Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 109/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 września 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Krzysztof Cesarz (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Andrzej Ryński
SSN Dorota Rysińska
Protokolant Łukasz Biernacki
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Zdzisława Brodzisza
w sprawie M. S. skazanego z art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005r o
przeciwdziałaniu narkomanii, M. P. i T. I. uniewinnionych od dokonania czynu z art.
258 § 3 k.k., R. B. i R. K. uniewinnionych od dokonania czynu z art. 258 § 1 k.k.,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 25 września 2015 r.,
kasacji wniesionej przez prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w […] w stosunku do
M. S., M. P., T. I., R. B. i R. K. - na ich niekorzyść oraz kasacji wniesionej przez
obrońcę skazanego M. S.
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 11 września 2014 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w O.
z dnia 28 listopada 2013 r.,
1) uchyla zaskarżony wyrok w części uniewinniającej M. S., M.
P. i T. I. od dokonania czynu z art. 258 § 3 k.k., zaś R. B. i R. K. od
dokonania czynu z art. 258 § 1 k.k. ( pkt I ppkt 3 wyroku ) i sprawę
2
w tym zakresie przekazuje Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
rozpoznania,
2) oddala kasację obrońcy M. S. jako oczywiście bezzasadną i
kosztami postępowania kasacyjnego obciąża skazanego w części
na niego przypadającej,
3) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. Ż. kwotę 738 (
siedemset trzydzieści osiem ) zł, w tym 23 % podatku VAT, za
sporządzenie i wniesienie kasacji w imieniu M. S.
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy w O. wyrokiem z dnia 28 listopada 2013 r., uznał M. S., M. P.,
T. I., R. B. i R. K. między innymi za winnych odrębnie przypisanych czynów,
popełnionych w zorganizowanej grupie przestępczej, przy czym:
1) M. S., M. P. i T. I. wprowadzania do obrotu lub uczestnictwa w obrocie
znacznej ilości środków odurzających i udzielenia ich, a M. S. – także
wewnątrzwspólnotowego nabycia i przywozu do Polski takich środków, i za czyny
te na podstawie art. 56 ust. 3 i innych ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o
przeciwdziałaniu narkomanii skazał każdego z oskarżonych na kary pozbawienia
wolności i grzywny,
2) R. B. – wewnątrzwspólnotowego nabycia i przywozu do Polski znacznej
ilości środków odurzających, to jest czynu z art. 55 ust. 3 wymienionej wyżej
ustawy, za co skazał oskarżonego na karę pozbawienia wolności i grzywny,
3) R. K. – uczestnictwa w obrocie amfetaminy i udzielania jej oraz marihuany,
to jest czynu z art. 56 ust. 2 i innych tej ustawy, za co skazał oskarżonego na karę
pozbawienia wolności.
Nadto Sąd uznał M. S., M. P. i T. I. za winnych odrębnie przypisanych
czynów z art. 258 § 3 k.k., polegających na kierowaniu przez każdego z nich
wspólnie z pozostałymi zorganizowaną grupę przestępczą, mającą na celu
popełnienie przestępstw wymienionych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii,
zaś R. B. i R. K. za winnych udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej
na celu popełnianie takich przestępstw, to jest każdego z nich czynu z art. 258 § 1
k.k., i skazał oskarżonych na kary pozbawienia wolności (pkt 2, 8, 12, 25 i 30 części
dyspozytywnej wyroku).
3
Apelacje od tego wyroku złożyli obrońcy oskarżonych i prokurator.
Obrońcy zaskarżyli wyrok co do przypisanych przestępstw narkotykowych (w
całości obrońcy M. S. i T. I., a w części pozostali obrońcy) oraz wszyscy obrońcy, z
wyjątkiem - M. P., co do przestępstwa z art. 258 k.k. Obrońcy wnosili o
uniewinnienie oskarżonych od tego czynu.
Prokurator w apelacji na niekorzyść oskarżonych: co do M. S., M. P., T. I. i
R. B. zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie w przypisanych
czynach „narkotykowych” zaniżonych ilości środków odurzających i
psychotropowych, zaś co do R. K. – rażącą łagodność kary za taki czyn. Nadto
prokurator wnosił o podwyższenie kary wobec M. S., M. P. i T. I. za czyn z art. 258
§ 3 k.k.
Wyrokiem z dnia 11 września 2014 r., Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony
wyrok m.in. w odniesieniu do czynów omówionych wyżej w pkt 1, 2 i 3 i w tym
zakresie przekazał sprawę Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania (pkt I ppkt
2 części dyspozytywnej wyroku Sądu odwoławczego), natomiast uniewinnił
oskarżonych: M. S., M. P. i T. I. od popełnienia czynu z art. 258 § 3, zaś R. B. i D.
K. od czynu z art. 258 § 1 k.k. (pkt I ppkt 3 części dyspozytywnej).
Prokurator złożył kasację na niekorzyść wymienionych oskarżonych w części
uniewinniającej ich od przestępstwa z art. 258 k.k., zarzucając „rażące i mające
istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenie przepisów prawa karnego
procesowego tj. art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k. oraz art. 7 i 410
k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k. polegające na tym, że Sąd Apelacyjny dokonując
zmiany wyroku Sądu I instancji nie uzasadnił w należyty sposób przesłanek
zajętego stanowiska, nie wykazał, na czym polegał błąd rozumowania Sądu I
instancji i dlaczego ocena dowodów przeprowadzona przez ten Sąd była
oczywiście niesłuszna a wnioski wadliwe, a także nie odniósł się do wszystkich
ujawnionych i mających znaczenie w sprawie okoliczności wynikających z
wyjaśnień T. Ł. oraz zeznań świadków: […], w sposób sprzeczny z zasadami
wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego ocenił materiał dowodowy wysuwając
nietrafne wnioski, odstąpił od oceny tych dowodów we wzajemnym powiązaniu
opierając się jedynie na ich fragmentach, nie przedstawił szczegółowej analizy
całości materiału dowodowego, pominął w uzasadnieniu wyroku istotne dowody w
4
postaci zeznań świadków […] i wynikające z nich okoliczności mające znaczenie
dla rozstrzygnięcia, nadając innym dowodom i faktom znaczenie, które nie znajduje
oparcia w ujawnionym materiale dowodowym, co nakazuje uznać taką ocenę za
wykraczającą poza ramy oceny swobodnej, a skutkowało niezasadnym
uniewinnieniem wymienionych oskarżonych od zarzucanych im przestępstw z art.
258 § 1 i § 3 k.k.”.
Skarżący się w konkluzji wniósł o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w
zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tej części temuż Sądowi
do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja oskarżyciela publicznego jest zasadna. Zachowały aktualność
poglądy, że odmienne orzekanie przez sąd odwoławczy co do istoty sprawy, który
nie powtarzał ani nie uzupełniał postępowania dowodowego, ale zmienił ustalenia
faktyczne, może nastąpić, gdy zebrane dowody mają jednoznaczną wymowę a
ocena ich sądu pierwszej instancji jest oczywiście błędna (zob. wyrok z dnia 18
grudnia 1973 r., V KRN 449/73 – OSNKW 1974, z. 5, poz. 99, postanowienia: z
dnia 10 marca 2003 r., III KKN 26/01 – Lex nr 77021, z dnia 9 listopada 2009 r., III
KK 130/09 – Lex nr 553883). Wówczas dochodzi bowiem do odmiennej oceny
dowodów osobowych z pominięciem zasady bezpośredniości (tylko na podstawie
akt sprawy), służącej przecież prawidłowej ich ocenie, i w rezultacie, poczynieniu
prawdziwych ustaleń faktycznych (art. 2 § 2 k.p.k.). Sąd odwoławczy przed
wydaniem wyroku reformatoryjnego musi więc zachować daleko idącą ostrożność,
bo odmienne ustalenia faktyczne nie podlegają już sprawdzeniu w toku zwykłej
kontroli instancyjnej. Zmieniając wyrok sąd ten przyjmuje na siebie obowiązki sądu
pierwszej instancji, w tym przede wszystkim, rozstrzygania na podstawie
całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy (art. 410 k.p.k.) oraz
kształtowania przekonania na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów,
ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz
wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Sąd odwoławczy nie
może zatem odwoływać się do własnej oceny prawdopodobieństwa ani
powątpiewać tylko w miarodajność (wiarygodność) dowodów i prawidłowość ich
oceny dokonanej przez sąd meriti. Wówczas uzasadnienie wyroku
5
reformatoryjnego musi zostać sporządzone z zachowaniem wymogów określonych
w art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. (zob. tez inne judykaty Sądu Najwyższego np. wyrok z
dnia 2 lutego 2012 r., III KK 306/11 – Lex w 1119561). Usunięcie z § 2 art. 437
k.p.k. frazy „Jeżeli pozwalają na to zebrane dowody…” przez ustawę z dnia 27
września 2013 r. nowelizującą Kodeks postępowania Karnego (Dz. U. z 2013 r.,
poz. 1247 ze zm.) nie oznacza, że od dnia 1 lipca 2015 r., to jest od dnia wejścia w
życie tej noweli, wyżej wskazane reguły procedowania przestają obowiązywać sąd
odwoławczy, w szczególności, iż może on zmieniać zaskarżony wyrok mimo, że nie
pozwalają na to przeprowadzone dowody. Eliminacja wspomnianej frazy z § 2 art.
437 k.p.k. miała na celu wykluczenie możliwości uchylania wyroku z innych
powodów niż wskazanych w ostatnim zdaniu tego przepisu oraz zapobieżenie
pochopnym zmianom wyroku.
Ta ostatnia sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie. Doszło do niej w
następstwie obrazy wskazanych w zarzucie przepisów, a więc naruszenia
określonych w nich reguł procedowania, co mogło mieć istoty wpływ na treść
zaskarżonego wyroku.
Przykładowo, rację ma skarżący, kiedy wskazuje na wadliwość oceny
wyjaśnień T. Ł., zarzucając jej powierzchowność i wybiórczość (s. 10 in princ.
kasacji), min. stwierdzenie o ewolucji „zeznań" Ł., bez wskazania, o jaką tendencję
chodzi i co ją potwierdza (s. 95 uzasadnienia.). Wątpliwości budzi też zasadność
oceny tych depozycji jako „rażących nieautentycznością przekazu". Takie
stwierdzenie Sądu odwoławczego, który nie przesłuchiwał ww. osoby, wydaje się
również dowolne, zwłaszcza że brak jest przytoczenia argumentów na poparcie tej
oceny. Rację ma też prokurator twierdząc, że lektura wyjaśnień T. Ł. wskazuje na
ścisłe i trwałe relacje między oskarżonymi w zakresie dwóch podstawowych
przejawów funkcjonowania grupy, tj. po pierwsze - zdobywania przez nich
narkotyków za pośrednictwem kurierów (Ł. i D.), wysyłanych do P. S. (ps. L.) w
Holandii, nadzorowanych przez „S." i „B." oraz po drugie - sprzedaży narkotyków (w
zakresie tych relacji - marihuany, ale handel ten obejmował także amfetaminę i
tabletki extasy), czym zajmowali się głównie P. i I., tworząc siatkę zależnych
dealerów (zwłaszcza: J., P., W.) lub sprzedaży bezpośredniej „konsumentom". Z
wyjaśnień na k. 1068 wynika, że M. P. i T. I. mieli chwalić się T. Ł., że dealerzy (w
6
osobach […]) rozprowadzają dla nich narkotyki na terenie B. i przychodzą potem na
dworzec PKP (do restauracji „J.") oddać im pieniądze (co wskazuje, że biorą
narkotyki w komis, a nie nabywają je za gotówkę, tak jak powinni czynić niezależni
dealerzy). Na k. 5363 T. Ł. wyjaśnił, że podczas spotkań w barze słyszał jak P., I. i
S. rozmawiali ze sobą na temat ich wzajemnych rozliczeń za narkotyki i wynikało z
nich, że szefem jest „S.", który „dawał do sprzedaży" narkotyki „I." i „M.", a zatem
nie sprzedawał im od razu za gotówkę, ale przekazywał w celu zbycia i dopiero
potem rozliczali się z uzyskanych z tego tytułu pieniędzy. Na tej samej karcie
oskarżony podał także osoby, które pracowały dla ww. trójki - obok wskazanych w
poprzednich wyjaśnieniach „P.", „K." podał nazwisko P. S., ps. „S.". Podkreślił, że
widać było, że wykonują oni ich polecenia i w jego przekonaniu byli im
podporządkowani. Szczególnie było to widoczne w relacjach P. z D. W., ps. „Ż." (k.
5364), którego nazwał „sługusem" P., a zatem osobę, która zajmowała się nie tylko
handlem narkotykami. Już zatem te relacje procesowe, opisujące dość złożony
proceder wewnątrzwspólnotowego nabycia narkotyków oraz ich zbywania na
terenie Polski nakazywały rozważyć przyjęcie istnienia grupy. Osobną zaś kwestią
jest, kogo, oprócz S., I. i P., do niej zaliczyć.
Jeśli chodzi o ocenę dowodu z wyjaśnień (potem zeznań) D. Ł., ps. „B.", to
trafnie zauważa skarżący, że Sąd odwoławczy nie zauważył, że już podczas
przesłuchania w dniu 17 marca 2011 r. oskarżony ten przyznał się do uczestnictwa
w grupie przestępczej (k. 132). Rzecz jasna o tym, czy można mówić o grupie
przestępczej w rozumieniu art. 258 k.k., władny jest zdecydować sąd, niemniej
jednak podważa wniosek ogólny Sądu ad quem co do tego, że przyznanie się do
działania w grupie „S." podczas przesłuchania w dniu 26 stycznia 2012 r. (k. 5237)
było oświadczeniem pro forma, wskazywało, że oskarżony ten nie miał tak
naprawdę świadomości co do udziału w grupie przestępczej. Trafnie zauważa
prokurator, że podczas pierwszego przesłuchania D. Ł. wyjaśnił, że „w grupie ja
posługiwałem się pseudonimem „B." (k. 134). Jego relacje procesowe dopełniają
obraz działania grupy o kwestie logistyczne, którymi zajmował się „B. we ścisłej
współpracy ze S. Z relacji tego oskarżonego (potem świadka) wynika, że
wykonywał on wyłącznie polecenia „S." (zob. k. 5239). Jego rolą było udostępnienie
chlewika i przygotowanie tam na wezwanie S. odpowiednich porcji narkotyków o
7
określonej jakości a także niekiedy dostarczenie ich odbiorcy. Na przykładzie relacji
M. S. i D. Ł. wyraźnie rysuje się element podległości i podziału ról, co potwierdza
także to, że odbiorców organizował i umawiał M. S., który zresztą najczęściej także
sam się z nimi rozliczał (rozliczali się później, co mogło świadczyć o tym, że brali
narkotyki w komis - k. 1437), natomiast D.Ł. wykonywał czynności techniczno-
logistyczne (tylko część marihuany i amfetaminy porcjował osobiście S. - k. 254).
Warto także zauważyć, że D. Ł. potwierdził, że D.W., ps. Ż. „chodził dla M." (tj. P. -
k. 1434), zaś R. K. przyjeżdżał po marihuanę do D., do „B." (k.1435). Z jego relacji
procesowych nie wynika wiedza Ł. o współpracy w handlu narkotykami S. z I. i P.,
jednak z uwagi na tajny charakter grupy nie jest wymagana świadomość jej
członków co do pełnej listy uczestników zorganizowanego procederu
przestępczego. Z wyjaśnień D. Ł. na k. 5241 wynika, że M. G. od czerwca 2010 r.
rozprowadzał narkotyki należące do M. S. (k. 5241), co potwierdza wskazany
wcześniej w tych relacjach procesowych sposób rozliczeń między G. a S. (dawał
pieniądze za poprzednią dostawę) i pytał się D. Ł., czy S. nie „ma marihuany do
sprzedaży" (k. 5238; por. k. 5433).
Odnosząc się do oceny zeznań P. D. przez Sąd odwoławczy, może budzić
kontrowersje stanowisko tego Sądu co do tego, że jej relacje procesowe nie
odzwierciedlają zachowań wymienionych w nich osób jako członków
zorganizowanej
grupy, co Sąd uzasadnia tym, że mowa w nich była o ofiarach, a nie członkach
grupy (s. 98 uzasadnienia). Trafnie zauważa prokurator, że P. D. podała, iż M. P.
wprawdzie nieregularnie, ale wielokrotnie (ok. raz na 2 tygodnie) jeździł ze S. i I. po
narkotyki do […] (k. 183, 1048v), co wskazywałoby na współpracę tych trzech osób.
Co istotne, M. P. miał brać te narkotyki „na kredyt". Potwierdziła także, że dla M. P.
narkotyki sprzedawał „K." i „L.". Wskazała, że M. P. swoich ludzi określał mianem
„pachołków", „żołnierzy". Byli nimi: I. J.ps. K., Ł. P., ps. L., D.W., ps. Ż., M. U. (k.
184, 356). To, że wobec niektórych z nich M. P. stosował środki przymusu, w
żadnym razie nie podważa podstaw do przyjęcia istnienia grupy przestępczej.
Przeciwnie, stosowanie środków zapewniających dyscyplinę w grupie stanowi
jeden z aspektów jej organizacji, a w orzecznictwie podkreśla się, że
zorganizowana grupa przestępcza może opierać się na świadomym tego udziale w
8
niej jej członków. Należy pamiętać, że P. D. nie była wtajemniczona w proceder
swojego ówczesnego konkubenta, a zatem nie mogła posiadać tak szerokiej
wiedzy, jak osoby działające w jej strukturze. Niemniej jednak relacje procesowe
tego świadka wspierają tezę o istnieniu grupy przestępczej, w której funkcjonował
M. P. Wynika z nich istnienie wprawdzie niezbyt zhierarchizowanej, ale jednak dość
wyraźnej struktury grupy, podziału ról i więzów zależności. Należy w tym kontekście
jeszcze dodać, że według P. D. narkotyki dla M. P. przechowywał J. (k.1049 v) oraz
I. J., ps. K. (k. 184).
Zeznania M. M. rzeczywiście nie są zbyt doniosłe dla kwestii istnienia grupy
przestępczej, co wynika z faktu, że świadek ten był tylko luźno związany z
oskarżonymi. Jednak i z nich można wyłuskać informacje dopełniające obraz
całości, jak np. stwierdzenia: „M." (P. - dop. SN) bierze marihuanę od „S." (M. S. -
dop. SN). To nie było dla nikogo żadną tajemnicą (...) bardzo często widywałem ich
razem na mieście" (k. 265).
Rację wreszcie ma prokurator wskazując na wadliwość oceny relacji
procesowych D. W., ps. Ż. Tyle, że nie chodzi tu o wybiórczą ocenę dowodu, ale
przede wszystkim o ocenę wadliwą w świetle okoliczności podawanych przez D.
W., które w połączeniu z pozostałym materiałem dowodowym wskazywały na
istnienie grupy przestępczej, a nie luźnych relacji między indywidualnymi dealerami
narkotyków. Sąd ad quem przytacza relacje D. W. z k. 1225 (s. 102 – 103
uzasadnienia), w których wskazuje on, że: „S. miał żołnierzy, którzy jeździli po
towar do Holandii (...) Maniek mówił, że marihuana, którą brał od S. jest z Holandii
(...) M. nie chciał trzymać narkotyków przy sobie dawał mi do przechowania (...) jak
nie chciałem trzymać, to mnie zastraszał, wyzywał". Już ten fragment wskazuje na
to, że relacje między P. a S. obrazowały podział ról, hierarchię (S. miał żołnierzy,
podobnie jak żołnierzem dla P. był W., pełniący rolę przechowawcy narkotyków,
odbiorcy pieniędzy i dostawcy narkotyków dla klientów P. - zob. też k. 5324). Na k.
1227-1228 D. W. podał, że M. P. pokazał mu film z pobicia „L." w celu jego
zdyscyplinowania, co jest wyraźnym przejawem zaakcentowania odrębności grupy
(której rozwój został zahamowany przez CBŚ), a która zmierzała do opanowania
lokalnego rynku narkotykowego. Warto zauważyć, że ustalenia Sądu pierwszej
instancji wskazują na istnienie grupy od czerwca 2010 r. do 15 marca 2011 r., a
9
zatem zaledwie 9 miesięcy. Tak krótki okres istnienia grupy uzasadnia niewielki
stopień jej sformalizowania i nieznaczną hierarchiczność struktur w porównaniu np.
do grup przestępczych sięgających swoimi początkami lat 90-tych XX w.
Sąd odwoławczy, cytując wyjaśnienia D. W. z przesłuchania 21 kwietnia
2011 r. nie zauważa, że ten podaje, iż w okresie koniec stycznia - połowa lutego
2011 r. wziął w komis od M. P. 3 razy po 100 gramów marihuany, a zatem znaczne
ilości tego narkotyku i to w krótkim czasie. Potem od połowy lutego do 16 marca
2011 r. kupował już za swoje pieniądze min. 20 razy marihuanę od M. P. (k. 1036).
W tych wyjaśnieniach opisuje też 6 wyjazdów z P. do D. po narkotyki (k. 1036, 1038
- 1040), podając, że podczas III wyjazdu widział D. Ł. (ps. B.), a podczas IV
wyjazdu – M. S. (por. też k. 5326, gdzie jest mowa o 8 wyjazdach do D. - do S. i Ł.).
Bardzo istotne wydają się relacje D. W. z k. 5328, których nie dostrzegł Sąd
odwoławczy. Wskazano tam na spotkanie S., B. i I., którego przedmiotem było
załatwienie sprawy zranienia przez P. nożem jakiejś osoby. Takie spotkanie
świadczy o istnieniu grupy, która zajmuje się sprawami swojego członka z
kierownictwa. W tej części wyjaśnień D. W. stwierdził wprost, że z jego wiedzy
wynika, że grupą handlującą narkotykami kierował „S., a najbliżej niego byli M. P. i
T. I. (zob. k. 5328, gdzie jest mowa także o filmiku z nagrania pobicia P. – „L.”)
Relacje procesowe P. P. (początkowo wyjaśnienia) rzeczywiście nie
wskazują wprost na istnienie grupy przestępczej, jednak dopełniają obraz
przestępczego procederu i np. na k. 3255 wskazuje on, że co najmniej 15 razy
woził M. S. na spotkanie z „M." (M. P.) lub „I." (T. I.) albo nimi dwoma na raz. Poza
uwagą Sądu odwoławczego nie mogły też pozostać obciążające oskarżonych
zeznania Ł. P. i P. M., na które zwrócono uwagę w kasacji.
Sąd odwoławczy w końcowych rozważaniach wydaje się dokonywać
dowolnej a przy tym wadliwej oceny dowodów w kontekście problematyki
przestępstwa z art. 258 § 1 i 3 k.k. Chybione jest przekonanie o braku świadomości
działania w grupie. Przecież zarówno D. W., jak i D. Ł. wprost mówią o grupie
przestępczej. Oczywiste jest przy tym, że z uwagi na niesformalizowany jej
charakter i krótki okres trwania taki związek nie był bardzo wyraźnie
zaakcentowany, jednak spójność działania jego członków, podział, choć nie
rozłączny, przyjętych ról, jak i sama istotna podjętego procederu wymagały
10
regularnego współdziałania wielu osób przy zachowania tajemnicy działalności.
Stąd też pseudonimy i określenia zakazanych substancji (np. białe, feta). To
wszystko wskazuje, że mówienie o istnieniu takiej grupy w analizowanej sprawie
jest uprawnione i obraz ten, którego przynajmniej część mieli w świadomości
wszyscy członkowie grupy, wg ustaleń Sądu pierwszej instancji pozwalał na
przypisanie im umyślności w zakresie przestępstwa z art. 258 §1 lub 3 k.k.
W kontekście ustaleń istnienia grupy Sąd odwoławczy zbyt deprecjonuje
relacje oskarżonych i świadków w zakresie, w którym posługują się oni pojęciami
typowymi dla grupy przestępczej, a który obejmował nie tylko sam handel
narkotykami, ale także jego zdobywanie, co wymagało utrzymania siatki osób.
Pomija także regularność i harmonijność współpracy między – wg oceny Sądu
pierwszej instancji - członkami grupy, a także strukturę grupy, co uwidacznia się w
świetle przeanalizowanych wyjaśnień i zeznań. Wprawdzie stopień zorganizowania
grupy nie jawi się temu Sądowi jako szczególnie wysoki, jednak chyba nie może
być wątpliwości co do tego, ze relacje, jakie łączyły co najmniej S., P., I. i B.,
przekraczały ramy współsprawstwa. Nie jest też tak, że negatywną przesłanką
istnienia zorganizowanej grupy przestępczej jest realizacja partykuIarnych
interesów (s. 108 uzasadnienia). Przecież oczywiste jest to, że najczęściej celem
powstania grupy jest chęć czerpania zysków z określonego rodzaju przestępczego
procederu i zawsze każdy jej członek będzie starał się uzyskać dla siebie jak
najwięcej. Ważne jest natomiast to, że dopiero regularna współpraca, implikująca
powstanie struktury grupy i podziału ról pozwala na realizację określonej
działalności. Tak w/g Sądu meriti było i w niniejszej sprawie, gdzie bracia S. byli
filarami zaopatrzenia (pomagał mu m.in. „B." jako nadzorca kurierów i kierowca
oraz D. Ł.), a M. P. z T. I. zajmowali się zbytem narkotyków, tworząc siatkę mnie
lub bardziej zależnych dealerów.
Wyżej poczynione uwagi na tle uzasadnienia Sądu odwoławczego i kasacji
prokuratora miały na celu wykazanie, że uchybienia wytknięte przez ten Sąd
wyrokowi Sądu pierwszej instancji w postaci obrazy art. 7, 410 i 424 § 1 pkt 1 k.p.k.
nie ominęły procesu rozstrzygania i formułowania motywów zaskarżonego kasacją
wyroku. Zabrakło w nich rozważenia argumentacji Sądu Okręgowego zawartej
także na s. 61 – 65 i 79 – 84 uzasadnienia, wskazującej, zdaniem tego Sądu, na
11
wypełnienie przez oskarżonych znamion czynu z art. 258 k.k. Poza uwagą Sądu
Apelacyjnego przy rozstrzyganiu co do tego przestępstwa pozostała jego decyzja o
utrzymaniu w mocy skazań zawartych w pkt 3 (czyny 4 i 5 aktu oskarżenia), w pkt 7
(czyny z pkt 19 i 20 a/o) i w pkt 31 (czyn z pkt 60 a/o), które to czyny mogły
świadczyć o istnieniu zorganizowanej grupy przestępczej, bo służyć mogły
egzekwowaniu posłuszeństwa jej członków i wywiązywania się z zadań w ramach
ich podziału w grupie. Nie bez znaczenia jest wreszcie (choć nie jako dowód) fakt
zaakceptowania przez M. P. przypisania mu czynu z art. 258 § 3 k.k., którego
obrońca w tej części nie skarżył. Już tylko dla porządku zauważyć należy, że
zabrakło tu konsekwencji w postaci zaniechania przez Sąd odwoławczy
uniewinnienia również T. Ł. od popełnienia czynu z art. 258 § 1 k.k. (pkt 22 części
dyspozytywnej wyroku Sądu Okręgowego), skoro uznał (choć nie napisał), że te
same względy przemawiają za uniewinnieniem M. P. (art. 435 k.p.k.).
Z przytoczonych względów rozstrzygnięto jak w części dyspozytywnej
wyroku.
Ponownie rozpoznając sprawę Sąd odwoławczy rozstrzygnie z zachowaniem
wymogów określonych w przepisach powołanych w uwzględnionym zarzucie
kasacyjnym.
kc