie pismem z dnia 20 grudnia 2007 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwot 1.318.908,05 zł i 310.000 zł tytułem odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy A. z dnia 19 stycznia 2005 r. w terminie 7 dni od otrzymania pisma.

Pismem z dnia 18 sierpnia 2011 r. (...) złożył powodowi oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o świadczenie usługi zarządzania portfelem z czternastodniowym okresem wypowiedzenia.

W dniu 14 kwietnia 2008 r. powód wniósł przeciwko pozwanemu pozew o zapłatę kwoty 75.100 zł tytułem zwrotu środków pieniężanach utraconych z jego rachunku bankowego, wskazując w uzasadnieniu, że w dniu 19 stycznia 2005 r. zawarł z pozwanym umowę P. i umowę A., a w dniu 23 maja 2007 r. pracownik pozwanego A. A. przekazał na rachunek prowadzony przez Zespół (...) kwoty 1.000.000 zł z rachunku powoda. Wyrokiem z dnia 20 grudnia 2010 r., utrzymanym w mocy wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 3 listopada 2011 r., Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił roszczenie powoda tak co do zasady, jak i co do wysokości.

W dniach 14 i 15 stycznia 2013 r., a także 25 lutego 2013 r., powód zlecił sprzedaż kupionych przez pozwanego bez jego zgody akcji, ponosząc szkodę w bliżej ustalonej przez Sąd Okręgowy wysokości. Nie sprzedał jedynie akcji spółki (...) ze względu na ogłoszenie jej upadłości i wycofanie jej akcji z obrotu, w związku z czym ich wartość wynosi obecnie zero złotych, a w konsekwencji strata na tej inwestycji odpowiada wartości środków wydanych na zakup w/w akcji.

Powód poniósł szkodę w wysokości 242.638,19 zł w wyniku przelania jego środków do Zespołu (...) (przy uwzględnieniu kwoty 75.100 zł zasądzonej na jego rzecz wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie I C 433/08). W dniu 3 października 2011 r. pozwany przekazał na rachunek powoda środki pieniężne w wysokości 11.653,46 zł oraz bliżej wymienione przez Sąd pierwszej instancji akcje i obligacje, które sprzedał w dniu 14 stycznia 2013 r., uzyskując z tego tytułu wskazane bliżej kwoty.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że powyższych ustaleń faktycznych dokonał przede wszystkim na podstawie dowodów z dokumentów, a wysokość szkody poniesionej przez powoda – na podstawie opinii biegłego sądowego z zakresu finansów i bankowości i historii rachunku powoda. Przy ocenie zeznań świadka A. A. Sąd ten miał na względzie, że to czynności tego świadka zostały zakwestionowane przez powoda jako wykonane bez jego zgody. W/w świadek przyznał, że inwestowanie środków w określone instrumenty finansowe zawsze wymagało zgody klienta, ale jego twierdzenia, że zawsze dysponował zgodą powoda na zakup instrumentów finansowych lub przekazanie środków do Zespołu (...) nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. A. A. miał osobisty interes, aby twierdzić, że powód zgodził się na kwestionowane transakcje, ponieważ brak jego zgody oznaczałby, iż świadek działał sprzecznie z umowami zawartymi między bankiem a klientem, co mogłoby skutkować jego odpowiedzialnością materialną lub wskazywać na brak jego profesjonalizmu. Niewiarygodne są także zeznania tego świadka, że powód potwierdził wolę przekazania środków do (...) podczas na parkingu w dniu 4 czerwca 2007 r. Notatka z tego spotkania została podpisana tylko przez w/w świadka, a powód nie potwierdził tej okoliczności.

Zeznania świadka B. P. (2) zostały ocenione jako szczere, ale notatka służbowa, datowana na dzień 23 maja 2007 r., została przez niego sporządzona na polecenie, a nie na podstawie jego własnej wiedzy. Zeznania pozostałych świadków (J. J., E. S., D. P., D. O., E. W., A. L., E. B., R. J., M. K., D. M. i J. S.) zostały uznane za wiarygodne. Tak samo oceniona została przez Sąd Okręgowy opinia biegłego z zakresu finansów i bankowości, która została sporządzona profesjonalnie w oparciu o dokumenty finansowe, księgowe, była jasna i kompletna oraz zawierała należyte uzasadnienie i logicznie wyprowadzone wnioski. Ponadto została ona uzupełniona ustną opinią uzupełniającą wydaną na rozprawie w dniu 12 maja 2015 r., podczas której biegły odpowiedział na zarzuty i pytania odnośnie do jego opinii. Niemniej opinia zawierała kilka błędów rachunkowych, które zostały zweryfikowane przez Sąd Okręgowy.

Sąd pierwszej instancji uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie. W pierwszej kolejności Sąd ten wskazał na treść 365 k.p.c. w kontekście prawomocnego wyroku wydanego w sprawie I C 433/08, na mocy którego zasądzono od pozwanego na rzecz powoda kwotę 75.100 zł z tytułu zwrotu części kwoty 1.000.000 zł przekazanej przez pracownika pozwanego z rachunku powoda do Zespołu (...). W toku tamtej sprawy zakresem rozstrzygnięcia objęte było m. in. ustalenie treści umowy A., jej kwalifikacji prawnej oraz obowiązku uzyskania przez pozwanego zgody powoda na zawarcie umowy z dnia 23 maja 2007 r. i przekazanie na jej podstawie środków pieniężnych z jego rachunku. Ustalenia te stały się podstawą wydanego w powyższej sprawie orzeczenia, w związku z czym zgodnie z w/w przepisem Sąd rozpoznający niniejszą sprawę uznał, że jest nimi związany, dodając, że w całości je podziela oraz przyjmuje za własne ustalenia i rozważania w powyższej sprawie.

Odnośnie do zgłoszonego przez pozwanego zarzutu przedawnienia Sąd Okręgowy stwierdził, że nie jest trafne stanowisko, iż roszczenia powoda wynikają ze stosunku rachunku bankowego i zgodnie z art. 731 k.c. przedawniają się z upływem dwóch lat. Powód wywodzi bowiem swoje roszczenia z nienależytego wykonania umowy A., w szczególności dokonania przez pozwanego zakupu akcji bez jego zlecenia lub niezgodnie z jego treścią oraz zawarcia bez jego zgody umowy z dnia 23 maja 2007 r. i przekazania kwoty 1.000.000 zł na rachunek Zespołu (...). Umowa A. była odmienną umową od umowy rachunku bankowego, jej przedmiotem było m. in. przedstawianie możliwości inwestowania aktywów pieniężnych w instrumenty rynku pieniężnego, walutowego i kapitałowego i warunków dostępu do tej oferty, tj. przedstawienie alternatywnych możliwości inwestowania, spośród których wyboru dokonywał klient. Nie było więc podstaw do stosowania przez powoda procedury reklamacyjnej dotyczącej umowy rachunku bankowego uregulowanej w art. 728 § 3 k.c., a do jego roszczeń zastosowanie miał ogólny dziesięcioletni termin przedawnienia.

Zgodnie z umową A. pozwany zobowiązał się świadczyć na rzecz powoda bliżej wymienione usługi, ale ich zakres usług nie stanowił doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub prawnego, lecz był jedynie przedstawieniem alternatywnych możliwości inwestowania, spośród których wyboru dokonywał klient, przy czym wszelkie uzgodnienia z klientem w ramach tej umowy mogły być dokonywane drogą telekomunikacyjną i elektroniczną. Wraz z zawarciem umowy A. powód udzielił pełnomocnictwa dla (...) S.A. w W., działającego przez doradcę A. A., do zawierania umów o świadczenie usług brokerskich i innych umów dotyczących usług świadczonych przez (...), do przyjmowania zleceń na papiery wartościowe oferowane w pierwszej ofercie publicznej i w obrocie pierwotnym, do wykonywania na podstawie dyspozycji powoda na jego rachunku prowadzonym przez (...) czynności w zakresie przyjmowania zleceń i dyspozycji dotyczących rachunku papierów wartościowych i rachunku pieniężnego, w szczególności zakupu i sprzedaży instrumentów finansowych, dokonywania przelewów środków pieniężnych.

Z treści umowy A. i związanego z nią pełnomocnictwa wprost wynika, że to powód podejmował decyzje inwestycyjne, które pozwany miał realizować. Swoje zlecenia powód mógł przekazywać telefonicznie. W umowie tej postanowiono wyraźnie, kiedy bank mógł działać bez zlecenia powoda, a mianowicie miał on możliwość samodzielnego dokonywania operacji wycofywania środków z poszczególnych instrumentów przed terminem ich zapadalności, pod warunkiem niespowodowania strat finansowych przez klienta. Konieczność uzyskania zgody klienta na wykonanie przez doradcę określonej operacji finansowej wynikała nie tylko z literalnego brzmienia umowy i związanego z nią pełnomocnictwa, lecz także zeznań świadków będących pracownikami pozwanego banku, w tym A. A., E. S. i D. K..

Wobec tego Sąd Okręgowy stwierdził, że umowa A. wymagała zgody klienta zarówno na zakup akcji, jak i na przekazanie środków do Zespołu (...) oraz zawarcie z nim umowy z dnia 23 maja 2007 r. o świadczenie usług brokerskich. Pozwany bank powinien więc wykazać, że dysponował zgodą powoda na dokonanie kwestionowanych przez niego transakcji, ponieważ z tej okoliczności wywodzi skutki prawne. Powód nie musiał natomiast wykazywać, że nie zlecił tych czynności. Pozwany nie przedstawił jednak nagrań rozmów, z których wynikałoby, że powód wyraził zgodę na wszystkie kwestionowane transakcje. Jedynie odnośnie do akcji (...) i (...) pozwany przedłożył nagrania rozmów, z których wynika, że powód zlecił jego pracownikowi zakup tych akcji. Pozwany nie przedstawił zleceń powoda na wykonanie pozostałych transakcji zakupu akcji i przekazania kwoty 1.000.000 zł do Zespołu (...). Nie stanowi wystarczającego dowodu raport ze spotkania z dnia 4 czerwca 2007 r., sporządzony przez A. A., w którym wskazano, że klient ustnie potwierdził zaangażowanie 1.000.000 zł w (...), bowiem notatka ta nie została podpisana przez powoda, który zaprzeczył, aby wyrażał zgodę na taką czynność. Zlecenie przekazania środków do (...) podpisane zostało jedynie przez A. A.. Nie ma więc żadnego dowodu, że powód zlecił taką transakcję.

Nie wynika to również z notatki sporządzonej przez B. P., która faktycznie została napisana dopiero w grudniu 2007 r., a nie we wskazanej w niej dacie 24 maja 2007 r. Ponadto nie była ona odzwierciedleniem wiedzy B. P., lecz została przez niego sporządzona na żądanie jego przełożonego A. A., a zawarte w niej informacje co do osoby rozmówcy i treści rozmowy pochodziły od A. A., ponieważ B. P. nie słyszał treści ich rozmowy.

Pozwany w ramach umowy A. zobowiązał się do działania z najwyższą starannością. Jeśli więc przez długi okres (od 16 listopada 2006 r. do 8 sierpnia 2007 r.) rzeczywiście nie działał u niego system nagrywania, pozbawiając go możliwości dokumentowania zleceń klientów, to taka okoliczność świadczy o rażącym braku należytej staranności po jego stronie. Taki brak nadzoru i kontroli nie może powodować korzystnych skutków prawnych dla pozwanego banku.

Dowodu potwierdzającego złożenie przez powoda zleceń dokonanie spornych transakcji nie mogą stanowić dołączone do odpowiedzi na pozew bilingi z dnia 16 maja 2007 r. i z dnia 22 lipca 2007 r. Wynika z nich bowiem jedynie, że miało miejsce połączenie między numerem telefonu powoda a bankiem, ale nie wiadomo, jaki był temat i treść rozmowy ani że powód wyraził zgodę na wszystkie kwestionowane przez niego transakcje.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że dokonanie bez zgody powoda przelewu środków do (...) oraz zakup akcji bez jego zlecenia lub na warunkach mniej korzystnych niż wskazane w zleceniu rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego: kontraktową (art. 471, 474 k.c.) lub deliktową (art.415, 430 k.c.). W orzecznictwie wskazuje się, że dokonanie przez bank przelewu środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku bankowym posiadacza bez polecenia tego posiadacza może stanowić delikt banku (art. 415 k.c.). Zarówno wypłata na rzecz osoby nieuprawnionej, jak i dokonanie przelewu bez zlecenia posiadacza rachunku świadczą nie tylko o nienależytym wykonaniu zobowiązania przez bank, lecz także o naruszeniu przez pracowników banku ogólnego obowiązku należytej staranności wobec każdej osoby, z którą nawiązują kontakt w ramach swojej działalności zawodowej.

Pozwany nie wykazał, aby dysponował zleceniami powoda na przekazanie kwoty 1.000.000 zł do (...) oraz zakup akcji z wyjątkiem akcji (...) u i (...). Przystępując do ustalenia wysokości szkody wyrządzonej powodowi wskutek powyższego zachowania, Sąd Okręgowy wskazał, że w związku z zarzutem pozwanego, że bez sprzedaży akcji nie jest możliwa ocena wysokości tej szkody, powód w 2013 r. sprzedał posiadane przez siebie akcje.

Pozwany zarzucił jednak ponadto, że powód przyczynił się do powstania szkody, odmawiając udzielenia mu pełnomocnictwa do sprzedaży akcji. Zarzut ten został uznany za bezpodstawny. Powód konsekwentnie twierdził, że nie zlecał pozwanemu zakupu kwestionowanych przez niego instrumentów finansowych i przekazania kwoty 1.000.000 zł do (...). Wobec tego miał on prawo odmówić udzielenia pełnomocnictwa pracownikowi pozwanego banku do sprzedaży akcji, których nabycia nie zlecał. Jego zachowanie nie pozostaje więc w normalnym związku przyczynowym ze szkodą. Nie można przy tym wyliczać, w jakim dniu między datą wygaśnięcia pełnomocnictwa a datą sprzedaży akcji można było najkorzystniej je sprzedać i w rezultacie twierdzić, że powód przyczynił się do szkody, sprzedając akcje na mniej korzystnych warunkach. Z opinii biegłego wynika bowiem, że z posiadanych obecnie danych historycznych o cenach akcji nie można wyprowadzać wniosków, kiedy w przeszłości należało podjąć decyzję o sprzedaży akcji. Ocena korzystności decyzji o sprzedaży akcji może nastąpić dopiero po pewnym czasie, a nie w chwili jej podejmowania. Z tego powodu Sąd Okręgowy oddalił wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego na okoliczność ustalenia najwyższej ceny, jaką można było uzyskać ze sprzedaży akcji w okresie między wygaśnięciem pełnomocnictwa a datą ich sprzedaży przez powoda, a także wyliczenia szkody na dzień 27 listopada 2007 r.

Wysokość szkody powoda została ustalona przez Sąd pierwszej instancji na podstawie opinii biegłego z zakresu finansów i bankowości oraz historii rachunku powoda. Jednocześnie z ustaleniem wysokości szkody powoda, poniesionej wskutek dokonania przez pozwanego analizowanych kolejno transakcji, Sąd ten zasądził na rzecz powoda odsetki, traktując każdą z poszczególnych transakcji oraz przekazanie kwoty 1.000.000 zł do (...) jako odrębne źródła szkody i uwzględniając dodatkowo daty wezwania pozwanego przez powoda do zapłaty odszkodowania, a także wypłacone mu dywidendy, uznając, że zmniejszały one wysokość wyrządzonej szkody według zestawienia przedstawionego szczegółowo w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Jako podstawa prawna rozstrzygnięcia wskazane zostały przepisy art. 471 k.c., 474 k.c., art. 415 k.c., art. 430 k.c. i art.481 k.c., a orzeczenia o kosztach procesu – art. 100 k.p.c. i § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. jedn. Dz. U. z 2013 r., poz. 461) zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu przy przyjęciu, że powód przegrał sprawę w 22 %, ponieważ w toku procesu sprzedał on akcje, aby umożliwić wyliczenie wysokości szkody. W konsekwencji, w ocenie Sądu Okręgowego, powód przegrał sprawę jedynie w zakresie, w którym pozwany dysponował jego zleceniami nabycia akcji, tj. (...), (...) i (...), czyli co do kwoty 504.409 zł.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją przez pozwanego w części uwz-ględniającej powództwo oraz orzekającej o kosztach procesu i kosztach sądowych. Pozwany zarzucił w apelacji:

1) sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, będącą m. in. wynikiem uchybień procesowych, przez przyjęcie, że:

a) na mocy podpisanych przez powoda dokumentów: umowy A. i pełnomocnictwa nie była ona upoważniona do samodzielnego zawarcia w imieniu powoda umowy z (...) na zarządzanie portfelem instrumentów finansowych, a także zlecania kwestionowanych przez powoda transakcji zakupu akcji, objętych przedmiotem dochodzonego w sprawie żądania,

b) powód nie wyrażał zgody na kwestionowane przez niego w toku procesu transakcje,

c) powód nie przyczynił się swoim postępowaniem do powstania ewentualnej szkody,

a także przez:

d) pominięcie istotnych dla oceny zarzutu przedawnienia postanowień umowy rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego P., zawartej w dniu 19 stycznia 2005 r., czego konsekwencją było ustalenie, że nie doszło do przedawnienia roszczenia dochodzonego przez powoda,

e) pominięcie przy ustalaniu stanu faktycznego okoliczności, że w imieniu powoda na podstawie umowy A. zostały zawarte dwie umowy z (...) na zarządzanie portfelem instrumentów finansowych, co nie jest bez znaczenia m. in. dla oceny wiarygodności twierdzeń powoda,

f) niedokonanie ustaleń faktycznych odnośnie do treści wezwania do zapłaty z dnia 20 grudnia 2007 r., skierowanego przez powoda, co skutkowało błędną oceną tego dowodu i bezpodstawnym przyjęciem, że miało ono związek z kwestionowanymi w tej sprawie transakcjami, wskutek czego m. in. dokonano błędnego zasądzenia odsetek,

g) błędne ustalenie, że powód nie przyczynił się do powstania szkody, mimo że odmowa udzielenia pełnomocnictwa umożliwiłaby pozwanej wcześniejszą sprzedaż akcji, co miałoby wpływ na wysokość zasądzonego odszkodowania i odsetki,

2) rażące naruszenie prawa procesowego, mające istotny wpływ na wynik sprawy:

a) art. 365 k.p.c. przez jego błędną interpretację i uznanie, że sąd przy rozpoznawaniu niniejszej sprawy był związany wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie I C 433/08,

b) art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, polegające na nierozważeniu w sposób bezstronny i wszechstronny w oparciu o cały zebrany w sprawie materiału dowodowego zeznań świadków, sprzecznej z zasadami doświadczenia życiowego i logiki ocenie zeznań świadka A. A. i dowodu z przesłuchania powoda, skutkującej uznaniem jego zeznań za wiarygodne oraz bezpodstawną i nieuzasadnioną odmową dania wiary zeznaniom w/w świadka, a także pominięcie przy ustalaniu stanu faktycznego niektórych dowodów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia,

c) art. 227 k.p.c. przez oddalenie wniosku dowodowego skarżącego, mającego na celu ustalenie rozmiaru przyczynienia się powoda do powstania szkody, który zmierzał do ustalenia okoliczności mającej istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia, w związku z czym zgłoszone zostało zastrzeżenie do protokołu

d) art. 328 § 2 k.p.c. przez:

- pominięcie w uzasadnieniu niektórych faktów i dowodów, w tym okoliczności, że powód zawarł dwie umowy o zarządzanie portfelem, a w konsekwencji niewskazanie przez Sąd pierwszej instancji, czy dowód ten został uwzględniony przy dokonaniu oceny materiału dowodowego i ustalaniu stanu faktycznego,

- niewyjaśnienie w dostateczny sposób podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa, w szczególności niewskazanie, na jakiej podstawie ostatecznie powództwo zostało uwzględnione, ponieważ w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wymienione zostały przepisy art. 471 k.c. art. 474 k.c., art. 415 k.c., art. 430 k.c. i art. 481 k.c.,

3) rażące naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

a) art. 728 § 3 k.c. i art. 731 k.c. przez ich niezastosowanie, skutkujące nieuwzględnieniem zarzutu przedawnienia i uwzględnieniem powództwa w zaskarżonej części,

b) art. 471 k.c., art. 415 k.c. i art. 481 k.c. przez ich zastosowanie,

c) art. 361 k.c. przez przyjęcie, że powód poniósł szkodę z momentem dokonania poszczególnych transakcji, a nie ewentualnie z momentem sprzedaży nabytych w jego imieniu i na jego rzecz akcji, a także przez przyjęcie, że między działaniem pozwanego a powstałą szkodą i jej wysokością istnieje adekwatny związek przyczynowy,

d) art. 362 k.c. przez jego niezastosowanie i nieuwzględnienie przyczynienia się powoda do szkody,

e) art. 118 k.c. przez jego niezastosowanie przy przyjętej podstawie prawnej wyroku w zakresie przedawnienia odsetek, mimo podniesienia przez pozwanego zarzutu przedawnienia odnośnie do całego roszczenia.

Na tych podstawach pozwany wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części przez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania za obie instancje według norm przepisanych. Ewentualnie wnosił on o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z pozostawieniem Sądowi pierwszej instancji rozstrzygnięcia o kosztach postępowania.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje jedynie na częściowe uwzględnienie co do początkowej daty zasądzenia odsetek ustawowych od uwzględnionej części roszczenia oraz co od orzeczenia o kosztach procesu i kosztach sądowych, natomiast w pozostałym zakresie – tj. co do częściowego uwzględnienia roszczenia głównego tak co do zasady, jak i co do wysokości – jest bezpodstawna.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że Sąd Apelacyjny oparł swoje rozstrzygnięcie na materiale dowodowym zebranym w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, uznając, że wbrew treści jednego z zarzutów apelacyjnych nie ma podstaw do uzupełnienia tego materiału na obecnym etapie postępowania. Jak bowiem będzie wynikać z dalszych wywodów, dotyczących ustalenia wysokości szkody wyrządzonej powodowi przez pozwanego i braku podstaw do przyjęcia przyczynienia się powoda do powstania lub zwiększenia tej szkody, Sąd Okręgowy trafnie ocenił, że nie było potrzeby dopuszczenia dowodu z uzupełniającej opinii biegłego sądowego w celu ustalenia wysokości szkody powoda według stany z dnia 27 listopada 2007 r. oraz najwyższej ceny, jaką można byłoby uzyskać ze sprzedaży akcji nabytych przez pozwanego na podstawie kwestionowanych przez powoda transakcji w okresie między wygaśnięciem pełnomocnictwa udzielonego przez powoda pozwanemu, a ściślej wymienionemu konkretnie pracownikowi pozwanego w osobie A. A. a datą ich faktycznego zbycia przez powoda. W konsekwencji za bezpodstawny uznany został zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. przez oddalenie powyższego wniosku dowodowego pozwanego.

Za bezpodstawne uznane zostały także zarzuty apelacyjne pozwanego dotyczące oceny wiarygodności i mocy dowodowej zebranego w sprawie materiału dowodowego, tj. naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., a także zarzuty sprzeczności istotnych ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Antycypując nieco szczegółowe wywody w tej kwestii, wskazać należy, że Sąd Apelacyjny, jako sąd merytorycznie rozpoznający sprawę, zgodnie z art. 382 k.p.c. samodzielnie zapoznał się z całością powyższego materiału i w rezultacie doszedł do zbieżnych z w/w Sądem wniosków co do oceny jego wiarygodności i mocy dowodowej. W związku z tym Sąd Apelacyjny uznał, że w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia może aprobować i przyjąć za własne przytoczone wcześniej ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy.

Przystępując do oceny szczegółowych zarzutów apelacyjnych, wskazać najpierw należy – jak już wspomniano wyżej na wstępie – że apelacja pozwanego była uzasadniona jedynie w zakresie odsetek zasądzonych od uwzględnionej części żądania. Decydujące znaczenie dla takiej oceny miał charakter dochodzonego przez powoda roszczenia. Odnotować wprawdzie można, że zarówno strony, jak i Sąd pierwszej instancji nie były dostatecznie konsekwentne w tej kwestii, niemniej jednak nie ulega wątpliwości, że powód domagał się zasądzenia odszkodowania w kwocie ponad dwa miliony złotych z tytułu rzeczywistego uszczerbku, odpowiadającego wartości środków, którymi pozwany bezprawnie, tj. niezgodnie z treścią umowy stron, zadysponował na kupno akcji i przekazanie do Zespołu (...) (określanego skrótem (...)). Wynika to wyraźnie z uzasadnienia pozwu, w którym powód wskazał, że dochodzona w tej sprawie kwota stanowi jedynie pozostałą (nieobjętą żądaniem dochodzonym w sprawie I C 433/08) część rzeczywistego uszczerbku i nie obejmuje utraconych korzyści, których wartość może ulegać zmianie i które zostaną określone w późniejszej dacie w drodze rozszerzenia żądania pozwu, do czego jednak bezspornie nigdy nie doszło (zob. k. 5).

W niniejszej sprawie nie ma więc znaczenia, czy powód poniósł szkodę także w postaci utraconych korzyści wskutek pozbawienia go możliwości czerpania zysków ze środków pieniężnych, którymi pozwany zadysponował bez jego zgody, lecz ustalić należało wyłącznie wielkość jego rzeczywistego uszczerbku rozumianego jako wartość środków pieniężnych, jakie znajdowałyby się na jego rachunku bankowym P. (Sąd Okręgowy posługiwał się nieprawidłową nazwą tego rachunku (...) – zob. k. 95), gdyby pozwany nie dokonał kwestionowanych przez niego dyspozycji. W związku z tym nie można odmówić pozwanemu racji, że dla ustalenia, czy i w jakiej wysokości poniósł szkodę w postaci rzeczywistego uszczerbku (damnum emergens ), należy uchwycić – zgodnie z dyferencjacyjną metodą ustalania wysokości szkody – różnicę między tym, co powinno znajdować się w majątku powoda a tym, co faktycznie w nim się znalazło w wyniku dokonania przez pozwanego kwestionowanych w tej sprawie czynności. Pozwany słusznie twierdził, że taką różnicę można ustalić dopiero po tym, jak powód zbył sporne akcje. Jak wynika z opinii biegłego i dokonanych na jej podstawie ustaleń Sądu pierwszej instancji, generalnie nastąpiło to w dniu 14 stycznia 2013 r. Dotyczy to również środków pieniężnych i akcji, przekazanych przez pozwanego na rachunek powoda w dniu 3 października 2011 r., które zostały nabyte w ramach kwoty 1.000.000 zł, przekazanej w dniu 23 maja 2007 r. do Zespołu (...) na podstawie umowy o świadczenie usług brokerskich przez (...) zawartej przez A. A., które także zostały zbyte przez powoda w dniu 14 stycznia 2013 r. za łączną kwotę 317.738,19 zł (75.100 zł z tej kwoty zostało zasądzone na rzecz powoda w sprawie I C 433/08, wobec czego w obecnej sprawie uwzględniona została z tego tytułu jedynie kwota 242.638,19 zł).

Nota bene , z wyliczeń dokonanych samodzielnie przez Sąd Apelacyjny w ramach kontroli prawidłowości ustaleń Sądu pierwszej instancji, przeprowadzonej zgodnie z art. 382 k.p.c. na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, wynika, że w świetle ustalonych przez w/w Sąd kwot uzyskanych przez powoda ze sprzedaży spornych akcji wysokość jego szkody mogłaby być – zgodnie z poniższą tabelą – nawet wyższa i wynosić 834.594,64 zł, a nie 829.637,97 zł, jak przyjęto w zaskarżonym wyroku.

Lp.

Nazwa akcji/transakcji

Data nabycia/trans-akcji

Cena uzyskana przez powoda ze zbycia akcji

1

R.

08.09.2006 r.

501,28

2

R.

08.09.2006 r.

1005,00

3

Przelew kwoty 1000000 zł na (...)

23.05.2007 r.

242638,19

4

(...)

22.05.2007 r.

90451,08

5

J. C.

5.06.2007 r.

110907,86

6

(...)

5.06.2007 r.

10775,75

7

(...)

5.06.2007 r.

39213,70

8

P.

11.06.2007 r.

128522,00

9

B.

27.06.2007 r.

29401,75

10

B.

27.06.2007 r.

59790,74

11

A.

23.07.2007 r.

228,01

12

T.

06.08.2007 r.

39846,24

13

(...)

06.08.2007 r.

23475,70

14

(...) Bank

10.08.2007 r.

14640,67

15

T.

16.08.2007 r.

38240,00

Razem

834594,64

Wziąć jednak trzeba pod uwagę, że powód w ogóle nie zaskarżył wyroku Sądu pierwszej instancji, w związku z czym nie można było obecnie uwzględnić tej różnicy, ponieważ byłoby to sprzeczne z wynikającym z art. 384 k.p.c. zakazem orzekania na niekorzyść strony skarżącej, jeżeli druga strona również nie wniosła apelacji. W konsekwencji za punkt wyjścia należało przyjąć kwotę należności głównej zasądzoną w zaskarżonym wyroku, ale z innymi odsetkami z tytułu opóźnienia. Nie można bowiem przyjąć, tak jak uczynił Sąd pierwszej instancji, że rzeczywisty uszczerbek w majątku powoda powstał już w chwili wydatkowania przez pozwanego określonych kwot na nabycie spornych akcji lub z chwilą przekazania kwoty 1.000.000 zł na rachunek Zespołu (...). Abstrahując na razie od kwestii, czy powyższe czynności były zgodne z treścią stosunku prawnego między stronami, nie można pominąć, że nawet nabyte niezgodnie z treścią tego stosunku akcje należały de iure do powoda, ponieważ zostały nabyte w jego imieniu i na jego rzecz, aczkolwiek według jego twierdzeń – aprobowanych przez Sąd pierwszej instancji, a obecnie także przez Sąd Apelacyjny – z przekroczeniem zakresu umocowania udzielonego przez powoda pracownikowi pozwanego A. A.. Dopóki więc powód nie zbył tych akcji, dopóty nie można było w ogóle ocenić, czy w wyniku takich czynności poniósł on rzeczywistą stratę w swoim mieniu. Przynajmniej teoretycznie nie można przecież wykluczyć także takiej sytuacji, że w wyniku powyższych transakcji powód mógłby nawet uzyskać korzyść majątkową, gdyby okazało się, że nastąpił wzrost wartości akcji nabytych przez pozwanego – niezgodnie z treścią umowy stron (bez jego zgody) – na jego rzecz.

W związku z tym niezasadne było uznanie przez Sąd pierwszej instancji, że pozwany znalazł się w opóźnieniu po bezskutecznym upływie terminu do zapłaty zgodnie z wezwaniem z dnia 20 grudnia 2007 r., tj. z dniem 31 grudnia 2007 r. Samo wezwanie do zapłaty nie mogło być wystarczające do wywołania skutku w postaci spowodowania wymagalności roszczenia odszkodowawczego po myśli art. 455 k.c. i w następstwie – rozpoczęcia biegu terminu naliczania odsetek za opóźnienie na podstawie art. 481 k.c., skoro w czasie wystosowania tego wezwania nie można było jeszcze ustalić, czy w wyniku wskazanych przez powoda czynności rzeczywiście poniósł on szkodę majątkową i jaka była wysokość tej szkody. Dopiero po sprzedaży akcji możliwe było ustalenie powyższych okoliczności, wobec czego kierowane do pozwanego wezwania do zapłaty lub ogólniej – naprawienia szkody mogły odnieść skutek najwcześniej po tym fakcie. W konsekwencji odsetki ustawowe od tej części roszczenia, która obejmowała różnicę między wysokością środków pieniężnych powoda przeznaczonych przez pozwanego na zakup akcji a wysokością środków uzyskanych z ich sprzedaży (z jednoczesnym uwzględnieniem uzyskanych przez powoda korzyści w postaci dywidendy z tytułu posiadania spornych akcji), mogły zostać zasądzone najwcześniej dopiero od dnia 15 stycznia 2013 r.

Odmiennie ocenić należało jedynie tę część odszkodowania, która obejmowała kwoty wydatkowane przez pozwanego bez zgody powoda na zakup akcji spółki (...). Według niekwestionowanych w apelacji ustaleń Sądu pierwszej instancji doszło do upadłości tej spółki i wycofania jej akcji z obrotu publicznego, a ich wartość spadła praktycznie do zera. W związku z tym rzeczywista strata z tytułu nabycia tych akcji odpowiada w całości wartości środków wydanych przez pozwanego na ten cel, tj. łącznie 78.086,24 zł (39.846,24 zł + 38.240 zł). Nie można bowiem twierdzić, że dopiero z chwilą ich zbycia okaże się, czy i ile powód stracił na ich nabyciu, skoro ich zbycie w ogóle jest niemożliwe. Wobec tego wymagalność roszczenia odszkodowawczego w tej części mogła nastąpić już w terminie wynikającym z wezwania z dnia 20 grudnia 2007 r., a zatem odsetki od kwoty 78.086,24 zł należało zasądzić już od dnia 31 grudnia 2007 r. Taki wniosek wynika również z ustnych motywów, podanych przez Sąd Apelacyjny bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku, w których wskazano, że wymagalność tej części żądania była ustalona na podstawie wezwania do zapłaty, przy czym wyraźnie jest mowa dosłownie o dacie 31 grudnia 2007 r. (por. treść nagrania e – protokołu z dnia 23 marca 2016 r. – k. 1378 – 00:19:36). W wyniku oczywistej omyłki pisarskiej, której przyczyn obecnie nie sposób jest ustalić, w sentencji wyroku Sądu Apelacyjnego wymieniony został jednak „2011 r.”, w związku z czym pomyłka ta wymagać będzie sprostowania w odrębnym orzeczeniu.

Dodać należy, że zmiana rozstrzygnięcia o odsetkach odnosiła się jedynie do początkowej daty ich zasądzenia. Nie ma więc ona wpływu na końcowy termin ich przysługiwania, który niewątpliwie upłynie dopiero z chwilą zapłaty zasądzonej należności głównej, przy czym nie ma potrzeby użycia sformułowania, którym posługiwał się Sąd pierwszej instancji, a mianowicie „do chwili zapłaty”. Oczywiste jest bowiem, że ile co innego nie będzie wynikać z treści orzeczenia, że obowiązek zapłaty odsetek nie ustanie ani wcześniej, ani później niż z chwilą zapłaty należności głównej, od której są one naliczane.

Poza zmianą początkowej daty odsetek od uwzględnionej części żądania dalej idąca apelacja była bezzasadna, ponieważ nie można podzielić stanowiska skarżącego, że żądanie powoda było w ogóle bezpodstawne co do samej zasady. Przede wszystkim zauważyć należy, że powyższe stanowisko w gruncie rzeczy było nie dość konsekwentne. Z jednej strony pozwany twierdził bowiem, że roszczenie powoda wynikało z umowy rachunku bankowego, w związku z czym nie mają znaczenia argumenty strony przeciwnej dotyczące nienależytego wykonania umowy A.. Natomiast z drugiej strony twierdził on, że gdyby jednak przyjąć, że chodziło o wykonanie w/w umowy, to wykonał swoje obowiązki zgodnie z tą umową, w szczególności nie była potrzebna zgoda powoda na wykonanie kwestionowanych przez niego czynności lub nawet w razie uznania, że ta zgoda była wymagana, to taką zgodę stronę pozwana posiadała.

Odnosząc się do takiej kwestii, wskazać należy, że nie można zgodzić się z pozwanym, że roszczenie powoda należy ocenić w oparciu o zawartą między stronami w dniu 19 stycznia 2005 r. umowę rachunku bankowego. Zauważyć wypada, że w sprawie nie chodziło o prawidłowość prowadzenia operacji finansowych (księgowych) na rachunku bankowym powoda, w szczególności o istnienie podstaw do pobierania z tego rachunku określonych sum pieniężnych na sfinansowanie spornych transakcji. Inaczej mówiąc, nie chodziło o prawidłowość dokonywania przez pozwanego zmian stanu środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku bankowego prowadzonym dla powoda lub salda tego rachunku w wyniku przeznaczenia określonych sum pieniężnych na zakup akcji lub przekazanie do Zespołu (...), lecz o ocenę, czy pozwany, mając na podstawie drugiej umowy zawartej między stronami, tj. umowy A., uprawnienie do dysponowania całością środków pieniężnych powoda znajdujących się na jego rachunku bankowym, uczynił to prawidłowo.

Ocena taka może być dokonana dopiero na podstawie analizy treści umowy A.. Bez uwzględnienia jej treści powód nie miałby podstaw do kwestionowania zmian stanu swojego rachunku bankowego dokonywanych przez pozwanego. Nie ulega przecież wątpliwości, że zmiany te wynikały z czynności dokonywanych przez pozwanego na podstawie umowy Aktywny Portfel. Z samego faktu, że pozwany dokonał zmian stanu środków pieniężnych na rachunku bankowym powoda, nie mogły wynikać jeszcze dla tego ostatniego podstawy do składania zgodnie z art. 728 k.c. reklamacji z powodu nieprawidłowych operacji na tym rachunku. Z formalnego punktu widzenia miały bowiem one podstawę w transakcjach dokonanych przez pozwanego w ramach wykonywania umowy Aktywny Portfel. Nie chodziło więc o zmianę stanu rachunku bankowego bez podstawy prawnej, w szczególności – jak wskazywał Sąd pierwszej instancji – o wykonanie przez pozwanego przelewu środków pieniężnych powoda bez jego polecenia lub niezgodnie z jego treścią. Wziąć trzeba pod uwagę, że powód w ramach drugiej umowy zawartej między stronami przyznał pozwanemu uprawnienie do dysponowania środkami pieniężnymi znajdującymi się na jego rachunku bankowym. Na podstawie samej analizy zapisów księgowych na rachunku bankowym powód nie mógłby więc zorientować się, czy są one dokonywane prawidłowo, a zatem nie można zgodzić się z pozwanym, że dla dochodzenia swoich roszczeń powinien on wyczerpać postępowanie reklamacyjne przewidziane dla rachunku bankowego. Dopiero uwzględnienie treści umowy Aktywny Portfel pozwala ocenić, czy pozwany miał podstawy prawne do dokonania tych zapisów. Dla roszczeń odszkodowawczych powoda decydujące znaczenie ma więc treść umowy Aktywny Portfel, a nie umowy rachunku bankowego. W konsekwencji chybione są twierdzenia i zarzuty pozwanego odnoszące się do treści umowy rachunku bankowego, w tym zarzut przedawnienia roszczenia odszkodowawczego powoda na podstawie art. 731 k.c. Podstawy żądania powoda nie stanowi bowiem nienależyte wykonanie tej umowy, lecz naruszenie postanowień drugiej umowy zawartej między stronami, nota bene w tym samym dniu (19 stycznia 2005 r.), a mianowicie umowy A..

W związku z tym okoliczność, że powód mógł i powinien zorientować się, że z jego rachunku bankowym są realizowane określone rozchody (obciążenia), nie przesądza jeszcze o tym, że mógł on jednocześnie zorientować się, czy te rozchody są prawidłowe. Wymagało to bowiem dodatkowego uwzględnienia oceny prawidłowości wykonywania przez pozwanego drugiej umowy zawartej między stronami. Zwrócić trzeba uwagę, że treść zapisów na rachunku bankowym (obciążenie go spornymi wydatkami na zakup akcji i przekazanie kwoty 1.000.000 zł na (...)) byłaby taka sama zarówno w razie prawidłowego, jak i nieprawidłowego realizowania przez pozwanego umowy A.. Obciążenia na rachunku bankowym P. były bowiem konsekwencją wykonywania umowy Aktywny Portfel. W tej sytuacji pozwany nietrafnie twierdził, że roszczenie powoda wiązało się z wykonaniem umowy rachunku bankowego i że wobec tego uległo ono przedawnieniu. W rzeczywistości chodziło o wykonanie umowy Aktywny Portfel, które oczywiście skutkowało zmianami stanu rachunku bankowego, ale ich istotą nie było prowadzenie tego rachunku, lecz realizowanie treści umowy Aktywny Portfel.

Niezasadne były więc zarzuty naruszenia art. 728 § 3 k.c. i art. 731 k.c., ponieważ Sąd pierwszej instancji prawidłowo uznał, że nie mają one zastosowania w tej sprawie, w szczególności nie mają znaczenia dla oceny podniesionego przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczenia dochodzonego przez powoda. Chybione są zwłaszcza twierdzenia skarżącego, że Sąd pierwszej instancji nie ustalił i nie wziął pod uwagę, że powód miał obowiązek pobierać wyciągi ze swojego rachunku bankowego P., dowiadywać się o stan tego rachunku i ewentualnie zgłaszać reklamacje z tego tytułu. Okoliczności te nie wpływają bowiem na ocenę, czy może on obecnie zgłaszać roszczenia odszkodowawcze z tytułu nienależytego wykonania drugiej umowy zawartej między stronami (umowy A.).

Dodatkowo wskazać należy, że przeciwko uwzględnieniu powyższego zarzutu przemawiałaby także ta argumentacja samego pozwanego, która została wzięta pod uwagę przy ocenie zarzutu dotyczącego ustalenia wymagalności roszczenia powoda w kontekście początkowej odsetek ustawowych z tytułu zapłaty odszkodowania na rzecz powoda. Skoro bowiem uznano za uzasadnione stanowisko pozwanego, że szkoda po stronie powoda nie mogła powstać, zanim nie dokonał on zbycia akcji nabytych na jego rzecz przez pozwanego w wyniku nienależytego wykonania umowy A., a zatem przed dniem 14 stycznia 2013 r., to nie można byłoby jednocześnie uznać, że mogło dojść do rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia roszczenia przez powstaniem jego wymagalności. Ponieważ zaś pozew w tej sprawie został wniesiony przed dniem powstania wymagalności dochodzonego roszczenia, a mianowicie w dniu 17 listopada 2011 r. (k. 8 – art. 165 § 2 k.p.c.), to oczywiście nie mogło dojść do przedawnienia tego roszczenia.

Nota bene , dokonana przez Sąd Apelacyjny zmiana zaskarżonego wyroku co do odsetek skutkuje jednocześnie bezzasadnością zarzutu naruszenia art. 118 k.c. Wprawdzie skarżący ma rację, że Sąd pierwszej instancji nie wziął tego przepisu pod uwagę przy zasądzaniu odsetek od uwzględnionej części żądania za okres przekraczający trzy lata przed wytoczeniem niniejszego powództwa, ale wobec przyjęcia przez Sąd Apelacyjny późniejszej daty początkowej dla tych odsetek aktualnie nie można już mówić o naruszeniu powyższego przepisu.

Podsumowując powyższe uwagi, wskazać należy, że nie ma decydującego znaczenia w sprawie okoliczność, że na rachunku bankowym powoda były dokonywanie określone obciążenia skutkujące zmianą stanu tego rachunku, ale to, czy te obciążenia były dokonywane zgodnie z drugą z zawartych między stronami umów, która to umowa – a nie umowa rachunku bankowego P. – stanowiła podstawę dokonania przez pozwanego kwestionowanych przez powoda czynności.

Oceniając zatem zasadność roszczenia powoda w świetle umowy A., generalnie zauważyć należy, że w tym zakresie występowały w sprawie dwa zagadnienia: treści powyższej umowy i treści pełnomocnictwa udzielonego przez powoda pozwanemu, a ściślej – jego wybranemu pracownikowi w osobie doradcy bankowego (osobistego) A. A.. Z tego punktu widzenia niej jest trafne eksponowanie przez pozwanego treści powyższego pełnomocnictwa i wyprowadzanie z tego wniosku, że skoro pełnomocnik zgodnie z treścią pełnomocnictwa był umocowany m. in. do dokonywania w imieniu klienta (powoda) transakcji zakupu akcji (ogólniej: papierów wartościowych na rynku pierwotnym i wtórnym), a także zawierania umów o świadczenie usług brokerskich i innych umów dotyczących usług świadczonych przez (...) (por. treść pełnomocnictwa k. 104 – 105 i k. 541 – 542), to w ogóle nie można mówić o niezgodnym z prawem działaniu pozwanego i o nienależytym wykonaniu przez niego umowy Aktywny Portfel.

Taka argumentacja pozwanego nie była wystarczająca do uznania, że A. A., jako pełnomocnik powoda, mógł w szczególności zawrzeć w dniu 23 maja 2007 r. umowę brokerską z Zespołem (...) lub wcześniej z (...). Nie ulega wprawdzie wątpliwości, że z powołanego wcześniej pełnomocnictwa dosłownie taka możliwość wynikała, ale wziąć trzeba pod uwagę, że oceny prawidłowości zachowania pozwanego nie można ograniczyć jedynie do analizy treści tego pełnomocnictwa. Wziąć trzeba pod uwagę, że pełnomocnictwo jest jednostronną czynnością prawną mocodawcy, z którego wynika uprawnienie pełnomocnika do działania w imieniu i na rzecz mocodawcy (umocowanie) i zakres tego uprawnienia. Określa ona treść umocowania ze skutkiem wobec osób trzecich i samego pełnomocnika. Jednak w zakresie stosunku prawnego istniejącego między mocodawcą a pełnomocnikiem treść pełnomocnictwa nie może być analizowana w oderwaniu od tzw. stosunku podstawowego (lub inaczej wewnętrznego), określającego podstawę istnienia obowiązku działania pełnomocnika w imieniu i na rzecz mocodawcy oraz regulującego sposób korzystania przez pełnomocnika z udzielonego mu umocowania.

Z tego punktu widzenia w okolicznościach konkretnej sprawy nie ulega wątpliwości, że stosunkiem podstawowym, w związku z którym powód zdecydował się na udzielenie pełnomocnictwa pracownikowi pozwanego A. A., była zawarta między stronami umowa A.. Powyższe pełnomocnictwo umożliwiało bowiem wykonywanie tej umowy, a wręcz było do tego celu niezbędne. Z umowy A. wynikało przecież, że usługi świadczone przez pozwanego na rzecz powoda miały polegać na gromadzeniu i analizowaniu bliżej wymienionych informacji z zakresu rynku finansowego, a następnie przedstawianie ich powodowi, jako klientowi banku, ze wskazaniem mu możliwości podjęcia określonych decyzji inwestycyjnych na tym rynku. Decyzja w każdym wypadku ostatecznie należała jednak do powoda. Pozwany nie miał bowiem podejmować decyzji za powoda, lecz jedynie dostarczać mu odpowiednich analiz, informacji i porad, ale z wyraźnym zastrzeżeniem w tej umowie, że zakres świadczonych przez pozwanego usług nie stanowi doradztwa inwestycyjnego, podatkowego, prawnego, lecz jest jedynie przedstawieniem alternatywnych możliwości inwestowania, spośród których wyboru miał dokonywać klient (zob. § 2 umowy A. – k. 541). Nawet podtytuł umowy Aktywny P. o treści „lokowanie środków na zlecenie” (k. 101 i k. 541) wskazuje, że pozwany, mimo powierzenia mu przez powoda całości swoich środków zgromadzonych na rachunku bankowym P., nie dysponował oddanymi mu środkami zupełnie samodzielnie, lecz wyłącznie w uzgodnieniu z powodem (na jego zlecenie). Pozwany miał zatem dostarczać powodowi pakiet odpowiednich informacji, a na ich podstawie powód miał następnie podejmować swoją decyzję inwestycyjną. W ramach tak ukształtowanego stosunku wewnętrznego między stronami to powód miał podjąć decyzję na podstawie przekazanych mu przez pozwanego informacji, a następnie przekazać swoją decyzję pozwanemu, który dalej już na podstawie posiadanego pełnomocnictwa w stosunku do osób trzecich ma zrealizować decyzję powoda jako klienta pozwanego banku. Taki sposób wykonywania umowy, przynajmniej z założenia, miał usprawnić i przyśpieszyć proces podejmowania decyzji inwestycyjnych przez powoda. Pozwany, a ściślej A. A., jako pełnomocnik powoda, mógł bowiem samodzielnie dokonywać określonych transakcji, a nawet zawrzeć umowę brokerską, ale w wykonaniu decyzji podjętych przez powoda lub co najmniej uzgodnionych z nim. W umowie Aktywny Portfel określano to jako wykonywanie zleceń lub dyspozycji przekazywanych przez klienta (powoda).

Nie może więc podlegać wątpliwości, że w ramach wykonywania tej umowy pozwany mógł wykonywać wyłącznie takie transakcje oddanymi mu do dyspozycji środkami pieniężnymi powoda, znajdującymi się na rachunku bankowym P., które wynikały ze zleceń (dyspozycji) powoda lub co najmniej były z nim uzgodnione albo przez niego akceptowane. W związku z tym chybione jest eksponowanie przez skarżącego treści pełnomocnictwa i powoływanie się na to, że nie było w nim mowy o wymogu uzyskania zgody powoda, ponieważ w zakresie stosunku wewnętrznego między powodem a pozwanym wymóg posiadania takiej zgody wynikał z treści umowy A.. Stwierdzić zatem należy, że pozwany lub dokładniej – jego pracownik A. A. na podstawie posiadanego pełnomocnictwa owszem mógł dokonać spornych czynności, ale wyłącznie wówczas, jeśli dysponował odpowiednią zgodą (aprobatą) powoda. Zauważyć zresztą można, że kwestia konieczności posiadania takiej zgody w stosunku wewnętrznym między stronami w gruncie rzeczy nie budziła wątpliwości, ponieważ także pozwany wskazywał na taki wymóg i powoływał się na to, że posiadał zgodę powoda. Odnotować można, że pozwany, wbrew odmiennym ustaleniom Sądu pierwszej instancji, twierdził, że taką zgodę powoda posiadał zawsze, przy czym w apelacji pojawiło się nieostre sformułowanie, że miał ją „w praktyce” zawsze. Z takiego sformułowania w rzeczywistości nie wynika dostatecznie, co pozwany ma tutaj na myśli. Nie wiadomo zwłaszcza, czy pozwanemu chodzi o to, że posiadał tę zgodę w wypadku czynności kwestionowanych przez powoda, czy też w innych wypadkach.

W tym zakresie podkreślić trzeba, że generalnie z całego zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że taka zgoda była wymagana. Mowa jest o tym nie tylko w zeznaniach powoda, ale także w zeznaniach świadka A. A., który według skarżącego niesłusznie został uznany przez Sąd pierwszej instancji za osobę niewiarygodną w tej sprawie. Również wszyscy pozostali świadkowie, w tym świadkowie zgłoszeni przez pozwanego, jednoznacznie i konsekwentnie wskazywali na wymóg uzyskania przez pozwanego zgody powoda na dokonywanie czynności inwestycyjnych wynikających z umowy A.. W związku z tym nie budzi wątpliwości, że istnienie takiej zgody było istotne dla oceny prawidłowości wykonania przez pozwanego powyższej umowy. Decydujące w sprawie i niezbędne było więc wykazanie, że pozwany posiadał zgodę na te czynności, które są kwestionowane przez powoda i stanowią podstawę zgłoszonego przez niego roszczenia odszkodowawczego. Ciężar wykazania tej zgody, a także ryzyko niemożliwości jej wykazania, obciążał pozwanego, który z tego faktu chciał wyprowadzić korzystne dla siebie skutki prawne w postaci uwolnienia się od odpowiedzialności odszkodowawczej wobec powoda.

W tym zakresie bezpodstawne były zarzuty apelacyjne dotyczące naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wskutek dokonania wadliwej – z przekroczeniem granic swobodnej oceny – oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i sprzeczności dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych z treścią tego materiału.

Przede wszystkim zauważyć należy, że pozwany nie przedstawił dowodów, z których bezpośrednio i jednoznacznie wynikałoby, że uzyskał on zgodę powoda na dokonanie kwestionowanych w tej sprawie czynności. Nie przedłożył on zwłaszcza treści korespondencji elektronicznej lub nagrań rozmów telefonicznych przeprowadzonych z powodem przez wyznaczonego dla niego przez pozwanego doradcę osobistego A. A., mimo że zgodnie z § 11 umowy A. wszelkie uzgodnienia z klientem miały być dokonywane drogą telekomunikacyjną i elektroniczną. Pozwany powołał się wprawdzie na okoliczność, że przez okres dziewięciu miesięcy, który obejmował okres, w jakim były dokonywane sporne transakcje, istniejący u niego system nagrywania rozmów telefonicznych uległ awarii, o czym nie było wtedy wiadomo i Sąd pierwszej instancji uznał te twierdzenia za wiarygodne, ale taka okoliczność nie może przemawiać na korzyść skarżącego i nie jest wystarczająca do stwierdzenia, że nie dopuścił się on nienależytego wykonania umowy Aktywny Portfel. Za Sądem Okręgowym zwrócić trzeba uwagę, że pozwany zobowiązał się w § 7 umowy Aktywny Portfel do działania z najwyższą starannością. Nie zasługuje zatem na usprawiedliwienie okoliczność, że przez tak długi, blisko roczny, okres pozwany nie sprawdzał, czy system nagrywania rozmów telefonicznych z klientami w ogóle u niego działa i czy prawidłowo są rejestrowane, takie rozmowy mimo że był to w istocie jedyny sposób wykazania przez pozwanego, że należycie wykonuje umowy z klientami, w których transakcje – tak jak w wypadku powoda – niejednokrotnie obejmowały nawet kilkusettysięczne lub milionowe kwoty.

Nie zasługuje też na akceptację próba obciążenia powoda konsekwencjami awarii powyższego systemu lub przerzucenia na niego skutków niemożliwości udowodnienia przez pozwanego, że utrwalone zostały nagrania rozmów telefonicznych A. A. z powodem, podczas których wyraził on zgodę na dokonanie spornych czynności. Pozwany bezpodstawnie stara się podważyć wiarygodność powoda przez posługiwanie się argumentacją, że rzekomo chce on wykorzystać uzyskaną dopiero w toku sporu wiedzę o awarii systemu nagrywania rozmów telefonicznych do tendencyjnego i nieprawdziwego negowania faktu wyrażenia zgody na dokonanie wszystkich spornych transakcji.

Za prawdziwością stanowiska pozwanego nie może przemawiać argument, że powód kwestionuje wyrażenie swojej zgody jedynie w odniesieniu do takich czynności, w wyniku których poniósł on szkodę. Wbrew pozwanemu, okoliczność taka nie jest wystarczająca do podważenia wiarygodności powoda. Uwzględnić bowiem trzeba podstawy i charakter dochodzonego przez niego żądania, a mianowicie to, że dotyczy ono naprawienia szkody wyrządzonej powodowi. W takim zakresie przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej nie jest sam fakt nienależytego wykonania zobowiązania (nieuzyskania zgody powoda na dokonanie spornych czynności), ale istotne jest także to, czy w wyniku nienależytego wykonania zobowiązania doszło do wyrządzenia mu szkody. Jak już wcześniej zauważono, przynajmniej hipotetycznie nie można przecież wykluczyć sytuacji, że w wyniku niezgodnego z treścią umowy A. zachowania pozwanego powód w ogóle nie poniósł szkody, a nawet mógłby uzyskać korzyść. Oczywiste jest, że w takim wypadku nie można byłoby mówić o odpowiedzialności odszkodowawczej powoda. W związku z tym powoływanie się przez powoda na brak jego zgody przede wszystkim w odniesieniu do tych czynności pozwanego, z których wywodzi on swoje roszczenie w tej sprawie, nie oznacza wcale, że w pozostałych wypadkach pozwany zawsze informował go o dokonywanych czynnościach i uzyskiwał jego zgodę na ich dokonanie. Można jedynie po prostu stwierdzić, że inne czynności pozwanego w ramach umowy Aktywny Portfel nie stanowią podstawy dochodzonego żądania.

Stanowiska pozwanego nie potwierdza wystarczająco także powołanie się na treść bilingów telefonicznych, z których wynika zwłaszcza, że w dniu 22 maja 2007 r., tj. w przeddzień zawarcia przez A. A. w imieniu powoda umowy o świadczenie usług brokerskich i przekazania na podstawie tej umowy z należącego do powoda rachunku P. kwoty 1.000.000 zł do Zespołu (...), odbyła się rozmowa telefoniczna z numeru telefonu należącego do powoda z numerem telefonu należącym do pozwanego. Po pierwsze, nie wiadomo, jaka była treść tej rozmowy, ponieważ system automatycznego rejestrowania rozmów telefonicznych – według twierdzeń pozwanego – uległ u niego w tym okresie awarii. Treści tej rozmowy nie można zaś przekonująco ustalić na podstawie notatki sporządzonej przez świadka B. P., ponieważ jej wiarygodność słusznie została zakwestionowana przez Sąd Okręgowy z uwagi na jej antydatowanie i sporządzenie przez świadka wyłącznie na polecenie A. A., będącego jego przełożonym służbowym i na podstawie informacji przekazanych autorowi tej notatki przez A. A. o osobie rozmówcy i treści rozmowy. Podkreślić zaś można, że notatka ta w rzeczywistości została sporządzona w grudniu 2007 r., a zatem dopiero w okresie, w którym powód zaczął już kwestionować prawidłowość wykonania przez pozwanego umowy A..

Po drugie, według niekwestionowanych ustaleń Sądu Okręgowego w dniu 22 maja 2007 r. niewątpliwie miała miejsce inna czynność pozwanego, związana z dyspozycją środkami pieniężnymi powoda, tj. nabycie akcji spółki (...) za kwotę 139.912,50 zł. Z uwagi na niezarejestrowanie treści rozmowy telefonicznej między stronami mającej miejsce w dniu 22 maja 2007 r. nie można więc przekonująco i kategorycznie twierdzić, że niewątpliwie mogła ona dotyczyć wyłącznie wyrażenia przez powoda zgody na zawarcie przez A. A. w następnym dniu umowy brokerskiej i przekazania kwoty 1.000.000 zł do (...).

Po trzecie, przeciwko twierdzeniu pozwanego przemawia wzgląd na późniejsze zachowanie A. A., który powoływał się na to, że następczo uzyskał zgodę (aprobatę) powoda na dokonanie powyższych czynności podczas ich rozmowy, jaka miała odbyć się na parkingu samochodowym na początku czerwca 2007 r. Z jednej strony Sąd Okręgowy słusznie poddał w wątpliwość wiarygodność notatki mającej potwierdzać taką okoliczność, która została sporządzona i podpisana wyłącznie przez A. A. bez jej jednoczesnego podpisania także przez powoda. Autor tej notatki niewątpliwie był bowiem zainteresowany wykazaniem, że posiadał zgodę powyższą zgodę powoda, w związku z czym do jego twierdzeń i oświadczeń należy podchodzić z bardzo dużą ostrożnością. Z drugiej strony już samo powoływanie się na późniejsze uzyskanie zgody powoda koliduje z twierdzeniem, że powód ją wyraził wcześniej, zwłaszcza podczas rozmowy telefonicznej w dniu 22 maja 2007 r. Gdyby bowiem rzeczywiście doszło wtedy do wyrażenia powyższej zgody, to zbędne i nielogiczne byłoby dalsze zabieganie przez A. A. o uzyskanie jego aprobaty na zawarcie umowy brokerskiej z dnia 23 maja 2007 r. i przekazanie na jej podstawie kwoty 1.000.000 zł do Zespołu (...). Zauważyć należy, że w tamtym okresie także pozwany, w tym A. A., jeszcze nie mogli wiedzieć o awarii systemu automatycznego nagrywania rozmów telefonicznych. Gdyby więc taka rozmowa odbyła się i dotyczyła zgody na dokonanie w/w czynności, to A. A. powinien być dostatecznie przekonany, że dysponuje potwierdzeniem posiadania zgody powoda i nie dążyłby do dodatkowego potwierdzenia tej zgody, do czego miało rzekomo dojść w dziwnych i zagadkowych okolicznościach (podczas spotkania z powodem na parkingu samochodowym) na początku czerwca 2007 r. Trudno jest zatem aprobować sytuację, że przy dokonywaniu czynności, których przedmiotem są bardzo znaczne sumy pieniężne, zainteresowany podmiot sam sobie potwierdza okoliczność mającą istotne, wręcz decydujące, znaczenie dla oceny prawidłowości jego zachowania i następnie w sporze z drugą stroną przedstawia sporządzoną jedynie przez siebie prywatną notatkę jako dowód, który bez cienia wątpliwości ma rozstrzygnąć ten spór na jego korzyść.

Po czwarte, przeciwko wiarygodności twierdzeń powoda i z kolei za prawdziwością stanowiska pozwanego nie przemawia wystarczająco argumentacja, powołująca się na fakt niekwestionowania przez powoda faktu zawarcia przez A. A., jako jego pełnomocnika, analogicznej umowy brokerskiej o zarządzanie pakietem papierów wartościowych, do czego doszło w dniu 22 maja 2005 r. (por. k. 662 – 664). Przede wszystkim zauważyć należy, że umowa ta nie stanowi podstawy roszczeń odszkodowawczych powoda. Nie wiadomo przy tym, czy w wyniku jej zawarcia powód w ogóle poniósł szkodę, więc nawet brak jego zgody nie miałby istotnego znaczenia. Ponadto na podstawie zaoferowanego przez strony materiału dowodowego nie można ustalić, czy jej zawarcie nie było poprzedzone uzyskaniem przez pozwanego wymaganej zgody powoda i z tej przyczyny nie jest przez niego powoływane i kwestionowane. Zwrócić trzeba uwagę, że strony były związane umowami rachunku bankowego P. i A. przez długi okres (co najmniej ponad dwa lata – od 19 stycznia 2005 r.) i w tym czasie niewątpliwie część czynności pozwanego była zrealizowana zgodnie z treścią tej drugiej umowy, w szczególności za zgodą powoda. Wynika to nawet z ustaleń dokonanych przez Sąd Okręgowy, który wskazał, że wymienione przez niego bliżej czynności zostały przez pozwanego wykonane na podstawie telefonicznego zlecenia złożonego przez powoda. Z faktu zawarcia przez A. A., na podstawie udzielonego przez powoda pełnomocnictwa, umowy brokerskiej z dnia 22 maja 2005 r., nie można więc wyprowadzać żadnych wniosków co do posiadania przez niego uprawnienia także do zawarcia umowy brokerskiej z dnia 23 maja 2007 r.

W świetle powyższych rozważań nie można aprobować także zarzutu niezasadnego odmówienia wiarygodności zeznaniom świadka A. A.. Przy ocenie jego wiarygodności nie można pominąć tego, że był on pracownikiem pozwanego oraz jego kluczowej roli dla prawidłowego wykonania umowy A. zawartej między stronami. Zauważyć należy, że w gruncie rzeczy to właśnie czynności tego świadka mają decydujące znaczenie dla oceny, czy pozwany należycie wywiązał się wobec powoda z powyższej umowy. Można więc zgodzić się z Sądem pierwszej instancji, że chociaż świadek A. A. obecnie nie jest już pracownikiem pozwanego, to nie może być dla niego obojętne, czy jego czynności zostaną uznane za zgodne z tą umową, czy niezgodne z nią. Może więc on starać się przedstawić swoje zachowanie w korzystny, ale niezgodny z rzeczywistością sposób. W związku z tym nie można uczynić ich jedyną podstawą ustaleń, mających potwierdzać stanowisko pozwanego, przy jednoczesnym braku innych dowodów, które byłyby zgodne z zeznaniami w/w świadka.

W konsekwencji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy uznać jedynie za bezpodstawną i gołosłowną polemikę ze strony skarżącego z oceną dowodów dokonaną przez Sąd pierwszej instancji na podstawie rzetelnej i wszechstronnej analizy zebranego materiału dowodowego. Dodać można, że pozwany wskazywał wprawdzie na braki w powyższej analizie, jej niekompletność i niewszechstronność, wiążąc to z zarzutem naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 328 § 2 k.p.c. przez pominięcie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku niektórych faktów i dowodów, ale nie jest to wystarczające ani do podważenia prawidłowości dokonanej przez ten Sąd oceny materiału dowodowego, ani do zakwestionowania prawidłowości uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Decydujące znaczenie ma okoliczność, że powyższe uzasadnienie, nawet przy istnieniu pewnych pomyłek lub braków w argumentacji sądu orzekającego albo innych niedoskonałości, niewątpliwie pozwala na dokonanie merytorycznej oceny prawidłowości wydanego przez Sąd pierwszej instancji orzeczenia.

W konsekwencji, w ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy słusznie uznał, że na dokonanie spornych czynności skarżącego wymagana była w świetle zawartej między stronami umowy A. (lokowanie środków na zlecenie) zgoda powoda i że pozwany nie wykazał faktu posiadania tej zgody na dokonanie kwestionowanych przez powoda czynności. Jak już wcześniej wskazano, nie jest skutecznym i wystarczającym sposobem wykazania faktu istnienia tej zgody powoływanie się przez pozwanego na rzekomą niską wiarygodność powoda, mającą się wyrażać w jego koniunkturalnym podejściu do przedstawianych w sprawie okoliczności w związku z uzyskaniem wiedzy o awarii systemu automatycznego rejestrowania rozmów telefonicznych z jego doradcą A. A. i dążeniem do wykorzystania tej okoliczności na swoją rzecz. Podkreślić należy, że to przede wszystkim pozwany miał obowiązek wykazania faktu posiadania zgody powoda. Nie może jej zastąpić gołosłownym zarzutem, że powód mija się z prawdą z powołaniem się na zeznania swojego pracownika świadka A. A., które – w przeciwieństwie do zeznań powoda – nie korespondują z całością zebranego w sprawie materiału dowodowego. Pozwany nie sprostał ciężarowi wykazania, że wykonał zawartą między stronami umowę Aktywny Portfel zgodnie z tej treścią, i to z uwzględnieniem spoczywającego na nim najwyższego stopnia staranności (profesjonalizmu) i niemożliwości udowodnienia takiej okoliczności nie może zastępować stawianym powodowi zarzutem, że rzekomo wykorzystuje on niemożliwość jej wykazania. Ponownie wskazać zwłaszcza należy, że nie można stawiać powodowi zarzutu niewiarygodności jedynie na tej podstawie, że nie kwestionuje on wszystkich czynności pozwanego, lecz wskazuje on jedynie na te czynności pozwanego dokonane bez jego zgody (bez jego zlecenia), w związku z którymi poniósł on szkodę. Jak już bowiem wyjaśniono, przesłanką roszczenia odszkodowawczego jest nie tylko nienależyte wykonanie umowy, ale także wyrządzenie szkody (i oczywiście istnienie związku przyczynowego między nienależytym wykonaniem zobowiązania a powstaniem szkody).

Nieskuteczny w rozstrzyganej sprawie jest także zarzut naruszenia art. 365 k.p.c. Wprawdzie Sąd pierwszej instancji rzeczywiście powołał się na ten przepis, jak również nawiązywał do ustaleń faktycznych i rozważań sądów obu instancji poczynionych w sprawie I C 433/08 Sądu Okręgowego w Gdańsku, wskazując nawet, że jest nimi związany, ale jednocześnie zauważyć należy, że Sąd orzekający w niniejszej sprawie przede wszystkim przeprowadził samodzielnie postępowanie dowodowe oraz dokonał własnej oceny zebranego przez siebie materiału dowodowego i przyjął własne ustalenia faktyczne na podstawie tego materiału, stwierdzając w konkluzji, że podziela i przyjmuje za własne ustalenia i rozważania w sprawie I C 433/08. Jego stanowisko nie było zatem wyłącznie wyrazem przyjęcia formalnego związania – po myśli art. 365 § 1 k.p.c. – treścią prawomocnego orzeczenia w powyższej sprawie, lecz przede wszystkim wynikiem merytorycznej aprobaty dla ustaleń i argumentacji przyjętych w innej sprawie. Bezpodstawne jest więc powoływanie się na niezasadne przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji związania treścią powyższego orzeczenia, skoro podstawy zaskarżonego obecnie wyroku wcale nie stanowiło uznanie mocy wiążącej tego orzeczenia, lecz wyrażenie dla niego merytorycznej aprobaty i stwierdzenie, że wyrażone w nim wnioski i argumenty są podzielane także w tej sprawie. Dodatkowo wskazać należy, że zastosowanie art. 365 § 1 k.p.c. mogło mieć ewentualne znaczenie jedynie dla części zasądzonego roszczenia, która wynikała z przekazania kwoty 1.000.000 zł do (...), która w zaskarżonym wyroku odpowiadała kwocie 246.638,19 zł, ponieważ 75.100 zostało już uwzględnione w orzeczeniu wydanym w sprawie I C 433/08. Natomiast pozostała część uwzględnionego obecnie roszczenia powoda stanowiła odszkodowanie za niezgodne z umową A. (tj. bez wymaganej zgody powoda) nabycie bliżej wymienionych przez Sąd Okręgowy akcji różnych spółek.

Podsumowując, nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia zasadności zarzutów apelacyjnych pozwanego dotyczących oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i przyjętych na jego podstawie ustaleń faktycznych. W konsekwencji nie można uwzględnić dezyderatu skarżącego, aby odmówić wiarygodności twierdzeniom powoda i w to miejsce przyjąć za wiarygodne twierdzenia pozwanego oraz zgłoszone przez niego dowody, zwłaszcza świadkowi A. A.. Jeśli bowiem chodzi o pozostałych świadków, to ich zeznania miały jedynie pośrednie i drugorzędne znaczenie dla dokonania istotnych ustaleń faktycznych, ponieważ nie uczestniczyli oni w dokonywaniu spornych czynności i mają jedynie ogólnikową wiedzę na ten temat, dotyczącą zwłaszcza ustaleń dokonanych post factum podczas kontroli i audytu prawidłowości czynności wykonanych przez A. A. w toku współpracy z powodem. Niemniej odnotować warto, że generalnie wszyscy świadkowie zgodnie i konsekwentnie wskazywali na konieczność posiadania zgody klienta na dokonywanie przez bank czynności na podstawie umowy A..

Prowadzi to do wniosku, że skoro nie ma podstaw do zakwestionowania dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, a następnie dokonanych przez ten Sąd ustaleń faktycznych, to generalnie nie ma także podstaw do uwzględnienia podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego, a zwłaszcza uznania, że pozwany co do zasady w ogóle nie ponosi odpowiedzialności odszkodowawczej wobec powoda. Zauważyć można jedynie, że częściowo zasadny okazał się tylko zarzut naruszenia art. 361 k.c., co skutkowało wskazaną wcześniej zmianą rozstrzygnięcia o odsetkach. Niezasadne były natomiast zarzuty dotyczące nieuwzględnienia przedawnienia dochodzonego przez powoda roszczenia.

Obecnie – ponieważ nie było jeszcze o tym mowy – dodać należy, że chybiony jest zarzut naruszenia art. 362 k.c. przez nieuwzględnienie przyczynienia się powoda do powstania szkody i do jej powiększenia. Pozwany bezpodstawnie zarzuca powodowi, że miał on rzekomo obowiązek współdziałania z nim w celu zapobieżenia powstaniu szkody lub zmniejszenia jej rozmiarów, w szczególności przez udzielenie na jego żądanie nowego pełnomocnictwa dla innego pracownika pozwanego do dokonywania czynności objętych treścią umowy A.. Stanowisko skarżącego nie bierze pod uwagę, że szkoda powoda wynika z czynności pozwanego, które były niezgodne z treścią umowy Aktywny Portfel, w związku z czym nie można wymagać od powoda, aby dokonał czynności, które w istocie miałyby doprowadzić do zgodności zachowania z treścią tej umowy. Powód miał uzasadnione podstawy do wyrażania obawy, że ewentualne udzielenie nowego pełnomocnictwa może zostać zinterpretowane jako następcze wyrażenie przez niego zgody na niezgodne z treścią powyższej umowy czynności pozwanego. Inaczej mówiąc, pozwany, który dopuścił się naruszenia swoich obowiązków wynikających z umowy Aktywny Portfel, nie może przerzucać na powoda skutków swojego zachowania i wymuszać na nim dokonania czynności prawnych niezgodnych z jego wolą, tylko dlatego, że w rezultacie mogłyby one mieć korzystne znaczenie dla odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego. W związku z tym z faktu, że powód mógłby udzielić takiego pełnomocnictwa, nie można jeszcze czynić mu zarzutu, że wskutek zaniechania tej czynności przyczynił się do wyrządzenia sobie szkody lub do zwiększenia jej rozmiarów.

Wskazać dalej można, że wprawdzie zasadny, ale niemający istotnego znaczenia dla wyniku sprawy, jest zarzut niedostatecznego wyjaśnienia podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Można zgodzić się ze skarżącym, że z pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika jednoznacznie lub choćby dostatecznie, na jakiej podstawie: deliktowej lub kontraktowej Sąd Okręgowy ostatecznie uwzględnił roszczenie odszkodowawcze powoda, ponieważ rzeczywiście powołane zostały zarówno przepisy art. 415 k.c. i art. 430 k.c., jak i art. 471 k.c. w zw. z art. 474 k.c. (przepis art. 481 k.c. można w tym zakresie pominąć, ponieważ dotyczył on wyłącznie rozstrzygnięcia o odsetkach). Zauważyć jednak można, że argumentacja Sądu pierwszej instancji o możliwości przyjęcia deliktowej podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego w istocie odnosiła się do nienależytego wykonania umowy rachunku bankowego przez dokonanie przelewu na rachunek osoby trzeciej bez jakiejkolwiek dyspozycji klienta lub niezgodnie z jego dyspozycją. Tymczasem w świetle dalszych uwag Sądu Okręgowego, a tym bardziej oceny wyrażonej – zwłaszcza przy analizie zarzutu naruszenia przepisów dotyczących przedawnienia – przez orzekający obecnie skład Sądu Apelacyjnego, podstawy roszczenia odszkodowawczego powoda nie można wiązać z nienależytym wykonaniem umowy rachunku bankowego P., lecz z nienależytym wykonaniem zawartej w tym samym dniu umowy A., która była wprawdzie w powiązana z umową rachunku bankowego, ponieważ dotyczyła pozostawienia pozwanemu do dysponowania (lokowania inwestycyjnego) wszystkich środków powoda znajdujących się na tym rachunku bankowym, niemniej miała jednak charakter odrębny od umowy rachunku bankowego. W związku z tym podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego należało upatrywać wyłącznie w nienależytym wykonaniu umowy A., w szczególności przez dokonywanie zakupu akcji bez uzyskania zgody powoda (bez jego zlecenia) i wskutek przekazania kwoty 1.000.000 zł do Zespołu (...) na podstawie umowy brokerskiej, która również została zawarta przez pozwanego samowolnie, tj. bez uzyskania zgody powoda. Prawidłową i wystarczającą podstawę prawną odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego stanowił więc art. 471 k.c., przy dodatkowo uwzględnić można art. 474 k.c., ponieważ w istocie pozwany, jako dłużnik, będący osobą prawną, posługiwał się przy wykonywaniu zobowiązania z tytułu umowy Aktywny Portfel innymi osobami (swoimi pracownikami), przede wszystkim A. A., będącym osobistym doradcą bankowym powoda, ustanowionym jego pełnomocnikiem w celu wykonywania dyspozycji wynikających z w/w umowy. Przyjęcie powyższego poglądu nie ma jednak wpływu na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, ponieważ pomimo zbędnego powołania się także na dyspozycję art. 415 k.c. i art. 430 k.c. ostatecznie odpowiada ono prawu.

Biorąc pod uwagę, że zaskarżony wyrok został częściowo zmieniony jedynie co do roszczenia ubocznego (o odsetkach), uznać należało na potrzeby rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego, że pozwany przegrał sprawę w tej instancji w całości, ponieważ roszczenie uboczne nie było uwzględniane przy określeniu wartości przedmiotu zaskarżenia i powyższa zmiana w konkretnym wypadku nie miała wpływu na ocenę wyniku sporu w instancji odwoławczej. W związku z tym powodowi przysługuje zwrot poniesionych przez niego kosztów tego postępowania bez dokonywania ich wzajemnego rozrachunku między stronami.

Apelację uwzględniono jeszcze natomiast odnośnie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania za pierwszą instancję, uznając, że nie można odmówić słuszności zarzutowi naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 100 k.p.c. Nie można bowiem aprobować przyjętej przez ten Sąd koncepcji, według której co prawda powód, który kwotowo wygrał jedynie kwotę 829.637,97 zł z dochodzonej kwoty 2.265.524,50 zł, to jednak w rzeczywistości wygrał sprawę w wyższym zakresie, ponieważ przegrał sprawę jedynie co do tych akcji, na których nabycie pozwany dysponował jego zgodą. Taka konstrukcja nie uwzględniała odszkodowawczego charakteru żądania powoda, w którym nie chodziło wyłącznie o to, czy pozwany dysponował jego zgodą na dokonanie kwestionowanych przez niego czynności, ale o to, czy w wyniku ich dokonania powód poniósł szkodę majątkową w postaci rzeczywistego uszczerbku w jego mieniu. Nie ma więc znaczenia, jakie kwoty pozwany wydatkował bez zgody powoda, na podstawie których określił on w pozwie wysokość swojej szkody, ale to, jaki ostatecznie nastąpił uszczerbek w jego majątku. Ten uszczerbek niewątpliwie był zaś niższy od kwot, którymi pozwany zadysponował z naruszeniem umowy A., ponieważ powód częściowo je odzyskał, m. in. w wyniku bezpośredniego zwrotu przez pozwanego sum pieniężnych lub zbycia nabytych dla niego akcji. W konsekwencji, wbrew Sądowi pierwszej instancji, decydujące znaczenie nadać należy rachunkowemu wynikowi sprawy. Inaczej mówiąc, należy skoncentrować się na tym, jakiej kwoty powód domagał się od pozwanego i do jakiej kwoty jego żądanie zostało uwzględnione.

Z tego punktu widzenia wziąć trzeba pod uwagę, że powód wygrał sprawę w 36,62 %, ponieważ z dochodzonej kwoty 2.265.524,50 zł uzyskał jedynie kwotę 829.637,97 zł. Pozwany wygrał natomiast sprawę w 63,38 %. W związku z tym uwzględnić następnie należy, że powód poniósł koszty procesu w łącznej kwocie 109.217 zł (100.000 zł opłata od pozwu, 7.200 zł wynagrodzenie pełnomocnika procesowego, 17 zł opłata skarbowa od pełnomocnictwa i 2.000 zł zaliczka na opinię biegłego). Z powyższej kwoty pozwany powinien zwrócić mu 36,62 %, czyli kwotę 39.925,27 zł. Z kolei pozwany poniósł koszty procesu tylko w kwocie 7.217 zł (7.200 zł wynagrodzenie pełnomocnika procesowego i 17 zł opłata skarbowa od pełnomocnictwa), z czego przysługuje mu od powoda zwrot 63,38 %, czyli kwoty 4.574,13 zł. Po wzajemnym skompensowaniu zgodnie z art. 100 k.p.c. kwot należnych wzajemnie obu stronom powodowi przysługuje więc od pozwanego tytułem zwrotu kosztów procesu – w miejsce kwot zasądzonych w punktach trzecim i czwartym zaskarżonego wyroku – różnica w kwocie 35.421,14 zł.

Również według powyższej proporcji (w 36,62 %) należało obciążyć pozwanego nieuiszczonymi kosztami sądowymi, czyli tymi kosztami, które nie znalazły pokrycia w uiszczonej przez powoda zaliczce w kwocie 2.000 zł. Nie ma podstaw, aby tymi kosztami, wynoszącymi 3.294,52 zł, w całości obciążyć pozwanego, ponieważ uiszczona przez powoda na poczet wynagrodzenia biegłego zaliczka w kwocie 2.000 zł została już uwzględniona w ramach rozliczenia kosztów procesu między stronami. Nie może więc być ona po raz drugi zaliczana na korzyść powoda przy rozstrzyganiu o obciążeniu stron nieuiszczonymi kosztami sądowymi. W konsekwencji pozwany powinien zostać obciążony nieuiszczonymi kosztami sądowymi jedynie jeszcze co do kwoty 1.206,45 zł, a nie w całości, natomiast pozostałą częścią (63,38 %), czyli kwotą 2.088,07 zł, powinien zostać obciążony powód.

Kierując się powyższymi rozważaniami, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. częściowo zmienił zaskarżony wyrok co do początkowej daty odsetek od uwzględnionej części roszczenia i co do rozstrzygnięcia o kosztach, a w pozostałym zakresie oddalił apelację na mocy art. 385 k.p.c. jako nieuzasadnioną. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 109 k.p.c. i art. 98 § 1 i 3 k.p.c. odpowiednio do – jak wcześniej wyjaśniono – wyniku sporu w tej instancji.

SSA Ewa Tomaszewska SSA Marek Machnij SSA Andrzej Lewandowski