Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 182/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 24 czerwca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
Prezes SN Teresa Flemming-Kulesza (przewodniczący)
SSN Jolanta Frańczak (sprawozdawca)
SSN Jerzy Kuźniar
w sprawie z powództwa L. N.
przeciwko Gminie Miejskiej w K.
o przywrócenie do pracy,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 24 czerwca 2015 r.,
skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w J.
z dnia 31 stycznia 2014 r.,
oddala skargę kasacyjną.
UZASADNIENIE
Powódka L. N. pozwem wniesionym przeciwko Gminie Miejskiej w K.
domagała się uznania wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne oraz
zasądzenia na jej rzecz wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy i kosztów
procesu. Powódka podniosła, że była zatrudniona w Miejskim Ośrodku Pomocy
2
Społecznej w K. na stanowisku dyrektora. Pismem z dnia 24 kwietnia 2013 r. strona
pozwana wypowiedziała jej umowę o pracę, wskazując jako przyczynę odwołanie z
zajmowanego stanowiska oraz utratę zaufania. W odpowiedzi na pozew strona
pozwana Gmina Miejska w K. wniosła o oddalenie powództwa i podniosła zarzut
dotyczący braku legitymacji biernej po jej stronie bowiem nie posiada ona przymiotu
pracodawcy w stosunku do powódki zatrudnionej na stanowisku dyrektora
Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w K.
Sąd Rejonowy – Sąd Pracy w J. wyrokiem z dnia 1 października 2013 r.
oddalił powództwo.
Sąd Rejonowy ustalił, że powódka L. N. była zatrudniona w Miejskim
Ośrodku Pomocy Społecznej w K. od dnia 22 czerwca 2004 r. Od dnia 1 lipca 2007
r. powódka została kierownikiem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a
następnie dyrektorem tej jednostki. Zarządzeniem z dnia 24 kwietnia 2013 r.
Burmistrz Miasta K. odwołał powódkę z dniem 30 kwietnia 2013 r. ze stanowiska
dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w K. oraz wypowiedział jej
umowę o pracę na podstawie art. 70 § 1 i 2 k.p., art. 30 § 1 pkt 2 k.p. oraz § 16
statutu MOPS w K. z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia.
W tak ustalonych okolicznościach sprawy Sąd Rejonowy uznał, że
powództwo podlegało oddaleniu z uwagi na brak legitymacji biernej po stronie
pozwanej. W ocenie Sądu Rejonowego, z przepisu art. 3 k.p. wynika, że
pracodawcą jest jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości
prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one pracowników. Odnosząc się
do jednostek organizacyjnych samorządu terytorialnego, Sąd Rejonowy stwierdził,
że jednostki te mają odrębną zdolność sądową w sprawach pracowniczych. W tej
kwestii odwołał się do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1998 r.,
I PKN 390/98 (OSNAPiUS 1999 nr 23, poz. 744), w którym przyjęte zostało, że
gminny ośrodek pomocy społecznej, jako jednostka organizacyjna zatrudniająca
pracowników, jest pracodawcą w rozumieniu art. 3 k.p., również wobec kierownika
ośrodka, choćby kompetencja do jego zatrudnienia i zwolnienia należała do
zarządu gminy, a kompetencja do wydawania poleceń dotyczących pracy
przysługiwała burmistrzowi (wójtowi). W uzasadnieniu cytowanego powyżej wyroku
Sąd Najwyższy wskazał, że ośrodek jest wyodrębnioną jednostką organizacyjną,
3
samodzielnie zatrudniającą swoich pracowników, a więc spełnia przesłanki
określone w art. 3 k.p. Dlatego też status ośrodka jako pracodawcy (art. 3 k.p.)
należy odróżnić od sprawy organów lub osób upoważnionych do dokonywania za
tego pracodawcę czynności z zakresu stosunku pracy w stosunku do osoby
zatrudnionej na stanowisku kierownika ośrodka (art. 31
k.p.). W tym kontekście Sąd
Rejonowy stwierdził, że powódka niewłaściwie określiła stronę pozwaną. Błędne
jest jej stanowisko, że skoro podpisała umowę o pracę z Burmistrzem Miasta K., to
Gmina K. stała się jej pracodawcą. Powódka była zatrudniona na stanowisku
dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w K. i ta jednostka była jej
pracodawcą. Burmistrz Miasta K. wykonywał wobec powódki jedynie czynności z
zakresu prawa pracy. Jednostka zarządzana przez powódkę miała zdolność
zatrudniania pracowników, dokonywania czynności prawnych i miała swój budżet.
Przedstawione powyżej okoliczności, zdaniem Sądu Rejonowego, wskazują, że
powódka mylnie określiła stronę pozwaną, co w konsekwencji skutkowało
oddaleniem powództwa wniesionego przeciwko Gminie K., która nie posiadała
statusu pracodawcy. Sąd Rejonowy jednocześnie zaznaczył, że rozważał przy tym
regulację zawartą w art. 477 k.p.c., z której wynika, że sąd może również z urzędu,
wzywać do udziału w sprawie w charakterze pozwanego podmiot, który powinien
być w sprawie stroną pozwaną. Sąd pracy nie jest jednak zobowiązany do
wezwania z urzędu do udziału w sprawie strony pozwanej nawet, jeżeli sądowi
wiadomo, że jest ona legitymowana w sprawie, jeżeli powód wiedząc o tym
stanowczo wskazuje inną stronę pozwaną. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13
września 2006 r., II PK 357/05 (OSNP 2007 nr 17-18, poz. 247) uznał, że sąd pracy
nie może dokonać z urzędu wezwania do udziału w sprawie pracodawcy, wbrew
woli pracownika, który sprzeciwia się takiemu dopozwaniu. W tym stanie rzeczy
Sąd Rejonowy stwierdził, że biorąc pod uwagę konsekwentne stanowisko powódki
reprezentowanej przez fachowego pełnomocnika, brak było w rozpoznawanej
sprawie podstaw, aby skorzystać z art. 477 k.p.c. Przepis ten służyć ma
wyrównywaniu szans stron w procesie, w sytuacji w której pracownik jako strona
ekonomicznie słabsza nie dysponuje takimi możliwościami jak pracodawca, a tym
samym może przegrać dany proces nie z uwagi na brak zasadności jego
powództwa, lecz ze względu na brak odpowiedniej świadomości prawnej oraz
4
umiejętności prowadzenia sporu. Nie powinno się go natomiast stosować wówczas,
gdy pracownik korzysta z fachowej pomocy profesjonalnego pełnomocnika.
Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją wniesioną przez powódkę.
Powódka zarzuciła zaskarżonemu wyrokowi naruszenie przepisów postępowania, a
mianowicie art. 467 § 2 k.p.c. poprzez niewłaściwe przeprowadzenie wstępnego
badania sprawy, skutkujące brakiem wyjaśnienia intencji powódki co do określenia
strony pozwanej oraz art. 477 k.p.c. poprzez zaniechanie wezwania z urzędu do
udziału w sprawie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w K. W uzasadnieniu
apelacji powódka powołała się na stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w wyroku
z dnia 4 marca 2010 r., I PK 177/09 (OSNP 2011 nr 15-16, poz. 206).
Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w J. wyrokiem z
dnia 31 stycznia 2014 r. oddalił apelację.
Sąd Okręgowy uznał, że Sąd pierwszej instancji nie naruszył zaskarżonym
wyrokiem art. 477 k.p.c., zgodnie z którym w postępowaniu wszczętym z
powództwa pracownika wezwania do udziału w sprawie, o którym mowa w art. 194
§ 1 i § 3, sąd może dokonać również z urzędu. Jakkolwiek zgodnie z art. 467 § 1 i
2 k.p.c. rzeczą sądu pracy jest dokonanie wstępnego badania sprawy oraz podjęcie
określonych czynności między innymi w celu usunięcia braków pozwu w zakresie
oznaczenia strony pozwanej, to jednak nie jest już rzeczą sądu postępowanie
wbrew intencjom pracownika, których wyjaśnienia, zwłaszcza jeżeli dotyczą
istotnych kwestii materialnoprocesowych, sąd może dokonywać również na
posiedzeniu jawnym. Sąd Okręgowy podniósł, że w tej sprawie, na pierwszej i
zarazem ostatniej rozprawie sądowej powódka stawiła się wraz z pełnomocnikiem
zawodowym, który w sposób jednoznaczny oświadczył, że podtrzymuje stanowisko
wyrażone przez powódkę w pozwie, w tym także w zakresie oznaczenia strony
pozwanej. Stanowisko to stanowczo podtrzymał także po ponownym podniesieniu
przez stronę pozwaną zarzutu braku legitymacji biernej, wskazując, że to Burmistrz
Miasta K. złożył oświadczenie o rozwiązaniu stosunku pracy z powódką i on też
modyfikował treść tego stosunku. Pozwanie przez powódkę Miejskiego Ośrodka
Pomocy Społecznej w K. oznaczałoby, zdaniem pełnomocnika powódki, pozwanie
samego siebie, jako dyrektora tego ośrodka. Sąd Okręgowy stwierdził, że trudno
przyjmować, aby profesjonalny pełnomocnik, podejmował się reprezentowania
5
swojego klienta, nie znając sprawy, w tym treści pozwu, czy stanowiska strony
pozwanej. Zarzut braku legitymacji procesowej zgłoszony został już w odpowiedzi
na pozew, a zatem istniała możliwość ustosunkowania się do niego jeszcze przed
terminem rozprawy. Nawet, gdyby nowo ustanowiony pełnomocnik nie miał
możliwości dokładnego zapoznania się ze sprawą, to powinien wówczas wnieść o
odroczenie rozprawy. Tymczasem w protokole posiedzenia brak jest zapisu
dotyczącego złożenia takiego wniosku. W ocenie Sądu Okręgowego okoliczności
sprawy, a przede wszystkim konsekwencja powódki reprezentowanej przez
fachowego pełnomocnika, świadczą o świadomie dokonanym, wadliwym wyborze
strony pozwanej, a nie tylko o jej niewłaściwym oznaczeniu ze względu na
nieznajomość przepisów, czy struktury organizacyjnej pracodawcy. Sąd Rejonowy
nie mógł działać wbrew intencjom powódki i kierować powództwa przeciwko innej
stronie wówczas, gdy powódka, działająca przez zawodowego pełnomocnika,
stanowczo podtrzymywała dokonany w pozwie wybór strony pozwanej. W tej
konstatacji Sąd Okręgowy uznał, że Sąd pierwszej instancji nie miał również
obowiązku pouczania powódki o konsekwencjach takiego określenia strony
pozwanej, ponieważ przesłanką dokonania pouczenia, o którym mowa w art. 477
zdanie drugie k.p.c. jest wprawdzie stwierdzenie przez sąd faktów, które mogłyby
uzasadniać istnienie roszczenia, jednak wynik wykładni celowościowej i
systemowej przemawia za ograniczeniem zakresu stosowania tego przepisu
wyłącznie do pracownika niereprezentowanego w postępowaniu przez
wykwalifikowanego pełnomocnika.
Skargę kasacyjną od tego wyroku wywiódł pełnomocnik powódki, zarzucając
naruszenie prawa procesowego mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, to
jest art. 477 k.p.c. w związku z art. 386 § 4 k.p.c. poprzez oddalenie apelacji w
sytuacji, gdy ze względu na naruszenie przepisów postępowania Sąd pierwszej
instancji nie rozpoznał istoty sprawy, co winno skutkować uchyleniem tego wyroku.
W uzasadnieniu wniosku o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania skarżąca
wskazała, że istotnym zagadnieniem prawnym, wywołującym rozbieżności w
orzecznictwie sądów, jest zakreślenie granic, w jakich sąd pracy obowiązany jest
działać z urzędu w sytuacji, gdy strona w sposób niewłaściwy oznaczy stronę
pozwaną, ze względu na brak rozeznania co do szczególnych regulacji kodeksu
6
pracy, kształtujących legitymację bierną w sprawach ze stosunku pracy, w
szczególności zaś w zakresie odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę, gdzie
art. 264 k.p. określa bardzo krótkie terminy materialnoprawne do wniesienia
stosownego powództwa, a błędne oznaczenie pozwanego w stosownym pozwie,
prowadzi w konsekwencji do przekroczenia terminu w pozwaniu właściwego
podmiotu. Powódka podniosła, iż niewłaściwe określenie przez nią w pozwie strony
pozwanej zgodnie z art. 477 k.p.c. nie powinno prowadzić do tak daleko idących
skutków jak pozbawienie jej możliwości sądowej weryfikacji wypowiedzenia umowy
o pracę, na co zwracał uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 września 2009 r.,
II PK 78/09 (LEX nr 558307).
Wskazując na powyższe skarżąca wniosła o uchylenie wyroku Sądu
Okręgowego w J. w całości i przekazanie sprawy temu Sądowi z pozostawieniem
mu orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Powołany w skardze kasacyjnej powódki zarzut naruszenia zaskarżonym
wyrokiem art. 477 k.p.c. nie jest zasadny. Przepis ten stanowi, iż w postępowaniu
wszczętym z powództwa pracownika wezwania do udziału w sprawie, o którym
mowa w art. 194 § 1 i § 3, sąd może dokonać również z urzędu. Przewodniczący
poucza pracownika o roszczeniach wynikających z przytoczonych przez niego
faktów. Dokonując interpretacji tego przepisu należy mieć na względzie, że zasadą
jest, iż zarówno pod względem przedmiotowym, jak i podmiotowym proces cywilny
definiuje strona powodowa. Stąd przekształcenia podmiotowe po wniesieniu pozwu
i zawiśnięciu sporu dopuszczalne są tylko w przypadkach przewidzianych w
ustawie. Jednym z nich jest art. 194 § 1 k.p.c., w myśl którego jeżeli okaże się, że
powództwo nie zostało wniesione przeciwko osobie, która powinna być w sprawie
stroną pozwaną, sąd na wniosek powoda lub pozwanego wezwie tę osobę do
udziału w sprawie. Z kolei art. 194 § 3 k.p.c. stanowi, że jeżeli okaże się, że
powództwo o to samo roszczenie może być wytoczone przeciwko innym jeszcze
osobom, które nie występują w sprawie w charakterze pozwanych, sąd na wniosek
powoda wezwie te osoby do wzięcia udziału w sprawie.
7
W postępowaniu w sprawach z zakresu prawa pracy, gdy powodem jest
pracownik, wezwania do udziału w sprawie, o którym mowa w art. 194 § 1 i § 3, sąd
może dokonać z urzędu (art. 477 zdanie pierwsze). W doktrynie prezentowany jest
pogląd, że przez art. 477 k.p.c. uwidacznia się zasada szczególnej ochrony
interesów pracowniczych w procesowym prawie pracy, polegająca na
podejmowaniu – niejako w zastępstwie pracownika – czynności przez sąd pracy z
urzędu (Krzysztof Wojciech Baran: „Zarys systemu prawa pracy”. Tom I. Część
ogólna prawa pracy, LEX 2010). Postępowanie w sprawach z zakresu prawa pracy
jest bowiem postępowaniem odrębnym, a ratio legis tej regulacji było dążenie
ustawodawcy do zapewnienia należytej ochrony uprawnień pracowniczych poprzez
ułatwienie pracownikowi ich dochodzenia przed sądem (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 16 listopada 1965 r., I PR 389/65, OSNC 1966 nr 6, poz. 100;
PiP 1966 nr 6 str. 1087 z glosą T. Misiuk; T. Ereciński, J. Gudowski,
M. Jędrzejewska: Komentarz do kodeksu postępowania cywilnego. Część
pierwsza. Postępowanie rozpoznawcze. Tom 1, Warszawa 1999, s. 843).
Zasada szczególnej ochrony interesów pracownika nie oznacza jednak
automatycznego pozbawienia pracownika mocy decydowania o toku procesu,
choćby podjęte przez niego decyzje miały doprowadzić do powstania po jego
stronie skutków negatywnych. Rola sądu sprowadza się do ułatwienia
pracownikowi – w granicach wyznaczonych przepisami prawa – dochodzenia
przysługujących mu roszczeń, a nie do jego całkowitego zastąpienia w procesie. Z
tego względu wola pracownika – jako powoda – ma w większości przypadków
zasadnicze znaczenie dla przebiegu procesu. Wielokrotnie Sąd Najwyższy
wskazywał, że sąd nie może działać wbrew intencjom powoda i nie może
„sprostować” oznaczenia strony pozwanej wówczas, gdy powód podtrzymuje
dokonany w pozwie wybór strony (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca
2010 r., I PK 177/09, OSNP 2011 nr 15-16, poz. 206), bądź, gdy reprezentowany
jest w procesie przez fachowego pełnomocnika. W wyroku z dnia 10 listopada
1999 r., I PKN 351/99 (OSNAPiUS 2001 nr 6, poz. 199) Sąd Najwyższy dokonując
wykładni art. 477 k.p.c. orzekł, że obowiązek wezwania z urzędu do udziału w
sprawie strony pozwanej dotyczy przypadku, w którym sądowi wiadomo, kto jest
legitymowany w sporze, a pracownik wyraźnie nie przeciwstawi się wezwaniu
8
właściwego podmiotu do udziału w sprawie w charakterze strony. Identyczne
stanowisko Sąd Najwyższy przedstawił w uchwale z dnia 7 stycznia 2010 r., II PZP
13/09 (OSNP 2010 nr 13-14, poz. 155 z glosą aprobującą Anny Mejki,
LEX/el 2011), stwierdzając, że dopuszczenie możliwości dopozwania przez
czynności konkludentne prowadziłoby do sytuacji, w której strona pozwana – wbrew
woli powoda – decydowałaby, kto ma być pozwanym. Dopozwanie musi przybrać
postać sformalizowaną, gdyż jego funkcja jest tożsama z aktem pozwania
określonej osoby wprost przez powoda. Sąd pracy nie może jednak dokonać z
urzędu wezwania do udziału w sprawie pracodawcy wbrew woli pracownika, jeżeli
pracownik sprzeciwia się takiemu dopozwaniu. Z kolei w wyrokach z dnia 18
września 2003 r., I PK 370/13 (Pr. Pracy 2004 nr 7-8, poz. 59), z dnia 13 września
2006 r., II PK 357/05 (OSNP 2007 nr 17-18, poz. 247), z dnia 5 lutego 2014 r.,
III PK 61/13 (LEX nr 1620574) oraz w postanowieniach z dnia 22 lipca 2014 r.,
III PZ 8/14 (LEX nr 1498821) i III PZ 7/14 (LEX nr 1498820) Sąd Najwyższy
zaprezentował stanowisko, zgodnie z którym sąd pracy nie powinien z urzędu
wzywać do udziału w sprawie w charakterze strony pozwanej osoby, o której
wezwanie nie wniósł powód działający w procesie przez fachowego pełnomocnika
będącego radcą prawnym lub adwokatem. Sąd pracy nie ma obowiązku
poszukiwania z urzędu za stronę reprezentowaną przez fachowego pełnomocnika
procesowego podmiotu, który powinien być pozwanym w sprawie, ani do
zastępowania profesjonalnego pełnomocnika procesowego we wskazaniu
właściwie oznaczonej strony pozwanej.
Powyższa konstatacja wskazuje, że odosobniony jest pogląd Sądu
Najwyższego, do którego odwołuje się skarżąca w uzasadnieniu skargi, wyrażony
w wyroku z dnia 24 września 2009 r., II PK 78/09 (LEX nr 558307), a mianowicie,
że użytego w art. 477 k.p.c. określenia sąd „może” wezwać z urzędu, nie należy
rozumieć w ten sposób, że wezwanie zależy od swobodnego uznania sądu. Ilekroć
sąd na podstawie przeprowadzonych dowodów dojdzie do przekonania, że
zachodzą przesłanki określone w art. 194 § 1 i § 3 k.p.c. powinien dokonać
wezwania z urzędu. Należy mieć na względzie, że działanie z urzędu na rzecz
jednej ze stron procesu - w ramach zasady pomocniczości - powinno być
proporcjonalne do potrzeby wynikającej z okoliczności sprawy i musi być
9
stosowane rozważnie, aby nie uchybić zasadzie kontradyktoryjności procesu i nie
osłabić znaczenia woli powoda w dochodzeniu roszczeń. W sprawie, w której
pracownik reprezentowany jest przez fachowego pełnomocnika będącego
adwokatem nie zachodzi potrzeba działania przez sąd z urzędu, aby kształtować
czynności procesowe podlegające dyspozycji stron procesu w sytuacji, gdy sąd
dwukrotnie zwracał się o zajęcie stanowiska co do podniesionego zarzutu braku
legitymacji biernej strony pozwanej. Nie budzi wątpliwości, że działanie przez sąd z
urzędu na podstawie art. 477 k.p.c. ma zapewnić przede wszystkim należytą
ochronę pracownikowi, który nie posiada znajomości przepisów prawa, co
pośrednio wynika też z art. 5 k.p.c., zgodnie z którym w razie uzasadnionej
potrzeby sąd może udzielić stronom i uczestnikom postępowania występującym w
sprawie bez adwokata, radcy prawnego rzecznika patentowego lub radcy
Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa niezbędnych pouczeń co do czynności
procesowych. W uzasadnieniu wyroku z dnia 5 lutego 2014 r., III PK 61/13 (LEX nr
1620574) Sąd Najwyższy uwypuklił, że przepis art. 477 k.p.c. służyć ma
wyrównywaniu szans stron w procesie, w sytuacji w której pracownik jako strona
ekonomicznie słabsza nie dysponuje takimi możliwościami jak pracodawca, a tym
samym może przegrać dany proces nie z uwagi na brak zasadności jego
powództwa, lecz ze względu na brak odpowiedniej świadomości prawnej oraz
umiejętności prowadzenia sporu. Nie można go natomiast stosować wbrew woli
pracownika reprezentowanego przez fachowego pełnomocnika.
W tym miejscu rozważań należy też odnieść się do sygnalizowanego przez
powódkę problemu definicji pracodawcy (art. 3 k.p.) i obowiązku oznaczenia w
pozwie pracodawcy jako strony pozwanej w sprawach dotyczących kwestionowania
zgodności z prawem wypowiedzenia umowy o pracę. Zgodnie z art. 3 k.p.,
pracodawcą jest jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości
prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one pracowników. Za
pracodawcę będącego jednostką organizacyjną czynności w sprawach z zakresu
prawa pracy dokonuje osoba lub organ zarządzający tą jednostką albo inna
wyznaczona do tego osoba (art. 31
k.p.). W utrwalonym orzecznictwie przyjmuje
się, że osoba wykonująca czynności z zakresu prawa pracy za pracodawcę, który
jest jednostką organizacyjną, nie musi być objęta strukturą organizacyjną tej
10
jednostki. Nie zmienia to jednak tego, że w sprawach z zakresu prawa pracy z
powództwa pracownika biernie legitymowany jest wyłącznie pracodawca, a nie
osoba (organ) wykonująca za pracodawcę czynności z zakresu prawa pracy (por.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 maja 2011 r., II PK 181/10, LEX nr 1165761).
Dlatego w postanowieniu z dnia 12 marca 1976 r., I PZ 1/76 (OSNCP 1976 nr 10,
poz. 229; z glosą J. Mokrego, OSPiKA 1977 nr 6, poz. 100; z glosą J.
Krajewskiego, OSPiKA 1977 nr 4, poz. 69) Sąd Najwyższy przyjął, że w sprawach o
roszczenia pracowników ze stosunku pracy stroną procesową nie jest Skarb
Państwa, lecz państwowa jednostka organizacyjna, będąca pracodawcą w
rozumieniu art. 3 k.p., reprezentowana przez jej kierownika lub innego pracownika
upoważnionego do działania w określonym zakresie w imieniu pracodawcy.
Również w wyroku z dnia 9 września 1977 r. I PRN 115/77 (OSNCP 1978 nr 10,
poz. 177) Sąd Najwyższy wskazał, że jednostka organizacyjna będąca pracodawcą
w rozumieniu art. 3 k.p. jest biernie legitymowana w sporach o roszczenia ze
stosunku pracy jej pracowników, nie wyłączając pracowników zatrudnionych w niej
na podstawie powołania przez właściwy organ nadrzędny. W orzecznictwie Sądu
Najwyższego konsekwentnie prezentowany jest pogląd, zgodnie z którym
pracodawcą dla pracowników zatrudnionych w jednostce organizacyjnej gminy
(powiatu, samorządu województwa) jest ta jednostka, a nie gmina (powiat,
samorząd województwa). Podobnie, pracodawcą dla pracowników samorządowych
zatrudnionych w urzędzie gminy jest ten urząd, a nie burmistrz, czy wójt będący
kierownikiem tego urzędu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 grudnia 1992 r.,
I PRN 52/92, PiZS 1993 nr 5-6, s. 96). Gminny ośrodek pomocy społecznej jako
jednostka organizacyjna zatrudniająca pracowników jest pracodawcą w rozumieniu
art. 3 k.p. również dla kierownika tego ośrodka, choćby jego zatrudnienie i
zwolnienie oraz prawo wydawania poleceń służbowych należało do wójta gminy
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1998 r., I PKN 390/98,
OSNAPiUS 1999 nr 23, poz. 744; OSP 2000 nr 7-8, poz. 105, z glosą R. Szarka).
Mając na względzie powyższe rozważania nie budzi wątpliwości, że zgodnie
z art. 2 pkt 3 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych
(jednolity tekst: Dz.U. z 2014 r., poz. 1202) pracodawcą powódki posiadającym
legitymację bierną był Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w K., a nie Gmina
11
Miejska w K., którą pozwała powódka, wnosząc odwołanie od wypowiedzenie
umowy o pracę (por. K. Gonera „Zwalnianie i zatrudnianie pracowników
samorządowych” Służba Pracownicza 2010 nr 10, str. 1-7). Niemniej jednak
powódka reprezentowana na rozprawie przed Sądem pierwszej instancji przez
fachowego pełnomocnika procesowego kategorycznie i stanowczo podtrzymała
oznaczenie strony pozwanej zawarte w pozwie, mimo iż pełnomocnik strony
pozwanej podnosił konsekwentnie zarzut braku legitymacji biernej po stronie Gminy
Miejskiej w K., wskazując, że powódka była pracownikiem Miejskiego Ośrodka
Pomocy Społecznej. Pełnomocnik powódki oświadczył, że postępowanie nie może
być prowadzone przeciwko Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej, ponieważ
czynności z zakresu prawa pracy wykonywał w stosunku do powódki Burmistrz
Gminy Miejskiej w K. Powódka nie podważała stanowiska swojego pełnomocnika,
chociaż jako dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w K. od 2007 r.
powinna posiadać wiedzę, jaki podmiot był jej pracodawcą (art. 3 k.p.) i kto
upoważniony był do dokonywania za pracodawcę czynności z zakresu jej stosunku
pracy na stanowisku dyrektora tej jednostki (art. 31
k.p.). Przedstawione powyżej
okoliczności sprawy jednoznacznie wskazują, że Sąd pierwszej instancji
prawidłowo podjął działanie mające na celu rozważenie przez pełnomocnika
powódki złożenia wniosku o wezwanie do udziału w procesie w charakterze strony
pozwanej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który był pracodawcą powódki
w rozumieniu art. 3 k.p., a wobec stanowiska wyrażonego przez fachowego
pełnomocnika na rozprawie w dniu 1 października 2013 r. przepis art. 477 k.p.c. nie
mógł znaleźć zastosowania. Sąd nie może działać wbrew intencjom pracownika,
który reprezentowany jest przez fachowego pełnomocnika procesowego i nie może
„sprostować” oznaczenia strony pozwanej wówczas, gdy powód podtrzymuje
dokonany w pozwie wybór (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 2010 r.,
I PK 177/09, OSNP 2011 nr 15-16, poz. 206).
Poza rozważaniami znajduje się natomiast kwestia zachowania przez
pracownika terminu z art. 264 § 1 k.p. w sytuacji dokonywania przekształceń
podmiotowych po stronie pozwanej, bowiem przepis ten nie stanowił podstawy
prawnej wydania zaskarżonego wyroku.
12
Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c.
oddalił skargę kasacyjną.