Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 549/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 lipca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jan Górowski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Antoni Górski
SSN Agnieszka Piotrowska
Protokolant Ewa Krentzel
w sprawie z powództwa Grupa […] Sp. z o.o. w P.
przeciwko J. M. i Fundacji […]
z siedzibą w W.
przy udziale Rzecznika Praw Obywatelskich
o ochronę dóbr osobistych i nakazanie,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 23 lipca 2015 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 9 stycznia 2014 r.,
oddala skargę kasacyjną i zasądza od powódki na rzecz
każdego z pozwanych kwotę po 300 (trzysta) złotych tytułem
kosztów postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 13 marca 2013 r. Sąd Okręgowy w W. zobowiązał pozwaną
Fundację […] z siedzibą w W. do usunięcia z miejsc publicznie dostępnych, w tym
stron internetowych dostępnych w domenie […] wszelkich publikacji, zdjęć,
plakatów, billboardów, pocztówek oraz innych materiałów obejmujących znak
towarowy „[…]" zawierający oznaczenie graficzne niemieckiej formacji nazistowskiej
SS oraz zniszczenia tych materiałów (pkt 1); zobowiązał pozwaną Fundację […] z
siedzibą w W. do zamieszczenia na pierwszej stronie serwisu dostępnego
w domenie […] i utrzymania emisji przez okres co najmniej 120 dni od daty
uprawomocnienia się wyroku oświadczenia następującej treści: „Fundacja […]
pragnie przeprosić operatora internetowego serwisu […] za bezprawne używanie
oraz upublicznianie logo […] zmodyfikowanego w sposób narażający operatora
serwisu […] na utratą dobrego imienia, zaufania oraz wiarygodności koniecznych
do działania w obrocie gospodarczym oraz funkcjonowania w życiu społecznym.
Fundacja […]” (pkt 2); zobowiązał pozwaną Fundację […] do zamieszczenia
w terminie 30 (trzydziestu) dni od uprawomocnienia się wyroku w ogólnopolskim
wydaniu głównym […] na 7 stronie w formacie 4x4 (199,2 x 240,4 mm)
oświadczenia o treści jak w punkcie 2 oraz jednoczesnego umieszczenia na
pierwszej stronie okładki tego dziennika informacji o przeprosinach w stosunku do
operatora serwisu […] (pkt 3); zobowiązał pozwanego J. M. do usunięcia oraz
zniszczenia z miejsc publicznie dostępnych w tym stron internetowych dostępnych
w domenie […] wszelkich publikacji, zdjęć, plakatów, billboardów, pocztówek oraz
innych materiałów obejmujących znak towarowy „[…]" zawierający oznaczenie
graficzne niemieckiej formacji nazistowskiej SS ([…]) oraz zniszczenia tych
materiałów (pkt 4); zobowiązał pozwanego J. M. do zamieszczenia na pierwszej
stronie serwisu […] i utrzymanie emisji przez okres co najmniej 120 dni od daty
uprawomocnienia się wyroku oświadczenia następującej treści: „J. M. jako członek
[…] pragnie przeprosić operatora internetowego serwisu […] za bezprawne
używanie oraz upublicznianie logo […] zmodyfikowanego w sposób narażający
operatora serwisu […] na utratą dobrego imienia, zaufania oraz wiarygodności
koniecznych do działania w obrocie gospodarczym oraz funkcjonowania w życiu
3
społecznym. J. M.” (pkt 5); zobowiązał pozwanego J. M. do zamieszczenia w
terminie 30 (trzydziestu) dni od uprawomocnienia się wyroku w ogólnopolskim
wydaniu głównym […] na 7 stronie w formacie 4x4 ( 199,2 x 240,4 mm)
oświadczenia o treści jak w punkcie 5 oraz jednoczesnego umieszczenia na
pierwszej stronie okładki tego dziennika informacji o przeprosinach w stosunku do
operatora serwisu […] (pkt 6), i oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 7).
Ustalił, że w dniu […] Fundacja […] wraz ze Stowarzyszeniem „[…]", Partią
[…] 2004 oraz organizacją „[…]" zorganizowali w ramach Międzynarodowego Dnia
[…] w W. przy […] pikietę, której celem było wyrażenie protestu przeciwko
sprzedaży w serwisie internetowym […] materiałów propagujących ideologię
faszystowską, na której zaprezentowano hasło „[…]" modyfikujące znak „[…]",
będący oznaczeniem serwisu internetowego powoda. Przedmiotowa modyfikacja
polegała na zastąpieniu obydwu liter „l" runami […], będącymi oznaczeniem
graficznym nazistowskiej formacji paramilitarnej SS.
Taki projekt graficznej modyfikacji nazwy „[…]” opracował pozwany J. M.,
jako prezes pozwanej fundacji oraz członek nieformalnej „[…], która składa się z
trzech członków i bierze udział w akcjach o charakterze społecznym. Pozwany
początkowo był obserwatorem akcji „[…]" organizowanej przez Stowarzyszenie
„[…]”, które jednak nie zwracało się do pozwanego o modyfikację tego znaku.
Pikieta odbywała się pod hasłem kampanii „[…]”. Rozstawiono na niej roll-up,
baner na przyczepie, stand reklamowy zawierające hasło „[…]”. Podczas akcji
protestacyjnej obecni przedstawiciele mediów byli powiadomieni przez
organizatorów. Fundacja […] wydrukowała w kilkunastotysięcznym nakładzie
pocztówki ze zmodyfikowanym logiem „[…]”, które były rozdawane przechodniom
na przedmiotowej pikiecie. Organizatorzy pikiety rozrzucali pocztówki również
w kawiarniach, klubach, kinach i innych miejscach publicznych.
Zmodyfikowane logo „[…]" zostało zamieszczone ponadto na stronach
internetowych związanych z działalnością pozwanych – […] oraz […]. Zdjęcia z
pikiety, na której przedstawiano zmodyfikowane logo, zostały umieszczone w
artykule prasowym na stronie […] oraz w serwisie […].
4
Zorganizowaną w dniu […] pikietę poprzedzała prowadzona od dnia … 2009
r. przez Stowarzyszenie „[…]" oraz Grupę […] ogólnopolska kampania „[…]",
mająca na celu uniemożliwienie środowiskom neofaszystowskim dystrybuowania
materiałów neofaszystowskich i rasistowskich, doprowadzenie do usunięcia tych
materiałów z obrotu w Internecie. Stowarzyszenie „[…]" w drodze mailowej
informowało powódkę, że na jego serwisie pojawiają się aukcje, na których
umieszczane są przedmioty o symbolice faszystowskiej i prosiło o ich usunięcie
oraz usunięcie kont użytkowników sprzedających te przedmioty. Powoływało się
przy tym na aukcje, na których osoby wystawiające przedmioty o takim charakterze
zaznaczały, że są to aukcje o charakterze historycznym lub kolekcjonerskim,
kwestionując zasadność tych wpisów.
W odpowiedzi powódka początkowo usunęła kilka spornych aukcji,
a następnie poinformowała, że nie naruszają regulaminu serwisu, ani nie
wypełniają znamion przestępstwa, tym samym nie znajduje podstaw do ich
usunięcia. Wtedy na stronie internetowej Stowarzyszenia „[…]" pojawił się apel
skierowany do […] w sprawie zakazu sprzedaży w serwisie […] przedmiotów
nawiązujących do tematyki nazistowskiej i rasistowskiej oraz prośba do Internautów
o wysyłanie przedmiotowego apelu na formularz kontaktowy […]. Poparcie dla
przedmiotowego apelu wyraziły na stronie internetowej stowarzyszenia, osoby
uczestniczące w życiu publicznym. Pozwany także skierował protestacyjne maile
do powódki, w których wyraził sprzeciw przeciwko sprzedaży przedmiotów o
tematyce nazistowskiej na portalu […] a po kilku miesiącach dołączył się do akcji
organizowanej przez Fundację […], wykonując zmodyfikowany znak […].
Po przeprowadzeniu pikiety, pomiędzy E. S. - redaktor „[…]” a P. T.
przedstawicielem […] nastąpiła wymiana korespondencji w sprawie wezwań do
usuwania aukcji przedmiotami o symbolice nazistowskiej. Dziennikarka aktywnie
włączyła się w spór między stronami, zwracała się do powoda o wyjaśnienie
zajętego przez niego stanowiska oraz o wskazanie podstaw prawnych żądań
powoda, z jakimi zamierzał wystąpić przeciwko pozwanym.
Powódka jest operatorem serwisu internetowego […] i używa logo „[…]" od
1999 r. Od ponad 12 lat buduje swoją markę, której rozpoznawalność szacuje się
5
na poziomie 55 %, zaś w Internecie na poziomie ponad 90 %. Posiadaczem
(abonentem) domeny […] jest […] z siedzibą w T. w H., który upoważnił powódkę
do używania domeny w zakresie prowadzonej przez nią działalności gospodarczej.
Powódka jest wpisana w rejestrze jako podmiot uprawniony do znaków towarowych
„[…]” oraz „[…]”.
Serwis jest przeznaczony dla internautów w celu zawierania umów
sprzedaży i ma około 5 milionów zarejestrowanych użytkowników. Powódka
w ramach działalności gospodarczej prowadziła liczne akcje marketingowe mające
na celu promocję marki […]. Była sponsorem lub organizatorem takich imprez, jak
zawody windsurfingowe „[…]", projektu „[…]”, samochodowych zespołów rajdowych
„[…]", koncertu […] kampanii „[…]". Serwis […] angażuje się również w akcje
charytatywne […]. Marka […] jest jedną z najlepiej znanych marek powiązanych z
Internetem. Serwis […] obsługuje ok. 20-30 mln aukcji miesięcznie, zaś aukcje
dotyczące przedmiotów związanych z symboliką faszystowską szacuje na 0,00003 %
aukcji w miesiącu. W przypadku wystawiania takich aukcji użytkownicy zaznaczają,
że jest to przedmiot o charakterze historycznym lub kolekcjonerskim. Powódka
wzywana do usunięcia aukcji oferujących przedmioty o tematyce nazistowskiej, po
pewnym okresie zaprzestała ich usuwania powołując się na brak podstaw do ich
likwidacji i obowiązujący w okresie poprzedzającym pikietę stan prawny.
Fundacja […] skupia swoją działalność między innymi na promocji
demokracji obywatelskiej i postaw prospołecznych, wspieraniu oddolnej aktywności
gospodarczej, promocji etycznych postaw w biznesie, propagowaniu idei równości
szans i równego statusu bez względu na narodowość i rasę, wyznanie,
światopogląd i różnice kulturowe, płeć i orientację seksualną wiek i stan zdrowia,
pochodzenie społeczne i stan majątkowy, promowaniu wolności światopoglądowej.
Pozwana prowadzi działalność gospodarczą „w celu obsłużenia działalności na
rzecz celów statutowych lub pomnożenia środków fundacji na tę działalność
przeznaczonych" w zakresie między innymi wynajmu i eksploatacji nieruchomości,
reklamy, działalności wydawniczej i poligraficznej, fotograficznej, organizacji targów
i wystaw. Wynajmuje dwa billboardy na cele reklamowe. Na podstawie uchwały
Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników spółki […] Sp. z o.o. z siedzibą w P. z
dnia 03 grudnia 2010 r. i z dnia 28 grudnia 2010 r. oraz uchwały Nadzwyczajnego
6
Zgromadzenia Wspólników spółki […] Sp. z o.o. z siedzibą w P. z dnia 03 grudnia
2010 r. spółka […] Sp. z o.o. z siedzibą w P. połączyła się przez przejęcie całego
majątku spółki powoda […] Sp. z o.o. z siedzibą w P.
W rozważaniach Sąd pierwszej instancji podkreślił, że powódka wystąpiła
z powództwem o ochronę dóbr osobistych, podnosząc, iż na skutek
przeprowadzenia pikiety w dniu […], w ramach której pozwani zaprezentowali
zmodyfikowane logo „[…]”, będące oznaczeniem serwisu internetowego powoda w
sposób nawiązujący do symboliki nazistowskiej poprzez umieszczenie […] w
miejscu liter obydwu liter „l", doszło do naruszenia jego dóbr osobistych, w
szczególności dobrej sławy i renomy (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 29
października 1971 r., II CR 455/71, OSNCP 1972, nr 4, poz. 77 i z dnia 8
października 1987 r., II CR 269/87, OSNCP 1989, nr 4, poz. 66). Wskazał, że
ochrona czci i dobrego imienia rozciąga się na wszystkie dziedziny życia, w tym
sprawy osobiste, zawodowe i społeczne. Naruszenie to może przybrać dwojaką
postać: albo rozpowszechniania nieprawdziwych informacji bądź też formułowanie
ocen, które nie mieszczą się w granicach dopuszczalnej krytyki, czyli takiej, która
nie znajduje podstawy w obiektywnych faktach. Naruszenie dobrego imienia polega
więc na pomówieniu o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć tę
osobę w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego
stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Uznał, że powiązanie znaku „[…]" z elementami stanowiącymi symbol
nazizmu w postaci run symbolu paramilitarnej formacji nazistowskiej SS, którą
Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze uznał za organizację
zbrodniczą, godzi w dobra osobiste powódki, a konkretnie w jej dobre imię i renomę.
Podkreślił, że przedstawienie znaku […]w haśle „[…]" z runami Sig zamiast
obydwu liter „l" może rodzić u przeciętnego odbiorcy skojarzenie, iż kampania i
pikieta prowadzone były przeciwko działalności powódki związanej z ideologią
nazistowską. Wyraził zapatrywanie, że skojarzenie działalności powódki z
organizacją nazistowską musi rodzić w odbiorze społecznym jej negatywny obraz i
zgodził się z jej stanowiskiem, iż mogło to prowadzić do przypisywania portalowi […]
działalności przeciwko ludzkości, grupom rasowym czy popierania ustroju
7
totalitarnego. Odwołując się do ustaleń podniósł, że pozwani nie wykazali, że takie
działania podejmuje powódka.
Ocenił, że kampania społeczna w tej części, w jakiej włączyli się do niej
pozwani (pikieta i rozpowszechnianie zmodyfikowanego logo), nie była prowadzona
ogólnie przeciwko problemowi, jakim jest handel gadżetami o symbolice
faszystowskiej w internecie, ale bezpośrednio przeciwko powódce. Zwrócił uwagę
na to, że prawo karne obowiązujące w okresie zorganizowania pikiety penalizowało
jedynie działania polegające na publicznym propagowaniu faszystowskiego lub
innego totalitarnego ustroju państwa lub nawoływaniu do nienawiści na tle różnic
narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, albo ze względu na
bezwyznaniowość.
Sąd Okręgowy wskazał, że zmodyfikowanie znaku „[…]" było nadmierną
ekspresją wyrazu, łączyło się z pejoratywną oceną powódki, stanowiło zbyt ostrą
formę i nie było uzasadnione skalą i zakresem działań powoda oraz swobodą
twórczości artystycznej. Podzielił wyrażony w judykaturze pogląd, że za
naruszające dobra osobiste może być też uznana pewna kompozycja (np. tytuły,
zdjęcia, zespół elementów), jeżeli ich dobór i układ tworzą nieprawdziwy obraz,
godzący w osoby, której dotyczą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia
2010 r., II CSK 326/09, LEX nr 574524). Za powódką wyraził zapatrywanie,
że zaprezentowaną modyfikację znaku można odczytać jako „stop faszyzmowi
w wydaniu […]”.
Zauważył, że podmiot, który przedsięwziął działanie naruszające dobro
osobiste musi wykazać, że był do tego uprawniony. Ciężar udowodnienia braku
bezprawności spoczywał zatem na pozwanych. Bezprawnym jest każde działanie
naruszające dobro osobiste, jeżeli nie zachodzi żadna ze szczególnych
okoliczności go usprawiedliwiających, czyli: działanie w ramach porządku prawnego,
wykonywanie prawa podmiotowego, dokonane za zgodą pokrzywdzonego, podjęte
w ochronie uzasadnionego interesu.
Podniósł, że w działaniu stron ścierały się dwie wartości prawo do wolności
słowa, wyrazu artystycznego i krytyki oraz ochrona, jaką daje prawo dobrom
osobistym osoby krytykowanej. Jednakże należało odpowiedzieć, czy wszelkie
8
działania usprawiedliwiane ochroną interesu publicznego skutkują brakiem
odpowiedzialności osób czy instytucji je podejmujących, bez względu na to,
przeciwko komu są kierowane, i jaki był zakres i rodzaj zachowań strony
krytykowanej. Podkreślił, że nie kwestionuje zasadności prowadzenia kampanii
społecznych przeciwko propagowaniu i rozpowszechnianiu ideologii totalitarnych.
W takim przypadku prowadzenie nawet działań nadmiernie ekspansywnych,
przejaskrawionych mogłoby być uzasadnione celami, jakie mają być osiągnięte. Na
gruncie jednak stanu faktycznego sprawy nie zgodził się ze stanowiskiem,
że powódce można przypisać działania zmierzające do rozpowszechniania
symboliki nazistowskiej w rozumieniu szerzenia związanej z nią ideologii.
Wskazał, że pozwani, którzy przyłączyli się do kampanii prowadzonej przez
Stowarzyszenie „[…]” stanęli na stanowisku, iż działając w tak słusznej sprawie
zwolnieni są z jakiejkolwiek odpowiedzialności, nie podlegają żadnym
ograniczeniom. Uznali, że hasło „stop faszyzmowi" otwiera im drogę i możliwości
podejmowania wszelkich działań w ramach prowadzenia takiej kampanii.
Tymczasem, według jego oceny, działania pozwanych i głoszone hasła były
jednoznacznie stypizowane, zindywidualizowane, nakierowane przeciwko […].
Wyraził zapatrywanie, że takie czyny osób czy instytucji, podjęte nawet w jak
najsłuszniejszej sprawie, nie pozostają w próżni. Po drugiej stronie jest bowiem
podmiot, który może dochodzić ochrony swoich naruszonych praw.
W tej sytuacji, za wymierzone w dobra osobiste powódki uznał
w szczególności rozpowszechnianie przerobionego znaku […], który według jego
oceny wiąże ją jednoznacznie z ideologią faszystowską. W rezultacie przyjął, że nie
był zasadny zarzut pozwanych, jakoby powódka z racji podejmowanych działań nie
zasługiwała na ochronę prawną, gdyż jej udzielenie w okolicznościach sprawy
stanowiłoby nadużycie prawa w rozumieniu art. 5 k.c.
Oceniając jako nieuzasadnione żądanie opublikowania oświadczenia
o naruszeniu przez pozwaną Fundację zasad uczciwej konkurencji, podniósł,
że w myśl art. 18 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji (jedn. tekst: Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503; dalej:
„u.z.n.k.”) przedsiębiorca, którego interes czynem nieuczciwej konkurencji został
9
zagrożony lub naruszony, może żądać złożenia jednokrotnego lub wielokrotnego
oświadczenia odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Czynem nieuczciwej
konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli
zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta (art. 3 ust 1 u.z.n.k.).
W drodze wykładni tych przepisów doszedł do wniosku, że znajdują one
zastosowanie między konkurującymi ze sobą na rynku przedsiębiorstwami
w rozumieniu art. 2 u.z.n.k., co pomiędzy stronami nie miało miejsca. Wskazał,
że Fundacja działała w ramach kampanii społecznej, a powódka nie wykazała, aby
pozwana rozpowszechniając zmodyfikowane na pikiecie w dniu […] logo […]
działała w związku z działalnością gospodarczą.
Sąd Okręgowy w końcu zauważył, że nie prowadził rozważań co do ochrony
znaku towarowego […] gdyż żądanie takie nie zostało przez powódkę ostatecznie
zgłoszone, a roszczenia oparte na ochronie dóbr osobistych i ustawie o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji nie mogą zastępować ochrony wynikającej z przepisów
regulujących prawa bezwzględne (znak patentowy, towarowy).
Wyrok Sądu Okręgowego zaskarżyli tylko pozwani. Na skutek uwzględnienia
ich apelacji Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 9 stycznia 2014 r. zmienił zaskarżony
wyrok w ten sposób, że w uwzględnionej części powództwo oddalił i wskazał, iż
ustalenia Sądu Okręgowego nie były do końca prawidłowe.
W związku z tym stwierdził, że ani podczas pikiety, ani w okresie
wcześniejszym, pozwani nie twierdzili, iż operator serwisu […] prowadzi działalność
polegającą na propagowaniu nazistowskiej ideologii lub, że jest powiązany z
organizacjami neofaszystowskimi lub osobami związanymi z tym środowiskiem.
Zwrócił uwagę, że nawet z treści pozwu nie wynika, aby strona powodowa stawiała
pozwanym nawet tego rodzaju zarzuty. Przekonanie jej natomiast, że modyfikacja
nazwy „[…] przy użyciu symbolu nazistowskiej formacji SS (runy Sig) mogła
wywoływać takie skojarzenie uznał za nieuprawnione, gdyż nie znajdowało oparcia
w treści materiałów przygotowanych na potrzeby przeprowadzenia wskazanej
pikiety, nie zostało także potwierdzone jej przebiegiem.
Ustalił, że zarówno z treści haseł sformułowanych na jej potrzeby, jak
również z pozostałych materiałów, w tym z treści pocztówek, czy też ulotek, które
10
pozwani rozdawali przechodniom oraz pozostawiali w miejscach publicznych,
jednoznacznie wynika, iż chodziło tylko o przekazanie informacji o udostępnieniu
serwisu „[…] na potrzeby przeprowadzenia aukcji dotyczącej sprzedaży symboli
neofaszystowskich, jak również o wyrażenie dezaprobaty dla tolerowania przez
powódkę takich aukcji oraz wywarcie presji mającej nakłonić operatora serwisu do
zablokowania tych działań. Stwierdził, że zasadniczym celem kampanii, do której
przyłączyli się pozwani, było nie tylko zwrócenie uwagi na ten problem, ale też
podjęcie działań mających na celu jego rozwiązanie, przez wyeliminowanie
możliwości nabywania przedmiotów opatrzonych symbolami faszystowskimi,
z wykorzystaniem portalu internetowego powódki. Związane z tym procederem
zagrożenie polegało bowiem na rozprzestrzenianiu się ideologii neofaszystowskiej.
Podkreślił, że piętnowanie konformizmu powódki przy wykorzystaniu wyrazistych
form krytyki nie może zostać zrównane ze stwierdzeniem popierania tej ideologii
lub powiązania powódki z organizacjami neofaszystowskimi.
Stwierdził też, że w sprawie nie chodziło o rywalizację pomiędzy
konkurentami działającymi w branży reklamowej i handlowej. Pozwanym nie
chodziło o utrudnienie działania operatora serwisu […] prowadzącego od lat
powszechnie znaną działalność w każdej praktycznie branży związanej
z pośrednictwem w realizacji transakcji zawieranych w Internecie. Pikieta
zorganizowana przez pozwanych nie odnosiła się do aukcji innymi przedmiotami,
niż symbole neofaszystowskie. Podkreślił, że z twierdzeń pozwanych, którym
powódka nie zaprzeczyła, wynikało, iż inni operatorzy takich serwisów nie
pośredniczyli w tego rodzaju transakcjach albo odstąpili od takiej działalności.
Tymczasem, powódka ostatecznie wyraziła stanowisko, że nie ma podstaw do ich
blokowania.
Wyraził zapatrywanie, że choć pozwani od początku nie brali udziału w akcji
rozpoczętej w 2009 r. przez Stowarzyszenie „[…]" i Grupę […], prowadzonej pod
nazwą „[…]”, to przyłączenie się do tej kampanii na dalszym etapie jej realizacji
powinno być oceniane pozytywnie ze względu na główny jej cel, społeczny
wydźwięk i znaczenie w przeciwdziałaniu szerzenia tej ideologii, której tragiczne
skutki wdrożenia, w okresie drugiej wojny światowej są powszechnie znane.
Podkreślił, że Sąd Okręgowy pominął, iż J. M. osobiście kierował interwencyjne
11
maile do powódki i przeoczył, że podmioty przyłączające się do takich akcji nie
mają obowiązku powtarzania działań podjętych przez inicjatorów kampanii, jeżeli
okazały się one bezskuteczne, a mogą stosować silniejsze formy nacisku, aby
doprowadzić do pożądanego rezultatu.
Nie podzielił stanowiska Sądu Okręgowego w zakresie marginalnego
znaczenia aukcji symbolami faszystowskimi w relacji do ogólnej liczny transakcji.
Jego zdaniem, zachodziła potrzeba ustalenia nie tylko wskaźnika procentowego,
ale także liczbowego, jak też uwzględnienia faktu czerpania przez powódkę
korzyści z takich umów, przy ocenie zasadności zarzutów podniesionych przez
pozwanych. W tej materii ustalił, na podstawie zeznań radcy prawnego B. W., że w
istotnym dla sprawy okresie dochodziło zazwyczaj do zawierania na tym portalu
około 100 umów sprzedaży przedmiotami o tematyce faszystowskiej, z których
operator uzyskiwał korzyść sięgającą 100 zł miesięcznie.
Podniósł, że chociaż Sąd Okręgowy wykluczył, aby rozpatrywał sprawę
w zakresie dotyczącym ochrony znaku towarowego „[…], to w ślad za
sformułowaniem pozwu w punkcie pierwszym zaskarżonego wyroku udzielił
powódce tej ochrony. Wyraził przy tym zapatrywanie, że jedną z głównych przyczyn
takiego stanu rzeczy było niewystarczające określenie przez powoda praw
będących przedmiotem powództwa.
Odnosząc się do zasadności apelacji pozwanych co do zobowiązania ich do
usunięcia z miejsc publicznych materiałów zawierających zmodyfikowaną nazwę
„[…], wskazał, że niezależnie od argumentów, które powódka podawała na
uzasadnienie tej części żądania, z jego treści jednoznacznie wynika, iż w tej części
powództwa chodziło jej o ochronę znaku towarowego […], gdyż takiego
sformułowania użyła powódka w pozwie i takie pojęcie zostało użyte w pkt 1 i 4
zaskarżonego wyroku. Podniósł, że przeciwko zasadności tej części powództwa
przemawiało to, iż powódka nie uzyskała ochrony znaku towarowego „[…]”, a więc
nie mogła otrzymać ochrony prawa, którego nie nabyła. Wyraził pogląd, że pojęcia
użyte w pozwie oraz we wskazanej części zaskarżonego wyroku nie mogą być
rozumiane w sposób odbiegający od ich znaczenia wynikającego z właściwych
przepisów. Jego zdaniem, nie można więc było uznać, aby określenie „znak
12
towarowy", którego ochrony powódka domagała się, można było rozumieć w
sposób odbiegający od znaczenia tego pojęcie wynikającego z art. 120 i nast.
ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (jedn. tekst: Dz. U.
z 2003 r., Nr 119, poz. 1117 ze zm., dalej: „p.w.p.”).
Zauważył, że z trzech znaków towarowych, które zostały zgłoszone
Urzędowi Patentowemu, decyzją z dnia […] zarejestrowane zostały znaki towarowe
„[…]" i „[…]". Jego zdaniem, w sytuacji, gdy odrębność każdego z podanych
znaków nie ulega wątpliwości, gdyż każdy z nich był przedmiotem osobnego
wniosku, wystąpienie przez powódkę o ochronę znaku, który dotąd nie został
zarejestrowany oraz wpisany do rejestru prowadzonego przez Urząd Patentowy,
nie pozwala na uwzględnienie powództwa w sposób określony w punkcie
pierwszym i czwartym zaskarżonego wyroku. Jako argument przeciwko jego
uwzględnieniu, także w zakresie odnoszącym się do domen internetowych
należących do pozwanych, powołał wątpliwą skuteczność takiego świadczenia, ze
względu na to, że specyfika przekazu internetowego polega bowiem na możliwości
dotarcia do usuniętych elementów witryn, nie daje więc gwarancji wyeliminowania
takiego dostępu.
Dokonując oceny zasadności apelacji w zakresie dotyczącym ochrony, której
Sąd Okręgowy udzielił powódce w punktach 2 i 3 oraz 5 i 6 zaskarżonego wyroku,
przez zobowiązanie pozwanych do zamieszczenia na swoich stronach określonego
oświadczenia, jak też do jego opublikowania w ogólnopolskim wydaniu „[…]"
wskazał, że z treści tego oświadczenia nie wynika, aby przedmiotem ochrony,
której powódka dochodziła przed Sądem Okręgowym były inne prawa podmiotowe
niż dobre imię strony powodowej (renoma), które stanowi rodzaj dobra osobistego
powódki jako osoby prawnej i podlega ochronie przewidzianej powołanymi
przepisami.
Sąd Apelacyjny uznał, że przedmiotem żądań nie była ochrona firmy, która
stanowi osobne dobro osobiste przysługujące każdej osobie prawnej i podlega
także ochronie przewidzianej w art. 24 w zw. z art. 43 k.c. na zasadach właściwych
dla nazwiska albo pseudonimu osoby fizycznej. W okresie bowiem prowadzenia
kampanii „[…]", której częścią była pikieta z dnia […] powódka działała pod firmą
13
„[…] Spółka z o.o. w P.”. Z tego względu ocenił, że modyfikacja nazwy „[…]" nie
mogła naruszać prawa powódki do ochrony swojej firmy, gdyż wtedy podane
oznaczenie nie stanowiło części firmy powódki, a zatem nie mogło więc dojść do
naruszenia tego dobra osobistego powódki. Podkreślił, że jak wynika z ustaleń,
serwis internetowy działający pod tą nazwą stał się elementem firmy powódki
dopiero w grudniu 2010 r., czyli kilka miesięcy po przeprowadzeniu w dniu […]
pikiety.
Podkreślił, że z treści oświadczenia, którego publikacji domagała się
powódka od pozwanych, nie wynika, aby chodziło o ochronę nazwy strony
powodowej przez jej zniekształcenie związane z użyciem symbolu SS (runy Sig)
w materiałach rozprowadzonych przez pozwanych; wynika natomiast, że użycie
przez pozwanych zmodyfikowanej nazwy „[…]" narażało powodową spółkę „na
utratę dobrego imienia, zaufania oraz wiarygodności koniecznych do działania”.
Takie odczytanie treści tych oświadczeń, jego zdaniem, uzasadniało
przyjęcie, że przedmiotem tych żądań było wyłącznie dobre imię powódki, nie były
nim natomiast innego rodzaju dobra osobiste, tj. nie tylko nazwa powódki, ale
i oznaczenie identyfikujące działalność prowadzoną przez powodową spółkę.
Wyraził pogląd, że gdyby inne dobra osobiste miały stanowić w sprawie osobny
przedmiot ochrony, uwzględnione żądania dotyczące przeprosin musiałyby zostać
sformułowane w sposób potwierdzający tak szeroki zakres ochrony; żądanie
przeproszenia powódki przez pozwanych musiałoby więc zostać powiązane nie
tylko z narażeniem powódki na utratę dobrego imienia, ale również ze
zniekształceniem nazwy […], którą powódka uznawała za oznaczenie
identyfikujące swoją działalność i usiłowała wykazać, że jej zniekształcenie przez
pozwanych było przyczyną naruszenia dobrego imienia powódki. Według oceny
Sądu Apelacyjnego, w sprawie nie chodziło o niedopuszczalność ingerencji
w nazwę „[…], lecz o jej skutek, który został wywołany działaniami pozwanych
i polegał na zarzuceniu powódce negatywnego zachowania w zakresie
prowadzenia działalności, uderzało więc w dobre imię powódki, podlegające
ochronie przewidzianej art. 24 w zw. z art. 43 k.c. Zauważył, że w orzecznictwie
Sądu Najwyższego wyrażany jest pogląd, że oznaczenie symbolizujące określoną
osobę prawną, zwłaszcza graficzne, może zostać zaliczone do dóbr osobistych
14
polegających ochronie na podstawie art. 24 w zw. z art. 43 k.c., nawet jeżeli nie
stanowi nazwy osoby prawnej albo też jej części (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 7 marca 2003 r., I CKN 100/01, LEX nr 83833).
Dodał, że nawet przyjęcie, iż osobnym przedmiotem ochrony było, obok
dobrego imienia powódki, logo (oznaczenie) identyfikujące jej działalność, to nie
uzasadniało to uwzględnienia powództwa w tej części, gdyż nie stanowiło dobra
osobistego powódki oraz jego zniekształcenie, w sposób wynikający z ustaleń, nie
uniemożliwiało, ani znacząco nie utrudniało identyfikacji powodowej spółki wśród
osób korzystających z internetu, tj. nie wprowadzało ich w błąd. Podniósł, że osoby,
do których skierowane były działania podjęte przez pozwanych podczas pikiety,
były dobrze zorientowane, że chodzi o krytykę działalności prowadzonej przez
powodową spółkę, polegającą na udostepnieniu prowadzonego serwisu do
dokonywania transakcji kupna sprzedaży gadżetów promujących nazizm.
W związku z tym zapatrywaniem podkreślił, że nazwa „[…]" nie powstała w
zakresie działalności powódki, lecz pojawiła się jako nazwa identyfikująca
działalność prowadzoną przez […] z siedzibą w T. w H. oraz stanowi element
odróżniający firmy tej spółki. Prawo majątkowe, które powódka nabyła na
podstawie porozumienia ze spółką holenderską, wchodzi w skład jej
przedsiębiorstwa, niemniej nie może być jednak uznane za dobro osobiste
należące do powodowej spółki i w związku z tym nie podlega ochronie na
podstawie art. 24 w zw. z art. 43 k.c. Dobra osobiste przynależne osobie prawnej
nie podlegają zbywaniu. Upoważnienie więc powódki do używania spornej domeny
mogłoby tylko uzasadniać udzielenie powodowej spółce ochrony majątkowych praw
do oznaczenia identyfikującego prowadzoną działalność, a takie roszczenie nie
stanowiło przedmiotu powództwa. W sprawie powódka dochodziła natomiast
ochrony swojego dobrego imienia, a takie dobro osobiste przysługuje każdej osobie
prawnej i podlega ochronie przewidzianej art. 43 k.c. (por. wyroki Sądu
Najwyższego: z dnia 7 października 2009 r., III CSK 39/09, OSNCZD D 2010, poz.
100, z dnia 9 czerwca 2005 r., III CK 622/04, LEX nr 180853i Sądu Apelacyjnego
w Krakowie z dnia 5 grudnia 2012 r., I ACa 1224/12, LEX nr 1317893).
15
Przyjmując, że dobre imię osoby prawnej pozostaje pod ochroną
przewidzianą w art. 24 w zw. z art. 43 k.c., jak również, iż kojarzone jest
powszechnie z jej renomą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2005 r.,
III CK 622/04), jak też z dobrą sławą (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie
z dnia 23 maja 2006 r., VI ACa 1221/05, LEX nr 861430), wyraził zapatrywanie,
że podanie do wiadomości publicznej informacji dotyczących organizacji aukcji
symbolami nazistowskimi, a zwłaszcza czerpania z nich korzyści finansowych, jak
również posłużenie się w zmienionej nazwie identyfikującej taką działalność
w obrocie jednym z takich symboli, narusza dobre imię powódki; polega bowiem na
ukazaniu negatywnego obrazu takiego podmiotu w odbiorze osób trzecich (tak np.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 października 2006 r., I CSK 169/06, LEX nr
607233). Ocenił, że te działania pozwanych mogą stanowić przyczynę osłabienia
zaufania potrzebnego do dalszego prowadzenia działalności przez powódkę (por.
np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, z dnia 25 maja 2006 r., I ACa 1331/05,
LEX nr 278397).
Wskazał, że podanie informacji stanowi oświadczenie wiedzy i jako rodzaj
twierdzenia, podlega weryfikacji pod kątem jego zgodności z prawdą, ma więc
znaczenie przy ocenie przesłanek wyłączających odpowiedzialność na podstawie
art. 24 k.c. Krytyka, której zakres determinują okoliczności sprawy podlega więc
ocenie z punktu widzenia kryterium prawdziwości. Sposób jej wyrażenia jest
natomiast zależny od tego, jakie wartości uznawane za powszechnie akceptowane
zostały naruszone przez działanie ujawnione prawdziwymi zarzutami ze strony
autorów krytyki. Wyraził pogląd, że nie tylko więc potwierdzenie zarzutów
dotyczących podejmowania przez osobę prawną niewłaściwego działania, ale
również rodzaj naruszonych w ten sposób wartości, ma znaczenie przy ocenie
adekwatności i proporcjonalności środków krytyki skierowanej przez jej autorów
w stosunku do prowadzenia przez osobę prawną określonej działalności.
Zwrócił uwagę, podzielając pogląd Rzecznika Praw Obywatelskich,
że zakres postrzegania krytyki przez osoby prawne jest w istotnie węższy
w porównaniu do stopnia wrażliwości osoby fizycznej. Z natury rzeczy osoby
prawne nie są bowiem zdolne do odbierania wrażeń właściwych dla osób
fizycznych, np. silnego odczuwania cierpienia czy krzywdy. W związku z czym, przy
16
dokonaniu tej oceny nie można wyjść poza obiektywne kryteria, które dla
zasadności powództw wniesionych przez osobę prawną na podstawie art. 24 w zw.
z art. 43 k.c. mają jeszcze większe znaczenie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
11 stycznia 2007 r., II CSK 392/06, OSP 2009, nr 5, poz. 55 oraz wyrok Sądu
Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 grudnia 2012 r., VI ACa 1199/11, LEX nr
1312116).
Sąd Apelacyjny przyjął, że choć działania pozwanych naruszały dobre imię
powodowej spółki w przedstawionym sensie, to jednak zostały w sprawie wykazane
fakty, które uwalniały pozwanych od odpowiedzialności. Podniósł, że skorygowane
ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego uzasadniały przede wszystkim przyjęcie,
iż zarzuty dotyczące tolerowania przez powódkę aukcji symbolami faszystowskimi,
także takimi, które nie miały wartości historycznej oraz kolekcjonerskiej, nie mogły
zostać zaakceptowane; powódka udostępniała bowiem portal do zawierania
transakcji tego rodzaju, jak również czerpała z nich korzyści, co zostało w sprawie
wykazane. Przekazanie takich informacji do wiadomości szerokiej opinii publicznej,
w tym do świadomości osób niezainteresowanych działalnością serwisu […]
stanowiło wprawdzie naruszenie dobrego imienia powódki, niemniej zgodność
zarzutów z prawdą wyłączała jednak odpowiedzialność pozwanych za ich
ujawnienie. Podkreślił przy tym, że podanie prawdy o zakresie i rodzaju działalności
prowadzonej przez osobę prawną niezdolną do odczuwania negatywnych wrażeń
związanych z treściami nazistowskimi, nie uzasadniało udzielenia powodowej
spółce ochrony przewidzianej w art. 24 k.c. (por. zwłaszcza wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 9 grudnia 2009 r., IV CSK 290/09, LEX nr 560607 i wyrok Sądu
Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 30 marca 2011 r., I ACa 204/11, LEX nr 898639).
Wskazał, że przy ocenie zasadności powództwa w części dotyczącej
zastosowanych przez pozwanych środków krytycznej oceny działalności powódki,
podstawowe znaczenie miała tematyka podjęta podczas pikiety i zasadniczy jej cel,
który polegał na nagłośnieniu tolerowania przez powódkę aukcji symbolami
neofaszystowskimi, stanowiącymi przejaw zainteresowania ideologią nazistowską.
Podkreślił, że jej wdrożenie w życie w okresie drugiej wojny światowej doprowadziło
do masowego ludobójstwa, eksterminacji określonych narodowości na skalę
niespotykaną we wcześniejszej historii ludzkości, jak też do światowego konfliktu
17
zbrojnego, który doprowadził do zniszczenia znacznej części Europy i wielu innych
państw, w tym do tragicznej śmierci znacznej części społeczeństwa polskiego,
zniszczenia części terytorium Polski i utraty w dużej mierze dorobku
cywilizacyjnego i kulturowego poprzednich pokoleń. Podniósł, że miało także
pośredni wpływ na kształt politycznego i społecznego ustroju Polski powojennej.
Podkreślił, że celem pikiety przeprowadzonej przez pozwanych było więc zwrócenie
uwagi na fakty o wyjątkowo istotnym społecznym znaczeniu.
Według oceny Sądu Apelacyjnego, tragiczne doświadczenia wdrożenia
w życie ideologii nazistowskiej w okresie drugiej wojny światowej dają legitymację
organizacjom społecznym oraz osobom fizycznym do podejmowania działań
mających na celu przeciwdziałanie propagowaniu wszelkiej ideologii nazistowskiej,
w tym nakierowanych na wyeliminowanie transakcji sprzedaży, także w Internecie,
symboliki neofaszystowskiej. Wartości, które przyświecały pozwanym przy
organizacji i przeprowadzeniu pikiety, były więc tej rangi, że uzasadniały
zastosowanie na tyle skutecznych i wyrazistych form krytyki, aby został osiągnięty
zakładany cel tej akcji, czyli aby w trosce o własną renomę, powodowa spółka
zweryfikowała przyjęte wcześniej stanowisko, tj. podjęła działania ograniczające
aukcje symbolami neofaszystowskimi w serwisie internetowym […] albo, by
zupełnie zablokowała możliwość ich zawierania, skoro wcześniej zastosowane
środki, w tym interwencyjne maile kierowane przez J. M. do strony powodowej, nie
przynosiły oczekiwanych rezultatów.
Ocenił, że powódka prowadzi działalność publiczną, gdyż swoje usługi
kieruje do wyjątkowo licznego grona osób zainteresowanych, i w związku z tym
pozwani mogli zastosować wyraziste środki krytyki. Dotyczyła bowiem dziedziny jej
aktywności i była podjęta w ważnym interesie społecznym, w obronie którego
wystąpili pozwani, organizując oraz przeprowadzając pikietę w dniu […]. Wyraził
pogląd, że podobnie, jak wobec osób fizycznych prowadzących działalność
publiczną, także w stosunku do osób prawnych zajmujących się publicznym
prowadzeniem działalności gospodarczej o tak dużym zainteresowaniu społecznym,
realizacja prawa do uzasadnionej krytyki wymaga adekwatnych środków
oddziaływania, a ze strony osoby prawnej poddanej takiej ocenie wymagane jest
tolerowanie takiej krytyki, która oparta jest na prawdziwych zarzutach i zmierza do
18
obrony ważnych wartości społecznych i gospodarczych. Podkreślił przy tym, że Sąd
Najwyższy w wyroku z dnia 2 lutego 2011 r., II CSK 393/10 (LEX nr 936486)
wyjaśnił, że „Granice wolności wypowiedzi publicznej przekraczają jedynie
wypowiedzi przedstawiające nieprawdziwe informacje o osobach pełniących
funkcje publiczne oraz zawierające opinie, które nie mają wystarczającego oparcia
w faktach. „Ochrona wolności wypowiedzi obejmuje nie tylko opinie wyważone i
rozsądne (...). Ocena nawet przesadzona, ale oparta na faktach prawdziwych, jeżeli
nie zawiera treści znieważających, nie powinna być uznana za naruszenie czci”
(por. też wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 kwietnia 2007 r. I ACa
1149/06, OSA 2009, nr 4, poz. 60).
Podzielając te poglądy, dodał, że osoby prawne nie korzystają z ochrony
godności, stanowiącej cześć wewnętrzną, nie są bowiem w ogóle zdolne do jej
odczuwania, jak zasadnie wskazywał Rzecznik Praw Obywatelskich i tym bardziej
powinny okazywać tolerancję wobec wypowiedzi, w których środkiem krytycznej
oceny jest satyra i sarkazm, które w specyficzny dla takich form wypowiedzi sposób
zmierzają do przekazania pewnych treści, są metodą zwrócenia uwagi odbiorców
na samą wypowiedź oraz zawartą w niej treść (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 2 lutego 2011 r., II CSK 431/10, LEX nr 784917). Podniósł, że „granice
wypowiedzi satyrycznej są szersze niż innych form wypowiedzi i ze swej natury jest
to forma ośmieszająca ukazywane zjawiska lub osoby” (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 27 września 2005 r., I CK 256/05, LEX nr 156019),
Podkreślił, że poglądy te zostały wprawdzie wypowiedziane na tle spraw
dotyczących ochrony dóbr osobistych należących do osób fizycznych
prowadzących działalność publiczną, niemniej ich odpowiednie zastosowanie do
ochrony dobrego imienia osoby prawnej jest uzasadnione nie tylko unormowaniem
zawartym w art. 43 k.c., lecz także publicznym charakterem działalności
prowadzonej przez niektóre osoby prawne, do których niewątpliwie należy
powodowa spółka. Wyraził zapatrywanie, że nie może ulegać wątpliwości,
iż zniekształcenie nazwy „[…]" przez umieszczenie w niej symbolu SS (runy Sig)
stanowiło formę krytyki o wyraźnie sarkastycznym przekazie, która została oparta
na określonej koncepcji graficznej, i w większym stopniu odwoływała do wyobraźni
odbiorców, niż do rodzaju oraz zakresu podniesionej krytyki. Podkreślił,
19
że w sytuacji, gdy rozprowadzanym przez pozwanych materiałom towarzyszyły
informacje o przyczynach zastosowania tak wyrazistej formy oddziaływania na
poczynania powodowej spółki, z treści ulotek, pocztówek i innych materiałów
wynikały natomiast przyczyny ich przygotowania i rozpowszechniania przez
pozwanych, jak też cel przeprowadzonej pikiety, to brak było podstaw do uznania,
iż zastosowane zostały nieadekwatne formy krytyki powódki, nieuzasadnione
realizacją ważnych celów społecznych.
Jego zdaniem, działanie podjęte przez pozwanych nie przekraczało
dopuszczalnych form krytyki, gdyż nie wykroczyło poza przekaz graficzny związany
z zamianą dwóch liter w nazwie tego serwisu; było wprawdzie wyraziste, ale nie
było jednak bezprawne, bo w sarkastyczny sposób zostały bowiem wyrażone
ważne wartości społeczne i zostało ponadto podjęte w sytuacji, w której powódka
nie reagowała na wcześniejsze czynności, także pozwanego J. M. Dawała więc
podstawy do podjęcia krytyki w bardziej wyrazisty sposób, w pismach kierowanych
do osób zaangażowanych, jak też w korespondencji mailowej z udziałem osób
znanych z działalności społecznej, zaś w późniejszym okresie, także z udziałem
redaktor E. S.
Ocenił, że powódka przejawiała relatywistyczną postawę wobec
internetowego handlu symbolami neofaszystowskimi, skoro nie przeszkadzało jej
pojawianie się na stronach obsługiwanego serwisu symboli faszystowskich obok
nazwy „[…]" na tych aukcjach. Swoim więc działaniem doprowadzała do
porównywalnego efektu wizualnego; nie mogła więc zasadnie oczekiwać ochrony
sądowej polegającej na nałożeniu na pozwanych obowiązku przeproszenia
powódki za podobne w swych skutkach działania, tylko dlatego, że były one formą
krytyki skierowanej przeciwko powodowej spółce podczas pikiety mającej na celu
zwrócenie uwagi opinii publicznej na relatywistyczną postawę powodowej spółki.
Wskazał, że nawet jeżeli w tym stanowisku pozwanych można dopatrzyć się
przesady, to nie można zaprzeczyć, iż zostały w nim podniesione fakty prawdziwe.
Z treści wydruków złożonych do akt wynika bowiem, że w serwisie obsługiwanym
przez powodową spółką obok nazwy „[…]" faktycznie pojawiają się symbole
o jednoznacznie neofaszystowskim charakterze. Jego zdaniem, także z tych
przyczyn, brak było podstaw do uznania, że forma krytyki zastosowana przez
20
pozwanych podczas pikiety stanowiła środek nieadekwatny w odniesieniu do celu
tej akcji oraz pozostałych okoliczności sprawy.
W skardze kasacyjnej strona powodowa zarzuciła naruszenie prawa
materialnego, tj. art. 120 p.w.p. przez jego błędną wykładnię i niewłaściwie
zastosowanie polegające na przyjęciu, że posługiwanie się przez powódkę
sformułowaniem „znak towarowy" w odniesieniu do oznaczenia „[…]" jest
nieuprawnione z uwagi na nieuzyskanie prawa ochronnego na to oznaczenie (znak
towarowy), a w konsekwencji, że nie jest uzasadnione uwzględnienie żądania
powoda znajdującego odzwierciedlenie w punktach 1 i 4 wyroku Sądu Okręgowego;
art. 23 i 24 k.c. w zw. z art. 43 k.c. przez ich błędną wykładnię i niewłaściwie
zastosowanie (niezastosowanie), a w konsekwencji uznanie, że pomimo
naruszenia renomy i dobrego imienia powódki w związku z upublicznieniem
i rozpowszechnieniem zmodyfikowanego oznaczenia działalności powoda „[…] nie
jest uzasadnione udzielenie ochrony prawnej powódce z tytułu samego
(uprzedniego) bezprawnego zniekształcenia tego oznaczenia, a także poprzez
uznanie, że ochrona prawna nie przysługuje również z tej racji, że nazwa „[…]” nie
została zniekształcona przez pozwanych w sposób, który utrudnia lub uniemożliwia
identyfikację powódki wśród odbiorców; art. 23 i 24 k.c. w zw. z art. 43 k.c. przez
jego błędną wykładnię i niewłaściwie zastosowanie polegające na uznaniu, że
oznaczenie „[…]" nie stanowi dobra osobistego powódki z uwagi na jego majątkowy
charakter; art. 23 i 24 k.c. w zw. z art. 43 k.c. przez jego błędną wykładnię i
niewłaściwie zastosowanie, a także poprzez niezastosowanie art. 5 k.c., w
konsekwencji uznanie, że działanie pozwanych było wyrazem dopuszczalnej krytyki,
co stanowiło okoliczność wyłączającą bezprawność naruszenia dóbr osobistych
powódki; art. 24 k.c. w zw. z art. 43 k.c. przez jego błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie (niezastosowanie) polegające na przyjęciu, że żądanie powoda
dotyczące usunięcia przez pozwanych materiałów obejmujących zniekształcone
oznaczenia „[…] z miejsc publicznie dostępnych oraz stron internetowych
prowadzonych przez pozwanych jest nieefektywne oraz trudne do realizacji, a tym
samym nieuzasadnione. W ramach naruszenia przepisów postępowania zarzuciła
naruszenie art. 321 § 1 k.p.c. przez jego błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie oraz art. 386 § 4 k.p.c. przez jego błędną wykładnię i niewłaściwe
21
zastosowanie (niezastosowanie), skutkujące wydaniem orzeczenia
reformatoryjnego, mimo nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd pierwszej instancji,
jak i Sąd Apelacyjny, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego rozstrzygnięcia
merytorycznego i pozbawienia powoda możliwości obrony swoich praw.
W odpowiedziach na skargę kasacyjną pozwani i Rzecznik Praw
Obywatelskich wnieśli o jej oddalenie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Przewidziane w art. 321 k.p.c. związanie sądu żądaniem, poza wyjątkiem
przewidzianym w ustawie, ma w zasadzie charakter bezwzględny (por. np.
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 września 2007 r., III CZP 80/07,
niepubl. i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2013 r., III CSK 268/12, LEX nr
1331308). Zgodnie z tym unormowaniem, Sąd nie może wyrokować co do
przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Zakaz
orzekania ponad żądanie, będący przejawem zasad dyspozycyjności
i kontradyktoryjności, oznacza, że o treści wyroku zarówno w sensie pozytywnym,
jak i negatywnym decyduje żądanie strony. Sąd nie może zasądzać czego innego
od tego, czego żądał powód (aliud), więcej niż żądał powód (super), ani na innej
podstawie faktycznej niż wskazana przez powoda.
Zakaz orzekania ponad żądanie odnosi się zatem, bądź do samego żądania
(petitum), bądź do jego podstawy faktycznej (causa petendi). W art. 321 § 1 k.p.c.
jest bowiem mowa o żądaniu w rozumieniu art. 187 § 1 k.p.c., a w myśl tego
unormowania obligatoryjną treść każdego pozwu stanowi dokładnie określone
żądanie oraz przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie (por.
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 2010 r., I CSK 476/09, LEX nr
737242).
Innymi słowy, sąd jest związany granicami żądania powództwa i nie może
w tym wypadku dysponować przedmiotem procesu przez określenie jego granic
niezależnie od zakresu żądania ochrony określonej przez powoda. Sąd nie może
zasądzić ponad żądanie, a więc uwzględnić roszczenia w większej wysokości niż
żądał powód, również wtedy, gdy z okoliczności sprawy wynika, że powodowi
przysługuje świadczenie w większym rozmiarze. Nie można zasądzić coś innego
22
niż strona żądała i na podstawie, którą strona w toku procesu wyłącza (por.
orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 1936 r., C II 1770/35, PPiA 1936,
nr 2, s. 148).
Należy też przypomnieć, że zgodnie z art. 193 § 1 k.p.c. powód ma prawo
zmiany powództwa w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji w każdym
stanie sprawy, o ile tylko spełnione zostały wszelkie przesłanki formalne takiej
zmiany żądania, o jakich mowa w tym unormowaniu. Przedmiot postępowania
w toku sprawy przed sądem pierwszej instancji w tym wypadku ulega więc zmianie,
a nawet w toku postępowania apelacyjnego w granicach zakreślonych przez art.
383 k.p.c. Sąd orzeka o przedmiocie sporu tak jak go ostatecznie określił powód.
Wskazanie przez powoda przepisów prawa materialnego, mających
stanowić podstawę prawną dochodzonego roszczenia (por. art. 210 § 1 zd. 2 k.p.c.),
jakkolwiek niewymagane, nie pozostaje bez znaczenia dla przebiegu i wyniku
sprawy, gdyż pośrednio określa, jakie są istotne okoliczności faktyczne
uzasadniające żądanie pozwu (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego
1999 r., I CKN 252/98, OSNC 1999, nr 9, poz. 152, z dnia 11 marca 2011 r., II CSK
402/10, OSNC 2012, nr 1, poz. 16 i z dnia 14 stycznia 2004 r., I CK 42/03, Legalis).
Niemniej, nie można z tego względu przyjąć, że powołanie określonej podstawy
prawnej oznacza, iż powód poddaje pod osąd tylko te fakty, które mogą służyć
zastosowaniu wskazanej przez niego normy prawa materialnego. Powołanie przez
powoda podstawy faktycznej żądania, która może być kwalifikowana według
różnych podstaw prawnych uzasadnia rozważenie przez sąd każdej z nich przy
rozpoznaniu sprawy, a zastosowanie jednej z nich, choćby odmiennej od tej, którą
podał powód, nie uzasadnia zarzutu naruszenia art. 321 § 1 k.p.c. (por. np.
orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1937 r., II C 1174/37, Zb.
Orz. 1938, nr 7, poz. 334). Jeżeli jednak w toku sprawy powód dokonuje zmiany
powództwa opartego na różnych podstawach prawnych i wnosi o jego rozpoznanie
tylko w oparciu o niektóre z nich, to przedmiotem procesu staje się tak
zmodyfikowane roszczenie.
Związanie sądu granicami żądania nie oznacza, że sąd jest związany
w sposób bezwzględny samym jego sformułowaniem. Jeżeli jego treść jest
23
sformułowana niewłaściwie, niewyraźnie lub nieprecyzyjnie, sąd może ją
odpowiednio zmodyfikować, jednakże zgodnie z wolą powoda i w ramach podstawy
faktycznej powództwa. Dotyczy to zwłaszcza żądania złożenia oświadczenia o
przeprosinach, skoro z art. 24 § 1 k.c. wprost wynika, że ma ono mieć odpowiednią
treść. Gdy zatem żądanie w tym przedmiocie ma zbyt szeroki zakres w porównaniu
z oświadczeniem, jakie jest właściwe z punktu widzenia tej normy prawa
materialnego, taka korekta powinna nastąpić. Stanowisko to jest zgodne z
dotychczasową judykaturą, a ostatnio zostało zaprezentowane w wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 23 maja 2013 r., I CSK 555/12 (LEX nr 1353065), w którym
wyrażono pogląd, że ogólna zasada wyrokowania, w myśl której sąd jest związany
żądaniem pozwu, nie może być stosowana formalistycznie. Sąd korygując
brzmienie żądania w sentencji wyroku na formułę, która w sposób niebudzący
wątpliwości odpowiada rzeczywistym intencjom powoda, nie narusza art. 321 k.p.c.
W pozwie zatytułowanym „o ochronę dóbr osobistych” powódka zgłosiła
żądania w taki sposób, jak uwzględnił je Sąd Okręgowy. W uzasadnieniu pozwu
powódka wskazała jako podstawę prawną swych roszczeń art. 43 k.c. i 2 ust 2
ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn.
tekst: Dz.U. z 2006 r., Nr 90, poz. 631 ze zm., dalej: „pr. aut.”). Podniosła wyraźnie,
że pozwani w ramach pikiety prezentowali logo […] będące oznaczeniem serwisu
internetowego powodowej spółki, zmodyfikowane w sposób nawiązujący do
symboliki nazistowskiej i wskazała, w jaki sposób zostało ono przerobione, że jest
operatorem serwisu internetowego […] który jest platformą transakcyjną,
zorganizowaną dla internautów, ułatwiającą im zawieranie umów sprzedaży w
środowisku internetowym i jej oznaczeniem jest logo […], które używa od początku
jej działalności, tj. od 1999 r. Podniosła, że w efekcie jej intensywnych działań „[…]
jest obecnie niezwykle atrakcyjnym oznaczeniem, o wysokim stopniu
rozpoznawalności i zdolności przyciągania klienteli. Pomimo, że ma wiele znaczeń,
w świadomości odbiorców dominujące pozostaje skojarzenie z portalem
internetowym, niemniej nazwa ta jest używana także do oznaczenia samego
powoda jako operatora tego serwisu. Naruszenie integralności znaku allegro, a co
za tym idzie godzenie w renomę spółki, nie może, w kontekście prowadzonej przez
powódkę działalności, pozostać niezauważone.
24
Podniosła także, że pozwani nie zastosowali się do skutecznego erga omnes
zakazu wkraczania w sferę praw chronionych, tj. przysługuje jej prawo do
posługiwania się oznaczeniem „[…]”, stanowiącym element odróżniający dwóch
znaków towarowych. Wyraziła także stanowisko, że pozwani bez zezwolenia
przerobili oznaczenie stanowiące utwór w rozumieniu ustawy o prawie autorskim
i prawach pokrewnych (art. 2 ust. 2 tej ustawy).
Tak ujęte uzasadnienie zgłoszonych żądań, wskazywało, że powódka
poddała pod osąd fakty, które mogły być kwalifikowane według różnych podstaw
prawnych wynikających z prawa materialnego. W dodatku, powódka wyraźnie
rozszerzyła powództwo w piśmie z dnia 5 września 2012 r., domagając się
przeproszenia przez pozwanych nie tylko za naruszenie dóbr osobistych, ale zasad
uczciwej konkurencji przez bezprawne używanie oraz upublicznienie logo […]
zmodyfikowanego w sposób narażający operatora serwisu […] na utratę dobrego
imienia, zaufania oraz wiarygodności koniecznych do działania w obrocie
gospodarczym oraz funkcjonowania w życiu społecznym.
Poza tym, jeśli wziąć pod uwagę, że prywatna ekspertyza jest
umotywowanym stanowiskiem strony z punktu widzenia wiadomości specjalnych, to
należało przyjąć, że przedkładając przy piśmie rozszerzającym powództwo taką
profesorską ekspertyzę potwierdziła, że prawa, jakie wynikają z dotychczas
podniesionych faktów, zaliczane są do praw własności intelektualnej w szerokim
tego słowa znaczeniu, tj. iż przysługują jej roszenia określone w art.18 u.z.n.k.,
że zostało naruszone prawo do firmy, które jest prawem majątkowym skutecznym
erga omnes i chronionym roszczeniami określonymi w art. 4310
k.c., że w sprawie
znajdują bezpośrednie zastosowanie roszczenia wynikające z art. art. 296 ust 2 pkt
3 w zw. z art. 285 i 287 p.w.p.
Gdy jednak pełnomocnik pozwanych na rozprawie w dniu 12 września
2012 r. przed wdaniem się w spór co do rozszerzonego powództwa podniósł zarzut
konieczności ze względu na wymiar opłaty sądowej ustalenia wartości przedmiotu
sporu od roszczeń majątkowych, pełnomocnik powódki jednoznacznie oświadczył,
że rozszerzenie dotyczy tylko roszczeń niemajątkowych, a zatem ograniczył
powództwo tylko do tych roszczeń. Na skutek tego oświadczenia poza
25
przedmiotem procesu znalazły się więc wszystkie prawa majątkowe, z których
wynikać mogło zgłoszone roszczenie procesowe, w tym także roszczenie
o zakazanie niedozwolonych działań, przewidziane w art. 18 ust. 1 pkt 1 u.z.n.k.
i roszczenie o złożenie stosownego oświadczenia, przewidziane w art. 18 ust. 1 pkt
3 u.z.n.k., gdyż są to roszczenia majątkowe (por. postanowienie Sądu Najwyższego
z dnia 8 marca 2007 r., III CZ 12/07, OSNC 2008, nr 2, poz. 26).
Skoro na etapie postępowania apelacyjnego nie dochodziło do rozszerzenia
powództwa (art. 383 k.p.c.), to w omawianej kwestii decydujące znaczenie miało
jednak ostateczne stanowisko powódki zaprezentowane przed zamknięciem
rozprawy przez Sąd Okręgowy. Wtedy to pełnomocnik powódki jednoznacznie
oświadczył, że podtrzymuje swoje żądania opierając roszczenia na regulacjach
dotyczących ochrony dóbr osobistych, a także, z uwagi na posiadanie przez
pozwaną fundację […] statusu przedsiębiorcy, na unormowaniach zawartych w
ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Niewątpliwie więc na skutek tego
ostatecznego sprecyzowania powództwa, przedmiotem procesu nie były roszczenia
wynikające z ustawy Prawo własności przemysłowej, a stały się na nowo roszenia
majątkowe określone w art. 18 u.z.n.k.
Dodać trzeba, że na etapie postępowania apelacyjnego ten przedmiot
procesu był dodatkowo ograniczony w związku z prawomocnym oddaleniem
powództwa w części, w jakiej było ono oparte na roszczeniach wynikających z art.
18 u.z.n.k., gdyż powódka nie wniosła apelacji. Przedmiotem więc rozpoznania
apelacyjnego były tylko roszczenia o ochronę dóbr osobistych i taki też jest
przedmiot rozpoznania kasacyjnego. Zresztą sama powódka wskazała na
niemajątkowy charakter sprawy i uiściła od skargi kasacyjnej opłatę stałą.
Sąd Apelacyjny rzeczywiście doszedł do wniosku, że Sąd Okręgowy udzielił
powódce błędnie ochrony do znaku towarowego […] ze względu na znalezienie się
tego określenia w żądaniu pozwu, a w ślad za nim w wyroku pierwszoinstancyjnym,
i rzeczywiście rozważał znaczenie tego pojęcia na gruncie art. 120 p.w.p. oraz
wywiódł, iż powódce prawo ochronne do tego znaku nie przysługuje. W związku z
tym przede wszystkim należy podnieść, że określenie „znak towarowy” nie musi być
użyte w znaczeniu, jakie temu pojęciu nadaje Prawo własności przemysłowej i
26
dlatego, wbrew stanowisku Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy trafnie ocenił, że
przedmiot sprawy nie obejmuje prawa ochronnego do znaku towarowego w
rozumieniu tej ustawy.
Poza tym, Sąd drugiej instancji rozważał wprawdzie, co oznacza pojęcie
znak towarowy w rozumieniu art. 120 p.w.p., niemniej trafnie, gdyż nie stanowiły
one przedmiotu procesu, nie rozpoznał sprawy na gruncie roszczeń wynikających
z Prawa własności przemysłowej, w tym wypadku określonych w art. 296 ust. 2 pkt
3 w zw. z art. 285 i 287 p.w.p. Przypomnieć należy, że granice przedmiotowe
powagi rzeczy osądzonej określa przedmiot rozstrzygnięcia, tj. podstawa faktyczna
żądania i przyjęta podstawa prawna (por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia
21 listopada 2013 r, III CZP, OSNCP 2014, nr 7-8, poz. 73, wyroki Sądu
Najwyższego: z dnia 22 kwietnia 1967 r., I CR 570/66, OSPiKA 1967, nr 7-8, poz.
158, z dnia 15 listopada 2012 r., V CSK 541/11, LEX nr 1276235 i z dnia
10 października 2014 r., III CSK 279/13, Gazeta prawna 2014, nr 199, s. 11).
Powaga rzeczy osądzonej zapadłego w sprawie wyroku nie stoi więc na
przeszkodzie wytoczeniu obecnie powództwa o roszczenia określone w art. 296 ust.
2 pkt 3 w zw. z art. 285 i 287 p.w.p. Gdyby nawet ewentualnie przyjąć, że przez
samo rozważanie pojęcia znak towarowy w rozumieniu art. 120 p.w.p. Sąd
Apelacyjny wyszedł ponad żądanie, to takie uchybienie mogłoby stanowić
uzasadnioną podstawę kasacyjną naruszenia prawa procesowego tylko wtedy,
gdyby wywierało wpływ na wynik sprawy, co w sprawie nie nastąpiło, o czym
poniżej.
Nieuzasadniony jest także zarzut naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. Trafnie
bowiem Sąd Apelacyjny ocenił, że Sąd pierwszej instancji rozpoznał istotę sprawy,
a sąd drugiej instancji rozstrzygnął sprawę tylko w tej części przedmiotu sporu,
która była objęta zakresem apelacji. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje
się jednolicie, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi wtedy, gdy
rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było
przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy żądania
albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje
przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (por. wyrok
Sądu Najwyższego z 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz. 1936, poz. 315;
27
postanowienia Sądu Najwyższego: z 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC
1999, nr 1, poz. 22; z 15 lipca 1998 r., II CKN 838/97, LEX nr 50750; z 3 lutego
1999 r., III CKN 151/98, LEX nr 519260; wyroki Sądu Najwyższego: z 12 lutego
2002 r., I CKN 486/00, OSP 2003 nr 3, poz. 36; z 21 października 2005 r., III CK
161/05, LEX nr 178635; z 12 listopada 2007 r., I PK 140/07, OSNP 2009, nr 1-2,
poz. 2).
Tymczasem, jak wynika z powyższych uwag przedmiotem procesu w toku
postępowania przed Sądem pierwszej instancji, zgodnie ze stanowiskiem powódki
zaprezentowanym w ramach końcowego udzielenia głosu stronom, przestały być
roszczenia wynikające z Prawa własności przemysłowej, a zatem, gdyby to Sąd
pierwszej instancji o nich rozstrzygnął, to wtedy dopiero doszłoby do istotnego
naruszenia art. 321 k.p.c. oraz art. 386 § 4 k.p.c. Oczywiście, powódka nie jest
pokrzywdzona, skoro nie występuje negatywna, bezwzględna przesłanka
procesowa do dochodzenia przez nią roszeń wynikających z Prawa własności
przemysłowej.
Wbrew więc zawartemu w skardze kasacyjnej zarzutowi, Sąd Okręgowy
zgodnie z ostatecznie sprecyzowanym przedmiotem procesu rozpoznał
dochodzone roszczenie, które dotyczyło tylko ochrony dóbr osobistych i nieuczciwej
konkurencji, natomiast brak było podstaw do analizy roszczeń wynikających
z Prawa własności przemysłowej, skoro ostatecznie powódka ich nie dochodziła.
Oczywiście, w świetle powyższych uwag nie ma mowy, aby doszło do naruszenia
przez Sąd Apelacyjny zasady dwuinstancyjności, skoro nie rozpoznawał on
roszczeń określonych w art. 296 ust. 2 pkt 3 w zw. z art. 285 i 287 p.w.p.; dokonana
natomiast przez niego wykładnia pojęcia znaku towarowego na podstawie art. 120
p.w.p. w istocie posłużyła mu do oceny bezprawności działania pozwanych na
gruncie ochrony dóbr osobistych. Dodać należy, że w tej sytuacji nawet przyjęcie,
iż była to ocena nietrafna, nie miało w sprawie znaczenia, skoro doszedł on
ostatecznie do wniosku, że miało miejsce naruszenie dobra osobistego, a powódce
nie udzielił ochrony z innych względów.
Powyższe uwagi pośrednio czynią bezpodstawnym zarzut dotyczący art. 120
p.w.p. Należy przypomnieć, że nie każde naruszenie prawa materialnego stanowi
28
uzasadnioną podstawę skargi kasacyjnej, gdyż taki skutek wywiera tylko taka
obraza, która ma bezpośredni związek z wynikiem postępowania. Tymczasem, jak
już zasygnalizowano, choć Sąd Apelacyjny rozważał, co stanowi znak towarowy na
gruncie tego unormowania i doszedł do wniosku, że sporne oznaczenie […] takim
znakiem powódki w rozumieniu Prawa własności przemysłowej nie jest, to
ewentualny, nietrafny taki wniosek w sprawie nie miał znaczenia, gdyż poza
przedmiotem procesu, na skutek sprecyzowania powództwa w końcowej fazie
postępowania przed Sądem pierwszej instancji, znalazły się roszczenia określone
w art. 296 ust. 2 pkt 3 w zw. z art. 285 i 287 p.w.p.
Wszystkie pozostałe materialne zarzuty skargi kasacyjnej dotyczyły
naruszenia przez Sąd Apelacyjny art. 23 i 24 w zw. z art. 43 k.c. Przystępując do
ich rozpoznania trzeba na wstępie wyraźnie zastrzec, że podstawą ich oceny mogły
być tylko zmodyfikowane przez Sąd drugiej instancji ustalenia faktyczne, gdyż Sąd
Najwyższy jest nimi związany (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
Przypomnieć więc należy, że Sąd Apelacyjny ustalił, iż pozwani nie twierdzili,
jakoby operator serwisu […] prowadził działalność polegającą na propagowaniu
nazistowskiej ideologii lub że jest powiązany z organizacjami neofaszystowskimi lub
osobami związanymi z tym środowiskiem. Także stwierdził, że zarówno z treści
haseł, które zostały sformułowane na potrzeby zorganizowania pikiety, jak również
z pozostałych materiałów, w tym z treści pocztówek czy też ulotek, które pozwani
rozdawali przechodniom oraz pozostawiali w miejscach publicznych, jednoznacznie
wynika, że chodziło tylko o przekazanie informacji dotyczącej udostępnienia
serwisu „[…] na potrzeby przeprowadzenia aukcji dotyczącej sprzedaży symboli
neofaszystowskich, jak również o wyrażenie dezaprobaty dla tolerowania przez
powódkę takich aukcji oraz wywarcie presji mającej nakłonić operatora serwisu do
zablokowania tych działań.
Stwierdził też, że zasadniczym celem kampanii, do której przyłączyli się
pozwani, było nie tylko zwrócenie uwagi na ten problem, ale też podjęcie działań
mających na celu jego rozwiązanie poprzez wyeliminowanie możliwości nabywania
przedmiotów opatrzonych symbolami faszystowskimi z wykorzystaniem portalu
internetowego powódki. Związane z tym procederem zagrożenie polegało na
29
rozprzestrzenianiu się ideologii neofaszystowskiej. W końcu dodatkowo też ustalił,
że w istotnym dla sprawy okresie dochodziło zazwyczaj do zawierania na tym
portalu około 100 umów sprzedaży przedmiotami o tematyce faszystowskiej,
z których operator uzyskiwał korzyść sięgającą 100 zł miesięcznie.
W takim stanie rzeczy, rozstrzygnięcie sprawy, zależało od tego, któremu
z przeciwstawnych interesów prawnych stron dać priorytet, przy czym można
zasygnalizować, że zdecydowanie opowiedziano się w niej za zasługującym
w sprawie na ochronę interesem pozwanych realizujących wolność słowa (wolność
wypowiedzi), znajdującą oparcie w art. 54 ust. 1 Konstytucji i w art. 10 Europejskiej
Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, sporządzonej
w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r. (Dz. U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284).
Przystępując do własnej analizy trzeba podnieść, że art. 15 ust 1 Dyrektywy
2000/31/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie niektórych aspektów
prawnych usług społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu
elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (Dz.U.E. L 2000. 178. 1) stanowi,
że państwa członkowskie nie nakładają na usługodawców elektronicznych
ogólnego obowiązku nadzorowania informacji, które przekazują lub przechowują,
ani ogólnego obowiązku aktywnego poszukiwania faktów i okoliczności
wskazujących na bezprawną działalność (por. także art. 15 ustawy z dnia 18 lipca
2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, jedn. tekst: Dz. U z 2013 r., poz.
1422). To, że na gruncie tych regulacji usługodawcy nie mają obowiązku
monitorowania, filtrowania danych, czy ich sprawdzania, nie oznacza, iż nie mogą
i nie powinni reagować na otrzymane między innymi od pozwanych informacje
o wykorzystywaniu prowadzonego portalu, do prowadzenia obrotu materiałami
nazistowskimi niemającymi nawet, w niektórych wypadkach rangi historycznej, ani
artystycznej, co w prostej linii prowadzi do rozpowszechniania się ideologii
totalitarnej.
Trafność tej wykładni wynika wprost z regulaminu powódki, który zawiera
między innymi postanowienie, że może ona usunąć aukcję w przypadku, gdy
czynności z nią związane naruszają także przepisy prawa lub negatywnie wpływają
na dobre imię […]. W wypadku takiej czynności, informacje dotyczące
30
zakwestionowanej aukcji przestają być dostępne, a także nie mogą być
przywrócone ( § 8 ust. 3). Poza tym, w sprawie nie budziło wątpliwości, że powódka
stosowała to uregulowanie do innego rodzaju aukcji.
Zasadnie Rzecznik Praw Obywatelskich, w odpowiedzi na skargę kasacyjną
podniósł, że w judykaturze Europejskiego Trybunału Prawa Człowieka przyjmuje
się, że przedsiębiorstwa w sposób nieunikniony są narażone na poddawanie ich
działań krytycznej ocenie, a granice akceptowalnej w tym wypadku krytyki takich
podmiotów są szersze (por. wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia
15 lutego 2005 r. w sprawie Steel i Morris przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, nr
sprawy 68416/01, LEX nr 148018). Mając więc na uwadze wyjątkowe znaczenie
społeczne tematyki, jakiej dotyczyły słowne i obrazowe wypowiedzi krytyczne
pozwanych należało ją zaakceptować.
W pełni należy podzielić stanowisko Sądu Apelacyjnego, co do wysokiej
szkodliwości społecznej wykazanego w ustaleniach tolerowania przez powódkę
handlu gadżetami hitlerowskimi na jej portalu internetowym, wśród których
znajdowały się także takie, które nie miały wartości historycznej i kolekcjonerskiej,
zwłaszcza wobec odradzania się w Europie ideologii neofaszystowskiej. Przy
ocenie dochodzonych roszczeń podstawowe znaczenie musiała mieć oczywiście
zasługująca na aprobatę tematyka pikiety i jej cel, które uzasadniały zastosowane
przez pozwanych środki. Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że przerobione „[…] było
zaopatrzone wyrazem „STOP”, co mogło oznaczać tylko to, że pozwani
sprzeciwiają się handlowi na serwisie powódki gadżetami hitlerowskimi. Dokonanie
takiego daleko idącego przerysowania nie oznaczało, że pozwani zarzucili powódce
lub jej pracownikom przekonania lub nawet sympatie faszystowskie. Trafnie też
Sąd Apelacyjny podniósł, że naruszenie dobrego imienia powódki przez
przerobienie znaku […] oraz jego upublicznienie w czasie pikiety i w miejscach
publicznych nie było zbyt dolegliwe dla skarżącej, skoro w czasie kwestionowanych
przez pozwanych aukcji symbole hitlerowskie, np. flaga ze swastyką, były
ukazywane obok oznaczenia […].
W okolicznościach sprawy to powódka, a nie pozwani naruszyła art. 5 k.c.,
czyli chciała uczynić ze swego prawa użytek sprzeczny z zasadami współżycia
31
społecznego. Wbrew więc stanowisku zawartemu w skardze kasacyjnej, art. 5 k.c.
jest normą zezwalającą na całkowicie wyjątkowe naruszenie prawa podmiotowego
uzasadnione między innymi interesem ogólnym. Ustawodawca po to wprowadził to
unormowanie, aby nie dochodziło do wydawania rozstrzygnięć formalnie zgodnych
z prawem, ale nie do zaakceptowania z punku widzenia ogólne akceptowanych
w społeczeństwie, wykształconych zasad moralnych i niebudzących kontrowersji
zwyczajów. Takim jest właśnie rozpoznawany przypadek. Odniesienie zasad
współżycia społecznego do rozpoznawanego wypadku polega na wyznaczaniu
granic i podstaw udziału oceny sędziowskiej całokształtu okoliczności sprawy (por.
np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 1967 r., I Pr 415/67, OSP 1968,
nr 10, poz. 210). Tragiczne doświadczenia narodu polskiego doznane w czasie
drugiej wojny światowej nie pozwalają na zaakceptowanie tolerowania
rozpowszechniania symboli hitlerowskich w czasie aukcji na portalu internetowym
powódki i to nawet gadżetami niemającymi znaczenia kolekcjonerskiego czy
historycznego. Przekonuje o tym stanowisko samego ustawodawcy, który z dniem
8 czerwca 2010 r., znowelizował art. 256 k.k. i od tej daty przestępstwem jest także
prezentowanie takich gadżetów neonazistowskich.
W judykaturze od dawna prezentowana jest linia orzecznictwa
dopuszczająca możliwość w procesach o ochronę dóbr osobistych bronienia się
przez pozwanych unormowaniem wynikającym z art. 5 k.c. (por. np. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 4 listopada 1969 r., II CR 390/69 niepubl., z dnia 30 kwietnia
1970 r., II Cr 103/70, OSP 1971, nr 4, poz. 83, z dnia 25 października 1982 r., I CR
339/82, LEX nr 788811 i wyroki Sądów Apelacyjnych: w Poznaniu z dnia
12 września 2006 r., I ACa 307/06, LEX nr 298591 oraz Sądu Apelacyjnego
w Łodzi z dnia 14 sierpnia 2014 r., I ACa 231/14, LEX nr 1504409).
Z tych względów, skarga kasacyjna uległa oddaleniu (art. 39814
k.p.c.).
32